Czytasz wypowiedzi wyszukane dla słów: próba barwna





Temat: Witam :) jestem w domku
Witam :) jestem w domku
jeju jestem juz w domu i lezka mi poleciala jak czytam Wasze slowa, dziekuję
Wam za wszystkie kciuki i wsparcie.
jak wiecie 01.06 trafiłam do szpitala z wpuklającym się pęcherzem - na
oddział porodowy, groził mi w kazdej chwili poród.przez kilka dni
powstrzymywali, nie mialam skurczy. leżałam plackiem, nie moglam wstawać
nawet do wc.po trzech dniach przeniesli mnie na patologię.tam zabawilam dwa
dni. nie byli pewni czy sączą się wody. próby barwne byly +-, dlatego wzięli
mie do badania.zadecydowali,że zdejmą mi pessar bo juz nie trzymal żeby nie
doszło do infekcji. przy wpuklająym sie pęchrzu ryzyko bylo duze.zdjęli też
szew, ktory juz spełzł.po zdjęciu oprzyrządowania zaczęly sie skurcze,
których juz nie dalo sie zatrzymac. i w nocy trafilam na sale
porodową.urodzilam o 10.37.naturalnie. malego od razu zabrali do inkubatorka
a potem przewiezli do innego szpitala bo w tym samym nie bylo miejsc.
dzis wyszlam ze szpitala, bylam u Wiktorka. badania wykluczyly
infekcję.ściągam mu pokarm, wlasie zaraz ide bo nadeszla godzina spuszczenia
mleka.
bede miala teraz mniej czasu na forum ale bede Was informowala co u nas.
ja dochodze do siebie. tęsknie za synkiem i jeszcze nie mogę w to uwierzyc,że
ciąża tak szybko sie zakonczyla i tak nagle, chcialam jeszcze walczyc mimo iz
bylo ciężko no ale...teraz nie mam co patrzec w stecz.
dziekuje Wam jeszcze raz za mile slowa, naprawde jest mi przyjemnie bede
caly czas z Wami,pozdrawiam






Temat: Barwny urlop zakończony!
Barwny urlop zakończony!
Witajcie! Witajcie!
Wracam do S@lonu z walizkami! Pełno ciuchów do prania, a w s@lonie nie ma
pralki
Ale mam nadzieję, że macie dobre słowo dla powracających z uroplu!
Nim tu wtargnęłam na dobre, zasmuciłam się w wątku Fly... Eh! Życie!
Ale, ale!! Walizy były tylko w Kazimierzu i to w nienajlepszą pogodę. Ale i
tak było mi miło: u Dziwsza herbatka migdałowa z likierem migdałowym i
szarlotka pychotka. W Ogrodzie Smaków Grillowych doskonałe (przewrotnie)
pierogi ze szpinakiem i rosół z kołdunami: mniammm. Gdzieś w Męćmierzu
pierożki zasmażane z soczewicą i mięsem... I przytyłam chyba z tonę!
Poza tym trochę czytania, spania i próba zebrania życia do kupy. Chyba wyszła
z tego tylko kupa... )
Poza walizkami przywiozłam też obraz. Święty. Nie śmiejcie się! Nie
zdewociałam! Ale Matka Boska była taka boska!!! Naprawdę ma "coś" i jest
błękitna... No barwna )
No więc jestem i cieszę się, że w s@lonie życie kwitnie. A komary żrą?
A.






Temat: Park w Słocinie: prezydent kontra konserwator
żwirowe alejki to idiotyzm!
Przykro słuchać jak wielcy mądrale konserwatorzy wymyślają takie cuda jak owe
żwirowe alejki. Na siłę próbują je wciskać mieszkańcom, ostatnio głośno zostało
to skrytykowane przy omawianiu planów renowacji parku przy ul. Dąbrowskiego.
Całe szczęście, że MZBM na próbę stworzył taki odcinek żwirowy. Na próbę, bo
wreszcie konserwator może się przekonać o głupocie takiego pomysłu.
Każdy kto z dzieckiem wybrał się do parku wie, że taki żwir uniemożliwia
pchanie wózka, jazdę na wrotkach czy na rowerku. Od razu skarżą się - i
słusznie - kobiety, które idąc do parku nie widzą powodu, by biegać tam w
trampkach, a nie w butach na obcasie. Kolejny problem to usuwanie
zanieczyszczeń z takiej żwirowej alejki lub odśnieżanie - no chyba że się
odśnieży razem ze żwirem :-)
Rozumiem opory przed instalowaniem tam standardowego betonu: płyt chodnikowych,
lub zwykłych kostek betonowych. Są jednak inne rozwiązania: Głowna alejka może
mieć barwną i wzorzystą strukturę, natoomiast w bocznych alejkach naprawdę
nikomu nie przeszkadza równiutki asfalt. Czy kogoś to kłuje w oczy? Park ma być
dla ludzi, a nie jako piękna wizytówka niedostępna dla naszych nóg.
PS. Swoją drogą czekam na porządki w parku na Dąbrowskiego - czas skończyć z tą
ptasią toaletą! Ciemno tam jest od starych drzew, spod których trzeba szybko
uciekać przed ptasimi kupami i śmierdzi tam jak w klozecie. WSTYD! Czas na
wycinkę i nowe niskie nasadzenia!



Temat: Kolejne rekolekcje w Polsce z o. Johnem Bashobora
Nieprawdaz niestety:(
Niestety martwi mię przede wszystkim bajedochlonnosc czesci naszego ludu...a ze
bajarz akurat odmienno barwny, coz, nieszczescie jak wiele innych.

Okolo roku temu rownie barwny kapelan zatonal byl u wybrzezy atlantyckich
Afryki. Zatoniecie nastapilo w czasie proby marszu po wodzie metoda jezusowa,
czyli z lodki do brzegu:)




Temat: "Ja.Próba rekonstrukcji" Jadwiga Staniszkis (?)
"Ja.Próba rekonstrukcji" Jadwiga Staniszkis (?)
chciałam zapytać, czy czytaliście, czytacie, czytać będziecie?

jestem ciekawa Waszych opinii na temat tej książki, bo sama autorka
jest postacią dość barwną i interesującą.

Nabędę tę książkę na pewno..nie mniej jednak ciekawa jestem opinii
wytrawnych czytelników..

więc?

:)



Temat: Blogowiczka Lolly o wloczkowej wyprawie do Peru
Niesamowite są kolory, a właściwie ich zestawienie! Aż bije w oczy
ich intensywność! A Peruwianki noszą te swoje wyroby na codzień
Niestraszne im (tym kolorom) słońce, deszcz, pot i kurz. Pewnie
piorą te barwne mieszanki w prymitywny sposób i dalej są kolorowe i
świeże.
Jak one to robią? W czym farbują? Cool aid - to dla nas prawie jak
odkrycie Ameryki, a plemiona peruwiańskie mają swoje tajemnice od
tysięcy lat! Warto by dowiedzieć się więcej......
Patrząc na barwne ubiory, pomyślałam że pewnie odważyłabym się coś
takiego włożyć na siebie pod warunkiem autentyczności pochodzenia
takiej rzeczy. Wszelkie próby "podróbek" zawsze "zdradzają się" i
łatwo popaść w śmiesznośc.
Małgosiu, odkrywaj Peru i ich tajemnice. Czekamy na dalsze relacje!




Temat: Poligon: "Odchodzimy - przychodzimy" czyli kra...
do jarocin87 - "pachnie nieudaną próbą lansowania się na Rafała Steca". Miejmy nadzieję, że próba będzie nieudaną, bo wspomniany szmondak publikował swego czasu aż nadto, do zrzygania - jak mawiają prości ludzie.

Język jego był barwny, jednakże irytował ów "talent" - w przeciągu kilku dni potrafił spłodzić artykuliki o przeciwstawnych tezach i jeszcze "udowadniać" w drugim z nich, że wszystko stało się jako on sam dawno przewidział rzekomo w artykule nr1...

Co jest najbardziej niesmaczne w tych wszystkich publikacjach - pomijając powszechne dziś robienie głównych newsów z blogowych paszkwili ? Nikt z autorów nie ma przyzwoitości, by przeprosić, odszczekać swoje kłamliwe i podłe słowa.

Wzdycham w tym momencie do czasów, gdy dostęp do mediów był znikomy, więc nikt nie miał możliwości szerzenia na cały swiat oszczerstw bezkarnie; mógł to zrobic tylko w swoim najblizszym otoczeniu, a poszkodowany żądając satysfakcji zawsze mógł oszczercy strzelić w papę lub szablą uwolnić świat od ordynarnego kłamcy.



Temat: T A K O R Z E C Z E D O K U 3
cd "kibelnej" radości biurokraty
"Nie zapominajmy w końcu, iż pisarstwo Nietzschego wyrasta z nihilizmu. Zaś
emanująca z jego książek pozorna radość życia jest w rzeczywistości rozpaczliwą
próbą szukania ładu i sensu życia w świecie. Próbą czynioną jednak przez filozofa
pozbawionego prawdziwej wiary, filozofa, który nie ustrzegł się typowych dla
swojego pokolenia błędów ideowych, podobnych do tych, które popełniali Marks czy
Comte. Fryderyk Nietzsche jednak - w przeciwieństwie do tamtych - mając duszę
poety, a nie analityka, nie mógł i nie chciał pogodzić się z jałowymi
konsekwencjami owych założeń. Konsekwencje te przerażały go. Dlatego też stworzył
absurdalną teoretycznie, choć barwną i poetycką koncepcję nadczłowieka,
chwytającego życie, choć negującego życia sens."

7,00



Temat: Wkladam 1500zl w akcje - pomozcie jakie??
W tej chwili temat samych akcji stal sie juz chyba drugorzedny dla
wielu jak widac. Ja sam patrze jak barwnie rozwija sie "dyskusja"
pomiedzy uczestnikami ktorzy bardziej chyba powinni przerzucic sie
na forum roslin okopowych. Widze ze proba jakiegokolwiek watku ktory
odbiega "fachowoscia" od ogolnie przyjetej normy (jesli takowa
wogole tu jest) jest traktowana jak jakis infantylny temat. Nie chce
odnosic sie do wszystkich, ale ci udzielajacy sie czesciej od
poczatku to pierwsza liga... amatorszczyzny. Rzeczywiscie nie ma
sensu zasiegac cokolwiek tutaj, lepiej obstawic w ruletke efekt taki
sam...



Temat: Aqua Park ciąg dalszy....!
amarian2 napisał:

> Co do art. Pani redaktor i jej sondy. Jest to kompromitacja nawet w
> takim szmatławcu. Jej wiedza na tematy samorządowe, budżetowe jest
> zerowa, a tekst jest setną próbą przypodobania się prezydentowi.

No zaraz. Przecież jakaś tam pani Heszek nie jest żadnym decydentem treści WR i
jej rola w tej sprawie jakkolwiek barwna i stanowi wdzięczny temat do dyskusji
tutaj ale to tylko folklor. Całkowitą odpowiedzialność ponosi szefostwo WR a
głównie Stania wykonujący w imieniu wspólnoty samorządowej uprawnienia
właścicielskie w spółce.

I nie jest to przecież jakaś pierwsza manipulacja, choć tu akurat WR zostało
użyte tu wyraźnie narzędziowo w wyjątkowo śmierdzącej sprawie jakim jest
aquapark i wyjątkowo podły sposób. Stania jak wiemy, te zachowania w pełni
akceptuje nie od dziś, nie mówiąc już o współudziale.

Jakoś nie mogę uwierzyć by Stania przed publikacją nie wiedział o skrajnej
stronniczości artykułu i spreparowaniu korzystnej dla swoich interesów opinii
publicznej z koleżanek pani Heszek. Tym bardziej że zasilił przecież treść WR
swoimi komentarzami w tej samej sprawie, utrzymanymi w tym samym tonie.




Temat: TzG tuz tuz przed finalem....
no jezeli nie widzisz zwiazku moich zlosliwostek z Twoimi
argumentami, to nie wiem jak Ci to wytlumaczyc. Mam narysowac graf?
Zrobic prezentacje multimedialna? Pokazac przy uzyciu pacynek? Bo
wspolczuc to mozna braku umiejetnosci czytania ze zrozumieniem.

caly czas nie rozumiem czemu osobe publiczna mozna bezkarnie
obrazac, a rozmowcy nie? jestes w czymkolwiek od Justyny lepsza?
Dlaczego akurat Ty masz miec taryfe ulgowa? Czuje sie zwolniony z
obowiazku szanowania osob, ktore nie szanuja innych.

Steczkowska bardzo lubie, choc nie bezkrytycznie, i ciesze sie, ze w
naszym sermiężnym showbiznesie sa jeszcze tak barwne i utalentowane
osoby. Jej wystepy w TzG po kiepskich poczatkach zrobily sie
swietne, a Justyna zrobila ogromne postepy, wiec szlag mnie trafia
gdy czytam wpisy, gdzie moze 5% to sa merytoryczne uwagi, reszta to
wyciaganie brudow sprzed lat i jakies zalosne proby kompensacji
wlasnych kompleksow. No i argumenty z kosmosu na temat zacietego
wyrazu twarzy w tangu :P
Jezeli to jest fanatyzm, to faktycznie jestem fanatykiem.



Temat: minal rok i...(wpis pelen buty na zlosc...
Drogi Kolego!
Widze Cie dokladnie,choc z wysoka i z daleka,bo tam gdzie ja stoje,
trzeba sie na cos wiecej zdac niz tylko na wysilek w slowach pisanych.
Widze Cie dokladnie jak brniesz jeszcze zanuzony po uszy w mazi alkoholowych
ukaszen i pokus wszelkiego rodzaju.
Widze Cie dokladnie jak bojowo i odwaznie omijasz pokusy wysepek i zmierzasz
odwaznie w kierunku suchego ladu,ktorego nie masz jeszcze nawet na horyzoncie.
Widze Cie dokladnie jak zlozeczysz i wygrazasz w moim kierunku.
Widze Cie dokladnie w Twoim calym ogromie dzisiejszej bezsilnosci.

PS.
Moze kiedys postawisz noge na suchym ladzie,ale to jeszcze nic,bo przed Toba
bedzie jeszcze ogromnie niebezpieczna wspinaczka na szczyt stromego wybrzeza...
Dopiero tam,na samym szczycie bedziesz poddany dopiero prawdziwym ciezkim
egzaminom,czys godny prawdziwego wytrzezwienia.Jak przejdziesz wszystkie te
proby pozytywnie,to dopiero wtedy mozemy porozmawiac jak rowny z rownym.

Troche dramatycznie ale obrazowo i barwnie ;)




Temat: Tak wygląda facet który jest wiecznie nie w typie
Z ciekawości za 10 dziewiąta zajrzałem na forum. Dyskusja była barwna,
porywająca ciekawa. Podpisuję się pod ostatnimi dwoma zdaniami bestyjki.

Ale póki co daj sobie siana, bo szkoda twojego czasu, wszelki
> e próby wykazały, ze twe działania są bezcelowe. Po co więc się żalić, od zalen
> ia sie urody ci nie przybędzie. .




Temat: (Przed)premiera w TŻ
(Przed)premiera w TŻ
Teatr Żydowski im. E.R. Kamińskiej bardzo serdecznie zaprasza na pierwszy
pokaz przedpremierowy sztuki
"Sen o Goldfadenie" wg A.Goldfadena , w reżyserii Leny Szurmiej
sobota 27 maja godz. 19.00
wspaniały spektakl , barwny, dowcipny, znakomite teksty!
Bilety w cenie wejściówek - 10 zł,
www. teatr-zydowski.art.pl

Komedie, farsy i operetki Abrahama Goldfadena, pisane w drugiej połowie XIX
wieku, niejednemu współczesnemu, twórczemu reżyserowi żydowskiemu dawały
wdzięczne okazje do wypróbowania własnych adaptacji tych sztuk i dzięki
śmiałym i nowym koncepcjom inscenizatorskim niektóre naiwne pierwowzory
dziewiętnastowieczne przeradzały się w bardzo współcześnie brzmiące i
interesujące spektakle teatralne, które potrafiły wzbudzić zachwyt
wybredniejszej publiczności i poruszyć wymagających krytyków i znawców
teatralnych.
Spektakl „Sen o Goldfadenie” nie jest tradycyjną rekonstrukcją jednej z
popularnych sztuk Goldfadena, lecz próbą nowej, współczesnej interpretacji
scenicznej szeregu motywów goldfadenowskich zaczerpniętych z jego różnych
sztuk, które u autora nie mają między sobą żadnego powiązania tematycznego.
„Sen o Goldfadenie” jest pyszną komedią del’ Arte, która dzieje się we śnie
starego suflera z Żydowskiego Teatru. Ten sen to spełnienie jego marzeń i
powrót do czasów teatru Goldfadena i postaci z jego sztuk. (




Temat: Chcecie kolejnych części?
I tak i nie :).

Z jednej strony zawsze pozostaje niedosyt, będzie się tęsknić za tym magicznym
światem, za bohaterami, z którymi jakoś się emocjonalnie związało (nawet jeżeli
większość z tych bliskich odeszła na zawsze, jak jest w moim przypadku). Z
drugiej całość została zakończona i ciąg dalszy byłby naciągany.

Niewątpliwie nie pociąga mnie jakoś wizja opowieści o "nowym pokoleniu" uczniów
Hogwartu. Nie odebrałam epilogu jako wstępu do tego, raczej jako próbę
ostatecznego zamknięcia. Ale kto wie...

Natomiast ciekawym mogłoby być uzupełnienie pewnych dziur w tym co już znamy, w
szczególności przedstawienie pewnych wydarzeń z punktu widzenia kogoś innego jak
Harry. Np. opis tego ostatniego roku w Hogwarcie, który musiał być niezwykle barwny.

Rowling zdaje się odrzuca (póki co) możliwość powstania jakichkolwiek dalszych
powieści o Harrym (czy potomkach), ale wspominała coś o powstaniu
"encyklopedii", co mogłoby być miłym dopełnieniem.



Temat: Czarny w Polsce nie pożyje
Że w jednym z wrocławskich hoteli nie obsługuje się Cyganów. A z
warszawskiego pubu wyrzucono Romów.

I tak w calym artykule,pomieszanie z pokreceniem.Wszystko podlane
szpanerskim chwaleniem sie i infantylnymi opisami zajsc.Sens ginie w
stronniczej ocenie.Polacy sa xenofobami i to nie od dzisiaj.Zreszta
w kazdej nacji jest to rozpowszechnione.Kazda policja w kazdym kraju
ma te problemy.Troche nieswojo sie robi ,gdy czyta sie takie
artykuly.Oczywiscie nic nie zmienia faktu prowokacji,obelg i
chamskiego rasizmu.Niepotrzebne sa natomiast barwne opisy kariery
czarnych muzykow.To nie artykul promocyjny.Troche to po gowniarsku
napisane.Nie wspomniano ,ze "kolorowi" wszedzie maja problemy.Takie
bzdety o tym ,ze mieszkaja w Polsce ,bo tak im sie chce i moga zyc i
pracowac gdzie chca,brzmi malo wiarygodnie.I wracajac do sedna
sprawy,noz w polaczeniu z trawka i alkoholem....nie usprawiediwia
nawet stracenia panowania nad soba.To zwyczajna proba zabojstwa.I
tak sad powinien to ocenic-nie patrzac na kolor skory.Rozumiejac
sympatie i zafascynowanie znajomoscia z tak " znanymi "muzykami autor
mimo wysilkow splodzil "dzielo" ktore zamiast pomagac tylko
pogorszylo stan w ,ktorym znalazl sie jego idol.No i ten jezyk !!!
Srodowiskowy sosik,mogacy imponowac petakom ale majacy odwrotny
skutek na czytelniku nieco starszym



Temat: Skąd się tu bierzecie?
mam nadzieję, że jednak "tylko 2"... nadmierne do nich przywiązanie, i
nadmiernie uporczywa ich obecność gdzieś na dnie serca mogłaby przyprawić o
utratę zmysłów... a tego nie chcemy, wiem, wiem...

takie złośliwostki czyni się raczej jednak bytom nielubianym... coś
rzeczywistości udowodnić, prowadząc w gruncie rzeczy dialog anyway wyłącznie z
samym sobą, tak ciut histerycznie, a ciut to wszystko jest w ogóle nieważne, i
tylko próba analizy powoduje konieczność przystrojenia czegoś w barwne piórka,
gdy w gruncie rzeczy nie ma o czym mówić...

bliskość rodzi się w oczach, to stary kawał... a ja nie chciałabym kreować
dodatkowych iluzji jakimiś świadomymi posunięciami... iluzji mam w zanadrzu i
tak wystarczającą liczbę, by mi rozrywki dostarczały we wszystkie bezsenne
noce... dla mnie ta rozmowa jest tylko rozmową, choć oczywiście również
milczącym, wyrywającym się do światła pragnieniem zawiązania bliskości... ale
do tego czas, czas przede wszystkim niezbędny... ostatecznie wszyscy popełniamy
błędy... i to, kto, kiedy i skąd znika, nie ma w gruncie rzeczy
znaczenia... "zawsze ktoś kogoś opuszcza. Czasem ten drugi cię ubiegnie." - to
Remarque, mistrz banalności, a jednocześnie autor porywających opowieści o
życiu, ironia, a może piękno...

czy Twoje życie mówi Ci, że strasznie trudno jest się z czegokolwiek
wykaraskać?...

ile masz lat?...



Temat: czesc olga
Gość portalu: Olga napisał(a):

> Do Zarazki o Wolandzie

boze, boze, boze...

> Woland, którego miałam okazję niedawno tutaj poznać, z daleka wydawał się taki
> syntetyczny, ale "z bliska"... to barwny kalejdoskop szczegółów.

to chyba dobrze, co?

> Obecnia pokornie spycha się na peryferia, unika walki (...), przekroczył zasięg
mojego widzenia

wydaje mi sie, ze nie ma problemu; rzeknij slowo, a sie objawi na wyciagniecie
reki z roza

> Widzę to, co widzę: Cel Twój osiągnięty, Zarazko

polecam wizyte u okulisty

> To jakiś wewnętrzny paradoks: Woland, który niestrudzenie „bada próby, poddając
> je paraintelektualnej selekcji”

przydalaby sie sie single 2 ze slownikiem; nie rozumiem co to
jest "paraintelektualna selekcja"; brednie, czy mam cos z uszami?

> Paradoks tkwi zapewne w strukturze wolandowego „bytuniebytu”.

alez olgo, to cel, to wyzwanie, zglebic istote tego paradoksu

ps.
przepraszam, jesli bylem w ktoryms miejscu niemily



Temat: Nasz los nie jest i tak zły...
Pisanie o sposobach i probach usuwania naczyniaka to nie jest pesymizm, tylko
dzielenie sie doswiadczeniami forumowiczow. To w koncu forum o naczyniakach,
prawda?
Mysle, ze wiekszosc posiadaczy znamienia sprawiajacego, ze wyroznia sie sposrod
innych osob zastanawia sie, jak by to bylo zyc BEZ niego.
Posiadanie gladkiej, jednokolorowej, a nie barwnej skory na twarzy jest
naturalna norma i nie widze zadnych powodow, zeby eksponowac swoje znamie tylko
dlatego, ze taka sie urodzilam.

Czasami widuje na ulicy niebrzydkie kobiety z niewielkimi plaskimi naczyniakami
na twarzy i az sie chce podejsc i powiedziec, ze sa dobre metody makijazu,
lasery etc.
Niepodjecie proby zamaskowania jakiegokolwiek szpecacego znamienia jest takim
samym zaniedbaniem jak krzywe zeby (przeciez same takie urosly).

Chyba kazda z nas lubi ladnie wygladac :).

Poza tym bez znakow szczegolnych na twarzy jest latwiej, po prostu.
Wyeliminowanie z pracy, szkoly koniecznosci odpowiadania na uciazliwe pytania z
gatunku "co ci sie stalo" jest super, naprawde!

Pozdrawiam
Joanna




Temat: Światem zaczęła rzadzić Jesień.
Autumn - znaczy odchodzenie
Autumn - znaczy odchodzenie
Dokąd, czy na zawsze, czy na pewno?
Może to tylko uczuć chłodzenie
Żeby było smutno o rzewno?

By myśl prawdą była, nie rojeniem
Malowanym farbami lata
By woń ziemi oswoić westchnieniem
I utrwalić w neuronów splotach

Może to tylko próba generalna
Na sztukę, której nieznana godzina
Czy ta sztuka barwna czy czarna
Czy się kończy albo zaczyna?

Nie wie nikt, tak lepiej chyba
Lepiej memy ukryć w ludzkiej sieci
Ośmiornicą się stać, rakiem lub rybą
Twórczą karmą dla cudzych dzieci

Aż cię ręka ciekawa jakaś złowi
Zarumieni duszy rezonansem
I rozbłyśniesz jak księżyc w nowiu
Zawirujesz życia kontredansem.
E.




Temat: Kooooniec!
Miałam długi rozbieg, tzn. nie mogłam się zaczytać w tej książce, taki sobie
ten styl p.Sapkowskiego; na początku było tyle wątków, że już chciałam notatki
robić; ale po 250 str. to już poleciało, zaczęły się lepiej składać w jedność;
bdb opisane sceny batalistyczne; barwnie powiedziałabym; sama historia to jak
dla mnie trochę na siłę próba budowania drugiej postaci na miarę Wiedźmina, bo
i tu Ten zły ma db intencje, no i kocha; a najlepszy jest koniec, do sielanki
daleko; w summie więc: polecam, choć zabić bym się za to nie dała



Temat: stol z powylamywanymi nogami
Próba analizy całej sytuacji w polskich realiach

1) Ta panna studiuje prawo bez jakiejkolwiek refleksji wyboru kierunku.
Studiuje "bo to dobry kierunek". 10 lat temu studiowała by 'zarządzanie i
marketing' w wyższej szkole pseudoprofesora Koźluka. Oczywiście teraz studiuje
prawo w systemie zaocznym na UW, za pieniądze gangstera. Same studia to
wyłącznie symbol statusu, taki kolejny prestiżowy wisiorek do kolekcji (obok
samochodu, futra, urlopu na Seszelach). Nic więcej

2) Gangster ma kasę, możliwości, układy. Zapewnia barwne życie. Można się
dobrać do jego szmalu, bo ma gest. Nikt jej nie ruszy, ma poczucie
pewnej "władzy" i pozycji (to zawsze imponowało kobietom...). Jak go odstrzelą,
przechwyci część zgromadzonej kasy.

3) Jej credo. Ona po prostu "chce żyć dziś pełnią życia" i dlatego jest z tym
starym śmierdzącym chamem oraz znosi jego pijaństwo, bicie i sterydowane karki
w otoczeniu.

4) Poza tym jest bardzo ładna ;)



Temat: Bocian! Bocian! Uratowani! Uratowani! :)
U mnie dzisiaj przy próbie zainstalowania tych kodeków zniknął pulpit. Czarna dziura zamiast pulpitu i klepsydra zamiast kursora. Jakimś cudem został tylko pasek tvn24 i gg. Przez gg wezwałam dziecko na pomoc i ono wlazło przez LogMeIn do mojego komputera i zdalnie wyciągnęło mnie z tej czarnej dziury i zwróciło pulpit. Nie macie pojęcia jak masakra działa się na ekranie. Zamykałam oczy ze strachu przed tą ilościa cyferek, adresów programów i odgłosów jak z piekła. Dziecko grzecznie poradziło też żeby tego złego wiecej nie tykać. )) Trudno, bedziecie mi zdawać relacje. Tylko obszerne proszę i barwne.




Temat: Pierwszy dzień matur
Parę słów
Gościnnie na stronie Gazety częstochowskiej... dodam że maturzysta. Do rzeczy.
Nie jestem z Waszego miasta, przeto pozwolę sobie obiektywnie podsumować tą
barwną dyskusję.

Odnoszę wrażenie, że niezależnie od szerokości geograficznej, wiele osób
kieruje się stereotypami. Temat mnie obchodzi, bo nie raz zetknąłem się z
reakcjami innych na to skąd jestem "uuu hoho warszaaafka!". Jadę do Niemiec -
stereotypy żeśmy wszyscy jednacy złodzieje samochodów. A tu - proszę -
wewnętrzne częstochowskie żale, Sienkiewicz, Norwid czy Traugutt. Śmieszne.
Dochodzi do tego zawiść w stosunku do Kasi, która ciężką pracą osiągnęła
niemały sukces i w pełni na niego zasłużyła. Tak się składa, że również brałem
udział w olimpiadach i byle palant bez przygotowania nie dostanie się nawet do
etapu wojewódzkiego. Żeby tego było mało, atmosferę podgrzało kilku
nauczycieli, którzy swoją ograniczoną postawą tylko utwierdzają agresywnych i
zawistnych ludzi w atakowaniu Kasi, dziennikarza, Norwida i całego świata, ale
propagują stereotypy. Proponuję więcej pozytywnego myślenia. Artykuł jest
ciekawy, bo pokazuje matury od innej strony. Państwo widzę wolą sztampę zamiast
próby wyjścia z konwencji. Dobrze dla Was, że nie było na maturze Ferdydurke
albo Tanga, bo byście nic nie zrozumieli :)

Pod koniec Ferdydurke na niebie ukazała się monstrualna pupa. Czy to nie
zabawna puenta na zakończenie tej dyskusji? Faites l'amour pas la guerre!
Pozdrawiam!



Temat: kołysanka olsztyńska
pijackie przyśpiewki po niebieskiej oranżadzie
mam dobrą wiadomość dla wszystkich którzy to czytają: nie wszyscy mieszkańcy
Elbląga to takie fioletowo-malinowe noski o subtelnym i delikatnym smaku
napędzanych denaturatem jak mreck
jeżeli to ma być odpowiedź na na hymn portu kajakowego to walnęło wiochą w tym
najgorszym znaczeniu, postaraj się pajacu bardziej, leon pięknie was ośmieszył,
wyśmiał a tu u ciebie w tych ciężkich wypocinach na kacu tylko chamstwo ,
plugastwo i kolejna próba obrażenia , zawiodłem się na tobie , myślałem że
jesteś zdolniejszym mongołem, chyba zacznę przypominać innym twój występ w
cyrku, staniesz się znowu barwną postacią o wielu twarzach a nie smutnym pajacem



Temat: ale was margie zrobiła w konia, he he...
No to ja sie odezwe, bo mnie droga femme wkurzylas. Ja sobie wypraszam texty pt
urazona margie sie dowartosciowala a przy okazji rozwalila cos, co kocham. Albo
ty jestes, ze tak powiem hmm ( moze nie powiem?), albo przynajmnije cos z twoim
pojmowaniem swiata jest nie tak. Po pierwsze nie jestem urazona. PO drugie,
uruchomienie tego forum nie bylo proba dowartosciowania sie ( ja sie nie
dowartosciowuje popularnoscia na tworze interenetowym, od tego mam zycie w
realu), po trzecie w koncu: jak mozesz powiedziec, ze ja, osoba niekojarzona
pzrez ciebie, czyli w sumie nijaka, moglam cokolwiek rozwalic swym odejsciem?!
I czy ja kogos zmuszalam do przyjscia tutaj? Czy trzymam na sile? Gdyby tamto
forum bylo ciekawsze od mojego, pies z kulawa noga by tu nie zajrzal!!! A
barwne postacie tworzace pewien specyficzny klimacik na wnetrzach, ktore tu sie
pojawily, a tam znikly, przyszly tu z wlasnej nieprzymuszonej woli. I to one w
duzej mierze tworza teraz koloryt i klimacik tutaj!!!! Juz nic wiecej nie
napisze, wkurzylam sie....




Temat: Krakowskie wydanie "Gazety" zmienia redaktora n...
Blisko 3 lata temu pani Ola z panem Wojtkiem napisali artykuł "Uderzyła
niechcący" (taki przekorny tytuł...), w którym barwnie opisali jak to moja żona
(nauczycielka) "pobiła" kilku uczniów w tym jednego tak, że aż trafił do
szpitala. Do szkoły, aby zapoznać się z jej stanowiskiem, udali się PO
publikacji tego tekstu, a na żonę, czekającą ponad 2 godziny na rozmowę z nimi,
nawet nie raczyli spojrzeć wychodząc... Na próby umówienia się na spotkanie z
nimi odpowiadali, że nie widzą jego sensu ale po moich zdecydowanych naleganiach
w końcu ustąpili. A co pani Ola mówi na ten temat w sądzie ? Cyt.: "Dopiero po 2
tygodniach udało NAM się spotkać z państwem B." !!!...

Gwoli wyjaśnienia dodam, że badająca sprawę prokuratura nie postawiła żonie
ŻADNEGO zarzutu, uwalniając ją od wszelkiej winy, o tym jednak owi
"dziennikarze" nie raczyli już wspomnieć bowiem dla pani Oli (jak również
wyjaśniła przed sądem) sprawa skończyła się, gdy żona została zwolniona z pracy,
a czy słusznie, czy nie, to już jej (i pana Wojtka) nie interesowało...

Nie dziw się zatem, że mam taki, a nie inny stosunek do tej "bardzo fajnej" i
"dobrze piszącej" pani, zrestą jak wynika z komentarzy do jej tekstów, nie tylko
my tak ją lubimy... ;)



Temat: kiosk przy skrzyżowaniu KEN/Wąwozowa
Ja go znam bardzo dobrze bo mieszkam w bloku na przeciwko tego kiosku i czesto
tam kupuję różne rzeczy.Moja znajomośc z tym panem trwa kilka lat i faktycznie
na początku myślałam,ze coś z nim jest nie tak.Szczególnie denerwował sie przy
probie zakupu biletów.Wiec przestałam o te bilety pytać.Pewnego dnia ten pan
zrobił sie dla mnie tak bardzo miły jak wcześniej był nie miły.I tak jest do
dziśiaj.Wiec mysle,że to jest poprostu "barwna postać"Kabat.Trzeba go przyjąc
takim jaki jest.Może ma facet jakieś problemy ,z którymi nie umie sobie
poradzic.Ale wierzcie mi ,że jednak potrafi być bardzo uprzejmy.



Temat: tak sobie czytam i czytam... refleksja...
Hehehe...no wlasnie bo ja zrozumialam w skrocie z teog postu:
wiecej bicia mniej zajec a przedszkola nabiora sensu i lepiej przygotuja dzieci
do szkoly

A tak powazniej to 20 lat temu owszem tak bylo w przedszkolach. bylo
wrecz "barwnie i folklorystycznie"
chodzilam do jednego z warszawskich "tych dobrych" katolickich przedszkoli
prowadzonych przez siostry. Kary: pierwszy stopien - jedzenie na kleczkach w
szatni, drugi stopien - jedzenie na klapie od sedesu w wc (po bokach staly
stosy nocnikow ) tran jak mowily siostry dostawalismy za kare i zebysmy byli
grzeczni, a ze nie bylo odkurzacza to smieci z dywanu zbieralismy raczkami do
szufelek chodzac na czworaka (pamietam bo scigalismy sie kto wiecej nazbiera;-
). I sama bylam swiadkiem jak kolega zostal poparzony goraca herbata z calego
dzbanka przez Pania w kuchni bo przeciez kto by sie przejmowal
superbezpieczenstwem. Dzieci ktore zrobily w majtki siusiu byly za kare
zamykane w izolatce (przynajmniej tak twierdzily siostry ze to za kare i nie
powiem bardzo wspolczulismy takim przypadkom).
a jak ja przez miasiac codziennie wymiotowalam ze stresu bo nie lubilam
przedszkola to siostry powiedzialy o tym mojej mamie dopiero po miesiacu jak w
koncu przestalam, zadowolone z sukcesu - moja mama byla w szoku bo gdyby
wiedziala to zabrala by mnie stamtad (bylam poslana na probe dosc wczesnie jako
2,5 latek)
Taak kiedys bylo lepiej ) nikt sie nad niczym nie rozczulal...




Temat: Port El Kantaoui - Sol Club Kantaoui
Zdjęcia reportażowe w swoich zbiorach posiadam i owszem - a raczej pierwsze
nieudolne próby takich fotografii - ale stanowią one jedynie barwną makulaturę
dla potencjalnych forumowiczów, którzy spodziewają się otrzymać drogą mailową
fotki pokoju, restauracji hotelowej, basenu czy plaży. Takowe zdjęcia również
posiadam, ale na plan pierwszy wysuwa się prężnie moja osoba - reszta krajobrazu
odpada w przedbiegach....;-)Jeśli zatem masz jakieś zdjęcia reportażowe i byłbyś
skłonny bezpłatnie(!hihihi)udzielić niedoświadczonej amatorce paru cennych rad,
tudzież przesłać próbki swego talentu to bardzo poproszę: pavik@go2.pl
Jeśli chodzi o zgrywanie zdjęć- i owszem - w hotelu jest taka możliwość. Także
podczas wycieczki na Saharę- jeśli traficie na przewodnika o imieniu Marcin
(bardzo kompetentna osoba, a przy tym sympatyczny i kontaktowy)informuje on, że
istnieje możliwość zgrania zdjęć w hotelu w Douz.
Jeszcze raz pozdrawiam, życząc owocnego zwiedzania Tunezji, oglądanej fachowym
okiem fotoreportera. Viola



Temat: Co sądzicie o Portugalii?
co sadze o Portugalii?
mam mieszane uczucia, spedzilem w tym kraju kilka miesiecy (pracujac tam-glownie
w Coimbrze i Lisbonie), zjezdzilem Portugalie dosyc dokladnie od gory do dolu.
Jasne, ze ten kraj moze sie podobac Polakom - klimat, slonce luz itp.
Wystarczy jednak zjechac kilkanascie czy kilkadziesiat kilometrow z glownej
drogi a poznaje sie Portugalie nie z prospektow - jak z 19 wieku, tak wyglada
nie tylko poziom zycia i jego styl ale rowniez mentalnosc i "ciasnota umylowa"
Nie zapominajcie ze Portugalis to do dzisiaj bardzo (jak na warunki EU) biedny
kraj z niskim poziomem wyksztalcenia obywateli, kraj w ktorego niektorych
rejonach poziom analfabetyzmu siega nadal do 40%. Oczywiscie sa Uniwersytety
szkoly srednie itp. ale w zyciu praktycznym wyglada to inaczej. Sami tu
dyskutanci pisza o trudnosciach w porozumieniu sie np. po angielsku - a
przeciez wszyscy mlodzi chodza do szkoly !. To ze sporo osob mowi obcymi
jezykami wynika z tego, ze w Portugalii od kilku lat zwieksza sie liczba osob
wracajacych z EU na stale do "domu". Jak sie pobedzia tam kilka miesiecy i zyje
na codzien z portugalczykami to mniej barwne sa zabawy na ulicy do 4 rano gdy
sie musi o 6.00 wstac do pracy. O dziwo, najczesciej ci co sie bawia to sa
turysci i mezczyzni ktorzy nie pracuja, a takie prozaiczne zajecia jak
zarabianie na rodzine pozostawiaja kobietom, ktore wykonuja najciezsze prace za
marne pieniadze.
A wiec drodzy turysci, na urlop - TAK, na dluzej : lepiej pozyc tam na probe
i nauczyc sie troche jezyka, a zobaczycie inna Portuglie.
pozdrawiam
janusz



Temat: Hej
skąd te kompleksiki? masz coś wspólnego z Łomżą i Turkami??? co się
> z toba dzieje, że nazwa tej miejscowości i potrawa konotują ci się
> negatywnie???

Słoneczko nie mnie tylko Gringo, ale tak wiem TY WIESZ LEPIEJ.

masz coś przeciwko nim, bo ja nie...

Ja też w zupełności nie. Ja tylko chamów i idiotów nie lubie. Jestem tak taka ą
ę (a fe yntelektualitka) że ni cieszy mnie przebywanie w towarzystwie takich osob.

> twoje ostatnie, dość wyświechtane swoją drogą, powiedzenie walnęło
> mnie z siłą bialoruskiego traktora...

uuu to Biarłoruś też obciachowa?

Mateczko Polko nie kopcie leżącego... Twoja barwna osobowość znokautowała mnie
przy pierwszej próbie nawiązania dialogu.

A Twoja ęlokwęcja i kultura osobista uderzyły we mnie z siłą 21 kołowej
ciężarówki. Tak więc Kochanie wygrałaś. Po prostu czuję się zniszczona.
Naprawdę. Bez odbioru. Muszę się jakoś pozbierać....




Temat: VIII Rajd Baby Jagi
VIII Rajd Baby Jagi
VIII Rajd Baby Jagi
Krakowskie Soroptymistki zapraszają Panie do udziału w VIII Rajdzie Baby
Jagi, który odbędzie się w dniu 19 maja 2007 roku.

Rajd służy popularyzacji bezpiecznej jazdy, pozwala sprawdzić swoje
umiejętności za kierownicą, a pokonywanie trasy i prób sportowych wyzwala
sporą dawkę adrenaliny i daje masę przyjemności.

Dodatkową atrakcją rajdu są cudownie barwne przebrania załóg oraz wyjątkowo
„ustrojone” samochody.

Warunkiem wzięcia udziału jest ukończenie 18 lat, posiadanie prawa jazdy
oraz „BYCIE KOBIETĄ”, bo to ona właśnie zasiada za kółkiem.

Obok, jako pilot ...... płeć dowolna!!!

Regulamin, trasę i próby sportowe przygotowują profesjonalni sędziowie.
Samochody dzielone są na kategorie wg pojemności silnika.

Jeśli masz szczęście i przyjedziesz ostatnia – dostaniesz nagrodę. Jeśli
natomiast jesteś najlepsza – otrzymasz wieniec laurowy, puchar i nagrody.

Bardzo prosimy o zarezerwowanie całej soboty, by po trudach automobilowych
cieszyć się zwycięstwem i towarzystwem na biesiadzie w spichlerzu Pałacu
Minoga.

O udziale decyduje kolejność zgłoszeń.

szczegóły na stronie www.soroptimist.krakow.pl/




Temat: granice kiczu
ML, a ja zaluje,ze nie mamy takiej barwnej krolowej. Popatrz jak do Anglii wala
tlumy zeby zobaczyc krolowa i gwardie krolewska.Byle zrobic sobie fotke na
pamiatke i kupic widokowke. Tak samo w NL - to magnes przyciagajacy turystow i
niemodne ciuchy wcale nie draznia tylko... probuja odroznic JKM od innych.
Kapelusze, pastelowe kolorki i ta elegancja starego stylu /a moze wlasciwie
bezstylowa / to proba odroznienia sie od postepujacego, nieuchronnego zrownania
monarchii z obywatelami. Ot skutki demokracja ) PS . Najmodniejsze to chyba
sa teraz zony szejkow



Temat: kilka pytań początkującego
Panie Januszu, to nie jest dokładnie tak. Gumy Kordiana nie są - i na całe
szczęscie próba odwzorowania rzeczywistości barwnej w gumie. To są
kolorystyczne fantazje.
A ci inni - to kto? Ja jestem dośc prozaicznym przełożeniem skali
monochromatycznej na gumę. Bez "żadnych takich". Nie jest mi to po prostu do
niczego potrzebne.
most



Temat: kilka pytań początkującego
mosteczek2 napisał:

> Panie Januszu, to nie jest dokładnie tak. Gumy Kordiana nie są - i na całe
> szczęscie próba odwzorowania rzeczywistości barwnej w gumie. To są
> kolorystyczne fantazje.
Tak. A jednak niebo u Kordiana jest niebieskie trawa zielona a cegla czerwona.

> A ci inni - to kto? Ja jestem dośc prozaicznym przełożeniem skali
> monochromatycznej na gumę. Bez "żadnych takich". Nie jest mi to po prostu do
> niczego potrzebne.
Pan jest z tego wylaczony. Pan jest bezwzglednei mono. Ale sa tacy jak
Zielinski, Gorecki czy Galik , ktorych gumy sa kolorowe ale tylko pozornie.




Temat: Wasze opinie na temat tego wiersza...
Muszę powiedzieć,iż to posunięcie to całkiem ciekawa inicjatywa ze strony
autora, może nawet próba ożywienia skostniałych realiów naszej rodzimej poezji
na poletku 'ogólnodostepnym' co byśmy nie zapomnieli,iż ta nadal wśród nas żyje.

Co do samego wiersza,stylistycznie względnie ładnie napisany(kwestia
gustu),barwny można by rzec, mimo swej szarej,smutnej 'natury'.Czuć,ze autor ma
nam coś do przekazania, może troche zbyt dosłownie,ale w moim odczuciu wypada to
nadwyraz dobrze.

Ogólnie rzecz biorąc wiersz ten mi się podoba.Podziwiam autora za to,iż odważył
się go tu opublikować i mam nadzieję,że inni podejdą do tego równie poważnie co
ja.Do autora zaś: 'myśl rozwoju jest kluczem postępu' i oby tak dalej.



Temat: kto pomoze zinterpretowac sny?
kto pomoze zinterpretowac sny?
Mam bardzo barwne, ciekawe sny, ale niestety po przebudzeniu szybko mi
wylatują z glowy.

Niedawno mi się śniło, ze razem z chlopakiem gdzies bieglismy oboje z bronią w
ręku, skrylismy sie pod tunel bo na nim stał wrogi żołnierz, mój chlopak
zastrzelil go i odczekalismy az przybiegli do niego jego inni żołnierze, wtedy
po cichu uciekliśmy między drzewa gdzieś. Dalej nie pamiętam, ale dodam dla
potrzeby interpretacji, ze często się rozstajemy bo on pracuje i mieszka
zagranicą a ja studiuję w Polsce.

Inny sen -bylam na wielkim dworcu przypominającym dom handlowy -zatrzymalismy
sie tam na postój jadąc autokarem zagranicę. W jakiejś sali byla proba tańca i
musialam przejść tamtędy bez butów wiec je postawilam w jednym rogu, a potem
chodzilam po wielu pomieszczeniach tego miejsca i szukalam moich butów,
pamietalam gdzie je postawilam ale nie moglam tego korytarza znaleźć. W jednym
z pomieszczeń byl nawet wielki basen w którym plywali studenci, ja chodzilam
sama po tych salach i jeszcze spotkalam dwie znajome osoby, a jakos sie nie
przejelam ze zaraz odjadą beze mnie.
Bardzo dziękuję za pomoc! pozdrawiam;)



Temat: jakie kwiaty na balkon?
Gość portalu: Ania napisał(a):

> jakie kwiatki zasadzić, aby wytrzymały takie ciężkie warunki.

Dlaczego zaraz ciężkie? Dla wielu kwiatów są to warunki idealne. Ja polecam
surfinie. Nie ma w tej chwili niczego, co mogłoby przebić efekt barwnej kaskady,
jaką tworzą te rośliny. Ich zalety, to: efekt wizualny, długie kwitnienie -
nawet do przymrozków, przyjemny zapach u niektórych odmian. Wady to: brak
odporności na suszę, konieczność usuwania na bieżąco przekwitłych kwiatów i
zawiązujących się owoców (choć niektórzy tego nie robią), co intensyfikuje
kwitnienie, brak odporności na mączniaka, który od sierpnia pojawia się na
roślinach (zwalcza się go opryskami co jakiś czas).
Można też pokusić się o jakieś nowości. Ja kupiłam na próbę sunsatię z grupy
nemezji i jestem bardzo zadowolona. Kwitnie obficie i efektownie.
Jeśli nie chcesz poświęcać roślinom wiele uwagi, to wybierz pelargonie, ale
jeśli pod Tobą są inne balkony, to weź te zwykłe, o pokroju wzniesionym.
Zrezygnuj z pelargonii bluszczowych (zwisających) ponieważ one bardzo śmiecą i
sąsiedzi będą mieli krzyż pański z Twoimi roślinami. Z tego samego powodu
odradzam też wybitnie śmiecącą werbenę. Poza tym na takim balkonie, jak Twój
świetnie mogą się udać nasturcje, portulaki, groszek pachnący czy nowość -
makardonia. Pod skrzynkami koniecznie zainstaluj podstawki. Sprzyja to
dłuższemu utrzymaniu wilgoci w podłożu i zabezpiecza sąsiadów z dołu przed
brudną wodą z ziemią kapiącą ze skrzynek.



Temat: walka Kon-Dom kontra Pałac - kto wygra?
Wszystkie barwy muzyki

Dziś młodzi artyści różnych narodowości wspólnie przemaszerują ulicami miasta.
Tym samym rozpoczną się XXVIII Bydgoskie Impresje Muzyczne.

O nagrodę Ministra Edukacji i Sportu dla najlepszego zespołu walczyć
będzie młodzież z 7 krajów: Białorusi, Hiszpanii, Polski, Rosji, Niemiec,
Ukrainy i Węgier. Swój przyjazd odwołali reprezentanci Gruzji i Turcji. W sumie
przed publicznością wystąpi około 300 młodych muzyków.
Uczczą jubileusz
Artystów będzie można posłuchać i zobaczyć m.in. na Starym Rynku (zespoły
folklorystyczne), Centrum Handlowym "Rondo" (zespoły instrumentalne), Akademii
Muzycznej (chóry), klubie "Eljazz".
Koncert jubileuszowy zagra pałacowy "Jazz Big Band 75".
Dziś od godz. 9 zaplanowano próby. O godz. 16.40 barwny korowód wyruszy
sprzed Pałacu Młodzieży do Opery Nova, gdzie o godz. 17 rozpocznie się koncert
inauguracyjny.
Wstęp na festiwalowe koncerty jest wolny.




Temat: Związek - klatka z kluczykiem?
Hm... Zdrowym jest utrzymywanie kontaktów ze światem, który istniał jeszcze
przed poznaniem swojego partnera, w równym dla obojga stopniu... Nie można
jednak przesadzić ze swobodą, bo (z własnego doświadczenia) nadmiar wolności
powoduje, że więzi mocno się poluzowują... W moim przypadku nie miałam nic
przeciwko spotkaniom z jego koleżankami z miejsca zamieszkania, rozmowom na gg
natomiast "tolerowanie i życzenie dobrej zabawy" z kolegami, średnio 2-3 razy w
tygodniu skończyło się niemal układaniem sobie życia w oderwaniu ode mnie, żeby
nie rzec że sprzyjało szukaniu wrażeń poza związkiem i powoli zastępowaniem
go "nowym nabytkiem z towarzystwa"... Tak czy inaczej to kwestia priorytetów...
Wszystko jest ok, do czasu gdy partner więcej czasu poświęca znajomym (nawet
tym, którzy nie okazują mu lojalności)niżeli swojej połówce, a związek zaczyna
przyjmować charakter weekendowej znajomości z opowiastkami jak świetne ma życie
towarzyskie z przemilczeniem "szczegółów" - a ja się zastanawiałam się czy
dobrze rozumiem "lojalność" unikając wyjazdów i spotkań integracyjnych w pracy,
spotkań z kolegami aby nie wystawiać niepotrzebnie na próbę jego zaufania bo
ktoś w przeszłości go zranił....Efekt był taki, że to on miał barwne życie i
dowartościowywał siebie w kiepski sposób aż wreszcie to go tak mocno wciągnęło,
że zapragnął....niezobowiązującej znajomości ze mną....Jeśli komuś brakuje
wolności to niech nie zawraca głowy innym, niech nie angażuje się w związki,
tyle panienek które chętnie „dadzą” niezobowiązująco....



Temat: Naczym polega wielkość Kaczyńskich?
Duumwirat "boskich bliźniąt" adaptuje myśl Lenina
i buduje na swojej działce system prosty, skuteczny i niezawodny jak kałach.
System zwany "cenralizmem demokratycznym", taką antykomunistyczną bolszewię, z
większoscia jej atrybutów (tyle, że, rzećz jasna - na opak).

PO raczej patrzy na współczesne chadecje europejskie i na amerykańskich
Demokratów i zastanawia się jak tego typu system polityczny połaczyć z
konserwatyzmem moralno-politycznym budując państwo silne, ale oparte na
mnogości inicjatyw lokalno-samorządowych.

To są dwie koncepcje ustrojowe, każda z doświadczeniami i dorobkiem sięgajacymi
starożytnosci greckiej i rzymskiej.

Pogodzić sie tego nie da. Innymi słowy PO PiS od początku był nierealna próbą
połaczenia systemów opartych na innych (przeciwstawnych, a bywało w historii,
ze i wrogich) systemach.

Jedna i druga partia, mimo odmiennych priorytetów, są potrzebne - najlepiej, w
naprzemiennym układzie rząd - opozycja. Konfliktu miedzy nimi być nie musi -
jedynie rywalizacja o głosy wyborców - albowiem one obie, te partie, wzajemnie
się uzupełniają i koryguja swoje błędy.

Kaczyński duumwirat ma teraz problemy ze swymi "poputczykami", ale tak, czy
owak sobie poradzi. A jak nie - to będą wybory i przetasowanie sił. Takie
przetasowanie musi nastąpić, by odpadły lub dały się zasymilować anachroniczne
partie, które są epigonami historycznych podziałów z czasów minionych 150 lat,
dziś już bez sensu jako samodzielne siły, ale być może przydatne jako barwne
frakcje w dużych ugrupowaniach...




Temat: CO TAM PANIE W WW
Kilkaset zadowolonych studentów a wy wiecie swoje.
1.Panie janiemario5, zawsze kiedy fakty przeczą pana z góry założonej tezie,
pan ucieka w ogólne rozważania. Kiedy ja piszę o tradycji, pan podaje barwne
opisy historii Wrześni, czyli stale powtarza pan z uporem to, co ja wyraźnie
podważyłem. Ja też pisałem o historii, czyli o tym, co już dawno minęło. Jeśli
będzie chciał pan jeszcze raz podjąć ten temat, niech pan wklei mój tekst.
Inaczej jest to dyskusja ze ślepym o kolorach.
Stale pan do czegoś odsyła zamiast konkretnie, honorowo odpowiadać.
Burmistrz też wykazuje absurdalność pana wypowiedzi, a pan to kwituje retoryką
średniej próby. I odsyła go do przeczytania czegoś ( zupełnie jak mnie)o czym
nie ma pan pojęcia i myśli pan, że brak wiedzy da się powetować taką sztuczką.

2. Wyższych szkół we Wrześni, jeśli będą chętni i gotowi do nauki może być we
Wrześni więcej. Bo budynków i pomieszczeń, jak napisałem nie brakuje. Wszystko
zależy od negocjacji. WSHiR jest jedną z najlepszych szkół w Poznaniu i zanim
powstała filia we Wrześni, wielu Wrześnian już tam studiowało i to był jeden z
argumentów za sprowadzeniem jej do naszego miasta.

3.Kilkaset studentów, którzy nie muszą płacić za poznańskie stancje, ani za
przejazdy mówi samo za siebie.
Szkoda, że ma pan tych młodych ludzi za głupców.

4. Panu.nikt nie odpowiedziałem, bo wiem dużo, ale nie wszystko. Może pan
burmistrz będzie lepiej zorientowany, choć to nie jego szkoła.




Temat: 52 % Ursynowian ZA TUNELEM !!! :))
No właśnie problem twój i waaadzy, v baranie, polega na tym, że niektórzy się
znają. Wiedzą co to błąd statystyczy, co to próba i że sondaż można przygotować
i przeprowadzić tak, aby uzyskać żądane wyniki. To wiedzą, ci którzy mają
pojęcie, pozostali łykają barwne wykresy.



Temat: Wyimaginuj sobie (KLAN)
Może z tym "wyimaginuj" to przesada, choć mieści się chyba w konwencji tej
akurat postaci. Ale powiedz sam czy nie żal, że język polski tak barwny,
bogaty i kwiecisty, w wersji potocznej staje się zastraszjąco ubogi - do tego
stopnia, że musimy się na każdym kroku posiłkować obcymi zwrotami, a
jakąkolwiek próbę wzbogacenia naszego podstawowego słownictwa traktujemy jako
zamach na naturalność języka potocznego. Potoczny to przecież nie to samo co
prymitywny, a tak to w praktyce wygląda, że wystarcza nam kilkaset słów plus
wspomagacze k..., ch,,,p... i trochę zapożyczeń aby opisać nasz świat i życie.



Temat: Skojarzenia
Skojarzenia
Soczysty,barwny,rubaszny język charakterystyczny był dla staropolszczyzny,stąd chyba jego próby powrotu w nieco plebejskiej formie na łamy forum.
Grzegorz Jaworw "Osady prawa wołoskiego.."pisze:przy granicy z ziemia sanocka
położona była szlachecka Bircza.Osada ta pojawia sie w źródłach od 1418 r.,zaś w 1446 wzmiankowany jest tam kniaź Maksym.Wydaje się,że w tym przypadku uchwycono zaledwie schyłkowy fragment jej wołoskiego etapu rozwoju,skoro w latach 60tych notowany jest tu sołtys,a następnie osada uzyskała prawa miejskie".Zatem skoro język wraca to może i prawa miejskie?



Temat: Egipt - rozdzial zamkniety
Egipt - rozdzial zamkniety
Tak, bylem, widzialem, bylo wspaniale. Niesamowity ogrom wrazen, widokow i
bogactwo przezyc. Barwna mieszanka kultur i sztuki, to bylo niezapomniane
przezycie, zdecydowanie najpiekniejsze wakacje, jakich doswiadczylem.
Ale - nie wroce tam wiecej.
O wiele bardziej tesknie za Kreta czy reszta Grecji, ale nie za Egiptem.
Chyba to roznica pomiedzy nasza kultura a Egipcjanami.
Przerazajaca nachalnosc, namolnosc, wieczne zaczepki sprzedawcow, zebrakow,
dzieci, proby naciagniecia na pare funtow na kazdym kroku, czy to w sklepie,
czy w dorozce, oszukancze praktyki kierowcow, molestowanie kobiet a nawet
dzewczynek 12 letnich...
nigdy wiecej, jest dosc innych miejsc na swiecie, gdzie czlowiek czuje sie
swobodnie i moze bez uprzedzen wyjsc na ulice.
Spotkalem takze wielu Egipcjan zachowujacych sie "normalnie", ktorzy sami
mowili ze im wstyd za swoich "prymitywnych rodakow", nasz egipski przewodnik
zrobil raz straszliwa awanture w fabryce papirusu gdzie jeden ze sprzedawcow
molestowal dziewczyne z naszej grupy.
Ale ogolne wrazenie pozostawia spory niesmak.
Fajnie bylo, ale Egipt to dla mnie przeszlosc, pora zwiedzic inne strony
swiata.

ok, moze jeszcze raz wybiore sie na rejs po Nilu bez wychodzenia w Edfu i
Komo Ombo, te dwa miejsca to pieklo, Aswan wydaje sie przy nich szczytem
cywilizacji :o)



Temat: Naczym polega wielkość Kaczyńskich?
kum.z.antalowki napisał:

i buduje na swojej działce system prosty, skuteczny i niezawodny jak kałach.
System zwany "cenralizmem demokratycznym", taką antykomunistyczną bolszewię, z
większoscia jej atrybutów (tyle, że, rzećz jasna - na opak).

PO raczej patrzy na współczesne chadecje europejskie i na amerykańskich
Demokratów i zastanawia się jak tego typu system polityczny połaczyć z
konserwatyzmem moralno-politycznym budując państwo silne, ale oparte na
mnogości inicjatyw lokalno-samorządowych.

To są dwie koncepcje ustrojowe, każda z doświadczeniami i dorobkiem sięgajacymi
starożytnosci greckiej i rzymskiej.

Pogodzić sie tego nie da. Innymi słowy PO PiS od początku był nierealna próbą
połaczenia systemów opartych na innych (przeciwstawnych, a bywało w historii,
ze i wrogich) systemach.

Jedna i druga partia, mimo odmiennych priorytetów, są potrzebne - najlepiej, w
naprzemiennym układzie rząd - opozycja. Konfliktu miedzy nimi być nie musi -
jedynie rywalizacja o głosy wyborców - albowiem one obie, te partie, wzajemnie
się uzupełniają i koryguja swoje błędy.

Kaczyński duumwirat ma teraz problemy ze swymi "poputczykami", ale tak, czy
owak sobie poradzi. A jak nie - to będą wybory i przetasowanie sił. Takie
przetasowanie musi nastąpić, by odpadły lub dały się zasymilować anachroniczne
partie, które są epigonami historycznych podziałów z czasów minionych 150 lat,
dziś już bez sensu jako samodzielne siły, ale być może przydatne jako barwne
frakcje w dużych ugrupowaniach...




Temat: Krajobraz po zdradzie
Krajobraz po zdradzie
Stary temat? Tym razem z drugiej strony...
Jestem z moim partnerem od ponad czterech lat, spotykamy sie codziennie, ale
nie mieszkamy razem. Przez prawie rok byliśmy współpracownikami. Tam
rozpoczęła sie nasza znajomość. Pracowało się ciężko, trudno było mi
oddzielić życie prywatne od zawodowego. Kłótnie, dyskusje, itp. Wreszcie
wyjazd służbowy, interesujący mężczyzna obok... No i stało się. Idąc do łóżka
z innym rozładowałam wszystkie swoje żale i frustracje, wróciłam
spokojniejsza, wreszcie zmieniłam pracę. Nasz związek rozkwitł na nowo. Ale
na tym wyjeździe był jeszcze ktoś, facet, który pół roku temu opowiedział
barwnie mojemu przyjacielowi o tym jednonocnym romansie. Od tej pory trwają
próby sklejenia związku, przerywane atakami zazdrości, oskarżeń, pretensji z
jego strony. Pytania w stylu: jak było, jak to robiliście, jak długo, jak cię
całował itp. Niedobrze mi się robi. Ja o tym już dawno zapomniałam i
chciałabym, żeby on nie przywoływał wciąż tamtego epizodu i to tak agresywnie.
Dzisiaj zadzwonił ok. 4 nad ranem i znowu o coś tam się czepiał. Czuję coraz
większe obrzydzenie do samej siebie, mam wszystkiego dość, nic już mnie nie
cieszy.
Nie potrafię odejść - kocham go cały czas. Zastanawiam się - czy zdradę można
zapomnieć, wybaczyć? I co może zrobić ta strona zdradzająca, żeby złagodzić
poczucie krzywdy? Jestem załamana.



Temat: 3.12 - sobota czytanie

Idę tą Drogą. Mam w perspektywie Wieczność.
Wiem, dobrze wiem, że to nie czary new age. Droga wcale nie jest asfaltową
szosą z poboczem i przytulnymi hotelikami, a na jej końcu nie miga barwne,
ogromne światło. Już wiem, że nie będzie najprostsza. Wiem,że kręta, czasem
niebezpieczna. Wiem, że czekają mnie próby. Jestem wyposażona we wszystkie
niezbędne Narzędzia.
Upadam. Jeszcze z uśmiechem na twarzy. Stało się. Następnym razem będzie lepiej.
Upadam znowu. Co jest ?Co ze mną nie tak ?
Popychają mnie.
Nie rozumiem.

Ledwie usłyszy, odpowie ci. Choćby ci dał Pan chleb ucisku i
wodę utrapienia, twój Nauczyciel już nie odstąpi, ale oczy twoje patrzeć będą
na twego Mistrza.

Tylko JA jeszcze nie słyszę.Jestem załamana. Nagle rozmowa w parku. Kobieta
uśmiecha się wesoło, innym razem opowiada swoje życie a ja w jej opowieści
znajduję odpowiedzi na swoje pytania. Nie do wiary ! Aż tak o mnie dba ?To nie
przypadek ?
Lituje się.Kocha. Szuka.
Prosi tylko " darmo otrzymaliście, darmo dawajcie !"
Tak jak ta kobieta w parku, przez której uśmiech przyszło pocieszenie.
Jak przyjaciółka, która obiecała się pomodlić.
Znajomy, który mówił krzepiące słowa.
Chór, co tak pięknie w tym tygodniu zaśpiewał.
Jak ja ? Nawet nie wiem może - kiedy ? Nie pamiętam, nie muszę być tego
świadoma. Proszę tylko - używaj mnie Panie jako swojego robotnika.
Obym dobrze wywiązywała się ze swojej służby.




Temat: Ostrzegam przed sklepem Vives na Jagielonskiej!!!
Ostrzegam przed sklepem Vives na Jagielonskiej!!!
Płytki ceramiczne fatalnej jakości, obsługa jeszcze gorsza. Próba reklamacji
zakonczona wiązanką od Pana właściciela sklepu, dość barwna i zawierającą
wiele epitetów. Naprawdę nie warto.



Temat: Hej
easthaven napisała:

> skąd te kompleksiki? masz coś wspólnego z Łomżą i Turkami??? co się
> > z toba dzieje, że nazwa tej miejscowości i potrawa konotują ci
się
> > negatywnie???
>
> Słoneczko nie mnie tylko Gringo, ale tak wiem TY WIESZ LEPIEJ.

a teraz przetłumacz to na język prostego człeka....
>

> masz coś przeciwko nim, bo ja nie...
>

> Ja też w zupełności nie. Ja tylko chamów i idiotów nie lubie.

to w Łomży i Turcji występuje jakieś ich wysokie stężenie????

Jestem tak taka ą
> ę (a fe yntelektualitka) że ni cieszy mnie przebywanie w
towarzystwie takich os
> ob.
>

Łomżyniaków i Turków??? co ci nieszczęśnicy ci zrobili????

> > twoje ostatnie, dość wyświechtane swoją drogą, powiedzenie
walnęło
> > mnie z siłą bialoruskiego traktora...
>
> uuu to Biarłoruś też obciachowa?

białoruskie traktory są silne, tanie i łatwe do naprawy, tym
sposobem poszerzyłem twoją wiedzę o świecie....

>
> Mateczko Polko nie kopcie leżącego... Twoja barwna osobowość
znokautowała mnie
> przy pierwszej próbie nawiązania dialogu.

a barwna, barwna, nie tak nudna i płaska jak co poniektóeych
bezdzietnych...

>
> A Twoja ęlokwęcja i kultura osobista uderzyły we mnie z siłą 21
kołowej

umówmy się, że ę i ą rezerwujemy dla cioteczek z KLASOM i KOLTUROM
OSOBISTOM, nie odbierajmy im tej przyjemności, hehe...

> ciężarówki. Tak więc Kochanie wygrałaś. Po prostu czuję się
zniszczona.
> Naprawdę. Bez odbioru. Muszę się jakoś pozbierać....
>

służę szufelkom i zmiotkom...




Temat: Poseł Jan Łączny najbardziej aktywny
Gość portalu: jaca napisał(a):

> A co z Arkadiuszem Litwińskim? Jako radny był bardzo aktywny. Jako
poseł nie
> bardzo go widać.

Co do aktywności, tak w pracy w Warszawie, jak i w okręgu wyborczym
nie mam powodów do zawstydzenia. Pracuję w maksymalnej ilości
komisji i często - w ramach obowiązków poselskich - bywam również w
innych niż Szczecin miejscach naszego okręgu. Czasem również poza
np. w ramach współpracy z Ruchem na rzecz okręgów jednomandatowych.

Całkiem inna kwestia to obecność w mediach, która bywa utożasamiana
nie zawsze słusznie z aktywnością. Sprawy samorządowe są częściej
relacjonowane, stąd jako radny bywałem częściej obiektem relacji
medialnych. Jako posełowi trudno mi powielać informacje i komentarze
dot spraw ogólnopolskich przekazywane przez liderów PO. Wprawdzie
bywamy parlametarzyści bywają pytani przez lokalne media, ale
czerpią one swoją wiedzę zazwyczaj ze źródeł w rodzaju PAP, TAI itp.

I jeszcze jedno. Tak to już jest, że łatwiej przebija się krytyka.
Im bardziej zjadliwa tym lepiej. W relacjach lokalnych za jej pomocą
nie zbudujemy konstruktywnych efektów. Przynajmniej z takiego
założenia wychodziłem w pierwszych kilku kwartałach rządów PIS-LPR-
Samoobrony. Postanowiłem zacząć od mało barwnej próby ułożenia
relacji po "wrocławsku". Niestety nie napotkałem wielu chętnych do
realizacji takiego celu. Reasumując najpierw należy wyciągnąć rękę
do współpracy, ryzykując fiasko takiego pomysłu. Dopiero później z
czystym sumieniem należy przejść do stanowczej publicznej krytyki. I
jej też nie brakowało.Nie powinniśmy unikać różnic, unikajmy
podziałów. Może to nie medialne, ale słuszne.




Temat: Poligon
Podsumowanie...
...a przynajmniej próba;-)
Poligon przeczytany, można zrobić małe podsumowanie:
- Muzea i Kolekcje - jak dla ten przewodnik powinni ciągnąć dalej (plus),
podobnie nie mam nic przeciwko relacjom z rekonstrukcji historycznych
- tekst o "nowych" czołgach irackiej armii - może nic odkrywczego, jeśli ktoś
stara się śledzić informacje o transferach sprzętu do Iraku, ale zawsze jest to
jakaś próba zebrania większej ilości informacji w jednym miejscu (może być),
- Piedimonte, temat ciekawy, sam tekst również... ale...zamiast profili
barwnych, które modelarzy raczej nie zadowolą (a mi potrzebne jak pięść do
oka;-), przydałyby się jakieś mapki, których w tekście nie ma wcale, co z kolei
utrudnia odbiór tekstu (dodatkowy plus - za ciekawe zdjęcia, minus za brak map i
zakończenie którego właściwie brak – przydało by się jakieś podsumowanie)
- Churchill – mi się podoba (swoją drogą to swego czasu toczyła się tu dyskusja
o modyfikacjach owego czołgu – czyżby ktoś to przeczytał;-))...ale przypisy by
się jednak przydały przy fragmentach cytowanych (zamiast nie do końca
sprecyzowanych wyjaśnień w tekście), profile barwne (ich obecność) mogę tu
zaakceptować, rysunki techniczne OK, w sumie fajny tekst (jak dla mnie, to mogą
"odpracować" resztę brytyjskiego sprzętu pancernego;-)
- T-72 – co tu dużo pisać... chyba wyczerpujący;-)
- szwajcarskie WL – khm... lekki przerost formy nad treścią,
- historia polskiej radiolokacji – ciekawy temat, sam tekst mocno techniczny,
acz da się strawić
- broń maszynowa i ppanc w IIRP– jak najbardziej za (swoją drogą to w tym
drugim artykule, kolejny autor po Malaku, zaprzecza temu, iż w armii za
Piłsudskiego nie interesowano się nowoczesnymi trendami)
- mało reklam
- tradycyjnie, jak to w naszych wydawnictwach, można trafić na literówki i tym
podobne kwiatki np. "nadszedł noc" (choć porównując do strzałów jakie można
znaleźć w książkach L&L, Kagero czy innej Bellony to jest całkiem dobrze).
- wg mnie Poligon wypada całkiem dobrze




Temat: Nastolatki próbowały zabić wychowawcę
Nastolatki próbowały zabić wychowawcę
W związku z pojawiającymi się w mediach informacjami o rzekomej
próbie zabójstwa w placówce opiekuńczo-wychowawczej na os. Willowym,
a przede wszystkim nieprawdziwymi informacjami przedstawianymi przez
Dariusza Nowaka, rzecznika małopolskiej Policji informuję, że z
posiadanych przez MOPS informacji wynika, że opisane przez
media „wydarzenie” pozostało wyłącznie w sferze pomysłu dziewczyn.
Niepokoi nas bardzo, że mniej lub bardziej barwne opowiadanie
wychowanek placówki (w tym jednej z nich o obniżonej normie
intelektualnej, a drugiej z problemami natury psychicznej) zostało
przedstawione przez rzecznika Policji jako wydarzenie, które miało
miejsce w rzeczywistości. Od pomysłu do czynu jest daleka droga. I
na szczęście, rzadko kto na nią wchodzi. Nieprawdą jest też,
że „planowanie zbrodni wyszło na jaw dopiero w śledztwie”, ponieważ
to pracownicy placówki przekazali informacje Policji, które uzyskali
od wychowanek.
W tej „próbie morderstwa” brakuje morderców, narzędzia, a przede
wszystkim – ofiary. Wychowawca, który, jak możemy dowiedzieć się
mediów „zachował zimną krew”, stał się bohaterem mimo woli, gdyż o
całej sprawie nic nie wiedział.
To prawda, że spotykamy się często z demoralizacją u młodzieży,
jednak w przekazywanych i przedstawianych informacjach warto
podkreślać co jest planem, pomysłem, a co jest faktem. Zapominając o
tym, z dziewczyn, które miały głupi pomysł, czynimy morderczynie.
Więcej zimnej krwi życzę, wszystkim zaangażowanym w sprawę.
Józefa Grodecka, Dyrektor MOPS




Temat: Józef Wypych - były dyrektor Huty
Józef Wypych - były dyrektor Huty
Interesuje mnie, co o całym zamieszaniu wokół Huty Czestochowa (mam nadzieję, że zbliżającym się do szczęśliwego zakończenia) sądzi On sam.
W końcu, co by o Nim nie mówić, to jego wizja nowoczesnego zakładu spowodowała, że Huty nam nie zaorali.
Można dyskutować, czy Jego wszystkie posunięcia były słuszne, czy wiele rzeczy nie można było zrobic inaczej, ale wydaje mi się, że dzięki niemu parę tysięcy ludzi ma pracę do tej pory. Myślę, że gdyby nie Jego decyzje sprzed lat nikt by się z nami teraz nie liczył.

Pod koniec działalności nielubiany za nieliczenie się ze zdaniem innych, za gnębienie kadry kierowmniczej odprawami na świeżym powietrzu, za pojawianie się w najmniej oczekiwanych miejscach. Chodziły legendy, że nie doczepi się do pracownika, jeśli coś jest nie tak, ale kierownika, czy majstra zjedzie jak burą sukę. Ponoć potrafił spytać szefa wydziału na odprawie, jakie są postępy prac na jakimś odcinku, a na próbę ściemniania stwierdzić, że był tam np. o 5 rano i to co mu sie opowiada to bzdura.
Jednocześnie pamiętam, że kiedy miałam naprawdę trudną do rozwiązania sprawę doradzono mi, żeby zapisać się właśnie do Niego na rozmowę, bo jeśli tylko ma możliwość pomóc pracownikowi to sprawę załatwi.
Tak się też stało, spytał tylko prawnika, który był obecny przy rozmowie, czy istnieją prawne możliwości pomocy i po zapewnieniu, że tak, kazał sprawę załatwić pozytywnie za co do tej pory jestem Mu ogromnie wdzięczna.

Może warto przypomnieć Jego sylwetkę, bo w ogóle była to postać na tyle barwna, że warto, żeby Wyborcza poswięciła mu cały artykuł.

Swoją drogą proponuję GW, żeby zrobiła cykl artykułów o ludziach naszego miasta, którzy w ostatnich latach w jakiś sposób znacząco wpłynęli na losy jego mieszkańców, czy to jako szefowie zakładów, radni, działacze kultury, posłowie, czy senatorowie, czy zwykli ludzie, których działalność zasługuje na przypomnienie. Na pewno takich barwnych, ciekawych postaci w naszym mieście było więcej.




Temat: Bracia świra
Wiesz... ja chyba po prostu od tego reportażu nie oczekiwałam jakiegoś portretu
typowego polskiego nauczyciela. Nawet mi do głowy nie przyszło, że taki mógłby
być jego cel. Autor na początku zaznacza, że na każdego wybranego przez niego
bohatera przypada 120 tys. innych nauczycieli. Nie zgadzam się też, że opisał
nauczycieli negatywnie i niesprawiedliwie. Chciałabym mieć do czynienia z
nauczycielem geografii z tego tekstu. Lubiłabym historię w wydaniu nauczyciela
historii. WF-u bym nie lubiła, bo nie znoszę sportów zespołowych i przewrotów w
tył ;) Ale nauczyciela bym pewnie uważała za niezwykle barwną postać. Opisanie
przypadku matematyczki uważam za o tyle uzasadnione, że o sprawie było swego
czasu głośno. I to raczej w kontekście zdziczenia obyczajów młodzieży. A
Hugo-Bader pokazał drugą stronę medalu, że część winy (oczywiście, że tylko
część, bo próba morderstwa to jednak próba morderstwa) może ponosić także ona ze
względu na zupełny brak pedagogicznego podejścia, empatii i szacunku do uczniów.
Reportaż to nie esej, felieton, komentarz. To taki dziennikarski odpowiednik
fotografii. Mówisz, że tego o czym napisałam powyżej w tekście nie ma. A ja
uważam, że być nie powinno. Obejrzałam sobie kawałek rzeczywistości
wypreparowany przez Hugo-Badera. A inteligentny myślący człowiek powinien mieć
taki odruch, żeby oglądaną rzeczywistość interpretować.
Piszesz mocnymi słowami o hienach, tak jakby w tym artykule był wyłącznie brud,
zdziczenie i niemoralne ohydztwa... A ja właśnie tego w tym tekście nie widzę.
Widzę całkiem ludzkich bohaterów, którzy mają na koncie jakieś błędy i świństwa,
ale mają też dobre cechy i osiągnięcia... A to, że akurat nauczyciel polskiego
jest w tym tekście szują, na pewno nie powinno godzić w Twoją żonę. I
podejrzewam, że nikt tego tak nie odbiera. Bo nikt tego tekstu nie będzie
uogólniał... bo tego się nawet nie da zrobić. Niby jak?

Pozdrawiam.




Temat: Papież, który umie zrobić tęczę
tomekjeden napisał:

> Artykuł Pani Profesor Środy zdumiał mnie wielce. Z jednej strony potępiła
> telewizyjny show z notablami państwowymi, i wiele w tych uwagach jest racji.
> Religia to nie medialna pokazówa dla polityków. Ale mniejsza z politykami,
> potrafią oni marnowac czas telewidzom przy wielu innych okazjach. Moje zdumieni
> e
> wywodzi się z tego, że Pani Środa nie omówiła szerzej homilii i kazań Benedykta
> XVI, podczas jego pielgrzymki w Polsce wygłoszonych. Pusta retoryka o jakiejś
> możliwości poprawy moralności politycznej Panów Giertycha i Wierzejskiego na
> przykład, nie licuje z gravitas papieskiej nauki. Rzucanie grochem o ścianę,
> traktując wypowiedzi papieża hasłowo, jest niepotrzebne i płytkie. Tak więc Pan
> i
> Profesor przedstawiając sentymenty słuszne, "Papież... może rzeczywiście potraf
> i
> zamienić nasze siermiężne życie publiczne w polimorficzny, barwny jak tęcza
> dialog współgrających ze sobą partnerów, dla których dobro wspólne jest niczym
> Bóg dla jego wiernych", posługuje się przykładami nieprzystawalnymi dla takiego
> nastawienia do życia publicznego. Wystarczy sobie przypomnieć co wyrabiała w
> Krakowie Młodzież Wszechpolska i posłowie LPR-u po śmierci Miłosza, by
> skonstatować jakich parszywych adresatów wybrała sobie Pani Środa dla
> przedstawienia swojej argumentacji. No, może jednak nie mam racji. Ludzie się
> zmieniają. Bardzo nie chciałbym mieć racji.

xxxxxxxxxxxxxxxxx

Chciałbym dodać również uwagę, że profesor etyki nie powinna czynić ze zjawiska
fizykalnego meteorologicznego, powodu by nadać papieżowi cechy pogańskiego
szamana. "Papież, który jak żaden inny tak ładnie robi tęczę..." Pani Profesor,
powinna znać stanowisko Kościoła, jeśli idzie o "cudy". Pani Profesor wie
doskonale, że odruchowy ludowy katolicyzm, który czasami może kojarzyć się z
zabobonem, nic z wiarą prawdziwą katolicką wspólnego nie mającym, nie ma również
nic wspólnego z wykładnią cudów dotyczących, która obowiązuje w Kościele
Katolickim. Próba zrównania Ojca Świętego z jakimś przygłupim chłopkiem
roztropkiem jest nieprzyzwoita.




Temat: Politechnika - kto rozrabiał na juwenaliach
Politechnika - kto rozrabiał na juwenaliach
Sprawcy już swoje "zrobili", teraz wypada poczekać na rzetelną
reakcję Uczelni. A w tym i pełne wyświetlenie przebiegu zdarzeń. Nie
jestem zwolennikiem "ukrzyżowania na pokaz", ale czekam na adekwatne
i zgodne z dobrym imieniem Szkoły rozliczenie sprawców. Poprzedni
post kolegi studenta jak to on nic i co naprawdę widział może nawet
oburzać w konfrontacji ze skalą powszechnego wstydu za uliczne
chamstwo przyszłej elity intelektualnej narodu. Swoją wiedzę
przebiegu zdarzeń powinien (już nie pod przykrywką internauty)
wykorzystać pomagając Uczelni odtworzyć ciąg zdarzeń ulicznego
chamstwa. Czy się odważy?
Kultura studencka (w tym jej ciemna strona zaprezentowana na
juwenaliach) jest odbiciem degrengolady rozrywki co raz szerszych
grup społeczeństwa. Najprymitywniejszą jej wersją jest masowe
udostępnienie biesiadnikom alkoholu, a zabawę sobie sami wymyślą.
Reklamowe spoty pompowane medialnie do mas, pokazują najczęściej
najwcześnią fazę przyjmowania piwska, jako zajawkę późniejszej
znakomitej "zabawy". Wymuskani, z atrakcyjnym wizerunkiem aktorzy
absolutnie nie pokazują do czegóż później prowadzi przyćmienie
zdrowego rozsądku które jest NIEODŁĄCZNĄ cechą wprowadzania alkoholu
do ustroju, wiedzą natomiast wszyscy Ci którym z zapijaczonym
(chwilowo czy też stale) osobnikiem przychodzi egzystować. I ktoś na
tym trzepie niezłą kasiorę: cyt. F. Kiepskiego.
Sama postawa nietrzeźwych studentów na juwenaliach, wskazuje na
rozpaczliwą próbę znalezienia sobie rozrywki, zaistnienia w oczach
innych, w sytuacji kiedy (zgodnie prawami fizjologii) nie potrafili
wykrzesać z siebie nic poza wulgarne i prymitywne reakcje nakręcane
poczuciem buty i bezkarności zapijaczonego stada.
Szkoda też, że propozycje przyszłorocznego "grillowania" (czemu nie
nazwać tego po imieniu - zbiorowego alkoholizowania się) wskazują,
że "przyszła elita intelektualna" nie wiele zrozumiała, z tego za co
wstydzi się całe miasto. Kolejną bowiem (ledwie)libację planują w
miejscu i czasie w którym "nikt już nie powinien przeszkadzać!".
A pomyśleć, że był czas kiedy Juwenalia były Wielkim Świętem
Kultury Wrocławia, bez zbiorowego dojenia piwska (tylko dlatego że,
alkohol był reglamentowany?) ale ze zbiorową prezentacją kultury z
najwyższej półki: koncerty, wernisarze, występy kabaretów, wybory
najpiękniejszej i barwne korowody. Można było? Pewnie - trzeba było
przede wszystkim chcieć, i to w czasach zupełnie dziś zochydzonych
wspomnieniem poprzedniego ustroju.



Temat: Polski antysemityzm zrodelm holokaustu?
Pulapka sterotypow
Z jednej strony ta szczegolna prowokacja p. Wstyda spowodowala ponowne
ujawnienie wielu jedynie slusznych pogladow gloszonych na forum.
Tutaj trzeba wyrazic uznanie p. Wstydowi - efekt przeszedl chyba nawet jego
przewidywania.
Nastapilo takie zamieszanie, ze przez chwile niektorzy zapomnieli nawet o
swoich poprzednich wcieleniach (forumowych).
Z drugiej strony nastąpila kontrofensywa, niestety emocje i epitety wziely gore
nad argumentami. Metoda, jak ty kijem, to ja ciebie palka doprowadzila do
wyraznej puenty, ktorej oczywiscie nikt nie przyjmie do wiadomosci-
najgorszymi narodami na swiecie sa jakoby dwa narody wybrane, ktorych jedynym
celem w czasie wojny bylo wzajemne ale przede wszystkim samych siebie
mordowanie lub pomaganie w tym dziele swoim oprawcom.
Wniosek powyzszy jest jednak sam w sobie, tak absurdalny i nieprawdziwey, ze
szkoda czasu na jego dalsze rozpatrywanie.
Nie po raz pierwszy wiec beztroskie i bezmyslne uogolnianie prowadzic musi do
bezsensu. Jezeli bowiem X jest zlodziejem lub morderca i rownoczesnie X jest
Polakiem lub Zydem, to przeciez nie musi z tego wynikac, ze Polacy lub Zydzi to
mordercy lub zlodzieje.
Sensowniej jest zauwazyc, ze X jest czlowiekiem, ktory dopuscil sie zlego
uczynku. Przynaleznosc do grupy (narodu) ma oczywiscie jakis wplyw na
postepowanie jednostki ale nawet w najlepszych i najdoskonalszych wspolnotach
narodowych zdarzaly sie i zdarzac beda zbrodnie i wystepki.
Rowniez kazdy z nas musi sobie co pewien czas przypominac (aby o tym nie
zapomniec), ze takze my w szczegolnych lub nadzwyczajnych okolicznosciach
jestesmy zdolni do rzeczy i czynow nieprzewidywalnych i godnych potepienia.
Dlatego uczciwiej jest licytowac sie (jezeli nie ma lepszych pomyslow)
doswiadczeniem spelnianego dobra a jeszcze lepiej dzieleniem sie wlasnym w tej
materii swiadectwem.
Zamiast wiec wypominac innym, ze tak malo czegos nam zrobili, moze wiecej mowmy
co dla innych zrobilismy sami, a jescze lepiej co ja sam zrobilem.
Pojedyncze proby w tym zakresie czynione m.in. przez zwalczana przez
niektorych forumowiczow Gini spotykaly sie z umiarkowanym poparciem. Natomiast
tematy godne rzeczywistego ,,wstydu,, rozbudzaja zainteresowanie i emocje.
Czyzby wiec kolejny raz miala sie potwierdzic zasada, ze zlo jest bardziej
barwne i halasliwe a dobro niepozorne i ciche?

Metoda stosowania odpowiedzialnosci zbiorowej - dzieci za rodzicow, rodzicow za
dzieci, narodow za jednostki, jednostki za narody jest atrakcyjna i wygodna w
tlumaczeniu wielu zjawisk - nie tylko historycznych, ale rownoczesnie jest to
metoda najbardziej chyba perfidna i instrumentalnie wykorzystywana do doraznych
manipulacji.
Pozdrawiam.




Temat: EOS-telefony do rodziny....?Proszę o radę.
EOS-telefony do rodziny....?Proszę o radę.
Zwracam się do Was z prośbą o radę z związku z "firmą" EOS.
Moja barwna przygoda z ww zaczęła się ok 1,5 roku temu.Słali
listy,liściki,otrzeżenia,petycje w sprawie rachunku TP na kwotę ok 700
zł,faktycznie nie zapłaciłam go -wina bezsprzecznie moja i akurat wtedy nie
miałam pieniędzy by go zapłacić jednorazowo,a własnie tego się domagali-więc
po pierwszej próbie dogadania się w kwestii rat-nieudanej-zaczęłam ignorować
wszystkie listy.
W końcu po pół roku otrzymałam list w którym wyrażono zgodę na dokonanie
płatności w ratach,do 15 każdego miesiąca.Przelałam więc kolejno 100 zl w
sierpniu,100 we wrześniu ,a w pażdzierniku,dokładnie 14 o godzinie 6:30 rano
ze snu wyrywa mnie telefon w którym zostaję zmieszana z błotem,nazwana
złodziejem i oszustem.Zszokowana tłumaczę,ze mój termin płatności wyznaczony
został na 15....
Pan zbyt wczuł się w rolę...Moje tłumaczenia nie zostają wysłuchane,nadal
krzyczy,przeklina,grozi,zachowuje się bardzo ordynarnie,więc uprzejmie
informuję pracownika EOS ,ze własnie zakończyłam z nimi współpracę,prosze o
oddanie sprawy do egzekucji komorniczej-wole ponieść koszta odsetek niż
kontakt z czymś takim.
Zaczynają się telefony-a właściwie-połączenia o najdzikszych porach.Od 6 rano
do 24.Ktoś dzwoni ,czeka ok 3 sygnały,po czym rozłącza się -potrafi to trwać
godzinami.Kilka razy udaje mi się "złapać" tego typu połaczenie,"zaskoczony"
pracownik EOS KSI Polska wmawia mi ,ze to ja własnie do nich telefonuję...W
czym może pomóc...?
Zmieniłam numer,zwłaszcza,ze wydarzenia te zbiegły się z moim wyjazdem za granicę.
I teraz po 4 miesiącach dowiaduję się,ze któś z EOS-u dzwoni do członka mojej
rodziny zameldowanego pod tym samym adresem na prywatny numer komórkowy z
sieci Plus prosząc o natychmiastowy kontakt najbliższą rodzinę w bardzo ważnej
sprawie.Moi bliscy byli przekonani,ze coś mi się stało-dobrze,ze akurat mogłam
odebrać telefon...
Co robić?
Czy ktokolwiek z Was miała podobne przejścia....?
Chciałabym utrzeć im nosa,ale jednocześnie zdaję sobie sprawę ,ze jestem
malutka...:( w porównaniu z tym molochem.
Historię opowiedziałam oczywiście w telegraficznym skrócie-nerwów było
mnótwo,nieprzyjemności również.



Temat: Teraz bawola prowokacja Moskwy:)))
Teraz bawola prowokacja Moskwy:)))
Sława!
www.dziennik.pl/Default.aspx?TabId=97&ShowArticleId=45587
Znów gorąco wokół embarga
2007-05-23 15:13 Aktualizacja: 2007-05-23 15:34
Rosja oskarża: Polska przemycała bawole mięso

Tego jeszcze nie było. Pod marką polskiej wołowiny do Rosji przemycano
mięso... bawole. Takie oskarżenia wytoczył pod naszym adresem sam rosyjski
wicepremier Siergiej Iwanow, tłumacząc, dlaczego nie zniesiono dla nas
embarga. Dowodów oczywiście nie pokazał.

"Wybaczcie, ale nie jesteśmy dołem na pomyje" - oznajmił wicepremier Rosji
Siergiej Iwanow na specjalnie zwołanej konferencji prasowej. Zebrał
dziennikarzy największych mediów swego kraju po to, by wykrzyczeć nowe,
bzdurne oskarżenia wobec naszego kraju.

Tym razem już nie trujące, bo skażone środkami ochrony roślin, jabłka. Nie
sfałszowane świadectwa weterynaryjne. Najnowsza rewelacja brzmi: pod marką
polskiej wołowiny do Rosji próbowano wwozić mięso bawole z Ameryki
Łacińskiej. Ohydny spisek udaremniły oczywiście służby weterynaryjne Moskwy,
które nie wpuściły ponoć transportu przez granicę.

"Sprowadzanie tego mięsa tak do nas, jak i Unii, jest zabronione. Mało tego -
powiedziano mi, że to mięso było potem podawane turystom pływającym na
polskich statkach po Bałtyku. Przeżyłem szok" - barwnie opowiadał Iwanow.

Co ciekawe, jednocześnie gorąco deklarował, że w każdej chwili Rosja gotowa
jest znieść embargo dla Polski. Że muszą w tej sprawie dogadać się jeszcze
eksperci z Warszawy i Moskwy. Ale już nie ministrowie, bo - według niego -
konflikt trzeba odpolitycznić.

Co się stało? Wysuwanie nowych oskarżeń to nic innego jak próba tłumaczenia
się przed Unią z zakazu importu, którego Rosja znieść nie chce. Tyle że
wreszcie powoli do naszych wschodnich sąsiadów dociera, iż przegrywają w tej
walce. Bo Unia nie może, choćby chciała, dogadywać się z nimi o współpracy
energetycznej, póki będzie embargo. A w tym czasie kolejne kraje szukają
innych, niż rosyjskie, źródeł gazu czy ropy, czyli - wymykają się Moskwie
spod kontroli.

Agnieszka Kozera

« wstecz

Forum Słowiańskie
gg 1728585



Temat: O co chodzi z tymi wizami...
Koniecznosc prewencji
tajemniczy.don-pedro napisał:

> no tak, lepiej nie wpuszczac gosci wcale, niz miec ewentualnie dodatkowa
> robote... szkoda tylko, ze przy okazji nie wpuszcza sie tych uczciwych
gosci,
> ktorzy nie maja zlych zamiarow zawlaszczania majatku, a wrecz przeciwnie,
chca
> jako prawdziwi turysci pozostawic nieco swojego...

Czy panu znane jest pojecie prewencji? Kto mialby placic za ta dodatkowa robote
z wylapywaniem nielegalnych? Jako zachodni podatnik nie jestem zupelnie takimi
wydatkami zainteresowany, zwlaszcza ze doswiadczenie wykazuje, ze prewencja
wizowa wychodzi znacznie taniej niz dodatkowe miejsca dla wiezniow i etaty dla
straznikow w systemie wieziennictwa, koszty deportacji, nagdodziny dla policji
etc. Bog zaplac panu za troske o budzet USA, Kanady czy Australii, naprawde
serdecznie dziekuje panu w imieniu wlascicieli naszych biznesow w branzy
turystycznej, ale jakos sobie bez dochodu z milionow polskich turystow
poradzimy.

Zreszta to byc moze troche nieetyczne wydawac pieniadze na luksusowa turystyke
zagraniczna w tak biednym kraju jak Polska. Nie lepiej byloby wydac te
pieniadze na budowe austostrad niz na zwiedzanie USA?

>
> podobne podejscie przyjeto zdaje sie w czasie rzezi hugenotow, na
pytanie: 'jak
> odroznic katolikow od hugenotow' padla odpowiedz 'zabijajcie wszystkich, Bog
> rozpozna, kto jest wierzacy, a kto nie'... (czy jakos tak...)

Czy ktos panu grozil, ze z powodu koniecznosci uzyskania wizy pana zabije? W
Polsce, czy w Stanach Zjednoczonych? Trudny proces wizowy i wysokie oplaty
wizowe jako prewencja nielegalnej imigracji z Polski, to tak samo dobry pomysl
administracyjny jak ograniczona liczba sklepow z alkoholem w Szwecji i wysokie
ceny alkoholu jako prewencja alkoholizmu. Jeno i drugie dziala calkiem niezle.

>
> PS - Panie Prawdziwy Stary Wiarus - doprawdy nie moge zrozumiec jednego,
> dlaczego na proste (tak mi sie wydawalo) pytanie i dyskusje po nim wynikla
> odpowiada Pan w taki sposob, ktory odbieram jako osobisty atak i probe
> udowodnienia za wszelka cene, ze to tylko Pan ma racje i kazdy inny poglad
> nalezy zwalczac... ja nikogo nie obrazam na tym forum i chce, aby mnie tez
nie > obrazano...

Przykro mi, ze pan to tak odebral, nie mialem takiej intencji, jesli urazilem,
to przepraszam. A pisze barwnie po to, zeby nie bylo nudno czytac.




Temat: Ślub cywilny czy kościelny?
Bianko!
Ani nie jestem w ciąży, ani specjalnie nie zależy mi na wspólnocie majątkowej
ani nie przyjmę po ślubie nazwiska przyszłego męża itp.Po prostu oboje chcemy
czegoś więcej,nie chcemy być już tylko chłopakiem i dziewczyną.Chcemy spróbować
żyć jako małżeństwo, chcę poczuć to,że oboje należymy do siebie.Chcę by ten
ślub cywilny był pewnego rodzaju próbą (myślę,że i tak świetnie sobie z nią
poradzimy).Skoro i tak mieszkamy razem dlaczego nie mamy związać się i chociaż
prawnie funkcjonować jako małżeństwo?Myślę,że jesteś z tych kobiet, które
suknie ślubną najchętniej wypożyczą i to najlepiej za 500 zł a na resztę
ślubnych dodatków przeznaczą też byleby jak najmniej.Kościoła nie przybierzesz
(bo po co tracić pieniądze?),po co solista w kościele, po co ten cały wypas jak
to nazwałaś?Jesteś zupełnie nieromantyczną osobą!!!!Właśnie po to chcę czekać
ze ślubem kościelnym by był on taki, o jakim zawsze marzyłam!Bierze się go
tylko raz w życiu ,nie zostawię męża czy będzie dobrze czy źle - ja wychodzę z
takiego założenia !Dlatego po latach nie zamierzam pluć sobie w brodę, że
zrezygnowałam z tego czy z tamtego na ślubie i weselu!Poczekam na mój ślub
kościelny, będzie jak z bajki!!!I kiedyś opowiem o nim moim dzieciom i będą
zachwycone!!!Ja wiem o co chodzi w ślubie kościelnym - nie musisz mi tłumaczyć!
Wcale nie uważam by bezsensem było czekanie aż uzbieramy konkretną kwotę na
wymarzony ślub kościelny z cała pompą, bo ten dzień będzie tylko JEDEN RAZ w
moim i przyszłego męża życiu!!!!!A ty sobie bierz ślub jak najszybciej,
oszczędzając na wszystkim - wtedy napewno będziesz miała BAAARDZO barwne ślubno-
weselne wspomnienia!Lepiej się nie wypowiadaj skoro nie czytałaś tego co
wcześniej napisałam i nie psuj mi humoru!!!!!!!!!!!!!



Temat: minal rok i...(wpis pelen buty na zlosc...
tranzyt80 napisał:
> Drogi Kolego!
> Widze Cie dokladnie,choc z wysoka i z daleka,bo tam gdzie ja stoje,
> trzeba sie na cos wiecej zdac niz tylko na wysilek w slowach pisanych.
- - - - - - - - -
Jestes juz w chmurach...!? :-()
_________________________.
tranzyt80 napisał dalej:
> Widze Cie dokladnie jak brniesz jeszcze zanuzony po uszy w mazi alkoholowych
> ukaszen i pokus wszelkiego rodzaju.
> Widze Cie dokladnie jak bojowo i odwaznie omijasz pokusy wysepek i zmierzasz
> odwaznie w kierunku suchego ladu,ktorego nie masz jeszcze nawet na horyzoncie.
- - - - - - - - - -
To szczera prawda! - Masz dobre oczy! ;-))
____________________________________.
tranzyt80 napisał dalej:
> Widze Cie dokladnie jak zlozeczysz i wygrazasz w moim kierunku.
> Widze Cie dokladnie w Twoim calym ogromie dzisiejszej bezsilnosci.
- - - - - - - - -
Tu, w tym miejscu chmurka musiala Tobie przyslonic oczy...!
Od dawna juz zlorzecze nikomu, ani nie jest mi znany wlasny jad, czy zolc...
Przypominaja mi o tych truciznach duchowych, tacy jeszcze jak Ty...! :-((
____________________________________________________________________.
tranzyt80 napisał dalej:
> PS. Moze kiedys postawisz noge na suchym ladzie,ale to jeszcze nic,
bo przed Toba bedzie jeszcze ogromnie niebezpieczna wspinaczka na szczyt
stromego wybrzeza...
> Dopiero tam,na samym szczycie bedziesz poddany dopiero prawdziwym ciezkim
> egzaminom,czys godny prawdziwego wytrzezwienia.Jak przejdziesz wszystkie te
> proby pozytywnie,to dopiero wtedy mozemy porozmawiac jak rowny z rownym.
> Troche dramatycznie ale obrazowo i barwnie ;)
- - - - - - - - - - - -
Dziekuje Ci mistrzu za te slowa...! ;-))
Wykorzystam je na swoj wlasny, (ale) praktyczny sposob! ;-))
A...
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • chadowy.opx.pl



  • Strona 1 z 3 • Wyszukiwarka znalazła 103 wypowiedzi • 1, 2, 3