Czytasz wypowiedzi wyszukane dla słów: Prezent ZYCZENIA ROCZNICA SLUBU
Temat: Arek Kosiński - kim jesteś ????????????????????
Szanowna Pani MS,
Dziękuję za życzenia.
Pisząc 23.04.2006r. tak długi post miałem wrażenie, że nikt go całego nie przeczyta. I okazało się, że jednak nie tylko można go było przeczytać, ale i nawet wychwycić informację o 10-tej rocznicy mojego ślubu. Naprawdę miła niespodzianka.
W pewnym sensie mam problem z rocznicą ślubu, bo ślub cywilny i kościelny braliśmy w innych terminach - w związku z tym moja żona ustaliła, że prezenty musi dostawać również dwa razy.
Zresztą, to nie jedyny taki przypadek, który nade mną ciąży - moja żona również dwa razy obchodzi urodziny. I ma to swoje dobre uzasadnienie. Otóż, po urodzeniu się mojej żony, teść tak z radości zabalował, że nie dopełnił obowiązku zgłoszenia urodzin dziecka w Urzędzie Stanu Cywilnego - jak już się tam zgłosił, aby nie płacić kary, wpisał "nowszą" datę.
Pozdrawiam -
- Arek Kosiński
Temat: Ciezarooofki i mlode mamusie z Krakowa laczmy sie !!!
Oletta - czekamy wiec na zdjecia Twojej Oliwki. A my wybralismy dla naszego synka imie Aleksander, bardzo ładnie brzmi z naszym nazwiskiem. Moze kiedys będzie kimś "wielkim" haha... A lubisz chodzic po górach czy tylko wtedy w podóży? Bo ja jestem z południa Polski i często kiedys łaziliśmy z rodzicami, teraz oni sami sobie chodzą bo ja z mężem w Krakowie.
Kindzia - to super, że układasz sobie życie za granica. W Polsce tez jest fajnie, ale jak masz prace i kochanego meżczyzne tam, to życzymy powodzenia i czekamy na fotki z waszego ślubu. No i powodzenia w płodzeniu potomka w podóży poslubnej. Moja szwagierka przyjechała z podóży z maluszkiem w brzuszku...
Reniuszek - taki prezent na rocznicę ślubu... lepiej nie mogliscie wybrac.
Miłego dnia krakowianki!
Temat: czy składać życzenia
Ja życzenia składam, prezent jakiś drobny też daję. W czasie kryzysu już była u nas rocznica ślubu. Dostałam od męża kwiaty, bez życzeń. Sama dałam mu książkę - też bez życzeń, bo na imieniny, urodziny, święta - wiem czego życzyć, a na rocznicę ślubu nie wiem.
Wito, życzę Ci, żeby Twoja żona odnalazła z powrotem drogę do Ciebie i Waszej córki. Ściskam Cię.
Temat: STYCZNIÓWKI / LUTÓWKI 2007
Dzień dobry!
Ze mnie dziś też ranny ptaszek... wyekspediowalam męża do pracy i już nie mogłam zasnąć...
Ja też nie jestem dodatkowo ubezpieczona, ale mój mąż dostanie jakies pieniądze, tylko nawet nie wiem ile ? Dobrze że mi przypomniałyście o tym to go zapytam
Dziś nasza 3-cia rocznica ślubu Już złożyliśmy sobie rano życzenia, a po prezent - wspólny jak zwykle dla nas obojga - wybieramy się po południu, już nie mogę się doczekać
Kaasia, mnie też boli pod żebrami, ale z lewej
Dziewczyny - a jak u Was z leżeniem na plecach? Bo jak tylko się przekręcę na plecy to zaczyna mnie boleć brzuch i pod mostkiem, Nie wiem co o tym myśleć..... Może to macica wtedy naciska na jelita i te organy wszystkie co teraz wyżej są????? Bo nawet nie mogę wtedy za dobrze oddychać Okropne...
Temat: Radościalnia :D
25.rocznica ślubu moich rodziców Dzień spędzony w cieplej i rodzinnej atmosferze, wszystkie dzieci się zjechały (tzn.prawie, brata nie wypuściłi z WSD, ale dzwonił), było wspólne nabożeństwo w kościele, a poźniej uroczysta kolacja, w sumie niedawno się skończyła
Byli też goście i życzenia i prezenty! Jestem szczęśliwa, że wszystko się udało! Rodzice do tej pory nie mogą uwierzyć jak nam się udało dostać błogosławieństwo z Watykanu echh fajny dzień
Temat: Sierpniowe pogawędki o tuptaczkach powyżej roczku :)
mygdu(*)(*)(*)*, zazdroszczę ci tego morza najlepsze życzenia z okazji rocznicy slubu.... mam nadzieję, ze juz między wami wszystko dobrze....
Ditta, równiez najszczersze zyczenia jeszcze wielu szczęśliwie spędzonych lat razem.... co do mleka to raczej lepiej nie bedzie...Igor tez systematycznie zmniejsza ilośc wypijanego mleka..... ale lekarka mówiła nam, ze to normalne i może próbowac jakies płatki albko makaron z tym mlekiem... u nas nawet płatki kukurydziane cieszą sie uwielbieniem za to makaron i ryż jest beeeee
Ciekawe czemu ludziom dzieci kojarzą się z jakąś demolką?
tez się zastanawiałam nad tym....sama tez jakoś mam podobne skojarzenia a potem jestem dziwnie zszokowana faktem, ze Igor był grzeczny i nic nie zbroił.... generalnie ewidentne skupienie przejawia oglądając teletubisie, Domisie i Nodiego...inaczej muszę się nieźle nagłówkowac, zeby go czyms zając...
Zeby myjemy po kolacji, po myciu, przed spaniem.
u nas taki sam rytuał.... drinkowanie było na umór ledwie żyłam dnia następnego, ale dało mi to niezłego kopa i wyciągnęłam MM w ramach prezentu na dzisiejsza 7 roczniec ślubu do Kazimierza i było bosko normalnie zakochana wróciłam...w Kazimierzu od pierwszego wejrzenia, w MM od nastepnego w końcu kupił mi ładna bizuterię na miejscu ;-) kurcze jak też jakos schudną nie mogę....
Dzis juz mi jakos złe samopoczucie przeszło i myslę czym by tu MM zaskoczyc wieczorkiem
miłego dnia!
Temat: Rocznica ślubu i dni po...
Bardzo dziękuję wszystkim za życzenia. To bardzo miłe, tym bardziej, że mąż się nie odezwał tego dnia. Nie myślałam, że przeżycie rocznicy w samotności jest takie okropne (bynajmniej dla mnie). Ciągle mam nadzieję, że wróci (niestety moje nadzieje są płonne, bo dochodzą do mnie głosy co mąż robi i jak się zachowuje). Znów jest mi ciężko i źle, a już myślałam, że uporałam się z tymi uczuciami (w końcu mija 8 miesięcy). Paradoksalnie, jakby było mi mało (jak to mawia moja koleżanka, sama na własne życzenie się jeszcze katuję, bo...) idę ma wesele z mężem do jego rodziny. Może też za to mnie potępicie,ale czuję że powinnam iść,bo może coś to da (sama chyba do końca w to nie wierzę,mąż jest zatwardziały,gorzej niż najtwardsza skała). Wiem,że to spotkanie będzie mnie kosztowało bardzo, bardzo dużo. Już czuję niepokój, jak o tym myślę,a to dopiero za dwa tygodnie. Mężowi jest wszystko jedno, czy z nim pójdę, czy nie. Jak powiedział, to moja sprawa, tak samo jeśli chodzi o prezent - jak chcę to mogę dać (jego słowa). Pewnie powiecie,że powinnam zostać i nie iść,ale czuję że jak nie pójdę to będę żałować, bo może to spotkanie coś w nim zmieni, może jakaś iskierka. Chyba jestem beznadziejna...
Temat: Pora na mnie :-)
DZIEŃ 48!
I kolejny dzionek odchudzania troszkę niepokoi mnie że waga stanęła i jakoś nie chce ruszyć w zeszłym miesiącu traciłam kilogramy o wiele szybciej
Wczoerejszy dzień minął spokojnie były piękne kwiaty, tony czekoladek i kilka prezentów dzieci kupily mi śliczne bukiet z róż i mój wymarzony komplet do sypialni narzutę i poduchy takie słodkie a mąż no cóż powalil mnie z nóg bambonieraka w kształcie serca i laptop z internetem takim bezprzewodowym tego się nie spodziewałam poprostu byłam w szoku oczywiście w przyjemnym szoku mam jednego laptopa właśnie teraz na nim klikam ale ma on internet radiowy więc muszę go używac w jednym miejścu bo ma kabel a teraz będę mogła nawet w ogródku latem pracować no albo pisać na forum tak bardzo się cieszę ja ani przez chwilkę nie pomyślałam że moje kochanie zrobi mi taki prezent owszem zawsze pamięta o tych szczególnych dniach urodziny imieniny dzień kobiet rocznica ślubu gwiazdka i często dostaję od niego nie tylko kwiaty czy czekoladki ale inne prezenty ale tym razem naprawdę mnie zaskoczył
Wieczorem nawet nie przecholowałam z jedzeniem skusiłam się tylko na 3 malutkie łyżeczki ciasta odrobinę szampana 1 szt wiśni w likierze i na wiśniówkę więc nie było tak żle wiem zjadłam troszkę tych kaloryjek ale jakoś to spalę Ćwiczyłam wczoraj 45 minutek . Dziś już trzymam twardą dietę rano kromeczka chlebka i jajko teraz czarna kwa około południa pomarańcz obiad - odrobinę cielęcinki z jarzynami kolacja szklanka maślanki Cwiczenia musowo co najmniej 30 min
Teraz poczytam dzienniczki a potem biorę się za pracę Dziękuję wszystkim że życzenia
Temat: Narzekalnia
Moja mama miała wczoraj imieniny. Złożyłam jej życzenia (wprawdzie smsem, ale złożyłam, planowałam zresztą wieczorem zadzwonić jak zawsze), a przez siostrę przekazałam takie serce piernikowe Kopernika. Kasia mi potem wysłała smsa,że mama powiedziała, że innym (tzn. chyba ze znajomym) kupujemy prezenty, a ona dostała piernika:/ zabolało mnie to, bo pamiętam zawsze o jej świętach, rocznicach. Dostała ode mnie dopiero co dość drogi krem na Dzień Matki, zrobiłam jej kartkę, na 50. urodziny też był spory prezent, i na 25. rocznicę ślubu też. Jak pytam mamę, co by chciała dostać, to zawsze słyszę, że nic, dopiero jak drążę, to coś sobie wybiera. Teraz uznałam, że nie mam głowy do myślenia (zresztą moja mama jest bardzo specyficzna, trudno ją zadowolić), poza tym to tylko imieniny, i sądziłam, że dla mamy liczyć się będzie pamięć i symbolika prezentu (serce), a nie to, jaki dostała:/ i tak mi przykro, że jest materialistką, nie mam w ogóle ochoty z nią rozmawiać. Nigdy nie żałowałam na nią pieniędzy, a ona mi taki numer wywinęła. Już kiedyś chyba na podobny temat z nią rozmawiałam, ale do niej nic nie dociera. Już nie wiem, jak z nią rozmawiać
Temat: Sierpniowe urlopowe temperatureczki
Zapraszam na drugi wątek sierpniowy i życzę powodzenia wam kochane foremki
Dagi...... oczywiście wkleję jęsli zrobisz podsumowanko
KIM - 12DPO...a tempka w gore!!!
AGNIESZKA25 26dc, 11dpo...czy pomogly testy od Ez??
LIENKA-21dc, 2DPO????
DIANA*(+) 31dc, 14DPO
LUNKA ....wciaż brak wieści...
SAMANTA- czy było macziczne poczecie w rocznice slubu??
ZUZANKA -6dc....mąż zdrowy, wiec do dziela!!!
ALEX 26dc i boi sie testowac
MAREIKE 26dc, 8DPO czekamy na sukces...
IZABELA 33dc, czy ktos widzial jej owu??zgubila droge
MISIA76 4dc.....ten rok szkolny będzie jej i
EDZIA...27dc, chyba 14DPO..czyzby efekt nocy poślubnej??
BASICZEK..30dc, 8DPO...walczy o rodzenstwo...
AGNIECHA28- brak wiesci
GO 16DPO??....czekamy na wyniki....
MARTAZAB 7dc, a może kwietniowe malenstwo??
PEG 19DPO???????....BRAK WIESCI
ANIA 79 8dc.....koncem wakacji oglosi II krechy..
AZJA 2dc....
MAłAGOSIA+ 15dc, maly doleczek...
KASKASTO 19dc, starania mimo gromadki gości
DAGI 18dc, 1DPO
MAGDZIK...przed owulacją...
MANIA 27dc, 10DPO
WIŚNIA 10dc, zwiedza morze!!!i..
AQUA- 19dc, 9DPO....
ENY..28dc, 8DPO
CYTRYNKA25..Po laparo...i od razu..na II kreseczki
NENE..WITAMY NOWĄ
POTTER 10dc, nowa, stara się o 2 bobaska...WITAMY
KIJA30...22dc, 9DPO...
ASIULA27...za 4 dni zabiera sie ostro za.. i prezent ślubny. Witamy nowa!!
ANIA79...8dc,
ACIK...WITAMY BEATKE!!!!
EBUSZKA...9DPO...
AGUSIA rozpoczyna nowy cykl
[glow=blue]W OSTATNICH DNIACH NA CIEŻAROWKI PRZESZŁY...E_MYSZKA I WITKA...GRATULUJEMY I ZYCZYMY NAJCUDOWNIEJSZYCH 9 MIESIECY... [/glow]
Mysia
Temat: Słoneczne lipcowe pogaduszki temperaturek
Sol-ka życzę Ci abyś następne życzenia imieninowe przyjmowała na wątku o maluszkach do 6 miesiąca życia Aby ten bocian w końcu do Ciebie zawitał. Żebyś zawsze była wesoła, pogodna i żeby się Ciebie smutki nie trzymały
A u mnie bez złudzeń, nawet z lekka odetchnęłam chyba... tempka na poziomie takim jak zawsze po @. Ech, jak to było, nowy cykl nowa nadzieja... no to aby tylko do przodu 20 sierpnia mamy rocznicę ślubu więć szykuję się na piękny prezent
Temat: porady językowe, tłumaczenie - pisz tylko tutaj
Mam wielką prośbę. Moi teściowie mają rocznicę ślubu i chciałabym napisać ładne życzenia na kartce pocztowej i dołączyć do prezentu. Niestety mój hoelnderski mi jeszcze na to nie pozwala, a po angielsku nie chce...będzie im milej czytać w ich języku.
Czy ktoś mógłby mi pomóc i sformułować ładne życzenia po holendersku z okazji ich święta??
Ogromne dzięki za pomoc..
Temat: 30 września - hmmm jakaś szczególna data? ;)
Oto wraz z nadejściem północy nastał nowy dzień - 30 września. Moje szare komórki jakiś czas analizowały tą datę... Cóż to jest, coś szczególnego, czyjeś urodziny, o których zapomniałam, rocznica ślubu dziadków, dzień nauczyciela czy co... Eeee chyba jednak coś mi się pomyliło...
Ale zaraz, zaraz, czyż nie po to ostatnio wysilałam mózg, aby "wyprodukować" jakiś pomysł na prezent dla... no właśnie. Żaróweczka się zaświeciła, już wiem Jednak pamięć wcale nie taka najgorsza jak myślałam
Tak więc oto z nadejściem północy nastał nam, proszę Państwa, dzień chłopaka
W związku z czym w imieniu, jak sądzę, całej damskiej części forum składam wszystkim chłopcom, chłopakom, chłopaczyskom, chłopczykom, chłopaczkom, menom, mężczyznom, facetom, macho, nie-macho, panom, jegomościom, dżentelmenom, istotom płci męskiej, osobnikom z Marsa, młodzieńcom, młodzieniaszkom, samcom etc etc najlepsze życzenia Z okazji Waszego święta :*
Temat: Bebe13
Bebe
niom... podobno dzieci to skarb i prawdziwy prezent od losu...
ale czy to taka prawda to powiedzieć jeszcze nie mogę
jednak zaufam temu przyslowiu bo wiele osób przyznaje jego prawdziwosć
mam nadziejeze wszystkie problemy rozwiążą sie i los zacznie Ci sprzyjać w 100 %
sedecznie pozdrawiam :*
aaa i troszke spóźnione ale za to baaardzo gorące życzenia z okazji rocznicy ślubu :*
Temat: WALENTYNKI - to dzisiaj :)
u mnie dzis sa walentynki i rocznica slubu.
rano do meza plecow zlozylam zyczenia. nie pracuje wiec glupio prosic go o kase zeby mu prezent kupic. troche bezsensu.
nie dostalam nic. nie zostalam przytulona. nie dostalam calusa. maz jest w pracy wiec spedzam wieczor samotnie. jak wroci bede spala.
gorzej byc nie moglo
Temat: Moje Malenstwo Jest We Mnie
Info od OLI30 - niestety nadal nic, bierze kroplówkę.
Złożyłam im już bezpośrednio życzenia z okazji Rocznicy Ślubu, ale jeszcze i tu napiszę:
Wśród Ciągłej Życia Pogody,
Niech Rozkosz Was Oplata,
Wśród Miłości , Wiary, Zgody
Żyjcie W Zdrowiu Długie Lata.
i aby właśnie dziś dzidzia zrobił Wam prezent i się urodził, ma jeszcze trochę czasu
Temat: Święta Bożego Narodzenia
Moje święta są bardzo rodzinne. Tak jak Ally, ja zajmuję się choinką, stroikami itp. Mama z siostrą gotują (czasem im pomagam ), tata biega po zakupy a brat przeszkadza wszystkim . Kolację wigilijną jemy ok 17 (bo każdy już jęczy, ze jest głodny). Najpierw oczywiście opłatek i życzenia a potem bierzemy się za jedzonko: najpierw grzybowa albo barsz z uszkami, potem karp z ziemniakami i kapustą z grzybami a na końcu (moje ulubione) pierogi z kapustą i grzybami. Potem są prezenty. Po prezentach idziemy do sąsiadów z życzeniami. Jest bardzo miło i sympatycznie. Potem spotkania z drugimi połówkami. W pierwszy dzień świąt rano kościół, potem świąteczne śniadanko a następnie każdy robi, co chce. Po obiedzie czasem spacerek i wieczór w gronie rodzinnym (z naszymi połówkami również). W drugi dzień świąt, tak jak rodzice Ally, moi rodzice mają rocznicę ślubu
W tym roku święta będą trochę inne, bo moi rodzice wyjeżdżają do rodzinki do Niemiec. Święta spędzę z rodzinką mojego chłopaka, siostra u swojego chłopaka a brat u dziewczyny. Tak więc będą to trochę inne święta, ale cieszę się i nie mogę się ich doczekać, bo kocham święta Bożego Narodzenia a z rodzinką mojego Michała napewno będzie bardzo miło.
Temat: Pogaduchy
Witam.
Własnie mineła kolejna rocznica mojego ślubu [img]http://www.gifland.gower.pl/strony/gify/rozne/inne/1419.gif[/img] ,oczekuję na życzenia i takie [img]http://www.gifland.gower.pl/strony/gify/rozne/inne/1437.gif[/img] prezenty
[url="mailto:rkrolak@interia.pl"][img]http://www.gifland.gower.pl/strony/gify/symbole/skrzynki/0175.gif[/img][/url]
Bardzo spadają ofiary na Radio Maryja.Aż się boję,co to będzie.Co to będzie?A wystarczy przecież włożyć w kopertę pieniądze.Wystarczy włożyć i...wysłać. o.T.Rydzyk
Temat: Aśka i Rafał - 13 rocznica ślubu.
03.09.2007 r. - 13 rocznica ślubu . Nie żebym chciał życzenia, ale tak się pochwalę. Czy 13 róż będzie dobrym prezentem dla wife?
Temat: na pierwszą rocznicę ślubu
Wszystkiego dobrego dla Was życzymy razem z mężem! Nasza I rocznica ślubu za 4 miesiące i mam nadzieję, że do tego czasu też nas taki cud i prezent ,jak Was, spotka
Oby więcej było takich DOBRYCH NOWIN
Pozdrawiamy!
Temat: hejka :)
dzieki
ja dzisiaj swietuje podwojnie.. mam urodziny i piata rocznice slubu ..nie ma to jak slub we wlasne urodziny :]
btw. byly zyczenia, prezenty.. i bylo fajnie
Temat: Czerwiec - Czy moze przyniesie szczescie?:) - powodzenia;)
Anda to cudownie Tak badzo się cieszę.To najwspanialszy prezent na pierwszą rocznicę ślubu jaki mogliście sobie dać.
Bardzo bardzo gratuluję i życzę Wam aby zawsze na rocznice i nie tylko spełnialy się te największe życzenia.
Temat: Święta Bożego Narodzenia
To może ja zacznę. . .
To będą moje pierwsze święta w domu od czasu kiedy wyprowadziłam się od rodziców i poszłam na własny garnuszek.
Oczywiście spędzę je z rodziną. Muszę powiedziec, że teraz zupełnie podchodzę do takich okazji jak swieta czy urodziny. Wczesniej mialam na codzien rodzine, ktorej tak na prawde nie doceniałam, a teraz cieszy mnie każda chwila spędzona razem z nimi. Dlatego te święta będą dla mnie wyjątkowe.
Choinką zajmuję się tradycyjnie JA. Z tego względu, że mam dobry artystyczny gust, który zresztą odziedziczyłam po ŚP dziadku, znam się na nowych trendach i mam styl. Dlatego wszystko co wiąże się z estetyką, wygladem jest na mojej głowie. Za to nie zabieram się za gotowanie. Gotują rodzice.
Święta spędzamy w gronie najbliższej rodziny, czyli ja, rodzice, 2 siostry i pies. Nie jezdzimy do babci, ciotek i innych, bo rodzine mam daleko.
Lubię świeta, zakupy, pakowanie prezentów. Prezenty przynosi Nam Dzieciątko Jezus [wg niemieckiej tradycji] ... rozpakowujemy je po kolacji. Nie mamy zwyczaju śpiewać kolend.
Oglądamy tv, tradycyjnie Kevina i inne perełki, które lecą co roku tylko w swięta Juz nie mogę sie doczekac )
W nocy mama, tata i siostra chodzą na pasterkę. Ja objadam sie slodyczami i ogladam jakis film. Kosciol zaliczam nastepnego dnia [nie lubie sie wloczyc po nocy, raz bylam na pasterce i wszyscy smierdzili wódą]
No i dzwonimy do Faterlandu zlozyc babci zyczenia. . . chwalimy sie prezentami i takei tam.
w pierwszy dzien swiąt.... jemy jemy jemy... potem idziemy na rodzinny spacer . ogladamy tv i jakos leci
W drugi dzien swiąt moi rodzice mają rocznice slubu, więc albo jest mala uroczystosc rodzinna, albo wychodzimy do restauracji.
Temat: podwójne wesele??? pomocy???
Pomysł oryginalny, acz osobiście nie chciałabym mieć ślubu i wesela z inną parą (nawet jeśli to siostra lub brat ). Wolałabym nawet skromny ślub i przyjęcie (jeśli w grę wchodzą ograniczenia finansowe), ale moje własne niż większe wesele, ale z drugą parą.
Wielkości prezentów w ogóle nie brałabym pod uwagę, ale ja już tak mam - na własnym weselu też nie myślałam co i ile dostanę.
Powód mojej małej kontry? Cóż to jedyny taki moment w życiu (zakładając nawet czarny scenariusz, że kiedyś wyjdzie się zamąż jeszcze raz - przy drugim i kolejnych ślubach rzadko robi się to z pompą) i chciałam, żeby to był nasz moment : mój i męża. I do szczęścia nie potrzebna by mi była druga para.
Jeśli obchodzi się w Waszej rodzinie rocznice ślubu, nawet tylko te okrągłe, to jesteście niejako "skazani" na tę drugą parę, że będziecie je obchodzić zawsze razem, tzn. wspólne imprezy i wspólni goście.
Ale to kwestia zapatrywań, oczywiście.
Organizacyjnie też jest to chyba trudniejsze - trzeba iść na więcej kompromisów, poza tym drobnostki typu : wyjście z domu, pierwszy taniec, toasty, oczepiny, sypanie pieniędzmi lub ryżem, czy wreszcie składanie życzeń - mogą się pokomplikować. Takie stanie do życzeń - będziecie stać obok siebie i goście będą Wam je składać "hurtem" czy jedna para w jednym miejscu, druga w drugim i będą dwie kolejki? Pomijam, że rodzice byliby wtedy pewnie trochę rodarci, no bo której z par pierwszej złożyć życzenia? podobnie ojciec panien młodych - z którą pierwszą zatańczyć, żeby druga nie poczuła się gorszą?
Co do sukni to zgadzam się z Kryszką - niech każda z panien młodych poczuje się choć trochę indywidualnie, a nie jak lustrzane odbicia... Widziałam kiedyś zdjęcia z podwójnego ślubu braci-bliźniaków z siostrami-bliźniaczkami i mimo, że wyglądali jak kopie (bliźnięta jednojajowe, więc wiadomo ) to jednak ubrali, uczesali się inaczej i to było wg. mnie fajne.
Temat: 8 marca :)))
Ignis:nie obchodziłabym żadnych świąt - urodzin, imienin, walentynek, dnia babci, dziadka, matki, ojca - jak jakiś świadek Jehowy - baaaa - nawet Bożego Narodzenia
Ignis - szanuję Twoje zapatrywania, ale powiem Ci jak ja to widzę.
Urodziny i imieniny są moim własnym świętem. To nie jest wspólna dla wszystkich data. Miły prezent zawsze wywołuje uśmiech na twarzy, ale gdy wiem, że dostałem go z konkretnej okazji - MOJEJ OKAZJI.
Święta Bożego Narodzenia to już zupełnie inna historia. Obchodzimy je globalnie, ale zapomnieliśmy o co tak naprawdę w nich chodzi. Skąd się wzięły te prezenty? Zamiast cieszyć się w duchu, śpiewać kolędy, iść na pasterkę, wielu z nas się obżera i czeka tylko na najważniejszy punkt wieczoru - czyli na prezent pod choinką. Reszta jest dużo mniej ważna.
Dzień Ojca, Matki, Babci, Dziadka traktuję jak swego rodzaju urodziny. To święto, podczas którego dziękujemy bliski za to, kim dla nas są. Za to, że są dobrymi rodzicami i dziadkami, za to że się nami opiekują i służą dobrą radą. Po prostu za to, że są.
Natomiast Dzień Kobiet jest dla mnie dziwnym wymysłem. Chwalimy ponad połowę ludzi na Ziemi za to, że są kobietami? Czy faktyczną pochwałą ma być to, że się jest kobietą? Nie rozumiem tego po prostu. Święto ma coś lub kogoś wychwalać i wspominać. Ale samo bycie kobietą jest dla mnie wątpliwym powodem do robienia z tego święta. Kiedyś było inaczej, kobiety nie miały praw, walczyły o równouprawnienie. Ale teraz? To święto stało się szarą pamiątką po PRL-u.
Mąż może Ci złożyć życzenia z okazji urdzin, imienin dlatego, że Cię szanuje. Docenia to, co robisz dla niego i dla domu. Docenia Cię jako osobę i towarzyszkę życia. Możecie razem świętować rocznicę ślubu, pierwszej randki, pierwszego pocałunku. To ma sens i jest jakoś z Wami związane. Wtedy możesz zostać obsypana pięknymi tulipanami. Ale dostać kwiatki w Dzień Kobiet? Dla mnie brak tu powodu i sensu. Nie wiadomo, co tak naprawdę się świętuje.
Poza tym nie pisz "jak jakiś świadek Jehowy", ponieważ to trochę obcesowe i pogardliwe, ale z pewnością nie było to Twoją intencją
Temat: Wszystko dzięki Marianne...
<p><img src="http://img213.imageshack.us/img213/7223/tn82dp4.jpg" align="left"></p> Ten samochód to prawdziwy rodzynek. Jest tylko jeden i nigdzie na świecie nie znajdziecie drugiego takiego egzemplarza.
BMW 850 CSi powstało łącznie 1510 sztuk, z automatyczną skrzynią biegów - tylko ten jeden. Wszystko dzięki kobiecie o dźwięcznym imieniu Marianne.
Trochę światła na tajemnicę tego nietuzinkowego auta rzuca nazwisko pojawiające się w kilku miejscach na samochodzie - Schnitzer. Otóż zakochana nie tylko w swoim mężu - Herbercie, ale też w jego pasji i BMW 850 CSi żona stwierdziła, iż bardzo by chciała jeździć takim modelem, jednak nie z manualną skrzynią biegów. Życzenia kobiet, jak wiemy są dla mężczyzn nie tyle rozkazem, co wyzwaniem. Herbert Schnitzer postanowił więc zrobić żonie niespodziankę na rocznicę ślubu i wraz ze współpracownikami wziął się w tajemnicy do pracy.
Założenie było - wydaje się proste - zamontować automatyczną skrzynię biegów w miejsce standardowej, manualnej. By podnieść poprzeczkę wyżej postanowiono nie tylko ją zmienić, ale dostroić tak, by automat, ze zdjętym z silnika ogranicznikiem prędkości zachował dotychczasowe osiągi. Efekt - 285 km/h, niecałe 20 km/h mniej od innych, manualnych, ale wzmocnionych modeli 850 CSi.
Generalnie więcej nie ingerowano w mechanikę samochodu. Silnik, któremu "zdjęto"ogranicznik pozostał bez zmian. Podobnie hamulce, zawieszenie i układ wydechowy. Prawdę mówiąc nie było po co, gdyż 380 KM mocy jakimi z 5,6-litrowego, 12-cylindrowego silnika (oczywiście w układzie V) dysponowała ósemka w zupełności wystarczało.
Trochę więcej starań poświęcono wyglądowi auta - wszak był to prezent dla kobiety. Auto pokryto specjalnie zamówionym lakierem Petrol Mica Mettalic, który w połączeniu z chromowanymi dodatkami (końcówki układu wydechowego z logo AS Schnitzer) podkreśla dyskretny urok prestiżu i elegancji BMW. Napis AC Schnitzer znajdziemy też na klapie bagażnika oraz obu przednich błotnikach.
W środku na sterowanych elektrycznie i podgrzewanych siedzeniach króluje biała skóra koloru Lotos White, również na specjalne zamówienie. Uwagę zwraca metalowa końcówka dźwigni hamulca ręcznego z logo AC Schnitzer, aluminiowe pedały (tylko dwa) również z nazwiskiem tunera i trójramienna sportowa kierownica. Wykończone metalem są wyprowadzenia zamontowanych w siedzeniach pasów bezwładnościowych. Poza tym spokój i harmonia z elementami drewna. Jazdę poza dźwiękiem silnika i szumem wiatru uprzyjemnia zestaw audio BMW Professional sprzęgnięty z zamontowaną w bagażniku zmieniarką na 6 CD - również BMW.
Z ciekawostek, które zmodyfikowano warto odnotować chowające się pod krawędź pokrywy silnika wycieraczki, domykające się przy szybszej jeździe szyby i reflektory ksenonowe.
Nietuzinkowe BMW 850 CSi porusza się na 19-calowych kołach (oczywiście AC Schnitzer), na które założone są opony Continental Conti Sport Contact 3 o rozmiarach 245/35 ZR 19 z przodu i 275/30 ZR 19 z tyłu.
Jak auto trafiło do Polski? Otóż obecny właściciel "ósemki" jest prawdziwym pasjonatem motoryzacji. Zaczynał po zrobieniu prawa jazdy od Pontiaca i Mustanga Cobry. W swojej kolekcji ma obecnie dwa Porsche - Targa 993 i 993 turbo S, a także jeden z 85 egzemplarzy Mercedesa SL 73 AMG. Miłość do aut odziedziczył po ojcu, który miał jedno z pierwszych BMW 850, jakie się pokazało na europejskich drogach.
Kilka lat temu uczestnicząc ze swoimi Porsche w Continental Party na Nurburgringu poznał Państwa Schnitzer. Przypadli sobie do gustu i podczas spotkania padło pytanie: dlaczego nie jeździ BMW? Gdy w odpowiedzi usłyszeli, że w grę wchodzi jedynie model 850 CSi okazało się, że nietypowa ósemka Pani Schnitzer może być na sprzedaż. Ponieważ taka okazja trafia się rzadko, jak "6" w Multilotka - decyzja o zakupie była natychmiastowa i auto zmieniło właściciela.
Teraz, samochód kupiony trzy lata temu z przebiegiem 57 tys. km (po 8 latach) ma na swoim liczniku nieco ponad 64 tysiące. Tak piękny pojazd służy bowiem nie do ścigania, do tego są Porsche, a do rozkoszowania się doskonałością nietypowej konstrukcji.
Ze zmian, które mają jeszcze nastąpić w grę wchodzą mocniejsze hamulce, oczywiście "made by Schnitzer".
Na pytanie, jak długo będzie jeździł osiemsetpięćdziesiątką obecny właściciel, usłyszałem: do końca życia.
Nie ma się co dziwić, to auto jak i wiele pojazdów z tej, choć nieodległej epoki, mają po prostu duszę, której brakuje wielu współczesnym wynalazkom.
A Pani Schnitzer? Dostała od męża również przygotowaną specjalnie dla niej szóstkę, jednak gdy wspomina swoją dawną ósemkę, łza kręci się jej w oku...
Temat: magda26 - spóźniona aczkolwiek obszerna relacja :)
Fajnie, że chce Wam się czytać pisanie o tym wyjątkowym dniu po takim czasie sprawia, że na nowo przeżywam uroczystość…
Było szczegółowo o przygotowaniach i kościele więc teraz reszta
Przed wejściem na salę tak się denerwowałam, że poprosiłam M by jednak nie przenosił mnie przez próg…jak zauważyłyście na zdjęciach nie jestem drobną kobietą a M nie jest Arnoldem Szwarcenegerem , w domku jak się wygłupiamy to czasem nosi mnie na rękach, ale to co innego, jestem rozluźniona i nikt tego nie widzi. Wszak w piątek robiliśmy na sali próbę z przenoszeniem i było ok, ale stres wziął górę…poza tym bałam się, że M zaplącze się w tren i oboje wylądujemy na podłodze było więc bez przenoszenia. Powitała nas orkiestra i rodzice…moja mama wygłosiła piękne powitanie, o słonym chlebku już wiecie naprawdę nie mogłam sobie z nim poradzić, dobrze, że zaraz dostaliśmy szampana. Po potłuczeniu kieliszków zaprosiliśmy gości do pierwszego posiłku i biesiady.
Uroczych trzech panów z orkiestry umilało nam jedzonko było sto lat dla młodych, rodziców, dziadków, chrzestnych, gości…z lekkim przerażeniem patrzyliśmy na tą ilość toastów, przecież przy takim tempie picia mało kto doczeka północy…ale było to przemyślane, na początek kilka głębszych dla rozluźnienia i humoru a później tylko zabawa, goście nawet nie mieli kiedy łapać się za kieliszki bo ciągle okupywali parkiet
Było o gorzkiej wódce i to chyba z tysiąc razy…nacałowaliśmy się z M jak nigdy
I były też zdjęcia na telebimie…podczas jedzonka leciała relacja z naszego dorastania. Goście uśmiali się z nas. Np niektórzy mieli okazję zobaczyć M z włosami naprawdę super sprawa z tymi zdjęciami, podobało się wszystkim. A i nam sprawiło wiele radości przygotowanie takiej relacji.
No i pierwszy taniec…planowaliśmy z M nauczyć się pięknego walca, chcieliśmy wziąć prywatne lekcje i …na planowaniu się skończyło. Postanowiliśmy zatańczyć tak jak umiemy, po naszemu, a że kiepscy z nas tancerze, więc nie było szału na parkiecie, po prostu taniec z uczuciem. A piosenką, którą w braliśmy był utwór Anny Jantar „Przetańczyć z Tobą chcę całą noc”.. .i przetańczyliśmy!!! Byłam zdziwiona, że M nie opuścił żadnego tańca, on zresztą też, bo strasznie nie cierpi parkietu
Czas do oczepin zleciał migiem. Pamiętam tylko, że ok. 23.00 nie mieliśmy już butów. Jedna z koleżanek bardzo ubolewała, że nie udało jej się „ukraść” pantofelka i pozbawiła mnie podwiązki Przy wykupie jednak musiała się bardziej postarać niż pozostali i wykonała taniec przy rurce…panowie oczek nie mogli oderwać, ach Ci panowie
Przed oczepinami była wspólna zabawa przy piosence „Prawy do lewego”.
Podobało nam się to, że jeden z panów z orkiestry był wodzirejem, pojawiał się parkiecie i wspólnie z gośćmi tańczył i zabawiał ich.
O czepinach też troszkę wspomniałam. Krótkie, śmieszne, takie jak chcieliśmy.
Oczywiście nie odbyło się bez rzucania welonu i muszki. Panowie musieli się wcześniej troszkę pogimnastykować zanim M wybrał nowego pana młodego. Tańczyli w kółeczku, łapali się za kostki, robili pajacyki…
?mieszna też była sytuacja z moim dziadkiem. W tym roku obchodzili z babcią 50-tą rocznicę ślubu. Pan wodzirej zapraszał dziadka do łapania muszki a ten tłumaczył się, że już ma żonę, no a ile lat już z tą żoną? Ano 50…a to czas na nową i ciągnie dziadka a dziadek nie i koniec, bo on już swoją żonę ma
Po oczepinach życzenia i prezenty, a raczej koperty a po nich tort…pyszniutki torcik pierwszy kawałek oczywiście my kroiliśmy, i pierwszy był dla nas, ja karmiłam M a on mnie a na koniec całus by sprawdzić czy naprawdę był słodki.
Na weselu też nie obyło się bez „wpadki”…M rano w sobotę zawoził kwiaty dla rodziców na salę, a z kwiatami miał zawieść podziękowania, no i zawiózł…tylko, że nie dał podziękowań orkiestrze, a zostawił w torbie razem z rzeczami awaryjnymi – jak to mój M…;) i gdy orkiestra wręczyłam nam kwiaty i zaprosiła rodziców, nie było czasu na ich szukanie. Dostali je więc po wszystkim.
Goście zaczęli rozchodzić się po 4. Pierwsi wyszli dziadkowie – pozostali goście byli pełni podziwu dla nich, że tak długo wytrzymali, a przecież tańczyli na równi z innymi.
O 6.00 orkiestra skończyła grać szkoda, bo jeszcze z godzinkę bym potańczyła, zresztą nie tylko ja. Muszę Wam się przyznać, że od 1.30 tańczyłam na boso i było super, ale pończochy nie były zachwycone…podarły się na stopach na strzępki, i do tego stopy były czarniutkie. Ktoś tylko rzucił do pana młodego by gry wstępnej nie zaczynał od stóp
Po wszystkim wzięliśmy się za pakowanie jedzonka…sporo tego było. I sporo czekaliśmy na taxi…prawie godzinę. Nigdzie nie mieli wolnych kombi.
M zasnął w samochodzie jak jechaliśmy do domku. Był tak padnięty, zresztą ja też…no ale nie tak padnięci by nie skonsumować małżeństwa
I tak mi miną ten dzień….dla mnie wszystko było super, żałuję tylko, że nie mieliśmy profesjonalnego kamerzysty. Wcześniej jak planowaliśmy wszystko oboje z M zgodnie twierdziliśmy, że nie chcemy, uważaliśmy, że goście będą skrępowani, my też będziemy się źle czuć. A tak naprawdę nikt nie zwracał uwagi na chłopaka z kamerą ( brat narzeczonej mojego brata wziął domową kamerę i troszkę filował.) no i żałuję, że nie mamy profesjonalnych zdjęć. Ale za to mamy ponad 500 z uroczystości
Gorąco polecam salę w której się bawiliśmy „Amadeusz” na ulicy Brzoskwiniowej. Profesjonalna obsługa, pyszne jedzonko i niesamowita orkiestra .
To chyba tyle…pewnie i tak o czymś zapomniałam.