Czytasz wypowiedzi wyszukane dla słów: Prezentacja j polski
Temat: Rocznica wyzwolenia Auschwitz i wpadki zachodni...
Włoska prasa o sporze w PE nt. Auschwitz i "polskiej odpowiedzialności" za Shoah
Prasa włoska nadal publikuje wiele materiałów związanych z rocznicą wyzwolenia
obozu w Oświęcimiu. L'Unita z 25.01. br. w sposób bardzo tendencyjny
informowała o debacie w PE wokół rezolucji o Holokauście. W podtytule znalazły
się sformułowania: "Polacy nie chcieli aluzji do swoich win" , "deputowani
Warszawy sprzeciwiają się wprowadzeniu fragmentów mówiących o odpowiedzialności
ich kraju". W tekście artykułu również stwierdza się, że polscy
parlamentarzyści nie chcieli dopuścić do zamieszczenie w
rezolucji "jakichkolwiek odniesień do domniemanej odpowiedzialności swojego
kraju". Gazeta referuje całą sprawę jako w sumie bezsensowną dyskusję wywołaną
przez polskich deputowanych. Zdaniem gazety do dokumentu wprowadzono fragment
wymieniający m.in. Polaków jako ofiary Oświęcimia tylko po to, aby "zrobić
przyjemność Polakom". Artykułowi towarzyszy wywiad z Francesco Cataluccio,
przedstawionym jako "wnikliwy badacz współczesnej historii Polski". Tytuł
wywiadu brzmi: "Prawdziwa wina Polski? Przymknęła oko". Podtytuł dodaje: "Obozy
zagłady zostały zbudowane przez nazistów, ale wszyscy wiedzieli". Pytania
dziennikarza oscylują wokół współodpowiedzialności Polaków za Holokaust. Wg
Cataluccio, Polacy wiedzieli o Shoah, ale większość pozostała obojętna, ruch
oporu wspomagał powstanie w gettcie, ale zrobił niewiele więcej, aby ratować
Żydów, istniała natomiast grupa donosicieli i szmalcowników, którzy korzystali
z zagłady Żydów, polski antysemityzm pozostał żywy także po wojnie, co
przejawiło się m.in. w pogromie kieleckim i w kampanii antysemickiej w 1968 r.
Cataluccio wspomina też o Jedwabnym oraz o milczeniu Kościoła katolickiego,
który był "wrogi" Żydom i dopiero w latach 70. dokonał samokrytyki. Historyk
stwierdza, co prawda w odniesieniu do obozu w Oświęcimiu, że "projekt i
wykonanie były w całości niemieckie" oraz że obozy były zlokalizowane w Polsce
ze względów logistycznych. Niemniej obraz wyłaniający się z jego wypowiedzi
jest selektywny i jednostronny. Ambasada wystosowała list do dziennika,
wyjaśniający, że intencją polskich deputowanych w PE było przeciwstawienie się
sformułowaniom fałszującym prawdę historyczną, a nie jej ukrycie. W liście
wskazano m.in. na pojawiające się także w prasie włoskiej określenia "polski
Lagier". Również relacje o tej samej sprawie w dziennikach La Repubblica i Il
Foglio z 26.01 świadczą o fałszywym rozumieniu intencji polski deputowanych w
PE. Wg Il Foglio "polscy deputowani, przede wszystkim z EPL, nie chcieli, aby
nawet przez pomyłkę dokument wspominał o ewentualnej współodpowiedzialności ich
rodaków za zagładę. W ostatecznej wersji dokumentu mówi się o obozie śmierci
nazistów Hitlera w Auschwitz-Birkenau, a więc o nazistach Hitlera, a nie
Niemcach czy Polakach". La Repubblica natomiast pisze, że "wspominając
Holokaust po 60 latach Europa musi mediować między różnymi wizjami jego
historii". Sposób prezentacji problemu może sprawiać wrażenie, że dziennik
stawia na jednej płaszczyźnie określenia "polski obóz koncentracyjny" i "Lagier
niemiecki" jako możliwe alternatywy, które zostały odrzucone na rzecz formuły
kompromisowej. Prasa włoska zamieszcza wiele innych materiałów, nt. Shoah.
Dzięki wywiadom z Władysławem Bartoszewskim (Avvenire, 25.01) i Markiem
Edelmanem (tygodnik L'Espresso) dochodzi do głosu także polski punkt widzenia.
Prof. Bartoszewski mówi m.in. o Oświęcimiu jako miejscu kaźni także tysięcy
Polaków i o działalności organizacji "Żegota".
Temat: Polski Holokaust bez marketingu
Polski Holokaust bez marketingu cz.II
To okazało się "za wiele" i wywołało wielki sprzeciw osób stojących u steru
Rady Krajowej Polaków i Żydów. W liście skierowanym wiosną tego roku do p.
Bożeny dwaj przewodniczący Rady - ze strony polskiej mec. John J. Pikarski Jr.
z Chicago, z żydowskiej Martin I. Bresler - akcentując na wstępie "głębokie
uznanie i podziw dla jej wytrwałych wysiłków", odrzucili możliwość ogłoszenia
jej stanowiska na temat stosunków polsko-żydowskich i zaprezentowania jej
programu nauczania o holokauście na stronie internetowej Rady - jako
materiału "nie służącego najlepszym jej interesom". Uczynili to, jak
stwierdzili, "po dyskusji z szeregiem liderów Rady i głębokim przeanalizowaniu
własnego sumienia". Poglądy wypowiedziane przez p. Gilbride uznano za
zasadniczo sprzeczne z misją, jakiej służyć ma dialog i działalność Rady
Polsko-Żydowskiej.
"Jesteśmy przekonani, że centralny wątek Pani prezentacji pozostaje w
sprzeczności z wieloletnią tradycją pojmowania Holocaustu" - piszą panowie
Pikarski i Bresler.
Pojęcie to, zdaniem przewodniczących, "specyficznie i wyłącznie" odnosić się
może tylko do "wymordowania Żydów przez hitlerowskie Niemcy". Te losy
są "nieporównywalne" i "szczególne", a zatem nie mogą być przeniesione na
innych. Utrzymują oni dalej, że "nie zamierzają bynajmniej uszczuplić ani
pomniejszyć obrazu traktowania Chrześcijan w tym mrocznym okresie dziejów
Europy", a historię "nadzwyczajnych cierpień Polaków, którzy stracili trzy
miliony Chrześcijan należy opowiedzieć szerszemu gremium". Co więcej, są
oni "świadomi ważnej pomocy i wielkiej osobistej ofiary polskich Chrześcijan,
którzy zdecydowali się ratować Żydów w trakcie wojny". Jedynie tego
rodzaju "sugestie programowe mogą być zgłoszone dla kontynuowania podobnych
wysiłków".
"Naród wybrany" także w cierpieniu
Jak komentuje sama p. Urbanowicz-Gilbride w swoim oświadczeniu, podobne
stanowisko zajął działający w Radzie od lat ks. John Pawlikowski z Chicago.
Przypomniał on, jako członek Rady Muzeum Holocaustu w Waszyngtonie, że
polityka prowadzona przez te instytucje określa wyłącznie Żydów jako ofiary
holokaustu. Dla "innych" jest w Muzeum "inne miejsce". Jakie - pisze o tym
otwarcie i z goryczą pani Bożena. A zatem także w ofierze i cierpieniu Żydzi
mają pozostać "narodem wybranym". Cierpienia "innych" są też "inne", a zatem
jakby gorszej kategorii.
Przeciwko temu rozróżnieniu, które głęboko sięga także w ocenę jej własnej
przeszłości obozowej, protestuje obecnie Bożena Gilbride. Nie jest to spór
czysto osobisty ani tym bardziej formalny. Nie tylko ona odnosi wrażenie, że
po 58 latach od zakończenia wojny powiększa się dystans pomiędzy tymi, którzy
cierpieli w wielu krajach Europy z rąk tych samych niemieckich oprawców. Dziś
wydaje się, że tylko jedna grupa zasługuje na instytucjonalną pamięć i
celebrację - ofiary pochodzenia żydowskiego. Tego podziału nie było po wojnie,
nie było też przez długie dekady po niej. Ta jawnie podporządkowana
dzisiejszej polityce ideologia, konsekrowany "mit Holocaustu" wyrósł dopiero w
ostatnich dekadach, na naszych oczach.
Bożena Urbanowicz-Gilbride woła dziś o powrót do historycznych źródeł i
faktów, do widzenia kwestii zbrodni i ofiar w sposób dziejowo sprawiedliwy,
pozbawiony jawnej politycznej dyskryminacji.
To bardzo odważny i głęboko uzasadniony głos, który nie może przejść
niezauważony. Nie możemy pozwolić, aby polskie cierpienia były traktowane jako
drugorzędne, by je pomniejszano, fałszowano i lekceważono. Jeśli sami nie
będziemy tej prawdy bronić, z pewnością nie uczynią tego wszyscy ci, którzy
dziś chętnie wynajmują się innym środowiskom do służenia w interesach
sprzecznych z polskimi. To zjawisko ma coraz większy rozmiar, tak w kraju, jak
i w Ameryce. Jeśli nie podejmiemy tego wysiłku dziś, jutro może być już za
późno.
Wojciech A. Wierzewski, Chicago
Temat: Dlaczego trudno się porozumieć Polakom i Niemcom ?
Witam!
slezan napisał:
> Faktycznie wśród
> wypowiedzi polskich intelektualistów ta należy do bardziej wyważonych (co
> nienajlepiej świadczy o polskich intelektualistach).
Chyba nie nazywasz redakcji "Wprost" intelektualistami? Politycy po obu
stronach wygadują różne głupoty. Intelektualiści zachowują się stosunkowo
przyzwoicie. Jedynym nieco infantylnym wyjątkiem był pomysł powołania
polskiego "Przeciw-Centrum". Może jednak był to tylko niezręczny żart
Bartoszewskiego, który wyszedł mu tak, jak Urbanowi prezentacja poglądów
Wypędzonych.
> Najgorsze jest to, że odbiór
> jego tekstu wśród znacznej części czytelników niewiele rózni się od
przyjęcia
> tekstów jawnie nacjonalistycznych - dowody w tym wątku.
??? Już Ci kiedyś tłumaczyłem, czym różni się patriotyzm od nacjonalizmu. Im
dłużej jestem na tym forum, tym więcej znajduję argumentów na poparcie tej
tezy.
> Nie zgadzam się natomiast zupełnie z Twoją oceną niemieckich elit czy
> niemieckiego społeczeństwa. Wypowiedzi nawet takich ludzi jak Steinbach są
> często w Polsce prezentowane poza kontekstem i w "odpowiednim" tłumaczeniu.
W którymś z tekstów powoływanych przez Bebokka jest wypowiedź polskiego
historyka o tym, że aktualnie w Niemczech toczy się trzeci spór o historię i
że tym razem - w przeciwieństwie do poprzednich - toczą go politycy a nie
historycy. Moim zdaniem to źle. Polityka ma swoją specyficzną logikę. Ciekawe
ilu (zarówno w Polsce jak i w Niemczech) jest polityków, którzy - jak J.
Fischer - są gotowi swoim wyborcom powiedzieć w oczy niewygodną prawdę o nich.
Ciekaw jestem ile razy jego wypowiedź o samozniszczeniu obróci się przeciwko
niemu przy najbliższych wyborach.
> Bywając bardzo często w Niemczech nie spotykam się z próbami negowania lub
> minimalizowania zbrodni nazistowskich. Razi mnie coś przeciwnego -
obnoszenie
> się z kompleksem winy. To jest dopiero infantylne.
A jaka jest różnica pomiędzy kompleksem winy a uzasadnionym poczuciem
odpowiedzialności? Sorki, ale jest coś w Niemcach jako państwie i jako
narodzie, jakiś taki specyficzny idealizm, który w połączeniu z ich potęgą
czyni ich niebezpiecznymi i dla siebie i dla sąsiadów. Niektórzy niemieccy
intelektualiści byli tego świadomi jeszcze przez nazizmem. Po II-giej wojnie
ta prawda dotarła do większości Niemców i "nolens wolens" podjęli oni coś w
rodzaju kuracji. Od tego czasu znaleźli się w sytuacji schizofrenika, który -
świadomy niebezpieczeństwa jakie może stwarzać - odpowiedzialnie i
systematycznie przyjmuje leki. Niestety, wygląda na to, że schizofrenik
właśnie uznał się za wyleczonego i odstawił prochy.
Pozdrawiam
Bolek
Temat: Festiwal modelarski czyli .... brum brum
Do 18 jest festiwal!!
07.12.2003
Godz. 07.00 – 09.30
Przyjmowanie i rozstawianie modeli
Zgłaszanie modeli do konkursu modeli redukcyjnych
Prace organizacyjne, przyjmowanie stoisk festiwalowych
Godz. 10.00
ROZPOCZĘCIE IMPREZY DLA GOŚCI
Godz. 10.00 - 18.00
Pokazy na symulatorze lotniczym. Każdy z uczestników będzie mógł spróbować
swoich sił za sterami istniejących obecnie lub historycznych samolotów na
bezpłatnym symulatorze lotu – Flying Model Simulator. Program ma status
freeware i jest bezpłatnie kolportowany przede wszystkim wśród osób, które
myślą o prawdziwym latającym modelu.
Godz. 10.30, 11.30, 12.30, 13.30, 14.30, 15.30, 16.30, 17.30
Pokaz największej w Polsce makiety kolejowej w działaniu.
Godz. 10.45, 11.45, 12.45, 13.45, 14.45, 15.45, 16.45, 17.45
Pokaz modeli pływających (basen)
Godz.10.00, 11.00, 12.00, 13.00, 14.00, 15.00, 16.00, 17.00, 18.00
Zawody dla najmłodszych na torze wyścigowym Carrera, nagrodą będą tory z
samochodzikami oraz inne gadżety
Godz. 10.00 – 18.00
ZAWODY MODELI SAMOCHODÓW ZDALNIE STEROWANYCH
OGÓLNOPOLSKI FESTIWAL MODELARSKI 2003
9.00-10.00 Trening dla wszystkich klas modeli (niedostępny dla gości
Festiwalu)
10.00 –13.00 Eliminacje
13.00-14.00 Pokazy
14.00-17.00 Finały
ELIMINACJE*
Klasa 1 elim 2 elim 3 elim
E-12 Grupa 1
10.00 11.00 12.00
DTM Grupa 1
10.12 11.12 12.12
DTM Grupa 2
10.22 11.22 12.22
E-10 Formuła Grupa 1
10.32 11.32 12.32
E-10 Stock Turing Grupa 1
10.42 11.42 12.42
DTM Open Grupa 1
10.52 11.52 12.52
FINAŁY*
Klasa
Finał 1 Finał 2 Finał 3
E-12 Finał “A”
14.00 15.00 16.00
DTM Finał „B”
14.12 15.12 16.12
DTM Finał „A”
14.22 15.22 16.22
E-10 Formuła Finał „A“
14.32 15.32 16.32
E-10 Stock Turing Finał “A”
14.42 15.42 16.42
DTM Open Finał “A”
14.52 15.52 16.52
*Godziny startów poszczególnych klas mogą ulec zmianie w zależności od ilości
zawodników.
Godz. 13.30 – 14.00
Wręczenie dyplomów i statuetek modelarzy roku 2003 r. Nagrody wręczy AŁ
Andrzej Poreda oraz Dyrektor Areoklubu Łódzkiego, Wielokrotny Mistrz Świata w
lataniu Rajdowym i Precyzyjnym Ryszard Michalski).
Godz. 14.00 – 14.30
Prezentacja sponsora imprezy – firmy E-mapa, autora programu „Nawigator Mapa
Polski”.
Nawigator Mapa Polski to program łączący szczegółową mapę Polski, opcje
wyznaczania tras i współpracę z nawigacją GPS. Bazując na tak szczegółowej
mapie program wytycza trasy przejazdu między dowolną liczbą punktów
przelotowych. Możemy obliczać trasy: najkrótszą, najszybszą lub najtańszą.
Uwzględniać można również blokady poszczególnych dróg lub całych obszarów (np.
remont drogi, złe warunki jezdne na danym obszarze).
Godz. 10.30 – 18.00
Warsztaty z budowy makiety kolejowej „na żywo”. Wszyscy zainteresowani będą
mogli zobaczyć, jak i z czego taka makieta powstaje, a także spróbować swoich
sił w jej konstruowaniu
Godz. 10.00 – 18.00
Ogólnopolski konkurs modeli redukcyjnych o puchar Dyrektora Zarządu
Wojewódzkiego LOK w Łodzi; godz.10.00 – 14.00 ocena modeli, godz. 17.30 –
ogłoszenie wyników konkursu i wręczenie
nagród, godz.18.30 odbiór modeli.
Klasy modeli
modele kartonowe:
• Klasa B – budynki i budowle
• Klasa O – statki i okręty (także żaglowce)
• Klasa SH – samoloty i śmigłowce
• Klasa PK – pojazdy kołowe
• Klasa PG – pojazdy gąsienicowe
modele plastikowe:
• Klasa II – B1: pojazdy wojskowe w skali 1:24 - 1:35
• Klasa F4 - IC: samoloty w skali 1:72 – 1:100
• Klasa III - M: statki i okręty w skali dowolnej
• Klasa III – S: żaglowce skala dowolna
• Klasa II – D1: dioramy lądowe – powierzchnia dowolna
Godz. 10.00 – 18.00
Stała ekspozycja modeli (statki, żaglowce, samoloty, pojazdy)
Godz. 10.00 – 18.00
Modelarstwo kosmiczne- prezentacja modeli rakiet (Aeroklub Łódzki)
Dodatkowe atrakcje:
W trakcie imprezy będzie także można zobaczyć pokazy modeli balonów na ogrzane
powietrze, pokazy modeli sterowanych radiem, wziąć udział w prezentacji budowy
latawców firmy „Ikar”.
Temat: iracki GILGAMESZ
iracki GILGAMESZ
Dzisiaj, tj. we wtorek 19 października przyjechała do Polski na Festiwal
Festiwali Teatralnych SPOTKANIA iracka grupa teatralna GILGAMESZ. Ich
przyjazd do Polski do ostatniej chwili nie był pewny - w związku z
trudnościami opuszczenia kraju opanowanego przez wojnę. Planowano
przetransportować ich do Polski wojskowym samolotem... nie udało się.
Ostatecznie pojechali tak zwaną drogą śmierci prowadzącą przez Faludżę (a był
to przejazd z przygodami, bowiem jeden z dwóch samochodó zepsuł się i aż do
granicy był holowany). Z Ammanu lecieli już samolotem rejsowym Lufthansy z
przesiadką we Frankurcie - tam Niemcy robili im problemy, że Irakijczycy
godziny oczekiwania na samolot na lotnisku nie mogą spędzić bez wizy.
Następnie lot do Warszawy i maglowanie na lotnisku.
Dzisiaj odbyliśmy konferencję prasową, a następnie instalowaliśmy
scenografię, dekoracje, oświetlenie. Mówię "my", bo jestem ich tłumaczką i
asystentką na czas ich pobytu w Polsce.
Reżyser sztuki (a jednocześnie twórca scenariusza) Jawad Al-Asadi to
najbardziej znanym irackim reżyserem teatralnym (i jednym z najsłynniejszych
wśród Arabów). Jest absolwentem Bagdadzkiej Akademii Teatralnej, doktorat
uzyskał na uniwersytecie w Sofii (pisząc pracę doktorską na
temat "Współczesny teatr iracki oraz aspekty teatralnej prezentacji",
wykładał na Akademii Teatralnej w Damaszku, pracował jako doradca ds. kultury
w Ministerstwie Kultury w Abu Dhabi. Przez ok. 30 lat musiał żyć i tworzyć na
obczyźnie i dopiero po upadku reżimu Saddama mógł wrócić do kraju. Jednak
okres emigracji był dla niego bardzo twórczym czasem. Niektóre z sztuk, które
wyreżyserował to:
- "The Toot Family"
- "The Head of Al Mamluk Jaber"
- "Yerma"
- "The Revolt of Zenj"
- "Makbet"
- "Ophelia's Window"
- "Rape"
- "Forget Hamlet"
- "Służące"
- "Mandli"
- "The Maids"
- "The Bench"
- "Miss Julie"
- "Women in war".
I właśnie z tą ostatnią sztuką grupa przyjechała do Polski.
Poniżej przedstawiam wam oficjalną notkę organizatorów na ten temat i polecam
wybranie się do Teatru Dramatycznego, by zobaczyć próbkę arabskiego widowiska
teatralnego. Przedstawienia będą w języku arabskim, lecz widzom w zrozumieniu
sztuki pomogą polskie napisy.
21-23 października 2004
Mała Scena Teatru Dramatycznego
godz. 19:30
Grupa teatralna GILGAMESH
prezentuje sztukę pt. „Women in war”
Scenariusz i reżyseria:
Jawad Al – Asadi
Trzy irackie kobiety uciekają do Niemiec przed represyjnym reżimem swojego
ojczystego kraju.
Po długiej i uciążliwej podróży docierają do Niemiec i rozpoczynają starania
o azyl polityczny. Nie jest to jednak ani prosty, ani krótkotrwały proces.
Podczas gdy czas oczekiwania bezustannie się wydłuża, relacje pomiędzy
bohaterkami stają się napięte, narastająca frustracja prowadzi do kolejnych
konfrontacji. Z drugiej strony, każda z kobiet stopniowo się otwiera,
odsłania swoje wspomnienia dotyczące kraju, za którym coraz bardziej tęskni.
Mimo wspólnego celu odnalezienia wolności i nadziei, wewnętrzne światy trzech
kobiet jawią się jako bardzo zróżnicowane i podzielone.
• Aktorki: Shadha Salim, Suha Salim, Asia Kamal
• Dyrektor teatralny: Sahib Ni’ma
• Inżynier ds. oświetlenia: Ahmed Hasen Musa
Temat: Koncerty: Bajm, Kashmir Świdwin 08.08.2009
Koncerty: Bajm, Kashmir Świdwin 08.08.2009
Agencja Imprez Harcownik i Świdwiński Ośrodek Kultury zapraszają do udziału w regionalnym widowisku kulturalno-rekreacyjnym pod Patronatem Honorowym Burmistrza Miasta Świdwin pn.: Hit Lata na Pomorzu cz.III-Świdwin 2009.
Widowisko odbędzie się w dniu 08.08.2009 (sobota)na Stadionie Miejskim w Świdwinie od godz.18.00.
Mega Gwiazdą widowiska będzie Beata Kozidrak z zespołem Bajm www.bajm.pl/strona.html
- polski zespół poprockowy, powstały w 1978 w Lublinie. Jego skład kilkukrotnie ulegał zmianom, jedyną osobą będącą w zespole od jego początków jest wokalistka oraz współzałożycielka grupy, Beata Kozidrak.
Zespół stał się sławny po występie na Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu w 1978 roku, gdzie dzięki utworowi "Piechotą do lata" zajęli drugie miejsce w koncercie Debiuty. Ostatnie przeboje np.: " Szklanka wody", "Teraz płynę", "Zabierz mnie tam".
Nazwa pochodzi od pierwszych liter imion jego założycieli: Beaty Kozidrak, Andrzeja Pietrasa, Jarosława Kozidrak i Marka Winiarskiego. Obecny skład tworzą: Beata Kozidrak, Adam Drath, Piotr Bielecki, Maria Dobrzańska, Artur Daniewski i Krzysztof Nieścior.
Aktualnie najlepszy zespół polskiej sceny muzycznej!
Ponad 30 lat na scenie -każdy z utworów okazywał się wielkim hitem.
Beata wraz z zespołem przygotowuje specjalny koncert z prezentacją największych przebojów Bajmu oraz niespodziankami (nowości).
Supportem koncertu Mega Gwiazdy będzie występ Katarzyny Pietras (córka Beaty Kozidrak) z grupą rockową Kashmir www.kashmir.pl
KASHMIR powstał w 2003 roku w Warszawie.
Zadebiutował w 2004 r. piosenką „Nie jestem dla ciebie” na festiwalu w Opolu.
Od tamtego czasu zespół koncertował w całej Polsce.
W 2006r. piosenka „Ok. nie chcę nic więcej” dotarła do pierwszych miejsc na liście ogólnopolskiego radia Eska, Wawy i warszawskiego Radia Kolor.
W tym samym roku KASHMIR był nominowany przez słuchaczy radia Wawa do nagrody "Złote Dzioby" w kategorii "MUZYCZNE ODKRYCIE ROKU".
Magazyn Boutique uznał Kashmir za zespół, który ma 100% szans na sukces!
W 2007 roku grupa nawiązała współpracę z producentem Markiem Tysperem, której owocem jest singiel "Kashmir i kapelusze".
W czerwcu 2007r. zespół wystąpil w Operze Leśnej na Festiwalu Toptrendy Sopot 2007r.
Piosenka „Kashmir i kapelusze” spośród ponad 300 zgłoszeń została wybrana do finałowej szóstki koncertu Trendy i w głosowaniu publicznosci zajęła 3 miejsce w konkursie.
Kolejnym singlem została piosenka pt. "Opowiedz".
Premiera odbyła się w radiu Rmf fm i utwór wielokrotnie gościł na Popliście zajmując wysokie pozycje. Teledysk do "Opowiedz" nakręcony przez Jacka Kościuszko zebrał wiele pochlebnych recenzji oraz został nominowany do nagrodu "teledysk Roku Interia.pl".
2008 rok zespół rozpoczął od promowania nowego singla "Czy to miłośc, czy zabawa", który w tak jak poprzedni singiel dotarł do czołowych miejsc w listach przebojów radia Rmf FM i Radia ZET.
Widowisku towarzyszyła będzie najwyższej klasy technika (nagłośnienie, oświetlenie i telebimy).
Przypominamy , iż oczekujemy w dalszym ciągu na zgłoszenia kandydatek do konkursu Miss Lata Pomorza Świdwin 2009.
Uwaga!
Bilety do nabycia od dnia 10.07.2009 w Świdwińskim Ośrodku Kultury oraz wyznaczonych punktach na Poj.Drawskim.
Ceny biletów:
20zł. (pula 2000szt) od dnia 10.07.2009 do 20.07.2009
25zł (pula 1000szt.) od 21.07.2009 do 30.07.2009
35zł. (pula 1000szt) w dniu imprezy
Sponsorów zapraszamy do współpracy za szerokie spectrum promocji i reklamy (harcownikzlocieniec@wp.pl , 697 797 797 ) - media, telebimy, transparenty, plakaty, statuetki, prezentacje menagerskie, stoiska promocyjno-reklamowe, stoiska sprzedaży itd
Kolejne informacje o widowisku już wkrótce!
Temat: Zjawa wraca...
Zjawa wraca...
Sława!
Witajcie zeglarze ,
Wkrotce wyprawa Od Hornu Do Hornu dobiegnie konca i w związku z tym
serdecznie zapraszamy wszystkich na zakończenie wyprawy Od Hornu Do Hornu. W
dniu 23 października Zjawa IV wpłynie do Gdyni gdzie uroczyście zostanie
przywitana.
Informacje zawarte w mailu podzielilismy na części, aby wygodniej było je
przejrzeć.
A - Zaproszenie
B - Szczegóły uroczystości zakończenia
C - Do wszystkich uczestników wyprawy Od Hornu Do Hornu!
D - Sukcesy rejsu Od Hornu Do Hornu
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA
Sa takie chwile, ze chciałoby się je pamiętać zawsze, szum morza, wiatr w
żaglach, blask księżyca i wspaniałych ludzi. Może ta chwila zdarzyła się
niedawno, kiedy Babcia Zjawa czasem z humorami wznosiła się na falach dając
to przyjemne uczucie kołysania. W krótce rejs Od Hornu Do Hornu zakończy się.
Będzie to czas na podsumowanie, morskie opowieści, oglądanie zdjęć oraz
wspólne śpiewanie szant.
Będzie to unikalna okazja do spotkania się wszystkich załóg, żeglarzy, którzy
w najodleglejszych zakątkach świata przekazywali sobie wrażenia, rady i
tęsknotę za przygodą na morzu. Spotkanie to będzie niepowtarzalną okazją, aby
w tak świetnym gronie ludzi, których połączyło Morze, podziękować wszystkim
osobom, które przyczyniły się do zrealizowania oraz prowadzenia rejsu.
Serdecznie zapraszamy na uroczystość powitania jachtu "ZJAWA IV", który po 18
miesiącach żeglugi od Grenlandii po Antarktydę wraca do Polski. Uroczyste
zakończenie będzie miało miejsce w Gdyni, 23 października 2004. Jacht "ZJAWA
IV'' będzie witany przez Pana Prezydenta Miasta Gdyni Wojciecha Szczurka oraz
wielu znamienitych gości. Uroczystość odbędzie się na pokładzie s/y ''DAR
POMORZA''.
BBBBBBBBBBBBBBBBBBBBBBBBBBBBBBBBBBBBBBBBBBBBBBBBBBBBBBBBBBBBBBBBBBBBB
SZCZEGÓŁY UROCZYSTOŚCI ZAKOŃCZENIA
Data: 23 października ok. godz. 14.00
Miejsce imprezy: basen jachtowy w Gdyni, pokład żaglowca Dar Pomorza
Program imprezy:
część oficjalna
- wpłynięcie Zjawy IV Basenu Prezydenckiego przy Skwerze Kościuszki po 18
miesiącach żeglugi,
- oficjalne zakończenie rejsu przeprowadzone zgodnie z etykietą żeglarską:
- uroczyste zakończenie wyprawy Od Hornu Do Hornu przez Pana Wojciecha
Szczurka Prezydenta Gdyni
- przekazanie dzienników jachtowych, bandery oraz wstęgi Panu Andrzejowi
Jakubiakowi Rektorowi ds. Studenckich Politechniki Warszawskiej.
Patronat nad uroczystym zakończeniem Rejsu objął:
Wojciech Szczurek Prezydent Miasta Gdyni
Patronat nad Wyprawą Od Hornu Do Hornu objął:
Stanisław Mańkowski Rektor Politechniki Warszawskiej
Maciej Leśny - Polski Związek Żeglarski
czesc nieoficjalna
spotkanie w pubie (trwają rozmowy gdzie będą najlepsze warunki)
- prezentacja zdjęć i filmów połączona z relacjami z poszczególnych etapów,
- wystawa zdjęć,
- koncert szant,
Serdecznie zapraszamy wszystkich na zakończenie wyprawy Od Hornu Do Hornu.
Wkrótce prześlemy dokładny plan spotkania w Gdyni.
CCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCC
DO WSZYSTKICH UCZESTNIKOW WYPRAWY OD HORNU DO HORNU
Do wszystkich osób, które brały udział w wyprawie!
Prosimy o przygotowanie zdjęć, filmów opowieści na wieczorne spotkanie w
pubie, aby podsumować rejs w na wiele sposobów. Prosimy, aby zdjęć było nie
więcej niż 30 a filmy max do 15 min projekcji (na CD).
DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
SUKCESY REJSU OD HORNU DO HORNU
Lądowanie pierwszej polskiej załogi na wyspie Horn (Cabo de Hornos 02.12.2003
o godz. 07.00 GMT) - kapitan Henryk Wolski,
Lądowanie pierwszej polskiej załogi żeglarskiej na stałym lądzie Antarktydy
(dnia 22.01.2004 o godz. 16.00 UTC; współrzędne geograficzne 64 35 S, 62 27
W) kapitan Michał Bogusławski,
Kapitan Henryk Wolski pierwszym Polakiem (trzecim żeglarzem na świecie),
który dokonał etapowego opłynięcie Arktyki. Pokonując w trakcie naszego rejsu
etap Narvik- Grenlandia zamknął klamrą trasę przez lody Północy, łącząc
wcześniejsze przejścia północno-wschodnie i północno-zachodnie.
Stworzenie pierwszego etapowego rejsu dostępnego dla każdego żeglarza
Przepłynięcie długości Oceanu Atlantyckiego oraz czterokrotne pokonanie jego
szerokości
Zawinięcie do ponad 100 portów
Odwiedzenie 20 państw
Przepłynięcie blisko 50 000 mil morskich
udział ok. 200 żeglarzy
Do zobaczenia już wkrotce.
Organizatorzy Ola i Tomek
Temat: Tybetański mnich skazany na dożywocie
DNI TYBETU - Opole - 17 i 18 lutego 2005
Dni Tybetu w Opolu, 17-18 lutego 2005
Naukowe Koło Orientalistyki działające przy Instytucie Filozofii i
Socjologii Uniwersytetu Opolskiego zaprasza na "Dni Tybetu w Opolu".
Poniżej szczegółowy program imprezy.
Wykłady będą odbywać się w sali 112 Instytutu Psychologii UO
Opole, ul. Oleska 48
(stary budynek główny UO, wejście od ul. Katowickiej)
www.psychologia.uni.opole.pl
Na wszystkie imprezy WSTĘP WOLNY!
==> Czwartek 17 lutego<==
11:00 -11:30
Inauguracja "Dni Tybetu w Opolu"
prof. dr hab. Bartłomiej Kozera - Dyrektor Instytutu Filozofii Uniwersytetu
Opolskiego
11:30 - 12:00 (mini wykład)
"Wprowadzenie do historii Tybetu"
Marek Tylkowski - Instytut Historii, Uniwersytet Opolski
12:00 - 12:30 (mini wykład)
"Wolność dla Tybetu"
Grzegorz Kuśnierz - Naukowe Koło Orientalistyki, Uniwersytet Opolski
12:30 - 14:00 (wykład)
"Stosunki tybetańsko-chińskie (VII-XX w.)"
dr Agata Bareja-Starzyńska - Instytut Orientalistyki, Uniwersytet Warszawski
14:00 - 14:30
Przerwa i poczęstunek
14:30 - 16:00 (wykład)
"Tybet a kultury ludów Yunnan'u - przeszłość, teraźniejszość, przyszłość"
dr Maciej Gaca - Katedra Orientalistyki, Uniwersytet Adama Mickiewicza w
Poznaniu
16:00 - 17:30
Przerwa obiadowa
17:30 - 19:00
Klub Studencki "Kocioł" - prezentacja filmu "Himalaya"
==> Piątek 18 lutego <==
11:00 - 13:00 (wykład)
"Buddyzm tybetański a buddyzm europejski - rozwój czy degeneracja?"
dr Karol Ślęczek - Przewodniczący Związku Buddyjskiego Karma Kagyu
13:00 - 13:15
Przerwa i poczęstunek
13:15 - 15:15 (wykład)
"Tradycja duchowa Jungdrung Bon:
szamanizm, medytacja, dzogczen, praca z pięcioma żywiołami"
Marek Górny - Związek Garuda w Polsce
15:15 - 16:00
Przerwa obiadowa
16:00 - 16:45 (wykład)
"Medycyna tybetańska - równowaga ciała i umysłu"
Anastazja Miało - Akademia Medyczna w Łodzi
16:45 - 17:30 (wykład)
"Przejawy kultury tybetańskiej w Polsce"
Adam Sanocki - politolog, dziennikarz, podróżnik i fotograf, współzałożyciel
polskiego oddziału organizacji Students For a Free Tybet
18:30 - 19:00
Klub Studencki "Kocioł" - prezentacja filmu "Children`s village in the
Himalayas"
Przez cały czas trwania imprezy zapraszamy do Klubu Studenckiego "Kocioł" na
wystawę pt. "Kultura Tybetu" oraz na degustację tradycyjnej tybetańskiej
herbaty.
Pozostałe szczegóły pojawią się wkrótce na stronie Koła:
www.orientalisci.uni.opole.pl/
Temat: "Rzeczpospolita" o terrorystach w internecie
Sam jesteś terrorystą. A "Rzeczpospolita" narządziem twojej terrorystycznej
propagandy.
wiadomosci.poprostu.pl/?id=1085236513&row=972331321
Omar Faris - prezes Polsko-Arabskiego Stowarzyszenia Społeczno-Kulturalnego oraz
viceprezes zarządu Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Palestyńskiej, Narmi Michejda z
Inicjatywy STOP WOJNIE oraz redakcja portalu viva.palestyna opublikowali wspólne
oświadczenie przeciw artykułom w Gazecie Wyborczej i Rzeczpospolitej,
oskarżającym portal viva.palestyna o propagowanie terroryzmu. Oświadczenie
wskazuje na szereg błędów rzeczowych w w/w artykułach. Oto jego treść:
PROTEST
Jesteśmy oburzeni nagonką medialną Rzeczpospolitej, Życia Warszawy i Gazety
Wyborczej na serwis internetowy viva Palestyna! (viva.palestyna.pl). Redakcja
strony viva Palestyna! nigdy nie wspierała i nie zamierza wspierać terroru ani
rasizmu. Administrator serwisu viva Palestyna jest członkiem internetowej
organizacji CYBERHATE, która zwalcza antysemickie i faszystowskie strony w
Internecie informując o złamanym prawie administratorów serwerów.
Redakcja serwisu jest wierna zasadom, które stosuje w swoim działaniu nominowany
do Pokojowej Nagrody Nobla Międzynarodowy Ruch Solidarności (ISM). 'W zgodzie z
międzynarodowym prawem i rezolucjami ONZ uznajemy prawo Palestyńczyków do oporu
wobec izraelskiej przemocy i okupacji na drodze uzasadnionej walki zbrojnej.
Jednakże wierzymy, że wyrzeczenie się przemocy jest skutecznym środkiem w
zwalczaniu opresji.
a.. Popieramy prawo Palestyńczyków do oporu wobec okupacji, gwarantowane przez
prawo międzynarodowe;
b.. Żądamy natychmiastowego zakończenia okupacji oraz zrealizowania wszystkich
rezolucji ONZ, odnoszących się do konfliktu bliskowschodniego;
c.. Wzywamy do natychmiastowej międzynarodowej interwencji dla ochrony ludności
palestyńskiej oraz dla zapewnienia realizacji postanowień Narodów Zjednoczonych;'
Wymienione przez nas gazety szukając taniej sensacji żerują na niewiedzy swoich
czytelników. Przykładem może być cytowanie tytułu felietonu 'Rasistowska
cywilizacja torturuje Arabów' Roberta Fiska - znanego i szanowanego na całym
świecie dziennikarza londyńskiej gazety 'Independent' - bez podawania autora
tego artykułu. Dlaczego nie poinformowali Państwo swoich czytelników o tym kto
jest autorem tego 'nawołującego do nienawiści' felietonu ?
Kolejną manipulację możemy znaleźć w stwierdzeniu, że Ahmad Ammar jest
współtwórcą serwisu viva Palestyna! To bardzo ciekawe stwierdzenie zwłaszcza, że
pan Ammar w swoim pokoju w akademiku nie ma internetu, jego wiedza na temat
komputerów jest na poziomie kilku podstawowych programów a umiejętność
wysławiania się w języku polskim bardzo ograniczona.
Stanowczo protestujemy przeciwko nazywaniu krytyki rządu Izraela antysemityzmem.
Jako jedyni w Polsce byliśmy organizatorami wykładu podczas tzw. 'antyszczytu' w
Warszawie 29 marca, na którym swój głos zabrało dwóch przedstawicieli z
izraelskiej organizacji broniącej Praw Człowieka w Palestynie. Nasi przyjaciele
z Izraela przyjechali specjalnie na naszą prezentację. Gdybyśmy byli wrogo
nastawieni do wszystkich Żydów czy byłoby takie spotkanie możliwe ?
Zgodnie z prawem prasowym - mają państwo obowiązek zamieszczenia na swoich
łamach naszego sprostowania.
Temat: Tydzień Kultury Japońskiej w Łodzi
Tydzień Kultury Japońskiej w Łodzi
Program:
www.emb-japan.pl/kultura/kronika/wyd2004/dkj2004.htm
XXII TYDZIEŃ KULTURY JAPOŃSKIEJ W ŁODZI
„SIEDEM DNI W JAPONII”
15 – 21 listopada
Organizator: Towarzystwo Polsko-Japońskie Oddział Łódzki, Muzeum
Archeologiczne
i Etnograficzne w Łodzi
Patronat: Ambasada Japonii
Poniedziałek - 15 listopada, Muzeum Archeologiczne i Etnograficzne, Pl.
Wolności 14
17.00 Uroczystość otwarcia sali im. prof. Ryochu Umeda
17.45 Otwarcie XXII Tygodnia Kultury Japońskiej
18.00 Koncert pieśni polskich i japońskich w wykonaniu chóru "Echo" pod
dyrekcją Eweliny Bień
18.30 Wręczenie dyplomów ukończenia kursu języka japońskiego 2003-2004
19.00 Wernisaż
19.30 "Sekrety samurajów" - film wideo
Wtorek - 16 listopada, Muzeum Archeologiczne i Etnograficzne, Pl. Wolności 14
17.00 „Japońska idea podróżowania” - Masakatsu YOSHIDA, prelekcja i film
wideo
18.00 „Japońskie święta” - Konrad Szczepara, prelekcja i film wideo „Święta w
północnej Japonii”
19.00 „Wakacje Kikujiro”, film wideo, reż. Takeshi KITANO
Środa - 17 listopada, Muzeum Archeologiczne i Etnograficzne, Pl. Wolności 14
17.00 „Moje spotkanie z Japonią” - Piotr Kulpiński, prelekcja
18.00 „W domu japońskim” - Shioko Yoshida - Kulpińska, prelekcja
19.00 „Ciekawostki z Japonii”- film wideo.
Czwartek - 18 listopada, Muzeum Archeologiczne i Etnograficzne, Pl. Wolności
14
17.00 „Budowle obronne - zamek w Himeji” - Zdzisław Kowalczyk, prelekcja i
konkurs wiedzy o Japonii.
18.00 „W japońskiej szkole” - Antoni Słodkowski, prelekcja
19.00 „Dzieci Syberii” - film wideo TV Kansai Hoso
Piątek - 19 listopada, Muzeum Archeologiczne i Etnograficzne, Pl. Wolności 14
17.00 „Spotkanie z japońskim buddyzmem” - Maciej Murzyniec, Jakub Koss,
prelekcja
18.00 „Japońska gościnność” - Irena Domańska, Piotr Anuszczyk, prelekcja
19.00 „Tokyo okiem leszcza” - wprowadzenie i prezentacja filmu, reż. Tomek
Meuś
Sobota - 20 listopada, Muzeum Archeologiczne i Etnograficzne, Pl. Wolności 14
12.00 „Zabawa w podróży” - gry i zabawy z udziałem gości z Japonii
14.00 „W Krainie Bogów,, - film wideo, reż. Hayao MIYAZAKI, Kino ,, Cytryna,,
ul. Zachodnia 81/83
17.00 Pokaz baseballa, judo oraz tradycyjne sztuki walki; kendo, kyudo,
naginata, iaido, jodo.
Niedziela - 21 listopada, Muzeum Archeologiczne i Etnograficzne, Pl. Wolności
14
12.00 „Spacerkiem po Tokio” - Aleksandra WATANUKI, prelekcja oraz prezentacja
nowości wydawniczych firmy Waneko
13.00 „ Zabawa w podróży” cz. II - origami, ayatori, kendama, piosenki oraz
inne tradycyjne zabawy japońskich dzieci z udziałem gości z Japonii.
Wystawy:
„Wspomnienie o prof. Ryochu UMEDA,” - Muzeum Archeologiczno-Etnograficzne,
Pl.
Wolności
„Papierowe symbole – mizuhiki” - Biblioteka nr 9, ul. Tatrzańska 63
„Na szlaku starej lokomotywy”, - Katedra Badań Wschodu ISM i P UŁ, sala 205,
ul. Składowa 43
www.emb-japan.pl/kultura/kronika/wyd2004/dkj2004.htm
OPod tym adresem także inne informacje o japońskich dniach w innych miastach.
Temat: prywatyzacja kutnowskiego szpitala
prywatyzacja kutnowskiego szpitala
Wszystko wskazuje, że właśnie w tym kierunku zmierza nasza powiatowa władza.
Pozwoliłem sobie przekopiować ciekawy artykuł zamieszczony na kutnowskich
forach. Więcej na ten temat na stronach on-line tygodnika po prostu
www.powiatkutno.pl
a oto ten artykuł, nieco długi, ale zachęcam do przeczytania:
NASZ DZIENNIK
Wtorek, 22 stycznia 2008, Nr 18 (3035)
<STRONG>Brudne kombinacje
<EM>Prof. Artur Śliwiński
</EM></STRONG>Rząd deklaruje przeprowadzenie reformy opieki zdrowotnej, lecz
unika publicznej prezentacji przygotowanych przez minister Ewę Kopacz
projektów ustaw. Liczy zapewne, że przeforsuje je w Sejmie, zanim się
ktokolwiek zdąży odezwać. Mamy więc do czynienia z taką praktyką sprawowania
władzy, która odrzuca powszechnie przyjęte zasady rządzenia: przejrzystość i
potrzebę komunikacji społecznej. Rząd z własnej woli naraża się na
podejrzenie, że za jego zapowiedzią reformy kryją się niejasne i ukrywane
przed społeczeństwem motywy czy interesy. Z bardzo fragmentarycznych
enuncjacji dotyczących wspomnianych projektów ustaw zdrowotnych wynika, że nie
jest to podejrzenie bezzasadne.
W projektach tych kluczową rolę odgrywa pozornie drugorzędna propozycja
przekształcenia placówek szpitalnych w spółki prawa handlowego. Wielu uważnych
obserwatorów obecnej sytuacji w opiece zdrowotnej wychwytuje sztuczność
takiego rozwiązania. Propozycja bowiem zakłada, że szpitale publiczne mogą być
"komercjalizowane", czyli że mogą stracić wymiar przedsięwzięć publicznych.
Przewiduje się, iż mogą być podporządkowane regułom prawno-organizacyjnym
charakterystycznym dla działalności biznesowej, a nie wymogom funkcjonowania
sektora publicznego. Czyli zakłada, że "biznes na szpitalach będzie robiony".
Wrogie przejęcia
Zamysł, który przebija się przez omawianą propozycję, niesie znacznie
poważniejsze skutki. Przekształcenie szpitali w spółki zapewni możliwość
przejmowania nad nimi kontroli (własności) przez osoby nabywające udziały w
takich spółkach. Do tego punktu wszystko wydaje się racjonalnie uzasadnione. Z
góry wiadomo, że koronnym argumentem przemawiającym za takim przekształceniem
będzie stwierdzenie, iż umożliwia ono pozyskiwanie przez szpitale (od
prywatnych inwestorów) potrzebnego kapitału.
Jednak dalej argumentacja ta rozpryskuje się jak bańka mydlana.
Przekształcenie szpitali publicznych w spółki prawa handlowego umożliwia
wykorzystanie pułapki zadłużeniowej w celu taniego przejęcia własności. Innymi
słowy, mamy tutaj do czynienia z dwoma etapami działania: kreowaniem
zadłużenia i wywoływaniem w ten sposób sytuacji kryzysowej, co zdecydowanie
obniża wartość udziałów w spółce, a następnie wykorzystania tej sytuacji przez
wierzycieli i związanych z nimi inwestorów do przejęcia kontroli (własności).
Ten schemat działania jest określany mianem wrogiego przejęcia i jest
stosowany od kilku dziesiątków lat. Znane są mniej lub bardziej wyrafinowane
sposoby pozyskania zarządów spółek do przeprowadzenia wrogich przejęć. Znane
są także techniki finansowe osiągania korzyści z tych przejęć, jak na przykład
"ćwiartowanie krów", czyli intratne wysprzedawanie majątku przejętych spółek
(i doprowadzenie ich do bankructwa). Jest ona jedną z typowych,
amoralnych i niebezpiecznych praktyk przestępczości finansowej na świecie. Nic
dziwnego, że taka praktyka jest powszechnie prawnie zakazana i ostro
zwalczana. Od 1989 r. obowiązują w Europie regulacje prawne w sprawie fuzji i
przejęć zabezpieczające przed tym rodzajem przestępczości finansowej. Z
wyjątkiem... Polski (i prawdopodobnie Węgier).
W naszym kraju praktykę wrogiego przejęcia zastosowano na szerszą skalę pod
płaszczykiem "prywatyzacji" przedsiębiorstw i banków państwowych. W świetle
prawodawstwa polskiego wrogie przejęcia są dopuszczalne, ale nie znaczy to
bynajmniej, że dzięki temu spada z nich odium przestępczości. Nierespektowanie
międzynarodowych standardów prawnych nie powoduje, że działania powszechnie
uznawane za kryminalne zostają wybielone. Czy propozycje rządowe przewidują
skuteczną regulację prawną i formy nadzoru ograniczające możliwość wrogich
przejęć? Nic podobnego.
Temat: Oficjalne stanowisko organizatorów Parady
Oficjalne stanowisko organizatorów Parady
OFICJALNE STANOWISKO ORGANIZATORÓW PARADY WOLNOŚCI W SPRAWIE REFERENDUM
OGŁOSZONEGO W DNIU 13.08.2003 PRZEZ PANA PREZYDENTA JERZEGO KROPIWNICKIEGO.
Szanowni Państwo!
W dniu dzisiejszym Pan Prezydent Jerzy Kropiwnicki postanowił zdać się na
osąd mieszkańców Łodzi w sprawie wydania zezwolenia na organizację Parady
Wolności na ulicach naszego miasta.
Pomysł ten przyprawił nas o zdumienie, gdyż kilka tygodni wcześniej
usłyszeliśmy z ust zastępcy Pana
Prezydenta definitywne nie dla parady w centrum Łodzi.
Rozumiemy, że pomysł referendum powstał w obliczu zbliżających się protestów
organizacji młodzieżowych skierowanych przeciwko obecnym władzom miejskim,
które autorytarnie zabroniły organizacji najsłynniejszej imprezy masowej w
naszym mieście.
Inicjatywę organizacji referendum oceniamy jako złą i niewłaściwą, a naszą
ocenę argumentujemy następująco:
1. Niemożliwe jest sprawne zorganizowanie referendum w ciągu czterech
dni z czego trzy to dni świateczne. Poddajemy więc w wątpliwość rzetelność i
obiektywność wyniku organizowanego na szybko referendum. Nie wiemy kto i jak
będzie zbierał, a potem liczył głosy.
2. Tak szybki termin organizacji referendum uniemożliwia nam pełną
prezentację naszego stanowiska mieszkańcom Łodzi. W normalnych warunkach
potrzebny jest przynajmniej miesiąc na pełną prezentację stanowisk
zwolenników i przeciwników imprezy.
3. W okresie wakacji większość młodych ludzi, którzy stanowią większość
wśród zwolenników parady przebywa poza miastem i nie będą mogli oddać głosu
w referendum.
4. Pan Prezydent nie ma szczerej woli dyskutowania o paradzie, bo gdyby
tak było, to od samego początku swojej kadencji proponowałby takie
rozwiązanie, a nie jak słyszeliśmy wyłącznie sprzeciw. Dopiero w obliczu
zbliżających się protestów podejmowana jest rozpaczliwa próba nawiązania
dialogu.
5. Jako pełnoprawni obywatele RP mamy prawo do organizacji imprezy
masowej o dowolnym przekazie ideologicznym, a zgodę na jej przeprowadzenie
jak dotychczas mamy prawo uzyskać na normalnej drodze urzędowej, a nie w
trybie referendum (takiego trybu uzyskania zezwolenia nie ma w polskim
prawie.)
6. Społeczne poparcie dla parady jest w Łodzi bardzo silne, o czym
świadczy 14.000 podpisów popierających paradę, złożonych przez Klub
Forumowicza Łódzkiego w Urzędzie Miasta.
W związku z powyższym oświadczamy, że wynik przyszłotygodniowego referendum
nie będzie dla nas wiążący.
Jeśli okaże się, że referendum da wynik pozytywny dla parady, przyjmiemy to
jako wyraz dobrej woli Łodzian, a zdobyty kapitał zaufania i poparcia
wykorzystamy organizując przyszłoroczną edycję Parady Wolności. Niezależnie
od wyniku referendum nie uda nam się zorganizować parady w tym roku w takim
miejscu i kształcie na jaki wskazuje sześcioletnia tradycja naszej imprezy.
Wszystkich zwolenników Parady Wolności zapraszamy do głosowania i serdecznie
dziękujemy za poparcie.
Organizatorzy Parady Wolności
Temat: praca
praca
chcialabym napisac wam o mojej dwudniowej przygodzie z nowa praca. od razu
sorki za pismo i brak polskich liter, ale nie mam juz sily. probowalam wyslac
wczesniej watek jako gosc, ale cos sie schrzanilo. otoz przeczytalam w GW
ogloszonko: hurtownia agd zatrudni pracownikow i tu podany nr:503 897 715.
zadzwonilam i sympatyczna pani powiedziala, ze nie jest zbyt zorientowana
(pozniej okazalo sie, ze to sekretarka, wiec byla swietnie zorientowana) ale
poszukuja osob na stanowisko magazyniera, przedstawiciela handlowego i
pracownika biurowego. tego samego dnia kazala mi przyjechac na godz. 18 do
piotrkowa tryb. firma nazywa sie "global max"i miesci sie na slowackiego 77.
rozmowe kwalifikacyjna przeprowadzil ze mna sympatyczny pan(meneger, hihi) i
przedstawil oferte:poszukuja magazyniera, ale trzeba bedzie dzwigac straszne
ciezary, wiec osobka o tak mikrej posturze jak ja raczej sobie nie poradzi,
no i przedstaw.handlowego. ani slowa o pracowniku biurowym. zadaniem
prz.handlowego mialoby byc roznoszenie ulotek i darmowych probek towarow.i tu
mila niespodzianka, na tym stanowisku zarabialabym 1200zyli na reke!!no wiec
oczywiscie bylam zainteresowana. oprocz tego bardzo mile widziane bylo to, ze
posiadam auto, bo firma ma swoje auta, ale dostaje sie je po okresie probnym.
super. umowilam sie na nastepnym dzien, pelna zapalu wskoczylam do autka i
popedzilam do nowej pracy(35km w jedna strone). to, ze okazalo sie to
najzwyklejsza pod sloncem akwizycją(meneger wystrzegal sie tego slowa jak
diabel swieconej wody- bo przeciez niby jest stala pensja-chociaz nie bylo
mowy o zadnej umowie) to jeszcze pikuś. najlepsze bylo to, co mielismy
sprzedawac.i tutaj pokrotce zapoznam Was z prezentacja:"oto koncentrat pasty
do zebow profesora tołpy, wystarcza na 4 m-ce stosowania przez 2 osoby,
wybiela wszystko, zapobiega wszystkiemu, blablablabla, produkt ukaze sie w
aptekach od 20,30 wrzesnia-jak wolicie"i tu jest dobre:"moim zadaniem dzisiaj
jest przeprowadzenie sondazu czy wg pani cena 45zł sugerowana przez aptekarzy
jest niska, srednia, czy wysoka?"tu pada odpowiedz..."dziekuje slicznie za
opinie i jednoczesnie gratuluje, poniewaz mam zaszczyt wyróznic dzisiaj 20
osob i pani jako szczesliwa 15-sta taką tube otrzymuje ode mnie...i tu mile
zaskocze...nie za 45zł a za jedyne skromne symboliczne 26zł-po kosztach
produkcji-malo tego, poniewaz jest pani bardzo mila otrzyma pani ode mnie
druga taka tube zupelnie gratis a do tego jeszcze 2 szczoteczki dla dzieci,
rodzinki, przyjaciol...nie mam pani tyle???to zrobie dla pani wyjatek i
rozdziele ten zestaw i otrzyma pani 1 tube i szczoteczke za jedyne 13zł. to
chyba niezbyt duzy wydatek za samo gadanie biednego studenta"(pragne dodac,
ze studentem w tym calym gronie bylam tylko ja, a po studiach nie bylo
nikogo). to nie jest najlepsze. po 1-sze- to nie byl wcale koncentrat tylko
zwykla pasta.po 2-gie-byla dostepna juz od kilku lat w wielu sklepach, po 3-
cie-jej cena waha sie od 2,50-3,50zł. po 4-te, sama kiedys ja kupilam,
skuszona niska cena i dostalam takiego kamienia nazebnego, ze przez miesiac
szorowalam zeby clinomynem, aby doprowadzic je do porzadku. malo tego, mialam
duze problemy z odzyskaniem pieniedzy za paliwo, ktore wyjezdzilam przez te 2
dni, poza tym obaj menegerowie, ktorzy twierdzili, ze w zasadzie nie musza
pracowac, bo maja juz tyle kasy, ze szok, wiec obaj korzystali z mojego
telefonu, bo nmie mieli swoich, a jesli chodzi o auta, to maja jakiegos
zdezelowanego poloneza w biurze w czestochowie(tych biur jest juz ok.21 w
calej polsce, wiec to prawie plaga).pisze to, aby ostrzec zapalencow, ządnych
pracy(ja taka bylam) a takze potencjalnych klientow-nie dajcie sie nabrac-to
totalny szmelc, ktory mozecie dostac duuuuzo taniej w pobliskich sklepach.
poza tym caly pic polega na tym, ze obsada co jakis czas sie zmienia(nawet
bardzo czesto) i dlatego ludzie nie sa w stanie poznac, czy to ta osoba ich
wykrecila na kupe kasy. dzieki za wysluchanie mojego biadolenia, ale to
wlasnie mi bylo potrzene dzisiaj. to i browarek, ktorego wlasnie popijam za
swoja naiwna, ufna i dajaca sie latwo oszukac osobke:-(((((
pozdrawiam
a propos-planuja najazd na łodz wiec strzezcie sie, bo na serio potrafia
wciskac ten kit, na jednym osiedlu potrafili sprzedac ok. 50sztuk tego
badziewia. pasta nazywa sie dentica-sprawdzcie sami, jaka ma cene w
sklepie....
Temat: Nasza żużlowa panienka art.z TŻ
Hm, Twój zarzut wobec działaczy jest tak ogólny, że nawet nie bardzo można z
tym dyskutować. Tzn. nie chcę nikogo bronić, jednak na bydgoskim podwórku to
chyba od roku nie możemy narzekać. Wątpię by Mr. Szawarski siedzial w klubie
dla kasy. Masz jakieś przykłady, dowody? Nie mam wiedzy na temat np. pensji
poszczególnych osób z zarządu. Czy dobrze pamiętam, iż rok temu były jakieś
deklaracje o pracy społecznej? Jeśli mnie pamięć nie zawodzi ( choć to już nie
te lata :-) ), to to chyba prezes działa społecznie. Prawda? Co do reszty to
dalej nie wiem jaka to jest kasa, ale coś tam za wykonaną pracę się należy. Czy
managerowie MU lub Realu to filantropi? Pamiętam jakie było oburzenie na forum,
gdy prezes Karwan przedstawił wizję pomocy społecznej ze strony kibiców przy
organizacji meczy. Gdyby złożyc te dwie opinie obecne na forum ( nie wiem czy
ty podzielasz je obie) to "oni" (czytaj działacze) nie moga brać kasy a my za
darmo nie robimy...
A pisząc "inny świat" nie myślałem o formie prawnej klubu, tylko o ilości
kibiców na trybunach (Barcelona-120 tys karnetów w sezonie!), zainteresowaniu
mediów i sponsorów. Taka właśnie piłka to produkt z najwyższej europejskiej
półki. Firmą sponsorującym zależy by jak najwiecej potencjalnych przyszłych
klientów zainteresować własną działalnoscią. Real ma setki tysiecy kibiców,
transmisje w TV na cały świat i gwiazdy piłkarskie, które elektryzuja miliony
kibiców na całym globie. Tam wystarczy być obecnym na koszulkach i reklamach na
stadionie, by dotrzeć do X razy większej grupy klientów niż bedąc w nazwie
Polonii. A żużel to ciagle prowincjonalny sporcik popularny w Polsce, trochę w
Skandynawi i jeszcze mniej w GB. Dlatego to jest "inny świat". Jeśli sprzedaż w
Bydgoszczy 25 tys karnetów to nikt nawet nie pomyśli o rezygancji ze słowa
Polonia! Włókniarz pozostał w nazwie obok sponsora, bo to towar trochę lepszej
jakości ( DMP '03 i srebro '04 ) a Polonia po stracie Gollobów, nie jest
medialnym potentatem na rynku. A tym bardziej nie była na na początku 2004 roku.
A jak Twoim zdaniem przyciągnąć sponsora do żużla, jeśli jest go tak mało w TV?
Sprzedaż nazwy to "zło konieczne".
A i jeszcze jedna rzecz (i tej części nie czytaj jako atak na Twoja osobę. Nic
do Ciebie nie mam, tylko prowokuję do dyskusji). Skoro przynajmniej część
zarządu działa społecznie, a Ciebie identyfikuję jako kibica Polonii,to mam
propozycję: może zainteresuj się tematem. Popytaj tu i tam, wykonaj parę
telefonów, wyślij kilka maili, przeprowadź klika spotkań i prezentacji
biznesowych. Może przyprowadzisz sponsora z kasą, który nie będzie
zainteresowany nazwą drużyny. Będę pierwszy, który Ci pogratuluje. Mi się
jeszce nie udało ściągnąć jakiegoś kapitału na Sportową, więc pomimo, że mi się
nie podoba sprzedaż nazwy, to nie atakuje zarządu za taka a nie inną decyzję.
Czekam na inne argumenty w dyskusji, może bardziej rzeczowe i na temat.
p.s. sorry trochę się za bardzo rozpisałem :-)
Temat: Nad Irakiem zrzucono 360 tysięcy ulotek
Gość portalu: Trojan napisał(a):
> Przepraszam i z góry informuję, że treść mojej wypowiedzi nie ma
> nic wspólnego z komentowanym artykułem.
> Na czym polega problem ?
> Otóż dzisiaj po raz pierwszy otrzymamy możliwość bezpośredniego
> wyboru reprezentanta, który będzie naszą wizytówką na koncercie
> EUROWIZJI 2003. Dzisiaj po godzinie 20stej w programie TVP1
> zostanie zaprezentowanych 14 utworów pretendujących do
> zaszczytnej funkcji reprezentowania Nas Polaków na europejskiej
> scenie muzycznej. Po tej prezentacji przez kolejne 15 minut
> będzie można (najprawdopodobniej poprzez Audiotele oraz SMS)
> oddawać głosy na swojego faworyta - najlepszy utwór.
> Problem polega na tym, że boję się, iż funkcja ta zostanie
> przyznana zespołowi "Ich Troje". Skąd moje przypuszczenia ?
> Po pierwsze może zadziałać psychologiczna zasada "znane czyli
> dobre". W tym przypadku najbardziej znany, czyli ostatnimi czasy
> najbardziej na topie jest właśnie zespół "Ich Troje". Dobre
> czyli uznane za najlepsze przez widzów.
> Po drugie przeraża mnie ogrom PROPAGANDY, który istnieje wokół
> utworu "Bez granic" oraz samej grupy "Ich Troje". Stacja TVN,
> która nigdy nie była stacją muzyczną, od około tygodnia 'non
> stop' w czasie okienek pomiędzy swoimi programami puszcza tenże
> właśnie utwór. Zupełnie nie wiem (a chciałbym wiedzieć) jaki
> interes ma ta właśnie stacja w tym aby to "Ich Troje"
> reprezentowało nas na Eurowizji. Sam zespół zatroszczył się też
> o to, aby wokół niego zrobiło się głośno, startując w
> eliminacjach równolegle w Polsce i Niemczech. Nawet w Onecie z
> tego też powodu pojawiło się kilka artykułów.
> Dlaczego jestem przeciwny temu utworowi ?
> To proste: Uważam, że nie będzie on miał szans w starciu z
> europejskimi propozycjami. Chciałbym w tym miejscu jasno
> podkreślić, że nie mam nic przeciwko zespołowi "Ich Troje" -
> moja krytyka skierowana jest wyłącznie pod adresem utworu "Bez
> granic".
> Moim zdaniem zwycięski utwór powinien być wesoły, pełen życia -
> tak aby w słuchaczach budził pozytywne odczucia i zrywał ich z
> foteli. Ja mam takiego faworyta, nie zdradzę go jednak, chcę
> bowiem aby moja wypowiedź nie została odebrana jako propaganda,
> której powyżej byłem przeciwny.
> W tym miejscu pragnę zamieścić apel do wszystkich internautów:
> "Wybierzcie dzisiaj utwór, który Wam się naprawdę podoba - pod
> względem wokalnym, muzycznym - a nie ten, który posiada jedynie
> ładne 'opakowanie' i jest 'sprzedawany' pod znaną już marką".
> Wierzę, że dokonacie właściwego wyboru i nie porwie Was 'owczy
> pęd'.
>
> Serdecznie pozdrawiam !
>
Temat: czy RAS ma az tak malo do powiedzenia?
pistulka2 napisał:
> Jak sie nie myle to sejm nawet traktatu pol. niem nie ratyfikowal albo nie w
> calosci.
> ZLNS mozna roznie odbierac, Kroll jedak slusznie zauwaza i czesciowo napeno
sie
>
> tez obawia,
> ze ZLNS swych owieczek bedzie przedewszastkim wsrod czlonkow MN szukal a nie
> np. ludosci naplywowej.
Ludzie odchodzą z TSKN z własnej woli. Widzą, że wbrew nazwie to mało społeczno-
kulturalne stowarzyszenie. A na wschodnim Górnym Śląsku świadomość niemiecka to
rzadkość. Jeżeli TSKN straci członków na rzecz ZLNŚ, to dlatego, że:
a) ma daremnych liderów
b) wielu uważa się raczej za Ślązaków o proniemieckiej orientacji niż za
śląskich Niemców
>
> O podwojne nazewnictwo walczy od lat przedewszystkim MN.
"Walczy" to bardzo dumne określenie tych niemrawych poczynań.
> Budujac pomniki, dla poleglych bliskich, czlonkowie TKSN jak i ich zarzady
> zajely w tej kwesti raczej wystarczajaco zdecydowane stanowisko.
Skleroza nie boli. Kroll podpisał swego czasu protokół, w którym nakazano
usunięcie krzyży żelaznych i informacji o tym, że polegli byli żolnierzami
niemieckich formacji. Co do budowy pomników - mam niejasne przeczucie, że nikt
z zarządu w Gogolinie nie wyłożył na ten cel nawet złotówki. Mogę się jednak
mylić.
> Czy RAS tez wspomagal budowe tych pomnikow?
RAŚ nie zajmuje się przewalaniem kasy niemieckiego i polskiego podatnika.
Działa za pieniądze swoich czlonków i sympatyków.
>
> >To RAŚ zainicjował
> > wystosowanie listu otwartego do parlamentu w sprawie deportowanych do ZSRR
>
> > Ślązaków z dawnej niemeickiej części Górnego Śląska. Przedstawiciel TSKN
> > odmówił podpisania tego listu, mimo że podpisali się np. biskupi Nossool i
>
> > Wieczorek.
>
> A kto tego podpisu odmowil I z jakich wzgledow?
Odmówił Hubert Kurzał, burmistrz Leśnicy i przewodniczący stowarzyszeni
śląskich samorządowców. Z jakich względów ? - to pytanie do niego.
>
> > To RAŚ dobrał się do skóry Gęborskiemu, komendantowi łagru w Łambinowicach
> ,
> > organizując demonstrację pod jego domem. Wtedy dopiero prokurator przypomn
> iał
> > sobie o tej "zasłużonej" postaci.
> > To tyle na początek dyskusji o konkretach.
>
> W piketach MN napewno nie dorownuje RAS, tu mentalosci czlonkow zbyt rozne.
> Jednak bylo to spewnoscia dobre pociagniecie.
>
> Czy sa to juz wszystkie konkrety z twej strony?
>
>
RAŚ był twórcą koncepcji konferencji "Wybitni katowiczanie" firnmowanej przez
TSKN, RAŚ wystąpił o zmianę nazwy ul. Ehrenburga (podżegacza nawołującego do
mordowania ludności niemieckiej) w Opolu (mimo, że to TSKN ma przedstawicicela
w radzie), RAŚ zorganizował szereg imprez popularno-naukowych, poświęconych
m.in prezentacji śląsko-niemieckiej kultury (regularnie takie spotkania
odbywają się w Czerwionce-Leszczynach). Wreszcie RAŚ nawoływał do tego, by ci,
którzy uważają się za Niemców w spisie deklarowali narodowość niemiecką (patrz
tekst ulotki kolportowanej w woj. opolskim). RAŚ wystąpił do Putina o
odszkodowania do deportowanych Ślązaków (także niemieckich).
Temat: Opowiadanko niewysokich lotów
Dokończenie by Yaa
Do stojących przy murku Heńka, Staśka Melera i Obrzydliwca podjechał samochód.
Ładny był, nie można powiedzieć, taki granatowy, z przyciemnianymi szybami z
tyłu. Z tylnego siedzenia wysiadł pękaty człowieczek w nieco złachanym
garniturze. Podszedł do pijących i zagaił:
- Witam szanownych panów. Czy mają panowie chwilkę czasu ?
- Jeśli chodzi o jakąś robote to nie - odrzekł Stasiek. Jesteśmy k.wa zajęci.
Widzisz pan przecież.
- Ależ Panowie, przecież nie śmiałbym panów do roboty angażować - stwierdził
przybyły. Chcę tylko porozmawiać.
- A o czym k.wa ? zapytał Obrzydliwiec jak zwykle plując na chodnik.
- A o tym p.lonym życiu powiedział grubasek. Może panowie zapalą - zapytał
wyciągając paczkę Marlboro.
Cztery ręce wyciągnęły się po papierosy. Darmowe fajki nie zdarzały się
codziennie.
- Nazywam się Andrzej a panowie? - zapytał nowo przybyły.
- To jest Heniek, Obrzydliwiec , to Meler a ja jestem Stasiek - prezentacja
została dokonana.
- Widzę że Panowie to prawdziwi Polacy - sól tej ziemi. Od rana Panowie jak
żołnierze na warcie. Nie to co ten k.wa motłoch co do roboty jedzie nabijać
kabzę zagranicznym - dodał wskazując na tłumek na przystanku.
- Nooo, ma się rozumieć k.wa odrzekł Stasiek. Co będziem gdzieś k.wa jeżdzić.
- Mam dla Panów małą propozycję. - powioedział facecik. Za kilka miesięcy moje
ugrupowanie wygra wybory parlamentarne. Potrzeba nam takich jak Wy ! Polska
potrzebuje Prawdziwych Polaków !!!- zawołał patriotycznie.
- A konkretnie to o co chodzi - dopytywał się Meler.
- A konkretnie to proponuję Panom teki. Dla Pana wskazując na Heńka będzie
resort gospodarki, dla Pana - wkazał na Staśka - ministerstwo tej k.wa..kulury,
dla Pana Melera sprawy zagraniczne (bo się pan tak ładnie, z zagranicznie
nazywa), a pan Obrzydliwiec zostanie ministrem zdrowia, bo tym p.lonym lekarzom
wsztstko jedno jaki obrzydliwiec będzie nimi dowodził i tak łapówki biorą. Ja
będę premierem. Co wy na to ? Dostaniecie kasę, jakies bryki, po asystentce a
robota żadna - ot pouśmiechać się ładnie, flaszkie na Radzie Ministrów obalić i
k.wa już. No to co zgoda ?
=======
Kilka miesięcy później pod znajomy sklep podkjechały cztery lancie. Wysiadło z
nich czterech gentlemenów. Padli sobie w ramiona mówiąc no to żeśma do czegoś
doszli k.wa nie? Potem, przechodząc koło znajomego murku starali się nie
zauważać pijaczków stojących opodal.
- Człowiek sobie flaki wyprówa dla tego narodu a tacy tylko stoją i piją ! -
zauważył Minister Gospodarki.
- A potem trzeba ich leczyć za nasze pieniądze dodał Minister Zdrowia - jak
zwykle rzęsiście opluwając chodnik.
- Trzeba powiedzieć ministrowi spraw wewnętrznych żeby zrobił z tym porządek
dodał Minister Spraw Zagranicznych poprawiając charakterystyczny pasiasty
krawat.
Pozdrawiam
Yaa
Temat: Zielona Gora - Grünberg
Zielona Gora - Grünberg
Slaskie miasto. Ale ze Slazakami to tam pewnie krucho.
Pierwszy zapis o Zielonej Górze pochodzi z 1222 r, a w dokumencie z 28 lutego
1312 r. figuruje już ona jako miasto. Wiele wzmianek o Zielonej Górze
znalazło się w dokumentach książąt głogowskich z początku XIV w. Dzięki tym
źródłom dowiadujemy się, że pierwsza wzmianka o uprawie winnego krzewu
pochodzi z 1314 r. Jest to informacja ważna, gdyż historia Zielonej Góry
ściśle wiąże się z dziejami ludzi, którzy przez wieki uprawiali tę delikatną,
południową roślinę. Do najstarszych zajęć mieszkańców Zielonej Góry, oprócz
uprawy winorośli, zaliczyć można hodowlę owiec i produkcję sukna. Pomimo
zapisu w dokumencie z 1312 roku, dopiero rok 1323 przyjęło się uważać za datę
nadania praw miejskich przez księcia głogowsko-żagańskiego, Henryka IV. Akt
lokacyjny stworzył podstawy prawne do gospodarczego rozwoju Zielonej Góry, a
w szczególności do rozwoju tkactwa i sukiennictwa. Za czasów Kazimierza
Wielkiego, który dla ratowania pokoju zrzekł się praw do Śląska, Zielona Góra
znalazła się formalnie poza granicami Polski, ale nadal pozostawała pod
rządami Piastów głogowskich. W połowie XIV w. miasto awansowało do siedziby
książęcej, bowiem rezydował tu Henryk V Żelazny, a Henryk VIII tytułował sie
nawet "księciem zielonogórskim". Dla rozwoju miasta najbardziej zasłużył się
Henryk IX, który dbał o ład i porządek w swoim księstwie, a w 1429 roku
polecił opasać miasto murami z kamienia polnego i cegły. Fragmenty tego muru
zachowały się do dziś. Po bezpotomnej śmierci Henryka IX nastąpiła
kilkuletnia "sukcesyjna wojna głogowska", w rezultacie której władca Śląska i
zniszczonej Zielonej Góry został Władysław II Jagiellonczyk. Po krótkim
panowaniu Jagiellonów Śląsk przeszedł w ręce niemieckiej dynastii Habsburgów,
a księstwo głogowskie wcielono do Czech, natomiast w 1742 roku miasto zostało
zajęte przez Prusy. Pod niemieckim panowaniem Zielona Góra pozostawała do 15
lutego 1945 r.
Obecnie jest to blisko 120-tysięczna stolica województwa, zajmująca
powierzchnię 58 km kw. Korzystne usytuowanie miasta w pobliżu
międzynarodowych szlaków komunikacyjnych stwarza dogodne warunki rozwoju
turystyki.
Dużo inwestuje się w ochronę środowiska, czego przykładem było uruchomienie w
1994 r. kompostowni. W celu polepszenia jakości wody pitnej, również w 1994
r., niemiecka firma Passawant zainstalowała stację filtrujących mikrosit.
Dzięki ich zastosowaniu zmniejszyło się zużycie chloru w procesie uzdatniania
wody o ok. 30%. Obecnie opracowywany jest projekt zastąpienia chloru mniej
szkodliwym dla zdrowia ozonem. Trwa też budowa nowoczesnej oczyszczalni
ścieków.
Władze miasta od wielu lat stawiają na turystykę. Dlatego też przygotowano
sporo ofert inwestycyjnych zawierających m.in.: tereny przeznaczone do
zagospodarowania turystycznego, centra usługowo-handlowe, parkingi i inne
obiekty komplementarne oraz propozycje doinwestowania i rozbudowy kompleksów
rekreacyjno-sportowych.
Zielona Góra często nazywana jest w różnych publikacjach Winnym Grodem lub
Grodem Bachusa. Wiąże się to z bogatymi tradycjami winirskimi miasta,
rozwijanymi na przestrzeni kilkuset lat. Już na poczatku XIV w. istniały tu
winnice, najbardziej wysuniete na północ plantacje winnej latorośli. Do
dzisiaj zachowały się jedynie resztki winnic w Parku Winnym okalającym
Palmiarnię. Z tradycjami winiarskimi zwiazane jest święto Winobrania,
połączone z Dniami Zielonej Góry. Corocznie, we wrzesniu, przez cały tydzień
odbywają się różnorodne prezentacje, imprezy sportowe i handlowe. W tym
okresie przyjeżdżaja do Winnego Grodu liczne rzesze gości z kraju i
zagranicy. Wzbogacany z roku na rok program winobraniowy pozwala zaspokoić
różnorodne oczekiwania odwiedzających miasto.
www.zgora.pl/zgora/historia.html
Temat: uwaga znowu belkot Viri -Palestyny - wazne
AKTUALNE PRODUKTY W OFERCIE QUANT :)))))))
Oferta QUANT zawiera wiele interesujących produktów znanych producentów
światowych jak: 3Com, ACER, Adaptec, APC, Asus, Canon, Cerberus, Compaq, DPS,
IBM, Intel, Infotrend, FAST Multimedia, Fujitsu, Hewlett Packard, JVC, Knürr,
KRONE, Microsoft, Motorola, Mylex, Panasonic, Philips, Sanyo, Segate, Siemens,
SONY, TELSY, Tehalit, Ulead, Quantum, Yamaha.
QUANT jest wyłączonym dystrybutorem na Polskę firmy TELSY Electronics
Telecommunications, pozostałe produkty oferuje jako autoryzowany integrator
systemów, lub jako bezpośredni Partner. Starannie dobrana oferta renomowanych
produktów znajdujących się w ścisłej czołówce światowej umożliwia firmie QUANT
stworzenie kompleksowej obsługi klienta w bardzo szerokim zakresie:
Sprzęt telekomunikacyjny: prywatne lokalne sieci telefonii komórkowej,
centrale telefoniczne, telefaksy, radiotelefony, osprzęt instalacyjny
Sprzęt telekomunikacyjny specjalny: terminale do szyfracji Głos/Fax/Dane,
szyfratory zewnętrzne i wewnętrzne do radiotelefonów i telefonów komórkowych,
radiotelefony UHF/VHF z modułem szyfratora, telefaksy do pracy z szyfratorem,
szyfratory do zastosowań bankowych w systemie TELEBANK;
Sprzęt komputerowy: serwery, komputery, drukarki, monitory, skanery, zasilanie
awaryjne, oprogramowanie;
Komponenty instalacyjne i wyposażenie: szafy sterownicze 19" dla urządzeń
komputerowych, klimatyzatory szaf, pomieszczeń, wyposażenia mechaniczne studia
monitorującego (CCITV, TV) panele, listwy, ekrany maskujące;
Elektroniczne urządzenia biurowe: kopiarki, niszczarki, bindownice termiczne,
tablice samo-kopiujące, panele wyświetlające;
Systemy archiwizacji dokumentów: zestaw do skanowania dokumentów, ich
archiwizacji elektronicznej na dysku lub macierzy dysków magnetycznych.
Oprogramowanie umożliwia szukanie dokumentów, wydruk, kopiowanie na dowolnym
nośniku (CD, CD-RW, DVD), oraz przesyłanie plików dokumentów poprzez sieć LAN
lub WAN;
Systemy alarmowe: system kontroli dostępu do obiektu z możliwością zdalnego
monitorowania oraz rozbudowy w sieci LAN, WAN, INTRANET;
Systemy Telewizji Przemysłowej i Zabezpieczeń: kamery, multipleksery,
monitory, dzielniki obrazu, komputerowe systemy cyfrowej rejestracji wideo ze
zintegrowanym multiplekserem i detektorem ruchu;
Systemy Edycyjne nieliniowe i hybrydowe: kompletne zestawy do montażu filmów
wideo w technice on-line, of-line, oraz hybrydowej w oparciu o komponenty
Canopus, Como, FAST, JVC, Matrox, Panasonic, Pinnacle, SONY;
Urządzenia Telewizji Profesjonalnej i Semi Profesjonalnej: kamery, monitory,
magnetowidy, oświetlenie, systemy do montażu filmów video, wideo serwery,
wyposażenie studia, statywy.
USŁUGI W OFERCIE QUANT
QUANT świadczy usługi w konieczne do kompleksowej obsługi nowoczesnego biura.
Usługi te zapewniają nienaganne działanie biura w podstawowych dyscyplinach
jak: telekomunikacja, komputeryzacja, bezpieczeństwo, archiwizacja, prezentacja
i reklama firmy. Usługi obejmują w szczególności:
Projektowanie i wykonawstwo sieci teletechnicznych dla inteligentnego budynku:
sieci strukturalnych, sieci telewizji przemysłowej, telefaksowych sieci
retransmisyjnych, systemów kontroli dostępu, systemów monitorowania przeciw-
pożarowego;
Serwery sieciowe i internetowe, administracja i zarządzanie sieciami LAN, WAN;
Opracowania w zakresie automatyzacji biura: projekt wyposażenia biura w
urządzenia teleinformatyczne, zabezpieczenia, oprogramowanie, urządzenia
pomocnicze;
Opracowania w zakresie: automatyzacji procesów technologicznych z robotyką
włącznie;
Szkolenia specjalistyczne w zakresie obsługi oferowanych urządzeń, obsługi
programów;
Import na zlecenie: sprowadzenie produktów wybranych przez zleceniodawcę z
dowolnego kraju do Polski lub na wskazany adres w innym kraju. Logistyka
transportu, opłat celnych;
Usługi serwisowe, oraz serwisu pogwarancyjnego na dostarczone urządzenia na
terenie całego kraju;
Produkcja nisko-budżetowych filmów w technice wideo DVCAM: montaż i
udźwiękowienie, kopiowanie na kasety wideo, CR-ROM, DVD dla zastosowań
szkoleniowych oraz reklamy;
Fotografia reklamowa: zdjęcia katalogowe;
Druk: plakatów, banerów reklamowych;
Tworzenie multimedialnych materiałów reklamowych (prezentacje, katalogi, ...);
Usługi Internetowe: serwery wirtualne, konta e-mail, promocja i reklama,
strony www, i inne;
Telekomunikacja i przesyłanie danych przez Internet (Voice Over IP, Print Over
IP) i inne.
Strona 3 z 3 • Wyszukiwarka znalazła 156 wypowiedzi • 1, 2, 3