Czytasz wypowiedzi wyszukane dla słów: Prezent Dzień Ojca Ogród





Temat: Wszystkiego najlepszego!
Od długiego czasu, zastanawiał się gdzie urządzić siedemnaste urodziny. W sumie, był to ważny dzień, zważywszy na to, od ilu pokoleń rodzina i jego ojca i matki jest czystej krwi. Dla Crawford'ów, jak i Rawlish'ów, to magiczna pełnoletniość była najważniejsza. Mógł zorganizować imprezę w każdym miejscu jakie sobie wymarzył, ale brał pod uwagę jedynie miasto z którego pochodził on i rodzina jego ojca - Nowy Jork i Dolinę Godryka, w której urodziła się i wychowała jego matka.
Wybrał to drugie. Jako, że jego nowa szkoła mieściła się w Anglii. Zdecydowanie wygodniej.

Był dość sentymentalnym i uczuciowym chłopcem. Cenił sobie swoją rodzinę, a w szczególności rodziców swojej matki. Właściwie, to oni go wychowali. I to ich zasługą było to, że kiedyś był naprawdę dobry i ułożony. Ale jak się po ich śmierci okazało, był też mało samodzielny. Kiedy nie było już nikogo, kto mógłby go pilnować, chłopaczyna się stoczył.
I teraz jest, jaki jest. Ale trochę zostało mu z dawnych lat i chciał podziękować dziadkom. A że był w Dolinie Godryka, miejscu w którym żyli, umarli i zostali pochowani, mógł przejść się na cmentarz i pozwolić sobie na chwile refleksji, które, trzeba przyznać, nie zdarzały mu się zbyt często.
Na cmentarzu spędził więcej czasu, niż planował. A przecież impreza czekała.
Miasteczko to, raczej nie było zbytnio imprezowym miejscem. Jednak udało mu się znaleźć i wynająć na noc porządny pub. Teraz nie dało rady dostrzec ani śladu, po dawnej spelunie. Wszystko było starannie przyszykowane - bar, stoliki, parkiet i obsługa. Za drzwiami prowadzącymi niegdyś do ogrodu ze stolikami i kolorowymi parasolkami, znajdował się teraz spory basen i stolik z przekąskami i... Napojami.
Po drugiej stronie uliczki, przy której mieścił się klub, był hotel, w którym młody Crawford wynajął.. Większość pokoi. Na pewno wystarczającą ilość.
Zadowolony zerknął na zegar. Zostało tylko czekać i mieć nadzieję, że nie zostanie tu sam...

Czas trwania:
-Fabularnie: Jedna noc
Tematyka:
- Moje urodziny xD
- Jest basen. ^^
Stroje:
- Imprezowe + stroje kąpielowe.
Goście:
- Wszyscy ;D // Nauczyciele, jeśli nie będą okazywać, że są nauczycielami xD
Zakaz wstępu:
- ?
Prezenty:
- Mile widziane ^^





Temat: >>> JESIENNE MAMY 2005 <<< (część VIII)
Hej.

Ja dziś odpodam.Normalnie dostała @@@@@^^^^&&&&$%$#@#%&**

Jestem zmęczona,brzuch mnie boli,Mania jest marudna,ale spać nie chce,mąz w pracy od rana,kręci mi się w głowie po tabletce i wszystko na NIE......

ale co tam,jakoś dzień minie i jutro będzie po staremu.

Ja też na urodziny Mani robię imprezkę.Tyle,że podwójną.Raz we wtorek-3 października,może ktoś do nas przyjedzie....... a w sobotę drugi raz,przyjadą chrześni Marysi i babcia,bo w środku tygodnia nie może,bo pracuje na 2 zmianę,a poza tym od razu strzelimy urodziny męża,więc będzie ok.Chciałabym zaprosić moją babcię,jedną i drugą,tatę i brata z dzieciakami,ale nikt do mnie nie przyjeżdża-oprócz mamy i jednej babci-od wielkiego dzwonu.Ją to rozumiem,bo ma 80 lat i jak ją ktoś przywiezie to bardzo chętnie,ale mój ojciec,moj brat....zero.Wkurzyłam się na mojego ojca,bo nawet się nami nie interesuje,nie zadzwoni.3 tyg temu zadzwonił,że za godzinkę będzie i tak do tej pory nie dojechał,nie zadzwonił i nic.Rozmawiałam z babcią,bo moi rodzice nie są razem,to po prostu coś mu wypadło.Postanowiłam,że ja też nie będę się nim interesować.Mam go gdzieś.Nie wiem,może mam dziś taki dzień,ale wątpię,że na urodziny Mani ktoś przyjedzie,oprócz mojej mamy.Druga babcia zawsze ma wymówkę,inni to tylko czekają aby ich przywieść i odwieźć.A co to do cholery,mój mąz to nie taksówka,sami tyłka nie ruszą.Mój brat dostał dobrą pracę-rozumiem,że wolnego wziąc nie może,bo to początki,ale założę się,że w sobotę też nie przyjedzie.Ja to do wszystkich przyjeżdżam,na urodziny,imieniny,jak nie mogę to chociaż dzwonię.A inni to nie.Mój ojciec w tamtym roku też do mnie nawet nie zadzwonił w urodziny,zapomniał.....
Wkurza mnie to wszystko.
Będę taka miła i normalnie dam wszystkim zaproszenia na urodziny Marysi,Zobaczymy na kogo można liczyć.Jak nikt nie przyjedzie,to nich kurde zapomną o tym,że ja chociaż zadzwonię.
Taka będę.

Na urodziny Mani zrobię torta sama,mam nadzieję,że mi się uda.Baloniki też będą i czapeczki.Będzie fajnie.Zaprosimy męża kolegę z rodzinką,mam nadzieję,że Marysia będzie zadowolona.Patrzałam na tego hipcia.Chyba jej tego nie kupimy.Troszkę za drogi jest.160 ZŁ.W to miejsce wolę jej kupić kilka prezentów,np klocki i inne rzeczy,żeby miała więcej.

Wiecie co,rozmawiałam z mężem i kupujemy działkę.Może za rok,lub dwa,już będziemy w swoim domku,bardzo mnie to cieszy.Mam już wgłowie obraz,jak będzie wyglądał ten nasz domek.Będzie miał poddasze,nie będzie wielki,taki gdzieś 120 mkw.Będzie ogródek i koniecznie drewniane okiennice.Zielone.Taras z wyjściem na ogród.Mani sama urządze pokój.Juz mam plan,ale będę musiała iśc do stolarza,zeby zrobił mebelki i takie tam motylki.Z płyty wycięte i pomalowane na kolorowo.To się przykręca do ściany w różnych miejscach,mowie wam,wygląda to fantastycznie-przynajmniej w mojej głowie.
Dobra,lece powiesic pranie.
Pozniej zajrze.
Na torcika do solenizantki





Temat: M jak miłość
Janina wraca do Teodora. Zdaje sobie sprawę z tego, że wciąż go kocha. Ewa nie ma nic przeciwko związkowi matki. Zakochani postanawiają przeprowadzić się do Warszawy, gdzie Teodor zdobywa pracę. Nowicka martwi się jedynie o to jak po jej wyjeździe poradzi sobie Ewa która pozostanie zupełnie sama. Znajduje jednak dobre rozwiązanie. Poprosi Staszka by zamieszkał na jakiś czas z córką. Tuż przed świętami Ewa nie zgadza się na to by Leszek spędził Wigilię z Oleńką. Ojciec kobiety ma jednak inne zdanie na ten temat...

Cała Lipnica aż huczy od plotek na temat nielegalnego alkoholu który był sprzedawany w pubie. Wszyscy zastanawiają się czy młody sołtys trafi za kratki. Peter dowiaduje się, że śledztwo może zostać jednak umorzone. Nie odpuszcza. Prosi Sebastiana o drobną przysługę. Chce by ten doniósł na policję, że w pubie Marka nadal sprzedawany jest nielegalny alkohol. Sebastian stanowczo odmawia. Upija się w pubie i gdy Mostowiak postanawia go odwieźć do domu ten ostrzega go przed Peterm. Grażynę wciąż męczy sprawa nielegalnego alkoholu. Zgadza się wyjechać z Peterem na święta w góry, ale próbuje wymóc na nim przysięgę, że to nie on maczał ręce w tej sprawie...
Święta za pasem. Mariusz drugi dzień świąt spędzi u Mostowiaków. Sugeruje on, że Hanka powinna zaprosić również swoją przyjaciółkę Jolę... Dziewczyna przyjeżdża. Jest to jednak ucieczka przed szefem który dowiedział się o ciąży i zaczął jej grozić.

W przychodni wciąż dochodzi do spięć. Dorota prowokuje, a Marysia z Renią trafiają u Rogowskiego na „dywanik”. Artur proponuje Zduńskiej Sylwestra w górach, ale ta odrzuca propozycję ponieważ nie chce zostawić Filarskiej samej w domu. Artur jednak nie będzie się nudził w tym dniu bo niemal identyczną propozycję jak on Marii składa mu Dorota.
Przed Wigilią odbywa się opłatek na którym spotykają się wszyscy pracownicy przychodni. Tak jak się umawiali wcześniej wymieniają się wzajemnie małymi upominkami. Wielkie zaskoczenie rysuje się na twarzy Rogowskiego kiedy podmienione zostają prezenty i naszyjnik dla Marii dostaje Dorota. Kto kryje się za tą zamianą? Maria w zamian otrzymuje... kapcie. Żeby tego było mało Dorota specjalnie przy Zduńskiej dziękuje Arturowi za zaproszenie na Sylwestra. Na nic zdają się wyjaśnienia Rogowskiego. Marysia nie ma zamiaru rywalizować z laborantką.

Małgosia dołącza do ekipy na Łowickiej. Musi opuścić mieszkanie przed powrotem Marty z rodziną. Zajmuje pokój Madzi. Dziewczyna żałuje tego, że zrezygnowała z pracy która była przecież jej pasją. Postanawia sprzedać firmę z kosmetykami, a za pieniądze po namowie Marcina postanawia otworzyć własną pracownie zajmującą się architekturą ogrodów. Dziekuje Marcinowi za pomoc namiętnym pocałunkiem. Marzena informuje ją, że jeżeli skrzywdzi jej brata nie daruje jej tego. Sama jednak nie traktuje poważnie tego, co jest między nią, a Kubą. Wie, że jeszcze długo nikogo nie pokocha.

Po spotkaniu opłatkowym na Łowickiej Marzena pierwsza wychodzi z mieszkania studentów. Po chwili słychać krzyk. Zaniepokojony Kuba postanawia wejść do domu sąsiadów. Po chwili pada strzał....

Za jakiś czas w serialu...

Okazuje się, że kobieta Leszka spodziewa się drugiego dziecka. Utwierdza to tylko Ewę w przekonaniu, że najlepszym wyjściem z tej sytuacji jest rozwód. Kotowicz informuje Marię i Artura o tym, że otrzymał atrakcyjną pracę w Londynie więć wyjeżdża. Przekazuje partnerom wszystkie swoje udziały w przychodni. Mieszkanie wynajmuje Rogowskiemu. Do wyjazdu namawia Ewę. Skalska zgadza się. Wszyscy są zadowoleni z takiego przebiegu sprawy poza Cholakową która podobnie jak w przypadku wyjazdu Janeczki z Teodorem uważa, że nie jest to najlepszy pomysł. Ewa nie zmienia jednak zdania i wraz z córeczką oraz Januszem wylatują do Londynu...
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • chadowy.opx.pl