Czytasz wypowiedzi wyszukane dla słów: prezent urdziny





Temat: Sukces!!!:)
Sukces!!!:)
Cześć macochy:)
Bawiłem tu u Was całkiem niedawno w sprawie rad związanych z 'oswajaniem'
synka ukochanej. Wiele z nich wykorzystałem w praktyce - prezenty do wspólnej
zabawy (te kolejki na szynach, to rzeczywiście fajna sprawa:)), popisywanie
się umiejętnościami w celu uzyskania autorytetu (pomagam w angielskim),
wspólne tajemnice (co kupimy mamie na urodziny) - i zadziałało znakomicie.
Jestem Wam zobowiązany.
Malca podbijałem powolutku, przyzwyczajał się coraz bardziej, aż ostatnio,
kiedy zapowiedziałem, że już muszę iść, wdrapał mi się na kolana (!) i
zakrzyknął: "No Jaaaacek, juuuuuuż? Zoooostań z nami". Widziałem tylko jak
moja luba pokraśniała z zaskoczenia, ja sam pokraśniałem z dumy, no i
zostałem jeszcze trochę:)
Teraz zostało już tylko oswajanie lubej... I, niestety, wydaje się to być
znacznie trudniejszym zadaniem... No właśnie - jesteście kobietami - może mi
doradzicie? Co zrobić, żeby zmniejszyć dystans? Znamy się od roku, spotykać
się zaczęliśmy miesiąc temu, a wciąż jesteśmy na wyciągnięcie dłoni. Chyba
niedługo będę sobie musiał przywiązywać ręce do tułowia, żeby się na nią nie
rzucić... Cholera, wczesniej nie miałem żadnych takich problemów, ale o nią
tak się wystarałem, że boję się, że ją spłoszę. Jak wyczuć odpowiedni moment
i wiedzieć, że nie będzie miała nic przeciwko?
Oj, biedny, ja biedny...:( Kochane macochy, poradźcie....

Jacek





Temat: Wszystko i nic:) II
co do pogody...jak sżłam rano do szkoły to było -15 ;) extra :D myslałam,ze
zamarzne ;) w pokoju okna tez mam na zachód,wiec wieczorkami jest całkiem
przyjemnie :)) mieszkam na parterze i jakos mi to nie przeszkadza,bo
przynajmniej mam ogródek ;))
a szkoła... pytała mnie dzis z anglika (znowu!!) i dostałam 4+ ;) jak
odpowiadałam,to sie z nia pokłóciłam,bo powiedziałam totalną bzdure i nie
chciąła mi tego uznac,ale jej to uzasadniłam i przyznala mi racje ;)) a,ze cała
rozmowa była po ang,to dostałam 4+ ;)) hehe ;))
pisaliśmy jeszcze takie nieoficjalne próbne matury z polaka i poszło mi nawet
dobrze :))
i nie wiem czy pisałam,ale woczraj WIECZOREM uświadomiłam sobie,ze moja mama,ma
DZIŚ urodziny,a ja lekcje mam do 15 ;)) ale bk miałam ;) szybko przed snem
obmyśliłam co musze kupic i od razu po lekcjach szłam na miasto ;)) ale nie
wiem co bym zrobiła,gdybym zapomniała...chyba bym sie pocieła!!ale jest ok ;)
kupiłam jej prezent,który sie spodobał,wiec jest dobrze :))






Temat: zdobyłam się na odwagę
jesli ty sie zdobylas to ja tez sie zdobede... zrobilam to 3 lata temu - mialam 18 lat, pojechalam na pierwsze w zyciu samodzielne wakacje i to do grecji (prezent na osiemnaste urodziny) poznalam uroczego faceta o ciemnym kolorze skory, wrocilam do domu niby wszystko ok a jednak nie do konca po jakims czasie zrobilam test, z pojsciem do lekarza czekalam pare tygodni nie potrafilam w to uwierzyc, okazalo sie ze to 12 tydz. i pan doktor odmowil mi "pomocy" kolezanka pomogla znalesc innego specjaliste, rodzice nie wiedza do tej pory a mi co noc sni sie moje malenstwo ktore przez pomylke zobaczylam na ekarnie USG, teraz jestem w udanym zwiazku od 8 miesiecy staramy sie o maluszka i ... nic, mieszkam w anglii, nie mam dostepu do dobrego polskiego lekarza, a moze po prostu nie mam odwagi... zeby sie do niego udac... co zrobie jesli okaze sie ze nigdy nie bede miala dzieci??? nie potrafie sobie tego wyobrazic....



Temat: Dzien Dziecka
z tym pamiętaniem to dziwna sprawa
swoim synom przypominałam o rocznicach taty a mojego exa
licząc, że on też będzie uprzejmy...
on uprzejmy nie był
kiedyś dzieci były chore
poprosiły tatę by kupił (upatrzony już) prezent dla mnie
odmówił bo...nie miał czasu
ich tata nie pamięta - ja nie przypominam
ale mój ex miał niedawno urodziny
przypomniałam młodym
niech wiedzą, że należy pamiętać mimo, że inni o nas nie pamiętają




Temat: w slad za Felinka i ja sie chwale :)
mysle, ze moj syn bedzie sie wstydził, ze ten typ go spłodzil, tak jak ja sie
wstydzę, ze udało mu sie mnie omotać. Najgorsze jest to, ze dostal od losu
drugą szansę a i to moze zmarnować. Oszukuje swoja przyszła prawie zonę i
spotyka się na boku z innymi kobietami. Oboje oszukują rodzicow narzeczonej ,
którzy nie wiedzą, ze ich zięć miał żone i ma dziecko. Sąd pozbawił go praw
rodzicielskich na jego wniosek a ja to poparłam. Na rozparwie stwierzdił, ze
moj M nie wziął sobie panienki tylko babę z dzieckiem i musi nas utzrymywać.
Sąd był zażenowany jego wypowiedziam i.ja nie moge mu zaufać i niestety jego
kontakty z dzieckiem będą kontrolowane, a moj syn jak dorośnie sam się na nim
pozna. KOntaktów nie ograniczę calkowicie, bo nie chce zeby dziecko go
idealizowało, a tak juz od samego poczatku bedzie wiedziało na czym stoi i ze
na swojego biologicznego ojca nie ma co liczyć. Ojca, który jakos nie
interesował się nim nawet w urodziny lub przy okazji dnia dziecka. Ostatnio
całkiem niexle zarabia, więc tsac by go było na kupienie drobnego prezentu.




Temat: Czy można po zdradzie wrócić do normalności?
dla mnie to nie jest porażka, długoby o tym pisać, mam to co chciałam,
spokój, bezpieczeństwo, przyszłość i i przekonanie ,że nikomu nie warto ufać.
Zyję dobrze, mam dobrą pracę , rozrywki, myślę o sobie, nie narzucam się i
(niestety ) jestem uczciwa. Mam nadzieję , że spotka mnie w życiu coś miłego.
Narazie leczę blizny, chcę normalności, ale nie w takiej postaci jak była .Co
jest normą? chyba nie ma odpowiedzi na to pytanie, dla jednych 4 żony, dla
drugich zona i kochanka, dla innych celibat. Normy nie ma i nigdy nie było.
Normą dla mojego męża było pamiętanie o wszystkich roczxnicach , urodzinach,
imieninach , dniach ważnych jego mamuńci.
Mnie kupił kiedyś bukiet żółtych róż,poszedł po nie ze słowami " o matko znowu
będzie gadała",teraz nie gadam i dobrze , dla mnie JUŻ dobrze. Poczekam do
jutra -zobaczymy co się stsnie.
Zaprosiłam syna i męża na kolację do lokalu ( z okazji mojego awansu i sukcesu
syna - dostał się na studia), zobaczymy czy cokolwiek załapie- wątpie ,ale
nadzieja matką głupich!
Prezent dla mnie już mam obmyślaany i zamówiony, nie będę oglądała się na
nikogo!
Porażką byłoby gdybym uniosła się honorem ( tak jak się spodziewał i bał tej
reakcji) i widziała się z synem raz w miesiącu i udawadniała wszystkim że dam
sobie radę. Teraz jestem silniejsza niż kiedykolwiek, nic nie złamie mnie już,
nic i nikt. To jest moja wygrana!



Temat: dlaczego nasi M odeszli - na wesoło ;)

- Heniek, wiesz już co dostaniesz od swojej żony na urodziny?
- A wiesz chyba jakiegos faceta...
- ???
- No. Wróciłem wczoraj wieczorem z pracy do domu, ona spała już mocno, więc
zacząłem szukać gdzie schowała przede mną ten prezent. W biurku, w szafkach...
No i jak otworzyłem szafę w sypialni, to tam siedział właśnie.

Maż wraca z długiej podróży służbowej.
Żona rzuca mu się na szyję.
- Najdroższy, jak się cieszę, że wreszcie jesteś! - woła.
Na to sąsiad wali w ścianę:
- Ciszej wreszcie! Mam dość słuchania tego samego co wieczór!

I z drugiej strony barykady:-):

Rozmowa między kobietami:
- Wszyscy mężczyźni są jednakowi!
- Nieprawda, mój jest najgorszy!




Temat: To ja - starucha ;-))))))
To ja - starucha ;-))))))
A tak mnie jakoś naszło by napisać tutaj ;-)

Wczoraj (24.07) miałam urodziny, mąż wstał, dał buzi na do widzenia i
pojechał do pracy. Kurde chandrę miałam cały dzień. Bo zapomniał! Ciągle
dzwonili i przyjeżdżali z życzeniami a On nic!
Ale po 17stej przyszedł mój Książe i wręczył najpiękniejszą, najśliczniejszą
czerwoną dłuuuuugą różę i nogi mi się ugięły i takie tam....Pamiętał... A
może jednak mu ktoś przypomniał? hihi ale kto....
Potem pojechaliśmy na zakupy i wybrałam sobie prezent bo mój M. to z tych co
niespodzianek nie robią.
Kurcze tylko już postarzałam się o rok.....Buuuuuuuu




Temat: Liceum Księgarskie(Żeromskiego róg Reymonta)
Znalazłam !!! Kurczę flak, zamiast dzieciakowi pieluchy prasowac, to ja sobie
zdjęcia oglądam... Na tych zdjęciach mnie kurczę nie ma, ale ty Kati jesteś w
ogniście pomarańczowej bluzce, ty jesteś fotograf to sobie wizualnie
przypomnij : Ty pośrodku , Szczeszek za Tobą trzyma cię za łeb (tzn. pardon za
szyję) obiema rękami (ramionami swymi Cię oplata) od czego Ty masz lekki
wytrzeszcz, a Basia stoi obok i się śmieje (w wiśniowej bluzce zresztą, więc
razem z twoją pomarańczową to zęby mogą rozbolec). I drugie zdjęcie Ty, Basia,
Mareczek i chyba ... Ania (mała, czarna, krótkie włosy, w okrągłych okularach,
wiek 30/40)? Ty masz w ręku jakiś prezent i kwiecie, a Mareczek jest w szaliku
i kurtce, czyli zima czyli ..... no tak ale głupia jestem, ty i imieniny i
urodziny masz zimą... Czyli nie wiadomo który rok.



Temat: Jak sobie dajecie z tym radę?
a jak z tym sobie poradzić?
Trwam w wieloletniej traumie. Podtrzymywana jest ona w ten sposób;
- w te święta mój mąż kupi prezenty tylko swoim dzieciom. Ja, on i moje córka
nie dostaniemy, wprowadza właśnie nowy zwyczaj. Szok. Mąż dużo zarabia i robi z
pieniędzmi co chce. Placi dodatkowo wielokrotnie więcej niż przyznane wysokie
alimenty.
- na swoje urodziny od kilku lat wyjeżdża, aby spędzać je ze swoimi dziećmi
- codziennie telefonicznie dzwonią do niego (17 - 15 lat) wieczorem, muszę
wysłuchiwać godzinnych zasłodzonych tekstów mego męża do osób po drugiej stronie
- codziennie muszę wysłuchiwać wyzwisk i moja córka również
- jest najmądrzejszy cokolwiek by nie powiedzieć na jakikolwiek temat, jak sie
nie odzywam, to - dlaczego nie otwieram paszczy?
- ma być tak jak on rozkaże, typowy tyran.

Było dobrze przez rok, potem matka dzieci dała już widywać sie jemu z dziećmi.
I zaczęła się udręka, bo widzi tylko ich i tylko dla nich jest miły.

Wiem że nic z tego dalej nie będzie. Tylko nie mam gdzie odejść.
Jak to wytrzymać?

Nie mogę przełamać się do ponowienia kontaktów z jego rodziną, po pierwszych
dwóch latach dano mi do zrozumienia, że jestemm tylko - żona. Odseparowałam
się.



Temat: Proszę grzecznie....

Spróbuję może wytłumaczyć, dlaczego jestem temu przeciwny.
Oczywiście nie neguję sensu składania powinszowań.
Jest to jednak, w moim odczuciu dość intymne zachowanie. Mówi się komuś
bliskiemu, miłe i czasami bardzo osobiste życzenia
W rodzinie, niewielkich grupach współpracujących i niekiedy zaprzyjaźnionych
osób imieniny, urodziny i inne jubileusze są stosunkowo rzadkimi świętami.
Nie jest to "masowe" odfajkowywanie wręczania goździków ani nieomal codzienne,
z konieczności powtarzanie komunałów.
W zakładach pracy, gdzie większosć z soba nawet nie ma okazji porozmawiać,
zawsze to bywało krępujace. Dla solenizanta i wpadających na chwilę "gości".
Tym bardziej, im większa grupa ludzi.
Ludzie na wysokich stanowiskach odbierali to jako obowiazkowe składanie hołdów
z wyszukanymi prezentami.
Nie dobrze byłoby zapomnieć o takiej uroczystości...
Dla innych to doskonała okazja dla demonstrowania swej zażyłości i bliskich
emocjonalnych kontaktów łączących z solenizantem.
Jest to coś takiego jak podkreślanie na każdym kroku, że z większością ważnych
osób, łączą nas bardzo bliskie, niedostępne całej reszcie, stosunki.
Spotyka się to w różnych miejscach / również forach / i jest to bardzo
niezręczna sytuacja dla wielu osób.
Kiedyś gdy na ten takich demonstracji się wypowiedziałem w innym forum, od
pewnej Pani usłyszałem, że nie mogę znieść, że nie wszyscy mnie lubią tak jak
ją...
Tyle z tego zrozumiała.

Witek

PS. Wysłanie życzeń E-mailem wydaje się być najbardziej stosowne.



Temat: Zostało 10 dni :(((
Zostało 10 dni :(((
Za 10 dni wybory a ja jak nigdy nie mam kandydata, którego program by
spełniał moje oczekiwania Na dobra sprawę to w tej chwili nikt nie
przedstawia żadnych konkretów ,tylko jak w maglu zajmują się sprawami
nieistotnymi ( głosowanie nad raportem, zmiana ordynacji wyborczej, parada
równości itd )nie mającymi żadnego związku z naszym udziałem w strukturach
Unii. Jedyny kandydat, który dokładnie powiedział o co mu chodzi to
Chołowczyc On jeździ duzo po drogach to się zna jakie powinny byc, ale juz
nie powiedział czy ma sposób na ich budowę Nie sądze nawet zeby wiedział
jaka komisja się tym zajmuje, ale to nie ważne Ważne że się zna
Jak tak dalej pójdzie to w końcu zrobie prezent Andrzejkowi i w dniu jego
urodzin oddam głos na jego kandydata )))




Temat: W kalendarzu jest taki DZIEŃ....
A u nas urodziny byly wewnatrz rodzinne i skromne,ale zawsze o nich
pamietano,natomiast imieniny byly uroczyste z goscmi i prezentami, a jedna
pani ,znajoma rodzicow przynosila mi na imieniny wspaniale kruche cisteczka
polukrowane na rozowo i bardzo mi sie podobaly,czulam sie tym szczegolnie
wyrozniona, kiedy mialam kilka lat.



Temat: W kalendarzu jest taki DZIEŃ....
Obchodzimy imieniny. Nie wiem dlaczego nie urodziny. Po prostu tradycja
W szkole nie było przynoszenia cukierków. Czasy i ekonomia nie sprzyjały takim
zwyczajom. Mieszkałam na pograniczu dzielnicy "dobrej" i lumpenproletariackiej,
ale z naciskiem na lumpen Koleżanki i koledzy znikający w poprawczakach to
była norma.
Ale nie o tym jest wątek. Imieniny kojarzą mi się z konwaliami, bzem i
pierwszymi truskawkami. Od kilku lat także ze szparagami Na imieninową
kolację często robię z nich różnego rodzaju niecodzienne potrawy.
W pracy mamy zwyczaj wspólnego świętowania. Solenizant przynosi ciasta, torty,
słodycze. Wspólnie spędzamy czas w sali konferencyjnej. Oprócz kwiatów
_zakładowych_ otrzymujemy prezenty od osób, z którymi jesteśmy bliżej związani.
Solenizanta odwiedzają pielgrzymki osób z innych zakładów i klinik.
Zastanawiam się właśnie jak przetrwać najbliższą noc w otoczeniu lilii, które
są w kilku bukietach. Ich zapach w domu sprawia, że czuję się jak na katafalku

Przypomniały mi się imieniny, które spędziłam w inny niż zwykle sposób.
Pojechałam w Tatry, spędziłam tydzień w schronisku na POlanie Ornaczańskiej, a
imieniny przesiedziałam na Iwaniackiej Przełęczy. Miło było



Temat: gdybyś była mężatką...
Dobry kochanek zony - to czysty skarb !
To lepiej niz 6-ka w totka.
Bedzie pamietal o imieninac/urodzinach i zrobi odpowiednie prezenty.
Jak sie zna na hydraulice to kran w domu naprawi , wanne odepcha .
Zona bedzie zadowolona , usmiechnieta i zyczliwa do ciebie.
Wieczorem wyjdzie sama , mozna spokojnie ogladnac mecz w TV.
Wystarczy , zeby nie uzywal mojej szczoteczki do zebow i szlafroka .
Tylko gdzie takiego znalezc ???




Temat: Dzisiejki na schyłek lata, zastępstwo...
Jou, dziekuje za troske, postaram sie dobrze bawic.
Waliza spakowana,ledwie sie zamknela. Chlop moj jeszcze jej nie widzial,takiej
pekatej i ciezkiej ,bedzie pewnie plakal,ze nie udzwignie. Taki to pozytek z
chlopa ))
Popoludnie spedzilam u sasiadki(Ormianki) na pysznym obiedzie,potem kawie i
torcie. Ormianie pod wzgledem przyjmowania gosci przypominaja Polakow,nie
wypuszcza cie poki masz jeszcze sile jesc i pic.
Jestem po prostu obzarta do niemozliwosci.
Jutro jeszcze na urodziny do drugiej sasiadki,Holenderki. Nie spodziewam sie
tam zadnego jedzenia poza plackiem sliwkowym upieczonym dzis przeze mnie dla
niej w prezencie
Milego wieczoru



Temat: przypadkowy jestem przechodzień...
Wszystkiego najlepszego wobec tego,B45 Ja nigdy imienin nie obchodzilam,bo
na poczatku przez iles tam lat nie bylo mnie w kalendarzu,a potem,jak juz
bylam,to jakos tej tradycji nie mialam "we krwi".I tak pozostaly mi urodziny do
obchodzenia.
Ciesz sie wiec,ze masz imieniny i prezent Pozdrawiam.




Temat: kurisumasu
jak wygladaja swieta w japonii? czesto pytaja znajomi. odpowiedz jest prosta.
tak jak zwykly dzien roboczy. ludzie ida do pracy. wszystko jest pootwierane.
szkoly wieczorowe dla dzieci tez sa otwarte. jest zwyczaj (nie wiem skad)
jedzenia kurczaka na kolacje i ciasta z truskawkami ktore przypomina nasz tort
urodzinowy. brakuje mu tylko swieczek najmlodsi dostaja cos w prezencie a
dorosli nic (( meri kurisumasu!




Temat: przypadkowy jestem przechodzień...
"przypadkowy jestem przechodzień..."

a ja jutro mam imieniny i jestem sama, buuu...
Dzieci wyjechane, mąż też właśnie wyjechał. Co prawda życzenia i prezent
dostałam kilka dni temu, ale mimo wszystko jest mi trochę smutno.

Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin.



Temat: W kalendarzu jest taki DZIEŃ....
W kalendarzu jest taki DZIEŃ....
...przeznaczony wyłącznie dla Ciebie ))

W moim domu lat dziecinnych obchodziło się tylko imieniny - świętowanie urodzin
było chyba wtedy postrzegane jako swoisty "rusycyzm".
Pamiętam pierwsze "świadome" czekanie na ten "mój" dzień - miałam wtedy
niespełna 3 lata. W przedzień moi starsi bracia zrobili mi psikusa: wydarli
kartkę z kalendarza, którą mi kiedyś Mama pokazała jako dzień moich imienin
i na moich oczach przedarli mówiąc, że w tym roku moich imienin po prostu nie
będzie! Ufff...Mama długo musiała się męczyć, żeby zrozpaczonej, ryczącej
smarkuli wytłumaczyć różnicę między światem realnym a jego opisaniem (aż mi
żal, że nie jestem w stanie tego teraz odtworzyć - może mógłby wyjść z tego
jakiś niezły traktat filozoficzny?

W szkole praktykowało się częstowanie cukierkami całej klasy (po uprzednim
odśpiewaniu 100 lat ). Kiedyś ktoś w mojej klasie
wpadł na pomysł nie jedzenia cukierków "po pierwszym rozdaniu" tylko zwracaniu
ich po lekcji solenizantowi, aby ten mógł częstować na lekcji następnej i tym
samym więcej czasu "zeszło" ...
Dla solenizanta imieniny były ochroną przed pytaniem (nie chroniły tylko przed
klasówkami).

To teraz...Wędrowiec i Bet-ka do tablicy!

Opowiedzcie, jakie macie wspomnienia dotyczące swoich imienin,
jak dzisiaj obchodziłyście, jakie prezenty...Lubicie?

Oczywiście - to "nie na stopień" więc nieobowiązkowe

"Niedzisiejszych" Solenizantów wypowiedzi również mile widziane )))




Temat: Dzisiejki 137 - wyborcze
Witaj Dado w domowych pieleszach. Czasami myślami bywałam z Tobą w
Toskanii .czytam z wielką przyjemnością. Pisz , pisz.
Słonecznie , ciepło i cicho.
Jesteśmy sami .Mąz ma urodziny.Wieczorem w prezencie dla niego mecz.Taki mecz.
Wczorajszy spacerek pozwolił stwierdzić nam ,że wysypały sie muchomory .
Piękne leśne ozdóbki.
Kozaków też trochę młodzież nazbierała.




Temat: Szkoła uwodzenia.... czyli poradnik dla faceta
Mam propozycje uniwersalnego pytania do upatrzonej dziewczyny. Podchodzisz i
pytasz: - Gdzie kupilas ten fantastyczny sweter/buty/zegarek itp. Moja
siostra/kuzynka/znajoma ma za tydzien urodziny/imieniny itp. a ja od miesiaca
szukam dla niej dobrego prezentu! - Nie daje gwarancji skutecznosci ale na
pewno jest to jakis poczatek rozmowy, no i komplement, choc nie wprost.
Powodzenia atala



Temat: kurisumasu
nekos napisał:

> jak wygladaja swieta w japonii? czesto pytaja znajomi. odpowiedz jest prosta.
> tak jak zwykly dzien roboczy. ludzie ida do pracy. wszystko jest pootwierane.
> szkoly wieczorowe dla dzieci tez sa otwarte. jest zwyczaj (nie wiem skad)
> jedzenia kurczaka na kolacje i ciasta z truskawkami ktore przypomina nasz
tort
> urodzinowy. brakuje mu tylko swieczek najmlodsi dostaja cos w prezencie a
> dorosli nic (( meri kurisumasu!

Heh... Nekosie, nam sprzedali tort ze swieczkami w komplecie ) Ponieważ jednak
nie udało nam się wydedukować ile tych świeczek właściwie ma być na torcie (mąż
też nie wiedział), obyliśmy się bez nich




Temat: 70-ka mojej mamy
70-ka mojej mamy
Dzis urodziny mojej mamy i jestem w kropce! Zupelnie stracilam wene w kwestii prezentu.
Moja mama nie znosi niepotrzebnych dupereli, na kwiaty ciete patrzy z oburzeniem (po co tyle
pieniedzy!!!), na praktyczne mowi "oj, niepotrzebny wydatek!" itp.
Kosmetyki, owszem, ale te najtansze (bo po co mi lepsze w tym wieku??), ale to mi przez gardlo
nie przechodzi. Ubrania tez nie, bo "sama sobie kupie, bo tylko ja wiem co mi sie podoba".
Poza tym odchudza sie - zatem zadne ciasta lub inne slodycze.
Kawy nie pije, alkoholu tez nie, nie pali. Wiec co??? Poradzcie...



Temat: otanjoubi omedetou, Serrupin
o, jest coś, o czym nie wiem;)
ale w takim razie, jak tak, to składam najlepsze życzenia Urodzinowe,
spełnienia marzeń, zdrowia i szczęścia

Ha, Wasza Admin w przyszłym roku obchodzi 30stkę...oj, podam Wam wcześniej
datę, żeby wysyłać karty i prezenty ) haha....




Temat: Impreza/choroba
Generalnie macie racje - powinien zostac i sie opiekowac, wzglednie zapewnic na
miejscu rozrywke. Ale zrozumialbym tez, gdyby powiedzial, ze na chwile musi sie
tam pokazac, zyczenia zlozyc, bo to, dajmy na to, urodziny przyjaciela. Dac
prezent, wsiasc w taksowke i szybko wracac, kupujac po drodze butelke dobrego
wina - ten scenraiusz tez sie jeszcze broni, moim zdaniem




Temat: nio i ja zaczynam
a dziekujemy bardzo za zyczenia:) u nas to juz 3 lata my to takie
mlode maluzenstwo tez..., i tak ja ty byl tylko cywilny gdzie mialam
tylko swiadka i my w sumie 4 osoby nas bylo, dopiero dwa lata po
slubie zrobilismy, wesele:) troche opoznione ale bardzo fajne i
wesole.. warto bylo czekac:). my to bardzo takie uroczystosci
swietujemy urodziny tez... moj kochany w tym roku zampmnial...
znaczy sie palietal caly tydzien a jak dzien przyszedl to
zapomnial:)))) nio ale jak mu przypomnialam to baaaardzo
przepraszal...

ja osobiscie bardzo lubie takie imprezy swietowac dac kartkie i
prezent... to taki mily gest.... i zawsze tak milo ze sie pamieta...

nio tak mialam robic kolacje a moj maz mnie uprzedzil i juz
restauracje zabukowal.. i mowi zebym sie nie przemeczala wiec
idziemy na kolacje... he he a ja juz szampana kupilam... noo coz
zostanie na nowy rok:)

pozdrawiam i milego wieczoru




Temat: "Łańcuszek szczęścia" ;-)
Dlatego nieraz kupowanie prezentow jest trudne....dogodzic gustom,czesto
zupelnie innym niz wlasne.Dla niektorych ksiazka to "kara za grzechy",nie
mowiac o tym,ze gusty osob kochajacych czytac bywaja tez rozne."U nas" czyli tu
mozna wreczac bony prezentowe.Moze to jest sposob?Dostaje taki bon rokrocznie
na urodziny od holenderskiej cioci i zuzywam na ksiazki.Pozdrawiam
ml



Temat: Dzisiaj......
Robilysmy zakupy w Galerii Wilenska,aby mnie wiecej zaopatrzyc dom na 10 dni i
jeszcze jakies "niezbedne".O bloga przyjemnosci i pulapko placenia karta
kredytowa (przeciez zaplace za to dopiero za miesiac).O pulapko przecen i
promocji.Musialysmy kupic prezent dla taty czyli malzon. bo ma urodziny za pare
dni.Faktem jest,ze gotowka tak sie nie wydaje.Mimo ze staram sie trzymac w
ryzach.Ale i tak byl to mily dzien,chociaz meczacy.



Temat: IX edycja Dzisiaj
Troszkę trasa mnie wymęczyła, jakieś podziębionko się przyczepiło, dołujące
wiadomości w telewizji, na forum też "ciężkie" tematy, a moja głowa nie chce
pracować i .....
nie zgadniecie, poddałam się rozkoszy delektowania prezentu, jaki mi
sprawiono,a mianowicie puściłam sobie VCD Hotel "Zacisze". W życiu swoim
obejrzałam go już wielokrotnie, pewno i na 100-tne urodziny też go sobie
puszczę.
I jeszcze jedno - hotelarz Basil Fawlty trochę mi kogoś przypomina, jest nie do
przebicia.
Polecam, jeśli ktoś lubi Monty Pythona i ma poczucie humoru.

modrzew.stopklatka.pl/hotelzacisze.html
PS' wiem, wiem, linek powinien być wklejony na innym wątku, ale jestem boso i
nie chce mi się przychodzić do nie go




Temat: jestem dzis pierwsza...
Pomysly
A ty kupujesz kolezankom prezenty na Gwiazdke? Ja tylko na urodziny.
Wczoraj do mnie dzwonila siostra Sebka i pytala sie co chce od niej
dostac....hmmmm to podobna sprawa jak ty i twoje kolezanki.
- jakas bizuterie
- komplet dlugopis+ pioro/ olowek
- ksiazke
- fajny zestaw kosmetykow do kapieli
- apaszke
- zestaw do herbaty lub kawy (filizanka, kubek)
- kadzidla z podstawka
i jak na razie to yle nie chce mi sie wiecej myslec




Temat: prezent na urodziny dla hostki??
prezent na urodziny dla hostki??
jakies pomysly?? Chcialam kupic cos drobnego, -liczy sie pamiec!;P Co
myslicie?? Hostak bedzie obchodzic 29 urodziny!



Temat: urodzinowy prezent....
urodzinowy prezent....
...Weymouth marine Sgt.Andrew K.Farrel Jr.,who re-enlisted after 9/11
terrorist attacks,died Friday on his 31st birthday while on patrol in
Iraq,his father said on Sunday.



Temat: prezent na 30 urodziny
prezent na 30 urodziny
Hej
Moj maz niedlugo skonczy 30 lat i chcialabym zrobic mu odlotowy prezent zeby
go zwalilo z nog. Jezeli macie jakies fajne pomysly to podzielcie sie z nimi.
Pozdrawiam




Temat: Prezent dla chłopaka na 25 urodziny
Prezent dla chłopaka na 25 urodziny
Pomóżcie mi cos wymyślić, skończyły mi sie pomysły



Temat: syrena czy maluch na prezent
syrena czy maluch na prezent
Chcę kupić komuś prezent na urodziny do 500 PLN. Sąsiad oferyje syrenkę z
1983 r. za 500 zł. Mogę też łyknąć maluszka 1979 za tę samą kwotę. Co wybrać?
Oba pojazdy na chodzie z przeglądem.



Temat: Prezenty Swiateczne
Osobiscie mam wrazenie, ze prezent urodzinowy, powinien sie roznic od
swiatecznego a oba od rocznicowego, czyz nie tak?



Temat: Urodziny
Urodziny
Prezent dla 40 latka ??



Temat: czas sie oznakowac,drodzy panstwo
nie z daleka nie miała pejsów!
Jechała zdawać na studia.
A zginęła dlatego że jeden z tych zwyrodnialców miał urodziny!!!
Tak! To był jego prezent urodzinowy!!!




Temat: prezent
prezent
co moge kupic koledze 20 letniemu na urodziny? prosze o pomoc to powazny koles...



Temat: We wtorek 84. urodziny Papieża
To jest prezent na urodziny. Jednak homo nie maja serca, dla tego globalisty
ktory chce Unii Europejskiej az po Ural.



Temat: pasożyt w domu
Zmanipulowac pasozyta!!!!!!!!!!! Ciekawe, czy kupuje Ci urodzinowe prezenty? Nie
poddawaj sie!!!




Temat: Pobębnią w Warszawie
kusząco brzmi, tym bardziej, że to sobota...
zastanawiam się...może namówię Męża na nietypowy prezent Urodzinowy? Zastanowię
się.




Temat: Kolejne wypadki w drodze na "Woodstock"
Taka Moda - prezent na urodziny - wypad z jadacego
pociagu



Temat: nowosci u generalissimo....
Prezent na urodziny? :-)
Ja juz jednak stracilam nadzieje, ze tego terroryste diabli wezma.



Temat: IZRAEL- ma 56lat
Tym razem Sharon pofatygowal sie osobiscie po prezent urodzinowy ,...

Well is't that special ?

uklony



Temat: Lecę do Egiptu
Lecę do Egiptu
w dniach 29 stycznia - 13 lutego będę przebywała w Egipcie

a niech - sama muszę sobie sprawić prezent urodzinowy :)))



Temat: Pobębnią w Warszawie
A mniej więcej cenowo jak wychodzi(Od 100 w górę?)
Ta Arena w Poznaniu nie nastraja mnie optymistycznie..ale wybrzydzać nie można
mam już prezent urodzinowy dla siebie




Temat: ależ fajny dzień mamy dzisiaj co?
mam pustą piwnicę i potrzebuje roweru, może kupicie mi? albo zamiast pisać zarobisz troche kasy na ulotkach i mi dasz prezent na urodziny ;p



Temat: Wszystko i nic:) II
U mnie to nie możliwe,bo mam urodzinki w lipcu :))) Za to jak można w urodzinki
leżeć w szpitalu ze wstrząsem mózgu i szytym łukiem brwiowym po wypadku,który
się miało jak się jechało odebrac prezent urodzinowy?? :||




Temat: Wątek oddzielny ds. sportów nie-snookerowych:-)
prezentu na urodziny od Francuzów to nie dostałam ;////// obraziłam sie za to
na nich :))))) hehe :P




Temat: Galeria w WArszawie-gdzie warto po obraz?
Galeria w WArszawie-gdzie warto po obraz?
Może ktoś pomoże, przeprowadzka do Warszawy i ... gdzie warto pójść do Galerii
po obraz? Najlepiej ze sztuki współczesnej... chcę sobie zrobić prezent
urodzinowy taki do 500 zł? Dzięki za pomoc



Temat: koniec swiata po 30-tce ?
chatka_ napisała:

> Ale chyba milo Ci sie rozmawia z tymi ktorzy jeszcze nie skonczyli, jeszcze
> tylko ~ 278 dni :))))

Teraz już przynajmniej wiem, kiedy sprawić Ci prezent urodzinowy. Tylko jedno
pytanie 278 wliczając dzień dzisiejszy?



Temat: Sprzedam 1 bilet - DM 23.05.09 Warszawa
Szukam biletu na prezent urodzinowy dla męża,czy bilet jest jeszcze
aktualny?Będę wdzięczna



Temat: Zagadki - Seria XXXVII
odpowiedź
ok, jest - Michael Rogers podarował pierścionek Ellie, z tym że to
był prezent urodzinowy (noc i ciemnosć)




Temat: STO LAT NIECH ŻYJE MIRKA NAM!!!!
a tym razem nie do kraju arabskiego, lecz do Portugalii- już zamówiłam sobie
prezent urodzinowy!!!




Temat: kasa na urodziny
kasa na urodziny
Ile byście dali pieniędzy na prezent na 18-te urodziny wyprawione w
lokalu?



Temat: Odezwa:-))) do Wszystkich Nowych

No prosze bardzo:axsa to lubi dostawac prezenty - imieniny,urodziny i jeszcze
rocznica ślubu.

Moze by tak jednak zrezygnowac z urodzin?
W tym bowiem wieku niektore zyczenia urodzinowe przypominaja bardziej kondolencje.




Temat: prezent na 18tke
prezent na 18tke
Gdzie w Świeciu można kupic śmieszny prezent na 18te urodziny?



Temat: Prezenty Swiateczne
Powinny różnić się, ale w mojej rodzinie mamy w grudniu, w odstępach
dwudniowych imieniny mojej mamy, moje urodziny i rocznicę ślubu rodziców, więc
grudzień jest bardzo obfity w prezenty



Temat: Urodzinowe party!!
mroofka i znowu sie musze z toba zgodzic ze grudzien ruulez ;-) Poniewaz ekhmm.
Ja mam urodziny 3 grudnia a imieniny 12, no i oczywsicie Mikolaj jest 6
grudnia, a prezenty pod choinka 24 grudnia ;-) No i jak tu grudnia nie lubiec :-
P



Temat: prezent dla męża żeglarza

Zgodnie z obietnicą, donoszę, że prezent-kamizelka bardzo się spodobał,
niniejszym jeszcze raz bardzo dziękuję za podsunięte pomysły. Rakietnica może
przyda się w lutym na urodziny, choć mąż już teraz się dziwił co ja go tak
chętnie na to może wypycham ;)



Temat: pomysłowy prezent- propozycje
Wydaje mi się, że ksiązki są fajne na inne okazje: urodziny, Boże Narodzenie,
imieniny. Jakoś na prezent ślubny mi nie podchodzą. Nie wiem czy bym się z
takiego prezenu cieszyła.



Temat: A ja mam dzisiaj urodziny:)
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO
Ja tez wole urodziny chiociaz mam jednego dnia to i to i tylko jeden
prezent, ale za to jak bede babcia bede miec trzy swieta w jednym dniu.



Temat: prezenty od hostow dostajecie?
Hej
ja dostalam prezenty na Boze narodzenie i moje urodziny.Hostce i dziecku
rowniez dalam jakies drobnostki z tych samych okazji.




Temat: Poznałam Algierczyka
Jeszcze jedno...Może ktos wie, co pasowałoby dać na prezent, bo podejrzewam, że akurat w tym czasie kiedy bedę w Tunezji, "mój mężczyzna" bedzie miał urodziny.



Temat: Dla Fanow AC wladajacych jezykiem angielskim
mam 5 minut do biblioteki brytyjskiej :) a książki mi przysyła znajomy, już
czekam na prezent, bo w przyszłym tygodniu mam urodziny, no i Gwiazdka też
niedługo.




Temat: BEZSENNOŚĆ ...XXII !!!
Ale w moje urodziny to trafilas stuprocentowo!!!........dalej w to nie
wierze :)
I to dzisiaj byl jedyny prezent, pewnie jutro bede inne, ale ten byl punktualny
i zaskakujacy.
:)
Gawel




Temat: tusz dwustonny :)))
przyłączam się, tymbardziej że synowa używa Stylistę, a zbliżają się jej
urodziny i zastanawiam się nad prezentem.




Temat: BMW 745i/MERCEDES-BENZ S 430
Mysle, że mercedes klasy s jest fajnym samochodzikiem chociaż
dla zamożniejszej części naszego społeczeństwa. Zawsz chciałem
mieć mercedesa s400. Może na 18 urodziny ktośmi spawi taki
prezent?



Temat: mam problem z moimi urodzinami !?!?!?!?!?
A jak to planujesz zrobić - podejść i powiedzieć - hej, będę mieć urodziny! :D
Żartuję sobie, ja bym nie mówiła, jeśli rodzinka jest w porządku to pamięta.
Jeszcze pomyślą, że dopominasz się o prezenty :)



Temat: chuda 18
Idealny prezent na 18te urodziny.
Sam kradłem z żelazka na Żeraniu parę lat temu.
Udało mi się wynieść nawet wykaz przystanków




Temat: gdzie kupić choinkę
no skoro już ustalone. Co ja bym bez was forumowicze, zrobiła, Sylwester
zorganizowany, choinka też, nawet prezenty pod choinkę ;)
Snieg na razie na urodziny syna zamawiałam, oby się utrzymał do niedzieli. U
szefa zamawiałam :)




Temat: snookerowe poodarki
Ech po co się męczyć i samemu zrobić "Mamo ja chcę na urodziny O'Sernika zamiast
torta, to już będzie jako prezent i nie będziesz się musiała wysilać"....tyle że
urodzinki mam dopiero na jesieni a to daleko :D



Temat: jak poderwać inteligentną dziewczynę...
A ja proponuję zadzwonić do radia i zadedykować Jej jakąś czułą piosenkę a
potem w dniu jej urodzin/imienin/innej uroczystości podarować Jej prezent, tak
zupełnie z zaskoczenia. No i BYĆ SOBĄ przede wszystkim!!!



Temat: Lecę do Egiptu
gajasirocco napisała:

> Ploteczki na temat prezentów urodzinowych????? Przecież to dopiero za 20dni!

wg moich wyliczeń za 19
a powrót na 3 dni przed urodzinami

lecz bezpośrednio w urodziny nigdzie nie mogłabym wybyć




Temat: problem z dzieckiem mojego partnera!
Masz rację w tym co napisałaś.
Ja to wiem on to wie , wszyscy oprócz tego dziecka.
Problem w tym,że żyliśmy w innych światach.
To dziecko uczy sie od moich dzieci, z marnym skutkiem ale jednak cos tam
zostaje.
Nie che obrazac ex ale wiem,ze jej poglądy na temat wychowywania dzecka sa
odmienne od moich. Coz jej dziecko ja na to nic nie poradze.
Ona wpaja dziecku,zę najwazniejszy jest dach nad głowa i pieniądze. Ja co
innego.

dzisiaj nie wytrzymałam
Syn mojego partnera ma niebawem urodziny.W dniu urodzin niestety nie będa sie
widzieli. Postanowilismy dzis to uczcic, skromnie ale jednak. Wazna pamiec i
wspomnienia.
w naszym wspólnym domu dzieci dostają od nas jeden prezent na urodziny.
Moje dzieci to akceptuja i są szczesliwe. Nie dopominaja sie o wiecej bo
wiedza ,ze wiecej nie dostaną . Bedzie przyjecie ,tort i prezent i jest oki.
Natomiast dziecko partnera zazyczyło sobie wczesniej prezent-kupił, pozniej
znowu prezent rzekomo na urodziny-kupił. Ciągle powtarzalismy,ze wiecej od nas
prezentów nie bedzie, kochamy go bardzo ale nie mamy pieniązków. Niby zrozumiał.
Dzis natomiast- z wyrzutami pytał gdzie prezent, nie interesowalo go przyjecie.
A mój mężczyzna -powiedział dobrze pojedziemy i wybierzesz sobie co cchesz.
ja w szoku, moje dzieci zdezorientowane, wiadomo każde dziecko chiałoby wiecej.
zaczełam rozmawiac z partnerem ,ze to nie w porzadku itp.
Mały sie wsciekł zaczał wszystkich wyzywac, na nic sie zdały tłumaczenia.
Ojciec nie wiedział co powiedziec, wiec ja wkurzona - powiedziałam...
nie ma więcej i nie bedzie,przykro mi ale dostałes juz prezenty i musisz sie
nauczyc a pzrede wszystkim słuchac co dorosli mówią do ciebie, będziesz
dorosły, zaczniesz zarabiac piniazki i bedziesz sobie kupował... itd itp
Moje kategoryczne- masz przestac płakac! poskutkowało.
Pewnie mnie nienawidzi i pzrekaze wszystko mamusi ale cóz....mały nie bedzie
żadZił wszystkimi.
ufff




Temat: Luty Miesiacem Zdejmowania - Wersja Ocenzurowana
Luty Miesiacem Zdejmowania - Wersja Ocenzurowana
..
.......Najmilsi
.....Najnowszym oraz mniej gramotnym uczestnikom, wyjaśniam, że chodzi o
zdejmowanie tego [G***a] ze ściany sejmowej, oraz ze ścian innych budynkow
publicznych. O zdejmowanie politycznego symbolu aktualnie panującej ideologii
państwowej.
....Tego samego który ukradkiem zawiesiły namasowane przez kler spryciule od
TKM – to symbol ich wartości. Symbol kłamców, klerykałow, złodziei,
malwersantów, manipulantów, szubrawców, wydrwigroszy, oszustów i pedofili,
skorumpowanych i korumpujacych.... – symbol moralnego szamba. Powieszony
ukradkiem w miejscu poprzedniego ideologicznego [G***a] państwowego – sierpów
i młotów.
....Dla dopełnienia, zdejmowanie tego [G***a] ze ściany jest tu jedynie
metaforą. W moich apelach chodzi bowiem o znacznie więcej: o wyprowadzenie
religii z państwa i prawa, oraz kieszeni podatnika. Zwłaszcza tego podatnika
który nie życzy sobie narzuconego mu obowiązku utrzymywania Kościoła
katolickiego. Przy czym idzie tu jeszcze o wyeliminowanie istotnego źródła
korupcji, które kreował związek państwa z religią – o zlikwidowanie
pasożytniczego państwa w państwie. O pozbycie się stojącej ponad prawem
świętej krowy. A więc o rzeczywistą realizację demokracji, ze szczególnym
uwzględnieniem jej zasady egalitarianizmu. Takze ona została (w Polsce)
podkopana związkiem państwa z religią.
..
....Właśnie rozpoczyna się Luty, zbliżają się moje urodziny, czyli trafia się
wyśmienita wręcz okazja do zdjęcia tego [G***a] ze ściany. By następne
pokolenia młodzieży nie zaczęły rozpoznawać w symbolu ideologii państwowej
kolejnego systemowego [G***a], symbolizującego (tym razem) władzę
złodziejskiej większości, okradającej mniejszość - na finansowanie potrzeb
własnej (większościowej) religii.
..
....Zdjąć to [G***o] ze ściany!
..
Na moj prezent urodzinowy. Na najwspanialszy Prezent dla Wszystkich Polaków.
..
K.P.
..
PS....Zdejmowanie tego gowna ze sciany poleca sie zwlaszcza Nurniowi do
spółki z Bykkiem i Wikułem (maja tworzyc poczet gowniany). Bo to ich gowno
jest przeciez.




Temat: Luty Miesiacem Zdejmowania - Wersja Ocenzurowana
Gość portalu: Krzys52 napisał(a):

> ..
> .......Najmilsi
> .....Najnowszym oraz mniej gramotnym uczestnikom, wyjaśniam, że chodzi o
> zdejmowanie tego [G***a] ze ściany sejmowej, oraz ze ścian innych budynkow
> publicznych. O zdejmowanie politycznego symbolu aktualnie panującej ideologii
> państwowej.
> ....Tego samego który ukradkiem zawiesiły namasowane przez kler spryciule od
> TKM – to symbol ich wartości. Symbol kłamców, klerykałow, złodziei,
> malwersantów, manipulantów, szubrawców, wydrwigroszy, oszustów i pedofili,
> skorumpowanych i korumpujacych.... – symbol moralnego szamba. Powieszony
> ukradkiem w miejscu poprzedniego ideologicznego [G***a] państwowego – sie
> rpów
> i młotów.
> ....Dla dopełnienia, zdejmowanie tego [G***a] ze ściany jest tu jedynie
> metaforą. W moich apelach chodzi bowiem o znacznie więcej: o wyprowadzenie
> religii z państwa i prawa, oraz kieszeni podatnika. Zwłaszcza tego podatnika
> który nie życzy sobie narzuconego mu obowiązku utrzymywania Kościoła
> katolickiego. Przy czym idzie tu jeszcze o wyeliminowanie istotnego źródła
> korupcji, które kreował związek państwa z religią – o zlikwidowanie
> pasożytniczego państwa w państwie. O pozbycie się stojącej ponad prawem
> świętej krowy. A więc o rzeczywistą realizację demokracji, ze szczególnym
> uwzględnieniem jej zasady egalitarianizmu. Takze ona została (w Polsce)
> podkopana związkiem państwa z religią.
> ..
> ....Właśnie rozpoczyna się Luty, zbliżają się moje urodziny, czyli trafia się
> wyśmienita wręcz okazja do zdjęcia tego [G***a] ze ściany. By następne
> pokolenia młodzieży nie zaczęły rozpoznawać w symbolu ideologii państwowej
> kolejnego systemowego [G***a], symbolizującego (tym razem) władzę
> złodziejskiej większości, okradającej mniejszość - na finansowanie potrzeb
> własnej (większościowej) religii.
> ..
> ....Zdjąć to [G***o] ze ściany!
> ..
> Na moj prezent urodzinowy. Na najwspanialszy Prezent dla Wszystkich Polaków.
> ..
> K.P.
> ..
> PS....Zdejmowanie tego gowna ze sciany poleca sie zwlaszcza Nurniowi do
> spółki z Bykkiem i Wikułem (maja tworzyc poczet gowniany). Bo to ich gowno
> jest przeciez.
>
>
>
>
Ciekawe, co na to powie xiazeluka, który - podobno - nie daje na tacę? Sądzę
więc, że powinien powyższy postulat poprzeć. A może mi się coś pokręciło? Może
to jemu dają?



Temat: czy przyrodnie rodzeństwo odwiedza się???
Mnie się zawsze marzyło, by moje dziecko mogło pójść na przyjęcie urodzinowe do
siostry, odwiedzić ją, gdy będzie chora na anginę, a mama siostry mojego syna
potraktuje go po prostu zwyczajnie, po ludzku. Tu nie są potrzebne wielkie
sentymenty, ale byłoby mi miło, tyle, że to takie fantazje ;)
Wolę, gdy jest tak do orzygu miło i "rodzinnie" niż wrogo. To drugie
przerabiałam i smakuje podle. Jeśli dzieciakom w tym dziwnym, przyznaję,
układzie jest OK, to chyba dobrze? Lara, z tego co pamiętam, to masz raczej
pokojową eksię, chętną do spotkań itd.? Zazdraszczam ;)

Przy okazji wypalę z tematem, który mnie od jakiegoś czasu gryzie. Na macochach
często pisze się o dzieciakach naszego chłopa, relacjach wszystkich dzieci itd.
Są posty o rodzeństwie, radości z dobrych relacji, uczuć, tego, że te
starsze, „nie nasze”, dobrze przyjęły przyrodnie rodzeństwo, pomagają przy
maluchach itd. Piszemy o roli dzieci naszych facetów w życiu nie tyle naszym,
co naszych dzieci, przeżywamy duży stopień pokrewieństwa, piszemy „rodzina”.
Zastanawiam się czasem jak dziewczyny eks podchodzą do tematu. Oczywiście
relacja „ja – dziecko neksi” nie istnieje. Ale czy są jakieś myśli „to siostra
mojego dziecka”, „może gdy mnie już zabraknie oni będą dla siebie najbliżsi”
itd. Może przeoczyłam, ale nigdy nie natrafiłam na wątek na samodzielnych
typu „nie lubię drania, ale ma córkę, która moja mała kocha i zależy mi na
kontaktach”, „czy kupujesz w imieniu swojego dziecka prezent urodzinowy dla
jego przyrodniego rodzeństwa” itd.? Wiecie o co mi chodzi? Czy myślenie o
dzieciach jest obustronne. Myślę, że bywa. Pamiętam jak kiedyś Pelaga
wspominała, że kupiła chyba jakiś drobiazg, gdy urodziło się rodzeństwo jej
synka. To taki miły gest… Wiem, że może czasem niewyobrażalny, gdy relacje są
okropne, ale pięknie jest, gdy ludzie mogą żyć przyjaźnie (co nie znaczy, że
żyją w przyjaźni, bo w to też trudno uwierzyć).

Pozdrawiam
lidka




Temat: YARIS FORUM CLUB - część 5
Dziekuje
Dziekuje bardzo za zyczenia zarowno te przeslane na forum, jak i te ktore
doszly na moje prywatne konto - a szczegolnie dziekuje ze te 100 tys kilometrow
bez wypadku. Dzis poszlam sobie ogladac panorame Warszawy noca z tarasu
widokowego Pałacu Kultury - fantatyczne widoki, kto jeszcze nie byl, goraco
polecam - bardzo romantyczne miejsce - w srodku tygodnia, tak jak dzis,
niewiele ludzi - akurat tyle, ze miejsce to jest romantyczne z bardzo dobra
ciepla muzyczka (probowalam sie nawet dowiedziec co to za muzyka, ale pana
komputerowca juz nie bylo, a okazalo sie, ze to on jest odpowiedzialny za tak
swietna kompilacje utworow - naprawde budza sie zmysly :-))) Ale w piatek i
weekendy moze byc inaczej :-))))
Mam do Was takie pytanko z lekka samochodowe - czy Wy jak mieliscie miec
pierwszy w zyciu samochod to zanim dany model kupiliscie, to tylko ten model
dostrzegaliscie na ulicy. Bo ja to mam chyba jakas obsesja na punkcie tych
Yarisow - jak zobacze takie male cos mknace po ulicy to od razu usmiecha mi sie
buzka, zupelnie jak u dziecka - wlasciwie, to idac ulica, jadac tramwajem
wszedzie rozgladam sie za Yarisami, a jak jakis stoi na parkingu lub na
chodniku to sobie podejde, popatrze, powzdycham, ze jeszcze miesiac musze
poczekac. A czasem to jestem troszke zla, bo w zasadzie to o dwa dni za dlugo
podejmowalam decyzje o zakupie Luny 1.3, gdybym te dwa dni wczesniej podjela
decyzje to bym sprawila sobie najdrozszy jak dotad prezent urodzinowy - a tak
niestety, nie udalo sie :-(((((.
Info do Hierra - ta reklama Yariska - "gdzie zmiescilismy 25%..."- to
oczywiscie dotyczy Yarisa z silnikiem 1.3 - ot w niego wsadzili te 25% mocy
wiecej - niestety nie kryja sie za tym zadne upusty lub cos w tym guscie -
szkoda :-((((
A co sie stalo z naszymi kolegami Radem, Mac'iem i Metodym???????? Bo Katka to
chyba jeszcze odpoczywa nad morzem (?).
Pozdrawiam Was wszystkich zyczac kolorowych snow.



Temat: Zatrzymane w .... kadrze
Przez zwierzatka po rodzicow .. rozrzut w 1 temacie mamy faktycznie bardzo
duzy.Pozruszyl mnie temat rodzicow. A to dlatego ,ze... wlasne doswidczenia
mniej pasuja do iddylicznych rodzin, a ckliwe okazywanie milosci wlasnej
porusza we mnie wredna strune. Jestem zwiazana z 1 rodzicem czyms co
okreslilabym petla samozaciskajaca sie - paskudnie to nazwalam, ale sprobuje
inaczej to okreslic. Sa ludzie, ktorzy wysylajac kartke na swieta, kupujac
prezent na urodziny i telefonujac regularnie 1xtydzien z pytaniem co slychac
sadza,ze spelnili swoj obowiazek wrecz wykazali duzo aktywnosci w tych
kontaktach. Sa ludzie, ktorzy...opiekuja sie starymi rodzicami, padajac na nos
ze zmeczenia,nie oczekujac niczego w zamian, bo im sumienie nie pozwala
zostawic ich w samotnosci i bezradnosci / lub skazac na starosc w domu opieki/.
To tylko kwestia jaki ma sie uklad rodzinny. Rzecz w tym, ze wiekszosc rodzicow
stara sie bardzo sprawiedliwie rozdzielic wlasna milosc do dzieci/ mimo tak
roznego zaangazowania w sprawy zycia "codziennego"/ i... wszystko chce im,
wybaczyc, bo ta relacja rodzic-dziecko zmienia sie na korzysc z uplywem
czasu."Wygladza sie". Starsi ludzie latwiej wybaczaja, prosciej
usprawiedliwiaja, malo im trzeba by poczuc sie szczesliwym...Tylko,ze na forum
jak dotad wypowiadaja sie same dobre dusze, bez prawdziwych problemow w
relacjach z bliskimi. A ja.... po prostu uwazam,ze tam gdzie jest silna wiez
jest miejsce i na milosc i na nienawisc, zlosc.. a wybor letnich uczuc mniej
kosztuje nerowow i zachodu . Pozdrawiam z nadzieja na gwaltowna reakcje.Bo
temat dzieci- rodzice to ten sam temat co mezczyzna-kobieta . Nowa twarz
chciala sprowowkowac reakcje opowiadajac o zdradzie, ale czyja???
Porzadnych? ))))Smieszne, porzdnego nic nie zepsuje.Bo unika pokus i... nie
eksperymentuje dla sportu.



Temat: Wreszcie film z Poirotem !!!
Poirot: Do tej pory Amercom wydał prawie całe 3 pierwsze sezony (+połowę sezonu
9, czyli Pięć małych świnek i Zerwane zaręczyny) z nakręconych 10, więc troszkę
jeszcze zostało :D
Tu jest link do spisu:

Co do serialu Miss Marple z Joan Hickson, to jest w sumie 12 odcinków
(wszystkie nakręcono na podstawie powieści), więc zostało jeszcze 9. A w
najnowszym Poirocie (Zaręczyny) jest informacja, że do ostatniego odcinka z
Joan Hickson dołączony będzie jednak ten ostatni odcinek serii z Geraldine
McEwan (Tajemnica Sittaford, jak sądzę, która miała mieć premierę w Anglii 30
kwietnia 2006). Podobno planowany jest też trzeci sezon z Geraldine McEwan, ale
ma to być tylko jeden odcinek, czyli Zwierciadło pęka w odłamków stos. ALe może
jeszcze zmienią zdanie i będą kręcić dalej :) A Amercom to wszystko wyda w
Polsce. A my to kupimy :D

A co do Allegro, to w Amercom_kiosk można zamówić wszystkie odcinki, nawet te,
których w danej chwili nie wystawiają na aukcji, trzeba się skontaktować (jest
tam podany telefon) z p. Agnieszką i powiedzieć, co chce się kupić i wtedy ona
albo ten tytuł wystawi na aukcję, albo poradzi, żeby wylicytować inny numer, a
ona przyśle ten, co trzeba. Ja tak zrobiłem, jak kupowałem dla kogos prezent
urodzinowy w postaci kilku odcinków i wszystko poszło gładko :D Jeden numer
licytowałem w 2 egz. a dostałem, zgodnie z umową, te odcinki, o które mi
chodziło. W każdej chwili można tez zadzwonić do tej pani i dowiedzieć się, czy
już filmy wyslała - w moim przypadku zadziałało jak w zegarku, słyszałem przez
telefon, że wpisuje moje dane do kompa i w pięć sekund odczytała mi, co
zamówiłem i kiedy i że juz zostało wyslane. A zatem polecam :D




Temat: Już czas sprawdzić zimową garderobę!
Już czas sprawdzić zimową garderobę!
- Wyszłam z zimowej kurtki, oświadczyła Karolina usiłując bezskutecznie
dopiąć starą.
- Zaczyna się, powiedziałam zrezygnowana. Ktoś coś jeszcze?
- Mnie by się przydał płaszcz. Chyba znów urosłam, bo zeszłoroczny jakiś
krótki, zgłosiła Marysia. I nie mam ciepłych spodni.
- Mnie też ciepłe spodnie potrzebne, bo tych sprzed dwóch lat nie dopnę,
wyjaśniła Karolcia
- Jasne. Łatwiej naciągnąć matkę na nowe spodnie, niż się gimnastykować,
zauważyłam zgryźliwie.
Reszta rodziny milczała. Nie oznaczało to, że zimowa męska garderoba była
kompletna i bez zarzutu. Oznaczało jedynie, że panowie nie zajmują się tak
przyziemnymi sprawami i ktoś o cieple ich ciał powinien pomyśleć.
Umówiłyśmy się pod Gean i spotkałyśmy się wjeżdżając na parking.
Nawet udało nam się zaparkować oba auta dokładnie naprzeciwko siebie.
W pierwszym sklepie kupiłyśmy parę kilo ciepłych skarpet w wymiarach różnych.
Do następnego weszłyśmy po spodnie, a wyszłyśmy z flanelowymi koszulami dla
chłopaków. Do trzeciego wpadłyśmy tak sobie, tylko zobaczyć torebki, a
wyszłyśmy z plecakiem dla Jaśka. W kolejnym Marysia zobaczyła sweter.
- Muszko, zobacz, w sam raz dla Bruneta. Zrzucimy się. Będziemy miały z głowy
prezent urodzinowy
- Dla kogo Brunet, dla tego Brunet. Dla ciebie Jaśnie Pan Ojciec,
powiedziałam wściekła wyciągając kartę. Sweter był rzeczywiście śliczny, ale
drogi jak jasna cholera.
Dziewczyny przymierzyły kilka kurtek, kilka płaszczy i kilkanaście par
spodni. Te były za jasne, tamte za cienkie, inne bez kaptura, a te to
zupełnie badziewne. Tylko jedna kurtka podobała nam się bardzo, ale była w
rozmiarze XXL. W sam raz dla Maćka. Po drodze kupiłyśmy jeszcze perfumy,
cienie do powiek, ziarno dla papugi, puszki dla kota i obrożę dla psa.
Wyszłyśmy ostatnie poganiane przez ochronę, obładowane jak wielbłądy.
Na parkingu stały jedynie nasze dwa auta.
Ruszyłyśmy jednocześnie, obie do tyłu.

- Jak to jest z tymi babami, zastanawiał się Maciek nakładając zaprawkę na
błotnik Nissana. Pojechały po kurtkę i płaszcz, wróciły bez pieniędzy,
rozwaliły dwa samochody, a kurtki i płaszcza jak nie było, tak nie ma. Jakie
to kobiece, prawda?
- Nie marudź. Mamy szczęście, że nie pojechały w trzy auta, sapał Jasiek
prostując kopniakiem zderzak Renault.




Temat: Lider ruchu antyglobalistycznego w Polsce
Do wilda, czy jestem oszustem podatkowym?
wild napisał:

> ale budzisz znowu moje "zaciekawienie" :}
>
> słowo "kuchnia" to domowa - prywatna restauracja
>
> od jakiego momentu zmusisz swoją Babcie do płacenia haraczu za produkcję
chleba
>
> za np. prezenty urodzinowe wprowadzając VAT lub podatek ATTAC?
>
> czym jest brak kontroli sanepidu w restauracji prywatnej ( kuchni? ) i jej
> przumus w innej kuchni u innej Babci? :>
>
> od jakiej ilości osób w rodzinie lub znajomych wprowadziłbyś przymus w
> opodatkowaniu produkcji żywności?

Sława!

Pewnie pryznacie mi, że paryka i leczo to są dwie różne sprawy..?

Bo leczo jest czymś więcej od papryki...

Zatem została dodana jakaś wartość...

To ile VATu mam odprowadzić...?

Ciebie wild to śmieszy, ale...

Ja VAT już odprowadziłem...

Bo paprykę kupiłem wraz z cłem i innymi reketami

Bo włożyłem do lodówki za którą VAT zapłaciłem...

Która zużywa prąd też podVATowany...

Wszystko było gotowane w garku, który...

W moim domu gdzie płacę podatek od nieruchomości...

I na gazie, co obciążony jest...

Leczo było pyszne...

Vaty zapłaciłem ...

Ale zastanawiam się, że przecież papryka, prąd garnek, itd to nadal nie jest
leczo...

Zatem wzbogaciłem się ( VC mysli, że dzięki owym podatkom hahaha)

Czy powinienem zapłacić podatek od wzbogacenia..?

Ale ja sam nie robiłem owego leczo...
Robiła mi moja żona...

Czy zatem powinienem zapłacić podatek za posiadanie żony?

Bo np. VC nie ma żony, ktora ugotuje takie smaczne leczo...

A to jest już nierówność...

Pozdrawiam!

Ignorant
+++



Temat: 18-tka syna mojego Mężczyzny ...
18-tka syna mojego Mężczyzny ...
Mam taki problem, moze blachy ale moze cos poradzicie ...
Otoz syn mojego Mezczyzny bedzie mial wkrotce 18-te urodziny, wyprawia je
dla rodziny w domu ex mojego Mezczyzny.
Ex mojego Mezczyzny juz pare razy zaznaczyla mojemu Mezczyznie, ze "Na 18-
tke swojego syna to chyba przyjdziesz?".
Musze Wam pare rzeczy opisac, zebyscie mialy jakies rozeznanie w stuacji:
- syn mojego Mezczyzny spedza u nas co drugi weekend (w tym sensie, ze znam
go i on mnie zna, nasze kontakty sa normalne - bez przesady w zadna strone),
- moj Mezczyzna odszedl z domu 4 lata temu,
- przez te 4 lata nie byl zapraszany na uroczystosci rodzinne (w tym
urodziny syna), zalatwialismy to w ten sposob, ze wreczalismy mu prezent i
skladali zyczenia podczas jego bytnosci u nas,
- ex nie dopuszcza mozliwosci naszego wspolnego przyjscia do syna na 18-
tke - w gre wchodzi tylko moj Mezczyzna,
- moj Mezczyzna zostal odrzucony przez rodzine (w tym wlasnych rodzicow) i
znajomych z chwila odejscia od zony do mlodszej a wlasnie ta rodzina i
znajomi beda na tych urodzinach.
To chyba wszystko.

Moj Mezczyzna tez nie za bardzo wie jak sie w tej kwestii zachowac.

Isc na rodzinna uroczystosc z wiadomych wzgledow nie ma ochoty aczkolwiek
martwi sie o syna, jak on to odbierze. Mnie sie samotne wyjscie mojego
Mezczyzny do domu ex tez nie usmiecha, bo to bedzie pokaz sily ex: "Ooo,
przyszedl bez swojej baby i jej dziecka !!! bo ja (tzn. ex) tak chcialam".

Inna propozycja jest taka, ze pojedzie do syna w sobote rano (impreza po
poludniu), zabierze mojego synka i wspolnie zloza synowi zyczenia. Ale
przeciez prezent bedzie od NAS, prawda? Wiec dlaczego maja go wreczac pod
moja obecnosc? Dlaczego ja mam potem ekstra dzwonic z zyczeniami?

Jest jeszcze inny pomysl, aby w to sobotnie przedpoludnie zabrac syna z domu
i cala nasza rodzina pojechac z nim "gdzies" (np. do jakiejs knajpy), zlozyc
mu wspolnie zyczenia i wreczyc prezent.
Co Wy na to? Ktory scenariusz jest najlepszy? A moze sa jeszcze inne
rozwiazania, ktorych ja nie widze?
Krycha.



Temat: Czy ktoś z Was zatrudnia sekretarkę ?
Dlaczego zwolnilem moja sekretarke?
>>
>> Dwa tygodnie temu byly moje czterdzieste urodziny, ale jakby
>nikt
>> tego nie zauwazyl. Mialem nadzieje, ze rano przy sniadaniu
>zona
>> zlozy mi
>> zyczenia, moze nawet bedzie miala jakis prezent ...
>> Nie powiedziala nawet "Czese kochanie" nie mowiac juz o
>> zyczeniach.
>> Myslalem, ze chociaz dzieci beda pamietaly - ale zjadly
>> sniadanie nie odzywajac sie ani
>> slowem.
>> Kiedy wyjechalem do pracy czulem sie samotny i
>> niedowartosciowany.
>> Jak tylko wszedlem do biura sekretarka zlozyla mi zyczenia
>> urodzinowe i od razu poczulem sie duzo lepiej - ktos pamietal.
>> Pracowalem do drugiej. Okolo drugiej sekretarka weszla i
>> powiedziala:
>> - Dzisiaj jest taki piekny dzien, w dodatku sa pana urodziny,
>moze
>> zjemy gdzies razem obiad?
>> Zgodzilem sie - to byla najmilsza rzecz jaka od rana
>uslyszalem.
>> Poszlismy do cudownej restauracji, zjedlismy obiad w
>przyjemnej
>> atmosferze i wypilismy po lampce wina. W drodze powrotnej
>do
>> biura sekretarka powiedziala:
>> - Dzisiaj jest taki piekny dzien. Czy musimy wracac do biura?
>> - Wlasciwie to nie - stwierdzilem.
>> - No to chodzmy do mnie.
>> U niej wypilismy jeszcze po lampce koniaku, porozmawialismy
>> chwile, a ona zaproponowala:
>> - Czy nie masz nic przeciwko temu, jezli pojde do sypialni sie
>> przebrac w cos wygodniejszego?
>> - Jasne - zgodzilem sie bez wahania.
>> Poszla do sypialni, a po kilku minutach wyszla ...
>> >>
>> >>
>> >>
>> ... niosac tort urodzinowy, razem z moja zona i dziecmi.
>> Wszyscy spiewali "Sto lat" ...
>>
>> ... a ja siedzialem na kanapie ....
>>
>> ... w samych skarpetkach ...




Temat: ależ fajny dzień mamy dzisiaj co?
ależ fajny dzień mamy dzisiaj!
dziś moja żona ma urodziny. wstałem wcześniej, zeby wręczyc jej
prezent. szukałem godnego upominku już od dawna. żona marzy o pewnym
obrazie, który swego czasu znaleźliśmy w internecie. obraz jest
autorstwa współczesnej artystki i rzezczywiście robi na nas
olbrzymie wrażenie. nie mpgę zdradzić tytułu, ani nazwiska autorki,
gdyż jesteśmy w trakcie zbierania funduszy.
no więc cały wczorajszy dzień spędziłem na jeżdżeniu po miescie i
szukaniu prezentu. w końcu trafiłem na ulicę waryńskieg, gdzie
znajduje się znakomity sklep z płytami. juz od wejscia uderza
zapach świeżo zaparzonej kawy. to pan sprzedawca dogadza swoim
kubkom smakowym.
- co potrzeba? - pyta pan sprzedawca
i już kłopot mamy z głowy. bo jest to ten rodzaj sklepu, gdzie
znaleźć można wszystko. carl phillipp emanuel bach "concerti a
flauto traverso obligato".na okładce dymiący wulkan. ani chybi
koncert fletowy e.bacha dla trawersujących obligatoryjnie. kiepsko?
zobaczymy co powie żona.
spotkałem tez wczoraj cżłowieka, który 4.lipca skończy 100 lat! tak
jest. kiedy wybuchała I wojna swiatowa miał lat 5, kiedy wybuchła II
wojna światowa miał lat trzydzieści, kiedy w 1989 roku odbywały się
pierwsze wolne wybory - miał lat osiemdziesiąt. i codziennie z żoną
(lat 91) chodzą na ogródki działkowe. pielą ogródek, sadzą, kopią.
ich sąsiedzi nadziwic się nie mogą ich aktywności!
nagrałem z owym stulatkiem krótką rozmowę i dziś postaram się
wrzucić do sieci. namówię tez kolegów dziennikarzy, aby równiez
odwiedzili owego niezwykłego człowieka. który już na pozegnanie
powiedział mi "wie pan, zyłem długo, ale niczego nie żałuję, niczego"




Temat: moglby ktos
Problem w tym, że nie planowałam. Żyłam z dnia na dzień i wydawało mi się, że
jest dobrze. Zero myślenia przyszłościowego. Byłam szczerze zdziwiona i
oburzona jak ktoś zarzucał mi patologię, bezmyślność, pytał czy mam zamiar
dzieci w nędzy chować. Przecież nie chodziły głodne, brudne, obtargane, nie
prosiłam nikogo o pomoc. Wystarczało żeby je nakarmić, miałam kilka koleżanek w
podobnej sytuacji więc ubranka krążyły, w przerwach między dziećmi jednej
używało ich dziecko drugiej i to było takie normalne. Maluch zadowolił się
grzechotką czy autkiem za grosze, więc i prezenty dzieci dostawały.
Do tego sama wychowałam się w biedzie i nigdy nie miałam tego co rówieśnicy,
uważałam że skoro ja się wychowałam to i moje dzieci się wychowają.
Wychowywałam się przy alkoholiku, więc i mąż co prawda nie alkoholik, ale
bijacy i awanturujący wydawał mi się normą. Jestem DDA, nie cierpię pijanych
ludzi, więc on, pijący okazjonalnie i z umiarem, niezależnie od tego co robił,
wydawał mi się idealny, bo nie pił.
Olśnienie przyszło kiedy dzieci poszły do szkoły, nagle okazało się, że ta
szkoła całkiem sporo kosztuje, córka kategorycznie odmawia wyjścia w rzeczach
po starszym bracie, bo koleżanki będą się śmiały, a na urodziny nie wystarczy
autko za piątkę z pobliskiego kiosku... wystarczy komórka, odtwarzacz mp3,
playstation...
Planować zaczęłam dopiero przy drugim mężu, który pokazał mi że życie może
wyglądać inaczej, związek może wyglądać inaczej, wychowanie dzieci może
wyglądać inaczej.
Norę w której mieszkaliśmy udało się zmienić w mieszkanie, dzieciom staramy się
zapewnić wymarzone prezenty, ubrania, zajęcia dodatkowe, wyjazdy na wakacje,
szkolne wycieczki... to co w dzisiejszych czasach nie jest luksusem, jest normą.
Pilnujemy nauki i staramy się tłumaczyć, że uczą się dla siebie.
No i "naprawiamy" starsze dzieci, u których poprzednie życie odbiło się na
psychice na tyle, że potrzebna jest pomoc psychologa.
Ogólnie wspólnie naprawiamy mój fatalny start w dorosłe życie i mam nadzieję,
że się to uda i moje dzieci będą szczęśliwe, a kiedyś układając sobie własne
życie wyniosą z domu inne wzorce niż ja wyniosłam i powieliłam.




Temat: MOSZE, witaj na Forum Lodzkim!!!
MOSZE, witaj na Forum Lodzkim!!!
Moi Drodzy,
ChrisBTO sprowadzil nam na nasze Forum Olge z Kaukazu.
Mamy Do~ ze Szwajcarii i Ninnę ze Szwecji.
Dzis ja Wam przedstawiam Mosze, ktory dopisal sie do Wątku Urodzinowego,
ktory wczoraj dla Was odkurzylam ze względu na to , ze jego Bohater, Ephraim
Kishon wczoraj mial tez swoje urodziny.
• Kiszon i Kasia... adres: *.red.bezeqint.net
Gość: Mosze 24-08-2002 10:08 odpowiedz na list odpowiedz cytując

Witaj Kasia, to pierwszy raz co pojawiam sie na Lodzki Forum.
Zycze Tobie i forumowiczom zebyscie swietnie obchodzili urodziny Kiszona...
On osobiscie prosil mnie powiedziec wam. (kilka minut temu rozmawialem z
nim)
Serdecznie pozdrawiam,
Mosze, Tel-Awiw, Ziemia Swieta.

Otóż poznalam Moszego na Forum Informacje- pierwszym Forum, na jakie trafilam.
Pisywal i nadal pisuje tam mądrze, czasem zabawnie i nawet na bardzo drazliwe
tematy- w sposob bardzo taktowny i wywazony.
Mieszka w Izraelu, w Tel-Aviwie ale JEST ŁODZIANINEM!!!
Wychowal sie w Łodzi, z ktorej wyjechal w dziecinstwie- takie to wtedy byly
czasy...
Za Łodzią teskni, obiecuje tu kiedys wpasc, a narazie wykupil sobie jedna z
pierwszych kostek na Piotrkowskiej, by te swoja "łódzkosc" udokumentowac.
Zaczelismy korespondowac i z czasem przerodzilo sie to w wirtualną przyjazn.
Jest uroczym facetem o niebywalym poczuciu humoru, ktore mi udawadnia
codziennie, gdyz nie ma dnia , bym od Niego nie dostala jakiegos dowcipu,
dykteryjki, rysunku. Bardzo sie wirtualnie polubilismy i w rewanżu wyslalam
Mu link do Forumowo-Urodzinowo-Kishonowego wątku.
www2.gazeta.pl/forum/794674,30353,794652.html?f=63&w=1086549
skutkiem czego zareagowal powyzszym postem.
Chcialabym Go dla nas wszystkich na naszym forum zatrzymac.
Jesli mi pomozecie- bedzie to moj drugi, najlepszy prezent dla Was wszystkich.

"Pomożecie?"

MOSZE, WPADAJ TU DO NAS JAK NAJCZESCIEJ !!!
JESTES TU PRZECIEZ "U SIEBIE" !!!
TO FORYM JEST TEZ TWOJE !!!
-kasiaprim




Temat: To była mucha ;-)
To była mucha ;-)
Doprawdy...
Kolację wigilijną zjedliśmy ze smakiem i dość szybko, by czym prędzej zabrać
sie do rozpakowania prezentów :) Potem każdy wybrał sobie wygodny kącik to w
fotelu, to na kanapie, lub też na podłodze przed kominkiem. W TV akurat
leciał jakiś koncert kolęd. Już wtedy ją zauważyłam. Łaziła sobie jak gdyby
nigdy nic po ekranie telewizora, zbytnio mnie nie drażniąc jednak, gdyż
akurat obraz mniej mnie wówczas interesował. Ale to co stało się potem,
przeszło moje najsmielsze oczekiwania ;)
Właśnie wznieśliśmy mój urodzinowy toast, więc już lekko zaszumiało mi w
głowie. Nalewając sobie filiżankę kawy już cieszyłam się na myśl o spokojnym
klapnięciu na oparciu fotela (tak jak lubię) i delektowaniu się jej aromatem.
To miał być taki "magic moment". Aż nagle znowu pojawiła się ona... Tym razem
dumnie spacerowała sobie po krawędzi mojej filiżanki. Sądziłam, że znudzi jej
sie szybko i odfrunie w porę, niestety myliłam się bardzo. Lazła sobie w
najlepsze dalej, podczas gdy ja ze stoickim spokojem próbowałam przemieścić
filiżankę ze spodkiem na miejsce jej przeznaczenia, tj. na parapet.
To zadanie też niestety sie nie powiodło. W jednej sekundzie moje
zdenerwowanie sięgające zenitu wysłało impuls,... i to był ten moment.
Filiżanka zachwiała się, wychylając się ze spodka, jednocześnie uwalniając
tym samym w bliżej nieokreśloną przestrzeń moją kawę, w ilości nie do
zmierzenia w danej chwili. Kawa wylądowała na prezencie mojej Siostry.
Prezncie, który w następnej już sekundzie za pomocą moich wciąz drżacych rąk
został poddany procesowi wywabiania paskudnych plam :(koniec końców plamy
zeszły na szczęście)
A mucha w tym czasie zabawiała się w najlepsze i przesiadła się na mój
talerzyk z ciastkami...
Wesołych Świąt Mucha :)
pozdrawiam, hanya



Temat: Wesołych Świąt życzy Zelów!
Wesołych Świąt życzy Zelów!
A przynajmniej my, jako- jakby na to nie patrzeć- dwuosobowa grupa
reprezentatywna:-)))
Pewnie przewinęło się już sporo wątków z życzeniami świątecznymi, ale brak
czasu nie pozwala nam na zgłębianie się w nich i dopisywanie;-)
A więc krótko i na temat:
- wolimy grzybową od barszczyku
- balkonu nie przystrajamy, bo takowego nie posiadamy
- karpii nie zabijamy własnoręcznie, ale chętnie i ze smakiem spożywamy
- zwierzęta (w osobie jamnika- zjadły parówkę i poszły spać, nie wykazując
krzty chęci na pogawędkę)
- prezentów nie dostaliśmy <buuuuuuuuuuuuuuuuuuu>, ale wszyscy chyba
stwierdzili, że za starzy jesteśmy i tylko dzieciarni się dostało;-)
- much na filiżankach nie stwierdzono ;-D
- na pasterkę nie idymy, bo nie ma siły ani czasu, poza tym grypsko nas
rozwaliło (zwłaszcza micin, która mówić i <hura> krzyczeć nie może...
- gwiazdkowym oszustom pieniędzy nie dajemy (zresztą w ogóle nie dajemy, bo
nie mamy;-)
- wszystkim Ewuniom i Adasiom wszystkiego!!!!!
- partnerami na Sylwestra być nie możemy, gdyż sami jesteśmy parą, więc nie
wypada (jakby w razie cuś, to po cichu oferty na priva)
- Redakcji również dobrze życzymy:-)
- klikamy w pajacyka
- wszystkim miastom bardziej i mniej zaprzyjaźnionym mówimy donośne HOŁ HOŁ
HOŁ (donośnie mówi sroot, bo micin może najwyżej wyszeptać;-)
- Surrealistom (coby nie powiedzieć zanadto surrealnie)- WESOŁYCH ŚWIĄT!
- niedzielnym kierowcom życzymy pozostania w _domowej_, rodzinno- ciepłej
atmosferze na długo;-P
- wszystkim obchodzącym w tym uroczym czasie imieniny, urodziny i inne
rocznice- też WSZYSTKIEGO!

Więcej w głębię forum nie byliśmy w stanie się zgłębić. Dla Wszystkich
ogólnie mamy jedno życzenie- abyście- Nasi Kochani- te święta spędzili w
wyjątkowo rodzinnej, przyjaznej atmosferze, aby zapadły Wam głęboko w pamięć,
nie ze względu na prezenty, nie ze względu na tradycję.... Ale ze względu na
klimat, jaki sami w te święta tworzycie, i, jeśli te święta były dla Was
udane, to życzymy Wam, aby jak najwięcej dni w przyszłym roku przebiegało w
podobnej atmosferze....

Pozdrowionka
micin&srootootoo-wigilijnie



Temat: O autach z kratką - wasze opinie.
wielki_czarownik napisał:

> Nie mam nic przeciwko używaniu aut kratkowych do celów firmowych. Boli mnie
> jedynie to, że właściciel firmy kupuje wszystkim członkom rodziny samochody
z
> kratką, komórki "na firmę" etc. To jest główny problem. Niestety cwaniaków
na
> tym świecie jest więcej niż uczciwych ludzi. Zanjomy ma firmę i ma
następujące
> auta: Nubira z kratką dla niego, Ford Ka z kratką dla żony, Fiat Bravo z
kratką
>
> dla syna. I czy to jest fair?
> Ogólnie rzecz biorąc system podatkowy powinien zostać uproszczony i
należałoby
> moim zdaniem zlikwidować większość możliwości odliczeniowych nie tylko dla
> firm, ale też dla osób prywatnych. Zbyt często się zdarza, że kupiony dla
firmy
>
> (z odliczeniem VAT) komputer idzie na prezent komunijny dla siostrzeńca, a
> piąte auto z kratką dla córki na 18 urodziny.
> Poza tym niemożność odliczenia VATu przez osoby nie prowadzące działalności
> gospodarczej jest ze społecznego punktu widzenia nieuczciwe i
niesprawiedliwe.
> I w tej kwestii zdania nie zmnienię.

Dlaczego jesteś taki pewny tego,że "takim przypadkom" nic się nie dzieje?
Wszystko do czasu...
To są skarajności, ktore niestety psują wyobrażenie o prowadzących
działalność.
Jeśli Cię to niepokoi, to nie zostaje nic innego jak "uprzejmie donoszę,że ..."
do Izby Skarbowej, nie do Urzędu Skarbowego, pamiętaj o tym. jeśli nie
udowodni,że tyle samochodów ciężarowych jest mu potrzebnych to ma przechlapane.
Pamiętaj też ,że jak zaczynasz w jednym to również nie należy zapominać o
inych gałęziach życia.
Dużo popisu miałbyś w urzędach gminy,powiatach, województwach itp az do samej
góry, tam to dopiero "sa nieprawidłowośći"
Co za naiwny idealista...
Na prawdę nie ma sensu atakować zwykłych ludzi , chcących jakoś łączyc koniec
z końcem, których byc może jedynym jaśniejszym punktem w tym bagnie jest kupno
tego samochodu. Na prawdę nie zdajesz sobie sprawy jaki poważny obowiązek
spoczywa na prowadzących działalność gospodarczą,a gdy jeszcze zatrudniają
pracowników to odpowiedzialnośc rośnie do potęgi.




Temat: Hello Michal!
Radku ,"lupus2" nie potrzebnie wyskoczyl z ta pozyczka,pisal jednak prawde-
jezeli z jakiegos powodu nie bedzie mogl pozyczki oddac to swiat sie przez to
nie zawali,nie on pierwszy-zdazalo mi sie ze kasowalem przyjacielskie pozyczki i
jakos nie zbiednialem od tego.
Tak sie zdazylo ze te 95 000 sek zarobilem na gieldzie w dwa dni-to byly
b.dobre dni.
Na spotkaniach veterancars fans ,dajemy sobie czesci warte kilka tysiecy
koron,czasami sami cos takiego od innych otrzymujemy - to jest "special
community" , nie da sie porownac z spoleczenstwem w ktorym zyjemy.

Wracajac do "Auto jako status" ,-mieszkam w dobrej dzielnicy villowej z wlasna
"gwardia obywatelska" ,nie liczylem dokladnie lecz "na oko" ok.40% aut ma 15-cie
lub wiecej latek na osiach,wygladaja jednak jak nowki-zadnej rdzy,piekne
lakiery i wnetrza,i z tego co wiem na warsztat sa oddawane tylko po to by je
servac. Jak juz uprzednio pisalem auto jako status funkcjonuje wsrod pewnych
narodowosci i wsrod spoleczenst na dorobku ,dla mnie auto nigdy statusem nie
bylo-moze dlatego ze bylem jeszcze niemowlakiem gdy do Szwecji "przywedrowalem"
-wychowalem sie na tutejszych tradycjach i wartosciach.
Moj Chevrolet "Styleline" prodkt. maj 1950 jest moim rowiesnikiem ,kupilem ja
w 1990 jako prezent na wlasne urodziny,puzniej zajelo troche czasu by z USA
czesci do niej sprowadzic,jedyne co nie jest org.to podloga,moj kolega i
przyjaciel "hdp" (pisal tu ongis) zrobil/wyklepal ja z A4 stali (kwas.odprn)-
auta budowane na ramie latwo sie renowuje-wystarczy podniesc karoserie a
wszystko jest latwo dostepne. Pzdr.

""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""
Do "lupus2"

Niepotrzebnie moj przyjacielu na publicznym forum,masz moj tele i e-adress ,
wprawdzie bylem niedostepny wczoraj po poludniu i wieczorem,ale mogles zaczekac,
wychodze z zalozenie ze "krew Cie zalala",jezeli w przyszlosci sie zdenerwujesz
to wez Max`a na smycz i idz na spacer-ty ochloniesz a psiuna bedzie mial extra
spacer. Pzdr.
________________________________________________________________________________



Temat: moja historia
miałam 18 lat, mature przed soba.a tu nagle jak grom z jasnego nieba, brak
okresu.podejrzewalam, myslalam, zrobiłam test.jak dzis pamietam, powiedzialam
tacie,ze musze kupic prezent dla kolegi, na urodziny, poszlam do apteki i
kupilam test. pozniej niepewnosc w łazience i wynik. jestem w ciąży. zadzwoniłam
do mojego mężczyzny, spotkalismy sie. i myslelismy co zrobic.ja miałam 18 lat,
on 19. nie bylismy juz dziecmi, ale nie mielismy tez niczego swojego. chcielismy
sie pobrac, chcielismy miec to dziecko. i dosc dlugo trwalismy w tej decyzji.
moi rodzice nic nie wiedzieli.bałam się. nie umiałam im powiedzieć.ale ile mozna
tak zyc. napisałam do mamy list.zostawiłam go na stole rano wychodząc do
szkoly.to chyba byl moj najdluzszy w zyciu dzien.bałam sie wrocic. ale wrocilam.
rozmowy z rodzicami, moimi, jego. decyzje, dylematy. w końcu ustalone.aborcja.to
nie tak,ze to nie byla moja decyzja, ja bylam jakby obok tego, to byl jakis
film, ktory dzial sie dookola mnie.
lekarz, ktos polecil, zrobi to.pojechalismy umowionego dnia...i nie bylo go, nie
przyjechal, gabinet zamkniety.matko, jak ja wtedy ryczalam, jak ja sie czulam.
moze to byl znak, moze nie powinnam. ale byl jeszcze jeden lekarz.przyjal mnie
tego samego dnia wieczorem. narkoza.usnelam, obudziłam się, juz bylo to.pamietam
jak mowil, zebym nikomu nie opowiadala, ze nie widac, ze nikt sie nie domysli.ja
tez wtedy nie myslalam. co czulam? nic. ja naprawde nic nie czulam.nie
zastanawialam sie co zrobilam.i dlugo staralam sie o tym nie myslec, nie czuc.
ale im wiecej czasu mija od tego tym bardziej mnie to boli. wiecej zaczynam
czuc, rozumiec. nie mam do nikogo zalu, mogłam powiedziec slowo, nie
powiedzialam nic...



Temat: 40 dzien 'czysty', jak mi sie udalo?
Hej!
W pierwszym akapicie będzie króciótko o mojej "bajce" z bulimią. Potem odpiszę
Katarzynie 2005.

Obecnie mam 21 lat (wczoraj skończyłam :) ). Od 13 roku zycia się odchudzam.
Bulimia zaczęła się jakieś 5 lat temu. Najpierw były herbatki ziołowe, potem
tabletki, wszystkeigo coraz więcej. Od czasu do czasu zaliczałam kibelek.
Od prawie roku nie przeczyszczam się. Od roku tzn od zmiany psychiatry. Facet
potrafił jakoś mnie przekonać i wpłynąć na mnie.
Pierwszego psychiatrę zaliczyłam, gdy miałam 17 lat.
Od prawie dwóch lat mam terapie u psychologa.
Oczywiście ciągle się odchudzam. Nie potrafię jeszcze zaakceptować swojego
ciała. A jakieś 7 kg mniej byłoby bardzo mile widziane.
Kasiu 2005, tak jak pisałaś:
* duzo zajęć - najlepsza recepta. Moja bulimia osiągnęła szczyt, gdy zaczęłam
studia zaoczne i nie pracowałam. Co 2 tygodnie jeździłam na zdjazdy. Wtedy
właśnie pojawił się nowy psycholog. Znalazłam sobie pracę. Najpierw to był
wolontariat. Spodobałam się szefowi, tzn. efekty mojej pracy mu sie spodobały i
teraz mam pracę. :)
Gdy jestem w pracy, myśli o obżarstwie stanowią jakieś 8% wszystkich myśli (gdy
siedziałam bezczynnie w domu, było to około 98%).
* jeść 5 posiłków dziennie - to rada mojego psychiatry. Na początku bardzo mi
się nie podobała. Teraz wiem, że warto się do niej stosować :)
* rewelacyjnie jest mieć kogoś bliskiego (najlepiej przeciwnej płci), komu
wiemy, że się podobamy (Ja miałam ogromne szczęście, że takiego kogoś spotkałam)
* mnie niewątpliwie motywują też moi terapeuci (psycholog i psychiatra)
* ruch, ruch, ruch - akurat to mi idzie mozolnie, bo ciężko mi się zebrać i
ćwiczyć (dlatego zapisałam się na aerobik; :) w grupie to ci innego). Nie da
się jednak zaprzeczyć, że jak człowiek się solidnie zmęczy, to jakoś juz nie ma
sił myśleć o żarciu

*** Od jakiegoś czasu stosuję metodę "obsypywania się prezentami". Nie działały
na mnie "nagrody", na które pozwalałam sobie po osiągnięciu czegoś. Kupuje
sobie coś, co mnie ucieszy. Gdy jestem szczęśliwa też łatwiej nie myśłeć o
jedzeniu. W ogóle wtedy nie pojawiają się chore myśli (nie tylko o jedzeniu,
ale i inne dołujące typu, że w pracy coś nie tak idzie, albo w szkole też do
bani). Takimi drobnostkami podtrzymuje swój dobry humor, co oddala mnie od
stanów depresyjnych.
Dziś np. pomalowałam paznokcie :)
Wczoraj wyszłam z koleżanką do kawiarni (ale na nic słodkiego - zamiast
podwieczorku był drink; no co w końcu wczoraj miałam urodziny !)



Temat: fats foody w Świdnicy
witam,
dzieki za odpowiedz, jestem naprawde wdzieczna i jednoczesnie mam pare
dodatkowych pytan, no i konkretne wyjasnienie o co mi chodzi.

tytul mojej pracy magisterskiej zwiazany jest z biesiada, dlatego tez zalezy
mi na wypowiedziach ludzi, ktorzy kiedykolwiek uczestniczyli w jakiejs
prywatnej imprezie, zorganizowanej w lokalu typu fast food. byc moze byli na
jakis urodzinach, imieninach lub ucztowali zupelnie z innego powodu. jesli
mialas okazje uczestniczyc w czyms takim, to bardzo cie prosze abys
opowiedziala mi jak wygladaja tego typu imprezy w barach z szybkim jedzeniem.
nizej zamieszczam kilka pytan, wskazowek, ktore zwiazne sa z tematyka
biesiadna i beda mi pomocne w napisaniu pracy;

intresuje mnie:
1. cel takiego spotkania, jaki byl powod?
2. ile bylo osob? jak siedzieliscie? razem przy jednym stoliku, czy
zlaczyliscie kilka? a moze mieliscie specjalne, wydzielone miejse, jesli
byla to wieksza impreza?
3. co zamowiliscie?
4. ile trwalo spotkanie?
5. jak wyglada przebieg takiego spotkania? zalezy mi na tym zebys troche o
tym opowiedziala. moze pamietasz jakies szczegolne spotkanie w fast foodzie?
jakies wydarzenie? przebieg zdarzen - moze jakies toasty (jesli jest czym,
bo w McD jest to niewykonalne), prezenty, znaczace rozmowy, wazne
informacje, klotnie; opowiedz o tym co sie tam dzieje.

a jesli nigdy nie bylas na takiej imprezie, to napisz
6. dlaczego bywasz w takich miejscach? czy jest to dla ciebie jedynie
miejsce, gdzie mozna szybko kupic i zjesc hamburgera? a moze przychodzisz
tam i zostajesz dluzej?
7. co sadzisz o fast foodach i oferowanych potrawach, co zamawiasz
najchetniej?
8. czy twoim zdaniem cos zmienilo sie w nich od momentu pojawienia sie
pierwszego takiego baru w polsce?
9. a moze ty zmienilas swoj stosunek do tego typu miejsc?
10. w jakich barach najczesciej bywasz i dlaczego w tych?
11. czy masz swoj ulubiony i dlaczego to ten?
12. kiedy do nich przychodzisz?
13. moze jestes stalym bywalcem jakiegos baru; dobrze sie w nim czujesz;
znasz personel, opowiedz o tym
14. co myslisz o pracujacych tam ludziach, o stosunkach miedzy personelem a
klientami?
15. co sadzisz w ogole o branzy fast food?
16. o knajpach tego typu, wystroju, menu, atmosferze

wiem ze troche to duzo pytan, ale jest mi to bardzo potrzebne. bede
niezmiernie wdzieczna jeslibys opowiedziala mi o tym troche :)

serdecznie pozdrawiam
anna




Temat: Sygnały zakochanego faceta
Sygnały zakochanego faceta

Jego zaloty bardzo Cię ekscytują, ale nie wiesz, czy już kocha? Uwodzenie od uczucia łatwo odróżnić. Obserwuj go w rozmaitych sytuacjach, a bez jego zapewnień doskonale będziesz wiedziała, czy naprawdę jest zakochany.

Oto oznaki miłości:

- Konkretnie umawia się na kolejną randkę. Chce wiedzieć, kiedy się zobaczycie. Jest punktualny, bo nic mu nie przeszkodzi w spotkaniu z Tobą.

- Rozstaliście się godzinę temu, a on już chwyta za telefon. Dzwoni do Ciebie kilka razy dziennie, żeby usłyszeć Twój głos.

- Zabiera Cię w swoje ulubione miejsca. Chętnie opowiada o swoich zainteresowaniach. Chce, żebyś wiedziała, co lubi.

- Pragnie Cię bliżej poznać. Wypytuje o Twoje życie, plany, marzenia. I słucha cierpliwie! Gdy cos mówisz, patrzy Ci prosto w oczy i nie przerywa.

- Chętnie daje Ci prezenty. Pamięta o Twoich urodzinach i imieninach. Na Walentynki zaprasza Cię gdzieś lub wysyła kartkę.

-Troszczy się o Ciebie. Pyta, czy nie jesteś głodna, czy nie zmarzłaś. Pozwoli się zaciągnąć do kina nawet na dość łzawy romans, byle tylko sprawić Ci przyjemność.

-Zaczyna snuć plany na przyszłość, w których Ty grasz główna rolę. Mówi, ze latem pojedziecie nad morze albo kupicie sobie psa. Często powtarza "my" "nas" "nasze" ...

-Przechowuje w szufladzie sfatygowany bilet do kina, który widzieliście na pierwszej randce.

-Gdy koledzy nazywają go "pantoflarzem" , z pobłażaniem w głosie mówi: "Co wy wiecie o miłości chłopaki..."

-Zachowuje SMS-y, które mu wysyłasz i czyta je sobie wieczorami.

-Pamięta każde słowo waszej rozmowy sprzed tygodnia.

-Nie waha trzymać Cię za rękę nawet w obecności swoich kumpli-dzikusów!

I co? Kocha?.....




Temat: granice kiczu
Meißner Porzellan
Mammajo - sloneczko,-
Nie przesadzajmy - dobrze jak postoimy "na ziemi" -

Manufaktura Boettger-a - miala swoje okresy swietnosci i hmmm ...
okresy "przegiecia paly" - masowa produkcje ozdobnych bibelotow II-giej polowy
XIX W i okres jej dzialalnosci w cieniu "sierpa i mlotka" - .
Trzeba miec spora odpornosc nerwowa i szczegolny rodzaj tolerancji - ogladajac
niektora masowke jej produkcji z tamtego okresu.
To co slynne: w rokokowym stylu wazy z drugiej polowy XVIII w. i serwisy -
jak: -nigdy nie dokonczony -"labedzi" - dzis obiekty muzealne lub najwyzszej
kolekcjonerskiej klasy.
Malo kto wie iz Meißen produkowala duze serie porcelany dla "przecietnego
obywatela" i to w czasach miedzywojennych - w tym duzo "galanteri" wcale nie
ozdobnej a stricte uzytkowej.
Mialem to szczescie iz utrzymywalismy mile, sasiedzkie stosunki z Dama urodzona
i wychowana w czasach miedzywojennego Meißen - ktorej cala rodzina i Ona sama
jako mloda osoba - pracowala w tej slynnej Manufakturze.
Nic w tym specjalnego - gdyby .... nie fakt iz zatrudnieni tam ludzie
(w tamtych czasach) mieli prawo zakupu za relatywnie niewielkie pieniadze tzw.
dekompletu - pojedynczych sztuk porcelany z serii nielimitowanych.
Ta Dama - mimo iz kiedy utrzymywalismy kontakty towarzyskie - minelo ponad 50
lat i dzielilo nas ca: 800 km od Meißen miala absolutnie cala zastawe
i naczynia uzytkowe (salaterki, popielniczki, filizanki, spodki) wlasnie
stamtad i... nie uzywala niczego innego - .
Z wielu zestawow najbardziej i zawsze podobala mnie sie porcelana biala! - byl
czas w okresie miedzywojennym gdy Gropius i Kandinsky z Grupa Bauhaus-u wywarli
mimowolnie wplyw na projektantow uzytkowej porcelany - rowniez w Meißen i to
byly rzeczy (dla mnie) - najpiekniesze -
de gustibus..... itd - )

pE

nasza znajoma juz nie zyje -
Pozostaly mnie po Niej na pamiatke 2 filizanki (prezent od Niej Na moje 40-te
urodziny) - ktore uzywam! i... nie zapomne wrazenia jednego z moich przyjaciol
jak odwrociwszy spodek (he, he "supermarket"! - ) ) - stwierdzil widzac te dwa
niepozorne mieczyki: " o kur..... - przeciez to Meißen" !!



Temat: Srebrny Wieżowiec, czyli łamigłówka w biurowcu
Srebrny Wieżowiec, czyli łamigłówka w biurowcu
Od zawsze uwielbiałem wszelkie zagadki i łamigłówki. Chyba zaczęło się to od
chwili, gdy będąc nastoletnim chłopcem dostałem w prezencie książkę pt.
"Lilavati". Sporo już lat później zapisałem się do pewnego klubu
łamigłówkarskiego, w którym wszyscy co jakiś czas dawali innym klubowiczom
łamigłówki, puzzle i inne zagadki do rozwiązania.

Pewnego razu, a było to w dniu moich urodzin, przydarzyła mi się następująca
przygoda. Podobnie jak w każdy czwartkowy wieczór pojechałem do Sfinksa, by
tam spotkać się ze znajomymi. Niestety nikogo tam nie zastałem. Zalazłem
jedynie krótką wiadomość: "Cardemonie, udaj się do Srebrnego Wieżowca, wsiądź
do winy i wjedź na 13 piętro". Srebrny Wieżowiec był znanym biurowcem w
centrum miasta z charakterystyczną windą poruszającą się przezroczystym
korytarzem na zewnątrz budynku. Obok korytarza windy znajdował się identyczny,
przezroczysty korytarz klatki schodowej. Ciekaw, co się za tą wiadomością
kryje, złapałem taksówkę i udałem się do Centrum. Wszedłem do Wieżowca i
wsiadłem do windy. Wkrótce byłem na trzynastym piętrze. Kiedy drzwi windy się
za mną zatrzasnęły, znalazłem się w pogrążonym w półmroku pomieszeniu
biurowym. Mój wzrok natychmiast przykuła zapalona gdzieś na pobliskim biurku
lampka, a pod nią kartka z tą oto treścią: "Sprowadziliśmy Cię, Cardemonie,
tutaj po to, byś rozwiązał pewną łamigłówkę. Jest tylko jedna możliwość
wydostania się z tego biurowca. Musisz mianowice wprowadzić prawidłowy
dwucyfrowy kod do szyfrowego zamka windy lub do szyfrowego zamka drzwi na
klatkę schodową, co pozwoli Ci na otwarcie tychże drzwi i udanie się z
powrotem na dół budynku. Myślisz sobie może, że wprowadzisz po kolei wszystkie
kombinacje od 00 do 99? Zapomnij! Każdy zamek jest tak ustawiony, że jak
wprowadzisz weń zły kod, to jego mechanizm się natychmiast na amen zablokuje.
A jaki jest ten kod, pytasz? Otóż całe piętro, na którym się znajdujesz jest w
swym poprzecznym przekroju kwadratem lub może też prostokątem i jest
podzielone na pewną ilość identycznych, kwadratowych pomieszczeń biurowych,
pomiędzy którymi nie ma żadych wolnych przestrzeni, przy czym każdy pokój
biurowy jest połączony dokładnie jednymi drzwiami z każdym sąsiednim pokojem.
Oznacza to tyle, że każde narożne pomieszczenie posiada dokładnie dwoje drzwi,
pozostałe zewnętrzne pokoje posiadają dokładnie troje drzwi (drzwi do windy i
na klatkę schodową się nie liczą), natomiast każdy wewnętrzy pokój czworo
drzwi. Dodatkowo tak się przypadkowo składa, że ilość wszystkich zewnętrznych
pokoi jest równa ilości wszystkich wewnętrznych pokoi. Kod do windy i do drzwi
na klatkę schodową jest identyczny z liczbą wszystkich pokoi biurowych na tym
piętrze. Wystarczy więc, że dowiesz się, jaka jest łączna liczba pomieszczeń
biurowych, po czym wprowadzisz tę liczbę do zamka szyfrowego, a będziesz mógł
wydostać się na zewnątrz. Żeby jednak sprawa nie była zbyt prosta,
postanowiliśmy znaczną ilość drzwi pozamykać, tak więc będziesz musiał
poruszać się jak w labiryncie. Życzymy Ci powodzenia i mówiąc Twoimi słowami
>>owocnych zmagań nad tą łamigłówką<<.
Przyjaciele ze SFINKSA . :)"

Tyle było wiadomości na kartce. Pomyślałem sobie w pierwszej chwili, że no to
pięknie mnie koledzy urządzili i to akurat w moje urodziny. Przeciez zajmie mi
z pół nocy, żeby przejść cały ten stworzony przez nich labirynt pomieszczeń
biurowych i pozliczać wszystkie pokoje na tym trzynastym piętrze. "Choć
sekundkę..." – przez głowę przemknęła mi jak błyskawica pewna myśl...

Za 5 minut byłem już na dole, a tam czekali na mnie wszyscy z klubu robiąc
straszny rwetes i tumult i odśpiewując mi "sto lat". No i oczywiście skończyło
się to wszystko biesiadą w pobliskim pubie. Taki to prezent urodzinowy
zgotowali mi tamtego dnia moi przyjaciele.

Jak się wydostałem z wieżowca?

Życzę owocnych zmagań... :)
CdM
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • chadowy.opx.pl



  • Strona 2 z 3 • Wyszukiwarka znalazła 213 wypowiedzi • 1, 2, 3