Czytasz wypowiedzi wyszukane dla słów: prezenty na Komunię Święta
Temat: Prezent od cioci
a_weasley napisał:
> inuanna napisała:
> > Dawno temu, kiedy jeszcze nie miałam swoich dzieci, wysłałam świąteczną
> paczkę
> > chrześniaczce, z pominięciem jej starszego brata. Później ich mama
> powiedziała
> > mi, że chłopiec bardzo to przeżył, ale na szczęście w paczce były dwie
> > maskotki, więc można było nimi obdarować oboje dzieci. Dało mi to do
myślenia i
> > od tej pory staram się nie zapominać o żadnym dziecku, nawet, jeśli to j
> ego
> > brat czy siostra ma jakąś "okazję". Jest to też zwykle praktykowane w mo
> jej
> > rodzinie i wśród znajomych. Myślę, że słusznie.
>
> Znaczy co, jak mój chrześniak jest czwarty z szóstki, to przy okazji jego I
> Komunii mam obdarować całą szóstkę?
>
Co innego komunia, co innego święta, z okazji których wszyscy dostaja prezenty.
Temat: co się teraz daje na I Komunię?
Niektóre osoby widać nie rozumieją ani tego, ani też samej istoty święta. No i
mamy potem dylematy typu: co na ślub, bo na komunię komputer kupiłem. Ale
mamusie są interesowne, w tym tkwi sedno sprawy. I dlatego dzieci potem
porównują swoje prezenty - gdyby był model "tylko prezenty związane z okazją" -
Biblia, medalik czy krzyżyk (nawet niech złoty), smarkacze nie mieliby z czym
się obnosić. Ale wyszło to od rodziców, czego dowodem są posty niektórych
przedmówczyń.
Temat: Dlaczego ateiści obchodzą Święta Boż. Narodzenia ?
Nie będę pisać o ateistach i katolikach. Nigdy nikomu nie przyszło na myśl, że
noc 24/25 grudnia to noc narodzin "mesjasza-zbawiciela" (niekoniecznie
chrześcijańskiego). To święto żydowskie i nazywa się chanukah i żydzi
obdarowywują się prezentami (słodycze np.). Moim zdaniem prawdziwym świętem
katolickim jest Wielkanoc ("Chrystus zmarchywstał"). Tak, że ani katolicy, ani
ateości, ani nikt inny nie może w żadnym wypadku rościć sobie praw do 24
grudnia/wigilii Bożego(Mesjasza) Narodzenia. Tradycja staropolska nic nie mówi
o choince (adoptowana z zaboru Austr. w XIX w.), św. Mikołaj tudzież i tylko 6
grudnia kiedy to podobno wyruszał na "dostawę" prezentów. Nasza tradycja mówi o
opłatku (namiastki komunii-duże odległości i problemy z dotarciem), o sianku
(żłobek), a nasze tradycyjne potrawy wigilijne to nic innego jak
bardzo "praktyczne" podejście do tematu postu etc. Np. Karp-co innego chodowały
dworskie stawy? Pierogi z kapustą i grzybami - kapusty w bród i grzybów też.
Makowiec? Przecież "keksu" nikt by nie sfabrykował. Tak, że drodzy forumowicze-
skłaniam się raczej do tradycji, a nie do podziału pomiędzy katolikami i
ateistami.
Temat: co się teraz daje na I Komunię?
Dobrze czuć się wśród rówieśników... teraz już wiem, dlaczego mamy
tylu "katolików" - nie odstawajmy od innych, dawajmy na komunię kupę kasy,
chodźmy do kościółka, taaak, to jest wiara...
I kto tu jest oszołomem? Ja przynajmniej nikogo nie wyzwałam, droga maugolek,
koleżanko-katoliczko. Nikt nie każe dawać Biblii, choć to moim zdaniem jeden z
najwłaściwszych prezentów komunijnych, ale nie ma co gó..arzom w głowach
przewracać. Widzę, że to święto nie ma większego sensu, bo mamuśki tylko o
prezentach i kasie myślą, zamiast o samej KOMUNII.
Temat: Jak to jest z religią?
nikomu religii nie chcę wmuszać, co też napisałam, że wolałabym uczyć tych, którzy tego chcą. Przysyłać dzieci na religię powinno byc przemyślaną sprawą. Religia jest między innymi dlategi, że u nas w Polsce jest przewaga katolików, a powiem ci prawdę, że większość rodziców, ma wnosie to czy dziecko wie coś o Bogu, czy o innych prawdach wiary. Nie przygotuje dziecka do komunii, czy do bierzmowania (bo już to widzę jak by to wyglądało:))Nie napisałam nic o tym, że religia jest dla wszystkich, chyba czytać nie potrafisz,a jak chodzi o święta to sama napisałaś " Święta ( rozumiem, że masz na myśli Boże Narodzenie) w większości rodzin są
> TRADYCJĄ i z aspektem duchowym niewiele mają wspólnego" jak one mogą być tradycją taką o jakiej ty mówisz, no przecież wtedy narodził się Bóg, a nie tylko prezenty, czy wielkanoc, to nie jest tylko poświęcenie pokarmów, malowanie pisanek, jak tak ktoś podchodzi do świąt to jest to ktoś kto lubi imprezy i w nosie ma Boga, sorry ale taka jest prawda.
Ja nikogo nie nawracam, bardzo prosze następnym razem przeczytac do końca to co inni piszą. Bo ja nie pisałam o nawracaniu, czy zmuszaniu kogoś do chodzenia na lekcje religii, ja również uważam, że powinna to być sprawa indywidualna.
Temat: ile daje się na komunię ?
my podarujemy złotą biżuterię. Dziewczynka lubi błyskotki i z każdej
ilości świecidełek będzie szczęśliwa. Ja prezenty z okazji chrzcin,
komunii, pełnoletności i ślubu traktuję poważnie - są to wspaniałe
święta warte uczczenia nie tylko kasą za którą obdarowany coś tam
sobie kupi albo i nie bo rozpirdzieli kasę. Wkładam serce i szukam
pamiątki. Chciałam dziewczynce kupić komplet kolczyki plus zawieszka
(może z łańcuszkiem) - nie byłam pewna czy w ustalonej kwocie się
zmieszczę. Planowałam wydać około 400 zł. Nie na zasadzie zastaw się
a postaw ale po prostu nie jest to dla mnie ogromny wydatek.
Chciałam coś co nosiłaby już teraz ale jednocześnie posłużyłoby jej
jako nastolatce i młodej kobiecie. Ale jak zaczęłam szukać to
trafiłam na promocję i kupiłam pierścionek z brylancikiem -
przepiękny choć nieco droższy niż mój budżet. Jeszcze nie wiem -
albo dostanie ten pierścionek albo jednak kupię kolczyki i
zawieszkę. Pierścionek wtedy dostanie na 18-stkę - jest na wyrost,
na pewno go teraz nie założy. A okazja była super. Myślę, że lepiej
coś kupić za 150 zł jeśli ma to być ta kwota - albo coś ze srebra
albo książkę - lub serię np. Anię z Zielonego (choć na całą serię
chyba zabraknie kasy)
Temat: Dlaczego ateiści obchodzą Święta Boż. Narodzenia ?
Ja podobnie jak magic00.
Z tym wyjątkiem, że nie obchodzę urodzin Jezusa. Boże Narodzenie etc. same w
sobie są uznane za święta, wolne dni od pracy, więc skoro ustawowo tak
ustalono, to uśmiecham się i korzystam. To nie jest hipokryzja, tylko
skorzystanie z prezentu. Już prędzej hipokrytami byli ci, co niby zawsze byli
przeciw komunie, ale drałowali na pochody i korzystali z wolnego 22 lipca :)
Część mojej rodziny jest wierząca, część nie - Wigilia i okolice oraz Wielkanoc
są okazją do tego, żeby wszyscy mogli się spotkać, najeść i dać sobie odczuć,
że stanowią rodzinę. Część zasuwa na pasterkę albo święci jaja, reszta w tym
czasie robi co innego. I tyle.
No a poza tym mamy taką, a nie inną tradycję. O bardzo dziwnym pochodzeniu -
wystarczy zresztą wspomnieć o tym, że choinkę zaimportowaliśmy z Niemiec
stosunkowo niedawno.
Temat: przed komunią :)
Spinki
wiedziałam, że o czymś zapomniałam - jak dobrze że przypomniałaś Mader
Krecika uczesze sama a cała reszta no cóz im bliżej komuni tym mi ciężej na
duszy bo niedoczekała tego dnia moja ukochana Babcia, moja Mama w Rzymie -
pojechała pomóc bratu bo ma sie u niego urodzic Maleństwo i czekamy na
wiadomości więc może nie dać rady przyjechać, Chrzesna Weroniki po bardzo
ciężkiej operacji i odległość 500 km w jedna strone jest niewskazana
ale Weronika na to wszystko mówi tak:
1 komunia w Prababci imieniny - to tak jakby prezent dla niej
2. Babci juz powiedziała, że jeśli nie da rady przyjechac to ma iśc na Plac Św
Piotra i tak połączyc sie z nią w modlitwie a jak Ojciec Święty będzie
błogosławił to ma wtedy mocno myslec o jej święcie
3. Matce Chrzesnej powiedziała, że odwiedzi ja w wakacje
a teraz ćwiczymy piosenkę i wierszyk które "popełni" w czasie uroczystości i
przyznała się że jedyną z ziemskich spraw, która ją martwi to czy będzie miała
mirte wplecioną w wianek - bo Siostra o tym mówiła
Temat: My już po Komunii:)
Hej, my tez juz jestesmy po komuni, imprezka w lokalu i jestem bardzo
zadowolona, mialam czas na spokojne rozmowy z goscmi. Teraz chodizmy na
nabozenstwa majowe polaczone z msza swieta - u nas trwa to okolo 1godziny.
Powiedzcie jakie prezenty wasze dzieci dostaky na komunie????
Moj dostal "tradycyjne" czyli rower, zegarek, lancuszek z krzyzykiem zloty,
uzbieral troche kasy, mp3, i sporo bombonierek.
A na obrazku pamiatkowym ma imie napisane z bledem MIKIOLAJ.
Temat: Pomoc ANI Z PRUSZKOWA Z 5 DZIECI
Milenka
Mój starszy dostał na komunię taką właśnie Biblię dla dzieci, śliczna,
kolorowa, napisana dziecięcym językiem, aż miło samemu zajrzeć )))
Myślałam o prezencie dla Milenki. Mogę więc wziąć na siebie albo łańcuszek
(złoty lub srebrny, srebrny bardziej na codzień, złoty od święta) lub Biblię.
kupię i w najbliższym czasie podrzucę.
Jeśli Wam nie przeszkadza, mam "wolny" komplet złoty "łańcuszek i...krzyżyk",
kupiliśmy w prezencie ale okazja uciekła. Mogę dokupić inną przywieszkę lub
zostawić tą. Łańcuszek jest cienki!!!
Temat: co sie teraz daje na chrzciny?
moj kubus bedzie chrzczony na swieta i z tego co wiem to chrzestna kupila mu
ubranka i mysle ze to super prezent,po co takiemu malemu dziecku medaliki i
bizuteria??przeciez wiadomo ze nie bedzie teraz tego nosic,lepiej takie
prezenty kupic na komunie,ja tam jestem za bardziej praktycznymi
rzeczami,pozdrawiam
Temat: Ufff juz jestesmy po komunii
Cieszymy sie wraz z wami, ze pierwsza komunia byla dla was wyjatkowa, a
prezenty udane i trafione. A wycieczka do Wloch, tylko pozazdroscic. W naszym
domu rowniez w tym roku przezywalismy to swieto. A moze zechcecie podzielic sie
wrazeniami i zdjeciami na forum Zobaczcie, zalozylam tam specjalny watek.
Pozdrawiamy.
Watek komunijny:
forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=621&w=22573188&a=22573188
Temat: Czy powinniśmy iść na komunię?
Marzenko, ja myślę podobnie jak Svistak - ktoś, kto ma takie podejście do
praktyk religijnych raczej nie zrozumie, o co Wam chodzi i chyba jakakolwiek
demonstracja odniesie taki skutek, że zostaniecie nazwani dziwakami. Wiem,
dawanie świadectwa wiary często jest obarczone ryzykiem wyśmiania, pomyśl
tylko, czy cokolwiek w ten sposób osiągniecie.
Trudno mi cokolwiek radzić, w końcu Ty patrzysz na praktyki innego kościoła niż
Twój i inaczej do tego podchodzisz, myślę jednak, że możesz czasem się mylić co
do tego, w jaki sposób to dziecko traktuje Komunię. Dzieci nierzadko są mniej
wyrachowani niż ich rodzice, często naprawdę podchodzą do sakramentów z sercem -
trzeba tylko dać im szansę...Chyba najlepsze, co można zrobić, to potraktować
dziewczynkę życzliwie, porozmawiać z nią chwilkę (dorośli na komuniach zwykle
zajmuja się sobą) - co do prezentu, to może jakaś ciekawa książka o tematyce
religijnej, niekoniecznie Pismo Św. (choć rozumiem, że jako chrześcijanka z
innego kościoła możesz mieć problem z doborem lektury - no, ale może coś się
znajdzie).
Temat: Ciuchy uzywane na prezent...
maplawczerwonym2 napisała:
> Ale jak widac wazniejsze jest, zeby kosztowalo, albo bylo w swietnym
> guscie i najlepiej "zyskiwalo na wartosci". Intencje nie sa wazne.
Ciekawe, gdzie to wyczytałaś.
> Ale juz niestety nie dziwi mnie to podejscie, pamietam dyskusje o
> prezentach komunijnych oj dawno juz, chyba na wiosne to bylo, w
> ktorej jedna z przedmowczyn bronila tezy "odpowiedniego"
> oprezentowania dziecka.
Jak najbardziej przyznaję się do tego. IMHO prezent z okazji chrztu czy komunii
(zwłaszcza od chrzestnej) powinien być odpowiedni czyli dopasowany do okazji -
ergo nawiązywać do religijnego wymiaru święta. Nie musi być drogi.
> Przeciez tutaj jak wol pisza, ze dobre intencje i checi sie nie
> licza!!
Nic takiego nie napisałam.
Napisałam wręcz, że jeśli babcia daje mi coś co mi się nie podoba, to doceniam
jej dobrą wolę i chęć obdarowania mnie, nie wyrażam jasno swojej opinii, czasami
nawet stawiam w domu czy czasami noszę.
Temat: Czy potrzebny???
dorann napisała:
> Witam! Mam mały problem - zostałam zaproszona na obchody 1 rocznicy komunii
> św. mojego chrześniaka, czy muszę kupować prezent or dawać kasę? Poradzcie bo
> zupełnie nie wiem co robić?
nie no o czyms takim pierwszy raz słysze!!!
Temat: mlodsze = rozpieszczone?
hmmm mam nadzieję, że Iga nie będzie wymuszać krzkiem... pewnie płonne te
nadzieje ) na razie nie wydaje mi się, żeby któreś z moich maluchów było
rozpieszczone.... choć masz rację, że młodze o wiele łatwiej rozpieścić... Mam
przykład u brata męża: Kaśka obecnie 6 lat jest nie do wytrzymania, bije
starszego brata (10 lat), ale niedługo się to pewnie jej skończy bo Bartek już
jej zaczyna oddawać musi mieć wszytsko tu i teraz i najlepiej w dużych
ilościach, we wszelkie święta Bartkowe: komunia, urodziny itd ona też musiała
dostać prezent bo inaczej wyła cała imprezę.. może uda mi się unikąć błędów jej
rodziców...
Temat: poradźcie - Biblia dla "komunistki"
poradźcie - Biblia dla "komunistki"
Trochę późno się ocknęłam, ale może jeszcze nie ZA późno...
Otóż chciałabym, zeby moja córka, która za 2 tyg. przystępuje do I Komunii,
dostała w prezencie własny egzemplarz Pisma św. Taką swoistą wyprawkę na
mniej lub bardziej dorosłe życie:-)Oczywiście pełną, nieuproszczoną już
wersję.
Zaczęłam wędrówkę po internetowych witrynach księgarni katolickich i...
utonęłam w morzu ofert. Kwestia zasadnicza sprowadza się do następującego
pytania: Czy kupić najnowsza wersję Biblii Tysiąclecia (wtyd mi, że nie
jestem 100%-owo pewna, ale to chyba ta wersja jest stosowana w liturgii?)
Zaletą tego rozwiązania byłaby spójność przekazu (kościelno-domowa). A może
jednak lepiej byłoby wybrac bardziej nowatorski, potencjalnie strawniejszy
dla młodocianej przekład? Nie myślę tu o żadnym konkretnym, nazwiska niewiele
mi mówią. W oczy rzucił mi się nastepujący (ten na dole podanej strony, pod
red. Wolniewicza):
www.mojeksiazki.pl/index.php?path=/category&id=9
Czas nagli. Poradźcie, proszę!!
Z góry dzięki
mary_ann
P.S. To, że zawodowo param się przekładem, tylko utrudnia mi zadanie:-))
Temat: Mam pytanie...????
Mam pytanie...????
W zeszłym roku syn naszej sasiadki, w takiej samej sytuacji dostał pamiatki z
Veritasu / takie jak sa na chrzest i komunię/, zegarek z aniołem na tarczy,
obraz Trójca Swieta i portret Jana Pawła kilkanaście albumowych wydań, raczej
nie zwiazanych z religią - miasta, regiony Polski, koscioły w Polsce,
sanktuaria, historyczne opracowanie o sprawach kościoła w Polsce od 996 roku,
aktówkę/ takie z notatnikową zawartością sprzedaja w papierniczych, aparat
cyfrowy i najdroższy prezent /ok 800zł w Polsce, 100 euro w Niemczech/
odtwarzacz DVD z ekranikiem.
Temat: P-O-M-O-C-Y, P-O-R-A-D-Y...
A czy na 18-tke na ktora nie raz sie zaprasza kilkadziesiat osob teraz tez moze
zbierajmy zamiast lub obok prezentow karmy, maskotki..., chrzciny,komunie itp
imprezy.
To jest wasz slub wasze swieto. Ja tez kocham psy, piszesz ze cie nie stac na
kupowanie karmy, ale jesli dostaniecie jakies pieniadze to mozesz troche
przeznaczyc na karme, juz pare osob tu proponowalo ten pomysl
Temat: chrzest... -problemy przyszlej matki chrzestnej :)
Najlepiej porozmawiaj z rodzicami dziecka i ustalcie, jak widzą Twoją rolę w
całym przedsięwzięciu.
Ja jestem chrzestną 2 dzieciaków i kupowałam tylko prezenty. Obie mamy wolały
same kupić i ubranko, i białą szatkę (taką ozdobną chusteczkę), i świecę
chrzcielną.
Sama też, gdy chrzciłam mojego malucha, wszystko przygotowywałam sama.
Zazwyczaj mama chrzestna kupuje ubranko do chrztu (ale mama dziecka na pewno
lepiej wie jak chce ubrać malucha, w czym będzie mu wygodnie itd). Kupuje też
białą szatkę, którą potem nakłada się na dziecko w trakcie chrztu. A przede
wszystkim mama chrzestna powinna stać w kościele obok rodziców, pomagać w
trzymaniu dziecka, uczestniczyć we MSzy Św łącznie z przyjęciem komunii, w
odpowiednim momencie na znak księdza położyć na dziecku białą szatkę.
U mnie w rodzinie przyjete jest że chrzestni nie kupują dziecku złota (należy
to do dziadków), ale coś do ubrania, zabawkę lub książeczkę. Spytaj rodziców
dziecka, jakie są zwyczaje u nich i czego się spodziewają.
Pozdr
Pozdr
Temat: Straciłam 3cie Dziecko w 3 lata....Mam 31 lat
5 minut na forum
Basiu, Ire a Anglia to co innego. Rozumiem Twa niechec do Wysp, ja tez nie
tensknie za Gdanskiem...
Wczoraj bylam na polskiej mszy w Portlaois, ks.Janusz ujal mnie swoja
normalnoscia. Nie czas jeszcze na przyjmowanie komunii, nie bylam u spowiedzi
wieki...ale woda sw. sie nie zagotowala, a to juz cos. Nieprawdaz???
Zamowilam, jak co roku, msze w urodziny Doriana, to juz 9...byly by:/// (i 3cie
Alka).
Msza odbedzie sie w sr., 21go grudnia o 20stej (u Was 21ej), jesli ktoras z Was
dolaczy sie w myslach do modlitw, dziekuje. Zapraszam do Portarlington;)
Msze robie 22.12., a nie w rocznice smierci moich Dzieciakow, bo bylo ich za
duzo. To taka moja matczyna pamiatka, prezent dla Dzieci.
Nie jest latwo, ale zycie tutaj jest proste.
...zamykam oczy na ta swiateczna euforie, tesknie za Dziecmi i zyje dalej.
Dziewczyny, za Wami tez tesknie;) Zawsze jak mam chwile czasu, wchodze tu. To
musi byc sympatia, co nie?
Pozdrawiam raz jeszcze cieplo.
Agnieszka, Matka 3 Niekwestionowanych Aniolow
Temat: Kaplice w supermarkecie
Przerażające
Ten świat chyba jednak zginie. To co teraz będzie? Spowiedź w promocji?
Degustacja komunii? Prezentacja sakramentów? Może msza św. - na kredyt "raty
0%". A w bonusie karta stałego klienta, na którą będzie można zbierać punkty -
i wymienić je poten na prezentu lub darmowe zakupy? Odwiedziny w niedzielę
10 pkt., dzień powszedni - 20.
No i po skończonej posłudze każdy otrzyma kupony rabatowe do pobliskiego
salonu optycznego oraz sklepu "Herbaty świata"
Obłęd!
Temat: Chrzest dziecka buddysty
> czy ktoś wie jak formalnie przestać być katolikiem?
Ano wie :), wyślij list do swojej parafii z prośbą, aby
wykreślono Ciebie z tzw. kartoteki parafialnej.
Zaś na temat dyskusji..., chrzest to jedno - mnie chrzczono podstępem,
gdy miałem lat 6 /wakacje na wsi u prababci/ i nie wpłynęło to na moje
podejście do KK czy też wzrost konformizmu religijnego.
Ale co zrobić, jeżeli nasze dziecko domaga się ubranej choinki,
Mikołaja z brodą i prezentów na religijne święta? Oraz komputera
na komunię? Myślę, że pierwsze ustępstwo powoduje, że jesteśmy o
wiele bardziej skłonni do kolejnych /proste prawo psychologii społecznej/
j/a
Temat: Badanie grobu biskupa
Wiem,ze musza przeprowadzic te swoje dokumentacje i przestrzegac jakiegos
prawa,ale mnie sie to nie podoba-naruszanie spokoju zmarlego.Sama jeszcze
pamietam bp Plute np podczas pierwszej wizyty papieza w Polsce w Czestochowie
(prezent z okazji I komunii),pamietam tez jak pomimo zakazow sporo ludzi z I
LO ucieklo z lekcji aby uczestniczyc w pogrzebie bp Pluty i kazdy mial w nosie
konsekwencje-obnizona ocena ze sprawowania.Wiem,ze nigdy nie bede swieta,ale
nawet jako zwykly smiertelnik nie chialabym aby po jakims czasie rozkopywano
moj grob.A swoja droga,odbiegajac troche od tematu-w Belgii zaczyna sie panika
z powodu dziecka-klonu
Temat: Papież w Ojczyźnie
Gość portalu: dziwny napisał(a):
>
> Papieza trzeba potraktowac powaznie!
> Ci co maja z tego jakies tymczasowe
> przezycie duchowe to bardzo dobrze,
> bo ono sie zadko zdaza, tylko powinnini
> sobie zadadwac pytanie czy to, jest to na co czekali?
> Dalej, Papiez nie przychodzi po to by odrodzic
> Polsla Ziemie, ale poprostu zeby jak mi sie wydaje
> ostatni juz raz spotkac sie z Polska.
> To jest czlowiek, dla ktorego Polska znaczy duzo,
> Tak, ze nie oczekujmy zbyt duzo po Jego wizycie,
> Raczej pomyslmy o swojej przemianie, spowiedzi sw.
> czestej komuniii, kiedy on juz odjedzie.
> To bedzie najwiekszy jak mi sie wydaje prezent dla Niego!
>
> Gdyz jest ona czysto moralna, a wrecz religijna postacia!!!
> Reszta nalezy do nas , ja zwykle.
> Niestety, ale On za nas nie zrobi tego czego oczekujemy.
>
> pozdrowienia, :)
dziwny-nie chodze do spowiedzi ani komunii,nie musze sie
zmieniac,bo zyje calkiem przyzwoicie (z moim chlopakiem),ale
takich dziwnych tez jak ty glosisz nie rozumiem;masz sporo na
sumieniu skoro sie biczujesz i chcesz sie zmienic;kibicujemy ci
w tym;ale papiezowi zostaw ,co papieskie i nie lecz sobie Jego
kosztem wlasnych "dziwactw"
>
>
Temat: Czy nauczyciele nie powinni zwrócić wynagrodzenia?
l.george.l napisał:
> Płacić powinni zainteresowani rodzice Kościołowi, a zajęcia z indoktrynacji
ide
> ologicznej powinny odbywać się poza godzinami lekcyjnymi i bez angażowania
nauc
> zycieli.
Mam wrażenie george, że masz jakieś kompleksy na tle religijnym. Czepiasz się
jakbyś miał jakiś uraz z dzieciństwa. Co sie wówczas stało? Nie dostałeś
prezentu bo rodzice nie puscili na pierwszą komunię? Czy co? Bo zachowujesz sie
jak durny komuch albo człowiek nie panujący nad kompleksami.
Jeżeli tak nie lubisz przerw w nauce ze wzgledów religijnych to swoim
dzieciakom zafunduj lekcje w dni rekolekcji i w wszystkie swieta religijne -
oraz oczywiscie w przerwie koło swiąt Bozego Narodzenia. To cie Twoje własne
dzieci szybko z tych kompleksów wyleczą.
A jak bedziesz zakładał nastepny durnawy watek to wczesniej puknij główka w
sciane by sie przed decyzja puzzle w główce Tobie poukładały.
Dobrusia ma racje - czepiasz się.
Temat: Elewacja prywatnej kamienicy
Żal mi siebie :)
Dzięki za słowa współczucia :) Bardzo ich potrzebowałem.
Prezenciki i drobne sumy skutecznie funkcjonowały w każdym ustroju i
w każdym czasie historycznym. Nie tylko w komunie i Polsce.
Prezenty dają sobie wzajem nawet prezydenci państw, a co dopiero
szarzy obywatele. Jest to element życiowego marketingu. Lepiej się
rozmawia z dozorcą o jego pomocy przy drobnej naprawie, jeśli ów
pamięta banknot wetknięty mu w kieszeń przed św. Bożego Narodzenia.
Pielęgniarka / salowa szybciej przyniesie do łóżka basen, jeśli na
dobre kontakty z pacjentem. Lekarze to osobny temat. Nawet ksiądz
będzie bardziej życzliwy, jeśli zapamięta sobie hojność
parafianina, ... mam wymieniać więcej przykładów ? Oczywiście można
wybrać formę kategorycznego żądania. Popieram i życzę sukcesów.
Temat: Present dla Chlopca na I Komunie Swieta
Present dla Chlopca na I Komunie Swieta
Witam serdecznie, wedlug Was jaki prezent ucieszylby mojego Siostrzenca na
komunie?
Temat: prezenty komunijne:/
Moje przystepowały/przystepują/będą przystępować do wczesnej
komunii. Prezentem dla nich jest już sam fakt uroczystego, pełnego
udziału w mszy św.
prezentów niet. I kropka.
niech se inni gadaja.
Temat: Prezenty
Prezenty
Co dać dziecku na I Komunię Św. ? Co jest trendy? Za moich czasów trendy był
rower "Wigry 4" i zegarek elektroniczny, to były już "eksluziFF" prezenciki.
A w dzisiejszych czasach co jest na topie? :>
Temat: prezent na rocznicę I Komunii Św.
ale co to za okolicznosc - rocznica komunii ??
czy to jakies nowe swieto w rodzinie, ze trzeba prezenty kupowac, dla mnie
totalny debilizm !!!
proponuje na kazda rocznice slubu tez !!!
Temat: prezent komunijny
w pełni popieram! Przecież to nie wesele !!! to komunia Św. bez przesady z
takimi drogimi prezentami!!! Liczy się pomysł i przeznaczenie prezentu i
póżniejsze wykorzystanie go przez dziecko a nie cena! opanujcie się to nie
wyścig ani nie konkurs na najdroższy prezent!!!
Temat: ile daje się w pieniędzy na Pierwszą Komunię
ile daje się w pieniędzy na Pierwszą Komunię
Mam pytanko czy orientujecie się ile daję sie teraz w prezencie na Pierwszą
Komunię Świetą jako gość i jako chrzesny bo czeka mnie w tym roku ta
impreza.z góry dziękuje za odpowiedzi
Temat: prezenty dla chrześniaków z okazji I Komunii
mój chrześniak dostanie teleskop. wydaje mi się, że to dobry prezent na komunię mądry, rozwijający i skłaniający do patrzenia w niebo - na święto tak duchowe - jak znalazł )
Temat: Prezent dla Siostry katechetki
Prezent dla Siostry katechetki
Witam wszystkich. Może ktoś ma pomysł na prezent dla Siostry katechetki z
okazji I Komunii Św. dzieci? Dodam, że zapytana wprost mówi, że niczego nie
potrzebuje.
Temat: Komunia...
nie dziwie sie dzieciom że czekają na prezenty i traktuja ten dzień właśnie jak
kolejne urodziny...
moim zdaniem sakrament komunii świętej powinien dotyczyć dzieci w wieku
poźniejszym! uważają tak również moje znajome których dzieci były juz do
komunii...
Temat: prezent komunijny
prezent komunijny
jaki prezent można sprawić młodemu chłopakowi na komunię św. ?
rower już ma, komputer też. Co kupujecie dziciakom? przekazanie gotówki to
ostateczność. Proszę podzielcie się opiniami. pozdrawiam Tom
Temat: TRADYCYJNY POLSKI KATOLICYZM
tzw.komunia sw.- rewia mody i prezentow.
bierzmowanie
w biblii nic o takowych nie znalazlam
Temat: Kard. Martins o rychłej beatyfikacji Jana Pawła II
i jeszce jedna:):)
Polecam, kupiłam jako prezent z okazji Komunii św., przeczytałam i jestem pod
wrażeniem, ślicznie napisana. Myślę, że obdarowanemu się spodoba. Śliczna,
wspaniała i wzruszająca lektura i dla młodszych i dla starszych czytelników.
Temat: Czy potrzebny???
Czy potrzebny???
Witam! Mam mały problem - zostałam zaproszona na obchody 1 rocznicy komunii
św. mojego chrześniaka, czy muszę kupować prezent or dawać kasę? Poradzcie bo
zupełnie nie wiem co robić?
Temat: miałam nikomu nie mówić ... ale
jeszcze nie wiem, chrzesnych wybiera się bogatych;))
a ja nic z tego, biedota...;)
nie chciałabym aby było tak jak ze mną
ostatni prezent dostałam na komunię i poza tym już nic nigdy więcej
nie chodzi o materializm ale o pamięć, zwykłą kartkę na święta np.
Temat: Nie kupczmy wiarą podczas I komuni św.!!!!!!!
Nie kupczmy wiarą podczas I komuni św.!!!!!!!
Po pierwsze -tak krzyki! i krzyki! oj tak to katolikom polskim wychodzi
najlepiej zawsze trzeba znaleźć kogoś do ukrzyżowania ale nigdy sami na tym
krzyżu nie chcemy być. To wy robicie z I komunii teatr kukiełkowy ,
prześcigacie się w ubiorach, restauracjach i prezentach, to co robicie to
pogaństwo, to nie ma nic wspólnego z wiarą.
Po drugie zmarł Ojciec Święty więc może uszanujmy ten rok i zastanówmy się
dokąd zmierzamy i jaka jest nasza wiara a jeśli nie wierzymy to po co
posyłamy dzieci do I komunii św., odpowiadacie bo taka moda zacznijcie
myśleć, plujemy na księży ale sami ich takich wychowaliśmy przecież to tylko
ludzie, a do świętości trudna i żmudna droga po drugie jest to droga, którą
się idzie razem ( i tu znów wychodzi prawda o nas inni niech się męczą my
nie). Proszę was nie kupczcie wiarą i religią naszych dzieci i zacznijcie
wsłuchiwać się w słowa Ojca Świętego Jana Pawła II, a będziecie szczęśliwi.
I trzecia moja refleksja ten dzień jest wyjątkowy jako rodzice rozmawiajcie
ze swoimi dziećmi o tym czym jest I komunia św., bo potem w ciągu całego
życia do niej podczas różnych doświadczeń życiowych już jako dorośli będą
wracać, tak jak my wracamy wracamy. A prezenty, mamona sami sobie na to
pytanie odpowiedzcie?????
A na koniec krótka dygresja wczoraj byłam świadkiem jak jakaś kobieta
zamawiała mszę św. , spytała księdza ile kosztuje ksiądz odparł to ofiara na
co ona no tak ale ile ludzie dają wiec ksiądz na to 45 zł, ach proszę księdz
to tak trzeba tak jak wszyscy dają, no właśnie, i jak sądzicie kobieta ta nie
wyglądął na bogatą dlaczego nie złożyła ofiary za 45 zł niektóre rodziny żyją
tydzień, czemu się wstydziłą powiedzieć że ma tylko 10zł. I ta sytuacja też
jest powodem do plucia na księdza jak mógł od biednej kobieciny tyle wziąść,
ale to ta biedna kobieta sama tyle mu dała, a potem po mszy opowiadała do
mnie ile to ksiądz bierze i jak okarada ludzi - tą refleksję zostawiam wam do
oceny??
Temat: Religia.
Nie napisalam ze jestem katechetka w sensie pracy w tym zawodzie ale z
wyksztalcenia. Widze ze juz masz zdanie na temat wszystkich katechetek i
zapewne wszystkich ksiezy/biskupow i samego papieza.
A na powaznie, chyba cie zabolaly moje slowa - przepraszam jesli tak. Tyle ze
prawda jest jedna: wiara nie jest sprawa indywidualną, nie jest zbiorem praw i
obowiązkow oraz nakazow i zakazow. NIE JEST. Wiara jest osobista relacja z
Bogiem przezywana we wspolnocie kosciola - przynajmniej wiara katolicka. I nie
ma czegos takiego jak wierzacy-niepraktykujacy. To iluzja modna bardzo dzis,
ale nie znaczy ze jest czyms wiecej niz iluzją.
Jesli rodzice nie rozumieja nawet tego czym jest niedzielna Msza i nie widza
potrzeby "biegania do kosciola", kazda katechetka/katecheta/ksiadz ma prawo
sie "czepiac". Wlasnie dlatego ze sakramentow w kosciele nie udziela sie jak
magicznych rytualow ale ze do ich skutecznosci potrzebna jest gleba wiary.
Komunia sw jest spotkaniem z Jezusem Eucharystycznym, ktory okolo 2000 lat temu
nakazal nam spozywac swoje Cialo i Krew. Tym jest Komunia sw a nie "zjedzeniem
oplatka" "preznetami i szopka" "niepotrzebnym rytualem" "zabobonem katolickim".
Bardzo sie mylisz co do wiary dziecej. Owszem jest ona niedojrzala i bardzo
podatna na wplywy, zwlaszcza srodowiska rodzinnego. Ale nie znaczy to ze jej
nie ma i nie ma osobsitej relacji z Bogiem, ze nalezy ja zdeprecjonowac
calkowicie. Rozumiem ze jesli ty prezywalas Komunie jak "stroje i zabawy" to
uwazasz ze tak maja wszyscy, mylisz sie jednak. Na przykald ja (mama ateistka,
tata wierzacy) doskonale zdawalam sobie srawe co sie dzieje, prezenty nie byly
dla mnie najwazniejsze i moge podac takze kilkanascie przykladow inncyh dzieci
ktore przezywaly Komunie swiadomie choc po dziecinnemu. Bardzo lubisz
uogolnienia, wiesz jakie są WSZYSTKIE katechetki, wiesz jak przezywaja Komunie
dzieci z rodzoin wierzacych, wiesz lepiej co to jest wiara itd.
Mozesz myslec co chcesz, mozesz sie urazac ale zapewniam cie ze wiara NIE JEST
sprawa indywidualną, oczywiscie jesli mowimy o wierze tej, ktora dal nam Jezus
Chrystus, bo jesli chodzi o jakas tam wiare wymyslona, okrojona, przeinaczona -
oczywiscie tu kazdy ma pole do popisu. Tylko na litosc niech nie twierdzi potem
ze wierzy po katolicku.
Oczywiscie uznajesz mnie za zołzę-katechetke co sie czepia niewinnych ludzi ale
powiem ci naprawde szczerze ze napisalam to zyczliwie. Bo nie oceniam ludzi i
nie napisalam nigdzie ze jestes zlym czlowiekiem, poganka i glupia. Napisalam
tylko ze masz zla postawe co do wiary i ze takeij postawy czepiac sie bedzie
kazdy ksiadz i katechetka.
Temat: Katechetka ocenia praktyki religijne
Katechetka ma 100% rację. Nie wiem skąd ten jazgot. Jestem tez oburzony postawą
innych przedstawicieli kościelnych, ktorzy majua jakies "ale" do niej. Religia
to przedmiot przede wszystykim KSZTAŁTUJĄCY POSTAWY a nie przekazujący wiedzę,
więc normalne, że jedną z tych postaw jest czynne uczestniczenie w praktykach
religijnych. Jak się komus nie poodoba, to niech posle dziecko na etyke. Jako
rodzic wręcz WYMAGAM OD KATECHETÓW, żeby kształtowali takie postawy i żeby
zachęcali moje dziecko do uczsestnictwa nie tylko w niedzielnej mszy św. ale i
codziennie. I że to ma wpływ na ocenianie też się nie dziwie! Ma rację. Powinno
to mieć wpływ. Nie wyobrażam sobie dawania sztóstki dla dzieci , któe nie
chodzą do kościoła!! Przecież to jakaś paranoja. Wlasnie ten przedmiot ma
prowadzić do Boga. Inna sprawa, ze katechetka nie ma tego jak sprawdzić, ale
bardzo dobrze, że zapisała to w celach. Jako nauczyciele bardzo często stawiamy
sobie cele kształcenia i wychowawcze, mimo że nie jesteśmy w stanie ich
sprawdzić... i nic w tym dziwnego.
Nie rozumiem też co to za Katolicy-ROdzice, którzy zrobili raban do prasy??? O
co im chodzi? Po co w ogóle posyłają dzieci na religie, skoro są tak daleko od
kościoła, że im pójście na msze św. przeszkadza. Zdaje się, że chodzi im tylko
o to, żeby poszły do Pierwszej Komunii św. (dla nich pewnie nie "świętej") i
pochwaliły się sukienkami i prezentami (no bo co rodzina i znajomi powie). I
potem będzie miała co Wyborcza pisać, że Katolicy to właśnie tylko na sukienki,
prezenty i imprezki patrzą przy okazji przyjmowania sakramentów. Nie chcę
ferować wyroków, ale to właśnie nie są żadni katolicy. Szkoda tylko, że siostra
takich dopuszcza (zapwene pod presją "społeczną") do pierwszej Komunii. Jeśli
tak rodzic ma niepoukłądane w głowie, to tym bardziej nie jest wsta nie
wychować dziecka i takie DZIECKO NIE POWINNO BYĆ PRZYGOTOWYWANE DO PIERWSZEJ
KOMUNII. Może do niej przystąpić jak będzie dorosłe i będzie samo w stanie
zrozumieć ten sakrament. Dziecko w tym wieku jest zbyt małe i niedojrzałe, żeby
bez odpowiedniego wsparcia ze strony rodziców dobrze przygotwać się do
spowiedzi św. i sakramentu komunii.
Temat: Piewrsz Komunia w Warszawie po nowemu...
Piewrsz Komunia w Warszawie po nowemu...
Czołem
Swiat sie zmienia, oczywista oczywistość, jak to powiadają. Pamietam
swoja pierwszą Komunie sprzed wielu lat, rzecz działa sie w czasach
prehistorycznych.
Mały, skromny, ale sliczny garniturek, przyjecie w gronie rodzinnym
w domu, a prezent - niesmiertelny zegarek produkcji ZSRR marki Zaria
(mam go do dziś).
Zegarek marki Zaria był wtedy popularnym prezentem. Po komunii pół
klasy chwaliło sie radzieckimi cudami techniki. Ważne, by Zaria
miała jak najwiecej tak zwanych "kamieni" (do dzis dnia nie wiem co
to te kamienie
A jak sprawa wygląda dzis:
"Obiad obowiązkowo w restauracji. W prezencie – koperta z
pieniędzmi, bo rower, zegarek i laptopa dziecko już ma. – Ostrożnie,
bo zamiast święta będzie majówka – ostrzegają kapłani.
Na zmianę komunijnych obyczajów najbardziej narzekają kupcy na
Bazarze Różyckiego. To tam zawsze było zagłębie sukienek
komunijnych, wianuszków, garniturów. – To nie to samo, co kiedyś –
wspominają z rozrzewnieniem handlarki. – Najgorzej sprzedają się
sukienki. W parafiach szyją takie same dla wszystkich dziewczynek.
Lepiej jest z garniturami. Te pod komżę czy albę, które królują w
parafiach, też będą potrzebne. W tym roku modny prążek. – Ale
podobno w niektórych kościołach już i garnitury takie same
proponują. Po 500 zł komplet – mówi kupiec...
I całośc:
www.zw.com.pl/artykul/2,355394_Komunia_party.html
Pozdro
Krzysztof
Temat: Komunia po najmniejszej linii oporu-czy to grzech?
Wtrącę jeszcze ociupinkę. To jest chore. Komunie na pokaz, im ktoś mniej zamożny
to dziecko, a jakże, zamiast w albie idzie do komunii w super strojnej sukience
albo w jasnym garniturku. (!!???) - to tak z autopsji, co oczy widzą. Acha, i
komunijne weselicho jak się potrzy, bo przecież im więcej gości tym lepiej się
zwróci. Ale każdy sobie rzepkę ...
A propos kucyków , to chyba gdzieś w zeszłym roku czytałam, ale że nie dotyczyło
to bokiem puściłam. A jakże komputery dostają wszyscy, kucyk to luksus, a
najlepiej do wieżowca!
A propos nauki jazdy, albo ogólnie kontaktu z końmi, to olejcie kucyki, głupie i
wredne. Moje dzieci 8,10 lat co sobotę jadą na własne życzenie do stadniny i tam
przez kilka (nawet do 6-8godz.) czyszczą konie. Ostatni hit - czyszczą źrebaki,
potrafią już w strzałkę wyczyścić im kopyta, bo nikt tego nie chce robić więc
wszystkie są dla nich. Potem po pół godziny jeżdżą, najpierw za jazdę płaciliśmy
100%, teraz mamy darowaną małą część kwoty należnej, bo przecież chłopaki
zarobiły przy koniach. Dodam, że wśród wczystkich zajęć ( języki, basen), te są
wyczekiwane przez cały tydzień i nie ma mowy o opuszceniu sobotniej wizyty u
koni. Polecam. Pozdrawiam wszystkich, których kucyki stoją
zapomniane gdzieś przy windzie w wieżowcu. Dając prezent należy pomiętać że
powinien być on dla dziecka radością, również w późniejszym użytkowaniu. Albo
decydując się na taki prezent trzeba wziąć na siebie odpowiedzialność za
rozbudzenie pasji oraz mądre wspieranie dziecka w chwilach różnych od euforii.
No, co innego operacje plastyczne dla 9-latka z okazji komunii... ale to już
inny temat. Cieszę się, że od zawsze nie zależało mi na tym co powiedzą ludzie,
bo im mniej widzą i wiedzą, tym mniej powiedzą.
Mój kumunista idzie do komunii 14 maja, w albie po bracie. O prezentach nie
myślę. Mały co tydzień zdaje po lekcjach modlitwy (ma ich całą kartkę, kolejka
jest długa, bo siostra pyta tylko 1 godz. 1 raz w tygodniu, bo nie ma czasu).
Będę uczestniczyła w przybraniu kościoła i tych wszystkich towarzyszących
rzeczach, bo mój młodszy synek tylko raz w swoim życiu będzie przystępował do I
komunii Św. i zapamięta na całe swoje życie tę chwlię i całą otoczkę tak jak ja
z mężem go do tego przygotujemy. Ze starszym synkiem udało się! Pamiętajcie,
dzieci widzą świat oczyma rodziców. I jest duże prawdopodobieństwo, że w swoim
późniejszym życiu będą postępować podobnie. I na zupełny koniec, już dawno
przestałam się przejmować tym, co powie rodzina. Sorki, wodzu Manitu!
Temat: w szkole o prezentach
agatka_s napisała:
> No nie potepialabym tak od razu...
>
> My komunie mielismy w zeszlym roku, i tez prosilam syna aby specjalnie nie
> opowiadal ile dostal pieniedzy, bo to malo kulturalne.
>
> No ale coz okazalo sie ze byl to glowny temat i kazdy w poniedzialek po,
mowil
> ILE !!!!, syn wyrecytowal mi dokladnie ze szczegolami kto co i ile i jeszcze
od
>
> kogo. No niestety dzieci tym żyją !!!
Czym innym sa rozmowy podekscytowanych dzieci, a czym innym pytanie nauczyciela.
>i choc my rodzice czujemy ze to jest
> malo eleganckie, kulturalne czy zgodne z duchem komunii swietej, to co dzieje
> sie wokol prezentow komunijnych jest poprostu faktem.
Wobec tego wszystko co dzis jest brakiem kultury lub zwyczajnie taktu mozemy
wkrotce uznac za fakt.
> nawet w pewien sposob
> chyba akceptowanym przez kosciol, bo moje dziecko mialo sie potem podzielic
> jakas czescia pieniedzy z prezentow z biednymi dziecmi w Afryce....czyli
> kosciol akceptuje ze dzieci te pieniadze dostaly.
To nie ma znaczenia czy to jest uroczystosc religijna, czy nie. Pewne rzeczy
nigdy nie byly i nie powinny byc akceptowane, niezaleznie czy odnosza sie do
Komunii czy innych sytuacji.
> moze wiec nauczycielka, widzac jak dzieci sa podniecone, jak to dla nich jest
> istotne jakie kto dostal prezenty, poprostu pozwolila im sie wygadac na
lekcji
> przez pierwsze 20 minut, aby potem juz spokojnie bez szeptow i niepotrzebnego
> rozgardiaszu prowadzic dalej lekcje. U nas temat porezentow zyl tylko jeden
> dzien, we wtotrek juz toi nikogo 'nie podniecalo"...
>
> Ja tam bym sie nie oburzala, bo tak po prostu jest, a z perspektywu roku to
> wszystko juz tak jakos blednie i normalnieje....
Trudno mowic o oburzeniu. To po prostu smutne. Staramy sie wychowywac dzieci
miedzy innymi tlumaczac co nalezy do dobrych obyczajow.Mamy to odpuscic, bo tak
po prostu jest?
Temat: Materialistka bo inaczej nie umiem jej nazwać
kup farby, pędzel i blok i niech maluje
podczas świąt nie kupiłabym nic i swoją decyzję wytłumaczyła tym że mojemu dziecku jest przykro że nic nie dostaje więc nie dostanie nikt!
ja swoją chrześniaczkę odwiedzam 3 razy w roku, na obydwa święta i na urodziny, teraz miała komunie i kupiłam rower oraz zamówiłam książkę z nią w roli głównej (koszt może nie mały ale wyliczyłam że mnie stać ) ale uwaga! nikt mnie o nic nie prosi i niczego nie wymusza, wręcz przeciwnie moja chrześniaczka i jej mama (są same) jest tak skromna że ja dzwonię i pytam co mam kupić a ona na to że nic, wtedy ja proponuję (do kwoty którą uważam za stosowną) np trzy zabawki (tak było do tej pory) i wtedy ona mi mówi co by wolała np rok temu zadzwoniłam i zapytałam czy kupić jej jakieś ciuchy (zupełnie nie mam pojęcia co kupić 8latce) czy coś do zabawy, powiedziała że chce lalkę (bez szczegółów i firmy i nazwy) więc spytałam co za lalkę czy typu barbie czy typu bobas, chciała bobasa więc kupiłam chou chou mój pierwszy ząbek i była zachwycona, podobnie było na komunię, zadzwoniłam i zapytałam co wybiera (tv czy porządny rower- tylko nie piszcie że za drogie czy że komunia nie jest od prezentów bo o tym było milion wątków w maju taka była moja decyzja i kupiłam za tyle za ile uważałam za stosowne) wybrała rower, spytałam o kolor i poprosiła o różowy był mały problem ale kupiłam w końcu biało różowy i bardzo się podobał
Zwyczajnie zadzwoń i zapytaj przed świętami czy chce lalkę czy misia czy kredki i koniec dyskusji!!! albo nie kupuj nic.
U mnie też moje dzieci są ważniejsze i dostają to o czym marzą a potem "obce", chrzestni moich chłopców zazwyczaj pytają co kupić np do 100zł czy do 50zł i nikt nie krępuje się podać kwoty za jaką chce kupić upominek, moja babcia (80 letnia emerytka) daje chłopcom na święta po 20zł i potrafię im zrobić z tego paczki np ze samymi słodyczami, rok temu kupiłam kalendarz adwentowy i jakieś batoniki i po małym samochodziku hot wheels, więc za każdą kwotę można zrobic paczuszkę która dziecko ucieszy.
Temat: Czy ochrzcić dziecko?
No cóż, na tym właśnie polega wychowanie dziecka w wierze (tej świadomej
miłości do Boga) lub w rodzinie ateistycznej. Nie można mieć ciastka i zjeść
ciastko. Decyduję się nie chrzcić dziecka, ponieważ sama nie wierzę w Boga, nie
chodzę do kościoła, więc umiem mu także wytłumaczyć na czym polega różnica
między nim a dziećmi ochrzczonymi. Choć sama jestem osobą wierzącą i moje
dzieci wychowywane są w wierze katolickiej, to przyznam, że mam zdecydowanie
większy szacunek dla osób, które nie chrzczą dziecka "dla szopki", dla rodziny
itp. Przecież w czasie Sakramentu Chrztu św. zarówno rodzice jak i chrzestni
przyrzekają wychować dziecko w wierze katolickiej. To przyrzeczenie w sytuacji
kiedy rodzice dziecka nie zamierzają chodzić więcej do kościoła jest zwyczajną
hipokryzją. Podobnie rzecz się ma z I Komunią Św. Przecież jeśli jesteś osobą
niewierzącą, to raczej będziesz miała księdzu za złe, że będzie namawiał Ciebie
i Twojego męża do spowiedzi i Komunii w intencji dziecka, że w kościele jest
duszno i ta Msza trwa tak długo, że dziecko przez cały tydzień będzie musiało
chodzić na Mszę wieczorną. To nie lepiej urządzić takiemu dziecku huczne
urodziny np. 10 kiedy to w symboliczny sposób stanie się już starszym,
mądrzejszym dzieckiem. Wtedy właśnie jest czas na elegancką suknię lub mały
garnitur, na prezenty, gości i przyjęcie. Przecież dla dziecka wychowanego w
rodzinie ateistycznej sam Sakrament niewiele będzie znaczył, to może lepiej
oszczędzić mu niepotrzebnych egzaminów z modlitw, pieśni religijnych i
znajomości katechizmu.
Nie piszę tego złośliwie i jeśli kogoś obraziłam to przepraszam.
Temat: Co sądzicie o tegorocznym bierzmowaniu????!!!!!!!
Dobrze, ze szukasz logiku ale niestety troche pobladziles. A wiec zacznijmy od
poczatku... Rodzi sie taki dzieciaczek i juz go rodzice daja skropic swiecona
woda chociaz niemowle nie ma nawet o tym pojecia ze wlasnie wstepuje do
katolickiej rodziny. Dorasta sobie spokojnie i chodzi grzecznie na religie a w
niedziele do kosciolka. Majac 7 czy 8 lat taki podlotek jest za mlody zeby
zastanawiac sie o co tu w tym wszystkim tak na prawde chodzi! No wiec nasladuje
rowiesnikow, rodzine, sasiadow bo tak wypada bo jak chodzisz do kosciola to
jestes dobry a jak nie chodzisz toś Jehowy. Pozniej kolejny etap utwierdzania
małolata ze kosciol jest "jedyny, prawdziwy" czyli komunia swieta. Powiedz mi
ktory dzieciak nie marzy o tym aby zostac "przyjetym"?! Przeciez widzial nie
raz na ulicy jak dzieci ktore byly juz "przyjete", jeszcze w ten sam dzien
jezdzily nowymi rowerami tudziez chwalily sie nowym odtwarzaczem CD.Jak myslisz?
Gdyby zapytac przecietnego "przyjetego do pierwszej komunii" o to, z czego
najbardziej ucieszyl sie w dniu swego przyjecia, to ile dzieciakow
odpowiedzialoby ze z prezentow albo z tego ze w koncu zobaczyli kuzyna czy
ciocie, ktorych dlugo nie widzieli, a ile ze z tego, iz wlasnie w ich sercach
zagoscil oplatek?! Tak wiec widzisz logiku ze do tych dwoch pierwszych
sakramentow ksiazeczki nie sa nam jeszcze potrzebne- wystarczą
dobre "omamiacze"! Pozniej dzieciak zaczyna dorastac,szukac swego miejsca w
zyciu, spoleczenstwie, zaczyna sie w koncu zastanawiac nad soba!! No i tu
pojawia sie problem wiec pojawiaja sie tez ksiazeczki!Kolejny sakrament jakim
jest bierzmowanie nie jest juz przez mlodziez tak pewnie
przyjmowne.Nastolatkowie sa juz na tyle dorosli aby zaczynac powoli powatpiewac
w sens tego calego przedsiewziecia jakim jest kosciol, ale sa za malo dorosli
aby wybrac inna droge. Ci bardziej dojrzali i pewni siebie( o ile wybrali inna
droge niz katolicyzm) mowia dziekuje i nie ida do bierzmowania. Jednak
wiekszosc mlodych dalej podarza tym szlakiem i z coraz mniejszym przekonaniem
staja sie "dojrzali chrzescijansko". Teraz juz znasz drogi logiku odpowiedz na
pytanie po co ktos chce byc bierzmowany skoro nie chodzi do kosciola i nie chce
mu sie zbierac podpisow! Bo tak wypada, bo wszyscy tak robia, bo mama sie
zezlosci a w gimnazjum powiedza ze Jehowy! Na prawde zal mi tych dzieciakow bo
maja nie lada dylemat wewnetrzny a ksieza wcale im nie ulatwiaja zycia! Ciekawe
czy Pan Bog jest dumny z tego iz jego sludzy ida z postepem i teraz mamy
ksiazeczki aby zwabiac wyznawcow do kosciola a moze za pare lat miejsce
ksiazeczek zajmą czujniki GPS, wowczas juz wszyscy bedziemy "namierzonymi"
katolikami! :) Pozdrawiam!
Temat: Prezent z okazji chrztu
Mój Adasieniek był chrzczony w minioną niedzielę. Oprócz kaski, dostał kilka
praktycznych prezentów. Od bratowej (żony chrzestnego), dostał piękny duży
obraz z wyhaftowanymi różnymi zwierzątkami i zabawkami, a w środku, również
wyhaftowane były oba imiona dziecka, pod spodem data urodzenia i niżej waga
oraz długość w chwili narodzin. Przepiękny i wzruszający to prezent, tym
bardziej, że wykonany własnoręcznie (bratowa wyszywała kilka miesięcy, ale
efekt... mniaaammm). Chrzestny ojciec, czyli mój brat, "zjechał" na huśtawce
pokojowej, ze stoliczkiem. Byłam z niej bardzo zadowolona, bo mój synuś, dzięki
temu że huśtawka ma regulowany kąt nachylenia oparcia, huśta się na niej w tej
chwili (2,5 miesiąca), i pewnie posłuży mu parę lat, a dzięki blacikowi
stolikowemu, będzie można go tam też karmić (huśtawkę da się unieruchomić na
czas np. jedzenia i ustawić w jednej pozycji). Od chrzestnej natomiast
(katechetki), dostał piękny pamiętniko-album, taką dużą kwadratową książkę,
cudnie ilustrowaną pt. Jestem dzieckiem Bożym. Oprócz pięknych opowieści są tam
miejsca na wklejenie pamiątkowych zdjęć, opisy najważniejszych dni w życiu
dziecka, odrysowanie stópki dziecka, dłoni. Jestem z tego prezentu bardzo
zadowolona, bo dokładnie i po dziecinnemu jest tam opisane, co to jest chrzest
św. . potem komunia itd., wyjaśnione po co te sakramenty się przyjmuje. Do
książki była dołączona płyta z opowieścią o narodzinach i pierwszych chwilach w
życiu dzieciątka, o tym, co czuje, gdy pierwszy raz znajduje się w domku itd.
Super sprawa. Mnie dodatkowo to ujęło, bo cała książeczkaq jest o chłopcu
imieniem Adaś, a więc takim jak mój synuś. Najbrdziej poruszył mnie wierszyk na
początku ksiązki:
" Z procą w kieszeni, smokiem na smyczy
Biega po Raju Adaś zdyszany...
Dobrze mu tutaj... Jednak dni liczy,
Kiedy przylecą z Ziemi bociany...
Niby spokojny, niby wesoły
Uczy się w Rajskiej Szkole grzeczności,
ale codziennie pyta anioły:
"Czy przysłał dla mnie Bóg wiadomości...?"
Z nogi na nogę drepce przy Bramie,
w tę i z powrotem po Niebie chodzi,
marzy o tacie, marzy o mamie
i o tym, że wreszcie się urodzi!"
Cudne prwda? Mnie to jako ś poruszyło do głębi. Może dlatego że na naszego
Adasia wszyscy czekaliśmy taaak bardzo długo. Taki prezent jak ta książeczka
wydaje mi się przepiękną pamiątką.
Temat: jakie to beda swieta?
Chciałam podziekowac za taki odzew na watku, za tyle ciepłych, ale i osobistych
słow. Dziekuje ze probujecie słowami pocieszyc, ale i ze rowniez zwierzacie sie
co na sercu Wam lezy. Grazynko kochana nie musisz przepraszac ze zamaist pisac o
swietach napisalas o nieprzerwanej tesknocie za córka Patrycja, kazdy z nas
potzrebuje wygadania sie. Pamietam jak mamusia zmarła to wlansie ktos mi potem
powiedział, zobacz jakiejest twoje cierpienie i tesknota za mama, a co maja
powiedziec dzieci ktorzy starcili swoje dziecko. Przyznalam racje myslac o mojej
malenkiej coreczce.Dziekuje Bogu ze pozwolil ammie doczekania sie wnuczki, ktora
tak bardzo chciala miec, ze zobaczyla jak sie smieje, jak zaczyna chodzic, ze
zdazyla jej pospiewac i poczytac bajeczki. Jednak tak ciezko pogodzic sie z
mysla ze nie uslyszy jak mala powie Kocham Cie Babciu, jak pojdzie do
przedszkola czy do komunii. Nie powie mojej mamie wierszyka na Dzien Babci i
mozna tak wymieniac i wymieniac.
Chce sie jeszcze odniesc do postu miseczki. Od pępowiny juz dawno sie odcielam,
swoj wlasny dom i rodzine mam od paru lat. Uwierz mi ze nie wiesz co mowisz
piszac ze bede zwlaszcza za nia tesknic w swieta bo nie ma kto mnie wyreczac
podczas robienia swiat.Mnie Mamy brakuje w kazdej minucie i sekundzie, gdyz mama
była dla mnie całym swiatem, uwielbialam cos dla niej robic, kupic drobny
prezent czy zabrac na wycieczke. Napisalam rowniez ze bedzie mnie ciezko
zwalszca w swieta gdyz BOze Narodzenie to akie szczegolne swieta, takie
rodzinne. Co bym oddala z aminute rozmowy z nia i mozliwosc podzielenia sie
opłatkiem, powiedzenia ze tak tesknie i ze bez niej tak pusto.
A od mojego meża nie wymagałam by chodził jak ja na czarno i plakał ukradkiem.
Chcialam po prostu zeby był, by przytulil, powiedzial jestem przy Tobie,
zobaczysz bedzie dobrze.
Pozdrawiam ciepło- Justyna
Temat: chrzest dziecka bez slubu koscielnego
4you napisała:
> arte77 napisała:
>
> > Jestem niewierzaca, nie mamy z mezem slubu koscielnego, czy moja osmioletn
> ia
> > corka moze byc ochrzczona
>
> może, kościołem rządzi pieniądz, tak było, jest i będzie
>
> > teraz dochodzi problem pierwszej komunii - corka chce do
> > niej przystapic i chce byc ochrzczona
>
> ona i tak nie rozumie, co to jest komunia (niedługo do komunii będą
> przystępować pięciolatki, żeby tylko biznes sie krecił!), daj jej żyć i
chwalic
>
> sie jakie prezenty dostała!
>
> > Dodam ze mieszkam w malej miejscowosci i obawiam sie nietolerancji i wrogo
> sci
> innych dzieci wobec corki
>
> Rozumiem to w 100%, znam to z obdukcji :) , i to jest dodatkowe "za"
>
> > Czy ksiadz ma w ogole prawo odmowic jej chrztu
>
> Nie znam praw kościelnych, ale wiem, że nawet na Jasnej (bardzo świętej)Górze
> (!!!) chrzczą dzieci osób niewierzących, bez ślubu kościelnego, ośmioletnie
> przed komunią (ciekawe, jak to się załatwia?)
>
>
> A teraz mnie zjedzcie, bo ja też ochrzciłam dziecko w imię świetego spokoju,
> bez slubu nawet, hihi :)) i co?
Spoko, spoko, na forum nikt Ciebie nie zje. Akurat fani Kościoła Katolickiego
nie mają wiele do powiedzenia, poza tym że Papież jest wielkim Polakiem i że
trzeba chodzić do kościoła i klepać formułki. Dlatego bardzo rzadko zabierają
głos... A tak na marginesie, chrzczenie małych dzieci to wynalazek KK, w
kościołach protestanckich ludzie chrzczą się gdy są dorośli...
Temat: Chrzestni bez ślubu kościelnego
adzia_a napisała:
> Nie zgadzam się, że chrzestni to tylko symbol.
>
> W praktyce, może i symbol, ale czy dla Was nic nie znaczy słowo, przysięga,
> którą się składa? Przypomnę - chrzestni przysięgają, że pomogą rodzicom w
> wychowaniu dziecka w wierze. Czy tak łatwo zaakceptować rzucanie słów na
wiatr?
>
> To tak trochę poza tematem, bo poza tym uważam, że również osoba żyjąca w
> niesakramentalnym związku może być dobrym opiekunem czy przewodnikiem
dziecka.
> Nie wiem ,czy podobnie uważa kościelna hierarchia, z tego, co piszecie
wynika,
> że może być różnie...
>
Adzia, a czy tak naprawde spotkalas takich rodzicow chrzestnych, ktorzy by
pomagali wychowywac dziecko w wierze. Podejzewam, ze moznaby ich policzyc na
palcach jedej reki i jeszcze pare by wolnych zostalo.
Czy spotkalas chociazby kiedys chrzestnych, ktorzy by w niedzile jak matka
pracuje lub chora przyszli i zabrali dziecko do Kosciola?
Jak to naprawde wyglada w praktyce? Zazwyczaj dziecko widzi chrzestnych tylko z
okazji jakiegos swieta typu urodziny Komunia itd.
Poczytaj nawet to forum. Zawsze w okresie komunijnym pojawia sie temat co i za
ile chrzestn ma kupic dziecku, a nigdy nie padlo pytanie jak porozmawiac z
dzieckiem o tym waznym dniu, aby dobrze zrozumialo jego znaczenia. Chyba to
drugie jest wazniejsze niz prezenty. Moj syn w tym roku przystapil do Pierwszej
Komunii, i na uroczystosci bylismy tylko my i chrzestnii. A syn w prezencie
dostal Biblie, krzyzyk i obrazek na sciane. I to byl moj swiadomy wybor, zeby
dziecku Komunia nie kojazyla sie z rowerem, pieniedzmy i grami komputerowymi,
ale z Bogiem.
To samo dotyczy chrztu, ile razy przewinal sie tutaj watek typu bede chrzestna,
co kupic? A nie bede chrzestna, jak przygotowac sie do tej roli?
I to jest to dlaczego uwazam, ze chrzestni to tylko symbol.
Temat: przygotowania do I-ej spowiedzi
przygotowania do I-ej spowiedzi
Lucasa prosiła o wątek ... i już jest.
U nas było to w zeszłym roku. Tutaj kopiuję fragment z naszej
strony, gdzie piszę o pierwszej spowiedzi syna.
Najpierw I-a spowiedź, w Wielką Środę. Fatalnie wyszło, bo spóźniliśmy
się trochę. Myślałam, że mamy przyjść pół godziny później. Ale proboszcz
był wyrozumiały i szybko wyspowiadał Maćka.
Maciek przez pół dnia robił rachunek sumienia, pomagając sobie
karteczką, którą dostał od siostry katechetki (całkiem sensownie
napisana). Najpierw modliśmy się krótko (tzn. ja i Maciek, Szymon
był w pracy), prosząc o dobry rachunek sumienia, a potem zostawiłam
go samego. Po pięciu minutach przyszedł zadowolony, że już zrobił.
Trochę się zdziwiłam, czemu dałam wyraz. Poszedł znowu. Jeszcze
pytał się, z czym ja robię rachunek sumienia. Pokazałam mu jakiś
list św. Pawła. Powiedział, że za trudny i wrócił do swojego
rachunku sumienia, opartego na 10 przykazaniach i 5 kościelnych.
Przyszedł po jakimś czasie i stwierdził, że nie może tych
grzechów zapamiętać. Porozmawialiśmy sobie, że nie musi, ale
niech się postara. Ciekawe to było doświadczenie. Bo i pytać nie
można wprost o jego grzech. Chyba po raz pierwszy spotkałam się
z tym, że syn ma tajemnicę, że coś jest między nim i Bogiem,
do czego ja nie mam dostępu. Miłe doświadczenie.
Niesamowite jest też to, że jego I-a spowiedź była w rocznicę
jego chrztu. Tak dużo piszę o spowiedzi, bo mocno uwrażliwialiśmy
go na to, że spowiedź nie jest wstępem do komunii, ale oddzielnym
sakramentem, tak samo istotnym jak komunia. Myślę, że za mało o
tym się mówi na katechezie. Żeby jeszcze podkreślić wielkość, tego,
co się wydarzyło, daliśmy mu prezent od nas właśnie po spowiedzi.
Dostał zegarek. Mocno się zdziwił, bo nie spodziewał się, że
cokolwiek od nas na komunię dostanie (takie ma zdanie o rodzicach ;-)).
ps. i jak ja mam pościć od internetu, gdy takie ciekawe tematy ;-))
Temat: Protestanci a smierc Papieza
wyjątkowo i nie na temat :)
Chciałabym ogólnie napisac coś, co może (o naiwnosci!) niektórym pomoże
zrozumieć czemu katolicy tak reagują na protestanckie posty niektóre.
Czy ktoś z was dostrzega różnicę między dwoma sytuacjami:
Dziecko pyta mamę: a dlaczego ja nie będę miał I Komunii jak moi koledzy z klasy?
Mama odpowiada: Bo widzisz, my nie wierzymy w to że Jezus przemienia chleb w
swoje ciało podczas nabożeństwa, dla nas to tylko znak jednosci, łamiemy się
chlebem ale nie przywiązujemy do tego aż takiej wagi. Ale są inni chrześcijanie
którzy wierzą inaczej, oni wierzą że chleb staje się ciałem Jezusa i nazwają to
Komunią i mają specjalne świeto z tej okazji gdy jakies dziecko dostępuje tego
pierwszy raz.
Dziecko pyta: jak wyżej
Mama odpowiada: ach, bo my nie jesteśmy jak ci katolicy bałwochwalcy, oni
twierdzą ze Jezus zamienia chleb w ciało swoje i że to On sam jest w nim, bo tak
im każą kapłani na usługach Watykanu - tego siedliska szatańskiej bestii. Ale my
wiemy ze są to pogańskie praktyki, trzymamy sie od nich z daleka. My czytamy
Biblię w przeciwienstwie do nich, więc lepiej wiemy co Jezus chciał i nauczał.
Pamietaj że Komunia to wielki grzech i że świętowanie jej polega na tym że
dzieci dostają mnóstwo kasy i prezentów a wszyscy się upijają podaczas obiadu.
My na szczęscie wierzymy w prawdziwego Boga a nie w jakieś ciasto!
Zapewniam was, że jeżeli wasze wypowiedzi będą w tonie pierwszej sytuacji,
będziemy rzeczywiście mogli nazywac się nawzajem bracmi, choć rózniącymi się wiarą.
A jesli będą w tym drugim tonie, co niektórzy z was juz próbowali w innych
wątkach, to będą naruszały regulamin i nie będą mile widziane przez nikogo poza
ich autorami. Ta druga sytuacja jest sytuacją pogardy, wywyższania się nad
katolikami, użalenia się nad ich (rzekomym) "poganstwem" i nastawiania
odpowiednio do nich dziecka (czytelnika postów).
Naiwnie sądzę że może w końcu dotrze do niektorych że to forum nie ma być ani
katolickie ani protestanckie tylko po prostu dla wierzących (czyli szanujących
drugiego człowieka wraz z jego wiarą). Pogarda dla innych, deprecjonowanie czyiś
przekonań i przekonanie o swej jedynie słusznej wiedzy NIE JEST ŻADNĄ WIARĄ.
Temat: 25 maja 2004 roku - część II
Śnieg był przedwczoraj (ale taki, ze musiałam po wyjściu z pracy odśnieżac
auto!), wczoraj stopniał, dzisiaj wiosna/lato.... zwariowac można z ta pogodą...
Dzieci nie zostają na święta, a skąd! wracają we wtorek. Wczoraj jeździli na
wielbłądach brzegiem Morza Czerwonego, i pod daszkiem na plaży czekali na
prowiant i się rozmarzyli.... ja tez.... bo wtedy mieli czas sie ze mna
skontaktowac... dzisiaj zbierają siły w hotelowych pieleszach (czyt. basenie /-
nach) bo o 2.00 w nocy wyruszają na wycieczkę do Kairu. Są w Sharm El Sheikh na
Synaju. A ta wicieczka ma trwac potem cały dzień i w nocy powrót. Czas spedzają
bardzo pracowicie, więc wszyscy juz mają wrażenie że sa tam dłuuugo.
Ja nie wiem co będą czuli po powrocie )), jestem tego bardzo ciekawa... Niby
w domu najlepiej, ale... jak się taka bajka przedwcześnie skończy, to potem się
teskni...
Nie myślę o prezentach na święta, bo czeka nas wydatkowy maj: Komunia Anki,
urodziny Madzi, Ani i męża. A w kwietniu w prezencie dzieci miały wycieczkę,
Marek idzie do szpitala na operację przepukliny, ja mam urodziny - wariactwo!
Kto by tam myślał o prezentach na święta??!!
Pzreprowadzam się w pracy z pokoju do pokoju i teraz czekam, aż się ktoś
zlituje i przełozy komputer (i podłączy), ale się chyba nie doczekam więc ide
do domu, a oni niech robią co chcą.
Weekend bez... męża, bo się zapisał na studia i ma własnie zajęcia - całą
sobotę i całą niedzielę (znaczy od 9.00 do 16.00). Głupio bo się na częśc
robocza nie złapie, a tylko na rozrywkową ).
Ech,a co ja wam tu będe truła.
Tupelo, dobre rady na te zaparcia, dobre! Można tez rozmoczyc morelkę i dac do
zucia. madzia bardzo lubi. Ale u niej cuda działa zwykłe jałuszko...
Pa
Temat: mamy kociołapowe-jak ochrzciłyście dzieci?
No wiesz... ja sie z toba nie do konca zgodze. Bo Swieta Bozego Narodzenia
niekatolik moze zupelnie odrzec z regilijnosci- charakter tego swieta na to
pozwala. I jakkolwiek dla ciebie moze byc to niepelne, ja mysle ze niewierca
taki jak ja nie uznajac Boga w tym swiecie a jedynie jego rodznny charakter-
przzywa je w pelni. Co innego- osoba wierzaca- ktora Boga uznaje i czci iwazny
jest dla niej wymiar duchowy. Taka osoba moim zdaniem nie spowiadajac sie, nie
przyjmujac komunii, nie chodzac w te dni do kosciola faktycznie to swieto
zubaza. A od choinki to sie w ogole odczepmy bo to zwyczaj poganski przez
katolikow zaadoptowany wiec jako niewierca jak najbardziej choinka i prezenty
moga byc dla mnie trescia tych swiat.
Chrzest to co innego. Bo to deklaracja wiary jest. Jesli jako niewierca odedre
chrzest z wymiaru religijnego to nawet choinka mi nie zostanie Ze slubem to
samo. Zostaje sukienka i imprezka w remizie. A sukienke i imprezke w remizie
to mozna przy okazji cywilnego zalatwic, istnieje taka opcja.
Kiedys bylam duzo wiekszym ekstremista i uwazalam ze chrzest jest bez sensu.
Teraz widze to inaczej- jak czlowiek wierzy to ma potrzebe oddania dziecka pod
ochrone.
Ale jesli odchodzimy od kociola jako takiego bo zbyt wiele rzeczy nas razi a
jednoczesnie potem powracamy aby ochrzcic w nim dziecko- to- no, po prostu
musimy sie spodziewac uwag na ten temat. T nie punkt uslugowy. I wcale to nie
znaczy ze ksiadz dziecka nie ohcrzci- jesli czlowiek powie ze np chce ochrzcic
bo chce zeby dziecko bylo chronione (Boze sama nie wierze ze to pisze...) czy
inne takie (jak gusla to brzmi niestety..)to nie wierze ze ksiadz mu odmowi.
Czy to jest jasne co ja mowie? Odsunmy obraz urzednika koscielnego z damskimi
gaciami na sznurku. Wiecej refleksji o sobie jako KATOLIKU zycze- czy w jakiej
tam swiatyni chcemy ochrzcic. Mozna byc dobrym czlowiekiem i dobrym wierzacym
w Boga, a jednoczesnie kiepska owieczka kosciola katolickiego. I jesli w tym
konkretnym kosciele chcemy ochcic dziecko- to mamy prawo o to prosic.
jednoczesnie ksiadz ma prawo miec watpliwosci co do sily naszej wiary i
perspektywy tego dziecka jako przyszlej owieczki bozej.
ja rozumiem ze osobom o zawiklanej sytuacji osobistej z Bogiem latwiej jest u
ksiedza co o nic nie pyta. Mnie to ze nie pyta (w koncu to jego kosciol, jego
przyszly wspolwyznawca) wydaje sie podejrzane.
ja jako niewierca nie mialam problemow z chrztem. Ale pare rozmow przeszlam. I
rozumiem ich sens oraz cel. I dzieki temu ze ksiaza porozmawiali ze mna i moim
mezem- mogi z czystym sumieniem udzielic naszym dzieciom chrztu
Temat: Chrzest dziecka - podobno dziwny pomysł
Najważniejsze żeby nie traktować chrztu magicznie ( bo co jeżeli wcześniej
dziecku coś się stanie), ani jako czynności "święty" spokój dający (bo przecież
wszyscy chrzczą więc po co dziecku życie utrudniać).Jeżeli w domu istnieje
przekaz wiary, jeżeli Bóg jest kimś naturalnie funkcjonujacym w rodzinie (nie
tylko gościem od niedzieli i święta)to chrzest dziecka w niemowlęctwie będzie
tak samo dla dziecka istotny (z perspektywy czasu) jak ten przeżywany w wieku
późniejszym.Powiem więcej, jakoś smutno by mi było, że moja kilkuletnia córka
przeżywałaby wszystkie swoje spotkania z Jezusem (na modlitwie codziennej, tej
rodzinnej niedzielnej, czy na Eucharystii) jako poganka, tylko po to by mieć
więcej świadomych wspomnień z tego sakramentu.Nie widziałabym u nas głębszego
sensu z tak długim czekaniem, które nie jest tożsame z obecnym zwyczajem KK,
ani już wewnętrznym charyzmatem wspólnoty KK, w której jestem (u nas w Neo
istnieje tradycja- nie prawo- czekanie z chrztem dziecka do wigilii paschalnej,
czyli chrzest wypada w "najgorszym" razie pod koniec pierwszewgo roku życia
ewentualnie w niedługim czasie po pierszych urodzinach).
Ja osobiście mam doświadczenie przeżywania swojego chrztu w wieku 5
lat.Ceremonię wspominam bardzo miło,sama mogłam w sposób czynny uczestniczyc w
ceremonii no i miałam ładną białą sukienkę do ziemi (wcześniej byłam w niej na
balu w przedszkolu, byłam śnieżynką;))), a w prezencie (m.in} dostałam swój
pierszy prawdziwy zegarek (nie musiałam czekać na ten ówczesny luksus aż do
Komunii;))).I prawdę powiedziawszy ta sukienka i zegarek najbardziej utkwiły mi
w pamięci.No i jeszcze impreza przypominająca pierszą Komunię no i ja w
centrum;))). A Jezus? Pochodziłam z rodziny raczej nie praktykującej, o mój
chrzest zadbali dziadkowie.Jezus upomniał się o mnie całą mocą i upomina do
dzisiaj.O moich rodziców również( po 11 latach związku cywilnego, wzięli ślub w
Kosciele, a dzisiaj prawie co niedziela sa na Mszy).Dzisiaj chrzest przynosi
swe owoce, już nie siebie ale Jezusa chcę stawiać w centrum (niestety z róznym
skutkiem, ale znam kierunek i WIERZĘ, że jest on właściwy).
Temat: Niechrzczone dzieci - ile nas jest?
Witam wszystkich. Skąd w Polsce tylu ateistów? Przez całe swoje życie spotkałam
może ze dwie osoby przyznające się do tego oficjalnie, czy może to znowu taka
moda? Sorry, nie chcę nikogo obrazić, po prostu uważam, że większość z Was ma
rację (chrzcić - nie chrzcić), pod warunkiem, że nie ma w tym hipokryzji (w obie
strony). Mieszkam w małym miasteczku, moi rodzice nie mieli ślubu kościelnego,
nie ochrzcili też swoich dzieci - powód: ojciec był komunistą-idealistą, ale się
z tym nie krył (podziwiam go za to). Natomiast nam (mi i bratu) zgotowali niezłą
szkołę przetrwania. Powiem szczerze, miałam im za złe, że nas nie ochrzcili,
jako dziecko byłam wytykana palcami, śmiano się ze mnie, przezywano itd. (dzieci
są okrutne). Musiałam się nieźle namęczyć, by zyskać koleżanki. POtem był okres
dojrzewania i buntu, gdzie robiłam "doświadczenia" na ludziach i sypałam takst:
"Jestem ateistką", by sprawdzić reakcję (a były różne). Mimo wszystko przez całe
swoje życie czułam, że Ktoś nade mną czuwa, że Ktoś po prostu jest i że nie
wszystko się kończy po śmierci. Gdy miałam 15 lat poznałam swojego obecnego
męża, liczył się z tym, że ślubu nie będzie. Gdy miałam 27 lat zdecydowałam sie
przyjąć wiarę katolicką, uczęszczałam na nauki do proboszcza, zdawałam
Katechizm, przeszłam chrzest, potem bierzmowanie (ze wszystkimi dzieciakami ,
komunię, po pół roku wzięliśmy ślub. Po dwóch latach zdecydowaliśmy się na
dziecko, ochrzciłam synka jak miał 6 tygodni. Dlaczego? - Bo wierzę w Boga, bo
nie chcę, by miał takie święta jak ja miałam (choinka, prezenty a gdzie opłatek,
kolędy, pasterka?, a Wielkanoc?), bo nie chcę, by tak bardzo bał się śmierci jak
ja w dzieciństwie. Ale jesli zdecyduje inaczej, jego wybór. Moja droga nauczyła
mnie tolerancji. Jeszcze jedno: w marcu zmarł mój tata, miał pogrzeb świecki
(tak sobie życzył), nie było księdza, kościoła, wody święconej i nie ma krzyża.
Ja tak nie chcę...
Życzę Waszym dzieciom, by popierały Wasze decyzje i by nie wstydziły się nigdy
tego kim są.
Tunia
Temat: Nieochrzczone dzieci - ile nas jest?
Ja i mąż pochodzimy z tradycyjnych rodzin, jesteśmy ochrzczeni, nasze dzieci (roczny synek, czteroletnia córka) - nie. Oboje świadomie i niezależnie w pewnym momencie życia zrezygnowaliśmy z uczestnictwa w kościele, nie braliśmy ślubu kościelnego i nie ochrzciliśmy dzieci. Jestem pewna swojej decyzji i nie mogę sobie wyobrazić siebie w kościele"wyrzekającej się szatana", byłby to gwałt na mojej wolności i, jak myślę, obraza uczuć ludzi prawdziwie wierzących, których szanuję. Ale jestem pełna obaw. Córka idzie teraz do przedszkola, publicznego, gdzie akurat nie ma religii (może dlatego że mieszkam w stolicy Czerwonego Zagłębia ),ale najbardziej obawiam się szkoły i komunii - w tym wieku identyfikacja z grupą jest dla dziecka bardzo ważna, a biała sukienka dla dziewczynki - to chyba coś wymarzonego. Choć muszę powiedzieć, że kiedy uczyłam w szkole, choć trochę starwsze klasy, dzieci niechodzące na religię, nie były odrzucane. Ale pozostaje jeszcze problem świąt - swoją drogą, ciekawa jestem, jak Wy go rozwiązujecie? Ja w naszym kraju odczuwam wręcz przymus obchodzenia świąt, zwłaszcza gwiazdki i nie mam serca odmawiać dziecku choinki i prezentów. Na razie staram się to wytłumaczyć tradycją, ale tradycję też by trzeba jakoś sensownie uzasadnić. Poza tym mam świadomość, że swięta w naszym wykonaniu wyglądają dość dziwacznie i nieprzekonująco. Natomiast jeśli chodzi o pytania egzystencjalne, które już zaczęła zadawać nasza córka, staram się (zresztą jak na wszystkie inne pytania) odpowiadać szczerze, zgodnie ze swoimi przekonaniami i najlepiej jak umiem. Kiedy pyta - co to ? tłumaczę, że jest to kościół, w kościele jest ksiądz, ktróry mówi do ludzi, ldzie go słuchają i razem się modlą, to znaczy wyrażają swoje pragnienia i myśli. I mówię, że niektórzy ludzie chodzą do kościoła, a niektórzy nie.
Dzięki za wątek. Mogłabym długo na ten temat, bo myślę o swojej decyzji, która na pewno nie ułatwi życia moim dziecim, ale może przynajmniej od zawsze będą wiedziały, że rodzice są wobec nich uczciwi.
Temat: Problem z rodziną - prosze o rady
Problem z rodziną - prosze o rady
Witam,
Chciałabym prosić was o opinię, ja juz sama nie wiem co mam robić.
Jak widac po nicku, jestem raczej spokojna i niesmiałą osoba. Nie mam wielu
znajomych. Uważam że lepiej miec trzech, czterech przyjaciół niż
tłum 'znajomych'. Moja sytuacja rodzinna od strony ojca jest dość
skomplikowana. Ojciec pokłócił sie ze swoim rodzeństwem gdy byłam mała i
praktycznie nie miałam z nimi kontaktu. Dopiero w wieku 20 lat zaczęłam
bliżej poznawać tą część rodziny, której zresztą nie polubiłam. Czy oni mnie
tez? Nie wiem, byc może. Mam takie wrażenie, jako że nikt nie pamieta o moich
urodzinach, imieninach, nikt nie składa mi zyczeń na święta (ja przez 2 lata
wysyłałam życzenia smsem, później przestałam widząc brak efektu). Źle się z
tym czuję, zwłaszcza, że z rodziny jestem najstarsza. Moi kuzyni są w wieku
między 1 rok a 18 lat. I co rusz pojawiają się sytuacje w których mam ochotę
powiedziec im że mam ich dość i że sa moja rodzina tylko na papierze. A to
komunia, bierzmowanie, 18, itp. Ja na żadna z tych okazji nie dostałam nawet
zyczeń, a teraz musze patrzeć jak o nich wszyscy pamietają. Denerwuje mnie
to. Nie chodzi mi o prezenty. Tylko o fakt że znając moje gg, nikt z nich nie
odzywa sie do mnie, nawet gdy mam smutny opis. Na imprezach siedzę z boku.
Ostatnio na roczku, przez 2 godziny gapiłam sie w okno, a potem zaczełam
czytac ksiazke i nikt tego nie zauwazył. Mam wrażenie że jestem zapraszana
tylko po to żeby mój tata mój sie napić i zeby miał kto prowadzić auto. Wiem
ze moge sie po prostu z nimi nie widywac, ale wtedy słysze ze sie nie
integruje, wywyzszam sie i jestem snobką. A czy to moja wina, ze dobrze sie
ucze? Skonczyłam studia z wyroznieniem, oni ucza sie nie najlepiej. Mam wiele
zainteresowan, oni po przyjsciu do domu siadaja przed tv. Ja mam juz dosc tej
sytuacji, na absolutorium dostałam od nich tandetnego porcelanowego słonika i
filizanke. Jak powiedziec im ze bardziej licza sie dla mnie sasiedzi moich
rodzicow, znam ich od drugiej klasy, niz taka papierowa rodzina. Jak
przekonac ojca ze nie chce miec takiej rodziny i ze nie chce sie z nimi
widywac?
Temat: Zostac ateista, to wymaga odwagi !
Gość portalu: Kafar napisał(a):
>
> Sprawowanie rządów w państwie, które oprócz opętanego gromadzenia dóbr
> doczesnych jest jedynym celem kościoła katolickiego, realizowane jest według
> bardzo prostej a niezwykle skutecznej recepty.
>
> I tu KK w swoim cynicznym geniuszu skupia się na trzech sprawach:
>
> 1. chrzest nieświadomych niemowląt przez spętanych obyczajowo dorosłych.
> 2. pranie mózgu dzieci od 5 lat tak aby uzyskać spętanych obyczajowo
dorosłych.
> 3. wywieranie presji na przygotowanych wg. pkt.1 i 2 dorosłych aby chrzcili
> niemowlęta.
>
> Ten prosty, genialny system działa od wieków okraszony strachmi,ogniem
> piekielnym itp. Pozwala to w niezakłócony sposób okradać otumanionych ludzi.
> Pierwsza zaś komunia to etap pkt.2. Taka ona święta jak cały ten kościelny,
> genialnie prosty, biznes.
>
> Cóż więc może zrobić człowiek świadomy? Przerwać ten zaklęty krąg w jednym z
> trzech punktów a cała układanka rozsypie się. Wymaga to jednak odwagi
> odpowiedzialności za siebie i bliskich, odwagi przełamania presji środowiska,
> odwagi zmierzenia się z lękami egzystencjalnymi, odwagi poszukiwania
odpowiedzi
>
> na pytania a nie tłumaczenia wszystkiego wiarą i dogmatem, odwagi, odwagi...
> Tego życzę wszystkim Polakom, odwagi właśnie w korzystaniu z danej przez boga
> wolnej woli - tak usilnie tłamszonej przez Watykan.
Nieprawda,to co piszesz to zwykla demagogia.
Ja wspominam moja Pierwsza Komunie Sw. jako najwspanialszy okres
mojego zycia,zas samo przyjecie Jej jako niepowtarzalna w moim zyciu
chwile;a szczegolnie to co nastapilo po niej o ile pamietam;
jak czekalem na ukochany rower od mojego ojca chrzestnego,ktory niestety
nie przyjechal,i w koncu wracajac do domu z kosciola nie zastalem ani jego
ani mojego wymarzonego roweru.Po poludniu trzeba bylo isc jescze raz do
kosciola aby odebrac obrazek i zrobic sobie zdjecia;poszedlem wtedy juz sam;
Pamietam jak dzis,kiedy wracalem,rowniez sam (bo moi koledzy byli z rodzinami)
a wiec ja zostalem sam.I wtedy na tej alei ktora wracalem stalo sie cos czego
do dzis nie potrafie zapomniec,to bylo po stokroc wspanialsze od najlepszego
roweru swiata,nie wiem co to bylo,ale to sie stalo we mnie i trwalo,az nie
wrocilem do domu,potem odeszlo i pozostal juz nie smutek ale zwykly nastroj.
Nigdy nie zapomne tej chwili,ktora trwala kilkadziesiat minut,tyle ile moja
droga piechota do domu,slonce w tedy w ten czerwcowy dzien juz zaczelo sie
chylic ku zachodowi.
Potem,za kilka tygodni jezdzilem sobie ile chcialem na wspanialych rowerach
moich kolegow,ktorzy dostali je wlasnie na Pierwsza Komunie Sw. w prezencie
za to,ze pozyczalem im do grania prawdziwa pilke do gry w pilke nozna,
a kiedy oni grali,ja moglem sobie jezdzic na tych ich rowerach ile tylko
chcialem.Pewnie,ze nie bylo to,to samo co miec wlasny rower,ale zawsze.
Za pare lat rodzice kupili mi na raty motorower,ktorego kochalem chyba
wiecej niz siebie.
To tyle,jezeli chodzi o znaczenie sakramentow swietych w zyciu czlowieka;
proste,prawda? a ile w tym mysli, i to niezrozumialej.
pozdrowienia,
dziki
Temat: Samolotem z Łodzi do Tel Awiwu
Po komunii do Izraela
Ale numer.. w sumie to niezła promocja dla łódzkiego lotniska, biura podóży, no i samego połączenia.
Link:
lodz.naszemiasto.pl/wydarzenia/855454.html
Tekst:
Po komunii jadą prosto do Izraela
Komputery, rowery, quady - to wszystko już było. Jednak najnowsza propozycja jednego z łódzkich biur podróży, czyli pielgrzymka do Ziemi Świętej, bije rekordy popularności w rankingach pierwszokomunijnych prezentów. W ciągu kilkunastu dni "sprzedały się" wycieczki dla 600 dzieci. Najwięcej wyjazdów wykupiono w Łodzi, Warszawie i Poznaniu.
Anna Szymańska z Łodzi zaciągnęła kredyt na prezent dla wnuka. Chciała, żeby Kubuś zapamiętał dzień Pierwszej Komunii św. na całe życie. Dlatego nie kupiła mu ani aparatu cyfrowego, ani skutera. Postanowiła zabrać chłopca na wycieczkę do Izraela.
"Jeśli nie wiecie Państwo, jaki prezent ofiarować z okazji Pierwszej Komunii Świętej swoim bliskim, wyjazd do Ziemi Świętej okaże się strzałem w dziesiątkę! To niepowtarzalna okazja na zgłębienie wiedzy o tym wspaniałym kraju" - czytała z przejęciem pani Anna w ulotce reklamowej. Natychmiast pobiegła wpłacić zaliczkę.
Joanna Szydłowska-Bartniak, kierownik Działu Sprzedaży i Marketingu z Konsorcjum Polskich Biur Podróży Trade & Travel, zachwala wycieczkę: - Zaproponowaliśmy pielgrzymkę do Izraela jako prezent komunijny, bo warto, aby każdy poszukał duchowego wymiaru tak ważnego wydarzenia w życiu, jakim jest Pierwsza Komunia Święta. Wyjazd do Ziemi Świętej daje szansę przeżycia przygody, a także "przypieczętowania" swojej miłości do Boga.
Za to "przypieczętowanie" trzeba zapłacić od 2 do 3 tysięcy złotych (w zależności od terminu wyjazdu). Pielgrzymka trwa osiem dni. Biuro oferuje bogaty program zwiedzania. Pielgrzymi mają szansę zobaczyć m.in. Nazaret, Kanę Galilejską i Górę Oliwną. Biuro zapewnia zarówno opiekę polskojęzycznego przewodnika, jak i bilety wstępu do zwiedzanych obiektów.
Episkopat Polski nie chce komentować sprawy wyjazdów do Izraela. - Wycieczka do Ziemi Świętej przyniesie zdecydowanie więcej pożytku niż kupowane w pośpiechu i bez refleksji prezenty - zaznacza ksiądz Jarosław Burski z parafii św. Floriana w Wadlewie koło Bełchatowa. - Wiadomo, że podróże kształcą. Jednak przed wyjazdem powinno się odpowiednio przygotować dziecko do tego wydarzenia. Nie może się ono wywyższać wśród rówieśników, że było za granicą, i to aż w Izraelu. Jeśli pielgrzymka będzie przeżyciem duchowym, to nie ma w tym prezencie nic złego.
Ksiądz Burski zdaje sobie sprawę, że biuro podróży zarabia na komunijnych wyjazdach. Jednak, jak mówi, rodzice są wolnymi ludźmi i sami decydują, na co wydadzą pieniądze.
O dochodowości pomysłu przekonany jest Sławomir Wysmyk, rzecznik Polskiej Izby Turystyki. - Pomysł wycieczek do Izraela jako prezentu komu- nijnego to wypełnienie niszy rynkowej. Pomysł jest bardzo dobry.
Popularność pielgrzymek do Izraela już niedługo może przyczynić się do tego, że na Jasną Górę będzie przyjeżdżać coraz mniej pielgrzymów. - Co roku odwiedza nas 4,5 mln turystów. Jednak z każdym miesiącem do Częstochowy przyjeżdża coraz więcej obcokrajowców, a mniej Polaków. Jesteśmy szczęśliwi, że Polacy mają możliwość wyjazdu do Izraela. Miejsca święte są przecież po to, aby je odwiedzać - zaznacza Marek Kępiński z biura prasowego Jasnej Góry.
Temat: Religia.
sion2 napisała:
> Nie napisalam ze jestem katechetka w sensie pracy w tym zawodzie ale z
> wyksztalcenia.
To chyba nie duża różnica
Widze ze juz masz zdanie na temat wszystkich katechetek i
> zapewne wszystkich ksiezy/biskupow i samego papieza.
Dopowiadasz sobie różne rzeczy z czego można wnioskować, że Ty wiesz lepiej.
>
> A na powaznie, chyba cie zabolaly moje slowa
Raczej Ciebie, gdyż pisałam 3 razy, że nie o wiarę chodzi, a Ty w kółko o tym
samym.
- przepraszam jesli tak. Tyle ze
> prawda jest jedna: wiara nie jest sprawa indywidualną, nie jest zbiorem praw
i obowiązkow oraz nakazow i zakazow.
NIE JEST. Wiara jest osobista relacja z
> Bogiem przezywana we wspolnocie kosciola - przynajmniej wiara katolicka. I
nie a czegos takiego jak wierzacy-niepraktykujacy. To iluzja modna bardzo dzis,
> ale nie znaczy ze jest czyms wiecej niz iluzją.
Nie wchodzę w temat, gdyż dyskusja trwałaby w nieskończone.
> Jesli rodzice nie rozumieja nawet tego czym jest niedzielna Msza i nie widza
> potrzeby "biegania do kosciola", kazda katechetka/katecheta/ksiadz ma prawo
> sie "czepiac". Wlasnie dlatego ze sakramentow w kosciele nie udziela sie jak
> magicznych rytualow ale ze do ich skutecznosci potrzebna jest gleba wiary.
> Komunia sw jest spotkaniem z Jezusem Eucharystycznym, ktory okolo 2000 lat
temu
>
> nakazal nam spozywac swoje Cialo i Krew. Tym jest Komunia sw a
nie "zjedzeniem
> oplatka" "preznetami i szopka" "niepotrzebnym rytualem" "zabobonem
katolickim".
>
> Bardzo sie mylisz co do wiary dziecej. Owszem jest ona niedojrzala i bardzo
> podatna na wplywy, zwlaszcza srodowiska rodzinnego. Ale nie znaczy to ze jej
> nie ma i nie ma osobsitej relacji z Bogiem, ze nalezy ja zdeprecjonowac
> calkowicie.
Rozumiem ze jesli ty prezywalas Komunie jak "stroje i zabawy"
Zaś wiesz lepiej
to
> uwazasz ze tak maja wszyscy, mylisz sie jednak. Na przykald ja (mama
ateistka,
> tata wierzacy) doskonale zdawalam sobie srawe co sie dzieje, prezenty nie
byly
> dla mnie najwazniejsze i moge podac takze kilkanascie przykladow inncyh
dzieci -
i ja również na poparcie swojego zdania
> ktore przezywaly Komunie swiadomie choc po dziecinnemu. Bardzo lubisz
> uogolnienia, wiesz jakie są WSZYSTKIE katechetki, wiesz jak przezywaja
Komunie
> dzieci z rodzoin wierzacych, wiesz lepiej co to jest wiara itd. -
chyba piszesz o sobie, jak na razie to Ty wiesz co to wiara, czyż nie o tym mi
piszesz.>
> Mozesz myslec co chcesz, mozesz sie urazac ale zapewniam cie ze wiara NIE
JEST
> sprawa indywidualną, oczywiscie jesli mowimy o wierze tej, ktora dal nam
Jezus
> Chrystus, bo jesli chodzi o jakas tam wiare wymyslona, okrojona,
przeinaczona -
>
> oczywiscie tu kazdy ma pole do popisu. Tylko na litosc niech nie twierdzi
potem
>
> ze wierzy po katolicku.
> Oczywiscie uznajesz mnie za zołzę-katechetke co sie czepia niewinnych ludzi
ale,
skąd takie wnioski, napisałam, że jesteś katechetką, gdyż bronisz wiary i ok,
ja to rozumiem przecież nie zostaje sie katechetą od tak sobie, nie mam nic do
Ciebie tylko dlatego, że jesteś katechetką, ale muszę jedno Ci zarzucić,
dopowiadasz sobie to i owo.
>
> powiem ci naprawde szczerze ze napisalam to zyczliwie. Bo nie oceniam ludzi i
> nie napisalam nigdzie ze jestes zlym czlowiekiem, poganka i glupia.
Czy ja Ci to zarzuciłam?
Napisalam
tylko ze masz zla postawe co do wiary i ze takeij postawy czepiac sie bedzie
> kazdy ksiadz i katechetka.
Dziekuję za rzyczliwość, choć nie to było moim pytaniem.
Strona 2 z 3 • Wyszukiwarka znalazła 200 wypowiedzi • 1, 2, 3