Czytasz wypowiedzi wyszukane dla słów: Premierzy Czechosłowacji





Temat: ODCZYT Z NIESPODZIANKA*ODCZYT Z NIESPODZIANKA*ODCZ
Zwyciestwo Solidarnosci w wyborach z 4 czerwca 1989 r. uruchomilo nieoczekiwany
bieg wydarzen w pozostalych krajach sowieckiego bloku. Najbardziej
spektakularne bylo obalenie 9 listopada muru berlinskiego. Rozpad Zwiazku
Sowieckiego w 1991 r. sprawil, ze polityczne granice Europy Srodkowej ulegly
rozszerzeniu. Powrocily do niej panstwa baltyckie, pojawily sie: Bialorus i
Ukraina. Powtarzal sie "cud wersalski". Narody Europy Srodkowej odzyskiwaly raz
jeszcze niepodleglosc, w swoistej "szarej strefie" nie zdominowanej doraznie
przez zadna z poteg.
Wyzwoliwszy sie spod sowieckiej dominacji, zwracaly sie, w wiekszosci wypadkow,
ku Zachodowi szukajac tam inspiracji dla przyjmowanych rozwiazan politycznych i
gospodarczych. Przyjecie do NATO mialo zapewnic gwarancje bezpieczenstwa, a
przyjecie do Unii Europejskiej dobrobyt. Akces Polski, Czechoslowacji i Wegier
do NATO w marcu 1999 r. zdawal sie potwierdzac slusznosc tych nadziei. Jednak
niepokojaca wstrzemiezliwosc naszych nowych sojusznikow w podejmowaniu
wspolpracy politycznej i wojskowej z panstwami, ktore niegdys wchodzily w sklad
Zwiazku Sowieckiego, musi rodzic obawy, czy w polityce Zachodu nie zwyciezyl
raz jeszcze postulat zapewnienia Rosyjskiej Federacji "bezpiecznych granic",
kosztem nowo utworzonych panstw niepodleglych.
W Wilnie, Minsku i w Kijowie powstaly rzady odwolujace sie do idei narodowej.
Tamtejsze nacjonalizmy maja jednak dosc silne antypolskie zabarwienie. Polska
jest wprawdzie sklonna wspierac wschodnich sasiadow, ale upominanie sie o
sluszne prawa polskiej mniejszosci, czy wysilki zmierzajace do chronienia
sladow naszej obecnosci na terenach wschodnich, bywaja wykorzystywane dla
podsycania antypolskich nastrojow.
Brak zagrozenia z zewnatrz nie wzbudzil tendencji solidarnosciowych w Europie
Srodkowej. Czesi bardzo latwo odcieli sie w 1993 r. od slabiej rozwinietej i
niedostosowanej, ich zdaniem, do standardow unijnych Slowacji.
Jugoslawia w jedenascie lat po smierci Tity rozpadla sie. W wyniku czterech
wojen trwajacych od 1991 do 1999 r.: serbsko-slowenskiej, serbsko-chorwackiej,
wojny wszystkich przeciwko wszystkim na terenie Bosni, czy wreszcie wojny
serbskiej o Kosowo uformowaly sie nowe panstwa: Slowenia, Chorwacja, Bosnia i
Hercegowina oraz Macedonia. Wzgledny pokoj na terenie Bosni i Kosowa jest
jednak mozliwy tylko dzieki interwencji Paktu Polnocnoatlantyckiego i Narodow
Zjednoczonych. Stabilizacja Macedonii latwo moze byc zburzona przez dzialania
zamieszkujacych ja Albanczykow.
Europa Srodkowa postrzegana przez Stronskiego bez mala jako potega, okazala sie
iluzja. Tutejsze narody, zroznicowane jezykowo, religijnie, cywilizacyjnie,
laczyly w dwudziestym wieku jedynie wspolnie doznawane nieszczescia. Przy tym,
ani w warunkach niepodleglosci, ani w okresie niemieckiej czy rosyjskiej
dominacji nie wykrystalizowalo sie poczucie wspolnoty interesow. Proba
utworzenia w lutym 1990 r. Grupy Wyszehradzkiej z udzialem Polski, Wegier i
Czechoslowacji zakonczyla sie fiaskiem, a miejsce zapowiadanej wspolpracy i
koordynacji zastapila rywalizacja w wyscigu do Unii Europejskiej i NATO.
Powstala u schylku 1992 r. Srodkowoeuropejska Strefa Wolnego Handlu (CEFTA),
laczaca Polske, Czechoslowacje, Wegry, Slowenie, Rumunie i Bulgarie, a majaca
na celu stopniowe usuwanie barier celnych, przyniosla umiarkowane efekty.
Panstwa Europy Srodkowej otworzyly szeroko swoje rynki dla Unii Europejskiej.
Wypierane przez nia z rynkow wschodnich uzyskaly od niej jedynie obietnice
przyjecia w blizszej lub dalszej przyszlosci na warunkach, w gruncie rzeczy,
nie podlegajacych dyskusji. Tymczasem regionalna wspolpraca, przygotowujaca
kraje Europy Srodkowej do integracji z Unia Europejska, po pierwszych probach
zostala zarzucona.
Stracono prawie dekade, by uswiadomic sobie znowu, ze przy braku jakiejkolwiek
rozsadnej alternatywy poza Unia Europejska, wspolpraca regionalna moze nie
tylko ulatwic akces, ale rowniez chronic wlasna tozsamosc kulturowa i interesy
gospodarcze. Takie nadzieje budzic moga wprawdzie wyniki konferencji premierow
czterech panstw Grupy Wyszehradzkiej (Polska, Czechy, Slowacja, Wegry) z maja
1999 r. Nadal jednak otwarty pozostaje problem, czy dana nam historyczna szansa
zapewnienia sobie godnego miejsca w europejskiej wspolnocie zostanie godziwie
wykorzystana, czemu niewatpliwie sprzyjalaby regionalna wspolpraca, czy tez
gore wezma gleboko zakorzenione resentymenty, otwierajace raz jeszcze obszar
Europy Srodkowej dla wplywow zewnetrznych.
Andrzej Kastory
==============

Mam nadzieje, ze zacytowany wyżej wykład bedzie dobrym tłem dla dyskusji
ponieważ zapewni dobre umocowanie historyczne.

Pozdrawiam

janusz






Temat: Genialnosc niemeckich dowodcow
Poczutaj czego mowil Bek w Berlinie
wolf34 napisał:

> Jakie to rzekome propozycje rządu Polski pochodu na wschód IIIRzesza
odrzuciła?

POczytaj czego mowil polski premier Bek w styczniu 1939 w Berlinie podczas
rozmowy z HItlerem i Robbentropem. Dokladnie nie zacytuje, ale powiedzial mniej
wiecej tak ze POlska w przypadku wspolnej agresji na ZSRR pretenduje na Ukraine
i wejscie nad morze Czarne.
Biorac pod uwage ze POlska byla wtredy juz najpewnejszym sojusznikiem Niemiec -
patrz agresje na CZechoslowacje, mysleli ze nowi sojusznicy zechca wziac ich ze
soba na wojne z ZSRR. Chcieli tak samo jak z Czechoslowacja, urwac kasek ZSRR
wykorzystujac okazje. Ale Hitler wybral ZSRR a nie POlske...

> I jacy Polacy chcieli razem z Hitlerem iść na ZSRR?

Bek naprzyklad, Rydz-Smigly tez. POwiedzial Francuzom ze z dwuch zlych
mozliwosci wybiera Niemcy.

> W składzie jednostek wermachtu walczyli tylko ci Polacy którzy podpisali lub
> których zmuszono do podpisania Volkslistę-Niemiecką Listę
> Narodowościową,głownie pochodzący z ziem Polski przyłączonych do Rzeszy.

No i co zatem? Jaka mi roznica czego podpisywali ci POlacy idac zabijac moich
rodakow?

> Hitler zadecydował też o sojuszu ze słowianską przecież Słowacją i
Niezależnym
> Państwem Chorwackim(NDH),pozwolił nawet Słowakom wysłać własne dywizje na
> front wschodni.Słowaków i Chorwatów nie traktował jako niewolników a Słowacy

> przecież bliscy rasowo Polakom.

Hitler nie walczyl z CHorwacja i SLowacja, oni przylaczyli sie do wojny z ZSRR
nie majac przy tym sojuszniczych umow z Anglia i Francja. Czechy mieli umowe
sojusznicze z ZSRR i dlatego los Czechow byl gorszy.
A POlacy wymachiwali szabelka jakby mieli jakas wage w Europie i Hitler nie
chcial miec w sojusznikach taki niepewny kraj w pochodzie na ZSRR.

> do sprawy Zaolzia-Napisałeś "Na rok 1938
> Zaolzie były częścią Czechosłowacji i Polska dokonała agresji razem z
> faszystowskimi Niemcami wykorzystując moment" Notabene rząd czeski przekazał
> Zaolzie bez walki(przyjął polskie warunki)

Nadbaltyckie panstwa tez oddali sie w rece ZSRR bez walki i podpisali umowy.
WIec jakie moga byc pretenzje tych panstw do ROsji dzis?! :)))
PRzeciez zadnej agresji wg. takich jak ty nie bylo - tylko dobrowolna zgoda
tych panstw na wejscie do ZSRR :)))))))))))))))

Skoro tak przedstawiłes sprawę
> Zaolzia to zgodzisz się z takim stwierdzeniem"na rok 1939 Kresy Wschodnie były
> częścią Polski i ZSRR dokonał agresji razem z hitlerowskimi Niemcami
> wykorzystując moment"

Zgadza sie jak najbardziej, ale to bylo juz PO agresji POlski na
Czechoslwoacje. CZyli pokazaliscie Stalinu dobry przyklad jak nalezy
wykorzystywac dobra sytuacje. Dziekujemy. Tylko po tym smiesznie wygladaja
jakiekolwiek pretenzje POlski do Rosji :)
Kto mieczem walczy ten od miecza ginie.
Przypomnij czego powiedzial o oderwaniu Zaolza Churchilli. Ciekawa lektura...






Temat: GW: Węgierska prawica znowu prowokuje Słowację
GW: Węgierska prawica znowu prowokuje Słowację
trochę nieciekawie mi to wygląda, mam nadzieję że narobią tylko trochę szumu
i na tym się skończy

Węgierska prawica znowu prowokuje Słowację

Tomasz Grabiński, Anna Strzelec 18-07-2004, ostatnia aktualizacja 18-07-2004
17:26

Węgierski prawicowy Fidesz znów wyciągnął "historyczną kartę" w stosunkach ze
Słowacją. Tym razem ogłosił rozpoczęcie akcji pomocy dla Węgrów, którzy mogą
starać się o odzyskanie majątków utraconych po II wojnie światowej. Sprawa
Opozycyjna partia b. premiera Viktora Orbana (1998-2002) wygrała czerwcowe
wybory do Parlamentu Europejskiego. Jednym z ważnych punktów jej programu
jest obrona interesów społeczności węgierskiej w krajach sąsiednich, głównie
na Słowacji i w Rumunii. Teraz Fidesz przypomniał, że zgodnie z nowym
słowackim prawem wysiedleni Węgrzy i ich spadkobiercy, nawet jeśli nie mają
już słowackiego obywatelstwa, mogą ubiegać się o zwrot utraconych majątków.

Sprawa dotyczy gruntów, które nie mają ustalonego właściciela. Według
węgierskiej prawicy jest ich nawet 580 tys. ha, czyli blisko jedna czwarta
wszystkich gruntów rolnych na Słowacji. Wniosek o zwrot ziemi można składać
do 1 września 2005 r. Jeśli nikt się nie zgłosi, to stanie się ona własnością
państwa słowackiego. Fidesz domaga się przedłużenia tego terminu. Chce, by w
tej sprawie na Bratysławę nacisnęła UE. W celu dotarcia do poszkodowanych
partia założyła specjalną fundację pod nazwą "Działaj na rzecz węgierskich
rolników".

Słowacja do 1918 r. stanowiła część Królestwa Węgierskiego. Po powstaniu
Czechosłowacji południową Słowację zamieszkiwała liczna mniejszość węgierska.
Po II wojnie światowej na podstawie dekretów prezydenta Edvarda Benesza
zamieszkujących kraj Niemców i Węgrów pozbawiono majątku, wszelkich praw i
obywatelstwa. W lutym 1946 r. Czechosłowacja podpisała z Węgrami umowę o
wymianie ludności, która z każdej strony objęła ok. 70 tys. osób. Węgierscy
Słowacy byli w większości biednymi chłopami, którzy chętnie wracali do
rodzinnego kraju. Węgrów natomiast, z reguły bogatszych, zmuszano szykanami
do opuszczenia Słowacji.

Tego samego dnia, kiedy prawica ogłaszała akcję, z wizytą w Budapeszcie był
wicepremier Słowacji Pal Csaky, polityk Partii Koalicji Węgierskiej. Premier
Węgier Peter Medgyessy obiecał mu 130 mln forintów (ok. 2,3 mln zł) na
otwarcie w słowackim Komarnie pierwszej węgierskojęzycznej uczelni,
Uniwersytetu Janosa Selyego.

Postawa Fideszu w ostatnich latach już dwukrotnie spowodowała zadrażnienia w
stosunkach słowacko-węgierskich. Najpierw przeforsowali oni kontrowersyjną
Kartę Węgra, która przyznawała różne przywileje przedstawicielom mniejszości
węgierskiej w krajach sąsiednich (z wyjątkiem Austrii), a którą Słowacja
uznała za pogwałcenie własnej suwerenności. Pogodzono się dopiero po zmianie
rządu w Budapeszcie. Z kolei w czerwcu 2002 r. premier Viktor Orban domagał
się od Czech i Słowacji anulowania dekretów Benesza jako warunku ich
przyjęcia do UE.




Temat: Nie ma żadnej afery Orlenu
Jest afera Orlenu!
dzis.dziennik.krakow.pl/?2004/11.15/Kraj/0301/0301.html
skrót:

"Inaczej niz w Europie

Rozmowa z prof. MARKIEM BANKOWICZEM, politologiem z UJ

- W mediach bez przerwy pisze sie i mowi o aferze Orlenu. Czy naprawde warto sie
nia zajmowac?

- Trzeba, bo jej wyjasnienie jest szalenie wazne dla oczyszczenia zycia
publicznego oraz dla poznania chorych, a nawet - jak sie wydaje - przestepczych
ukladow pomiedzy czescia najbardziej wplywowych politykow i biznesmenow. Ale
srodki masowego przekazu powinny starac sie zrozumiec istote afery, a nie dawac
sie wpychac "w maliny", np. przez rozdmuchiwanie blahych informacji.

- Latwo powiedziec...

- Mam tego swiadomosc, zwlaszcza ze afera Orlenu jest znacznie powazniejsza niz
Rywina. Przy okazji jej wyjasniania widac jeszcze wyrazniej, jak bardzo proces
kapitalizmu politycznego czy - jak kto woli - oligarchizacji zycia publicznego
jest skrajnie daleko posuniety.
(...)

- Alez nie tylko. Dla mnie forma dowodu jest np. taka informacja - ktora
poznalem dzieki pracom komisji sledczej i dziennikarzom - ze Aleksander
Kwasniewski oraz Leszek Miller wiedzieli juz prawie poltora roku temu o
spotkaniu Jana Kulczyka z Wladimirem Alganowem i ani prezydent, ani owczesny
premier nie zerwal kontaktow z najbogatszym Polakiem.
(...)

- Czy liczne dzialania politykow sprzeczne z honorem i nieraz tez z prawem oraz
biernosc wiekszosci spoleczenstwa wobec tego rodzaju czynow klasy politycznej sa
polska specjalnoscia?

- Nie ma idealnych narodow, spoleczenstw, wszedzie zdarzaja sie "czarne owce".

- To nie martwmy sie, bo nie jestesmy gorsi niz inne nacje.

- Pan ironizuje, a nie powinno sie w tej kwestii pozostawiac niedopowiedzen,
poniewaz skala patologii w zyciu publicznym w naszym kraju i rozmiar biernosci
spoleczenstwa sa niespotykane - nie tylko w krajach zachodniej Europy, ale tez w
porownaniu z Czechami, Slowacja czy Wegrami.

- W starych demokracjach, np. we Francji czy Wloszech, tez od czasu do czasu
wychodza na jaw brudy w zyciu publicznym, i to wsrod najbardziej prominentnych osob.

- Tak, ale w zachodniej Europie patologiczne zachowania sa wyjatkiem od reguly,
a w Polsce - wyjatkiem od reguly sa krystalicznie czysci politycy.

- Nie przesadza Pan? Przeciez premier Wloch Berlusconi jest zamieszany w kilka
afer, prezydenta Francji tez sie posadza o naruszanie prawa.

- Na pewno obaj wymienieni politycy aniolkami nie sa, ale wloskie i francuskie
organa scigania i wymiaru sprawiedliwosci nie lekaja sie prowadzic przeciwko nim
sledztw czy spraw w sadzie. Przypomne tylko, ze kilka dni temu prokurator
zazadal 8 lat wiezienia dla premiera Berlusconiego za jego dzialania w latach
80. Czy w Polsce tego rodzaju postepowania sa obecnie do pomyslenia? Prosze sie
tez zastanowic, czy mozliwe jest, aby np. premier Wloch lub kanclerz Niemiec
byli kumplami wysokiej rangi agentow sowieckich, a potem rosyjskich sluzb
specjalnych? Czy narody wloski albo niemiecki przystalyby na to, aby tacy ludzie
przewodzili ich panstwom? Nie.
(...)

- A jak jest w Czechach i na Slowacji? Przypomne, napisal Pan m.in. ksiazke
"Systemy wladzy panstwowej Czechoslowacji i Czech".

- Nie jest rozowo, ale znacznie lepiej niz w Polsce.

- Czy dotyczy to politykow, czy spoleczenstwa?

- I jednych, i drugich. Na Slowacji oboz Meciara zostal odsuniety od wladzy, bo
wiekszosc spoleczenstwa miala dosc korupcji i przekretow w wykonaniu ekipy
Meciara i jego samego. W Czechach - to samo zadecydowalo o porazce wyborczej
Obywatelskiej Partii Demokratycznej. Ale tez wyzej postawilbym politykow
slowackich i czeskich pod wzgledem dbania o zachowania moralne niz polskich.
Twierdze tak dlatego, ze politycy czescy i slowaccy na ogol potrafia szybko
pozbyc sie ze swoich szeregow "czarnych owiec".

Rozmawial:

WLODZIMIERZ KNAP"



Temat: Wstydz sie Hiszpanio
Gość portalu: f()ak napisał(a):

> Hiszpania jest suwerennym krajem i ma prawo do podejmowania decyzji zgodnie
> z wlasna racja stanu. Nowy premier doszedl do wladzy w wyniku strachu
wyborcow
> i
> zgodnie z przedwyborczymi zapowiedziami wycofa wojska z Iraku.
> Oczywiscie decyzje polityczne maja swoja cene i premier Zapatero wczesniej czy
> pozniej otrzyma rachunek, ktory moze byc wygorowany jesli Bush zostanie
wybrany
>
> ponownie.
> Moim skromnym zdaniem pan Zapatero jest nowicjuszem w stosunkach
> miedzynarodowych i musi sie duzo nauczyc. Gdyby byl starym wyjadaczem to
> poczekalby z wycofaniem do wrzesnia co pozwoliloby mu uzyskanie doskonalej
> pozycji przetargowej.
>
> PS. Droga gini, TO JEST TWOJA WOJNA chociaz jeszcze tego nie rozumiesz.
>

Arabski terroryzm zagraza zachodniej cywilizacji dazac do destabilizacji, chaos
> u
> i powszechnego strachu. Ci sami terrrorysci daza do obalenia monarchii w
Arabii
> Saudyjskiej i osciennych krajach. Wtedy uzyskaja kontrole nad energia bez
ktore
> j
> swiat zachodni nie moze przetrwac. I wtedy wszyscy uklekniemy przed nimi,
> pocalujemy ich w piety i blagalnym glosem poprosimy o kropelke ropy. Nie gini,
> nie do samochodu; do kaloryferow zebyz nie zamarzla zima.
> Kiedy Hitler zazadal Czechoslowacji wszyscy uznali, ze nie ma sensu wojowac.
> Pojechali do Monachium, podpisali papierki, premier Wielkiej Brytanii
> triumfalnie oglosil wszem i wobec, ze przywiozl z Monachium POKOJ. Kto
> przejmowalby sie losem czechow i slowakow. Nie byli warci ruszenia palcem w
> bucie. Kiedy Hitler dokonal przylaczenia Austrii wszyscy uznali, ze to nie ich
> sprawa. Churchill uwazany byl za oszoloma, kiedy przestrzegal przed
nadchodzaca
> wojna, ktorej nie da sie uniknac. Kiedy Hitler napadl na Polske, nikt nie
chcia
> l
> umierac za Gdansk. To nie byla ich wojna. Kto przejmowalby sie losem polakow.
> Potem Hitler napadl na Norwegie. E tam, kto przejmowalby sie losem norwegow.
Ic
> h
> przciez jest tak malo. Kiedy w czerwcu 1940 Hitler napadl na Francje zmuszajac
> dzielnych francuzow do natychmiastowej kapitulacji wszyscy wiedzieli, ze wojny
> jednak nie mozna uniknac. Churchill przestal byc oszolomem. Jedyny krajem
> europejskim nieokupowanym przez niemcow i nie bedacym w sojuszu z III Rzesza
> byla Wielka Brytania. Wyborcy nie zawsze maja racje. Przywodcy maja
przewodzic
> a
> nie podazac. Przewodzic ludowi a nie podazac za jego glosem.
>
> No to by bylo na tyle. Viva España, olé.

Felusiak, to nie jest moja wojna i nigdy nia nie bedzie.To Ty i Tobie podobni
chca to ludziom wmowic, by bili sie za innych, by wyciagali kasztany z ognia
rekami innych .
Halliburton juz zarobil na tej wojnie , zarobili inni, stracili jak zwykle
najbiedniejsi, ci ktorzy nie mieli na studia wiec poszli do wojska .
Bush otworzyl puszke Pandory , a teraz nie ma wyjscia.Dlaczego tak sie broni
przed przekazaniem Iraku ONZ-owi?
A jeszcze o ropie, przed wojna jak ja twierdzilam, ze ta wojna idzie o rope, to
rozne felusiaki mi wmawialy, ze USA maja tyle swojej ropy, ze iracka im
niepotrzebna, dzis slysze, ze bardzo potrzebna , ze trzeba tej ropy pilnowac
jak zrenicy oka , bo inaczej zamarzne w zimie, czego juz sie wystraszylam
strasznie .



Temat: Agory strach przed lusteacją
"Wasz prezydent nasz premier"
„Gazeta Wyborcza” Nr 40 Poniedziałek 3 lipca 1989
„Wasz prezydent nasz premier

W najbliższym czasie przesądzony zostanie kształt układu politycznego w Polsce.
Dotychczas największe emocje wzbudza osoba kandydata do urzędu prezydenta. To
źle, że w takiej sytuacji górę bierze pamięć i retoryka. Spróbujmy przyjrzeć
się sytuacji spokojnie i odpowiedzieć: jaki układ polityczny jest Polsce
potrzebny na najbliższe miesiące i lata?

Sytuacja gospodarcza jest katastrofalna. Krajowi grożą społeczne wybuchy i
niepokoje. Miażdżące zwycięstwo „Solidarności” w wyborach dowodzi, że Polacy
opowiadają się za zasadniczą zmianą. Ten sam sens mają powtarzające się głosy
na temat ewentualnej kandydatury Lecha Wałęsy do urzędu prezydenta.

Cóż odpowiada na to przewodniczący „Solidarności”? Przypomina realia sytuacji
międzynarodowej i wewnętrznej. Przypomina o sąsiadach Polski ze wschodu, zachodu
i południa: przypomina o dysponentach aparatu przemocy (MSW, MON) w Polsce.
Zastanówmy się nad tymi uwarunkowaniami.

W naszej części świata trwa ostry konflikt przeciwników totalitarnego komunizmu
z jego obrońcami. Jest doniosłym znakiem czasu, że w ZSRR dokonuje się proces
destabilizacji. Zachodzące tam przeobrażenia, wynik nacisku sił
antytotalitarnych nakazują stwierdzić,
że wspólnym celem narodu polskiego i narodów ZSRR jest przezwyciężenie
stalinowskiego dziedzictwa i budowa ładu demokratycznego. W ZSRR trwają
poszukiwania rynkowego mechanizmu gospodarczego i sposobów dekolektywizacji
rolnictwa. Budzą się do życia narodowe kultury i ludzkie aspiracje do wolności
i godności.

Czyż sens polskich wysiłków nie jest podobny? I czyż nie taka jest płaszczyzna
wspólnoty naszych interesów? Dlatego przemiany w Polsce nie godzą w rosyjski
interes narodowy Związku Radzieckiego – lecz w system totalitarnego
stalinowskiego komunizmu. Głosy upowszechniające dziś w Polsce antyrosyjską
fobię – tak starannie rejestrowane przez obserwatorów – są wyrazem
dezorientacji lub po prostu prowokacją organizowaną przez przeciwników przemian.
Inaczej w NRD i Czechosłowacji. Tam gazety radzieckie są konfiskowane a dążenia
reformatorskie tłumione.

Czym jest Polska postrzegana z Moskwy? Wielkim i ważnym laboratorium procesu
przechodzenia od systemu totalitarnego do demokracji parlamentarnej. Nasza
porażka
lub sukces wzmocni lub przekreśli tendencje powrotu do stalinizmu w Moskwie.

W jaki sposób może ruch demokratyczny zwyciężyć stalinowską nomenklaturę bez
rewolucji i przemocy? Twierdzę, że tylko poprzez sojusz demokratycznej opozycji
z reformatorskim skrzydłem obozu władzy. Polska stoi w obliczu takiej
możliwości. Zważmy: nie jest łatwo wyjść z totalitarnego komunizmu. Dotąd
nikomu się to nie udało. Podjąć musimy zatem dzieło bez precedensu.

Polsce potrzebny jest teraz silny i wiarygodny układ władzy. Nie wystarczą
żadne zmiany fasadowe: zastąpienie jednego drugim spośród kandydatów na
prezydenta czy premiera. Dlatego twierdzę: roztrząsanie osobistych przewag
generałów Jaruzelskiego i Kiszczaka
jest drogą fałszywą. Obu z nich przez wiele lat publicznie atakowałem. I o obu
mógłbym dziś powiedzieć sporo słów pozytywnych. Wszelako rzecz nie w ludziach
lecz w mechanizmach.

Potrzebny jest układ nowy, możliwy do zaakceptowania przez wszystkie główne
siły polityczne. Nowy, ale gwarantujący kontynuację.
Takim układem może być porozumienie, na mocy którego prezydentem zostanie
wybrany kandydat z PZPR, a teka premiera i misja sformowania rządu powierzona
kandydatowi „Solidarności”.
Taki prezydent będzie gwarantował ciągłość władzy, umów międzynarodowych
i wojskowych sojuszy. Taki rząd będzie miał mandat ogromnej większości Polaków
i zagwarantuje konsekwentną zmianę systemu gospodarczego i politycznego. Tylko
taki
układ władzy może zrealizować w praktyce postulat „wielkiej koalicji” i ma
szanse otrzymać odpowiednią pomoc dla odbudowy gospodarczej kraju. I będzie to
układ wiarygodny dla Polski i świata.

Adam Michnik




Temat: Ocieplenie na linii Warszawa - Berlin
Halo, Eva!
Masz absolutnie racje. Do tego dochodzi jeszcze kilka innych punktow.
14 VIII 1941 najpierw USA i Wielka Brytania, a 24 IX 1941 takze Francja i
owczesny Zwiazek Radziecki podpisaly tzw. Karte Atlantycka by uregulowac
powojenna problematyke terytorialna. W niej zobowiazaly sie, czytamy:“...ze po
wojnie nie beda wprowadzone zadne zmiany terytorialne, ktore stalyby w
przeciwienstwie do woli przez nie zamieszkalych ludow“.

Dotyczylo to w s z y s t k i c h ludow, takze ludu polskiego!!!

Konferencja w Poczdamie odbywala sie od 17 VII- 2 VIII 1945 r. Brali w niej
udzial: prezydent USA, H. Truman, premier ZSRR, J. Stalin i premierzy Wielkiej
Brytanii W. Churchill (do 25 VII) oraz C. Attlee (od 28 VII). Towarzyszyli im
ministrowie spraw zagranicznych
J. F. Byrnes, W. Molotow i A. Eden, potem E. Bewin. Od 24 VII w Poczdamie
przebywala delegacja polska Tymczasowego Rzadu Jednosci Narodowej z miedzy
innymi B. Bierutem, E. Osobka-Morawskim, S. Mikolajczykiem zaproszona w celu
k o n s u l t a c j i (!!!). P O konsultacjach, na mocy decyzji mocarstw
przekazano pod a d m i n i s t r a c j e polska 103 tys. Km² ziem
niemieckich. Definitywna delimitacje ODLOZONO DO PRZYSZLEJ KONFERENCJI
POKOJOWEJ (rozdz. VIII, pkt. B protokolu, i rozdz. IX, pkt. B komunikatu),
ktora sie nigdy nie odbyla. Ponadto postanowiono przesiedlic ludnosc niemiecka
z terenow znajdujacych sie pod administracja polska i sowiecka, jak i z terenow
Czechoslowacji i Wegier „w sposob uporzadkowany i ludzki“. W jaki sposob sie to
odbylo wiadomo. Nie bylo takze zgody mocarstw zachodnich na "przesiedlenie" 12-
stu milionow ludzi!!! Swiadcza o tym noty protestacyjne aliantow do wladz
polskich. Z Polski, jaki i terenow oddanych w administraje Polska pozbyto sie
ok. 7,5 milionow Niemcow. Osadzano na nich ok. 4 miliony Polakow z Kresow
oraz...z centralnej Polski.

Nie trzeba byc geniuszem prawnym, zeby zauwazyc, ze tutaj zlamano wczesniej
uchwalona Karte Atlantycka. No ale coz, silniejszy ma zawsze racje.

Powolujac sie na konferencje poczdamska mamy juz pierwszy szkopul. Drugim jest
wypowiedz szefa PKWN, Edwarda Osobki-Morawskiego z 30 VIII 1944 (!). „Nie
chcemy miec zadnej mniejszosci narodowej w momencie gdy bedziemy przejmowac
Prusy Wschodnie“. Ten facet byl chyba jasnowidzem i to na rok przed Poczdamem!

29 I 1945 pelnomocnik rzadu na wojewodztwo slasko-dabrowskie, gen. Aleksander
Zawadzki zarzadzil „ likwidacje wszelkich sladow okupacji niemieckiej i dla
zamanifestowania polskosci slaska:“ Dal tym wladzom administracyjnym wolna reke
do wypedzenia ludnosci, ktora nie raz od setek lat mieszkala na Slasku .

Od poczatku 1945 r. zaczal kwitnac handel....niewolnikami. Tak sprzedawano
Niemcow / Slazakow np. do ZSRR za co otrzymywano pieniadze. Proponuje zapukac
do IPN-u w Katowicach.

W maju 1945 jeden z juz wymienionych komunistycznych pryncypalow, czlonek PKWN
zadal wypedzenia wszystki Niemcow.

Wojewoda slaski, gen. Aleksander Zawadzki w zarzadzeniu 88 z 18 VI 1945 napisal
by „bezwarunkowo usuwac Niemcow z gospodarstw rolnych i odsylac za Odre i
Nyse...“

Odbywalo sie to wszystko PRZED POCZDAMEM!

Dzisiaj defininiuje Miedzynarodowy Trybunal w Hadze taki „transfer ludnosci“
jako czystke etniczna i pietnuje ja jako zbrodnie przeciwko ludzkosci...ktora
sie nie przedawnia. Dlatego tak nie chetnie wypowiada sie slowo "wypendzenie".

...i tu mamy najwiekszy szkopul...

Do tego dochodzi fakt, ze przesowajac granice wlasnoscia panstwa staje sie
stara wlasnosc owczesnego panstwa, n i e w l a s n o s c p r y w a t n a!!!
W kodeksie karnym okresla sie to jako kradziez.

Niejaki pan J. Giertych wypowiedzial sie po wojnie, ze „przesuniecie granic
Polski na Odre i Nyse bylo deklarowanym celem polskiej narodowej demokracji.“

Pozdrowienia




Temat: WSI, wsi spokojna wsi wesola
WSI, wsi spokojna wsi wesola
Są już projekty trzech ustaw: o likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych
oraz utworzeniu oddzielnych służb wywiadu i kontrwywiadu wojskowego -
poinformował koordynator służb specjalnych Zbigniew Wassermann. Projekty będą
teraz konsultowane z MON.
Premier Kazimierz Marcinkiewicz zapowiadał w expose likwidację WSI i
powołanie w ich miejsce wywiadu i kontrwywiadu wojskowego.
Odwołano już szefa WSI gen. Marka Dukaczewskiego. Pełniącym obowiązki szefa
WSI jest gen. Janusz Bojarski, a nowym wiceszefem - płk Jan Żukowski. Według
Wassermanna, Żukowski dobrze zna "problematykę rosyjską" i był odsunięty
od "działań służbowych" w 2002 r., gdy szefem WSI był gen. Marek Dukaczewski.
Wassermann powiedział, że do czasu zmian, nie będzie powołany nowy szef
służb.REKLAMA Czytaj dalej
Dukaczewski proszony o wypowiedź po konferencji Wassermanna, odmówił
komentarza.
Wywiad i kontrwywiad mają być centralnymi organami administracji publicznej,
podległymi Ministerstwu Obrony Narodowej, których szefów będzie powoływał
premier na wniosek szefa MON. Do wojskowych służb będą mogli trafić
specjaliści cywilni spoza wojska.
Wassermann podał, że w ustawach o wywiadzie i kontrwywiadzie wojskowym
ograniczone zostaną kompetencje tych służb w porównaniu z obecnymi, które
mają Wojskowe Służby Informacyjne. Kontrwywiad będzie ścigał ściśle określone
w ustawie kategorie przestępstw, a wywiad - działał jedynie za granicą. Karze
będzie podlegało bezprawne wykorzystanie informacji służb w działaniach
biznesowych, wpływanie za ich pomocą na organy władzy publicznej na media.
Kontrwywiad ma stracić uprawnienia do zatrzymywania osób; będzie to robiła
Żandarmeria Wojskowa - chce minister.
Podał on, że do ustalenia z MON pozostają sprawy m.in. ataszatów wojskowych w
ambasadach - komu będą one podlegały.
W ocenie Wassermanna, zmiany nie będą powodować dodatkowych kosztów, ponieważ
obecnie WSI są zbyt liczne. Zaznaczył, że nie oznacza to, iż wielkość
zatrudnienia w nowych służbach będzie aż o połowę mniejsza. Poinformował, że
o weryfikacji funkcjonariuszy WSI do nowych służb będzie decydowała komisja
likwidacyjna.
Koordynator służb specjalnych powiedział, że nie obawia się, by zwalniani z
WSI nie mogli znaleźć pracy.
"Będzie chodziło o przypadki osób oczywiście zbędnych dla służb" - zaznaczył.
Mówił m.in. o osobach, które przeszły szkolenia w NRD, Czechosłowacji i
Związku Radzieckim. Nie powiedział, jaki procent takich osób jest obecnie w
służbie. Mówił też o osobach, które wykorzystywały swoje uprawnienia, do
prywatnych interesów.
Według niego, likwidacja WSI będzie przeprowadzona przez specjalną komisję
szybko tak, aby nie narażać Polski na niebezpieczeństwo. Minister nie
powiedział, kiedy ustawy będą mogły być uchwalone, bo to "głębokie zmiany",
wokół których może powstać "pewna dyskusja". Zaznaczył, że Platforma
Obywatelska także była za szybkimi zmianami w WSI.
Pytany, czy zmiany mogą zakończyć się w ciągu pół roku powiedział, że liczy,
iż tak się stanie.
Wassermann uważa, że zmiany nie odbiją się negatywnie na pracy wojskowych
służb podczas misji w Iraku i w Afganistanie.

Tutaj jest tylko jeden problemik. Doktryna NATO nie calkiem pozwala na
zlikwidowanie Wojskowych Sluzb Informacyjnych, co mozna sprawdzic na stronach
NATO. Wystarczy wymienic cala kadre od A do Z. I przeprac - po prostu. Metody
stosowane przez WSI sa zenujace. Gorszych nie znam.
M.in Panowie stosuja prowokacje rodem z PRL,m.in wiertarki o godzinie 12.00 w
nocy, dobijanie sie do drzwi jak ubecja, czy gestapo ( nieznajomi panowie )
zagluszanie telefonow, psucie zamkow wejsciowych,podkladanie "swin",wpychanie
w rozne sprawy itd. co potwierdzi cala ekipa z m.in marca 1968.
Np.Dlaczego Kwasniewski awansowal Dukaczewskiego? Po to by ten nic nie mowil
tutaj. Spokojnie, spokojnie.Bedzie przesluchiwany w NATO.




Temat: Oceny współpracy państw Grupy Wyszehradzkiej
Oceny współpracy państw Grupy Wyszehradzkiej(2)
Sława!
MADRYT
Pochwała Grupy Wyszehradzkiej z okazji 15-lecia powstania w hiszpańskim piśmie
"El Pais" z 14.02.br., Hermann Tertsch Zamek Wyszehradzki. Zamek w Wyszehradzie
został zbudowany przez węgierskiego króla Belę IV jako główna twierdza mająca
chronić przed najazdami Mongołów. W 1335 r. spotkali się tam trzej ówcześni
władcy: królowie Czech, Jan Luksemburski, Węgier, Karol Rober i Polski,
Kazimierz III. Rozmawiali o, tak mało popularnej w tamtych czasach, sąsiedzkiej
współpracy na rzecz jak najskuteczniejszego i zadecydowanego zwalczania
wspólnych zagrożeń. Sześć i pół wieku później - jutro minie dokładnie 15 lat od
tego wydarzenia - w zamku nad Dunajem spotkali się trzej wielcy przywódcy
tamtego czasu, Vaclav Havel, prezydent Czechosłowacji, Lech Wałesa, prezydent
Polski i gospodarz, premier Węgier, Józef Antall. Minął zaledwie rok od
momentu, kiedy ich państwa wyzwoliły się z ostatniej wielkiej inwazji ze
wschodu. Tamtego 15 lutego 1991 r. trzej liderzy wolnych narodów, które stawiły
czoło i w końcu zwyciężyły sowiecką dyktaturę, ogłosili wolę wspólnej walki
przeciwko totalitarnym reminiscencjom, przeciwko historycznej nienawiści w
Europie Środkowej i na rzecz budowy demokracji, wiary w tak długo ograniczaną
wolność oraz pełnej integracji z wolną Europą. Wyszehrad zatriumfował.
Przezwyciężył nawet podział jednego ze swoich założycieli - Czechosłowacji - na
dwa państwa, które pozostały członkami Grupy. Cała czwórka musiała stawić czoła
napięciom narodowym, próbom zamieszek, problemom społecznym i bardzo ciężkim
warunkom gospodarczej transformacji. Ale wielkim sukcesem Wyszehradu - i jego
znakiem rozpoznawczym - jest wspólna, zdecydowanie demokratyczna, postawa, jaką
Polska, Czechy, Słowacja i Węgry reprezentują w obronie godności i systemu
wartości, podczas gdy inne europejskie demokracje wydają się przedstawiać jako
swoją rację stanu niezdecydowanie i uciekanie od problemów. Wyszehradzka
czwórka stanowczo stanęła w obronie Danii wobec ataków islamistów i
małostkowych ostrzeżeń domniemanych sojuszników. Obnażyła również europejską
politykę jawnego współdziałania z dyktaturą kubańską i innymi
nowymi "caudillos". Ale Wyszehrad był przede wszystkim europejskim
demokratycznym sumieniem wobec powstającej pod rządami Putina, coraz bardziej
agresywnej, rosyjskiej dyktatury. To dzięki Wyszehradowi Javier Solana mógł
wypełnić do końca zagraniczną misję zakończoną największym sukcesem w historii
UE: uniemożliwić zamach stanu Putina na Ukrainie. Wyszehrad oskarżył także
kanclerza Schroedera o wstydliwą politykę kumoterstwa z Putinem, której
kulminacyjnym momentem było przekazanie Rosji niemieckiego przewodnictwa w G-8
i mianowanie Schroedera - kąsek tyleż smakowity, co nieprzyzwoity -jednym z
pracowników Gazpromu. W Pradze czy w Warszawie Putin nie mógłby - bez
natychmiastowej reakcji gospodarzy - obrażać Izraela i Unii Europejskiej
zapraszając na Kreml terrorystów z Hamasu, którzy, rozzuchwaleni, natychmiast
nasilili swoje wezwania do zniszczenia syjonistycznego państwa i wyzwolenia
całej "islamskiej Palestyny". Po zmianie Schroedera na Angelę Merkel Wyszehrad
może liczyć na jednego nowego sojusznika więcej i jednego wroga mniej. A także
na wielu sympatyków w krajach europejskich, w których wolność zdaje się być tak
tania, że polityczni przywódcy bez ustanku bawią się nią, kupczą i traktują jak
błahostkę.
www.msz.gov.pl/Unia,Europejska,1089.html

Pozdrawiam i zapraszam na:
Forum Słowiańskie



Temat: Wpadki polityków
Wpadki polityków
Wpadki polityków

Prezydentowi Chiracowi znów nieopatrznie wymknely sie z ust niezbyt
dyplomatyczne uwagi, tym razem na temat Anglików.
Podczas obchodów jubileuszowych w Kaliningradzie, kiedy gawedzil sobie o
nich z prezydentem Putinem i kanclerzem Schroederem, stwierdzil, ze jedynym
wkladem Wielkiej Brytanii w europejskie rolnictwo jest choroba szalonych
krów... i - zeby jeszcze bardziej podkreslic swoja niechec do sasiadów zza
Kanalu, dodal: "jak mozna ufac ludziom, którzy tak zle gotuja?"
Slowa te nie byly kierowane do szerokiej publicznosci, ale - jak to zwykle
bywa, kiedy gdzies w okolicy jest mikrofon - zostaly natychmiast wychwycone.
Zwlaszcza przez brytyjskie brukowce, które az hucza z oburzenia, choc same
nie raz grzeszyly podobnym brakiem dyplomacji. Ale prasa i politycy to co
innego.
Dawniej tego typu uwagi byly nie do pomyslenia na politycznych salonach.
Ostatnio jednak zdarzaja sie coraz czesciej. Oto kilka przykladów:
Jacques Chirac komentujac poparcie panstw srodkowoeuropejskich dla
amerykanskiej polityki w Iraku:
"To nieodpowiedzialne zachowanie. Najwyrazniej sa zle wychowani. Mam
wrazenie, ze nie wykorzystali okazji, zeby sie zamknac."

Prezydent Wladymir Putin w odpowiedzi na uwagi francuskiego dziennikarza,
który krytykowal rosyjska polityke w Czeczeni:
"Jesli jest pan gotów zostac islamskim radykalem i poddac sie obrzezaniu, to
zapraszam pana do Moskwy, gdzie mamy specjalistów, którzy zajma sie tym
problemem. Proponuje poddac sie operacji tak radykalnej, zeby nigdy nic panu
nie odroslo."
Jeszcze raz prezydent Putin, przy innej okazji, na temat czeczenskich
rebeliantów:
"Zanurzymy ich w sedesie..."

Premier Wloch Silvio Berlusconi podczas przemówienia w Parlamencie
Europejskim, w odpowiedzi na krytyki niemieckiego lewicowego europosla:
"Panie Schultz, wiem, ze we Wloszech pewien producent filmowy pracuje nad
filmem o obozach koncentracyjnych. Chcialbym zaproponowac pana do roli
obozowego kapo. Bylby pan idealny."

Byly wloski minister turystyki, Stefano Stefani:
"Niemcy to pozbawieni inteligencji bekajacy pijacy i aroganccy jasnowlosi
nacjonalisci, którzy dokonuja inwazji na plaze..."

Byly Premier Czech, Milos Zeman, o 3 milionach Niemców sudeckich
wysiedlonych z Czechoslowacji w 1945 roku:
"Wysiedlenie bylo raczej lagodna kara dla zdrajców, których mozna bylo
zamiast tego zastrzelic."

Francuski polityk z obozu eurosceptyków, Philippe de Villiers, tlumaczac,
dlaczego sprzeciwia sie liberalizacji sektora uslug w Unii:
"Pozwoliloby to polskiemu hydraulikowi, lotewskiemu murarzowi i estonskiemu
ogrodnikowi pracowac we Francji."
Polityk niemieckiej chadecji, Juergen Ruettgers, zapytany dlaczego
sprzeciwia sie imigracji:
"Niemcy wola raczej miec wiecej dzieci niz wiecej Hindusów..."




Temat: Król wie lepiej - Czesi w oczach Brytyjczyków
Król wie lepiej - Czesi w oczach Brytyjczyków
Nie ujmując nic Bratkowskiemu, powinien bardziej sie przyłożyć do tego, co
napisał we "Wprost"
i wziąć sobie wzór z Johna Lauglanda :

"Pierwszego maja wieczorem, w śródmieściu Pragi odbyła się wielka uroczystość
dla uczczenia wejścia Czech do Unii Europejskiej. Gratulacje podlewano
obficie szampanem, przybyli wszyscy polityczni prominenci, prezydent jednak
nie pojawił się. Przeprosił listownie za nieobecność, wyjaśniając, że wieczór
spędzi w niewielkim gronie przyjaciół w Blaniku, w górach – co powszechnie
odebrano jako grzeczny, lecz nie pozbawiony historycznej wymowy gest,
świadczący o tym, co prezydent myśli o „euroelicie”. Bo, jak wie każde
dziecko w Czechach, Blanik to miejsce, w którym dobry król Wacław – imiennik
prezydenta Klausa i patron Czech – zbierał się ze swoimi rycerzami, by bronić
ojczyzny w obliczu zagrożeń.

Bohomazy po Havlu

Na ogół nie wiąże się Vaclava Klausa, od ponad dziesięciu lat odgrywającego
dominującą rolę w czeskiej polityce, z symbolicznymi ani tym bardziej
mistycznymi gestami. Ten neoliberał, profesor ekonomii hołdujący szkole
noblisty Friedricha Augusta von Hayeka, kojarzy się bardziej z polityką
monetarną niż ze średniowiecznymi legendami. A jednak to właśnie cechy męża
stanu, a zwłaszcza głęboka wiara w wartość narodu stanowią fundament jego
politycznej tożsamości. Jako minister finansów Czechosłowacji, a potem
premier, na początku lat 90. stworzył podwaliny udanej transformacji
gospodarczej Czech (bardziej udanej niż w większości sąsiednich krajów).
Klaus jest także architektem państwa, na którego czele dziś stoi, doprowadził
bowiem do historycznego oddzielenia się Czech od Słowacji w 1993 roku. Jako
prezydent, wybrany w 2003 roku, jest dziś jedynym w Europie szefem państwa,
który przekornie odmawia bicia pokłonów bożkowi eurofilii i nie zamierza
marnować czasu na probrukselskie parady.

Wchodzę do gabinetu prezydenckiego na zamku praskim, a Vaclav Klaus zbliża
się i wita mnie serdecznie, przepraszając za bałagan, gdyż podłoga zastawiona
jest pudłami kartonowymi pełnymi książek. Ogromne obrazy olejne czekają na
zawieszenie na ścianach. Prezydent musiał najpierw usunąć modernistyczne
bohomazy, które szpeciły pomieszczenia za kadencji jego poprzednika i rywala,
Vaclava Havla. Majestatyczne prezydenckie gabinety odzyskują dawną świetność.

Opalony i wysportowany prezydent Klaus jest w wyjątkowo dobrym nastroju. Być
może dlatego, że cieszy się sporą popularnością wśród rodaków, na co nie mógł
liczyć Havel. Wyniesiony przez historię na prezydenta Czechosłowacji w czasie
gorących wydarzeń roku 1989, był wprawdzie wychwalany na Zachodzie, ale
przeciętny Czech z ulicy uważał go za nudziarza i pozera. Klaus natomiast
myśli i mówi nietuzinkowo, co wyróżnia go spośród większości europejskich
polityków.




Temat: Achtung! Kożdoniowcy nie wymarli!
Polska-Czechy-Cieszyn
Przechodzę więc do sedna :-) Będę chciał wykazać, dlaczego nie zgadzam się z
Pana opinią, że nie można mieć do Czechów pretensji za agresję z roku 1919.

1) Polacy wykonali na Śląsku Cieszyńskim w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat
monarchii habsburskiej ogromną pracę narodową. Co ważne, praca ta odbywała się
bez większej pomocy ze strony Polaków z Galicji i innych zaborów. Np.
dominujące w Galicji stronnictwo stańczyków w ogóle udawało, że sprawa
cieszyńskich Polaków nie istnieje, gdyż nie chcieli sobie psuć stosunków z
cesarzem. Niewiele lepszą postawę zajęli w XX wieku krakowscy wszechpolacy,
którzy po wygraniu wyborów parlamentarnych w Galicji, przejęli w stosunku do
ziemi cieszyńskiej dotychczasową politykę wiedeńskiego Koła Polskiego.
W tym samym okresie Czesi pomimo że mogli liczyć na wszechstronną pomoc z Czech
i Moraw, po prostu politycznie nie zaistnieli, chyba że za polityczną
działalność uznać awantury wokół śląskiego szkolnictwa (oczywiście nie piszę
tutaj o powiecie frydeckim gdzie czeski ruch narodowy rzeczywiście dominował,
ale właśnie dzięki swojej przewadze nad żywiołem polskim. Dlatego też Polacy
nigdy nie pretendowali do tamtych ziem).

2) Czesi może by i uznali polską przewagę na Śląsku Cieszyńskim i zgodzili się
na przyznanie tej ziemi Polsce, ale stało się to niemożliwe, gdy w głowach
liderów nowo powstającego państwa czeskiego zrodziła się pewna szkodliwa moim
zdaniem idea. Otóż doszli oni do dziwacznego wniosku, że po rozpadzie Austro-
Węgier spadkobiercą ich pozycji w Europie Środkowej powinna stać się właśnie
Czechosłowacja(!) Jeżeli chcieli zrealizować ten program, musieli zagarnąć jak
najwięcej ziem i jeszcze więcej bogactw. Stąd czeski dogmat, że zagłębie o-k
oraz linia Bogumin-Koszyce muszą być w ich rękach. Ten wytyczony przez Benesza,
Masayka i Kramarza cel był dla nich poza wszelką dyskusją, żadne racjonalne
argumenty nie mogły go obalić, i żadne środki dla jego realizacji nie były ich
zdaniem złe.
Cieszyniacy mieli nawet na tę czeską manię wielkości swoje określenie -
"czescy komedyanci". Za tym stwierdzeniem kryła się drwina z czeskiego dążenia
do naśladowania narodów silnych i nowoczesnych (dzisiaj przy zachowaniu
odpowiednich proporcji kontynuatorem tej tradycji w Czechach jest były premier
Klaus).

3) Czesi patrząc tylko na swój interes na Śląsku nie mieli żadnego zrozumienia
dla zagrożenia bolszewickiego (najpierw atak na Polskę w 1919 gdy ta walczyła
na wschodzie, później w 1920 roku blokowanie dostaw broni dla armii polskiej w
przededniu bitwy warszawskiej). Benesz o naturze komunizmu przekonał się
osobiście dopiero po 1945 roku, gdy już nic nie dało się zrobić.

4) Czesi swoim postępowaniem w 1919 roku przekreślili jakiekolwiek szanse na
uregulowanie stosunków między obu państwami w okresie międzywojennym. A Polskę
i Czechy mogło i powinno wtedy wiele łączyć (współdziałanie przeciw ekspansji
komunizmu oraz niemieckim rewindykacjom). Skiończyło się na tym, że najpierw
Czesi odwrócili się od Polski, a po dojściu Hitlera do władzy Polacy haniebnie
pomogli mu w rozbiorze Czechosłowacji.

Oto dlaczego moim zdaniem powinno się mieć do Czechów pretensje za rok 1919.
Oczywiście te pretensje w żaden sposób nie powinny rzutować na dzisiejsze
stosunki między obu państwami i narodami. Czasy się zmieniły, rany zabliźniły,
a Hanna Młynek woli być Halinką Mlynkovą :-)

Pozdrawiam



Temat: "Rosja zadowolona z Klausa"
"Rosja zadowolona z Klausa"
13:15, 15.10.2009 /PAP
"Rosja zadowolona z Klausa"

"PRAGA PRZESTAŁA RZUCAĆ CIEŃ"

Prezydent Czech Vaclav Klaus w całej Unii Europejskiej, w tym w swojej
ojczyźnie, zbiera cięgi za zwlekanie z ratyfikacją Traktatu Lizbońskiego.
Jednak w Moskwie Klaus może liczyć na cieplejsze słowa.

Omawiając środową wizytę Klausa w Moskwie "Wiedomosti" zauważają, że choć
wizyta Klausa była poświęcona współpracy gospodarczej, omawiano też aktualny
dla Moskwy temat przeciwdziałania fałszowaniu historii.

- Klaus to jeden z tych czeskich polityków, którzy stale podkreślają
decydującą rolę Armii Czerwonej w wyzwoleniu Europy i Czechosłowacji. Jego
poparcie jest ważne dla Rosji
- cytuje dziennik anonimowego rosyjskiego
dyplomatę, zajmującego się stosunkami z Europą Wschodnią.

Pochwała krytyki Gruzji

"Wiedomosti" wskazują też, że do tego roku stanowiska czeskiego prezydenta i
premiera w sprawach polityki zagranicznej się różniły. - Premier Mirek
Topolanek, którego rząd w marcu podał się do dymisji, był zdeklarowanym
zwolennikiem ulokowania w Czechach [amerykańskiego - red.] radaru i wystąpił
po stronie Gruzji po sierpniowym konflikcie. Klaus jako pierwszy przywódca
Europy obarczył Gruzję winą za konflikt z Rosją - wyjaśnia gazeta.


Prezydent sponsorowany?

"Wiedomosti" odnotowują również, że podczas wizyty w Moskwie czeski
prezydent zaprezentował swoją książkę "Błękitna Planeta w Zielonych Okowach",
o której czeskie media piszą, że jej wydanie częściowo sponsorował rosyjski
koncern naftowy Łukoil.


Przed Moskwą Klaus książkę, w której przekonuje, że wpływ człowieka na zmiany
klimatyczne jest mitem, promował również w Albanii.

Problem z gazem

Także "Kommiersant" wybija, że "w warunkach, gdy problem rozmieszczenia
amerykańskiego radaru koło Pragi przestał rzucać cień na relacje między dwoma
krajami, w centrum uwagi rozmów prezydentów znalazły się problemy gospodarcze".

Gazeta pisze jednak, że w stosunkach z Pragą nie wszystko jest różowe. Zdaniem
dziennika, Kreml i Gazprom niepokoi niewywiązywanie się przez Czechy z
obowiązku odbioru zakontraktowanego
w Rosji gazu ziemnego.

.....

"Kommiersant" podkreśla, że "źródło znające szczegóły przygotowań do rozmów
[Klausa z Miedwiediewem - red.] utrzymuje, iż niewywiązanie się przez Pragę z
jej zobowiązań wobec Gazpromu może doprowadzić do rezygnacji monopolisty z
planów budowy na terytorium Czech podziemnego magazynu gazu, obliczonego na
500 mln metrów sześciennych surowca".

mtom/tr/k

www.tvn24.pl/12691,1624101,0,1,rosja-zadowolona-z-klausa,wiadomosc.html



Temat: wyciongomy konsekfyncje
Śląsk polski od 1945

1945
19 stycznia - mordercza, przymusowa, piesza ewakuacja setek tysięcy mieszkańców
Breslau (Wrocław) na rozkaz gaulaitera Hanke; tysiące breslauerów, głównie
kobiet, dzieci i starców zamarznie po drodze; ci, którzy schronią się w Dreźnie
zginą w wyniku nalotu dywanowego aliantów
16 lutego - zamknięcie okrążenia wokół Wrocławia wojska I Frontu Ukraińskiego
dowodzone przez marsz. Koniewa zdobywają Śląsk
6 maja - poddaje się Festung Breslau (Twierdza Wrocław)
26 sierpnia - powstanie polskiego Uniwersytetu i Politechniki Wrocławskiej,
rektorem prof. Stanisław Kulczyński
8 grudnia - inauguracja opery w dawnym Teatrze Miejskim we Wrocławiu,
przedstawienie Halki
15 listopada - inauguracje roku akademickiego na polskich uczelniach, wykłady
Ludwika Hirszfelda i Kazimierza Idaszewskiego
20 listopada - Sojusznicza Rada Kontroli zarządza całej wysiedlenie niemieckiej
ludności Śląska
1945-1949 - przymusowe wysiedlenie ludności niemieckiej ze Śląska (ok. 3 mln
oraz czeskiej z okolic Raciborza i Kłodzka), napływ polskich przesiedleńców (ok.
2 mln) z ziem utraconych po II wojnie światowej
1946 - zamknięcie obozu koncentracyjnego dla Niemców w Łambinowicach (w pobliżu
dawnego stallagu, vide 1941)
21 lipca - sprowadzenie Panoramy Racławickiej i części zbiorów Ossolineum ze Lwowa
1947 - 10 marca podpisanie układu o przyjaźni z CSRS nie rozwiązuje sporów
granicznych (Ziemia Kłodzka, Zaolzie)
1948
21 lipca - tzw. Wystawa Ziem Odzyskanych
25 sierpnia - Światowy Kongres Intelektualistów w Obronie Pokoju we Wrocławiu,
wśród uczestników Pablo Picasso, Irena Joliot-Curie, Julian Huxley i inni z 46
krajów
1950 - podpisany w Zgorzelcu układ z NRD o uznaniu granicy na Odrze i Nysie;
reforma administracyjna, woj. opolskie wydzielone z woj. górnośląskiego
1953 - staliniści przemianowują Katowice na Stalinogród (do 1956)
1954 - wypędzony wrocławianin Max Born - Nagroda Nobla z fizyki za odkrycia z
fizyki kwantowej
1958 - 13 czerwca podpisany zostaje układ polsko-czechosłowacki regulujący spory
graniczne
1968 - jednostki Śląskiego Okręgu Wojskowego wkraczają do Czechosłowacji wraz z
innymi państwami bloku sowieckiego
1970 - Willy Brandt podpisuje układ uznający granicę na Odrze i Nysie Łużyckiej
1972 - papież Paweł VI tworzy polskie diecezje na ziemiach przyznanych Polsce po
1945 roku
1973 - reforma administracji, Śląsk podzielony między kilkanaście województw
1980 - 28 sierpnia, strajki we Wrocławiu i na Górnym Śląsku
1981-1983 - stan wojenny, zabici w kopalni Wujek w Katowicach, w czasie
demonstracji w Lubinie i Wrocławiu
1981
15 grudnia - pacyfikacja kopalni Manifest Lipcowy - pierwsze strzały do górników
16 grudnia - pacyfikacja kopalni Wujek, 9 zastrzelonych i 21 rannych górników
1982
9 lutego - wyroki skazujące na górników z kopalni Wujek
31 sierpnia - pierwsze krasnale na murach Wrocławia
1983 - 21 czerwca, pierwsza wizyta papieska w Śląsku - Jan Paweł II we Wrocławiu
1985 - 14 czerwca, otwarcie rotundy Panoramy Racławickiej we Wrocławiu
1987 - 1 czerwca, pierwszy happening Pomarańczowej Alternatywy we Wrocławiu
1989 - spotkanie premierów Polski i Niemiec, Tadeusza Mazowieckiego i Helmuta
Kohla w Krzyżowej na Dolnym Śląsku, symboliczne pojednanie polsko-niemieckie
1990
16 stycznia zostaje zarejestrowane, jako pierwsze w Polsce Towarzystwo
Społeczno-Kulturalne Ludności Pochodzenia Niemieckiego Województwa Katowickiego
14 listopada - podpisanie traktatu polsko-niemieckiego, potwierdzającego granicę
na Odrze i Nysie
1991
21 grudnia - ponowny proces w sprawie pacyfikacji KWK Wujek (vide: 16 grudnia 1981)
1993 - 18 stycznia, otwarcie międzynarodowego portu lotniczego we Wrocławiu
1994 - wypędzony wrocławianin Reinhard Selten - Nagroda Nobla z ekonomii za
analizę równowagi w teoriach gier niezespołowych
1997
21 maja-1 czerwca - 46. Międzynarodowy Kongres Eucharystyczny we Wrocławiu z
udziałem papieża Jana Pawła II
lipiec-sierpień - wielka powódź w czeskiej i polskiej części Śląska
1999 - reforma administracji, Śląsk w obszarze administracyjnym trzech
województw: śląskie (czyli górnośląskie), opolskie i dolnośląskie (część Śląska
została włączona w skład województwa lubuskiego)
lipiec powodzie w górskich miejscowościach czeskiego i polskiego Śląska
2002 - nieudane starania Wrocławia o organizację wystawy EXPO 2010



Temat: Z historii kolarstwa - Wyścig Pokoju
Dzięki sprawozdawcom sportowym rozwinął się specyficzny język: sportowców
nazywano tytanami szos, herosami albo „cudownymi dziećmi dwóch pedałów” – jak
dodawała złośliwie, ale z sympatią ulica.
„Trybuna Ludu” tak opisywała ów entuzjazm: „Peleton jechał przez lasy między
Radomskiem a Częstochową. Na brzegu drogi gromadka dzieci, w rękach
chorągiewki, buziaki aż zaczerwienione z emocji. Pytam, czy poznają polskich
kolarzy? Odpowiedź natychmiastowa: »Jakżeby nie? Więckowski ma numer 71, Królak
70« – mówi uczeń IV klasy szkoły podstawowej z Jedlna, powiat Radomsko, Marek
Szwed”.

KONIEC ŚWIETNOŚCI
Na imprezę nie skąpiono funduszy, a nagrody dla zwycięzców fundowali premierzy
trzech krajów. Na mecie na wszystkich czekały upominki: obrusy, krawaty,
chusteczki. W 1956 r. „Trybuna Ludu” informowała: „Po etapie do Karl-Marx-Stadt
(przed 1949 r. i dziś: Chemnitz) kolarze dostali swoje nagrody. Więckowski
odebrał kilo bananów i pół kilo cukru. »Prowiant« z mety do hotelu dowiózł i
zjadł wszystko przed kolacją”. Za zwycięstwa zawodnicy otrzymywali towary
deficytowe: zegarki, kupony na ubrania, gramofony, zastawy stołowe, kryształowe
puchary, radia. Później nagrodami były motocykle marki „Jawa”, a w latach 80.
walczono o samochód.
W maju 1986 – po raz drugi w historii wyścigu – jeden z etapów zorganizowano na
terenie ZSRR: w Kijowie. Zawodnicy wystartowali kilkanaście dni po katastrofie
w Czernobylu. Mieli udowodnić światu, że była to drobna awaria. „Trybuna Ludu”
donosiła: „Na starcie XXXIX Wyścigu Pokoju nie stanęły mimo wcześniejszych
zgłoszeń kolarskie reprezentacje Belgii, Holandii, RFN, Jugosławii, Rumunii,
Szwajcarii, USA, Wielkiej Brytanii i Włoch. Na decyzji większości z nich
zaważyła prowadzona z wielkim rozgłosem przez zachodnie ośrodki propagandowe
kampania wokół awarii w elektrowni w Czernobylu”.
Potem przyszedł rok 1989 i koniec komunizmu. Redaktor „Rzeczpospolitej” Andrzej
Fąfara tak wspomina „końcówkę” wyścigu: „Po raz ostatni oglądałem z bliska
Wyścig Pokoju w 1990 r. Zauważyłem, że z wystaw sklepowych w Czechosłowacji
znikł popularny napis: »Z Sovietskym Svazem na veczne czasy«, a placowi
marszałka Żukowa patronował już generał Patton. W Berlinie istniała jeszcze
wprawdzie Karl-Marx-Allee, gdzie zawsze znajdowała się meta etapu, ale kolarze
nie mogli już oglądać Ericha Honeckera, który zwykł był stawać na trybunie
honorowej. W Polsce ukazywały się wtedy teksty, których autorzy przedstawiali
szkodliwość kolarstwa uprawianego na trasie między Pragą, Warszawą a Berlinem.
Po takiej lekturze sam zacząłem się zastanawiać, czy Ryszard Szurkowski na
finiszach etapów nie nawoływał przypadkiem do kolektywizacji, i czy Stanisław
Szozda nie cytował w wywiadach dzieł Lenina. Tak czy owak, wyrok został wydany:
Wyścig Pokoju musi zniknąć z terenów Polski. I rzeczywiście, zniknął na rok czy
dwa. Po czym wrócił – już kapitalistyczny. Wprawdzie jako impreza piątej
kategorii, co w hierarchii światowej oznacza poziom odrobinę wyższy niż dno,
ale za to »czysty«”.
Po 1991 r. także zainteresowanie zawodami zmalało. Ale wyścig odrodził się
dzięki staraniom dwóch byłych kolarzy: Pavla Doleżala i Ryszarda Szurkowskiego.
Dzięki nim odbywa się znów w trzech krajach, choć do dawnej świetności wiele mu
brakuje.
Wyścig Pokoju przeszedł do historii jako relikt epoki konfrontacji dwóch
systemów, który przy okazji dostarczył wielu wybitnych kolarzy. W latach PRL
informacje o nim były wszędzie, teraz media prawie milczą na jego temat. A w
pamięci kibiców pozostały tylko nazwiska kolarzy-legend.
Dr Wacław Dubiański jest historykiem, pracuje w referacie naukowym oddziału
Instytutu Pamięci Narodowej w Katowicach.




Temat: źle rozumiana „duma narodowa”
Po 1918 r. powstało Państwo polskie jako twór-zlepek z trzech obszarów byłej
przedrozbiorowej Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Były to strefy po ponad
stuletniej bytności w odmiennych obszarach kulturowych. Były to obszary wpływu
Rosji, Prus i Austrii z konsekwencjami odmiennego prawa, szkolnictwa, religii
i "tronu"- cz. władcy.
Śląsk nie mieścił sie w tych obszarach od setek lat. Dla upokorzenia pokonanych
Niemców zwyciężcy odkroili po kawałku z terytorium niemieckiego na zachodzie
dla Francji i na wschodzie dla co dopiero powstającej Polski. Z tego też
względu wojska francuskie w okresie plebiscytu stały po stronie Polski.
Zaś stacjonujące w okresie plebiscytu, wojska włoskie po stronie Niemiec.-
Taka była wówczas rzeczywistość.
Wiemy już, dlaczego Polska obiecała i dała części polskiej Śląska -Autonomię.
I tylko dlatego.
Należy też wiedzieć, że Polska militarnie była zaangażowana na wschodzie.
A tam problemów było co niemiara. Budzenie się świadomości narodowej Litwinów,
Białorusinów ( choć słabo), a szczególnie Ukraińców, stwarzało wybuchowe
problemy wzdłuż słabo określonych granic Polski. Obiecanie Autonomii nie
wchodzilo w ogóle w rachubę- tylko niepodległe państwa narodowe.
Co prawda Piłsudzki widział Ukrainę i Litwę sfederowaną z Polską.
Z jednej jednak strony w sytuacji, kiedy wybiły się ostatnio na niepodległość
Bułgaria, Rumunia, Grecja, Federacyjna Jugosławia, Węgry, Czechosłowacja,
Łotwa, Estonia i inn., naiwnością by było sądzić,że Litwini, Białorusini,
Ukraińcy nie chcieliby mieć swojej państwowości.
Z drugiej strony, na obszarze byłego zaboru rosyjskiego wykształciły się elity
polityczne o silnym i najpaskudniejszym nastawieniu nacjonalistycznym.
Te elity i ich partie endeckie przejęły władze w w odrodzonej Polsce.
Było dużo problemów, scalania i tworzenia prawa, szkolnictwa, samorządów,
infrastruktury gospodarczej drogowej itp.,ale rządzący patrzeli na Polskę
poprzez "okulary Narodowej Demokracji".
I tak na rubieżach wschodnich : polonizowanie (utrudnianie,zamykanie szkół,
cerkwi,pacyfikowanie). Na to czekali tylko sowieci. Endecja lepiej już nie
mogła pomoc sowietom. Rok 1939r. - wiemy co się działo dalej.
W tym samym czasie rządzące elity nie miały odwagi,tak od zaraz, odebrać
autonomii Ślązakom.
Powodem było: obecność kapitału zagranicznego na Śląsku, podjęte zobowiązania
Polski wobec Aliantów i świadomość żródeł i organizacji III tzw. Powstania
Śląskiego oraz świadomość istnienia większości ogólnej Ślązaków po drugiej
stronie granicy.
Posłano więc na Śląsk, nowego Wojewodę, nie Ślązaka, Michała Grażyńskiego primo
voto Kurzydło z Gdowa. Resztę spraw znamy. Kapitał zagrasniczny nie płacił
podatków Polsce, za to wojewoda polonizował Ślązaków.. Było wszystko i dużo
tylko nie autonomia dla Ślązaków i respektowanie ich praw.
!939- 1945. Siłowe germanizowanie ogółu Ślązaków w obrębie państwa
hitlerowskiego.
1945r. Po klęsce niemiec hitlerowskich i przemarszu armii sowieckiej przez
Śląsk.- Zabrano Ślązakom deklaratywnie Autonomię a za to zaczęto odbudowywac
Warszawę. I tak odtąd wszystko szło do Warszawy. Trzeba przyznać,że budowano
też dużo na Śląsku, dla dalszej eksploatacji Śląska.
Od 1989r. Rozpoczęcie totalnej destrukckji gospodarki Śląska. Co tylko się dało
sprzedać to się sprzedalo a pieniążki zamiast iść na restrukturyzację i
unowocześnienie przemysłu Śląskiego, jak zawsze poszły do Warszawy i niema!.
Aby lepiej ciągnąć pieniążki ze Śląska, to kolejne rządy narzuciły po 1989r.
skandalicznie niskie ceny na węgiel i stal i sprowadziły do zrozumiałego
zadłużenia przemysłu Śląskiego.
Przy każdej okazji podkreśla się ile to kolejne rządy dopłacaja do Śląska.
Podobnie z pięniążkami na zdrowie.
100% składki zdrowotnej Ślązaków idzie do Warszawy a Warszawka część tej stawki
daje na inne cele na "ściane wschodnia" .Ślązacyzaś, mogą mieć długie..ddługie
kolejki do leczenia zaś szpitale długi.
A zdewastowane środowisko na Śląsku?. Czy znowu muszą to Ślązacy zrozumieć?.
Panowie posłowie wybierani z list partyjnych, słuchacie bosów partyjnych z
Warszawki, bo Was nie wstawią następnym razem na listę partyjna do sejmu. Czy
to służy Polsce- Śląskowi? Czego się boicie? Z okręgów jednmadatowych będziecie
mieli lepsze poparcie w sejmie. Nie patrzcie na warszawkę a tylko na swoj
region.
Bosowie partyjni! gdzie te wasze obiecanki o jednomandatowych okregach
wyborczych?. Czy znowu społeczeństwo nie dorosło do demokratycznych wyborów?!
A co Wy teraz za teatry odstawiacie w mediach?!.
Jeden z premierów słusznie powiedział Wam w Sejmie: DO ROBOTY !!!!




Temat: Casus Jaruzelskiego - porażka PiS
tak było w sobotę
PiS: zdegradować Jaruzelskiego!
Jolanta Kowalewska 15-05-2005, ostatnia aktualizacja 15-05-2005 18:51

Prawo i Sprawiedliwość chce odebrać Jaruzelskiemu stopień generała i
uprawnienia byłego prezydenta. O poparcie tego projektu lider PiS-u Jarosław
Kaczyński zaapelował do "wszystkich uczciwych posłów".

- Ten człowiek nie może mieć dalej przywilejów polskiego prezydenta, ten
człowiek nie może być dalej polskim generałem - oznajmił Jarosław Kaczyński.

Pomysł odebrania Jaruzelskiemu tytułu i przywilejów Kaczyński przedstawił w
sobotę w Szczecinie podczas objazdowego-politycznego show PiS-u pt. "Wiosna
Polaków".

Był to gwóźdź programu. Sala filharmonii, w której odbywała się impreza, pękała
w szwach, przyszło około 700 osób. Powiewały biało-czerwone flagi. Ktoś z tłumu
rzucił do Kaczyńskiego: - Bóg zapłać ci za to!

- Dzisiaj mamy już armię niepodległej Polski - uzasadniał Kaczyński. - A on ma
takie przywileje, jakby był generałem niepodległej Polski. Trzeba z tym
skończyć - zażądał kategorycznie i zebrał brawa. - Apeluję stąd ze Szczecina, z
miasta szczególnie zasłużonego w walce o niepodległość, apeluję do wszystkich
uczciwych posłów, by wyciągnęli wnioski z ostatnich wydarzeń.

Powodem tak radykalnej reakcji PiS-u był udział Jaruzelskiego w moskiewskich
uroczystościach 60. rocznicy zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami i poglądy
zaprezentowane przez Jaruzelskiego w wywiadzie dla dziennika "Izwiestia".
Jaruzelski powiedział m.in. że działalność "Solidarności" w 1981 r. groziła
destabilizacją i wojną domową.

- W momencie wielkiego napięcia stosunków polsko-rosyjskich jedzie do Moskwy i
staje po rosyjskiej stronie. Nie możemy tego tolerować - denerwował się
Kaczyński, a tłum bił brawa.

PiS chce zdegradować Jaruzelskiego także za jego wcześniejszą działalność.
Zebranym na sali członkom i sympatykom PiS Kaczyński zaprezentował życiorys
generała.

- W 1968 zostaje już ministrem obrony narodowej i zaraz się przysłużył
Związkowi Sowieckiemu - mówił Kaczyński. - W czasie haniebnej interwencji
prowadzi polskie wojska do Czechosłowacji. Później jest rok 1970 i stłumienie
polskiego Grudnia. Później rok 1980 i 1981 - już jako premier, sekretarz i
minister w jednej osobie tłumi wielki ruch "Solidarności". Przez cały czas
konsekwentnie pilnuje rosyjskich interesów.

Jarosław Kaczyński nazwał Jaruzelskiego pupilem sowieckich generałów i
oświadczył, że obrał drogę zdrady.

"Wiosna Polaków" to objazdowe show PiS-u, które trwa od 30 kwietnia. W każdy
weekend Jarosław Kaczyński odwiedza większe miasta Polski. Szczecin był ósmym z
kolei. Scenariusz jest zawsze taki sam: najpierw film Jacka Kurskiego "III RP -
kto miał rację?", z którego wynika, że rację mieli bracia Kaczyńscy. Są też
elementy rozrywkowe - występ gwiazdy (w Szczecinie Stanisław Sojka) i kabaret
(tym razem Jan Pietrzak), w którym obrywają polityczni rywale PiS-u. Clou
programu stanowi około 20-minutowe wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego. Znajdują
się w nim także wątki regionalne. W Szczecinie lider PiS-u zajął się gospodarką
morską. - Gospodarka morska w sposób bezmyślny i ohydny została zniszczona,
mówię o Polskiej Żegludze Morskiej. Wyciąga się po nią chciwa czerwona łapa -
grzmiał Kaczyński, a publiczność zgotowała owacje na stojąco. - Już dzisiaj
bronimy PŻM, a w przyszłości będziemy nie tylko bronić, będziemy odbudowywać.

Jak podczas każdej "Wiosny Polaków" Kaczyński przekonywał, że trzeba budować IV
RP. - Trzeba wierzyć, na jesieni zwyciężymy - zwrócił się na zakończenie do
tłumu. - Ta wiosna zamieni się w lato, a lato to ostateczne zwycięstwo życia.
Nasze zwycięstwo!

Zwyciężymy! Zwyciężymy - skandował tłum.

Jolanta Kowalewska




Temat: Polsko-czeski spór graniczny
Polsko-czeski spór graniczny
Sława!
Oddajcie Nasze Ziemie
kiosk.onet.pl/art.html?NA=1&ITEM=1177009&KAT=241

Czeski dług

46 lat temu w wyniku regulacji granicy polsko-czeskiej, kilkuset mieszkańców
przygranicznych gmin straciło swoje ziemie. – Do dzisiaj mam akt własności,
że moje pole jest w Polsce – piekli się Jerzy Wodecki ze wsi Łaziska koło
Wodzisławia. Kłopoty się mnożą. W większości polscy rolnicy nie otrzymali na
zagraniczne pola dopłat z UE: – Słyszeli, że im się nie należą, albo niech
załatwiają w Czechach.

Kłopoty się mnożą, wielu Polaków nie uprawia tamtych ziem, bo im się nie
opłaca traktorem dojeżdżać do przejść granicznych – ubolewa wójt Godowa,
Józef Pękała. Rząd uznał, że raz na zawsze sprawę trzeba załatwić. Wyznaczył
specjalnego pełnomocnika – Jana Bielańskiego, dyrektora departamentu
gospodarki ziemią w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi:

– Badamy skalę problemu, na początku sierpnia przedstawimy problem premierowi
Czech, który będzie wizytował w Warszawie – powiedział wczoraj „Trybunie
Śląskiej” Bielański. Jerzy Wodecki, rolnik pełną gębą ze wsi Łaziska w gminie
Godów, wyczerpał już wszystkie możliwości prawne, aby odzyskać cztery hektary–
które z dnia na dzień znalazły się po drugiej stronie granicy: – Nie mam do
tej ziemi praktycznie żadnych praw. Aktem własności mogę się co najwyżej
podetrzeć. Musiałbym traktorem szukać przejścia granicznego, by na swoje pole
dojechać. To leży odłogiem – mówi zirytowany Wodecki.

Same kłopoty

Rolnik informował o problemach wiele urzędów, ale zawsze na rozmowach się
kończyło: – Powinienem dostać jakiejś odszkodowanie, przecież to moja ziemia.
Przy sprzedaży mógłbym dostać prawie 8 tysięcy zł za hektar – wylicza
zdenerwowany Wodecki. Wystąpił do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji
Rolnictwa o dopłaty bezpośrednie. Ale jak dostać polskie pieniądze za pole
leżące w Czechach? – Choć w akcie własności z 1974 roku nadal mam napisane,
że pole leży w Łaziskach!!! – dodaje rolnik.

W takiej samej sytuacji jest w gminie jeszcze kilkunastu mieszkańców. Wójt
Godowa, Józef Pękała, przyznaje, że kłopot z tym duży, także dla urzędu: –
Rolnicy nie mogą dostać dopłat, wielu nie ma możliwości dojechania na swoje
pola. A zgodnie z czeskim prawem, nie może tam być ugorów, bo ziemia traci na
wartości. I czescy urzędnicy skarżą się nam – wyjaśnia wójt Godowa.

Na tym nie koniec. Czesi w gminie Lutynia budują drogi i mają kłopot z
ustaleniem adresów polskich właścicieli leżących po ich stronie ziem: – I
zwracają się do nas o pomoc – wyjaśnia Józef Pękała. – Polacy też nie płacą
Czechom podatku gruntowego, co również nie pomaga w załatwieniu kłopotów. –
Sam nie wiem, czy mam płacić w Polsce, czy w Czechach. A za co? Że nie mogę
tam dojechać? – denerwuje się Wodecki.

Bierzemy się do roboty!

Rząd uznał, że sprawa jest na tyle poważna, że powołał swojego pełnomocnika,
który ma negocjować z Czechami wyrównanie strat. Czesi powołali swojego: –
Już w lipcu miałem z nim spotkanie. Teraz najważniejszą sprawą jest to, ile
tak naprawdę jest gruntów po tamtej stronie. Część ziem w 1958 roku przeszła
na ich teren, część na nasz, na odcinku całej ówczesnej Czechosłowacji. W
wyniku tych regulacji straciliśmy ponad 358 hektarów.

Ponad 1000 ha po jednej i drugiej stronie zmieniało przynależność państwową –
wyjaśnia pobieżnie dyrektor Jan Bielański. – Nie wykluczone, że niektórzy
wyprzedali ziemię, w najbliższych dniach spotkam się z przedstawicielami
wojewodów, którzy zbierają dane na temat ilości gruntów – wyjaśnia. Będą
odszkodowania? Co proponują Czesi, a czego oczekują Polacy? Czy możliwe będą
odszkodowania?

– Trudno na razie powiedzieć, negocjujemy. Być może wystarczy udrożnienie
dojazdu do pól. Albo będziemy wykupywać teren, Czesi kupią nasze pola, a my
ich. Za wcześnie na takie deklaracje – dodaje Bielański. O sprawie zostanie
powiadomiony na początku sierpnia premier Czech, który będzie wizytował w
Warszawie. Kiedy sprawa może być załatwiona? – Skoro przez prawie pół wieku
nikt się tym nie zajmował, trudno to załatwić w kilka miesięcy. Ale robimy co
w naszej mocy, by problem graniczny rozwiązać – deklaruje Bielański.

Pozdrawiam i zapraszam na:
Forum Słowiańskie



Temat: Czy jest nam potrzebny `68?
Droga C.

Jednym z ulubionych mych dan jest bigos,danie z wielu komponëntow pomieszanych

ze soba.Mieszanie denazifikacji z 68 itp. przypomina to smakowite danie.

pozwolisz ,ze w krotkich zdaniach wyraze swoje zdanie o twoich tu zalach.

Po pierwsze te twoje Niemieckie kolezanki delikatnie mowiac posluguja sie

polprawda.bez dramatyzowania fakty: denazyfikacje nie przeprowadzili Niemcy

tylko Panstwa Zwycieskie !!! rosja akurat najmniej ,bo tak im bylo to wygodne.

Gdyby to mialo pozostac w rekach Niemcow,to nie ludzmy sie,ani by to nie bylo

zbyt skuteczne ani tez nie dotknelo tylu ( mimo oporu Niemcow znaczna ich czesc

poniosla jakies tam konsekwencje)Zreszta wraz z nastaniem "zimnej wojny" i

Alianci zach.szybko stonowali swoje stanowcze stanowisko z okresu natychmiast

powojennego.Polityka jest pragmatyczna,elastyczna ihistorie piszemy pozniej!.

Nie bardzo wiem co do dekomunizacji am 68 rok.I czemu akurat ta data ,sie tu

wkrecila.jezeli chodzi ci o rok 68 w zach.europie-studenckie zamieszki,PARYSKIE

BARYKADY ,to zasmuce cie...caly ten zamet wywolany byl przez lewicowe grupy

i kogo my tam widzimy? Joschka Fischer,Cohen Bendit,rudi dutschke i inni ,

ktorzy potem zaslyneli jako " czerwone brygady" itp.Obalenie burzuazyjnego

porzadku w europie itd bylo ich celem!! Nudze cie? Czasami ta najnowsza historia

jak ja troche rozebrac ,ze sloganow wyglada innaczej:)) W krajach bloku 68 to

praska wiosna najbardziej okrzyczana w bloku.I czegoz to Pepiki chcieli?

Ano chcieli SOCJALIZMU O LUDZKIM OBLICZU ,Nie chcieli zmiany ustroju!!!

oni chcieli tylko go ulepszyc na swoj sposob.Na czele stal Dubczek,komunista

syn czolowego zalozyciela KP Czech juz przed II wojna. Byly premier Szwecji

O.Palme na pytanie jaki komunizm uwaza za lepszy odpowiedzial pytaniem:

A jaka jest roznica miedzy zaraza a cholera?. Przechodzac do Polski:

Podobnie jak w czechoslowacji: frakcyjne rozrobki wewnatrz PZPR + proby

wlaczenia sie do tego roznaych mtam LEWAKOW i eurokomunistow.Ten ,ktory nam

uzyc<za miejsca na te Forum-na ktoryn swobodnie,swobodnie mozemy ponudzic

byl jednym z tych poprawiaczy sosjalizmu.Jakos tak historia sie toczy:))

starczy o 68.zaden masowy protest,narod mial to gleboko gdzies.rok 56 sie nie

powtorzyl.Solidarnosc,to inna historia,nie warto sie zaglebiac.Dekomunizacja w

Polsce?? A jak? Kto? Jak mozna mowic o d3komunizacji ,jak narod demokratycznie

i swobodnie SWIADOMIE wybiera komunistow do wladzy!!!!!! jak mi ktos powie

ze to bylo tak lub innaczeji z takiego to powodu,to sie zapytam:i co to zmienia

Fakt pozostaje faktem.Oczekiwania,ze komunisci sie sami zdekomunizuja,bylo by

naiwnoscia. Owszem sa partyjki i tp.ktore ciagle o tym mowia,no i co?

nie maja nic do gadania.Lustracja byla czyms w rodzaju dekomunizacji.No i co?

i tak mozna by bez konca. polityka to taka pani co za pieniadze oddaje pewne

uslugi. W polityce nie ma zdziwienia,nie ma czarnego i bialego,nie ma lata

i nie ma zimy.moralnosc uczciwosc i dochowywanie zasad jest tylko wpisem w

kazdym programie ,kazdej partii politycznej na swiecie. uklony Wujek D.




Temat: Rozpoczął się pogrzeb płk. Kuklińskiego
MICHMIKOWI, TOBIE I WSZYSTKIM PIEWCOM "PATRIOTY" W. JARUZELSKIEGO, którzy
pojawią sie w dyskucji o ŚP Pułkowniku Kuklińskim kilka faktów z życiorysu WJ:
- 14.06.1941 r. zsyłka rodziny na Sybir,
- w październiku 1941 poinformowany o tworzeniu się Armii Polskiej w Związku
Sowieckim nie zaciąga się do armii,
- 4.06.1942 po powrocie z łagru umiera w Bijsku ojciec Generała.
Nasz "bohaterski" rodak odważy się odwiedzić grób własnego ojca po .... 48
latach.
- w lipcu 1943 zostaje POWOŁANY do wojska w armii Związku Sowieckiego (obcego
państwa) i skierowany do szkoły oficerskiej dla czerwonoarmistów w Riazaniu by
po szkoleniu dostać przydział do 2 DP berligowców. Promocję na stopień
oficerski otrzymał wraz następnym bohaterem F. Siwicki.
dalej już szybko:
1944 - 1945 walka w Polsce, Wał Pomorski itd.
1945-1947 - walka z UPA ale i z polskimi "bandami" m. in. organizacją WiN na
terenie powiatów: Piotrkowskiego i Radomskiego.
- 1947-1957 dalszy ciąg sławy i chwały czyli: Centrum Wyszkolenia Piechoty,
wykładowca w szkołach wojskowych, oraz w Głównym Zarządzie Wyszkolenia Bojowego.
- 1957 - 1960 m. in. dowódca 12 Dywizji Piechoty,
- 1960-1965 sama kwintesencja patriotycznej postawy, czyli Szef Głównego
Zarządu Politycznego Wojska "Polskiego". Dla niezorientowanych - szef
wszystkich wojskowych politruków, czyli wyjątkowo zasłużonej dla marksizmu -
leninizmu grupy oficerów politruków i donosicieli, pogardzanej przez nawet
większość kadry Ofierskiej LWP.
- 1965-1968 dalszy awans tj. Szef Sztabu Generalnego LWP.
- 1968-1990 minister obrony narodowej. Już od samego początku zaszczytnie służy
walce o wolność i demokrację. Na początku kwietnia 1968 po bohaterskim udziale
w hucpach grupy Moczarowskiej ("marzec '68) zostaje mianowany Ministrem Obrony
Narodowej. Sierpień 1968 bohaterski udział w oswobodzeniu bratniej
Czechosłowacji. Nota bene "nasz" narodowy bohater tłumaczy się, że w 1968 był
świeżym ministrem, a tak w ogóle na początku sierpnia 1968 r był na urlopie
(chyba na Krymie ?) i nic nie wiedział. Dalszy ciąg kariery to m. in. grudzień
1970 - bez komentarza, i dalej cierpiąc i płacząc na losem Polski dociągnął
Wojciech do 1980 r. by już w na jesieni 1980 r. podjąć się opracowania planów
wprowadzenia stanu wojennego. Dalej już z górki. 1981 premier PRL, I sekretarz
KC PZPR, no i 13 grudnia 1981 ocalenie Polski. Ten okres pominę milczeniem.
- 1988- 1990 nasz heros powodowany współczuciem i racja stanu (ekonomicznym
bankructwem gospodarki socjalistycznej) doprowadza do obrad okrągłego stołu.
Wreszcie wybrany w 1989 r. przez okrągłostołowy Sejm na PREZYDENTA.
Po drodze mały epizodzik, dokładnie jak LUMP z dzisiejszych gorących wiadomości
ONETU, który dla zatarcia śladów spalił mieszkania swoich ofiar, nasz bohater
powodowany troską nakazuje spalić dokumenty z posiedzeń Biura Politycznego KC
PZPR, zacierając ślady propolskiej działalności tego gremium "patriotów" -
faktycznie decydujących o losach Narodu. Jeszcze tylko błogosławieństwo na
puszczenie z dymem dokumentów działalności Służby Bezpieczeństwa i z tych
popiołów powstaje kochający Polskę MĄŻ STANU.
Na koniec fragment wspomnień siostry MĘŻĄ STANU z 1939 opisujący wkroczenie
wojsk radzieckich na tereny RP: "Miasteczko było udekorowane czerwonymi
flagami, jacyś osobnicy - byli to w większości Żydzi - biegali po mieście z
czerwonymi opaskami i chwytali polskich oficerów, którzy pojawiali się z
rozbitych oddziałów, zamykali ich w stajniach i chlewach i, jak mówiono mieli
rozstrzeliwać. Gdy nadjechał nasz tabor wywiązała się strzelanina. I wtedy
pierwszy i oby ostatni raz widziałam ludzi prowadzonych na rozstrzał, Byli to z
kolei wspomniani przeze mnie osobnicy pojmani przez polskich żołnierzy, a
pastwiący się poprzednio nad polskimi oficerami."
Z pozdrowieniem dla kumpli Wojciecha, Czesława i Jurka - Historia.




Temat: do MISZY: Niemcy-Polska-ZSRR, hipoteza wojny 1940
do MISZY: Niemcy-Polska-ZSRR, hipoteza wojny 1940
1. Pisalem Ci juz, ze podstawa polityki zagranicznej II. Rzeczpospolitej
1921-39 byla zasada ROWNOWAGI. chodzilo oto, by nie dopuscic do panowania,
ani Niemiec ani Rosji nad Europa.

2. Niemcy po zajeciu Czech stawiaja Polsce zadania: Gdansk + Autostrada
exterytorialna oraz zaciesnienie wspolpracy. Jest to na razie przez obie
strony utrzmywane w tajemnicy. Na DECYDUJACEJ naradzie na Zamku w styczniu
1939 w skladzie:
Prezydent Rzeczpospolitej : prof. Moscicki
Premier: gen. Slawoj-Skladkowski
Glownodowadzacy Armii: Marsz. rydz-Smigly.
Szef MSZ: plk. Beck
zostaje podjeta decyzja o odrzuceniu zadan Hitlera i stawieniu oporu
zbrojnego Niemcom, gdy Ci uderza.
decyzja ta zostaje podjeta BEZWARUNKOWO, to znaczy obojetnie, czy Anglia i
Francja nam pomoga, czy nie. Ale Polska na pomoc zachodnich aliantow
naturalnie liczy.
Decyzje te powzieto ze wzgledu na wole walki Polakow, na wole do obrony
niepodleglosci. Zdawano sobie sprawe, ze moze sie to skonczyc militarna
katastrofa, niewola i zniszczeniami.
3. Przyjmijmy, ze zylby marsz. PILSUDSKI i ten nie chcac dopuscic do
zniszczen kraju przyjalby zadania niemieckie. Jedynie Pilsudski mialby dosc
autorytetu, by Polakow do tego przekonac.
4. Na ZSRR wybralaby sie kalicja Niemiec, Polski i Wegier, korzystajaca
z potencjalu gospodarczego bylej Czechoslowacji.
Przyjmilmy, ze Finlandia i Rumunia pozostalyby neutralne.

Spojrzmy na potencjaly gospodarcze obu stron:
podaje dane za rok 1937.
(w roku 1940-tym stosunek tych potencjalow byl podobny)
Energia elektryczna:
Niemcy - 50 , ZSRR - 40 mld kWh
Stal:
Niemcy - 20 , ZSRR - 18 mln ton
Wyroby walcowane:
Niemcy - 14, ZSRR - 13 mln ton.
Wegiel:
Niemcy - 180, ZSRR - 125 mln ton.

W roku 1940-tym koalicja wyzej wymienionych Panstw dysponowalaby potencjalem
gospodarczym o 30-40 % wiekszym od ZSRR.

5. Jezeli chodzi o sily zbrojne koalicja mialaby przewage na Morzu i w
powietrzu, ZSRR jednynie gdy chodzi o sily pancerne i artylerie, ale z
uplywem czasu przewaga ta by malala.

6. Nie byloby elementu zaskoczenia...

7 . Doszloby do MORDERCZEJ, wyniszczajacej wojny, w moim przekonaniu koalicja
znalazlaby sie po uplywie roku czasu nad Wolga, (zajawszy Moskwe i Petersburg)
gdzie z racji wydluzenia lini zaopatrzeniowych by utknela...

8. Mussolini naruszylby interesy Francuskie i Brytyjskie w Afryce polnocnej,
trwalaby juz tam wojna i Niemcy musieliby mu wyslac do pomocy czesc sil.

9. W tym momencie do akcji wkroczylyby Stany Zjednoczone, wciagniete przez
Anglie do wojny, jako ze Zachod nie chcialby dopuscic do calkowitego
pokonania Rosji, a tylko jej oslabienia. Rosja dostalaby pomoc militarna w
sprzecie i zaopatrzeniu. A Amerykanie, Anglicy i Francuzi zaczeliby od
zachodu atakowac Niemcy.

10. Wojna bylaby dla Niemiec i Polski i tak przegrana, ale zniszczona z wojny
wyszlaby Rosja, a Polska duzo mniej.

NIE POTRAFICIE NAM NAWET PODZIEKOWAC, ze nie poszlismy na Was z Niemcami,
a przeciez lepiej bysmy na tym wyszli, niz stawiajac im opor.




Temat: do MISZY. Niemcy-Polska-ZSRR, hipoteza wojny 1940
do MISZY. Niemcy-Polska-ZSRR, hipoteza wojny 1940
1. Pisalem Ci juz, ze podstawa polityki zagranicznej II. Rzeczpospolitej
1921-39 byla zasada ROWNOWAGI. chodzilo oto, by nie dopuscic do panowania,
ani Niemiec ani Rosji nad Europa.

2. Niemcy po zajeciu Czech stawiaja Polsce zadania: Gdansk + Autostrada
exterytorialna oraz zaciesnienie wspolpracy. Jest to na razie przez obie
strony utrzmywane w tajemnicy. Na DECYDUJACEJ naradzie na Zamku w styczniu
1939 w skladzie:
Prezydent Rzeczpospolitej : prof. Moscicki
Premier: gen. Slawoj-Skladkowski
Glownodowadzacy Armii: Marsz. rydz-Smigly.
Szef MSZ: plk. Beck
zostaje podjeta decyzja o odrzuceniu zadan Hitlera i stawieniu oporu
zbrojnego Niemcom, gdy Ci uderza.
decyzja ta zostaje podjeta BEZWARUNKOWO, to znaczy obojetnie, czy Angli i
Francja nam pomoga, czy nie. Ale Polska na pomoc zachodnich aliantow
naturalnie liczy.
Decyzje te powzieto ze wzgledu na wole walki Polakow, na wole do obrony
niepodleglosci. Zdawano sobie sprawe, ze moze sie to skonczyc militarna
katastrofa, niewola i zniszczeniami.
3. Przyjmijmy, ze zylby marsz. PILSUDSKI i ten nie chcac dopuscic do
zniszczen kraju przyjalby zadania niemieckie. Jedynie Pilsudski mialby dosc
autorytetu, by Polakow do tego przekonac.
4. Na ZSRR wybralaby sie kalicja Niemiec, Polski i Wegier, korzystajaca
z potencjalu gospodarczego bylej Czechoslowacji.
Przyjmilmy, ze Finlandia i Rumunia pozostalyby neutralne.

Spojrzmy na potencjaly gospodarcze obu stron:
podaje dane za rok 1937.
(w roku 1940-tym stosunek tych potencjalow byl podobny)
Energia elektryczna:
Niemcy - 50 , ZSRR - 40 mld kWH
Stal:
Niemcy - 20 , ZSRR - 18 mln ton
Wyroby walcowane:
Niemcy - 14, ZSRR - 13 mln ton.
Wegiel:
Niemcy - 180, ZSRR - 125 mln ton.

W roku 1940-tym koalicja wyzej wymienionych Panstw dysponowalaby potencjalem
gospodarczym o 30-40 % wiekszym od ZSRR.

5. Jezeli chodzi o sily zbrojne koalicja mialaby przewage na Morzu i w
powietrzu, ZSRR jednynie gdy chodzi o sily pancerne i artylerie, ale z
uplywem czasu przewaga ta by malala.

6. Nie byloby elementu zaskoczenia...

7 . Doszloby do MORDERCZEJ, wyniszczajacej wojny, w moim przekonaniu koalicja
znalazlaby sie po uplywie roku czasu nad Wolga, (zajawszy Moskwe i Petersburg)
gdzie z racji wydluzenia lini zaopatrzeniowych by utknela...

8. Mussolini naruszylby interesy Francuskie i Brytyjskie w Afryce polnocnej,
trwalaby juz tam wojna i Niemcy musieliby mu wyslac do pomocy czesc sil.

9. W tym momencie do akcji wkroczylyby Stany Zjednoczone, wciagniete przez
Anglie do wojny, jako ze Zachod nie chcialby dopuscic do calkowitego
pokonania Rosji, a tylko jej oslabienia. Rosja dostalaby pomoc militarna w
sprzecie i zaopatrzeniu. A Amerykanie, Anglicy i Francuzi zaczeliby od
zachodu atakowac Niemcy.

10. Wona bylany dla Niemiec i Polski i tak przegrana, ale zniszczona z wojny
wyszlaby Rosja, a Polska duzo mniej.

NIE POTRAFICIE NAM NAWET PODZIEKOWAC, ze nie poszlismy na Was z Niemcami,
a przeciez lepiej bysmy na tym wyszli, niz stawiajac im opor.




Temat: Co dostałem od państwa? Problem nie tylko Ślązaka.
Padlo tu ciekawe okreslenie, ze "panstwo to my". Nie jest ono od konca
precyzyjne, ale czesciowo mozna sie z nim zgodzic i wlasciwie wylacznie w
wymiarze symbolicznym. Ja wsrod znajomych stykam sie z okresleniami "Polska to
my" oraz "ja to Polska", ktore sa wg mnie blizsze prawdy...

W panstwie demokratycznym (a w takim wciaz mieszkamy) decyzje podejmuja
obywatele. Jezeli raczkujaca demokracja nie wyksztalcila tzw spoleczenstwa
obywatelskiego, tzn takiego, ktore jest politycznie i spolecznie aktywne,
ktorego poziom swiadomosci politycznej jest stosunkowo wysoki i dojrzaly, to
takie panstwo boryka sie wlasnie z takimi problemami jak nasze. Co wiecej,
panstwa o nawet wiekszym stazu demokratycznym przezywaja podobne kryzysy czego
przykladami: najwieksze posmiewisko Europy - premier Zapatero, czlowiek, ktory
nie moze sie zdecydowac czy byc szanowanym mafioso czy szefem europejskiego
rzadu - Barlusconi, Grecja, w ktorej afera korupcyjna i gospodarcza goni inna
afere, czy polnocna Belgia (flamandzka), gdzie najwiekszym poparciem cieszy sie
partia gloszaca tresci o charakterze faszystowskim i rasistowskim (co w
Polszcze raczej nie byloby do pomyslenia).

Nikt nie kwestionuje tego, ze w naszym przecudownym kraju istnieja zjawiska
patologiczne, ze popelniono w okresie przemian pewne bledy, ze nie wykorzystano
optymalnie wszystkich szans. Niemniej kierunek wytyczono wlasciwy (jeszcze za
rzadow Mazowieckiego) i z tej jedynie slusznej drogi :) nawet ekipy SLD nie
smialy zejsc.

Biorac pod uwage wszelkie uwarunkowania (genetyczne?) Eichendorff z
nieslabnacym przekonaniem przyzna, ze ostatnich 16 lat w Polszcze to byl
przeogromny SUKCES, jakiego jego ukochana Polska nigdy wczesniej nie przezyla.
Eichendorff to inteligentny gosc i jako taki faktow nie ma w zwyczaju
kwestionowac.

Polska, jak na tak duze panstwo i tak wielkie zaszlosci natury spolecznej,
historycznej, gospodarczej a nawet obyczajowej zmiazdzyla wiekszosc
przeciwnosci i konsekwentnie parla we wlasciwym kierunku. Podziw Eichendorffa
dla tych polskich przemian (a wlasciwie europejskich a nawet swiatowych
czesciowo w Polszcze zapoczatkowanych) musi byc w zasadzie bezgraniczny. To, ze
z nizszego pulapu startowalismy anizeli Czechoslowacja czy Wegry to kazde
slaskie dziecko wie. Pod pewnymi wzgledami ustepowalismy waznym europejskim
panstwom takim jak Rumunia czy Bulgaria (odsylam do danych statystycznych z
1988 roku, z ktorymi niedawno mialem przyjemnosc sie zapoznac). Jako odrobine
wiekszy panstwowy twor od Estoniji czy Sloweniji nie naklaniamy nikogo
zdrowomyslacego do z nimi porownan. :)

Przezylismy Kwasniewskiego, przezyjemy Kaczynskiego. Polska z jednej strony
moze troche pod rzadami tego populisty ucierpi, ale z drugiej strony zmadrzeje,
bedzie to kolejna pozyteczna lekcja demokracji, o ktora sie zreszta sami
prosilismy. Jakby ktos mial watpliwosci o jaka lekcje chodzi to z sadystyczna
przyjemnoscia odsylam do dwudziestolecia powojennego w takich krajach jak
Norwegia, Irlandia, czy Grecja, nie mowiac o Hiszpanii po smierci Franco czy
Portugalii.

Jak mawial pewien dozorca "swoje musimy przecierpiec".

Boje sie rzadow PiSu, do ordynacji tysz mam zastrzezenia, ale jestem
przekonany, ze druga Bialorusia, ani druga Rosja nie bedziemy. Mamy inne
doswiadczenia, w naszym przepieknym kraju nigdy nie bedzie powszechnego
przyzwolenia dla rzadow autorytarnych. PiS, jezeli nadal bedzie isc ta droga, w
koncu sie sparzy. W koncu ktos tej formacji powie "spieprzaj dziadu".

Mina rzady PiSu, mina rzady Lecha Kaczynskiego, a Polska wciaz bedzie isc do
przodu madrzejsza o nowe, cenne doswiadczenia.

Jestem pewien, ze wszyscy sie z ta smutna konkluzja zgodzicie.

Pozdrawiam
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • chadowy.opx.pl



  • Strona 3 z 4 • Wyszukiwarka znalazła 139 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4