Czytasz wypowiedzi wyszukane dla słów: prezydencja Unii Europejskiej





Temat: Polska Racja Stanu!
Prasa zagraniczna: Süddeutsche Zeitung

"Zastrzyk energii dla Moskwy
Brak zgodności w Unii sprawia, że Władimir Putin zyskał silniejszą pozycję w
kwestii nowego porozumienia
O godzinie 14.10 w czwartek zapiszczały telefony komórkowe brukselskich
dyplomatów. Fińska prezydencja w Unii Europejskiej rozesłała do wszystkich SMS-
em złą wiadomość: nie ma mandatu na negocjacje nowego porozumienia o
partnerstwie z Rosją. W tłumaczeniu z języka dyplomatycznego oznacza to, że u
Polaków na razie nie udało się nic wskórać. W ten piątek nie nastąpi więc
strzał startowy dla umowy UE z największym państwem na Ziemi z powodu jednego
tylko kraju: Polski, która mówi "nie".

wiadomosci.onet.pl/1374261,2678,1,1,kioskart.html






Temat: Polska w roli hamulcowego
Polska w roli hamulcowego
Der Spiegel: - "Wir sind nicht dafür, wichtige Fragen bezüglich der Zukunft
Europas in ein paar Tagen zu regeln", sagte der polnische Regierungschef
Jaroslaw Kaczynski nach einem Treffen mit dem österreichischen Bundeskanzler
Alfred Gusenbauer in Warschau.
"Nie jesteśmy zdania, aby ważne kwestie odnoszące się do przyszłości Europy
rozstrzygać w ciągu kilku dni" powiedział polski premier po spotkaniu z
austriackim kanclerzem federalnym Alfredem Gusenbauerem w Warszawie.

Innymi słowy: chodzi o to, aby uniemożliwić podjęcie decyzji o przyszłości
Europy za niemieckiej prezydencji w Unii. Stajemy się hamulcowym polityki
europejskiej i Europa może na to odpowiednio zareagować. Tylko tak dalej...





Temat: Prezydencja UE: Operacja Izraela to defensywa
Prezydencja UE: Operacja Izraela to defensywa
Shame on you EU.

Unia Europejska powinna sie wstydzic takiego komunikatu!
60



Temat: Spotkania Rady Europy w Poznaniu?
autor tekstu to ignorant
Rada Europy nie ma prawie nic wspólnego z Unią Europejską, a więc i z polską
prezydencja w UE.
Rada Europy to odrębna organizacja międzynarodowa.
Wysłać dziennikarza na kursy doszkalające.



Temat: Czechy na czele Unii Europejskiej
Czechy zrealizuja polsko-szwedzki projekt
Sława!
wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,6102315,Szef_MSZ_Czech__ustepstwa_wobec_Rosji_to_blad.html
Szef MSZ Czech: ustępstwa wobec Rosji to błąd
s, IAR2008-12-28, ostatnia aktualizacja 2008-12-28 12:32
Czeski minister spraw zagranicznych Karel Schwarzenberg stwierdził,
że polityka ustępstw wobec Rosji jest błędem. W wywiadzie dla "Welt
am Sonntag"- niedzielnej edycji berlińskiego dziennika "Die Welt" -
szef czeskiej dyplomacji stwierdził, polsko-szwedzki projekt
partnerstwa wschodniego, będzie priorytetem rozpoczynającej się w
Nowy Rok czeskiej prezydencji w UE.

Fot. GEERT VANDEN WIJNGAERT AP
Na zdjęciu szefowie dyplomacji Polski i Czech: Radosław Sikorski i
Karel SchwarzenbergKarel Schwarzenberg zastrzegł, że nie jest
zwolennikiem konfrontacji z Moskwą. Ale chce, by obie strony
przestrzegały pewnych zasad. - Kiedy jakiś kraj oświadcza, że ma
uprzywilejowane interesy poza granicami, jest to niebezpieczny
sygnał - twierdzi szef czeskiej dyplomacji. Jego zdaniem jest to
słownictwo z innej epoki.

Gdy Praga ogłosiła plany budowy amerykańskiego radaru, rosyjscy
generałowie oświadczyli, że wymierzą w Czechy swoje rakiety.-
przypomniał Schwarzenberg. Według czeskiego ministra, reakcja Moskwy
jest niedopuszczalna.

Partnerstwo wschodnie będzie priorytetem

W wywiadzie dla "Welt am Sonntag" czeski minister mówił także o
polsko-szwedzkiej inicjatywie partnerstwa wschodniego. Projekt
skierowany wobec takich krajów, jak Ukraina, czy Gruzja, będzie
jednym z priorytetów zaczynającej się w Nowy Rok, czeskiej
prezydencji w Unii Europejskiej.

Forum Słowiańskie
gg 1728585



Temat: Sondaż w UE: Izrael zagrożeniem
sprawa się rozwija (za Onetem):
Izrael-UE: Skandal dyplomatyczny?

Izrael wyraził oburzenie z powodu sondażu Komisji Europejskiej, którego wyniki
sugerują, iż w oczach mieszkańców UE państwo żydowskie bardziej zagraża
pokojowi niż jakikolwiek inny kraj.

Według strony izraelskiej, sondaż ujawnił "ukryty cel" tych, którzy go
przeprowadzili - czyli samej Komisji.

W sondażu, którego wyniki zostały opublikowane w poniedziałek, 59 proc.
uczestników wskazało na Izrael, gdy poproszono o wymienienie kraju stanowiącego
zagrożenie dla pokoju na świecie. Iran, Koreę Północną i USA wskazało 53 proc.,
a Irak 52 proc. Respondenci mogli zaznaczyć więcej niż jedno państwo. Na liście
nie znalazła się Autonomia Palestyńska, gdyż nie ma ona statusu normalnego
państwa.

"(Organizatorzy sondażu) ustawili państwo żydowskie poniżej poziomu najgorszych
krajów-pariasów i organizacji terrorystycznych. Jesteśmy nie tylko smutni, ale
oburzeni. Nie postawą obywateli Europy, ale tych, którzy są odpowiedzialni za
kształtowanie opinii publicznej" - głosi oświadczenie przedstawicielstwa
Izraela przy UE.

Sondaż z cyklu "Eurobarometr" na temat "Irak a pokój na świecie" zamówiła
Komisja Europejska. Przeprowadzono go telefonicznie w pierwszej połowie
października, pytając średnio 500 osób w każdym z 15 państw członkowskich UE.

Przedstawicielstwo Izraela dodało, że ankieta odzwierciedla skrzywione
przedstawianie konfliktu bliskowschodniego w mediach oraz służy "promowaniu
ukrytych celów tych, którzy formułują pytania w sposób odpowiadający ich
politycznemu nastawieniu".

Włochy jako kraj przewodniczący UE w tym półroczu oświadczyły w poniedziałek,
że są "zaskoczone i zaniepokojone" sondażem, w którym respondenci z UE uznali
Izrael za państwo najbardziej zagrażające pokojowi na świecie. Zdaniem Włoch,
wynik ten "nie odzwierciedla stanowiska Unii Europejskiej".

"Minister spraw zagranicznych Franco Frattini w imieniu prezydencji Unii
Europejskiej wyraża zaskoczenie i niezadowolenie z powodu fałszywego sygnału,
jaki wynika z sondażu opinii publicznej, zleconego przez Komisję Europejską" -
głosi oficjalny komunikat.

Szef dyplomacji włoskiej dodał, że "UE jest tym bardziej zaniepokojona, że
doskonale zdaje sobie sprawę, iż ludność izraelska jest ciężko dotknięta przez
terroryzm".

Frattini przypomniał, że Włochy jako przewodniczący UE uzyskały zgodę
wszystkich państw członkowskich na wpisanie Hamasu (radykalnego ruchu
palestyńskiego) na listę organizacji terrorystycznych.




Temat: Kazimierz Kutz...a historia
Prawda zas jest taka, ze Slask nigdy nie byl jednolitym organizmem.
>
> Oooo! Historia Śląska w szkołach potrzebna jest właśnie po to, by nie błaźnić
> się swoją niewiedzą na forum ogólnokrajowym.

Oczywiscie ze nie byl. Zamieszkiwaly tam rozne narody w roznych okresach,
przemieszane ze soba.

Zajrzyj to pierwszej lepszej książki w bibliotece czy księgarni! Nawet autorzy
> teorii "zawsze polskiego Śląska" wyznaczają te granice niezmiernie dokładnie.

Jako calosci moze tak, ale jak wyznaczyc Gorny i Dolny Slask, Slask Opolski -
tu mamy watpliwosci, co nie? Taki Brzeg nie ma z wami nic wspolnego. Czy Dolny
Slask tez ma realizowac twoje poronione pomysly?

Czeczenia też nie ma swoich granic? Wszak zostały "sztucznie" ustanowione przez
>
> rosyjskich najeźdźców!
> O Kurdystanie już nie wspomnę...

Czeczenia i Kurdystan sa zamieszkiwane przez jeden narod. Na Slasku wiekszosc
stanowia Polacy.

> Coraz lepiej! Dlaczego nie uczymy się więc historii Luksemburga? Wszak
> Luksemburg przez 6 miesięcy pełni Prezydencję Unii Europejskiej, do której
> należy i - pewnie - będzie należała Polska? A od lipca będziemy się uczyć
> historii Wlk. Brytanii? Dokładnej historii! Z Wojną Dwóch Róż i wojnami
> burskimi na czele! Wszak to oni będą pełnić Prezydencję od lipca do grudnia!

Bez blazenstw. Polska jest suwerennym panstwem i uczy swojej historii, a nie
historii krajow pelniacych prezydencje. To pewnie miala byc ironia, ale kiepsko
ci wyszla.

Co do polityki regionalnej unii, to nie jestem jej zwolennikiem, a
> > nawet uwazam, ze w niektorych przypadkach moze przyniesc bardzo niedobre
> > konsekwencje.
>
> Możesz podać te przypadki?

Generalnie chodzi o to, ze taka polityka moze doprowadzic do wasni na tle
etnicznym. Mielismy niedawno Jugoslawie.

Acha! Czyli w wolnym i - ponoć - demokratycznym państwie, cele edukacyjne mieli
>
> pełnić - cytuję - "zapaleńcy za własne pieniądze"?

Owszem, jezeli te cele wykraczaja poza program. Dlaczego nie dziwisz sie i nie
oburzasz, ze ludzie placa za dodatkowe lekcje jezykow obcych czy informatyki?

> Nie ma sprawy! Ale najpierw oddajcie moje podatki, które ponoć na edukację są
> przeznaczone!

A kto ma ci oddac?

Cala ta twoja pisanina to program RAS w wersji nieco zlagodzonej. Ale juz
zaczyna wychodzic szydlo z worka :-)



Temat: Sarkozy szuka konfrontacji z Merkel.
Sarkozy szuka konfrontacji z Merkel.
wiadomosci.wp.pl/kat,8311,wid,9023907,wiadomosc.html
Nowy prezydent Francji Nicolas Sarkozy szuka konfrontacji z niemiecką
kanclerz Angelą Merkel, by odebrać jej przewodnictwo w Europie, które zdobyła
w czasie sprawowania przez Niemcy prezydencji w Unii Europejskiej - pisze w
niedzielę niemiecki tygodnik "Der Spiegel".

Artykuł opublikowano w przeddzień niemiecko-francuskiego spotkania na
szczycie w Tuluzie.

Zdaniem tygodnika, spotkanie będzie miało decydujące znaczenie dla dalszej
współpracy Niemiec i Francji w najbliższych latach, a tym samym dla
Europy. "Obecnie stosunki uległy zakłóceniu. Rząd w Paryżu umyślnie stara się
prowokować Berlin" - czytamy.

Francuzi konsultowali się w sprawie powołania byłego francuskiego ministra
finansów Dominique Strauss-Kahna na szefa Międzynarodowego Funduszu
Walutowego z wszystkimi zainteresowanymi krajami, z wyjątkiem Niemiec.
Francja zasugerowała nową inicjatywę bliskowschodnią, która jest sprzeczna z
linią UE. Francuski prezydent chce zwiększyć wpływ swego kraju na działanie
koncernu samolotowego EADS, kwestionuje niezależność Europejskiego Banku
Centralnego i blokuje negocjacje z Turcją - wylicza "Der Spiegel".
Konkluduje - "Sarkozy szuka starcia (z Niemcami) wszędzie tam, gdzie jest to
możliwe".

Jak twierdzi "Der Spiegel", Merkel jest jednak zdecydowana dać Sarkozy'emu
odpór. "Nowy z Paryża nie ma co liczyć na ustępliwość Berlina. Merkel nie ma
też zamiaru pozwolić na odebranie jej przez Sarkozy'ego pierwszego miejsca w
Europie" - ocenia tygodnik.

Niemieckie media uznają natomiast za duży sukces Merkel fakt, iż nowy premier
Wielkiej Brytanii Gordon Brown uda się w pierwszą zagraniczną podróż właśnie
do Niemiec, a nie do Paryża czy Waszyngtonu. "Dzięki przewodnictwu w UE
Merkel stała się gwiazdą politycznego Londynu" - pisze "Berliner
Zeitung". "Oboje są proamerykańscy i podzielają niechęć wobec prezydenta
Rosji Władimira Putina" - wyjaśnia gazeta. Dodaje, że niemiecka kanclerz
zyskała duży prestiż w Wielkiej Brytanii dzięki zasługom w walce z
ociepleniem klimatu. Brown spotka się z Merkel w poniedziałek wieczorem.




Temat: Kazimierz Kutz...a historia
michal00 napisał:

> Tobie chodzi tylko o budowanie poczucia slaskiej odrebnosci.

Absolutnie nie! I mazowieckiej, i kaszubskiej, i małopolskiej, i
wielkopolskiej...

> Prawda zas jest taka, ze Slask nigdy nie byl jednolitym organizmem.

Oooo! Historia Śląska w szkołach potrzebna jest właśnie po to, by nie błaźnić
się swoją niewiedzą na forum ogólnokrajowym.

> Nie ma czegos takiego, jak "historyczne granice Slaska",

Zajrzyj to pierwszej lepszej książki w bibliotece czy księgarni! Nawet autorzy
teorii "zawsze polskiego Śląska" wyznaczają te granice niezmiernie dokładnie.

> bo Slask nie byl nigdy panstwem ani nie byl zamieszkiwany przez jeden narod.

Czeczenia też nie ma swoich granic? Wszak zostały "sztucznie" ustanowione przez
rosyjskich najeźdźców!
O Kurdystanie już nie wspomnę...

> Nie bylbym wcale taki pewien, czy Lubliniec mozna zaliczyc do "historycznego
> Slaska".

Qrcze! Więc jednak Mongolia?

> Jagiello byl krolem Polski, do ktorej nalezy i bedzie nalezal Slask, dlatego
> jest oczywiste, ze uczy sie o tym w szkolach.

Coraz lepiej! Dlaczego nie uczymy się więc historii Luksemburga? Wszak
Luksemburg przez 6 miesięcy pełni Prezydencję Unii Europejskiej, do której
należy i - pewnie - będzie należała Polska? A od lipca będziemy się uczyć
historii Wlk. Brytanii? Dokładnej historii! Z Wojną Dwóch Róż i wojnami
burskimi na czele! Wszak to oni będą pełnić Prezydencję od lipca do grudnia!

> Co do polityki regionalnej unii, to nie jestem jej zwolennikiem, a
> nawet uwazam, ze w niektorych przypadkach moze przyniesc bardzo niedobre
> konsekwencje.

Możesz podać te przypadki?

> Choc oczywiscie nie widze przeszkod, by zapalency za wlasne pieniadze uczyli
> zainteresowanych co im sie podoba.

Acha! Czyli w wolnym i - ponoć - demokratycznym państwie, cele edukacyjne mieli
pełnić - cytuję - "zapaleńcy za własne pieniądze"?
Nie ma sprawy! Ale najpierw oddajcie moje podatki, które ponoć na edukację są
przeznaczone!




Temat: Bydgoszcz i Toruń razem do metropolii
Całbeckiego już kompletnie po...rąbało?!!! Proponuję ogłosić Toruń Europejską
Stolicą... Bezczelności, Tupetu i Zachłanności - absolutnie na takie miano
zasługuje!!!

Póki co, imć Całbecki, to ja Waści darowuję Inflanty! ;))) To co, że nie moje -
metropolii też jeszcze nie ma w projekcie rządowym, więc dzielenie stolicy na to
samo wychodzi ;)

Jakoś nie słychać, żeby Gdynia miała jakiekolwiek stołeczne aspiracje, choć
różnica między nią a Gdańskiem jest mniejsza niż między B i T - w ludności,
potencjale. Tam jakoś potrafią pojąć, co to znaczy u_z_u_p_e_ł_n_i_a_n_i_e się -
w ich przypadku nawet trzech - miast w metropolii czy w województwie. A w
aglomeracji śląskiej - idąc tropem myślenia mieszałka Całbeckiego - należałoby
chyba wprowadzić copółroczną zmianę prezydencji, jak w Unii Europejskiej ;D ;D

Interes tysiąclecia, jaki zrobił Toruń na województwie, którego był głównym
wrogiem, w tym przypadku już nie przejdzie. Bo 17. bodajże miasto w Polsce, z
200 tys. mieszkańców, NIGDY samo nie będzie metropolią. Nawet jeśli jakimś cudem
wyprowadziłoby z Bydgoszczy UWoj. i wszystkie inne instytucje, ukradło jeszcze
kilka uczelni i co tam się jeszcze da, to i tak nie będzie miało szans na
metropolię. Może się jedynie podczepić pod Bydgoszcz, ale występuje w tym
momencie w roli petenta, w roli okolicy/satelity miasta metropolitalnego.
Natomiast Bydgoszcz (8. miasto w Polsce) wraz z powiatem jest w stanie sama
wypełnić warunki metropolii, ma też możliwość włączenia w układ metropolitalny
Inowrocławia zamiast Torunia. Więc uszy po sobie i grzecznie współpracować,
szubrawcy i złodzieje!



Temat: Toruń fajniejszy od Olsztyna
Bydgoszcz i Toruń razem do metropolii
Metropolia bydgosko-toruńska z rotacyjną stolicą - proponuje
marszałek województwa Piotr Całbecki. Prezydent Torunia jest za.
Bydgoszcz nie mówi "nie".

Przeczytaj artykuł »Dodaj swoją opinię
Re: Coż za paranoja!
Autor: kuna_sogobi 01.05.08, 02:46Dodaj do ulubionych Skasujcie
Odpowiedz

Całbeckiego już kompletnie po...rąbało?!!! Proponuję ogłosić Toruń
Europejską
Stolicą... Bezczelności, Tupetu i Zachłanności - absolutnie na takie
miano
zasługuje!!!

Póki co, imć Całbecki, to ja Waści darowuję Inflanty! ;))) To co, że
nie moje -
metropolii też jeszcze nie ma w projekcie rządowym, więc dzielenie
stolicy na to
samo wychodzi ;)

Jakoś nie słychać, żeby Gdynia miała jakiekolwiek stołeczne
aspiracje, choć
różnica między nią a Gdańskiem jest mniejsza niż między B i T - w
ludności,
potencjale. Tam jakoś potrafią pojąć, co to znaczy
u_z_u_p_e_ł_n_i_a_n_i_e się -
w ich przypadku nawet trzech - miast w metropolii czy w
województwie. A w
aglomeracji śląskiej - idąc tropem myślenia mieszałka Całbeckiego -
należałoby
chyba wprowadzić copółroczną zmianę prezydencji, jak w Unii
Europejskiej ;D ;D

Interes tysiąclecia, jaki zrobił Toruń na województwie, którego był
głównym
wrogiem, w tym przypadku już nie przejdzie. Bo 17. bodajże miasto w
Polsce, z
200 tys. mieszkańców, NIGDY samo nie będzie metropolią. Nawet jeśli
jakimś cudem
wyprowadziłoby z Bydgoszczy UWoj. i wszystkie inne instytucje,
ukradło jeszcze
kilka uczelni i co tam się jeszcze da, to i tak nie będzie miało
szans na
metropolię. Może się jedynie podczepić pod Bydgoszcz, ale występuje
w tym
momencie w roli petenta, w roli okolicy/satelity miasta
metropolitalnego.
Natomiast Bydgoszcz (8. miasto w Polsce) wraz z powiatem jest w
stanie sama
wypełnić warunki metropolii, ma też możliwość włączenia w układ
metropolitalny
Inowrocławia zamiast Torunia. Więc uszy po sobie i grzecznie
współpracować,
szubrawcy i złodzieje!

Oto tekst z waszego forum obrazujący jak jesteście bezczelni i
zachłanni. A ty jeszcze śmiesz nazywać kogoś bosymi antkami?




Temat: Unijne haiku ...
Unijne haiku ...
www.rp.pl/artykul/420305_Kto_rzadzi_Unia_Europejska_.html
Ten komentarz można by właściwie streścić w dwóch zdaniach: „Panie
Zapatero, pan tu nie rządzisz. Wara od Niemiec i od niemieckiej
kasy”.

Trzy dni później hiszpański premier zaczął przebąkiwać, iż wcale nie
zamierzał wprowadzać kar, że dziennikarze źle go zrozumieli, i że
właściwie sprawy już nie ma. Dość smutna rejterada i deprymujący
początek hiszpańskiej prezydencji.

A co robił w tym czasie Herman Van Rompuy? Czy ma jakieś zdanie na
temat sankcji dla państw maruderów? A może ułożył jakieś haiku o
nieudanej szarży swojego hiszpańskiego kolegi?

Byłaby to drastyczna ingerencja w suwerenność podejmowania decyzji
przez rządy narodowe, w prawo konstruowania własnego budżetu”.

Suwerenność… rządy narodowe… drastyczna ingerencja z Brukseli… Już
słyszeliśmy takie slogany, czytaliśmy tu i ówdzie podobne
eurofobiczne frazesy. To przecież język eurosceptyków,
nacjonalistów, konserwatystów, chcących zniszczyć nasze wspólne
marzenie o zjednoczonej i silnej Europie. Retoryka braci
Kaczyńskich, Vaclava Klausa i Davida Camerona, używana w minionym
roku często i gęsto przez zajadłych wrogów traktatu lizbońskiego.
Dlaczego zatem odnajdujemy ją w poważnej, euroentuzjastycznej,
niemieckiej gazecie?

Gdy z owej polityki zdrapać warstwę unijnej nowomowy i spojrzeć
chłodnym okiem, okazałoby się, że działania Berlina nie mają wiele
wspólnego z mitycznymi „wspólnym wartościami unijnym”, za to całkiem
sporo z inwestycjami niemieckich koncernów

Kanclerz Angela Merkel opanowała w sposób mistrzowski sztukę
lawirowania między pozorowaną dbałością o losy Unii Europejskiej a
rzeczywistą troską o przyszłość Volkswagena, Bayera czy E.ON.

Kwestia gazociągu północnego tak naprawdę nigdy nie stała się
przedmiotem ogólnoeuropejskiej debaty, choć budujące go koncerny, a
także rządy Niemiec i Rosji, wielokrotnie podkreślały, że jest to
inwestycja jak najbardziej europejska.

Interesy Siemensa produkującego pociągi dla szybkiej kolei Moskwa

„W 2007 roku Angela Merkel spotkała się z Dalajlamą, a rząd w
Pekinie zaczął dyskryminować niemieckie firmy [inwestujące w
Chinach]. Nie było jednak słychać wyrazów solidarności ze
strony Wielkiej Brytanii czy Francji, które wykorzystały okazję
, weszły w rynkową dziurę i nawiązały bliższe stosunki z
komunistycznym rządem."



Temat: Spotkania Rady Europy w Poznaniu?
Rady Europy czy Rady UE?
Naprawdę bardzo proszę dziennikarzy o minimum rzetelności. W tej sprawie
proszę o sprostowanie, gdyż wprowadzono czytelników w błąd.

Tytuł wskazuje na spotkania Rady Europy, natomiast z wypowiedzi Pani
Wiceminister można wyczytać, że chodzi o Radę UE podczas prezydencji
Polski w UE w 2011 r. - to zupełnie 2 różne instytucje, dlatego polecam
zapoznać się czym się różnią, przydałby się również jakiś tekst na ten temat w
Gazecie Wyborczej przy okazji sprostowania.
RADA EUROPY
założona w 1949 roku, jest najstarszą organizacją polityczną na Kontynencie,
która skupia 47 państw.
Rada Europy została utworzona, aby:
- chronić praw człowieka, bronić demokracji parlamentarnej i rządów prawa,
- rozwijać porozumienia o zasięgu kontynentalnym w celu ujednolicania praktyki
społecznej i prawnej poszczególnych państw,
- promować świadomość europejskiej tożsamości opartej na wspólnych wartościach
i obecnej w różnych kulturach.
Więcej: http://www.coe.int/t/pl/Com/about_coe/

RADA UE
Rada jest głównym organem decyzyjnym Unii Europejskiej. Podobnie jak Parlament
Europejski, Radę powołały do życia traktaty założycielskie w latach
pięćdziesiątych XX w. Rada reprezentuje państwa członkowskie. W jej
posiedzeniach uczestniczy po jednym ministrze z każdego kraju Unii.
Rada pełni 6 zasadniczych zadań:
1. Przyjmuje europejskie akty prawne – w wielu obszarach polityki wspólnie
z Parlamentem Europejskim.
2. Koordynuje kierunki polityki gospodarczej i społecznej w krajach
członkowskich.
3. Zawiera umowy międzynarodowe między UE a innymi krajami lub
organizacjami międzynarodowymi.
4. Przyjmuje budżet UE – wspólnie z Parlamentem Europejskim.
5. Określa kierunki Wspólnej Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa,
opierając się na wytycznych ustalonych przez Radę Europejską.
6. Koordynuje współpracę między krajowymi sądami i organami policji w
sprawach karnych

Więcej:

ue.eu.int/showPage.aspx?id=1&lang=pl
http://europa.eu/institutions/inst/council/index_pl.htm




Temat: Marzenia liberała w okresie refleksji
Marzenia liberała w okresie refleksji
Spełniając apel przewodniczącego Komisji Europejskiej o poddanie się refleksji
po referendach we Francji i Holandii, zacząłem marzyć. Pozostając w głębokim
przekonaniu, że forsowana dotąd formuła integracji europejskiej pod auspicjami
UE uległa wyczerpaniu /to temat do odrębnej debaty/, wykoncypowałem taki
scenariusz nowego modelu europejskiego:
1. Brytyjczycy obejmujący od lipca rotacyjną prezydencję w UE, pomni
ustrojowych zaleceń wigów, wnoszą o rozwiązanie Unii Europejskiej. Organizacja
ta pozbawiła obywateli Europy poczucia przynależności do wspólnoty narodów w
ramach jednego kontynentu. Wszystki traktaty, dyrektywy, uchwały UE zostają
uniważnione za zgodą wszyskich państw skupionych w UE.
2. Brytyjczycy przedkłdają do akceptacji w ogólnonarodowych referendach we
wszystkich krajach geograficznej Europy /i ewentualnie Rosji/ Kartę Zasad
Narodów Europy, zawierającą podstawowe reguły, na których opierają się ustroje
polityczne państw narodowych i zasady koegzystencji między nimi. Stanowią one
podstawę wielostronnego układu wewnątrzeuropejskiego, respektowanie którego
powierza się Trybunałowi Sprawiedliwości /europejskiej organizacji
niezawisłych i nieusuwalnych sędziów - po 1 z każdego państwa narodowego,
wybieranych co 10 lat przez krajowe samorządy sędziowskie/.
3. Karta Zasad Narodów Europy głosi następujące normy:
- źródłem praw w państwach narodowych jest judeo-chrześcijański system
wartości moralnych,
- najwyższą wartością doczesną jest wolność osoby ludzkiej,
- podstawą ustrojową jest system demokratyczny, rozumiany jako rządy
większości przy poszanowaniu praw i odrębności wszelkich mniejszości,
- Europa stanowi obszar pełnej swobody migracji ludzi, przepływu dóbr, usług,
pracy i kapitału,
- państwa narodowe sa w pełni suwerenne w zakresie spraw dotyczacych ich
terytorium, o ile nia naruszają one zasad określonych w Karcie Zasad Narodów
Europy.
Tak sobie marzyłem w chwili refleksji. Ale to tylko marzenia. Realizm to
problem czy Chirac ogra Blaira, czy wprost przeciwnie...
P.S. Kompleks budowlany UE w Brukseli pozostaje w tym scenariuszu skansenem
europejskim z okresu Wielkij Utopii. Nie nalezy go rozbierać, podobnie jak
Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie.



Temat: Przyspieszone wybory zaszkodzą samorządom
Przyspieszone wybory zaszkodzą samorządom
W Polsce każdy pretekst jest dobry aby próbować zmieniać porządek
konstytucyjny. W normalnych krajach, a Polska wynika z tego takim
krajem nie jest, są przewidziane prawem powody i tryby, w których
przyspieszone wybory mogą być rozpisane - dotyczy to każdego
poziomu władzy: lokalnej, regionalnej czy państwowej.

U nas nawet tak wielkie wydarzenie jak przewodnictwo unijne jest
okazją do podnoszenia temperatury w polskim kotle. Tworzenie
absurdalnego klimatu wokół prezydencji Polski w Unii Europejskiej
i równoczesne mówienie o przyspieszonych wyborach jest ogromnym
nieporozumieniem.

Przygotowania do prezydencji już trwają, jej program wyznacza
bieżący plan pracy Rady Unii Europejskiej ustalany znacznie
wcześniej. Prezydencja jest wspierana przez Sekretariat Generalny,
który przygotowuje i koordynuje całość prac Rady.

Oczywiście aktualna sytuacja w świecie i w UE ma również wpływ na
program prac Rady Unii. Ogromna aktywność prezydenta Francji
Nicolas’a Sarkozy w ostatnich kilku miesiącach wynikająca z
konfliktu w Gruzji, kryzysu sektora bankowego w świecie, w żaden
sposób nie wpłynęła na realizację bieżących i rutynowych planów
pracy Rady. Rozpoczęte wcześniej projekty takie jak pakiet
klimatyczny i energetyczny, a zwłaszcza bezpieczeństwo
energetyczne, pakt o imigracji i azylu, te działania były
kontynuowane i są realizowane.

Najistotniejsze decyzje dotyczące planów przyszłej prezydencji
zapadają na 2-3 lat przed jej objęciem. W roku 2008 najważniejsi
politycy w państwie powinni się skoncentrować na określeniu
strategii i celów politycznych Polski w chwili gdy obejmie ona
przewodnictwo w UE. Należy już teraz sprecyzować jakie będą unijne
i polskie priorytety w 2011 roku. Zostało praktycznie tylko dwa lata
na określenie jakie wyzwania staną wtedy przed UE i Polską jako
państwem, który będzie przewodniczyło Unii. Co nasz kraj wniesie do
U E i jak pragnie pogłębiać integrację europejską.

Kluczowe decyzje będą dotyczyły przyszłego budżetu UE czyli nowej
perspektywy finasowej, przyszłości funduszy europejskich i ich
dystrybucji w latach 2014-2020. Już teraz wiemy jak znaczący wpływ
mają europejskie środki na rozwój gospodarczy Polski. To są istotne
kwestie jakie należy rozważać, ostatnim elementem w dyskusji na
temat polskiego przewodnictwa w UE powinna być zmiana terminu
wyborów.




Temat: Mamy nareszcie nowy ośrodek władzy;)
Budżet UE na lata 2007-13 uzgodniony

Premierowi Marcinkiewiczowi udało się wynegocjować dodatkowe 3,5 mld eur

Konrad Niklewicz, Jacek Pawlicki, Bruksela 17-12-2005, ostatnia aktualizacja
17-12-2005 11:24

"Po kilkunastu godzinach wyczerpujących negocjacji, w sobotę w nocy państwa
Unii Europejskiej porozumiały się w sprawie kolejnego budżetu siedmioletniego.
Polska ma z niego otrzymać 59,625 mld euro w samych tylko funduszach
strukturalnych i spójnościowych
Sukces został ogłoszony o 2,35 w nocy. - To porozumienie pozwoli Europie pójść
naprzód, a nam wykazać się solidarnością - powiedział premier kończącej
półroczną prezydencję w UE Wielkiej Brytanii Tony Blair. - stwierdził brytyjski
premier Tony Blair, który przewodniczył negocjacjom. Wtórował mu prezydent
Francji Jacques Chirac. - To dobre porozumienie dla Europy, które daje jej
środki potrzebne by pokryć koszt jej ambitnych zamierzeń - mówił.

Polski premier Kazimierz Marcinkiewicz nawet nie starał się ukryć swojej
radości. - Jestem młodym człowiekiem, przynajmniej tak mi się wydaje. Jak
młodzi ludzie wygrywają, to robią tak: yes, yes, yes - krzyczał. - Smak
zwycięstwa jest tak dobry jak francuski szampan - mówił.

Zdaniem premiera Polska uparcie broniła zasady solidarności, pilnowała, by
budżet był skonstruowny tak, aby wspierać rozwój we wszystkich nowych krajach
Unii.

Marcinkiewicz podziękował przewodzącemu negocjacje Tony'emu Blairowi a także
prezydentowi Francji Chirakowi i kanclerz Niemiec - Angeli Merkel za poparcie
polskiej sprawy. Tej ostatniej dziękował szczególnie za to, co zrobiła dla
Polski na samym końcu negocjacji. Merkel przeniosła wówczas kwotę 100 mln euro
ze wsparcia niemieckich landów Niemiec na pięć najbiedniejszych województw
Polski. - To piękny gest, gest solidarności - mówił premier. Na polskie 100 mln
złożyło się 25 mln euro dla Bawarii i 75 mln dla landów z b. NRD.

Przyjęty budżet dla Polsce 59,6 mld euro w funduszach strukturalnych i
spójnościowych. To tylko o 2 mld euro mniej niż dawał nam w czerwcu Luksemburg,
ale o ponad trzy miliardy więcej niż przewidywała pierwsza brytyjska propozycja
sprzed kilkunastu dni. Według ostrożnych szacunków Komisji Europejskiej,
polskiemu rządowi udało się odwojować 75 proc. tego co chciała nam początkowo
zabrać - w porównaniu do propozycji Luksemburga - prezydencja brytyjska."

NO i brawqo!



Temat: "Diaboliczne bliźniaki"
"Diaboliczne bliźniaki"
Za sprawą rządów braci Kaczyńskich wiarygodność Polski, zbudowana z trudem
przez przywódców Solidarności i Jana Pawła II, "jest w strzępach" i potrzeba
będzie lat, by ją odbudować (..)Informując o tym, że Warszawa domaga się na
piśmie gwarancji o możliwości odwlekania decyzji w Radzie Unii Europejskiej
nawet przez dwa lata, włoska gazeta podkreśla, że klauzula taka bardzo
poważne utrudniłaby zdolność rządzenia instytucjami europejskimi i działania
UE na forum światowym."Dochodzi do tego - zauważa dziennik - kilka dni po
historycznym bluźnierstwie, jakim było porównanie dzisiejszego Berlina do
Trzeciej Rzeszy".
- Zimnowojenna strategia bliźniaków jest ewidentna: nie zrywać z UE, zostać w
niej po to, by dalej inkasować hojne fundusze z Brukseli, płacone w ponad 40
procentach przez niemieckich podatników. Ale jednocześnie podnosić stale
stawkę, stwarzać wszelkie możliwe przeszkody, by ograniczyć suwerenność i
zdolność funkcjonowania instytucji europejskich"- pisze "La Repubblica".
Dodaje następnie: "Diaboliczne bliźniaki znalazły wyłom, by zburzyć
kompromis, z takim trudem osiągnięty w ubiegłą sobotę w Brukseli".
- Semestr niemieckiej prezydencji kończy się zatem pod znakiem aroganckiego
wyzwania, jakie nacjonalistyczno-populistyczna Polska rzuca projektowi
politycznej Europy - stwierdza rzymski dziennik.
- Eurosceptyczna wojna podjazdowa narodowych populistów znad Wisły może
zablokować niemal wszystko" - ostrzega gazeta portugalską prezydencję Unii,
rozpoczynającą się 1 lipca.

fakty.interia.pl/fakty_dnia/news/news/diaboliczne-blizniaki-i-bluznierstwo,936438
Kto wyraza sie z szacunkiem o kartoflach? Dlaczego pozwalasz tchorzliwy
narodku aby 2 karly wciaz szkodzily Polsce ?



Temat: Słowiańszczyzna, a Unia Europejska
Prezydent: stanowisko Polski wobec Traktatu powinn
Prezydent: stanowisko Polski wobec Traktatu powinno być twarde

(PAP) 12-09-2003, ostatnia aktualizacja 12-09-2003 14:34

12.9.Kraków (PAP) - Prezydent Aleksander Kwaśniewski uważa, że wyjściowe
stanowisko Polski wobec projektu Traktatu Konstytucyjnego Unii Europejskiej
powinno być twarde, ale należy także wysłuchiwać argumentów innych stron

"Wyjściowe stanowisko jest jasne - powinno być twarde i jest twarde. Uważamy,
że system nicejski nie został jeszcze sprawdzony. Powinno to się stać w
najbliższych latach i do tego tematu można wrócić później, ale powinniśmy też
wysłuchać argumentów innych partnerów" - powiedział Kwaśniewski dziennikarzom w
piątek w Krakowie

Według prezydenta, wciąż jest czas, aby wypracować kompromis możliwy do
zaakceptowania dla wszystkich. "Trzeba teraz dać czas dyplomatom, rządom,
prezydentom na szczerą rozmowę, co jeszcze można poprawić w Traktacie, żeby był
lepszy, a z drugiej strony możliwy do zaakceptowania dla wszystkich" - ocenił
prezydent

"Myślę, że jest wola w Europie żeby się porozumieć. Ten Traktat Konstytucyjny
jest nam wszystkim potrzebny, aby lepiej organizować tę już bardzo dużą wspólną
Europę" - dodał Kwaśniewski

Przyjęte we wtorek przez polski rząd stanowisko na Konferencję Międzyrządową UE
w Rzymie, która wypracuje i przyjmie ostateczną wersję Traktatu
Konstytucyjnego, zakłada m.in. obronę nicejskiego systemu głosowania w Radzie
UE. (w systemie nicejskim Polska ma we wspólnocie prawie taką samą siłę głosu
jak Niemcy, zaś w proponowanym obecnie projekcie Traktatu o połowę mniejszą.)
Oprócz tego, w stanowisku znalazły się postulaty wprowadzenia do wstępu unijnej
konstytucji odniesienia do tradycji chrześcijańskiej, usprawnienia
instytucjonalnego Unii (w tym przyjęcia zasady prezydencji grupowej, przyznania
równych uprawnień wszystkim komisarzom). Rząd chce też otwartego charakteru
współpracy w zakresie polityki bezpieczeństwa i obrony i odzwierciedlenia w
Traktacie Konstytucyjnym roli NATO w euroatlantyckim systemie bezpieczeństwa.
(PAP) rgr/woj/ bno/




Temat: Kaczynski na pierwszej stronie w FAZ
Angela Merkel przybyła do Polski z dwudniową wizytą. Na warszawskim lotnisku
Okęcie krótko rozmawiała z polskim szefem rządu, lecącym z wizytą do Danii.

Premier Kaczyński powiedział, że jego rozmowa z niemiecką kanclerz była krótka,
ale treściwa. Podkreślił, że udało się załatwić różne sprawy, a także "pójść do
przodu" i wyjaśnić pewne kwestie. Jarosław Kaczyński dodał, że jeśli dalszy
przebieg wizyty Angeli Merkel będzie tak dobry, jak pierwsze pół godziny, to
jest się z czego cieszyć.

Kanclerz podkreśliła, że w Unii Europejskiej Polska jest bardzo ważnym partnerem
dla Niemiec. Wyraziła przekonanie, że jej rozmowy z prezydentem Lechem
Kaczyńskim, dużo dłuższe niż z premierem, będą konstruktywne i owocne. Angela
Merkel zapewniła, że bardzo ją cieszy kolejna wizyta w Polsce.
Podkreśliła, że w Unii Europejskiej Polska jest bardzo ważnym partnerem dla
Niemiec. Wyraziła przekonanie, że jej rozmowy z prezydentem Lechem Kaczyńskim,
dużo dłuższe niż z premierem, będą konstruktywne i owocne. Angela Merkel
zapewniła, że bardzo ją cieszy kolejna wizyta w Polsce.

Podczas przemówienia na Warszawskim Uniwersytecie Angela Merkel mówiła przede
wszystkim o niemieckiej prezydencji i potrzebie współpracy europejskiej.
"Europie potrzebny jest dynamiczny rozwój. Europa musi wykorzystywać osiągnięcia
nauki i innowacje " - mówiła Merkel.

Ogromne brawa zebrała Kanclerz po kwestii, że nigdy nie poprze pozwów
Powiernictwa Pruskiego przeciwko Polsce oraz że nie mają one żadnego uzasadnienia.

Przywołała słowa papieża Jana Pawła II: "Z woli Boga Niemcy i Polska są
sąsiadami. Dlatego jest naszym wspólnym zadaniem i odpowiedzialnością, aby żyć w
zgodzie".

Ja wiem, że mój kraj, Niemcy, zwłaszcza w pierwszej połowie ubiegłego stulecia w
żaden sposób nie sprostał tej odpowiedzialności. Przeciwnie, w imieniu Niemiec
przysporzono Polsce niezmiernie wiele bólu i krzywdy. (...) Ponad 6 milionów
Polaków straciło życie z niemieckich rąk - powiedziała Angela Merkel.

Tylko wtedy, kiedy my Niemcy całkowicie, w każdym momencie i w pełni
zaakceptujemy naszą przeszłość, możemy wspólnie kształtować naszą przyszłość.
Tylko w ten sposób, a nie inaczej

Wieczorem Angela Merkel wraz z małżonkiem oraz polską para prezydencką, uda się
na dalsze rozmowy do Juraty.
PAP/Money.pl



Temat: Kaczynski na pierwszej stronie w FAZ
Merkel: Nigdy nie poprę pozwów przeciwko Polsce

Merkel: Nigdy nie poprę pozwów przeciwko Polsce

Angela Merkel przybyła do Polski z dwudniową wizytą. Na warszawskim lotnisku
Okęcie krótko rozmawiała z polskim szefem rządu, lecącym z wizytą do Danii.

Premier Kaczyński powiedział, że jego rozmowa z niemiecką kanclerz była krótka,
ale treściwa. Podkreślił, że udało się załatwić różne sprawy, a także "pójść do
przodu" i wyjaśnić pewne kwestie. Jarosław Kaczyński dodał, że jeśli dalszy
przebieg wizyty Angeli Merkel będzie tak dobry, jak pierwsze pół godziny, to
jest się z czego cieszyć.

Kanclerz podkreśliła, że w Unii Europejskiej Polska jest bardzo ważnym partnerem
dla Niemiec. Wyraziła przekonanie, że jej rozmowy z prezydentem Lechem
Kaczyńskim, dużo dłuższe niż z premierem, będą konstruktywne i owocne. Angela
Merkel zapewniła, że bardzo ją cieszy kolejna wizyta w Polsce.
Podkreśliła, że w Unii Europejskiej Polska jest bardzo ważnym partnerem dla
Niemiec. Wyraziła przekonanie, że jej rozmowy z prezydentem Lechem Kaczyńskim,
dużo dłuższe niż z premierem, będą konstruktywne i owocne. Angela Merkel
zapewniła, że bardzo ją cieszy kolejna wizyta w Polsce.

Podczas przemówienia na Warszawskim Uniwersytecie Angela Merkel mówiła przede
wszystkim o niemieckiej prezydencji i potrzebie współpracy europejskiej.
"Europie potrzebny jest dynamiczny rozwój. Europa musi wykorzystywać osiągnięcia
nauki i innowacje " - mówiła Merkel.

Ogromne brawa zebrała Kanclerz po kwestii, że nigdy nie poprze pozwów
Powiernictwa Pruskiego przeciwko Polsce oraz że nie mają one żadnego uzasadnienia.

Przywołała słowa papieża Jana Pawła II: "Z woli Boga Niemcy i Polska są
sąsiadami. Dlatego jest naszym wspólnym zadaniem i odpowiedzialnością, aby żyć w
zgodzie".

Ja wiem, że mój kraj, Niemcy, zwłaszcza w pierwszej połowie ubiegłego stulecia w
żaden sposób nie sprostał tej odpowiedzialności. Przeciwnie, w imieniu Niemiec
przysporzono Polsce niezmiernie wiele bólu i krzywdy. (...) Ponad 6 milionów
Polaków straciło życie z niemieckich rąk - powiedziała Angela Merkel.

Tylko wtedy, kiedy my Niemcy całkowicie, w każdym momencie i w pełni
zaakceptujemy naszą przeszłość, możemy wspólnie kształtować naszą przyszłość.
Tylko w ten sposób, a nie inaczej

Wieczorem Angela Merkel wraz z małżonkiem oraz polską para prezydencką, uda się
na dalsze rozmowy do Juraty.
PAP/Money.pl



Temat: Palestyna 2 (c.d.)
Abbas w Pradze: prosimy Unię o większą pomoc
wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80277,6310777,Abbas_w_Pradze__prosimy_Unie_o_wieksza_pomoc.html

Abbas w Pradze: prosimy Unię o większą pomoc

Prezydent Autonomii Palestyńskiej podczas oficjalnej wizyty w Pradze
zaapelował do Europy o pomoc humanitarną dla Strefy Gazy. Mahmud
Abbas przyjechał do Czech, które przewodniczą Unii Europejskiej, na
zaproszenie prezydenta Vaclava Klausa.
Zdaniem Mahmuda Abbasa, rekonstrukcja Strefy Gazy wymaga nakladów
finansowych w wysokości 613 milionów dolarów. Prezydent podziękował
czeskiemu rządowi, który w styczniu udzielił pomocy Autonomii
Palestyńskiej w wysokości 5 milionów koron, a przed kilku dniami
zatwierdził dalszych 10 milionów koron na odnowę palestyńskiej
infrastruktury.

Mahmud Abbas powiedział, ze po zmianie ugrupowań rządzących w
Izraelu i Autonomii Palestynskiej oba kraje muszą kontynuować
rozmowy pokojowe z udziałem radykalnego ugrupowania Hamas. Zdaniem
prezydenta Abbasa, Hamas musi jednak respektować zobowiązania
międzynarodowe.

Prezydent Vaclav Klaus wyraził opinię, że w rozmowach z Izraelem oba
palestynskie ugrupowania : umiarkowany Fatah i radykalny
Hamas "muszą mówić jednym głosem" . Zdaniem Klausa, Unia Europejska
powinna włączyć się do rozmów na Bliskim Wschodzie, ale nie musi
negocjować na szczeblu przywódców z przedstawicielami Hamasu.
Zaproponował, że Praga, mogłaby by w ramach swojej prezydencji
prowadzić nieoficjalne konsultacje z Hamasem na niższym szczeblu
dyplomacji.




Temat: Gaz pod nadzorem UE:))
Gaz pod nadzorem UE:))
Sława!
wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,6131844,UE__Rosja_i_Ukraina_zaakceptowaly_miedzynarodowych.html
UE: Rosja i Ukraina zaakceptowały międzynarodowych obserwatorów ws.
gazu
rik, PAP2009-01-07, ostatnia aktualizacja 9 minut temu
Jose Manuel Barroso Fot. THIERRY ROGE REUTERS
Przedstawiciele rosyjskiego Gazpromu, ukraińskiego Naftohazu, rządów
Rosji i Ukrainy, a także UE spotkają się jutro w Brukseli, by omówić
warunki wznowienia dostaw gazu do Europy - oznajmił dziś
przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso.
- Rano rozmawiałem z premierem Putinem oraz z panią Tymoszenko.
Premier Putin powiedział mi, że jest problem z tranzytem przez
Ukrainę. Pani Tymoszenko, że takiego problemu nie ma, jeśli gaz
będzie płynął przez Ukrainę - powiedział przewodniczący Komisji
Europejskiej Jose Mauel Barroso na konferencji prasowej w Pradze
poświęconej kryzysowi energetycznemu. - Otrzymaliśmy zapewnienia, że
obydwie strony przyjmą międzynarodowych obserwatorów - dodał.

- Jutro do Brukseli zaprosiliśmy komisję razem z prezydencją czeską,
przedstawicieli firm rosyjskich i ukraińskich. Wszyscy się spotkają
i zobaczymy w jaki sposób możemy zorganizować ten monitoring -
powiedział Barroso.

Reklamy googleTransport WNP

- Bezproblemowy tranzyt rosyjskiego gazu do państw Unii Europejskiej
powinien być ważny dla Ukrainy, jeśli chce bliższych kontaktów z UE -
powiedział Barroso. - Jeśli Ukraina chce zbliżenia z UE, nie
powinna stwarzać problemów w przesyłaniu gazu do państw unijnych -
podkreślił.

Topolanek: Możliwe nadzwyczajne spotkanie

Premier Czech Mirek Topolanek powiedział, że w przypadku braku
uregulowania dostaw rosyjskiego gazu na Ukrainę, w poniedziałek
zostanie zwołane nadzwyczajne spotkanie unijnych ministrów ds.
energetyki.

Dostawy rosyjskiego gazu do Europy zostaną wznowione, kiedy
obserwatorzy europejscy przybędą na granicę (rosyjsko-ukraińską) w
celu nadzorowania tranzytu gazu przez Ukrainę - oświadczył w Pradze
Topolanek, , które w tym półroczu sprawują przewodnictwo w UE.

Topolanek wystąpił na wspólnej konferencji prasowej z szefem KE Jose
Barroso.

Forum Słowiańskie
gg 1728585



Temat: Zakała europejskiej rodziny ...czarna owca...
Zakała europejskiej rodziny ...czarna owca...
...to Polska właśnie

...szef polskiego rządu, uważany zawsze za bardziej wpływowego od prezydenta,
jest także "na światowej scenie numerem jeden nacjonalistyczno-populistycznej
Polski".

Polski premier "ciągnął za sznurek do końca, prowadząc negocjacje na
odległość ze swej stolicy jak wyniosły i najwyższy władca" - pisze lewicowy
dziennik, dodając następnie: "świadomie ryzykował zerwaniem negocjacji i
izolacją, a teraz może chwalić się, że osiągnął maksimum".

Jeżeli Polscy nie chcą brać udziału, to pozostałe kraje zwołają Konferencję
Międzyrządową bez Polski.

"Przesłanie pod adresem Polski brzmiało: Merkel jest gotowa do całkowitej
politycznej izolacji Polski"

"Po skandalu, do jakiego doszło między Merkel i Jarosławem Kaczyńskim, kilku
szefów rządów i państw wynegocjowało kompromis z Polską. Dla wielu krajów
ustępstwa na rzecz krytyków idą jednak zbyt daleko"

"Polskie kierownictwo dowiedziało się, że pozostałe kraje UE nie dadzą wodzić
się za nos" - powiedział niemiecki eurodeputowany.

"Corriere della Sera" wyraża w sobotę zaniepokojenie zbyt dużymi według tej
gazety ustępstwami wobec Polski na szczycie Unii Europejskiej w Brukseli.
Największy włoski dziennik podkreśla, że było to spotkanie "wstrząsów i
rozczarowań", które przejdzie do historii jako jeden z najbardziej
dramatycznych z powodu stanowiska Polski i wytrwałych, stanowczych zabiegów,
by przekonać ją do kompromisu.

I pięć razy nieustępliwy premier, który pozostał w Warszawie, odpowiedział,
że propozycje są niewystarczające, że system głosowania trzeba dalej zmienić,
że Polska jest gotowa przedłożyć weto - jako jedyna przeciwko 26 krajom - po
to, by nie osłabić swej siły blokowania unijnych decyzji i by nie dać
satysfakcji niemieckiej prezydencji"

"W końcu sama zirytowana i wycieńczona Angela Merkel chwyciła za miecz,
którym Polacy wymachiwali przed nią". Tak gazeta interpretuje skierowaną
przez niemiecką kanclerz groźbę rozpoczęcia konferencji międzyrządowej bez
Polski, co w rezultacie doprowadziło do zmiany nastawienia Warszawy.

wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80277,4246918.html

Izolacja to za mało, niezbędna jest likwiadacja!




Temat: Czechy prawie mają nowy rząd.
Czechy prawie mają nowy rząd.
wyborcza.pl/1,75477,6473484,Czechy_prawie_maja_nowy_rzad.html
"Na czele Unii Europejskiej stanie czeski urzędnik Jan Fischer. Jeszcze do
wczoraj jego nazwiska nie znał prawie żaden Czech, teraz będzie się go musiała
nauczyć cała Europa."

Kompletnie niepoważna sytuacja, dziwaczna i niezrozumiała, przynajmniej dla
mnie kapitulacja Topolanka. Paroubek całkowicie postawił na swoim, bo: 1.
Wybory odbędą się dopiero w październiku (zgodził się łaskawie zmienić swoją
pierwotną propozycję o tydzień) 2. Kolejny rząd będzie się składał z tzw.
ekspertów a nie polityków jak chciał Topolanek 3. W bezsensowny sposób
przerwana będzie ciągłość czeskiej prezydencji bo Topolanka, lidera
największej partii zastąpi szef czeskiego odpowiednika GUSu...

Na dodatek, Paroubek wymusił to, że w następnym rządzie "eksperckim" nie
znajdą się ani Schwarzenberg, ani Vondra którzy poświęcili 2 lata na
przygotowanie czeskiej prezydencji i są uznanymi w Europie profesjonalistami.
Argument Paroubka? Nie mogą w następnym rządzie znaleźć się ludzie z gabinetu
któremu udzielono wotum nieufności. Toż to nowa doktryna konstytucyjna w
Europie, szkoda że znana tylko nad Wełtawą.
Z tego "kompromisu" na szczęście wycofali się już ludowcy z KDU-CSL i Zieloni.
Mam też nadzieję, że kierownictwo ODS przekona Topolanka by nie brał dalej
udziału w tej farsie. Topolanek jest ciągle szefem największego ugrupowania w
Izbie Poselskiej i Senacie i jemu jak psu buda należy się pierwszeństwo w
tworzeniu nowego gabinetu. Szczególnie w takiej sytuacji. Szkoda, naprawdę
szkoda niezłej czeskiej prezydencji, Sarkozy może teraz triumfować



Temat: Sarkozy przeciwny Turcji w UE i chwala mu za to
Sarkozy przeciwny Turcji w UE i chwala mu za to
Na razie dobry poczatek poczynan nowego prezydenta Francji. W Turcji islamisci
zyskuja coraz wieksze poparcie spoleczenstwa a Portugalczycy swoim priorytetem
czynia pelne czlonkostwo tego kraju w unii. W Sarkozym cala nadzieja, ze nigdy
do tego nie dojdzie.

Portugalski sekretarz stanu przy ministrze ds. europejskich, Manuel Lobo
Antunes zapowiedział w Brukseli, że gdy jego kraj obejmie prezydencję, pełne
członkostwo Turcji w UE będzie jednym z priorytetów.

Na początku tego tygodnia UE i Turcja rozpoczęły negocjacje w dwóch nowych
obszarach, ale przeciwna członkostwu tego kraju w UE Francja wciąż blokuje
rozpoczęcie rozmów w zakresie polityki gospodarczej i walutowej.

Antunes stwierdził, że zaraz po spełnieniu przez Turcję kryteriów członkostwo
ma ona prawo do pełnego członkostwa w UE. Podkreślił, że reformy
instytucjonalne w najbliższych miesiącach będą priorytetem i nie będzie czasu,
by debatować nad granicami zewnętrznymi UE. Poza tym stwierdził, że ważniejszą
kwestię stanowi rewizja budżetu na rok 2008.

Rozmów nt optymalnych granic UE domaga się prezydent Francji Nicolas Sarkozy,
zdecydowany przeciwnik członkostwa Turcji w UE. Sarkozy argumentuje, że Turcja
geograficznie nie jest częścią Europy i co najwyżej może uzyskać status
„uprzywilejowanego partnera”. Francja zgodziła się nie poruszać tej kwestii
podczas prezydencji niemieckiej, ale uważa to za konieczność podczas
grudniowego szczytu.

Każde rozszerzenie UE wymaga jednomyślnej zgody wszystkich 27 państw
członkowskich. Turcja rozpoczęła negocjacje członkowskie w październiku 2005r.
Już w grudniu t.r. zostały one zawieszone w ośmiu spośród 35 obszarów
negocjacyjnych z powodu odmowy Ankary na udzielenie zgody na dostęp do swoich
portów i lotnisk mieszkańców greckiej części Cypru, która należy do Unii. Z
kolei Turcja nie cofnie zakazu dopóki UE nie zaprzestanie izolacji cypryjskich
Turków. Koczy sie wkrotce prezydencja Niemiec i od 1lipca obejmie ja Porugalia.



Temat: Co mówią Niemcy o "pierwiastkach" Kaczyńskich
Co mówią Niemcy o "pierwiastkach" Kaczyńskich
Dla braci Kaczyńskich Unia jest instytucją mającą być zadośćuczynieniem
wszystkich krzywd, jakich Polska doznała od innych krajów, a zwłaszcza Niemiec
– Warszawa chętnie korzysta z unijnych finansowych dobrodziejstw, ale
wymiguje się, kiedy musi coś od siebie dać, nawet tylko w polityczno-ideowej
walucie. „Berliner Zeitung” sugeruje w związku z tym, aby proponowany przez
Polskę pierwiastkowy system liczenia głosów zastosować także do obliczania
wysokości składek członkowskich w UE.
Niemieckie dzienniki doszukują się przyczyn nieprzejednanej postawy Warszawy
zarówno w polsko-niemieckiej historii, jak i nieufności braci Kaczyńskich w
stosunku do zachodniego sąsiada. – Granie na emocjach zastąpiło w epoce braci
Kaczyńskich polityczne argumenty – pisze w najnowszym numerze „Der Spiegel” w
obszernym artykule: „Nielubiani sąsiedzi. Jak Polacy grają Europie na
nerwach”. Zaś „Suedwest Presse“ dodaje: „Rachmistrzom znad Wisły chodzi tylko
i wyłącznie o osłabienie Niemiec. Swojego największego poplecznika najchętniej
zepchnęliby gdzieś na szary koniec. Wtedy stary polski kompleks niższości
mógłby wziąć górę nad wszelkim politycznym rozsądkiem”.
Przed fiaskiem eurokonstytucji ostrzega Guenter Verheugen, wiceprzewodniczący
Komisji Europejskiej. Jego zdaniem, miałoby to bardzo negatywne skutki dla
politycznej i gospodarczej pozycji Unii. Pojawiają się jednak głosy
krytykujące sposób prowadzenia rozmów przez niemiecką prezydencję.
Eurodeputowany z ramienia Zielonych Johannes Vogenhuber porównuje go do tajnej
dyplomacji z czasów carskich. Krytykowane są także zabiegi niemieckiej
prezydencji, aby przemycić konstytucję niejako bocznym wejściem, czyli pod
inną nazwą i w „odchudzonej formie”. Niemieccy obserwatorzy uważają, że jeżeli
szczyt w Brukseli padnie pod ostrzałem polskiego weta, Warszawie może grozić
izolacja, a Europie – powstanie Unii dwóch prędkości. Jak mówi Elmar Brock,
deputowany CDU w Parlamencie Europejskim, grupa kilku krajów będzie
intensywnie parła do przodu, a reszta pozostanie tam, gdzie jest dziś.



Temat: Upadł czeski rząd, ale nie Przydencja
Upadł czeski rząd, ale nie Przydencja
Sława!
www.dziennik.pl/swiat/article347599/Czesi_moga_pograzyc_Unie_w_chaosie.html
Po upadku rządu w Pradze
wtorek 24 marca 2009 21:55

Czesi mogą pogrążyć Unię w chaosie
» Czesi mogą pogrążyć Unię w chaosie Zamknij X

Upadek rządu Mirka Topolanka może pogrążyć Unię w chaosie fot.
Reuters / Yves Herman
Wielkie zamieszanie i rozpaczliwe próby uspokojenia sytuacji - to
reakcje Europy na upadek czeskiego rządu. Szef chadeków, największej
frakcji politycznej w europarlamencie, grzmi, że Praga nie jest już
w stanie zapewnić Wspólnocie przywództwa. Oliwy do ognia dolewa sam
Mirek Topolanek – według niego, obalenie jego rządu może osłabić
czeskie przewodnictwo.

czytaj dalej...REKLAMA
Sytuację stara się uspokajać Komisja Europejska. Przypomina jednak,
że by prezydencja mogła nadal działać, nie może w żaden sposób
obchodzić prawa. Dlatego Komisja ma nadzieję, że czeska
konstytucja "pozwala Republice Czeskiej na dalsze sprawowanie
przewodnictwa tak skutecznie, jak miało to miejsce do tej pory".

>>> Runął czeski rząd

O tym, że najważniejsza jest teraz stabilność przewodnictwa, mówi
także szef komisji Spraw Zagranicznych Parlamentu Europejskiego,
Jacek Saryusz-Wolski. "Mam nadzieję, że rząd Topolanka będzie miał
możliwość zapewnienia takiej stabilizacji do końca prezydencji
czeskiej, tj. przez najbliższe trzy miesiące" - dodaje.

>>> Przeczytaj, jak Unia ocenia czeskie przewodnictwo

Jednak sami Czesi nie są już takimi optymistami. Mirek Topolanek,
który żegna się z funkcją premiera, ostrzega, że czeskie
przewodnictwo może wiele stracić. "Uważam, że może to wywołać
komplikacje dla naszego potencjału negocjacyjnego. Partnerzy w
Europie przyzwyczaili się twardo z nami negocjować. W tym sensie
może się zdarzyć, że nasza pozycja ulegnie osłabieniu" - przekonuje.

Czeska opozycja też ma świadomość, że wotum nieufności dokładnie w
połowie czeskiego przewodnictwa w Unii, to fatalna sytuacja. Dlatego
chce, by rząd Topolanka działał do końca tego półrocza. Taką
deklarację złożył przywódca socjaldemokratów i zarazem były premier
Jirzi Paroubek.

magbir

Forum Słowiańskie
gg 1728585



Temat: Francja i Holandia zarażają eurosceptycyzmem
Re:TomiK
"Bo ta konstytucja to wysmazony przez biurokratow gniot i ludzie to widza. Do
tej pory politycy zarowno brukselscy jak i narodowi szantazowali spoleczenstwa
"konsekwencjami" powiedzenia "nie", grali na poczuciu odpowiedzialnosci za
kraj i Europe tylko po to, zeby te kilkaset stron belkotu przepchnac. Teraz
jednak skoro ktos sie odwazyl to i inni pojda za nim."

A czytales ta konstytucje chociaz? bo ja tak - i powiem Ci ze jest sto razy
lepsza niz obecnie obowiazujace prawo. nadaje podmiotowosc miedzynarodowoprawna
Unii, ktora w koncu bedzie mogla przystapic do Europejskiej Konwencji Praw
Czlowieka (na razeie nie ma takiej mozliwosci, a konstytucjia wprost o tym mowi
- art. I-9); Konstytucjia zawiera ponadto Karte Praw Podstawowych - cala czesc
II Konstytucji - jako gwarancje przestrzegania tych praw przez instytucje Ue -
teraz takiej gwarancji nie ma, bo nie istnieje zaden obowiazujacy insttucje Ue
katalog takich praw; Konstytucja wprowadza instytucje ministra spraw
zagranicznych UE - jedni mogliby stwierdzic ze jest to krok w kierunku
stworzenia superpanstwa - nic bledniejszego - po prostu w dzisiejszych czasach
aby moc szybko i sprawnie podejmowac decyzie OGRANICZONE do tresci traktatu (a
nie wszelkie mozliwe decyzje jakie podejmowalby min spr zagranicznych panstwa -
tu o takiej swobodzie nie moze byc mowy); jest wreszcie wydluzona prezydencja -
obecie trwa ona zaledwie 6 miesiecy przez co brak jest spojnosci dzialan i co
najwazniejsze odpowiedzialnosc za wiele waznych decyzji spychana jest z jednego
panstwa na kolejne... takich pozytywnych aspektow jest wiele, ale umykaja one w
ogniu bezmyslnej krytyki osob ktore nawet jesliby przseczytaly konstytucje to
niewiele z niej zrozumieja - no coz prawo to nie pilka nozna, ale tego nie
zrozumieli politycy francji ani hiszpanii niestety.



Temat: Stosunki polsko-niemieckie
Stosunki polsko-niemieckie
Czy stosunki polsko-niemieckie przypominają dziś epokę lodowcową, czy może
jednak bliżej im do klimatu umiarkowanego? Między innymi na ten temat
rozmawiali w piątek uczestnicy debaty „Polsko-niemiecka wspólnota interesów -
marzenie czy pragmatyzm”. Spotkanie odbyło się w ostatnim dniu Tygodnia
Społecznego u szczecińskich dominikanów.
Stosunki między Poską a Niemcami to skomplikowana materia. Bo choć podczas
ostatniej wizyty w Polsce kanclerz Angela Merkel spotkała się z polską parą
prezydencją w Juracie, to relacje między naszymi krajami dalekie są od ideału.
Różnimy się w kilku zasadniczych sprawach. Jedna z nich dotyczy przyszłości
Europy: strona polska mówi o Europie narodów, Niemcy zaś - o unii politycznej.
- Rozwiązaniem tych sporów może być tylko konstruktywna kooperacja. Bez niej
nastąpi eskalacja konfliktów - podkreślał Stephan Raabe, dyrektor Fundacji
Konrada Adenauera w Polsce.
Stephan Raabe zwrócił także uwagę na fakt, że partia braci Kaczyńskich - Prawo
i Sprawiedliwość - nie ma dziś w krajach Europy Zachodniej partnerów
politycznych, z którymi mogłaby nawiązać dialog. To samo dotyczy Niemiec, gdyż
rządzącym tam chrześcijańskim demokratom z CDU bliższa jest Platforma
Obywatelska, niż PiS.
- Obawiam się, że przez działania tego rządu Polska stanie się outsiderem w
Europie - mówił Stephan Raabe.
Na szczęście stosunków między Polską a Niemcami nie kształtują tylko relacje
polityczne - o czym także mówili uczestnicy debaty. Ważne są także relacje
między społeczeństwami. I tu sytuacja jest o wiele lepsza. 78 proc. Polaków
uważa bowiem, że nasze stosunki z Niemcami są pozytywne. Podobnego zdania jest
60 proc. Niemców.
/kurier.szcz/




Temat: ________________?________________ __
____Dobre! Już rozumiem co to zdolność PO-lemiczna
1)
Co z korzysciami? Putin oczekuje nowych ustepstw jak donosi prasa
rosyjska?

2)
Przyjrzyj się o co chodziło przed negocjacjami
TW Truszczyńskiego z Unią w 2002 r. ->
KE zdenerwował przede wszystkim brak gotowości ze strony Polski do
podjęcia konsultacji nowych przepisów dot. handlu rolnego
Polska z zamkniętymi 20 rozdziałami znajduje się na końcu dziesiątki
negocjujących kandydatów. Mimo to nowy główny negocjator - Jan
Truszczyński - jest pełen optymizmu i oczekuje prawdziwego przełomu
za prezydencji hiszpańskiej. Rosnące niezadowolenie społeczne i
problemy gospodarcze nie ułatwiają jednak negocjacji.
"Jak podała telewizja „MDR” po przymiarkach Saksonii-Anhalckiej
pokrycia deficytu lekarzy poprzez zatrudnienie obcokrajowców z
Europy Wschodniej, prezydent Izby Lekarskiej w Saksonii Schulze
zażądał wprowadzenia podobnego rozwiązania w Saksonii. Wg danych
jakie przytoczył, istnieje duży deficyt w zakresie lekarzy-
specjalistów, a w szczególności internistów i lekarzy domowych.
Nasza partnerska Dolnośląska Izba Lekarska we Wrocławiu, posiada
dobrze wykształconych lekarzy, którzy chętnie podjęliby pracę we
Wschodnich Niemczech" - powiedział Schulze. Do roku 2010 zabraknie w
Saksonii ok. 40% ważnych specjalistów w zakresie medycyny. 12% z
nich przejdzie do tego czasu na emeryturę. Saksońska Izba Lekarska
domaga się zatem wprowadzenia "zielonych kart" dla lekarzy z Polski.

3) Jak Geremek w Brukseli w 2002 bagatelizuje wykluczonych, rządy
SLD i straszy kościołem.

Wzrost Leppera i powrót do władzy byłych komunistów z perspektywy,
nie jest on zadowolony, ale nie obawia się. "Nic dramatycznego się
nie stało. Proces transformacji gospodarczej i politycznej przebiega
pomyślnie i będzie kontynuowany. Nie jest to w żadnej mierze znak,
że społeczeństwo polskie odrzuciło zmiany" - cytuje gazeta Geremka.
Geremek dodał, że Lepper i inni, tacy jak LPR, mogą stać się siłą
polityczną jedynie z "błogosławieństwa" Kościoła katolickiego.



Temat: Mistyfikacja?
"www.rp.pl/artykul/11,253968__ern__nie_zdal_egzaminu_z_poczucia_humoru_.html

Černý nie zdał egzaminu z poczucia humoru?
zyt 26-01-2009,

Jego wystawa zbulwersowała pół kontynentu. Chciał zmusić Europę do śmiania się z
samej siebie. Gdy próbowano zażartować z niego - obraził się.

David Černý, twórca kontrowersyjnej wystawy, która nie pozwoliła przeoczyć
startu czeskiej prezydencji w Unii Europejskiej, sam nie wykazał się poczuciem
humoru - zarzucają mu czeskie media. Ostro zgromił gazetę "Mlada Fronta Dnes" za
opublikowanie fikcyjnego wywiadu z artystą.

Dziennik w sobotę zamieścił pseudowywiad z Černým, wykorzystując jego
autentyczne wypowiedzi. Redaktor naczelny pisma, Robert Casensky, utrzymuje że
akcja miała na celu "wypróbowanie poczucia humoru Černego, po tym, jak ten
wypróbował poczucie humoru Europy".

Černy określił "wywiad" jako "całkowicie nieprawdziwy". Zaprotestował przede
wszystkim przeciwko swoim rzekomym wypowiedziom, które mogły urazić wicepremiera
Alexandra Vondrę. Miał bowiem sugerować, że Vondra wiedział o mistyfikacji
(czyli o tym, że autorem wszystkich dzieł był Černý, nie zaś artyści z krajów
unijnych) o wiele wcześniej niż przyznawał i że obiecał Černemu inne publiczne
zlecenie."

Taka z niego egzaltowana primadonna - opluc wszystkich, a jak o nim się coś źle
powie to obraza na całego.
Fajne ma czasami pomysły, ale z siebie to się już śmiac nie potrafi.

Pomysł dla jakiegoś młodego rzeźbiarza, który chciałby zaszokowac i zdobyc rozgłos:
Rzeźba nagiego Czernego w centrum Pragi - szeroko wypiętego ze spuszczonymi
gaciami, gdzie każdy mógłby go kopnąc w tyłek lub w inne czułe miejsce i w tym
momencie na twarzy pojawia się grymas, a z tyłka do spodni leci brązowa ciecz.
Już widzę jak Czerny się śmieje Może sam by coś takiego wyrzeźbił.



Temat: Londyński sąd oddalił żądania Wheelera.
iskry.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=1929&Itemid=2
Kłopoty z ratyfikacją traktatu lizbońskiego w Niemczech i w Polsce oraz początek francuskiej prezydencji w UE - to tematy wielu komentarzy w niemieckiej prasie.

Prezydent Horst Köhler oświadczył wczoraj, że nie podpisze dokumentu ratyfikacyjnego Traktatu Lizbońskiego do momentu rozpatrzenia skarg przed Federalnym Trybunałem Konstytucyjnym.

THÜRINGISCHE LANDESZEITUNG pisze:

"Köhler wstrzymuje się z podpisem nie dlatego, że przemienił się w eurosceptyka czy dlatego, że uważa Traktat Lizboński za niezgodny z konstytucją. Köhler postępuje tak, gdyż w przeciwnym razie zmusiliby go do tego sędziowie Trybunału Konstytucyjnego na mocy wniosku Partii Lewicy. Do takiej wyjątkowej konfrontacji dwóch najwyższych organów państwa nie chciano dopuścić" - wyjaśnia gazeta z Wismaru.

Z kolei regionalny dziennik BADISCHE ZEITUNG z Fryburga zauważa, że:

"Dopiero co pani kanclerz apelowała o jak najszybszą ratyfikację traktatu lizbońskiego, by po fiasku irlandzkiego referendum ustabilizować sytuację w Europie. Tymczasem Köhler daje po hamulcach. Jednak tym razem prezydent nie działa według własnego kaprysu, lecz na prośbę Trybunału Konstytucyjnego. To uzasadniona zwłoka a nie afront wobec Angeli Merkel.

Co nagle to po diable - bez względu na to jak bardzo Unia Europejska tęskni za szybkim wyjściem z kryzysu" - podkreśla komentator.

"W europejskich trybach jest coraz więcej piasku" - twierdzi gazeta SÜDKURIER.

"Także w Niemczech szwankuje ratyfikacja. Po "nie" Irlandczyków nikt już nie wierzy w pełną realizację Traktatu Lizbońskiego. Z tego punktu widzenia sędziowie Trybunału zajmować się będą makulaturą. Nawet jeśli skarga zostanie oddalona - decyzja w tej sprawie będzie bez znaczenia. Niestety" - dodaje SÜDKURIER.




Temat: Czy powstanie armia Unii?
Czy powstanie armia Unii?
Sława!

polskatimes.pl/fakty24/swiat/20980,sarkozy-z-anglikami-buduje-armie-unii-europejskiej,id,t.html
Sarkozy z Anglikami buduje armię Unii Europejskiej
Mniejsza czcionka Większa czcionka Wyślij znajomym Drukuj

Odkąd Francja objęła z początkiem lipca prezydencję w Unii Europejskiej,
Sarkozy forsuje wizję wspólnej polityki obronnej (© Reuters)

Polska Łukasz Słapek

2008-07-14 19:15:18, aktualizacja: 2008-07-14 19:18:51

Tradycyjnie z wielką pompą Francja uczciła wczoraj rocznicę zburzenia
Bastylii. Nicolas Sarkozy był myślami przy swoim sztandarowym pomyśle
utworzenia wielkiej armii europejskiej.
Kulminacyjnym momentem obchodów była - jak zwykle - gigantyczna parada
wojskowa na Polach Elizejskich w Paryżu.

Tysiące żołnierzy oddawało honory swojemu prezydentowi. Nikolas Sarkozy,
oglądając z dumą przemarsz oddziałów, myślami był zapewne przy swoim
sztandarowym pomyśle zbudowania wspólnej armii Europy. Tym bardziej, że w jego
kraju ruszyła wielka reforma sił zbrojnych - mająca być między innymi
pierwszym krokiem do zbudowania euroarmii.

Odkąd Francja objęła z początkiem lipca prezydencję w Unii Europejskiej,
Sarkozy forsuje wizję wspólnej polityki obronnej. Gdyby jego zamysł
zrealizował się, w praktyce oznaczałoby to stworzenie w Unii odpowiednika
NATO. W skład takiej armii wchodziłyby siły zbrojne sześciu państw, w tym
Polski. Prace nad jej utworzeniem miałyby się rozpocząć w przyszłym roku,
zaraz po praktycznym wejściu w życie traktatu lizbońskiego.

- Nie możemy być bogaci, potężni i mieć nadzieję na to, że będziemy się liczyć
w polityce, jeśli nie będziemy w stanie zapewnić sobie bezpieczeństwa - mówił
6 czerwca prezydent Francji.
Paryż, nie oglądając się na losy traktatu, już teraz realizuje plan stworzenia
unijnej armii. Zaczyna od siebie i redukuje własne wojska w myśl hasła, że nie
liczy się ilość, tylko jakość. Liczebność francuskich sił ma być zmniejszona z
330 tys. do 265 tys.

W zamyśle zaoszczędzone pieniądze mają być przeznaczone na lepsze wyszkolenie
i lepszy sprzęt. Zdaniem prezydenta Francji reforma jest niezbędna, bo
nowoczesne siły powinny się lepiej przygotować do zagrożeń takich jak
terroryzm, katastrofy nuklearne, klęski żywiołowe, a nawet ataki na sieci
komputerowe. Takie wojska miałyby stanowić fundament armii Unii Europejskiej.

Redukcja we francuskiej armii przysporzyła Sarkozy?emu sporo wrogów wśród
generalicji. Francuska prasa pisze nawet, że morale wśród żołnierzy jest
najgorsze od przeszło 40 lat, czyli od czasu przegranej wojny w Algierii.

Propozycję Paryża zbudowania euroarmii, ku zaskoczeniu społeczności
międzynarodowych, na początku lipca poparłaWielka Brytania.

- Wojny na Bałkanach w latach 90. pokazały, że albo Unia rozbuduje swój
potencjał obronny, albo już zawsze będzie musiała bezradnie czekać, aż Stany
Zjednoczone i NATO zdecydują się na podjęcie interwencji - mówił szef
brytyjskiej dyplomacji David Miliband. - Kraje europejskie muszą nauczyć się
lepiej wykorzystywać swoją potęgę - dodał.

Londyn zapowiedział, że całe przedsięwzięcie byłby gotów wesprzeć nie tylko
militarnie. Gotowy jest także stworzyć w ramach euroarmii zaplecze cywilne,
czyli zapewnić urzędników czy nawet pracowników misji humanitarnych.

Jeszcze w czerwcu głosy poparcia dla planu francuskiego prezydenta nadeszły z
Berlina. Niemcy oświadczyły, że są gotowe wesprzeć projekt unijnej armii,
użyczając swej floty. Chodziłoby głównie o fregaty i jednostki zaopatrzeniowe.

Ale okazuje się , że budowa wspólnej armii może być trudna w realizacji.
Wskazuje na to opublikowany w minioną środę raport Międzynarodowego Instytutu
Studiów Strategicznych. Mówi on, że tylko 2,7 proc. europejskiego personelu
wojskowego jest w stanie prowadzić działania na zagranicznych misjach. Dzieje
się tak pomimo wielkich nakładów na armie w krajach Unii Europejskiej. W
ubiegłym roku 27 państw członkowskich wydało na ten cel 204 mld euro.

- Większość europejskich armii nie jest w stanie wywiązać się z
międzynarodowych zobowiązań - mówi Alexander Nicoll, jeden z autorów raportu.

Forum Słowiańskie
gg 1728585



Temat: Co u posła WITY
Prezydent Sarkozy i Wita
Kolejne bredzenia naszego posła. Po przeczytaniu sądzę, że najlepiej
problemy Europy rozwiązałby sam Wita lub jego mentor Kaczyński.

6 kadencja, 40 posiedzenie, 2 dzień (22-04-2009)

Oświadczenia.

Poseł Tadeusz Wita:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Moje wystąpienie dzisiejsze jest
reakcją na wczorajszą informację o udziale Rzeczypospolitej Polskiej
w pracach Unii Europejskiej podczas prezydencji francuskiej.

Chciałem wczoraj zabrać głos, ale nie wystarczyło już na to
czasu, dlatego pozwolę sobie dzisiaj wygłosić oświadczenie, w którym
chciałbym się zdystansować od wielu głosów, większości głosów, jakie
wczoraj padły z tej trybuny. Osobiście jestem głęboko rozczarowany
prezydencją francuską i w ogóle postawą Unii Europejskiej nie tylko w
czasie prezydencji francuskiej, ale w ogóle w ostatnich latach. Unia
Europejska zamknęła się na problemy światowe. Przejmuje się tylko
własnymi problemami, kryzysem ekonomicznym, którego nie potrafi we
właściwy sposób zdiagnozować, bo kryzys bankowy i gospodarczy to
tylko odzwierciedlenie wielkiego kryzysu moralnego, jaki przechodzi
cały świat. Unia Europejska ledwo kątem oka dostrzega biedne kraje,
całe obszary Azji, Afryki, Europy, gdzie nędza i głód są chlebem
powszednim od wielu lat. Unia Europejska symbolicznie daje z tego, co
jej od czasu do czasu zbywa. Jeśli chodzi o prezydencję francuską, ja
sam też wiązałem z nią wielkie nadzieje.

Miałem przyjemność jako delegat do Rady Europy poznać
francuskiego senatora, który obiecywał mi wiele jako bliski znajomy i
przyjaciel prezydenta Sarkozy˝ego, którego znał od dzieciństwa, i
zapewniał mnie, jak wspaniały i wielki to jest człowiek i jak wielki
z niego będzie polityk. Tymczasem okazało się, że ani nie potrafił
właściwie zareagować na konflikt w Gruzji, ani nie potrafił
opowiedzieć się za prawami człowieka w Chinach, wprost przeciwnie -
dla dobrych kontraktów ekonomicznych zapewniał Chińczyków, że Tajwan
powinien być ich integralną częścią.

I taki to prezydent, który w wielu miejscach się skompromitował,
był wczoraj z tej mównicy chwalony, prezydencja francuska była
chwalona, a prawda jest taka, że były to kolejne zmarnowane miesiące
Unii Europejskiej, która skupia się tylko i wyłącznie na własnych
problemach, która nie potrafi myśleć do przodu, której naprawdę
brakuje męża stanu wielkiego formatu, który potrafiłby wytyczyć
kierunki ku przyszłości.

Z tego to względu chciałbym w moim króciutkim oświadczeniu
wygłosić z mównicy sejmowej wielkie rozczarowanie tak dla tego, co
dzieje się w Unii Europejskiej, jak i dla przewodnictwa francuskiego.
Dziękuję bardzo. (Oklaski)




Temat: Francja - otwarcie rynku pracy dla Polakow
Francja - otwarcie rynku pracy dla Polakow
Prezydent Francji Nicolas Sarkozy poinformował w Warszawie, że 1 lipca 2008
roku zostanie otwarty dla Polaków francuski rynek pracy.
Do tej pory Francja zapowiadała utrzymanie ograniczeń w dostępie do swojego
rynku dla pracowników z Polski i innych nowych krajów UE do maja 2009 roku.

Lech Kaczyński zaznaczył na konferencji prasowej po spotkaniu z prezydentem
Sarkozym, że decyzja Francji jest istotna także z tego powodu, że francuski
rynek pracy zostanie otwarty dla wszystkich zawodów. Polski prezydent
powiedział, że do wyjeżdżających z kraju ma stały stosunek - "dobrze jeżeli
wyjechali i wrócą, źle jeżeli wyjadą i nie wrócą".

Sarkozy zapewnił, że Francja wierzy w swobodny przepływ pracowników w całej
Europie.

Pytany, dlaczego Francja nie zniosła wcześniej ograniczeń w swobodnym
przepływie pracowników z Polski, Sarkozy powiedział: "Trzeba to pytanie
postawić ówczesnym decydentom. Na pewno potrzebny był okres przejściowy".

- Polska jest jednym z wielkich krajów Europy. Europa opiera się na swobodnym
przepływie osób i pracowników. Polska jest naszym strategicznym partnerem -
podkreślił prezydent Francji.

"Polska jest wielkim krajem"

- Zawsze uważałem, że Polska jest wielkim krajem. Zawsze ważne było, aby
Polska była krajem, który uczestniczy we wszystkich ważnych decyzjach. Wiem,
ze Polska przyczyni się do sukcesu prezydencji francuskiej w UE - powiedział
prezydent Francji Nicolas Sarkozy, który przebywa z jednodniową wizytą w Polsce.

Prezydent Francji Nicolas Sarkozy powiedział, że Polska jest "jednym z sześciu
wielkich krajów Europy".

Sarkozy, który składa jednodniową wizytę w Polsce, podziękował Lechowi
Kaczyńskiemu za jego wsparcie dla zbliżającej się francuskiej prezydencji w
UE. Sarkozy wyraził przekonanie, że Polska przyczyni się do sukcesu tej
prezydencji.

Sarkozy podkreślał, że Polska i Francja mają "wiele wspólnych interesów, w tym
wspólną politykę rolną".

"Polska chce pomóc"

Prezydent Lech Kaczyński powiedział w środę po rozmowie z prezydentem Francji
Nicolasem Sarkozym, że Polska chce pomóc Francji w realizacji "ambitnych
celów" jej prezydencji w Unii Europejskiej, która zaczyna się wkrótce.

Jak oświadczył L. Kaczyński na wspólnej konferencji prasowej w ogrodach Pałacu
Prezydenckiego, jego rozmowa z francuskim gościem była "niezmiernie interesująca".

Przypomniał, że już za 34 dni Francja przejmie przewodnictwo w Unii
Europejskiej. Był to jeden z tematów rozmowy z francuskim przywódcą. Polski
prezydent powiedział, że Francja stawia sobie w UE "ambitne cele", i "Polska
chce jak najwięcej pomóc w ich realizacji".

Prezydenci rozmawiali też o nowych stanowiskach w UE. L. Kaczyński powiedział,
że cieszy się, iż prezydent Sarkozy przyjął w tej dziedzinie postawę otwartą.
Dodał, że w rozmowie padały konkretne nazwiska.

Ponadto - jak zaznaczył L. Kaczyński - rozmawiano o sytuacji na Ukrainie i w
Gruzji. "To co usłyszałem od prezydenta Francji niezmiernie mnie wręcz
ucieszyło" - podkreślił.

Strategiczni partnerzy

Francuski prezydent powiedział też, że z Lechem Kaczyńskim rozmawiał m.in. o
"włączeniu Ukrainy do Europy". Sarkozy powiedział, że w czasie francuskiej
prezydencji "będzie chciał zaproponować partnerstwo dla Ukrainy".

Sarkozy dziękował też prezydentowi L. Kaczyńskiemu "za kompromis" w sprawie
Traktatu z Lizbony. Polski prezydent w odpowiedzi podkreślił, że Sarkozy w
negocjacjach nad Traktatem w Brukseli odegrał "kluczową rolę", ponieważ
"podjął się przełamywania lodów, które wydawały się nieprzełamywalne".

Prezydenci Polski Lech Kaczyński i Francji Nicolas Sarkozy podpisali w
Warszawie deklarację o polsko- francuskim partnerstwie strategicznym. W
deklaracji Polska i Francja zobowiązują się do ścisłej współpracy politycznej,
gospodarczej, społecznej i kulturalnej zarówno w relacjach dwustronnych, jak i
na forum UE oraz NATO.




Temat: Słowiańszczyzna, a Unia Europejska
Polskie WETO w sprawie konstytucji ŁE;BRAWO
Nie oddamy Nicei

ZOBACZ TAKŻE

• Rząd ma być twardy (09-09-03, 22:26)
• Danuta Huebner, minister ds. europejskich (09-09-03, 22:27)
• Dr Ulrike Guérot, ekspert ds. Unii Europejskiej w Niemieckim Towarzystwie
Polityki Zagranicznej w Berlinie (09-09-03, 22:28)

SERWISY

¤ Unia Europejska

Dominik Uhlig 09-09-2003, ostatnia aktualizacja 09-09-2003 22:26

We wszystkich sprawach jesteśmy otwarci na dyskusję, ale w przypadku systemu
głosowania nie widzimy możliwości zmiany polskiego stanowiska - podkreśla
minister spraw zagranicznych Włodzimierz Cimoszewicz.

Przyjęte dziś twarde stanowisko rządu w sprawie przyszłego traktatu
konstytucyjnego Unii Europejskiej jest zgodne z postulatami większości sił
politycznych w Polsce.

Oznacza ono, że Polska nie zamierza ustąpić w sprawie systemu ważenia głosów w
Radzie Unii Europejskiej przyjętego w Nicei w grudniu 2000 r. (patrz ramka
obok). Zdaniem Cimoszewicza ten system jest dobrym kompromisem między państwami
różnej wielkości: - Właściwie ocenia rolę, jaką Polska może odgrywać w Unii
Europejskiej.

Szef polskiej dyplomacji podkreślał, że system nie został jeszcze wypróbowany w
praktyce i przedwczesne jest przypuszczenie, że nie będzie on służył sprawnemu
funkcjonowaniu UE.

Zdaniem ministra to właśnie państwa, które proponują zmianę obowiązującego
prawa międzynarodowego, powinny przekonać pozostałych, że jest taka
konieczność. - Nie potrafię sobie wyobrazić argumentów, które zbijałyby polskie
racje - mówił Cimoszewicz.

"Gazeta" zapytała, czy Polska postawi weto wobec europejskiej konstytucji.
Cimoszewicz podkreślił, że nie ma czegoś takiego jak prawo weta. - Procedura
nie zakłada głosowania, tylko wypracowanie wspólnego stanowiska 25 państw. My
będziemy konsekwentnie podtrzymywać swoje racje. Chcielibyśmy, aby wszyscy nasi
partnerzy w Europie o tym wiedzieli, uznali to stanowisko za wiarygodne i
próbowali wyciągnąć z tego wnioski. Sukces musi być wspólny - wyjaśniał
minister.

W praktyce stanowisko rządu oznacza jednak "weto", bo bez zgody Polski UE nie
przyjmie swojej konstytucji.

Co jeszcze zawiera stanowisko rządu? Polska chce m.in. zamiast proponowanego
prezydenta UE prezydencji grupowej (rotacyjnie kilka państw jednocześnie
sprawowałoby ten urząd) podkreślającej demokratyczny charakter UE, chcemy też
równego statusu i jednakowych uprawnień dla wszystkich komisarzy pracujących w
Komisji Europejskiej. Projekt przewiduje, że 15 komisarzy zachowa pełne
uprawnienia, a dodatkowych dziesięciu korzystałoby z rotacyjnego prawa głosu.

Cimoszewicz podkreślał też konsekwentne dążenie rządu do zawarcia w traktacie
odniesienia do tradycji chrześcijańskiej, które jest zgodne z prawdą
historyczną, a w Polsce dla wielu osób ma istotne znaczenie.

Cimoszewicz uznał też, że dyskusja nad referendum w sprawie przyjęcia
konstytucji UE jest przedwczesna, dopóki nie jest znany ostatecznej treści
traktatu konstytucyjnego.




Temat: Izrael: pomysły takich sondaży są antysemickie
Izrael: pomysły takich sondaży są antysemickie
Izrael oburzony sondażem UE o "zagrożeniu pokoju" (aktl.)

(PAP) 03-11-2003, ostatnia aktualizacja 03-11-2003 19:19

(podajemy opis oficjalnej reakcji izraelskiej) 3.11.Bruksela (PAP/Reuters) -
Izrael wyraził w poniedziałek oburzenie z powodu sondażu Komisji
Europejskiej, którego wyniki sugerują, iż w oczach mieszkańców UE państwo
żydowskie bardziej zagraża pokojowi niż jakikolwiek inny kraj

Według strony izraelskiej, sondaż ujawnił "ukryty cel" tych, którzy go
przeprowadzili - czyli samej Komisji

W sondażu, którego wyniki zostały opublikowane w poniedziałek, 59 proc.
uczestników wskazało na Izrael, gdy poproszono o wymienienie kraju
stanowiącego zagrożenie dla pokoju na świecie

Iran, Koreę Północną i USA wskazało 53 proc., a Irak 52 proc

Respondenci mogli zaznaczyć więcej niż jedno państwo. Na liście nie znalazła
się Autonomia Palestyńska, gdyż nie ma ona statusu normalnego państwa

"(Organizatorzy sondażu) ustawili państwo żydowskie poniżej poziomu
najgorszych krajów-pariasów i organizacji terrorystycznych. Jesteśmy nie
tylko smutni, ale oburzeni. Nie postawą obywateli Europy, ale tych, którzy są
odpowiedzialni za kształtowanie opinii publicznej" - głosi oświadczenie
przedstawicielstwa Izraela przy UE

Sondaż z cyklu "Eurobarometr" na temat "Irak a pokój na świecie" zamówiła
Komisja Europejska. Przeprowadzono go telefonicznie w pierwszej połowie
października, pytając średnio 500 osób w każdym z 15 państw członkowskich UE

Przedstawicielstwo Izraela dodało, że ankieta odzwierciedla skrzywione
przedstawianie konfliktu bliskowschodniego w mediach oraz służy "promowaniu
ukrytych celów tych, którzy formułują pytania w sposób odpowiadający ich
politycznemu nastawieniu"

Włochy jako kraj przewodniczący UE w tym półroczu oświadczyły w poniedziałek,
że są "zaskoczone i zaniepokojone" sondażem, w którym respondenci z UE uznali
Izrael za państwo najbardziej zagrażające pokojowi na świecie. Zdaniem Włoch,
wynik ten "nie odzwierciedla stanowiska Unii Europejskiej"

"Minister spraw zagranicznych Franco Frattini w imieniu prezydencji Unii
Europejskiej wyraża zaskoczenie i niezadowolenie z powodu fałszywego sygnału,
jaki wynika z sondażu opinii publicznej, zleconego przez Komisję Europejską" -
głosi oficjalny komunikat

Szef dyplomacji włoskiej dodał, że "UE jest tym bardziej zaniepokojona, że
doskonale zdaje sobie sprawę, iż ludność izraelska jest ciężko dotknięta
przez terroryzm"

Frattini przypomniał, że Włochy jako przewodniczący UE uzyskały zgodę
wszystkich państw członkowskich na wpisanie Hamasu (radykalnego ruchu
palestyńskiego) na listę organizacji terrorystycznych. (PAP) dmi/ mc/ bsb/
4546 arch
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • chadowy.opx.pl



  • Strona 2 z 4 • Wyszukiwarka znalazła 164 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4