Czytasz wypowiedzi wyszukane dla słów: PREZENTACJE PUBLICZNE





Temat: I Przegląd Krótkich Form Reportażowych, Żabno 2009
I Przegląd Krótkich Form Reportażowych, Żabno 2009
W piątkowe, przedanderzejkowe popołudnie, odbędzie się wielki finał
projektu Towarzystwa Fotograficznego POZYTYWni, którego efektem jest
I Przegląd Krótkich Form Reportażowych "FOTOMOVA".
Projekt, który jest efektem pracy członków Towarzystwa przez
ostatnie kilka miesięcy, dotyczyć będzie prezentacji multimedialnych
form reportażowych, gdzie dźwięk i fotografia nawzajem się
uzupełniają. Obecnie trend do budowania takich opowieści, popularnie
nazywanymi fotokastami, jest dość szeroko zauważalny, czy to w
dużych agencjach fotograficznych, czy też wydawnictwach
internetowych. To właśnie dzięki sieci Internet fotokasty stały się
popularne, bo medium to zapewnia im największe pasmo dostępu do
odbiorców. Dodatkowym atutem jest to, że prezentacje są krótkie,
trwają blisko 3 min każda, ale dzięki swojej dynamice, nie pozwalają
odbiorcy na znudzenie.
Po udanych próbach z dwoma poprzednimi projektami, tym razem
członkowie Towarzystwa Fotograficznego POZYTYWni zapragnęli
poszerzyć swoje horyzonty o umiejętność wypowiedzi na tematy
społeczne, kulturowe, takie które dotyczą człowieka bezpośrednio.
Podczas Przeglądu zobaczyć będziemy mogli prezentacje z domu pomocy
społecznej, pielgrzymek, wydarzeń kulturalnych nie tylko z naszego
regionu, ale także poznać grupy do których dostęp mają tylko
nieliczni.
Fotokasty powstały dzięki pracy warsztatowej podczas szeregu zajęć
zorganizowanych w Gminnym Centrum Kultury, gdzie Towarzystwo się
spotyka. Uczestnicy mieli możliwość pobierania nauk od mistrzów
fotodokumentu polskiego, takich jak Mariusz Forecki, czołowy polski
dokumentalista, czy też Tomasz Wiech, laureat tegorocznej nagrody
Word Press Photo.
Lekcje jakie z tego wynieśli będzie można obejrzeć podczas
prezentacji, która odbędzie się w Gminnym Centrum Kultury w
Żabnie 27 listopada o godz. 18.00
.
Podczas prezentacji wyłonione zostanie Grand Prix oraz przyznane
zostaną nagrody za najlepsze fotokasty.
I Przegląd Krótkich Form Reportażowych możliwy będzie dzięki
wsparciu finansowemu przez Polsko- Amerykańską Fundację Wolności i
program Działaj Lokalnie. Wsparciem dla uczestników była również
pomoc Miejsko- Gminnej Biblioteki Publicznej w Żabnie, która jest
organizatorem Przeglądu obok Towarzystwa, a także Centrum Animacji
Społecznej HORYZONTY, które udzielało wsparcia merytorycznego
podczas trwania projektu. Patronat nad Przeglądem objął Burmistrz
Żabna Stanisław Kusior.





Temat: Slaskie Dni Architektury
Slaskie Dni Architektury
Zarząd SARP O/Katowice oraz Galeria Architektury SARP serdecznie zapraszają do
udziału w spotkaniach w ramach tegorocznych Śląskich Dni Architektury.

Program Śląskich Dni Architektury 2006

28 września 2006, godz. 18.00 /czwartek/

wykład:
Eksperyment Zollverein: adaptacja i przebudowa najpiękniejszej kopalni na
świecie - Wojciech Trompeta.
O twarcie nowego cyklu wykładów dedykowanych adaptacji obiektów poprzemysłowych
Wykład poprzedzi prezentacja Firmy TETENAL - Najnowsze technologie wydruku w
zasiegu ręki dla biur architektonicznych

29 września 2006, godz. 20.00 /piątek/

impreza:
Oficjalne otwarcie archibaru, w programie: koncert, bankiet z
architektonicznymi niespodziankami

3 października 2006, godz. 18.00 /wtorek/

wernisaż:

* prezentacja prac konkursowych: Architektura Roku Województwa Śląskiego
2005 oraz Najlepsza Przestrzeń Publiczna Województwa Śląskiego 2006
* prezentacja projektów studentów WST w Katowicach - Ciastka architektoniczne

Spotkanie będzie połączone z prezentacją Firmy BALMA

5 października 2006, godz. 18.00 /czwartek/

Wykład z cyklu Mistrzowie Architektury: McCullough Mulvin Architects

Miejsce: Sala Audytoryjna ING Bank Śląski, Katowice, ul. Sokolska 34. Więcej o
pracowni na stronie: www.mcculloughmulvin.com

Sponsor: Stone Depot Polska

6 października 2006, godz. 19.00 /piątek/

sztuka:
Akademicki Teatr REMONT zaprasza na sztukę E. Ionesco "Lekcja". Spektakl w
reżyserii Tadeusza Hankiewicza z Teatru Tradycyjnego w Krakowie. Występują
Barbara Dzikoń, Jagoda Młodawska, Agata Nosiła, Magdalena Skłodowska oraz
Tomasz Malkowski (studenci i absolwenci Politechniki Śląskiej w Gliwicach)

7 października 2006, godz. 11.00 /sobota/

wycieczka architektoniczna:
Zwiedzanie obiektów nagrodzonych w tegorocznej edycji konkursu Architektura
Roku Województwa Śląskiego: Dom z kapsułą w Rudzie Śląskiej Halemba (oprowadza
Robert Konieczny) oraz Budynek Narodowego Banku Polskiego w Katowicach
(oprowadza Dieter Paleta)

13 pażdziernika 2006, godz. 18.00 /piątek/

wykład:
Wykład organizowany z Fundacją Twórców Architektury z Poznania
CHRIST & GANTENBEIN architects

www.christgantenbein.com/magnolia

16 października 2006, godz. 12.00 /poniedziałek/

Publiczne ogłoszenie wyników i otwarcie wystawy:

Konkurs na opracowanie koncepcji urbanistyczno-architektonicznej ścisłego
centrum Katowic






Temat: Polska bez barier - i co ty na to pani Sowo ???
Polska bez barier - i co ty na to pani Sowo ???
Celem tego projektu jest poprawa dostępności polskich miast dla osób
niepełnosprawnych poprzez dostosowanie do ich potrzeb obiektów użyteczności
publicznej.

Pomimo istnienia ustawy o prawie budowlanym z 1995 r., rozporządzeń oraz
wielokrotnie poruszanej przez polskie media tematyki barier
architektonicznych wiele obiektów użyteczności publicznej w naszym kraju jest
wciąż niedostosowanych do potrzeb osób starszych i niepełnosprawnych.
Sytuacja ta uniemożliwia im samodzielne funkcjonowanie, prowadzenie aktywnego
życia i wpływa na izolację tej grupy społecznej. GUS szacuje liczbę
niepełnosprawnych w Polsce na ok. 5,5 mln osób (2003).

Stowarzyszenie Przyjaciół Integracji planuje podjęcie szeregu działań
mających na celu poprawienie istniejącej sytuacji. Organizatorzy akcji
przewidują między innymi weryfikację istniejących rozwiązań prawnych
dotyczących obiektów użyteczności publicznej i wydanie dwóch publikacji: "Jak
dostosować budynek", pokazującą praktyczne sposoby rozwiązań
architektonicznych oraz "Projektowanie uniwersalne", która wskaże, jakich
błędów należy unikać przy projektowaniu. Ponadto przygotowany został
specjalny spot telewizyjny o długości 30 sek. przedstawiający problem osób na
wózku inwalidzkim, które codziennie muszą pokonywać bariery architektoniczne
w swoim otoczeniu.

Od maja będzie prowadzona kampania społeczna i happening na rzecz nie
zajmowania miejsc parkingowych przeznaczonych dla osób niepełnosprawnych
(tzw. kopert) przez osoby nieuprawnione.

We wrześniu odbędzie się międzynarodowe seminarium na temat stanu polskiego
prawa budowlanego i rozwiązań na rzecz osób niepełnosprawnych, połączone z
prezentacją rozwiązań międzynarodowych.
Stowarzyszenie ogólnopolską akcję zaczyna od działań w stolicy. W oparciu o
doświadczenia współpracy z władzami miasta Warszawy w ramach
projektu "Warszawa bez barier" Stowarzyszenie pragnie przekazać modelowe
rozwiązanie innym miastom w celu rozprzestrzenienia idei "Polska bez barier".
Oprócz swoistego know-how organizacja jest gotowa udostępnić innym miastom
logo akcji oraz przygotowany na tą okazję spot telewizyjny.

A może by tak w naszym mieście, posadzić na wózki inwalidzkie wladze miasta i
niech przejadą się po mieście, a może pani choć raz zrezygnuje z samochodu
który panią dowozi do praci i sama się przejedzie na swym elektrycznym
wózeczku, wiosenny spacer dobrze pani zrobi i rozjaśni umysł,a może spotka
pani jakiegoś naiwnego i znów sfinansuje jakiś podjazd w czym wyręczy panią i
pani pryncypała Lubawskiego.



Temat: M4 - moje miasto, moje miejsce
M4 - moje miasto, moje miejsce
Zapraszam wszystkich na imprezę plenerową M4 - moje miasto, moje miejce.
Impreza odbędzie się w sobotę 08 lipca 2006r. w parkach za Miejską Biblioteką
Publiczną w Mielcu.

Ramowy program imprezy M4 – „moje miasto, moje miejsce”:

15.30 – Rozpoczęcie imprezy
15.30 – muzyka z czarnych płyt – Dj Robbo,
15.40 – „Opakowanie sztuki” – instalacja,
15.40 – Konkurs „Kredą po Grunwaldzkiej”,
15.45 – Konkurs „Trzeźwe plany”,
16.30 – pokaz rozgrywki paintabll – Karabela,
16.00 – pokaz sprzętu i umundurowania grupy airsoft’owej P.E.G.A.S.
17.00 – grupa uczniów z klasy o profili plastycznym z V LO wspólnie maluje
obraz,
17.00 – „Biesiada poetycka” – spotkanie z mieleckimi poetami –
współorganizator –
Towarzystwo Miłośników Ziemi Mieleckiej im. Wł. Szafera w Mielcu,
17.00 – malujemy grafitii na bocznej ścianie biblioteki,
18.30 – pokaz tańca w wykonaniu mieleckich grup tańca współczesnego,
18.45 – Pizzaplastyka – instalacja,
18.45 – drum&bass w wykonaniu – G.I.R PASZCZA, Nu – Gen,
20.00 – Performance czyli liczne działania twórcze,
21.00 - pokaz filmu "Brand new world" - budynek Miejskiej Biblioteki
Publicznej w Mielcu,
21.30 – Oficjalne zakończenie,

Działania:

- „Bookcrossing” – uwalniamy książki,
- prezentacja wydawnictwa Towarzystwa Miłośników Ziemi Mieleckiej im. Wł.
Szafera,
- prezentacja prac plastycznych i rękodzieła uczniów Zespołu Szkól
Specjalnych im. J.
Korczaka w Mielcu,
- „Poezja na sznurkach” – prezentacja poezji mieleckich poetów i nie tylko,
- Punkt pomiaru ciśnienia,
- Wystawa Fotograficzna „Przeplecione” – pokaz plenerowy,
- wystawa plakatów mieleckich, niezależnych imprez artystycznych,
- Paintball – możliwość przeprowadzenia walki paintball’owej,
- pokaz multimedialny mieleckich twórców filmowych i video,
- pokaz multimedialny filmów krótkometrażowych oraz filmów z lat 20 - stych,
- fotoplansza – możliwość wykonania zdjęć okolicznościowych.
- różnej maści instalacje artystyczne.

-
-
www.jarte.org/



Temat: konkurs foto-filmowy Włochy
konkurs foto-filmowy Włochy
STARE NOWE MOJE WŁOCHY
KONKURS NA PREZENTACJĘ MULTIMEDIALNĄ

Włochy – Miasto Ogród, niedokończone marzenie. Precyzyjnie wydzielone
działki, staranny projekt urbanistyczny, który nigdy nie został w pełni
zrealizowany. Włochy – podmiejska miejscowość ocalała z wojennej pożogi.
Jedno z niewielu miejsc w dzisiejszej Warszawie, zabudowanych w dużej mierze
przedwojennymi budynkami.
I wreszcie Włochy – dzielnica nowych osiedli, luksusowych apartamentowców,
nowoczesnych domków jednorodzinnych.
Niknący czar staroświeckiego miasteczka: ceglane kamienice, staroświeckie
wille, metalowe kraty balkonów, klatki schodowe bez windy, zabudowania
kolejowe, budynki zlikwidowanych zakładów przemysłowych...

UTRWALMY JE NIM ZNIKNĄ Z WŁOCHOWSKIEGO PEJZAŻU!

ZAPRASZAM DO UDZIAŁU!!!

9 czerwca 2006 roku o godz. 17:30 spotkaniem, które odbędzie się w Bibliotece
Publicznej Dzielnicy Włochy przy ul. Ks. J. Chrościckiego 2 (wejście B,
czytelnia na piętrze), rozpoczniemy konkurs na materiał multimedialny
próbujący uchwycić atmosferę Włoch. Na spotkaniu pokażemy dwie przykładowe
prezentacje (jedną dot. Kina Olsztyn).
Zależy nam na zachęceniu do wykorzystania technik takich jak fotografia (lub
cykl fotografii), własnoręcznie nakręcony film, nagrany dźwięk, prezentacja
slajdów itd. Mile widziane będą opisy uzasadniające wybór tematu pracy.
W konkursie może wziąć udział każdy – nie ma ograniczeń wiekowych. Prace
należy składać w czytelni do 30 września 2006 r. Najlepsze – ocenione i
nagrodzone przez jury - zostaną zaprezentowane na spotkaniu i wystawie, która
odbędzie się w Czytelni 13 października 2006 roku o godz. 17:30.




Temat: Konferencja "Transport publiczny w Warszawie"
Konferencja "Transport publiczny w Warszawie"
W dniach 10-11 paździenika Biuro Komunikacji organizuje międzynarodową
konferecję "Transport publiczny w Warszawie kluczem harmonijnego rozwoju
stolicy Polski"

Celem konferencji jest prezentacja nowych koncepcji i technologii związanych z
transportem publicznym oraz możliwości ich zastosowania w dużej aglomeracji.
Konferencja ma także stworzyć okazję do wymiany poglądów na temat kierunków
rozwoju transportu publicznego w Warszawie. Przedstawione zostaną, w szerszym
kontekście strategii rozwoju i polityki transportowej miasta, projekty
inwestycyjne w transporcie publicznym, współfinansowane przez UE. Konferencji
będzie towarzyszyć wystawa pojazdów napędzanych nowymi, ekologicznymi paliwami
(m.in. CNG) i pojazdów elektrycznych.

Głównymi sesjami tematycznymi będą:
1. Transport szynowy (tramwaje, metro, kolej miejska, parkingi P&R),
2. Tramwaje w miastach europejskich (Berlin, Wiedeń, Budapeszt),
3. Modelowanie i zarządzanie ruchem (m.in. narzędzia informatyczne, liczenie
potoków pasażerskich, systemy łączności i zarządzania flotą, zarządzanie ruchem),
4. Obniżanie społecznych kosztów transportu publicznego (nowe paliwa, ścieżki
rowerowe, sposoby przeciwdziałania hałasowi i drganiom),
5. Nowe metody wnoszenia opłat za usługi miejskie (karty miejskie, telefony
komórkowe).

Łącznie zostanie zaprezentowanych ponad 30 referatów, autorów polskich i
zagranicznych.

Zapraszamy wszystkich zaiteresownanych problematyką transportu publicznego.
Udział w konferencji jest bezpłatny lecz wymaga wcześniejszej rejestracji.
Formularz rejestracyjny oraz szczegółowe informacje dostępne są na stronie
www.um.warszawa.pl/konferencje_bk




Temat: Spotkania Linuksowe
merro napisał:

> no ok
> i co z tego ?
> wiesz ja bardzo lubię pingwiny
> ale w biurze np są niewygodne i totalnie
niepraktyczne(mówie o stacjach
> roboczych)

a co z nich takiego niewygodnego ? moze jakies przyklady...

> sam zamysł Linucha skazany jest na ciągłą opozycję i
nie ma szans na powszechną
>
> eksploatację

pingiwna przezylem... ale Linucha nie daruje ;)

ciekawe to co piszesz... dziwne ze np OpenSource zalecane
jest przez UE, Niemcy przechodza w administracji
publicznej i wojsku na oprogramowanie OpenSource itp itd.
przykladow jest mnostwo, a kolejne dystrybucje z grupy
dystrybucji 'przyjaznych' zaskakuje co raz to bardziej
przyjaznymi rozwiazaniami

> świetnie że jest można wybrać i o to chodzi
> ale nie zdziwię się jak MS za jakiś czas wypuści zaj...
wersję linucha
> kompatybilną ze wszystkim i będzie sprzedawać za jakieś
niewielkie pieniądze

widzisz.. i tutaj wychodzi twoj brak pojecia jesli chodzi
o Linuksa i OpenSource

1. Linux to jadro systemu
2. Na bazie tego jadra i softu (licencjonowanego glownie
na licencji GPL - Gnu Public License) powstaje dystrybucja

M$ i niewielkie pieniadze - dobre sobie, utopia, popatrz
na obecny rynek, gdzie za windowsa xp home oem placisz
jakies 15% wartosci kupowanego sprzetu (to maja byc male
pieniadze ?) - no fakt zapomnialem o tym ze i tak 95%
osob go nie kupi i przegra sobie od kogos.. wkoncu cdr to
tylko 1pln

dla M$ nie do przyjecia jest po pierwsze sposob
licencjonowania samego kernela, jak i zreszta dla nich
caly Linux nie jest do przyjecia, co znamy z wypowiedzi
marketingowcow M$ (np. Balmera)

> 'udoskonalając' ją co jakiś czas na kształt Windowsów

a to windowsy sa udoskonalane ? :) to widocznie xp
udoskonalili genialna wrecz dziura w rpc, ktora
doprowadzila do wspanialej ekspansji msblasta

> Już teraz mandrake przypomina bardziej Win niż Pingwina
>

No i co w tym zlego ze ktoras z dystrybucji Linuksa
(mowisz akurat o mandrake'u ktory wedlug mnie na biurko
dla zwyklego koncowego uzytkownika jest bardzo dobrym
rozwiazaniem) staje sie co raz to bardziej przyjazna i
jest w stanie wyprzec z domowego komputera Windowsa.
Mowiac o tym ze mandrake przypomina Windowsa mowisz
zapewne o ktoryms z WM - KDE badz GNOME (najbardziej
userfriendly IMHO). Bo sam mandrake wyglada bardzo
podobnie do reszty dystrybucji.

P.S. mam nadzieje ze jesli wszystko dobrze pojdzie bede
mogl zaprosic na prezentacje mozliwosci Linuksa wlasnie w
firmie bo taki wyklad-prezentacje planujemy

pozdrawiam
frytol



Temat: Ostra walka o rząd dusz na lewicy
humbak napisał:

> Posunięcie nie zdaje się złe. Chociaż nie wiem jak się ma klub karate do
> pożytku społecznego.

Podałam to jako przykład, nie mam nic do Klubu Karate Tradycyjnego ale dobrze
ilustruje sytuację. KTT jako organizacja pożytku publicznego ma nie tylko
podmiotowe ulgi podatkowe (oraz zwolnienia z opłat sądowych) ale także prawo do
bezpłatnej prezentacji swojej działalności w publicznych mediach, zaś każdy
podatnik jeśli chce może im przekazać 1% swojego podatku. Jeśli KTT prowadzi
lub zechce prowadzić działalność gospodarczą to przychody z tej działalności
także są nieopodatkowane. Czy gdyby przeszła propozycja Banachowej, tak różne
traktowanie obu podmiotów byłoby sprawiedliwe? A taca? Przecież to coś w
rodzaju dobrowolnej składki członkowskiej, dlaczego państwo po nią wyciąga
łapy, skoro składki na inne organizacje, z partiami politycznymi na czele nie
są opodatkowane?

Myślisz, że przyczyną wysunięcia takiej propozycji jest
> strach przed tą koalicją? Oni mielibu siłę by przyciągać wyborców? Dość
> marginalne te partie.

To nie strach przed koalicją, bo ta jest faktycznie marginalna i niegroźna, to
strach przed tym, że im całą kiełbasę wyborczą rozdrapią. Jaruga weźmie
aborcję, Szyszkowska małżeństwa homo i dla Banachowej nic nie starczy a wybory
tuż-tuż i nie ma lekko jak się nie chce pójść w odstawkę na cztery lata. Tak
jak powiedziałam - według mnie to typowa kiełbasa wyborcza, przecież nawet
gdyby jakims cudem udało im się to przepchnąć w sejmie to jaki prezydent im to
podpisze? To propozycja bez żadnych szans i Banachowa dobrze o tym wie, dlatego
ją sobie na luzie rzuca.



Temat: Czy Celiński wkopie Jakubowską?
Czy Celiński wkopie Jakubowską?
Ciekawe czy Celiński pod przysięgą powtórzy to co mówił o zespole specjalnym
pracującym nad ustawą. Przypominam, że Celiński nie był jedynym, który o
zespole wspominał, Braun zeznał, że taki zespół w składzie Jakubowska,
Czarzasty, Nikolski istniał, Jakubowska zaprzeczała. Jeśli Celiński
potwierdzi słowa Brauna będzie 2:1. W dzisiejszym "Z życia koalicji" jest
wzmianka o bardzo intensywnych ostatnio spotkaniach Jakubowska-Czarzasty-
Nikolski. Zespół ustala strategię?

Celiński nie pała szczególną sympatią do Olki, "Tej decyzji [powołania
Jakubowskiej na wiceministra kultury] Celiński miał potem żałować wiele razy.
Współpraca z Jakubowską od początku nie układała się zbyt dobrze. – Dzień w
dzień minister był głęboko urażony jej zachowaniem, bezpośrednim sposobem
bycia – mówi bliski współpracownik Celińskiego z czasów ministerialnych. Inny
pracownik ministerstwa wspomina, że Celiński z trudem hamował się, by nie
zwrócić jej uwagi, gdy w miejscu gdzie był kategoryczny zakaz palenia,
siadała naprzeciw niego i dmuchała dymem z papierosa." ("Lwica Lewicy").

I jeszcze słowo o stosunku Jakubowskiej do mediów publicznych, z tego samego
artykułu "Tymczasem Jakubowska niemal na początku swego urzędowania
wypowiedziała mediom wojnę: pisała skargi na publiczną telewizję do KRRiTV,
żądała, by publiczne media umożliwiły organom państwowym „bezpośrednią
prezentację oraz wyjaśnienie polityki państwa”, oskarżała je o pomijanie
istotnych informacji o pracach rządu (np. „Wiadomościom” zarzucała, że nie
odnotowały pierwszej wizyty premiera na Nowosądecczyźnie), zarzucała
niewłaściwą hierarchię materiałów (np. że spotkanie premiera z korpusem
dyplomatycznym pojawiło się w „Wiadomościach” dopiero na dziewiątym miejscu),
słała dziesiątki sprostowań i polemik do wszystkich redakcji. Wtedy też nieco
oziębiły się stosunki między nią a Snopkiewiczem. – Zostałem wówczas szefem
TAI, a Ola słała ciągle do KRRiTV skargi na stronniczość i nierzetelność
Agencji. Odbywaliśmy trudne nocne rozmowy przez telefon, podczas których
często roniła łzy – mówi Snopkiewicz."




Temat: TVP marginalizuje opozycję faworyzuje SLD/UP
TVP marginalizuje opozycję faworyzuje SLD/UP
3 do 1 - tak wyglądała w 2002 r. relacja częstotliwości występowania w
programach informacyjnych i publicystycznych TVP polityków związanych z
koalicją rządzącą i opozycją - obliczył członek KRRiT Jarosław Sellin.

W ubiegłym roku przypadło LPR zaledwie 3,43% czasu antenowego, podczas gdy w
wyborach parlamentarnych '2001 uzyskała 7,87% i wyborach do sejmików
wojewódzkich '2002 otrzymała 14,34% poparcia...

"Takiego serwilizmu wobec aktualnie rządzących w historii TVP jeszcze nie
było. Takiego marginalizowania opozycji również" - napisał związany z prawicą
Sellin w liście do prezesa telewizji Roberta Kwiatkowskiego. I zaapelował do
niego: "Czas już odejść".
Obliczenia Sellina są oparte na danych, które Telewizja Polska, zgodnie z
obowiązkiem sama przesyła Radzie. Według Sellina, z tych danych wynika, że w
ubiegłym roku telewizja publiczna oddała instytucjom i ugrupowaniom rządzącym
75 proc. czasu antenowego w audycjach informacyjnych i publicystycznych.
Ugrupowaniom opozycyjnym przypadło 25 proc.

Zdaniem Sellina, "zasługą" Kwiatkowskiego jest "tolerowanie (widocznie też
akceptacja) stosowania w TVP przez dziennikarzy, wydawców czy szefów redakcji
standardów wschodnioeuropejskich w odniesieniu do rzetelności prezentacji
życia politycznego w kraju i to w końcowej fazie naszego procesu akcesji do
Unii Europejskiej".

"Oznaczać to może, że jest Pan człowiekiem przeszłości. Czas więc odejść" -
napisał członek KRRiT do prezesa TVP. Sellin przypomniał, że praktyki
stosowane w telewizji publicznej skrytykowało ostatnio Zgromadzenie
Parlamentarne Rady Europy.

Sellin podał też czas antenowy, który przypadł w ubiegłym roku poszczególnym
partiom politycznym w stosunku do wyników, jakie otrzymały one w ostatnich
wyborach parlamentarnych (2001) i wyborach do sejmików wojewódzkich (2002).
Przedstawiają się one tak:

PO - w TVP 7,74 proc.; w wyborach odpowiednio: 12,68 proc. i 16,53 proc. wraz
z PiS;

PiS - w TVP 4,95 proc.; w wyborach odpowiednio 9,50 proc. i 16,53 proc. wraz
z PO;

Samoobrona - w TVP 3,93 proc.; w wyborach odpowiednio 10,20 proc. i 15,96
proc.;

LPR - w TVP 3,43 proc.; w wyborach odpowiednio 7,87 proc. i 14,34 proc.

Czwartkowy list Sellina to nie pierwsza krytyka TVP za upolitycznienie. W
kwietniu ubiegłego roku o niepokojącej nierównowadze politycznej w programach
telewizji publicznej mówił przewodniczący Krajowej Rady Juliusz Braun.




Temat: Geremek: niech wrzask ustąpi racji
Gość portalu: zofia napisał(a):

> panie po co pan podaje to CV, czy stara sie pan o jakas prace? ma pan jakies
> problemy? nie zauwazylam zeby ktos traktowal to forum jako prezentacje
> zyciorysu, czy czegos tam, wiecej tyvh linkow jak tresci postu.

No wie pani? Zyjemy w demokracji, dyskutujemy jako obywatele
i demokraci o sprawach publicznych, ale wg pani
to nie pani winna sie tlumaczyc, ze zabiera pani glos
anonimowo, lecz ja? To pani odbiega od demokratycznej normy,
nie ja.
Norma publicznej wypowiedzi jest podawanie sie kim jest.

Kazda wieksza strona Internetowa zawiera obowiazkowe
impressum. Wystepowanie z otwarta przylbica dyscyplinuje
takze dyskutanta - mniej wowczas obelg, rynsztokowego
jezyka, a wiecej poczucia odpowiedzialnosci za klarowna
argumentacje.

Poniewaz pani moje "impressum" najwyrazniej przeszkadza,
radze sie pani zastanowic sie nad soba samym.
Np. dlaczego jako mezczyzna chce pan uchodzic w forum
za kobiete. Dodam, ze dla mnie to obojetne, moze byc i
"pani". Tylko niech pani wykrztusi z siebie jaka mysl,
ktora na to miano faktycznie zasluguje.

Piotr Kraczkowski
CV:
www.geocities.com/pkraczkowski/evitae.htm
www.geocities.com/pkraczkowski/europa/gpatent.htm
www.geocities.com/pkraczkowski/politik/glinkpol.htm
www.geocities.com/pkraczkowski/europa/gpalesti.htm



Temat: Protest Ruchu Autonomii Śląska
Protest Ruchu Autonomii Śląska
Ruch Autonomii Śląska wyraża stanowczy protest w związku z opublikowaną na
internetowych stronach Ministerstwa Spraw Wewnetrznych i Administracji
charakterystyką mniejszości narodowych i etnicznych zamieszkujących
terytorium Rzeczypospolitej Polskiej.

Sprzeciw budzi juz pierwsze zdanie, z którego można sie dowiedziec,
ze "Polskę zamieszkuja przedstawiciele 9 mniejszości narodowych (...) i 4
mniejszości etnicznych (...)", co może sugerować, iż podany katalog ma
charakter zamkniety.

Posród uznanych przez Ministerstwo mniejszości zabrakło jednak największej
grupy mniejszościowej, która wg. wyników przeprowadzonego 2002 roku spisu
powszechnego są Ślązacy.

Należy przypomnieć, że pytanie o narodowość w formie w jakiej je zadano
podczas spisu bylo jasne i dlatego nie można przyjać interpretacji
dokonywanej przez organa administracji publicznej, w tym MSWiA, jakoby
deklaracje narodowści śląskiej miały charakter tożsamości regionalnej, a nie
narodowej. Kazdy, kto podal narodowośc inna niz polską musiał wyraźnie
zaznaczyc aż w dwu rubrykach swoją przynależność narodową - inaczej niż miało
to miejsce w przypadku osób deklarujących narodowość polską.

Ruch Autonomii Śląska nie zgadza sie na jakiekolwiek próby manipulowania
wynikami spisu powszechnego podczas którego ponad 173 tys osob podały
narodowość śląską jako odrębną od polskiej tym samym tworząc najwiekszą w
Polsce narodową grupę mniejszosciową.

Domagamy sie dokonania zmian w internetowej prezentacji MSWiA
przedstawiającej mniejszości narodowe i etniczne zamieszkujace terytorium RP,
które uwzglednia istenienie grupy obywateli polskich deklarujących narodowść
śląską.

Bartlomiej Swiderek
EFA in the European Parliament
PHS 2 C 25
Rue Wiertzstraat
B-1047 Bruxelles
tel: 0032 (02) 284 36 14
fax: 0032 (02) 284 17 71




Temat: Lojalność Andrzeja Nowakowskiego wobec Jagiellonki
Tak akurat się zdarza że nie znam poglądów wspomnianych przez Ciebie osób,ale
nie uważam że od razu inna koncepcja jest do niczego się nie nadaje. Szkoła
moloch to przeżytek-a "Jagiellonka" ma ostatnio gigantomanię-przyjęła jak
zwykle zbyt dużo uczniów w stosunku do możliwości lokalowych. Sam chodziłem do
Jagiellonki gdy było nas około 800 i zapewniam Cię że WF na malutkich salkach
to żadna przyjemność kiedy tłoczy się tam kilkadziesiąt osób. 20 pogra w kosza
(bo są 2 sale),kilka znajdzie się na siłowni, a pozostałe 30- siedzi na ławkach
(przepisując prace domowe lub nudząc się-jeśli już wszystko przepisali).Może
gdzie indziej jest tak samo,ale na brak sal lekcyjnych to nikt tak bardzo nie
narzekał i ich niedostatek dzisiaj to rezultat zbyt dużej liczby klas. Czemu
Twoim zdaniem ma służyć rozbudowa Jagiellonki-wybujałym ambicjom czy
rzeczywistym potrzebom?
Oczywiste jest ,iż argumenty o zbyt dużych stratach ciepła są trochę nie na
miejscu, ale jeśli się spojrzy obok na nową sidzibę US i przypomni ile kasy
władowano w ten budynek to należy się 2 razy zastanowić nad każdą wydawaną
złotówką-dobrze że ładowanie kasy zmierza ku końcowi z ładnym efektem
stylistycznym.A tak na koniec-to nie rozumiem po co spotkanie z projektantami-
mają zmienić projekt czy może dojdzie na nim do nieformalncy porozumień?Zmiany
decyzji następują w post. administracyjnym a nie przy kawie z nie mającym
żadnych kompetencji Przewodniczącym(oczywiście jako organ-nie chodzi mi o
konkretną osobę).Ważne aby pojawiła się decyzja administracyjna z adekwatnym
uzasadnieniem- a ta już chyba jest.Jak się komuś nie podoba to można ją
zaskarżyć, a jak ktoś popełnił błąd proceduralny to rozstrzygnąć może
NSA.Konferencję i spotkania robią politycy aby zdobyć rozgłos i popularność,a
decyzje to działania rzeczywiste. Widziałeś żeby w Polsce zwiększał się
dobrobyt od konferencji i spotkań?Czy od którejś z prezentacji Pola przybyło
autostrad w Polsce?Poza tym to jeśli jesteś tak zainteresowany tą decyzją-masz
ustawę o dostępie do informacji publicznej i tam jest uregulowany tryb
postępowania gdyby takiej informacji Ci odmówiono.Jestem ciekaw czy z niej
skorzystałeś skoro tak bardzo Ci zależy i czy nawet podmioty których ta sprawa
dotyczy też tego spróbowały-trochę czasu już minęło.



Temat: Muzeum
> nie chodzi czy ale jak! Byles kiedykolwiek na lekcji muzealnej??? Ja zabieram
> czasem uczniow

tak się składa że byłem np. w muzeum na wawelu czy w PIG w w-wie

>Gdzie miejsce na sale projekcyjna? Gdzie osoby p
> rowadzace zajecia?

osoba prowadząca zajęcia już jest, a ustwienie ekranu na którym możnaby wyświetlać prezentacje multimedialne zajmuje 5 minut, rzutnik zresztą tez nie jest taki drogi, komputery MBP posiada, a i miejsca napewno w udostępnionej już dzisiaj sali nie zabraknie, gabloty na środku nie są przytwierdzone na stałe do podłogi, można je odsunąc i postawić krzesła spokojnie z 50 osób się zmieści ale i tak czym mnie by ich było tym lepiej.
Zresztą rzecza conajmniej jak dla mnie dziwną byłaby budowa tak wielkich i bogatych muzeów jak ma Kraków czy W-wa. Co nie znaczy że takiego w Żarach bym nie chciał

> a jakie to paskudne ploty slyszales? Zzera mnie ciekawosc! Uchyl rabka >tajemnic
> y!

po co mam mówić jeśli to nieprawda? Zresztą forum publiczne nie jest miejscem do rozprawiania nad jakimś człowiekim, o plotach, choć tez nie wiem po co, można sobie porozmawiać prywatnie, nie mieszając w to (bez urazy) jakiś przypadkowych osób, np. na jakimś zebraniu/spotkaniu TUM, do którego chyba należę?

> przeciez GHM, jak napisano na oficjalnej stronie miejskiej jest dzieckiem >Pogor
> zelca Romana, wiec nich on wzbogaca :-P

a myślisz że mnie się to podoba, że ktos naszym kosztem tzn.Zaran robi sobie kampanię wyborczą?
ale dlaczego ma na tym ucierpieć coś, "co się samo na świat nie prosiło", a z czego może wyrosnąć fajna inicjatywa...

> bo czym jest krytyka nie kazdy rozumie

bo nie kazdy potrafi obiektywnie krytykować




Temat: IMPREZY, KONCERTY CZY WYSTAWY ARABSKIE
Kraków20-21.05 Spotkanie z kulturą arabską
Kraków: Spotkanie z kulturą arabską

Katedrę Bliskiego i Dalekiego Wschodu Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz
Bliskowschodnie Koło Naukowe UJ zapraszają na "Spotkanie z kulturą arabską",
które odbędzie się w Krakowie w dniach 20-21 maja.

20 maja 2005, piątek

Wojewódzka Biblioteka Publiczna, ul. Rajska 1 – godz. 17.00
Inauguracja Spotkania z Kulturą Arabską - dr Artur Paszko - dyrektor
Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej, dr Hayssam Obeidat - Katedra Bliskiego i
Dalekiego Wschodu UJ
• Otwarcie wystawy fotografii, biżuterii i strojów bliskowschodnich
• Projekcja filmu fabularnego pt. „ Naser ”, Egipt

21 maja 2005, sobota

Klub Studencki „Żaczek”, ul. 3 -go Maja 5 – godz. 9.30 – 11.30
• Warsztaty tańca orientalnego prowadzone przez Szkołę Tańca Arabskiego „RASHA”

Wojewódzka Biblioteka Publiczna, ul. Rajska 1 – godz. 12.00
• Odczyty popularno-naukowe
- 12.00 - prof. Andrzej Kapiszewski – Kierownik Katedry Bliskiego i Dalekiego
Wschodu UJ - „Polacy w krajach arabskich ”
- 12.30 - prof. Mohammed Abd El Hady, Attache Kulturalny Ambasady Egiptu -
"Globalization and Islamic Civilization”
- 13.15 - dr Tomasz Stefaniuk, przedstawiciel Rady Naczelnej Ligi
Muzułmańskiej - „Filozofia i Cywilizacja Islamu ”
• 14.00 - „ Od Egiptu przez Stambuł – Bejrut – Damaszek ” – prelekcja oraz
pokaz przeźroczy geografa i podróżnika Jarosława Poniewiery
• 15.45 - „Życie codzienne i kultura w krajach arabskich” - panel dyskusyjny z
udziałem gości z Bliskiego Wschodu
• 17.30 - Projekcja filmu fabularnego pt. „Fajr al-Islam” (Objawienie Islamu ),
Egipt

Klub Studencki „Gwarek”, ul. Reymonta 17 – godz. 19.30
Wieczór Arabski
• spotkanie ze współczesną poezją arabską – recytuje Jakub Krzak
• taniec orientalny – pokaz Karoliny Szalińskiej - Rashy wraz z zespołem
• impreza taneczna w rytmach muzyki arabskiej

Imprezom towarzyszyć będą:
• wystawa fotografii Anny Maciejowskiej i Jarosława Poniewiery pt. „Syria i
Jordania - na styku cywilizacji”
prezentacja rękodzieła ludowego z obszaru Bliskiego Wschodu
• wystawa strojów i biżuterii bliskowschodniej.



Temat: Czy znów Toruń za rok?
Problem ma wiele aspektów. Po pierwsze należy postawić pytanie dla kogo
organizowane są takie imprezy i kto ma je organizować. Bywałem na imprezach
piwnych, birifilów, organizowanych przez browary. Był tam alkohol (piwo) i nie
było żadnych ekscesów.
Na imprezie motoryzacyjnej mamy pijaństwo, bezprawie i kryminał.
To po prostu skandal.
Jeśli tego typu imprezy mają przynosić kasę cwaniaczkom, przyciągać maksymalną
ilość psychopatów, dresiarstwa i wszelkiego rodzaju elementów z pogranicza
przestępczości to należy takie imprezy raz na zawsze zlikwidować.
Jeśli mają to być prezentacje modyfikacji pojazdów to należy je organizować na
odpowiednio zabezpieczonym terenie, z odpowiednią organizacją, a organizator
powinien spełniać określone wymogi i być sprawdzonym w organizacji tego typu
imprez.
Pojazdy wjeżdżające na teren powinny być diagnozowane, a właścicielom tych,
które nie spełniają norm powinny być zatrzymywane dowody rejestracyjne. Po
zakończonej imprezie, wszystkie drogi wylotowe powinny być kontrolowane przez
policję.
Zero alkoholu, zero ćpania, zero ekscesów.
I jeszcze jedno. Gdyby w Polsce diagnostyka pojazdów była prawidłowa, wtedy nie
mielibyśmy do czynienia z plagą ryczących i dymiących wraków. Gdyby prawo było
egzekwowane a kary za łamanie przepisów dotkliwe wielu z obawy o kieszeń
zrezygnowałaby z szaleństw na drogach publicznych i w miastach po takich
imprezach.
Należy też wprowadzić obowiązek wpisu do dowodu rej. wszystkich istotnych
przeróbek w samochodzie za odpowiednio wysoką opłatą. Przeróbki takie powinny
mieć atest, homologacje i spełniać wszystkie obowiązujące w Polsce i Europie
normy.
pozdr




Temat: > Kalendarium - Imprezy czasowe do końca Maja
> Kalendarium - Imprezy czasowe do końca Maja
Imprezy czasowe do końca Maja:

Do 11 maja, Hol CK
Prezentacja dorobku artystycznego uczniów Szkoły Podstawowej nr 5 w Przemyślu.

Do 13 maja, Zamek Kazimierzowski
„Zdjęcia z Marsa”.

Od 4 do 18 maja, Przemyska Biblioteka Publiczna
„Dawne druki przemyskie w zbiorach Przemyskiej Biblioteki Publicznej”.

Od 1 do 19 maja, Katolickie Stowarzyszenie „Civitas Christiana”, ul.
Żeromskiego 10
Cd. wystawy faktograficznej – „Pożegnanie Jana Pawła II”.

Od 1 do 20 maja, Arboretum i Zakład Fizjografii w Bolestraszycach
Wystawa grupy artystycznej „Na drabinie”.

Od 12 maja, Galeria CK – Klub „Piwnice” i Hol CK
Wystawa fotografii – Katarzyna Łania i Jerzy Jartym.

Do 29 maja, Zamek Kazimierzowski
„Partnerstwo miast Przemyśl-Paderborn – wczoraj i dziś”.

Od 13 do 31 maja, Zamek Kazimierzowski
Wystawa poplenerowa rysunku oraz malarstwa artystów polskich i słowackich.

Od 20 do 31 maja, Przemyska Biblioteka Publiczna
„Prace plastyczne mieszkańców Domu Pomocy Społecznej Braci Albertynów w
Przemyślu”.

Od 20 do 31 maja, Katolickie Stowarzyszenie „Civitas Christiana”
„Twórczość Mariusza Cieślaka” /grafika, pastele/.

Do 10 maja, Galeria Sztuki Współczesnej
Pastel – Cyprian Biełaniec (Rzeszów).

Od 13 maja, Galeria Sztuki Współczesnej
Malarstwo – Adam Szentpetery (Koszyce, SK), współpraca z VSGallery w Koszycach.

www.przemysl.pl/serwis/kalendarz/index.htm



Temat: Łódź - URBAN III czeka na nas
Ja akurat należę do tych, którzy na prezentację byli zaproszeni, i w
przeciwieństwie do większości - przyszli. Projekt na mnie robi ogromne
wrażenie, choćby dlatego, że wprowadza w Łodzi zupełnie nową jakość i to na
kilku płaszczyznach. Myślenie kompleksowe, stworzenie prawdziwego centrum,
usunięcie slumsów stanowiących bezpośrednie sąsiedztwo reprezentacyjnej ulicy,
zabudowanie pierzei, dbałość o przestrzeń publiczną i jej estetykę, kompleksowe
rozwiązanie problemu ruchu w centrum - długo by wymieniać.
W zupełności rozumiem sprzeciwy tych, którzy na tych pierwszych prezentacjach
nie byli, ale apeluję o odrobinę spokoju - projekt to była ogromna robota do
wykonania i dopiero niedawno uzyskał końcowy blask, także jeszcze na wszystko
przyjdzie czas.
+ trochę przemyśleń z pokrewnego wątku:
Projekt ma za zadanie doprowadzić do tego, by w oparciu o istniejące budowle i
uzupełnienia pierzei (także zagospodarowanie i otwarcie wnętrz kwartałów)
zbudować miasto tam, gdzie obecnie są pola i krzaki (polecam wizję lokalną w
kwartał Sienkiewicza/Kilińskiego/Piłsudskiego/Nawrot.). Cel jest prosty -
cofnąć procesy degradacji tkanki miejskiej i proces dezurbanizacji. Dzięki temu
wokół zrewitalizowanego obszaru również zaczyna się tworzyć miasto, a w dodatku
w rewitalizowanym obszarze wreszcie istnieje szansa na ratowanie zabytków (kto
obecnie odnowi jakąś kamienicę na Kilińskiego?) Kładzie się też silny nacisk na
potrzebę tworzenia przestrzeni publicznej, na funkcjonalność i estetykę
przestrzeni, a w końcu na organizację ruchu kołowego w strefie centralnej
poprzez eliminację tranzytu, uspokojenie ruchu i promocję i faworyzację
transportu zbiorowego, rowerowego i pieszego. Trzeba tłumaczyć po co to komu
potrzebne? No to może wytłumaczę: kto będzie chciał mieć siedzibę firmy, czy
mieszkanie z oknem wychodzącym na ulicę z setkami samochodów i telepiącym się
złomem, który w Łodzi nazywamy tramwajami. Brud, spaliny, hałas - bez usunięcia
tych problemów nie ma szans na rewitalizację.
Jeszcze raz powiem - miasto nigdy nie będzie normalnie funkcjonować, jeśli
zapleczem głównej ulicy będzą slumsy i rynsztok społeczny, a ulice wypełniać
będą hałas i spaliny.




Temat: Konferencja o UE w Katowicach
Konferencja o UE w Katowicach
Czy to dobrze , że zamiast przedstawić Polakom to,co podpisał
Rząd RP w Kopenhadze 13 grudnia 2002 ,a co dopiero dotarło do
Polski w marcu 2003 r, ( po angielsku w ostanich dniach lutego)
Pan Poseł Rzymełka daje się szkolić na trenera unijnego w
Austrii, gdzie mówią chyba po niemiecku ?
A może zamiast słuchać 15 minut Radnego , który nie wiadomo do
jakiego tekstu nawiązywał w swoim wystąpieniu, należało zaprosić
do publicznej debaty o Unii Europejskiej jakieś
Stowarzyszenie Europejskie ?
Bo może być i tak odebrany powyższy komunikat, że to Władza
przekonuje w Polsce sama siebie do tego, do czego nie jest być
może za bardzo sama przekonana , a obywatele i tak wiedzą
swoje , nie tylko o tej władzy .
Jeżeli władze Województwa Slaskiego zaprosza do Dialogu, to nie
odmówimy i nie będziemy przekonywać ,ani namawiać .Dialog jest
rzeczową prezentacją ZA i PRZECIW .
Wnioski z dialogu wyciaha Obywatel i Obywatel decyduje w
Referendum.

Spotkajmy się , porozmawiamy , niekoniecznie w Sali Kolumnowej,
ale i nie na ulicach.
Tematu nie można zbyć, zalatwić "treningami" .
Poważne decyzje podejmuje się z powagą .
Z szacunkiem

Stefan Kosiewski
Prezes Zarządu Stowarzyszenia Europejskiego PONS GAULI
ponsgauli.wizytowka.pl
kulturzentrum.polonia-total.com

Zapraszam do zapoznania się z Magazynem Europejskim "sowa"
dostępnym jako skompresowany plik PDF
na stronach polonia-total.de

Przyjemnej lektury najnowszego wydania z datą 9 marca 2003 r,
z najlepszymi pozdrowieniami dla Czytelników i Redakcji Gazety
Wyborczej w Katowicach
( a ponieważ w EU-nii nie ma zwyczaju 7 marca wyrażać Damom
szacunku w żaden szczególny sposób, więc po polsku :
całuję spracowane dłonie.
s.k.




Temat: zrezygnowałam z innego forum na rzecz edziecko - Witam
Kasiu! Masz racje,nie czas i nie miejsce,ale jednak to jest publiczne forum,a Ty wywolałas nas do odpowiedzi piszac o nas na nim...Przykro mi,ze nawet skoro sie nie mogłysmy dogadać,nie potrafisz o tym zapomnieć ... Co prawda Kasia nie wymieniła nazwy listy,wiec nie narazila,że tak powiem naszego dobrego imienia na szwank,ale pisząc to zdawala sobie sprawę,że czytamy to forum i,że istnieje prawdopodobieństwo,ze ktoras z nas to zobaczy...Dlatego osmielam sie zaśmiecac forum wyjasnieniem sprawy. Jest nas na naszej liscie ponad 40 chyba,w tym aktywnie dziala zawsze okolo 20 dziewczyn.Sa między nami roznice pogladow,spieramy sie ze soba i godzimy. Kasia nie zostala z naszej grupy ani usunieta,ani wygoniona.Odeszla sama...Poglady na pewna sprawe miala inne niz czesc z nas,wybuchla goraca dyskusja,niestety przykra dla wszystkich.Ale nie to bylo przykre najbardziej,poszlo o sposob prezentacji pogladow i nietolerancje dla odmiennych,nawet jesli zdaniem Kasi błednych poglądów innych.Jesli nawet ktoras z nas byla w bledzie w temacie klotni,to po co na sile ja uszczesliwiac,skor chce zostac przy swoim pogladzie?czy to powid do obrazenia... Ta grupa jest grupa wsparcia,opieki,dzielenia sie,ale i dyskusji.Do dyskusji trzeba jednak duzej dozy cierplowosci i wzajemnje akceptacji...Tego w tamtej kłotni zabrakło... Odeszłaś Kasiu,bo uważałaś,że kilkanaście czy kilkadziesiat kobiet w rónym wielku,z róznych stron Świata założyło grupe,aby Tobie sprawić przykrośc,z Toba sie pokłocic... Dostalas od nas wiele wsparcia,gdy Twoje dzieci chorowaly,gdy mialas problemy.To my bylysmy pierwsze,ktore sie dowiedzialy o Twojej ciazy,o blizniakach.Czy to wszystko zapomnialas?Nie zdarzylo sie?Nie moglas zyc bez nas,cieszylas sie,ze nas znalazlas,a teraz jestesmy tylko be? Niedawno nawiazalysmy kontakt na gg i mam nadzieje,ze wciaz go bedziemy mialy,ale prosze cie,nie pisz ju,najlepiej ani dobrze ani zle i naszej grupie,tak bedzie milej dla wszystkich. agra



Temat: Nowa matura w sieci
Dyskusje na temat matury starej i nowej trwaja od kilku lat. A moze nalezało by
spojrzec na to czego tak naprawde uczy szkoła. W ostatnich Perspektywach uczen
jednego z ze społecznych liceów (czyli takiego, gdzie jeszcze to wyglada
lepiej) bardzo ładnie to napisał.
Nawet jezeli uczen kupi temat to moze chociaz przeprowadzenie prezentacji
(technicznie) kiedys w zyciu wykorzysta, bo o umeczonych literackich bohaterach
na pewno szybko zapomni.Dopóki ni ebedzie na oswiate DUZYCH pieniedzy bedziemy
sie cofac w rozwoju i nie dziwmy sie sfrustrowanym nauczycielom, że zle ucza (
maja 2 szkoły albo korepetycje aby przezyc)Ktos powie moga zmienic prace.
Prawda, ale czasami to jest pasja tych ludzi a po kilku latach takiej harówki
sa wypaleni emocjonalnie i zwyczjnie zli na swiat co odbija sie na uczniach. Ja
miałam szczescie w swoim zyciu spotkac wspanialychnauczycieli( srednie miasto)
ale teraz Ciludzie którzy uczac mnie byli młodzi, pełni zapału i robili to
swietnie np sprzedaja dywany,maja firmy edukacyjne bo zmusiło ich do tego
zycie. OSWIATA< NAUKA W TYM KRAJU MUSI BYC BARDZO DOBRZE OPLACANA, bo inaczej
za 20,30 lat bedziemy krajem niedouczonych robotników. Moze należalo by wziac
wzorce z rlandii? Pisał o tym w kwietniowym numerze Młody Technik ( rozmowa z
prof. Łukaszem Turskim). Wiec nie martwmy sie czy nowa mature mozna kupic czy
przygotowac samemu. Do tej pory byl to dylemat czy uda sie ściagnać czy napisac
samemu.Gro osób publicznych z duma przed kazda matura wypowiadała sie jak to
one sciagaly matematyke i nikt tego nie potepiał wrecz przeciwnie media to na
poczatku maja ochoczo cytowały.Teraz nowa matura daje chociaz techniczne
mozliwosci samodzielnej pracy (przydatne w przyszłosci )a nauczyciele i tak
wiedza czy to samodzielna praca czy nie wie, bo pracuja z nim przez 2
lata.Pozdrawiam i proponuje zajac sie np szkołami dwujezycznymi(nie IB) które
zdaja trudniejsza mature a uczelnie beda ich traktowac na równi z innymi i nikt
władny(MEINiS) nie umie tym młódym ludziom odpowiedziec dlaczego ich punkty nie
beda przeliczane z wiekszym wspołczynnikiem. Moze GW pomoże?




Temat: Ogary na start!
Ogary na start!
OGARY NA START!

„Pojedziemy na łów…”

Mammy rok wyborczy. Kolejny. Tym razem do upolowania jest kasa samorządowa.

Być może trafi się i lepszy kąsek w przyśpieszonych wyborach parlamentarnych.

Tu i ówdzie widać już ruchy pobudzonych kundli, wabionych farbą mamony.

Na początku będzie sygnał, odprawa, chrzest bojowy, losowanie stanowisk i
obwodów oraz pasowanie (na listach wyborczych). Oczywiście dla gapiów
przedstawiony będzie inny regulamin gonitwy.

Będzie odpowiednia oprawa łowów (program wyborczy), będą pompatyczne
deklaracje, ślubowanie (obietnice wyborcze), będą przedbiegi i hasła
(prawybory), będą spotkania towarzyskie (wiece wyborcze), będą pikniki
(kiełbasa wyborcza), będą towarzyszące akcje charytatywne (ochłapy dla
ubogich), będzie reklama wyścigów (bilbordy), będzie granie na rogu… ulicy
(discopolo). Będzie zabieganie o względy trendowatych mediów i modły o
wsparcie imprezy przez znośne autorytety publiczne. Będą rankingi championów
i prezentacja dotychczasowych trofeów. Będą mocne drużyny, będą doraźne
sojusze i będą różne koligacje.

Ceremoniał rozpocznie stanie na ambonie. Potem będzie tropienie i ściganie.
Będą kłusownicy, naganki, polowanie na prowadzących, eliminowanie konkurencji
i podkładanie świni zamiast młodej łani. Będzie dziczyzna. Będą szybkie
charty i głodne wilki. Będą orły i chmara jeleni. Będą opierzone kaczki, będą
stare lisy i młode jastrzębie. Będą byki łosi, szaraki i cielęta. Będą
tchórze i będzie wycie skunksów.

Na końcu będzie pokot, znakowanie i koronacja. Spijanie miodu, spółkowanie
pod stołem i kac moralny. Jak zawsze po fazie delektowania się ucztą
zwycięstwa przyjdzie czkawka na płochaczy. Czkawka wyborcza dla zziajanego
elektoratu.

*

W Jeleniej Górze też będą wybory. Ja też mam duży apetyt i pozwolenie na
broń...

Startuję na prezydenta!

Startuje próżny prezydent dotychczasowy.

Startuje zaciekły populista bez chłodnej głowy.

Startuje pokoleniowy biznesmen samochodowy.

Startuje Gienek nijaki - mogę i ja.

Przynajmniej będę pił koniaki.

Darz Bór!

G. Niedźwiecki

(objęty ochroną)
grzegorz-niedzwiecki.blog.onet.pl/



Temat: Brak porozumienia rządu i górników
Ile rządów tyle planów restrukturyzacyjnych kopalń za nasze
pieniądze . Problem tkwi w sposobie myślenia i podejścia do
tematu . Samo słowo restrukturyzacja polegająca na zwalnianiu
pracowników ,lub naprawa zakładu przez jego upadłość zawsze
będzie się żle kojarzyła w odbiorze społecznym i nigdy nie będzie
akceptowana przez związki zawodowe , tym bardziej tak silne jak
górnicze . Naprawa zakładu pracy w polskich warunkach przy tak
dużym bezrobociu powinna polegać na przebranżawianiu produkcji
w zakładach w chwili obecnej niedochodowej na taką , która może
w przyszłości przynieść zyski . Na tym właśnie ma polegać rola
państwa i jego służb ministerialnych w restrukturyzacji
państwowych branż niedochodowych /hutnictwo , górnictwo ,
stocznie itp./Takie próby podjęto w branży zbrojeniowej ,
chociaż też w zakresie niewystarczającym /.To państwo a nie
zakład pracy jest wyposażone w takie instrumenty jak instytuty
planowania i rozwoju , uczelniane instytuty badawcze rynku pracy
i gospodarki , całe rzesze urzędników niższego i wyższego
szczebla , oraz różnej maści doradców i firm konsultingowych.
Bo nie na tym ma polegać rola ochronna państwa że się daje
tłustą wyprawkę zwalnianym górnikom , którzy są pracownikami
bardzo pracowitymi , lecz mało zaradnymi i słabo
wykształconymi . W krótkim czasie zasilą oni rzeszę
zarejestrowanych bezrobotnych . Niemrawe próby rządowe ,
polegające na dokształcaniu i szkoleniu w urzędach pracy
bezrobotnych powodują tylko dalsze wydawanie grosza
publicznego , gdyż 95% szkolonych bezrobotnych dalej nie
znajdzie pracy . Czy nie bardziej zasadnym ekonomicznie i
praktycznie byłoby szkolenie tylko tych którzy mają już swego
rodzaju promesę - obietnicę otrzymania pracy . Szkolenia takie
powinny być ukierunkowane na zdobywaniu odpowiedniej wiedzy
praktycznej w nowym zawodzie , a nie jak jest obecnie w urzędach
pracy gdzie się szkoli bezrobotnych w sposobie prezentacji
przyszłemu pracodawcy i jakie mają uprawnienia z tytułu kodeksu
pracy .Ten sposób szkolenia wpływa na rynek pracy wyłącznie w
sposób negatywny . Wracając do branży górniczej restrukturyzacja
powinna iść w kierunku podobnym jak w rafineriach , a więc
najpierw punkty dysrybucyjne węgla w różnych województwach co
wpłynie na obniżenie kosztów . Wykorzystanie bogatej
infrastruktury technicznej naziemnej kopalń ,wraz z budynkami
na częściową zmianę profilu prdukcji. Nic nie stoi na
przeszkodzie jezeli będzie take zapotrzebowanie aby
restrukturyzować kopalnie w kierunku np. produkcji komputerów .



Temat: Czy pokochamy Cygana?
"Romski pstryk dla tolerancji"
"Fotografczka Marta Kotlarska i rzeźbiarka Małgorzata Mirga wraz z 23 młodymi
Romami z cygańskiego osiedla Zadział w Szaflarach (w ramach programu "Dla
Tolerancji") wykonały "zdjęcia otworkowe" - ilustracje do dwóch baśni romskiego
poety Jana Mirgi. Dzieci romskie przeprowadziły również warsztaty dla swoich
polskich kolegów z Zespołu Szkół w Maruszynie Dolnej.
Romowie to mniejszość etniczna licząca około 20 tys. Przeważająca część uczniów
pochodzenia romskiego uczęszcza do szkół publicznych ucząc się w systemie
zintegrowanym, razem z uczniami polskimi. Często dzieci cygańskie nie mają się
jak wykazać w szkole, a przez swych polskich kolegów często nie są akceptowane.
Projekt Marty Kotlarskiej (absolwentki wydziału Fotografii na poznańskiej ASP i
Antropologii Kultury na Uniwersytecie Warszawskim, inicjatorki Akademii Pstryk,
której celem jest nauczanie dzieci i młodzieży poprzez zabawę za pomocą
fotografii otworkowej) i Małgosi Mirgi (Romki z pochodzenia, absolwentki
wydziału rzeźby krakowskiej ASP, związanej ze Stowarzyszeniem Harangos) miał na
celu zintegrować romskich wychowanków z polskimi, wyrównać szanse edukacyjne, a
także rozbudzić w nich prawdziwe zainteresowanie światem i własną kulturą.
Dzieci w ramach przedsięwzięcia, wykonały zdjęcia do baśni cygańskich poety Jana
Mirgi, a także miały możliwość samodzielnego skonstruowania aparatu
fotograficznego. Zadaniem romskich dzieci podczas miniwarsztatów w szkole była
także prezentacja polskim koleżankom i kolegom zasad fotografii otworkowej i
camery obscura.

Projekt został zrealizowany dzięki dotacji Fundacji Batorego w ramach programu
"Dla Tolerancji".
Katarzyna Lisowska
wiadomosci.polska.pl/kultura/article,,id,297530,from,rss.htm




Temat: Ile Orlen dał na fundację Kwaśniewskiej?
witaj 3d
dziekuje bardzo.

mowiac szczerze nie mam za bardzo sily pisac na powaznie. swiat wielkich
pieniedzy i duzej polityki jest maly. nie znikneli nagle ludzie ktorzy robili w
prl akcje zelazo. nie znikneli ludzie ktorzy zajmowali sie fozz. badz co badz
musieli znac sie na robocie. czy to ma disiaj znaczenie czy ci ludzie
wypromowali czolowych dzialaczy mlodziezowki upadajacej pzpr czy tez tylko
znalezli droge do tych ktorzy zdolali sie przebic?

czy byl jakis precyzyjny plan czy tez chaos przemian sam wypromowal tych ktorzy
odziedziczyli kontakty i stosunki z prl?

trudno powiedziec. nie wiem nawet czy to wazne. sklaniam sie jednak do hipotezy
ze istnieje silny uklad o charakterze finansowo-polityczno-mafijnym do ktorego
nalezy m in palac pewien bank pewna duza firma informatyczna pewien duzy holding
a ktory chcial polknac rowniez orlen i pzu. najwyrazniej jednak istnieja w
polsce tez inne potezne interesy ktorym zarlocznosc tego syndykatu sie nie
spodobala. pozostaje miec nadzieje ze ci potezniejsi od naszej
postkomunistycznej mafii dobrze nam zycza

warto zapytac czy da sie te sitwe wyrwac. obawiam sie ze nie bedzie z tym latwo.
przykre to ale mysle sie ze nalezloby przeprowadzic w pierwszym rzedzie gleboka
deubekizacje nastepujacych srodowisk: prokuratur adwokatur aparatu skarbowego
zus oraz publicznego radia i telewizji. nie chodzi tylko o aktywnych tw ale
przede wszsytkim o ludzi pracujacych niegdys na etatach w sluzbach. wybralem te
srodowiska jako kluczowe dla zalatwiania w sposob mafijny interesow
gospodarczych. z jednej strony takie odciecie mafii od ogromnej przewagi w walce
ekonomicznej (jaka moim zdaniem ma teraz) oslabiloby ja znacznie. z drugiej
sprzyjaloby rozwojowi malych prywatnych uczciwych przedsiebiorstw

w odniesieniu do ukladu wiedenskiego. caly czas nie moge sie oprzec wrazeniu ze
ktos te sprawe prowadzi jak po sznurku. najpierw sensacyjne przecieki ktore sie
potwierdzaja. to daje powod do przesluchania. przesluchiwani najpewniej klamia.
moze to tylko wrazenie ale oczekuje ostatniej fali poteznych sensacji dopieru po
przesluchaniu kwasniewskiego. mowiac wprost uwazam ze komisja orlenowska jest tu
jedynie narzedziem niszczenia mafijnego syndykatu a nie sila sprawcza

mam nadzieje 3d ze nie zabelkotalem cie zanadto tym nieco nieskladna prezentacja
moich wrazen

z pozdrowieniami




Temat: czy jest piekniejsze miejsce niz Wieliczka
z cyklu "Wieliczka - Wieliczanie"
Jako Wieliczanin z urodzenia, a z wyboru Krakowianin, śmiem Wam przypomnieć,
że dzisiaj była środa, a więc...........

dzisiejsze, osiemdziesiąte już spotkanie z cyklu "Wieliczka - wieliczanie"
poświęcone było 60. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego oraz udziałowi w
nim mieszkańców gminy Wieliczka, w tym m.in. patronki SP w Sygneczowie Jadwigi
Beaupré oraz cichociemnego Piotra Nowaka.

Prelekcje zaproszonych gości i dyskusję poprzedziła prezentacja filmu "Warszawa
walczy - 1939-1945. 63 dni Powstania Warszawskiego". O godz. 16 spotkanie
otworzył burmistrz Wieliczki Józef Duda, a potem z programem artystycznym "Czas
grozy i pogardy ocalmy od zapomnienia" wystąpili uczniowie SP im. Jadwigi
Beaupré w Sygneczowie przygotowani przez Annę Dankowską-Borowską i Danutę
Dzido.
Prelekcje rozpoczął prezes Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej na okręg
Małopolska Kazimierz Guzikowski, który mówił o powstaniu. Dyrektor
sygneczowskiej podstawówki Piotr Stryszowski przybliżyła z kolei postać kpt. AK
Jadwigi Beaupré, a Tadeusz Janisz z Czarnochowic sylwetkę cichociemnego Piotra
Nowaka. Wicedyrektor Muzeum Armii Krajowej w Krakowie im. gen. Emila
Fieldorfa "Nila" Piotr Boroń opowiedział o działalności i zbiorach tej
placówki. Po referatach wspomnienia związane z udziałem byłych żołnierzy AK i
ludności cywilnej w Powstaniu Warszawskim i dyskusję poprowadziła Jadwiga Duda
z Powiatowej i Miejskiej Biblioteki Publicznej w Wieliczce.
Na zakończenie odbyła się aukcja prac plastycznych z III konkursu
powiatowego "Świętej Kindze - Kingi i inne, inni". Poprowadzili ją pracownicy
Powszechnej Spółdzielni Spożywców "Społem" oraz Stowarzyszenie Czcicieli św.
Kingi w Wieliczce. Dochód przeznaczony będzie na pomoc dzieciom z rodzin
ubogich.
Spotkanie organizowane było przez Powiatową i Miejską Bibliotekę Publiczna w
Wieliczce przy współpracy z Kołem Wieliczka Światowego Związku Żołnierzy Armii
Krajowej, Klubem Powstańców Warszawy w Krakowie, Muzeum Armii Krajowej im. Gen.
Emila Fieldorfa "Nila" w Krakowie, UMiG Wieliczka, Klubem Przyjaciół Wieliczki,
Akademickim Kołem Wieliczan i Kołem Młodych Miłośników Starej Wieliczki. (WR)




Temat: Artystka przed sądem za obrazę uczuć religijnych
> trudna odpowiedź

Wedlug mnie odpowiedz jest wrecz bardzo latwa i oczywista. NIE WSZYSTKO
ARTYSCIE WOLNO. Szczegolnie temu, ktorego egzystencja i dzialalnosc zawodowa
jest finansowana z podatkow od spoleczenstwa. W takich przypadkach owo
spoleczenstwo jest SUWERENEM, ktory moze zakrecic kurek z pieniedzmi na
uczelnie pseudo-artystyczne i quasi-galerie, ktorych dzialalnosc mu sie nie
podoba. Po prostu. Na wieksza wolnosc moze liczyc tylko artysta utrzymujacy sie
z wlasnych funduszy ... jednak nadal nie jest to wolnosc absolutna.

Srodowisko artystyczne dazy do stworzenia sobie immunitetu. Przypomina w tym
dzialalnosc innych srodowisk zzeranych rozmaitymi chorobami : politycy maja
swoj immunitet, ktory pozwala im m.in. na jazde "po spozyciu", medycy maja swoj
immunitet w postaci izb lekarskich chroniacych nieudacznikow przed
odpowiedzialnoscia, adwokaci sa chronieni przez swoje korporacje, sedziowie
maja swoj immunitet i nie zgadzaja sie na publiczne komentowanie wydanych przez
sie wyrokow, dziennikarze chowaja sie za wolnoscia slowa, itd,itp. Plastycy (ci
bez talentu, sukcesow, przemyslen i doswiadczen tworczych, ze slaba technika)
staraja sie schowac swoja pustke intelektualna za dyplom artysty, jakoby dajacy
pelnie swobody tworczej. Prosze zauwazyc, utalentowani plastycy nie potrzebuja
ekscesow, afer, szumu medialnego dla swojej dzialalnosci artystycznej. Pani
Nieznalska to cwana szczeniara i robi sobie marketing.

Pani Nieznalska slusznie stanela przed sadem. Wydaje mi sie, ze powinien do
niej dolaczyc jeszcze wlasciciel galerii. Gdyby zamiast krzyza uzyla w
swoim "dziele" Gwiazdy Dawida, bylaby slusznie oskarzona o antysemityzm ... na
co sa liczne i surowe paragrafy w kazdym cywilizowanym panstwie, w Europie i w
Ameryce. Z prezentacja swojego "dziela" musialaby wjechac gleboko w Azje, a i
tam najpewniej nie znalazlaby zrozumienia.

Srodowisko artystow powinno DLA WLASNEGO DOBRA zastosowac infamie
wobec "artystki".



Temat: "12 ławek"
kubissimo napisał:

> no ciekawe, ze dobre recenzje mieliscie tylko w lokalnej prasie, ktora
> programowo lubi wszystkie spektakle w Teatrze Muzycznym (nawet koszmarnie
> nieudanego 'Jesus Christ Superstar')
> ;)
>
> i powiedz mi na co konkretnego sie ten potencjal przelozyl?
> w ilu miastach (ba, w ilu panstwach - przeciez mieliscie wielkie plany) w tym
> roku planujecie zagrac OpenTanca?
> bo poza prezentacja na targach MIDEM cos nie bylo slychac o podboju swiata :)
>
> niemniej '12 lawek' jestem ciekaw i chetnie zobacze
> czy zaproszenie na spektakl oznacza, ze zostawiasz nam cos w kasie teatru i
ze
> mamy sie na Ciebie powolac? ;)

nie wiem czy ogladaliscie sen nocy letniej w Muzycznym w Gdyni. Tez mial
kiepskie recenzje albo ich w ogole nie mial, a moim zdaniem bylo to
niepowtarzalne wydazenie i wlasnie przez recenzje wypadl z grania...
A co do Opentańca to życzę teatrowi muzycznemu samych takich przedstawien i nie
jestem związany tylko z nim jako jedem z tworcow ale rowniez jako widz. A
patrzac na to ze strony osiągnięć premiera i spektakle w Gdyni premiera w
Teatrze Wielkim w Warszawie. Wystawienie w Brukselli na Dniach Polski(chyba tak
to sie nazywalo) fragmenty otwierające nasze wejscie do UE transmitowane we
wszystkich publicznych telewizjach również poza Europą, plyta ze wspaniałą
muzyką, kolekcja mody prezentowana przez Kikimorę (dagmarę Czarnecką i Wojtka
Czaple) inspirowana słowiańskością, płyta DVD ze spektaklem nie do sprzedaży.
Ale przede wszystkim sukcesem było stworzenie tego spektaklu,choreografia Jarka
Stańka, jedyne solówki taneczne w takim rodzaju przedstawienia, nowy styl
taneczny... rozpisywać mógłbym się w nieskączoność. Moim zdaniem rodością jest
również to, że spotykam ludzi tańczących po spektaklu i cieszących się z tego
że go zobaczyli, że po kazdym spektaklu na którym byłem spotykam się z owacjami
na stojąco i bisami. Cóż rzeczywiście plany miały być jeszcze bardziej
ambitne, ale sądzę ze to jeszcze nie jest koniec jesli chodzi o Opentańca....

Jesli chodzi o bilety to oczywiscie tak jak napisalem zapraszam musze tylko od
Was potwierdzić datę. I moze w koncu sie spotkamy i bede mogl sobie juz nie
wyobrazac kim jestescie :)

Pozdrowienia Maciek




Temat: prywatyzacja kutnowskiego szpitala
prywatyzacja kutnowskiego szpitala
Wszystko wskazuje, że właśnie w tym kierunku zmierza nasza powiatowa władza.
Pozwoliłem sobie przekopiować ciekawy artykuł zamieszczony na kutnowskich
forach. Więcej na ten temat na stronach on-line tygodnika po prostu
www.powiatkutno.pl
a oto ten artykuł, nieco długi, ale zachęcam do przeczytania:
NASZ DZIENNIK
Wtorek, 22 stycznia 2008, Nr 18 (3035)

<STRONG>Brudne kombinacje
<EM>Prof. Artur Śliwiński
</EM></STRONG>Rząd deklaruje przeprowadzenie reformy opieki zdrowotnej, lecz
unika publicznej prezentacji przygotowanych przez minister Ewę Kopacz
projektów ustaw. Liczy zapewne, że przeforsuje je w Sejmie, zanim się
ktokolwiek zdąży odezwać. Mamy więc do czynienia z taką praktyką sprawowania
władzy, która odrzuca powszechnie przyjęte zasady rządzenia: przejrzystość i
potrzebę komunikacji społecznej. Rząd z własnej woli naraża się na
podejrzenie, że za jego zapowiedzią reformy kryją się niejasne i ukrywane
przed społeczeństwem motywy czy interesy. Z bardzo fragmentarycznych
enuncjacji dotyczących wspomnianych projektów ustaw zdrowotnych wynika, że nie
jest to podejrzenie bezzasadne.

W projektach tych kluczową rolę odgrywa pozornie drugorzędna propozycja
przekształcenia placówek szpitalnych w spółki prawa handlowego. Wielu uważnych
obserwatorów obecnej sytuacji w opiece zdrowotnej wychwytuje sztuczność
takiego rozwiązania. Propozycja bowiem zakłada, że szpitale publiczne mogą być
"komercjalizowane", czyli że mogą stracić wymiar przedsięwzięć publicznych.
Przewiduje się, iż mogą być podporządkowane regułom prawno-organizacyjnym
charakterystycznym dla działalności biznesowej, a nie wymogom funkcjonowania
sektora publicznego. Czyli zakłada, że "biznes na szpitalach będzie robiony".

Wrogie przejęcia
Zamysł, który przebija się przez omawianą propozycję, niesie znacznie
poważniejsze skutki. Przekształcenie szpitali w spółki zapewni możliwość
przejmowania nad nimi kontroli (własności) przez osoby nabywające udziały w
takich spółkach. Do tego punktu wszystko wydaje się racjonalnie uzasadnione. Z
góry wiadomo, że koronnym argumentem przemawiającym za takim przekształceniem
będzie stwierdzenie, iż umożliwia o­no pozyskiwanie przez szpitale (od
prywatnych inwestorów) potrzebnego kapitału.
Jednak dalej argumentacja ta rozpryskuje się jak bańka mydlana.
Przekształcenie szpitali publicznych w spółki prawa handlowego umożliwia
wykorzystanie pułapki zadłużeniowej w celu taniego przejęcia własności. Innymi
słowy, mamy tutaj do czynienia z dwoma etapami działania: kreowaniem
zadłużenia i wywoływaniem w ten sposób sytuacji kryzysowej, co zdecydowanie
obniża wartość udziałów w spółce, a następnie wykorzystania tej sytuacji przez
wierzycieli i związanych z nimi inwestorów do przejęcia kontroli (własności).
Ten schemat działania jest określany mianem wrogiego przejęcia i jest
stosowany od kilku dziesiątków lat. Znane są mniej lub bardziej wyrafinowane
sposoby pozyskania zarządów spółek do przeprowadzenia wrogich przejęć. Znane
są także techniki finansowe osiągania korzyści z tych przejęć, jak na przykład
"ćwiartowanie krów", czyli intratne wysprzedawanie majątku przejętych spółek
(i doprowadzenie ich do bankructwa). Jest o­na jedną z typowych,
amoralnych i niebezpiecznych praktyk przestępczości finansowej na świecie. Nic
dziwnego, że taka praktyka jest powszechnie prawnie zakazana i ostro
zwalczana. Od 1989 r. obowiązują w Europie regulacje prawne w sprawie fuzji i
przejęć zabezpieczające przed tym rodzajem przestępczości finansowej. Z
wyjątkiem... Polski (i prawdopodobnie Węgier).
W naszym kraju praktykę wrogiego przejęcia zastosowano na szerszą skalę pod
płaszczykiem "prywatyzacji" przedsiębiorstw i banków państwowych. W świetle
prawodawstwa polskiego wrogie przejęcia są dopuszczalne, ale nie znaczy to
bynajmniej, że dzięki temu spada z nich odium przestępczości. Nierespektowanie
międzynarodowych standardów prawnych nie powoduje, że działania powszechnie
uznawane za kryminalne zostają wybielone. Czy propozycje rządowe przewidują
skuteczną regulację prawną i formy nadzoru ograniczające możliwość wrogich
przejęć? Nic podobnego.




Temat: Fedorowicz tłumaczy swoje zachowanie w Arsenale
Oświadczenie w sprawie białostockiej Galerii Arsenał, wygłoszone na
konferencji prasowej Ligi Polskich Rodzin w dniu 6 września 2004 r. w
Białymstoku
W ostatnim czasie coraz częściej jesteśmy świadkami quasi-artystycznych
wystaw w galeriach tzw. sztuki nowoczesnej. Prezentowane w ich wnętrzach
eksponaty mają często charakter świadomej prowokacji nastawionej na
budzenie określonych emocji i ludzkich zachowań pod postacią protestów i w
krańcowych przypadkach tendencji agresywnych. Eksponaty te z prawdziwą sztuką
nie mają nic wspólnego a ich celem jest podżeganie, wywoływanie ukrytych
reakcji i pobudzanie do wystąpień na korzyść prowokatora. Bowiem tylko dzięki
prowokacji quasi-artysta ma szansę znaleźć się w wymiarze kultury. Za wszelką
cenę usiłuje zaistnieć w społecznym odbiorze, co zawdzięcza wywołanym przez
siebie skandalem. Nie stać go na więcej i nic więcej nie może z siebie dać.
Tworzy na miarę skąpych możliwości.
Żeby w udany sposób sprowokować innych do reakcji - quasi-artysta uderza w
wartości najbardziej cenione, gloryfikowane, uznawane przez ludzi i z zasady
są nimi symbole religijne i wartości narodowe.
Te pseudotwórcze wypociny kojarzą się ze sztuką i twórczością tylko dlatego,
że właściciel bądź dysponent galerii udostępnia im miejsce. I tym sposobem
pseudoartysta uzyskuje przywilej zaistnienia w społecznym odbiorze nie
tyle racji swoich zdolności, ile przychylności określonego decydenta.
Dysponent galerii aby usprawiedliwić wystawę posługuje się zazwyczaj
racjonalną argumentacją mającą przekonać innych o potrzebie takiej
ekspozycji. Najczęściej pada argument intelektualnej stymulacji, wywołania
emocji, aktywizacji do refleksji. Dyrektorzy galerii zakładają stagnację
umysłową, schematyzm intelektualny, myślowy ciemnogród, zaściankowość widzów
i za wszelką cenę usiłują zmienić mentalność „zacofaną" w ponowoczesną.
Niektórzy z nich po to, aby świadomie sprowokować zamawiają u quasi-artystów
eksponaty na określony temat związany z miejscem prezentacji. Ewidentnym
przykładem jest obecna instalacja w Arsenale nawiązująca do zeszłorocznej
wystawy, przedwcześnie zdemontowanej na skutek obrazy uczuć religijnych. W
omawianym przypadku dysponent galerii kosztem publicznych pieniędzy „zamawia
temat” u studentów i dokonuje za pośrednictwem jego publicznej prezentacji
aktu zemsty na protestujących wykorzystując prowokację z nadzieją na
bezkarność.
Prezentowane na wystawie eksponaty, bo trudno zaliczyć je do
artystycznych dzieł, w niczym nie spełniają wymogów stawianych prawdziwej
sztuce. Może warto w tym miejscu przywołać wymagania jakie stawiają sztuce
uznane powszechnie autorytety. I tak Dionizos z Halikamasu domagał się, aby
sztuka budziła „żarliwość duszy", Plotyn by przypominała „prawdziwy byt",
Michał Anioł by „otwierała lot do nieba", Novahs by była „wizją Boga w
przyrodzie", Malraux by „zwyciężała czas", Koestler by była „transcendentnym
powołaniem”.
Reguły te wydają się być poza zasięgiem mentalnej
wydolności „artystycznych" prowokatorów, którzy zaśmiecają sztukę za
przyzwoleniem nieodpowiedzialnych dysponentów galerii wystawowych.
Senator RP Jan
Szafraniec




Temat: kopuły nie będzie
Poznań - poczytajcie sobie o urzędnikach, planach.
Kot tyle razy wychwalał tu Poznań i jak tam jest dobre planowanie miasta, jak
wspaniale się opracowuje plany urbanistyczne itd. Ktoś jeszcze też o tym pisał.
A tymczasem:

Emocje wokół projektu planu dla Kulczykparku

ZOBACZ TAKŻE

Jakub Głaz 26-08-2004, ostatnia aktualizacja 26-08-2004 18:50

Wiele kontrowersji wzbudził wśród radnych projekt planu miejscowego "Centrum
6", który obejmuje m.in. teren Kulczykparku. - To zły plan. Brak w nim ważnych
zapisów. Z innymi planami jest podobnie - alarmują architekci, dodając, że
miasto lekceważy ich opinie.

- To projekt niedopracowany, nie określono w nim dokładnie wysokości zabudowy;
nie zabezpieczono, by park przy Browarze był nadal dostępny dla mieszkańców -
mówił Andrzej Kurzawski, prezes poznańskiego oddziału Stowarzyszenia
Architektów Polskich o miejscowym planie zagospodarowania
przestrzennego "Centrum 6". Projekt planu - przed publiczną prezentacją -
pokazali w środę radnym z Komisji Polityki Przestrzennej i Ochrony Środowiska
pracownicy Miejskiej Pracowni Urbanistycznej. Plan obejmuje hotel Poznań,
wieżowiec PFC, teren pomiędzy nimi, a także należące do małżeństwa Kulczyków:
Stary Browar, przylegający doń park im. H. Dąbrowskiego i grunt zwany
Kulczykparkiem, gdzie firma Fortis rozbuduje niebawem Stary Browar.

Prezes SARP nie był w środę odosobniony. Wtórowało mu kilkoro radnych, którzy
domagali się ponadto, by umożliwić dojazd do hotelu nową ulicą pomiędzy ul.
Kościuszki i Królowej Jadwigi. MPU nie przewidziała takiego rozwiązania,
proponując dostęp do hotelu tylko od strony ul. Kościuszki. Emocje budziło
wpisanie do planu możliwości odbudowy w parku stojącego tam kiedyś dworku
Mycielskich. Niektórzy obawiali się, że powstanie tam prywatna, ogrodzona
rezydencja właścicieli parku i domagali się precyzyjnych zapisów o funkcji
dworku.

- Spekulacje o dworkowej rezydencji są nieco kuriozalne. Oczywiście,
uwzględnimy wszystkie uwagi - uspokaja Krzysztof Cesar, dyrektor MPU. - Jednak
dopiero po publicznej prezentacji planów. Taka procedura... - rozkłada ręce.

Na te same błędy zwracano uwagę jednak wcześniej, w trakcie posiedzenia
Miejskiej Komisji Architektoniczno-Urbanistycznej, która doradza prezydentowi i
opiniuje projekty planów.

- Błąd na błędzie! Zamiast maksymalnej wysokości budynków określono w planie
liczbę kondygnacji. A jeśli jedno piętro będzie wysokie na 100 m? Nie zadbano o
przestrzeń publiczną. Tak nie planuje się miasta! - mówi prof. Marian Fikus,
znany architekt i członek MKUA. - Nasz głos, czyli opinia fachowców jest
lekceważony. Urzędnicy zawsze zatwierdzą, co zechcą. W przypadku tego planu też
nas przegłosowali - mówi profesor.

Skład poznańskiej MKUA jest dość specyficzny: jedna jej połowa to specjaliści z
miejskich urzędów, druga - rekomendowani przez stowarzyszenia i organizacje
zawodowe (np. SARP czy Towarzystwo Urbanistów Polskich). W wielu polskich
miastach urzędników w MKUA jest mało lub nie ma ich prawie wcale (patrz ramka).

- Skonstruowałem tę komisję zgodnie z ustawą - mówi Jerzy Stępień,
wiceprezydent Poznania. - Mówi ona, że co najmniej połowę składu mają stanowić
rekomendowane osoby. I tak właśnie jest. Poza tym komisja nic nie zatwierdza, a
tylko doradza. Nie trzeba się więc emocjonować. To, że gdzie indziej jest
inaczej, o niczym nie świadczy - podkreśla.

- Jeśli tak dalej pójdzie, to zrezygnuję z działań w MKUA. To staje się
bezcelowe - zapowiada spokojnie profesor Fikus. - Chcemy wystąpić do prezydenta
o zmiany w składzie komisji na korzyść niezależnych od urzędu ekspertów -
dodaje prezes Kurzawski.

Pośpiech z tworzeniem planów miejscowych to wynik obowiązującej od zeszłego
roku nowej Ustawy o planowaniu przestrzennym. Tam, gdzie planu nie ma - o wiele
trudniej jest inwestorom uzyskać warunki zabudowy i pozwolenie na budowę. W
Poznaniu plany obejmują niewiele ponad 7 proc. powierzchni miasta.




Temat: Michnik udaje jedynego sprawiedliwego
Michnik udaje jedynego sprawiedliwego
Ironizowanie, opowiadanie anegdot, odległe dygresje, gestykulowanie, niekiedy
patetyczny ton - tak można opisać zeznania, jakie składał wczoraj przed
komisją śledczą redaktor naczelny "Gazety Wyborczej" Adam Michnik.
Konkretnych odpowiedzi na pytania członków komisji dotyczących wyjaśnienia
tzw. afery Rywina było zdecydowanie mniej. Zeznania świadka przypominały
raczej spektakl teatralny. Michnik grał nie tyle z przesłuchującymi go
posłami, ale z innymi uczestnikami afery.
W czasie wczorajszego przesłuchania przed sejmową komisją śledczą Michnik
powiedział, że sprawa ta może mieć związek z prywatyzacją Programu 2 TVP, a
nie z ewentualną sprzedażą Polsatu i próbą nabycia go przez Agorę, co
wykluczał od początku właściciel tej stacji. Dodał, że w tym właśnie mogły
pomóc odpowiednio sformułowane zapisy projektu nowelizacji ustawy o radiu i
telewizji.
- Interes w tym mogli mieć ci, którzy chcieli sprywatyzować Dwójkę i z
ewentualnej prywatyzacji wyeliminować Agorę. Ktoś Dwójkę chciał sprywatyzować
i na tym zarobić duże pieniądze? - pytał retorycznie Michnik. Co ciekawe,
wcześniej, po kilkumiesięcznym "śledztwie dziennikarskim", jakie w tej
sprawie przeprowadziła kierowana przez świadka gazeta, wątek ten nie pojawiał
się. Ciągle zaś przywoływano ewentualną możliwość zakupu Polsatu przez Agorę.
W tym zaś miał przeszkadzać zapisany w ustawie artykuł blokujący możliwość
koncentracji mediów prywatnych. Jednak w czasie wczorajszego przesłuchania
Michnik nie potwierdził, że Agora nie zamierzała wziąć udziału w tej
ewentualnej prywatyzacji 2 programu telewizji publicznej.
Podobnie jak w sobotę Michnik po raz kolejny podkreślił, że ma "głębokie
przekonanie", iż w tej sprawie premier Leszek Miller jest całkowicie
niewinny. Skupił się wczoraj w dużej mierze na atakowaniu Lwa Rywina i
przypisywaniu sobie, Agorze i "Gazecie Wyborczej" zasług w ujawnieniu tej
afery. Tymczasem Zbigniew Ziobro (PiS) przytoczył fragmenty zeznań złożonych
przed prokuratorem przez premiera Leszka Millera. "Minister Kurczuk przekazał
mi również, że Adam Michnik poinformował go, że początkowo wahał się, czy o
sprawie pisać" - miał powiedzieć premier. Poseł PiS pytał w związku z tym
szefa "GW", czy potwierdza, że początkowo wahał się upublicznić aferę.
Michnik uzasadniał, że nim podejmie on decyzję o publikacji materiału,
zastanawia się, czy już wszystkie okoliczności w sprawie zostały przebadane,
sprawdzone i zweryfikowane. Miało to tłumaczyć półroczne spóźnienie się z
ujawnieniem sprawy opinii publicznej. Ziobro dociekał, czy oznacza to, że
zaprzecza on słowom Millera. - Nie, nie, ja nie zaprzeczam temu -
odpowiedział naczelny "GW". Zbigniew Ziobro zacytował fragment zeznań
sekretarza Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Włodzimierza Czarzastego,
który stwierdził, że zastanawiało go, dlaczego "Gazeta" nie poinformowała
wcześniej prokuratury o próbie korupcji. "Nie wiem, jakie umocowanie prawne
ma tzw. śledztwo dziennikarskie, nie wiem, dlaczego pani Rapaczyńska, jako
prezes Agory, spółki giełdowej, nie informuje prokuratury, natomiast
informuje pisemnie swojego pracownika Adama Michnika, nie wiem, dlaczego pan
Michnik jako walczący demokrata nagrywa 'pod stołem' rozmowę bez wiedzy
rozmówcy" - zeznał Czarzasty w prokuraturze. To spotkało się z ostrym atakiem
Michnika na niego.
Jego wczorajsze zeznania - podobnie jak w sobotę - odbierane były jednak
przez wielu słuchających jako spektakl teatralny. Michnik podnosił głos,
dowcipkował, przytaczał anegdoty, wpadał w patos, ironizował, gęsto
gestykulował, by nie pohamować się w końcu przed uderzeniem pięścią w stół.
Również wczoraj komisja śledcza uznała, że prezes TVP Robert Kwiatkowski
powinien zawiesić pełnienie funkcji do czasu zakończenia prac komisji.
Powodem zajęcia takiego stanowiska przez posłów jest ujawnienie w toku
postępowania komisji faktów oraz zarzutów co do bezstronności relacji
telewizji publicznej z posiedzeń komisji i wykorzystywania funkcji prezesa
TVP dla prezentacji prywatnych oświadczeń Roberta Kwiatkowskiego. Posłowie
przyjęli wniosek jednogłośnie. Komisja postanowiła zwrócić się również do
prokuratora generalnego o zabezpieczenie m.in. numerów telefonów prywatnych i
służbowych prezesa TVP - jego bilingów telefonicznych oraz twardych dysków
komputerów. Chodzi o numery telefonów od początku stycznia 2002 r. do końca
stycznia 2003 r. wraz z dołączeniem bilingów rozmów telefonicznych.
Posłowie opozycji uważają, że prezes TVP może być kozłem ofiarnym, gdyż nitki
afery Rywina sięgają o wiele wyżej niż prezes telewizji publicznej.




Temat: Film o Millerze za publiczne pieniądze
Film o Millerze za publiczne pieniądze
Publiczne media, zarówno radio jak i telewizja, nawet nie starają się ukryć,
iż czynnie wspierają kampanię wyborczą Sojuszu Lewicy Demokratycznej w
nadchodzących wyborach samorządowych. I tak TVP zaplanowała na dwa dni przed
wyborami emisję filmu o... premierze Leszku Millerze, natomiast w porannej
audycji Programu I Polskiego Radia Sygnały dnia można zaobserwować wyraźną
dysproporcję w prezentowaniu polityków i partii.
W ubiegłym miesiącu w Sygnałach dnia wystąpiło 31 polityków z rządzącej
koalicji i zaledwie 6 z opozycji. Jak to się zatem ma do ustawy o radiofonii
i telewizji, która wyraźnie i jasno nakłada na publiczne media obowiązek
sprzyjania swobodnemu kształtowaniu się poglądów obywateli? Ma się to
realizować m.in. dzięki umożliwieniu prezentacji poglądów i stanowisk różnych
opcji politycznych, zarówno koalicji, jak i opozycji. - W telewizji widoczna
jest stała tendencja dyskryminująca opozycję od czasu ostatnich wyborów
parlamentarnych, pokazująca, że politycy koalicji rządowej występują mniej
więcej na poziomie 70-80 proc. czasu antenowego we wszystkich programach
informacyjnych i publicystycznych - mówił Jarosław Sellin, członek KRRiT.
Politykom opozycji parlamentarnej i pozaparlamentarnej pozostaje zaledwie 20-
30 proc. czasu antenowego. - To jest dowód, że telewizja zamieniła się w
instrument uprawiania propagandy partyjnej obecnej koalicji rządzącej -
powiedział Sellin. Przypomnijmy, że w lipcu KRRiT wyraziła zaniepokojenie
marginalizacją opozycji w programach informacyjnych i publicystycznych TVP i
Polskiego Radia. - Na ostrzejsze działania, mimo podejmowanych przeze mnie
prób, Krajowa Rada się nie zdecyduje, ponieważ dominują w niej ludzie
związani środowiskowo z obecnym układem rządzącym i to im tak bardzo nie
przeszkadza, że telewizja prowadzi taką, a nie inną politykę programową -
twierdzi Sellin.
Jarosław Sellin zwrócił się w środę do prezesa TVP Roberta Kwiatkowskiego o
przysłanie mu do wglądu porównawczego wszystkich filmów dokumentalnych na
temat ośmiu poprzednich premierów, ale tylko takich, które były zrobione w
trakcie pełnienia przez nich funkcji premiera i w tym czasie również
wyemitowanych. - Czekam na te filmy, chętnie je obejrzę - mówił członek
KRRiT. - Podejrzewam jednak, że takie filmy nie powstały, a to jest jakaś
nowa polityka programowa w stosunku do Leszka Millera - dodał, zastanawiając
się, czy widzów interesują szczegóły z życia osobistego premiera. - Może
interesują, ale to jest temat raczej dla kolorowych gazetek, a nie dla
poważnego medium - powiedział członek KRRiT. Najpoważniejsze wątpliwości
budzi jednak planowany termin emisji reportażu. - Leszek Miller jest nie
tylko premierem, ale też liderem ugrupowania, które stara się w tych wyborach
zająć jak najlepszą pozycję we wszystkich strukturach władzy samorządowej.
Jeśli prawdą jest, że emisja nastąpi 25 października, czyli na kilka godzin
przed ciszą przed wyborami samorządowymi, to taki materiał wyemitowany w tym
czasie ma charakter kampanii wyborczej. To jest łamanie zasad rzetelności i
obiektywizmu w telewizji - zauważa Sellin. Przygotowywany przez Joannę
Racewicz, dziennikarkę Panoramy, film "Siedem dni z życia Leszka Millera"
realizowany jest z pieniędzy pochodzących z abonamentu.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • chadowy.opx.pl



  • Strona 2 z 4 • Wyszukiwarka znalazła 144 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4