Czytasz wypowiedzi wyszukane dla słów: prewodnik turystyczny





Temat: G. Śląsk -strona krajoznawcza
G. Śląsk -strona krajoznawcza
Witam.
Od pewnego czasu zajmuję się tworzeniem i zbieraniem materiałów do strony
internetowej o tematyce krajoznawczej regionu górnośląskiego. Chciałbym aby
zawierała informacje o zabytkach, walorach przyrodniczych i innych ciekawych
turystycznie miejscach tego miejsca. Najwiekszym problemem jest jednak obszar.
Zebranie materiałów z tak dużego obszaru jakim jest Górny Śląsk dla osoby nie
mającej (jeszcze) prawa jazdy jest problemem, a nie chce tworzyć kolejnej
banalnej stronki pobieżnie traktującej temat. Mieszkam w Bytomiu i odwiedzenie
okolic nie jest problemem, jednak jest to tylko mała część terenu, który mnie
interesuje.
Zwracam się do was z prośbą o pomoc w tworzeniu tego przewodnika. Wpisujcie
tutaj swoje pomysły i sugestie.
Zainteresowanych prosze o kontakt:
gg 4713901 (dostępny po godzinie 19)
e-mail lechyu@wp.pl





Temat: Zamek jest nieoznakowany!
Zamek jest nieoznakowany!
Pozwalam sobie zwrocic uwage internautow, na jedna rzecz. Radni z komisji
kultury, oswiaty itd. po ostatnim zgromadzeniu postanowili wziasc sie za
zamek (ile tam trzeba zrobic, wymienija rynny itd). Nikt z nich nie pamietal
chyba o tym (albo na zamku nie byl w sezonie), zeby powiesic jakas informacje
dla turystow o dostepnosci dla zwiedzajacych. Sam bylem swiadkiem sytuacji,
gdy w dlugi majowy liken siedzialem na placu pod zamkiem. Przewodnik zamknal
krate i poszedl z turystami na wieze. W tym momencie przyjechali nowi
turysci, krtorzy podeszli do zamknietej kraty, na ktorej nie bylo zadnej
informacji ze akurat trwa zwiedzanie. Pokrecili glowami, porozgladali sie i
odjechali...





Temat: polnocne Argentyna i Chile w 3,5 tygodnia
Concha y Toro mozna odpuscic, lepsze bedzie Cousino Macul (latwiejszy dojazd niz do Pirque), albo winnice w drodze do Valpo. Kilka bardzo godnych odwiedzenia jest.

Tutaj mozecie sobie cos wybrac:

www.sernatur.cl/nacional/
Co do reszty zgadzam sie z Szanownymi Przedmowcami.

Santiago odpuscic, pojechac do Valpo (uwaga beda tlumy) i do Vina (tlumy jeszcze wieksze )

Nie wiem czy Chuquicamate da sie jeszcze zwiedzac, ggwweerrtt jest blizej, wiec bedzie wiedzial lepiej Nie dawac wiecej niz 1000peso!
Zapisac sie mozna bylo na miejscu, objazdy robili chyba dwa razy dziennie.

Od Calamy jak najdalej, a co do drogi, coz my lubimy na wlasnych kolach sie poruszac

San Pedro jako miasteczko, jakos mnie nigdy nie zachwycilo ale salar, flamingi, doline ksiezycowa i KONIECZNIE tatio zaliczyc trzeba. Nocna wycieczka do gejzerow gdy mleczna droga spada Ci na glowe ma urok I jak mowi qqwweerrtt zrobic runde do Boliwii z San Pedro.

Nie wiem jak z polaczeniem z Uspallata do Puente del Inca, ale w Uspallata jest punkt informacji turystycznej z bardzo mila i kompetentna obsluga, pomoga na bank.
Do ogladniecia w okolicy (krecono tam "Siedem dni w Tybecie") : petroglify, cerro siete colores, domki tkaczy. Puente del Inca to chyba tylko ruiny term sa do zaliczenia i pomoczenia tego czy owego , cmentarz andynistow jest bardzo nastrojowy, no i oczywiscie Aconcagua

Co nieco podpowie:
www.turistel.cl (dobrze jest miec wersje papierowa tego przewodnika)

a z argentynskich stron :
www.turismo.gov.ar

Oczywiscie hiszpanski nie stanowi problemu?




Temat: pobyt w Peru
nie da sie. po prostu. nie bede ci opisywal sposobów w jaki okradają
turystów bo są ich setki, a trudnią się tym tak zwane "piranie".
Jedyny który znam to wynajęcie lokalnego przewodnika. Zapłacisz, ale
masz 90% szans, że wszystko bedzie ok.
Ja mam kobiete z Peru i byłem tam kilkanaście razy, ale gdyby nie
ona to straciłbym wszystko kilka razy...




Temat: Wizy Kazachstan- Rosja
Cześć
w poniedziałek 10 maja laduję w Ałmacie.
Czy możesz mi udzielic informacji czy w Ałmacie jest biuro turystyczne w którym
mogę uzyskać informacji dotyczące podróżowania po Kazachstanie.
Czy można wynająć przewodnika?
Czy jest to kosztowne?
dzięki za pomoc




Temat: Moskwa - noclegi
link do puszkina
www.academic.marist.edu/russia/pushkin.htm
ale: akademiki tam są okropne i zakaraluszone - wiem bo bylam, całe szczęście
nie musiałam tam nocowac no i wcale nie jest tanio, ale to inna rzecz.

lepiej juz przenocowac w jakims penjonacie dla turystów - hinduski Prakasz
albo takie cos prowadzone przez amerykanów - adresy i telefony znajdziesz w
przewodniku po moskwie. sprawdzone.

pozdrawiam

a.

Gość portalu: studentka napisał(a):

> Czy ktos z was ma namiary na sprawdzone i tanie (na studencką kieszeń)
> noclegi w Moskwie? Słyszlam o Instytucie Puszkina na Vołgina - czy ktoś ma
> jakis kontakt do nich (telefon, fax lus e-mail, adres www)? Dzieki wielkie.
>




Temat: To może tu spytam
Byliśmy dwa lata temu w tej części Krety.Na naszą wyprawę kupilismy super
przewodnik,bardzo dokładny.Pózniej go odszukam i podam autora.My mieszkaliśmy w
Kissamos.Piękne miejsca,bez tych przerażających tłumów turystów-może też
dlatego,że byliśmy tam we wrześniu.Polecam i trochę zazdroszczę..



Temat: Polscy turyści zginęli w Egipcie
!!! Polscy turyści zginęli w Egipcie
Gdzie ty tam widziałeś człowieku autostradę? Droga dobra ale
nawet nie dwupasmówka szeroka? - standard Chyba spałeś ze
strachu całą drogę o ile byłeś człoweku tam w ogóle i
pokonywałeś tę trasę na wycieczce. Fakt: jeden kierowca i cały
dzień jazdy 560 km w jedną stronę i z powrotem, korki w Kairze
problemy z parkowaniem przy bazarze, dojazd i zwiedzanie
piramid w Gizie i wszystko to w upale - co z tego że klima.
Jeśli nie ma turystów to ją wyłącza. Nie mniej kierowca jest
tylko jeden. Mówie otwarcie jadąc autobusem wolałem senną
nieświadomość "wyczynów tych kierowców" Jak widać nie wszyscy
byli tak dobrzy jak ten podczas mojej wycieczki. Mi się udało.
Inne Pytanie to czy transport nie był podnajęty - oszczędności
zwłaszcza przy płatności gotówką, czy przewodnik nie był jak to
zwykle bywa Polakiem przebywającym już bez ważnej wizy
pobytowej (np. dawny pracownik po kontrakcie) U mnie tak było.
Cała wycieczka to improwizacja - szybko, szybko no i bakszysz.
Świat się kręci tyko ... szkoda ludzi



Temat: Peru i Boliwia
Faktem jest, ze w styczniu mniej turystow bedzie i to znacznie mniej w
porownaniu z lipcem czy sierpniem. Faktem tez jest, ze pogoda moze byc mniej
sprzyjajaca - deszcze. Za to noce nie beda tak zimne wyzej w Andach.

Co do szczepien - ja ruszalem z Londynu i tu wywiadywalem sie o szczepienia,
wiec masz informacje z innego zrodla. Otoz nic nie jest wymagane. Zalecana jest
zoltaczka A i tezec (obywie szczepionki tu za darmo). Mocno zalecana jest zotla
febra, jesli wybieralabys sie do dzunglii. Powinnas tez brac tabletki
antymalaryczne. Sa one drogie i wiele z nich wywolywac moze nieprzyjemne skutki
uboczne - tyle slyszalem. My z tego powodu wstepnie zrezygnowalismy z dzunglii,
ale w koncu i tak pojechalismy tam na 2 dni. Czytalem w kilku przewodnikach, ze
zolta febre warto przyjac na miejscu (mozna ponoc nawet na lotnisku), bo
kosztuje jakies 10 dolarow (w Londynie £40).

Od siebie dodam, ze warto miec osobny przewodnik po kazdym kraju, jaki
planujesz odwiedzic (my bylismy w Boliwii, Peru i Ekwadorze). Mielismy odrebne
przewodniki Lonely Planet i ogolny Ameryka Poludniowa Pascala. Pascal nie na
wiele sie zdal (generalnie jest to przedruk z Lonely Planet), a pozostale
bardzo nam pomogly. Zawieraja sporo ogolnych informacji, a do tego spora baze
noclegow. Pewnie 80-90% noclegow podczas naszego pobytu tam znalezlismy z
przewodnikow.

Zycze niesamowitej wyprawy!
Karol




Temat: Dzisiajki 181 - symetryczne i upalne :-)))
Sky, paradoksalnie czasami potrzeba tak niewiele (albo znowu tak dużo) by
podróżować, wystarczy tylko chcieć. Ot, jak chociażby para Polaków, podróżująca
na rowerach w Alpach, której cały bagaż, stanowił tylko tyle, ile wytrzymały
mięśnie ich nóg, czy, takich dwóch studentów bez grosza przy duszy,
poruszających się stopem po Europie zachodniej, których zabraliśmy po drodze z
parkingu przy autostradzie, etc.

Mnie się też udało, za niewielką sumę (pojęcie względne) zrobić w jeden
miesiąc 10 000 km a potem przez kolejne 10 lat, w wakacje, przemierzać Europę
od Skandynawii poprzez Półwysep Iberyjski, poznać różne zakątki nieznane dla
oka turystów.

Wydaje mi się, że chyba nie o to tobie chodzi ... i rzecz się ma nie tylko
w „podróżach”

Nie mogę się zgodzić, że swoje postrzegania świata narzucasz innym.

Tutaj na forum obnosisz się z tym, że lubisz tylko rzeczy markowe, które są na
topie, wręcz ekskluzywne i nie tolerujesz tego, co wykracza poza twoje zasady.
Ale, kto ci dał prawo do krytykowania innych, he ?

Chcesz wykazać się, że jesteś wystarczająco dobry, bo ciebie stać na to ?
Potrzeba ci dowartościowania ? A może odpowiada ci rola Guru, przewodnika matki
i ojca w jednym ?

Przypomina mi to syndrom Piotrusia Pana, który jest skupiony tylko na sobie,
przebywa między światem ludzi realnych a krainą marzeń i boi się dorosnąć, bo
wie, że będzie musiał wtedy zacząć chodzić po ziemi.




Temat: Berlin nocleg, transport i dobre rady
Pierwsza rada: uzyc wyszukiwarki - dosc czesto wrzucalismy linki do
roznych hosteli - ja np. moge polecic citystay w poblizu hackescher
Markt

Poza tym nie wiemy czy szukasz czesgos dla 1 osoby, dla parki, dla
rodziny...

Bilety turystyczne tez sa, ale czy sie oplaca sam musisz stwierdzic.
Tu link do stronki po polsku, na ktorej jest chyba sporo informacji
o Berlinie
www.visitberlin.de/polski/pl_welcomecard.php
Na rowerze faktycznie jest wygodnie - mozna wypozyczyc. No i warto
zaopatrzyc sie w przewodnik po miescie i jakas aktualna gazete, zeby
wiedziec co sie w miescie dzieje - zitty albo tip (obie maja wersje
w internecie) - tam tez znajdziesz recenzje klubow, restauracji...

A jesli od nas oczekujesz podpowiedzi, to musisz nam troche ulatwic
zadanie, bo ja nie wiem, czy Ty na piwo lubisz pojsc, do speluny, a
moze wylacznie ekskluzywne restauracje Ci w glowie... Czy kuchnia
tajska przypasuje czy raczej currywurst. Czy do teatru sie wybrac
chcesz, na koncert klasyczny, czy do klubu z konkretna muzyka...
Berlin duzy, to i mozliwosci wiele




Temat: Manaus i Brasilia - pare pytan
Przez szereg dni nie mialem dostepu do internetu - stad opznienie w odpowiedzi.

Sprobuj skontaktowac sie z Zygmuntem Sulistrowskim, jego e-mail: (namiary na
niego sa LP)cepecam@internext.com.br.

Za 4 dni i noce wyszlo nam USD375 za osobe. Facet jest ekscentrykiem ale mysle,
ze ma do tego pelne prawo. Mozesz do niego napisac po polsku. My bylismy bardzo
zadowoleni z Pousada Amazonia. Jest "basic" ale wygodna i cicha. Ma
klimatyzacje. Ponadto mielismy ciekawego przewodnika (Alex) z plemienia Tucano,
ktory byl skarbnica wiedzy nie tylko na temat dzungli ale i kultury i zycia jej
mieszkanco - sam sie wychowal nad Rio Negro.

Co do Brasilii, to my skorzystalismy z uprzjmosci znajomego, ktory obwiozl nas
swoim samochodem, wiec nie moge Ci pomoc w kwestii wyboru firmy turystycznej. Z
tego co widzielismy w stolicy to mimo, ze jest to rzeczywiscie nieprzyzwoicie
drogo to wiele opcji nie masz. Wynajecie samochodu w Brazylii jest super drogie
i sam samochod bedzie Cie kosztowal kolo $100, ponadto poruszanie sie po
miescie, ktore nie ma ulic jest dosc skomplikowane, ja blogoslawie fakt, ze nie
musialem prowadzic w tym miescie samochodu. Mozesz jeszcze sprobowac umowic sie
po prostu z taksowkarzem aby Cie obwiozl w wybrane miejsca. Niemniej uwaza, ze
ile by Cie ta przejazdzka nie kosztowala, to miasto jest absolutnie warte
zwiedzenia. Drugiego takiego na swiecie nie ma.

Powodzenia w Brazylii.

S.W.




Temat: 3 dni w Łodzi co powinnam zobaczyc?
3 dni w Łodzi co powinnam zobaczyc?
Witajcie! W poniedzialek z rozpoczynam moja przygode z Łodzia za sprawa
egzaminow wstepnych na UŁ, ktore sie skoncza w srode. Bede wiec miala kilka
dni na spacery, zwiedzanie,wczuwanie sie w klimat miasta w ktorym moze (mam
nadzieje:) przyjdzie mi studiowac. Przegladalam wile stron w sieci oczywiscie
jest kilka obowiazkowych rzeczy do zobaczenia, ale mnie chodzi o te mniej
banalne czy z przewodnikow turystycznych. Moze ktos z was zechce byc moim
przewodnikiem?
Napiszcie dlaczego kochacie Łódz a moze i ja sie zakocham :) dzieki J.



Temat: Burgas - Istambuł jak dojechać?
W Burgas jest dużo agencji turystycznych, które oferują wycieczkę do Istambułu. My płaciliśmy 60 Euro za 1 dzień. Wyjeżdża się wieczorem, o 6 rano przyjazd do Istambułu, śniadanie w hotelu ***, zwiedzanie z przewodnikiem, przejazd na azjatycką część miasta, potem obiad i czas wolny lub możliwość jakiejś dodatkowej wycieczki fakultatywnej (u nas był to rejs statkiem po Bosforze za 25 Euro). Wyjazd do Bułgarii ok.17 i na miejscu jest się ok. 1 w nocy.
Na granicy staliśmy około godziny - strasznie dużo formalności. Wiza 15 Euro (20 USD). Ale warto się wybrać - ja polecam :)




Temat: Bułgaria - życie nocne czy zwiedzanie?
Bułgaria - życie nocne czy zwiedzanie?
Witam wszystkich,
bardzo prosiłbym o odpowiedź. Mianowicie planuję rezerwację studio dla 4 osób i jestem jedyną z całej czwórki która szuka informacji o atrakcjach turystycznych Bułgarii. Przedstawiam link do oferty: bumerangtravel.pl/wczasy-bulgaria/4120340.html

Kupiłem sobie przewodnik "Globtroter" i się przeraziłem. Na temat Grecji mają 2 przewodniki i sporo obszerniejsze niż o Bułgarii. Cała trójka znajomych wyciąga mnie do Bułgarii ale nie wiem czy jest sens, skoro nie interesuje mnie nazbyt życie nocne i rozrywki do samego rana a bardziej zwiedzanie i poznawanie szeroko pojętej kultury.

W Grecji byłem, skorzystałem z oferty objazdowej. W Egipcie również miałem okazję odbyć "objazdówkę". Jestem tymi krajami zachwycony, mam mnóstwo pamiątkowych zdjęć i godziny filmów. Czy myślicie że Bułgaria też jest godna polecenia dla osoby chcącej tylko zwiedzać?

Bardzo dziękuję
Artur.




Temat: Carewo-czy ktoś był?
Zgadzam się z Maciejem.Z zakupami i wymianą żadnych problemów.Po
drugiej stronie zatoki przy gł ul jest małe biuro turystyczne gdzie
oferują tanie noclegi oraz wycieczki z przewodnikiem np.do
Stambułu.Zaraz obok kilka niedrogich knajpek[doskonałe potrawy z
rekina],naprzeciwko tani pensjonat[tel za kilka dni, muszę poszukać]
Blisko na cypelku cerkiew i tzw.mała plaża, nam najbardziej
odpowiadała.W Achtopołu plaża nieciekawa ale tanie
targowisko.Najładniejsza plaża wg/m jest w Sinemorec,piaszczysta ok
km i mało ludzi[blisko park Strandża warto zobaczyć.]Nie polecm
samodzielnego przekraczania granicy z Turcją w Małko T. musiałem się
cofnąć i odbić na Rodopy.Carewo miło wspominam a najbardziej ceny
[jak na wybrzeże].



Temat: OK Service-Istanbuł kto był?
W 2008r. byłem na wczasach organizowanych indywidualnie w Bułgarii w
miejscowości Rawda. OK Servis ma w Rawdzie swoje biuro przy głównej
ulicy. Tam wykupiłem wyjazd do Stanbułu. Koszt w 2008r. wynosił 37
Euro od osoby, plus 11 Euro wiza na granicy, plus wstęp do każdego
muzeum po 6 Euro. Posiłki we własnym zakresie. W cenie jest przejazd
autokarem w obie strony (Bułgarski ale nowy z klimatyzacją),
przewodnik po Stanbule i muzeach. Autokar zabiera turystów z Rawdy,
Nesebaru, Słonecznego Brzegu i Burgas. Wyjazd z Rawdy około 1.30 w
nocy, powrót do Rawdy około 1.00 w nocy. Jeśli jeszcze coś Cię
interesuje to pytaj.



Temat: GDZIE FAJNE CIUCHY W BERLINIE??????????????????
GDZIE FAJNE CIUCHY W BERLINIE??????????????????
wybieram sie do Berlina na jeden dzień-w celach turystycznych i zakupowych w
przyszłą sobote
Gdzie mam sie udać żeby kupić jakieś fajne ciuszki?
Jakie centrum handlowe jest najfajniejsze,gdzie jest najwięcej sklepów?

i mam jeszcze inne pytanka,mam nadzieje że ktoś mi pomoże
Jaki bilet najlepiej kupić aby korzystać bez ograniczeń z kom.miejskiej,czy
są zniżki dla studentów?
Ile kosztuje ew. wypożyczenie roweru?

ogólnie co jeszcze moge ciekawego zobaczyć w Berlinie czego nie ma w
przewodniku?

Acha,jeszcze jedno co mnie denerwuje!
Autobus przyjeżdza o 6 rano!!!Co mamy począć w sobotę o tej godzinie?
Coś w ogóle jest wtedy otwarte?

Z góry dziękuje za pomoc.
Pozdrawiam!




Temat: WYPADEK MICKIEWICZA/KOSCIUSZKI!!
Spisek.
Ale o tym już pisałem gdzieś indziej...
To może wykorzystać ten "walor" Łodzi, darmową reklamę i w oparciu o to zbudować
coś dalej, rozwijać ten wizerunek miasta, turystycznie nawet!
Jakieś wycieczki z przewodnikiem szlakiem łodzkich zbrodni, nocleg na
Włókienniczej (bez urazy), breloczki z beczkami ozdobionymi herbem Łodzi,
przewodniki oprawione w skóry itp?




Temat: Bułgaria.
Wywołałeś mnie do tablicy!
w Razłogu - restauracja pusta, bo w dzień - ale byłem głodny: dżołan, tarator,
grzanki z czosnkiem - wyśmienite!
W Sofii flaczki (nazwy nie pomnę) przy bazarze - nie bardzo... A przy głównym
rynku chyba papryki nadziewane; (co podawali w hotelu - szkoda gadać)
W Starej Zagorze coś a la gulasz z dużą ilością ziemniaków, kjufe (te i kebapcze
- to ciągle) i pieczone papryki w barze dla prostych Bułgarów.
W Tyrnowie w restauracji dla turystów (chyba wybranej z przewodnika): kawarma i
sałatka szopska.
Albo mnie źle zrozumiałeś - albo się nieprecyzyjnie wyraziłem. Kuchnia bułgarska
nie jest zła - a chwilami nawet świetna - ale na przypraw żałują!!! Mało soli,
pieprzu, papryki. Często (nie zawsze) są mało doprawione.
Przy czym nim sam spróbowałem - bułgarski kierowca mi o tem sam powiedział, ze w
Polsce potrawy się bardziej przyprawia.




Temat: W Wiśle wyremontują drogę tylko na terenie rezy...
Proszę autora artykułu aby po fizycznym zobaczeniu co faktycznie jest budowane
w tym rejonie dolina Czarnej Wisełki i Stecówki,w porozumieniu z nadleśnictwem
i służbami Prezydenta publiczne przekazał informacje:
- dlaczego buduje się za miliony nową drogę pożarową i do zwózki drzewa,kiedy
takie już istnieją ( w dolinie Czarnej Wisełki oraz z Kubalonki na Stecówkę, ta
ostatnia zbudowana również dla prominenta który już podobno zdążył przedać swój
dom),
- ile szacunkowo dni, w sezonie letnim i zimowym, zamknięta będzie droga obok
zameczku,jak będą informowani o tym turyści ludność miejscowa,
- dlaczego w czasie pobytu Prezydenta droga obok zameczku ma być zamknięta, od
czego są służby które mu cały czas towarzyszą,
- dlaczego z doliny Czarnej Wisełki wyrzuca się ruch turystyczny,
- czy Prezydent jest świadom zarazy, która niszczy lasy świerkowe w jego
najbliższej okolicy, a jeżeli tak, to dlaczego społeczne pieniądze przeznacza
na dalsze niszczeni przyrody,a nie przeznaczy ich na je ratowanie.
Do sprawnego przeprowadzenia rekonansu proponuję zaprosić przewodnika PTTK
niekoniecznie z Wisły.




Temat: kaplica w szpitalu
dj_dlugi napisał:

> i dobrze że mam znajome siostry
> zakonne to choć do kościoła dużego nas wpuściły (o wejściu do
> Biblioteki mowy nie było).

Ja też mam w Żaganiu siostrę (biologiczną). W przeddzień zwiedzania zadzwoniła
do centrum informacji turystycznej na Świerczewskiego... pardon JP2 i umówiła
przewodnika. Ze wszystkich "miodności" żagańskiej fary nie udało się tylko
zobaczyć nagrobka Henryka IV. Moja sprytna siostra postąpiła tak samo z pałacem.
Oprowadził nas młody człowiek (8pln od głowy, dzieci w wieku szkolnym 3), mówiąc
do rzeczy. Polecam!




Temat: Pytanie
Gość portalu: Ewa napisał(a):

> Czy jako przewodnik(Toruń) mogę oprowadzać wycieczki szkolne nie prowadząc
> żadnej działalnosci?Bez posredników typu biuro podrózy?
> Muszę wystawiać rachunki?(płaciłyby dzieci)nie szkoła
> Jeśli tak ,jak miałoby to wyglądać?
> Proszę o wyjaśnienie.

Ponieważ sam się tym nie zajmowałem, a jeden z moich klientów kiedyś to robił,
to wiem co mi opowiadał.
Jeśli masz DG zarejestrowaną jako usługi turystyczne, to wszystko jest OK. Ale
podobno osoba fizyczna też może, z tym, że musisz to robić na umowę zlecenia, a
od tego odprowadza się ZUS, i zaliczki na podatek dochodowy (zauważ, że w druku
PIT masz na to rubrykę, dochody z umów zlecenia, o dzieło itp.wykonywanych
osobiście).
Jak sprzedasz usługę i nie wystawisz rachunku, to w razie gdy urząd skarbowy
Cię skontroluje ( a gdzieniegdzie robią teraz naloty typu prowokacja, tak
tak!!! poza tym konkurencja może Cię w ten sposób próbować wykończyć) to
narazisz się na grzywnę za nieujawnianie dochodów.
Przykre, ale to właśnie takich drobnych przedsiębiorców się ściga, a duże
przekręty pozostają bezkarne !!!
Najlepiej dogadaj się z kimś, kto ma firmę, Ty "pracujesz" wtedy u niego,
rachunki Ci wystawi, kasa dla Ciebie i wszyscy zadowoleni.
Pozdrowienia
Adam



Temat: Budują objazd przez Stecówkę
Budują objazd przez Stecówkę
Proszę autora artykułu aby po fizycznym zobaczeniu co faktycznie jest
budowane w tym rejonie dolina Czarnej Wisełki i Stecówki,w porozumieniu z
nadleśnictwem i służbami Prezydenta publiczne przekazał informacje:
- dlaczego buduje się za miliony nową drogę pożarową i do zwózki
drzewa,kiedy takie już istnieją ( w dolinie Czarnej Wisełki oraz z Kubalonki
na Stecówkę, ta ostatnia zbudowana również dla prominenta który już podobno
zdążył przedać swój dom),
- ile szacunkowo dni, w sezonie letnim i zimowym, zamknięta będzie droga obok
zameczku,jak będą informowani o tym turyści ludność miejscowa,
- dlaczego w czasie pobytu Prezydenta droga obok zameczku ma być zamknięta,
od czego są służby które mu cały czas towarzyszą,
- dlaczego z doliny Czarnej Wisełki wyrzuca się ruch turystyczny,
- czy Prezydent jest świadom zarazy, która niszczy lasy świerkowe w jego
najbliższej okolicy, a jeżeli tak, to dlaczego społeczne pieniądze
przeznacza na dalsze niszczeni przyrody,a nie przeznaczy ich na je ratowanie.
Do sprawnego przeprowadzenia rekonansu proponuję zaprosić przewodnika PTTK
niekoniecznie z Wisły.




Temat: Neseber opinie
Witam

Powiem tak:

To miasto jest faktycznie atrakcja turystyczna i naprawde warto je zobaczy.
Jednak wystarczy kilka godzin bo w zasadzie zwiedzac nie ma tam za bardzo czego.

Spacerek po uliczkach jest bardzo mily i nastrojowy (ale tylko pod warunkiem ze
zapanuje sie nad swoim umyslem-zeby nie widzial kolorowych straganow
upchnietych wlasciwie w kazda wolna luke).

Ogolnie miasto samo w sobie przesadnie nie zachwyca ale warto tam pojechac-
chociazby dla kilku naprawde fajnych fotek :)

Oczywiscie wynajecie przewodnika jest przesada (no chyba ze ktos ma zbedne $$ w
portfelu i nie ma ich na co wydac) i wydaje mi sie ze duzo lepiej jest zwiedzac
je samemu.

pozdr



Temat: BUŁGARIA PRYWATNIE ( W CIEMNO)
Przyjezdzasz na miejsce, idziesz do informacji turystycznej (adres informacji
bedziesz z przewodnika np. z Pascala), mowisz co cie interesuje i dostajesz
namiar na kwatere / hotel. wariant drugi: przyjezdzasz i miejscowi sami cie
zaczepiaja proponujac kwatere. Trudniej bedzie w sezonie na wybrzezu, ale
predzej czy pozniej cos znajdziesz. ceny - w przeliczeniu na PLN sprzed 2 lat:
przedzial 15-35 PLN od os/pokoj dwuosobowy (czasem z lazienka, najczesciej bez).



Temat: Miasta marzeń. Praga - bambini di Žižkov
Dziękuję bardzo za uwagę i wpis.
Zapewniam, że nie odkrywam Zizkova 100 lat po wszystkich, bo z moich znajomych w
Polsce z pięciu - trzech myślało, że ta nazwa piwiarni. "Nieodkryta przez
polskich turystów" w tym sensie, że nie odkryta masowo. Nie mówię a ambitnych
jednostkach, fascynujących się miejscami, które nie należą do mainstreamu.
Od 7 lat mam tu jedno z moich dwóch lokum w Pradze, mam na Zizkovie mnóstwo
znajomych i znam tę dzielnicę dość dobrze. Po prostu redakcja bardzo chciała
mieć jakiś tekst o Pradze w dniu wyjścia przewodnika po tym mieście, który jest
sprzedawany z Gazetą, a ja chciałem wreszcie gdzieś wspomnieć o fantastycznym
przewodniku ("ludzkim"), Pavle Trojanie, który mi powtarza, że wycieczki z
Polski, które oprowadza, coraz częściej chcą zobaczyć jakąś "inną Pragę". A
ponieważ właśnie zrobił swoją stronę o Zizkove, także w języku polskim, wszystko
się ładnie złożyło.

Poza tym jest jedyna okazja przejść się traktem kolejowym, który jest już bez szyn.

Mam wrażenie - proszę się nie obrazić - że zareagował Pan z irytacją na ten mój
tekst. I szczerze mówiąc, jak też tak reaguję, kiedy ktoś inny pisze o tym, co
uwielbiam. Jakbym nie chciał, żeby odkrywał kołdrę z mojej kochanki Pragi; mam
identyczną reakcję jak Pan i w dodatku jeszcze we własnych myślach (publicznie
tego nie robię) bagatelizuję to, co ktoś zrobi, odbieram temu wartość. Ciekawe
są mózgi zakochanych.

Pozdrawiam bardzo serdecznie, Ptaszek




Temat: Do you know...?
Pilch kojarzy mi sie tylko z fajnym nauczycielem, ktory napisal przewodnik
turystyczny, naprawde fajny Gosc
A Wy sie Kochajcie dalej:=)



Temat: test
A kogo inwigilujesz? jesli mozna wiedziec? Bo mam wrazenie, ze ktos mnie sledzi
i stale za mna chodzi. Choc moze to moja poprzednia praca - bylem przewodnikiem
turystycznym :-)




Temat: Jadę do Litwy:) szukam netowego przewodnika
Jadę do Litwy:) szukam netowego przewodnika
To mój pierwszy wyjazd za wschodnią granicę, co warto zobaczyć? gdzie
najlepiej się zatrzymać? Wyjeżdżam na 5 dni

pozdrawiam i czekam na sugestie, tudzież rady doświadczonych turystów:)




Temat: Przewodnik po Chorwacji
Przewodnik Bezdroza wydanie 2004 bardzo fajny i podreczny, sporo informacji
turystycznych, mniej moze dla zmotoryzowanych wiec optymalnie miec dwa :-)



Temat: prom odessa-krym
Ja byłem w zeszłym roku w Odessie na początku sierpnia i nie było żadnego
połączenia z Krymem (morskiego). Przewodnik podaje że jest, ale my pytaliśmy
się w porcie, w info turystycznym i nic...
pozdrawiam Jacek



Temat: wycieczki fakultatywne
chyba w każdej miejscowości turystycznej są takie biura. Jak pytaliśmy się,
najczęściej wymagali grupy 5 Polaków, żeby był polskojęzyczny przewodnik. Ceny
trochę niższe od tych, które proponuje Alfa Star.



Temat: "Czy masz świadomość?" w Studenckim Radiu Żak PŁ
"Czy masz świadomość?" w Studenckim Radiu Żak PŁ
W najbliższą sobotę, 26 lipca po raz kolejny zapraszamy na antenę Studenckiego
Radia Żak PŁ (88,8 MHz) o godz. 15.00. Audycje poprowadzą - Magdalena
Doliwa-Górska i Marzena Badziak.

Główny cel audycji "Czy masz świadomość?" można zdefiniować krótko: Oderwij
się od telewizora! Świat realny jest znacznie ciekawszy od tego, który można
zobaczyć na ekranie.....

Nie mówimy o rzeczach błahych, nie plotkujemy, nie szukamy sensacji. Jeżeli
szukasz rozrywki to nie jest audycja dla Ciebie. Jeśli szukasz informacji,
chcesz wiedzieć więcej, chcesz mieć świadomość, jaki jest świat za Twoim oknem
- zapraszamy!

Nasza audycja porusza tematy związane z ekologią, społeczeństwem,
samorządnością. Prezentujemy działalność organizacji pozarządowych, ciekawe
inicjatywy obywatelskie, poruszamy tematy pomijane lub traktowane po macoszemu
w "dużych" mediach.

Turystyka niecodzienna

Tym razem temat audycji bardzo wakacyjny - turystyka. Ale turystyka nietypowa,
niesterylna, niecodzienna. Porozmawiamy o samotnych podróżach, bez
pośrednictwa biur podróży, z przewodnikiem w ręku i menażką w 20 kg. plecaku.
Zaprosimy Was na szlak dawnego PRLu. Co jeszcze? W audycji, odkryjemy także
przed Wami turystyczne szlaki Łodzi i okolic - wakacje w mieście też mogą być
ciekawe. Wątpisz? - Słuchaj nas w sobotę, już o 15.00. Będziemy z Wami, na
żywo, do godziny 18.00.

Zapraszamy Was do udziału w dyskusji - możecie dzwonić, pisać maile lub na GG
(nr 12888). Dla najbardziej aktywnych, czekają - NAGRODY.

Do usłyszenia w sobotę,
Magdalena Doliwa-Górska,
Marzena Badziak




Temat: OSTRZEŻENIE
NIe bylo mnie na tej wycieczce z tym przewodnikiem. Nie moge wiec napisac nic o
fachowej wiedzy Twojego przewodnika.
Jednak:
1. Jesli "opluwasz" kogos publicznie z imienia i nazwiska to miej tyle odwagi,
zeby sama sie z imienia i nazwiska podpisac. "Badz na poziomie"-jak to kiedys
napisalas.
2. Jesli jakis obiekt byl w planie wycieczki, a nie zostalby odwiedzony to, jak
znam ludzi, urzadziliby wielka awanture.
3. Przewodnik od ksiazki rozni sie tym, ze szybciej uaktualnia informacje. Jesli
podrozujesz czesto z przewodnikami turystycznymi pod pacha to wiesz, ze wiele
informacji jest zdezaktualizowanych. Przewodnik jest w tych obiektach czesto i
powinien (przynajmniej z zasady) miec aktualne informacje.
4. Jesli stoi grupa np. 30 osob, przewodnik opowiada o danym obiekcie a jakis
"troll" przerywa co 5 minut, bo koniecznie musi zapytac, to nic dziwnego, ze
slyszy, ze "nie teraz".
5. W duzej grupie powinna panowac samodyscyplina. Dlaczego mam czekac na
spoznialskich? Starsze osoby powinny zdawac sobie sprawe, ze nie biegaja jak
15-tki, powinny wiec brac "poprawke" na swoje tempo.
6. Jesli nie potrafil sklecic zdania to jak go zrozumialas?
7. Jestes przekonana, ze Twoja polszczyzna jest krysztalowa?
8. polecam podrecznik do przyrody lub slownik wyrazow obcych. Dowiesz sie z
niego, ze:
(cytuje za PWN)
EROZJA - (geol.) działalność wiatrów i wody powodująca mechaniczne i chemiczne
niszczenie skał
EROZJA - (geol.) proces niszczenia (żłobienia, rozmywania) skorupy ziemskiej
wskutek działania różnych czynników zewnętrznych, np. deszczu, wiatru, wód
płynących, lodowców

Moze zanim zaczniesz "blyszczec" swoja erudycja ... skorzystaj ze slownika.
Czasem sie oplaca!

Karol



Temat: "Warszawska Praga" - spotkanie z autorem
"Warszawska Praga" - spotkanie z autorem
Warszawska Praga. „Po drugiej stronie rzeki” – wieczór promocyjny i spotkanie
z Michałem Pilichem - autorem książki „Warsaw Praga. Guidebook”.

Czuły Barbarzyńca, ul. Dobra 31, poniedziałek 26 lutego, godz. 20.00

Czuły Barbarzyńca oraz Fundacja Centrum Europy zapraszają na promocję
angielskojęzycznej wersji głośnego przewodnika po warszawskiej Pradze
autorstwa Michała Pilicha. Pierwowzór książki ukazał się w zeszłym roku i
spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem czytelników, recenzentów oraz
varsavianistów. W styczniu ukazała się wersja angielskojęzyczna książki.
Wydawcą jest Fundacja Centrum Europy.

Przewodnik składa się z dwóch głównych części: bedekera oraz informatora.
Część pierwsza stanowi opis wyznaczonych na terenie prawobrzeżnej Warszawy
czterech tras spacerowych. Na potrzeby angielskiego wydania opisy tras
zostały zredagowane, uaktualnione i nieznacznie skrócone. Trzy pierwsze
rozdziały opisują Starą Pragę, Nową Pragę oraz Szmulowiznę. Dodana została
trasa czwarta poświęcona Saskiej Kępie, Kamionkowi i Parkowi Skaryszewskiemu.

W przewodniku zostały opisane zabytki Pragi, miejsca historyczne oraz miejsca
i budowle współczesne, istotne dla funkcjonowania dzielnicy. Poszczególnym
obiektom towarzyszy szczegółowy opis, wzbogacony o ciekawostki i anegdoty.
Treść ilustrują załączone współczesne zdjęcia oraz archiwalne ryciny i
pocztówki. Część druga to praktyczny informator, w którym znalazły się opisy
najciekawszych miejsc na Pradze: galerii, teatrów, pracowni artystycznych,
restauracji, hoteli, kafejek, ale także małych warsztatów i sklepików.

Książka, choć ma formę przewodnika, adresowana jest nie tylko do turystów,
ale przede wszystkim do mieszkańców Pragi i całej Warszawy, którzy zapragną
poznać jej niezwykłą przeszłość i odkryć tę część miasta na nowo.

W spotkaniu obok Michała Pilicha – autora książki i Katarzyny Sołtan –
autorki Informatora wezmą udział znani varsavianiści, przedstawiciele
praskich środowisk kulturotwórczych oraz organizacji pozarządowych.

Oprócz prezentacji książki organizatorzy zapraszają do udziału w dyskusji na
temat historii i współczesnego oblicza Pragi z udziałem zaproszonych gości.

Podczas spotkania będzie można kupić obie wersje przewodnika w promocyjnej
cenie.



Temat: Czantoria
Artykuł
Poniżej artykuł ze stron Wyborczej:
"W ciągu roku kolejka linowa na Czantorię wywozi do góry kilkaset tysięcy
ludzi. Przyrodnicy alarmują: szczyt góry został zdewastowany przez turystów.
Stąd wziął się pomysł, by ratując przyrodę, odgrodzić turystów od lasu.
Jeśli tak dalej pójdzie, to turyści całkiem rozdepczą Czantorię - alarmują
przyrodnicy, którzy wymyślili, by szlak na szczyt góry ogrodzić barierką

W ciągu roku kolejka linowa na Czantorię wywozi kilkaset tysięcy turystów. W
pogodne dni po bilety na krzesełka ustawia się ogromna kolejka. Ludzi
przyciągają tam: letni tor saneczkowy, trasy narciarskie oraz schronisko i
wieża widokowa po czeskiej stronie.

Przyrodnicy są jednak zrozpaczeni: szczyt Czantorii jest rozdeptywany przez
turystów. Stosy śmieci, uszkodzone korzenie drzew, zniszczona darń, szlak
rozdeptany w niektórych miejscach nawet na szerokość sześciu metrów - tak
wygląda sytuacja.

Przez turystów najbardziej cierpi rezerwat na północnych stokach góry. Ludzie
nie zwracają uwagi na tablice i schodzą do niego ze szlaku. - Coraz mniej w nim
zwierząt - mówi Tomasz Dziergas, pracownik żywieckiego oddziału Zespołu Parków
Krajobrazowych Województwa Śląskiego. - Powynosiły się stamtąd nawet sarny i
jelenie spłoszone hałasem - opowiada.

Przyrodnicy i leśnicy uznali, że jedyna metodą na wandali będzie odgrodzenie
ludzi od lasu. Chcą wzdłuż najbardziej obleganego szlaku od górnej stacji
kolejki na szczyt ustawić barierki. - Skoro tablice nie pomagają, to jest to
chyba jedyne wyjście - uważa Dziergas.

Z czasem wzdłuż barierek przyrodnicy chcą posadzić buki, które utworzą
dodatkową zasłonę. Sam szlak chcą natomiast odwodnić i utwardzić. Na razie
ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła.

- Zdania na temat ogrodzenia szlaku będą podzielone. Podobnie było, gdy taki
pomysł pojawił się w Tatrach - przewiduje Władysław Orszulik, przewodnik PTTK z
Cieszyna. - Wydaje mi się jednak, że barierki nie pomogą, a drutów kolczastych
przecież chyba nikt tam nie założy - mówi.

Rezerwat Czantoria ma prawie 100 ha powierzchni, utworzono go w 1996 roku.
Rośnie tam naturalny las z bukami, jesionami i jaworami. Występują w nim cenne
gatunki roślin chronionych, m.in.: wawrzynek wilczełyko, śnieżyczka przebiśnieg
czy parzydło leśne."
miasta.gazeta.pl/katowice/1,35056,2016595.html




Temat: Galapagos
Jakbyś planowala trase wedle tego co kolega napisał powyżej to tylko
straciłabyś czas i pieniądze. Baark nie wiem, czego sie spodziewałeś
po Ekwadorze ale chyba byłeś trochę rozczarowany. To Twoje prywatne
zdanie, ok, moje jest trochę inne...
Jeśli planujesz wycieczke po Ekwadorze to weż mape do ręki i:
1.Zaczynasz zawsze podróżować od najdalej oddalonego miejsca, tak by
twoja podróż zawsze przybliżała Cię do domu.
2.Czytaj przewodniki, przeglądaj książki fora internetowe, pytaj jak
najwięcej o bezpieczeństwo i działanie naszej ambasady.
Jeśli chcesz lecieć na Galapagos to najlepiej i najbliżej z GYE.
Agencji turystycznych tyle samo tylko trzeba poszukać i się
potargować. O walorach turystycznych nie bede mówił, bo zależy kto
co widzial i gdzie był...
Z GYE autobusem do Cuenca, a pożniej powolutku w górę na północ do
Quito. Wszystko zaliczasz po kolei nie skacząc z miejsca na miejsce.
Co warto zobaczyć sama zdecydujesz po przejrzeniu internetu. Od
siebie dodam miejscowość Banos pod wulkanem Tungurahua na trasie do
Quito przy Ambato.
Ekwadorczycy to miły wesoły i przyjazny naród. Chętni do picia i do
tańca. Bardzo pomocni i otwarci. Od lutego zaczyna się tam karnawał,
jest kolorowo bajecznie i tanecznie, musisz tylko sprawdzić kiedy i
w jakim mieście trwają zabawy.
Niebezpiecznie jest w dużych miastach GYE, Quito, dużo złodziej,
trzeba mieć się na baczności zwłaszcza w autobusach.
Najlepiej podrózować w towarzystwie jakiegos przewodnika lub
latynosa, bo i taniej i bezpieczniej, ale wiadomo, że nie każdy
kogos takiego ma. Mnie usiłowali okraść 2 razy i gdyby nie
przewodnik to by sie udało..
Ekwador jest czystszy i bardziej poukładany niż Peru, czy Wenezuela,
ale równiez trochę droższy.
Dasz radę tylko czytaj, pytaj i planuj, a wszystko będzie ok.



Temat: Chodzi im o forsę, nie o dzieci!!!
Chodzi im o forsę, nie o dzieci!!!
Kto czytał?:
www1.gazeta.pl/krakow/1,35798,1570691.html
===============
Kontrole na tatrzańskich szlakach

Bartłomiej Kuraś 12-07-2003, ostatnia aktualizacja 11-07-2003 21:30

"Pracownicy TPN zostali upoważnieni przez wojewodę małopolskiego do
sprawdzania, czy wycieczki idące w góry prowadzi przewodnik. Turyści, którzy
go nie wynajmą, mogą trafić przed sąd

(...)
Odznakę uprawniającą do oprowadzania po górach po ostatnim kursie otrzymała
zaledwie jedna z ponad 60 osób, które wiosną ukończyły w Zakopanem dwuletnie
szkolenie. Każda zapłaciła za kurs prawie 6 tys. zł.

- To zamknięte środowisko, które niechętnie przyjmuje nowych. Dba o własne
interesy - uważa jeden z uczestników. Nie chce ujawniać nazwiska, bo jesienią
czeka go egzamin poprawkowy."

================
Jeśli koszty kursu przewodnickiego podane w artykule z GW (blisko 6 tys. zł!)
i stawki przewodników tatrzańskich wymienione na
www.ceper.com.pl/Informacje_turystyczne.html są prawdziwe, a
niewątpliwie zbliżone do nich są te koszty w innych górach, to... po prostu
brak mi słów.

ROZPORZĄDZENIE RADY MINISTRÓW, na którego podstawie wprowadzono obowiązek
wynajmowania przewodników za tak chorendane opłaty dotyczy wycieczek pieszych
i narciarskich. Wycieczki rowerowe tam nie są ujęte, a przecież mogą być dużo
bardziej niebezpieczne od pieszych.

W Polsce wiele dzieci ginie lub ulega trwałemu kalectwu po potrąceniu przez
samochody. Głupi urzędnik ministerialny (ale tam mamy debili na tych
stołkach!!!) rowerów nie przewidział. Bo i po co? Przecież tam nikt nie
zgarnie kasy. Gdzie my żyjemy???

Była debata w sejmie aby wprowadzić obowiązek jeżdżenia rowerzystów w
kaskach. Odrzucono. Widać nasi parlamentarzyści i urzędnicy ministerialni nie
mieli tak mocnych układów z producentami kasków, jak mieli z korporacyjną
hucpą przewodników turystycznych...



Temat: Bułgaria
Ponieważ pytasz sie o ceny, znaczy że nie jest Ci obojetne co, ile i gdzie
kosztuje. Dlatego odradzałbym Złote Piaski, Słoneczny Brzeg, Albenę - sa to
kurorty z dość wysokimi cenami, ciągłym hałasem i morzem turystów ( Niemcy,
Skandynawowie, nawet Anglicy). Podobnie Nessebar - jest uroczy, ale trudno się
tam przecisnąć przez tłumy zwiedzających. Kłopoty z plażą i ceny na pewno
wyższe niż gdzie indziej. Jeśli ma to być oferta z biura podróży, bez bez
wyżywienia to polecam mniejsze miejscowości, gdzie znajdziecie multum knajpek z
ogródkami, a ceny dość przystępne. 30, 40 zł za trzydaniowy obiad dla dwóch
osób, z alkoholem (oczywiście jako dodatek, a nie danie główne - rakija, piwo,
wino).
Należy rozważyć nocleg, ze śniadaniem, a pozostała część dnia żywić się samemu-
ze śniadaniami zawsze jest kłopot, chyba, żeby robić samemu w apartamentach z
kuchnią, ale co dziwne w sklepach ceny są dośc wysokie. My mieszkaliśmy w dwóch
hotelach, gdzie śniadania w formie bufetu było ok.
W zeszłym roku, przez dwa tygodnie żywiliśmy się w przeróżnych knajpkach w
kilku miejscowościach i tylko raz trafiliśmy na złe żarcie - w byle budce na
plaży zjesz pyszną szopską + mięso z grila ew. rybki, piwko i zapłacisz mniej
niż za nasze fast foody (brrrr). Nie wiem jak w tym roku kształtuję się relacja
lewa do złotych, ale w zeszłym roku piwo w sklepie kosztowało 2 do 2,5 zł
butelka rakiji 8 - 10 zł. W knajpie piwo 3-4 zł. To wszystko nie jest darmocha,
jakby niektórzy chcieli, ale jest ( było) na pewno taniej niż w Polsce i stąd
radocha "buszowania" po knajpach. Zastanówcie się nad południowym wybrzeżem
(Sozopol, Kiten, Primorsko), lub nad mniejszymi miejscowościami koło Warny.
Więcej informacji i dyskusji o Bułgarii znajdziesz na konkurencyjnej stronie:
przewodnik.onet.pl/4,32,8,215270,0,0,forum.html
Życzę miłych wakacji i pozdrawiam.
Sam.
aha unikaj miejscowości Pomorie ( trochę nie fair, ale wiele osób wypowiadało
się o tej miejscowości niepochlebnie, a w przewodniku przeczytałem, że sa tam
jakieś zakłady przemysłowe w pobliżu i morze nie jest za czyste - nie byłem
więc wiadomości są niesprawdzone)



Temat: Co warto zwiedzić w Japonii?
Hmmm, mam pytanie, czy jest cos wartego do zobaczenia (dla turysty) w Tokio,
czego nie ma w innych miastach Japonii? Kiedys byla Akihabara ( ), ale teraz
zeszla na psy . Oczywiscie pomijajac Palac Cesarski (a wlasnie czy warto go
zwiedzic?) i Disneyland ( ) (no i Harajuku, ale to z zupelnie innych
powodow )
Nie jestem ekspertem, tzn. Japonia nie jest moim drugim domem, ale moge ci dac
rade co mi sie podobalo w Japonii, za moim pierwszym pobytem.
Jesli masz tylko tydzien, albo cos rownie krotkiego, to proponuje trojkat
Kyoto, Nara i Osaka. Kyoto i Nara sa do zobaczenia starej Japonii, Osaka do
poczucie wielkiego, brzydkiego miasta. Oczywiscie jesli masz duzo pieniedzy, to
po wyladowaniu w Tokio, mozesz calkiem latwo i szybko dojechac do Osaki (2,5
godziny shinkansenem), ale taniej by bylo doleciec do lotniska Kansai (przy
Osace). Niestety i Nara i Kyoto sa bardzo "turystyczne", jesli chcialabys
zobaczyc troche bardziej prawdziwa (nie cepeliowska) Japonie, to trzeba
pojechac dalej, w glab Japonii, do mniejszych miast, aczkolwiek wszystkie
miejsca warte zwiedzenia maja juz nadbudowke "turystyczna".

Ok, jesli moglbym cos doradzic, to przy malej ilosci czasu, miejsca ktore warto
(IMHO, bylem tam) ogladnac to:
Kyoto, Kyoto i jeszcze raz Kyoto (Gion i okolice, ale w Kyoto jest sporo
ladnych miejsc)
Nara (duzo muzeow, ladny park)
Ogrod w Okayamie
Zamek Himeji i sasiadujacy z nim kompleks swiatynny Shosha-zan
Miyajima - slynna brama w morzu

A te to juz dalsze wycieczki (nie shinkansenowe), ale (IMHO) warto
Kompira-san (Kotohira?) - tez kompleks swiatynny, ale na Shikoku.
Dzielnica Chinska w Nagasaki
Ama no Hashidate (po prostu ladnie jest tam)

PS. Czy naprawde jest Ci potrzebny przewodnik? Czy majac dobry przewodnik
(ksiazke), nie mozesz sama pozwiedzac Japonii? Sadze ze jesli sie bedziesz
trzymala wytartych przez innych sciezek, to sie nie zgubisz, nawet bez
znajomosci japonskiego. Na pierwszy raz, jest troche za malo czasu na
eksperymentowanie i naprawde proponowalbym sprawdzone (przez innych) miejsca...
PS2. ... ogladane w dostosowanej do siebie szybkosci i kolejnosci (czyli nie z
biurem podrozy).
PS3. Poza tym warto zatrzymac sie w ryoukanie i pojsc do onsenu-rotenburo (na
zewnatrz), aczkolwiek nieznajomosc japonskiego moze to utrudnic (uniemozliwic).




Temat: IMPRESJE Z EGIPTU
kosmaj napisała:

> Ej , myslalam, ze twoj numer jeden to Damaszek ? Wiem, trudno sie zdecydowac,
> bylam w Kairze, wiele lat temu,w Damaszku w tym roku, moze jak sobie znow
> odswieze obraz Kairu, to bede mogla sie zdecydowac co jest moim numerem
jeden.
> Zreszta czy to takie wazne ? W razie czego zawsze mozna jeszcze raz pojechac
do
>
> Damaszku , zeby sobie odswiezyc, potem znow do Kairu itd.

ja też się nie mogę zdecydować... teraz nr 1 jest Kair, bo tam byłam ostatnio,
lecz niedługo - bo na Sylwestra - będę znowu w Damaszku, więc obawiam się zmian
w rankingu. To są miasta magiczne, czarujące, niesamowite... nigdy stamtąd nie
chcę wyjeżdżać :)))

> Jestem w Egipcie na statku - przypadkowo, bo mialam byc na innym statku,
> zupelnie gdzie indziej. Ok 20 grudnia koncze prace i grzech byloby wracac do
> slotnej Polski.

jako kto ty pracujesz na tym statku??

> Zaczne od Aleksandrii, potem moze udam sie w kierunku
> zachodnim - twoja relacja spadla mi z nieba !

polecam odwiedzić te regiony... urzekające, a co ważne niezadeptane przez
chmary turystów... a ja uwielbiam pustynię i ciszę tam panującą (dlatego bez
chmary turystów)... widoki, rozgwieżdżone niebo, rozmowy z beduinami przy
ognisku, jazdę na jeepie na dachu

jeśli byś chciała wynająć jeepa na jakiś wypad na pustynię, to polecam właśnie
Suleimana, wyjątkowy człowiek. Podać ci jego numer telefonu?

> Jestem kompletnie
> nieprzygotowana, nie mam przewodnika, spiworu, plecaka ( mozna gdzies kupic w
> Egipcie??),

tak cię zastanawiam i nie kojarzę żadnego sklepu z takimi przyborami
moja rada: w jakimś hoteliku dla backpackersów w Kairze zagadać osoby, które
właśnie wylatują do swojego kraju. Plecaka ci na pewno nie odstąpią, lecz
śpiwór i przewodnik może odsprzedają

jako ciekawostkę powiem ci, że w Syrii ukradziono mi śpiwór... ale jak.... w
wielkim stylu... zostawiłam cały plecak w jednym ze sklepików i pojechałam na
całodzienną wycieczkę do Dar Simon. Gdy wróciłam do miasta, wzięłam plecak i
pojechałam autobusem do Damaszku. Dopiero w akademiku otworzyłam plecak i
okazało się, że brakuje śpiworu, a zamiast tego dostałam wyszywany obrus z
adamaszku, srebny naszyjnik z agatami, piękne poszewki i jeszcze jakieś
drobiazgi... wartość tego na pewno przewyższała cenę śpiworu, lecz bez tego
trudniej się później podróżowało po Syrii

> na szczescie mam aparat fotograficzny.
> Czekam na dalszy ciag relacji.

ciąg dalszy nastąpi

> pozdr
> Maja




Temat: Białoruś. Nad kresowym morzem
Białoruś. Nad kresowym morzem
Ach ta Białoruś... Byłem w zeszłym roku, turystów zero! baza noclegowa pamięta czasy i standart ZSRR, no i ceny za nocleg dla obcokrajowców x2 :-) Jednak w kilku miejscach które odwiedziliśmy miłe Panie kierowniczki meldowały nas na swój "paszport", i to jest m.in. klimat dla którego warto odwiedzić ten kraj, ludzie są bardzo życzliwi i otwarci. Polecam podróż autem lub motocyklem, drogi bardzo dobrej jakośći, nawet szutrówki! zero milicji kryjącej się po krzakach z radarami, zero wymuszeń łapówek, może tak było kiedyś, ja się z tym nie spotkałem. Na Białorusi ciężko o kamping, jednak kilka znaleźliśmy nad jeziorami, biwakowanie jest dozwolone więc jak ktoś lubi spędzać noc w namiocie-polecam, jest to w pełni bezpieczne, Białorusini lubią mieć własne ognisko przy namiocie, nie widzą problemu w wycinaniu drzew w lesie, nawet piłą mechaniczną + imprezy przy muzyce do białego rana :-) taki klimat panuje na polach biwakowych. Polecam kwas chlebowy z "kija",lody w wafelku ze spożywczaka oraz chleb. W Polsce nie ma przewodnika po Białorusi, jakaś namiastka atrakcji turystycznych do zdobycia w konsulatach, mapy drogowe danego "województwa" (format A4+atrakcje turystyczne) najlepiej kupować na miejscu (najtaniej w księgarniach i największy wybór), są tanie i zawierają opisy ciekawych miejsc. W każdej większej miejscowośći pomnik Lenina (nie spotkałem dwóch takich samych) oraz bohaterów wojny ojczyźnianej, do tego czołgi i to nie byle jakie np. IS-2. Duuużo by pisać, lepiej zobaczyć to samemu, polecam wjazd do Białorusi z Litwy, szybko, bez stresu i psychozy jaka panuje w Kuźnicy. Tranzyt tzn wjazd np. z Polski wyjazd do Litwy kosztuje 10$ płatne na granicy. Paliwo tankujemy z góry za nie płacąc, LPG z podniesioną maską w aucie. W razie czego służę pomocą...



Temat: Golden Sands, czyli Złote Piaski - List znad Mo...
Bułgarię znam nie tylko od wakacyjnej strony. Mieszkam tam od 4 lat i cos już
wiem o tym kraju - zaskoczyć może na każdym kroku. Polecam na wakacje i to nie
tylko morze. Piękne góry - wyższe od naszych - w każdym sezonie są dostępne.
Choć o b. wysoką jakość usług trudno, ale przyzwoite noclegi sa w b. dostępnych
dla nas cenach. I jedzenie jest taniusie. W takiej mniej turystycznej
miejscowości nawet za 20 zł 2 osoby zjedza obfity posiłek. Starajmy sie przed
ulokowaniem sie w knajpce zwiedzić toaletę, co jak co ale w tej kwestii są
bliżej Azji. I niech was nie szokują wiaderka na zużyty papier toaletowy - to u
nich normalne, a nie oznaka biedoty czy zaniedbania.
Polecam zanurzenie sie w kraj z dobrym przewodnikiem, samochodem jest łatwiej i
szybciej, ale może być drożej. Nie dajmy sie zastraszyć policji. Jeśli już
trafimy na jakiegos złośliwego do przyjmijmy spokojnie mandat, nie będzie duży
(za przekroczenie prędkości o 20km/h 10lv.) a windykacja jest tak marna, ze
raczej nikt nie będzie od nas wymagał zapłaty.
Przepięknych miejsc jest wiele ale wiadomości o nich sa nędzne, duże miasta jak
Vieliko Tyrnovo, Plovdiv, Stara Zagora jeszcze posiadaja jakąs informację
turystyczna, ale v takim Troyan czy Vidin to już cięzko. Łatwiej dogadać sie po
rosyjsku niż angielsku. Nawet polski jest im bliższy i zawsze można odwołac sie
do sentymentalnych pobytów Polaków 20 lat temu. Oni dobrze nas wspominają...
Polecam Bułgarię jako przygodę ale nie traktujmy ich jak dziki i niezbadany
kraj. Mają aspiracje być europejskim narodem a tak naprawdę to są unikalni w
swojej mentalnosi. Otwarci choć łatwo sie obrażają, dumni a jednocześnie bardzo
ulegli (co pokazała historia). Starajmy się poddać bałkańskim klimatom a
wakacje będą na 5+. Polecam



Temat: Porec,Rabac czy Rovinj,co ciekawsze?
Może masz i rację. Ja byłem samochodem i mieszkając poza miastem żadne
odległości nie były problemem. Czasu nie spędzałem na chodzieniu po mieście. W
Rovinju te uliczki mają swój urok, tylko przez ten nawał turystów wydawały mi
się jakoś ciasnawe, dlatego moze starówka w Porecu bardziej zapadła mi w
Pamieci. Zgadza się, zae a ni w jednym ani w drugi miescie w poblizu centrum
nie ma zadnych plaz. Wszedzie centra wakacyje sa poza miaste, a to chyba
dobrze ;-).
Bedac w Porecu skozystalem z jednodniowej wycieczki do Wenecji. Jak ktos nie
byl to polecam. Sam stateczek trzy lata temu nie wychodził dosyc drogo. Nie
radze jednak dac sie naciagnac na rozne "gadzety", ktore sprzedaja juz na
statku. Np. mapka, ktora mozna było w Wencji dostac za darmo w biurze IT, na
morzu kosztowale wtedy 15 DM. Rowniez wszystkie dodatkowe atrakcje typu "tani
obiad" nie sa godne polecenia. Obiad tani, ale nawet niewarty tych pieniedzy.
Moze jedynie jako atrakcja opłacało się wykupic przejazdzkę gondolą po
kanałach. Mozna było chodzic z przewodnikiem, który zreszta dosyć ciekawie
opowiadał i wodził grupę innymi torami, niż szły pozostałe tabuny, lub zaraz po
dobicu do brzegów Italii odłączyć się i wieczorem wrócic na statek.
Stanowczo odradzam wszystkie imprezy typu "Fish picknic" na morzu "stylowym"
okrętem, są one znacznie przereklamowane i przepłacone. Na plaży nie można sie
odpedzić od róznego rodzaju akwizytorów. Jak ktoś zdecyduje się na jakieś
imprezy fakultatywne, to lepiej podejsc do pierwszej lepszej informacji
turystycznej lub recepcji wczasowej wioski, wszedzie cos się znajdzie. Ale
poza tym to Chorwacja jest przepiekna i nie tylko Istria, ludzie mili i z
pewnościa poraz kolejny tam pojade.



Temat: Gdzie na spacer?
Ha,
Nasza przepiękna okolica jest doskonała w każdym calu.
W sobotę np. miałem chwilę czasu, wskoczyłem więc na rower i przejechałem się
wzdłuż Strzyży aż do jej źródeł (tuż przy płocie lotniska, obok kolorowej
pasieki). Start z Brętowa, do wysokości Matemblewa trasa jest dość uczęszczana,
ale dalej to pustynia, nie ma właściwie nikogo. A im dalej i wyżej, tym klimat
robi się bardziej "bieszczadzki", naprawdę.
Polecam!

Polecam też wziąć któryś szlak turystyczny "pod pachę" i przejść się nim, nawet
w kilku etapach. Szlaki te wiodą przeważnie mniej ludnymi rejonami, często
prowadzą bardzo malowniczą okolicą, warto. Np. "Trójmiejski" - żółty (Gdańsk-
Gdynia) jest bardzo fajny, pewien klub z Gdańska od kilkudziesięciu lat robi na
nim imprezę:
www.republika.pl/wojtczuk/wyrypa.html
Fajny też jest szlak czarny "Wzgórz Szymabrskich" (na odcinku Matarnia -
Sopot), zielony "Skarszewski" (Kiełpinek - Sopot), niebieski "Kartuski"
(Kokoszki - Sopot).
Dalej też jest fajnie, czerwony "Wejherowski" (Sopot - Wlk. Kack - Chwarzno-i
dalej w strone Wejherowa), czarny "Zagórskiej Strugi" (Gdynia - Rumia -
Wejherowo).
Na długie dni polecam też Puszczę Darżlubską (zielony Wejherowo - Krokowa,
czarny Puck - Krokowa). Świetna tez jest wycieczka z Pucka do Rewy i dalej do
Oksywia (częściowo niebieski szlak "Krawędzią Kępy Puckiej").

Reasumując - korzystajcie ze szlaków! Chodzi się nimi fajnie, na naszym terenie
są dobrze poprowadzone i nie sposób się zgubić, wyprowadzą Was poza uczęszczane
ścieżki i zaprowadzą w fajne miejsca.

Pełen spis szlaków jest tu:
www.przedsiebie.gda.pl/przewodnik/szlak
A dokładniejsze opisy szlaków kiedyś będą na e-Wanodze...
;-)




Temat: Lokalne szowinizmy
Lokalne szowinizmy
I tu właśnie wychodzi "szydło z worka"

"WEDŁUG MNIE CZŁOWIEK MIESZKAJĄCY NA STAŁE W WARSZAWIE CZY GDAŃSKU NIGDY NIE
BĘDZIE DOBRYM PRZEWODNIKIEM, GDYŻ ZA RZADKO BYWA W GÓRACH. NIE BĘDZIE RÓWNIEŻ
STUDENT, GDYŻ JEST ZA MŁODY, ABY ZDĄŻYŁ NABYĆ ODPOWIEDNIE DOŚWIADCZENIE" -
wypowiedź Szymona Malinowskiego, przewodnika beskidzkiego i tatrzańskiego,
członka komisji wojewody śląskiego ds. weryfikacji uprawnień przewodnickich
(źródło: Dziennik Polski, piątek 23 lipca 2004 artykuł: ADAM MOLENDA "Egzamin
na wysokościach"
dzis.dziennik.krakow.pl/?2004/07.23/Magazyn/10/10.html

W podobnym tonie wypowiadał się przed laty przewodniczący komisji
egzaminacyjnej przewodników sudeckich w trakcie egzaminu praktycznego (z tą
różnicą, że zamiast nazw Warszawa i Gdańsk padła nazwa Poznań), który odbywał
się podczas wycieczki autokarowej, kiedy to ulano dużą grupę kursantów
zamieszkałych poza terenem Sudetów (nie studentów, a ludzi mających trochę
latek i doświadczenia za sobą), w tym również mnie.
Szczegóły opisałem tu: ksp.republika.pl/poczatki.htm

Do dziś czuję się tą wypowiedzią urażony, i - co gorsza - z przykrością
obserwuję, że nic się w tej materii do tej pory nie zmieniło.

Taki jest po prostu utrwalony sposób myślenia ludzi stojących
na "świeczniku", a oni zawsze byli i są nie do ruszenia.

Z turystycznymi pozdrowieniami

kspoz.prv.pl/ - strona Klubu Sudeckiego z Poznania




Temat: Golden Sands, czyli Złote Piaski - List znad Mo...
Do Savy,

Ja tez bylem w zeszlym roku w Bulgarii w bardzo wielu miejscach i nic takiego
nie widzialem. Fakte jest natomiast, ze omijalem tzw. resorty turystyczne w
rodzaju Zlotych Piaskow i innych molochow. Natomiast (nad morzem) bylem w
Achtopolu, Ropotamo, Sozopolu, Nesebyrze, Kraniewie i Kamiennym Brzegu i
wszedzie tam bylo czysto a juz z pewnoscia nie bylo brudniej niz u nas w
sezonie nad Baltykiem. Polecam Nesebyr (przepiekne starozytne miasteczko)i
Sozopol. Jesli z kolei komus chodzi o miejsca gdzie malo ludzi to albo przy
granicy z Rumunia albo przy granicy z Turcja. Kolo Warny jest fantastyczny
rezerwat geologiczny - Pobiti Kamini. Warto zobaczyc - nie tylko dla geologow.
W ogole jesli kogos interesuje samo wybrzeze Bulgarii to naprawde warto
zaopatrzyc sie w przewodnik "Riwiera Bulgarska" wyd. Bezdroza. RZetelnie
napisany w przeciwienstwie do Pascala. Tylko trzeba brac pod uwage, ze
turystyka w Bulgarii rozwija sie bardzo szybko i miejsce, ktore jest opisane
jako spokojne i kameralne moze byc juz tetniacym zyciem kurortem.
Przede wszystkim pamietajcie o jednym - Bulgaria to kraj ktory przechodzi
transformacje ustrojowa i nie wszystko bedzie tam takie jak na Costa Brava.
Natomiast Bulgarzy sa wspanialymi ludzmi i spotkalismy sie z ich strony z
wielka zyczliwoscia. Nikt nas nigdy nie chcial naciagnac na kase. Oczywiscie
trzeba pamietac, ze to narod z troche innym temperamentem i ekspresja niz
Polacy. I na pewno nie lubia gdy okazywac im swoja wyzszosc. Jedyne co to
trzeba uwazac na kantory wymiany walut bo czasem sa tam mylaco podane kursy i
mozna sie naciac.
Z pewnoscia jeszcze wroce w tamte strony - na razie jade do Czarnogory...
Serdecznosci,
Michal




Temat: wakacje do bani....
Przejechałem Dalmację, posiedziałem koło Trogiru i naprawdę nie wiem gdzie jest
ta "piękna Chorwacja". Moje obrazki: półwyspy usiane brzydkimi, szarymi,
niedokończonymi domkami (pod względem wiejsko-miejskiego budownictwa pustakowo-
betonowego chyba tylko Polska ich przebija), skaliste brzegi morza z wylanym
betonem, aby można było położyć się na ręczniku, brak chodników i domy stojące
niemal na jezdni (dobrze, że byłem autem bo dla pieszych nie ma tam miejsca),
potwornie zapuszczony i niszczony Pałac Dioklecjana w Splicie, bałagan w
obejściach, koszmarne zoo w Splicie, które śni mi się po nocach, muchy na
serach i mięsie na targowiskach (do higieny to oni nie mają serca), uczucie że
wszędzie chcą cię oskubać z pieniędzy.

Pojechałem do Parku Narodowego Krka, gdzie po zapłaceniu ok. 30 zł za wejście
zabrali mnie zdezelowanym autokarem do wnętrza parku, po wyjściu z autobusu,
pan z mikrofonem przyczepionym do głowy po niemiecku (powiedział, że może
jeszcze po chorwacku, dlaczego nie w innych językach nie wiem) wyjaśnił, gdzie
pójść skupiając się jednak na godzinach odjazdów stateczków (za dodatkową
opłatą oczywiście ok. 65 zł). Przebiegłem szlak, zobaczyłem wodospady i po
niecałej godzinie nie wiedziłem co robić dalej. Owszem okolica przyjemna, dużo
wody więc i bujna roślinność.
Takie wodospady i znacznie większe za darmo widziałem np. w Norwegii. W
Pirenejach, Hiszpanii w Parku Narodowym Ordesa za wstęp zapłaciłem 4 euro (ok.
18 zł), klimatyzowanym autokarem zawieziono mnie do parku, gdzie mogłem wybrać
sobie trasę i po całodziennym wędrowaniu zostały niesamowite wrażenia (polecam,
trzeba wybrać najdłuższą trasę). Niestety z Parku "Krka" pozostało uczucie
niesmaku, "oskubania", czułem się tam jak chodząca "kuna" :). W Parku w
Plitwicach biorą parwie 50 zł za osobę, ale tam nie dałem się wrobić i nie
skorzystałem.
Jeżeli porównać wybrzeże Dalmacji i np. zachodnie wybrzeże Korsyki (i
południowe - okolice Bonifacio) to naprawdę "niebo i ziemia". No i tam są
prawdziwe, ciche, piaszczyste, malutkie plaże, a nie chorwackie "kamieniste
plaże" (jak przeczytałem w przewodniku o tym zjawisku to nie wiedziałem o co
chodzi teraz wiem).
Reasumując - nie polecam, szkoda pieniędzy. Według mnie ceny są zbyt wysokie w
stosunku do standardu i wrażeń estetyczno-turystycznych. Chyba, ze kogoś
interesuje co żyje w morzy, wtedy rzeczywiście warto pojechać, aby ponurkować.



Temat: Podróże, podróże...
petelka napisała:

> Ale Wam się zamarzyło.:))) Mi się też marzą, i to od wielu lat, Święta
spędzone
>
> gdzieś w drewnianym domku, pośród zasnieżonego lasu, bez przedświątecznego
> pośpiechu i jarmarcznej komercji... wyciszone, zadumane... I tylko zamiast
tych
>
> lamp naftowych dopuściłabym obecność prądu, żeby w długie wieczory, przy
> płonącym kominku i grającym cicho radyjku móc poczytać jakąs ciekawą
> książkę.:)))

Wyobrazcie sobie, moi kochani, ze chyba mam szanse takie swieta przezyc w tym
roku...
Otoz jeszcze w sobote byla w bardzo kiepskim nastroju przedswiatecznym. Czekala
nas bowiem ( mnie i syna) kolejna wigilia albo w duecie, albo u bliskich i
serdecznych ludzi, ale w poczuciu dojmujacej samotnosci. Na co dzien oboje z
synem jestesmy ludzmi bardzo aktywnymi ( on 19-latek z milionem kumpli i
kumpelek, ja ... mam fajna prace i kupe znajomych). Ale nie mamy rodziny bo
niestety nam wszyscy poumierali.
W Wigilie nawet wtedy kiedy idziemy do przyjaciol jest nam smutno - bo tego
wieczora powinno sie zasiadac przy stole z duza rodzina.
A zatem balam sie swiat .

I oto zdarzylo sie cos...
Weszlam sobie na jeden z portali i znalazlam zaproszenie do Zakopanego. A
Zakopane to moja kraina szczesliwego dzieicinstwa. Wspomnienia wakacji z
kochanymi moimi goralami u ktoryh zawsze mieszkalismy. Zapach owiec, siana,
mzetycy, muzyka no wiecie.
Kiedy bylam malutka jezdzilam w tacze wozona przez stargo gorala-przewonika
tarzanskiego, ktory juz dawno lezy na cmenatrzyku na Peksowym Brzysku.
Zakopane, to dla mnie Koscielisko, potok Bystry, droga na Ubocz, rydze zbierane
pod reglami, a raczej pod spodnicami swierczyn, borowki na stokach Gubalowki,
willa Orla otoczona tajemniczym ogrodem i skrzypiacymi gankami. Noce spiewy
gorali, szkola Kenara...
No i na tymze portalu zakopane.naszemiasto.pl znalazlam oferte willi Orla.
Swiateczna. I zapragnelam byc w swieta w Zakopanem.Piewszy raz w zyciu Boze
Narodzenie poza Gdynia, poza domem.
Boje sie i ciesze zarazem.
Jakich ludzi tam spotkamy - bedzie podobno okolo 30 osob w tym kameralnym,
starym ( ok. 100 lat) pensjonacie . Mam nadzieje, ze beda mili.
Bardzo chce na Pasterke isc wlasnie do kosciolka na Peksowym Brzysku, tam gdzie
lezy Makuszynski i ten stary goral - przewodnik, ktory mnie wozil niegdys
taczka i ci mlodzi ratownicy, ktorzy poprzedniej zimy zgnineli przez
nieodpowiedzialnych turystow nomen omen z Gdyni.
Bedziemy chodzic na wyciecki w doliny , moze syn pojexdzi sobie na nartach -
moze bedzie snieg?.
A wieczory bedziemy spedzac w tym cichym wspanialym pensjonacie Orla, wlasnie
przy radyjku, w ciepelku. A za oknem - na wprost Giewont...




Temat: Ulubione miejsce w Ameryce Lacinskiej
Castro zaliczyc trzeba(kosciol w rynku musowo) ale jak to stolica regionu,
bedzie sporo turystow, jednak jesli bedziesz omijac miejsca polecane w
przewodniku nikt z Ciebie skory nie zedrze. Przespisz sie za 5000peso w calkiem
przyzwoitym hostelu, osobiscie polecam Chilote, czysto, cieplo. Kilka ulic
dalej jest swietna, mala knajpka, odwiedzana przez tubylcow, zwie sie chyba
Hermina, Hermida, nie pamietam po prostu Za niewygorowane pieniadze
dostajesz fureee ryby i frytek. Jest targ, gdzie kupisz to co potrzebujesz i
oczywiscie sklepiki, jak wszedzie. Zaliczyc musisz palfitos, no tego ominac sie
nie da. Jesli nie zatrzymasz sie w Ancud, straty nie bedzie, ale musowo trzeba
odwiedzic Quellon, a raczej kraniec tego miasteczka, ktory jest tez poludniowym
krancem Panamericany. Dobre warzywa (najlepsze mlode ziemniaki jakie jadlam w
Chile ) kupisz duzym warzywniaku na rogu (trudno go nie zauwazyc), przy
glownej ulicy prowadzacej do cypla kotwicy. Miasteczko raczej biedne (jak i
cale Chiloe)i dosc ciche. Koniecznie trzeba byc w Cucao (pieknej urody droga z
Chonchi do Cucao) i Parku Narodowym Chiloe,sektor Chepu i Anay, poszwendac sie
po dzungli, zrobic pare kilometrow naprawde dzika plaza.
Nie mozna zapomniec o pingwinach fundacji Otway,w Punihull, na haslo Polonia,
usmiechna sie szczegolnie milo . Nie zdazylo sie nam by ktokolwiek probowal
wykorzystac fakt, ze jestesmy cudzoziemskimi turystami, warunek oczywisty
mowienie po hiszpansku, najlepiej chilijskim hiszpanskim i nie spotkala nas
zadna nieprzyjemnosc gdy spalismy na poboczu, lub w jakims ustronnym zakatku.
Ludziska sa zyczliwe i raczej uzyte, w przeciwienstwie do tych z poludnia od
Puerto Montt w dol, brrr. Co do przemieszczania sie, jak wiesz nie mielismy
problemu, bylo auto, ale jak to w Chile autobusy kursuja Napewno wiele na
temat polaczen dowiesz sie w Chacao, lub Puerto Montt. W przypadku
jakichkolwiek watpliwosci wal jak w dym do carabinieros, na prowincji sa
szczegolnie przydatni ( w Domeyko, na polnocy wskazali nam nawet, kto handluje
paliwem ). Jak bedziesz sie wybierac na Chiloe daj znac na priva i pytaj o co
chcesz. Nie wykluczone, ze sie tam spotkamy )
*******************************
www.polcom.cl/patagonia
www.fundacionotway.cl
volvina.blog.onet.pl smakosze.blox.pl



Temat: Wizy do Rosji i na Białoruś czyli po europejsku...
Gość portalu: Travel napisał(a):

> Natomiast Rosji nie zalezy na turystach. Maja rope i gaz, wiec i dewizy.
> Cudzoziemiec w Rosji to potencjalny szpieg, a kontakt z takowym jest
> zdecydowanie przeciwwskazany.

W zasadzie tak jest bo u nas w Rosji w przeciwienstwie do POlski jest co
krasc :)) Sa "zamkniete" miasta, do ktorych nawet Rosjan nie puszczaja, co
dopiero mowic o Polakach ;))
A "turystow" u nas nie brakuje - samich Wietnamczykow tylko okolo 1 mln ;)))

> Polski student jadacy 5 dni pociagiem w wagonie plackartnym do Irkucka przy
> wodeczce moze zbyt duzo powiedziec, jeszcze powazyc autorytet Wladzy.

A tutaj za przeproszeniem pieprzysz - co takiego moze powiedziec polski student
O "Wladzy" czego by nie wiedzial nasz obywatel ? :))))

Wyraznie mylisz ZSRR a Rosje - poczytaj nasze gazety (chocby nawet internetowe)
a dowiesz sie ze to co u nas pisza nigdy nie przyjdie do glowy poslkiemu
studentowi - wiem to bo studjowalem 2 lata w POlsce i mieszkalem w akademku :))
Wiekszosc z poslkich studentow wiedziala o Rosji z filmow Rambo, Swiety itp.

> Wiec: albo wycieczka zbiorowa pod czujnym okiem przewodnika, albo zaproszenie
> potwierdzone na milicji,zeby bylo wiadomo kto, skad, po co, dlaczego, na
ile...

i co w tym zlego ?! Trzeba wiedziec kto do nas jedzi. Np. nie jest tajemnica ze
wiele POlakow, iranczykow, Anglikow, Amerykanow walczyli w Czecznie po stronie
terrorystow, a wiekszosc z nich przyjechali do ROsji jako turysty...

> Nie bedzie sie im obca cholota szwedac po kraju bez kontroli.
> Jeszcze do tego registracja, OWIR, meldunek...i tak dalej.

Racja. I niech tak dalej bedzie. Jesli ktos obwaia sie OWIRA czy registracji to
chyba ma jakies problemy z prawem, a po co nam takie "turysci" ? ;))

> Przepisy te dotycza nie tylko Polakow, ale cudzoziemcow wogole.

Racja. Moj ojciec mieszka w Estonii (jest rosyjskojezycznym obywartelem
Estonii) i zawsze jak do mnie jedzi to musi robic zaproszenie, rejestrowac sie
itp.

> W Rosji wracaja stare sowieckie porzadki.

Znow bzdura - zeby cos wrocilo to musialo by zniknac ;)) A kontrola
cudzoziemcow zawsze byla jest i bedzie w Rosji (niezaleznie jakiej - Carskiej,
Sowieckiej czy Demokratycznej). Bo to lezy w naszych interesach i interesach
calego Swiata. Przeciez wladze unijne wlasnei prosza Rosje o zwiekszenie
kontroli imigrantow i przybyszy.




Temat: sankt petersburg samodzielnie
W Petersburgu opłaca się kupic od razu wiecej przejazdów na metro,
bo wtedy jest taniej...o szczegóły dopytaj się w kasie,skoro znasz
rosyjski.... tam jest jakas karta, do której doładowywuje się
przejazdy... w informacji turystycznej mozna dostać bezpłatny
schemat metra.... ja korzystałam ze schematu w przewodniku...
Jedzenie (sklepy) lepiej kupowac na uboczu, bo w centrum cholernie
drogo, szkoda przepłacać.... Na obiady warto chodzic do barów z ich
potrawami, taki odpowiednik MC Donalda... posiłki smaczne i w miarę
ceny przystępne...
Jesli jedzie z tobą dziewczyna, to musi miec koniecznie jakąś chuste
na głowę i ramiona, bo bez tego ani rusz jesli chcecie wchodzic do
cerkwi.... mile widziana jest też spódnica dłuzsza do cerkwi....
A teraz wazna sprawa, bo bilety wstepu do przybytków kultury.... ja
mimo, ze chwalili mnie wiele razy, że bardzo dobrze mówie po
rosyjsku, to niestety nie udało mi się kupic biletów jak dla
obywateli tego kraju, mimo, że kilka razy próbowałam...zawsze
rozpoznawali po akcencie, że jestem obca... potem odpusciłam,
oczywiście próby podchodzenia do kasy dla Rosjan... nie znaczy to
jednak, że im odpusciłam.... taktyka była taka - chodziłam wzdłuż
kolejki i nadsluchiwałam, kto mowi po rosyjsku... kiedy juz
namierzyłam jednostke , podchodziłam i zawsze ten sam tekst, że
jestem juz ostatni dzien, że wszystkie pieniądze juz wydałam na
muzea, bo tak drogo dla obcokrajowcow, a jeszcze chciałabym przed
wyjazdem jeszcze to jedno miesjce zobaczyć, ale nie mam
wystarczającej kwoty jak dla obcokrajowcow..... i że mam prośbe, czy
mogą nam kupic bilety jak dla Rosjan, bo to jedyna dla nas szansa
zobaczyć to piekne miejsce.... nigdy mi nie odmówili, dziwili się
skad ja tak dobrze znam ich język.... w ten oto sposób bardzo duzo
zaoszczedzilismy, a wlasciwie moglismy zobaczyć duzo, duzo wiecej
miejsc, niz na zorganizowanej wycieczce....



Temat: Gliwicka radiostacja na liście UNESCO?
Gliwicka radiostacja na liście UNESCO?
Czy gliwicka radiostacja zostanie wpisana na listę światowego dziedzictwa
kulturowego UNESCO? Chcą tego władze miasta. Trwa przygotowywanie wniosku w
tej sprawie.

Na pomysł takiej promocji radiostacji, gdzie doszło do słynnej prowokacji,
która rozpoczęła II wojnę światową, wpadł Leszek Jodliński, nowy dyrektor
muzeum w Gliwicach. - Aż się dziwię, że nikt nie pomyślał o tym wcześniej -
mówi Jodliński, który zobowiązał się, że sam przygotuje wszystkie niezbędne
dokumenty zgłoszeniowe. Jego zdaniem radiostacja ma szansę na uznanie UNESCO,
tak samo, jak oryginalne tablice z 21 postulatami sierpniowymi.

Sprawa prowokacji gliwickiej pojawiła się nawet na procesie norymberskim,
gdzie sądzono nazistów. W dziesiątym dniu procesu opowiadał o niej kierujący
akcją Alfred Naujocks z Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy. - To miejsce
jest wyjątkowe i zasługuje na to, by je wyróżnić i wypromować. Przecież każdy
przewodnik wspomina na wstępie o miejscach uhonorowanych przez UNESCO - mówi
Jodliński, który zastanawia się nad dotarciem do norymberskiej dokumentacji.

Pomysł podoba się także klucznikowi radiostacji Andrzejowi Jarczewskiemu,
który oprowadza po niej turystów. - 110-metrowa wieża wykonana z drewna
modrzewiowego wciąż pozostaje największą drewnianą konstrukcją na świecie -
przypomina Jarczewski.

Radiostacja najpierw musi znaleźć się na liście krajowej zabytków
zaproponowanych na listę UNESCO, potem wniosek musi zaaprobować jeszcze
minister kultury. Dopiero później kandydaturę ocenią specjaliści z UNESCO i
zdecydują, czy ma szansę na wpisanie na listę. Procedura trwa minimum dwa
lata.

Miasto ogłosiło właśnie konkurs architektoniczny na stworzenie na terenie
radiostacji Centrum Współpracy Europejskiej. Chęć wystartowania w nim
zgłosiło ponad 20 pracowni architektonicznych. Konkurs rozstrzygnięty
zostanie pod koniec roku.

www1.gazeta.pl/katowice/1,35019,1675284.html




Temat: Swiecie czy jest coś co warto zobaczyć ?
ad. 1/ raczej "bana" niż "bonanza" - zostało wspomnienie i nieużywane tory wraz
z przejazdem, na który narzekają zmotoryzowani,
ad. 2/ smórd się rozszedł wraz ze zmianą na bogatszego właściciela, a poza tym
chciałem zaznaczyć - jak wszystkim mieszkającym poza Świeciem, których spotykam
w życiu - ówczesną Celulozę zbudowano w taki sposób, że przeważające wiatry w
naszej częsci Europy wieją w poprzek trasy Bydgoskiej , czyli do Wisły i na
Terespol, a jak wiadomo Świecie jest położone wzdłuż, dlatego miasto zostało
oszczędzone od zapachu który przeraża turystów jadąych obok fabryki. także
delikatna zmiana procesu faklbrycznego i filtry oczyściły nieco
atmosferę.wspomnieć jednak należy, że bacowie świeccy potrafią zapowiadać
deszcz, ze względu na zdolność spadania smrodu z nieba pod tą postacią.potrafi
więc capić właśnie na nawet najmniejszą ulewę,
ad. 3/ te ruiny to jedyny tego typu zamek w Polsce / zamek wodny, lub jak kto
woli wenecki / i można - chyba jeszcze bo dawno nie byłem - nawet browar wypić
w jego cieniu. miasta nie stać - ani wopjewódzkiego konserwatora zabytków,
przydałby się sponsor,ale wtedy by zrobili z niego dyskotekę - na gruntowny
remont. zrobiono i tak tyle, że jest przewodnik, a wędrówki po obiekcie nie
grożą upadkiem bądź słynnym "zjazdem" po wyślizganych shcodach biegnących
wewnątrz murów pólnocnego skrzydła.poza tym jest jeszcze kilka
staroci:Klsztorek, Młyny, Kościół Farny, resztki murów miejsckich z XV/XVI w. /
w trakcie wizyty można wpaść na grilla do działkowiczów :) /

poza tym od 1989 r. przybyło ciekawostek - np na PKS-ie jest dyskont i stoi coś
dziwnego zamiast Żołnierzy na Rynku, cały czas ten sam burmistrz, kupa obiektów
marki zagranicznej, a po mieście jeżdżą busiki. gorąco zapraszamy :)



Temat: Para w Polskę czy para w gwizdek?
Para w Polskę czy para w gwizdek?
Dopiero niedawno mialem okazje zobaczyc zrealizowany w zeszlym roku w Zarach
program TVP z cyklu Para w Polske, dzieki kolejnejnemu multimedialnemu Cd
-ROMowi wydanemu przez UM (dofinansowanie Euroregionu). Prezentacja nosi nazwe
Rower 2004! Miala w zalozeniu promaowac turystyke rowerowa w naszej okolicy a
skonczylo sie na amatorskim i okrojonym przewodniku po Zielonym Lesie.
Zamieszczono tez stary film promocyjny, gdzie wypowiada sie Wolowicz jako
burmistrz no i oczywiscie miasto chwali sie Woodstockiem - zenada... Jak
zwykle dolaczyli swa cudowna strone internetowa, ktorzy juz wszyscy znamy bo
od 4 lat sie nie zmienila. No i jest ow program Para w Polske. No i tu mam
kilka uwag na temat tego jak powaznie siew naszym miescie traktuje turystyke.
Abstrachujac od chalupniczej zachety do odwiedzenia ZL zamieszczonego na tej
samej plycie to ten odcinek PP powinien byc zatytuuowany "Co mozna byloby
zwiedzac, gdyby wladze na prawde wierzyly w turystyke" a nie "Bluszczowe
miasto". Juz sam tytulowy bluszcz traktowany jest w miescie bez zadnego
sentymentu - vide: zniszczenie jednej z odnog podczas instalacji illuminacji
czy wystawienie drugiego na dewastacje przez gowniarzy rzucajacych smieci z
trasy widokowej po murach. Pokazywali podziemia i kaplice Promnitzow kosciola
NSPJ - biada jednak temu, kto chcialby zwiedzic w tygodniu wnetrze kosciola,
czy zagladnac do kaplicy nie mowiac juz o podziemiach, bo jeno klamke
zamknietych na glucho drzwi pocaluje (a moze teraz, skoro wlodarze miejscy
wspomogli parafie w remoncie mozna by pogadac z proboszczem w sprawie
udostepniania kosciola zwiedzajacym?). Para wjezdza na dziedziniec palacu a
czy wie, ze bez zgody wielmoznego wlasciciela pana laskawcy Hamerlika nikt tam
nie wejdzie? Ponadto co to za gadanie o najbardziej wdeptanych murach
miejskich w Polsce? Trasa turystyczna prowadzi po murze zabudowan klasztoru
franciszkanskiego przeciez. Albo gadanie, ze mozna tu obejrzec najwiekszy
zbior zarskiej porcelany! Przeciez sa to prywatne zbiory Luckiewicza a w
naszym miescie jak nie bylo tak nie ma zadnego muzeum... W zielonym Lesie tez
nie mieli czego pokazywac jak ruiny "zarskiej arkadii" czyli palacyku
mysliwskiego... Oczywiscie powtorzono bez zazenowania te jawnie bzdurna
historie J.P. Majchrzaka o pomylce nawigacyjnej w czasie bombardowania i i do
tego Złota nazywana jest przez nich Zarka (eh, jezyk za to powinien kazdemu
uschnac ;) ).



Temat: Manaus i Brasilia - pare pytan
bart_canada napisał:

>
> Ok, zreformuluje to tak: chodzi mi o silny podzial na biednych i bogatych z
> cala konsekwencja tej sytuacji, publiczne mienie podupadajace i ogrodzone
> prywatne osiedla, ekipy ochroniarzy w supermarketach, niewielka klasa
srednia,
> slaba znajomosc angielskiego, szkoly bezplatne dla ludzi z duzych miast z
> pieniedzmi, hotele prowadzone troche jak za PRL-u (przyklad Tropical w
Manaus)
> itd. Bardzo powierzchowne sa te moje obserwacje, ale mialem silne poczucia
deja
> -
> vu caly czas w BR. Pozdr.

Polska jest jednak w samym srodku Europy i mimo, ze uchodzi za biedny kraj to
jest nieporownywanie lepiej zorganizowanym krajem. W naszym kraju brak jest
jednak tak wielkich kontrastow spolecznych, a przynajmniej tak sporej grupy
bardzo ubogich ludzi. Brak znajomosci jezykow obcych u Brazylijczykow jest na
wskros widoczny. Moim zdaniem pokutuje tu kompleks wielkomocarstwowosci:
mieszkam w wielkim kraju, wiec wszyscy powinni mowic po portugalsku. Nawet w
bardzo turystycznych osrodkach trudno bylo znalezc kogos mowiacego w innym
jezyku niz portugalski. Nas ratowala jaka taka znajomosc hiszpanskiego -
przynajmniej nas ludzie troche rozumieli i nie czulismy sie przez to zupelnie
zagubieni.

Z krajow poludniowo-amerykanskich mnie najbardziej Polske przypominalo Chile ze
swoja mentalnoscia - moze te starsza, ale zawsze.

Szare delfiny tez sa duza gratka, jakby nie bylo jest gatunek endemiczny.
Wedlug naszego przewodnika z plemienia Tucano, delfin rozowy to ten sam gatunek
co szary lecz o wiele starszy osobnik. To co prawda nie idzie w parze z tym, co
na ten temat czytalem, ale tez jest jednym ze zrodel, tyle, ze niesprawdzonych.

Na razie,
S.W.



Temat: Inca trail
Proponuje Ci zastanowic sie nad alternatywa Inca Trail.
Powodow jest kilka:
- na IT wchodzi codziennie 500 turystow (taki limit) - po prostu tlumy ludzi;
nie licz na intymnosc, na wycieczke po gorach, gdzie towarzyszyc Ci beda tylko
czlonkowie Twej grupy i Twoje mysli,
- IT jest strasznie drogie.
OK, wyszlo mi, ze powody sa dwa.
Ja zrobilem cos, co zwie sie Salcantay trekking.
Jest o dzien dluzszy do IT (5 dni), jest tanszy, wchodzisz na wyzsza wysokosc,
ale jest to raczej mniej meczace niz IT (na IT przekraczasz 2 czy 3 przelecze,
na Salcantay przez 1,5 dnia idzesz w gore, pozniej juz tylko w dol.
Istatna roznica jest to, ze na IT zobaczysz po drodze inkaskie ruiny, na
Salcantay ich nie ma.
W obu przypadkach konczysz oczywiscie w Machu Picchu. Robiac Salcantay
przybywasz do Aguas Calientes czwartego dnia popoludniu. 5 dnia wczesnie rano
autobusem wjezdzasz na MP.

Ja robilem Salcantay pod koniec wrzesnia zeszlego roku czyli nieco po sezonie.
Ty chcesz robic nieco przed sezonem. My zabukowalismy sobie ten trek w Limie na
2 tygodnie przed. Okazalo sie jednak, ze oprocz naszej 4 robily to z nami tylko
2 Niemki i jeden Anglik, wiec w zasadzie moglismy zjawic sie w Cusco na dzien
przed i nie byloby problemu z miejscem.
Razem z nami szly moze 3, 4 grupy, a nie 500 osob.
Nie pamietam nazwy agencji, ale powiem Ci, ze jak obserwowalem inne grupy, to
wszystko wygladalo bardzo podobnie wlacznie z jedzeniem (zaskakujaco dobrym i
podanym niczym w restauracji). Swoja droga przez to czulem sie dosc nieswojo -
jak jakis nadziany zachodni turysta - mielismy swoich kucharzy, kolesi, ktorzy
opiekowali sie konmi i oslami, rozstawiali nasze namioty, gotowali, rano
budzili nas przychodzac do namiotu z goraca woda na herbate, mate de coca czy
kakao.
Zaplacilismy za to $270, ale z tego co mowil nasz przewodnik, gdybysmy
poszukali nieco, to moglibysmy znalezc cos za jakies $200-250 - ten sam
standard.

Pozdrawiam i zycze fajowych wakacji!
Karol



Temat: Galapagos
standardem sa rejsy 8 lub 4 dniowe, te 10-11 to raczej na wyspę
wolf? (tam gdzie są rekiny młoty bodajże), nie interesowały mnie i
nie znam ceny.
byłem w styczniu/lutym tego roku, woda ciepła, pianka niepotrzebna,
aczkolwiek po 30-45 minutach robiło się zimno, nikt nie miał pianki
a siedzieli w wodzie nawet 1h (facet z biura i przewodnik mówili, że
jeśli masz piankę to nie wkładaj jej do bagażu głównego jak lecisz
z/na wyspy, bo potrafi zniknąć podczas przelotu).
Byłem GYE - fajne miejsce i dobre muzeum etnograficzne, Quito - nic
specjalnego (rzeklbym załamka, idziesz na wzgórze z ktorego widac
misto, a panny z naprzeciwka szepczą do ciebie coś po hiszpańsku i
dyskretnie pokazuja podrzynanie gardła - okazalo się ze na tej
trasie dośc polpularne jest napadanie na turystów, albo na MArsicalu
podchodzą do ciebie miejsowi pokazują kose i kroją cię z fantów - to
spotkało samotnego austriaka z hostelu, trząsł się jeszcze ze dwie
godziny po zdarzeniu jak opowiadał, albo na trasie z Quito do Cuenki
wchodza do autobusu goście siadają za tobą (pół autobusu jest wolne)
i czekają zeby ci skroić plecak podręczny - wysiadają na najbliższym
przystanku), ale największy wybór rejsów na Galapagos, Riobamba
(fajne b. miasteczko, duzo studentów) i Chimborazo - Arenal, Rio
Colorado, Salinas (pogoda nie dopisała na porządny trek, 3 dni
padalo i wiało lepiej niż w Patagonii), Cuenca - może być, ale bez
przesady (za to Cajas jest pierwsza klasa), Puyo? (pd-wsch kraju) i
dżungla (selwa) nieopodal.
Te wrażenia to może efekt pogody (niedopisała w Chimborazo i Quito),
ale w Ekwadorze nie ma takich kolorów (np. domów), jak w Wenezueli
(za to syf podobny), pod względem usmiechów to Ekwador nie odbiega
od typowej polskiej ulicy (może to wysokość sprawia że nie jest im
do śmiechu, podczas łażenia po Chimborazo spaliśmy z miejscowymi -
warunki ich życia, na 4 tys. m, robiły na nas wrażenie, a pare
miejsc widzieliśmy).
Poza tym zero wina, piwo to śmiech (zero ekstraktu), rum słabiutki,
kawy niet, czekolada byle jaka (poza tą z Salinas, ale też zależy od
partii), kulinarnie raczej nie poszalejesz (w porównaniu z Chile czy
Argentyną). Za to Galapagos czy Cajas było super, ludzie też sa ok
(jak z nimi zaczniesz gadać to się zmieniają i już jest lepiej pod
względem uśmiechu).



Temat: Lista Morderstw Popelnionych przez Zydow
Słowo Wstępne

Słowo Wstępne
Z Kołomyi do Stopczetu
Mil siedem jak obszył.
Z góry jadąc - siedem dobrych,
A pod górę - gorszych.

Od Kitowa słońca talar
Toczy się po łąkach
"Stań się światło" - śpiewa Mejłech
"Stań się" - Berek brzdąka

Tak śpiewał czeladnik krawiecki Note Manger, bohater utworów Icyka Mangera. W
poezji żydowskiej złotym miastem słońca jest zawsze Jerozolima. Miasteczka
Ukrainy są złote innym słońcem, odbitym na drzewach, toczącym się po
okolicznych łąkach. Ich złotem jest też bogactwo aszkenazyjskiej kultury.
Nieprzypadkowo miasta te nazywane są: "Jerozolima Podola", "Jerozolima
Wołynia", "Jerozolimka"...

Icyk Manger urodził się w Czerniowcach. Na terenie dzisiejszej Ukrainy żyli też
inni wielcy twórcy żydowskiej literatury: Mendele, Szolem Alejchem, później
Dawid Hofsztajn i Perec Markisz. Tam też narodził się chasydyzm, który z czasem
przeniknął do Polski.

Dziennikarze "Słowa Żydowskiego" wyruszyli za wschodnią granicę Polski, żeby
odnaleźć ostatnie złote promienie, o których pisał Manger. Niestety -
ukraińskie judaika popadają dziś w ruinę, a ostatni Żydzi opuszczają właśnie
zubożałe miasteczka w poszukiwaniu lepszej przyszłości w Izraelu i Niemczech.
Ukraina jest jednak, i zawsze będzie, wspaniałym celem podróży. Zabytki
żydowskie, polskie i ukraińskie skłaniają wciąż nielicznych turystów do
częstych powrotów. Bowiem ten, kto choćby raz przekroczył Bug, wie, że
prawdziwą historię wieloetnicznej Rzeczypospolitej odnajdzie tylko na Ukrainie.

W naszym serwisie zebraliśmy owoce podróży autorów "Słowa Żydowskiego":
reportaże, sprawozdania, zdjęcia, relacje i wspomnienia. Mogą one stanowić
swoisty przewodnik dla każdego, kto zamierza wybrać się w tamte strony.
Zapraszamy do podróży po żydowskiej Ukrainie!

Michał Bilewicz
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • chadowy.opx.pl



  • Strona 2 z 4 • Wyszukiwarka znalazła 180 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4