Czytasz wypowiedzi wyszukane dla słów: prezerwatywy ze środkiem plemnikobójczym





Temat: prezerwatywy-Wasze opinie-proszę o radę
wpadki się zdarzają, ale bez przesady
ale to zazwyczaj wynik szaleńsktwa. Mój drugi synek był przewidziany w planach
produkcyjnych jakieś półtora roku póżniej, no ale Dobry Bóg zesłał go wcześniej
o półtora roku. W sumie to wadliwość prezerwatyw jako środka antykoncepcyjnego
wyszła nam na dobre, z jedenje strony między naszymi synami jest różnica raptem
1,5 roku (2,5 roku i 11 miesięcy) roboty huk, a noce z atrakcjami zapewnione,
ale z drugiej strony oni są tacy fajni nawet jak się biją i szybciej z pieluch
wyjdziemy.

a teraz rady praktyczne.

Wg. mnie najlepszy jest DUREX i szwedzkie RFSU. Inne pękają dosyć cczęśto,
nawet UNIMIL zwłaszcza jego marka CONAMORE.
Nawet między gumkami DUREXA są różnice. I tak jego marka close fit (taki
kondomik blisko skóry, który powoduje, że facetowi jest bardzoooo przyjemnie)
lubi się zsuwac. Raz było tak przyjemnie, że nawet nie zauważyliśmy jak się
zsunął - wtedy obyło się bez konsekwencji tj. 3 synka z jeszcze mniejsza
różnica wieku- płyn plemnikobójczy? Z drugiej strony wszelakiego rodzaju
marki "extra cienkie" czy to Durexa, czy to Unimila pękaja bardzo częśto. Dla
mnie ich używanie to igranie z ogniem, pomimo że jest najprzyjemniej.

Nigdy natomiast nie zawiodły mnie gumki Durexa extrasafe. Panie wybaczą, ale
podobno (nie sprawdzałem) sa one używane przez Panie lekkich obyczajów, co
biorąc pod uwagę z ryzykiem zawodowym z jakim Panie trudniące się tą profesją
spotykają, dobrzeswiadczy o tych gumkach.

I mała anegdota na koniec. Mieszkam w Łodzi, gdzie jest centrum nauki języka
polskiego dla studiujących obcokrajowców, po zakończeniu nauki języka (chyba
rok?) wielu z nich zostaje studiowac w Łodzi. Jest przeznaczony dla nich
specjalny duży akademik wieżowiec na ul. Matejki. W czasie studiów przyjaźniłem
sie z jednym Kurdem (przyjażń przetrwała pomimo, że chłopak mieszka teraz w
Holandii). Jego rodzinnym miastem było Douhok w północnym Iraku. Często zatem
bywałem na róznych międzynarodowych imprezach. Na III roku dostałem jakiejs
choroby skóry, i smarowałem się jakimiś swiństwami. Mój ojciec sie mnie w
końcu pyta:
- gdzie ty się synu włóczysz po nocach, że łapiesz swiństwa.
-Ja żartując odpowiadam: a wiesz Tato w XIV (akademik wieża Babel) wsród
znajomych Khalila to różne mozna spotkać z całego swiata.
- A prezerwatywy synu uzywac nie łaska, odpowiada Ojciec.
- Ja mu na to: wiesz czasami się zsuwa.
- A mój stary na to: Synu! z miękiego to się zsuwa.
Oczywiscie moja skórna choroba nie miała nic wspólnego z bardzo bliskim
pokonywaniem barier kulturowych ze studentakmi z innych kontynentów, a szybko
przeszła dzięki medykamentom. Tyle, że o rozmoaiwe opowiedziałem swojemu
przyjacielowi, a ten sprzedał to swojej rodzinie w Kurdystanie (enklawie
Kurdyjskiej w Iraku), a tam tekst "z miękiego się zsuwa" (po kurdyjsku
oczywiście)zrobił furore.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • chadowy.opx.pl



  • Strona 2 z 2 • Wyszukiwarka znalazła 142 wypowiedzi • 1, 2