Czytasz wypowiedzi wyszukane dla słów: problem bezrobocia w gminie





Temat: Wiosna w Birczy( ! )
jak to się robi w Boguchwale
TVP Rzeszów, 03 czerwca 2005

Interwencyjny gospodarz

"Odmulają rowy, sprzątają przystanki i chodniki. Robią to na co zwykle w
gminach brakuje czasu i pieniędzy. "Interwencyjni gospodarze" to pomysł
Boguchwały. Skorzysta na tym nie tylko gmina, w której będzie czysto, ale także
bezrobotni, bo to oni znaleźli pracę. Gospodarzy ma teraz każda wieś w gminie
Boguchwała.

Wiesław Kalandyk
-„Jestem bezrobotnym od 1999 roku, pracowałem przez Urząd Pracy tylko przez 2-3
miesiące i dalej byłem na bezrobociu i nie mogłem nigdzie znaleźć pracy.”
Adam Kalandyk, wicewojewoda Boguchwały
-„Było chętnych ponad 40 osób zostało wybranych 10 tych, którzy wskazywali, że
będą dobrze wykonywać swoje obowiązki.
Czyli dbać o porządek w gminie. W Zwięczycy, przez którą przebiega krajowa 9,
do ich obowiązków należy między innymi koszenie trawy wzdłuż drogi, o czym
ciągle zapomina zarząd dróg. W poniedziałki i piątki w całej gminie sprzątają
przystanki autobusowe.
Stanisław Rusinek, sołtys Zwięczycy
-„Wyjeżdżając poza obręb Podkarpackiej MPK to nie interesuje jak pani widzi, my
sprzątamy mimo, że oni biorą pieniądze za bilety i dopłaty z Urzędu Gminy.”
Interwencyjni gospodarze pracują od 7-ej do 15-ej. Reagują, gdy trzeba na
przykład usunąć połamane przez wichurę drzewa, zamalować szpecące budynek
grafitti, czy udrożnić rów melioracyjny.
Adam Miąsik
-„Tam powiedzmy 20 metrów rowu trzeba przekopać to nie opłaca się prywatna
firma sprzęt ciężki, tylko łopata taczki to jest wystarczające.
Każdy z dziesięciu bezrobotnych zarabia po około 850 złotych. Aż 30% to premia
motywacyjna, którą gmina chce przekonać pracowników by sami dostrzegali i
reagowali na problemy. Mieszkańcom pomysł bardzo się podoba. Powiatowy Urząd
Pracy w Rzeszowie na ten rok dostał milion osiemset tysięcy złotych na prace
interwencyjne. To więcej niż przed rokiem Już wykorzystano ponad połowę, ale
ciągle jeszcze przedsiębiorcy i samorządy mogą starać się o pieniądze. "






Temat: Kropa oszukał nauczyciel
W oswiacie dzieja sie rzeczy dziwne - politycznie przed wyborami pełno gadania
o priorytety edukacujne - po wyborach cisza lub takie kwiatki - jw i niżej:

10 listopada 2003
Nauczyciele na zaliczkach..

Ponad 120 urzędników i nauczycieli w gminie Mirosławiec od dwóch miesięcy
zamiast pensji dostaje tylko zaliczki. Łącznie z panią burmistrz, która jest w
tej chwili prawdopodobnie najgorzej opłacanym włodarzem w Polsce.

Gmina Mirosławiec, która liczy 6 tysięcy mieszkańców, ma ponad 30 procentowe
bezrobocie . Roczny budżet gminy wynosi niecałe 8,5 miliona złotych. Ale dałoby
się przetrwać, gdyby nie długi grubo przekraczające 5 milionów. Obecne władze
obwiniają za ten stan rzeczy swoich poprzedników. Tylko ZUS-owi gmina zalega
1,5 miliona złotych. Odsetki za nie płacone faktury sięgają 400 tysięcy i
ciągle rosną. Na kredyt nie ma co liczyć. Jedyny sposób to ciąć wydatki, a że
nie ma już czego ciąć pozostają pensje. Na razie urzędnicy pracują normalnie
choć z 500-złotowej zaliczki trudno wyżyć. W takiej samej sytuacji są opłacane
z budżetu gminy szkoły w Mirosławcu i Piecniku. To właśnie tu problem jest
największy, bo trzy czwarte ludzi czekających na wypłaty to właśnie
nauczyciele. Nauczyciele, którym nawet normalna pensja nie wystarcza na godne
życie są rozgoryczeni. Władze gminy twierdzą, że szansa na dodatkowe pieniądze
pojawi się być może w grudniu, po podsumowaniu rocznego budżetu. Sytuacja ma
unormować się w przyszłym roku , kiedy gmina Mirosławiec zacznie dostawać
pieniądze za dzierżawę terenu wojskowego lotniska.
(tvp Szczecin)
źródło: eduinfo

Czy wg szanownego interlokutora to też jest OK?






Temat: przedszkole w Birczy
"Wójtowie nie chcą przedszkolaków"
"Za unijne pieniądze może powstać sieć wiejskich przedszkoli. Mają zmniejszyć
przepaść edukacyjną pomiędzy dziećmi z miast i wsi. Ale wójtowie ich nie chcą

W miastach do przedszkola chodzi co drugie dziecko, na wsi - tylko 16,7 proc.
maluchów. Chce to zmienić Fundacja Rozwoju Dzieci im. Komeńskiego. W
miniprzedszkolach na wsi, które planuje zakładać, dzieci spędzałyby 12 godzin
tygodniowo. Resort edukacji przyznał fundacji na program prawie 5,5 mln zł,
m.in. z Europejskiego Funduszu Społecznego.

Więcej przedszkoli na wsi oznaczałoby mniejszy dystans edukacyjny pomiędzy
dziećmi ze wsi a ich rówieśnikami w miastach. Przedszkola byłyby przez dwa lata
w całości finansowane przez fundację (wyposażenie pomieszczeń, szkolenia i
pensje dla nauczycieli). Samorządy muszą tylko znaleźć lokal i zgłosić się do
programu. Mimo to do tej pory zgłosiły się tylko 52 gminy.

- Odzew na naszą akcję jest bardzo słaby - przyznaje Ewa Rościszewska z FRD.
Dlaczego? Wójtowie boją się, że kiedy pieniądze z Unii się skończą, zostaną
sami z problemem.

Tak sądzi Adam Gibała, wójt podradomskiej gminy Wolanów. - Jak słyszę, ile
Kowala [sąsiednia gmina - red.] musi do tego dokładać, to mi się odechciewa -
uzasadnia. Wątpi też, czy znajdą się chętni, by posyłać swe pociechy do
przedszkola, nawet darmowego. - Przy takim bezrobociu ludzie sami opiekują się
dziećmi - podkreśla.

- Ciągle słyszę ten argument. Ale nam nie chodzi o opiekę, lecz o edukację -
podkreśla Rościszewska. - Spędzanie całego dnia z babcią, najczęściej przed
telewizorem, nie załatwia sprawy - mówi.

Według Rościszewskiej koszty poniesione przez gminę po tym, jak skończy się
projekt, będą niewielkie. Podaje przykład Gruduska (na północy Mazowsza), które
samodzielnie prowadzi takie przedszkole od kilku lat. W 2003 roku w
przeliczeniu na jedno dziecko koszty wyniosły 809 zł. I wcale nie cierpi na tym
budżet oświaty, bo zakładane ośrodki nie są przedszkolami w rozumieniu ustawy o
systemie oświaty. - Najczęściej gminy finansują je z tzw. korkowego, a tam
jakieś pieniądze zawsze się znajdą - stwierdza.

Więcej informacji o darmowych przedszkolach na wsi: www.frd.org.pl .
Termin zgłaszania gmin do programu mija 30 czerwca."

serwisy.gazeta.pl/kraj/1,34317,2786254.html




Temat: Pieniądze dla noworodka z kasy gminy
Drogi To, agresja wyraźnie odczuwalna w tonie Twojej wypowiedzi sugeruje, że
źle czujesz się podczas dyskusji. Nie chciałbym Ciebie drażnić, ale źle
zrozumiałeś moje słowa. Oczywiście problem starzejącego społeczeństwa dotyczy
nas wszystkich, ale dawanie się nabrać na tanie chwyty, to zupełnie co innego.
Po pierwsze 1000 zł za poród nie rozwiązuje problemu rodziny i utrzymania
dziecka.
Po drugie, aby państwo mogło dać ten 1000 zł obywatelowi , musi najpierw temu
obywatelowi je zabrać *.
Z tego wniosek, że środki te pochodzą z podatków i obciążeń fiskalnych, im są
one wyższe tym gospodarka jest mniej konkurencyjna i wzrasta opłacalność
importu produktów z Chin, co w uproszczeniu drogi kolego oznacza wzrost
bezrobocia w POLSCE.
Osobiście uważam, że pewność posiadania pracy i stabilizacja jest większym
czynnikiem podnoszącym dzietność w Polsce niż wypłacanie jałmużny.
Ale to nie wyczerpuje poruszonego problemu, dużą hipokryzją wykazali się
autorzy populistycznego pomysłu z tego względu, że sięgają po pieniążki z
gminy. A na czymże gmina zaoszczędziła?????? Na oświacie, czyli na
wykształceniu młodego pokolenia…..czyli co bydgoszczanki rodźcie dzieci, a my
już damy im szkołę, w „małych” 50 osobowych klasach, szkołach oddalonych od
domu o 4-5 km ? Czyż nie lepiej zainwestować te środki w oświatę i stypendia
dla młodych i zdolnych uczniów? Czy wysyłamy naiwne w treści propagandowe hasła
skierowane do tłuków, bo wiadomo „dobry wujek” rozdaje po tysiaku.

* jeżeli jesteś sympatykiem Samoobrony ten punkt Ciebie nie dotyczy,
przewodniczący tej partii dodrukuje brakujące mu pieniążki, bez potrzeby
wzrostu podatków i obciążeń fiskalnych. Ukrytym podatkiem będzie inflacja.




Temat: Projekt inwestycyjny - 100% (?) dotacji?
Po kolei :
1. FIO nie wspiera inwestycji to prawda, ale w przypadku celu 3 rządowi
chodziło o zwiększenie szans ngo-sów na pozyskanie środków unijnych poprzez
dofinansowanie wkładów własnych do projektów. Ja na ich miejscu zwróciłabym się
po prostu z pytaniem do Departamentu Pozytku Publicznego czy ich projekt
kwalifikuje się do FIO celu 3, zwłaszcza że program ten ma dość mgliście
określone kryteria kwalifikowalności projektów i dużo zależy od oceny
eksperckiej.
2.Jeśli chodzi o EOG to Fundusz Kapitału Początkowego jeszcze chyba nie ruszył,
bo termin 30.11.2005 dotyczy tylko pojedynczych projektów i programów.
Przyznaję rację, że znając doświadczenia z funduszami strukturalnymi, następny
termin może być równie dobrze w styczniu jak i w listopadzie 2006 r. ale trzeba
być optymistą.
3. To wcale nie jest najmniejszy problem, bo po pierwsze są gminy nie mające
takich dokumentów w ogóle ( z treści postu wynika, że w tej gminie na szczęście
tak chyba nie jest) a po drugie jeśli nawet mają to wcale nie jest tak
prosto "załatwić" wniesienia poprawek do PRL i LPR, ponieważ zależy to niestety
od stosunku gminy do planowanego projektu a w tym przypadku jeśli dobrze
zrozumiałam treść postu gmina reprezentuje postawę "tumiwisizmu" i raczej nie
można się po jej organach spodziewać aktywnej współpracy.
4.Przepraszam, że koncówka mojej wypowiedzi została odebrana jako popisówka,
ale z mojego doświadczenia ( w mojej gminie wszystkie parafie złożyły w
styczniu br. wnioski do Burmistrza a o trwającym równolegle konkursie
wojewódzkim po prostu nic nie wiedziały) parafie i ngo-sy niestety bardzo
często mają niewielką wiedzę o zewnętrznych źródłach finansowania. Nie chodziło
mi o popisanie się wiedzą, ale zasugerowanie poszukiwania innych źródeł niż
fundusze unijne zwłaszcza, że środki na realizację projektu w tej parafii są
bardzo ograniczone. Nie wiem jak jest w miejscu gdzie działasz
hubertus`ie_zamoscicus`ie ale u mnie podmioty takie jak parafie i ngos`sy
najczęściej nie mają prawie żadnych doświadczeń w pozyskiwaniu środków na swoje
potrzeby. Zazwyczaj ograniczają sie do "dramatycznych" pism do mojego szefa
oraz firm w najbliższej okolicy, które jeszcze jakoś ciągną ( mamy ok. 30 %
bezrobocie w mieście. I chyba te właśnie osobiste doświadczenia wpłynęły na mój
pseudo-mentorski ton wypowiedzi w poprzednim poście.




Temat: Projekt inwestycyjny - 100% (?) dotacji?
3. To wcale nie jest najmniejszy problem, bo po pierwsze są gminy nie mające
> takich dokumentów w ogóle ( z treści postu wynika, że w tej gminie na
szczęście
>
> tak chyba nie jest) a po drugie jeśli nawet mają to wcale nie jest tak
> prosto "załatwić" wniesienia poprawek do PRL i LPR, ponieważ zależy to
niestety od stosunku gminy do planowanego projektu a w tym przypadku jeśli
dobrze
> zrozumiałam treść postu gmina reprezentuje postawę "tumiwisizmu" i raczej nie
> można się po jej organach spodziewać aktywnej współpracy.

To prawda - wszystko zależy od decydentów. Wychodziłem jednak z założenia (u
mnie jest to normą), że "kościół" ma dobre relacje z tymiż. Jak się okazuje -
nie zawsze.

> 4.Przepraszam, że koncówka mojej wypowiedzi została odebrana jako popisówka,
> ale z mojego doświadczenia ( w mojej gminie wszystkie parafie złożyły w
> styczniu br. wnioski do Burmistrza a o trwającym równolegle konkursie
> wojewódzkim po prostu nic nie wiedziały) parafie i ngo-sy niestety bardzo
> często mają niewielką wiedzę o zewnętrznych źródłach finansowania. Nie
chodziło
>
> mi o popisanie się wiedzą, ale zasugerowanie poszukiwania innych źródeł niż
> fundusze unijne zwłaszcza, że środki na realizację projektu w tej parafii są
> bardzo ograniczone. Nie wiem jak jest w miejscu gdzie działasz
> hubertus`ie_zamoscicus`ie ale u mnie podmioty takie jak parafie i ngos`sy
> najczęściej nie mają prawie żadnych doświadczeń w pozyskiwaniu środków na
swoje
>
> potrzeby. Zazwyczaj ograniczają sie do "dramatycznych" pism do mojego szefa
> oraz firm w najbliższej okolicy, które jeszcze jakoś ciągną ( mamy ok. 30 %
> bezrobocie w mieście. I chyba te właśnie osobiste doświadczenia wpłynęły na
mój
>
> pseudo-mentorski ton wypowiedzi w poprzednim poście.
>

Ja też nic nie wiem o jakichś środkach wojewódzkich. Jak możesz, rzuć linka do
tej informacji w swoim województwie - zobaczę przynajmniej jak to jest w innych
regionach z skąd są te środki.
Ja działam tam, gdzie wskazuje mój nick gazetowy :0) i podkreślam, że lubię jak
się popisujesz swoją wiedzą. Oby wiecej takich popisówek na tym forum !
pozdrawiam
hubert




Temat: Lokalna koalicja PSL - PO
Szanowny Wercyngetoryks_wp
1. Nie myl powiatu, z gminą.
Wielbłąd to gmina, bryka to powiat.

2. Prawdą jest, że na Tonsil i jego upadek zarówno gmina jak i powiat, nie mają
żadnego wpływu.
Właściwie obecne władze w sprawie Tonsilu nie mogły nic. Totalnie nic.

Jeżeli mieć pretensje do samorządów o Tonsil, to do poprzedniego.
Wtedy prawdopodobnie była szansa odzyskania pieniędzy należnych gminie z tej
firmy. Wtedy, nim w ZWG zagościł na dobre komornik i syndyk, miasto powinno
przejąć za długi część nieruchomości.

Niestety, nie było do tego warunków bo:
a) władze wierzyły kłamcy i bajkopisarzowi Prezesowi Szejnowi, że Tonsil da się
uratować.
Pisałem o tym już wtedy, że to bajki, ale nikt nie chciał słuchać.
Przecież agitka Szejna, była bardziej atrakcyjna o rzetelnej prawdy,

b) władzy bały sie ataku społecznego, że Tonsil taki biedny, a oni jeszcze go
okradają. To była bzdura, ale bardzo chwytna społecznie i Szejn pięknie to
wykorzystywał.

W końcu ekonomista z niego taki raczej kieszonkowy (wiedział, gdzie znaleźć
sobie konfitury), ale polityk i bajarz niezły.

3. Prawdą jest, że o inwestora dziś trudno.
Poczekajmy cierpliwie.
Jeżeli na sprzedanych terenach realnie zaczną się inwestycje, to uznam, że
Burmistrz zrobił wiecej niż sądziłem. Mniej niż obiecywał, ale więcej niz można
było realnie liczyć.
Największe wątpliwości budzi te słynne 35 ha.
No zobaczymy.
Czy te planowane inwestycje załatwią sprawę bezrobocia?
NIE NIE NIE.
TRZEBA WALCZYĆ O KOLEJNYCH INWESTORÓW.
ALE KURCZE BĄDŹMY REALISTAMI.

5. Jest problem ze Starostwem.
Niestety trudno tam dopatrzec sie jakiegokolwiek pozytywu.
Kłótnie, waśnie, likwidacja, a nie budowanie.
To rzeczywiście żałosne.




Temat: Zostajemy w tyle
Święte słowa sztygar. Ale o ile dobrze pamiętam już w poprzednich wyborach
samorządowych miałem problem pt. "na kogo głosować". W moim obwodzie wyborczym
nie znalazłem odpowiedniego kandydata na burmistrza, z radnymi było podobnie.
Zdaje się, że głosowałem na tzw. mniejsze zło, co też nie jest dobrym wyborem.
Do samorządowych wyborów mamy jeszcze rok, warto więc chyba rozmawiać z ludźmi
na ten temat i namawiac tych znajomych, którzy wg nas coś sobą reprezentują.
Samorządy gminne też niestety nam się upolityczniły: nie należysz do partii nie
masz prawie szans na start do samorządu. Należysz to zapełniasz listę lidera,
aby potem dostać np. jakąś fuchę, tak było po ostatnich wyborach w Żychlinie.

Inna sprawa to problem z rozliczeniem radnego z pracy.Wybieramy Kowalskiego, bo
nam obiecuje w swojej ulotce, że bedzie walczył z bezrobociem, albo zadba o
sport; Kowalski wchodzi do rady gminy, spędza w niej cztery lata, bierze dietę,
załatwia swoje i swoich sprawy, ustawia sobie przyszłość np. startuje do
powiatu albo do senatu, my znów na niego głosujemy, a on powtarza swój
scenariusz po drodze nie realizując żadnej danej nam obietnicy. Jak się uważnie
przyjrzycie naszym lokalnym "politykom" to sami znajdziecie ewidentne przykłady
takich karier, na które ciężko zapracowaliśmy, my mieszkańcy tej gminy. I co?
Żadnego rozliczenia pt. co zrobiłeś człowieku dla swego wyborcy, dla miasta?
Kadencja mija, a jedynym sposobem oceny pracy radnego jest kolejna kartka
wyborcza w kolejnych wyborach. Pora chyba zrobić z tym porządek.

A tak a propos znacie swoich radnych? Wiecie kto reprezentuje Waszą ulicę w
radzie gminy, a kto dzielnie walczy o sprawy Żychlina w radzie powiatu, w
sejmiku województwa, w sejmie? Znacie tych ludzi z imienia i nazwiska? Czy w
ciągu tej kadencji mieliście okazję porozmawiać ze swoimi przedstawicielami o
swoich sprawach? Nie? To bedziecie mieli teraz niepowtarzalna okazję: wyborczy
kołowrotek ruszył będa spotkania, pikniki, i inne takie.

Sorry, ale się rozgadałem.



Temat: Świat według Kiepskich (czy Burmistrza)
Świat według Kiepskich (czy Burmistrza)
Witam

W numerze 2 Panorama Południa (darmowa gazetka rozdawana w marketach i innych
sklepach na Ursynowie i w Gminie Piaseczno) zamieściła rozmowę Red.
Naczelnego z Burmistrzem - p. Zalewskim.
I tak ... dowiedzieliśmy się że Piaseczno to miasto-wieś, które choć buduje
oczyszczalnie ścieków, to słynie z kolejki wąskotorowej, a dodatkowo DZIĘKI
DZIAŁANIOM RADY MIASTA - BEZROBOCIE W PIASECZNIE JEST JEDNOCYFROWE!!!
Jak ja to przeczytałem, to omal z krzesła nie spadłem. A więc te tysiące
mieszkańców codziennie tłoczące się Puławską do W-wy jedzie sobie NIE do
pracy TYLKO pewnie na wycieczki - bo dzięki Radzie - pracę mają w Piasecznie.
Poza tym - czytelnik nie dowie się nic kiedy rozwiazane będą problemy
związane z komunikacją (no bo po co komunikacja, skoro ludzie zdaniem Rady
pracują na miejscu i NIGDZIE nie muszą jeździć), problemy z brakiem (w naszej
okolicy) przedszkoli, szkół, domów dla seniorów, problemy z kiepskimi-
dziurawymi i słabo oświetlonymi drogami bez chodników, itd, itp....
Tego nie ma. Jest tylko opwoieść o Piasecznie jakie ja nie mieszkając wtedy
pamiętam z kolonii 1980roku - mała "pipidówka" pod W-wą, z której wszyscy
uciekają do stolicy. A dziś.... nie dość że to w większości warszawiacy
zamieszkali w gminie, to jeszcze są zupełnie inne standady funkcjonowania.
Ale jak widać - nie dla wszystkich.
Kochani! - zbliżają się wybory samorządowe (i choć nie będą zaraz) już dziś
cz pomyśleć o ludziach NOWEGO myślenia, którzy po pierwsze nie będą myśleli,
że Piaseczno to tylko kilka domów wzdłuż Puławskiej i tzw. starego Piaseczna,
tylko zauważą Julianów, Józefosłąw, Chyliczki, Zalesie oraz to, że samo
Piaseczno nie jest już ulicówką wzdłuż Puławskiej - tylko rozrosło się "na
boki" na osi wschód-zachód.
Wkurzyłem się i napisałem list do Redakcji. Podobno wydrukują w numerze 4.
Pozdr.,



Temat: Koncepcja inwestowania w Markach - pytanie
Powszechnie pobierne opłaty to niedoby pomysł. Ale wspieranie sąsiedzkich
inicjatyw można rozważyć. Problem w tym, że mniej zamożne osoby mogą być
oburzone, że miasto dokłada się do utwardzania ulic przy domach zamożnych
mieszakańców. Również część zamożnych nie będzie chciała się dokładać,
uważając, że ulice powinno utwardzić miasto.
Ja jestem jednak zwolennikiem wspierania takich sąsiedzkich inicjatyw przez
miasto. Jeżeli odda Pan,Panie Raffix, na mnie głos, jest szansa, że wspólnie
utwardzimy ulicę, przy której Pan mieszka.

Gość portalu: Raffix napisał(a):

> Gość portalu: Jerzy Krajewski napisał(a):
> (...)
> > Może rozwiązaniem problemu fatalnych ulic w Markach byłoby rozpoczęcię prz
> ez
> > miasto Marki produkcji trelinki na własne potrzeby - czyli utwardzanie uli
> c?
> > Kryzys w budownictwie spowodował spadek cen cementu. A asfalt nie jest tan
> i.
> > Bezrobocie jest wysokie, więc tanich pracowników do układanie trelinki łat
> wo
> > można znaleźć.
>
> Na pewno trzeba szukac alternatywnych rozwiazan. Bez tego Marki nie odrobia
> zapoznien, a nowi mieszkancy beda naplywac do innych gmin (nie mowiac o
> ucieczce tych, ktorzy - wzbogaciwszy sie - beda przeprowadzac sie gdzie
> indziej, majac dosc zycia w gliniastym blocie).
> Chyba, ze nikogo to nie martwi. To tez jest mozliwe, bo jakis "Marek z Marek"
> (podejrzewam, ze uzywa tez tu innych nickow) juz mi tu na forum powiedzial,
bym
>
> nie sprowadzal do Marek zadnych nowych mieszkancow (mowil zreszta o nich i o
> mnie per "smieci").
> Zastanawialo mnie, dlaczego miasto nie probuje korzystac z rozwiazania, ktore
> istnieje chyba juz od paru lat tzn. z tzw. "oplat adjacenckich". Wiem, ze
moze
> to byc niepopularne, bo mieszkancy byliby zobligowani do wniesienia wplaty z
> tytulu wzrostu wartosci dzialki zwiazanego z budowa infrastruktury. Bodaj
gmina
>
> Ursynow probowala juz egzekwowac oplaty adjacenckie i byly protesty - ktos
wie,
>
> czy w koncu udalo sie to przeprowadzic? Moim zdaniem warto probowac - ja np.
> bylbym gotow wplacic jakies 10.000 zl, gdyby moja ulica miala byc
doprowadzona
> do cywilizowanego stanu, co najmniej dwoch sasiadow w niezobowiazujacych
> rozmowach mowilo o 5.000. Tylko cos takiego ciezko zorganizowac samodzielnie -

> przeciez my pracujemy itd. Mysle, ze powinna sie w takie wspolne finansowanie
> probowac wlaczac gmina, wykorzystujac chociazby wlasnie mechanizm oplat
> adjacenckich.




Temat: VIII Szczyt Gospodarczy
VIII Szczyt Gospodarczy
Stargardzka Izba Gospodarcza rozpoczęła przygotowania do zorganizowania
kolejnej, ósmej już edycji Szczytu Gospodarczego. W tym roku głównym tematem
dyskusji przedsiębiorców i naukowców będą problemy rynku pracy.
Dane Wojewódzkiego Urzędu Pracy mówią, że w Stargardzie przy końcu minionego
roku było 5282 zarejestrowanych bezrobotnych. Dodając osoby pozostające bez
pracy, a mieszkające w ościennych gminach (chodzi o Kobylankę, Starą Dąbrowę,
Chociwel, Dolice i gminę Stargard), wyjdzie, że w rejonie tym nie ma pracy
8428 osób. Czy rzeczywiście nie ma?
Nikt nie wie, jak duże są rozmiary pracy na czarno. Doszło już do tego, że
bywają firmy, których właściciele nigdzie ich nie zarejestrowali. Funkcjonują
więc w czarnej strefie i nielegalnie zatrudniają pracowników. W większości
przypadków ci rzekomo bezrobotni figurują w rejestrach urzędu pracy tylko po
to, aby mieć ubezpieczenie zdrowotne. O to samo chodzi także tym, którzy nie
pracują, wszelkimi sposobami starają się nie przyjmować ofert pracy i siedzą w
domach.
Bez względu jednak na to, jak wielu bezrobotnych pracuje na czarno i jak wielu
nie chce podjąć pracy, wypada się zgodzić, że mamy jednak do czynienia z
bezrobociem i że jest to nadal jeden z ważniejszych problemów społecznych.
Skąd w takim razie zamieszczane przez przedsiębiorców ogłoszenia w rodzaju:
„Pilnie przyjmę do pracy szwaczki. Tel...”?W Stargardzie poszukiwane są
właśnie szwaczki, jest też praca dla robotników budowlanych, operatorów
maszyn, elektryków, drogowców... Firma z Klinisk koło Goleniowa szuka w
Stargardzie osób do klejenia kartonów.
Jeżeli ktoś bardzo chce, pracę znajdzie. Pytanie tylko, za ile i czy gotowy
jest zaakceptować warunki finansowe.
– Na rynku pracy panują takie same reguły, jak na rynku konsumenckim – mówi
Władysław Sikorski, prezes „Bumasu”, firmy zajmującej się docieplaniem
budynków. – Niemcy przyjeżdżają do nas po paliwo, bo jest tańsze. My szukamy
pracy na Zachodzie, bo można więcej zarobić. Trzeba lat, aby wyrównać te
dysproporcje. Najlepiej wykształceni, najbardziej przedsiębiorczy wyjechali z
Polski. Wśród bezrobotnych, którzy pozostali w kraju na pewno są tacy, którzy
pracują na czarno i tacy, którym nie chce się pracować. A ilu jest tych,
którzy rzeczywiście chcą mieć w naszym kraju stałą, legalną pracę? Tego nikt
nie wie.
Jedni szukają pracy, dodajmy – dobrze płatnej, inni zaś pracowników, ale
niekoniecznie chcą im płacić tyle, ile zainteresowani by sobie życzyli. Jak
pogodzić oczekiwania obu stron? Na pewno będzie o czym rozmawiać podczas
przygotowywanego Szczytu Gospodarczego.
/Kurier Szcz./




Temat: Stajnia Augiasza tak, ale czy jedyna?
Coś mnie rozłączyło>
Dobra, do rzeczy.
1. Artykuł o "mleczu",to niezależnie od prawdy, czy mijania się z prawdą, to
odpowiedź WW NA ZAPOTRZEBOWANIE STAROSTWA. W dalszym ciagu, trwa dyskusja, czy
decyzja, o likwidacji "Mlecza" (połączeniu) była słuszna. Zaczyna sie dyskusja,
o błedach i niekompetencji Starostwa i Gminy. Więc LOJALNA WW DOSTARCZA
ARGUMENTÓW NA OBROINE NASZYCH SAMORZĄDOWCÓW. W końcu powiazanych z władzami WW.

2. Sprawa szkół średnich jest problemem w całej Polsce i Wrzesnia nie jest tu
wyjatkiem. Malejąca liczba młodzieży, brak chętnych do ZSZ, i CHĘĆ UTRZMAMNIA
MIEJSC PRACY NAUCZYCIELI ( czemu, przy galopujacym bezrobociu, trudno sie
dziwić), powoduje OPADANIE POZIOMU WIELU TECHNIKÓW, poniżej poziomu
przyzwoitości. Matury w 10 miesięcy to kolejny przykład deprecjacji
wykształcenia średniego i matury.
DO TEGO POTWORNE ROZWARSTWIENIE DOBRYCH SZKÓŁ SREDNICH, DAJACYCH MŁODZIEŻY
JAKIES PERSPEKTYWY I ZŁYCH SZKÓŁ SREDNICH BĘDĄCYCH FABRYKA KOLEJNYCH
BEZROBOTNYCH. Niestety, to rozwarstwienie przebiega dosć wyraźnie po
linii "duże aglomeracje" i "land". Przykro na to patrzec, ale Wrzesnia jest w
tym "landzie", czyli "prowincji". Skończysz kiepski ogólniak, albo kiepskie
techników, to musisz skończyć kiepską uczelnię. Oczywiście sa wyjatki. Ale
wyjatki potwierdzaja regułę.

3. "KOSZARY" to niewątpliwie koszmar, albo koszmarek. Wg mnie szkoła trzyma sie
tylko na dwóch chwiejnych filarach. Utrzmanie miejsc pracy dla nauczycieli. I
danie mozliwości najmniej chętnym do nauki ukończenia jakiejs szkółki. Prawdą
jest, że w przypadku wyrzucenia ucznia z tej szkły, trafia on praktycznie na
ulicę. Bez miejsca do dalszej nauki i bez perspektywy na zatrudnienie. I jets
to rzeczywiście poważny problem moralny, CZY MAMAY PRAWO PRZEKREŚLAC MŁODYCH
LUDZI NA POCZATKU ICH ZYCIA?? Tym bardziej, że często problemy tej młodzieży
wynikają z głupoty, chamstwa, czy skur...twa dorosłych.
Kiedys było OHP (dziś w stanie szczatkowym), dwuletnia służba wojskowa z
możliwością nauki (np we Wrześni). Te instytucje często pozwalały naprawić
błedy wychowawcze popełnione najczęściej przez GŁUPICH RODZICÓW.
DLATEGO SPYTAM:
ZLIKWIDOWAĆ "KOSZARY" I CO Z TA MŁODZIEŻĄ??????
KTO NAPRAWI BŁĘDY DOROSŁYCH IDIOTÓW (RODZICÓW).
A MOŻE RZECZYWIŚCIE BRAKUJE TYCH OHP????????????




Temat: Kolejne samobojstwo rodziny z nedzy
przyczepiłaś się do borsuka i jego sygnaturki,...
...a tam było o liberalizmie. Ja tam nie uważam platfusów za szczególnie
liberalno-konserwatywną partię, ale ja jestem ortodoks, więc nie mogę być brany
poważnie.

Nad prawdziwą i rzetelną biedą to się trzeba zastanowić, droga pacjencjo, bo to
nie jest problem polityczny, tylko (dla liberała-konserwatysty) moralny. Ale
nie można nazywać "obszarem biedy" wsi, gdzie jabłka gniją pod jabłoniami, a
dzieci w szkole w ramach dożywiania dostają jabłka. To dożywianie dzieci to
niezła okazja dla wielu, żeby się dorwać do państwowej kasy. Na przykład można
się w ten sposób świetnie pozbyć niesprzedanego mleka, jeśli się ma układy w
gminie czy w kuratorium.

Moja bratowa pracuje w szkole na wsi na obszarze strukturalnego bezrobocia.
Obiady socjalne przywożone w termosach do szkoły jedzą nauczyciele z rodzinami -
nie dlatego, że je kradną, tylko dlatego, że te "najbiedniejsze" dzieci nie
chcą tego jeść, bo plują krupnikiem i chcą kotletów, a szkoda, żeby się obiady
zmarnowały albo poszły świniom do koryta. Nauczyciele, na stałych posadach, jak
się okazuje jakoś tym żarciem nie plują.

Tak wygląda to, o czym się trąbi, że dzieci są niedożywione - rzeczywiście
częstokroć, zwłaszcza na wsi, jest to wina rozpaskudzonych rodziców. Dziecko
jest niedożywione, ale za to ma eleganckie ciuchy, a starzy wożą się do
kościoła autem.

Problem niedożywienia jest istotny bardziej w mieście, gdzie po podwórku nie
biagają nosiciele ptasiej grypy, nie ma własnych drzewek ani ogródków. Ale jest
to również problem szerszy, bo często wiążący się z dysfunkcjonalnymi rodzinami
i marginesem społecznym - w sensie przestępczości i nałogów, który najpierw,
zanim wyjdzie na ulicę zabrać komuś portfel, niszczy własne dzieci.

Przywołany przez ciebie przykład tej rodziny jest nadużyciem intelektualnym.
Wybacz, ale nie ma takiej sytuacji, żeby jedynym wyjściem było zabójstwo
dokonane na własnym dziecku. To przejaw raczej jakiegoś zaburzenia psychicznego
niż reguła. Przypisywanie tego jakiejś ideologii czy partii to jakieś
nieporozumienie. Ale rozumiem to tak, że współczucie i wzburzenie odebrało ci
zdolność logicznego myślenia w tym przypadku. Czasem takie masz przypadłości.



Temat: Nowy fotel prezydenta Kropiwnickiego
ofiary propagandy
Współczuję wam. Jesteście ofiarami propagandy. Za plecami tego rewolucyjnego
szmatławca o nazwie Express Ilustrowany stoi łódzkie SLD, które chce przejąć
władzę w mieście. Więc Express judzi ile się da, a wy wtórujecie.
Judzi od pierwszego dnia prezydentury, nie zauważyliście?
Jesteście zmanipulowani, stanowicie mięso armatnie czerwonych.
To co piszę oczywiście nie ma sensu, o ile chcecie, by czerwoni wrócili do
władzy. Wtedy plujcie na Kropiwnickiego z powodu fotela, nocnika czy żółtego
grzebienia. Jednak przypominam, że to czerwoni wygenerowali dług miasta Łodzi w
wysokości minimum 600 milionów złotych. Kwota ta jest bardzo trudna do
odrobienia.
Przypominam, że to czerwoni spowodowali spadek Łodzi w biznesowym rankingu
miast do poziomu Olsztyna, Białegostoku i Sosnowca.
To czerwoni spowodowali spadek zainteresowania ze strony inwestorów.
To czerwoni wygenerowali bezrobocie poprzez dobijanie gospodarki, ale to
problem ogólnokrajowy, a nie pojedyńczego miasta. Dlatego śmieszy mnie do łez
nawoływanie, że Kropiwnicki nic nie zrobił w celu zlikwidowania bezrobocia w
Łodzi, że Kropiwnicki nie przyciąga na sznurku inwestorów, itd.
Świadomość ludzi uprawiających takie gadanie przypomina świadomość chłopa
pańszczyźnianego sprzed dwustu lat.
Do chłopów pańszczyźnianych: podobnie jak bezrobocie, atrakcyjność inwestycyjna
zależy od dwóch kardynalnych czynników: stanu całej gospodarki oraz stanu
finansów gminy. Akurat prezydent Kropiwnicki próbował zrobić wszystko, by ten
gigantyczny dług miasta zredukować.
Próbował, ale czy miał "przyzwolenie społeczne"???
Nie dajcie sobą manipulować, szanowni łódzcy internauci



Temat: Ciekawe, co z tego wyjdzie...
Ciekawe, co z tego wyjdzie...
"Rewitalizacja Śródmieścia

Już wkrótce Gmina Ostrowiec Świętokrzyski rozpocznie realizację „Programu
Rewitalizacji Śródmieścia”. Ma on na celu powstrzymanie procesu degradacji
tej części miasta i przywrócenie jej jako centrum życia społecznego. W tym
celu na ostatniej sesji Rady Miasta radni podjęli stosowną uchwałę.

„Program Rewitalizacji Śródmieścia” będzie realizowany od 2005 do 2020 roku z
podziałem na podokresy działań. Ogólny koszt przedsięwzięcia szacowany jest
na ponad 95 milionów złotych z czego 75 procent pokryją fundusze z Unii
Europejskiej.

Realizacja tego Programu wpłynie między innymi na zmniejszenie bezrobocia,
spadek przestępczości oraz wzrost atrakcyjności Śródmieścia. Wraz z
przedsięwzięciami inwestycyjnymi prowadzone będą działania na rzecz
podniesienia umiejętności i kwalifikacji mieszkańców, bezpieczeństwa
publicznego, ograniczenia patologii społecznych, bezrobocia, rozwoju małej
przedsiębiorczości, sportu, rekreacji, kultury i nowoczesnych form oświaty.
Za najważniejsze uważa się zmniejszenie patologii społecznych, wzrost
atrakcyjności osadniczej i inwestycyjnej dzielnicy oraz likwidację przyczyn
stwarzających problemy komunikacyjne.

W ramach Programu Gmina będzie realizowała szereg zadań dążących do
aktywizacji zawodowej i społecznej grup zamieszkujących tą część miasta, a
także zapewni zagospodarowanie czasu wolnego dzieciom, młodzieży i dorosłym.
Działania techniczno-materialne przewidziane do realizacji w ramach programu
pozwolą na rozbudowę i modernizację infrastruktury technicznej, poprawę
standardu mieszkań i lokali użytkowych, budowę i modernizację obiektów
sportowych oraz miejsc rekreacji i wypoczynku. Przewidziano również szereg
przedsięwzięć mających na celu poprawę stanu dróg, placów, chodników oraz
budowę nowych ciągów pieszych.

Jako pierwsze zadanie przewidziana jest przebudowa i modernizacja płyty
głównej Rynku. Rozpoczęcie prac planuje się na sierpień tego roku."




Temat: Gdzie Pan Kulczyk płaci podadki....
Odnośnie szkolnictwa, nauki itd.
Gość portalu: XXL napisał(a):

> To podaj gdzie ciąć te wydatki, no chyba, że jesteś zadowolony
> z poziomu służby zdrowia, szkolnictwa, nauki, bezpieczeństwa, dróg,
> emerytur, poziomu bezrobocia, zasiłków i tysiąca innych rzeczy.

Czyli twoim zdaniem, jedyna możliwość zdobycia środków finansowych na
funkcjonowanie budżetówki to podwyższanie podatków? Nic bardziej mylnego,
obniżając podatki zmniejsza się szara strefa, i adekwatnie do tego wpływy
budżetowe są na jednakowym a nawet wyższym poziomie.

Służba zdrowia - gdy sektor ten finansowany był do połowy lat 90 centralnie
tzn. kasa rozdzielana była w W-wie, to szpitale były istną ruiną, ze sprzętem
medycznym z lat 60/70. Pojawiły się kasy chorych, i.... wystarczy obejrzeć jak
wygląda szpital na Lutyckiej albo Szamarzewskiego.
Obecnie pojawił się NFZ, czyli tak naprawdę zrobiliśmy spory krok w tył.
Szpitale ponownie zadłużają się, a limity na leczenie skończyły się.

Drogi - podatek drogowy płacimy już w cenie paliwa. Skąd pewność, że to nie
kolejny pic na muchy, i pieniądze zostaną przeznaczone na budowę dróg.
Tutaj nie leży wina w braku środków finansowych, lecz w złej organizacji.
UE na rozwój infrastruktury w Polsce w latach 00-02 przeznaczyła nieco ponad 2
mld euro, ile z tego wykorzystaliśmy.... 203 mln zł!!!
I Jak tu nie obwiniać złego zarządzania i organizacji.

Nauka - no z tym nie jest tak źle, za ten sektor odpowiadają przeciż samorządy,
gminy (podstawówki, gimnazja), powiaty (licea, technika, zawodówki).

Bezrobocie - polacy to naród w którym żyje najwięcej ludzi niezdolnych do pracy
w wieku produkcyjnym. Symulantów i oszustów jest w bród. Ja nawet proponuję
zaoszczyć możliwości otrzymywania zasiłków, a ich wysokość obniżyć.

Emerytury - no ja tutaj nie widze problemu, mieliśmy reformę emerytalną. Teraz
każdy pracuje na swoją emeryturkę i od tego ile czasu przepracowuje i jak
wysoką odprowadzi składkę, zależeć będzie kwota jego świadczenia. Tak więc
problem starzenia społeczenstwa nam nie grozi. Jedną rzeczą, która budzi obawy
jest panstwowy moloch - ZUS i jego zaległości wobec OFE.



Temat: Koncepcja inwestowania w Markach - pytanie
Gość portalu: Jerzy Krajewski napisał(a):
(...)
> Może rozwiązaniem problemu fatalnych ulic w Markach byłoby rozpoczęcię przez
> miasto Marki produkcji trelinki na własne potrzeby - czyli utwardzanie ulic?
> Kryzys w budownictwie spowodował spadek cen cementu. A asfalt nie jest tani.
> Bezrobocie jest wysokie, więc tanich pracowników do układanie trelinki łatwo
> można znaleźć.

Na pewno trzeba szukac alternatywnych rozwiazan. Bez tego Marki nie odrobia
zapoznien, a nowi mieszkancy beda naplywac do innych gmin (nie mowiac o
ucieczce tych, ktorzy - wzbogaciwszy sie - beda przeprowadzac sie gdzie
indziej, majac dosc zycia w gliniastym blocie).
Chyba, ze nikogo to nie martwi. To tez jest mozliwe, bo jakis "Marek z Marek"
(podejrzewam, ze uzywa tez tu innych nickow) juz mi tu na forum powiedzial, bym
nie sprowadzal do Marek zadnych nowych mieszkancow (mowil zreszta o nich i o
mnie per "smieci").
Zastanawialo mnie, dlaczego miasto nie probuje korzystac z rozwiazania, ktore
istnieje chyba juz od paru lat tzn. z tzw. "oplat adjacenckich". Wiem, ze moze
to byc niepopularne, bo mieszkancy byliby zobligowani do wniesienia wplaty z
tytulu wzrostu wartosci dzialki zwiazanego z budowa infrastruktury. Bodaj gmina
Ursynow probowala juz egzekwowac oplaty adjacenckie i byly protesty - ktos wie,
czy w koncu udalo sie to przeprowadzic? Moim zdaniem warto probowac - ja np.
bylbym gotow wplacic jakies 10.000 zl, gdyby moja ulica miala byc doprowadzona
do cywilizowanego stanu, co najmniej dwoch sasiadow w niezobowiazujacych
rozmowach mowilo o 5.000. Tylko cos takiego ciezko zorganizowac samodzielnie -
przeciez my pracujemy itd. Mysle, ze powinna sie w takie wspolne finansowanie
probowac wlaczac gmina, wykorzystujac chociazby wlasnie mechanizm oplat
adjacenckich.



Temat: Aglomeracja Śląska -jak ją usprawnić?
Aglomeracja Śląska -jak ją usprawnić?
Pragnę rozpocząć nowy wątek Śląski - "Aglomeracja". Reforma państwa
zatrzymała sie na gminie,powiecie, województwie. Mamy jeszcze agomeracje (
metropolie)i w nich koncentracje problemów komunikacyjnych, transportowych,
ochrony środowiska,rekreacji( WPKIW),społecznych ( bezrobocie),itp.
Doświadczenia europejskie wskazują,że aglomeracje posiadają własne
rozwiązania ustrojowe,które ułatwiają życie mieszkańców.Następuje
koncentracja kapitału i potencjału intelektualnego.Tworzone są
metropolitalne związki komunalne, ograniczane jest marnotrastwo,lepiej
zaspokajane są potrzeby mieszkańców,tańsza jest energia,ceny wody i ścieków
nie drożeją niebotycznie. Łatwiej uzgadniac rozwiązania między gminami,
powiatami i samorządem wojewódzkim.
Przed II Wojną sląskie specyficzne rozwiązania komunalne były wzorem dla
kraju. Teraz przed wyborami liderzy polityczni proponują cudowne lekarstwa
dla Śląska:kontrakty regionalne, pakty dla Śląska, które stają się pustymi
frazesami.Musimy własnymi siłami wypracować właściwy model sprawnego
zarządzania Aglomeracją, a tym samym ułatwić życie mieszkańcom.Czy
uzgodnienie wspólnego bilety autobus,tramwaj,kolej musi trwać latami?Czy
Wojwódzki Park Kultury i Wypoczynku,z którego jesteśmy dumni i który wrósł w
naszą tożsamość regionalną a nadal jest przedsiębiorstwem panstwowym ma jasą
przyszłośc? Czy zwierzęta w Zoo, obiekty w parku będą ratowali sponsorzy?
Problem ten opisuję szczegółowo na rzymelka.sejm.pl - zadaję też tam
wiele pytań dodatkowych. Choćby o nazwę i granice aglomeracji. Czy nasza
metropolia nazywa sie ma : Śląska, Katowicka, Górnośląska a może Śląsko-
Zagłębiowska?
Poseł Jan Rzymełka E-mail: Jan. Rzymelka @sejm.pl




Temat: stwórzmy bank danych o instytucjach i schemat
Bravissimo Bruxelka,

A WIEC PODSTAWOWA SPRAWA,

Drogi "wlasnie przybyly" (tu chodzi o EPSO-w)
1. CZYTASZ DOKLADNIE STRONY ADMINU, jest to o tyle istotne, ze jesli przyjechales/-as tu jako pracownik unijny i chcesz aby
Twoj/-a wspolmalzonek/-nka mialy prace w tym kraju (mam na mysli Belgie) to nie moga byc zameldowane w gminie przez Instytucje
unijna, bo nie beda mialy prawa do pracy w Belgii. Jak sprawa bedzie wygladala po pelnym otwarciu rynku pracy (po okresach
przejsciowych) nie wiem, ale nie sadze aby sie to zmienilo.
Inna sprawa to ile to trwa - nawet do 4 miesiecy (jak w moim przypadku), ale warto. Belgia to taki kraj, ze niewiele sie zalatwi
majac tylko Modul 2 (dokument preinskrypcji do gminy), wszedzie wymagaja okazania dokumentu - zalaminowanej karty pobytu. A takowa
sie dostanie po odbyciu tej drogi przez meke...

2. prawo pracy
Pracy sie szuka samemu, badz przez agencje posrednictwa pracy, internet
www.stepstone.com/ (maja biuro przy metrze MADOU)
www.rubin.be/ (nie wiem jeszcze co to jest, ale wyglada ciekawie)
www.jobserve.com/ (Many thx 4 Paw Dady za wskazanie tego jako zrodla pracy)
www.monster.be/ (Many thx 4 Paw Dady za wskazanie tego jako zrodla pracy)
www.jobpilot.pl/ z ustawieniami "proeuropejskimi" w moim przypadku znajduje niewiele,
wywala za to mnostwo ofert pracy w Niemczech

3. Kasa wyplat CAPAC
zanosi sie tam papierki upowazniajace do otrzymania jakis swiadczen finansowych - dokladnie nie wiem jakich (prawdopodobnie wyplacaja zasilki, socjal etc., mnie wyplacili bezrobotne).
nie wiem jak sie dokladnie chlopaczek nazywa, ale pracuje na gornycm poziomie, na nazwiskach od K do Z i nie ma dla niego problemu w mowieniu po niemiecku, francusku, angielsku i flamandzku, blondyn, okularki, Francis B... jakos tam.
Zima nosi szalik. Serdecznie polecam. (wiem ze glupo to brzmi, ale dziala)

4. BLBE
Biuro "liezą Brussel Europ"
czyli Bureau Liaison Bruxelles Europe, pracuje tam Madame G. Dechene, tel. 022345730, zajmujaca sie dosc skomplikowanymi sprawami
typu
- bezrobocie,
- prawa malzonkow
- inne skomplikowane
- moj przypadek tez zna, wiec macie moja dobra rekomendacje dla niej.

5. ONEM
w moim przypadku niezbedny byl pan Tourloise (Turluz), zajmuje sie on uporzadkowaniem stanu prawnego osob obecnie przybywajacych
do .be. a majacych sporo papierow dajacych im prawo do swiadczen.

6. Co ciekawe, wszedzie mowia mi, ze w Belgii ma sie prawo do dozywotniego bezrobotnego juz po przepracowaniu 1 dnia. Ot, taki
lokalny obyczaj.



Temat: 'Odnowić przestrzenie' - o rewitalizacji w UMŁ
'Odnowić przestrzenie' - o rewitalizacji w UMŁ
źródło:

www.uml.lodz.pl/indeksik.php3?menu2=2&zapytanie=2,01&poz=1&id=3216

==

'Odnowić przestrzenie' [2004-11-16]

W łódzkim magistracie odbyła się konferencja poświęcona problemowi
rewitalizacji miast. Swoimi doświadczeniami z odnawiania przestrzeni miejskiej
podzielili się przedstawiciele różnych urzędów miejskich województwa
łódzkiego. Przykłady rewitalizacji z Francji i Szkocji zaprezentowali eksperci
„Niemiecko-francuskiego projektu bliźniaczego”, współpracujący z Ministerstwem
Gospodarki i Pracy. Przedstawiono również modelowe projekty, które mają
ułatwić wnioskowanie o dofinansowanie procesu rewitalizacji z funduszów Unii
Europejskiej.

- Rewitalizacja to nie tylko odnawianie budynków, to również odnowa struktury
społecznej na danym obszarze – powiedział uczestniczący w spotkaniu Wojciech
Michalski, dyrektor Wydziału Strategii i Analiz UMŁ.

Zadaniem rewitalizacji jest modernizowanie przestrzeni miejskiej, ale też
podwyższenie jakości życia mieszkańców. Jej celem jest połączenie remontów z
programami ożywienia gospodarczego i rozwiązywaniem problemów społecznych,
występujących na danym terenie, takich jak np. bezrobocie, przestępczość, brak
równowagi demograficznej.

Łódź przygotowała zintegrowany program rewitalizacji na lata 2004-2013.
Obejmuje on teren ograniczony ulicami: Piotrkowską, Kilińskiego, Tuwima i al.
Piłsudskiego. Zrealizowanie całego projektu będzie kosztowało 80 mln zł. W
najbliższym czasie odbudowana zostanie kamienica przy ul. Nawrot 7.
Odtworzenie pierzei ma kosztować 13 mln zł. Powstanie 40 mieszkań i 3 lokale
użytkowe. Gmina ubiega się o dofinansowanie tego programu z pieniędzy
zintegrowanego programu rozwoju regionalnego. (M.Ka.)

==

A mnie się zawsze wydawało, że kamienica na Nawrot 7 ciągle stoi :P

Nie ma za to śladu po Nawrot 3 i 5 (ten wielki parking), oraz 10, 12, 15, 16,
19, 21, 22, 24 i innych.

Pozdrówki.




Temat: Miasto bez przyslosci.
Slusznie ta dyskusja zagalopowala za daleko i oddalila sie znaczaco od poczatkowego tematu. a zaczalem te dyskusje stwierdzeniem ze wroclawskie drogi sa fatalne, a wladze miasta wroclaw nierozsadnie wydaja pieniadze. Wczoraj przeczytalem taki oto post:
"Jak to dobrze, że w naszym pięknym mieście nie ma już żadnych
wiekszych problemów, którymi musiałaby się zajmować władza. Nie
ma bezrobocia, ulice mamy równe jak stół, na tych ulicach jest
bezpiecznie - żadnych przestępstw, chuliganerii, słuzba zdrowia
jest na poziomie europejskim, a oświata rozkwita tak mocno, że
aż przyjeżdżają się do nas edukować dzieci z innych zakątków
Europy i reszty świata. Gmina ma stabilną sytuację finansową i
wszystkie problemy zostały pokonane już na dziesięć lat do
przodu. Obwodnica buduje się sama, a powódź nam nie grozi, bo
władze podpisały z Odrą i Oławką pakt o nieagresji i wzajemnym
uprzedzaniu o planach na wakacje.
W tej sytuacji władza może się spokojnie oddać lotom balonem,
jeżdżeniu na wielbłądach, otwieraniu wybiegów dla zwierząt w zoo
oraz tworzeniu ślizgawek i lodowisk w Rynku. To tak żeby nie
zgnuśnieć do reszty, bo w zasadzie władza mogłaby się już niczym
nie zajmować, tak jest błogo, pięknie i bezproblemowo.
A swoją drogą, to może by wreszcie przyszedł gajowy, przepędził
to towarzystwo z lasu i wydzielił maleńki spacerniaczek, na
którym prezydenci, wiceprezydenci, ich doradcy, rzecznicy i
reszta tego towarzystwa wzajemnej adoracji budowałaby sobie
lodowiska, latała balonami i ścigała się na wielbłądach?
Coraz bardziej mi to wszystko zaczyna przypominać "Vabank II" i
naczelnika więzienia z jego tekturową makietką."
Widac nie ja jeden mam takie zdanie o poczynaniach wroclawskich wlodazy.
Pozdrawiam wroclawian i zycze szczescia z tym Hyundaiem.



Temat: Polityka nowego burmistrza. Za czy przeciw?
„Rząd” Grabalskiego musi odejść! Dziś już nie można odwoływać się do
nieudolności poprzedników.
Grabalski i jego świta oszukała społeczeństwo Włoszczowy.
Z szumnych programów i zapowiedzi, głównie dotyczących programów budowy
nowoczesnego społeczeństwa obywatelskiego i strategii zrównoważonego rozwoju,
likwidacji bezrobocia zostały tylko zgliszcza.
Grabalski doszedł do władzy na fali sprzeciwu w stosunku do praktyki przemian,
twierdząc że tak dalej być nie musi. Po zdobyciu władzy okazało się że tak
dalej być musi.
Dlatego Grabalski musi odejść, bo dziś o nim nie można powiedzieć że jest
lewicowy, nie można też powiedzieć że jest prawicowy, błąka się gdzieś po
scenie bez dalekosiężnej koncepcji gminy i gospodarki, bez wizji i modelu
docelowego włoszczowskiego społeczeństwa. Jego stosunek do poszczególnych
problemów społecznych czy gospodarczych, jest podyktowany li tylko bieżącą grą
własnych interesów.
Ni pies to ni wydra, dryfująca z nurtem nie wiedząc dokąd. W tej utopi pływają
z nim bezradni radni a wraz z nimi zagubione i zastraszane społeczeństwo
Włoszczowy i okolic.

Prawda jest też że tzw. doły partyjne nie mające wpływu na nic i rozsiane na
różnych szczeblach władzy grupy interesów, wspierające się wzajemnie i
działające głównie we własnym grupowym interesie. Pokazywanie u nas silnej
władzy to brak wpływu i możliwości. Tak więc tworzy się intrygi ,dawanie pracy
swoim i chęć okopania się aby trzymać jak najdłużej ster władzy i pieniędzy .
Wzorzec iście z Millera tylko ten musiał już odejść.
Obecna władza gminy i powiatu nie ma dziś wpływowego zaplecza intelektualnego.
Grabalski wytłumił w swoich szeregach wszelką dyskusję. Zaś w lokalnych
władzach partii reprezentowanej przez burmistrza zasiadają głównie osoby
piastujące stanowiska w administracji, samorządzie, w edukacji, zależnych od
nich spółkach, czyli ludzie pobierający pieniądze z namaszczenia partii.
Na dryfującą łódź próbują wszelkimi chwytami załapać się małe płotki aby
uszczknąć co się da z tej władzy. Tutaj układziki mają już charakter czysto
towarzyski z elementami rodzinnymi A reszta społeczeństwa ? Powinna się już
obudzić i nie dać się kolejny raz otumanić.




Temat: Agonia szwedzkiego modelu. . .
Agonia? Wow, to jak wyglada zycie?
Oczywscie zazdroszcze afroamerykanom
z Missisippi i latino ich standardu zycia.

Szwedzki system lat 70-tych i 80-tych to
byl prawdziwy koszmar. Tak chyba Lenin
wyobrazal sobie realny komunizm.
Powszechna rownosc, szczesliowsc i radosne
zycie na kredyt.

Ten system z wielkim hukiem padl w latach
1992-3. Potem wyprostowano sytuacje makroekonomiczna
- trwalo to kilka miesiecy, ale pociagnelo za soba
fale bankructw, zrobiono caly szereg reform
strukturalnych: zdecentralizowano zarzadzanie
oswiata, zwiekszono uprawnienia gmin, obnizono podatki
z absurdalnie wysokiego poziomu, zracjonalizowano
wydatki w sluzbie zdrowia (np. czesciowa odplatnosc
przy prostych poradach, z wyjatkiem chorob dzieci),
wprowadzono bardzo elastyczne prawo pracy...
Podatki dla firm naleza do najnizszych w Europie,
a gospodarka - do najbarrdziej nowoczesnych,
zglobalizowanych i konkurencyjnych, wg
rankingow.

Dlugi sa obecnie splacane.

Wyglada na to, ze Szwecja otrzasnela sie z
realnego komunizmu i wraca do tradycyjnych
szwedzkich wartosci: oszczednosci, otwartosci,
uczciwosci.

Nie wiem, jak bylo w latach 80-tych, ale
w XXI wieku w darmowym przedszkolu przypada
5-cioro dzieci na nauczyciela, doktoranci
jezdza na wakacje za Atlantyk, a jak nie
jezdza za Atlantyk, to kupuja luksusowy, uzywany
model BMW za 20 000 USD. Srednia powierzchnia
mieszkalna na Szweda to 45 m^2...
Bezrobocie higieniczne - 3%.

Jest sporo cieni tego systemu.

Np. drogi alkohol (ten gorszy), pracownikow
trzeba szanowac, prostytucja jest zakazana.
Do tego, nie ma kultury pub-owo-kawiarnianej,
tylko sportowo-turystyczna...

Ostatnio, jak na calym swiecie, mocno
podrozaly nieruchomosci, zwlaszcza w
Sztokholmie. To powazny problem dla mlodych
rodzin.

A propos Wprost: tresc wiekszosci artykulow
nie byla warta czasu potrzebnego na ich
zaladowanie, kiedy jeszcze toto czytalem.

3 glowne cechy artykulow we Wprost to:

- nierzetelnosc, niefachowosc

- priorytet propagandy nad obiektywizem,
__bezkrytyczny__ proamerykanizm -
taki liberalny populizm;

- polityczna prostytucja

Pozdrawiam
F.




Temat: Sosnowiec XXI wieku - miastem sukcesu!
Gość portalu: Witold napisał(a):

> Od początku XXI wieku Sosnowiec radykalnie się zmienia. Przebudowane centrum
> miasta wraz z dworcem PKP stało się wizytówką Sosnowca. Dzięki tej
> największej, jak dotychczas, gminnej inwestycji stolica Zagłębia może
> poszczycić się jednym z najpiękniejszych i najnowocześniejszych śródmieść w
> Polsce. W ramach unikatowego programu rewitalizacji terenów pokopalnianych
> powstaje w dzielnicy Środula Całoroczne Centrum Sportowo-Rekreacyjne. Dzięki
> temu udało się znikomym kosztem usypać sztuczny stok narciarski, likwidując
> hałdę byłej kopalni "Sosnowiec" i utrzymując jednocześnie miejsca pracy dla
> blisko 1000-osobowej załogi kopalni piasku "Maczki-Bór". Gmina przygotowuje
> olbrzymie tereny inwestycyjne w pobliżu terminalu przeładunkowego i końcówki
> szerokiego toru na granicy ze Sławkowem. W budowie jest jedno z
> najnowocześniejszych w kraju składowisko odpadów wraz z całym systemem ich
> segregacji, co zlikwiduje na kilkadziesiąt lat problem odpadów komunalnych w
> mieście. W tym roku rozpoczyna się w Sosnowcu potężna inwestycja
> dofinansowana z unijnego funduszu ISPA. Budowa kolektora sanitarnego "Bobrek"
> pozwoli skanalizować prawie połowę miasta, porządkując gospodarkę wodno-
> ściekową. Oczyszczalnia "Radocha II" odbierze ścieki z Sosnowca, Mysłowic i
> części Katowic. W trosce o rozwój małej i średniej przedsiębiorczości władze
> miejskie wspólnie z kilkoma wyższymi uczelniami planują utworzenie parków
> technologicznych na terenach po zlikwidowanych kopalniach "Sosnowiec"
> i "Niwka-Modrzejów".

Ech.. Propaganda sukcesu, jak za Gierka! ;))

> Rozwojowe zmiany postępują, dzięki czemu od kilkunastu miesięcy zaczęło
> wreszcie spadać bezrobocie, a to oznacza, że najtrudniejsze czasy przeobrażeń
> Sosnowiec ma już za sobą.
>
> UM w Sosnowcu

No i? :)))




Temat: Tak wygląda skutecznośc prezydenta Jacka K.
trzeba też wziąść poprawkę, ze to tylko ranking...
Weźcie np. pod uwagę przykład z podwórka, czyli pozycję C - zadłużenie
(zobowiązania do dochodów) (2002 - 2005). Kraków uzyskał tutaj maksymalną
liczbę punktów, czyli 10, a przecież powszechnie wiadomo, ze jest to
najbardziej zadłużone miasto w Polsce, gdzie poziom zadłużenia dobija do
dopuszczalnego progu. Wynika z tego, ze wziąto pod uwagę zobowiązania zaciągene
jedynie w wymienionych latach, a nie uwzględniono zobowiązań wczesniejszych,
które dalej sa spłacane. Czyli wg rankingu gość zadłużony po uszy, który już
nie zadłuża sie więcej, bo nie może sobie na to pozwolić, jest wyzej oceniony
niż inny gość który regularnie spłaca zobowiącania i bez problemu moze soibie
pozwolić na zaciąganie nowych, bo zadłuzenie i tak mu nie rośnie.
Ot uroki rankingów :-) Bielsko rozija się dobrze i czego mozna sobie życzyc to
lepszych władz samorządowych, bo aktualne są conajwyzej średnie.

tabela rankingu:
rzeczpospolita.pl/teksty/dodatek2_060720/dodatek2_a_18-2.F.jpg
Kryteria rankingu:
A - tempo wzrostu wydatków majątkowych (2002 - 2005)
B - pozyskane środki unijne na 1 mieszkańca (2004 - 2005)
C - zadłużenie (zobowiązania do dochodów) (2002 - 2005)
D - nadwyżka operacyjna (2002 - 2005)
E - tempo wzrostu dochodów własnych (2002 - 2005)
F - przyrost zadłużenia do nakładów inwestycyjnych (2002 - 2005)
G - dynamika wydatków: transport (2002 - 2005)
H - dynamika wydatków: ochrona środowiska (2002 - 2005)
I - udział wydatków na realizację kontraktów z organizacjami
pozarządowymi (2002 - 2005)
J - wydatki mieszkaniowe na 1 mieszkańca (2002 - 2005)
K - wyniki testu szóstoklasistów i gimnazjalistów (2004 - 2005)
L - stopa bezrobocia (2002 - 2005)
M - liczba podmiotów gospodarczych (2002 - 2005)
N - czy urząd funkcjonuje na podstawie normy ISO
O - czy w urzędzie opracowano wieloletnie plany inwestycyjne
(2002 - 2005)
P - czy gminie przyznano rating finansowy (2002 - 2005)
Q - czy przeprowadzony został zewnętrzny audyt sprawozdania
finansowego (2002 - 2005)
R - liczba złożonych wniosków o dofinansowanie organizacji
pozarządowych (2002 - 2005)




Temat: gospodarka - strefy ekonomiczne, a Jelenia Góra
PoOwstanie SEE w JEleniej Górze mimo, iż dla nas korzystne, okazało by się
kolejnym paradoksem. Wystarczy, że gminę Kobierzyce objęto strefą wałbrzyską
specjalnie pod inwestycje LG. Idąc tym tokiem rozumowania należałoby rozszerzyć
SEE na obszar całego kraju wyłączając jedynie największe aglomeracje. Ale nie
tędy droga... podpisując umowę o akcesji z UE, otrzymaliśmy możliwość wsparcia z
funduszy strukturalnych z puli przeznaczonej na wyrównywanie poziomów gospodarek
wszystkich krajów. SEE były poważnym punktem spornym, ale ich istnienie zostało,
mimo, że ograniczone, tymczasowo zaakceptowane (znikną w 2017 r.). Wracając
jednak do sensu istnienia SEE, należy zwrócić przedewszystkim uwagę na to, że
ich istnienie jest uwarunkowane NIEMOŻNOŚCIĄ samodzielnego rozwoju pewnych
regionów na zasadach powszechnie przyjętych. Są to tereny jak już wspomniano
zagrożone bezrobociem strukturalnym, ale także charakteryzujące sie
niedorozwojem m.in. infrastruktury technicznej, a w szczególności transportowej.
Pan Grzegorz nie rozumie sensu istnienia SEE w okolicach Krakowa. Zacznijmy od
tego, że Kraków nie jest specjalnie rozwiniętym regionem i mimo, że samo miasto
potrafiłoby samo przyciągnąć kapitał to już hutnictwo, metalurgia czy inny
przemysł ciężki wymagający natychmiastowej restrukturyzacji, bez wyraźnych
zachęt NIE JEST atrakcyjny dla zagranicznych inwestorów, a postęp w branży
wymaga od niego dużego zastrzyku kapitału, którego sami nie posiadają.

Warto się jeszcze zastanowić nad sensem rozszerzania SEE o kolejne regiony jak
to ma miejsce szczególnie w przypadku Invest-parku w Wałbrzychu. Po to określono
jej granice, aby ich przestrzegać, dano wyraźny sygnał, że w tym miejscu
istnieje problem. A mamy w tej chwili do czynienia z sytuacją, że gdzie inwestor
chce tam my rozszerzamy strefę. Oczywiście, mogliśmy powiedzieć LG, że jak chcą
inwestować z ulgami ze strefy to niech inwestują w strefie, a nie pod
Wrocławiem, ale obawiam się, że za dobrze byśmy na tym nie wyszli. I właśnie
dlatego powinien istnieć inny system wspierania BIZ, który byłby skuteczny, ale
przedewszystkim kompetentny i przewidywalny. Jednakże póki PAIiIZ będzie
istniała w takiej formie jak dzisiaj to nadal będziemy dostawać po tyłkach np.
od Czechów.
Jeśli natomiast chodzi o strefe w Jeleniej to jak można planować coś w
regionie, który sam nie wie do czego zmierza? Najperw cele, potem strategia.

pozdrawiam
Damian



Temat: Sosnowiec XXI wieku - miastem sukcesu!
Sosnowiec XXI wieku - miastem sukcesu!
Od początku XXI wieku Sosnowiec radykalnie się zmienia. Przebudowane centrum
miasta wraz z dworcem PKP stało się wizytówką Sosnowca. Dzięki tej
największej, jak dotychczas, gminnej inwestycji stolica Zagłębia może
poszczycić się jednym z najpiękniejszych i najnowocześniejszych śródmieść w
Polsce. W ramach unikatowego programu rewitalizacji terenów pokopalnianych
powstaje w dzielnicy Środula Całoroczne Centrum Sportowo-Rekreacyjne. Dzięki
temu udało się znikomym kosztem usypać sztuczny stok narciarski, likwidując
hałdę byłej kopalni "Sosnowiec" i utrzymując jednocześnie miejsca pracy dla
blisko 1000-osobowej załogi kopalni piasku "Maczki-Bór". Gmina przygotowuje
olbrzymie tereny inwestycyjne w pobliżu terminalu przeładunkowego i końcówki
szerokiego toru na granicy ze Sławkowem. W budowie jest jedno z
najnowocześniejszych w kraju składowisko odpadów wraz z całym systemem ich
segregacji, co zlikwiduje na kilkadziesiąt lat problem odpadów komunalnych w
mieście. W tym roku rozpoczyna się w Sosnowcu potężna inwestycja
dofinansowana z unijnego funduszu ISPA. Budowa kolektora sanitarnego "Bobrek"
pozwoli skanalizować prawie połowę miasta, porządkując gospodarkę wodno-
ściekową. Oczyszczalnia "Radocha II" odbierze ścieki z Sosnowca, Mysłowic i
części Katowic. W trosce o rozwój małej i średniej przedsiębiorczości władze
miejskie wspólnie z kilkoma wyższymi uczelniami planują utworzenie parków
technologicznych na terenach po zlikwidowanych kopalniach "Sosnowiec"
i "Niwka-Modrzejów".
Rozwojowe zmiany postępują, dzięki czemu od kilkunastu miesięcy zaczęło
wreszcie spadać bezrobocie, a to oznacza, że najtrudniejsze czasy przeobrażeń
Sosnowiec ma już za sobą.

UM w Sosnowcu




Temat: Ach ten Jagniątków...
Radni są zjednoczeni, dzielnica cierpi

Czwartek, 7 lipca 2005r.

Mogły by być perełką Karkonoszy, są enklawą biedy.
Michałowice to najbliżej Karkonoszy położona dzielnica Piechowic.
– Zamiast korzystać z położenia i być ozdobą miasta, to miejsce zamienia się
w enklawę biedy i stagnacji. Drogi są dziurawe, brakuje boiska sportowego – denerwują się mieszkańcy
Do Michałowic przyjeżdża coraz mniej turystów. Wybierają miejscowości w
górach, które oferują więcej atrakcji. Wykorzystują to Szklarska Poręba i
Karpacz, które stale się rozwijają. Michałowice pozostają na uboczu i coraz bardziej się od nich oddalją.
W Michałowicach brakuje dziś wszystkiego. Miejscowość ta była
kiedyś chętnie odwiedzana przez turystów pragnących uciec od miejskiego
zgiełku. Działało w niej kilka ośrodków wypoczynkowych. Teraz
zostały dwa. Turystów przyjeżdża z roku na rok coraz mniej.
Brak infrastruktury
– Nie ma już żadnej infrastruktury dla przyjezdnych. Zlikwidowany został jedyny sklep z artykułami spożywczymi. Za aprobatą gminy drastycznie ograniczono ilość kursów komunikacji miejskiej.
Właściciele pensjonatów nie skarżą się, bo właścicieli, ani pensjonatów tu po prostu nie ma.
Skarg jest więcej
Mieszkańcy narzekają na brak nie tylko inwestycji, ale i jakiegokolwiek planu dla tej części miasta. Plan Rozwoju Regionalnego nie przewiduje tu zupełnie nic, oprócz pustych nic nie znaczących frazesów.
W Michałowicach obecnie bezrobocie osiąga bardzo wysoki pułap. Budynki po licznych niegdyś ośrodkach wypoczynkowych zostały sprzedane i nie spełniają poprzednich funkcji. Nie wszyscy mogą korzystać z przeciążonej poniemieckiej sieci gazowniczej. Radni całkiem niedawno pozbawili mieszkańców resztek nadziei na rozwiązanie problemu ze skanalizowaniem osiedla, odrzucając finansową pomoc Unii Europejskiej.
Po ostatnich wyborach, myśleliśmy, że będzie nam lepiej. Tymczasem czas tutaj zatrzymał się całkowicie – mówią zbierający się czasem na przystanku mieszkańcy.
Turyści czasem przypadkowo tu przyjeżdżają, ale szybko odjeżdżają dalej.
– Obecnie rada miasta nie przeznacza żadnych środków na rozwój Michałowic.
Wśród radnych jest jednomyślność i zgoda co do braku inwestowania w tej części miasta. Wiadomo, że inwestycje w centrum zawsze mają pierwszeństwo. Nie nie przemawia za tym , aby do końca tej kadencji rady ta sytuacja uległa zmianie.




Temat: Świętokrzyska Rada Integracji Europejskiej
Cieszę się, że mogę ponownie wymienić z Tobą poglądy GZPWP.
Przepraszam, że sformułuję te kilka myśli w ogromnym uproszczeniu. Otóż pisząc,
że nasze problemy pogłębią się miałem na myśli takie zjawiska jak upadłość
kolejnych firm, wzrost bezrobocia i związany z tym spadek dochodów budżetowych.
Zmniejszą się w związku z tym możliwości wykorzystania funduszy unijnych bowiem
większość z nich wymaga zaangażowania własnych środków. Możliwości ich
wykorzystania już się zmniejszyły. Otóż sztandarowy przykład sukcesu negocjacji
w Kopenhadze jest czystą bajką. Unia proponowała nam 25% dopłat dla rolników i
tyle pozostało. Nie dali ani gronia więcej. 15% przesunięto z funduszy
strukturalnych a natępne 15% możemy dopłacać z naszego budżetu. Ten "sukces"
ogranicza w sposób istotny możliwości zmian strukturalnych w naszym kraju.
Kwestia ludzi w regionach, gminach itp. jest bardzo istotna ale nie decydująca.
Pytanie retoryczne - czy mogliśmy osiągnąć sukces w negocjacjach? Wg mnie nie.
Z góry skazani byliśmy na przegraną. Chociażby z tego względu, że nie mieliśmy
i nie mamy żadnego BATNA (skrót od bodajże Best Alternative To a Negotiated
Agreement) w wolnym tłumaczeniu najlepsza z alternatyw negocjowanego
porozumienia. BATNA nie ma ani rząd ani władze regionów. Wysunę kontrowersyjną
tezę otóż 90% członków naszych władz nie jest intelektualnie zdolna do
opracowania alternatywy dla Polski. Z pozostałych 10% duża część nie widzi
potrzeby opracowania takiej alternatywy. A to duży błąd chociażby ze względu na
strategię negocjacji. Na zakończenie także kontrowersyjna i dyskusyjna teza -
dla elit politycznych wstąpienie do Unii oznacza zwalenie z siebie
odpowiedzialności - zawsze będzie można powiedzieć "to nie my to Unia" tak jak
jeszcze nie tak dawno tłumaczeniem dyżurnym było "nic nie możemy ponieważ
ZSRR". A czy przy władzy są inni ludzie? Przepraszam za tą dość na pozór
fantastyczną tezę, ale czy nie ma w niej ziarna prawdy? Pozdrawiam!



Temat: Udawanie Greka
bezrobocie jest z powodu takich 2 słów!
Gość portalu: Jacek napisał(a):

> to odkrycie braku slowa w tej nie zatwierdzonej uchwale,
> czyli na etapie projektu, uroslo do rozmiarow bzdurnych.
> Bezrobocie to jest problem.

Jacek,
czy nie rozumiesz, ze bezrobocie jest dlatego, ze Wladza myśli o
swoich prywatnych interesach, wiec zajmuje sie tym, zeby np. w
ustawach było to co jej jest potrzebne!

(Wladza - tu mam na myśli oczywiście nie tylko SLD-owców ale np.
też Leppera i wszystkich, którzy podobnie funkcjonują, mają
takie same cele niezależnie od przynależności, i niezależnie czy
są w gminie powiecie, czy w rządzie. Ale jestem pewien, że w SLD
i Samoobronie dominują tacy ludzie, także dlatego, że wszyscy
funkcyjni w PZPR za PRL-u własnie tacy byli - i tacy zostali. No
a przyszli do nich - nowi - podobni, albo jeszcze
bardziej "interesowni")

A inne kawałki ustawy - robią byle jak, bo sa miernotami i nawet
pewnie nie umieliby wymyśleć, skonsultować mądrych pomysłów.
które mądrze regulowałyby sprawy np. mediów - co dałoby np. ich
równomierny rozwój - a w efekcie także ZATRUDNIENIE dla wielu
osób.
A może i by byli w stanie wymysleć, ale mają to (a w efekcie
nas) gleboko w d...., i im się zwyczajnie nie chce, nawet im do
głowy nie przyjdzie, że można by zrobić coś dla innych ludzi, a
nie dla siebie.

Oni uważają nas za stada baranów, które im są potrzebne do
głosowania, oraz do strzyżenia podatkami. Związane z nimi firmy
dostają bez wysiłku i za zawyżone ceny dobre kontrakty.
Pieniędzmi obławiają się nieliczni.

Gdyby ten sam kontrakt wygrała lepsza firma za mniejsze
pieniadze, to za pozostałe złotówki można by zatrudnić więcej
ludzi do innych prac - wtedy by spadło bezrobocie i jednocześnie
kraj by się rowijał, bo Ci dodatkowo zatrudnienie ludzie
zrobiliby coś dodatkowo pożytecznego dla kraju.

Dałeś się otumanić hasłom Jakubowskiej. Ona - prezenterka TV w
rządzie?

Przecież ona nic nie umie, jest tylko pyskatą wygadaną babą, na
służbie swoich kolesi z SLD, no i tez oczywiście dbająca o swój
interes.
Jej jedyną zaletą jest jej medialność, i że umie łgać bez
zająknięcia w żywe oczy i wbrew oczywistym faktom.

Niestety częśc z nas, mniej zorientowana, nawet nie jest sobie w
stanie wyobrazić, że na takim stanowisku można kłamać,
oszukiwać, a nawet kraść.
Tak więc w jakimś sensie propaganda JAkubowskiej jest dla nich
skuteczna.

Pozdrawiam wszystkich uczciwych i próbujących myśleć
samodzielnie!
PZ48

P.S.
No, chyba że jestes Jacek, członkiem lub pracownikiem grupy
trzymającej władzę, to wtedy miałbym do Ciebie inny tekst, ale
pozwól, że go tu nie zamieszczę.
PZ48



Temat: Pięcioosobowa bezdomna rodzina skazana na rozłąkę
pan_pndzelek napisał:

> Gość portalu: Ania napisał(a):
> > Czy biedna kobieta nie ma prawa do posiadania dziecka?
> > Tak sie sklada,ze biednych jest zawsze wiecej niz bogatych,wiec co zabroni
> c
> om
> > posiadania dzieci?
>
> Bieda nie zwalnia z odpowiedzialności za siebie i za dzieci. Czy żyjąc w
takich
>
> warunkach jak te łajzy trzeba mieć CZWORO dzieci? Czy jedno to nie byłoby aż
> nadto? Nie wszyscy rzeczywiście powinni posiadać dzieci...
>
Nie czytales artykulu.Ci LUDZIE maja troje dzieci a nie czworo.
Pisalam cos na temat dostepu do antykoncepcji,nie doczytales?
Czy nie doczytales tez jakie dysproporcje sa miedzy zarobkami w Polsce?
9000 pani dyrektorka,ktora pewnie nic nie umie a ma uklady i 800 zl.

Na dodatek ta kobieta cokolwiek robi i za okreslona prace bierze pieniadze.
Pano dyrektorka bierze kase za nic z podatkow.

> > I jeszcze jedno.Martwisz sie stale o pieniadze z podatkow, ale czy nie
> > zauwazyless, ze ta dezyzja obciazy wlasnie kieszen podatnika?
> > To Ty z wlasnej kieszeni zaplacisz za ten dom samotnej matki ,za dom dziec
> ka
> i
> > za schronisko dla ojca.
> > Gdyby bezduszny urzednik przydzielil im mieszkanie placoli by sami a tak
> to
> Ty
> >
> > om troche doplacisz i bardzo dobrze.
>
> Gdyby im "przydzielono" (czytaj DANO) mieszkanie to też odbyłoby się za moje
> pieniądze, skoro mam wybór (bo płacę) to wybieram dla nich schronisko. A czy
> płaciliby za mieszkanie? Wątpię...
>
A dlaczego zakladasz , ze by nie placili?

To wielki dramat. Rodzina powinna być razem. O ile się jednak orientuję, na
mieszkania socjalne czeka 1600 osób.

Zobacz sobie ile jest takich rodzin w Krakowie a ile w Polsce.Moze by
pobudowac ,nowe domy dziecka,przytuliska itd...

Kryteria przydziału są bardzo ostre. Mieszkania rezerwowe są przeznaczone na
wypadek klęski. Nie możemy podejmować żadnych decyzji poza kolejnością.

Nie ch mieszkanie stoi puste bo moze trafi sie ktosz koperta.

Kraków ma poważne trudności lokalowe. Choćby przykład rodzin z Kazachstanu,
które chcą się tu osiedlić, ale nie mają gdzie zamieszkać. To jest dopiero
problem.

Prosze jaki problem maja.Bezrobocie 1600 osob czeka na mieszkania a oni maja
problem z Polakami z Kazachstanu.

Przyznaję, że polityka lokalowa gminy jest niedoskonała i wymaga gruntownych
zmian.

To widac.

Zadbam o to, by sprawą opisywanego przez "Gazetę" małżeństwa zajęła się
komisja ds. rodziny. Obawiam się jednak, że urząd jest w tej sprawie bezsilny.

> _______________________________________
> ...pod koniec listopada, pada albo nie pada... /przysł. ludowe z okolic
> Kurpiowszczyzny/
> >>>



Temat: Panie Toy, liczymy na Pana!
Redaktor z W-wy nie czyta prowincjuszy! bo po co?
Co nas łączy? Program KWW BEZPARTYJNI w Białej Podlaskiej

1. Stoimy na stanowisku odpartyjnienia samorządów i tworzenia w
nich miejsca dla wszystkich działaczy społecznych i obywateli
niezależnie od rekomendacji partyjnej.
2. Popieramy potrzebę zmiany ordynacji proporcjonalnej na
większościową w wyborach do Sejmu oraz samorządowych wszystkich
szczebli.
3. Będziemy prowadzili oszczędną i gospodarną politykę w naszym
mieście.
W ramach oszczędności:
- wprowadzimy zasadę, że Urzędem Miasta kieruje Prezydent przy
pomocy jednego z-pcy, a Radą Miasta przewodniczący przy pomocy
jednego z-pcy.
- zmniejszymy ilość członków Zarządu Miasta do trzech.
- dostosujemy ilość posad w Urzędzie Miasta do rzeczywistych
potrzeb
- zrezygnujemy z możliwości płatnego uczestniczenia w pracach
komisji osób bez mandatu społecznego
- dostosujemy wielkość diet radnych do rzeczywistego zwrotu
kosztów za poświęcony czas.

4. Środki zaoszczędzone na miejskiej biurokracji przeznaczymy
m.in. na oświatę. Dofinansujemy szkoły tak , aby rodzice nie
musieli, jak jest obecnie, przynosić do szkoły kredy czy tez
malować sale szkolne na własny koszt. Utworzymy w każdej
dzielnicy świetlice dziennego pobytu dla dzieci z rodzin
potrzebujących wsparcia. Zaniechamy dotychczasowej praktyki
zabierania pieniędzy szkołom i dawania ich na miejską
administrację.
5. Wzmocnimy mechanizmy kontroli poprzez stałe upoważnienie
Komisji Rewizyjnej do kontroli wydatków Zarządu. Wprowadzimy w
życie prawo mieszkańców do pełnej jawności finansów samo rządu.
6. Dopuścimy wszystkie środowiska i obywateli do możliwości
dyskusji na temat życia miasta, na łamach gazety samorządowej.
7. Będziemy dążyć do zniesienia podatku od spadku jako daniny
od “wdów i sierot”, niesprawiedliwej i aspołecznej.
8. Obniżymy podatki od nieruchomości i od środków transportowych
oraz opłatę za rejestrowanie działalności gospodarczej. Będziemy
walczyć o dostosowanie tych stawek do poziomu stosowanego przez
sąsiednie miasta.
9. Przeprowadzimy przeniesienie prawa własności do mienia
komunalnego na obywateli miasta, którzy z tego mienia
korzystają. Dotyczy to zarówno mieszkań komunalnych, lokali
użytkowych, praw wieczystego użytkowania.
10. Wprowadzimy w Urzędzie Miasta zasadę jednakowego traktowania
wszystkich mieszkańców oraz obowiązek drukowania każdej
podpisanej skargi na działalność urzędu czy samorządu ze strony
obywateli na łamach gazety samorządowej z jednoczesną
odpowiedzią osoby odpowiedzialnej za załatwienie sprawy.
Umożliwimy mieszkańcom kontakt z Urzędem Miasta przy pomocy
internetu.
11. Przy decyzjach dotyczących inwestycji w mieście będziemy
ściśle przestrzegali obowiązującego planu zagospodarowania
przestrzennego oraz będziemy brali pod uwagę opinię oraz dobro
mieszkańców naszego miasta.
12. Wykorzystamy możliwości Gminy Miejskiej w rozwiązywaniu
problemów bezrobocia i bezpieczeństwa obywateli.




Temat: wybierajmy tak dalej
wybierajmy tak dalej

Gminy chcą oddać budżetowi pieniądze przeznaczone na dożywianie dzieci. Prawie
380 tys. złotych może zostać niewykorzystanych. Za to można ugotować 150 tys.
obiadów!

W tym roku po raz pierwszy w historii samorządu lokalnego nasze gminy dostały
z budżetu państwa na dożywianie dzieci tyle pieniędzy, ile chciały. Była to
kwota ponad 32 mln złotych, czyli dwa razy tyle, ile w ubiegłym roku.
Niestety, okazało się, że nie wszystkie samorządy poradziły sobie z wydaniem
pieniędzy. 10 gmin zadeklarowało, że nie zdoła wykorzystać wszystkich środków
i chce zwrócić nadwyżkę.

Rekordzistami w zwracaniu pieniędzy był Lidzbark Welski ( 20 proc.
bezrobocia), który zadeklarował 110 tys. zł nadwyżki . Na drugim miejscu jest
Braniewo (40 proc. bezrobocie), które dostało od państwa ok. 348 tys. zł, a
teraz chce zwrócić prawie jedną trzecią tej kwoty, czyli 101 tys. zł.
- Nie wykorzystamy całej sumy, część dzieci po prostu zrezygnowała z naszego
jedzenia - tłumaczy Jarosław Keller, kierownik Miejskiego Ośrodka Pomocy
Społecznej w Braniewie.
Ze wszystkich 10 gmin zebrało się prawie 380 tys. zł nadwyżki! Szykowała się
kompromitacja na skalę krajową, bo w regionie, gdzie jest największa bieda i
największe bezrobocie w kraju, a pieniędzy brakuje niemal na wszystko,
niewykorzystywanie rządowych dotacji to skandal. We wtorek wicewojewoda Anna
Szyszka zwołała specjalną naradę dla urzędników "nadwyżkowych" ośrodków pomocy
społecznej.
- Przekonywali mnie, że mają mało kuchenek do przygotowywania obiadów, że jest
za mało kucharek, albo brakuje zgody sanepidu na gotowanie mleka w jakimś
pomieszczeniu. To śmieszne - irytuje się Anna Szyszka, wicewojewoda
warmińsko-mazurski. - Niech nie wciskają mi ciemnoty. Jeśli mają za dużo
pieniędzy, powinni objąć pomocą większą liczbę dzieci.

Męska rozmowa wicewojewody z urzędnikami pomogła. Od czwartku gminni urzędnicy
zaczęli zmieniać zdanie w sprawie pieniędzy. Zrobili tak np. w Kalinowie,
Grodzicznie i Lidzbarku Welskim.
- Nie ma tematu - przekonywał nas Zdzisław Zdunek, kierownik ośrodka pomocy
społecznej w Lidzbarku Welskim. - Nasza nadwyżka jest już nieaktualna,
wykorzystamy wszystko, co do grosza.
Może być już jednak za późno na odzyskanie pieniędzy przez gminy, które
chciały je oddać.
- To nie jest piaskownica, nie można tu co chwila zmieniać zdania - mówi Marek
Zaczek, dyrektor Wydziału Polityki Społecznej w Urzędzie Wojewódzkim. - Gminy
złożyły już przecież urzędowe wnioski. Teraz muszą złożyć kolejne, aby odwołać
swoje poprzednie oświadczenie. Ten drugi wniosek wcale nie musi zostać
przyjęty. Ich pieniądze mogą być podzielone pomiędzy 16 gmin, które dodatkowe
środki wykorzystają bez problemów.
Mariusz Jaźwiński/mn/www.gazetaolsztynska.pl
Dodaj komentarz




Temat: OZAROW, CO O TYM MYSLICIE?
czesc darth4, caly watek ktory wskazales jest w zasadzie denny.
Ale uwazam, ze slusznie zwracasz uwage na problemy zwiazane z bezrobociem i
konkurencja. (nieuczciwa)

" Po prostu czasem interes wlasciciela tak jak i kazdego obywatela jest mniej
istotny niz interes spoleczenstwa. Wlasciciele sa czescia spoleczenstwa i
dzialajac w systemie spolecznym musza uwazac, aby tego spoleczenstwa swoimi
dzialaniami nie obciazac. Wyzej udowodnilem, ze w tym konkretnym przypadku Pan
Cupial to zrobil i wlasnie moim kosztem do jasnej cholery. Moze wiec Panstwo
stanac i w mojej obronie jako podatnika?"

Swiete slowa i 100% racji.
Kiedy cos dzieje sie sporadycznie to OK. Ale jezeli jest to zjawisko spoleczne
to juz inna sprawa. Dodatkowo nalezaloby dodac koszty interwencji Policji,
straty wynikajace z zaangazowania sluzby zdrowia. Zniszczenia mienia,
itp. W takim momencie padaja zwykle argumenty, ze przeciez taki Cupial to
przedsiebiorca, jak dziala - to placi podatki, co z tego, ze produkuje gdzie
indziej jak i tak podatki placi tyle, ze w innej gminie. W tym momencie zas ja
dochodze do wniosku, ze takie liberalne stawianie sprawy jest odwracaniem kota
ogonem. Mysle, ze jakbym sie uparl to dowiodlbym, ze z podatkowego punktu
widzenia takie argumentowanie nie ma sensu, gdyz dla dobra ogolu wieksze wplywy
wystepuja przy wiekszej ilosci podmiotow. A to z kolei przeczy idei wolnej
konkurencji i wolnego rynku bo niejako wskazuje takim Cupialom niesensownosc
likwidacji spolek. (Mimo, iz przeciez dla nich to jest eliminacja kosztow.)
Moze jednak sie myle? A moze sie nie myle?
To pytanie zadaje wiec w wypowiedzi pod tym adresem:

www2.gazeta.pl/forum/794674,30353,794652.html?f=522&w=3802328
Najlepsze jednak sa niektore wypowiedzi pozamerytoryczne jak np. ta:

"Czy nikt niczego tutaj nie rozumie? Tak bedzie niedlugo w calym kraju! Czy nie
wiecie, co sie dzieje codziennie od roku w Argentynie! Tam dzieci umieraja z
glodu!"

Niesamowity jest stopien ignorancji spolecznej i brak elementarnej wiedzy na
tematy, ktore darth4 poruszasz. Ta powyzsza wypowiedz swiadczy o totalnej
ignorancji autorki. Ale do rzeczy, w argentynie bezrobocie oscyluje w ok. 18%
jak w Polsce. Tyle, ze tam stosowane sa inne metody pomiaru. Scislej mowiac w
Argentynie dosyc powaznie podchodzi sie do tego tematu. I pomiar jest bardzo
precyzyjny. (statystyczny)
A w Polsce? No wlasnie. W Polsce bezrobocie jest niemalze dwukrotnie wieksze.
Wiec "umieralnosc dzieci" jest oczywiscie tragiczna ale smieszna w sensie
porownywania bezrobocia argentynskiego do polskiego.

Darth4, Twoje zdanie na temat ozarowa wypowiedziane we wspomnianym watku jest
bardzo zblizone do mojego. Polemika z takimi debilami jak ww (IP: 62.233.204.*)
nie przejmuj sie. Juz wczesniej zapoznalem sie z jego radosna tworczoscia.

Niezmiernie cieszy mnie fakt zainteresowania sie tymi problemami osob
wymienionych w "liscie":Jacek Kuron, Karol Modzelewski, Bohdan Braun, Roman
Byczek, Tadeusz Kowalik,Mieczyslaw Krajewski,Cezary Mizejewski, Stanislaw
Nowakowski, Slawomir Redmer,Eugeniusz Sommer,Zdzislaw Tuszynski.
Nie wszystkich znam, ale widze, ze osoby te zaczynaja powoli dostrzegac bezsens
polityki obecnego rzadu. Szkoda tylko, ze w Polsce nie ma ani jednego
rozsadnego polityka mogacego wyprowadzic ten kraj z zapasci. Problem
reformowania wydaje sie byc z perspektywy USA szalenie prosty; obnizyc podatki
i z glowy. Tylko czym finansowac budzet w miedzyczasie?
Zanim wystapi efekt ozywienia gospodarczego i przelozy sie na zwiekszone wplywy
do kasy Panstwa to moze minac np. 4 lata.

Dlatego do Macieja ew. kieruje pytanie: Co nalezy zrobic w pierwszej kolejnosci
w gospodarce polskiej przy zalozeniu "nie wejscia" do unii i istnieniu obecnie
kolosalnego bezrobocia. Zakladam tez spadek zlotego. Drugie pytanie, jak
oceniasz ew. spadek zlotego w swietle tak "korzystnej" dla Polski decyzji
jak "nie-wejscie" ?



Temat: Klub sportowy
Komentując wypowiedzi na temat klubów sportowych na terenach wiejskich
stwierdzić mogę iż rozwój edukacji (do jakiej zaliczam sport) na terenach
wiejskich stanowi powazny problem zarówno jeśli chodzi o samorząd terytorialny
jak i działania rządu. Przemiany społeczno-ekonomiczne, zwiększyły różnice które
występują między miastem a wsią. Poza miastami występuje wiele zjawisk które nie
pozwalaja na rozwój mieszkańców, wiąze sie to z niskim poziomem wykształcenia,
złym przygotowaniem zawodowym w stosunku do zapotrzebowania rynku pracy,
mniejszymi potrzebami życiowymi itp. Aby zapobiegać zwiększaniu sie różnic
należy rozwijać działalność edukacyjno-kulturalna, do której zaliczyłbym
między innymi działalność klubów sportowych. Zwrócić uwagę należy także na to iz
większość istniejących problemów wiąże się ze słabym dostępem do ogólnej
infrastruktury społeczno-kulturalnej(Biblioteki, Internet, sekcje sportowe czy
kółka zainteresowań). Dla większości największym problemem
jest odległość lub całkowity brak takich miejsc w okolicy. Z mojego punktu
widzenia nie należy zamykać istniejących już jednostek, czy odbierać funduszy
lecz rozwijać ich działalność. W większości przypadków wystarczy dostosować
istniejącą infrastrukture do aktualnych potrzeb mieszkańców, przeprowadzić
analizę potrzeb i na jej podstawie przygotować strategie działań mających na
celu rozwój społeczno-kulturalny obszarów wiejskich. Pomimo tego iz Rząd
przygotowuje programy m.in. Program rozwoju obszarów wiejskich na lata 2007-2013
oraz najnowszy projekt z dnia 08.09.2006 r. Rządowa Strategia rozwoju edukacji
na obszarach wiejskich opracowany przez Ministerstwo Edukacji Narodowej,
praktycznie w nikłym stopniu zauważalne jest ich przełożenie na działania
samorządowe. Zauważyć można iz w przypadku naszej gminy (powiatu) sytuacja jest
dużo lepsza niż w innych częściach naszego kraju ze względu na mniejsze
bezrobocie oraz lepszy dostęp do infrastruktury. Związane jest to z małą
odległością do Warszawy oraz coraz mniejszą ilością terenów typowo rolnych.
Największym problemem jest zbyt rozbudowana biurokracja oraz brak badań
zapotrzebowania mieszkańców związane z ogólnodostępnym sportem i rekreacją.
Rozwój sportu powinien być brany pod uwagę ze względu na to iż zmiejsza zjwiska
patologiczne związane z brakiem zajęc dla młodzieży.
Kiedyś po szkole bardzo często graliśmy w piłkę czy kosza na boiskach szkolnych.
Teraz jest to niemożliwe ze wzgledu na to że boiska takie są zamknięte po
godzinach pracy szkoły. Na terenach wiejskich problem ten istnieje w mniejszym
stopniu ponieważ zazwyczaj młodzież sama "organizuje" sobie miejsca do gry,
jednak w przypadku miast jest to problem większy.
Moje pytanie brzmi CZEMU? oraz ile znacie miejsc ogólnodostępnych gdzie możecie
pograć w piłkę, siatkówkę itp na terenie miasta?
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • chadowy.opx.pl



  • Strona 2 z 4 • Wyszukiwarka znalazła 130 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4