Czytasz wypowiedzi wyszukane dla słów: problemy Rodzina wielodzietna





Temat: Stereotypo - ciag dalszy
Stereotypo - ciag dalszy
Wybiłam sobie na wyszukiwarce "rodzina wielodzietna". I co? Rodzina
dysfunkcjyjna, rodzina z problemem alkoholowym, rodzina niepełna, rodzina
patologiczna... W niezłym towarzystwie się znajdujemy!!!
A tak naprawdę to szukałam linków na Stowarzyszenie Rodzin Wielodzietnych czy
jakos podobnie.





Temat: ------- Wielodzietność jest OK---------
To demagogia.

Przede wszystkim - nie wiadomo, co by się stało, gdyby mieli więcej dzieci.
Może mieliby więcej problemów, może mniej (bo np. okoliczności zmusiłyby ich do
zmiany podejścia).

Po drugie - z całą pewnością rodziny bezdzietne mają inne problemy niż
wielodzietne. Rodzinom bezdzietnym np. przez myśl nie przechodzi problem "kiedy
już Karolek wyrośnie z tego sweterka to dać go Małgosi czy Patrykowi?".

Po trzecie - wielodzietność nie jest gwarancją szczęścia. Relacje moich
znajomych, których rodzice na wielodzietność się zdecydowali są jednak
krzepiące.





Temat: Komentarze...
ale czy żegnają się tam widząc rodzinę wielodzietną??
Jeśli dużo wielodzietnych to skąd więc takie zdziwie w szkole - nas jakos
"przełknięto" bez problemów, chodziaż dzieci chodziły do innej, a potem
przeniosłam nagle do zwyczajnej, panstwowej dwójkę (razem więc chodziła trójka).
Przeszło bez echa (tak naprawdę to nikogo nie obchodzi), komentarze, które się
słyszy na ulicy to inna sprawa, tam sobie ludzie gadają różne rzeczy, bo im się
nudzi, bo są wścibscy, bo są chcą dobrze, bo akurat są wkurzeni (nieadekwatne
skreślić), ale w szkole, gdzie chodziłaby już starsza trójka, az do tego stopnia
przeżywac wielodzietność?? Przy całym szacunku do słowa pisanego na tym forum,
ale się zdziwiłam - może dlatego ze mam zblizoną ilość dzieci, w zblizonym wieku
- powinno być więc jakieś przełożenie doświadczeń

Ale wielomamo napisz więcej, może to ja się mylę, albo mamy inne doświadczenia
po prostu



Temat: pomoc dla najuboższych
System zasiłków z Ośrodka Pomocy społecznej oparty jest na trzech podstawowych rodzajach zasiłków: zasiłku stałym, okresowym i celowym.
O pomoc finansową mogą starać się osoby, które spełniają warunki określone w ustawie o pomocy społecznej.
1. Pierwszy, podstawowy warunek dla wszystkich zasiłków - trudna sytuacja życiowa np. związaną z: sieroctwem, bezdomnością, bezrobociem, niepełnosprawnością, długotrwałą chorobą, problemami rodzin wielodzietnych, trudnościami w przystosowaniu do życia po zwolnieniu z zakładu karnego, zdarzeniem losowym, klęską żywiołową lub ekologiczną.

2. Drugi warunek - trudna sytuacja finansowa
Miesięczny dochód osoby lub rodziny ubiegającej się o pomoc nie może być większy od kwoty określonej w ustawie o pomocy społecznej czyli od tzw. kryterium dochodowego.

Wysokość kryterium dochodowego dla osoby samotnie gospodarującej - 477 zł
Wysokość kryterium dochodowego na osobę w rodzinie - 351 zł



Temat: Referat
Dziekuję bardzo za odpowiedzi i za namiary!
Tak naprawdę chodzi mi przede wszystkim o odpowiedź na pytanie
co wpłynęło na decyzję żeby posiadać więcej dzieci.
I to właściwie tyle. Mój referat nie będzie długi i raczej ma dotyczyc
zarysowania sytuacji rodzin wielodzietnych, problemów, ale chciałabym też coś
tak w skrócie od samych tych rodzin, a nie tylko opierać się na książkach

Pozdrawiam,
Studentka pedagogiki



Temat: rodzina wielodzietna-gdzie i jakiej szukać pomocy
rodzina wielodzietna-gdzie i jakiej szukać pomocy
Witam rodziny wielodzietne no i te mniejsze też.Jestem mamą piątki
synow.Trafilam na forum przypadkiem szukając czegos na temat pomocy rodzinie
wielodzietnej.Przeglądając internet w tym temacie znalazłam kilka fundacji
wspierających rodziny aż bylam zaskoczona,no i podnesiona na duchu-piękne
słowa o rodzinach wielodzietnych,formy pomocy.Napisałam do kilku z nich i
żadnej do tej pory nawet odpowiedzi nie otrzymalam.Nie wiem co dalej robić
czy -nie szukać bo i tak mi nikt nie pomoże ?Z tym problemem a zarazem z
prosbą zwraca się do państwa o
pomoc .




Temat: Co rrobic z wielodzietnymi rodzinami ?
Super !
Ja tez jednego, ale do kompanii weźmiemy naszego zwariowanego psa.

Demonstracje rodzin wielodzietnych byłyby na pewno bardzo spektakularna, wszak
liczebność jest nasza najwieksza cnotą, ale problemem jest brak kasy na dojazd.
Ja jestem z prowincji.
Podejrzewam, ze 80% polskich rodzin wielodzietnych jest z prowincji.

Przeryłam regał w poszukiwaniu zeszłorocznego numeru "Głosu dla Zycia"
poswieconego rodzinom wielodzietnym i nie znalazłam.
A były tam ciekawe sprawy.
Otóz polskie rodziny wielodzietne sa bardzo wykształcone.
Procent rodziców mających wyzsze wykształcenie w tej grupie jest wyzszy niz
procent rodziców wychowujących jedynaka a chyba nawet i dwójkę.

Chyba przez archiwum na ich stronie wejde w ten numer bo mi spokoju nie daje
sprawa tej naszej patologii.




Temat: Komentuje Edward Orpik, zastępca dyrektora ds. ...
Komentuje Edward Orpik, zastępca dyrektora ds. ...
Współczuję rodzinie Roskoszów i nie ukrywam, że czytajac ten artykuł
zaintrygowała mnie problematyka rodzin wielodzietnych. Zastanawiam sie nad
tym jak to jest ,że matka nie potrafi przewidzieć konsekwencji urodzenia tylu
dzieci. Przecież od kilku lat powszechne są środki antykoncepcyjne! Jasne
zawsze się dzieci jakoś odchowa, jeżeli nie z własnej pracy to dzieki pomocy
państwa, tylko skąd na to brać pieniądze? Nie wiem dlaczego Pani redaktor
Goślinska tak neguje postepowanie tarnogórskiego MOPS, przecież to do nich
należy podjęcie stosownych działań, gdyż najlepiej znaja problemy tej rodziny
i wiedzą czego sie można po nich spodziewać. Znam kilka rodzin znajdujących
sie w podobnej sytuacji a o nich sie nie pisze, ponieważ nie mają tyle odwagi
i determinacji, żeby podzielić sie swoimi troskami na łamach gazety.Tego typu
rodzin wielodzietnych w całym kraju jest przynajmniej kilkaset. Mam zatem
pytanie - dlaczego jedni mają dostać wszystko a drudzy NIC? jeżeli Państwo
Roskosz dostają wsparcie ze strony sponsorów, to tylko należy sie z tego
cieszyć, gdyż inne rodziny korzystajace z opieki społecznej mogą dostać
wiekszy zasiłek. (a może chodzi w tym wszystkim o jakiś prywatny
dziennikarski interes?)Bez urazy! podjęcie tego typu tematu wydaje mi sie
słuszne, ale każdy kij ma dwa końce!!!



Temat: ------- Wielodzietność jest OK---------
wladyslawa1912
Proponuje zatem, bys uruchomila swoja wyobraznie,
albo najlepiej kieszen i przynajmniej rok urlopu,
i przyjechala do jakiegos
kraju srodziemnomorskiego, zeby popatrzec....

We Francji znam jedna (sic!) osobe, ktora - podam
to jako przyklad tylko, pewien wyznacznik - traktuje
cudzoziemcow jako przedstawicieli ludzkiego
gatunku. I to nie tylko tych
ze Wschodu. Zgoda, to bardzo dobrze wychowana
i wyksztalcona osoba, pochodzaca ze scislych
elit kulturalnych tego kraju... PRZEZ przypadek,
zapewne - bo nadal sie upieram, ze w wielodzietnej
rodzinie LATWIEJ dobrze wychowac dziecko, choc
WIELODZIETNA RODZINA NIE DAJE GWARANCJI takiego
efektu - to jedyny TUBYLEC, jakiego znam, z rodziny...
wielodzietnej...

A swoja droga - ile razy mozna pisac to samo?
Wypadaloby, Wladko, uruchamiac nie tyle wyobraznie,
ile PRZYNAJMNIEJ podstawowe umiejetnosci czytania ze zrozumieniem...

pozdrawiam
j.

wladyslawa1912 napisała:

> Gość portalu: jendza napisał(a):
>
> > sobie wyobraz, ze nie mam ochoty uruchamiac wyobrazni
>
> i dlatego nie potrafisz zrozumiec tego co napisala moboj.
>
>
> - wystarczy popatrzec na
> > efekty 'rozwaznego' wychowania dzieci... chocby w krajach
> srodziemnomorskich...
>
> rozumiem, ze piszesz o rodzinach malodzietnych krajow srodziemnomorskich. bo
w
> wielodzietnych wszystko reguluje sie samo i problemow wychowawczych nie ma,
> prawda?
>




Temat: Co znaczy dla was rodzina wielodzietna z wyboru ?
Co znaczy dla was rodzina wielodzietna z wyboru ?
Tak sie zaczęlam w świeta zastanawiać, co znaczy rodzina
wielodzietna z wyboru. Było to po tym, jak w kościele zobaczyłam
kobiete z męzem i 4 dzieci, a 5 miała w brzuchu (chyba z 9 miesiąc
Zazdrościłam jej troszke, tym bardziej, że dzieci śliczne , 2
chłopców i 2 dziewczynki, wszystkie mniej więcej w równych odstępach
wiekowych.

Zastanowiło mnie, czy oni te wszystkie dzieci planowali tak, że
chcemy np 5 i konsekwentnie to realizują, czy po prostu żyją zasadą
ile Bóg da, tyle wychowamy.

Ja do każdej ciąży sie przygotowuje dużo wcześniej, bo oznacza to
duże rewolucje w naszej rodzinie ( w domu, w pracy przede
wszystkim ). Oprócz tego dochądzą problemy z donoszeniem ciąży
(kosztowne leki, szpital ).

Jednak nie planuję jak niektóre forumki, że chce dziecko tylko i
wyłącznie na maj, albo inny konkretny miesiąc. W założeniach mamy 3,
ale jak sie trafi kolejne też będziemy sie cieszyć. 5 to dla nas za
dużo. Jak jest u was mamusie ?




Temat: rodzina wielodzietna-gdzie i jakiej szukać pomocy
Spróbuj skontaktować się z Radiem Józef. Tam jest taki pan Mikołaj (bezdomny!),
który organizuje pomoc dla rodzin wielodzietnych z problemami materialnymi.
Przyślij na priva, jak można Wam pomóc to też dorzucimy swój grosik. Pozdrawiam
i powodzenia



Temat: normalna rodzina - 13 - oro dzieci.
normalna rodzina - 13 - oro dzieci.
Dzisiaj weszłam na to forum po raz pierwszy. Nie wiem czy sie mylę ale wydaje
mi sie, że wszystkie rodziny uważające sie za wielodzietne mają najwyzej 3lub
4 dzieci. Nie znalazłam po prostu innych.
ja sama mam sześc sióstr i sześciu braci. Razem jest nas 13. plus rodzice.
Pięcioro z nas założyło juz swoje rodziny ale mamy na razie po jednym dziecku.
Ja planuje jeszcze. Nie rozumiem jak ktoś kto ma tylko tyroje lub czworo
dzieci może mówić, że jest rodziną wielodzietna. Myślę, ze problemy prawdziwej
wielodzietnej rodziny są ogromne dużo barzdiej niż tej drugiej. pozdrawiam.



Temat: normalna rodzina - 13 - oro dzieci.
Nie widzę tu nic dziwnego. W czasach bezdzietności, późnego macierzyństwa itd.,
a nawet mody (co w moim otoczenoiu jest stanem faktycznym) na rodzinę 2+1,
model "więcej niż dwa" to wielodzietność. Gdy urodziłam syna i wkrótce
zamieszkała z nami na stałe córka męża, słyszałam od wielu życzliwych
i "życzliwych inaczej", że chyba więcej to już nie planuję, bo dwoje "w tych
czasach" to i tak sporo. Niektórzy współczuli, że "obce", zamknęło mi drogę do
następnej ciąży, bo skoro "mam ją na głowie", to chyba się nie zdecyduję, bo
jak by nie było, to będzie JUŻ trzecie. Ksiądz na tegorocznej kolędzie był dla
mnie miły i na widok mojego brzucha powiedział, że to "wspaniale". A nie od
każdego można to usłyszeć, gdy nie można w pełni korzystać z praw katolika
(jestem rozwódką, nie mogę się spowiadać i przyjmować Komunii). Byłam
zaskoczona tak miłym zachowaniem księdza, proboszcz robił mi problemy, gdy
prosiłam o chrzest dla syna. Nie raz słyszałam o nas, że będziemy rodziną
wielodzietną, gdy opowiadam, że mam dwie siostry, też słyszę, że jestem z
rodziny wielodzietnej. Ot - znaki naszych czasów...

pozdrawiam
lidka

PS. Co oznacza w temacie "normalna"?




Temat: więc ja was zegnam
Ja tylko czasami Was czytam , bo sama mam czworke dzieci i rozne w zwiazku z
tym spostrzezenia. Mysle, ze problem, ktory poruszyla aa17 jest nieco glebszy.
To z jednej strony bardzo dobrze, ze tu na tym forum i swoim zyciem lamiecie
krazace stereoptypy na temat rodzin wielodzietnych, ale... ale wlasnie, co maja
zrobic te wielodzietne rodziny, ktore w kazdym najdrobniejszym calu odpowiadaja
tym stereotypom.

Czy te rodziny, ktorym sie nie przelewa, ktore niestety musza korzystac z
pomocy spolecznej, gdzie w domu nie zawsze jest co do garnka wlozyc, dzieci nie
zawsze we wlasciwym kierunku podazajace, czy te rodziny maja prawo byc wytykane
palcami i dyskryminowane. Czy rodziny te maja byc naznaczone pietnem i chodzic
z tak wyczekiwanym przez trolle poczuciem winy_?




Temat: Wielodzietność nie jest żadnym zacofaniem!!
Oczywiscie mialem na mysli negatywne dyskusje. Pozytywna ocena
wielodzietnosci w Polsce, dyskusja jak pomoc takim rodzinom jest bardzo
na miejscu.

Gos´c´ portalu: chello napisa?(a):

> wtedy dyskusja nt. rodzin wielodzietnych mialaby sens.
> Mysle ze lepiej jest dyskutowac wielodzietne rodziny w krajach
arabskich
> gdzie rzeczywiscie maja problemy.
>
> pozdrawiam.




Temat: Moja praca licencjacka :-)
Moja praca licencjacka :-)
Witam Was serdecznie. Forum odkryłam już ponad rok temu i od tego czasu
podczytuję je dość regularnie. Czas zacząć się udzielać ! Jest tu mnóstwo
interesujacych mnie zagadnień i większośc problemów tu poruszanych, również
mnie dotyczy. Jestem mamą trzech chłopców w wieku 13, 9 i 5 lat. Oprócz tego
studiuję pedagogikę, specjalność praca socjalna, jestem na III roku i piszę
pracę licencjacką, która nosi tytuł zainspirowany tytułem
forum..."Współczesna rodzina wielodzietna z wyboru. Dominujące problemy i
pozytywne aspekty". Moją pracę chcę poświęcić właśnie takim wspaniałym
rodzinom, niezbyt "modnym" w dzisiejszych czasach Trochę się boję, czy uda
mi się napisać ją tak, jak bym chciała. Przede wszystkim, za kilka tygodni
będę musiała przeanalizować wypełnione przez rodziców ankiety...i tu pytanie
do Was , czy kiedy juz skonstruuję pytania odpowiecie mi na nie? Oczywiście
materiału na forum jest mnóstwo i z pewnoscia go wykorzystam, ale będę
potrzebowała konkretnych odpowiedzi na postawione przee mnie pytania w
ankietach ( ankiet ma być około 50)!, a gdzież ja znajdę tyle rodzin
wielodzietnych jeśli nie na tym forum właśnie? Pozdrawiam i dziękuję za
przeczytanie mojego dłuuugaśnego postu.



Temat: O glupocie i nietolerancji !!!
Gość portalu: brzytwa napisał(a):

> armator napisał(a):
>
> > Wielodzietność jest zjawiskiem społecznym które potrzebuje mądrego wsparci
> a i
> > pomocy a nie tolerancji. Co tu jest do tolerowania?
>
> Chodzi o codzienne postawy glupich ludzi, no i o to, ze media akurat
> tym problemem sie nie zajmuja. Gdyby tolerancja wobec rodzin wielodzietnych
> byla w modzie, wtedy ci sami ludzie az przebieraliby nogami zeby sie
> pochwalic swoja tolerancja wobec takich rodzin.
>
Tolerancja wobec rodzin wielodzietnych w modzie...
Ale Ty androny pleciesz. Powiedzial Ci armator, ze to jest normalne zjawisko,
zjawisko codzienne. Jezeli dla Ciebie to takie dziwowisko, ze az tolerancji
wymaga, to .... Ech, szkoda gadac.




Temat: "promocja wielodzietności....
Rodzina wielodzietna to nieco nieaktualny model
Opinie na temat ilosci dzieci w rodzinie moga byc rozne i mysle, ze nie sa uzaleznione od pogladow
politycznych. Mam natomiast wrazenie, ze w dzisiejszych czasach rodzina wielodzietna to luksus, na ktory nie
kazdego stac. Co innego w sredniowieczu! Wtedy wyzywienie dziesieciorga dzieci kosztowalo zapewne niewiele
wiecej niz pieciorga, a dodatkowo kazde nastepne zapewnialo pomoc w gospodarce. Wtedy to rzeczywiscie
byla inwestycja - bez obrazy ale rowna urodzeniu sie nowej krowy czy konia. Poza tym smiertelnosc byla tak
wielka, ze wiek dojrzaly osiagalo niewiele pociech i nie bylo wiekszych problemow z podzialem majatku. Nie bylo
tez wydatkow na edukacje, ubrania, pieluch itd. itp.. Dzisiaj "produkcja" dzieci, ktorych nie jest sie w stanie
utrzymac powinna byc co najmniej odradzana. Dlaczego? Bo kto utrzymuje szescioro dzieci ciagle pijanego
bezrobotnego Adonisa z typowej polskiej "bramy"??? My wszyscy!!!, a dzieki temu wiekszosci z nas wszystkich
nie stac na tyle dzieci, choc pewnie nie jeden z myslacych i pracujacych chcialby miec kilkoro. Dzieci to jedyny
sens walczenia o cokolwiek w zyciu ale nie badzmy takimi draniami i nie skazujmy ich na biede i beznadzieje.
Zupelnie na marginesie dodam, ze Kosciol nasz wszechobecny promuje wielodzietnosc bo RZECZYWISCIE bieda
rodzi ciemnote a ciemnote najlatwiej sie kontroluje
Pozdrawiam i mam nadzieje, ze przynajmniej jednego(jedna) z bioracych udzial w dyskusji stac na zapewnienie
godnego zycia pieciorgu dzieciom.



Temat: Jesteśmy bardzo szczęśliwą rodziną
Szokujacy jest stopien uposledzenia tej rodziny.Najpierw obejrzałem zdjęcia i
mysle sobie niemozliwy syf.Potem doczytuje ze to mieszkanie było po remoncie i
zostało doprowadzone w 2 miesiace do tego stanu!jestem jednak przeciwny
sterylizacji ,jesli chcą tak zyc i jescze im dobrze niech tak zyja .Ich prawo.
Znam natomiast rodziny wielodzietne żyjące na wsi,gdzie moze pieniadze tez sie
nie przelewają ale sa to normalne zadbane rodziny .Dzieci nauczone sa
pracy ,czy to przy rodzenstwie czy tez przy gospodarstwie i maja duze
ambicje.Część idzie na studia,część podejmuje wczesnie prace ale wszyscy sobie
radza ,bo są tego nauczeni!To nie wielodzietnośc jest tu problemem ale
uposledzenie rodziców przejawiające sie kompletnym brakiem odpowiedzialności.
Nie widze szansy pomocy takim ludziom ,część z nas po prostu taka jest.




Temat: pomoc społeczna
Niestety ale to swieta prawda Pracownicy MOPS-u nie panuja nad
sytuacja albo im sie nie chce. Sasiadka mojej kolezanki od kilku lat
jest na garnuszku Panstwa a ze jest to rodzina wielodzietna wiec ten
garnuszek rozrosl sie do sagana. Biora wszystko co sie da i co im
dadza. To ze zmieniqaja auta na co raz lepszej marki to nie jest
problemem dla takiej instytucji jak MOPS. Skoro taki jeden nirob z
drugim nie ma na utrzymanie rodziny ale ma na kupno i utrzymanie
porzadnego w miare samochodu to nasuwa sie pytanie dla kogo ta pomoc
komu i czemu ona sluzy ? Rodzice majacy dwoje dzieci nie moga sobie
pozwolic na tygodniowy wyjazd z dziecmi w czasie wakacji bo nie
starcza i jest to dla nich luksus natomiast ci z wielodzietnych
rodzin wyjezdzaja kazdego roku bo i ci co maja ta w/w dwojke placa
za nich. Szlag by trafil taka sprawiedliwosc. Moje dzieci nie
widzialy gor morza jeziora bo moje dochody przekraczaja 8 zl na
osobe wiec sie nie nalezy tylko ja nie siedze a zapieprzam za marne
grosze bo takie place sa w Zychlinie a ci co siedza i sie bycza
dostaja wszystko na tacy zarcie, kase. i jeszcze samochody im
panstwo utrzymuje bo sam zakup samochodu to jeszcze nic w porownaniu
z utrzymaniem go (paliwo, ubezpieczenie , opony itp.)



Temat: Referat
lalanna napisała:
Oprócz tego, co słusznie radzi Ci Jola odpowiem konkretnie, bo jedna sprawa od
czasu, kiedy po urodzeniu czwartego dziecka drastycznie spadły nam dochody
najbardziej mi przeszkadza - opodatkowanie dzielone w rodzinie niezaleznie od
ilości dzieci max. na dwie osoby - to skandal moim zdaniem;

> Witam serdecznie!
> Jeszcze mamą nie jestem..nawet nie mężatką,niestety..Piszę ponieważ bardzo
> podziwiam rodziny wielodzietne (znam ich wiele) i potrzebuję troszkę
> informacji do referatu na temat właśnie rodzin wielodzietnych. Chodzi mi o to,
> co powoduje,że zdecydowali się państwo na dużo dzieci i czy np. spotykacie się
> z jakimiś nieprzyjemnościami w otoczeniu, a może przeciwnie. Co jest
> największym problemem i najwiekszą radością. Nie zadługo oczywiście,bo
> przecież macie państwo dużo zajęć Ale będę wdzięczna za każdą wypowiedź.
>
> Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo radosnych chwil z pociechami!
>




Temat: Ruchy Obrony Życia: Wzrasta liczba rozwodów i s...
z Twojego skromnego wpisu rozumiem iz za rzadow przed SLD-owskich MATKA i jej
rodzina oplywala w dostaki i miala problem co ze srodkami "od Panstwa" dlaa
wielodzietnych rodzin - zrobic?.

Zeby bylo "jasno" - uwazam iz Miller byl najgorszym premierem w historii
niepodleglej Polski a jego banda kolesi to kryminalne towarzystwo, ale w
sytuacji beznadziejnych finansow panstwa ZADEN Rzad nie jest w stanie DAC
cokolwiek i komukolwiek jezeli nie ZABIERZE innym, nie mniej potrzebujacym.
Wszystko ine to populizm i spychanie finansowych zobowiazan na pokolenie
wlasnie m.in.TYCH dzieci z wielodzietnych rodzin.

Kazde rozwiazanie bedzie zle i prowadzi do deformacji jak brakuje KASY!.
Nie tlumacz mnie jak "krowie na pastwisku" bo w sytacji jaka jest TERAZ
(politycznie) moze byc tylko jeszcze GORZEJ!.



Temat: Rodziny wielodzietne - rzadkość?
fakt, że jak rodzna się powiększa to zmienia się grono przyjaciół, zaczyna się zauważać znajomych z większą ilościa dzieci.
Ale mysle, że z regionem w którym sie mieszka też ma zwiazek ile tych wielodzietnych jest w koło. Mam wrażenie, ze we Wrocławiu nie ma ich tak dużo.
Może wazne jest czy tereny zasiedziałe z dziada pradziada, czy jak na przykład Zachodniopomorskie czy Dolnosląskie ludność napływowa. Trójdzietnych znajde w swoim otoczeniu jeszcze w miarę sporo, ale wieksze rodziny - tu juz jest problem.



Temat: przeprowadzki-ile razy?
przeprowadzki-ile razy?
watek zakladam dla rodakow z kraju aby zrozumieli ze przydzialowe mieszkanie
nie jest przyczyna aby w nim sie urodzic i umrzec.Jest to polski problem-
ludzie sa przywiazani do mieszkan.
w naszym wypadku pomimo wielodzietnej rodziny przeprowadzalismy sie w ciagu
22 lat 7 razy ,zylismy w tym czasie w 3 miejscowosciach.
Wiem ze inni robili to wiecej razy poniewaz jak napisalem -jestesmy
wielodzietna rodzina a to nie sprzyja aby przeprowadzac sie czesto.
Przeprowadzalismy sie z powodu pracy jak i dla polepszenia warunkow
mieszkaniowych.Zapraszam do wypowiedzi .



Temat: Referat
Referat
Witam serdecznie!
Jeszcze mamą nie jestem..nawet nie mężatką,niestety..Piszę ponieważ bardzo
podziwiam rodziny wielodzietne (znam ich wiele) i potrzebuję troszkę
informacji do referatu na temat właśnie rodzin wielodzietnych. Chodzi mi o to,
co powoduje,że zdecydowali się państwo na dużo dzieci i czy np. spotykacie się
z jakimiś nieprzyjemnościami w otoczeniu, a może przeciwnie. Co jest
największym problemem i najwiekszą radością. Nie zadługo oczywiście,bo
przecież macie państwo dużo zajęć Ale będę wdzięczna za każdą wypowiedź.

Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo radosnych chwil z pociechami!




Temat: *O'Reilly Factor* - czyli robienie z taty wariata
Nie czytalem response innych forumowiczow, ale osobiscie uznaje, ze poligamia
ma duzo wiecej sensu niz administracyjne uznanie malzenstw homoseksualnych.
Zreszta dawno juz otworzylem podobny watek na forum kobieta. Malzenstwo to nic
innego tylko prawne zalegalizowanie zwiazku z uwagi na dobro dziecka.
Powiedzmy, ze jak w moim przypadku chcialbym miec wielodzietna rodzine, a
kobieta przy trzecim lub czwartym dziecku mowi po prostu, nie. To jest
sytuacja gdzie osoby zamozne moga sobie pozwolic na wielodzietna rodzine, a
prawo i natura jest niekorzystne dla zainteresowanych. Tylko bigamia
rozwiazuje ten problem. Pytanie, komu sluzy legalizacja zwiazkow
homoseksualnych z ich materialnymi korzysciami? Tymczasem z Tijuany w dobrym
nastroju i przy wspanialej pogodzie. Ludzie kochajcie sie i dajcie sobie
spokoj z forum na minute. Krzysiu Ty nawet nie wiesz co tracisz.



Temat: przeprowadzki-ile razy?
dachychicago napisał:

> watek zakladam dla rodakow z kraju aby zrozumieli ze przydzialowe mieszkanie
> nie jest przyczyna aby w nim sie urodzic i umrzec.Jest to polski problem-
> ludzie sa przywiazani do mieszkan.
> w naszym wypadku pomimo wielodzietnej rodziny przeprowadzalismy sie w ciagu
> 22 lat 7 razy ,zylismy w tym czasie w 3 miejscowosciach.
> Wiem ze inni robili to wiecej razy poniewaz jak napisalem -jestesmy
> wielodzietna rodzina a to nie sprzyja aby przeprowadzac sie czesto.
> Przeprowadzalismy sie z powodu pracy jak i dla polepszenia warunkow
> mieszkaniowych.Zapraszam do wypowiedzi .

==============================================================================

Debnica - Slupsk
Slupsk ,- Slupsk

===================================

Slupsk - Shamokin , Pa
Shamokin - Hemstead , NY
Hepstead - Garden City
Garden City - Mineola
Mineola - Kew gardens
Kew Gardens - Kent , Wa
Kent - na obecne od 17 lat ,...

===================================

Wszystkie zeby polepszyc standart zycia (niekoniecznie materialny)




Temat: ja mam tylko kilka pytan
Teraz na poważnie. Marta patrzy na rodzinę wielodzietną i ma wiele wątpliwości.
Jej prawo. Wiele osób ma takie przemyślenie, nie wszyscy to mówią na głos.
Trochę to dziwne, że aż tak ją to trapi. Mogła przecież ominąć forum,
zareagować obojętnością, a jednak wchodzi i wywołuje dyskusję. Tyle emocji w to
wkłada, dziwne.
Ja nie mogę powiedzieć, że nie dotknęło mnie urodzenie 5 dzieci. Twarz mam b.
młodą (to po rodzicach), ale parę kilo mi przybyło, rozstępy są, a i biust
obwisł. Tak, ale czuję, że to nadaje ciężar mojemu życiu (w przeciwieństwie do
lekkiego, które mija i nic nie zostaje w rękach), mija a ja wiem, że żyję.
Jakąś mam naturę filozoficzną i jako dziwczę młode ciągle medytowałam, a jaki
sens tego wszystkiego, a mija tak szybko, a człowiek się starzeje. Moje
poczucie szczęścia znalazło zaspokojenie w takiej formie –dużo ludzi wokół
mnie, mnóstwo problemów, właśnie tak czuję, że żyję sensownie. Takie widocznie
moje powołanie (po chrześcijańsku), karma (po buddyjsku), czy jak to zwać. Ale
każdy znajdzie inną odpowiedź na swoje życie. Więc dlaczego Marta tak krąży
wokół rodzin wielodzietnych, może szuka swojej własnej odpowiedzi




Temat: Wyrzuty sumienia
No trudno, jeśli wracamy do przekonywania się nawzajem co jest lepsze (tak, tak ratyzbono do to Ciebie) to niech tak zostanie. Ale wiesz co, w rodzinie 2+ 2 też są różne problemy (wywodzę się z takiej), i te problemy też polegały (i to bardzo często) na braku czasu. I takich problemów wokół mnie obserwuję dziś też bardzo wiele (a rodzin wielodzietnych jak na lekarstwo).
Masz żal do matki - OK, że chcesz coś z tym zrobić, ale żeby miało z tego wynikać stwierdzenie (rozciągnięte do tego na wszystkich wielodzietnych), że >czasu to możę wystarcza nam, ale nie naszym dzieciom <
oraz
>ilość godzin jakie spędzamy z dziećmi satysfakcjonuje bardziej nas, niż nasze pociechy<
No sama widzisz, że chyba nie najlepiej się to logicznie składa. Przyjmuję Twoje słowa, jako jeszcze jedno jednostkowe doświadczenie i nie będę się już nad Tobą pastwić, trauma z dzieciństwa wystarczy (przepraszam za takie osobowe wtręty, ale sama się wystawiłaś np tym:
> Do tego wszytkiego dochodziła kwestia niedzielnych spacerów
> na , których żeby cos powiedzieć trzeba było się przebijać przez trzy inne
> osoby albo poprostu pytać ,, czy mogę coś powiedzieć?" ( ten głupi nawyk został mi w dyskusji do dziś).
Jeżeli poczułaś się urażona, to poprostu uważaj na następny raz z formuowaniem wniosków, wystarczyło by je inaczej ubrać w słowa, a mogłabym (jako wielodzietna matka) przyjąć je, jako cenną wskazówkę.
A tak para w gwizdek, poprostu wkurzyłaś mnie. (



Temat: kto jest glowa wielo-rodziny?
kto jest glowa wielo-rodziny?
Dziewczyny!
Piszecie tu na forum o Waszych rodzinach, niewiele jednak slyszalam
o wielo-tatach? Jak to wyglada u Was? Czy tata to glownie
zapracowany facet, odpowiedzialny za pieniadze, czy znajduje tez
czas na bycie z rodzina?W koncu utrzymanie duzej rodziny wymaga
pieniedzy. Czy tata rowniez mial marzenia o duzej rodzinie, czy tez
przekonalyscie go do tego Wy? I czy starcza Wam razem sily na Wasz
zwiazek? Czy tez zmeczenie, ciagle zabieganie powoduje, ze lacza Was
glownie wspolne problemy? Malo mowicie o Waszych zwiazkach, a
przeciez to forum to 'rodziny wielodzietne' a wiec rowniez i tata.
Jak to jest? I jak bardzo sie zmienia z kazdym kolejnym dzieckiem?
Gosia




Temat: adopcja gdy możemy mieć dzieci
jako nauczycielka z
> dłuższym stażem napewno wiecej widziałaś, z wiekszą ilością problemów się
> spotkałaś i jest większa szansa (choć nie reguła) że jak jakiś problem
> zaistnieje to lepiej sobie poradzisz.

Bardzo chciałabym, żeby tak było.

bardzo często dziecko wychowane w dużej rodzinie (oczywiście nie
> patologicznej) jest lepiej wychowane niż nie jeden wychuchany i rozbuchany
> jedynaczek, którego rodzice gonią na pieniędzmi a dziecko wychowuje świetlica
> szkolna.

Czy ja wiem... Najwięksi egoiści, jakich znam, wywodzą się z rodzin wielodzietnych.
Tak czy siak, wszystko sprowadza się do tego, o czym napisała Verdana - do
motywacji. Jeśli ktoś chce dzieciom pomagać, lepsza (moim zdaniem) będzie
rodzina zastępcza, która działa na innej zasadzie, niż rodzina adopcyjna.
Wracając na chwilę do Martyneczki i jej altruistycznych motywacji - na chore
dziecko nie jest gotowa, starszego dziecka adoptować raczej nie może, bo wiek
dzieci jest dość ściśle związany z kolejnością pojawiania się w rodzinie (tam,
gdzie jest dziecko na przykład trzyletnie i roczne, raczej nie dojdzie do
adopcji sześciolatka), a na niemowlaki czy wczesne przedszkolaki czeka kilkaset
bezdzietnych par, które zwykle mają nieformalne pierwszeństwo. Czysta matematyka
wystarczy do stwierdzenia, jak wysokie są szanse.




Temat: Precedensowy wyrok za nielegalną aborcję
Gość portalu: le_lutki napisał(a):

Nie wystarczy dac zycie -
> trzeba dac minimum do niego niezbedne, a nawet wiecej niz minimum.
> Dziecko "samo" sie nie wychowa, zarowno psychicznie jak i inaczej. Znam kilka
> przypadkow rodzin, w ktorych dzieci nigdy nie powinny byly przyjsc na swiat

A ja znam calkiem duzo przypadkow dzieci z bardzo dobrze sytuowanych, tzw
porzadnych rodzin, ktorym sie zyc nie chce, mimo dostatku i wszelkich wygod.
Nota bene wiekszosc narkomanow jakich znam, to wlasnie dzieci inzynierow,
naukowcow, biznesmenow itd, z wlasna willa i kontraktami za granica. Wystarczy
sie zreszta przejsc do ktoregos z renomowanych liceow w duzym miescie.
Z drugiej strony mialam paru szkolnych kolegow z bardzo nieciekawych rodzin
(bieda, patologia spoleczna, rodziny wielodzietne), ktorzy wyrosli(-ly) na
bardzo porzadnych ludzi, skonczyli studia i maja normalne rodziny.

Stawianie znaku rownosci miedzy dobra sytuacja materialna a szczesciem i dobrym
wychowaniem dzieci jest rownie durne jak rownanie odwrotne :
bieda=nieszczesliwe dzieci. I caly problem lezy wlasnie w szczegolach i tym, ze
nie mozna na podstawie jakichs tam parametrow przewidziec szczesliwej czy
nieszczesliwej przyszlosci nienarodzonego jeszcze dziecka, oraz na tej
podstawie odmowic mu prawa do zycia.

Ktos tu bardzo bystro zauwazyl, ze jesli przyznano by prawo do aborcji z
powodow materialnych, to nalezaloby logicznie zalegalizowac zabijanie np
przedszkolakow w wypadku naglego pogorszenia sie sytuacji finansowej rodzicow
(bezrobocie, wdowienstwo). Zaiste, pomysl przedni, nastepne bedzie "usuwanie"
starych rodzicow z mala emerytura...:((




Temat: Co myślicie o DZIECIOROBACH ?
No to i ja podaję stan potomstwa w mojej rodzinie: 1,0 (jedna córka).
Tak się składa, że oboje z żoną jesteśmy jedynakami, więc to dla nas stan
niejako normalny.
Obserwuję "mój" świat za oknem, nieco odmienny od średniej polskiej
rzeczywistości (Sloggi wie, co to za świat), i muszę stwierdzić że przyrostu
demograficznego nie stwierdzam. Wręcz przeciwnie. Większość rodzin ma 1-2
dzieci i nic nie wskazuje na to, by mieli ochotę na więcej. Jest trochę rodzin
bezdzietnych, no i są "Cartwrighci", czyli rodzina mająca 5 synów. Bardzo
sympatyczni ludzie, na tyle zamożni, że napewno nie mają problemów z ich
utrzymaniem, wykształceniem w najlepszych szkołach itp. Jednak 1/173 populacji
(Osiedle liczy 173 "dymy") nie może wpłynąć znacząco na średnią, która jest
zdecydowanie poniżej 2.
W moim środowisku zawodowym jest mniej-więcej podobnie. Nawet osoby z rodzin
wielodzietnych, bardzo lubiące dzieci i dobrze rokujące jako rodzice i
wychowawcy wartościowego noweo poklenia mieszkańców RP3 mając pełną swiadomość
tego, jaką odpowiedzialność niesie ze sobą rodzicielstwo w warunkach dzikiego
kapitalizmu i zerowej pomocy Państwa raczej nie zdecydują się na więcej niż
dwójkę dzieci.
Z tego oczywiście wynika wniosek, że będzie nas mniej. Mniej nas, Polaków, ale
ZWŁASZCZA mniej nas, inteligentów, bo taki jestem bezczelny, że sam się do
inteligencji zaliczam i mam nadzieję, że i moja córka zaliczać się będzie.




Temat: Dzisiaj sie ciesze, ze nie mam rodzenstwa.
Niestety, kwestie materialne są częstą przyczyną nieporozumień w rodzinie. I
nie tylko, np. przy wspólnym mieszkaniu pojawiaja się problemy (kto zmywa?, kto
dzisiaj kupi chleb i bułki, ona zjadła mi pizze, kto w koncu odkurzy
przedpokoj). Wszystko zależy od ludzi, bo takie same problemy można mieć
mieszkajac z koleżanką. Niemniej jednak, polecam ABY ZAWSZE STAWIAĆ SPRAWE
JASNO, tłumacząć swoje racje i przypominajac (tak tak) swoje dobre uczynki z
przeszłosci. Nie warto natomiast obrażać się i zaperzać. W gruncie rzeczy
doprowadzić to może do szantażu (albo ona albo ja) albo wiecznych pretensji (bo
w twojej rodzinie to..., bo tak ciebie w domu nauczyli) To tyle z doswiadczeń
wielodzietnej rodziny.




Temat: co ja mam zrobić?

niestety - najbardziej zagrożone są właśnie dzieci trzecie...
wydaje sie rodzicom, ze
- nie dadzą rady
- obciach
-brak pieniedzy itd
POchodpna decyzja od ktorej nie ma odwrotu.
Jako mama CZWORKI dzieci napisze ci tak:
- przy trojce nie ma juz roznicy organizacyjnie. dwoja to juz
wielodzietnosc wiec trojka przy odrobinie wysilku nie jest
problemem. dzieci starsze szybko sie przestawiają, rodzice rowniez
- obciach to moze był za PRL, gdzies na zapadlej wsi. teraz coraz
wiecej rodzin SWIADOMIE decyduje sie na wieksza ilosc dzieci. bo
rodzina duza jest po prostu pod wieloma wzgledami fajna. wejdz sobie
na forum "rodziny wielodzietne z wyboru" i poczytaj.
- finansowo utrzymanie 2 lub 3 to jest ten sam wydatek prawie.
ciuchy po starszych, wozek i lozeczko - podobnie. poza tym - czy
zycie ludzkie mozna przeliczac na pieniadze? wedlug mnie - nie
mozna. czy gdybys miała 2 tys wiecej miesiecznie, cieszylabys sie z
tej ciazy??
Jestes na poczatku ciazy. nieplanowanej. szaleją hormony i sie
boisz. ale glupot nie rob, bo strach to zly doradca. masz juz
dzieci, kochasz je. i to trzecie rowniez jestes w stanie przyjac i
pokochac. jesli nie teraz, to po narodzinach. wiem co mowie, bo przy
trzeciej ciazy tez sie koszmarnie balam. (a z czwartej sie ogromnie
cieszylam!)
pozdrawiam cieplo.A.




Temat: Co myślicie o DZIECIOROBACH ?
sloggi napisał:

> Nie sztuką jest płodzić, sztuką jest umieć zapewnić dziecku godne dorastanie.

Tak pewnie tez wmowiono europejczykom, i wyjdzie na to ze juz za pare lat
przecietny europejczyk bedzie czarny, bedzie mial kilka zon i chodzil do
meczetu.
Wygraja ci ktorzy takich fanaberii jak "godne dorastanie", swoim dzieciom nie
zapewniali.
To ich dzieci odzidzicza dobra wyprodukowane przez bialego czlowieka ktore
mialy zapewnic ich bialym dziciom owo "godne dorastanie".
Zapomniano jednak ze w pewnym wieku juz na dzieci jest za pozno.

Pomysl czlowieku: jestes bogatym struchem ktorego smialo bylo by stac na
zapewnienie wszelkich dostatkow 8 dzieci, jedyny problem to to ze twoje
nasienie jest juz slabe. Jezeli bedziesz nawet mial dzieci to beda
one "wybrakowane", chorowite i znacznie mniej inteligentne niz dzieci splodzone
przez tzw. dzieciorobow.

Jest jeszcze jedna kwestia zwiazana z wychowaniemfdziecka w dostatku i bez
zadnych problemow. Jak myslisz czy bedzie ono wstanie konkurowac w doroslym
zyciu z ludzmi ktorzy od dziecka musieli walczyc aby do czegos dojsc?
Nie.
Wychowasz niedorajdow, o wnukach bedziesz mogl zapomniec.
Do twojego domu, ogrodu itp. przyjda kiedys zupelnie obcy ludzie i to oni beda
sie cieszyc z twojego frajerstwa.

> Nie sądzisz, że polityka prorodzinna to nic innego jak zmuszanie bezdzietnych
> do wspierania socjalnego rodzin wielodzietnych?

Tu sie z toba zgadzam. Polityka prorodzinna to petla na szyje rodziny.
Socjalistyczno-etatystyczny pomysl na zapewnienie przyrostu naturalnego ktory
przyniesc moze takie same efekty co np. winietki dla kierowcow.




Temat: Pokazali naszą antyaborc.akcje w zagranicz mediach
1)Główna PRZYCZYNĄ ABORCJI jest BIEDA w kraju. Rodziny nie mogą
zwiazać koniec z końcem. Rodziny wielodzietne i samotne matki
to niejednokrotnie tragedia. W krajach bogatych otoczone są
należytą opieką socjalną ze strony państwa i dlatego nie ma
aborcji i nie trzeba jej zakazywać. Odpowiedzialność za
wszystko ponoszą RZĄDZĄCY PAŃSTWEM a nie KK. Aborcja jest
problemem wyłącznie w państwach biednych a nie bogatych.
Jedynym wyjątkiem są gwałty, w tym gwałty małżeńskie i choroba.

2)W krajach bogatych też są biedni. Ale inne decyzje podejmie
biedna rodzina czy samotna kobieta, która ma gwarancję bezpieczeństwa ze
strony bogatego państwa a inną, gdy takiej gwarancji nie ma. Brak gwarancji
bezpieczeństwa rodzi w nich strach przed przyszłoscia swoją i swoich dzieci i
dlatego decydują sie na aborcje, nawet wbrew przekonaniom moralnym i
religijnym. Sytuacja biednych, chodzi o gwarancje bezpieczeństwa ze strony
państwa, w Holandii i w Polsce jest nieporównywalna.




Temat: pytanie do hijamadre i podobnych osób :)))
To mi przypomina przezycia znajomej, równiez osoby z rodziny wielodzietnej,
tyle, ze dzieci z tej rodziny rodziły sie w latach piecdziesiatych.
Było ich piecioro, wszyscy sa dzisiaj zamoznymi, a nawet (jeden z synów)
bardzo zamoznymi ludzmi.
Niestety nie ma w rodzinie całkowitej zgody, sa rózne ciagania po sadach,
problemy schedy po ojcu, bardzo pracowitym i zapobiegliwym człowieku.

Otóz moja znajoma ma najwiekszy zal o chciwosc do najmlodszego (a dzis
najbogatszego) brata.

"To ja go w wózku godzinami po podwórzu jak rodzona matka woziłam, to ja mu
tyłek z g... wymywałam, to on sobie studiował w luksusowych warunkach, bo na
koszt starszego rodzenstwa, a teraz twardy,chciwy, mało podatny na negocjacje
spadkowe sie zrobił. I to własnie ten "mój" wywożony i wylulany przez starsza
siostre ! Kazikowi i Staszkowi bym darowała, ale Andrzejowi, którego jak matka
chowałam darowac chciwosci wzgledem mojej osoby nie moge!"



Temat: więc ja was zegnam
A ja dodam jeszcze,ze nie wydaje mi sie,zeby dla jakiejkolwiek wielodzietnej
rodziny najważniejszy był wygląd,kasa i nowy dom.Ludzie tak myślący na ogół nie
mają dzieci,a już na pewno nie wiele.Z drugiej strony mamy wielodzietne
(przynajmniej te,które znam)to nie natchnione romantyczki,z nieodstępnym
uśmiechem głaszczące dziecięce główki i pochylające się z troską nad każdym
zdeptanym kwiatkiem,zawsze ciepłe,zawsze zaradne,zawsze pogodne.Takie
bywają,owszem,w wolnych chwilach,ale na co dzień stoją twardo na ziemi,bo
przecież muszą swoją rodzinę utrzymać w zdrowiu psychicznym i fizycznym.To
kosztuje i czasem problemy materialne wysuwają się na plan pierwszy.
Kasia



Temat: Jak powiedzieć...
Jak powiedzieć...
Czy któras z was wiedziała wcześniej, że może mieć problemy z zajściem w ciąże? Chodzi mi o to czy zanim zaczełyście się starac o dziecko wiedziałyście ze możecie mieć z tym problemy? A to nawet nie o to chodzi... Ja wiem od lat, że nie jest za wesoło i mogą byc problemy - nawet moja mama chorowała na PCOS i cudem udało im sie mieć mnie (historia sie powtarza). Tyle że ja o tym wiem a mój facet nie Robi się coraz poważniej, a ja nie wiem jak mu to powiedzieć, wiem że chciałby miec dzieci (sam jest z wielodzietnej rodziny) a mnie aż ściska. Tak boje się, że to może być koniec... ale nie chcę dłużej trzymac tego dla siebie.



Temat: Becikowe - pierwsze starcie
zimny klimat mamy dla rodziców
przyznasz chyba, że dla rodziców mamy wyjątkowo "zimny klimat": wysokie koszty
utrzymania, tragiczna sytuacja na rynku pracy, wysokie ceny dziecięcych
artykułów, problemy z przedszkolami i żłobkami, drogie podręczniki...
Uważam, że becikowe wiele nie zmieni w życiu rodziców - inaczej mówiąc nie
będzie ważnym argumentem za powiększeniem rodziny - ale pomoże zmieniać klimat
wokół rodzicielstwa. Rodzicielstwo jest warunkiem utrzymania naszego bytu
narodowego, naszego dobrobytu za kilkadziesiąt lat. Nie wolno poniżać rodzin
wielodzietnych.
Mam nadzieję, że za gestem becikowego pójdą prawdziwe, może mniej widoczne, ale
za to sprawniejsze instrumenty, w postaci ulg podatkowych na dzieci (i w ogóle
niepracujących członków rodziny).
Nie żądam prezentów, mi wystarczy, jeśli będę mógł odpisać od podatku kwotę
równą średnim kosztom utrzymania osoby w polskich dzomach dziecka, na każde z
moich dzieci.



Temat: Do 2030 roku 2,5 mln Polaków mniej
Zwazywszy, ze polityka pro-rodzinna w Polsce praktycznie nie istnieje, nie
nalezy sie spodziewac zmiany na lepsze tej sytuacji... Bariery sa wszedzie:
poczawszy od ciazy kobieta boryka sie z samymi problemami i zagrozeniami,
opieka lekarska (o ile bardziej potrzebna w okresie ciazy i dziecinstwa) jest
fatalna, brak zachety finansowej (obnizanie podatkow dla rodzin wielodzietnych,
zapomogi relatywne do ilosci dzieci w rodzinie, jednorazowe premie narodzinowe,
zlobki, przedszkola, licencjonowanie nianie kontrolowane przez panstwo - ilez
tych nian mogloby pracowac legalnie zamiast na czarno i placic podatki!),
calkowite pozostawienie kobiety (lub malzenstwa) samej sobie ze wszystkimi
problemami i kosztami. Po co plodzic za duzo dzieci w kraju, ktory o nie nie
dba jak nalezy.



Temat: Jestem zniesmaczona...
yagiennka napisała:

Tu jest inny problem - to na pewno nie są decyzje tych ludzi tylko zwykły brak
antykoncepcji. Te dzieci sa z wpadek. Nikt nie planuje 5 czy 10 dzieci. To jest
zwykła ciemnota i brak wiedzy o planowaniu rodziny.

Bo ty wiesz najlepiej jak u kogo jest i kto ma dzieci z wpadek, bowiem jesteś
tak genialna, ze sama ciebie to zachwyca... Mnie raczej przeraża

> No i co z tego? Co ma to niby udowadniać? Bo nie wiem o co ci
> chodzi.

Twoje problemy ze zrozumieniem słowa pisanego są mi już doskonale znane. Nie
musisz mi o nich przypominać.

Że istnieją rodziny wielodzietne z wyboru? No istnieją i CO
> Z TEGO?

Kwestionowałaś przed chwilą konkretną sytuację, bo wiesz lepiej... Jak zwykle.

> Ty idź się leczyć po prostu.

Dziękuję za dobre słowo Korzonki już mi przeszły, więc ponownie lekarza
odwiedzać już nie muszę Ale jak miło, ze się o mnie martwisz ))

> Ty masz coś z głową po prostu.

Cóż, niektórzy "belki w swoim oku nie widzą" ))




Temat: O glupocie i nietolerancji !!!
armator napisał(a):

> Wielodzietność jest zjawiskiem społecznym które potrzebuje mądrego wsparcia i
> pomocy a nie tolerancji. Co tu jest do tolerowania?

Chodzi o codzienne postawy glupich ludzi, no i o to, ze media akurat
tym problemem sie nie zajmuja. Gdyby tolerancja wobec rodzin wielodzietnych
byla w modzie, wtedy ci sami ludzie az przebieraliby nogami zeby sie
pochwalic swoja tolerancja wobec takich rodzin.




Temat: ------- Wielodzietność jest OK---------
nie wiem, czy demagogia. niektore problemy (nie
wszystkie, oczywiscie) wynikaja z cech, ktorych dzietnosc
czy bezdzietnosc za nic nie zmieni.
mi chodzilo jedynie o dostrzezenie faktu, ze
wielodzietnosc nie jest gwarancja szczescia. tak jak i
nie jest gwarancja nieszczescia i ciezakiego zycia.
sam to zauwazyles w swoim poscie :)

a przykladow za i przeciw szczesciu rodzin wielodzietnych
mielismy w tym watku troche



Temat: odpowiedzcie prosze...
Moja mama bardzo nieregularnie miesiączkowała i ciągle miała problemy
ginekologiczne. Wszystkie skończyły sie po porodzie. Mój lekarz mówi,
że być może też miałaby problemy z zajściem, ale przypadkiem się udało.
Twierdzi też, że mnie również mogłoby się przytrafić przez tyle lat, zabezpieczania się . Może więc trochę jest to uwarunkowane genetycznie.
Ciekawa jestem czy duży jest odsetek starających się pochodzących
z rodzin wielodzietnych?




Temat: święta dla dzieciaków
święta dla dzieciaków
Kochani

troche późno, ale może znajdzie się ktos kto mi pomoże zotrganizowac
święta wielkanocne dla gromadki dzieciaków z wielodzietnej rodziny.

Apel jest o tyle dramatyczny, że wiele oragnizacji odmowiło mi
pomocy- jedna sie zobowiązała do pomocy i myslałam, ze na tym
zakończę sprawę - a tu okazało się dziś, że jednak nie .. a ja
akurat teraz nie jestem w stanie sama finansowo podołać
zorganiozowanie świąt dla 8 dzieciaków..

Nie chcialabym ich zawieść tymbardziej, że na codzień u nich
głodno......

Na świeta Bożego narodzenia tylko dzieki Wam udało się sprawic im
przyjemność .. wtedy tez odmówiły mi instytucje kościelne pomocy dla
nich... mimo, ze na święta mieli praktycznie sam chleb... i jedno
ciasto podarowane przez siostre zakonną..

Trace powoli nadzieję, że uda im sie pomoc długofalowo, ale choc na
święta...

Pomoc moze byc w jakiejkolwiek formie... jedzenie , słodycze dla
dzieciaków ... upieczone ciasto domowe.. problem jest w tym ze
mieszkam w cmielowie i byłoby mi trudno za kazdym razem dojechać do
ostrowca.. no chyab, zebysmy sie jakos umowili.. mozna tez przed
świtami udac sie ze mna do tej rodziny... zeby nie było niedomówień
i watpliwości dla kogo jest ta pomoc...

będę wdzięczna za każdy gest..




Temat: WIELE DZIECI I INNI
Eury, nie wiem, jaki problem, ale trzymaj się, kochana. Patologiczna z Was
rodzina raczej nie jest, chyba że ja sie nie znam na patologiach... choć
właściwie, ktoś kiedyś opowiadał, że po wpisaniu w wyszukiwarce onetu "rodzina
wielodzietna" połowa trafień była o pomocy społecznej i patologii, więc może
coś w tym jest )))

My w tym roku rozłożyliśmy cmentarze na sobotę (Służew) i poniedziałek
(Powązki) - na Powązkach myślałam, że urodzę, zanim wejdziemy - wszystkie bramy
zakorkowane, a ja brzuchata, z wózkiem... w końcu weszliśmy "od tyłu".
Niestety nie pojechaliśmy do rodzinnego miasta mojej mamy - Tomaszów
Mazowiecki - nie starczyło nam szczerze mówiąc ani czasu ani sił...

A w niedzielę odbyło się zaległe przyjęcie urodzinowe Szymka - zaraz spróbuję
przesłać zdjęcia na "Zobaczcie", bo na naszej stronie jeszcze nie ma.



Temat: Jak wygląda Wasze życie towarzyskie?
Jak wygląda Wasze życie towarzyskie?
My jeszcze z dwójeczką, ale trzecie w grudniu więc według standardów polskiego
prawa to chyba jesteśmy w drodze do wielodzietności ) A teraz do rzeczy:
czy nie zauważyłyście, że ludzie niechętnie zapraszają do siebie ludzi z
dziećmi w ogóle, a już z więcej niż dwa to prawie w ogóle? My paradoksalnie
zaczęliśmy być niesamowicie towarzyscy kiedy pojawiły się dzieci, może
dlatego, że nie było już tak łatwo po prostu gdzieś sobie pójść ) i łatwiej
było zaprosić kogoś do domu, żeby mieć odmianę ) Więc zaczęliśmy zapraszać i
nadal zapraszamy, dzieci to lubią, my też, znajomi też, ale... problem, że to
działa tylko w jedną stronę. Czasem nawet wydaje mi się, że w rodziny
wielodzietne są dyskryminowane towarzysko, zwłaszcza wtedy gdy dzieci są
jeszcze małe i nie można ich zostawić samych w domu.
Jak to wygląda u Was? Czy dużo zapraszacie/jesteście zapraszani? Czy tak jak u
nas większość z Waszych dobrych znajomych stanowią rodziny z dziećmi? Czy
wszędzie zabieracie ze sobą dzieci?




Temat: 14 dzieci
Joasiu niepytana, a już widziałam (wirtualnie) Twoje dzieci, nie wiem czy własnie nie zaglądałam do sygnaturki na tym forum (może tu już jednak zawitałas wcześniej - dzieciaki masz piękne ))

myslę, że to już nie jest jak kiedyś może było, że dużo, albo za dużo dzieci, to dlatego, ze >co rok to prorok (...) bo ksiadz kazal< już się tak ludzie nie przejmują tym co ksiądz mówi, gorzej jak się pojawiają inne problemy, alkohol itd.
Ale znowóż takie niepokojące odcienie świata były są i będą, ludzie się krzywdzą nawzajem, nie radzą sobie z życiem
gorzej, że duże rodziny wrzuca się u nas (w Polsce) zgodnie ze stereotypem do worka z wszelkimi patologia i własciwie to już problem dla wszystkich wielodzietnych - tych nieradzących sobie i tych radzących

pozdrowienia jola




Temat: Trójka to już wielodzietność?
jak widać świat się zmienia
Bo jak ja chodziłam do podstawówki i wychowawczyni miała wpisać jakie dzieci są
z rodzin wielodzietnych to miała problem czy ja się kwalifikuję (wtedy była nas
trójka), natomiast wpisała koleżankę, u której była piątka.
Świat się zmienia jak widać.




Temat: Cudze dziecko
Mnie też odpowiada model wielodzietnej rodziny. Ale a propos cudzych dzieci. U
nas zaczęło się od tego, że ja miałam swoją córkę a on swoich 2 synów. dzieci
były w podobnym wieku. Nawet fajnie to wychodziło, może dlatego, że
rzeczywiście były to wizyty a nie mieszkanie u nas.
U mnie to nie jest problem zazdrości o uczucia, bo jestem na tyle "duża", że
potrafię odróżnić uczucia do dzieci od uczuc do kobiety. Tym bardziej, że jakoś
mi tych mężowych uczuć nie brakuje. U mnie problem cudzych dzieci sprowadza się
do tego, że nie umiem, nie potrafię ustalić właściwie na jakich prawach oni w
naszym domu przebywają. Bo to, że są dziećmi męża, to nic nie oznacza.
Powtarzać się nie będę, bo dużo już na ten temat napisałam. Generalnie nie mam
wpływu na ich zachowanie u nas. Mąż - zarówno z braku czasu jak i
prawdopodobnie z poczucia winy(dziwne, bo to ich mama rozbiła małżeństwo) nie
potrafi ich wychowywać. Własnie wczoraj o tym rozmawialiśmy - wyrośli na
leniwych, konsumpcyjnie do zycia nastawionych chłopców, którzy bezwzględnie
wykorzystują sytuację. I to mi przeszkadza w cudzych dzieciach - że w naszym
układzie są same prawa (nadmierne) natomiast nie ma żadnych obowiązków. Myślę,
że w wielu wypadkach tak jest, że rodzice chcąc wynagrodzić dzieciom to, że się
rozeszli zapominają, że nawet w takim układzie pewne zasady powinny pozostać
niezmienne. A dzieci jak zaobserwowałam w ciągu tych 8,5 roku - w miarę
dorastania potrafią świetnie dla siebie taką sytuację wykorzystać.
danka



Temat: Rozpoczynają się kontrole na statku "Langenort"
Przyczyna aborcji
Główna PRZYCZYNĄ ABORCJI jest BIEDA w kraju. Rodziny nie mogą
zwiazać koniec z końcem. Rodziny wielodzietne i samotne matki
to niejednokrotnie tragedia. W krajach bogatych otoczone są
należytą opiką socjalną ze strony państwa i dlatego nie ma
aborcji i nie trzeba jej zakazywać. ODPOWIEDZIALNOŚĆ za
wszystko ponoszą RZĄDZĄCY PAŃSTWEM a nie KK. Aborcja jest
problemem wyłącznie w PAŃSTWACH BIEDNYCH a NIE BOGATYCH.
Jedynym wyjątkiem są gwałty, w tym gwałty małżeńskie, i choroba.



Temat: Sejm sprzyja nielegalnej aborcji
No dobrze - czy aby na pewno można te sprawy porównać? Utrzymywanie domów
dziecka czy pomoc rodzinom wielodzietnym a ogólnie promocja rodziny jest w
interesie Polaków. Z przyczyn demograficznych (chocby ZUS). Tymczasem
refundacja antykoncepcji w to uderza i dodatkowo (ubocznie) powoduje problem
starzenia się społeczeństwa. Tego Ania nie wspomina a pewnie mogłaby wspomnieć
o problemach Belgów.
A.



Temat: prosze o tłumaczenie
z lazami turcy nie maja problemu moze dlatego ze lazowie nie chca
miec swego kraju.
napewno nie wszyscy kurdowie pragna miec wlasny kraj-moj
zdecydowanie mowi ze gdyby nawet powstal kurdystan to in sie nie
przeprowadzi tam.
poza tym poznalam rowniez kurdow na uniwersytecie jeden byl z
wielodzietnej rodziny wiec pracowal w ciezkiej fizycznej pracy zeby
na wlase studia zarobic. niestety ta wieksza czesc bedaca prawdziwa
cholota rzutuje na bardzo zla opinie jaka ludzie maja o kurdach.
z rodzina meza nie mam problemow bo on zanim jeszcze mnie poznal byl
juz outsiderem. wiele lat temu gdy wrocil z wojska mamuska chciala
mu wyswatac bratanice to powiedzial jasno i przejrzyscie jesli
jeszcze raz bedziecie usilowali urzadzac mi zycie wyjade i nigdy
wiecej mnie nie zobaczycie. wiec kiedy po 10 latach przyprowadzil
mnie i powiedzial ze sie ze mna ozeni to matka chyba glownie byla
szczesliwa ze syn sie ustatkuje co nie zmienia faktu ze jak tylko
zostalysmy na chwile same powiedziala mi ze mam przejsc na islam bo
jej wiara jest lepsza. poskarzylam sie narzeczonemu i potrafil
ustawic mamusie zeby mi wiecej przykrosci na tle religijnym nie
robila.



Temat: Moja praca licencjacka :-)
do michalinka75
dziekuje za odpowiedz, no wlasnie te ksiazki znam ale w nich malo co jest. ja
juz jeden rozdzial ogolnie o rodzinie juz napisalam, teraz mam drugi- typowo o
rodzinie wielodzietnej i w tym caly problem. ale musze sobie jakos poradzic.
dziekuje chociaz za tyle pozdrawiam



Temat: Komu przeszkadza nekrofilia???
Gość portalu: Ostel napisał(a):

> Problem w tym ze dyskryminujesz glownie dzieci a nie tych co je
> prokreowali.
>
>
> balzer napisał:
>
> > Gość portalu: Ostel napisał(a):
> >
> > > Brak dzieci to luksus za ktory powinno sie placic zeby byc fair
> > > dla tych co chca miec i maja dzieci.
> >
> > Ja bym raczej zlikwidował dopłaty dla rodzin wielodzietnych, ktore napłodz
> a
> > sobie dzieci, a potem nie sa w stanie sami ich utrzymac i wyciagaja rece
> > po pieniadze podatnikow.
> > Każdy ma wolne prawo decydowac o liczebnosci swojej rodziny, ale musi sie
> > liczyc z tym ze musi go byc stac na jej utrzymanie.
Dyskrymonoanie dzieci nieodpowiedzialnych rodziców to też niezła metoda.Dzieci
jak dorosną to tatusiowi przykładnie obiją mordę za nędzę na jaką ich skazał a
to z kolei będzie nauczką i powodem do większej uwagi dla nowych potencjalnych
tatusiów.



Temat: Komu przeszkadza nekrofilia???
Problem w tym ze dyskryminujesz glownie dzieci a nie tych co je
prokreowali.

balzer napisał:

> Gość portalu: Ostel napisał(a):
>
> > Brak dzieci to luksus za ktory powinno sie placic zeby byc fair
> > dla tych co chca miec i maja dzieci.
>
> Ja bym raczej zlikwidował dopłaty dla rodzin wielodzietnych, ktore napłodza
> sobie dzieci, a potem nie sa w stanie sami ich utrzymac i wyciagaja rece
> po pieniadze podatnikow.
> Każdy ma wolne prawo decydowac o liczebnosci swojej rodziny, ale musi sie
> liczyc z tym ze musi go byc stac na jej utrzymanie.




Temat: Rosyjski żołnierz w narkotycznym transie zastrz...
Gość portalu: mementomori34 napisał(a):

> BRAVO!!!Przeciez mozna podejsc do ntego tak ze Pan Bog stworzyl
> te uzywki dla ludzi i dlatego rosna na ziemi aby czlowiek mial
> do nich latwy dostep!!!haha!a tak na powaznie puki to dzieje sie
> za wschodnio granica to moze to i lepiej przy tak duzej
> populacji u nich
ANIA.Cimniku, w Rosji statestyczna rodzina ma tylko 1 dziecko, a jak zdaży się
3 ,to jest rodzina wielodzietna.Narkotyki w wojsku nie tylko w Rosji mają
zielone światło, tylko w Rosji jest problem z załogą oficerską.Bo to jest
władza, a w Rosji władza to............




Temat: Grupa niemieckich deputowanych chce dać częścio...
> Problem jest w tym ze podnoszone przez panstwo podatki uderzaja
> najbardziej w rodziny wielodzietne, widac to szczegolnie w
> Polsce.

Co z bzdura! Rodzimy wielodzietne najwiecej korzystaja z opieki panstwa, bo np.
jak ktos ma 4 dzici, to no ich edukacje panswo wydaje 4 razy wiecej niz jak
ktos mo jedno. A podatku placi tyle samo.

Nie mowie, ze zle miec dzieci, wresz przeciwnie, ale prosze nie gadac glupot.



Temat: Jak działa polskie podziemie aborcyjne?
Dziwisz sie im? Bo ja wcale.
Czasy wielodzietnych rodzin mijaja, za jakis czas to sie wyrówna, bedzie mniej
ludzi i tyle.W zasadzie to ja mam w nosie, kto bedzie pracował na te
emerytury.Sama z checia miałabym 2 dziecko, ale po prostu nie moge sobie
pozwolic.Widze jak niepewna sytuacja jest w Polsce, ile dziecko kosztuje i po
prostu boje sie ze niewydole.
Zakaz aborcji pozostaje na papierze i zadne kary nie pomoga.Ile osób skazano
za ten proceder?
Według mnie aborcji byłoby mniej gdyby nie ostracyzm społeczny wobec dziewczyn
które nie bedac mezatkami zaszły.Nie chodzi o to, ze mozna dziecko oddac do
adopcji, ale o to jak wszyscy beda komentowac widoczna przeciez ciaze u młodej
dziewczyny.Poczucie wstydu, odrzucenie przez sprawce ciazy i rodzine- to
powoduje ze ciaza jest problemem.Gdyby taka dziewczyna była traktowana jako
bohaterka to ciaze by donaszała i albo wychowywałaby dziecko albo oddała do
adopcji.A tak pozostaje w oczach srodowiska jako puszczalska-nikt nie chce tak
byc traktowany.
Kobiety coraz czesciej chcą najpierw zasmakowac zycia, podrózowac, cos
przezyc, dlatego odkładają rodzenie dzieci na później.Ale wiekszosc z nich
dzieci rodzi, natomiast jezeli ktos dzieci nie zamierza posiadac, to całe
szczescie moze sie przed tym uchronic- szczescie dla dziecka.




Temat: ------- Wielodzietność jest OK---------
Przede wszystkim ja nie bylem zamozny w Polsce. Zawsze mnie cieszyly male
rzeczy. Patrzylem z rezerwa na przepych ale lubilem ksiazki i czerpac wiedze.
Moj kolega, fizyk nuklearny podobnie reagowal. Nie przelewalo sie, ale
lekarstwa i opieka lekarska byla. Jedzenie jako takie. Nigdy nie przywiazalem
do tego wagi. Bogaci koledzy nigdy mi nie imponowali. Obawiam sie czy to
wszystko nie idzie w zlym kierunku. Wmawia sie ludziom, ze powinni miec to i
tamto, kobiety niepotrzebne kosmetyki, facet super samochod, operacje
plastyczne, mnostwo niepotrzebnych rzeczy. Czemu ja potrafilem byc zawsze
szczesliwy wyjezdzajac 10 kilometrow do Osowej Gory z Poznania czy do
Strzeszynka, autobusem lub pociagiem. Uwazam, ze dajac zbyt wiele dzieciom w
zasadzie robi im sie krzywde. Ja nigdy bym nie zamienil dziecinstwa z nikim.
Prezenty byly wowczas skromne ale jak cieszyly. Dzisiaj jestem bardzo zaradny,
nie wpadam w zle humory i w ogole jestem cierpliwy. Inni maja problemy, sa
wybuchowi, mnie to nie dotyczy. Wolalbym, zeby moje dzieci nie dostaly
wszystkiego bezwarunkowo, wprost przeciwnie wolalbym zeby poznaly smak
niedoboru a jednoczesnie milosci i opieki. To jest mozliwe jedynie w rodzinie
wielodzietnej. Przeciez moi rodzice mieli nieporownywalnie gorzej niz ja. Czy
my z tym wszystkim nie przesadzamy. Wydaje nam sie, ze jest nieznosnie a ludzie
w nieporownywalnie gorszych warunkach wychodzili na ludzi. Obawiam sie ze droga
jaka nam oferuja zwolennicy zupelnego planowania prowadzi do odchylen. Obym sie
mylil.



Temat: Feministki: działania prokuratury są bezprawne....
Główna PRZYCZYNĄ ABORCJI jest BIEDA w kraju. Rodziny nie mogą zwiazać koniec z
końcem. Rodziny wielodzietne i samotne matki to niejednokrotnie tragedia. W
krajach bogatych otoczone są należytą opiką socjalną ze strony państwa i
dlatego nie ma aborcji i nie trzeba jej zakazywać. Odpowiedzialność za
wszystko ponoszą RZĄDZĄCY PAŃSTWEM a nie KK. Aborcja jest problemem wyłącznie
w państwach biednych a nie bogatych.



Temat: A bezdzietni nie z wyboru??
Chodzi mi też o to, że nie każdy, kto nie ma dzieci ich nie lubi i rozpisuje się
na forum "Nie lubię dzieci" - (br..., cóż za okropne forum) wyraża się z o nich
pogardą, czy mu przeszkadza matka z dzieckiem. Każdy z nas był niekoniecznie
grzecznym dzieckiem. Zresztą które dziecko zawsze jest grzeczne??
Nie każdemu też odpowiada metoda "in vitro". Zresztą dziecka nie można mieć na
siłę.
Sama znam rodziny wielodzietne, pielgrzymowałam z rodziną z piątką dzieci i
widzę ile plusów może mieć posiadanie większej liczby rodzeństwa.
Tyle się mówi o niepłodności, o tym, że co 3-4 para ma problemy z poczęciem
dziecka.
No i nie zawsze kobieta, matka może liczyć na przychylność pracodawcy.
Są ludzie bezdzietni, co nie mogą mieć dzieci, choć ich pragną. I nie każde
marzenie o dziecku zostanie zrealizowane.




Temat: Kwaśniewski: ustawa antyaborcyjna nie powinna b...
Gość portalu: vlad1 napisał(a):

> Panie Kwaśniewski! Zgłupiałeś Pan do szczętu! prawdziwa Polska
> to nie pokazy midy na których bryluje Prezydentowa ani przeloty
> samolotami by poprzeć przed wyborami kolesi! Masz Pan 1 dziecko.
> A aborcja to nie jest problem ludzi z dobrymi dochodami. Oni
> mają pieniądze na wychowanie dzieci i z reguły wiedzą coś niecoś
> o antykoncepcji. Ten problem jest w rodzinach osób z niskimi
> dochodami, kiepskim wykształceniem, często bez pracy. Co tzw.
> ELITY zrobiły, by pomóc w dostępie do szkolnictwa! Ile osób z
> rodzin wielodzietnych kończy studia? Ilu z tych którzy brali
> kredyty na studia ma dziś na karku komorników bo nie maja pracy
> by spłacić ten kredyt. A może pokażesz Pan coście zrobili by
> zamiast aborcji (żeby było jasne nie pochwalam jej!) szerzyć
> wiedzę o antykoncepcji, rozdawać za darmo pigułki? No ale trzeba
> dbać o "demografię"! Tylko powiedz człowieku skąd weźmiesz kasę
> na zasiłki dla tej demografii bez szans na pracę!

pol
To pisanie na Berdyczow.Pan prezydent wszystkich ciemniakow ma powazniejsze
zadania niz zawracac sobie d...e plebsem.Nie wie rowniez,ze bieda jest
dziedziczona i nie jest latwo sie z niej wyrwac.Dedykuje panu prezydentowi taki
oto wierszyk.

Ksiadz broni pana ,pan ksiedza
a nam biednym zewszad nedza.

pozdr



Temat: Kwaśniewski: ustawa antyaborcyjna nie powinna b...
Panie Kwaśniewski! Zgłupiałeś Pan do szczętu! prawdziwa Polska
to nie pokazy midy na których bryluje Prezydentowa ani przeloty
samolotami by poprzeć przed wyborami kolesi! Masz Pan 1 dziecko.
A aborcja to nie jest problem ludzi z dobrymi dochodami. Oni
mają pieniądze na wychowanie dzieci i z reguły wiedzą coś niecoś
o antykoncepcji. Ten problem jest w rodzinach osób z niskimi
dochodami, kiepskim wykształceniem, często bez pracy. Co tzw.
ELITY zrobiły, by pomóc w dostępie do szkolnictwa! Ile osób z
rodzin wielodzietnych kończy studia? Ilu z tych którzy brali
kredyty na studia ma dziś na karku komorników bo nie maja pracy
by spłacić ten kredyt. A może pokażesz Pan coście zrobili by
zamiast aborcji (żeby było jasne nie pochwalam jej!) szerzyć
wiedzę o antykoncepcji, rozdawać za darmo pigułki? No ale trzeba
dbać o "demografię"! Tylko powiedz człowieku skąd weźmiesz kasę
na zasiłki dla tej demografii bez szans na pracę!



Temat: Narodowe porządki w Krakowie
Gość portalu: obeznany w sytuacji napisał(a):

> To, ze ktos placi za powtarzanie roku, to nie znaczy ze nie
> studiuje za pieniadze podatnika!!!
> Chcesz mi powiedziec, ze kwota za powtarzanie roku, jest
> wystarczajaca na oplacenie rocznej pensji wsyzstkich wykladowcow
> i prowadzacych, z ktorymi delikwent ma stycznosc... Jesli zas
> sie z nimi nie spotyka, to juz jego problem.
> Panstwowe uczelnie byly i sa utrzymywane z pieniedzy podatnika i
> to juz niewazne, czy ktos zaplacil za powtarzanie roku czy tez
> za "warunek", czy jak to sie teraz nazywa.
OD DO DZIEKANA
No wiesz, Twaróg też płaci podatki, radni LPR pewnie też. A do tego płaci z
własnej kasy za np. poiwtarzanie roku. Wiem, że od początku studiów miał co
najmniej 3 pasje: Jędrzej Giertych, Młodzież Wszechpolską i założenie
wielodzietnej rodziny.
tyle




Temat: ALFA 156 - proszę o opinie.
Silnik 1,6 tylko dla namiętnych oglądaczy krajobrazów, którym się nie spieszy.
Minimum przy masie auta to 1,8.., aczkolwiek polecałbym oczywiście wersję
dwulitrową. Sportwagon ma ciut większy bagażnik, bo do sedana mieści się tylko
przysłowiowa skrzynka z piwem. Wnętrze w sam raz, chociaż wielodzietnym
rodzinom raczej bym nie polecał. Sam jeżdżę 2,0 JTS od ponad dwóch lat, i jak
na razie nie miałem z samochodem żadnych problemów. Wystarczy dbać o wózek,
profilaktycznie wpadać do serwisu i nie zarzynać zawieszenia na polskich
kartofliskach zwanych drogami. Słowem, polecam.



Temat: Nocna zemsta prezesa?
Szantaż prezesa brzmi infantylnie, a nawet śmiesznie. Poza tym godzi nie tylko
w studentów, ale czesto w pracujacych poza Lublinem i dojeżdżających PKS-em
albo koleją. Młodzi ludzie mogą bez problemu skorzystać z tańszych przejazdów
Komunikacji Prywatnej albo zamiast tracić czas na czekanie na przyjazd
autobusu mogą pokonać na piechotę odległość miedzy domem a szkołą czy
uczelnią. Trzeba tylko wcześniej sprawdzić czas potrzebny na pokonanie
planowanej odległości. Na 5 km. trzeba zarezerwować godzinę. Podczas okupacji,
a także przez pierwsze lata po wyzwoleniu komunikacji miejskiej nie było, a
szkoły i uczelnie funkcjonowały. Zakłady pracy również. Lepiej kupić co jakiś
czas nową parę butów niż zasilać kasę nieudolnie prowadzonego przedziebiorstwa
jakim jest MPK. Marsz jest zalecany dla zdrowia. Dla czego problem drogich
biletów wiązany jest tylko ze studentami? W prawdzie szkoły podstawowe
znajdują sie przeważnie blisko miejsca zamieszkania ale szkoły średnie są
porozrzucane po całym mieście, a nawet na terenach peryferyjnych.P. Miłosz nie
wspomniał nic o sieciówkach dla uczniów szkolnych. Kogo szantażuje pan prezes
popierany przez pana prezydenta? Nie tylko studentów, ale rodziców (polityka
prorodzinna) utrzymujacych rodziny wielodzietne, a także dojeżdzających z i do
Lublina w zwiazku z pracą poza miejscem zmieszkania. Jak to sie dzieje, że
koszt sieciówki dla ucznia i studenta w Poznaniu i Krakowie jest trzykrotnie
niższy niż proponowany przez prezesa MPK? Pan Miłosz powinien podać się do
dymisji nim dopadnie go wymiar sprawiedliwości.



Temat: rodzinne fotografie...
rodzinne fotografie...
Nie wiem czy było już o tym, ale napiszę.
Czy macie dużo rodzinnych fotorafii, na których jesteście NAPRAWDĘ wszyscy?
Nie chodzi mi o dlaszą rodzinę, ale klasyczne ujęcie - RODZICE + DZIECI.
Bo muszę przyznać, że u nas takich z całą piątką to mamy chyba dwie. Zawsze
kogoś brakowało, dzieciaki się "rozpełzły" czy jak kot woli "rozbiegły", ktoś
robił zdjęcie... Wiem, że nie tylko nasza wielodzietna ma ten problem. A
szkoda. Teraz może dzięki cyfrówkom jest łatwiej - zdjęcia trzaska się
naokrągło.
Póki macie dzieci w zasięgu ręki nie zaniedbajcie zrobienia takiej pamiątki.
Potem żal jakoś tak...




Temat: Pedagog, psycholog szkolny
aha, to się orientuję ogólnie, dziękuję ;) a możesz pomóc mi jeszcze- co
powinno znaleźćsię w opisie przypadku konkretnego ucznia? próba diagnozy, itp.
mam przydzielonego ucznia, o którym wiem tylko, że pochodzi z rodziny
wielodzietnej, rodzice alkoholicy- a chlopiec stwarza duże problemy
wychowawcze, spóźnia się lub wagaruje często, jego oceny w związku z tym są
beznadziejne...




Temat: Grupa niemieckich deputowanych chce dać częścio...
brawo. to b. dobry pomysl
Problem jest w tym ze podnoszone przez panstwo podatki uderzaja
najbardziej w rodziny wielodzietne, widac to szczegolnie w
Polsce. Jesli do mojego glosu dodalo by sie glosy moich dzieci
to moze Lepperow i innych kretynow nie bylo by w sejmie.
Drugim rozwiazaniem byly by ulgi podatkowe na dzieci, ale tego
bolszewia nie zrobi. Efekt bedzie taki ze za lat 20 nie bedzie
mial kto placic na emerytury. Ale smierc frajerom jak mawiaja
niektorzy. Pozniej naogladam sie w telewizji ludzi ktorzy z
emerytury nie maja jak zaplacic komornego i powiem im trzeba
bylo inaczej glosowac.




Temat: Grupa niemieckich deputowanych chce dać częścio...
Gość portalu: wozeczek napisał(a):

> Problem jest w tym ze podnoszone przez panstwo podatki uderzaja
> najbardziej w rodziny wielodzietne, widac to szczegolnie w
> Polsce.

A to ciekawa teoria... Ciekawe dlaczego niby podnoszenie podatków uderza
bardziej w dzieciatych, a w nie-dzieciatych (np. we mnie) mniej ?
Pomijając powyższe - z jakiej paki miałyby być zniżki w podatkach za posiadanie
dzieci ? Nie mam zamiaru płacić alimentów za cudze bachory.



Temat: Czy żłobek tylko dla pracujących?
Wiem, że w naszym żłobku rodzice z rodzin wielodzietnych lub zarabiających
poniżej jakiegoś minimum nie płacą komitetu (50 zł), ale jak komitetu od 1
stycznia ma nie być - nie wiem jak to będzie.
Dotychczas za złobek płaciliśmy podstawową opłatę 80 zł i chyba po 4 zł za
wyżywienie dziennie. Do tego 50 zł komitetu. Więc jeżeli dziecko nie chodzi,
to odliczane są tylko opłaty za jedzenie. Opłata podstawowa się nie zmienia.
Ale jak to będzie od stycznia- nie wiem.

Powinnaś według mnie oddać dziecko do żłobka od stycznia. Przynajmniej
będziesz mu w stanie pomóc, jeżeli będą trudności z zaadaptowaniem się.
Powinnaś też zwrócić uwagę na to, że w pierwsze miesiące pobytu w żłobku
dziecko zwykle często choruje, być może na uodpornienie wystarczy 2 mies i
wtedy nie będziesz miała problemów w nowej pracy z powodu częstych zwolnien
lekarskich.




Temat: jestem w ciazy a rodzilam w marcu
Myślę, że powinnaś zajrzeć na forum „Trojaczki i więcej” czy jakoś tak. Zresztą
jako mama bliźniaków pewnie też tam zaglądałaś. Kiedyś przez przypadek trafiłam
na post „Więcej niż czworo” czy jakoś tak. Czytając wypowiedzi rodziców z
rodzin wielodzietnych poczujesz że nie jesteś sama. Bo pewnie problem tkwi nie
w ilości, tylko że tak szybko, nieprawdaż? Więc pewnie lżej Ci będzie nastawić
się mentalnie że masz trojaczki, bo niewielka różnica między nimi.
A rodzice trojaczków jakoś sobie radzą i mam wrażenie że jest im dobrze.
Wiadomo, że zawsze lżej jak się ma do kogo wyryczeć, albo kogoś do pomocy.
Dobry partner zawsze w cenie.
Popisz sobie z mamami. Parę mam 5 dzieci widziałam że się udziela.
NIE JESTEŚ SAMA.
Pozdrawiam gorąco i życzę spokoju.
Aga



Temat: Mam kumpla-kibica...
atmen napisała:

> pewnie gdybym znala ich wiecej, to nie bylabym az tak przejeta;) >

ale moj najwiekszy problem to fakt, ze ja sie wlasnie nimi niesamowicie
przejmowalam (przy kazdym podbitym oku, czy zlamanej rece, zwlaszcza), wiem ze
mnie lubia i licza sie z moim zdaniem, ale w przypadku tlumaczenia im czegos
tak oczywistego, ze jak cos kradna to nie maja pewnosci, ze nie zlamia
czlowiekowi zycia (typu portfel z wyplata ojcu wielodzietnej rodziny), bylam
bezsilna, stad rezygnacja, bo to juz trwalo za dlugo. wydaje mi sie ze to nie
pesymizm, tylko realizm, niestety. ale powodzenia :-)



Temat: kocham dzieci? Nie! nie lubie, nie kochami juz!
ja tez!!!
moim zdaniem jakas bezgraniczna bezwarunkowa milosc, slepe zafascynowanie
dziecmi to cos chorego.. jak widze albo slysze jaki bziu bziu bziu maluszki,
czy tititi to mnie mdli, naturalne jest to ze kogos lubimy albo nie, jakis
dziwny model przyjety przez wszystkich i co gorsza narzucany innym, wystarczy,
ze nie bedziemy krzywdzic dzieci ( a co za tym idzie znikna domy dzecka, przeoc
w domu wykorzystywanie itd, itp) i problem milosci na sile sam sie rozwiaze.
mam dziecko, wychowalam sie w wielodzietnej rodzine, dzieciakow bylo pelno w
roznym wieku i na roznym etapie mojego zycia. ale zeby od razu oslepnac z
milosci? zgadzam sie z Toba i uwazam ze jesli ktos myslacy inaczej inaczej
probuje Ci dokuczyc to tylko dla tego, ze nie wie co to milosc i przede
wszystkim TOLERANCJA pogladow, uczuc, potzreb itd- moznaby dlugo pozdrawiam i
zycze sily wytwalosci w dyskusjach :)))




Temat: Smieszna sprawa (7. dziecko!)
Gość portalu: OldMan napisał(a):

> Naszym problemem jest teraz: JAK TO POWIEDZIC DZIECIOM, zeby nie zaczely
> mowic, ze ojca trzeba wykastrowac ;-)

No tak - faktycznie "śmieszna" sprawa.
Jakoś nie brzmi zbyt prawdopodobnie, ale...ja jestem
z natury podejrzliwa. :-)

Znam rodziny wielodzietne (nawet "więcejdzietne" niż opisywana przez
Ciebie).
Mam pytanie - jak powiedzieliście dzieciom trzy lata temu, kiedy
miało się urodzić szóste? I jak zareagowało to najstarsze?
18 - letnie wtedy?




Temat: Pilnie potrzebna wolontariuszka do dziecka....
Pilnie potrzebna wolontariuszka do dziecka....
Hej, może mi pomożecie...
Jestem osobą pomagająca dzieciom z ubiegiej wielodzietnej rodziny w
Pruszkowie. Dwoje z nich ma problemy z nauką. Miałam umówioną od tygodni
dziewczynę z Pruszkowa która zadeklarowała pomoc Pawełkowi, który rozpoczyna
naukę w 1 klasie jutro. Dziewczyna na parę dni przed rozpoczęciem roku zmyła
się, ot tak po prostu, bez słowa. A umawiałayśmy się "tak, na pewno".
Dziecko było już w zeszłym roku objęte wolontariatem i są tego doskonałe
efekty, chłopiec ma trochę opóźnienia rozwoju pewnych funckcji ale bardzo
dogania rówieśników. Potrzeba osoby która 2 razy w tygodniu PRZED POŁUDNIEM
zabierałaby go do siebie na odrobienie z nim lekcji + dodatkowe ćwiczenia. Ja
zapewniam wszelką pomoc, materiały, rady, pomoce dydaktyczne i wszystko tłumaczę.

Bardzo was proszę popytajcie znajme stuednetki czy innych czy by nie pomogli..
szkoda dziecka i jego wysiłku zeszłorocznego żeby poszedł na marne. Ja
szukałam już przez centrum wolontariatu i nikomu nie pasuje...
w razie czego moje GG 89 29 479
lub mail sion2@gazeta.pl



Temat: Kim jest przeciętny polski wegetarianin?
kalamburka_89 napisała:

> Może być humanitarne, nawet bardziej niż utrzymywanie na siłę przy życiu
(ale
> to już nie na temat).

To moze by tak zabic emerytow, bezrobotnych i glodne dzieci z wielodzietnych
rodzin? W koncu to bardziej humanitarne niz zycie w skrajnej biedzie lub w
ciezkiej nieuleczlnej chorobie?

Problem w tym, że nie wszyscy to widzą tak jak Wy. Ja np.
>
> mam na ten temat trochę inne zdanie. Jedyne z czym się zgadzam, to że
warunki
> jakie w tej chwili panują w rzeźniach i przy transporcie zwierząt rzeźnych

> nie do przyjęcia i bardzo dobrze, że coraz głośniej się o tym mówi. Ale
akurat
> to, że człowiek je steki i kotlety jest dla mnie naturalne

Naturalne jest zaspakajanie glodu. Dogadzanie sobie juz nie, skoro juz sie na
nature powolujemy. W naturze, kiedys moze nie bylo wyboru, dlatego czlowiek
jest wszystkozerny, (chociaz teorie na ten temat slyszalam rozne), bo musial
sobie jakos radzic w roznych porach roku i na roznych obszarach.

(i jak widać dla
> większości ludzi, którzy jedzą mięso).

To moze nie jest argument na poziomie, ale slyszlas powiedzenie "glupsza
wiekszosc?" zawsze tlum mysli, ze ma racje. Agresywnych kiboli podczas meczu
tez jest wiecej niz fanow pilki noznej, czy to usprawiedliwia wandalizm i
chuliganstwo?

A jeśli Wy nie checie jeść zwierząt to
> nie mam nic przeciwko :-) Pozdrawiam

Coz za zdecydowany podzial, my i wy...




Temat: mam 36 lat i czekam na 4 dziecko.
Witaj!wielkie dzięki za obszerną odpowiedź.chyba masz rację,to wina toksycznych
rodziców.Sama jestem jedynaczką i od zawsze wiem, że nigdy nie zrobiłabym tego
swojemu dziecku.W dodatku,gdy byłam w ciąży z trzecim dowiedziałam się od
najbliższych,że niestety dzieci kosztują i będziemy musieli sobie dawać radę
sami.Naszym marzeniem była gromadka dzieci i nigdy nie analizowałam ile trzeba
na to pieniędzy.
Mój gin wypowiedział się (gdy oznajmiłam z wielką radością,że na teście były
dwie kreski):"no to jesteście bardzo majętni".Zresztą ciągle proponował mi
pigułki,ale nigdy nie chciałam.
Po urodzeniu trzeciego chłopca 5 lat temu zrezygnowałam z pracy,którą bardzo
lubiłam(jestem nauczycielką)i tak już chyba będzie zawsze.Mam nieraz wyrzuty
sumienia,że będąc w domu nie zarabiam,ale mój kochany mąż twierdzi,że są w
życiu większe wartości.Robi wszystko i jeszcze więcej,szczególnie dla
dzieci.Gdy przychodzi z pracy(też jest nauczycielem)już stoi cała trójka gotowa
do zabawy lub wycieczki rowerowej.Myślę,że można być szczęśliwym nawet wniezbyt
zamożnej,ale wielodzietnej rodzinie.Ja wszystkie rzeczy po dziciach oddałam
bardziej potrzebującym.Właściwie to niewiele nadawało się,by ujrzeć światło
dzienne.Tym co będzie aż tak się nie martwię.Większy problem to zdrowa dzidzia
i jak swoim szczęściem podzielić się z bliskimi.



Temat: Kołobrzeg-Podczele
Nie słuchaj tych dziwnych gości...
1. Jak nie lubisz tłoku, wrzasku i smrodu na plaży - to Podczele zdecydowanie
polecam! Plaża jest kilka razy przyjemniejsza niż w Kołobrzegu: szersza,
czystsza, dużo mniej zatłoczona.
2. O świcie pod domy podchodzą dziki z pobliskiego Ekoparku Wschodniego a ptaki
tak śpiewają, że strach ;-).
3. Komunikacja miejska (ok. 12 minut) łączy tą dzielnicę z Centrum - od 5 rano
do północy. Kursów jest sporo i o parking w mieście nie trzeba się martwić. A w
sezonie są z tym kłopoty.
4. Zresztą z Podczela do Kołobrzegu prowadzi od roku ścieżka rowerowa (ok 7 km.
z Podczela do np. Ratusza w centrum miasta).
5. Poza plażą, poradzieckim (a raczej poniemieckim) lotniskiem jest nieopodal
Las Kołobrzeski - fajne miejsce do długich leśnych spacerów (np. do
najstarszego dębu w Polsce!).
6. Rzut beretem są Sianożęty i Ustronie Morskie - jak chciałbyś uderzyć w
bardziej cywilizowane miejsce.
7. Jedyny problem: brak ośrodków. Poza trzema (w tym jeden kościelny, drugi
kolonijny a trzeci luksusowy) są jedynie kwatery prywatne. Standard może być
różny. Wszak wiele domow w Podczelu to pierwotnie "komunalka", rodziny
wielodzietne itp. Są jeszcze bloki "służb mundurowych" i jeden czy dwa nowe
domy. Popyt raczej przewyższa podaż kwater...



Temat: Tragedia.Czyja to wina?
Gość portalu: Gal napisał(a):

> Toną jedynacy i dzieci z rodzin wielodzietnych i zawsze to jest tragedia.

Ocvzywiście, ale nikt przy zdrowych zmysłach nie bedzie chyba twierdził, ze
zapewnienie bezpieczeństwa jednemu lub dwojgu wychowywanym dzieciom jest tak
samo łatwe jak dziewięciorgu? Nawet żeby się ta matka rozdwoiła, to jeszcze
miałaby problem.




Temat: Wieksze wymagania wobec wielodzietnych?
Wieksze wymagania wobec wielodzietnych?
Jak myslicie - czy otoczenie ma wieksze wymagania wobec wiekszych rodzin? Tak
mi sie przewinelo - jesli jedynak ma dziurke - mama nie zauwazyla. Jesli
dziecko z wiekszej rodziny - zaniedbane itd. Natomiast ja mam na mysli
bardziej zachowanie dzieci i swoje. Moje srednie dziecko moze nei jest
nadpobudliwe, ale bardzo ruchliwe, sprawne i do tego uparte. Najstarszy w tej
chwili juz dobrze wspólpracuje, przynajniej na zewnatrz (ma problemy ze
sprzataniem), najmlodszy ciagle jezdzi w wozku i nie ma duzo do powiedzenia ;>
Natomiast sredni czasem kilka razy na tydzien, czasem codziennie przy powrcie
z przedszkola odstawia jakis numer, który konczy sie jego i przyznaje czasem
moimi wrzaskami. Do tego ze wzgledu na pozostalych czesto nie moge na
spokojnie negocjowac, co przy jednym dziecku robilam, tylko on MUSI zrobic to
co ja chce zeby zrobil (np. nie bedziemy wracac do przedszkola, zeby przejsc
sie na piechot, a nei jechac autobusem .
Czesto czuje wtedy na sobie taki krytyczny wzrok "spoleczenstwa". ze sobie
srednio radze. Ale moze z dwojka, lub rozbrykanym jedynakiem tez bym to czula?

Pozdrawiam - Ula



Temat: Wielodzietność nie jest żadnym zacofaniem!!
MIŁOSIERDZIE NIE POZWALA MI MILCZEĆ.
Muszę pomóc nawet pytakom w problemach z osobowością.
Moja rodzina nic nie ma do pytań o nią, ale mam wrażenie, że nie do końca jest
w stanie zaakceptować prymitywizm ich słownictwa.
Obawiam się, że w dalszym ciągu nie zrozumiany zostanie napisany tekst i
wynikną dalsze problemy z jego interpretacją.

Mam nadzieję, że nienawiść do wielodzietnych nie wynika z uprzedzeń na
jakimkolwiek tle, nawet własnego pochodzenia lub rozgłosni radiowej.

A co do propagandy - Goebbels mógłby od pytaków brać przykład wierności
ideologicznej frazeologii.

.......................................................
>>Szanuj innych, to może oni będą szanować ciebie.<<



Temat: dziwny ten swiat ..
Mnie sie wydaje, ze problem aborcji, to problem zdefiniowania, kiedy powstaje
czlowiek. Dla niektorych bedzie to moment poczecia, dla innych, gdzies tam w
srodku ciazy (parametry o tym decyduja), niemniej jednak brak jest wspolnej
definicji i dopoki tak bedzie, zawsze ten temat bedzie wzbudzal skrajne emocje.

Ktos wczesniej wspomnial o swiadczeniach spolecznych w kontekscie rodzicach,
ktorych "nie stac" na kolejne dziecko. Kiedy mowimy o aborcji, kojarzy nam sie
ona czesto z wielodzietna, biedna rodzina. A tymczasem badanie przeprowadzone
niedawno w Niemczech wykazaly, ze najwiecej aborcji dokonuja mlode kobiety,
robiace kariere miedzy 25-35 rokiem zycie, ktorym dziecko pojawilo sie w
nieodowiednim momencie. Nie bede tu rzucala zadnymi liczbami, bo juz nie
pamietam, ale o ile sobie przypominam, kobiety majace +3 dzieci a dokonujace
aborcji stanowily mniej niz 10%.

Zdaje sobie sprawe, ze kobieta, ktora nie ma srodkow aby takie dziecko utrzymac
czesto popelnia decyzje o aborcji z desperacji. Ale czy rozwiazaniem nie jest
pozostawienie dziecka w szpitalu zaraz po porodzie, skad takie dziecko z pelna
historia trafia prosto do adopcji?




Temat: Wielodzietność nie jest żadnym zacofaniem!!
teraz wiem, ze jestes bezdzietnym starym kawalerem
Ty za to pouczasz w stylu stalinowskim. Bierzesz innych
za glupszych od siebie. To nie wielodzietnych nienawidze
ale glupkow uusilujacych wmowic ludziom to od czego sami
uciekli (rodzina, obowiazki, dzieci, problemy zawodowe).
Podejrzewam,ze jestes ksiedzem dlatego mnie tak wpierd..
twoje zalosne "nauki".



Temat: Do wielodzietnych puszystych lub byłych puszystych
Uh,mamo Kasiu szcześliwa jesteś.Ja też tak miałam po pierwszym dziecku.Skóra i
kości(tylko brzuszek jak deska-oj czasy,czasy)i apetyt jak górnik po
szychcie.Natomiast po drugim mi przybyło i tak przybywa do dzisiaj.Żeby było
śmieszniej to ja nie jadam słodyczy(ciasto przy okazji świąt lub urodzin ale od
10 kawałków ciasta rocznie to się chyba nie utyje)Nie jem też dużo ale dieta
ogólno rodzinna(tłusto, słodko, mączno i ogólnie kalorycznie-większość rodziny
chuderlawa i w dodatku intensywnie rośnie)nie sprzyja
odchudzaniu.Przypuszczam,że wy macie te same problemy.Jeśli nie wynajdziemy
jakiegoś cudownego sposobu to ja to czarno widzę.jest dieta na której się
bardzo skutecznie chudnie:przez miesiąc tylko soki czerwona herbata i woda
mineralna.Znam takie które wytrzymywały i pięknie chudły,ale przy tym nie
wykonywały tych wszystkich czynnosci które są udziałem nas wielodzietnych.ja po
czterech dniach padałam na ryjek i nie miałam siły nawet się denerwować na
dzieci.To nie dla nas.Aha nie wspomniałam jeszcze o tym,że piłam tylko soki
grejfrutowe lub pomidorowe bo tylko tych nie wypijały mi dzieci.Oj
wykombinujcie coś kobiety bo lato idzie a my znowy nie założymy bikini na
plaży.Pozdrawiam.Agnieszka.



Temat: Wielodzietność z wyboru???
myślę, że wielodzietność z wyboru to jak najbardziej logiczny termin. Jest
wiele rodzin, które planowały gromadkę dzieci. Inna sprawa czy zdawały sobie
sprawe z tego na co sie porywają czy też czy potem nie... żałowały.
Nie odważyłabym się jednak nawet stwierdzenia, że to się zdarza rzadko. To
nieprawda. A co z rodzinami, gdzie jest 4 dzieci adoptowanych., znam takie. Też
wpadka? Nie siedziałam w głowie mojej mamy, ale ona zawsze twierdziła, że
planowała mieć dużo dzieci (4-5) i modliła się o to. Kłamała? Może. Może teraz
sobie to wmawia? Ale nie sądzą.
ciekawy problem poruszyłaś. Myślę, że można byłoby się zastanawiać (jak ktoś
chce,nie?) nad proporcją jednych do drugich ale na pewno nie nad hipotezą jaką
postawiłaś, czesiula w pierwszym poście.




Temat: O przyjaźni...
No i poleciała
Jeszcze jest w podróży ,która trwa prawie dwie doby !

Dziękuje Wam za słowa otuchy...
Wiele razem przeżyłyśmy z Aga,kiedyś wspolnota, potem spiewałysmy w chórze
studenkim i wspolne wyjazdy i koncerty, wycieczki...
Ech, takie jest zycie ( podobno ).

Honkonggabi- liczyłam na Twoja odpowiedź Ty przecież jestes w sytuacji mojej
przyjaciółki.Czy tak daleko od domu masz PRZYJACIÓŁ ,nie znajomych ,czy
koleżanki.Pieknie napisałaś ,ze ludzie wszedzie mają podobne potrzeby i
problemy.
To prawda co napisała torma przyjaźń trzeba pielęgnować, jak dziecko czy
roślinę.
Ta pielegnującą wiele znajomości byłam zwykle ja : dzwoniłam,mailowałam,
zabiegałam o spotkania.Teraz kiedy mam dużo mniej czasu zabiegam ( pięlegnuje )
rzadziej i...część ze znajomośći obumiera, a może jest to chwilowe.Ale tez
część moich koleżanek zaczeła sama dzwonić, cieszę się.Potrzebuję kontaktów
towarzyskich jak ryba wody
Choc tak naprawdę najlepszym przyjacielem od lat jest mój mąż.

Nie napisałyście czy rodziny z którymi się spotykacie tez są wielodzietne
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • chadowy.opx.pl



  • Strona 1 z 3 • Wyszukiwarka znalazła 159 wypowiedzi • 1, 2, 3