Czytasz wypowiedzi wyszukane dla słów: prezenty-znaczenie





Temat: Prezent Kukiza dla Ruchu Autonomii Śląska
Prezent Kukiza dla Ruchu Autonomii Śląska
www.rasopole.org/index.php?option=com_content&task=view&id=179&Itemid=2
Paweł Kukiz za AUTONOMIĄ!

Takiego Dzieciątka zwolennicy autonomii Śląska się nie spodziewali. Paweł
Kukiz, lider zespołu PIERSI, znany z przywiązania do regionu oraz
propagowania zgodnego współżycia mieszkańców Śląska, bez względu na ich
etniczne korzenie, w wywiadzie dla NTO (wydanie świąteczne, nr
299/2006) "Kukiz, Ślązak z Łosiowa", wypowiedział się pozytywnie o idei
autonomii.

Oto fragment wywiadu, jaki przeprowadził Krzysztof Zyzyik:

K.Z.: Dlaczego Łosiów, a nie Warszawa?

P.Kukiz: Po pierwsze - tu się ożeniłem. Lubię tę wieś, mam tu wielu
przyjaciół. Opolszczyznę kocham, bo to jest wspaniały region. Nigdy nie był
do końca niemiecki ani polski. Tu zawsze żyli Ślązacy, którzy są wspaniałą
mieszanką cech tych obu nacji. Widzę to po swoich kumplach Ślązakach, że oni
mają w sobie porządek po Niemcach, ale już fantazję po Polakach. Kiedy czytam
o przedwojennej autonomii Śląska, to coraz częściej myślę, że to nie byłoby
głupie rozwiązanie. Bylibyśmy politycznie nieco dalej od kliku oszołomów.

K.Z.: Wydajesz mi się bardziej śląski od wielu znajomych Ślązaków...

P. Kukiz: Bo sam czuję się Ślązakiem. Wiesz, to jest chyba związane z moim
wielkim zakorzenieniem się tutaj. Mam świadomość, że ojciec pochodzi z Kresów
i że to jest całe jego życie. Ale ja mam tamte korzenie już odcięte. Tutaj
się urodziłem.

Wypada życzyć sobie, aby wszyscy mieszkańcy naszego regionu mieli podobnie
otwarte umysły i w liście ich lektur obowiązkowych znalazły się książki na
temat przedwojennej autonomii...

Dla przypomnienia przytaczamty Państwu jedną z bardziej znanych piosenek z
repertuaru PIERSI, która przy dzisiejszej emigracji, która nie dotyczy już
tylko posiadaczy "czerwonego" paszportu, nabiera nowego znaczenia:

SILESIAN SONG

Poszła Karolinka
Hen, do NRF
Wielką panią będzie
W Audi se wsiędzie
Albo w Mercedes
Poszoł za nią Karol
Hen, do NRF
Wielkim panem będzie
W Audi se wsiędzie
Albo w Mercedes
A ja stąd nie wyjadę
I ty Johann nie jedź też
Tu jest moja ziemia
A twój Heimat
Ona nasza wspólna jest
Ja sie tu urodziłem
I kocham ten Śląsk jak ty
Jestem Ślązakiem
Du bist ein Schlessier
Das ist unser's Gemeinsinn






Temat: Gdzie jest pajdeczka?
cierpliwosc to zaleta
trinity7 napisała:

> A jak bedzie smutno w Swieta gdy sie nie odezwie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
> Mozna - owszem zamordowac owym naciskaniem, ale... niech sie w koncu na cos
> zdecyduje. Jesli sie nie dowie gdzie gosciu znika, to bedzie sie tak meczyc
> przez nastepne lata.
> Aga, przestan myslec i zadreczac sie - wez sie po prostu zapytaj!!!
> Co by nie mowic - uklad jest chory! Moze on wlasnie buduje nowy dom dla was,
a
> moze zajmuje sie innymi kobietami. W kazdym razie jak tak dalej pojdzie to
> Swieta spedzisz na Forum i ... sama sobie taki prezent sprawisz.
> Nie chodzi o sciganie go i zameczanie telefonami, jest przeciez taka
mozliwosc,
>
> ze facet nie odbierze i dopiero beda Ci czarne mysli do głowy przychodzic.
> Najlepiej zacznij juz innego szukac, a Swieta i Sylwestra proponuje spedzic z
> ludzmi ktorym na Tobie na pewno zalezy (np.liloom) - a jak tamtemu zalezy to
> jak pies bedzie warowal pod drzwiami (im dluzej tym lepiej).
> pozdr,

Uzbroilam sie w cierpliwosc choc, nie powiem, korci mnie bardzo zeby go zaczac
szukac, duzo mnie kosztowalo energii zeby do niego dzis nie pojechac, bo
reperowalam auto w jego okolicy. Po prostu zajelam sie czym innym (dzis w nocy
chodzi przeciez Mikolaj). Poza tym swieta za pasem. Mialam wolne i zatopilam
sie kompletnie w kupowaniu prezentow. Znam tego chlopa go i wiem ze w koncu
zacznie dzwonic. To tak jak z rzuceniem palenia. Pierwsze dni to horror, ale
jak sie przestanie to juz potem idzie gladko. Przynajmniej tak bylo w moim
wypadku kiedy 12 lat temu przestalam palic z dnia na dzien, bo TAK
POSTANOWILAM. A nawet jak ja sie zlamie za pare dni to bedzie to juz mialo
zupelnie inny wyglad. Ale wtedy zazadam wytlumaczenia, o co chodzi.
Na swieta mam moja rodzinke tutaj, jesli on sie nie odezwie to bede musiala
powiedziec dlaczego zostajemy u mnie a nie jedziemy do niego. I koniec. Wstyd
przed rodzina. Trudno. A Sylwester? Nie ma dla mnie takiego znaczenia.
Nie moge latac za facetem. Liloom mi powiedziala ze moze go chcialam zadusic
swoja miloscia? Moze. Moj ex-maz tez mi zarzucal w czasie rozwodu ze mu sie
narzucalam. I tez za nim gonilam, jak on sie wkurzyl i wychodzil. Ale zawsze
musial wrocic do domu bo nie mial gdzie isc. Moze tylko dlatego nie znikal.
Pozdrawiam wszystki kibicow i dzieki za wsparcie!






Temat: SKAD SIE BIORA PIENIADZE ?
wolo napisał:
> Rynek rządzi się prawem popytu i podaży to oczywiste tak jak to, że budżet
> drenuje podaż oszczędności. Nie jest jednak absolutnie prawdą,że stopy BC nie
> mają przy tym żadnego znaczenia,mają,choć obecnie większe znaczenie ma wzrost
> złych kredytów.
> Jeżeli bank ma 100 zł i wybór czy kupić bony po 6,5% czy dać kredyt to musi
> dokonać następującej kalkulacji: jeżeli z każdych 100 zł włożonych w kredyt
> stracę dajmy na to 10 zł (i tak bank zakłada mniej niż średni stosunek złych
> kredytów) to rozdmuchiwanie akcji kredytowej będzie dla mnie korzystne jeżeli
> pozostałe 90 da mi co najmniej 16,5 zł.Żeby wyciągnąć 16,5 zł z 90 zł w ciągu
> roku (rachunki uproszczone) to kredyt musi być na ponad 18%.

Po pierwsze, nie odpowiedziales na PYTANIA !
Ten przyklad NIE MOWI NIC O PUNKCIE ROWNOWAGI miedzy podaza lokat i popytem na
kredyty !
Z Twojego postu wywnioskowac tylko mozna, ze gdyby czerwoni dostali prezent w
postaci ceny 2% za pozyczke na rozpieprzanie , to ... z powyzszych parametrow,
oplacaloby sie dawac kredyty po 12% . No a co to ma do mojego pytania o punkt
rownowagi miedzy popytem na kredyty i podaza lokat ?

Po drugie, kredyty silnie zagrożone, to nie sa naleznosci bankow
nieodzyskiwalne ! W wiekszosci przypadkow, banki jednak sciagaja z
zabezpieczen i zyrantow swoja naleznosc . Analogicznie nalezaloby zalozyc, ze
10% naleznosci w biznesie "wyparowuje" . NIE ! Kazda firma styka sie z
odsetkiem kilku-kilkudziesieciu % klientow zle regulujacych naleznosci, ale
tylko najgorsze dopuszcza sytuacje utraty 10% (lub wiecej) naleznosci ! A
najlepsze doskonale potrafia wyselekcjonowac grupe najmniej ryzykownych
klientow i tylko im dawac cene nie zawierajaca dodatkowej "marzy ryzyka" .

> Zależność od stóp NBP-owskich jest większa w przypadku tych kredytów,które są
> generalnie bezpieczne np. hipotecznych, lub robionych na bardzo dobrych
> zabezpieczeniach.

NADAL AKTUALNE PYTANIE : czy urzedas moze znaczaco manipulowac punktem
rownowagi miedzy popytem a podaza na wolnym rynku ?




Temat: dzienniki wam-pirzycy
poniedziałek
I już po imprezie... Udała się całkiem, całkiem... Jeszcze nie doszłam po niej
do siebie...
Goście dopisali - był Vampi z Normą - Norma cała radosna, już cieszy się na
ślub, i chociażem nie mężczyzna, zaczynam rozumieć dlaczego Vampi tak stracił
dla niej głowę... On też zdaje się byś żywcem wpiekłowzięty z powodu tych
zaręczyn. W prezencie przynieśli mi dzecko, co to je dostali od Św.Mikołaja.
Norma wprawdze trochę protestowała, ale jek pozwoliłam jej przyrządzić to
dziecko, zrobiła to wyśmienicie i nawet sama stwierdziła, że jedzenie dzieci
może być równie przjemne jak ich wychowywanie... Tylko niestety ta pierwsza
przyjemność trwa zdecydowanie za krótko. A w końcu za rok tez są Mikołajki.
Wspólnie też radziliśmy co zrobić z prezentem, który ja dostałam od Św.M. i
doszliśmy do wniosku, że chyba zrobimy z niego wampira - bo w sumie całkiem
dorzeczny z niego facet, a przekonałam się, że samotna kobieta w grobowcu nie
zawsze może czuć się bezpieczna.
Przyszedła też kumpel Vampiego - Wilkołak. Trochę mnie zaskoczył swoją wiytą i
musiałam ganiać do nocnego sklepu po skrzynkę piwa, bo krwi to on nie pija, a
pragnienie ma spore. Ale miło, że wpadł - taki rozrywkowy z niego gość...
Przybył też Hannibal - jak miło!!! Sam zaproponował się na kucharza. Nie wiem
co bym bez niego zrobiła z tymi wszystkimi ciałami, z których piliśmy krew, a
sporo tego było... A tak to mieliśmy rewelacyjne zakąski. Z początku Hannibal
patrzył na mnie z takim dziwnym wyrazem w oczach, że aż czułam się nieswojo, co
mi się wybitnie rzadko zdarza. Ale późśniej, jak już się trochę najadł ten
dziwny wyraz zniknął z jego oczu i był przeuroczy... cóż za dowcip, cóż za
erudycja...
Oczywiście przybyło też całkiem sporo innych zjawduchówupiorów, za dużo by
wymieniać. Na moment przyszedł nawet sam hrabia Drakula wraz ze swoją świtą,
pogratulować mi mieszkanka i potwierdzić zgodę na udzielenie ślubu Normie i
Vampiemu. Cóż za zaszczyt w moich skromnych progach!!! Nawet zostawił mi kilka
strzyg, żeby posprzątały po imprezie, tak że jak było po wszystkim (a owo
wszystko należy rozumieć w jaknajszerszym tego słowa znaczeniu) mogłam
spokojnie położyć się spać...




Temat: Izrael woli wyburzyć osiedla niż oddać je Pales...
nie znam nauk Mahomometa, więc trudno mi się wypowiedzieć czy obecny
fundamentalizm islamski to powrót do jego nauk.
o ile mnie pamięć nie myli to Mahomet ze swoimi naukami pojawił się jakieś 600
lat po Jezusie, a to ma moim zdaniem znaczenie,wpływ i zasięg obecnych
konfliktów religijno-cywilizacyjnych.
nie poruszyłam wcześniej w swoim poście bardzo ważnej, a właściwie może nawet
fundamentalnej sprawy wpływu europejskiej kultury antycznej na humanizm epoki
Odrodzenia, który tak zaważył na rozwoju naszej europejskiej cywilizacji.
nie wykluczone, że i wiele jeszcze innych czynników miało nie mniej
fundamentalne znaczenie w ukształtowaniu się różnic nie tylko cywilizacyjnych
pomiędzy Wschodem i Zachodem. nie zapominajmy też, że my tu w Polsce leżymy na
obszarze styku obydwu kultur i z tego chociażby względu mamy możliwość
głębszego rozeznania w zawiłościach budowania różnic kulturowo-cywilizacyjno-
religijnych na styku tych dwóch odrębnych światów, które obecnie są ze sobą w
takim konflikcie, przede wszystkim różnic w podejściu humanistycznym do
rozwiązywania konfliktów cywilizacyjno-religijno-społecznych
ponieważ inicjującym tematem tego wątku jest zarzut dlaczego Izrael opuszczając
tereny ziem palestyńskich burzy wybudowane przez Żydów domy na tych terenach
zamiast w prezencie zostawić je Palestyńczykom, to nie sposób uniknąć
spojrzenia całościowego dlaczego teraz jest tak jak jest i czy należy domagać
się od obywateli Izraela, aby pozostawili swój majątek za friko i to bez
gwarancji żadnej, że w tych pozostawionych domach nie wyrosną jeszcze bardziej
żądni krwi żydowskiej terroryści palestyńscy czy arabscy.
i o tym jakoś cicho.
nikt o tym nie mówi, że tym sposobem Izrael dostarczyłby swoim wrogom nowego
zastrzyku do wzmocnienia chęci na więcej. a więcej to ...nie ma już Izraela i
jego mieszkańców.
jakoś nikomu tu w polsce nie chce się przypomniej przedwojenne
powiedzenie "wasze kamienice, ale nasze ulice" i czym to się zakończyło.
nie ma Żydów w Polsce a kamienice...
przecież Żydzi ich nie wyburzyli.

danka



Temat: Nie chcę nowej wojny...
Gość portalu: mirmat napisał(a):

> Calipso napisal:"A jaki to ten parasol amerykansky?Bylismy podobno ich
> sojusznikiem w II wojnie i co? Dali nas ruskim w prezencie a potem zrobili
nam
> parasol ale z rakiet. Nie wiesz ,ze rakiety tych przyjaciol byly wycelowane w
> polskie miasta.A teraz to pod jakim parasilem jestesmy?Jestesmy w NATO razem
z
> UE i skoro Niemcy i Francja maja obiekcje to my tym bardziej."
>
> Kilka notek z historii, ktorej sie nie douczyles. W czasie ukladu
jaltanskiego
> Ameryka byla podzielona. Republikanie chcieli obalic traktat jaltanski ale
> przegrali w wyborach z 1945 roku ulamkiem procenta bo ... wielomilionowa
> Polonia glosowala rzedem na Rooseveltowskich zdrajcow. Czyli polowa
Amerykanow
> byla bardziej pro-Polska niz nasza Polonia. O Jalte miej wiec pretesje do
> Polonii.
> Parasol obronny jak bys chcial sie dowiedziec ma bronic nas od ataku
> nuklearnego zwariowanych lunatykow. To "demokraci" popierani przez Polonie
> wymyslili doktryne MAD Mutual Assured Distraction. Republikanie pod
> przywodctwem Reagana obalili ta doktryne i rozpoczeli uzywajac koncept tarczy
> rozbrajanie pociskow nuklearnych. Dlaczego Francja i Niemcy sa przeciwne
> tyarczy? A bo maja dobre stosunki z Irakiem, Iranem i kazdym despota na tym
> globie. Tracaca na znaczeniu Francja cieszy sie kiedy terorysci uderzaja w
> Ameryke. I co ma robic majac u siebie 10 milionow islamskich lunatykow.
> Zabojady juz daja Rosji korytaz przez Polske. Gratuluje twoich sojusznikow.
Ja
> wole Amerykanow.
>
>
>Mirmat-ja ci juz pisalem ze masz u mnie plus za przeciwstawianie sie
przystapienia Polski do Unii.Jakkolwiek widzisz sluszne argumenty przeciw to o
historii jako nastepstwie przeszlej to masz mentalnosc dziecka ktore juz
sie nauczylo powtarzac.niebezpieczne to to twoje dzialanie bo sam wiesz ze to
nie prawda ale a noz chucpa sie uda.Tylko w jakim celu poslugujesz sie mowa
polska?.Po hebrajsku mialbys duzo wiecej zwollennikow.
Twoje argumenty ze Polonia jest winna Jalty bo glosowala na demokratow jest
bardzo podobna do zydowskiego wsparcia Hitlera jak dochodzil do wladzy.A wiec
to zydzi sa winni II Wojny Swiatowej.Jak widzisz twoja wybiorcza logika zawodzi
tam gdzie trzeba o zydach prawde powiedziec.
Calipso ma racje i od takich sojusznikow zachowaj nas Panie.




Temat: Boże! Dlaczego? Nie mam już po co żyć.
Boże! Dlaczego? Nie mam już po co żyć.
Nie! Nie pogodzę się z tym! Nie pogodzę się z Tobą! Nigdy nie zrozumiem
dlaczego to zrobiłeś. Kto z nas na to zasłużył? Kto był winien? Wiem, że to
Ty zrobiłeś, nie on. On niczego nie chciał, nic nie zrobił. On chciał tylko
mnie. Mnie! Rozumiesz? A ja całym sercem, całą sobą chciałam jego! Byłeś
zazdrosny o moją miłość do niego? Czy jesteś aż tak zaborczy? Czy tak Ci mało
tego, co dostajesz, czym obdarzają Cię inni? Dlaczego to zrobiłeś!? Jak ja
mam teraz żyć? Chciałeś mnie za coś ukarać? Pokazać, że można mnie pokochać.
Że ja mogę wielbić kogoś ponad życie, ponad Ciebie. Dałeś mi do ręki cudowny
owoc. Pozwoliłeś skosztować jego słodyczy, zatracić się w jego smaku, odurzyć
aromatem. Dałeś mi nadzieję, że tak będzie już zawsze. Pozwoliłeś mi nawet w
to uwierzyć, nabrać niezachwianej pewności a następnie skraść mi ją
cynicznie. Dlaczego? Co ja Ci zrobiłam? Czy to była kara dla mnie czy dla
niego? Za co? Przecież tym zraniłeś nas oboje, a moją ranę uczyniłeś
nieuleczalną.

Czy nie czerpałeś radości z widoku dwojga zakochujących się w sobie ludzi?
Czy nie radowało Cię rodzące się pomiędzy nami uczucie? Czy nie cieszyły Cię
nasze szczere uśmiechy, piękna czysta tęsknota? Czy nie było wystarczającym
cierpieniem to, że zrodziłeś nas tak daleko od siebie? Czy nie
satysfakcjonowały Cię moje samotne łzy wylewane każdego wieczora? Czy nie
wystarczały Ci moje podziękowania za niego? Za to, że dałeś nam się spotkać.

Dlaczego zabrałeś go tak daleko? Dlaczego nie pozwoliłeś mi nawet pożegnać
się z nim. Czy obraziłeś się za to, że ten jedyny raz odrzuciłam możliwość
spotkania? Że odrzuciłam Twój najcudowniejszy prezent jakim mnie obdarzyłeś.
Nie widziałeś, że robiłam to z żalem, z bólem w sercu, ze łzami w duszy?
Wiedziałeś o tym, wiedziałeś o wszystkim, a jednak to zrobiłeś.

Czy moje „przepraszam” coś by teraz zmieniło? Czy moje „błagam” ma jakieś
znaczenie? Czy moje „proszę” zmiękczy Twoje serce i pozwoli mi na spotkanie z
moim ukochanym? Nie, bo jest już za późno. Zabrałeś mi go, wezwałeś do
siebie. Odebrałeś mi moje szczęście. Dlaczego? Przepraszam.




Temat: "Dziesięciu murzynków" to "Dziesięciu murzynków" !
Właśnie przeczytałam autobiografię Agathy Christie. Swojego wnuka Matthew
uwielbiała, więc nie wierzę, że się teraz przewraca w grobie dlatego, że facet
postanowił "pójść po linii poprawności politycznej" i zmienić tytuł, który być
może milionom ludzi był od dłuższego czasu solą w oku. Agatha Christie w ramach
prezentów rozdawała prawa autorskie do swoich książek tym, których kochała, i
na pewno zdawała sobie sprawę z tego, co oznacza scedowanie praw. A świat, cóż,
zmienia się, słowa zmieniają znaczenie... kiedyś słowo nigger najwyraźniej nie
miało aż tak pejoratywnego wydźwięku, jakie ma obecnie. W USA np. w telewizji
nie wolno go w ogóle używać... Kulturalny człowiek tego słowa nie używa! kiedy
się np. relacjonuje, że jakiś cham określił kogoś słowem "nigger", mówi się
o "słowie na n", i nawet się tego słowa nie wymawia. W niektórych szkołach
średnich wciągnięto "Przygody Tomka Sawyera" na listę książek "niepolecanych",
bo występuje w niej właśnie słowo "nigger". Cóż, jeśli komuś wydaje się to
wszystko absurdalne, może powinniśmy się zastanowić, jak byśmy się czuli, gdyby
przebojem literackim stała się książka pod tytułem, powiedzmy, "Dziesięciu
Polaczków". I gdyby ten tytuł odmieniano przez wszystkie przypadki w różnych
językach świata. Hmm? Świat się zmienia... nie rośćmy sobie praw do oceny tego,
jak odebrałaby teraz zmianę tytułu swojej książki lady Agatha. Z jej
autobiografii wynika, że cieszył ją każdy postęp, również w sferze socjalnej. Z
zadowoleniem pisała o tym, że wraz z rozwojem komunikacji wzrasta świadomość
warunków życia i potrzeb ludzi żyjących w nieznanych nam dotąd i niedostępnych
zakamarkach kuli ziemskiej... A poza tym... nieraz zgadzała się na o wiele
dalej idące zmiany w swoich książkach czy sztukach, zgodnie z sugestiami
wydawców.



Temat: Garnki i noże - jakie polecacie?
Alekso,-
podoba mi sie Twoj wpis: "do nowego mieszkania ......" :))))))))
Jezeli z takiego powodu potrzebujesz nozy i garnkow - moja rada: kup
najbardziej okazale! - pozlacane i mocno blyszczace!.

Z wieloletniej praktyki hobbystycznego gotowania: dobre noze (semi-
profesjonalne sa drogie! - to musza byc noze recznie robione - kute, lub ze
specjalnie obrabianej stali (np: X20CR13). Po latach uzywania wszelkiej masci
Solingerow i im podobnych masowych produktow, dostalam (prezent od meza)
profesionalny komplet (metalowa walizka) nozy f-my BEEM ( 5 lat gwarancji),
uzywam od 2-ch lat poza podostrzaniem na specjalnym stalowym osrzydle - tna
jak nowe.
Rozsadna wydaje mnie sie rada kol. PCh : "Mogę polecić Ci noże Gerlacha.
Większość profesjonalitów właśnie nimi się posługuje. Chodzi oczywiście o noże
kute."
IKEA itp. producenci - robia noze popularne, dobre do pierwszego ostrzenia,
podczas ktorego sie rozhartuja i beda coraz gorsze -:)
Nie ma znaczenia jakiej firmy beda w tej klasie jak Ikea i amatorskie wydania
producentow z Solingen - jest wiekszosc tych nozy.
Kieruj sie estetyka, wygoda uchwytow i - kiedys kupisz "prawdziwe noze" :).
Garnki: - stalowe z grubym, wielowarstwowym dnem - wiekszosc jest "dobrych" i
na domowe uzytkowanie - wystarczajacej jakosci. Nie kieruj sie marka bo ...
przeplacisz! - zaplacisz za marke nie za wyrob!.
Dla mlodych gospodyn - dobrze jest miec (do gotowania!) komplet z pokrywkami z
hartowanego szkla - wcale nie zart - widac jak i z jaka intensywnoscia sie
gotuje - bez potrzeby podnoszenia pokrywki! -:).
Zamiast super drogich firmowych garnkow - lepiej zaoszczedzone pieniadze
przeznaczyc na 1-2 dobrej jakosci patelnie, nie teflonowe ale wlasnie z grubym
wielowarstwowym (zawsze plaskim!) dnem - ze specjalnie obrabianego metalu -
korzysc NIC sie nie przypala! :).
Jesli gotowanie i eksperymenty kulinarne to Twoje hobby - polecam Ci (to juz
profesjonalny zestaw!) komplet naczyn ze specjalnej Shock-porcelany (np:
dunskiej firmy GOURMET- fireproof) - niezastapione do.... wszystkiego -
pieczenie, smazenie, zamrazanie, podgrzewanie w microwelli itd.
Zaleta tych naczyn jest to iz zamrozona zawartosc (pon.-30°C) wraz naczyniem
mozna wstawic do goracego piekarnika lub podgrzewac na otwartym gazie lub
goracej kuchni i...NIC im nie szkodzi a do tego doskonale sie myja - nic nie
przywiera (porcelana!).
Alekso - zycze Ci wiele przyjemnosci i... pozytku z zakupionych naczyn i nozy
bo "czyms" trzeba kroic i w "czyms" gotowac :).



Temat: karta American Express

> jesli masz zlota, nalazy rozumiec (patrzac z pewnej perespektywy rzecz
jasna),
> ze nie masz co robic z kasa i z prezencie darujesz jakiemus bankowi 300- 400-
> 500 zetow za frajer. "Zwykla" srebrna visa, albo zielony amex jest rowni
dorby

Myślę, że poruszony przez Ciebie problem, jest kwestią bardzo indywidualną. Dla
niektórych osób kolor karty ma daleko większe znaczenie, niż jej praktyczne
zastosowanie (płacić można każdą, niezależnie od koloru). Pomijam tu jeszcze
kwestię "wyposażenia dodatkowego" (wszelkiego rodzaju bonusów w postaci
ubezpieczenia, rabatów, możliwości otrzymania duplikatu w "każdym miejscu
świata w godzinę", darmowych kart dodatkowych, dla żony, dzieci, kochanki i
lokaja). Liczy się kolor - złoto to przeżytek. W modzie jest platyna, a w
przypadku AmExa, czerń. Otóż do klubu posiadaczy platynowych AmExów dostać może
się każdy parweniusz, jak tylko się już "nachapie", udowodni latami współpracy
swoją wiarygodność kredytową i oddanie AmExowi (transakcje rocznie na kwotę
powyżej x00'000 USD). Natomiast mega prestiżowego Black Centuriona dostaną
wyłącznie indywidualnie zaproszeni wybrańcy, specjalnie wyselekcjonowani
spośród platynowców (co wcale nie oznacza, że ta czarna karta jest za darmo!!).

Światem od wieków rządzi "żądza pieniądza", kult luksusu i zwyczajny snobizm
(nasze polskie "zastaw się, a postaw się" też wpisuje się w ten klimat). Widać
to na każdym kroku i w przypadku bardzo licznej rzeszy produktów - nie tylko
kart kredytowych. Cóż to za cena, te x00 PLN rocznie, za dobre samopoczucie i
wrażenie osiągnięcia finansowego sukcesu (w końcu nie każdy ma złotego AmExa)...




Temat: Witam i od razu się zwierzam (długie)...
Witaj :)
Może niepotrzebnie skupiłam się tylko na tym co obecnie czuję... Generalnie to
jest tak że kiedyś i w zasadzie teraz w razie potrzeby też, ja jestem bardzo za
moim M w tej walce. Z racji mojej jako takiej znajomości tematu, dużo mu w tej
kwestii pomogłam. Nie mówię tylko o wybieraniu prezentów dla jego dziecka, ale
również o sprawach sądowych. Skierowałam go do SOPO, pisałam jakieś wnioski do
sądu, płaciłam alimenty jak on nie miał z czego. Dużo o tym rozmawialiśmy na
samym początku, i to bardzo pozytywnie. Ja bardzo chciałam poznać jego syna,
chciałam wspólnych wyjść itp. Tyle że nic z tego nie wychodziło. Z czasem na
skutek zaistniałej sytuacji wspominanie o dziecku zaczeło mu sprawiać ból, no i
przestaliśmy o tym rozmawiać. Teraz w zasadzie mój M zachował sobie taki super
idealny obraz tego dziecka i nic poza pochwałami nie da powiedzieć. Nawet jeśli
to coś nie jest przeciwko jego dziecku on i tak to tak odbierze. Tak jak by za
wszelką cenę bronił tego idealnego obrazu bo sam czuł że już nie ma argumentów
by ten obraz podtrzymywać i jakby sam przestawal w ten obraz wierzyć
jednocześnie odsuwając to bardzo silnie od siebie. Z nieudanym małżeństwem M
pogodził się myślę już dawno, nie pogodził się jedynie z utratą dziecka. Ja nie
bardzo mogę mu mówić już teraz że chce by jego syn był częścią naszej wspólnej
rodziny bo on nie ma kontaktu z tym dzieciakiem i w ogole jakiekolwiek
wspominanie o nim jest dla niego bolesne. W zasadzie wszystko w rękach sądu a
potem tego dzieciaka. Bo jeśli dzieciak nie będzie chciał to na siłę częścią
naszej rodziny się nie stanie (choć oczywiście fizycznie nią jest, ale chodzi
mi o psychiczne bycie). Przyznam się iż ujawniałam przed nim takie obawy że
boję się że będę mniej ważna że będę na drugim planie, ale wydaje mi się że w
obliczu tego wszystkiego co robiłam by wesprzeć go w walce to raczej powinno
nie mieć znaczenia. W końcu nikt nie jest idealny i M. powinien chyba znać moje
obawy. Teraz niewiele mogę zrobić, przecież nie pójdę do domu jego ex i nie
wezmę dzieciaka za kaptur i nie przyprowadzę do nas do domu. To są sprawy w
które nie mogę się mieszać, przynajmniej nie teraz. Staram się pomagać, staram
się wspierać. Nie robię histerii, nie mówię mu o tym wszsytkim o czym tutaj
piszę. Wiem że by nie zrozumiał. Odebrałby to jako atak. Skończyłoby się pewnie
wybuchem a potem milczeniem z jego strony. Na pewno by nie zrozumiał, nie
potrafiłby. Poza tym nie chcę rozdrapywać ran, nie chce mówić o zagrożeniu
które jeszcze nie nadeszło, nie chcę przy nim snuć przypuszczeń, szczególnie w
tej sytuacji. Cieszę się że mogę się Wam wygadać



Temat: Rosja Putina pokazuje Ukrainie miejsce w szeregu
Do tomaszy roznych masci
Nie ma sprawy.
Narod ukrainski to twor tajnych sluzb austriackich.
Panstwo ukrainskie (jezeli juz musi byc) to w granicach z okresu unii
perejaslawskiej. Krym i Odessa Rosji, Lwow i Tarnopol Polsce, bedzie ubaw na
sto dwa. Go for it, baby!

Tylko wytlumacz mi jaka z tego korzysc dla narodu polskiego. Podwazanie
jaltanskiego podzialu terytorialnego na Wschodzie otwiera droge do rewizji
zachodnich granic Polski. Jak myslisz, baranku, czy Polska stracila czy zyskala
na przesunieciu granic po II wojnie swiatowej? Pominmy sentymenty, bo to
oczywiste, ze gdy ktos mieszkal gdzies przez kilka pokolen to trudno mu sie
pogodzic, ze to juz nie jego ojczyzna. Tak samo czuje sie Niemiec z Opola i
Szczecina, Polak ze Lwowa czy Stanislawowa, Ukrainiec z Przemysla czy Gorlic
(jak moi rodzice). Indywidualne przezycia, jakkolwiek bolesne, nie zmienia
faktu, ze stalinowskie zmiany spowodowaly, ze Polska i Ukraina przy odzyskaniu
niepodleglosci w 1989/91 nie zamienily sie w balkanska jatke. Dzieki Jalcie
Polska uzyskala najbogatsze na swiecie zloza wegla i odziedziczyla rozbudowana
infrastrukture Slaska, Pomorza, i w mniejszym stopniu Prus Wschodnich. Utracone
ziemie wschodnie to Golicja i Glodomeria plus troche blot na Polesiu. Lwow i
Wilno to jedyne miejsca warte wspomnienia choc pod wzgledem znaczenia
gospodarczego nie moga konkurowac z Wroclawiem i Gdanskiem.

Nie pytam o korzysci dla narodu ukrainskiego bo takowy, wg twoich majaczen, w
rzeczy samej istniec dlugo nie moze bez tajnych sluzb C.K. Ukraina uzyskala
niepodleglosc jako republika sowiecka z dokladnie okreslonymi granicami.
Rewizja tych granic to nawolywanie do konfliktu. Odwolywanie sie do historii,
tak jak ty to probujesz robic, to kompletny nonsens. Bo Ksiestwo Moskiewskie
tez kiedys siegalo tylko kilkaset kilometrow wokol Moskwy. Panstwo polskie w
swej dlugiej historii tez mialo rozny rozmiar i polozenie geograficzne.
Widocznie Ruskie mysleli, ze proces rusyfikacji Ukrainy zostal zakonczony
pelnym sukcesem a ich Rzesza bedzie trwala do konca swiata. Do glowy im nie
przyszlo, ze przylaczajac Krym (wlacznie z wyspa Tuzla) do Ukrainskiej
Respubliki Sowieckiej zrobia taki prezent ukrainskim patriotom. Nie Ukraincy
wytyczali granice sowieckich respublik. Jest jak jest i tak ma byc. Kazda
zmiana w tym wzgledzie stworzy niebezpieczny precedens.




Temat: "Beretta" schwytany na granicy
BERETTA POD CHOINKE
No i spoleczenstwo doczekalo sie prezentu pod choinke w postaci
niejakiego 'Beretty'- groznego przestepcy z Chrzanowa; Na jak
dlugo bedziemy sie cieszyc poczuciem bezpieczenstwa?- do czasu
kiedy prawdopodobnie ucieknie z policyjnego konwoju, przewozony
w jakies utajnione miejsce,przez ospalych policjantow- to juz
chyba polska specjalnosc , no bo przeciez zawsze moze sie cos
nieprzewidzianego zdarzyc jak chocby zardzewiale kajdanki lub
jakas dziura w samochodzie o ktorej nikt wczesniej nie wiedzial;
Beretta to problem polskiej policji i polskiego wymiaru
sprawiedliwosci w szerokim znaczeniu.
Zlapali go! no i co z tego wynika?; swiadkowie sie pewnie nie
znajda , ktorzy by go obciazyli tym co widzieli a co jest
przedmiotem jego przestepczej dzialalnosci; pewnie zachoruje
szybko w areszcie ,no bo i zarcie tam gorsze od tego w
chrzanowskich restauracjach, ktore tak sobie ulubial; tak wiec
lekarz wypisze mu zwolnionko, ze tu i tam nie moze byc obecny ze
wzgledow zdrowotnych- i wtedy cala polska , rzad polski, radio
Maryja, rolnicy, mlodziez i starsi, wytrzeszcza oczy ze
zdziwienia jakie to bezprawie sie dzieje ....... ale podziwia
sie i przestana z czasem!
No a co bedzie z groznym Beretta, co sie z nim stanie?
Po jakims czasie sad uzna go ...tak to mile slowo Uzna(to prawie
jak slowa uznania dla jego dzielnej walki z wymiarem
sprawiedliwosci i niesfornym spoleczenstwem).... i w wyniku tego
uznania UKARZE obywatela Berette, surowa kara ograniczenia
wolnosci i dozoru kuratorskiego.Hehe! wyobrazam sobie juz
odwiedziny kuratora w melinie Beretty,gdzie to kurator mialby
sprawdzac czy podopieczny prowadzi cnotliwe zycie.




Temat: 19 proc. podatku dla wszystkich przedsiębiorców
Gość portalu: wojtek napisał(a):

> Brawo TVN. TVP 1 nadal twierdzi, że dla małych, jednoosobowych
> firm CIT = 19% jest korzystniejszy niż PIT co jest kompletną
> bzdurą. Chybą, że mały podatnik będzie sobie odliczał w koszty
> wynagrodzenie. Tylko w jakiej wysokości? Ja prowadząc małą
> firmę, płacę (po odliczeniach) podatek w wysokości 6,8%. Nie
> wiem jak specjaliści oszacowali tę stratę dla budżetu. Bo
> spadek CIT z 27% do 19% może z nadwyżką skompensować wzrost
> obciążeń "małych".

Chyba czegoś nie rozumiesz. Spółki kapitałowe zwyczajnie gówno
wnoszą do budżetu z tytułu podatku dodchodowego (CIT). Rentowność
dochodowa nie ma żadnego znaczenia dla kondycji firmy. Trudno tu
więc mówić o jakimś szczególnym prezencie fiskalnym.

Nieco inaczej jest z osobami prowadzącymi dg, a w szczególności
spółkami osobowymi, który wchodzą na trzeci w próg juz w lutym
bądź marcu. Płacą więc więcej, niż spółki kapitałowe. Uzyskiwanie
dochodu jest warunkiem koniecznym egzystencji właścicieli spółek
osobowych. Nie zarabiasz, mieszkasz pod mostem.

Obniżenie CIT do 19% to praktycznie pewność zawetowania ustawy w
TK z racji drastycznych różnic w opodatkowaniu podmiotów
gospodarczych. Stąd przychylność tego faceta, co udaje premiera.

Nie wiem, co rozumiesz przez odliczenia. Chyba nie koszty? MF
próbuje opinię publiczną wprowadzać w błąd manipulując
statystyką. Wrzuca przy kontruzasadnieniach do jednego worka ulgi
i koszty. Ulgi dla prowadzącego dg są mało istotne, bo korzysta z
nich przy rozliczeniach rocznych. Likwidacja kosztów byłaby
ewenementem na skalę europejską. Nie dajmy się zwariować.



Temat: "The New York Sun" o wizach dla Polaków i konty...
ZZ wiesz rownie dobrze jak i ja ,ze to co piszesz moze nie calkowicie ale mija
sie z prawda ... wez pod uwage ze glupota najbardziej rzuca sie w oczy ,stad
tak widoczne ciagoty rosyjsko-komunistyczne ,to ze kilku rozbrykanych lewakow
lata w koszulkach z CCCP i sowieckim hymnem w komurce swiadczy tylko i
wylacznie o ich inteligencji i nie jest to wykladnia spoleczenstwa
Polskiego ,poprostu normalni ludzie nie lataja po ulicy dewastujac sklepy zeby
pokazac ze zyja.
Co do sprawy wiz ..znam swietne rozwiazanie problemu zniesc promesy wizowe i
zastosowac metode Angielska wizy przyznawane na granicy zgodnie z
zasada "jedziesz na wlasne ryzyko" moge sie zalozyc ze przy cenie polaczen
lotniczych z USA liczba chetnych szybciutko spadla by do zupelnego minimum :).
A tak na powaznie to najbardziej winna jest w tej sytuacji indolencja naszych
dyplomatow ...sprawa wiz wraca juz poraz n-ty i po co ? mamy wystarczajace
atuty w reku (kontyngent w Iraku) zeby zalatwic znaczace ulatwienia wizowe i w
tym kierunku powinny isc dzialania dypolomatyczne .Prawda jest taka ze
Waszyngton w tej chwili potrzebuje bardziej naszych wojsk w Iraku niz my
wiz ,ewentualne wycofanie kontyngentu Polskiego (moim zdaniem bedzie to
smieszne w tej sytuacji w ktorej jest Irak ale to juz poza tematem) z Iraku dla
Amerykanow ma znaczenie zarowno polityczne jak i wojskowe i nie zmienia tego
zapewnienia urzednikow z Bialego Domu .W obecnej chwili w Iraku jest za malo o
okolo 100-150 tys zolnierzy (sa to minimalne szacunki), wiekszosc fachowej
literatury zgadza sie z tym i twierdzi iz w obecnej chwili na doslanie takich
sil niema co liczyc bo nawet USArmy temu nie podola .Ewentualne wycofanie sie
Polskich zolnierzy z Iraku to automatyczne wycofanie sie Ukraicow i Blugarow co
do tego nikt niema wiekszych watpliwosci ,czyli kolejni zolnierze w plecy .W
tym moemncie Amerykanie lub zupelnie w tej chwili nie przygotowani na to
Brytyjczycy otrzymuja w prezencie strefe ktora jest tykajaca bomba zegarowa a
wszytsko trzyma sie jeszcze kupy tylko dzieki temu ze siedza tam nie Amerykanie
(ktorych wiekszosc Irakijczykow obecnie nienawidzi) tylko wlasnie
Polacy .Mozecie spytac pierwszego spotaknego w Polsce Irakijczyka powie wam to
samo gdyby w strefie srodkowo-pludniowej stacjonowaly wojska USA klub Wielkiej
Brytani bylaby rzez . Niestety Polscy politycy albo jak przed wojna w Iraku nie
chac nic ,albo budza sie nagle jak z jakiegos pijackiego majaku i zaczynaja
rzadac za wiele ,a sprawe ulatwien wizowych i pomocy wojskowej mogli zalatwic
juz dawno tyle ze do tego trzeba miec jaja i rozmawiac z Amerykanami jak rowny
z rownym a nie na kolanach .

Pozdrawiam



Temat: Tak przed 25 laty relacjonował wybór Papieża w ...
Krzys52
Naprawde sie staram zrozumiec, o co chodzi w twoich tekstach, a
jest ich tu kilka. Poza pogardliwa terminologia nie widze
konkretów.
Jakie odejscie od V-II w Polsce? Kto w Polsce rzadzi - KK? Skad
sie wzieli Panowie Bagsik, Rywin i reszta - z Rzymu? Urban ze
swoim nurzaniem w g... wszystkiego, co wazne dla funkcjonowania
demokracji - to wina KK? A poza tym, czy Kosciól w Polsce
dokladnie slucha JPII? Dewocja wiernych, czasem przechodzaca
granice - to wina JP? Moze troche wiecej samokrytycyzmu w
stosunku do samych siebie, bo jak kraj spaprany, elity
szmaciane, inteligencja czesto mlotkiem robiona, urzednicy
glupi, lekarze przekupni a wszedzie liczy sie tylko kasa - to
akurat nie wina Papieza, ale podlego ludzkiego materialu, co
zreszta rozmaici obserwatorzy od dawna zauwazaja!

Moze wlasnie za duzo bylo entuzjazmu w chwili wyboru, a za malo
zycia wedle podobno wyznawanych zasad? "Miales chamie zloty
róg..." - to bylo napisane wiek temu, i co sie zmienilo?????

Gość portalu: Krzys52 napisał(a):

> ...pasienie.
> Takze dzieki papce kler zawarl z czerwonymi pakt o wspolnym
rozszabrowywaniu
> Polski. W wyniku powyzszego czerwoni mogli przetrwac i
wzbogacic sie nawet, w
> miejsce rozliczenia z PRL, a duszpasterze przyjeli za to
prezenty przerozne a
> cenne. W efekcie potencjalne autorytety moralne zeszmacily sie
w oczach opinii
> publicznej,w zwiazku z czym postepujacej korupcji (w szerokim
tego slowa
> znaczeniu) nie mial juz kto powiedziec NIE.
> I to wszystko zawdziecza Polska papki pomyslowi na odkrecenie
postanowien
> Vaticanum II i polaczenie panstwa z religia integrystyczny
wezlem. Ten syf
> dookola was, kochaniency to w duzej mierze papki zasluga. Jego
> eksperymentowi "demokracji z wartosciami". No wiec popatrzcie
jeszcze raz na te
>
> wartosci wokol was.
> .
> K.P.




Temat: **** Chanuka****
co to jest chanuka______małe wyjaśnienie
Gość portalu: Gosc napisał(a):

Re: Zechcesz laskawie Miriam wyjasnic tym co ...

> nie maja pojecia co to jest za swieto ta (zydowska ?) "Chanuka" ????

25 dnia żydowskiego miesiąca kislew rozpoczynają się ośmiodniowe święta
chanuki, święta o pozabiblijnych pochodzeniu. Upamiętnia ono cudowną historię
związaną ze zwycięstwem Machabeuszy nad rządząca dynastią Seleucydów około 165
r p.n.e
Jak mówi Talmud, Machabeusze, zwani także Hasmondejczykami, spowodowali ponowne
otwarcie Świątyni w Jerozolimie. Znaleźli tylko jedno naczynie z oliwą, noszącę
pieczęć arcykapłana, co było dowodem czystości rytualnej. Zawarta w naczyniu
niewielka ilość oliwy mogła wystarczyć tylko najwyżej na jeden dzień, tymczasem
lampa paliła się przez osiem dni. Przez ten czas zdążono wytłoczyć nową,
rytualnie czystą oliwę.
Ksiegi Machabejskie mówią, że święto po prostu upamiętnia wznowienie modlitw w
Świątyni, albo jest też upamiętnieniem ośmiodniowych uroczystości Salomona po
zakończeniu jej budowy. Są to jednak bardzo mało popularne tłumaczenia. Judaizm
tradycyjny zaakceptował wersje talmudyczna pochodzenia święta.
Nie świętuje się jednak militarnego zwycięstwa Machabeuszy, ani nawet ponownego
poświęcenia Świątyni. Chodzi o dokonany przez Haszem cud, który pozwolił oliwie
z niewielkiego naczynia palić się tak długi czas. Ma to wielkie metaforyczne
znaczenie, czyni duszę silniejszą.
Rytuałem jest zapalanie świateł, pierwszego dnia jedną świeczkę na świeczniku
zwanym chanukiją - az do ósmej. Chanuka nie jest świętem pełnym ,wolno pracować
i nie ma Kiddusz.
Zwyczajem jest jedzenie potraw uwarzonych na oliwie: pączków, racuchów,
placków czyli latkes. Dzieciom daje się w prezencie pieniądze i zachęca się do
zabawy małym bączkiem, na którego bokach są litery hebrajskie.
Chanuka zawsze wypada w pobliżu zimowego przesilenia dnia z nocą. Ciekawego
skojarzenia dokonał reb Juda Loew z Pragi:

"Powinniście wiedzieć, że słuchne jest ukazywaniu światła światu, własnie 25
dnia miesiąca kislew albowiem przez trzy poprzednie miesiące cięgle ubywało
światła słonecznego. Od tych dni (chanuki) stale go przybywa."

Komentatorom nieżyczliwym wątkowi piszę, że nie liczę z ich strony - i nie
liczyłam - na nic innego, jako już byli i napisali. Są tacy, jacy są, oporni
nawet wobec... cudów.

Ich także pozdrawiam, a może przede wszystkim...

Miriam




Temat: Mam pytanie do wszystkich nienawidzacych USA obron
to tylko ludzie Podli gdyz Ciemni gdyz Biedni
Pozwol ze dodam nieco do Twojej wyliczanki:
..
I )__Niemalze z wylacznej woli USA, po I wojnie swiatowej, rozpadly sie
cesarstwa – uwalniajac wiele uwiezionych w nich narodow (takze z woli USA). To
dzieki woli Stanow Zjednoczonych takze Polska odzyskala panstwowosc.
Ofiarowanie panstwowosci jest najdrogocenniejszym upominkiem jaki panstwo moze
sprezentowac spragnionym powyzszego.
..
II )__Z woli USA, dzieki pomocy militarnej i technologicznej, Sowieci oraz
Brytyjczycy nie przegrali wojny z Niemcami. Gdyby nie polityka zagraniczna USA
Niemcy wygraliby wojne w Europie. W efekcie czego nie tylko Polska nie tylko
nie istnialaby ale wyniszczony zostalby takze narod polski (czesc podludzi
przelecialaby przez kominy, czesc wyniszczonoby w niewolniczej pracy, czesc
przywrocilaby znaczenie terminowi ‘niewolnictwo’, a pozostali zostaliby
zgermanizowani – takie byly plany Wladcow Swiata). Co oznacza, ze znow, w
wyniku polityki USA mogla Polska zaistniec jako panstwo a narod trwac.
Wprawdzie w warunkach ograniczonej suwerennnosci ale niemniej – przetrwalo
panstwo polskie i polski narod. Bez wzgledu na to co by nie powiedziec o
realizacji amerykanskich interesow – takie sa fakty. W wyniku polityki USA -
Polska i Polacy istnieja.
..
III )__Dzieki amerykanskiej woli zwalczenia komunizmu, przy ogromnej
determinacji USA oraz kosztach – komunizm upadl. W roku 1990 ziscilo sie to o
czym mozna jedynie pomarzyc bylo 45 lat wczesniej – Polska uwolnila sie od
satelickiego uzaleznienia, systemowego komunizmu, ideologii oraz chorej
ekonomii. Znow dzieki staraniom USA zyskala Polska na suwerennosci. Nieco
inaczej niz uprzednio, oraz w nieco innym wymiarze – niemniej po raz trzeci,
dzieki polityce USA, dostala Polska prezent suwerennosci.
..
Pomyslalem sobie, ze osoba nie zaslugujaca na miano podlej zapewne przytaknie
powyzszemu.
..
Pzdr.
K.P.




Temat: 11 wrzesnia
Gość portalu: koza napisał(a):
..

Pozwol Kozo, ze dodam nieco do Twojej wyliczanki (z gwiazdkami):
..
*I )__Niemalze z wylacznej woli USA, po I wojnie swiatowej, rozpadly sie
cesarstwa – uwalniajac wiele uwiezionych w nich narodow (takze z woli USA). To
dzieki woli Stanow Zjednoczonych takze Polska odzyskala panstwowosc.
Ofiarowanie panstwowosci jest najdrogocenniejszym upominkiem jaki panstwo moze
sprezentowac spragnionym powyzszego.
..
*II )__Z woli USA, dzieki pomocy militarnej i technologicznej, Sowieci oraz
Brytyjczycy nie przegrali wojny z Niemcami. Gdyby nie polityka zagraniczna USA
Niemcy wygraliby wojne w Europie. W efekcie czego nie tylko Polska nie tylko
nie istnialaby ale wyniszczony zostalby takze narod polski (czesc podludzi
przelecialaby przez kominy, czesc wyniszczonoby w niewolniczej pracy, czesc
przywrocilaby znaczenie terminowi ‘niewolnictwo’, a pozostali zostaliby
zgermanizowani – takie byly plany Wladcow Swiata). Co oznacza, ze znow, w
wyniku polityki USA mogla Polska zaistniec jako panstwo a narod trwac.
Wprawdzie w warunkach ograniczonej suwerennnosci ale niemniej – przetrwalo
panstwo polskie i polski narod. Bez wzgledu na to co by nie powiedziec o
realizacji amerykanskich interesow – takie sa fakty. W wyniku polityki USA -
Polska i Polacy istnieja.
..
*III )__Dzieki amerykanskiej woli zwalczenia komunizmu, przy ogromnej
determinacji USA oraz kosztach – komunizm upadl. W roku 1990 ziscilo sie to o
czym mozna jedynie pomarzyc bylo 45 lat wczesniej – Polska uwolnila sie od
satelickiego uzaleznienia, systemowego komunizmu, ideologii oraz chorej
ekonomii. Znow dzieki staraniom USA zyskala Polska na suwerennosci. Nieco
inaczej niz uprzednio, oraz w nieco innym wymiarze – niemniej po raz trzeci,
dzieki polityce USA, dostala Polska prezent suwerennosci.
..
Pomyslalem sobie, ze osoba nie zaslugujaca na miano podlej zapewne przytaknie
powyzszemu.
..
Oczywiscie zgadzam sie z przeslaniem Twojego posta (ponizej).
Oraz pozdrawiam_______ )______K.P.
..
..

> Gdyby nie amerykańska polityka zagraniczna:
> a) Europa po II wojnie zostałaby opanowana przez Stalina
> b) Koreańczycy z południa jedliby trawę i żyli w najbardziej chyba
totalitarnym
>
> ustroju jaki powstał na tej planecie
> c) Bośniacy do tej pory mordowani byliby przez Miloszewicza
> d) Husajn podporządkowałby sobie cały Bliski Wschód co skończyłoby sie
> gospodarczą i polityczna katastrofą, takze dla tego regionu
> e) państwa Izrael nie byłoby na mapie co fanatyczni Arabowie urządziliby
sobie
> drugi holocaust
>
> ITD




Temat: Czy będzie nowy kraj słowiański w unii?
bolko_turan napisał:

> ignorant11 napisał:
>
>
> > Przedstawiasz zdanie zupełnie przeciwne do mojego, ale jednak przyznajesz
> iz
> > Korolewiec częscia Rosji nie jest i ma aspiracje europejskie i sympatie
> > propolskie i prounijne...
>
> Zdanie ktore przedstawilem nie jest moje lecz niemieckie... i nie tylko
> niemieckie. Po prostu nikt w UE nie chce finansowac integracji Bialorusi,
> Ukrainy oraz Rosji z UE. Nikt w UE nie ma na takie przedsiewziecie pieniedzy,
i
> nikt w tym nie widzi wlasnych interesow.
>
> Panstwa te nie musza byc w UE aby z nimi handlowac...
>
>
> > Ale skoro Niemcom bliżej do Turków niż do Rosjan...
>
> Tak jest i bedzie... przeciez Niemcy beda Turkami z pochodzenia. Polityka
> Schrödera jest tylko konsekwentna i wizjonerska.
>
>
> > Natomiast warto zwrócić uwagę na strategiczne położenie Korolewca, kluczow
> e dla
> > wszystkich krajów nadbałtyckich, więc Niemców nikt o zdanie nie będzie pyt
> ał,
> > bo liczyć się będą interesy wszystkich bałtyckich, może UK, Francji, Włoch
> ,
> > które zechcą zrobić Rosji prezent i wprowadzić ja jedną noga do ŁE...
>
> A jakie kluczowe polozenie ma Krolewiec niby miec? Krolewiec nie ma dla nikogo
> znaczenia.
>

Sława!

Oczywiście zanim zaczniemy te dyskusję na gorąco warto zastanowić się nad tym,
czym ma być unia europejska...

Bo ja ja chce widzieć jak wspólny rynek i niewiele więcej, może jakiej
porozumienie typu KBWE, NATO i na tym koniec!

Chcę taka EFTA zjednoczyć z NAFTA i innymi krajami wolnego handlu, może w
przyszlości te wszystkie kraje zastapi jakaś WHO lub GATT, czy jak tylko chcesz
to nazwać...

I własnie dla takiej integracji jest miejsce i dla Rosji i USA i nawet Chin i
Indyj...

Przyjrzyj się bliżej strukturze Imperium Brytyjskiego, wobec którego europka
jest po prostu śmieszna ze swymi ambicyjkami, jest smieszna równiez wobec Rosji
i nawet samej tylko Słowiańszczyzny Europejskiej, jest smieszna wobec Imperium
Hiszpańskiego, smieszna wobec Indyj i wobec Chuna, a nawet małej w skali świata
Japonii...

Ale jakiś prowinonalnie myślący i wiecznie zachlany Duval czy inny Szmidt tego
nie zrozumie...

Pozdrawiam i zapraszam na:
Forum Słowiańskie
nakarm dziecko, kliknij w pajacyka TERAZ:
www.pajacyk.pl
Ignorant
+++



Temat: Co na prezent?
Kupowanie prezentów dla mężczyzn nie jest nawet w połowie tak skomplikowane,
jak dla kobiet. Niech Twoja koleżanka trzyma się podanych tu zasad, a nie
będzie miała z tym żadnych problemów:( hihi )

Zasada 1: Jeśli masz wątpliwości – kup mu wiertarkę. I nie ma żadnego
znaczenia, że jedną już ma. Będąc mężczyzną nie możesz mieć zbyt wielu
wiertarek. Nie wiadomo dlaczego.

Zasada 2: Jeśli nie możesz sobie pozwolić na wiertarkę, kup mu cokolwiek ze
słowem „zapadka” lub „gniazdko”. Mężczyźni uwielbiają dźwięk tych słów. I znów,
nie wiadomo dlaczego.

Zasada 3: Jeśli już kompletnie nie masz pieniędzy, kup mu cokolwiek do
samochodu. Skrobaczkę do szyb za 2 PLN, odmrażacz, breloczek. Mężczyźni
uwielbiają dostawać prezenty do samochodu. Ciekawe dlaczego.

Zasada 4: Nie kupuj mężczyźnie skarpetek. Nie kupuj mężczyźnie krawata. I nigdy
nie kupuj mu szlafroka. Podobno, gdyby bóg chciał, żeby mężczyźni nosili
szlafroki, to nie wymyślono by bokserek.

Zasada 5: Możesz kupić mężczyźnie nowego pilota, w miejsce tego, który
własnoręcznie wykończył. Jeśli masz dużo pieniędzy, dołóż do tego duży
telewizor, z podglądem, a potem obserwuj z zachwytem, jak on pstryka, pstryka,
pstryka…

Zasada 6: Nie kupuj mu żadnych dracznych likierów, bo będą zawalać mieszkanie
przez następne 25 lat. Prawdziwy mężczyzna podobno pije tylko wódkę, koniak i
piwo.

Zasada 7: Nie kupuj mu wielkogabarytowego pojemnika z płynem po goleniu lub
dezodorantem. Podobno mężczyźni mają naturalny przyjemny zapach.

Zasada 8: Kup mu drukarkę do naklejek. To prawie tak dobre, jak wiertarka. Po
kilku tygodniach będziesz miała naklejki wszędzie. „Skarpetki, Bielizna,
Talerze, Zlew, Szafka, Drzwi”. Łapiesz o co chodzi? I nikt nie wie, dlaczego.

Zasada 9: Nigdy nie kupuj mężczyźnie niczego, co wymaga chociażby częściowego
samodzielnego montażu. Zepsuje mu to Ten Piękny Dzień i oczywiście zostaną
jakieś „zbędne” elementy.

Zasada 10: Kupuj w markowych sklepach dla majsterkowiczów lub z częściami
samochodowymi. I nie ma znaczenia, że on nie ma pojęcia, co takiego dostał. „
Oh, czy to nie rozrusznik do Forda Farlaine? Łoł! Dzięki!”

Zasada 11: Mężczyźni kochają niebezpieczeństwo. Dlatego nie gotują, ale wolą
grillować. Kup mu gigantyczny grill na gaz i 50-kilową butlę z propanem-
butanem, a potem powiedz mu, że przewód gazowy przepuszcza. „Oh, ten dreszczyk!
To wyzwanie! Komu hamburgera?”

Zasada 12: Bilet na mecz ulubionej drużyny to świetny pomysł. Nie należy jednak
kupować biletu na „Retrospektywny przegląd XIX-wiecznej pieśni lirycznej”. I
wszyscy wiedzą dlaczego.

Zasada 13: Mężczyźni uwielbiają piły łańcuchowe. Nigdy, przenigdy nie kupuj
swojemu mężczyźnie takiej piły. Jeśli nie wiesz dlaczego, to wróć do Zasady 8 i
tego co się stanie po otrzymaniu drukarki do naklejek.

Zasada 14: Niewiele rzeczy może pobić taczki lub aluminiową drabinę
teleskopową. Tylko nie kupuj prawdziwemu mężczyźnie drabiny ze schodkami. I
musi być teleskopowa. Nikt nie wie dlaczego.

Zasada 15: Lina. Mężczyźni kochają liny. Nic nie wyrazi miłości lepiej, niż 25
metrów konopnej liny 3/8 cala.




Temat: Karma
Zadajesz wiele pytań; na te i wiele innych łatwiej będzie odpowiedzieć, gdy
zapytamy "czym jest karma? Gdzie jest zbierana/przechowywana?"
Karma to nagromadzenie wrażeń _w_naszym_umyśle_. Tak więc nasz sposób
postrzegania tego co robimy, swiadomość oraz inne okoliczności towarzyszące,
mają tutaj ogromne znaczenie. Tak wielkie, że można tworzyć lub zmieniać karmę
samym tylko myśleniem.

Oczywiście, że nieświadomość pełnego znaczenia pewnych czynów osłabia karmę
związaną _z_tymi_czynami_ ale samo życie w nieświadomości tworzy karmę związaną
z... życiem w nieświadomości. :| Działanie pod wpływem złych ludzi, nawet w
dobrej wierze, tworzy złą karmę polegającą m.in. na związkach z tymi ludźmi.
Dlaczego ograniczać się do mówienia o "złej karmie"? Można tego użyć w drugą
stronę: zmieniając swój sposób myślenia i mówienia możemy zwielokrotnić dobrą
karmę jaką tworzymy. Właśnie o tym jest książka "Diamentowe Ostrze", którą
wielokrotnie na tym forum polecano. Z tego co mi wiadomo własnie ukazuje się
drugi nakład, radzę dowedzieć się bezpośrednio w wydawnictwie
www.czerwonyslon.com.pl/ksiazka.php?kat=b&item=006
Gesze Michael Roach pisze w tej książce jak możemy bezpośrednio wpływać na
rzeczywistość wokół nas głównie poprzez zmianę sposobu myślenia. Nie tyle mówi
nam żeby zmienić swoje działania, ale uczy jak z tego wszystkiego dobrego co już
robimy wynieść maksimum korzyści dla nas i dla innych. Sam Gesze bedzie niedługo
w Europie, najbliżej nas w Berlinie: www.worldviewtours.org/

Karma to nagromadzenie wrażeń _w_naszym_umyśle_. Tak samo jak sam umysł, karma
również jest pusta, czyli pozbawiona samodzielnej, trwałej natury, nie ma
istnienia niezależnego od innych rzeczy. To właśnie dlatego możemy oczyścić
negatywną karmę. Również dzięki temu możemy wytwarzać dobrą karmę. Czasem
dosłownie "z niczego", jak na przykład w praktyce Ofiarowania Mandali. Możemy
też dowolnie pomnażać te niewielkie ilości dobrej karmy jakie wytwarzamy my sami
czy inni. Na przykład chwaląc kogoś za coś dobrego oraz podkreślając znaczenie
tego co zrobił, pomnażamy dobrą karmę gromadzoną przez tę osobę oraz sami
niejako "podłączamy się" do tego strumienia dobrej karmy. Interesujący jest też
przykład z życia wzięty: zdarzenie miało miejsce wiele lat temu, w latach '80.
Podczas jednej z podróży, na dworcu kolejowym gdzieś w Indiach złodziej wyrwał
walizkę z ręki Tengi Rinpocze i zaczął uciekać. Tenga Rinpocze wołał za
złodziejem: "Daję ci tę walizkę w prezencie! Weź ją sobie, jest twoja!" Obecni
przy tym zachodni uczniowie Tengi Rinpocze pytali ze zdumieniem, dlaczego?!
Tenga wyjaśnił, że złodziej i tak by ukradł tę walizkę, więc chciał w ten sposób
osłabić negatywną karmę przez niego nagromadzoną.

Aspekt *pustości* karmy jest tym, co różni buddyjskie podejście do karmy od
hinduistycznego. Nawet w mowie potocznej, osoby nie będące Buddystami używają
słowa "karma" jako synonim "przeznaczenia", "losu" (przynajmniej w jęz.
angielsko-amerykańskim jest to powszechne). W zachodnim, materialistycznym
sposobie myślenia jest tak wiele nieporozumień związanych z hinduistycznym,
"fatalistycznym" zrozumieniem tego słowa, że nowocześni nauczyciele buddyjscy
starają się w ogóle nie używać tego terminu.

narazicho, Zbycho



Temat: Fatalne prognozy demograficzne dla Polski
Gość portalu: barbinator napisał(a):

> Nie, ja tylko uważam że porównujesz rzeczy których porównywać się nie da -
> czyli dawne składki z dzisiejszymi. Gdyby niegdysiejsi stachanowcy pracowali
w
> innym ustroju niż im przyszło pracować, to pewno mieliby emerytury po kilka
> tysięcy euro. Nie twierdzę, że im się taka emerytura należy (naszym w dodatku
> kosztem), jednak nie zgadzam się także na traktowanie tych ludzi jak
> darmozjadów którzy pasożytują na młodych. Oni nie są winni temu co się stało
i
> my też nie jesteśmy. Winnych możemy szukać wśród uczestników konferencji w
> Jałcie, tylko co nam da takie myślenie? Po prostu mielismy pecha i musimy
> solidarnie pchać ten wózek.

Chaire,
nie do końca Ciebie rozumiem. Fakt jest bowiem faktem, że dzisiejsi emeryci
płacili składki, które nijak się mają do do otrzymywanych przez nich dzisiaj
emerytur. Takie są obiektywne realia. Oczywiście, że emeryci nie są temu winni.
Tak jak nie są winni ludzie, którzy urodzili się w biednej, a nie w bogatej
rodzinie, czy nie dostali dobrze płatnej pracy. Tylko dlaczego młodzi mają
emerytom te niskie składki wyrównywać, ze swoich obecnych wyższych zarobków?
Piszesz, że ma to się dokonywać w imię solidarności. Dziwnie rozumiesz tą
solidarność. Ma on uzasadniać wypłaty emerytur, niezwiązanych z wysokością
składek, obecnym emerytom, natomiast uważasz już, że ta solidarność nie ma
znaczenia, jeżeli chodzi o związek składek obecnych pracujących z ich
przyszłymi emeryturami. Z nonszalancją piszesz, że obecni za swe składki nic
nie dostaną. I mają sami ciułać. Wynika z tego, że ciężar komuny chcesz
przerzucić na barki ludzi, którzy nie mieli z nią niewiele wspólnego - obecnych
pracujących. To oni mają ponosić koszty prezentów dla współczesnych emerytów -
tak prezentów, bo niczym innym są emerytury, niezwiązane z wysokością składek i
zarobków.
Solidarność nie ma też wg Ciebie znaczenia, jeżeli chodzi o wspieranie tych
którzy wychowują dzieci przez tych, którzy dzieci nie mają. Tak daleko już ta
Twoja solidarność nie sięga. Pomimo, że to właśnie dzieci będą utrzymywały całe
państwo za pewien czas, w tym także, bo tego nie da się uniknąć p[rzyszłych
emerytów.
Wytłumacz mi, dlaczego mamy być solidarni z emerytami, ale już solidarność z
dziećmi nie obowiązuje?
Oczywiście, że nie będzie likwidacji systemu ZUS, ani też państwo nie uniknie
odpowiedzialności za ściągany przez siebie characz na ZUS. NIkt nie zrobi
takiej reformy ZUS, który by odebrała ludziom nadzieję na emeryturę.
Zapominasz, że żyjemy w demokracji, gdzie liczy się głos opinii publicznej.
Odpowiedzialność za emerytury będzie więc dźwigać państwo, a ściśle rzecz
biorąc dzieci dzisiejszych pracujących. Jeżeli tych płatników będzie mało, to
siłą rzeczy wzrosną ich obciążenia na rzecz państwa i spadną kwoty łożone na
emerytów.
Istnieje więc kilka przyczyn, dla których należy wspierać dzietność w Polsce.
Pierwszą z nich jest utrzymanie państwa. Niemniej ważną jest, aby pracowali tu
POlacy, a nie imigranci. Imigranci z innych kręgów kulturowych z założenia
niosą za sobą ryzyko destabilizacji, niosą bowiem obcych bogów i obce wartości
moralne. Zwykle też nie uznają solidarności społecznej. Jeżeli będzie ich zby
wielu, to państwo przez nich kierowane będzie innym państwem, niż się
spodziewasz.
Proszę jeszcze o deklaracje w kilku punktach.
Czy uważasz spadek liczby ludności polskiej za zło?
Czy uważasz, że państwo powinno takiemu zjawisku przeciwdziałać, prowadząc
odpowiednią politykę?
Czy masz lepsze od moich propozycje, które by skłoniły ogół ludności Polski do
posiadania większej ilości dzieci?
T.




Temat: Podwyzka czynszu przez gmine i Marek Wielgo
Gość portalu: krotki napisał(a):

> Racja jest pośrodku gdyz są to uchwały, które moga ale nie muszą przekazać
> takie uprawnienie innemu podmiotowi - zdecydowana większośc gmin czyni to
> uchwałą radni chcą dawac prezenty wyborcom!!!

To nie prezent - to kukulcze jajo ! :-)
Ustawa o ochronie praw lokatorow zcedowala decyzje o podwyzkach czynszow na
zarzad, a wiec dzis na burmistrza. To on bedzie jednoosobowo podejmowal decyzje
w zakresie zmian stawek czynszu. Stad tez wydaje mi sie, ze upolitycznienie
przynajm,niej czesciowo straci na znaczeniu - bo odpowiedzialnosc za brak
decyzji nie bedzie sie rozmywala, jak to wczesniej bywalo, na kilka osob w
zarzadzie gminy, czy tez wieloosobowa rade gminy.

> Tu jest spór ale opinia iz czynsz w ogóle nie przekłada sie na dodatki jest
> nieco naiwna i wynika z umiejętnego operowania liczbami - przekłada sie ale
nie
>
> powinno miec to żadnego znaczenia!!

Przeklada sie na wysokosc dodatkow juz pobieranych. W znacznie mniejszym
stopniu przeklada sie na licxzbe nowych osob, ktore zechca skorzystac z
dodatkow po podwyzce czynszu. Tego dowiodly badania proawdzone na szeroka
skale, w grupach miast o roznej wielkosci. Wyniki byly zaskakujace, bo obalily
powszechny dotad poglad cytowany przez M. Wielgo.

Ustawa o dodatkach mieszkaniowych wprowadza dodatkowe narzedzia pozwalajace nie
udzielac dodatkow osobom, ktore zanizaja badz ukrywaja swoje dochody (wywiad
srodowiskowy).

> Tu sie zgadzamy ale pod jednym warunkiem, że gmina ma pieniądze a np,
> regularnie obcinane są dotacje na dodatki mieszkaniowe i chciała by sie nieco
> wysilic a z tym gorzej

Liczmy na to, ze prospoleczna polityka rzadu poprawi nieco poziom dotacji
panstwowych w zakresie dodatkow (wiem, to tez jest naiwne!:-)

> A tego akurat niektórzy nie chcą zrozumioc bo są beneficjentami
> najprawdopodobniej systemu , obecnie w skali ok 1/5 sprawdzimy to w
prywatnych
> kaminicach może wówczas gminy zrozumiją to (wątpie)

Nie jest tak zle z tym zrozumieniem. Pracuje na codzien z gminami i sa
pozytywne przyklady. Zobaczymy co bedzie po wyborach!

> Problem w tym że p. Wielgo jako jedyny ekspert od mieszkalnictwa w GW raczej
> powinien pracowac w Trybunie pisze bardzo populistycznie - głównie ma jakies
> poczucie mesjaństwa w kwesti eksmisji - musi to być cos osobistego. Czesto i
> gęsto popełnia byki Vide ostatni artykuł gdzie jest spopro niścisłości które
> moża żle odczytać - świadomie? czy nieudolnie? nie wiem.

Rzeczywiscie temat eksmisji dla Wielgo jest dziwnie czuly. To kolejny dziwny
aspekt jego wypowiedzi, biorac pod uwage generalna tendencje prasy do
wychwytywania poczytnych "skandali" i "afer".

Pozdrawiam,




Temat: jeszcze raz o ksiazkach
m_o, mnie tez to okropnie smieszy:))tyle ze to nie ma sensu, ja to juz
przerobilam, w sumie zabawne, ale szybko sie nudzi:)

a dla pawia specjalnie fragment wywiadu!:)))

O nieprzestrzeganiu praw autorskich z o. Jarosławem Kupczakiem, dominikaninem,
teologiem moralnym, rozmawiają Małgorzata Wróbel i Sławomir Rusin
(...)
M. W.: Mówi Ojciec tylko o podręcznikach, ale z racji wysokich cen mamy
ograniczony dostęp także do innej literatury.

Myślę, że powinniśmy odróżnić pracę naukową i edukację od innych potrzeb
człowieka. Jeżeli ktoś chce mieć daną książkę ze względu na osobiste
zainteresowania, nie jest mu ona niezbędna w pracy naukowej, jest to coś
niekoniecznego. Jeśli ktoś chciałby mieć swoją ulubioną powieść, np. trylogię
Tolkiena, i wyliczył sobie, że kopia będzie go kosztować mniej niż oryginał
książki, jest to nieuczciwe, dlatego, że ta książka nie jest mu koniecznie
potrzebna. Natomiast w przypadku pracy naukowej i studiów, gdy podręcznik
akademicki jest studentowi niezbędny, lecz koszty zakupu przekraczają
możliwości finansowe młodego człowieka i nie można z książki skorzystać w inny
sposób (np. w bibliotece), taki podręcznik, moim zdaniem, można skopiować.

Można się jeszcze zastanawiać, jak jest w przypadku książek, których nie można
kupić, bo np. nakład został wyczerpany i nie będzie wznowienia. Jeśli
rzeczywiście potrzebuję takiej książki, to mogę ją skopiować. Ustawa o prawie
autorskim mówi, że biblioteki mogą w ten sposób uzupełniać swoje zbiory.

M. W.: Odnoszę wrażenie, że Ojciec lekceważy znaczenie godziwej rozrywki,
przyznając celom edukacyjnym pierwsze miejsce. Dobra książka, muzyka czy film
są przecież bardzo ważne dla rozwoju naszej wrażliwości. A na płyty z muzyką i
filmami często też nas nie stać.

Zgadzam się, że muzyka ma duże znaczenie dla rozwoju człowieka, jest częścią
każdej kultury, zarówno wysokiej, jak i niskiej. Rozróżniając działalność
naukową i rozrywkę chcę pokazać, że choć rozrywka intelektualna jest potrzebna
dla rozwoju naszej osobowości, to korzystanie z publikacji naukowych jest
bardziej podstawowym warunkiem uzyskania wykształcenia. Słuchanie muzyki bądź
oglądanie filmów to kwestia osobistych upodobań i wyborów. Korzystanie z
podręczników i publikacji naukowych jest fundamentalne dla edukacji, czyli
uzyskania przepustki do dorosłego życia, ma więc większy „stopień
niezbędności”. Dobrze jest, kiedy ktoś słucha muzyki, poszerzając w ten sposób
swój świat wartości i przeżyć, ale zamknięcie komuś drogi do edukacji poprzez
odebranie mu prawa do korzystania z podręczników naukowych jest tak naprawdę
upośledzeniem cywilizacyjnym.

S. R.: Czy zatem kopiując płyty CD popełniamy grzech?

To też nie jest takie jednoznaczne. Znów musimy rozróżnić kilka sytuacji,
pamiętając, że ktoś, kto tworzy muzykę, oczekuje, że będzie mógł z tego żyć, bo
jest to jego praca zarobkowa. Nie tylko muzyk, ale także ktoś, kto pracuje w
studiu muzycznym, producent utworu, ma prawo do wynagrodzenia. Ustawa o prawie
autorskim pozwala na kopiowanie i powielanie muzyki w małym gronie osób,
związanych ze sobą pokrewieństwem bądź więziami towarzyskimi.
Mogę też zrobić kopię drogiej płyty CD i dać ją przyjacielowi jako prezent,
jeżeli nie stać mnie na zakup płyty oryginalnej, a zależy mi na tym, by
podzielić się z nim tą muzyką.

Co w takim razie jest nielegalne w zakresie kopiowania muzyki? Na pewno
rozpowszechnianie kopii odpłatnie, czyli zjawisko, z którym mamy do czynienia w
krajach byłego bloku wschodniego, zwłaszcza w krajach dawnego Związku
Radzieckiego, a także w Polsce. Mam na myśli sprzedawanie płyt pirackich na
różnych giełdach, np. na Stadionie Dziesięciolecia w Warszawie. Jest to
czerpanie korzyści finansowej z pracy innych ludzi, kradzież czyjejś własności.
Z pewnością nieetyczne jest także kupowanie płyt pirackich, oraz
rozpowszechnianie danego utworu muzycznego wśród dużej liczby odbiorców. I
wreszcie umieszczenie danej muzyki bez zgody autora w Internecie, aby każdy
mógł ją skopiować….

Fragmenty wywiadu pochodzą z miesięcznika katolickiego LIST 3/2004, Pokolenie
JP2 i jego grzechy

wychodzi na to ze, paw jest wiekszym radykalem niz ksiadz teolog moralny:)))




Temat: TEMATY NIEBEZPIECZNE - TORUŃ 1920-1939 !!!
Województwo śląskie było najmniejsze (i posiadało autonomię, więc trudno je
porównywać do innych). Drugie w kolejce, to woj. pomorskie. Faktem jest że
kilka innych województw było minimalnie większych – nie zmienia to jednak
kolejności, że pomorskie było drugie od końca (tak jak w reklamie „prawie
większe – prawie robi dużą różnicę!).

Zgadzam się, że Bydgoszcz to historyczne Kujawy i nigdzie nie piszę że było
inaczej! Przed wojną jednak był trend aby zaliczać Bydgoszcz do tzw. Wielkiego
Pomorza. Co ciekawe, do pewnego stopnia popierały to nawet środowiska
toruńskie.

Twierdzenie że powierzchnia nie jest miernikiem znaczenia i siły jeśli co
najmniej śmieszne.
A powoływanie się na znaczenie regionu w XV w i porównywanie do lat 1920-39
jest nieporozumieniem. Przecież większa część tego regiony była wtedy
terytorium Niemiec.
W 1939 mamy następującą sytuację – przemysłowa Bydgoszcz (141 tys), portowa
Gdynia (125 tys) będąca główną inwestycją II RP oraz dopiero trzeci Toruń 76
tys.
Ekonomia i gospodarka to przede wszystkim czynnik ludzki i tego się nie zmieni.
Skoro był to taki silny region to dlaczego np. na początku lat 30 zlikwidowano
w ramach oszczędności Sad i Prok. Apelacyjną w Toruniu i podporządkowano pod
Apelację w Poznaniu?

Skoro miał miejsce taki rzekomo „dynamiczny” rozwój regionu to dlaczego
większość miast opowiadała się za przeniesieniem stolicy województwa do
Bydgoszczy? Dlaczego w przedwojennej prasie grudziądzkiej są takie pretensje do
toruńskich rządów?

Przypadek Gdyni jest specyficzny, bo była to inwestycja „ogólnokrajowa”,
podobnie jak magistrala na Śląsk. Zwłaszcza ta pierwsza inwestycja rozruszała
gospodarczo region i spowodowała wzrost zaludnienia w miastach nie jest to
zasługa Torunia, ale polityki władz w Warszawie. Faktem jest jednak, że zanim
ruszyły obie inwestycje i powiększono region o kolejne powiaty – z gospodarką
było tak sobie, a toruńskie władze potrafiły tylko budować sobie
reprezentacyjne budynki.

A lat 1945-1975 nie ośmieszaj, bo to właśnie wtedy w Toruń dostał UMK w
prezencie, zbudowano od zera trzy zakłady przemysłowe, zbudowano miasteczko
uczelniane na Bielanach, przeprowadzono też kompleksową renowację starówki
toruńskiej z okazji rocznicy urodzin Kopernika. Zapominasz też, że po wojnie
region został pozbawiony dostępu do morza i korzyści z tego płynących.

Bydgoszcz była ośrodkiem administracji już od 1775 r, a w II RP znacząca
przeważała nad Toruniem ludnościowo i gospodarczo. Takie są fakty. Bydgoszcz
też odniemczyła się w latach 20 – ale np. konsulat III Rzeszy znajdował się w
Toruniu – więc nie wypisuj że nie Toruń nie miał żadnych związków z Nemacami

W XIVw Bydgoszcz była siedzibą księstwa i kasztelani. Toruń zawdzięcza
natomiast swoje powstanie i rozkwit Zakonowi Krzyżackiem – państwu wrogiemu
Polsce!!! To trzeba przypomnieć. Cała toruńska starówka jest zbudowana przez
Krzyżaków, zaciekłych wrogów państwa polskiego.

A w czasach zaborów bydgoszczanie też podejmowali różne inicjatywy, czasem
wcześniej niż w Toruniu:
- polska „Gazeta Bydgoska” od 1898 r.
- polski „Dziennik Bydgoski” od 1902 r. Jana Teski
- budowa z polskich składek Domu Polskiego w 1906 r., gdzie koncentrowała się
działalność polskich stowarzyszeń (E. Warmiński)
- w 1906 r. w szkołach bydgoskich wybuchł strajk szkolny po usunięciu religii w
jęz. polskim ze szkół
- założenie Polskiego Banku Ludowego (1869)
- polskie stowarzyszenia gospodarcze np Towarzystwo Przemysłowe, założone przez
T. Magdzińskiego
- polskie stowarzyszenia kulturalne np Towarzystwo Śpiewu „Halka”(1883)
propagującego pieśń polską i czystość mowy ojczystej
- polskie stowarzyszenia sportowe np Towarzystwo Gimnastyczne „Sokół” (1886)
wywierające poważny wpływ na rozwój życia polskiego w mieście




Temat: Słowiańszczyzna, a Unia Europejska
Chcą nas kupić za 7mld eu, bezczelność!
Targi o Konstytucję: 7 mld to nie prezent

Obiecywane nam za poparcie zmian w unijnej konstytucji 7 mld euro rocznie
nie jest prezentem - tak miało być już wcześniej - uważa prof. Bronisław
Geremek.
"Chcemy Unii silnej, bez hegemonii, bez równych i równiejszych, zapewniającej
pokój, respektującej wewnętrzną solidarność, bez jaskrawych różnic
zamożności, które mogą wywoływać konflikty" - powiedział w programie III
Polskiego Radia

Geremek zwrócił uwagę na historyczny fakt: po raz pierwszy od czasu II Wojny
Światowej Francja i Niemcy odeszły od ustalonego przez Adenauera i de Gaule'a
parytetu. Dotąd ich głosy miały taką samą siłę, co mniejszych krajów. Po
rozszerzeniu, znaczenie europejskich hegemonów wyraźnie by spadło. Stąd chęć
związania wpływów z liczbą mieszkańców.

"Odpowiedź strony polskiej powinna być zgodna z polskim interesem narodowym i
określona w zasadach, a nie w sprawie negocjacji. Chodzi o to, żeby nie było
hegemonii w Unii Europejskiej czy wewnętrznego układu, który wykluczy pewne
kraje z decydowania o przyszłości Unii" - powiedział Geremek.

Bronisław Komorowski (PO) przypomniał, że do referendum przekonały Polaków
między innymi wynegocjowane w Nicei warunki, które teraz mają się zmienić.
Zmiany mogą być korzystne, ale tryb ich wprowadzenia budzi wątpliwości, a
nawet podejrzenia.

"Musi być gotowość do kompromisu, ale powinniśmy negocjować z szablą na stole
i nie tyle ustąpić, co uzyskać jak najlepsze warunki" - dodał.

Zadaniem Marka Jurka (PiS) nie ma powodów, by rezygnować z obrony traktatu
nicejskiego, skoro z zasad Unii wynika że mamy prawo się temu przeciwstawić.

"Traktat nie powinien być uchylany, zanim naprawdę wszedł w życie. Mamy do
czynienia z dyplomacją kreatywną. Polska nie będzie jedynym krajem który
sprzeciwi się modyfikacji tych zasad".

Francja i Niemcy chcą nadawać ton Unii Europejskiej i Polska absolutnie nie
może na to pozwolić.

"Wiele spraw gospodarczych zostało przegranych w negocjacjach - z nadzieją,
że silna pozycja polityczna będzie pozwalała w przyszłości modyfikować
politykę Unii. Uważam, że to absolutne pogorszenie warunków." - powiedział
Zbigniew Kuźmiuk (PSL).

Unia jest związkiem 25 państw, które mają rozbieżne interesy. Premier leci w
poniedziałek do Niemiec, SLD spróbuje wywrzeć wpływ na frakcję
socjaldemokratyczną w europejskim parlamencie i namawia także inne frakcje do
lobbingu - by zmiany w traktacie nie zniszczyły wizerunku Unii.

Krzysztof Janik (SLD) dodał, że nie bierze poważnie propozycji 7 mld euro w
zamian za poparcie zmian.

"Na miłość boską! Nie można wszystkiego sprzedać za pieniądze!"




Temat: 7mld Eu rocznie za podpisanie folxlisty
7mld Eu rocznie za podpisanie folxlisty
Targi o Konstytucję: 7 mld to nie prezent

Obiecywane nam za poparcie zmian w unijnej konstytucji 7 mld euro rocznie
nie jest prezentem - tak miało być już wcześniej - uważa prof. Bronisław
Geremek.

R E K L A M A czytaj dalej

"Chcemy Unii silnej, bez hegemonii, bez równych i równiejszych, zapewniającej
pokój, respektującej wewnętrzną solidarność, bez jaskrawych różnic
zamożności, które mogą wywoływać konflikty" - powiedział w programie III
Polskiego Radia

Geremek zwrócił uwagę na historyczny fakt: po raz pierwszy od czasu II Wojny
Światowej Francja i Niemcy odeszły od ustalonego przez Adenauera i de Gaule'a
parytetu. Dotąd ich głosy miały taką samą siłę, co mniejszych krajów. Po
rozszerzeniu, znaczenie europejskich hegemonów wyraźnie by spadło. Stąd chęć
związania wpływów z liczbą mieszkańców.

"Odpowiedź strony polskiej powinna być zgodna z polskim interesem narodowym i
określona w zasadach, a nie w sprawie negocjacji. Chodzi o to, żeby nie było
hegemonii w Unii Europejskiej czy wewnętrznego układu, który wykluczy pewne
kraje z decydowania o przyszłości Unii" - powiedział Geremek.

Bronisław Komorowski (PO) przypomniał, że do referendum przekonały Polaków
między innymi wynegocjowane w Nicei warunki, które teraz mają się zmienić.
Zmiany mogą być korzystne, ale tryb ich wprowadzenia budzi wątpliwości, a
nawet podejrzenia.

"Musi być gotowość do kompromisu, ale powinniśmy negocjować z szablą na stole
i nie tyle ustąpić, co uzyskać jak najlepsze warunki" - dodał.

Zadaniem Marka Jurka (PiS) nie ma powodów, by rezygnować z obrony traktatu
nicejskiego, skoro z zasad Unii wynika że mamy prawo się temu przeciwstawić.

"Traktat nie powinien być uchylany, zanim naprawdę wszedł w życie. Mamy do
czynienia z dyplomacją kreatywną. Polska nie będzie jedynym krajem który
sprzeciwi się modyfikacji tych zasad".

Francja i Niemcy chcą nadawać ton Unii Europejskiej i Polska absolutnie nie
może na to pozwolić.

"Wiele spraw gospodarczych zostało przegranych w negocjacjach - z nadzieją,
że silna pozycja polityczna będzie pozwalała w przyszłości modyfikować
politykę Unii. Uważam, że to absolutne pogorszenie warunków." - powiedział
Zbigniew Kuźmiuk (PSL).

Unia jest związkiem 25 państw, które mają rozbieżne interesy. Premier leci w
poniedziałek do Niemiec, SLD spróbuje wywrzeć wpływ na frakcję
socjaldemokratyczną w europejskim parlamencie i namawia także inne frakcje do
lobbingu - by zmiany w traktacie nie zniszczyły wizerunku Unii.

Krzysztof Janik (SLD) dodał, że nie bierze poważnie propozycji 7 mld euro w
zamian za poparcie zmian.

"Na miłość boską! Nie można wszystkiego sprzedać za pieniądze!"




Temat: Aniol Stroz
Zerznelam wszystko ;)
jak leci o ksiazce o Kartach Anielskich.

Jak powstały anielskie karty? - W marcu 2002 w czasie kolejnego pobytu w Polsce
Mary i Alana EARLE nazywanych Wędrowcami Światła, narodził się pomysł, by
stworzyć w języku polskim anielskie karty. Inspiracją do ich wydania były karty
amerykańskie, jednak polskie posiadają inny charakter, inną ilość plansz oraz
inne nazwy.
Polskie anielskie karty, są przekazem od anielskich istot, który był możliwy
dzięki Mary i Alanowi EARLE (ściślej biorąc dotyczy to pierwszych 18 anielskich
symboli). Kolejne komunikaty zostały przekazane poprzez medytację „autorowi”
kart. Intencją, jaka towarzyszyła ich powstaniu, było stworzenie możliwości
komunikacji z anielskimi istotami niezależnie od sytuacji, w której będzie się
znajdowała osoba je czytająca (sytuacja stresowa, dekoncentracja, trudny
problem do rozwiązania) lub innych zdarzeń utrudniających modlitwę czy
medytacje.
Anielskie karty w żadnym wypadku nie zastępują samej modlitwy ani medytacji. Są
przede wszystkim początkiem drogi do uzdrawiania duchowego samego siebie. To,
kiedy czytać karty, będziemy po prostu czuli, tak naprawdę bowiem nie ma reguł
rozmawiania z aniołami. My sami wiemy najlepiej, jak to zrobić i je ustalamy,
musimy tylko posłuchać naszego wnętrza.

O aniołach
Ludzie zostali stworzeni jako doskonałe, boskie (boże) istoty, jednak w
czasie swojej ziemskiej wędrówki zapominają o tym. Anioły są kochającymi
wysłannikami Stwórcy przypominającymi nam, kim jesteśmy, pomagającymi w drodze
ku odkrywaniu naszej boskiej (bożej) istoty. Są światłem, które emanuje pokój,
miłość i harmonię.
Bóg stworzył anioły z tęczy radości, szczęścia i wiary w nas samych. Każdy
doświadczył w swoim życiu obecności aniołów w postaci wewnętrznego głosu,
uszczypnięcia w policzek lub głaskania po głowie. Czasem można poczuć ciepło
wokół swoich ramion lub bijące od stóp do głów, a także miłość i światło, które
nagle nas otaczają miękką, świetlistą otoczką. Możemy również usłyszeć głos
anioła w postaci słów, śpiewu ptaków lub szumu wiatru, niektórzy słyszą bicie
dzwonów. Anioły mówią do nas na tysiące różnych sposobów i często nie zdajemy
sobie sprawy, że usiłują właśnie nam powiedzieć coś ważnego. Anielskie karty są
w zamyśle narzędziem, które pomaga w kontakcie z aniołami i jednocześnie jest
wstępem do życia z nimi. Z czasem, kiedy nauczymy się rozmawiać z aniołami,
przekażemy karty innym, gdyż nie będziemy już ich potrzebowali. Może też
zdarzyć się, że choć na co dzień nie przestaniemy po nie sięgać, kilka z tych
anielskich plansz-symboli stanie się przewodnikami w naszym codziennym życiu. I
wówczas kupimy przyjaciołom w prezencie inny egzemplarz Życia z aniołami.

Życie z aniołami - czytanie i interpretacja anielskich kart
Przekazy zawarte w kartach mają uniwersalne znaczenie. Anioły proszą, aby
przy odczycie karty widzieć i rozumieć sercem sens i znaczenie przekazu.
Wówczas otrzymamy pełną i właściwą interpretację anielskiego komunikatu, który
pozwoli na uzdrowienie relacji ze światem wewnętrznym i zewnętrznym.
W czasie czytania kart może pojawić się obraz, uczucie ciepła, zimna lub
niespodziewana myśl w naszej głowie. Zapamiętajmy treść tego przekazu (a
najlepiej na początku nawet ją zanotujmy) i postępujmy dalej zgodnie z tym, co
podpowiadają nam nasze serce i duch.
Cieszmy się rozmową z aniołami. Niech staną się naszymi prawdziwymi
przyjaciółmi, których rad nauczymy się słuchać. Kiedy czytamy w przekazie
anioły proszą abyś..., wiedz, że anioły nigdy niczego nie każą, ani nie
rozkazują, a jedynie proszą. One respektują naszą wolną wolę a reszta jest w
naszych rękach.
Żadna z kart (plansz), którą wyciągamy, nie jest przypadkowa, nawet jeśli
początkowo pozornie nie widzimy związku ze swoim pytaniem. Sens odpowiedzi może
znajdować się w zupełnie innym miejscu, niż tego oczekujemy. Nie zawsze bowiem
jesteśmy świadomi pierwotnej, istotnej przyczyny sytuacji z jaką przychodzi nam
się zmierzyć. To tak, jak z chorobą, kiedy należy leczyć jej przyczyny, a nie
tylko objawy. Zwróćmy szczególną uwagę na karty, które wypadły w czasie
tasowania lub wysunęły się w trakcie rozgarniania ich ręką na stole — to
specjalny przekaz dla nas. Kiedy już wybierzemy dla siebie karty (lub one nas
wybiorą), zapamiętajmy ostatnią z nich, jaka jest w komplecie (talii). To
dodatkowa wskazówka odnosząca się do całego czytania.
Książeczka stanowi podpowiedź interpretacyjną, bowiem bazuje na pewnych
uniwersalnych prawdach i ideach. Jednak nasza własna interpretacja jest
najważniejsza. W tej rozmowie z anielskimi istotami musimy być w stosunku do
siebie samych całkowicie szczerzy, bo one tę prawdę już znają.
ŻYCIE Z ANIOŁAMI
Anielskie Karty
(książka i 46 kart)
cena 40,00 zł




Temat: SKAD SIE BIORA PIENIADZE ?
> Po pierwsze, nie odpowiedziales na PYTANIA !
> Ten przyklad NIE MOWI NIC O PUNKCIE ROWNOWAGI miedzy podaza lokat i popytem
na
> kredyty !
> Z Twojego postu wywnioskowac tylko mozna, ze gdyby czerwoni dostali prezent w
> postaci ceny 2% za pozyczke na rozpieprzanie , to ... z powyzszych
parametrow,
> oplacaloby sie dawac kredyty po 12% . No a co to ma do mojego pytania o punkt
> rownowagi miedzy popytem na kredyty i podaza lokat ?
>
> Po drugie, kredyty silnie zagrożone, to nie sa naleznosci bankow
> nieodzyskiwalne ! W wiekszosci przypadkow, banki jednak sciagaja z
> zabezpieczen i zyrantow swoja naleznosc . Analogicznie nalezaloby zalozyc, ze
> 10% naleznosci w biznesie "wyparowuje" . NIE ! Kazda firma styka sie z
> odsetkiem kilku-kilkudziesieciu % klientow zle regulujacych naleznosci, ale
> tylko najgorsze dopuszcza sytuacje utraty 10% (lub wiecej) naleznosci ! A
> najlepsze doskonale potrafia wyselekcjonowac grupe najmniej ryzykownych
> klientow i tylko im dawac cene nie zawierajaca dodatkowej "marzy ryzyka" .
>
> > Zależność od stóp NBP-owskich jest większa w przypadku tych kredytów,które
> są
> > generalnie bezpieczne np. hipotecznych, lub robionych na bardzo dobrych
> > zabezpieczeniach.
>
> NADAL AKTUALNE PYTANIE : czy urzedas moze znaczaco manipulowac punktem
> rownowagi miedzy popytem a podaza na wolnym rynku ?

Wydaje się, że ideologia nie pozwala ci jednak zrozumieć pewnych dość
podstawowowych zależności - można wszędzie widzieć czerwonego ale to oddala od
cię od rzeczywistości.

Po pierwsze pytanie "czy urzedas moze znaczaco manipulowac punktem
> rownowagi miedzy popytem a podaza na wolnym rynku?" zawiera w sobie pewną
wewnętrzną sprzeczność. Sprowadza się to do pytania czy rynek kontrolowany nie
jest rynkiem kontrolowanym?

Po drugie można wszystko zrzucić na czerwonego i powiedzieć, że oficjalne stopy
nie mają znaczenia. Ale..
jest to równoznaczne ze stwierdzeniem, że bank centralny nie ma znaczenia,
pogląd pewnie niezupełnie odosobniony jednak dość odległy od mainstream
economics a chyba i od zdrowego rozsądku.
jeżeli nawet tak jest to i tak musisz sobie sam odpowiedzieć na pytanie od
czego zależy premia za ryzyko. Jeżeli stopy są wysokie bo czerwony pożycza to
przecież to powinno wpływać na ogólny poziom stóp (cenę) a nie na premię za
ryzyko tzn. zamiast stóp na poziomie 6,5% mielibyśmy teraz 4% albo 2,75% albo
1,25%. W żaden sposób nie tłumaczy to tego dlaczego banki nie chcą pożyczać
prywatnym po stopie bon skarbowy +5% tylko chcą bon skarbowy +15%. Popyt
zgłaszzany przez czerowony budżet podwyższa ogólny poziom stóp ale nie premię
za ryzyko. Przecież za decyzją cenową banków musi stać jakieś racjonalne
wytłumaczenie a nie miłość do ministra finansów, szczególnie, że nie jest to
miłość wzajemna.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • chadowy.opx.pl



  • Strona 2 z 3 • Wyszukiwarka znalazła 132 wypowiedzi • 1, 2, 3