Czytasz wypowiedzi wyszukane dla słów: Problemy jakości Gazeta





Temat: fluor na ząbki
rozpuszcalne zwiazki fluoru - a takim jest flourek sodu w zymafluorze - sa
silnie toksyczne. Przedawkowanie prowadzi do smierci w meczarniach, powodem
smierci jest uduszenie i/lub zaburzenia pracy serca. Jestem farmaceutka i
powiem szczerze ze nie wiem skad wziela sie ta obsesja podawania dzieciom tej
substancji. Sporo ludzi traktuje ten zymafluor w najlepszym razie jak witaminki
(na zasadzie 'zaszkodzi a moze pomoze') lub wrecz cukierki. Notorycznie
zdarzaja sie przypadki gdy przychodzi mama malego dziecka do apteki po
zymafluor bez recepty bo 'wyczytala w gazecie' ze powinno sie dziecku podawac.
A zymafluor jest jednym z kilkunastu preparatow (sposrod ok. 2000 jakie sa w
aptece) ktory musi lezec w specjalnej zamykanej na klucz szafce z
napisem 'Trucizny' (obok m.in. silnych lekow nasercowych,
przeciwnowotworowych). Dlugotrwale niewielkie przedawkowywanie fluorkow nie
tylko prowadzi do malo estetycznej fluorzycy (przebarwienia szkliwa) ale takze
uszkadza strukture wszystkich rosnacych kosci w organizmie - bo odklada sie w
nich jako fluorek wapnia (nierozpuszczalna sol). Jak juz ktos pisal
przyswajanie fluorkow nie tylko zalezy od ich poziomu w wodzie pitnej ale takze
od indywidulanej 'umiejetnosci przyswajania' organizmu. Poza tym bierze sie pod
uwage przy ustalaniu dawki tylko zawartosc fluorkow w wodzie a co z
niemierzalna zawartoscia fluorkow w jedzeniu?? (niemierzalna bo dla kazdego
produktu inna)
Tak wiec naprawde latwo przedawkowywac - a 'efekty' beda widoczne za
kilkanascie lat (problemy z kosccem u doroslej juz osoby). 'Jakosc' naszych
zebow jest uwarunkowana genetycznie - i nie mozna brac pod uwage opinni
znajomej ze 'jej corka dostawala zymafluor i ma zdrowe zabki' - niewiadomo
jakie by te zeby byly gdyby go nie dostawala. Ja I ubytek w zebach mialam w
wieku 19 lat. Moj starszy syn ma 5 lat, nigdy nie dostawal zymafuoru, slodyczy
nie odmawia , zeby ma zdrowe. Jesli sa problemy z prochnica - lepiej
zdecydowac sie na zabieg miejscowej flouryzacji u dentysty.
A zymafluor dziecku darowac....

Aga





Temat: UE-referendum
Odpowiedzi cz. 3

> Zagrożeniem dla nas nie jest Unia Europejska, lecz marnej jakości rządzący
> nami, ich niekompetencja wymieszana ze skrajną nieodpowiedzialnością może
> bowiem doprowadzić dp tego, że rzeczywiście okażemy się niezdolni do
> wchłonięcia pomocy unijnej i jako kraj będziemy tzw. płatnikiem netto.

Tu się zgadzam bowiem grozi nam rola pariasa Unii:

PAP (2003-08-22 13:25)
?Polska będzie się ubiegać w Unii Europejskiej o status równoprawny z innymi
państwami - podkreślił w wywiadzie dla dziennika "Financial Times"
prezydent Aleksander Kwaśniewski. Omówienie wywiadu opublikowano
w piątkowym wydaniu gazety.
"Niepokoi nas, że im więcej mówi się o dołączaniu nowych krajów do Europy,
tym bardziej jesteśmy ustawiani w pozycji młodszego partnera w Europie,
a nie jesteśmy taką pozycją zainteresowani" - cytuje prezydenta
piątkowe wydanie gazety.?

oraz

?Biurokraci wszystkich krajów, ci pierwsi obywatele Unii Europejskiej
łączą się, by za przywilej pasożytowania na ciele Europy móc sprzedawać narody,
którym niby przewodzą. Eksperyment gospodarczy Unii Europejskiej przypomina
trochę wysiłki komunistycznych pierwszych sekretarzy, bohatersko walczących
z problemami nie znanymi w żadnym innym ustroju. Jak pogodzić zalety
wolnego rynku i kapitalizmu z nieubłaganą koniecznością socjalistycznego
dyrygowania gospodarką przez rosnące rzesze zgłodniałych biurokratów??
(S. Michalkiewicz)

PS.
Ponieważ nasza dyskusja (jak mi się wydaje) odeszła już bardzo daleko od Leżajska,
proponuje ? nie odbierając Ci drogi san-ie prawa do odpowiedzi ? ją zakończyć.
Chcąc ją dalej toczyć musielibyśmy wkraczać na tak wąskie kładki, że dyskusja
stała by się niezrozumiała bez konieczności wyjaśniania bardzo drobnych
szczegółów i cytowania cytatów i cytatów do cytatów.
Już ten mój list ma kilka stron maszynopisu.

Pozdrawiam






Temat: 'no coś ty, ja nie czytam książek'
Pochwała wzorów
Z wszystkim się zgadzam, jedno co mi nie leży, to humanistyczny dystans do
wzorów i dat.
Pamiętam z mych młodych lat, gdy nie wypadało nie znać najnowszego filmu
Bergmana (*), ale można było z dumą deklarować, że nie rozumie się fizyki.
Dziś - o ile wiem - zostało to nobilitowane przez możliwość otrzymania
matury "ogólnokształcącej" (cudzysłów zamierzony) bez matematyki.

Po pierwsze, ma ona duży związek z życiem, np. znajomość postępu geometrycznego
uratowałaby wielu od kontaktów z network marketingiem.
Argument, że jest ona użyteczna, może nie jest tu aż tak ważny, rozmawiamy o
stronie estetycznej.
Lecz nauki ścisłe pod względem estetycznym również mają coś do zaoferowania.
Elegancki dowód, fascynująca teoria fizyczna, że rzucę dla przykładu spleceniem
kwantowym, pozwalającym (być może) na teleportację z prędkościę ponadświetlną:
www1.gazeta.pl/nauka/1093892,34144,93599.html?as=5
Wspomniano tu "Świat Zofii" - tak, życie w futerku królika wyciągniętego z
kapelusza jest fascynujące i ciekawe jest dociekanie, jak to wszystko działa i
jaki ma sens - jeżeli ma.

Co do "dat" - mało która wymyślona historia może się równać z dobrą
autentyczną. Pamiętam, jak czytałem z wypiekami "Helladę królów" Anny
Świderkównej.

(*) Tak, były takie czasy. Tyle, że nie ma czego aż tak zazdrościć, szacunek
dla wyższych wartości miał związek z nieosiągalnością niższych. Dlatego w
środku tygodnia można było prowadzić do 3 nad ranem dyskusji o sensie życia i
nikt nie powiedział "sorry, ale jutro muszę iść do pracy", bo korelacja między
jakością pracy, a zarobkami, nie mówiąc już o jej utrzymaniu, była niska.
Inne czasy, inne problemy ;-)




Temat: Rower w mieście
Na wstępie..
Bardzo dobry artukuł wręcz świetnie opisujący nasze Polskie warunki na tle
państw Europejskich.

> W Polsce tylko Gdańsk (Trójmiasto wciąż jest jedynym przykładem poważnego
> potraktowania problematyki transportowej) dysponuje urzędem koordynatora ds.
> polityki prorowerowej.

Heh.. o tym pisałem na forum już kilka razy ,Gdańsk rzeczywiście bardzo
pozytywnie wyróżnia się na tle innych Polskich miast i udowadnia że wcale nie
jest to takie niemożliwe ,trzeba chcieć a jak się chce to i pieniądze sie
znajdą ( tak jak u nich.. z UE)
Kto był i miał przyjemność korzystania z tych dróg ten doskonale wie o co
chodzi.

Łódzka sieć( dużo powiedziane!) dróg rowerowych przy Gdańskiej to (prócz kilku
odcinków) jawna kpina (jakość wykonania, nawierzchnia ,zakręty pod kątem
prostym itd)

Niestety prawda jest smutna a takie obrazki które dziś są efektem remontów już
niedługo bedą codziennością...

forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=391&w=50569362&a=50573286
Szkoda tylko ze przez to cierpią ludzie uwięźieni w KM którzy płaca za czasowe
bilety całkiem niemało.

Co ciekawe ludzie stojący w korkach nigdy nie będa domagali się ograniczeia w
dostępności i korzystania z samochodu .. prędzej z ulic miasta znikinie kilka
lni tramwajowych na rzecz szerszych ulic, pojawią sie równiez propozycje
poszerzenia niektórych "Wąskich gardeł" na śródmieściu!!

Oczywiście tego że 90% kierowców przewoźi codziennie powietrze i odstawia
samochód na parking na 8 godzin ... nie to nie problem.

Należy sobię zdać sprawę co jest przyczyną generowania korków ulicznych i jak
ujemnie wpływa to na zycie w mieście.

Na zachodzie już dawno zrozumiano miasta dla samochodów są za ciasne..
przyszłośc należy do ROWERÓW i KM u nas w Łódce upłynie jeszcze kilka oceanów
zanim odpowiedni ludzie pojmą że nie warto powtarzać błędów z zachodu.

Pozdrawiam Bajkers




Temat: Rutkowski, Wujec: Tako rzecze... rasista?
czytam wasze artykuły od dłuższego czasu i uważam, że są ok.
teraz na stronie "gazety" przeczytałem je "hurtowo" i nasuwa mi
sie kilka uwag:
- fakt,w Polsce od jakiegoś czsu jest totalna "plaża" w temacie
NBA w tv.pierwszy raz zobaczyłem mecz w TVP (był to któryś z
finałowych meczów Portland-Chicago i od tej pory "wpadłem"!
Jeszcze te komentarze Szaranowicza i Szpakowskiego!Miodzio!w
trakcie przerwy w grze dowiadywałem się całej histori zawodnika -
naprawdę wielka klasa!pamiętam te nieprzespane noce podczas
finałów Chicago-Phoenix (ach,ten Barkley, "sprężyna" Dumas, KJ.
a tak przy okazji pamiętacie jak sir Charles (wtedy już miał
nowy nick w miejsce Chuck'a) powiedział ,że Olivier Miller -
ówczesny "center"(sic!) Phoenix doskoczyłby do obręczy dopiero
wtedy gdy leżałby na niej tłusty hamburger :))))) Houston-NY
(gdzie tam Shaqowi do płunności ruchów Hakeema) Houston-Orlando
a potem znowu Chicago-Seattle (pamiętacie wk.. Franka
Brickowskiego i Rodmana?)2x Chicago-Utah (szkoda mi pary
Stockalone...). Trzeba jednak uczciwie przyznać, że późniejsze
komentarze TVN były o niebo gorzsze od tych z TVP..Co prawda
prowadzący (zapomniałem nazwiska "znał się" na rzeczy) ale te
marne aktorzyny zapraszane w charakterze "ekspertów".....wstyd!
No może jeszcze Noculak trzymał fason.Później już byl czad -
kupiłem tv sat. tylko dla DSF-u (pamiętam słynne - podaję w
transkrypcji fonetycznej:) - "szritfeller). Cholera to były
czasy! Zostało mi po tym okresie paredziesiąt kaset VHS i ponad
setka meczów nagranych w LP...
A teraz... płacz i zgrzytanie zębów!!!Mam 27 lat ostatni raz
grałem w kosza 3 lata temu (teraz już żona i dziecko:) i
wszystko co mi pozostało to internet w pracy i jakieś kiepskiej
jakości filmiki ściągane na KaZaa... No i artykuły w prasie :))
No cóż, wyżaliłem się ....... Tyle!

P.S. miałem pisać na temat waszych artykułów!
o Jordanie - trochę patetyczny ale OK! kurde, to był koszykarz
(pardon, jest)! Nie to co te miernoty teraz (rzecz jasna jest
kilku gości z charakterem). Kibicowałem wtedy Barkleyowi & co,
więc trochę mnie gość wk.... ale teraz muszę przyznać,że był
wielki(patetyczne?)
o Shaqu - problem Yao Minga - no problem! Faktycznie jak ktoś
chce zrobić z igły widły... Co do Chińczyka - zobaczymy co
pokaże....
o Kobe - coś mi gość "nie leży" za bardzo pozuje na MJ. Ma
umiejętności to fakt, ale trzeba jeszcze paru lat żeby wyrósł

Pozdrawiam



Temat: mala sugestia do jabbura
mala sugestia do jabbura
w sprawie forum swiat- zglaszalem juz ten problem kiedys - na forum potrzebny jest FACET. kobiety maja ten problem ze nastawiaja sie emocjonalnie no i dochodzi pare innych czynnikow. jabbur. na forum swiat potrzebny jest nowy admin. i to bardzo.

chodzi po prostu o to ze forum jest okupowane od paru lat przez towarzystwo ktore lubuje sie we wzajemnym wyklocaniu sie. duzej czesci tych ludzi w ogole nie chodzi o tematyke ale wylaczenie aby poklocic sie z TYMI akurat osobami bo sie od tego uzaleznili. ma sie to tak samo wobec osob z izraela jak i wobec antysemitow. oni sie po prostu uwielbiaja bo spedzaja godziny na wzajemnych gadkach od paru lat. obrabaiaja caly czas zreszta to samo :)

wezcie wprowadzcie na forum nowego admina. koniecznie faceta. po prostu chodzi o wywalanie watkow ktore nic nie wnosza na forum.

na forum kraj administracja dziala o wiele bardziej skutecznie. kropka sobie nie radzi po prostu.

traci przez to tez portal gazety bo forum ktore ma byc poswiecone dyskusjom o polityce na swiecie jest de facto opanowane przez blzugajace na siebie towarzystwo. oni po prostu uwielbiaja to miejsce i swoja tematyke. jedni i drudzy.

wy na tym tracicie. bo tam nie zjawia sie nikt nowy. ale wolicie zeby wam nabijac po prostu dziesiatki postow i miec pozniej ladna statystyke to robcie jak chcecie. tylko jakosc tego jest marna.

duza czesc postow wylatuje nie wiadomo czemu. te ktore zas powinny wylecic zostaja. moderatorzy forum NIE RADZA SOBIE.

moderator musi znac mniej wiecej zasady polskiego prawa oraz wykazywac sie logicznym mysleniem ktore pozwoli mu szybko wywalic to co wydaje sie ok ale jest de facto lamaniem netykiety.

logicznym mysleniem wykazuja sie jak wykazaly badania jednak bardziej faceci.




Temat: Zbilża się dużymi krokami....
Ja również polecam materacyk kokosowo-gryczany. Jest odpowiednio twardy,
polecany przez ortopedów dziecięcych. Warto też kupić podkłady ceratowe na
materacyk (a na wierzch prześcieradełko na gumkę) - mój synek już na samym
początku zrobił psikusa i nasikał na materacyk no i jest zaciek, gdyby od razu
była tam ceratka, to śladu by nie było...
Co do kosmetyków - ja wypróbowałam kilku oliwek i ostatecznie doszłam do
wniosku, że ich stosowanie jest zupełnie bezsensowne... Mały świecił się,
wyglądał jakby był usmarowany jakąś mazią, wszystko dookoła było śliskie i
tłuste (włącznie z moimi włosami, a tego to nie cierpię!). W końcu za namową
znajomej dermatolożki przerzuciłam się na rewelacyjny krem do ciała i buźki
BALNEUM BABY. Opakowanie 125 g kosztuje jakieś 21 zł, są też tubki, trochę
tańsze. Do kupienia w aptekach, opakowanie jest białe z granatowymi napisami.
Krem jest całkowicie hipoalergiczny, bardzo wydajny, świetnie się wchłania,
jest bezzapachowy i nietłusty. Ja już za skarby nie wróciłabym do oliwki,
zwłaszcza, że mój synek po tym kremie ma skórkę jak...pupcia niemowlęcia )).
Naprawdę wszystkim polecam ten krem, moja kumpela też się na niego przerzuciła
i też jest zachwycona.
Z mydełek przeze mnie przetestowanych zdecydowanie najlepiej sprawdziło się
BAMBINO - tanie, ładnie pachnie, dobrze się pieni, nie uczula.
A z szamponików - niebieski NIVEA BABY - doskonały i jednocześnie niedrogi w
porównaniu z jakością.
Co do kremów do pupci - zdecydowanym liderem według mnie jest SUDOCREM, chociaż
nie lubię jego zapachu.
Polecam Ci też rewelacyjny fotelik do kąpieli noworodka i niemowlaka. Ja go
kupiłam na Allegro (z tego co widziałam to nadal jest w sprzedaży) za jedyne
13,00 zł i jest to rzecz naprawdę bombowa i ułatwiająca życie. Nadaje się od
urodzenia do mniej więcej 7 miesiąca życia. Jak chcesz mogę Ci przesłać na
priva zdjęcie mojego synka w tym foteliku w wannie. Właściwie to mając ten
fotelik niepotrzebna jest już wanienka (odwieczny problem - gdzie ją trzymać,
żeby nie zawadzała).
Życzę udanych zakupów, dobrze je przemyśl, bo ja wiele rzeczy - jak się
okazało - kupiłam zupełnie niepotrzebnie...

Pozdrawiam,
Justyna mama Michasia (30.04.03.)
youst@hot.pl

A to mój Michaś!!!!!!!!!!!!!!! :

forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=621&w=6593006&a=6593006&v=2&strona=0




Temat: Microsotft IE niepokonany!
1. Slyszales o IE Zones?
Wiesz, IE -> Tools -> Internet Options -> zakladka Security -> Trusted Sites:
wpisujesz tam miejsca ktorym ufasz: np
*.windowsupdate.microsoft.com
*.windowsupdate.com
Adresy stron ktore skanuja Twoj komputer na obecnosc wirusow itp itd. Mozesz tam
dodac wszystkie strony ktorym ufasz.
To zalatwia problem stron ktore wymagaja ActiveX. Cala reszta internetu ma
"zakaz" ladowania ActiveX na maszynie.
Proste co?

2. Serwisy: widzisz serwisy nie maja nic wspolnego z jakoscia pracy IE,
Potencjalnie zas stanowia zagrozenie. Dlatego tez pewne serwisy zostaly
wylaczone w Twoim ukochanym SP2 (np Messenger czy Alerter). MS dodal jednak nowe
serwisy tzw hidden co sprawia ze calkowita ilosc serwisow pozostaje bez zmian.
Nie mniej konfiguracja o ktorej pisalem sprawdza sie w LAN z wieloma tysiacami
maszyn. Nie ma absolutnie zadnego problemu z komunikacja, wymiana danych czy
internetem.
3. Tak sie sklada ze podalawem liste serwisow ktore powinny zostac wylaczone, na
tym forum oraz na forum wirusy
(forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=430&w=13836301&a=13862895)
gdzie podalem dosc malo restrykcyjna konfiguracje serwisow (z dodatkiem: nie
rozumiesz pytaj)

4. Widzisz ja nie klamie, nie ma potrzeby. Ponadto, nie przypominam sobie abym
sugerowal iz proponowane zmiany sa czyms unikalnym. Wszystko to o czym pisalem
jest dostepne przez internet.

5. Nie przypominam sobie abym podawal gdzies sposob ktory ja uzywam tzn reda
only system dla uzytkownikow oraz IE. Jesli ktos wie dostatecznie duzo to sam
potrafi to zrobic. Przy takim ustawieniu nie trzeba restrykcyjnie konfigurowac IE.

Za wyjatkiem punktu 5. wszystko inne znajdziesz latwo dostepne na internecie.
Nie przypisuje sobie tu zadnej oryginalnosci.



Temat: --- Zatarty silnik - Toyota Avensis 1.6 ---
Nie niejestem,lecz mialem do czynienia z silnikami setki silnikow i wtych w
ktorych byl mobil-1 od poczatku wynikalo z metryczki,szwedzi sa dokladni pod
wzgledem servisu to Rafale sciagalem glowice aby sie przekonac o stanie silnika
i takowe nawet po przebiegu 400tyskm nie wykazywaly zadnego zuzycia na gladzi
cylindrycznej,na zaworach,na walkach rozrzadu.pamietam ze jak warsztaty sie
dowiadywaly ze jakis motor byl eksoploatowany na M-1 odrazu brali silnik lub
poszcegolne czesci i nikt nie pytal o przebieg nigdy nie bylo zwrotu.Sam jezdze
tylko na M-1 od 20lat z przerwa jak mialem Mesia diesla.
Mialem sytuacje podbranmkowe w niemczech na autobahnie.Zapomnialem kiedys wyjac
gazety z chlodnicy w fordzie pojechalem w kwietniu dom Norymbergi a tam
cieplo.Wracajac niedziela grzalem tak jak inni trzy pasy zapchane a tu nagle
temperatura po wjezdie 5km na gore na koncu czerwonego ,zosrientowalem sie po
dluzszej chwili,prosba migacz odrazu puscili mnie na prawa strone i zjechalem
do lasu,motor na wolnych obrotach chodzi caly czas,temperatura nie
opada,polewam woda z rowu chlodnice to skwierczy na chlodnicy po hwili opadla
za czerwone.Niegasilem silnika z dwadziscia minut,jak spadla na normalna,
gazete cholerna wyjalem zgasilem silnik konmtroluje olej okej.Wrocilem do domu
do Szwecji.Nastepny wyjazd za miesiac do niemiec.Mam problem temperatura
rosnie.Po powrocie sciagam glowice zawor przgrzany .Fioletowy.Wiesz czym to
grozi.
Kolega mial podobna sytuacje i zwykly mineral zatarl silnik. Tez na Kassel
gorkach.Samochod odstawil na zlomowisko.Pomoc drogowa zabrala wrocil stopem do
<Szwecji.Warto miec dobry olej.
Rozbieralem silniki eksploatowane na innych syntetykach to po 250kkm lub 300kkm
byly juz kapcie ale to bylo na poczatklu lat 90-tycvh.dzisiaj sie jakosc oleji
poprawila.W Naszej rodzinie nikomu nie pozwalam wlac do silnika innego jakM-1.
a juz jest tutaj 5 naszych aut.Pzdr.Michal



Temat: Nowe badania stosunkow polsk-zydowskich
Wielokrotnie rozmawialiśmy na forum o antysemityźmie. Czy rzeczywiście istnieje
w Polsce w granicach podawanych przez media? Często te dysputy inicjuje GW, co
osobom niechętnym Żydom przysparza dodatkowych argumentów, bardzo emocjonalnych
i wulgarnych zarazem.
Jeśli nie gazeta, to kto ma o tym mówić? Oczywiste, że ten kogo problem
najbardziej dotyka.
Jest prawdą, że wśród Polaków są zakorzenione stereotypy odnośnie Żydów. I
zgadzam się, że pokutują one w większości wśród osób starszych. Młodzi mają inne
spojrzenie. Poza neonazistami. Bo nawet kibice, którzy tak często posługują się
kiepskiej jakości odzywkami, czynią to raczej z głupoty. Ustalenie z naszych
dyskusji.
Dobrze, że temat pojawia się często. Uważam, że żale trzeba wylać, by ulżyło.
Jednymi z powodów pojawiania się tematu są emocje samych zainteresowanych.
Wiem, że jest ciężko być osobą dyskryminowaną, ale też wiem, że pamięć o
przeszłości, co zauważyłeś, wszelkie emocje rozpala, a także nie daje zobaczyć
teraźniejszości w innym wymiarze.
Z obserwacji własnych wynika, że naturalnym odruchem ludzi ośmieszanych jest
obrona przez atak a w obrębie psychiki, rodzi się chęć uwolnienia z tego co
kłopotliwe, wstydliwe, wzgardzane. Panie z dużym nosem poddają się operacji
plastycznej, niektóre ciemnoskóre kobiety stosują krem wybielający. Inni
zmieniają nazwisko. Problem rozwiązany doraźnie, zewnętrznie, usuniętym nie
jest, tkwi zadrą we wnętrzu jako kompleks, jako poczucie winy, jakaś
niesprawiedliwość losu. Stąd też łatwo o nadwrażliwość, pewne przeczulenie.
Wiadomo, że ofiarą gwałciciela staje się znacznie częściej kobieta skąpo ubrana.
Tak jest i w innych sprawach. Kto myśli o swych problemach, ściąga je na siebie,
przyciąga uwagi krytyczne. Bardzo łatwo uczynić krzywdę temu, kto chce być
skrzywdzonym.
Zaraz dostanę po łapach...
Ogólnie zgadzam się z Tobą Witku.
Nie może być porozumienia z wyciąganiem na pierwszy plan przeszłości.




Temat: hdtv.com.pl
Szukales nagrywarki i TV powiadasz ?
To napisze Ci jak szuka takich rzeczy dorosly, zewnatrzsterowny czlowiek, nie
polegajacy na opinii innych, a przede wszystkim sprzedawcow:

1. orientuje sie (na tyle na ile to mozliwe, bo takich informacji nie ma w
instrukcjach ani folderach, niemniej jednak szukajac mozna je znalezc) we
wlasciwosciach technicznych sprzetu,czyli:

- jakij jakosci sa newralgiczne podzespoly, kto je produkuje i kto sklada.
- jaka jest awaryjnosc (mozna zadzwonic do serwisu)
- jaka jest renoma producenta, danego modelu, a nawet danej serii
- na ile jest on twórcą danej technologii, a na ile korzysta z technologii
innych producentow, albo im produkcje zleca (patrz telewizory Daewoo sprzedawane
przez loco pod logo Panasonic)

2. W dobie internetu szuka w miare rzetelnych informacji na internecie - nie od
sprzedawcow i nie ze sklepow.

3. orientuje sie we wlasciwosciach uzytkowych i organoleptycznych, czyli przede
wszystkim jedzie do sklepu i zyczy sobie porownania, uprzednio przygotowujac sie
do tego, jakie modele i jakie cechy porownywal bedzie.

4. zdaje sobie sprawe z tego, ze cala elektronika uzytkowa spelnia wymogi
powtarzalnosci w pewnym stopniu, tzn. dwa takie same modele telewizorow moga
miec w praktyce zupelnie inna awaryjnosc, bo parametry ich podzespolow nie sa
absolutnie powtarzalne w 100 %

5. Nie slucha glupot i dyrdymalow sprzedawcow, takich jak zaprezentowal
wlasciciel firmy loco w tym watku:

forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=518&w=39208870&v=2&s=0
jesli uwazasz siebie za zagubionego laika, niezdolnego do wziecia sprawy w swoje
rece i zdanego na rady innych NIEZNANYCH CI LUDZI - coz, Twoja sprawa i Twoj
problem. Ale nie rozsiewaj takiego podejscia publicznie.




Temat: WYBORCZA, KOSZER I REWIZJONIZM
swieta wlasnosc prywatna idei i polityki
andrzejg napisał:

> Zarzut o obsadzanie stanowisk swoimi jest dla mnie dziwny , bo w końcu
> jest to spółka akcyjna , czyli firma prywatna i co komu do właścicieli.

Niejaki Ulianow redagowal gazete Prawda (lub jakas taka inna). A koledzy
Hitlera redagowali inne gazetki. I Ty uwazasz, ze nikomu nic do tego? Jak tak
uwazasz to niech tak bedzie.

> Czy można wpływac na rozdział własności w takiej firmie?

Uchwalajac na przyklad ustawe o ladzie medialnym w panstwie. Taka ustawe, przy
ktorej rozwinela sie Agoragate. Przeciwdzalanie monopolom zazwyczaj nie podoba
sie SWIETYM Wlascicielom. Nie zauwazasz, to niech tak zostanie.

> Czy mozna mieć pretensje do włascicieli ,że wybierają taki a nie inny zarząd?

Spytaj sie w Sadzie Gospodarczym. Stan do przetargu gdzie wymagaja klauzul
bezpieczenstwa. Sam powiniennes znac jeszcze kilka przykladow - jako
przedsiebiorca. Straszne?

> Może z czasem tez będę miał 'przykaz' zatrudniania określonych osób?

Na przyklad takich, ktore posiadaja aktualna ksiazeczke zdrowia. Biedny Ty
przesladowany.

> Do tego zmierzałaby zewnętrzna ingerencja w obsadę stanowisk.

Jak masz takie problemy to podaj nazwe swej firmy. Ostrzege wszystkich
znajomych, ze masz problemy z przestrzeganiem prawa i kontrola jakosci
produktow. Chyba nie bedziesz mial nic przeciwko dzialaniu mechanizmow
rynkowych?

> Własność
> prywatna jest święta i jeżeli nie łamią prawa , to o co żale?

Własność prywatna jest święta jak jest moja. Twoja to ja musze ukrasc. I wiem,
ze Ty myslisz dokladnie odwrotnie. Dla mnie to dziecinne przekomarzanie.

> O to ,że
> ludzie jednak kupuja GW?Przecież to śmieszne.

Smieszne, ze kupuja? Czy smieszne, ze Euromir analizuje dlaczego kupuja?
Ja przykladowo nie kupuje od lat. Nawet gdy jest jedyna w kiosku. Ale dlaczego
inni kupuja to mnie interesuje. Bez smiechu.

Pozdrawiam



Temat: Zagraniczna firma wydzierżawi pomieszczenia Sło...
Dzisiaj przeczytałem w dodatku do Gazety Lubuskiej wywiad z Ryszardem Broniszem
- szefem rady nadzorczej Słowianki. Spytany o sens istnienia tak dużego obiektu
basenowego w Gorzowie Wlkp. odpowiada następująco: "Tego obiektu zazdroszczą nam
wszyscy, ale problem jest chyba w kulturze społecznej. U nas nie ma nawyku
korzystania z takich usług". Uważam, że to bardzo ważne i słuszne stwierdzenie -
posiadamy piękny aquapark, ale straszliwie zaniedbany. Cieszy mnie, że w końcu
ktoś z ludzi mających wpływ na funkcjonowanie tego ośrodka zauważył ten problem.
To właśnie w nim upatruję spadek jakości usług świadczonych przez Słowiankę.
Brakowi nawyku korzystania z ośrodków parku wodnego nie dziwię się. Przecież
nigdy wcześniej nie było w naszej okolicy takiego kompleksu basenowego, a w
skali kraju też były one rzadkością. Niestety, w ciągu kilku lat działalności
Słowianki nie zauważyłem, aby podjęte zostały jakiekolwiek działania aby ten
nawyk oraz kulturę korzystania z basenów oraz odnowy biologicznej wyrobić.
Wprost przeciwnie - złe nawyki wynikające z braku egzekwowania kultury
korzystania z usług Słowianki tak mocno wrosły w świadomość jej klientów, że
stały się nieomal normą. W takiej sytuacji, upowszechnienie zasad korzystania z
jej usług, które było łatwo zrealizować na samym początku jej działalności,
teraz może być trudne i natrafić na opór społeczny. Tak więc na efekty trzeba
byłoby poczekać. Mimo wszystko uważam, że trzeba to zrobić, aby Słowianka mogła
odbudować zaufanie klientów i zyskać dobrą opinię. Tylko wtedy klienci zechcą
zapłacić za bilet. Dodatkowo, działania te należałoby wesprzeć marketingiem,
który teraz kuleje. Patrząc przez pryzmat ich serwisu internetowego, stwierdzam
kompletny brak profesjonalizmu - serwis stworzony jest niedbale, brakuje
podstawowych informacji (np. próżno szukać regulaminu korzystania z sauny, lub
całości odnowy biologicznej).
Naprawdę chciałbym doczekać się dnia, gdy znów napiszę o Słowiance coś
dobrego. Na razie nie mogę nic, poza tym, że to nadal piękny obiekt. Co do
rzeczonego nawyku, to Rozpoczęcie działalności Słowianki rozbudziło we mnie
nawyk korzystania z basenu, ale jak już pisałem, nie mam wyjścia - uczęszczam do
Gracji.



Temat: Co osoba z zewnątrz myśli o Łomian. czytają forum
Witam wszystkich, a jednak ktoś odpowiedział:)
mwsylwia
bywam na zjazdach rad osiedlowych - zgadzam się, że dla niektórych obecnych z
racji funkcji pełnionej oraz ich argumentów brak słów. Z mojego doświadczenia
takie instytucje są w maraźmie do czasu aż ktoś w desperacji nie zacznie ich
oceniać - to się wiąże oczywiście z czasem - czyli społecznik. Nie oznacza to
jednak, że winien takiemu stanu jest burmistrz - nie on ich wybiera.
Witam Państwa,
na forach łomiankowskich jestem nowy - mieszkańcem jeszcze też nie jestem (choć
już niemalże w 99%).
Forum łomiankowskie Gazety czytam od ok. miesiąca - i powiem szczerze -
zaczynam się nudzić w tematach merytorycznych Łomianek (wątki codzienne jeszcze
trzymają mnie w ciekawości). Ale do rzeczy
Śmieci - zgoda. To problem wielu gmin - tutaj problem zarządzających miastem
oraz ich proirytetów stawianych służbom mieskim od śmieciarzy po straż miejską.
A że się chwalą w mediach, na które mają wpływ - owszem oburzające ale nie
ujest to wielkie kuriozum w Polsce i na świecie,
Ps. forumowicze również nie chwalą się ile rzeczy zawalili

dziucholec:
kandydować powiadzasz - nie śmiałem proponować niektórym forumowiczom - ponoć
do wyborów jeszcze trochę czasu - może się zdecydują. A w sumie miło, że
widzisz coś co ma jakieś pozytywne aspekty

krzysiom1:
bardzo upolitycznioną masz rodzinę i to w jedynie słusznej sprawie. Coś mi nie
się nie udaje Twojej wypowiedzi generalizować
Po co nam centrum? Są tylko długi. To co - chyba należy zburzyć - długi i tak
pozostaną ale będzie miejsce do popisu na nowo. Tylko co w zamian? I żadnych
myśli jak to zmodernizować?
Odnośnie szkół - znalazłem róźne opinie nt szkół. Nie wiem jakich używach metod
oceny jakości szkoły - różni spece też też się z tym borykają. Dodatkowo szkoła
to nie spółka z o.o. i kiepskich nauczycieli nie wywalisz tak łatwo - a to
chyba jednak oni przyczyniają się do rozwoju lub degeneracji.
Kanalizacja - chyba od 1 listopada nastąpły zmiany w organizacji zakładu -
pytanie czy ją wykorzystają.
Drogi - to chyba prawda
wodociąg - jak kanalizacja
odśnieżanie - jak drogi
śmieci - jak wyżej plus kultura mieszkańców
ścieżka rowerowa - a ile kest ścieżek powiązanych w sieć rowerową w tym kraju -
żadnych pozytywów, że choć kawałek jest?
zadłużenie - inni władcy nie pozostawiali zadłużenia? Pozostawiali ale mniej
zrobili? A ską wziąć środki na realizację inwestycji? Jak byłoby spłacone
zadłużenie to wszystko co nowe finansowane byłoby z bieżącyhc wpływów?
A jakieś pomysły na powyższe? Tylko punktowanie co leży?
Pozdrawiam




Temat: Nie ma chętnych do pracy w Toyocie?!
Nie tylko Toyota
Brak kadr

Piątek, 4 czerwca 2004r.

W Głuszycy jest praca dla 100 szwaczek, ale nie ma na chętnych do jej podjęcia

– Moja firma od dawna poszukuje stu szwaczek, ale nie ma chętnych lub
odpowiednio wykwalifikowanych osób do pracy na eksport – mówi Andrzej Indrian,
szef firmy produkującej pościel. Ta sytuacja jest zaskakująca, jeśli weźmie się
38 procentowe bezrobocie w powiecie wałbrzyskim

Powiat wałbrzyski jest w czołówce regionów o najwyższym bezrobociu. Ponad jedna
trzecia mieszkańców Wałbrzycha i okolic nie ma pracy, a szczególne problemy ze
znalezieniem zatrudnienia mają kobiety. Tymczasem w podwałbrzyskiej Głuszycy od
dawna są wolne posady.
– Stale zwiększamy zatrudnienie i chcielibyśmy przyjąć jeszcze więcej ludzi,
ale nie ma kogo zatrudnić – przyznaje Andrzej Indrian. – Po prostu brakuje na
naszym terenie szwaczek, które będą nadawały się do pracy w systemie akordowym
na najwyższym poziomie. 75 procent naszej produkcji wysyłamy na eksport i
dlatego tak bardzo dbamy o najwyższą jakość wyrobów. Na chętnych czeka 100
miejsc pracy. W Wałbrzychu i okolicach działało wiele zakładów w branży
włókienniczej, ale nie wytrzymały one konkurencji na rynku i zostały
zlikwidowane. Wraz z nimi zlikwidowane zostały w szkołach zawodowych klasy, w
których uczyli się adepci krawiectwa i pokrewnych zawodów.
– Większość fachowców ma zatrudnienie, bo nasz rynek jest bardzo ubogi w
dobrych pracowników tej branży. Wielu odeszło już na emerytury lub renty. Z
tych, co zostali, na 20 osób chętnych do pracy w naszej firmie, nadaje się góra
czworo – ubolewa prezes Indrian. W tej chwili głuszycka firma zleca pracę
podwykonawcom z innych powiatów, by zaspokoić potrzeby swoich odbiorców. W
całej Polsce są chętni do współpracy i jak przyznaje właściciel zakładu, jest
to dla firmy tańsze rozwiązanie. Jego marzeniem jest jednak obniżenie
bezrobocia w rodzinnych stronach.
– W związku z tymi problemami kadrowymi wpadliśmy z innymi przedsiębiorcami z
tej branży na pomysł przywrócenia kształcenia szwaczek. W Zespole Szkół
Zawodowych w Głuszycy chcemy od września uruchomić klasę przygotowującą na
odpowiednim poziomie przyszłych pracowników przemysłu włókienniczego. Jeśli
będzie dużo chętnych, to być może powstaną nawet dwie klasy o tym profilu.
Będziemy chcieli także szkolić ludzi, którzy już pracują, by podnieśli swoje
kwalifikacje. Między innymi dlatego w Centrum Kształcenia Ustawicznego w
Wałbrzychu będą prowadzone kursy przygotowujące do wykonywania zawodu szwacza –
zdradza Andrzej Indrian.

Robert Radczak - Słowo Polskie Gazeta Wrocławska




Temat: Jak sfinansować cyfryzację mediów publicznych
Gość portalu: xegar napisał(a):

> A na poważnie: jakość TV cyfrowej nie jest wcale znacząco lepsza od analogowej
> (kit: "cyfrowa jakość"), dlatego powodem wprowadzenia jej jest raczej wygoda
> nadawców (prostsza w obsłudze od strony transmisyjnej),
Bzdura - nie chodzi o wygode nadawcow tylko o straszliwe juz upakowanie kanalow
analogowych co praktycznie uniemozliwia wprowadzanie nowych programow do oferty.

> Ale w miejscach, gdzie pokrycie sygnałem TV jest słabe, ale
> umożliwiające jeszcze odbiór analogowy, cyfrowa TV nie będzie dostępna wcale.
Tyle tylko ze sygnal cyfrowy nie potrzebuje nadajnikow duzej mocy, odpada
problem pokrywania sie zakresow nadawania ktore powoduja zaklocenia.
Wystarczy zobaczyc jak technologia cyfrowa dziala w przypadku sieci GSM czy
kanalow satelitarnych ktore mozna od biedy odbierac przy pomocy antenek o
powierzchni połówki gazety

> Cyfrowa TV to nowe sposoby wprowadzania opłat, czyli wyciągania pieniędzy z
> naszych kieszeni. I to nie tylko za programy. Ktoś kiedyś powiedział, że Nobla
> przyznano by wynalazcy, który znalazłby sposób na zmuszenie telewidzów do
> wymiany TV na nowy co 5 lat (taka analogia do komputerów).

To po jaką cholerę siedzisz przed tym komputerem??
Weź sobie starą maszynę do pisania i tam wypisuj głupotki... i stare drewniane
liczydło... nikt cię nie zmusza do korzystania z nowoczesnyh technologii.

Cena taniego dekodera nie przekracza 90 euro.
A zreszta w sieciach kablowych to operator zamontuje drogi cyfrowy sprzet w
stacjach czołowych - użytkownicy będą się mogli zadowolić tanimi dekoderami
których cena będzie malała o połowę w ciągu roku...




Temat: okna drewniane a rolety kasetowe z prowadnicami
okna drewniane a rolety kasetowe z prowadnicami
Witam,

Potrzebuję Waszego wsparcia i mądrego słowa..
W domu mamy dębowe okna malowane mahoniowym brązem Sikkensa i wymyśliliśmy
sobie do tych okien rolety naokienne z prowadnicami, w kasecie, w kolorze
okna (a więc niezupelnie standardowym). Z różnych wzgledów takie właśnie
zasłonięcie okna wydaje nam sie najwłaściwsze. I tu pojawiają się liczne
problemy ...
Wszystkie firmy, do których dotarliśmy (a naprawde nie było ich mało)
oferują właściwie te same rolety - takie samo wykończenie, te same 6 kolorów
drewnopodobnych (innych w ogóle nie rozpatrujemy, stad to zawężenie do
drewnopodobnych), te same tandetne wykończenia z plastykowym łańcuszkiem. No
i pojawia sie pierwsze pytanie - czy to naprawdę wszystko co mozna znaleźć
na polskim rynku jesli chodzi o rolety naokienne z prowadnicami? Czy zadna
firma nie pokusila sie o wyjscie choc o maly krok do przodu w strone klienta
i jakąs oryginalnośc?
Co więcej, jedna z firm zasugerowała, że rolety z prowadnicami przeznaczone
są wyłacznie do okien z PCV, które mają idealnie głdką powierzchnię,
natomiast w przypadku ram z naturalnego drewna, a więc nie idealnie gladkich
co wynika ze struktury drewna, prowadnice bedą sie odklejały i nie ma na to
rady. To odklejenie na które jakoby nie mażadnej rady wydaje nam się chyba
odrobinę naciągane, bo wiadomo, ze prawie wszystko da się skleić trwale -
zależy to tylko zazwyczaj od wyboru odpowiedniego kleju... Ale może
faktycznie w tym przypadku nie ..

I tu nasze pytanie - czy ktoś z Was ma jakieś doświadczenia jeśli chodzi o
rolety w połączeniu z drewnianymi oknami? A może macie namiary na jakies
firmy oferujace naprawde dobrej jakosci, nietuzinkowe rolety które uda nam
się dopasować kolorem do ram okiennych?

Bedę bardzo wdzieczna za wszystkie Wasze cenne uwagi, doświadcznia i
przemyslenia. Tutaj na grupie bądz indywidulnie, droga mejlową
(linnieff@gazeta.pl). Juz teraz bardzo Wam dziękuję.

Pozdrawiam serdecznie,
Karolina



Temat: Przyszlosc RPP
Gość portalu: Rycho napisał(a):

> deLUC,jeżeli ludzie wybrani z klucza politycznego a więc z różnych opcji
mówią
> mniej więcej to samo to chyba jednak jest bardziej prawdopodobne,że wiedzą
> lepiej niż większość dyskutantów na tym forum.Druga sprawa to chyba nie
> działalność RPP jest główną przyczyną obecnej sytuacji Polski.Hałaśliwa
> propaganda niedouczonych polityków robi jednak swoje i sporo ludzi upatruje w
> RPP głównego winowajcę.Specjalnie się temu nie dziwię gdyż w życiu przeważnie
> jest tak,że niedouczony ma zawsze mniej wątpliwości i jest bardziej
przywiązany
>
> do swojego zdania niż ktoś z dużą wiedzą.

Problem polega na tym,ze duzo ludzi mysli identycznie jak ty.
Twoja wypowiedz ma sens i jest logicznie poprawna,tylko jakie sa efekty
dzialalnosci RPP.
Inflacja w Polsce jest nizsza niz w EU i USA a st% sa wyzsze.
Juz inflacja nikogo w Polsce RPP nie nastraszy,wiec zaczna straszyc Cyganami.
Nie trzeba byc wielce wyedukowanym by wiedziec wys st% i podaz pieniadza maja
zasadniczy wplyw na rozwoj gospodarczy kraju.
Jak wiesz mamy polityke fiskalna i monetarna odpowiedzialna za ten stan rzeczy.
Polityka fiskalna nie przynosi zmian w krotkim okresie czasu,za to polityka
monetarna jak najbardziej TAK.

Ci rozni fachowcy o ktorych wspominasz wypowiadaja sie na lamach prasy i plakac
sie chce nad jakoscia ich wypowiedzi.

Ja uwazam,ze to forum jest duzo ciekawsze niz pierwsza strona GW lub
jakiejkolwiek innej gazety w Polsce.

Minely te czasy ,ze madrosc byla dana tylko tym przy zlobie,bo na tym forum tez
sa ludzie ze sporymi osiagnieciami zawodowymi.

Ja bym sobie zyczyl w czasie studiow miec takiego wykladowce jak Biolog,
ale zamiast niego mialem kilku Robertow.




Temat: kieleckie koło wzajemnej adoracji
kieleckie koło wzajemnej adoracji
Wczoraj Gazeta w Kielcach - piórem Janusza Knapa i prof. Stanisława Żaka
zaapelowała do lokalnych polityków o zachowanie umiaru w "politycznym
awanturnictwie" i ... zachowaniu "języka polskiego" w stanie sprzed kampanii.
Apel jak najbardziej słuszny, bo nam wszystkim - ludziom dobrej woli - zależy
na tym, aby Kielce nie stały się po raz kolejny przykładem "dziadowstwa
politycznego". Rzeczywiście dbajmy o to, aby rany po kieleckiej "dwuwładzy"
zabliźniały się i aby oczom naszych sasiadów nie ukazywał sie znowu obraz
kieleckiej "anarchii politycznej i jezykowej". Przecież władzę można
przejmować w sposób cywilizowany i uczciwy... nawet w Kielcach.
Jednak ten apel pozostaje dla mnie w cieniu, tego co dzieje się w "kieleckim
kole wzajemnej adroracji". Dlaczego ? Otóż kampanie tak jak są burzliwe -
szybko sie kończą. Tymczasem zło, którego dopuszczaja się "koła" trwają całe
kadencje. Jacka Bojarowicza (człowieka z 26-letnim doświadczeniem w
drogownictwie) MUSIAŁ zastąpić Władysław Pokrzepa. Musiał, bo był bezrobotny,
a należy do "koła wzajemnej adoracji". Jako powód wojewoda świętokrzyski
podał "trudności w wywłaszczaniu mienia" z terenów objętych budową dróg
krajowych. Problem w tym, że to właśnie wojewoda uchylał wiekszość decyzji o
wywłaszczeniach...
Dziś dowiadujemy sie o kolejnych nominacjach. Tadeusz Fatalski tak bardzo
tęsknił za ZUSem, że wrócił do niego jako... dyrektor. Czy Tadeusz Fatalski
należy do "koła wzajemnej adoracji" ? Czy nowy - od dziś - dyrektor
Świetokrzyskiej Regionalnej Kasy Chorych Henryk Michalkiewicz to człowiek
spoza układów i wybitny menadżer ?
Panowie z "koła wzajemnej adoracji" nie psujcie nam Kielc i województwa na
latach waszych kadencji ! Prosimy oszczędzcie nam doświadczania
waszej "starej jakości".




Temat: Farsa wyborcza w USA !!!
Niestety to nie koniec gdyz tak nie jest.
Nie bede Ci wmawial skad Ty czerpiesz wiadomosci ale mylisz sie twierdzac skad
uzyskuje je ja.
Masz radio, TV, gazety, i internet; do tego wiekszosc prasy zagranicznej
posluguje sie jezykiem angielskim, wiec zapewnia to dosc szeroki dostep do
informacji - potem to juz tylko od nas zalezy jakie wyciagamy wnioski. Skoro
nie odpowiadaja Ci lokalne zrodla to korzystaj z innych (np. BBC), dostep masz,
wybor masz.

Gość portalu: |v|rowa napisał(a):

> Gość portalu: Marcin napisał(a):
>
> > Rzad odcina Cie od polityki? Jak?
> > Ja interesuje sie nia z doskoku, na ile czas pozwala, i ledwo co nieco jes
> tem
> w
> >
> > stanie przerobic, ale nie czuje zadnego odcinania - przeciwnie, jestem
> > zayspywny informacjami na ktorych strawienie niestety brakuje mi czesto cz
> asu.
> >
>
> Albowiem mylisz ilosc z jakoscia. Wiem jak wygladaja programy informacyjne w
> USA - zalewa cie fala TEGO SAMEGO. Udaja, ze kazdy problem rozpatruja ze
> wszystkich stron, ze zasiegaja opinii mnostwa fachowcow itp itd. Nic bardziej
> mylnego. Jakbys puscil te programy jeden po drugim, w wiekszosci przypadkow
nie
>
> zauwazylbys roznicy. Ten sam schemat, te same pytania, te same komentarze do
> odpowiedzi, niezaleznie od ich tresci. Dlatego juz oduczylem sie ogladac
> amerykanskie wiadomosci. Jak chce sie dowiedziec co slychac na swiecie,
zwykle
> wlaczam BBC.
> Ale jedno moze za slabo powiedzialem: To, ze mi sie to nie podoba, nie
znaczy,
> ze Amerykanie nie maja prawa sobie tak organizowac zycia politycznego. Niech
> robia co sobie chca. W Polsce kazdy interesuje sie polityka - i jaki burdel
> mamy? Ja po prostu stwierdzam, ze tak tu jest i koniec.




Temat: o Kaplińskim
o Kaplińskim
drogie forumowiczki!
szukam opinii o dr. A. Kaplińskim.
Od jakiegoś czasu lecze się u Pana doktora prywtnie. Trafiłam całkowicie
przypadkowo więc zależy mi na poznaniu opinii pacjentek.
Widaje się być osobą kompetentna i zatroskaną zdrowiem pacjentek, problem w
tym, że zaleca mnóstwo częstych badań i wizyt (wszystkie hormony,
powtarzanie ciągłe USG) i to wszystko strasznie dużo kosztuje. Po każdej
izycie zostawiam kilkaset złotych. Czy warto zaufać i chodzić dalej???
dzięki za wszystkie odpowiedzi z góry

• Re: Dr Arkadiusz Kapliński IP: *.citicorp.com
Gość: Dora 16.09.2003 12:35 zarchiwizowany

Droga Auro,

Leczylam sie u tego watpliwej jakosci doktora przez prawie rok. Oczywiscie
byly wizyty (niekiedy nawet codziennie), USG,
wszystkie hormony,
inseminacje kosztujace trzy razy wiecej niz w innych klinikach. Doktorek
wydawal sie kompetentny i gleboko zaangazowany w
swoja prace. Kilka
razy bylam w ciazy, ale wedlug Kaplinskiego niestety przyjmowanie
progesteronu trzeba bylo przerwac, poniewaz ciaza nie
rozwijala sie prawidlowo.
Po kolejnym takim przezyciu wzielam xero badan i udalam sie do innego
lekarza. I co sie okazalo? Ze nigdy nie bylam w
ciazy!!!!! (dodatkowo
dowiedzialam sie ze nie jestem jedyna pacjentka Doktora Kaplinskiego ktora
byla poinformowana przez niego ze jest w ciazy)
Prosze przemysl kontynuowanie leczenia u niego, bo stracisz nie tylko duzo
pieniedzy ale przede wszystkim nerwy.

Pozdrawiam

• Re: Dr Arkadiusz Kapliński IP: krecik / 192.168.24.*
Gość: mgurniak 24.09.2003 12:07 zarchiwizowany

hmmm ja nie znam tego lekarza ale jest to lekarz mojej siostry.Twierdzi ona
ze
jest rewelacyjny, wyslala tam swoja kolezanke, ktora nie mogla miec dzieci
i......tamtej w koncu po wielu staraniach UDAŁO się i ma pieknego synka .

• Re: Dr Arkadiusz Kapliński IP: *.tele2.pl
Gość: Alpianka 24.09.2003 21:51 zarchiwizowany

Wyciagam Ci stary watek o dr Kaplinskim do przeczytania.

forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=191&w=963407&v=2&s=0
Moim zdaniem to niekompetentny naciagacz.
A ci, ktorym udalo sie zajsc w ciaze podczas leczenia u niego, to przez
czysty
przypadek.

pozdr.




Temat: Po premierze "Gorączki" w Teatrze Muzycznym
Po premierze "Gorączki" w Teatrze Muzycznym
Wypada mi się tylko zgodzić ze zdaniem Krzysztofa Kucharskiego
(Gazeta Wrocławska), że jeśli ktoś chce zobaczyć muzyczno-
taneczny show na deskach wrocławskiego teatru to może bez
skrępowania oglądnąć "Gorączkę", która wysoko odbija od
spektakli Łazuki, ale daleko jej do gorączkowego zachwytu.

Widać siłę piosenek nakreślonych choreografią (niestety tancerze
(właściwie tylko tancerzo-aktorzy) drugich lin sprawdzają się
słabiej w nowoczesnym tańcu), które same nie mogą budzić
podziwu, poprzez nieprzenikające teksty i słabą akustykę sali.
Czasami same scenki przyćmiewały wykonanie piosenek, ale
temperatura zdecydowanie spadała bez nich.

Zresztą widać, że spektakl jest nerwowy i nie do końca
przemyślany i z każdą premierą nabiera sensu i jakości, o czym
może świadczyć nie tylko wyrzucenie jednej z piosenek
zapowiadanych i umieszczonych w programie, czy taż bluesmana.
Zawodzą światła, które przyciemnione niejasno prowadzą wzrok na
to, co się dzieję na scenie i nie widać w nich jakieś koncepcji
i konsekwencji, to, co jest dobre samo nie sprawdza się często,
gdy stoi w szeregu (groch z kapustą).

Niestety nie zachwyciła Katarzyna Groniec i Sambor Dudziński,
który jako tło muzyczne do piosenki Cezarego Studniaka nie jest
do końca trafionym pomysłem, gdyż nie buduje klimatu "Getta".
Czegoś w tej piosence brakuje, głos (niewyraźny) Cezarego
Studniaka, nie może być tutaj atutem, a w końcu to chyba jedna z
najbardziej wartościowych piosenek Elvisa.

Zachwyt budują za to scenki Kingi Preis i Mariusza Kiliana,
który rozbawia zniewieściałym dyktatorem nawet najtrwalsze
mizęgi, szkoda tylko, że nie zobaczymy ich na każdym spektaklu.
Zresztą jest to wielki problem, gdyż druga obsada nie radzi
sobie tak dobrze ze spektaklem, czego przykładem jest
postępujące osłabianie "Opery za trzy grosze", w której dobitnie
widać, kto w spektaklu jest z pierwszej, a kto z drugiej obsady
niezależnie czy jest aktorem, tancerzem, czy muzykiem.

W sumie mogę szczerze zachęcić do oglądania Gorączki. A dla osób
próbujących swoich sił na scenie odradzam próbowanie
akrobatycznych pozycji tancerzy, bez materaca, które
skomplikowaną strukturą choreograficzną zaskoczą nie jedno oko,
ale za to polecam poćwiczyć na harmonijce, która może zawsze
podbić piosenkę o trochę w górę (brawa dla Konrada Imieli, choć
pierwsza piosenka to jeszcze nie było to).

Takie jest moje zdanie może ktoś podzieli się swoim, ciekawi
mnie jak spektakl został odebrany.



Temat: Newsletter 3
wrocławskie autobusy sie rozchodzą :)
Gazem do stolic

Czwartek, 30 września 2004r.

Dolnośląscy producenci podzielili się rolami. Volvo produkuje na eksport, a
Jelcz próbuje wyżyć z krajowego rynku

Już wkrótce na ulice Wilna wyjedzie pięć pierwszych autobusów Volvo
wyprodukowanych we wrocławskiej fabryce. To pierwsza dostawa z 90 pojazdów,
zamówionych przez litewskiego przewoźnika - miejskie autobusy przegubowe oraz
krótsze, 12-metrowe. Do końca roku fabryka Volvo wyprodukuje także 26
międzymiastowych autobusów, które trafią do Niemiec, a 150 pojazdów zamówił
Budapeszt.
Wrocławska fabryka dobrze prosperuje, bo koncern sprzedaje dużo pojazdów w
Europie. Już parę lat temu okazało się, że z polskiego rynku wyżyć jest trudno.
Potwierdza to przykład podwrocławskiego Jelcza, który wciąż ma kłopoty
finansowe.
- Autobusy Jelcza cieszą się coraz większym zainteresowaniem – zapewnia jednak
Jan Zdarski, rzecznik Polskich Autobusów, które sprzedają jelcze. - Szczególnie
dotyczy to pojazdu Jelcz Vecto z napędem na gaz ziemny. Pięć sztuk kupił
Rzeszów.
Jelczowi udało się dokonać wyłomu w bastionie Solarisa (podpoznańskiego
producenta) i sprzedać do Poznania 7 autobusów. Trudno to nazwać przełomowym
wydarzeniem, ale na pewno jest to jakiś sukces. Firma wystartowała też do
przetargu na 60 autobusów w Sofii.
Największe zamówienie krajowe szykuje się w Warszawie - aż 80 przegubowych
autobusów. Przetarg ma zostać rozstrzygnięty w październiku. Prawdopodobnie na
początku 2005 roku zostanie ogłoszony w stolicy następny przetarg – na 200
autobusów napędzanych gazem ziemnym.
Aleksander Kierecki z JMK, firmy obserwującej rynek autobusów, i redaktor
naczelny portalu Infobus, przyznaje, że Jelcz potrzebuje takich zleceń.
- Jelcz wciąż ma problemy z eksportem. Ale trzeba przyznać, że na rynku
krajowym ta firma coraz lepiej sobie radzi - mówi Kierecki. - Obecnie zajmuje
drugie miejsce za Solarisem w segmencie miejskich autobusów.
Zdaniem Kiereckiego ostatnie sukcesy w przetargach Jelcz zawdzięcza niskim
cenom. Przy czym jakością nie ustępuje zachodnim koncernom. Jeśli samorządy
będą kupować więcej autobusów, to fabryka ma szansę złapać oddech.

Bartosz Chochołowski - Słowo Polskie Gazeta Wrocławska




Temat: Wypowiedź prez. KRONOPOLU Maciuszonka dla Tele Żet
hanka_hanka napisała:

> Czy są w Żarach jacyś radni, którzy umieją sie publicznie temu przeciwstawić -
> co było na tej sesji - możesz w skócie napisać ???

Wystąpienie vice prezesa Kronopolu było dość kótkie. W.Maciuszonek odniósł się
do ostatniej publikacji gazety Regionalnej. Przyznał, że Kronopol nie jest bez
winy, ale czynione są działania mające na celu zmniejszenie emisji
zanieczyszczeń - firma nie sprzedaje odpadów w celach opałowych, będą
zamontowane filtry,a w poźniejszym terminie (?) firma postara się rozwiązać
problem z oczyszczaniem ścieków. Zaznaczył też, że firma daje pracę, miasto
dzieki temu sie rozwija, i że nie tylko Kronopol emituje formaldehyd (też inne
firmy i samochody) - reszta agumentów została powtórzona w wywiadzie dla
TeleŻet - te już znasz.
Wystapienie vice prezesa poprzedziło wystapienie vice burmistrza Jacka
Niezgodzkiego, który odniósł sie do badań jakości powietrza w Żarach i
porównywał je do badań W INNYCH MIASTACH. Podał przyłady, że zanieczyszczenie
o większej skali niż w Żarach zanotowano np. w Słubicach i np. w Rzeszowie (?!).
W Żarach badania dokonano w ciągu 40 dni roku i w tych dniach były TRZY dni o
bardzo wysokim przekroczeniu stężenia formaldehydu - reszta dni mieściła się w
normie, dlatego ŚREDNIA wyszła dobra.
Moje pytanie brzmi: A jakie było stężenie formaldehydu w pozostałych (nie
objętych badaniem) 325 dniach roku? Czy znacznie przekraczało przyjęta normę i
w związku z tym ŚREDNIA będzie inna (znacznie przekroczona), czy nie
przekraczało?
Wystapienie vice burmistrza odebrałem jako USPOKAJANIE radnych i mieszkańców,
że nic takiego sie nie dzieje, bo inni mają gorzej.
Czy radni mogą sie przeciwstawić? Z pewnością będą mogli zadać dużo konkretnych
pytań na specjalnej sesji poświęconej ochronie środowiska. Warunek jest jeden -
MUSZĄ sie do tego PRZYGOTOWAĆ MERYTORYCZNIE, BO POZIOM ZADAWANYCH KILKU PYTAŃ
NA OSTATNIEJ SESJI BYŁ ŻENUJĄCO NISKI, a przewodniczący Węgier starał sie jak
mógł "przepraszać" prezesa Maciuszonka za "zabieranie cennego czasu" i
długie "trzymanie na mównicy".
pzdr




Temat: Panie Michnik panie Nalecz troszke o legislacji
bush_w_wodzie napisał:

> gini napisała:
>
> > Czyli gdyby z ustawa im przeszlo gladko to nic by nie opublikowali.
>
> mozesz sobie tak spekulowac. a dowody?
>
>
> > Alez ja nie pisze o wplywach pisze o braku zgloszenia o przestepstwie , o
> > poznej publikacji i o kretactwach , a wszystko to mialo miejsce.
>
> adas zglosil premierowi ktoremu podlegaja prokuratury
> *******
Tylko, ze premier nie mial zadnych dowodow a Adas jak najbardziej.
> pozna publikacja to jego prawo
> *******
Zgoda niech bedzie ale to nie wzbudza zaufania.
> sprawe kretactw zglos koniecznie do prokuratury
>
> mysle ze wysoka jakosc dziennikarstwa nie zawdziecza krysztalowej uczciwosci
> urbana
> ***********
Ja nie pisze o Urbanie jako takim ale o artykulach w jego gazecie, nie moge im
nic zarzucic bo na wszystko maja kwitki.
> > Przestan caly czas tocza sie negocjacje, aAdas nie wahal sie wrzeszczec na
> cala
>
> nie zartuj waga jest zupelnie inna
> *****
To Ty nie zartuj.
> > > > Alez przeciez ten rynek jest juz otwarty wiec w czym problem.
> > >
> > > nie wiem czy juz calkowicie
> > >))))))To sie zdecyduj otwarty jest czy zamkniety.Moim zdaniem jest otw
> arty.
>
> a sa tu tylko dwie mozliwosci?
> ******
To podaj ^rzyklady gdzie jest zamkniety, kogo sie nie dopuszcza na ten rynek.
>
> > ))))))Alez ja nie twierdze, ze trzeba pod to pisac prawo, ja twierdze, ze
> prawo
> > bylo pisane dla Agory a powinno byc dla wszystkich.
>
> blad bylo pisane przeciw agorze
> *****
Wg Ciebie ja jestem innego zdania.
> > > jak sie nazywaja rzadowe procedury pisania ustaw ktore byly w tej spr
> awie
> > > naruszane?
>
> > Jeszcze raz wyjasniam, ze rzad nie pisze ustaw tylko projekty ustaw.
> > Skoro cos wiesz to mnie oswiec.
>
> za moment




Temat: Prosze o pomoc w sprawie pracy
Z tego, co rozumiem siostra nie ma auta ani wizy na prace.
Czy ma przynajmniej prawo jazdy?
Kupcie piatkowy Dziennik Zwiazkowy w Chicago. Moze uda jej sie znalezc prace do
opieki nad starsza osoba gdzie nie beda wymagali prawa jazdy (zakladam, ze nie
ma), ani pozwolenia. Jesli zalezy jej zeby duzo zarobic w szybkim czasie niech
wezmie prace z zamieszkaniem. Musi zadzwonic do wszystkich agencji, ktore sa w
Gazecie i sie zarejestrowac. Potem niech czeka na telefon, ale dzwoni zeby sie
przypomniec. Zdarzaja sie prace gdzie nie pytaja o legalny status. Siostra MUSI
klamac, ze przyjechala tu na dluzej, niz wakacje jesli chce znalezc prace.
Dobrze by bylo tez gdyby miala lewe referencje. Znasz kogos, kto moze jej
napisac referencje i potwierdzic przez telefon? Jesli chodzi o opieke nad
starsza osoba, to wymagaja doswiadczenia. Zdarzala sie rozne osoby do opieki,
niektore nie sa nawet bardzo uciazliwe. Najgorsze sa osoby z Altzheimerem.
Agencja powie zwykle, ze osoba "sie zapomina". Dobrze, ze Ty masz auto, bo
mozesz siostre zawiezc na interview, a jesli dostalaby prace i nie mogla w niej
wytrzymac, to bedziesz ja mogla zabrac. Moze uda sie siostrze znalezc prace
przy osobie, ktorej nie trzeba bedzie dzwigac i ktora nie bedzie umierajaca.
Wiem, brzmi to strasznie, ale znam kobiety, ktore niezle zarabialy, ok. $100
dziennie z wyzywieniem i wylaly ta prace od mniej platnej i bardziej uciazliwej
opieki nad dzieckiem. Uwaga: w Dzienniku zdarzaja sie ogloszenia do opieki
dawane przez Polakow. Te prace sa bardzo malo platne. Niech siostra nie placi
agencji przed interview, dopiero po. Zdarzaja sie agencje, ktore biora
tygodniowke dopiero po tygodniu. Jak jest z angielskim siostry? Nastepny
problem: nikt jej nie zaplaci gotowke, dostanie czeki, ktore musi jakosc
zamienic na gotowke. Przepraszam, ze pisze tak chaotycznie.



Temat: NIE DAM GROSZA NA WIDZEW !!!!!!!!!
Gość portalu: krotki napisał(a):

> Z tak wysokim parterem to faktyczne kłopot, trzeba miec wejscia z chodnika
> inaczej lokal jest wart nawet 50% .
==
Tylko właśnie jest pewnie problem jka je mądrze zrobić tak wysoko :)

> Odnośnie stylu to rozbraja mnie to zdjęcie szczególnie ostatnie - jaki wspólny
> syl mają rogowe domy -??? ludzie !!!! budowniczy tylko okna zawówili u tego
> samego wykonawcy i porojektant podzielił na wąskie skrzdła!!!
==
Hm. Naprawdę nie widzisz podobieństwa stylowego i swoistej bramy jaką tworzą? To
że jeden narożnik jest bardziej zaokrąklony a drugi pod kątem prostym jeszcze
nic nie znaczy. Naprawdę, przyjżyj się dobrze :)

> Obecna norma mowi o otworze okiennym a nie podziale zatem mozna wywalic
> skrzydla i walnąc jedna powierzchnię ( potrafi to dac i o 30% wiecej
> światła!!!)
==
Brzmi jak reklama proszku do prania lub żarówek do osrania :P
A na serio. Okna są w owym budynku, jesli nie wiesz, elementem który m.in.
właśnie nadaje im i świedczy o stylu modernizmu. Podziały okienne powinny byc
respektowane , nawet gdy inne rzeczy nie są...

> - ja tak nie zrobilem, ale tak zrobili dosłownie wszyscy sąsiedzi- bo ja
> lubie lata 30-te ( ba drzwi suwane odbudowałem na wzór innych w moim domu i
> zamówiłem nawet szlifowane szybki ok 25x 35 ), ocalilem parkiet dębowy - był
> juz czarny!!!bo komuniści rozdali mój dom 6 lokatorom na 40 lat!!! ogród
> też!!! i wszyscy niszcyli jak mogli ba wyrwali z ścian rury C.o z 1933 roku.
> Odzyskiwalem odm osobiście 12 lat wynajmowałem kolejne byz zarobic i by dzis
> mieszkac samemu z rodzina w willi z lat 30-tych gdzie pokoje maja równo po 32
> m 2 i maja 3.2 m wysokości.
==
Widzisz? Ty nie zrobiłes bo u siebie chciałeś zachoważ styl i jakość, i pewnie
ci się udało. Więc nie mów że gdzie indziej trzeba zmieniac na siłę, skoro - jak
sam piszesz - można inaczej. Chyba, ze ty chcesz mieć ładnie a reszta niech
będzie bylejaka... Typowe myślenie w stylu moja chata z kraja...

> Pozdrawiam
==
Również pozdrawiam.

PS - Ciekawość mnie zżera gdzie jest ta twoja willa :) Radiostacja? Osiedle
'Skarbowe'? Stoki? Odpowiedz na priva yarro@gazeta.pl




Temat: Kraków - metropolia czy nekropolia? Andrzej Zar...
Brawo panie Zaręba!
Nareszcie ktoś - ostrożnie ale celnie - dotknął prawdziwego
problemu nowoczesnej architektury w tym mieście. Ten problem to
niska jakość. Rzeczywiście, żadna wycieczka nie przybędzie
oglądać dzieł panów Obtułowicza, Loeglera czy Dunikowskiego, ale
nie dlatego, że są nowe, tylko dlatego że są kiepskie.
Najważniesze budowy w mieście projektuje gromadka ustosukowanych
miernotek, które na piedestał wynoszone są przez inne, jeszcze
mierniejsze miernotki. Najlepsi architekci z Krakowa to światowa
czwarta liga - dobitnie wykazują to zachodnie konkursy w których
krakowscy "wielcy" kompletnie się nie liczą.
Samozadowolenie "środowiska" krakowskich architektów jest
zdumiewające, zważywszy, że w tym mieście powstały w ciągu
ostatnich kilkunastu lat tyko dwa dobre - zaznaczam dobre a nie
wybitne - budynki: Manggha i nowa Biblioteka Jagiellońska. Jeden
z nich w dodatku zaprojektował Japończyk.
Krakowian w najlepszym wypadku stać na jaką taką poprawność. Jak
się na głowę nie leje, dach się nie odkształca, ludzie nie
marzną ani nie pieką się w słońcu pod szklanym dachem - to
szczyt szczęścia. Nawet najlepszym nie zawsze się to jednak
udaje.
Marzy mi się, żeby w Krakowie zaczęła powstawać nowoczesna
architektura, taka którą mogłaby się stać nowym symbolem tego
miasta jak gmach opery w Sydney, praska Ginger i Fred. Taka,
która zaczęłaby funkcjonować w publicznej świadomości na równi z
Wawelem. Niestety, każda kolejna wielka inwestycja w tym
mieście, to kolejny zamknięty pseudokonkursik na który
zapraszane są lokalne miernotki i powstaje kolejna wymuszona
poprawność.
W sportowym dodatku tej gazety pisano kiedyś, że polska
reprezentacja piłkarska potrzebuje trenera z zagraniczy. Tak
samo z krakowem. Potrzeba nam świeżej krwi, nie zepsutej w
malarycznym bagienku krakowskiej politechniki i potrzeba nam
talentów. Jak nie mamy własnych zaimportujmy je z Kenii, jak
Kalu Uche.



Temat: Z ziemi duńskiej do Polski
Z ziemi duńskiej do Polski
Głos Pomorza” opisuje walkę duńskiej eurodeputowanej, Margrete Auken, z
przemysłowymi hodowlami świń w Polsce, dotowaną przez podatników w jej kraju,
a zanieczyszczającą środowisko w naszym.
Sprawa Poldanoru sprowadza się do tego, że państwowa duńska instytucja
wspierała finansowo, co jest niezgodnie z przepisami, inwestycje firm, których
interesy prowadzone za granicą naruszałyby przepisy istniejące w Danii (taki
zapis ma przeciwdziałać sytuacji, w której państwo wspierałoby np. niszczenie
środowiska innego kraju lub wykorzystywanie tamtejszych pracowników, jeśli
panujące tam przepisy chronią ich w mniejszym stopniu). Duńscy kapitaliści i
rząd na całej sprawie sporo zarobili, ale uczciwi Duńczycy nie mogli się z tym
pogodzić i sprawę ujawnili („chciałabym być dumna z tego, co rząd Danii robi
dla ochrony środowiska, a przez takie działania nie jestem" – powiedziała pani
Auken). Sprawą zajęły się duńskie media, wyszło przy okazji na jaw sporo
nieciekawych spraw, m.in. udziałowcem Poldanoru okazał się mąż pochodzącej z
Danii europejskiej komisarz rolnictwa.
Walka z brudnymi interesami Poldanoru, które nie przestrzegają norm
ekologicznych (chodzi o tzw. laguny, czyli ogromne, głębokie doły, do których
wlewa się gnojowicę – wbrew przepisom nie były one zakryte, z czym łączył się
smród i przenikanie toksycznych substancji do środowiska) oraz wyłudzenie
pieniędzy z funduszy inwestycyjnych połączyła, jak donosi gazeta, nie tylko
Auken i duńskie media, ale i polskich działaczy ekologicznych, którzy kilka
dni temu ściągnęli ją na Pomorze, gdzie umiejscowione są fermy.
Jak deklaruje posłanka do Parlamentu Europejskiego, przyjechała po to, żeby
zobaczyć, jak działalność Poldanoru wpłynęła na środowisko, ale przede
wszystkim żeby sprawdzić, czy i jak polskie władze na to reagują, jakie środki
chcą przedsięwziąć, żeby sobie z tym problemem poradzić.
Razem z polskimi ekologami Margrete Auken chce zakończyć sytuację, w której
firma w majątek wykorzystując luki w naszym prawie, a „fundusze pomocowe są
wykorzystywane przez prywatne biznesy dla zysku jednocześnie powodując wielkie
zniszczenia w środowisku naturalnym”. Niepokój wzbudza także jakość
produkowanego przez Poldanor mięsa, powstającego ze świń szprycowanych dużymi
ilościami antybiotyków i karmionych modyfikowaną genetycznie paszą.
Jaki będzie finał całej sprawy zadecyduje Komisja Europejska, po zapoznaniu
się ze szczegółowym raportem duńskiej eurodeputowanej. Wielki smród czuć
jednak już teraz.



Temat: ożywić kulturę w Krasnymstawie!
Dochody gminy z podatków od osób fizycznych i prawnych wunoszą odpowiednio 39%
i 6%. Pozostałe źródła dochodów samorządu pochodzą min. z; wpływy z opłat
targowych, administracyjnych, eksplotacyjnych. dochody z majątku gminy czyli: z
najmu, dzirżawy, sprzedaży; dochody z kar pienięznych i grzywien; odsetki od
pozyczek udzielanych przez gmine i wiele jeszcze innych. Wiec wcale niewyglada
to tak ,że tylko my płacimy za to co robi nasze miasto. KDK jest jednostką
finansowaną z dotacji (od urzędu miasta) i z dochodów własnych. Lwia częśc
dochodów pochodzi z UM. Swego czasu Roman Żelazny (red. Echa które jest
finansowane przez kupców krasnostawskich) krytykował w swojej gazecie
organizowanie w KDK wynajmowania sal na sprzedaż ubrań, obuwia itp. gdyż to nie
jest celem tej placowki. Ale kdk jest jednostką deficytową a jej dochody własne
pochodzą własnie z wynajmowania sal.R Ż napisał ,że towary tam sprzedawane są
wątpliwej jakośći, ale chyba to nas należy ocena, a nawet jeśli to prawda
przeciez nikt nie agituje do kupowania tych towarów, to nasza wolna wola.A
skoro niechcemy aby placówki typy kdk organizowały imprezy wyłącznie
z "podatków" pozwólmy zarabiać placówce. W interesie kupców krasnostawkich jest
aby kdk nie wynajmował sal "nie swoim"- zresztą to jak najbardziej
zrozumiałe.Ale w interesie nas konsumentow najlepsza jest konkurencja. Ja np.
bardzo żałuje ,że zablokowano budowe Tesco w k-stawie. A jeżeli chcemy by nasze
miasto sie rozrastało (a chyba każdy chce) powinno być u nas jak najwiecej firm
i ich przedstawicielstw bo to oznacza wpływy do budżetu krasnegostawu, no i
wzrost zatrdunienia. Jeżeli chodzi o kulturę w naszym mieśćie faktem jest ,że
kdk nie "szaleje". Ale weźmy pod uwagę to ,że wspólnie z UM organizuje
chmielaki które są ogromną imprezą bardzo dochodowa dla miasta a zaraz po ich
zakończeniu trwaja przygotowania do następnych. Pozatym przecież w naszym
mieście wiele osob zangażowanych jest w rozwój kultury! W naszych pubach
odbywają sie koncerty naszych krasnostawskich świetnych artystów. Dzieki
właścicielowi "ósemk" gościły u nas takie zespoły jak KSU, Kwasożłóby:),
Happysad, Hrt. To Świeyne zespoły i myśle ,że niejedno większe miasto od k-
stawu może nam pozazdrościć! Problem nasz polega na tym ,że rozjeżdzamy się po
Lublinach, Krakowach i Warszawach widzimy co tam się dzieje i chcemy potem tego
u nas- przecież to jest nierealne! Nie krytykujmy tego co się dzieje a
spróbujmy pochwalać co się u nas dokonuje i wspierać takie akcje. Zobaczmy
choćby na naszych sąsiadów - Chełm - gdzie jednym z większych koncertów w ubg.
roku był koncert Carpe Diem!:) A mimo to na forum tego miasta nikt nie sra we
własne gniazdo



Temat: Starania o uniwersytet w Bydgoszczy
Gość portalu: fin napisał(a):

>
> Powiedzmy sobie szczerze. Szanse na powstanie uniwerku w Bydgoszczy zależą
wyłą
> cznie od siły
> przebicia tutejszych polityków. Oczywiscie, gdyby AB była tak silna jak UMK
to
> nie byłoby to
> poparcie polityczne potrzebne, ale bez żartów, mówimy o realiach.
> Że tu decydują tylko politycy, dowodzi istnienie uniwerków w Rzeszowie i
Zielon
> ej Górze. No i
> zobaczymy, jak będzie z Kielcami.
>
wlasnie o to mi chodzi, o celowosc takich inwestycji, jak dalej piszesz o
jakosci ksztalcenia o chyba taki stwor powstaly z kielbasy wyborczej moze
okazac sie czyms lepszym? mysle ze nie. umk i atr staraja sie dbac o poziom
ksztalcenia i nie sadze aby sie to zmienilo.
>
>
> bzdety. ATR w żaden taki układ z Wami nie wszedł.
>
widocznie info z gazety bylo - jak zwykle - przekrecone.

> > bedzie to pierwsza rzecz ktora bedzie w toruniu a nie bydzi to jest chyba
> dla
> > was najwiekszy problem; z calym szacunkiem, ale to wy wyznajecie zasade ka
> lego,
>
> Ha, ha, to nie my sciągamy na siłę wszystko do siebie.

fakt, przepraszam. biedna bydzia, torun jej nic nie chce dac.

Jest w pobliżu Bydgoszcz
> y tworzony park
> technologiczny w Solcu Kujawskim (na dokładnie takich samych zasadach jak
Wasz,
> także z
> kontraktu wojewódzkiego) i nam to wystarcza, nie jestesmy tacy pazerni jak co
n
> iektórzy.
>
no wlasnie, skoro ma powtac cos kolo bydzi (w zasadzie w jej granicach) to
czemu sie tak denerwujesz o przyznawanie kasy?

> > aby w regionie byly 4 uczelnie: umk, politechnika kujawsko -
> > pomorska, amed i amuz; z tym ze zajecia na kierunkach bardzo popularnych,
> np.
> > prawo, ekonomia, pedagogika, eletrotechnika, itp. odbywaly by sie w toruni
> u,
> > bydzi, grudziadzu i wloclawku do konmca 2 roku;
>
> Bez bibliotek i odpowiedniej bazy, taaakk, swietny pomysł, może na odebranie
st
> udentów
> szkołom prywatnym ale nie na wysoki poziom studiów.
>
patrz wyzej. moim zdaniem jest to jedyna droga. na poczatek mozna by zaczac od
torunia i bydzi. pozniej dalej.

> > przedmioty przyrodnicze z ab
> > moglyby utworzyc silny wydzial nauk podstawowych na ewentualnej politechni
> ce.
>
> Żart, czy nieznajomosć realiów?
chyba troszke przesadzasz, w tych dziedzinach to ani atr ani ab nie jest
wybuitna, wiec nie masz czego sie wstydzic
> Pozdr
ja rowniez




Temat: Prognoza pogody: Europa nie lubi Izraela
Adas,
Podpierasz swoja glaboko odczuta, ale nie do konca przemyslana niechec do
Izraela, starannie dobranym zestawem cytatow ilustrujacych wylacznie zgodny z
Twoim punkt widzenia. Fakt, ze przemilczasc wszechobecnosc wypowiedzi o roznej i
bogatej gamie analiz, wnioskow, pomyslow, apeli i inicjatyw, mowi mi bardzo
wiele o Twojej postawie, zdradza intencje i ujawnia charakter. Dyskusja,
rzetelna i uczciwa dyskusja, ma rzadzace nia prawa. Uczciwosc nakazuje poprawna
metodologie badan oprzec na zrodlach pochodzacych z C A L E G O spektrum.
Zrodel, rzetelny badacz uzywa do zgromadzenia i udokumentowania wiedzy o
przedmiocie, inwentaryzacji zjawisk i zaleznosci pomiedzy nimi. Potem dokonuje
syntezy i w oparciu o cytowane zrodla dowodzi jak najlepiej potrafi swoja teze.
Twoja metodologia jest ani troszki do tego niepodobna. Zamiast rzetelnosci jest
obfitosc. Cytaty za cytatami, wszystkie z tej samej strony boiska, wszystkie
celuja do jednej bramki. Zeby ukryc mialkosc swego wysilku na zmiane uzywasz
wulgaryzmow, bespodstawnych pomowien, rozciagasz znaczenie slow i swawolnie
pomijasz definicje, epatujesz cudzym bolem tylko po to by zadac jeszcze wiekszy.
Lekcewazysz powtarzane juz parokrotnie tak przeze mnie, jak i przez KP wyrazy
oburzenia na naduzycia, lamanie praw czlowieka i okrucienstwa niezaleanie od
tego po ktorej stronie sa popelniane. Wracasz wciaz do tych samych cytatow i
usilujesz stworzyc obraz ze mgiel i odbic w potluczonych fragmentach szyb.
Usilujesz zastapic jakosc iloscia. Nic z tego nie wychodzi. Ilosc w tym wypadku
rzeczywiscie przechodzi w jakosc i ta jakosc jest niska. Albo jestes opetany
idea fix (jest nia niechec do Izraela) i dlatego prezentujesz patologiczna
niechec do uznania czegokolwiek co z Twoja ide fix sie kluci, albo po prostu
jestes wolna lub mimowolna tuba kogos kto te cytaty Ci selekcjonuje. Albo
czytasz duzo, prawie wszystko co jest na ten temat dostepne i rzetelnie sie
borykasz z zadaniem wyrobiebnia sobie w l a s n e j opinii, albo przez kogos
jestes karmiony przezuta, na polstrawiona i wrzygana w Twoj pisklecy dziob
propagandowa papka. Nie wiem. Do Ciebie i od Ciebie zalezy ostateczny wniosek.
Nie jest kompatybilne z powazna dyskusja lekcewazenie definicji slow, tylko
dlatego, ze potrzbujesz wywolac wiekszy efekt. Junta wojskowa, pucz wojskowy,
zamach stanu, te slowa maja swoje znaczenie. Uzywania ich w swoich wlasnych
listach w odniesieniu do rzadu w demokratycznym kraju, ktorego nawiasem mowiac
(rzadu rzecz jasna) stabilnosc jest oparta na ciaglych manewrach politycznych i
kompromisach wsrod czlnokow koalicji, nie mozesz uzasadnic tym, ze pojawiaja sie
w emocjonalnie naladowanej wypowiedzi politycznego oponenta rzadu. Takich
wypowiedzi jest wiecej, tez i duzo gorszych. Gazety, radio (szczegolnie radio),
TV, internet, sa pelne tez wyrazow poarcia dla tej polityki. Czego to dowodzi?
Tego ze trwa debata, zaciekla dyskusja, scieraja sie racje. To jest znak wolnego
spoleczenstwa, a nie rzadow junty. Demokratycznego spoleczenstwa, w ktorym
wolnosc slowa jest nie tylko gwarantowana, ale praktykowana, dzieki czemu kraj i
spoleczenstwo ma sie lepiej. Tego brak w krajach rzadzonych przez autokratyczne
rezimy na Bliskim Wschodzie. Izrael jest dzis, tak jak i w pszeszlosci otoczony
morzem wrogosci, niecheci, czesto nienawisci. David przeciw Goliatowi. Zwatpilem
w Twoja rzetelnosc i dobra wole, by gruntownie spenetrowac problem. Ty chyba po
prostu uzywaz sciagi przez kogos przygotowanej. Siegasz po zrodla z jednej tylko
strony. Jesli tak robisz nalezysz do innej dyskusji. Jesli nie, przepraszam i
prosze bys ukazal swoj sposob mysleni i uzasadnil swoje rozumowanie. Tylko w
otwartej i rzetelnej dyskusji, mozna doszukac sie prawdy. Szacunek. Peter



Temat: Jaki najlepszy zestaw (2-kanaly) sluchaliscie?
Gość portalu: Ing. elec. napisał(a):

> Hi
> Zurnalisci jako tacy tenduja do tego, aby najchetniej rozprawiac o rzeczach,
o
> ktorych najmniej wiedza (obecnych na forum dzienniarzy upraszam o
wybaczenie).
tak ale nie zurnalisci inzynierowie a czesc zalogi Streophila to absolwenci
MIT, a to co piszesz dotyczy zurnalizstow humanistow, a ci jak wszystcy
humanisci mowia mowia i zadko wiedza o czym...

> Piszacy w czasopismach o sprzecie sa na powyzsza przypadlosc szczegolnie
> podatni. Jak czasem czytam ich teorie, to mi resztki jeszcze posiadanych
wlosow wypadaja.
moze nie rozumiesz tego co czytasz, a jako ze masz wysoka samoocene aby poczuc
sie lepiej degradujesz autorow?
Ja wrecz przeciwnie mam wraznenie ze doskonale wiedza o czym pisza...

> bronionego przez Ciebie periodyka. Wiec nie krusz za kazdym razem kopii w
> obronie ich cnoty, bo juz dawno nie ma czego bronic :-)
na podstawie czego takie spotrzezenia?
Jestes w ogole czytelniekiem tej gazety?
Wiecej faktow a mniej bezpodstawnej demagogii, please!

>
>
> Niestety charakter medium, jakim sie wlasnie poslugujemy, sprawia, ze nijak
nie
> mozna odroznic sluchacza zestawu od czytelnika recenzji :-)
ozesz ale filozofia, za duzo Kanta czytasz a za malo Stereophila :)
>
> Co znaczy najlepsze? Co jest miara, wzorcem i probierzem?
najlepsze znaczy max bliskie do idealu, panie filozof w audio najlepsze znaczy
po prostu zdolne oddac dynamike instrumentow na zywo ich czas narastania,
bogactwo harmonicznych, czarnosc przestrzeni, plynnosc itp itd, to wszystko co
masz za granted na koncercie... nie stety przy reprodukcji w domu jest to
nieslychanie trudne do uzyskania i ludzi ektorzy chca to uzyskac nazywaja sie
audiofilami, ludzie ktorzy to slysza albo im sie wydaje ze slysza z tanich JBL
nazywaja sibie samych muzykofilami (ja ich nazywam inaczej :) )

> Pytasz o technologie sluchanego sprzetu. Brzmi to prawie jakbys sluchal
muzyki
> specjalnie pod tym wzgledem. To ciekawe, bo ja slucham muzyki dla muzyki.
jestes muzykofilem, good for you, ja nie mam takiej wyorazni, nie slysze tego
co nie jest mi podane przez kolumny, wiec aby miec satysfakcje musze miec
wysoka jakosc...

>
> Tak jak bedac na koncercie nie delektuje sie owa scena, nie przeliczam z
> zamknietymi oczami ni chorzystow, ni innych wykonawcow (bo powyzej dwoch
> tuzinow spiewakow nawet live nie ma co tego probowac :-) i nie dywaguje, czy
> saksofon brzmi bardziej jak drewno ustnika, czy jak blacha. Wyobraz sobie, ze
> slucham muzyki.
:)
widzisz to forum mialo byc dla audiofili (tak myslalem, o ja cymbal) jak
rowniez moje pytanie bylo dla nich skierowane, a ty jak ten dziennikarz
humanista jestes muzykofil humanista zalewasz potokiem slow i filozofii i nie
potrafisz odpowiedziec na proste pytanie, ale potrafisz zkrytykowac jeden z
nielicznych periodykow na swiecie ktory jest pisany przez absolwentow
najlepszen uczelni technicznej na swiecie, periodyk naprawde na wysokim
poziomie technicznym....

> Z zyczeniem, coby muzyka przeslonila Ci braki sprzetu pozostaje z
dla mnie bez sprzetu nie ma muzyki, nie jestem idealista tylko praktykiem...

> P.S. aby w pokoju (rozmiar praktycznie dowolny, nawet powyzej 100 m2)
zupelnie
> zadowalajaco odtworzyc atmosfere koncertu rockowego, w zupelnosci wystarczy
> najtanszy markowy odtwarzacz CD plus dwie profesjonalne, aktywne kolumny do
> naglasniania (np. JBL EON 10 albo 15, 800..1000 EUR/szt.).
(ciekawe ze wymieniles JBL jest to najgorsza Amerykanska firma jaka znam
produkujaca glosniki) br....
> Kolumny szumia co
> prawda z sila wodospadu, a na pierwszy rzut ucha skrzypce trudno od trabki
> odroznic, ale to, co z takiego zestawu w pokoju odchodzi, jest wprost
> fenomenalne :-))))) Po odsluchu nagran live np. U2 czy Police na takim
sprzecie
>
tak koncertu rokowego, ktory cechuje sie z natury niska jakoscia, problem sie
pojawia gdy lubisz muzyke powazna i chcesz odtworzyc crescendo 100 osobowej
orkiestry i zachowac glebie szerokosc sceny separacje instrumentow itd itp...
Ale juz plyty CD tych wykonawcow rokowych beda nagrane lepiej i czy masz amp za
2kzl czy 20kzl bedzie spora roznica...



Temat: Sprzatanie swiata; motoryzacyjna niekonsekwencja
co za bzdury piszecie?!?!
Ja pozwolę się niezgodzić z tym co piszecie. Pewne kwestie sobie z góry daruję bo to i tak nie ma sensu. Polacy są uparci i tak szybko zdania nie zmieniają.

ernest_pinch napisał:

> Tymczasem, znów właściwe ministerstwa nie robią nic - dzieki czemu - jadą
> wozy kolorowe z Zachodu do Polski, różnej maści graciska.

I bardzo dobrze:

forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=20&w=15876703
auto.gazeta.pl/auto/1,48316,2291730.html
Otwarcie granic pozwala na polepszenie jakości jeżdzących samochodów.
1.spadek wartości przyczynia się iż ludzie mogą pozwolić sobie na kupno nowszego i lepszego auta.

Przykład:
Mercedes 124 190D 1985r - cena 15000zł
Audi 80 1.8 1990r. cena: 10000zł
Opel Vectra A 1.6 1993r. - cena 12500zł

To są już te leciwe samochody.
Przeciętnie na samochód wydaje się ok. 10miesięcznych pensji netto czyli przeciętny Polak może pozwolić sobie na takie właśnie auto.
Otwarcie granic pozwoli na spadek cen, automatycznie za tą kwotę wybierze nowsze auto. Już nie 15letnie tylko 10-12letnie i tak się teraz dzieje.
To wcześniejsza sytuacja była nienormalna!
Nikt nie chce jeżdzić złomem, więc jeśli stać go na nowy to nie wybierze takiego gruchota. To co teraz sprowadzamy ma pozwolić na zaopatrzenie w auta, biedniejsze rodziny, oraz pozwolić na zmianę samochodu ze słabszego na lepszy.
Na naszych drogach nie brakuje Fiatów 126p, leciwych polonezów, nawet 20letnich aut zachodnich. Sprowadzenie pozwoli na zastąpienie najstarszych egzemplarzy jeżdzących po naszych drogach na coś nowszego, ale ciągle leciwego.
90%osób które kupuje te auta, nie stać na coś nowego i takiego by nie kupiło.
Potrzebujemy tanich aut, skoro wyrównujemy ceny do UE, w górę za nowe artykuły, to dlaczego nie mamy wyrównywać innych cen, które na zachodzie są niższe?

Nawet jeśli ograniczymy import to i tak problem nie zniknie. Tak czy tak, będzie trzeba coś z tymi autami zrobić. Póki co to złomem nie jest to co się sprowadza tylko to co jeżdzi po naszych drogach teraz.

Problem istnieje, ale nie tu gdzie się go dopatrujecie. Owszem powinniśmy kupować auta nowe, ale musimy mieć za co, jak będę zarabiać 2000euro to będę kupować nowe.
NIE MAMY INTERESU, ŻEBY KUPOWAĆ NOWE AUTA. Polski przemysł motoryzacyjny praktycznie nie istnieje, jeśli znikną jakieś miejsca pracy w fabrykach to nie w naszym kraju tylko gdzie indziej. Znaczna część dochodów z produkcji trafia do zarządów dużych koncernów które również są zachodnie.
Owe koncerny nas oszukują, więc niech nie liczą że będziemy je popierać.
np.
-Wybudowanie fabryk Hyndaia i PSA na Słowacji (czy w Czechach, już zapomniałam) dowodzi, że nie interesują ich stan gospodarki/bezrobocia/biedy w PL.
-Podnoszenie cen wynikające z kursu złotego:euro. Ceny aut w D spadły o 2%, podczas gdy ceny aut w PL wzrosły o 2-5% od momentu kiedy to euro kosztowało 4,9zł. Dziś kosztuje 4,3 i nikt cen nie obniża, przeciwnie.
Po prostu, oszukują nas jak mogą.

Obecny import wpływa korzystnie na gospodarkę. Pozwala na zaoszczędzenie pieniędzy kupującego. Daje prace tysiącom ludzi w naszym kraju: osobom sprowadzającym, blacharzom, lakiernikom, pośrednikom, sklepom z częsciami itp.
Pozwala na zwiększenie ilości samochodów, co daje miejsca pracy w serwisach i innych sklepach motoryzacyjnych.

Jeszcze jedna uwaga do Romana.
Napisałeś, że niemcowi bardziej opłaca się sprzedać stare auto za 1000euro niż go złomować za 200. Nie jest to do końca prawda. Nikt nie złomuje aut za 1000euro, najwyżej sprzedałby je za 500euro i dłużejby czekał na sfinalizowanie tranzakcji.
To teraz się zastanówmy się co jest bardziej korzystne. Złomowanie 20letniego malucha czy 10letniego golfa z katalizatorem?

pozdrawiam :-)
P.S. nie odbierajcie mojej wypowiedzi jako atak i złośliwość, ja miałam zamiar pokazać sprawę od innej strony.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • chadowy.opx.pl



  • Strona 2 z 3 • Wyszukiwarka znalazła 114 wypowiedzi • 1, 2, 3