Czytasz wypowiedzi wyszukane dla słów: prepisy Kapusta
Temat: Kto ma pierwszeństwo?
Żeby skończyć trzeba zacząć
Gość portalu: A napisał(a):
> Ta oczywiście popczytaj odpowiedz pare postów wyżej ....
"O zgrozo teraz to juz wiem dlaczego jest tyle wypadków na polskich drogach!!!!!
Nie no ręce mi opadły zupełnie.....durniu ucz sie a nie kupuj prafko. Ty ludzi
możesz zabić!!!!!!
Obys nigdy nie jechal po tym samym skrzyżowaniu co ja"
W tym wielce merytorycznym poście okazuje się że mogę zabić ludzi bo na jakimś
forum ktoś miał odmienne zdanie.
"JESTES DURNIEM......i potencjalnym mordercą
Jak Ci powiedzą , że jesteś Red bulem i masz skoczyć z 10 piętra to też to
pryjmiesz za dobrą monetę?
Powtarzam, trzeba się uczyć!!!!!!!!!!!!!"
W tym przypadku widzę wiele cytatów z kodeksu drogowego które służą rzeczowej
polemice.
""
Tu chyba ci tchu zabrakło (wiad. z 14:06)
"Kompletny groch z kapustą. Mylisz pojęcia i to dosyć dokładnie. Niby coś tam w
główce kołacze ale nie do końca wiadomo gdzie i co.....
ech kończę z nadzieją że mieszkasz w Laosie i się nigdy nie spotkamy.."
Znowu te cytaty z kodeksu i interpretacje przepisów ...
NIC MĄDREGO NIE NAPISAŁEŚ. I jestem pewien że nie napiszesz, bo gdybyś potrafił
to już byś to zrobił.
> sorki chyba nadepnąłem
> na bolący odcisk, Ciągle nie możesz się pogodzić z durniem itd .
Może lubisz jak ktoś cię nazywa durniem, ja jakoś nie. Zresztą nie widzę nic
durnowatego w przytaczaniu cudzych opinii:
"Niedawno o identycznym problemie czytałem na forum Autokącika. Doszli tam do
wniosku, że światła zezwalają jedynie na wjazd na skrzyżowanie a nie określają
pierwszeństwa."
Może wyjaśnisz dlaczego uważasz mnie za durnia i mordercę (potencjalnego):
- bo czytałem o tym problemie na forum Autokącika;
- bo doszli tam do wniosku że światła nie określają pierwszeństwa.
Znam cię już na tyle że nie liczę na mądrą odpowiedź.
Temat: mieso!!! jak przemycic?
mam fajny przepis na zupę zpulpecikami - trochę roboty, ale pulpeciki są
mięciusieńkie i w zupce, więc może pójdzie:
Składniki:
- 20 dag mięsa mielonego lub klopsowego,
- 1 jajko,
- 0,5 czerstwej bułki, wymoczonej w wodzie,
- 1 mała cebula,
- 1 ząbek czonku,
- 1 łyżeczka posiekanej świeżej piertuszki,
- sól, pieprz do smaku.
Do mięsa dodajemy w szystkie w/w składniki wraz z drobno posiekana cebulka i
posiekanym czosnkiem, przyprawiamy do smaku solą i pieprzem, całość dobrze
mieszamy aby wszystkie składniki dobrze się połączyły, następnie formujemy
klopsiki o wielkości piłeczki ping-pongowej. Odstawiamy na bok tak przygotowane
klopsiki.
Na zupe potrzbujemy:
- 3 marchewki średniej wielkości,
- 1 dużą pietruszkę,
- 5 średniej wielkości ziemniaków.
- 1 por,
- 1 seler,
- ćwierć główki małej kapusty,(ja nie dodaję)
- ćwierć główki kalafiora,
- ok. 10 różyczek brokuł (niekoniecznie),
- połówkę papryki,
- 1 cebulkę,
- 4 pomidory (mogą być ze słoika lub z puszki),
- fasolkę szparagową (dowolna ilość),(tego też nie daję, bo mały nie lubi)
- przyprawy takie, jak sól, pieprz, warzywko (lub podobna),
- pół szklanki śmietany,
- 2 łyzeczki mąki.
Jak przyrządzić?
Do garnka wlewamy ok.2,5litra wody i w niej podgotowujemy przygotowane klopsiki
po czym wyciągamy, a w to miejsce wrzucamy marchewkę, pietruszkę i ziemniaki
pokrojone w kostkę oraz papryke pokrojoną w cienkie paseczki. Wszysyko gotujemy
na średnio miękko potem dodajemy reszte warzyw pokrojonych według własnego
uznania. Gdy warzywa będą miekkie, do zupy wlewmamy śmietanę rozrobioną z mąką
(z dodatkiem soli), dodajemy klopsiki, przyprawy i wszystko razem gotujemy na
wolnym ogniu jeszcze parę minut. Odstawiamy i po 10 minutkach bierzemy się za
konsumcję.
Uwagi:
Jeżeli zupa wyda nam się zbyt gęsta, mozna dolać wody w trakcie gotowania ale
woda musi byc przegotowana.
smacznego
Temat: Cos na kolacje!
Przede wszystkim radzę wybrać ryż albo makaron razowy - niby kalorii tyle samo,
ale za to więcej błonnika i wartości odżywczych.
Np. MAKARON ALLA PRIMAVERA
wiosna za pasem - to dobry pomysł :)
Warzywa - cebula, czosnek, papryka, cukinia, bakłażan, zielony groszek (może być
mrożony), pieczarki podsmażasz na oliwie - jeśli zrobisz to na teflonowej
patelni, to użyjesz mało oliwy -> będzie mało kalorii. Dodajesz ugotowany
makaron - najlepiej świderki albo kokardki, doprawiasz solą, pieprzem i ziołami
- najlepiej świeżą bazylią, ale może być i suszona (wtedy mniej), oregano, albo
gotowa mieszanka ziół prowansalskich.
Teraz spróbujmy to policzyć:
-cebula, czosnek = 30 kcal
-papryka (strąk) =40
-cukinia (200 g, jedna szt.) =40
-bakłażan (liczę 100 g, ale nie wiem ile to na sztuki :) =80
-groszek (tak z pół szklanki) =50
-pieczarki (? z 5 sztuk?) = 20 kcal
-oliwa (liczę łyżkę) =90
razem - 350 kcal (to trzeba podzielić na 2 porcje)
a do tego makaron - (szklanka = 300 kcal) lub ryż (dwie szklanki gotowanego to
300 kcal)
Z podobnych składników można zrobić ratatouille - bez ryżu/makaronu, za to z
puszką pomidorów. Wyjdzie mniej kalorii.
Moim zdaniem to lepsze na obiad. Wieczorem radziłabym jakąś sałatkę - np. sałata
z dodatkami typu papryka, ogórek, zioła, z winegretem (mało, bo ta oliwa...),
jak chcesz "konkretniej" - można dodać trochę ugotowanej fasoli - czarna jest
bardzo dekoracyjna. Albo jajko, albo ser - ale jakiś nietłusty, prażone pestki -
to też niestety sporo kalorii.
Albo: kapusta pekińska + papryka + tarte jabłko + sok z cytryny, oliwa, sól pieprz.
Albo: brokuły ugotowane na parze, czerwona cebula, czarne oliwki, czerwona
papryka, + (jeżeli nie liczysz kalorii) jajka przepiórcze (mogą być zwykłe,
przepiórcze są bardziej dekoracyjne), parmezan (najlepiej nie tarty a taki w
płatkach). No i cytryna, oliwa, sól, pieprz.
Znam mnóstwo przepisów na pyszne dania z ryżu i makaronu - ale mają one dużo
więcej kalorii, niż byś chciała, niestety....
Temat: Racuszki mez mleka, jajek i glutenu - to możliwe!
wiesz co, maka to wlasnie wg wlasnego uzytku,dlatego ze kukurydziana jest
troche inna- zwykla maka jest gesciejsza-ale tak zeby wlasnie sgestnialo.ja
daje ok 2 czubatych lyzek i wystarczy.Z innych przepisow dosc prostych i
macznych, to robie np kopytka i kluski slaskie. Kopytka normalnie, tylko nie
dodaje ani jajka ani nic takiego i maka kukurydziana.Kopytka- gotuje srednio 3
ziemniaki-zalezy tez od wielkosci, miele, to dziele na cztery czesci,
1/4 "odrzucam" i w to miejsce nasypuje make kukurydziana.i juz,zagniatam,
kroisz normalnie i do wody. Poniewz jestesmy glownie na diecie bezmlecznej,
nierobie do tego sosu tylko rozpuszczam troszke margaryny bezmlecznej i
polewam.Moja corcia uwielbia. Kluski slaskie robie tak samo, tylko dodaje maki
ziemniacznaj,ale to musisz sprawdzic czy sie nie uczuli.Moja nie uczula sie na
skrobie ziemniaczana. Nie wiem w jaki wieku jest twoja corcia, Moja ma 20 mies.
takze staram sie juz jej duzo rzeczy robic, jezeli juz moze jesc kapuste albo
tego typu rzeczy, ostatnio robilam lazanki- ja wyczilam takie malutkie
cieniutkie kielbaski-nie parowki- tylko kielbaski, na ktore moja dzidzia
reaguje pozytywniei co jakis czas je kupuje. normalnie ugotowalam kapustke,
poniewaz mamy uczulenie na cebule, zastapilam ja marchewka, starlam,
podsmazylam z tymi kielbaskami, dodalam do tej kapustki.Ugotowalam do tego
makaron bezglutenowy i bezjajeczny- tylko taki moze jesc, wymieszalam,
doprawilam sola i juz.Bardzo dobre bylo, nawet jeszcze mam jedna porcje
zamrozona. Oprocz tego robie jej takze golabki- z tym ze te galabki sa, jak
robie dla nas. W kazdym razie robie tak: kupuje zazwyczaj mieso z indyka, albo
gotowe zmielone, albo sama miele zalezy od humoru, gotuje ryz,najpierw mieszam
tylko ryz z miesem, oddzielam dla corci, bez zadnych cebul, jajek itp.tylko
dodaje do tego troche soli i pieprzu i juz, normalnie zawijam w liscie, zwykle
golabki, tyle ze wszystko osobno.Tez bardzo lubi. No i takim galabkiem sie
najada, tyle,zeby pamietac,zeby nie dac za pozno-wzdecia.Mozna dodac do tego
farszu jajeczka przepiorcze,ale rzadko dodaje zazwyczaj mieso z ryzem. Robie
rowniez puppety gotowane na wodzie wlasnie z miesa mielonego indyczego i
ryzu.To tak jakbys robila taki farsz na golabki,tak jak wczesniej opisalam,
tyle ze gotujes na wodzie zrobione kulki.
Jak jeszcze cos mi sie przypomni to ci dam znac.
Temat: 59% ...Ankieta!
DO PANA SCANA O KUCHNI...
Mily Panie Scanie,
serdecznie dziekuje za wspanialy przepis na groch z kapusta po bawarsku.
Zapewniam, iz juz niedlugo postaram sie z niego skorzystac.
Niestety, z wielka przykroscia zmuszony jednak jestem Panu doniesc, iz nie mam
zadnego w tej chwili (dostepnego mi, na 100% wyprobowanego) przepisu, ktorym
moglbym sie Panu zrewanzowac. Ale, mysle, nic straconego. Majac Panska recepte
we wdziecznej pamieci, tem bardziej bede sie starac, zeby rowniez dla Pana cos
ciekawego na jezyk znalezc.
A propos meritum naszej rozmowy.
Oczywiscie rozumie Pan, iz zareagowalem tylko na uzycie przez Pana dwu zupelnie
ze soba nie korespondujacych badan. Gdyz tak jak badanie opinii Izraelczykow
dowodzi, iz w swojej zdecydowanej wiekszosci chca zyc w pokoju, tak tez - i
jestem o tym gleboko przekonany - Palestynczycy zyczyliby sobie zapewne tego
samego. Jest to przecie dosc naturalne pragnienie.
Zatem ustawienie w opozycji izraelskiego umilowania do pokoju, z palestynskim
poparciem dla walki o niepodleglosc wydawalo mi sie cokolwiek logicznie
niezdarne i niespojne. Tylko dlatego zwrocilem na to uwage.
Gdy idzie natomiast o palestynskiej opinii publicznej poparcie dla walki z
uzyciem dzialan terrorystycznych, to przyznam nie dziwi mnie ono specjalnie.
Nie jest przecie terroryzm zadnym enewementem w historii naszego swiata.
Wystarczy wspomniec chocby ataki terrorystycznych bojowek zydowskich w latach
walk (44-49), o ukonstytuowanie panstwa izraelskiego. Czy tez - z naszego
polskiego podworka - zamachach, w okupacyjnej Polsce wymierzonych w zapelnione
Niemcami i volksdojczami kina, kawiarnie i restauracje.
Jak pokazuje historia, spoleczenstwa, ktore walcza o swoja niepodleglosc, w
warunkach przygniatajacej przewagi okupanta, czesto stosuja te jedyna dostepna
im desperacka metode walki.
Pozdrawiam Pana :
Euromir
Temat: Kto jest Murzynem
Cieszę, się że nie zarzucasz mi już braku logiki w wywodach. ja nie przeczę, że
jakieś spojrzenia, zachowania mogą być krępujące, czy nawet obraźliwe.
Wywoływać stres, wstyd czy strach. Uważam jednak, że nie da się uregulować
prawnie wszystkich aspektów życią. Żyjemy w najpiękniejszych ze znanych nam
światów, choć zapewne nie idelanym. Próba budowania świata idealnego to utopia.
Prędzej czy później próby budowania Utopii kończą się wprowadzeniem
opresyjnego, totalitanego systemu. Ten pogląd przedstawiam konskwentnie na tym
forum. Dziś będziesz karać spojrzenia, jutro ich brak, głośne mlaskanie, lub
śmianie się.
A zespół SPEC śpiewa sobie tak:
"Bar disco Ramzes niedaleko Nidzicy
Wyprowadzam Joaśkę ze swojej beemwicy
Ja wiem, że na jej widok chłopakom cieknie ślina
Wygląda jak Orejro, tyle że blondyna
Nigdzie w okolicy takiej tu nie znajdziesz
bo ją zapoznałem w Stembarku pod Grunwaldem
A że jak raz wrzuciłem dresik świeży
Z mety była moja musiz mi uwierzyć
Wychodzimy na parkiet zaczynam się wyginać,
Aśka w mych ramionach wygląda jak Kesel hrabina
Najpierw rzut z obrotem, cóś na wzorzec aksla
Ewrybady klak jor hends i radość na maksa
Używam mocnego deo, tak, że wone spoko
Nagle tuż przy barze gość mi wpada w oko
Centralnie się lamus gapi na Joannę
Więc na minut parę przepraszam mą pannę
Popatrzył na moją dziewczynę
Zaraz pobiję go
Połamię mu obie nogi
albo jeszcze co
Rozmawiać zasadniczo z nim już nie mam o czym
Zacznę więc od tego, że go skarcę między oczy
Nie to, żebym był jakimś prostym chamem
lecz nikt przecież nie lubi jak mu gapią się na damę
A jak to nie pomoże położe go na lacze
nie ma co się dziwić jest disko to skacze
Chryste mój najsłodszy jaki jestem silny
chyba z tej przyczyny zmienię stan cywilny
Gdyż gdy się ma żonę taką jak ma Dzidzia
łatwo znaleźć pretekst by se pourzywać
Zawsze się przecież znajdzie taki kolo
co zasłuży za gapienie na klapsiocha w czoło
Poza tym Joaśka ma kozackie nogi
przygotować też umie z kapustą pierogi
Tata jej jest komendantem policji w gminie
więc raczej zabawa - zięć przecież nie zginie
Popatrzył na moją dziewczynę
Zaraz pobiję go
Połamię mu obie nogi
albo jeszcze co
bis
Oczywiście gdyby obowiązywały odpwoiednie przepisy to nasz bohater, podmiot
liryczny nie wymierzałby sam sprawiedliwości. oddałby kola spod baru w ręce
organów ścigania. Odbyłby się uczciwy proces i państwo samo wymierzyłoby karę
temu kolo spod baru. A tak to mieliśmy do czynienia z samosądem. Rzeczywiście
trzeba coś z tym zrobić. To niedopuszczalne.
Temat: Obawy przedsiębiorców przed wprowadzeniem syste...
Odp .Pani Konsultant
szanowna Pani uprzejmie proszę o zapoznanie się z tekstem noweli
do wspominanej przez Panią Ustawy z dnia 29 maja tego roku
przygotowaną przez RM i obecną już w Sejmie zapis cyt art 30 wg
tej noweli świadczy i o tym ,że kisząc kapustę w jednoosobowej
firmie ,która wprowadza ją do obrotu zmuszona będzie po
przyjęciu tego zapisu wdrożyć system HACCP.Przepraszam nie chce
Panią obrazić,ale porównanie z niejakim Panem Rywinem /nie
jestem konsultantem/jest delikatnie mówiąc
nieporozumieniem .Zapisami tych noweli chce odebrać się mojej
rodzinie prowadzącej wytwórnię makaronu ok.70 tys podkreślam
moich,przepraszam rodziców pieniędzy .Ja jako następca w
prowadzeniu zakladu nic nie chce ani od Pani -konsultanta nic
nie chcę od Państwa tylko normalności i ochrony za placone
podatki uczciwie zapracowane.Jeśli Pani dalej nie przekonałam
dysponuje kilkunastoma ofertamiKONSULTANTÓW którzy chcą bardzo
mej rodzinie pomóc ? wdrożyć Haccp tylko mała uwaga chcą za
wdrożenie bez audytu i certyfikatu oczywiście od 30 do 70
tysięcy !!!! podkreślając jak piękny mamy zaklad .To akurat
prawda wewnątrz sterylność ,a na zewnątrz nie tylko ary
kostki,ale nawet oczko wodne i prywatna automyjnia dla naszych
dostawczych samocchodów /sprintery/to już moja działka
skończyłam AR szkoda ,że nie technologię żywienia bo rodzice
chociaż początkowy etap wdrożenia Haccp mieliby za free .A potem
mołgabym /tak czuje/przyjść np. do Pani i prosić o skasowanie za
audyt ok.10 tysięcy +prosić o podesłanie Pani znajomka z
jedynostki certyfikującej za kolejne 15 tysięcy i Pani o mych
rodzicach mówiąc wspomina Rywina .To istny Kafka To nie AFERA
RYWINA Ale istny KONSULTANTO-DORADCZA afera firm ,które lobbując
chcą zgarnąć wielkie pieniądze haccp to/ ok.500.000 firm i
firemek w Polsce z sektora żywieniowego/ proszę tej liczby nie
mnożyć bo oferta rywina wyda się Pani śmiesznie niska i Pan Adam
Michnik czytając ten mail stwierdzi że zmarnował rok ,a tu na
jego stronach internetowych bez kosztów zakupu dyktafonu /nawet
Wyborcza liczy swe koszty to cyt A.Michnik/ma aferę równą FOZZ-
owi ,spirytusoewej,ArtB,gawronika czy ARR razem wziętą.Niech
Pani udziela szczęśliwie swe konultacje tylko prośba gdyby na
Pani drodze stanęła makaroniarnia proszę omijać ją z daleka
chyba,że będzie to zakład nielegalny ,który ma cały ten Haccp
w ...wielkim poważaniu jak i inne dziś obowiązujące przepisy
nietylko sanitarne w tym przypadku proszę spełnić swój
obywatelski obowiązek i zadzwonić na 997
Temat: Co można zrobić z mięsa z zupy?
Temat recyklingu mięska z zupki mam obcykany i tak:
1.Drób obieram i w sezonie dorzcam do leczo ( poszukaj w innych moich postach
podałam przepis)
2. robię galaratkę drobiową (obieram mięsko, dodaję jajko gotowne na twardo,
groszek konserwowy, machewkę wyjętą z rosołu zalewam to rosołem z kilkoma
kropelkami soku z cytryny i roztopioną w nim żelatyną) super danie na przyjęcie
3. potrwka z kurczaka (wersja leniwa :obrane mięsko i warzywa z mrożonki
wrzucam na patelnie i podsamażam) podaję z kaszą jeczmienną
4. mięsko drobiowe dla mnie do krokietów jest zbyt mdłe więc dodaję do farszu
pierożkowo- krokietowego pieczarek ( podsmażonych z cebulka na patelni) lub
suszonych grzybków leśnych jeśli tylko mam ( ugotowanych w samej wodzie, wodę
od gotowanai zużywam potem do zupy grzybowej) lub z kapustą kiszoną ugotowaną
wsześniej w samej wodzie. Zanim napakuje krokiesy czy pierożki mięsko mielę a
grzybki lub kapustkę drobniutko siekam. Jak bardzo mi się chce babrać, to robię
malutkie pierożki lub uszka jak na wigilię nadziewam je tym farszem i podaję z
zupą np. grzybową
5. pasztet ( przynajmiej wiem co za licho tam siedzi) mięsko mielę dodaję
jajko, bułkę , doprawiam na ostro i do piekarnika.
6. pożywna sałatka na słodko torebka ogotowanego ryżu, garść namoczonych
rodzynek, anansy z puszki( kilka krążków) i obrane miesko z kurczaka. Wszystko
mieszam i polewam sosem z puszki anasowej mój mąż tego nie znosi a ja uwielbiam.
A wogóle to drób jest wdzięczny tylko dla mnie troszkę mdły a ponieważ nie
jestem w stanie zjeść gotowanego mięska sote to tworzę wariacje.
Zyczę całej twojej rodzince smacznego.
Temat: JAK MOŻNA SZYBKO ZCGUDNĄĆ I ZDROWO!
Jak bardzo bardzo chcesz schudnac szybko, to sprobuj przez 2 tygodnie jesc
tylko warzywa (TYLKO WARZYWA), tzn. na sniadanie swiezo wyciskany sok np. z
marchewki (a jak kompletnie nie masz czasu to pomidorowy z kartonu) i pomidor
albo ogorek i rzodkiewki, na 2gie sniadanie 1 jablko, na lunch mieszana salatke
z warzyw bez sosu/dressingu ewentualnie z sokiem z cytryny albo marynowana
papryka, okolo 15-16 znowu jablko, na kolacje dania warzywne: rattatouille albo
szpinak w lisciach przesmazony 3 min. w ½ lyzki oliwy z (blanszowana) cukinia i
brokulami, bigos jarski (gotujesz kapuste kiszona z 2 kwasnymi jablkami i
przecierem pomidorowym) itp.
Mozna stosowac wszelskie rodzaje warzyw poza awokado i straczkowymi
(przynajmniej nie w pierwszym tygodniu), z owocow tylko jablka i cytryny. Nie
wolno pic kawy, ani mocnej herbaty (mozna pic herbaty owocowe i ziolowe).
Ta dieta to bomba witaminowa, wiec jest zdrowa, po drugie zmusza Cie do
wyszukiwania przepisow na rozne dania z jarzyn (wiec jest szansa na to, ze
potem tez bedziesz je stosowac), a po trzecie jest niskokaloryczna (osoby
szczuple chudna na niej ok. 1-2 kg tygodniowo, a obrzartuchy 3-4 kg tygodniowo).
Po 2 tygodniach z jednej strony bedziesz miala serdecznie dosc warzyw, z
drugiej strony przyzwyczaisz sie do nich tak, ze bedziesz jadla ich wiecej niz
przed dieta, wiec o ile kazdego posilku nie bedziesz zagryzac rurka z kremem,
to powinnas dalej chudnac.
65 kg przy wzroscie 166 cm to nie jest duza nadwaga, wiec jak poza tym masz sie
jej szybko pozbyc (i utrzymac wage), to powinnas przynajmniej 4 godziny
tygodniowo ruszac sie na tyle intensywnie, zeby sie pocic: to moze byc szybki
marsz, bieg albo aerobic czy zajecia na silowni.
Powodzenia
Temat: Las Kabacki za płotem
machino urzędnicza pokaż się...
1)Pole popisu dla wselakiej maści urzędników samorzadowych i nie
tylko. Niech teraz Sanepid, Straż Pożarna, Urząd Miasta
(delegaturami po wsystkich dzielnicach), Urzad Skarbowy, Inspekcja
Pracy etc. wezmą się za skontrolowanie wszystkiego co do tej pory
popełnił i obecnie buduje Pan Edzio z Edbudem. Gwarantuję ze
niejedno wyjdzie i Pan Edzio zastanowi sie wtedy czy warto było. No
bo przecież znany "bysnesmen" nie trzyma prewencji PSP i innych
słuzb oraz urzedasów na garnusszku. Prawda ze niemozliwe państwo
urzednicy - więc szybko do roboty.
2)Ze zdjecia wynika jednoznacznie że Pan Edzio kupił działki ROLNE i
tak sa one opisane w palnie ogólnym. Do czasu uchwalenia M.P.Z.P.
niech urzednicy dopilnuja zebu Pan Edzio korzystał z nich zgodnie z
przeznaczeniem tzn uprawiał buraki albo inna marchew i odprowadzał
do dzielnicy podatek rolny.
3)Działki ewidentnie połozone w strefie ochronnej rezerwatu.
Chronione aktem wyzszej rangi niz M.P.Z.P. niech Pan Edzio wybije
sobie z głowy wysokie odszkodowanie gdyz z założenia nie wolno ich
zabudowac intensywnie jak chce Edbud. Jesli kupił od chłopa
mówiacego " ze bedzie to w przyszłości grunt budowlany" to po prostu
dał sie oszukać . I tyle . Jak bedzie chciał za wiele po uchwaleniu
M.P.Z.P. to niech miasto po prostu nie kupuje i pilnuje
wykorzystania zgodnego z przeznaczeniem czyli na dizeń dzisiejszy
uprawiania kapusty a nie składowania odpadów budowlanych jak zaczyna
mieć to miejsce dziś.
3) To ze do tej pory developerzy mieli gdzieś przepisy ochrony
srodowiska to widac choćby po zniszczonym rez. Jeiorka Imielińskiego
i CZAS NAJWYŻSZY z tym skończyć . To ze ktos postawił ponad 10 lat
temu troche domków bez pozwoleń na budowe w rejonie Lasu Kabackiego
to nie znaczy ze tak bedzie cały czas i stanowić bedie podstawe do
dalszej degradacji Lasu Kabckiego
4) I jeszce jedno : Prawo właściciela ogrodzić włąsną działkę.
NIESTETY. Jak Pan Edzio musi to niech gropdzi i jeszcze wynajmie
ochrone zeby mu złomiarze w nocy siatki nie zwineli. ALE :
Popatrzecie teraz drodzy mieszkańcy Kabat jak to jest z tymi płotami
PIĘKNIE. My się odgradzamy to DOBRZE - sasiad grodzi nieruchomość to
DROGĘ WAM ODCINA. Moralność Kalego, co ?
PS. Kontrola dostępu moze byc i bez płotów np. osiedla Idzikowskiego
gdzie nie ma ograniczeń dla ruchu pieszego natomiast kazdy wjazd ma
szlaban i budke ze straznikiem. Ochrona cały cas tez patroluje
osiedle wewnatrz.
Temat: Przepis na dobry bigos-Help.
dm_ napisała:
> mniej wiecej w ten sposob gotuje bigos..
> smacznego:)
>
> <a
href="http://www.gotowanie.wkl.pl/przepis139.html"target="_blank">www.gotowa
> nie.wkl.pl/przepis139.html</a>
> tylko nie dodaje bialej kapusty, a grzybki wczesniej namaczam na kilka mniut
>
> a ten przepis tez jest fajny:
>
> <a href="k85.kuchniaonline.pl/index.php?
id=35&nr86=53"target="_blank">k8
> 5.kuchniaonline.pl/index.php?id=35&nr86=53</a>
Drs , zdenerwowałem się bardzo, że Dorota chce Ci "wcisnąć" przepis na bigos
rodem z "peerelu".
Toż to jest karygodne co na w/w stronach www jest nagryzmolone na temat bigosu.
To woła o pomstę, że takie gó..... przepisy ktoś publikuje.
Ja Ci proponuję typowy staropolski przepis na to sztandarowe kulinarne polskie
danie jakim jest BIGOS. W mojej rodzinie gotuję się Go tak od lat.
Podstawową zasadą jest to aby kapusta była zmieszana w proporcjach 1 do 1 z
mięsem i wędlinami .To wszystko ma być "pierwyj sort" a nie jak jeden z w/w
proponowanych przepisów "mówi" ,że z resztek poświątecznych i z góry ostrzegam
żadnych doświadczeń z mąką jak mówi drugi proponowany przepis.
A teraz do dzieła.
Dobry bigos wymaga przygotowania co najmniej paru dni.
Dla przykładu podam Ci moje proporcję.
-3 kg kapusty kiszonej
-1 kg chudej wołowiny bez kości
-0,5 kg mięsa wieprzowego (ja biorę od szynki)
-0,5 kg boczku
-0,5 kg żeberek
-0,5 kg kiełbasy (ja biorę toruńską)
do smaku:liści laurowych, jałowiec, pieprz, kminek,śliwki suszone (5,6),
szklaneczka wina wytrawnego czerwonego,parę suszonych grzybów.
Kapustę należy obgotować aby nie była zbyt kwaśna, w międzyczasie skroić należy
w kostkę boczek i obsmażyć na patelni. Do tego dołożyć pokrojone w kostkę mięso
od szynki ,po obrumienieniu tego wszystkiego dodać trzeba skrojone w kostke
mięso wołowe.Nie wolno mięsa na patelni przykrywać bo się udusi a nie zrumieni.
Następnie to wszystko dodaje się do kapusty i razem to musi się gotować na
malutkim ogniu. Do tego należy włożyc całe żeberka i wszystko musi pyrkać na
wolnym ogniu ze dwie godziny( co jakiś czas mieszać aby się nie przypaliło a
gdyby było zbyt "suche" dolać trzeba trochę wody).To robota na pierwszy dzień.
Drugiego dnia obrać mięso z żeberek i wstawić bigos na ogień nie zbyt duży.
Obgotować grzyby a potem pokrojone wlać z wywarem do bigosu.
Wrzucić listków laurowych z pięć szt.,parę ziarenek jałowca i czarnego pieprzu
oraz łyżeczkę kminku.Co jakiś czas podczas gotowania mieszać aby nie przywarło.
Obrać kiełbasę ze skórki skroić w kostkę i zrumienić na patelni a później
wrzucić to do bigosu.Gotowac na małym ogniu z godzinę(koniec drugiego dnia).
Trzeciego dnia dodac śliwki i mieszając co jakiś czas gotowac na małym ogniu.
Później dolać wino i niech to wszystko dochodzi na wolnym ogniu.
Czwartego dnia podgotować trochę i doprawić do smaku pieprzem( soli zapewne
nie będzie potrzeba ). Tak przygotowany bigos jest i ładnego koloru i ładnie
się "szkli" i broń Boże aby dodawać do niego koncentrat pomidorowy,bo nasi
protoplaści "przewróciliby się w grobie".
Życzę smacznego.
P.S. Ja to na dodatek w ciągu tych paru dni stawiam na ogniu bigos parę razy
na 10 minut aby się mocno rozgrzał.
popzdrawiam
Temat: 22 - Skrytka listów do KENDO
Już nie wiem, który to list Mrouh do Kendo
Kendo!
Ja doradcą kiepskim jestem w sprawach kuchni odchudzającej, bo sama mam z tym
odwieczny problem Powracający co parę lat zresztą.
Nie jem mięsa, ale uwielbiam owoce. Lubię jeść, niestety, ogólnie i baaaaardzo
lubię słodycze.
Gotuje zazwyczaj to, co normalni ludzie tylko że nie wrzucam do tego mięsa
Zupa pomidorowa to wywar z warzyw (czasem dorzucam jakiś bulion wege w kostce,
teraz nawet takie bywają) i pomidory albo koncentrat pomidorowy, ryż, zaprawka i
tyle. Nawet fasolowa to to samo, tylko nie na mięsie i bez skwareczków jak
niektórzy lubią. Zupę da się zawsze zrobić bez mięsa. To jest zapewne zupełnie
inny smak, ale po prostu można się przywyczaić. Mięsiwa nie jadam od 12 lat z
górką, więc dla mnie to wszystko już smakuje tak jak powinno Za to mięso
strasznie mi pachnie, brrr... Kwestia przyzwyczajenia. Oczywiście nie da się
zrobić schabowych bez mięsa... czasem robię kotlety sojowe takie ze sprasowanej
soi. Często jadamy pomidorowe sosy z makaronem lub ryżem. Dużo surówek, bo to
bardzo lubię. Jednym z najczęstszych dań są jajka sadzone z kaszą i surówką (nie
przepadam za smakiem jajek, pachną mi kurą , ale mój luby lubi). Czasami robię
coś w rodzaju bigosu: pół na pół słodka i kiszona kapusta gotują się z marchewką
pokrojoną w plasterki do momentu aż miękkie będą wszystkie warzywa (do wody
dodaję rzeczony bulion w kostce). Pod koniec gotowania, jak wszystko prawie
miękkie dodaję łyżkę koncentratu pomidorowego i trochę (pół opakowania, ale ile
to jest? nie wiem w tej chwili granulatu sojowego w kostce (to to samo
"tworzywo" z którego robi sie kotlety, tylko podziabane na takie nieregularne
kostki). Jak on się namoczy i zrobi miękki, robię lekką zasmażkę na oleju i mące
i zagotowuję razem. Jadam z pajdą chleba- mniamuśne. Czasem robię coś takiego z
samej słodkiej kapusty. Jestem też wielbicielką naleśników, ale to do
dietetycznycg dań nie należy. Chociaż ja robię baardzo cienkie i smażę bez
oleju, tylko dolewam trochę do ciasta. Uwielbiam warzywne nadzienie. Mój
wynalazek to naleśniki nadziewane groszkiem z marchewką (taką tradycyjną
przystawką do obiadu). Zawijam w ruloniki i mniam Czasem kupuję jakieś
mrożone warzywa i obgotowuję a są i takie co na parę minut na patelnie się
rzuca. Przy smażeniu naleśnika (wtedy taki grubszy musi być), jak jedna strona
juz usmażona wrzucam dwie łychy takiego warzywnego nadzienia z patelni na
wierzch i jeszcze bnaleśnik sobie dochodzi, a potem składam go na pół i tak
ląduje na talerzu- to taki naleśnik przebrany za omlet
W dawnych czasach, jak mi się chciało, jadałam kotlety z warzyw. Moim pierwszym
wege daniem były kotlety z kapusty. Ugotowaną w ćwiartkach główkę kapusty mieli
się w maszynce do mięsa. Zmieloną paciaję (w tym stadium to nie wygląda zbyt
interesująco) odsącza się trochę i dodaje sporo tartej bułki i jajka surowe (jak
dużo kapusty to dwa lub trzy nawet) i formuje się takie kotlety jak małe
mielone. Obtacza w bułce i smaży. Odkąd mam porządny mikser w domu, używam
zamiast maszynki do mięsa blendera. Wrzucam ugotowana kapuchę pociętą na
mniejsze kawałki do tego dzbanka z nożami i ona się tam rozdrabnia, odlewam
trochę "wody_ i wrzucam jajka i bułkę tartą- robot za mnie wszystko wymiesza.
Oczywiście to trzeba jakoś doprawić, jakichś ziółek pododawać, w sumie wg
uznania, ulubionych. I tak da się zrobić kotlety z każdego warzywa. Można też
robić mieszane- warzywa jak do "jednoskładnikowych"z ryżem gotowanym. Kotlety
jednak już nie goszczą na mym stole, bo wsiąka w nie dużo tłuszczu przy smażeniu
a moja wątroba tego nie lubi. I moja waga też
Uff, Kendo jak się opisałam! Chyba dosyć na razie. Nie wiem, czy w miarę
składnie. Bardzo dużo fachowych wege przepisów jest na tej stronie:
puszkkka.spinacz.pl/index.php3
Po lewej stronie jest wyszukiwarka, a zaawansowane wyszukiwanie pozwala na
szukanie wg posiadanych w domu składników na obiad
Smacznego
Temat: dziennik kruczydla, czyli powzielam postanowienie
No nie, widzę, że moja sława kulinarna przewyższa to co naprawdę potrafię :)))
Ty też jesteś wege? No to jest o tyle łatwiej, że nie masz pokus typu golonka i
smalec. Niestety - wiem to z własnego doświadczenia - samo niejedzenie zwierząt
nie gwarantuje szczupłej sylwetki...
Nie lubisz też warzyw - ale może jak przestawisz się na jakieś urozmaicone
sałatki, czy duszone rzeczy to jakoś da się to przełknąć?
Z surówek - oczywiście standard typu marchewka z jabłkiem i cytryną, seler +
rodzynki (mało) i chudy jogurt, por + kukurydza, jogurt, ew. prażony słonecznik
(mało, bo też kaloryczny), pieczone buraki z natką, oliwą i cytryną, czarna
rzepa utarta z jogurtem, kapusta pekińska + jabłko + papryka + winegret,
sparzona kapusta czerwona albo włoska z jabłkiem - to są sprawdzone rzeczy na tę
porę roku - tanie, smaczne i nie pędzone na nawozach. Tylko nie wiem, czy to
lubisz...
Można też poszaleć z rzeczami z innej strefy klimatycznej - będzie drożej no i
poza sezonem te warzywa nie są takie smaczne jak w lecie. Polecam moją ulubioną
sałatkę - brokuły na parze, papryka surowa, jakieś zioła (szczypiorek/dymka,
koperek), w lecie daję też pomidory, ale teraz są tekturowe, oliwa z oliwek,
cytryna/balsamico, sól pieprz.
Albo cukinia (pioruńsko droga, w lecie kosztuje 2 zł!!!) grillowana na
teflonowej patelni, potem natarta czosnkiem, sól, pieprz, zioła (kto się nie
odchudza polewa oliwą)
Jeśli nie wchodzi Ci "surowizna" to polecam "Eintopfy", ale nie z parówką w
środku :) Wersja "polska": cebulę podsmażasz na małej ilości oliwy, kapusta
(czerwona, włoska, biała - na co masz ochotę), pieczarki, marchewka, ew. mały
ziemniak, czy ze 2 łyżki kaszy, to posiekane, dodajesz do cebuli, zalewasz wodą
i dusisz. Przyprawy jakie kto lubi, warzywa też różne - co masz pod ręką. Pod
koniec natka albo jakieś kiełki.
Wersja "zagraniczna" - ratatouille - gdzieś już pisałam przepis (teraz nie
wpiszę, bo śpieszę się na samolot :) - ale znajdziesz napewno, bo to było na tym
forum.
No i zupy - z marchewki i ziemniaka (jednego :) - gotujesz na samej wodzie
marchew (mało kalorii) i ziemniaka, do miękkości, potem miksujesz i
przyprawiasz. Można dodać jogurtu, albo jajko - ale to będzie już mniej dietetyczne.
Można też tak samo zrobić krem z mrożonego zielonego groszku, albo - moje
ostatnie odkrycie - z selera. Zasada generalna jest taka: żadnych kostek
rosołowych (glutaminian sodu, mam po tym potworne bóle głowy), żadnej śmietany,
groszków ptysiowych, grzanek itp. - z samych zmiksowanych warzyw i przypraw
wychodzą super zupy. Można też zacząć od "bazy" - podsmażonej na małej ilości
oliwy cebuli i do tego dodać resztę składników, zalać wodą itd.
No i dyżurne danie - duszona kapusta kiszona (bez skwarek, zasmażek itp) - tylko
z cebulą i kminkiem, ew. można dać koncentrat pomidorowy.
Uffff.... Już niedługo lato a co za tym idzie pyszne świeże warzywa (pomidory!),
z którymi nic nie trzeba robić żeby nabrały smaku!
Temat: 59% ...Ankieta!
Gotując kapustę po bawarsku
Proszę nie zapomnieć, drogi Euromirze, że groch (w całości - nie łamany) trzeba
dodać do kapusty po ok. godzinie jej gotowania z boczkiem drobno pokrojonym
tudzież przyprawami a dusić dalej następną godzinę. Będzie Pan miał gwarancję,
że wszystkie składniki będą ze sobą współgrały jeśli chodzi o konsystencję i
ich miękkość, co jest nie bez znaczenia dla naszych niekompletnych uzębień.
Proszę również pamiętać o dodaniu posiekanej 1 główki cebuli (nie wiem jak Pan
znajduje to warzywo w kuchni niemieckiej nie mówiąc o polskiej), kilkunastu
ziarnach jałowca, liściu laurowym - a volonte, soli i pieprzu. Profani smakowi
dorzucają tuż przed samym końcem duszenia jeden starty ziemniak.
Do meritum wracając:
Szukając w sieci linku do wypowiedzi ( z którą sie utożsamiam) cenionego przeze
mnie izraelskiego pisarza Amosa Oza n/t rozwiązania konfliktu palestyńsko –
izraelskiego natknąłem się na jego artykuł, w którym autor pisze, że ok. 80-90%
procent Palestyńczyków pragnie pokoju. Link załączam.
Konstatacja tego faktu przez Oza – utwierdzająca mnie w możliwościach
rozwiązania konfliktu proponowanych przez tamtejsze elity – stoi w jaskrawej
opozycji do przywołanej przeze mnie, a wynikającej z niedawnych badań
palestyńskiego "demoskopu", stwierdzających prawie 100-procentowe poparcie
tamtejszej ludności dla zamachów terrorystycznych. Co Pan na to?
Walka z użyciem terroryzmu dziwi mnie niezmiernie. Tak jak nie pochwalałem
zamachu na King George'a czy Deir Yassin – tak nie pochwalam zamachów
dzisiejszych. Co innego, przyzna Pan – walka zbrojna z wojskiem. Również
partyzancka.
Co do desperacji – zgoda, pytanie pozostaje: na ile owa desperacja jest
sterowana (choćby w świetle wyników podanej przeze mnie ankiety) i politycznie
niezbędna obecnemu reżimowi Arafata, a na ile jest aktem spontanicznego
działania miłujących pokój ( w 80%) Palestyńczyków. Może Panu coś wiadomo na
ten temat?
Wracając do naszego podwórka i walki naszej o niepodległość – czy pisząc o
zamachach w okupowanej Polsce miał Pan na myśli zamach na "Mitropę", "Cafe
Club" kawiarnię i kino o tej samej nazwie? Przy okazji - był
jeszcze "bohaterski" zamach na tramwaj linii "0", o których to dzielnych
wyczynach GL uczono nas z jedynie słusznych podręczników historii.
Przy okazji następnej wymiany naszych cennych myśli podam Panu przepis na
znakomitego sandacza w sosie winno-berneńskim. To z Frankonii.
Dobrego apetytu życzę,
Scan
www2.gazeta.pl/ksiazki/1,20749,463142.html?as=2
www1.gazeta.pl/swiat/1,34219,1623408.html
Fragment:
".......Cały problem polega na tym, że wszyscy uczestnicy konfliktu doskonale
wiedzą, że ma on tylko jedno możliwe rozwiązanie - dwa państwa, Izrael i
Palestyna. Gdyby pan zrobił sondaż wśród mieszkańców Bliskiego Wschodu i
zapytał: "Jak to się, państwa zdaniem, skończy?" - myślę, że jakieś 80
Temat: Lista posłów SLD którzy zataili dochody
Lista posłów SLD którzy zataili dochody
Kraj
PAP, MD /2003-08-13 14:06:00
Lista posłów, którzy zataili dochody
Przekazana dziennikarzom przez wiceprezydenta Warszawy Andrzeja Urbańskiego
lista 146 posłów SLD, którzy źle wypełnili oświadczenia majątkowe za 2001
rok, jest odpowiedzią na poniedziałkowy atak "Trybuny" na Lecha Kaczyńskiego -
uważa Ludwik Dorn.
"Lecha Kaczyńskiego zaatakowało pismo szczególnie związane z SLD,
czyli »Trybuna«, więc sądzę, że właśnie to było motywem działania pana
Urbańskiego" - powiedział Ludwik Dorn.
W poniedziałek "Trybuna" zarzuciła L. Kaczyńskiemu, że w oświadczeniu
majątkowym za 2002 rok nie podał swoich rzeczywistych dochodów.
Na liście Urbańskiego znalazły się nazwiska m.in. Leszka Millera,
Włodzimierza Cimoszewicza, Grzegorza Kurczuka, którzy w oświadczeniach
majątkowych za 2001 rok nie wpisali dochodów uzyskanych z tytułu pensji i
diet poselskich.
Identyczny błąd w oświadczeniach za 2001 rok popełniła jednak większość
posłów. W punkcie IX oświadczeń zatytułowanym "inne dochody" swoich pensji i
diet nie wpisali np. wicemarszałek Sejmu Donald Tusk (Platforma Obywatelska),
lider Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński, szef klubu PiS Ludwik Dorn
i wiceprezes Polskiego Stronnictwa Ludowego Eugeniusz Kłopotek.
Urbański pytany, dlaczego przedstawił tylko listę posłów Sojuszu Lewicy
Demokratycznej, którzy błędnie wypełnili oświadczenia majątkowe, powiedział,
że "po pierwsze, SLD jest największym klubem parlamentarnym. Po drugie,
wydawało mi się smaczne, że »Trybuna« nie zająknęła się w tej sprawie w
zeszłym roku, nie podała do prokuratury, prokuratura nie zareagowała, podczas
gdy w sprawie analogicznej znalazł się tekst na czołówce. Tylko i wyłącznie z
tego powodu. Powiedziałbym - żartobliwego" - dodał.
Dorn nie ma jednak wątpliwości, że reakcja Urbańskiego wynika z tego,
że "Lecha Kaczyńskiego zaatakowało pismo szczególnie związane z SLD,
czyli »Trybuna«".
"Taki błąd popełniła jednak większość posłów. Nie można powiedzieć, że pan
Urbański powiedział nieprawdę, tylko nie powiedział całej prawdy" -
powiedział Dorn.
Wyjaśnił, że pomyłka, której także on się dopuścił, wynikała z tego, "że
uposażenia posłów są jawne i regulowane ustawowo, więc póki komisja etyki nie
wydała zalecenia, by je wpisywać do oświadczeń, większość posłów tego nie
robiła".
Elżbieta Piela-Mielczarek (SLD) z Komisji Etyki Poselskiej powiedziała, że
ponieważ punkt IX nie był precyzyjny, a wielu posłów popełniło ten sam błąd,
komisja na początku 2003 roku wydała instruktaż wypełniania oświadczeń. W
efekcie w oświadczeniach za 2002 rok posłowie w rubryce IX wpisali już
wysokość swoich diet i pensji poselskich.
Urbański zaznaczył, że Jarosław Kaczyński, który jest członkiem Komisji Etyki
Poselskiej, przekazał mu, że informował innych posłów o błędach związanych z
rubryką, w której popełniano błędy, natomiast swojego brata o tym nie
poinformował.
"Trybuna" ujawniła, że posiada dokumenty świadczące o złamaniu przez
prezydenta Warszawy Lecha Kaczyńskiego antykorupcyjnych przepisów ustawy O
samorządzie gminnym. Według gazety, w oświadczeniu majątkowym dotyczącym 2002
roku Kaczyński zataił rzeczywiste dochody.
Gazeta poinformowała, że prezydent Warszawy wypełniając oświadczenie
zapomniał o wynagrodzeniu, jakie odebrał w Urzędzie Miasta w listopadzie i
grudniu oraz o pobieranych od stycznia do października pieniądzach z Sejmu
RP. "W sumie Kaczyńskiemu umknęło z oświadczenia dobrze ponad sto tysięcy
złotych" - podliczyła "Trybuna".
To teraz Kapusta będzie miał zajęcie. Tyle postepowań.
Temat: ZUPA KAPUSCIANA
Nie jestem Monia ale podam Ci przepis wg którego ja gotowałam zupkę i
odchudzałam się; wytrzymałam prawie 2 tygodnie, schudłam ok. 5 kilo, ale po tej
kapuście miałam wzdęcia a poza tym szybko nadrobiłam zrzucone kilogramy,
chociaż nie rzuciałam się po diecie na jedzienie i uważałam na to, co jem :-(((
miałam wręcz wrażenie, że puchnę w oczach. Mimo to mam zamiar spróbowac
jeszcze raz ( tym razem tylko tydzień) i porównać efekty.
zupa: 1 lub 2 puszki pomidorów lub mała puszeczka koncentratu pomidorowego,
woda oczywiście, 2 papryki (zielona lub czerwona), 3 duże cebule, 1 główka
kapusty, 1 seler naciowy, 1 por, sól i pieprz do smaku; do smaku możesz dodać
jeszcze: curry, bazylię, sproszkowaną paprykę, pietruszkę, ostry sos np. sojowy
Warzywa poszatkować na małe kawałki, zalać wodą i gotować 10 minut na silnym
ogniu. Następnie dodać pomidory lub koncentrat i gotować na małym ogniu do
chwili, gdy warzywa będą miękkie.
Zupę tę można jeść ile się chce i kiedy się chce. Zupa ta nie daje energii, im
więcej jej jesz, ty więcej „spala” się energii. Jeżeli długo przebywasz poza
domem, to radzimy napełnić zupą termos i zajadać się do woli.
Dzień 1 Można jeść wszystkie owoce oprócz bananów. Polecamy melony i arbuzy,
mają mniej energii ze wszystkich owoców. Jedz tylko zupę i owoce. Pić można
niesłodzone soki owocowe, niegazowaną wodę mineralną.
Dzień 2 Nie wolno jeść żadnych owoców. Możesz jeść warzywa aż do uczucia
sytości. Staraj się jeść jarzyny zielone, unikaj grochu i kukurydzy. Jesz tylko
warzywa i zupę. Na kolację możesz sobie zrobić wyżerkę: zjeść 3-4 gotowane lub
pieczone ziemniaki z masłem.
Dzień 3 Nie wolno jeść ziemniaków i bananów. Jedz ile chcesz, ale tylko
jarzyny, owoce i zupę. Jeżeli przez te 3 dni nie oszukiwałaś to straciłaś na
wadze 2-3 kg
Dzień 4 Jedz banany. Możesz zjeść 5-6 sztuk. Pij odtłuszczone mleko, dużo wody
i zupę. W tym dniu Twój organizm potrzebuje potasu, węglowodanów, protein i
wapnia. Tracisz ochotę na słodycze (?)
Dzień 5 Możesz zjeść befsztyk (250-550 g wołowiny) lub tyle samo drobiu (bez
skórki oczywiście) i pomidory (1 puszka lub 6 świeżych). Postaraj się wypić 6-9
szklanek wody aby wypłukać z Twego organizmu kwas mlekowy. Zjedz zupę nie mniej
niż jeden raz
Dzień 6
Nie wolno jeść ziemniaków; możesz jeść befsztyki, wołowinę lub drób ale bez
skóry i zielone jarzyny aż do uczucia sytości. Zjedz zupę nie mniej niż jeden
raz
Dzień 7
Jedz ile chcesz ciemny ryż, jarzyny, pij niesłodzony sok owocowy; zjedz zupę
nie mniej niż jeden raz.
Pamiętaj, ze w czasie diety nie wolno pić alkoholu, wody gazowanej i jeść
chleba. Powyższy cykl można powtarzać.
Pij wodę i chude mleko oraz niesłodzone: herbatę, kawę, soki owocowe.
To tyle. I bez komentarzy proszę...
Ewa
Temat: Jogger z jakiego zrodla masz kopenhaska?
Jogger z jakiego zrodla masz kopenhaska?
Mieszkam w Skandynawii i mam te kuracje od Dunczyka (jest tu nazywana - DIETA
DUNSKA), ale troche sie rozni od tej ktora jest tu na Forum.
Jesli ma byc przestrzegana raczej dokladnie, to ktora jest prawidlowa i skad ja
macie?
DIETA DUNSKA
1 DZIEN
SNIAD. czarna kawa, kostka cukru
LUNCH 2 jajka na twardo, gotowany szpinak, pomidor
OBIAD 1 duzy befsztyk (250 gr), SALATKA (przepis na koncu)
2 DZIEN
SNIAD. czarna kawa, kostka cukru
LUNCH gruby plaster szynki (ok. 1 cm)
OBIAD 1 duzy befsztyk (250 gr.), SALATKA
3 DZIEN
SNIAD. czarna kawa, kostka cukru, grzanka
LUNCH 2 jajka na twardo, plaster szynki, SALATKA
OBIAD gotowany seler, pomidor, owoc
4 DZIEN
SNIAD. czarna kawa, kostka cukru, grzanka
LUNCH litr soku, yogurt naturalny(ok 250 gr)
OBIAD 1 jajko na twardo, starta marchew, 1 serek wiejski
5 DZIEN
SNIAD. duza starta marchew z sokiem cytrynowym
LUNCH wiekszy kawalek dorsza z sokiem cytrynowym i lyzeczka masla
OBIAD befsztyk (250 gr.), liscie zielonej salaty i kawalek selera
6 DZIEN
SNIAD. czarna kawa, kostka cukru
LUNCH 2 jajka na twardo, duza starta marchew
OBIAD polowa kurczaka, SALATKA
7 DZIEN
SNIAD. herbata bez cukru
LUNCH nic
OBIAD grillowany kotlet barani, swiezy owoc
8 DZIEN
SNIAD. czarna kawa, kostka cukru, grzanka
LUNCH 2 jajka na twardo, duzy plaster szynki, SALATKA
OBIAD gotowany seler, pomidor, owoc
9 DZIEN
SNIAD. czarna kawa, kostka cukru
LUNCH gruby plaster szynki, yogurt naturalny (250gr.)
OBIAD befsztyk (250 gr.), owoc, SALATKA
10 DZIEN
SNIAD czarna kawa, kostka cukru, grzanka
LUNCH 2 jajka na twardo, plaster szynki, SALATKA
OBIAD gotowany seler, pomidor, owoc
11 DZIEN
SNIAD. czarna kawa, kostka cukru
LUNCH litr soku, yogurt naturalny (250 gr.)
OBIAD jajko na twardo, starta marchew, serek wiejski
12 DZIEN
SNIAD. duza starta marchew z cytryna
LUNCH wiekszy kawalek dorsza z cytryna i lyzeczka masla
OBIAD befsztyk (250 gr.), gotowany seler, SALATKA
13 DZIEN
SNIAD. czarna kawa, kostka cukru, grzanka
LUNCH 2 jajka na twardo, duza starta marchew
OBIAD polowa kurczaka, SALATKA
SALATKA
Zetrzec na tarce:
1kg. marchwi
1kg. kapusty bialej
czerwona i zielona papryka
1 por
DRESSING
1 dl oliwy
½ dl winnego octu z jablek
¾ dl cukru
pol lyzeczki soli
1 lyzeczka przyprawy do salatek (lub vegety)
Zagotowac dressing i polac salatke. Zamieszac, odczekac 1 godzine.
Salatke przechowywac w plastikowym pojemniku szczelnie zamnknietym ( salatka
pozostaje swieza w lodowce do tygodnia, przygotowywac nastepna w miare potrzeby)
Pozdrawiam:)
Temat: mnie sie udalo
Poniżej macie mój "przepis" i parę drobnych rad, kilka osób ma niemal prawie to
samo w mailu, pozwoliłam sobie skopiować tę wiadomość.
Podstawą jakiejkolwiek skutecznej diety jest samokontrola. I na wstępie
uprzedzam wszystkich, że każdy ma inny organizm i właściwy dobór diety to
bardzo indywidualna sprawa. Moje warunki wyjściowe były następujące: 164 cm, 83
kg, zdrowy układ trawienny, prawidłowa przemiana materii, bez alergii, tzw.
strusi żołądek.
Co robiłam:
- liczyłam kalorie, miałam tablice z www.schudnij.pl i takie kółko z kaloriami,
bywa w księgarniach. One się nawzajem uzupełniały niemal doskonale. Do tego
waga kuchenna (taka za 30 zł starczy, ma małą podziałkę, ale nic co jem nie ma
powyżej kilograma), kalkulator. Niestety liczyć trzeba. Skrupulatnie i bez
oszukiwania się, każdy kąsek ważyć i zapisywać. I najlepiej kupować od razu
takie produkty które kaloryczność mają na opakowaniu, np. dietetyczne cukierki
4 kalorie sztuka. Po jakimś czasie miarkę się ma w oku i liczenie kalorii nie
będzie już potrzebne.
- nie chodzić głodnym. Ataki głodu to zabójca diety. Zawsze trzeba mieć przy
sobie coś do jedzenia, np. banana, grejfruta, gruszkę, nektarynki, pomidory,
paprykę w kawałkach. Trzeba to jeść po trochu, po kawałku, tylko jak się jest
głodnym.
- jeść tylko to, co się lubi. Ja np. nie cierpię jabłek i żadnego od początku
diety nie zjadłam. Pozwalajcie sobie na frykasy, np. pierś indyka, lepsza ryba,
i tak jecie małe porcje, więc dużo drożej to nie wyniesie, a o ile lepiej
smakuje.
- jeśli macie tendencję do podjadania z lodówki wieczorami, to podjadajcie, ale
coś innego niż dotychczas, ja np. zażerałam się kiszoną kapustą i kiszonymi
ogórkami, które uwielbiam, a są tak mało kaloryczne, że nawet pół kilo nikomu
dużo nie zaszkodzi.
- jeśli macie ochotę na słodycze, to kupcie sobie kulkę lodów śmietankowych,
ona ma ze 40 kalorii. Zjedzcie, ale wyrzućcie wafel, bo ten z kolei ma 150 -
200 kalorii.
- jako bliski zamiennik chipsów polecam płatki kukurydziane, garść to jakieś 10-
15 gram.
- zapiszcie się na basen, aerobik, gimnastykę, czy coś takiego. To ważne, bo
przy dużej utracie wagi łatwo dorobić się obwisłej skóry, należy ją ujędrniać,
dobry balsam też się przyda. Ja chodziłam (chodzę nadal) na basen.
- osobiście wyeliminowałam ze swojej diety żółty ser i tłuste twarogi, a z
pieczywa jadam tylko jakieś 10-15 g razowca do śniadania. Generalnie na
śniadanie można jeść dużo, i tak to się spala w ciągu dnia.
- jako "zapychacz" żołądka polecam ugotowane białko z jajek, ma 18 kalorii, a
dwa takie wystarczą, żeby każdy atak głodu zlikwidować. Żółtka można dać psu
(mój pies uwielbia jeść ze mną śniadania). Ewentualnie 1 jajko + 1 białko.
Dobre są też rzodkiewki, ogórki, pomidory.
- na początku diety nie polecam chodzenia do miejsc typu Pizza Hut czy KFC,
trudno się opanować. Teraz już łatwo zignorować mi pizzę i wziąć sałatkę.
- polecam też co parę dni (np. pięć) przez jeden dzień jeść normalne posiłki
tak z 1500 - 2000 kalorii. Organizm mianowicie przystosowywuje się do obniżonej
dawki kalorii i trzeba go od czasu do czasu "rozbujać", po takim dniu
obfitszego jedzenia przez parę dni zachowuje się tak, jakby ciągle dostawał
zwiększoną dawkę kalorii.
Uwaga końcowa: dawka kalorii, którą spożywałam, wahała się od mniej więcej 600
do 900 dziennie. Poniżej nie radzę schodzić, bo organizm przerzuci się na tryb
głodowy i zacznie odkładać wszystkie kalorie jak leci.
Strona 3 z 3 • Wyszukiwarka znalazła 210 wypowiedzi • 1, 2, 3