Czytasz wypowiedzi wyszukane dla słów: prezes KGHM





Temat: [Lubin] Nowy stadion
Zagłębie Lubin na rok do Polkowic

Grzegorz Szczepaniak 2008-05-06, ostatnia aktualizacja 2008-05-06 19:30

Ostatni ligowy mecz piłkarzy Zagłębia w tym sezonie będzie równocześnie ostatnim, jaki zespół mistrzów Polski rozegra w tym roku na lubińskim stadionie. Drużyna na rok przenosi się do Polkowic.

W Lubinie zespół KGHM-u Zagłębie 10 maja rozegra ostatni mecz tego sezonu. Rywalem zespołu trenera Rafała Ulatowskiego będzie Korona Kielce. Będzie to równocześnie ostatnie spotkanie na starym klubowym stadionie. Wszystko wskazuje, że do Lubina piłkarze KGHM-u Zagłębie powrócą dopiero jesienią 2009 roku.

Po wielu latach obietnic i przymiarek, z których nic nie wychodziło, przebudowa stadionu w Lubinie - który pochodzi z połowy lat 80. ubiegłego wieku - wreszcie ruszyła. Pod koniec sierpnia ubiegłego roku pierwszą symboliczną łopatę wbił ówczesny premier Jarosław Kaczyński. Do rozpoczęcia inwestycji doprowadził prezes Robert Pietryszyn. To on wpadł na pomysł, aby nowy stadion niejako wbudować w obręb starego, ale zrezygnował z planowanej wcześniej hali sportowej. Budowę kończyć będzie nowy prezes Paweł Jeż, który chce nieco zmodyfikować wcześniejsze plany.

Początkowo zamierzano tak prowadzić inwestycję, aby można był na przebudowywanym stadionie jak najdłużej rozgrywać mecze. Jedynym wyjątkiem była zbliżająca się runda jesienna, podczas której lubinianie mieli grać w innym miejscu. Na wiosnę przyszłego roku miał nastąpić powrót do Lubina na wybudowaną już część trybun.

- Poważnie zastanawiam się nad drobną zmianą tej koncepcji - mówi Paweł Jeż, prezes KGHM-u Zagłębie. - Pomyślałem, że byłoby chyba lepiej zaprosić kibiców na gotowy już obiekt, a nie na plac budowy, tak jak teraz.

Zdaniem szefa klubu istnieje możliwość opracowania takiego harmonogramu prac, aby sezon 2009/2010 rozpocząć już na nowym, oddanym do użytku stadionie. Ale jest jeden warunek: cały przyszły sezon lubinianie musieliby grać na obcym boisku. - W zasadzie zadecydowaliśmy, że będziemy występować w Polkowicach - przyznaje Jeż.

Zagłębie grało już na obiekcie Górnika. Ostatnio wówczas, kiedy na początku sezonu 2005/2006 klubowi nie przedłużono warunkowej licencji na rozgrywanie spotkań w Lubinie. W Polkowicach Zagłębie zremisowało z Pogonią Szczecin 1:1. PZPN nie był jednak wówczas zbyt konsekwentny i lubinianie szybko wrócili na swój obiekt. Dzisiaj obiekt czwartoligowego Górnika spełnia wszystkie wymogi niezbędne do rozgrywania meczów w ekstraklasie. Ukończono nawet nowe szatnie i centrum prasowe.

Nowy stadion Zagłębia ma być nowoczesnym obiektem uprawnionym do gry nawet w Lidze Mistrzów. Pomieści ponad 16 tys. kibiców, będzie w pełni zadaszony. Wreszcie kibice będą też mogli bliżej przyjrzeć się zawodnikom, bo trybuny znajdą się blisko linii autowych. Klub planuje też przebudowę części boisk treningowych, pojawi się boisko ze sztuczną nawierzchnią. W dalszej kolejności ma powstać nowoczesny czterogwiazdkowy hotel. Wraca także koncepcja wybudowania w pobliżu stadionu hali sportowej.

Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław





Temat: Zagłębie Lubin

Pietryszyn: Miliony na transfery i nowy stadion

Poważne wzmocnienia, budowę zespołu o europejskiej klasie i nowy stadion zapowiada prezes świeżo upieczonego piłkarskiego mistrza Polski, Zagłębia Lubin - Robert Pietryszyn

Trzy dni po zdobyciu mistrzostwa wciąż jest pan w euforii?

Robert Pietryszyn: Cały czas jest euforia, ale jestem realistą, twardą stopą stąpam po ziemi. Już dziś od rana przygotowujemy się do Ligi Mistrzów. Tak naprawdę, to mamy teraz więcej pracy, niż w zeszłym tygodniu. Pojawiają się nowi zawodnicy, wczoraj przyleciał Brazylijczyk. Będą też inni, pytanie tylko jakiej klasy. W przyszłym tygodniu mamy spotkanie z zarządem KGHM.

To znaczy, że będziecie przekonywać zarząd, by przeznaczył na wzmocnienia dodatkowe środki? Chodzi o setki tysięcy złotych, czy miliony?

Raczej to drugie.

Wiadomo, gdzie będziecie grać w Lidze Mistrzów?

Te mecze, które będziemy mogli tu zagrać, to zagramy u nas. Ale na pewno będę rozmawiał z Poznaniem i Kielcami. W przyszłym tygodniu przyjeżdża do nas delegacja UEFA i dużo zależy od tego, jak nas ocenią.

Czy w Lubinie powstanie stadion z prawdziwego zdarzenia?

Z początkiem stycznia wystosowaliśmy zaproszenie do przetargu, który zakończy się w maju. Biuro architektoniczne występuje razem z wykonawcą, przychodzą dwie oferty, wygrywa najlepsza i realizujemy inwestycję. Na fecie mistrzowskiej prezes KGHM Krzysztof Skóra powiedział oficjalnie, że są na to środki. Nie bardzo mogę powiedzieć, ile tych pieniędzy będzie, bo oferenci też tego nie wiedzą.

Tyle, co stadion w Kielcach, czy więcej?

Więcej, dużo więcej. Powiedzmy, że prawie dwa razy więcej. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to z końcem roku rozpoczniemy prace, które potrwają 20 miesięcy. W tym czasie jednak Zagłębie będzie musiało grać na innym obiekcie, np. w Polkowicach.

Co z przyszłością trenera Czesława Michniewicza? Szkoleniowiec podkreślał, że ma ważny kontrakt, ale nie wykluczał rezygnacji.

Rozmawiał ze mną i mówił zupełnie co innego. Trener zostaje i pracuje w Zagłębiu. Ale oczywiście gdyby nie chciał, to go na siłę nie zatrzymam. Nie ma ludzi niezastąpionych. On doskonale natomiast wie, że będą wzmocnienia. Być może uda się stworzyć klub na rangę Europy, a nie tylko ligi polskiej.

Czy z klubem ktoś się pożegna?

Na pewno będą rozstania, ale nie powiem na razie, o których piłkarzy chodzi, bo byłoby to nieeleganckie, gdyby się dowiedzieli o tym z mediów. To dotyczy kilku osób z szeroko pojętego składu.

Rozmawiacie z Herthą Berlin o wykupieniu Łukasza Piszczka?

Po powrocie ze zgrupowania reprezentacji Łukasz pojedzie do Berlina i porozmawia o swojej przyszłości. Myślę, że w ciągu dwóch tygodni zapadnie w jego sprawie ostateczna decyzja. Chcemy go pozyskać na stałe, ale jeśli to się nie uda, wchodzi w grę dalsze wypożyczenie, choć wiem, że on marzy o Bundeslidze. Z drugiej jednak strony u nas może grać w Lidze Mistrzów lub Pucharze UEFA, więc Niemcy też powinni być zadowoleni.

Bierzecie pod uwagę fakt ukarania Zagłębia w związku z aferą korupcyjną i ewentualną degradację?

Nie jestem ponad prawem, jeśli będzie prawomocny wyrok niekorzystny dla mnie, to będę się musiał do niego dostosować. Nie można czarnego wariantu wykluczyć, ale się nad nim nie zastanawiałem. Nie dopuszczam tego w ogóle do swoich myśli.


Czyli pozostaje poczekać do przyszłego tygodnia na spotkanie władz klubu z zarządem KGHM. Zobaczymy jaka kwota zostanie przyznana na wzmocnienia.





Temat: [Dolny Śląsk] Inwestycyjny BOOM 2008...
[GŁÓGÓW]

Ren w pastylkach

Data: 2008-04-14

KGHM Ecoren SA przygotowuje się do rozpoczęcia produkcji metalicznego renu. Projekt instalacji do produkcji tego cennego metalu, który następnie będzie sprzedawany w pastylkach, tzw. peletach, opracowuje już krakowska firma inżynierska AMK

Lubińska spółka w ubiegłym roku, kosztem około 10 milionów złotych, na terenie Huty Miedzi Głogów II uruchomiła oddział hydrometalurgii, w którym z kwaśnych roztworów pomiedziowych odzyskuje się nadrenian amonu, zawierający 69,4 procent renu. W ubiegłym roku firma wyprodukowała około 3,5 tony tego cennego pierwiastka, a w tym roku planuje zwiększyć produkcję do 4,5 tony. Natomiast w 2009 roku produkcja ma wzrosnąć do sześciu ton, w tym ponad tonę produkcji będzie stanowił ren metaliczny. Będzie to blisko 10 procent światowego zapotrzebowania na ten metal.

Ren jest niezwykle rzadkim metalem, charakteryzującym się wyjątkową twardością i odpornością na ścieranie. Dodanie go do stopów czyni je odpornymi na wiele czynników, a te właściwości wykorzystywane są między innymi w progresywnych gałęziach przemysłu. Stosowany jest w konstrukcji łopatek turbin silników odrzutowych, łopatkach turbin oraz w osłonach, które mogą być poddawane wysokim temperaturom. Jednak choć tak poszukiwany, ren występuje w przyrodzie w stanie rozproszonym (głównie w molibdenicie, kolumbicie i łupkach miedzionośnych), zaś jego światowe zasoby szacuje się na 17 tysięcy ton.

Mariusz Bober, prezes KGHM Ecoren SA: - Jesteśmy w Polsce i w Europie jedynym producentem tego rzadkiego pierwiastka z własnych źródeł. Roczne zużycie renu na świecie wynosi obecnie blisko 50 ton, ale prognozowany jest jego duży wzrost, nawet do 75 ton rocznie. Realizacja naszych planów, w tym kolejnych instalacji do odzyskiwania renu, postawi nas na znaczącej pozycji w tej branży. Pozwoli nam umocnić kontakty biznesowe z partnerami z całego świata.

KGHM Ecoren już od dłuższego czasu przygotowuje się do kolejnego etapu działalności - produkcji pierwiastka w postaci metalicznej. Dzięki temu oprócz nadrenianu amonu, który dziś sprzedawany jest w postaci białych kryształków, będzie produkowany ren metaliczny w pastylkach, tzw. peletach. Prace nad specjalną technologią pozyskiwania renu metalicznego z nadrenianu amonu ruszyły pełną parą po podpisaniu, w grudniu ubiegłego roku, pięcioletniego kontraktu o wartości około 100 milionów dolarów, z firmą Rolls-Royce plc. Angielska firma będzie wykorzystywała ren w produkcji najnowszej generacji silników lotniczych.

- Jestem przekonany, że krakowska firma szybko poradzi sobie z opracowaniem projektu instalacji do produkcji renu metalicznego. Jest to bowiem solidna firma, która wcześniej przygotowała już dla nas projekt przemysłowej linii produkcji nadrenianu amonu - dodaje Bogdan Pecuszok, wiceprezes KGHM Ecoren SA.

http://wroclaw.biznespolska.pl/gazeta/a ... tid=162833



Temat: Newsy
Lubin LUBIN Gdzie ta baza?

Latem 2012 roku „Pomarańczowi”, czyli narodowa reprezentacja Holandii przyjedzie do Lubina. Razem z nimi kilkudziesięciu trenerów, masażystów, dziennikarzy i setki kibiców. Będą tu jeść, spać i przygotowywać się do piłkarskich mistrzostw Europy. Jeśli będą mieć gdzie.

Z „Pomarańczowymi”, to nieprawda. Ale cała reszta – owszem. Stadion i profesjonalne zaplecze sportowe to warunek, by piąte co do wielkości miasto na Dolnym Śląsku było współgospodarzem europejskich rozgrywek. Miasto tegorocznych mistrzów Polski w piłce nożnej i piłce ręcznej. Na razie najważniejsze dla siebie mecze będą grać w innych miastach. Póki w Lubinie nie zmieni się na lepsze.
- Stadion będzie – prezes KGHM Krzysztof Skóra taką obietnicę złożył publicznie podczas powitania piłkarzy Zagłębia na błoniach, w obecności tysięcy kibiców. W tym czasei trwały juz procedury przetargowe na projekt budowy nowego obiektu.

Nowy stadion
Kilka dni później spośród złożonych ofert wybrano jedną.
- Ten oferent otrzymał wyłączność na prowadzenie dalszych negocjacji – potwierdził szef rady nadzorczej sportowej spółki Mariusz Bober. – Myślę, że w lipcu zakończymy rozmowy.
Według nieoficjalnych doniesień, w skład wybranego konsorcjum wchodzi m.in. lubińska PeBeKa, spółka z grupy kapitałowej Polskiej Miedzi. Nie jest tajemnicą, że to właśnie od wsparcia KGHM zależy powodzenie przedsięwzięcia. A dokładniej: od zgody na podwyższenie kapitału zakładowego Zagłębia Lubin SA. W tej sprawie decyzja również ma zapaść niebawem. Cała inwestycja pochłonie ponad 100 mln zł. W zamian przy ulicy Skłodowskiej-Curie powstanie zupełnie nowy stadion. W pełni zadaszony, na kilkanaście tysięcy miejsc.
- Jeśli ta koncepcja przejdzie, to na przełomie sierpnia i września będzie można już rozebrać część wałów – powiedział Mariusz Bober. – Sama budowa, po uzyskaniu odpowiednich zezwoleń, ruszyłaby jesienią.



Teren stadionu przy ul Skłodowskiej-Curie – przedmiot negocjacji w sprawie hali.
Kolory oznaczają poszczególnych właścicieli (aby powiększyć kliknij na mapę).



Wokół hali

Profesjonalny obiekt, to nie tylko stadion, ale i zaplecze sportowe, w tym – boiska treningowe. Dziś rolę takiego boiska pełni tzw. stary stadion MKS. Teren jest własnością skarbu państwa, w dyspozycji władz powiatu.
- Nie będziemy robić żadnych przeszkód w stworzeniu kompleksu stadionów na potrzeby Euro 2012 – zapewniła starosta Małgorzata Drygas-Majka.
Pojawił się pomysł, by obok boiska postawić także halę sportową. W opinii wielu mieszkańców hala w sąsiedztwie stadionu to najrozsądniejsze i najlepsze rozwiązanie. Powstałoby jedno duże centrum sportowe. Sprawę komplikują kwestie własności gruntu, a co za tym idzie – przyszłego inwestora.
Ewentualnie wolne tereny wokół stadionu należą do miejskiej gminy. Prezydent jednak widziałby halę nie za miastem, a w samym jego centrum, przy Ośrodku Sportu i Rekreacji.
- Początkowo w grę wchodził teren przy hotelu, teraz mówi się o placu z drugiej strony, po byłym skateparku, łącznie z istniejącą tam górką – powiedział radny miejski Krzysztof Olszowiak. – Obawiamy się jednak, czy taka lokalizacja – z uwagi na ruch samochodów i warunki przeciwpożarowe – będzie bezpieczna.
Władze miasta i powiatu w sprawie hali są w zasadzie jednomyślne:
- Hala jest potrzebna i nawołujemy, żeby wszyscy się włączyli do działań na rzecz tej budowy – oznajmił asystent prezydenta Damian Stawikowski.
- Hala musi powstać. Uważamy, ze powinno to być działanie wspólnie prowadzone przez powiat, Sejmik, prezydenta miasta, oczekujemy również wsparcia z KGHM – powiedziała starosta Małgorzata Drygas-Majka.
Na tę inwestycje potrzeba ok. 30 mln zł. I wiadomo, że pieniędzy trzeba szukać na zewnątrz. Pytanie, czy – i ile dołoży Lubinowi Urząd Marszałkowski. Jeśliby w 2007 r. dołożył Marszałek, to może w 2012 r. wojewoda przysłałby do Lubina „Pomarańczowych”.

Autor: Mirosława Bożyńska / Kurier Powiatowy
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • chadowy.opx.pl



  • Strona 4 z 4 • Wyszukiwarka znalazła 132 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4