Czytasz wypowiedzi wyszukane dla słów: prepis na chleb





Temat: Ataki w Bagdadzie
LOSY ŚWIATA ZAPISANE W BAGDADZIE

Wojna jest zawsze złem koniecznym. Czytając wypowiedzi i słuchając komentrzy
odnoszę wrażenie,że bardzo dużo ludzi nie orientuje się w obecnej sytuacji
świata. Przyczyny, dla których USA i Koalicja zdecydowały się na interwencję w
Iraku są bardziej złożone i skomplikowane niż by się to wydawało przeciętnemu
zjadaczowi chleba. Po pierwsze, żeby poznać mentalność Arabów trzeba z nimi
przebywać i ich obserwować. Parę lat do tyłu Francja wydała aktem prawnym
przepis zakazujący tradycyjnego ubioru dla dziewcząt arabskich we francuskich
szkołach. Niestety do dziś nie można tego przepisu wyegzekwować. Młode
dziewczęta chętnie porzuciłyby chustki zasłaniające im twarz ale się boją. Są
zniewalane przez przymus w swoich rodzinach, jak i na ulicach cywilizowanego
przecież kraju jakim jest Francja. Ojciec zabija swoje dziecko - dziewczynkę
ok 14lat w imię Allacha tylko dlatego, że nie chciała podporzątkować się
tradycjom arabskim i nosić na głowie chustkę (Francja). Dzisiaj francuzi coraz
bardziej we własnym kraju boją się Arabów. Z moich obsrwacji - tylko na
Alzacji wynika, że coraz bardziej nasila się agresja nacji arabskiej w
stosunku do ludzi białych. Przejawia się to w życiu codziennym jako
złośliwość, niechęć, niszczenie wszystkiego w poczuciu spełnienia obowiązku
dobrego muzułmanina itp. Francuskie dzieci boją się wyjść na ulicę, na boisko
czy na spacer. Sam byłem świadkiem wielu przypadków, gdzie arabskie wyrostki w
sposób brutalny wypędzili z boiska grające w piłkę francuskie dzieci. Nikt nie
interweniował - ani z personelu szkolnego, ani z przechodniów. Dlaczego? bo
personel też arabski, a na ulicach również większość Francuzów arabskiego
pochodzenia. Kiedyś w sklepie byłem świadkiem jak pewien Alzak zwrócił uwagę
Arabowi, który rozerwał z premedytacją manifestując przy tym swoją pewność -
opakowanie jakiegoś produktu. Wywjązła się ostra dyskusja - całe zajście było
przy kasie gdzie Arab odgrażał się, mówiąc że będzie na niego czekał pod
sklepem. Nie to jest jednak ważne, ale fakt, że za Arabem stanęli wszyscy inni
Arabowie jacy byli w tym czasie w sklepie, mimo że racja była po innej
stronie. Francuzi się bali! Wielu obywateli Francji uważa, że obecnie prowadzi
się bardzo złą politykę w tym kraju. Niektórzy Francuzi mówią wprost - Francja
to pubel (kosz na śmieci).
Odwróćmy sytuację, w której np. Arabowie są stroną atakującą USA, lub inne
państwo. Nie byłoby wojny humanitarnej, jaką prowadzą Amerykanie - to byłaby
rzeź lub jak kto woli jatka niewinnych matek, dzieci i starców.
Drugą ważną sprawą jest utrzymanie właściwej kontroli nad fanatyzmem, który
rozprzestrzenia się bardzo szybko. Stany Zjednoczone Ameryki z taką właśnie
propozycją wyszły do państw Europy Zachodniej proponując wspólną interwencję w
Iraku. Zahamowało by to na jakiś czas terroryzm i pozwoliłoby na utrzymanie
porządku we wschodnich rejonach Świata. Dzisiaj skutek rozłamu przyniósł efekt
odwrotny. Świat arabski poczuł siłę i odwagę. Pełen animuszu z podwójną siłą
prze do przodu przeciwko tym wszystkim, którzy nie wyznają Allacha.
Manifestacje antywojenne stały się nie jako okazją do wyżycia się lub
zwrócenia na siebie uwagi różnych ugrupowań. W państwach Europy Zachodniej
widzimy tam przede wszystkim Arabów i innych zbliżonych im nacji. Wielu z nich
disiaj przerobiło swój wygląd na europejski nie do poznania. Nie można ich
odróżnić od innych tym bardziej, że posiadają obywatelstwo europejskie. Za
nimi idzie część młodzieży, która skacze macha transparentami, maluje się w
paski i robi z siebie idiotów nic nie rozumiejąc z tego co się wokół niej
dzieje. Jak ma rozumieć, kiedy pytam kiedyś - "Co jest stolicą Polski?" - pada
odpowiedź - Praga. Nie muszę chyba więcej komentować tej sprawy. Tylko część
ludzi podchodzi do sprawy właściwie.
Trzeci aspekt - to ropa naftowa. Nie ulega wątpliwości, że ten kto ma ropę ma
władzę nad dzisiejszym Światem. Być może o to chodziło Frncuzom i Niemcom.
Niewątpliwie Świat dzisiaj zmierza do wielkiego podziału i walka o dominację w
nim dopiero się zaczyna. Jaki bedzie dalszy los naszej planety zależy tylko od
nas ludzi.






Temat: Fajne przepisy i kilka pytań
Wreszcie mi się udało znaleść trochę więcej czasu. zaznaczam, ze jeszce nic z
tego co podaję nie robiłam - brak czasu w ciągu tygodnia - i nie ręcze co z tego
wyjdzie ))))

Placuszki gryczane:

1 czubata łyżka maki gryczanej
szczypta soli
3 szczypty cukru (dowolnie)
4 łyżki zimnej wody
olrj do natłuszczenia patelni
Mąkę, sól i ewentualnie cukier wsypac do miski. Dobrze wymieszać z zimna woda na
gładką masę. Na rozgrzaną, natłuszczaną paletnię nalac 4 jednakowe porcje ciasta
i pozwolić im się rozlac na patelni. Piec z jednje strony przez 2 minity,
przewrócić i z drugiej też 2 minuty.
Podawać lekko ciepłe zamiast chleba pszennego.

Ciastka ziemniaczane

50 g ugotowanych i utłuczonych ziemniaków
25 g dozwolonej margaryny
100g mielonego ryżu lub maki ryżowej

Ziemniaki utrzeć z margaryną. Dodawac po trochu mielony ryż i zagniatac reką
ciasto. Uformować kulę. Stolnicę posypac mielonym ryżem. Włozyć ciasto i
rozpłaszczyć. Nożem lub foremką wykrawać ciastka.
Ostroznei przenosić ciastka na blachę. Piec w gorącym piecu (220st) na
najwyższej półce przez 15-20 min. Ciastka sa gotowe, gdy sa jasnokremowe na
srodku, a przyrumienione na brzegach.
Aby zrobić paszteciki, z ciasta należy wykrawac krążki. Na jednym krążku ułożyć
po śroku nadzienie i drugim przykryć. Dobrze zlepić brzegi i łopatką przenosić
paszteciki na blachę. UWAGA: nie jest podobno (wg autora) łatwe do zrobienia,
ale smaczne - choć nie wygląda na takie.

Nota bene koleżanka dała mi przepis na placki ziemniaczane, ale z gotowanych
ziemniaków. Normalnie daje się do rozgniecionych ziemniaków jajko i mleko. Ja
dodałam kleik kukurydziany i wodę - odrobinę soli i cukru i było super. Smazyłam
na oliwie. Wyszło chrupiące, mało tłuste - takie placki nie chłoną tak tłuszczu.

Kruszonka z owocami

225 g owoców jak na kompot
dozwolony środek słodzący (np. fruktoza)
Wierzch:
2 czubate łyżki mielonego ryżu
1 czubata łyżka dozwolonej margaryny
1/2 łyżeczki sypkiego środka słodzacego (jw. lub cukier)

Cotować owoce ze środkiem słodzącym w niewielkiej ilości wody, aż stana się
prawie miekkie. Przełożyć do małej foremki do ciasta. Mielony ryż i margarynę
włożyć do miski i mieszać widelcem lub palcami aż masa zacznie przypominac
kruszonkę. Osodzić do smaku i przykryć tym ciastem ugotowane owoce.
Piec w goracym piekarniku (220st) aż wierzch sie zarumieni. Podawać na gorąco
lub zimno.

Ciasto jabłkowe - myslę, że mogą byc to też ciasteczka lub spód do ciasta z owocami.

25g dozwolonej margaryny
50g mielonego ryżu
40g jabłka drobno tartego

Wszystkie składniki włożyć do miski, przy pomocy widelca wyrobic ciasto i
uformowac kulę. wylepić ciastem natłuszczoną blachę lub małe formki.
Piec 20 -25 min w gorącym piecu do lekkiego zrumienienia.

Życzę smacznego
Kruffa





Temat: Dwa potężne wybuchy w Bagdadzie
pozwolę sobie zacytować mojego kolegę internautę z francji który to napisał
przed wojną w Iraku... Wojna jest zawsze złem koniecznym. Czytając wypowiedzi
i słuchając komentrzy odnoszę wrażenie,że bardzo dużo ludzi nie orientuje się
w obecnej sytuacji świata. Przyczyny, dla których USA i Koalicja zdecydowały
się na interwencję w Iraku są bardziej złożone i skomplikowane niż by się to
wydawało przeciętnemu zjadaczowi chleba. Po pierwsze, żeby poznać mentalność
Arabów trzeba z nimi przebywać i ich obserwować. Parę lat do tyłu Francja
wydała aktem prawnym przepis zakazujący tradycyjnego ubioru dla dziewcząt
arabskich we francuskich szkołach. Niestety do dziś nie można tego przepisu
wyegzekwować. Młode dziewczęta chętnie porzuciłyby chustki zasłaniające im
twarz ale się boją. Są zniewalane przez przymus w swoich rodzinach, jak i na
ulicach cywilizowanego przecież kraju jakim jest Francja. Ojciec zabija swoje
dziecko - dziewczynkę ok 14lat w imię Allacha tylko dlatego, że nie chciała
podporzątkować się tradycjom arabskim i nosić na głowie chustkę (Francja).
Dzisiaj francuzi coraz bardziej we własnym kraju boją się Arabów. Z moich
obsrwacji - tylko na Alzacji wynika, że coraz bardziej nasila się agresja
nacji arabskiej w stosunku do ludzi białych. Przejawia się to w życiu
codziennym jako złośliwość, niechęć, niszczenie wszystkiego w poczuciu
spełnienia obowiązku dobrego muzułmanina itp. Francuskie dzieci boją się wyjść
na ulicę, na boisko czy na spacer. Sam byłem świadkiem wielu przypadków, gdzie
arabskie wyrostki w sposób brutalny wypędzili z boiska grające w piłkę
francuskie dzieci. Nikt nie interweniował - ani z personelu szkolnego, ani z
przechodniów. Dlaczego? bo personel też arabski, a na ulicach również
większość Francuzów arabskiego pochodzenia. Kiedyś w sklepie byłem świadkiem
jak pewien Alzak zwrócił uwagę Arabowi, który rozerwał z premedytacją
manifestując przy tym swoją pewność - opakowanie jakiegoś produktu. Wywjązła
się ostra dyskusja - całe zajście było przy kasie gdzie Arab odgrażał się,
mówiąc że będzie na niego czekał pod sklepem. Nie to jest jednak ważne, ale
fakt, że za Arabem stanęli wszyscy inni Arabowie jacy byli w tym czasie w
sklepie, mimo że racja była po innej stronie. Francuzi się bali! Wielu
obywateli Francji uważa, że obecnie prowadzi się bardzo złą politykę w tym
kraju. Niektórzy Francuzi mówią wprost - Francja to pubel (kosz na śmieci).
Odwróćmy sytuację, w której np. Arabowie są stroną atakującą USA, lub inne
państwo. Nie byłoby wojny humanitarnej, jaką prowadzą Amerykanie - to byłaby
rzeź lub jak kto woli jatka niewinnych matek, dzieci i starców.
Drugą ważną sprawą jest utrzymanie właściwej kontroli nad fanatyzmem, który
rozprzestrzenia się bardzo szybko. Stany Zjednoczone Ameryki z taką właśnie
propozycją wyszły do państw Europy Zachodniej proponując wspólną interwencję w
Iraku. Zahamowało by to na jakiś czas terroryzm i pozwoliłoby na utrzymanie
porządku we wschodnich rejonach Świata. Dzisiaj skutek rozłamu przyniósł efekt
odwrotny. Świat arabski poczuł siłę i odwagę. Pełen animuszu z podwójną siłą
prze do przodu przeciwko tym wszystkim, którzy nie wyznają Allacha.
Manifestacje antywojenne stały się nie jako okazją do wyżycia się lub
zwrócenia na siebie uwagi różnych ugrupowań. W państwach Europy Zachodniej
widzimy tam przede wszystkim Arabów i innych zbliżonych im nacji. Wielu z nich
disiaj przerobiło swój wygląd na europejski nie do poznania. Nie można ich
odróżnić od innych tym bardziej, że posiadają obywatelstwo europejskie. Za
nimi idzie część młodzieży, która skacze macha transparentami, maluje się w
paski i robi z siebie idiotów nic nie rozumiejąc z tego co się wokół niej
dzieje. Jak ma rozumieć, kiedy pytam kiedyś - "Co jest stolicą Polski?" - pada
odpowiedź - Praga. Nie muszę chyba więcej komentować tej sprawy. Tylko część
ludzi podchodzi do sprawy właściwie.
Trzeci aspekt - to ropa naftowa. Nie ulega wątpliwości, że ten kto ma ropę ma
władzę nad dzisiejszym Światem. Być może o to chodziło Frncuzom i Niemcom.
Niewątpliwie Świat dzisiaj zmierza do wielkiego podziału i walka o dominację w
nim dopiero się zaczyna. Jaki bedzie dalszy los naszej planety zależy tylko od
nas ludzi.




Temat: Akcyza i inne bzdury
Akcyza i inne bzdury
Zastanawiam się cały czas, co mogłoby dać zniesienie durnej akcyzy i innych
beznadziejnie głupich opłat regulujących obecnie import używanych aut do
Polski. Doszedłem do kilku wniosków:

1. Używane auta tanieją i są przez to bardziej dostępne dla przeciętnego
Kowalskiego, zarówno te kupione od nowości w PL, jak i sprowadzane z Zachodu.

2. Nie ma już tajnego układu na linii HandlarzStaryWyga-CelnikŁapówkarz.
Jasne i czytelne przepisy powodują, że celnicy zachowują honor, my zaś
kupujemy auta wartościowe, bez cofniętych liczników i klepanych nadwozi. Po
prostu jedziemy na Zachód, kupujemy auto, płacimy jakąś stałą opłatę -
powiedzmy 1000 zł od sztuki bez względu na rocznik i stan - i wszystko gra.
Państwo zajmuje się kontrolą stacji diagnostycznych i dbaniem o to, aby
sprowadzane do PL auta spełniały normy.

3. Przez nasz kraj przewalają się wielkie ilości aut używanych. W rezultacie
dużo ludzi i podmiotów gospodarczych ma zajęcie. Mechanicy i warsztaty mają
więcej pracy. Powstaje więcej komisów samochodowych (rzecz normalna na
Zachodzie). Konkurencja może być tylko opłacalna dla zwykłych zjadaczy
chleba. Samochody tanieją.

4. Producenci samochodów, aby utrzymać poziom sprzedaży, wychodzą naprzeciw
klienta z korzystnymi ofertami kredytów na nowe samochody. Takimi, jakie są
na Zachodzie, a nie jak dotychczas - lichwiarsko-złodziejsko oprocentowanymi.
Teraz bezkarnie doją z nas kasę, a mają na pewno jeszcze jakieś pole manewru,
jeśli chodzi o końcową cenę auta. Skoro zarabiamy średnio 10-krotnie mniej
niż zachodnia część UE, dlaczego mamy kupować auta za tą samą cenę co oni?

5. Im więcej użytkownikow dróg, tym więcej paliwa zatankowanego do baku. W
konsekwencji - może ktoś się opamięta i zacznie budować drogi w tym kraju.

6. Sprowadzony do Polski złom odzyskuje polskie państwo - to też jakieś
namacalne dobro. I nie oburzajmy się na sprowadzanie złomu: społeczeństwo za
to płaci, społeczeństwo tego chce.

7. W różnych urządach państwowych siedzące i pijące kawę inkubatory nie muszą
co chwila wbijać nowych przepisów i ustaleń do swoich małych makówek. My nie
narażamy się na poniżenia i cierpkie słowa z ich strony. Jest przyjemnie i
miło.

8. Państwo zajmuje się sprzedażą tablic na granicy, pozwalających na
bezpieczne poruszanie się używanych aut w PL i pobiera za to sensowne opłaty.
Sensowne, czyli nie 5000 zł za każdy dzień. Na Zachodzie jest to normalne:
Tacy np. Duńczycy, którzy nie jojczą, że nikt nie kupi nowego samochodu (auta
są bardzo drogie w Danii). Jadą do Niemiec, na granicy wykupują tablice
czasowe z żółtym paskiem (ważne tylko w Niemczech). Potem jadą szukać auta,
kupują, przykręcają te tablice, oddają na granicy, kupują czasowe duńskie,
dojeżdżają do domu i rejestrują auto już na stałe. Takie żółte tablice są
kupowane na osobę, a nie na konkretne auto. Tak samo salony samochodowe np. w
Niemczech mają jedną czerwoną tablicę, używaną do jazd próbnych. W PL jest to
niemożliwe, bo każde auto w salonie musi mieć odrębną rejestrację. To stwarza
burdel i nie pozwala normalnie handlować.

To na razie tyle. Czy ktoś ma jeszcze jakieś pomysły?




Temat: Pod rozwagę homofobom!!! - dot. pomysłu SLD
Antynoble
Na wstępie chciałbym wam wyjaśnić co to takiego jest "Antynobel" (Ig
Nobel). Otóż jest to wyróżnienie za szczególnie "ważne" badania naukowe.
Ig Noble przyznano w tym roku po raz dziesiąty. Pomysłodawcą i głównym
organizatorem przedsięwzięcia jest redakcja czasopisma "Annals of Improbable
Research" ("Rocznik Nieprawdopodobnych Badań"). Każdego roku specjalna komisja
wybiera spośród tysięcy nominowanych dziesięciu laureatów w różnych, nie zawsze
powtarzających się, kategoriach. Nagradza się uczonych bądź zespoły badawcze,
których praca daje zły przykład innym i których wątpliwej wartości badania "nie
mogą lub nie powinny być kontynuowane".
W tym roku Ig Nobel z chemii otrzymali Donatella Marazziti oraz jej
trzej koledzy z uniwersytetu w Pizie. Ich praca wyjaśnia z punktu widzenia
biochemii mózgu, że romantyczna miłość niczym nie różni się od cierpienia osób
dotkniętych obsesyjno-kompulsywnymi zaburzeniami (osoby cierpiące na to
schorzenie są owładnięte przenikającymi do świadomości, powtarzającymi się
myślami lub impulsami, na który reagują w sposób powtarzalny, wręcz rytualny).
Chris Niswander został tegorocznym laureatem Antynobla za stworzenie
programu komputerowego nazwanego Pawsense. Program ten, ładujący się podczas
uruchamiania komputera, reaguje na obecność kota i wydaje sygnał ostrzegawczy,
kiedy chodzi po klawiaturze. Po naduszeniu odpowiedniej sekwencji klawiszy
blokuje klawiaturę, wygasza ekran i wydaje dźwięki jakich koty nie lubią.
Pokojowego Ig Nobla dostał w tym roku British Royal Navy za wydanie
żołnierzom rozkazu, aby podczas ćwiczeń, zamiast strzelać, wydawać
okrzyk "Bang"!!!. Ig Noble 2000 trafiły także do dwóch fizyków, którzy
wykorzystali magnez do tego, aby żaba mogła lewitować. "Chcemy pokazać, że
nauka nie musi być nudna" - powiedział podczas odbierania nagrody jeden z
fizyków.
Laureatami zostali ponadto australijski pisarz, który udowadnia w
swoich powieściach, że ludzie nie muszą jeść oraz kanadyjski biolog, który
badał, czy kostarykańskie kijanki nie mają smaku. W dziedzinie zdrowia
publicznego wyróżnienia zostali szkoccy badacze Jonathan Wayat, Gordon
McNaughton i William Tullet za opracowanie raportu "Upadek toalet w Glasgow".
Wyatt i McNaughton byli tak zadowoleni z przyznania im tej nagrody, że
specjalnie przylecieli z Bostonu, żeby odebrać ją osobiście. Nagrody są
wręczane podczas uroczystej ceremonii na Uniwersytecie Harwarda. W 1996r.
Laureatami Ig Nobla z biologii zostali naukowcy, którzy opisali wpływ
angielskiego piwa, czosnku i śmietany na apetyt pijawek. Rok później nagrodzony
został raport opisujący przypadek mężczyzny, który "ukuł się w palec i przez
pięć lat wydzielał nieprzyjemny zapach". W ubiegłym roku nagrodę Antynobla
przyznano za opisanie prawidłowego sposobu parzenia herbaty. Nie było by w tym
nic dziwnego, gdyby nie to, że przepis zajął aż sześć stron. W tym roku
Antynobla przyznano nagrodę entomologowi z Florydy, który opisuje w swoim
podręczniku i pozwala zidentyfikować owady po śladach pozostawionych na szybach
rozpędzonych samochodów.
Wieloma nagrodami mogą poszczycić się fizycy. Otóż w 1996r. Ig Nobla
dostał Brytyjczyk z uniwersytetu w Aston, który zajął się badaniem, a
szczególnie próbą wytłumaczenia, dlaczego kromka chleba posmarowana masłem
spada na ziemię zawsze posmarowaną stroną, a nie na odwrót. Rok wcześniej
nagroda z fizyki została przyznana za szczegółową analizę oceniającą "wpływ
wody na sklejalność płatków śniadaniowych". W 1994r. Ig Nobel trafił do
Japońskiej Agencji Meteorologicznej za siedmioletnie badania, czy trzęsienie
ziemi może zostać spowodowane przez suma poruszającego ogonem.

Bo jak mozna nie miec, jak sie czyta nad czym oni pracuja ciezko dla dobra
nauki.




Temat: czy WSN - to WIOSNA ?
Nowa Dieta-Cud, zwana Dieta Przedszkolaków.

Prawdopodobnie zwróciłyście uwagę na fakt, że większość trzylatków jest
szczupła. Teraz przepis na ich sukces w tej dziedzinie staje się dostępny dla
wszystkich w tej oto nowej diecie.
Wskazana jest konsultacja z lekarzem przed jej rozpoczęciem, w przeciwnym
wypadku, będziesz musiała się z nim zobaczyć po jej zakończeniu, tak czy inaczej.
Powodzenia!

DZIEŃ PIERWSZY..
Śniadanie:
Jajecznica z jednego jajka, jedna grzanka z dżemem z winogron.
Zjedz dwa kęsy jajecznicy, przy pomocy palców, zrzuć resztę na podłogę. Jeden
raz ugryź grzankę, następnie rozsmaruj dżem po swojej twarzy i obrusie.

Drugie Śniadanie:
Cztery woskowe kredki (dowolnego koloru), garść ziemniaczanych chipsów, i
szklanka mleka (3 łyki tylko, resztę proszę rozlać).

Obiad:
Suchy patyk, dwie groszówki i jedna złotówkę, cztery łyki rozgazowanego Sprite'a.

Zagryzka przed snem:
Rzuć grzankę na podłogę w kuchni.

DZIEŃ DRUGI..
Śniadanie:
Podnieś z podłogi wczorajszą, wyschniętą grzankę i zjedz ją.
Wypij pół butelki wyciągu z wanilii albo jedną buteleczkę farbki do kolorowania
jedzenia.

Drugie Śniadanie:
Połowę szminki w jaskrawym różowym kolorze i garść suchego psiego jedzenia,
jedną kostkę lodu, jeśli masz na to ochotę.

Popołudniowa przekąska:
Liż tak długo lizaka aż zrobi się klejący, zabierz na dwór upuść do piasku.
Podnieś i liż tak długo aż zrobi się czysty.
Wtedy wnieś go do domu z powrotem i upuść na dywan.

Obiad:
Mały kamyk, albo nieugotowane ziarnko grochu, wepchnij do lewej dziurki w nosie.
Wylej sok z winogron na ubite ziemniaki, zjedz łyżeczką.

DZIEŃ TRZECI..
Śniadanie:
Dwa naleśniki z dużą ilością syropu, zjedz jeden, palcami, wetrzyj syrop we
włosy. Szklanka mleka, wypij połowę, włóż drugiego naleśnika do reszty mleka w
szklance.
Po śniadaniu, podnieś wczorajszego lizaka z dywanu i zliż włoski,
połóż na siedzeniu najlepszego wyściełanego krzesła.

Drugie śniadanie:
3 zapałki, kanapkę z masłem orzechowym i dżemem.
Wypluj kilka gryzów na podłogę.
Wylej szklankę mleka na stół i wypij siorbiąc.

Obiad:
Miseczka lodów, garść chipsów, trochę czerwonego ponczu.
Spróbuj wyśmiać trochę ponczu przez z nos jeżeli dasz radę.

OSTATNI DZIEŃ..
Śniadanie:
Ćwiartkę tubki z pastą do zębów (jakiegokolwiek smaku), kawałek mydła, oliwkę,
szklankę mleka wlej do miseczki z płatkami kukurydzianymi, dodaj pół szklanki cukru.
Gdy płatki zmiękną, wypij mleko, a resztą nakarm psa.

Drugie Śniadanie:
Zjedz okruszki chleba z podłogi w kuchni i dywanu w pokoju gościnnym.
Znajdź lizaka i zjedz go do końca.

Obiad:
Połóż spaghetti na grzbiecie psa, włóż klopsy mięsne do uszu.
Włóż budyń do soku i wyssij przez rurkę.

Powodzenia




Temat: Harry Potter i zakon antymonopolowy
Oh,
widzę, że nałykałeś się dużo ultra-liberalnej teorii. Szkoda, że mówisz o
sytuacji, która moze bylaby i mozliwa, ale tylko w modelu teoretycznym. Pozwól,
że rozwałkuję twoje argumenty, jeden po drugim:

> W normalnej kapitalistycznej gospodarce nie ma miejsca
> dla żadnych urzędów antymonopolowych. W zasadzie nie ma też monopoli.

W/w stwierdzenie to zwykła nieprawda, ba, sugeruje całkowitą nieznajomość
realiów - przepraszam, jeżeli to brzmi obraźliwie.
NIE MA rozwiniętej gospodarki rynkowej, bez urzędu anty-monopolowego,
funkcjonującego pod różnymi nazwami. W USA jest są to odpowiednie wydziały DoJ
oraz FTC, w UE - narodowe urzędy anty-monopolowe (np. brytyjski OFT) oraz
Komisja Europejska.
Właściwie to powinno zamknąć naszą dyskusję. Prawo konkurencji stosuje się na
całym świecie. I na całym cywilizowanym świecie zmowy cenowe - o ile wykaze
się, że faktycznie szkodzą konkurencji - są zwlaczane.
Uwaga! Nie wyszsytkie zmowy cenowe są szkodliwe dla konkurencji.
Vide: "klauzula rozsądku". (wspomnialem o niej w poprzednim wątku).

Jeżeli
> ktoś zacznie sprzedawać np. swoje książki po cenach rażąco różniących się od
> innych tego typu produktów, to nikt ich nie będzie kupował. A zamiast czytać
> książek o Harrym Poterze, będzie czytał o Kubusiu Puchatku.

Kolejna nienzajamość realiów, tym razem chyba wychoiwawczych... . Masz
dziecko w wieku czytania HP? No to mu powiedz, ze mu nie kupisz ksiazki o HP,
ale w zmian dostanie Kubusia Puchatka.
O ile nie wprowadziles w domu jezuickiej dyscypliny, to będziesz miał taki
sajgon, ze ho, ho. (I wcale sie dziecku nie dziwie, bo - nie umniejszajac
Kubusia - Harry potter to dobra lektura!)

A jak wszyscy
> księgarze się zmówią, to przerzucą się na filmy,

Wogóle nie ma co dyskutowac o substytucji ksiązki filmami. Nie zastapisz chleba
pomarańczami, samochodów - tramwajami itp .itd.

> Prawdziwy monopol istnieje tylko tam, gdzie wkracza państwo (np. w służbie
> zdrowia - może tym by się zajął UOKik?).

Taaaaaa. A słyszałeś może o Standard Oil i decyzji z 1914 r.???? Może też obiło
ci się o uszy o AT&T?
To prawda, że panstwo czesto stwarzalo monopole. Jednak historia swiatowej
ekonomii pełna jest przypadków monopoli prywatnych.
Co do twoej propozycji: UOKiK zajmował się kilkakrotnie służbą zdrowia.
Ostatnio np. wykrył zmowę cenową producentu leku specjalistycznego Eprex oraz
hurtowni. Chorzy bulili za ten lek najdrożej w Europie, a koncern nie pozwlal
obnizyc ceny.

> W normalnej gospodarce podstawą wszelkich działań powinny być UMOWY. I jeżeli
z
>
> jakiegoś powodu wydawca czy dystrybutor chce klauzuli, że nie może księgarz
> sprzedawać książki poniżej jakiejś ceny i księgarz uważa, że to go krzywdzi,
> zawsze może takiej umowy nie podpisac. I już. Nie ma tu żadnego przymusu.

Tak, tylko ze w ten sposób księgarz pozostaje pozbawiony możliwości dystrybucji
dobra, które b. trudno substytuować. I w ten sposób traci. Traci też konsument,
bowiem ogranicza się liczba miejsc, w którym dobro może kupić.
Przepisy konkurencji zawsze mają chronić interesy konsumentów, nawet, gdyby
mogło to oznaczać ingerencję w swobodę działalności gospodarczej.
Tak to już na świecie jest. Zyjemy w świecie, w którym :konkurencja doskonała"
jest jedynie modelem teoretycznym...




Temat: szufladowa KUCHNIA pogaduchowa
kuchnia angielska.... hihihi... a czemu nie?
Nie ma chyba bardziej kontrowersyjnej kuchni na świecie niż angielska.
Jej przeciwnicy, których jest więcej niż zwolenników, wymieniają jednym tchem:
sos miętowy podawany do mięsa pieczonego, przede wszystkim baraniny,
i puddingi - ich zdaniem - niestrawne, ciężkie, przyrządzane na wołowym
tłuszczu.

Sos miętowy rzeczywiście może szokować wielu ludzi; puddingów zaś zna kuchnia
angielska wiele rodzajów i tylko - zdaniem zwolenników kuchni angielskiej -
tzw. plum-pudding, tradycyjna potrawa na Boże Narodzenie, jest naprawdę potrawą
ciężkostrawną i nadaje się jedynie dla ludzi bardzo zdrowych.

Ponadto kuchnia „wyspiarzy” zna przecież inne sosy (wbrew złośliwym
twierdzeniom Talleyranda, że Anglicy maja wiele religii i tylko jeden sos)
i zawiera w swoim jadłospisie różne potrawy mięsne, przeważnie gotowane, które
przejęły inne kuchnie, a wśród nich nawet francuska.

Zaliczyć do nich można słynny „roastbeef”, który powinien być różowawy
w środku, a nie - jak twierdzą niektórzy - półkrwawy; udziec barani gotowany,
a także purrée z rzepy lub selera, gotowanych razem z mięsem; czopsy baranie
(mutton chops) z combra z rusztu na szpadce.

Wśród zup są również takie, których sława przekroczyła daleko granice
Zjednoczonego Królestwa, jak np. zupa ogonowa (mock-turtle soup), przyrządzana
z główki cielęcej.

Charakterystyczną potrawą dla angielskiej kuchni jest - obok puddingu - tzw.
pie, czyli zapiekanka w ogniotrwałym naczyniu, pokryta warstwą kruchego lub
francuskiego ciasta. „Pies” mogą być przyrządzane z kurczaka, szynki, kawałków
różnych mięs z dodatkiem plasterków jajek na twardo. Tak samo przyrządza się
zapiekanki słodkie z różnych owoców lub jagód. Do zapiekanek słonych podaje się
zwykle sos Worcester. Warzywa gotuje się w osolonej wodzie i odcedza; podaje
się do nich osobno świeże masło; dlatego ziemniaki gotowane w wodzie właściwiej
jest określać - „gotowane po angielsku” niż „ziemniaki z wody”.

Kuchnia angielska zna wiele przepisów przyrządzania jajek, znanych również
naszej kuchni. Najpopularniejszym daniem śniadaniowym (braekfast) są jajka
sadzone na bekonie (Eggs and bacon).

Trudno nie wspomnieć o sandwiczach, znanych chyba w całym świecie, których
nazwa pochodzi od nazwiska ich wynalazcy lorda Sandwich.
„Whisky and soda” jest zbyt znanym napojem, aby wymagał bliższej prezentacji.

Narodowymi napojami Anglików są piwo i herbata. Z piw jasnych
najpopularniejsze „small beer” i „ale”, z piw ciemnych: „stout” i „porter”.
Herbatę piją Anglicy bardzo mocną, chętnie ze śmietanką, w filiżankach, kilka
razy dziennie.

Tradycyjnie, Anglicy pijają herbatę o 11.00 i wówczas niemal wszędzie
everything stops for tea ( co w wolnym tłumaczeniu oznacza „stać! herbata” .
Natomiast w okolicy piątej po południu nadchodzi pora na podwieczorek (tea
oznacza bowiem zarówno herbatę jak i podwieczorek) o międzynarodowej sławie.

Wówczas ci, którzy mają na to czas do swojej herbaty pojadają sandwicze
(cienkie trójkąciki chleba przełożone przezroczystymi plasterkami ogórka,
szynki, jajka, siekana rzeżuchą bądź pastą rybną, itp.), scones - rodzaj
pieczywa podawanego prosto z pieca, przełożonego dżemem (koniecznie
truskawkowym) i gęstą śmietaną, oraz biszkopt (również przełożony dżemem)
zwany Victoria sandwich.




Temat: 22 - Skrytka listów do KENDO
Już nie wiem, który to list Mrouh do Kendo
Kendo!
Ja doradcą kiepskim jestem w sprawach kuchni odchudzającej, bo sama mam z tym
odwieczny problem Powracający co parę lat zresztą.
Nie jem mięsa, ale uwielbiam owoce. Lubię jeść, niestety, ogólnie i baaaaardzo
lubię słodycze.
Gotuje zazwyczaj to, co normalni ludzie tylko że nie wrzucam do tego mięsa
Zupa pomidorowa to wywar z warzyw (czasem dorzucam jakiś bulion wege w kostce,
teraz nawet takie bywają) i pomidory albo koncentrat pomidorowy, ryż, zaprawka i
tyle. Nawet fasolowa to to samo, tylko nie na mięsie i bez skwareczków jak
niektórzy lubią. Zupę da się zawsze zrobić bez mięsa. To jest zapewne zupełnie
inny smak, ale po prostu można się przywyczaić. Mięsiwa nie jadam od 12 lat z
górką, więc dla mnie to wszystko już smakuje tak jak powinno Za to mięso
strasznie mi pachnie, brrr... Kwestia przyzwyczajenia. Oczywiście nie da się
zrobić schabowych bez mięsa... czasem robię kotlety sojowe takie ze sprasowanej
soi. Często jadamy pomidorowe sosy z makaronem lub ryżem. Dużo surówek, bo to
bardzo lubię. Jednym z najczęstszych dań są jajka sadzone z kaszą i surówką (nie
przepadam za smakiem jajek, pachną mi kurą , ale mój luby lubi). Czasami robię
coś w rodzaju bigosu: pół na pół słodka i kiszona kapusta gotują się z marchewką
pokrojoną w plasterki do momentu aż miękkie będą wszystkie warzywa (do wody
dodaję rzeczony bulion w kostce). Pod koniec gotowania, jak wszystko prawie
miękkie dodaję łyżkę koncentratu pomidorowego i trochę (pół opakowania, ale ile
to jest? nie wiem w tej chwili granulatu sojowego w kostce (to to samo
"tworzywo" z którego robi sie kotlety, tylko podziabane na takie nieregularne
kostki). Jak on się namoczy i zrobi miękki, robię lekką zasmażkę na oleju i mące
i zagotowuję razem. Jadam z pajdą chleba- mniamuśne. Czasem robię coś takiego z
samej słodkiej kapusty. Jestem też wielbicielką naleśników, ale to do
dietetycznycg dań nie należy. Chociaż ja robię baardzo cienkie i smażę bez
oleju, tylko dolewam trochę do ciasta. Uwielbiam warzywne nadzienie. Mój
wynalazek to naleśniki nadziewane groszkiem z marchewką (taką tradycyjną
przystawką do obiadu). Zawijam w ruloniki i mniam Czasem kupuję jakieś
mrożone warzywa i obgotowuję a są i takie co na parę minut na patelnie się
rzuca. Przy smażeniu naleśnika (wtedy taki grubszy musi być), jak jedna strona
juz usmażona wrzucam dwie łychy takiego warzywnego nadzienia z patelni na
wierzch i jeszcze bnaleśnik sobie dochodzi, a potem składam go na pół i tak
ląduje na talerzu- to taki naleśnik przebrany za omlet
W dawnych czasach, jak mi się chciało, jadałam kotlety z warzyw. Moim pierwszym
wege daniem były kotlety z kapusty. Ugotowaną w ćwiartkach główkę kapusty mieli
się w maszynce do mięsa. Zmieloną paciaję (w tym stadium to nie wygląda zbyt
interesująco) odsącza się trochę i dodaje sporo tartej bułki i jajka surowe (jak
dużo kapusty to dwa lub trzy nawet) i formuje się takie kotlety jak małe
mielone. Obtacza w bułce i smaży. Odkąd mam porządny mikser w domu, używam
zamiast maszynki do mięsa blendera. Wrzucam ugotowana kapuchę pociętą na
mniejsze kawałki do tego dzbanka z nożami i ona się tam rozdrabnia, odlewam
trochę "wody_ i wrzucam jajka i bułkę tartą- robot za mnie wszystko wymiesza.
Oczywiście to trzeba jakoś doprawić, jakichś ziółek pododawać, w sumie wg
uznania, ulubionych. I tak da się zrobić kotlety z każdego warzywa. Można też
robić mieszane- warzywa jak do "jednoskładnikowych"z ryżem gotowanym. Kotlety
jednak już nie goszczą na mym stole, bo wsiąka w nie dużo tłuszczu przy smażeniu
a moja wątroba tego nie lubi. I moja waga też

Uff, Kendo jak się opisałam! Chyba dosyć na razie. Nie wiem, czy w miarę
składnie. Bardzo dużo fachowych wege przepisów jest na tej stronie:

puszkkka.spinacz.pl/index.php3
Po lewej stronie jest wyszukiwarka, a zaawansowane wyszukiwanie pozwala na
szukanie wg posiadanych w domu składników na obiad

Smacznego




Temat: deportacje w Izraelu
Gość portalu: Mosze napisał(a):

> Gość portalu: Tomek44 napisał(a):
>
> > Ale partia Szinuj, ktorej ja jestem czlonkiem, odwrotnie ma duze poparcie
> i
> > teraz walczymy o zmiane wielu przepisow, rowniez o to, aby nie bylo
> robotnikow
> > na czarno, lecz legalnie mogli pracowac jakis czas i placic podatki, a po
> > okresie legalnym, beda musieli opuscic kraj. W ten sposob, bedzie mozna
> > kontrolowac rynek, bo jest sporo miejsc pracy, gdzie trzeba zatrudniac lud
> zi
> z
> > zewnatrz. Nie mozna zmuszac bezrobotnego, aby opiekowal sie jakims
> staruszkiem
> > z calkowita demencja, jezeli on/ona takiej pracy nie lubi i nie nadaje sie
> do
> > niej. Zmuszenie do takiej pracy, to tylko szkoda dla tego biednego starusz
> ka.
> > Ktos, kto z gory sie na to decyduje, czesto robi to z duzym zaangazowaniem
> i
> > calym sercem. Widzialem kobiety, ktore zostaly skierowane do takich prac i
> w
> > zasadzie juz pierwszego dnia powinny zmienic swoje miejsce pracy. Brzydzil
> y
> > sie dotknac struszke, a do pracy przychodzily z dziecmi, albo zalatwialy
> swoje
> > prywatne sprawy przez telefon swojego podopiecznego.
> > To jest problem na calym swiecie, ze do pewnych prac sprowadza sie ludzi z
>
> > zewnatrz. Kiedys w Izraelu masowo pracowaly Arabki i Arabowie, ale dzisiaj
>
> > ludzie boja sie wpuscic do domu Palestynczyka, nawet jezeli poglady jakie
> > glosza sa skrajnie lewicowe. Strach w tym momencie jest silniejszy od
> > ideologii.Brak zaufania i zbyt czeste przypadki zabijania swoich pracodawc
> ow,
> > spowodowaly, ze Palestynczycy zostali zamienieni, przez robotnikow z
> zewnatrz.
> > A szkoda, bo mieli sporo pracy w Izraelu.
>
> Nie tak rozumie co chcesz powiedziec? Czy popierasz nielegalnych, czy chcesz
> zeby bylo mniejsze bezrobocie?
> Jesli pracujesz to nie wiesz o co chodzi, jesli nie masz pracy, to bedziesz
> robic wszystko zeby przyniesc zarobek i chleb dla twojej rodziny!!
> Prosze nie udawaj Greka, kazdy najpierw mysli o sobie.
Nie popieram nielegalnych, ale sa miejsca, gdze nawet bezrobotni nie chca
pracowac, dlatego jest potrzeba na zatrudnianie obcych. Taka jest smutna
prawda, ze pomimo bezrobocia sa miejsca, gdzie bezrobotni nie chca
pracowac.Jest cala lista takich miejsc. Albo za daleko, albo za ciezko it.p.
Jestesmy tacy sami jak inne kraje Europy. Jak n.p Anglia,Francja czy Niemcy
nie mowiac o Ameryce.
Nie mowie, ze potrzeba kilkaset tysiecy, ale jezeliby wprowadzic kontrolowana
polityke zatrudnienia obcych, byloby to z korzyscia dla Izraela.
Obcy robotnicy zawsze beda, jakby z nimi nie walczyc( n.p.z Anglii wyrzucaja w
sposob duzo bardziej brutalny niz Izraelczycy, a oni i tak wracaja), ale
bedzie wieksza kontrola, jezeli beda gdzies zarejestrowani. Dzisiaj nawet nie
wiesz ile, gdzie i co robia.
Deportacje beda tak jak na calym swiecie i zawsze przyjada nowi. Uwazam, ze
zaostrzyc nalezy srodki w stosunku do nielegalnych, ale wczesniej zmienic
polityke w stosunku do tych co przyjezdzaja do pracy legalnie. Dzisiaj jest
balagan i zabawa w kotka i myszke.




Temat: dowcipny wątek
Mam - wklejam.

Nowa Dieta-Cud Zwana Dietą Przedszkolaków.

Prawdopodobnie zwróciłaś(-eś) uwagę na fakt, że większość dwulatków jest
szczupła. Teraz przepis na ich sukces w tej dziedzinie staje się dostępny
dla wszystkich w tej oto nowej diecie. Wskazana jest konsultacja z
lekarzem przed jej rozpoczęciem, w przeciwnym przypadku będziesz się
musiał(-a) z
nim zobaczyć po jej zakończeniu.
Tak czy inaczej powodzenia!

DZIEŃ PIERWSZY
Śniadanie: Jajecznica z jednego jajka, jedna grzanka z dżemem z winogron.
Zjedz dwa kęsy jajecznicy, przy pomocy palców, zrzuć resztę na
podłogę. Jeden raz ugryź grzankę, następnie rozsmaruj dżem po swojej
twarzy i obrusie.
Drugie Śniadanie: Cztery woskowe kredki (obojętnie jakiego koloru), garść
ziemniaczanych czipsow, i szklanka mleka (3 łyki tylko, resztę rozlej)
Obiad: Suchy patyk, dwie dwugroszówki i jednozłotówkę, cztery łyki
rozgazowanego Sprite.
Zagryzka przed snem: Rzuć grzankę na podłogę w kuchni.

DZIEŃ DRUGI
Śniadanie: Podnieś z podłogi wczorajsza, grzankę i zjedz ja. Wypij pół
butelki wyciągu z wanilii albo jedna buteleczkę farbki do kolorowania
jedzenia. Drugie Śniadanie: Polowe szminki w jaskrawym różowym kolorze i
garść suchego psiego jedzenia, jedna kostkę lodu, jeśli masz na to ochotę.
Popołudniową przekąska: Liż tak długo lizaka aż się zrobi klejący, zabierz
na dwór, upuść do piasku. Podnieś i liż tak długo aż zrobi się czysty.
Wtedy wnieś go z powrotem do domu i upuść na dywan.
Obiad: Mały kamyk, albo nie ugotowane ziarnko grochu, wepchnij do lewej
dziurki w nosie. Wylej sok z winogron na uklepane ziemniaki, zjedz
łyżeczką.

DZIEŃ TRZECI
Śniadanie: Dwa naleśniki z dużą ilością dżemu, zjedz jeden palcami,
wetrzyj dżem we włosy. Szklanka mleka, wypij polowe, włóż drugiego
naleśnika do
reszty mleka w szklance. Po śniadaniu podnieś wczorajszego lizaka z dywanu
i zliż włoski, połóż na siedzeniu najlepszego wyściełanego krzesła.
Drugie śniadanie: 3 zapałki, kanapka z masłem orzechowym i dżemem. Wypluj
kilka gryzów na podłogę. Wylej szklankę mleka na stół i wychłeptaj.
Obiad: Miseczka lodów, garść czipsow, trochę czerwonego ponczu. Spróbuj
wyśmiać trochę ponczu przez z nos, jeśli dasz rade.
OSTATNI DZIEŃ
Śniadanie: Ćwierć tubki pasty do zębów (jakiegokolwiek smaku), kawałek
mydła, oliwkę, szklankę mleka wrzuć do miseczki z płatkami kukurydzianymi,
dodaj pół szklanki cukru. Gdy płatki zmiękną, wypij mleko, a reszta nakarm
psa.
Drugie śniadanie: Zjedz okruszki chleba z podłogi w kuchni i dywanu w
pokoju gościnnym. Znajdź lizaka i zjedz go do końca.
Obiad: Połóż spaghetti na grzbiecie psa, włóż klopsy mięsne do uszu. Włóż
budyń do soku i wyssij przez słomkę.
POWTÓRZ DIETĘ JEŚLI POTRZEBA !




Temat: OBIADEK VI
Tak , znalazlam to gdzies w necie:

Nowa Dieta-Cud Zwana Dietą Przedszkolaków.

Prawdopodobnie zwróciłaś(-eś) uwagę na fakt, że większość dwulatków jest
szczupła. Teraz przepis na ich sukces w tej dziedzinie staje się dostępny
dla wszystkich w tej oto nowej diecie. Wskazana jest konsultacja z
lekarzem przed jej rozpoczęciem, w przeciwnym przypadku będziesz się
musiał(-a) z
nim zobaczyć po jej zakończeniu. Tak czy inaczej powodzenia!

DZIEŃ PIERWSZY
Śniadanie: Jajecznica z jednego jajka, jedna grzanka z dżemem z winogron.
Zjedz dwa kęsy jajecznicy, przy pomocy palców, zrzuć resztę na
podłogę. Jeden raz ugryź grzankę, następnie rozsmaruj dżem po swojej
twarzy i obrusie.
Drugie Śniadanie: Cztery woskowe kredki (obojętnie jakiego koloru), garść
ziemniaczanych czipsow, i szklanka mleka (3 łyki tylko, resztę rozlej)
Obiad: Suchy patyk, dwie dwugroszówki i jednozłotówkę, cztery łyki
rozgazowanego Sprite.
Zagryzka przed snem: Rzuć grzankę na podłogę w kuchni.

DZIEŃ DRUGI
Śniadanie: Podnieś z podłogi wczorajsza, grzankę i zjedz ja. Wypij pół
butelki wyciągu z wanilii albo jedna buteleczkę farbki do kolorowania
jedzenia. Drugie Śniadanie: Polowe szminki w jaskrawym różowym kolorze i
garść suchego psiego jedzenia, jedna kostkę lodu, jeśli masz na to ochotę.
Popołudniową przekąska: Liż tak długo lizaka aż się zrobi klejący, zabierz
na dwór, upuść do piasku. Podnieś i liż tak długo aż zrobi się czysty.
Wtedy wnieś go z powrotem do domu i upuść na dywan.
Obiad: Mały kamyk, albo nie ugotowane ziarnko grochu, wepchnij do lewej
dziurki w nosie. Wylej sok z winogron na uklepane ziemniaki, zjedz
łyżeczką.

DZIEŃ TRZECI
Śniadanie: Dwa naleśniki z dużą ilością dżemu, zjedz jeden palcami,
wetrzyj dżem we włosy. Szklanka mleka, wypij polowe, włóż drugiego
naleśnika do
reszty mleka w szklance. Po śniadaniu podnieś wczorajszego lizaka z dywanu
i zliż włoski, połóż na siedzeniu najlepszego wyściełanego krzesła.
Drugie śniadanie: 3 zapałki, kanapka z masłem orzechowym i dżemem. Wypluj
kilka gryzów na podłogę. Wylej szklankę mleka na stół i wychłeptaj.
Obiad: Miseczka lodów, garść czipsow, trochę czerwonego ponczu. Spróbuj
wyśmiać trochę ponczu przez z nos, jeśli dasz rade.
OSTATNI DZIEŃ
Śniadanie: Ćwierć tubki pasty do zębów (jakiegokolwiek smaku), kawałek
mydła, oliwkę, szklankę mleka wrzuć do miseczki z płatkami kukurydzianymi,
dodaj pół szklanki cukru. Gdy płatki zmiękną, wypij mleko, a reszta nakarm
psa. Drugie śniadanie: Zjedz okruszki chleba z podłogi w kuchni i dywanu w
pokoju gościnnym. Znajdź lizaka i zjedz go do końca.
Obiad: Połóż spaghetti na grzbiecie psa, włóż klopsy mięsne do uszu. Włóż
budyń do soku i wyssij przez słomkę.
POWTÓRZ DIETĘ JEŚLI POTRZEBA !

;; ))



Temat: Zapraszam na kawę ( IV) : ))) : ))) : )))
A co mi tam. Podzielę się z wami wiedzą dotyczącą Diety
Nowa Dieta-Cud Zwana Dietą Przedszkolaków.

Prawdopodobnie zwróciłaś(-eś) uwagę na fakt, że większość dwulatków jest
szczupła. Teraz przepis na ich sukces w tej dziedzinie staje się dostępny
dla wszystkich w tej oto nowej diecie. Wskazana jest konsultacja z
lekarzem przed jej rozpoczęciem, w przeciwnym przypadku będziesz się
musiał(-a) z
nim zobaczyć po jej zakończeniu.
Tak czy inaczej powodzenia!

DZIEŃ PIERWSZY
Śniadanie: Jajecznica z jednego jajka, jedna grzanka z dżemem z winogron.
Zjedz dwa kęsy jajecznicy, przy pomocy palców, zrzuć resztę na
podłogę. Jeden raz ugryź grzankę, następnie rozsmaruj dżem po swojej
twarzy i obrusie.
Drugie Śniadanie: Cztery woskowe kredki (obojętnie jakiego koloru), garść
ziemniaczanych czipsow, i szklanka mleka (3 łyki tylko, resztę rozlej)
Obiad: Suchy patyk, dwie dwugroszówki i jednozłotówkę, cztery łyki
rozgazowanego Sprite.
Zagryzka przed snem: Rzuć grzankę na podłogę w kuchni.

DZIEŃ DRUGI
Śniadanie: Podnieś z podłogi wczorajsza, grzankę i zjedz ja. Wypij pół
butelki wyciągu z wanilii albo jedna buteleczkę farbki do kolorowania
jedzenia. Drugie Śniadanie: Polowe szminki w jaskrawym różowym kolorze i
garść suchego psiego jedzenia, jedna kostkę lodu, jeśli masz na to ochotę.
Popołudniową przekąska: Liż tak długo lizaka aż się zrobi klejący, zabierz
na dwór, upuść do piasku. Podnieś i liż tak długo aż zrobi się czysty.
Wtedy wnieś go z powrotem do domu i upuść na dywan.
Obiad: Mały kamyk, albo nie ugotowane ziarnko grochu, wepchnij do lewej
dziurki w nosie. Wylej sok z winogron na uklepane ziemniaki, zjedz
łyżeczką.

DZIEŃ TRZECI
Śniadanie: Dwa naleśniki z dużą ilością dżemu, zjedz jeden palcami,
wetrzyj dżem we włosy. Szklanka mleka, wypij polowe, włóż drugiego
naleśnika do
reszty mleka w szklance. Po śniadaniu podnieś wczorajszego lizaka z dywanu
i zliż włoski, połóż na siedzeniu najlepszego wyściełanego krzesła.
Drugie śniadanie: 3 zapałki, kanapka z masłem orzechowym i dżemem. Wypluj
kilka gryzów na podłogę. Wylej szklankę mleka na stół i wychłeptaj.
Obiad: Miseczka lodów, garść czipsow, trochę czerwonego ponczu. Spróbuj
wyśmiać trochę ponczu przez z nos, jeśli dasz rade.
OSTATNI DZIEŃ
Śniadanie: Ćwierć tubki pasty do zębów (jakiegokolwiek smaku), kawałek
mydła, oliwkę, szklankę mleka wrzuć do miseczki z płatkami kukurydzianymi,
dodaj pół szklanki cukru. Gdy płatki zmiękną, wypij mleko, a reszta nakarm
psa.
Drugie śniadanie: Zjedz okruszki chleba z podłogi w kuchni i dywanu w
pokoju gościnnym. Znajdź lizaka i zjedz go do końca.
Obiad: Połóż spaghetti na grzbiecie psa, włóż klopsy mięsne do uszu. Włóż
budyń do soku i wyssij przez słomkę.
POWTÓRZ DIETĘ JEŚLI POTRZEBA
Jeżeli mijasz się z prawdą - przynajmniej się jej ukłoń...
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • chadowy.opx.pl



  • Strona 3 z 3 • Wyszukiwarka znalazła 196 wypowiedzi • 1, 2, 3