Czytasz wypowiedzi wyszukane dla słów: Prezes RM





Temat: Protest - "Monitoring" do UE
Protest - "Monitoring" do UE
Calgary 23 listopad 2002

SzP
Leszek Miller
Prezes Rady Ministrów
Al. Ujazdowskie 1/3
00-583 Warszawa
tel. (22) 694 61 29; fax (22) 628 48 21 lub (22) 840 38 10

SzP
Sławomir Wiatr
Pełnomocnik Rządu ds. Informacji Europejskiej
ul. Chopina 1
00-559 Warszawa
tel. (22) 520 00 00; fax (22) 520 05 43

P R O T E S T + "MONITORING" DO UNII EUROPEJSKIEJ

Wyrażam oburzenie i stanowczy protest przeciwko wykorzystywaniu autorytetu i
dobrego imienia dyrektora Radia Maryja Ojca Tadeusza Rydzyka oraz redaktora
naczelnego "Naszego Dziennika" Pani Ewy Solowiej, których nazwiska zostały
za-
mieszczone bez ich wiedzy na liście osób wchodzących w skład środowiskowej
Rady konsultacyjnej ds. środków masowego przekazu działającej w ramach
Narodowej tzw; Rady Integracji Europejskiej. W poczuciu solidarnosci z w/w
osobami domagam się wycofania ich nazwisk z tej listy jak i z wszelkich
list atakow
propagandowych. Zadam tez niezwlocznego przeproszenia w/w osoby jak i
sluchaczy
RM i czytelnikow NDz. za wykorzystanie autorytetu do swoich z premedytacja
realizowanych wrogich wobec Polski zalozen.

Moje oburzenie jest tym większe, gdyż na liście znajdują się nazwiska wielu
osób
atakujących Kościół i działających "legalnie" DEWASTACYJNIE na szkodę
Polski
i Polaków, także tzw. "wolnomyślicieli" - ludzi pozbawionych granic etyki.
Do tego
niechlubnego grona osob fakty wlaczaja rowniez . pp. Millera, Wiatra,
Borowskiego
Kwasniewskiego, Siwca a wiec tych, ktorzy winni raczej stanac przed
Trybunalem Stanu
niz robic sobie z Polski wlasny folwark bezprawia.

Zachowania Wladzy SLD-UPowskiej doprowadzaja polskie spolecznestwo do
siegania
takich srodkow, ktore wypowiedza jakiekolwiek posluszenstwo Wladzy SLD-
owskiej.
Oburzone brakiem wizji na przyszlosc spoleczenstwo moze siegnac po srodki
protestow,
ktore jednoznacznie wygoni uzurpatorow Wladzy od decydowania o losach Polski
i postawi
pod Sad jaki winien postawic.

Powszechnie wiadomo, iż podstawowym zadaniem Radia Maryja jest ewangelizacja
w Duchu PRAWDY, SPRAWIEDLIWOSCI. Radio Maryja identycznie jak Nasz
Dziennik kierując się społeczną nauką Kościoła, wzywa wszystkich, a wiec i
WLADZE,
którym drogie są takie wartości, jak Bóg, Honor i Ojczyzna, do podjęcia
odpowiedzialności
za istotne sprawy dotyczące Polski. Wskazuje obszary życia społecznego,
które trzeba
bronic i mądrze zagospodarować. Nie zgadzam się, aby "katolicki głos w
naszych
domach" był wykorzystywany do kłamliwej propagandy przez ludzi, ktorzy
wykorzystujac
swoje pozycje Wladzy prowadza TERROR POLITYCZNY i propagandowo-medialny
nad polskim spoleczenstwem, dla ktorego ofiar, cierpien, wyrzeczen,
oczekiwan nalezy sie
absolutnie pelny szacunek Wladzy i Rzadow innych krajow w tym samozwanczych
urzed-
nikow z Unii Europejskiej.

Piotr Zabielski
Calgary, Kanada
Polska Internetowa Opozycja
www.rodzinywyborcow.net

Do wiadomości:
1. Radio Maryja, ul. Żwirki i Wigury 80, 87-100 Toruń
www.radiomaryja.pl
2. "Nasz Dziennik", ul. Żeligowskiego 16/20, 04-476 Warszawa
www.naszdziennik.pl





Temat: Akcja Katolicka o Radiu Maryja !!!!
Akcja Katolicka o Radiu Maryja !!!!
zaznaczam, ze to jest z roku 1999 !!!

From: Chris BOROWIAK <borowiak@sylaba.poznan.pl>
Subject: co w Akcji Katolickiej ?

Moi kochani Listowicze !

Dosc dawno nie pisalem na liste, bo nawal obowiazkow mnie przytlacza:
- - funkcja v-ce prezesa krajowego Akcji Katolickiej (AK)
- - funkcja czlonka zarzadu diecezjalnego AK w Poznaniu
- - do tego zmienialem na poczatku stycznia prace,
w sumie sporo spraw na glowie.

Chcialbym jednak - majac na celu uaktywnienie nieco naszej dosc
niemrawej listy - poznac Wasza opinie na temat tego, jaki powinien
byc stosunek AK do Radia Maryja (RM).

Wiadomym jest, ze nie ma w polskim Kosciele Katolickiem jednoznacznej
i jednolitej oceny zjawiska, ktore nazywa sie "Radio Maryja".

Wiadomo, ze RM glosi poglady dosc wyraziste i jednoznacznie lokujace
to srodowisko na arenie zycia zarowno religijnego, jak i spolecznie-
- -politycznego. Jednym to odpowiada, inni stawiaja RM szereg zarzutow.

Specjalnie nie chce w tym momencie zdradzac swej oceny RM, aby niczego
nikomu nie sugerowac.

Faktem jest rowniez, ze z trzech osob, ktore - zgodnie ze statutem -
Rada Krajowego Instytutu AK wybrala kandydatami na prezesa (krajowego),
Konferencja Episkopatu Polski wybrala owym prezesem panne Haline
Szydelko z Rzeszowa. Specjalnie podkreslam slowo "panna", bo takiego
stanu jest prezesowa, mimo przekroczonej trzydziestki. Niektorzy zlosliwi
upatruja w tej decyzji dowod na odmiane w preferencji na temat modelu zycia
rodzinnego, ku ktorej sklonila sie wladza KK w Polsce. Ale nie badzmy
zlosliwi ! Faktem jest, ze dwaj pozostali kandydaci: Jurek Karpinski
z Gdanska i piszacy te slowa, sa przykladnymi ojcami rodzin.

Faktem jest dalej to, ze - w odroznieniu do innych srodkow przekazu,
zarowno swieckich, jak i zwiazanych z KK - RM nie uwazalo za stosowne
nawiazac kontaktu z pania prezes, chocby w celu przedstawienia jej
osoby na antenie. Zdajemy sobie jednak sprawe, ze AK nie jest jeszcze
bardzo masowa organizacja w Polsce i trudno ocenic, czy ma szanse
stac sie taka potega, jaka byla w czasach II Rzeczpospolitej. Moze
dlatego nie zauwazono w RM wyboru pierwszego w powojennej historii
Polski prezesa AK i odrodzenia tej organizacji w ogole. Nie chce jednak
rowniez tlumaczyc postawy RM, bo nie znam powodow takiej ich decyzji.

Stawiam wiec problem:
Jak zatem uwazacie: czy AK powinna probowac dotrzec sama do RM, aby
zaistniec na jego antenie i moc wspolksztaltowac opinie tej czesci
religijnej Polski, ktora tego radia slucha ? Czy AK, w ktorej
czlonkami jest bardzo wiele osob, bedacych goracymi zwolennikami RM,
powinna wyciagnac reke w strone RM, aby chociaz sprobowac przedstawic
propozycje wspolpracy - nie wiemy wszakze, czy reka wyciagnieta nie
pozostalaby w prozni... Ale czy powinnismy sprobowac ? Czy sa jakies
racjonalne argumenty - Waszym zdaniem - aby taka decyzje podejmowac lub
nie podejmowac ?

Czekam na Wasze opinie, potem powiem Wam, jakie decyzje w tej sprawie
zapadly tydzien temu na posiedzeniu (trzecim) nowego zarzadu Krajowego
Instytutu AK w Polsce.

Zachecam do dyskusji...

Pozdrawiam w Panu

dr Krzysztof Borowiak
v-ce prezes AK w Polsce






Temat: Radni kontra WOPR
Radni kontra WOPR
W ub. tygodniu do świnoujskiej prokuratury trafiło zawiadomienie o podejrzeniu
popełnienia przestępstwa niewłaściwego gospodarowania mieniem gminy i środkami
publicznymi. Chodzi o niewłaściwe realizowanie umowy zawartej pomiędzy gminą
reprezentowaną przez Zakład Ochrony Środowiska a Zachodniopomorskim Wodnym
Ochotniczym Pogotowiem Ratunkowym, Zarząd w Szczecinie.
Doniesienie złożyli między-
zdrojscy radni, którzy przez pół roku próbowali skontrolować wydatkowanie
gminnych pieniędzy na ratowniczą ochronę plaży w minionym sezonie.
Bezskutecznie, bo Komisja Rewizyjna Rady Miejskiej nie otrzymała od
szczecińskiego WOPR-u źródłowych dokumentów finansowych. Prezes ZWOPR-u
utrzymuje, że nie ma prawa udostępnić radnym i burmistrzowi dokumentów, gdyż
miasto nie jest stroną umowy.
Jak nieoficjalnie przyznają radni, od dawna wydawało się im dziwne, że od
kilku lat międzyzdrojską plażę obsługuje głównie szczeciński WOPR.
Zastanawiają się, dlaczego w tym roku tak długo zwlekano z przetargiem na
obsługę ratowniczą plaży w efekcie zabrakło na to czasu i negocjowano
telefonicznie. To m.in. udało się ustalić w trakcie kontroli. Ponadto
stwierdzono, że przedstawione kserokopie rachunków wystawionych przez WOPR nie
są zgodne z zapisami umowy.
Komisja próbowała też ustalić przyczynę zażalenia, jakie wpłynęło do
burmistrza od zatrudnionych na plaży ratowników (skarżyli się na złe
traktowanie, kiepskie wyżywienie i brak pełnego wyposażenia wykazanego w
księgach). Za niedopuszczalne uznali radni "handlowanie mieniem komunalnym"
oraz pobieranie opłat (w imieniu ZOŚ) za handel obnośny na plaży przez prezesa
międzyzdrojskiego oddziału WOPR-u.
O sprawie pisaliśmy w lutym br. Po publikacji do Komisji Rewizyjnej RM
wpłynęło pismo prezesa zarządu ZWOPR-u, który przedstawił swoje stanowisko,
nazywając treść zarzutów sformułowanych przez radnych "szeregiem
bezpodstawnych i niekompetentnych pomówień, mających bezpośredni wpływ na
szarganie opinii o organizacji".
Tryb konfliktu, jaki wynika z chaotycznej notatki jest wewnętrzną sprawą
struktur samorządu Międzyzdroje twierdzi Witold Szadokierski, prezes ZWOPR-u w
Szczecinie.
Zdaniem prezesa, ani burmistrz, ani radni nie mają prawa żądać umowy, gdyż
"struktury nie były stroną umowy i nie wynika to z zapisów zawartej umowy".
Uważa on żądanie kopii umów o pracę za sprzeczne z ustawą o ochronie danych
osobowych, a kopii rachunków za poniesione koszty przez WOPR sprzeczne z
ogólnymi zasadami handlowymi.
Radni uznali pismo prezesa za próbę wywołania bezprzedmiotowej dyskusji i
tematu nie podjęli.
Komisja po wnikliwym rozpatrzeniu pisma dotyczącego artykułu w prasie "WOPR do
prokuratury", uznała, że nie zawiera on nowych wątków do przeprowadzonej
kontroli pn. Realizacja Umowy w WOPR na obsługę ratowniczą w sezonie 2005, w
związku z czym podtrzymuje wnioski zawarte w protokole kontroli czytamy w
odpowiedzi przewodniczącego RM Jana Magdy na zarzuty prezesa ZWOPR-u.
www.kurier.szczecin.pl/?d=regiony1&id=95238




Temat: Burza w schronisku
Burza w schronisku
W stargardzkim oddziale Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami panuje zła
atmosfera. Członkowie kłócą się ze sobą, zarzucają nieprawidłowości prezes
zarządu oraz brak dobrej opieki nad zwierzętami. Funkcjonowaniem schroniska
zajęli się też reprezentanci komisji społecznej Rady Miasta, ale nie znaleźli
większych uchybień w rozliczeniu miejskiej dotacji, a personalne układy między
członkami TOZ ich nie zainteresowały.
Członkowie komisji rewizyjnej stargardzkiego oddziału TOZ wykazują sporo
nieprawidłowości w funkcjonowaniu stowarzyszenia. Twierdzą m.in., że władzę
dzierży w swych rękach wyłącznie prezes organizacji, nikt nie kontroluje
zasadności podpisywania faktur, od kilku lat nie są organizowane zebrania
sprawozdawczo-wyborcze oraz nie wypełnia się wszystkich celów statutowych TOZ.
– Bardzo dużo pieniędzy z dotacji miejskiej na funkcjonowanie schroniska dla
bezdomnych zwierząt pochłaniają rachunki telefoniczne, koszty eksploatacyjne
placówki oraz energia elektryczna – twierdzi Ewa Czarny z komisji rewizyjnej
stargardzkiego oddziału TOZ. – Chore psy są wożone do weterynarzy w
Szczecinie, jakby stargardzcy lekarze nie znali się na swoim zawodzie. Wybrano
również szczecińskie biuro rachunkowe do prowadzenia faktur schroniska,
chociaż w naszym mieście nie brakuje fachowców w tej dziedzinie. Jesteśmy
wdzięczni prezydentowi za wybudowanie ładnego i nowoczesnego schroniska dla
zwierząt, ale naszym zdaniem pieniądze z dotacji na jego utrzymanie są
marnotrawione.
Nieprawidłowości zgłoszono także miejscowej Prokuraturze Rejonowej, ale
postępowanie zostało umorzone. Sprawozdaniem z funkcjonowania schroniska
zajęli się 17 bm. członkowie komisji społecznej Rady Miasta, bo co roku na ten
cel przekazywane są 252 tys. zł dotacji. W posiedzeniu uczestniczyła także
prezes TOZ w Stargardzie. Wyjaśniła ona m.in., że koszty eksploatacyjne
obiektu podwyższają opłaty za energię elektryczną (prądem zasilane są
urządzenia grzewcze), zakup specjalnego mleka dla młodych psiaków i kociąt,
profilaktyka i leczenie zwierząt oraz drobne remonty (wiele strat powodują
agresywne psy).
– Do weterynarza w Szczecinie wozimy zwierząta sporadycznie, gdy wymagają
skomplikowanych zabiegów chirurgicznych i okulistycznych – tłumaczy Aleksandra
Fila, prezes TOZ w Stargardzie. – Rachunki telefoniczne są zaś wysokie, bo
nasz stróż się zakochał i na nasz koszt dzwonił do swej wybranki. Niestety,
dozorca nagle wyjechał i ślad po nim zaginął. Ale szukamy go intensywnie.
Zapewniam, że każdą złotówkę przed wydaniem oglądamy milion razy. Nie możemy
sobie pozwolić na nieracjonalne wydawanie pieniędzy.
Prezes dodała, że sytuacja w stargardzkim oddziale TOZ wkrótce zostanie
wyjaśniona w zarządzie głównym organizacji w Warszawie. Członkowie komisji
społecznej RM uznali jednak, że konflikty personalne w stowarzyszeniu ich nie
interesują, a miejska dotacja rozliczona została poprawnie. Przedstawiciele
komisji rewizyjnej stargardzkiego oddziału TOZ zawiesili zaś swoje członkostwo
do wyjaśnienia całego sporu, bo „w atmosferze pomówień, oskarżeń i niejasnych
rozliczeń finansowych” nie widzą możliwości pełnienia dalszej pracy społecznej.
www.kurier.szczecin.pl/?d=regiony1&id=103945




Temat: Mielczanka broni w prasie krajowej Radia Maryja
Miedzy innymi dzieki takim jak sluchacze RM nasz obraz poza krajem w
> wiekszosci ogranicza sie jak pisza we wspomnianej informacji do "sound of
polka
>
> and sweet smell of kielbasa in the air".

Taa, to juz wiemy kto skomplikowane problemy traktuje w sposob powierzchowny
aby wiadomo bylo "co jest grane".

> Natomiast nalezy obawiac sie tych co
>
> robia to radio i zapewne wiedza co robia i dlaczego.

Z pewnoscia chca nabic wlasne kieszenie kasa od "biednych, glupich i
zasciankowych" sluchaczy a przy okazji zbic kariere polityczna (kiedys w GW
ukazal sie artykul w ktorym napisano, ze posel A. Sobecka rzekomo miala
powiedziec, ze O T. Rydzyk bedzie startowal w wyborach parlamentarnych (sic!)

> Ci co sluchaja nie znaja innego spojrzenia na skomplikowany swiat,ktory nas
> otacza bo tacy poprostu sa,nie maja i moze niechca znalesc innego zrodla
> informacji.Latwiej jest dostac obowiazujaca interpretacje na tacy i bez
> wiekszego wysilku wiedziec "co jest grane".

No wlasnie swiat jest bardzo skomplikowany. Co z tego wynika? Na pewno nie to
by odrzucic argumenty myslacych o tym swiecie inaczej niz ty (i inni podobnie
jak Ty myslacy).
Zreszta zastanow sie sam, kto jest ignorantem i kto upraszcza ten skomplikowany
swiat? Czy nie sa nimi przypadkiem Ci, ktorym niewygodne jest RM? I ktorzy
postuluja je zamknac, majac na ustach slowa pelne demokracji i innych hasel?
Czy wysluchanie jednej audycji i wyrabianie sobie na tej podstawie wlasnego
zdania o tak kontrowersyjnym i skomplikowanym zjawisku jakim jest RM, jest
uzasadnione?
Czy fakt, ze RM popireraja ludzie tacy jak :doc. dr praw Olgierd Baehr, prof.
dr hab. Maria Grynia, prof. dr hab. Zbigniew Jacyna-Onyszkiewicz, prof. dr hab.
Jerzy Marcinek, prof. dr hab. Henryk Szydłowski ,prof. dr hab. Zygmunt
Zagórski, prof. zw. dr hab. Ryszard Bender, Maria Fieldorf-Czarska
Jan Kobylański, prezes USOPAŁ prof. dr hab. Janusz Kawecki, prof. dr hab.
Włodzimierz Bojarski, prof. dr hab. inż. Andrzej Flaga
dr hab. Mirosław Kozłowski, prof. UW, prof. dr hab. Aleksander Szymiński,
prof., dr hab. Janina Marczak-Kozłowska, prof. dr hab. Piotr Małoszewski, prof.
dr hab. Leon Mikołajczyk, prof. dr hab. Anna Raźny , prof. dr hab. inż. Dominik
Sankowski , prof. dr hab. Kazimierz Tobolski , prof. dr hab. Gabriel Turowski,
prof. dr hab. inż. Jacek Walczewski, dr inż. Antoni Zięba i wielu innych
pozawla na tego typu wnioski? Zastanow sie wiec kto upraszcza swiat...? Kto
codziennie na pierwszych stronach w zlym swietle przedstawia RM (wedlug IDPress
RM w zlym swietle w GW zostaje przedstawiane srednio 1.5 raza dziennie).
Nikt rzecz jasna nie kaze Ci sluchac RM ani tym bardziej identyfikowac sie z
tymi czy innymi pogladami. Zreszta nie ma tam jakiegos monopolu na prawde wg.
mnie bo w audycjach wlasne poglady wyrazaja ludzie od Leppera, poprzez
Macierewicza, Olszewskiego, Łopusańskiego, Ziobre, Cymanskiego, Giertycha,
Kotlinowskiego a skonczywszy na przedstawicielach PO (K.Miodowicz)

Pozdrawiam




Temat: Zalewski - trzy miesiące aresztu
Opamiętajcie się w końcu z tymi obronami Zalewskiego.
Przypomnijcie sobie, że to akurat dr Zalewski i dyr. Urzędu Morskiego w
Szczecinie jako członkowie rady nadzorczej w porcie urządzili kosmiczną drakę
by wywalić Montwiłła i ustanowić "swój" zarząd. Zalewski typował
Pomianowskiego, Nowakowski - Wojcieszka, wice szefa RM SLD i swego zastępcę.
Udało się obie kandydatury utrącić, choć obaj członkowie RN byli tak pewni
swoich faworytów - że piana po ustach im poszła jak żaden z nich nie został
prezesem portu. Przed końcowymi rozstrzygnięciami w marcu - Wojcieszka
Nowakowski oprowadził po porcie i przedstawił jako nowego prezesa a Pomianowski
sam się ogłosił nowym prezesem, bo jak mówił wszystko juz zostało ustawione w
resorcie skarbu państwa i przez Jurczyka na spotkaniu w ministerstwie
gospodarki. W tym pojedynku wygrał Pomianowski - który został w zarzadzie portu
i to jako ...prezes od inwestycji, akurat tych, które mają problem z Zalewskim.
Dodam jeszcze na dodatek, że Pomianowski - to także b. członek AWS, cień za
Komołowskim, to także doradca Jurczyka, z grona któremu szefował Zalewski. A
nie został prezesem portu dlatego, ze premier i inne włądze centralne otrzymały
informację o próbach załatwiania spraw w podobny sposób, o który został
posądzony Zalewski.
A teraz arcy ciekawostka - dlaczego SLD broni Zalewskiego. Otóż mecenas Preiss -
to człowiek bardzo silnie związany z grupą SLD-owską utożsamiajaca się z
ministrem Piechotą, bliski współpracownik i Euroafriki i jej wiceprezesa
Waśniewskiego, ongiś popisujacego się wizytówkami, że jest doradcą ....
wiceministra Piechoty. Waśniewski był swego czasu takze szefem biura RW SLD w
Szczecinie.
A jeśli chodzi o innego członka RN portu - Nowakowskiego - to przeglądnicie
sobie prasę lokalną z 24 i 25 maja i zobaczycie jak facet chciał regulowac
prawem kaduka i swojej polityczno-administracyjnej pozycji ... usługami
holowniczymi w porcie. Wszystkie wróble w szczecinie ćwierkają dookoła, ze
jedyna firma, która przyszła 21 maja na spotkanie do UMS, to była ta, która
jest bardzo blisko "związana" z Nowakowskim, reszta, tj. pozostałe dwie,
pracujace na rynku od dziesięcioleci - olały Nowakowskiego,jego spotkanko i
spędzonych tak wszyskich pismaków i inne media.
I jeśli ktokolwiek miał złudzenia - ze manewry z wywalaniem Montwiłła z portu
miały szczytne cele - to doświadczenia tylko kilku dni między 21 a 30 maja
dowodzą - zę chodziło o takie ustawienie zarzadu w porcie - by uprawiac tak
prywatę, naciagac firmy i zarabiac na ledwo. A co jest najobrzydliwsze - odbyło
się to przy bardzo czynnym zaanagażowaniu wojewódzkich, miejskich i centralnych
polityków - od lewa do prawa.
Więc Drodzy Forumowicze - pzrestańcie wreszcie udawac naiwne dzieciaki. dzień
dziecka był i minął. Wczoraj.
W dniu powołania nowego zarządu ONE napisał w tym samym forum - - ciekawe kiedy
wkroczy do portu prokurator? - okazuje się, że w ciągu 8 tygodni.
Niestety nie jest to dla ONE żadną satysfakcją.



Temat: Typowanie kandydatów do władz Radomia - zachęcam
Duze Litery Potencjalni kandydaci na Prezydenta, zgloszeni na tym Forum!

Adamiec, S.
Bak, Dariusz
Balcerowski
Banasiewicz, Andrzej
Banaszkiewicz, S.
Bieniasz
BRYŚ, RYSZARD, prezes zarządu Fundacji IKAR
Burski Andrzej
Byzdra, H.
Chojnacki, Ryszard
CICHY, JANUSZ, SLD
Derlatka, Tadeusz
FAŁEK, RYSZARD, były prezydent, członek RM, WS-Prawica
FOGIEL, MARIUSZ, członek RM, RR
Fundowicz, Stefan
Gajewski, Krzysztof
Gęsiak, Wojciech
GĘSIAK, WOJCIECH, były prezydent Radomia, szef PO w Radomiu-Prawica
Gogacz, T.
Golabek, Zbigniew
Gołębiowski, Dariusz
Grabowski
Grela S.
Grigori_z_Radomia
Gumiński
Gut, Jan
isoxazolidine
iuslex
j-25
Jesiotr, Dariusz
Kaczor
Karaś, Bohdan
Kawęcki, B.
KIBIC_Radomski (POPiSminusSO)
Kiełbasiński, J.
Klodzinski, L.
KLUSKA, ROMAN, Twórca i były prezes spółki Optimus
KLUZIŃSKI, JAKUB (jdk), z Forum GW, wspołautor projektu trasa S12-Prawica,
expert bankowy, tlumacz.
KORODZINSKI, WALDEMAR (PO)
Korpetta-Zych, Jolanta
Korycki, W.
KOSZTOWNIAK, ANDRZEJ, Powiatowy UP w Radomiu, przew NZS na olitechnice-PRAWICA
Kot Czesław
Kowalik, Jaroslaw A58
Kowalski J.
KR!
KRAWCZYK, ZENON, były dyrektorem szkoły podstawowej,vice-prezes Spółdzielni
Mieszkaniowej, SLD
Królikowska, Teresa
Krysiński, M.
Kutkowska, B.
KUŹMIUK, ZBIGNIEW, europoseł, PSL
Langowski, Andrzej
ŁOPUSZANSKI, JAN były poseł, LPR-Prawica
Luft
Marciniak, H.
MARCINKOWSKI, ZDZISŁAW, prezydent Radomia
Maszkiewicz, Zdzislaw
Maziarek, Henryk
MOLENDA, JAROSŁAW, pracownik naukowy Instytutu Technologii Eksploatacji
Neska, Zbigniew
Nita, Jacek
Nita, Józef
Noga, Marcin
Olbrych, Barbara
over
Pachucy
Pisarek, R.
Pitagor
Plesniewicz, A.
Podkowiński, Z.
POPIS, MARIAN, długoletni nauczyciel i dyrektor I LO, Kurator Oświaty
Radomiu,vice-kurator mazowiecki -SLD
Pożyczka, Leszek
Prażmowski, S.
Pyrcioch, Tadeusz
Rabende(a), Jaroslaw
Radomianin
Radomska, Magdalena
Rajca, Waldemar
REJCZAK, JAN, były wojewoda, członek RM, WS-Prawica
Rejczak, Mirosław
Ruszczyk
Skawarczyński, Grzegorz A91
Słomka, A.
Słoń, Teodora
Słupek, Jacek
Słupek, Marek
Sobieraj, J.
SOŃTA, KRZYSZTOF, Krzysztof Sońta, Radny, WS, PRAWICA
Stępniowski A.
Surma, D.
Szczepańska, Anna
Szeliga, L.
SZLANTA, BORYSŁAW, szef PD w Radomiu-PD
Szybkaosa
Tatarek
TELKA, KRZYSTOF, były prezydent Radomia
Temida
Tomczyk, Jacek (budowniczy lotniska)
Uciński
Walasek
Wędzonka, Wiesław
Wieczorek, Janusz
WIKIŃSKI, MAREK, poseł-Lewica
Witkowski, Radek
Wlazlo, K.
WŁODARCZYK, ADAM, były prezydent Radomia, członek RM-Lewica
Wojcieszek P.
WÓJCIK, DARIUSZ ( PiS)
Woźniak, Kazimierz
Wróbel, J.
Wydra, Tadeusz
WYDRA, TADEUSZ, dyrektor Urzedu Wojewodzkiego-Prawica
Yoda, z forum GW-Chyba Centro-Lewica?
Zajac, K.
Zielezinski
Zubek, S.




Temat: Kosmici atakują oczyszczalnię ścieków
rada nadzorcza ZWiK i zarząd ZWiK
skład rady nadzorczej ZWiK :Przewodniczący rn-Trzciński,dalej-
Chwat,Sikorski,Durka Hanna,Przepiera Michał,Lech Pieczyński,Henryk
Rupnik,D.P.Żylinska i przedstawiciel załogi Hrabi,która w radzie zasiada do
grudnia 2003 r.Na jej miejsce wybrana została Bożena Bieńko,która wygrała
wybory z przewodniczącym solidarności 80 działającej w ZWIK Panem Zbigniewem
Smolińskim.Pan Smolinski zasiada w Radzie Konsultacyjnej Prezydenta
Jurczyka,razem z Kazimierzem Dobieckim (który przed czasem został zdjęty ze
stołka za przekręty w spółdzielni mieszkaniowej),byłym dyrektorem finansowym
ZWiK(2 lata temu zmienił go Pan z SLD-Mieczysław Żywotko,która dawał kasę sld
na kampanię wyborczą w 2002 (razem ze swoim kolegom partyjnum Zielińskim
Pawłem,którego żona była skarbnikiem w tej akcji,Pani Beata Zielińska
startowała na radną w 2002 roku,zdobywając 415 głosów zlisty sld rzecz
jasna.Pan Jankowski,który jeszcze pół roku temu był dyrektorem wydziału
gospodarki komunalnej um,pózniej został inspektorem i niedawno członkiem
zarządu ZWiK,dzięki nowej konserwującej stare układy radzie nadzorczej.Warto
dodać,że odpowiada za ISPA i podlego człowiekowi,którego 4 lata temu wsadził na
prezesa ZWIK panu Zielińskiemu.Żonę prezesa Zielinskiego Beatę wsadził w 2001
roku na wicedyrektora ZUK.W jednym czasie małżeństwo na dwóch dyrektorskich
stołkach w komunalce.Lech Pieczyński był przed laty dyrektorem ZWiK(teraz w rn
stanowi patronat dla dyrektora Ryszarda Wójcika,który dla utrzymania stołka
jest w stanie nawet zabić,jest pazerny na fuchy.Tyle co on skasował za tzw
odbiory techniczne to jak mawia Stopyra w pale się nie mieści.Lech Pieczyński
został zawieszony w funkcji dyrektora ZWiK(ZWiK miał zarząd komisaryczny,to nie
było tak dawno)Aż sie rozchorował obecny Prezes Wojewódzkiego Funduszu Ochrony
Środowiska po aferze z kanałem kurowskim.Teraz jest w radzie nadzorczej.No ale
to dziwi wszak Pan Chwat,który też jest w rn załatwiał z nim dopinanie finansów
Oczyszczalni Ścieków i całego Programu Poprawy jakości Wody.Niektórzy
twierdzą,że ostatni dobty numer wycięty przez to towarzystwo wzajemnej adoracji
(rn i zarząd)jest taki .Szef prawników prezydenta Jurczyka pani Hanna Durka
bada sprawę popełnienia przestepstwa przez kolegę z rady nadzorczej ZWiK,jej
przewodniczącego Pana Trzcińskiego,który też pracował w ZWiK.Badana sprawa
dotyczy Violi ugody podpisanej tylko przez Trzcińskiego mimo,że statut mówi o 2
podpisach.Miasto straciło kilka baniek ale to nieważne.Ważne że za największą
inwestycję tego typu nie tylko w Polsce ale i w Europie odpowiada
nieodpowiedzilny Zarząd ZWIK przy akceptacji zwierzchnika Prezydenta miasta
Jurczyka.O tym,że przez lata materiał szedł na prywatne roboty kieroweników
ZWiK a wypisywany był na ZWiK i masto Marian Jurczyk wie.Jeszcze jedno
Sekretarz Miasta pan Sikorski też jest w rn ZWiK razem z kierownikiem nadzoru
właścicielsiego z Wydziału Gospdarki Komunalnej Grabca .Mowa o Michale
Przepierze.Pan Sikorski w czerwcu na sesji rm stwierdził,ponieważ istnieją
uzasadnione podejrzenia popełnienia nieprwidłowości przez ZWIK firma ta w 2
popłowie roku zostanie skontrolowana we wszystkich jej aspektach.Pan sikorski
nie był wtedy człnkiem rady nadzorcze,gdy to mówił.Teaz jest członkiem i
odpowiadając za to co sie dzieje w firmie bierze pieniądze za to.1 posiedzenie
na miesiąc i kasa dodatkowa jest,nie?Teraz musi sie całe towrzystwo kryć,bo kto
sie znajdzie w bagnie nie ma innego wyjścia.Zapewniam,że powiązań pomiędzy
pracownikami wysokiego szczebla ZWiK a Um,Uw,U marszałkowskim jest sporo.Były
dyrektor ZWiK Paweł Niedzwiedz jest dyrektorem Wydz.Ochrony Środowiska w
U.W.Zastepcą był Kazimierz Trzciński.itd,itd itp



Temat: Typowanie kandydatów do władz Radomia - zachęcam
Adamiec, S. 1
Bak, Dariusz 1
Balcerowski 0
Banasiewicz, Andrzej 0
Banaszkiewicz, S. 1
Bieniasz 0
BRYŚ, RYSZARD, prezes zarządu Fundacji IKAR, emerytowany officer lotnictwa 0
Burski Andrzej 0
Byzdra, H. 1
Chojnacki, Ryszard 0
CICHY, JANUSZ, SLD 0
Derlatka, Tadeusz 1
FAŁEK, RYSZARD, były prezydent, członek RM, WS-Prawica 1
FOGIEL, MARIUSZ, członek RM, RR, wraz z bratem prowadzi znaną w Radomiu 0
Fundowicz, Stefan 0
Gajewski, Krzysztof 0
GĘSIAK, WOJCIECH, były prezydent Radomia, szef PO w Radomiu-Prawica 1
Gogacz, T. 1
Golabek, Zbigniew 0
Gołębiowski, Dariusz 1
Grabowski 0
Grela S. 1
Grigori_z_Radomia 0
Gumiński 0
Gut, Jan 0
Jesiotr, Dariusz 1
Kaczor 0
Karaś, Bohdan 0
Kawęcki, B. 1
Kiełbasiński, J. 0
Klodzinski, L. 0
KLUZIŃSKI, JAKUB (jdk), z Forum GW, wspołautor projektu trasa S12-Prawica, 1
KORODZINSKI, WALDEMAR (PO) 0
Korpetta-Zych, Jolanta 1
KOSZTOWNIAK, ANDRZEJ, Powiatowy Urząd Pracy w Radomiu, przewodniczący NZS na
Politechnice-PRAWICA. 1
Kot Czesław 0
Kowalik, Jaroslaw A58 0
Kowalski J. 1
KRAWCZYK, ZENON, były dyrektorem szkoły podstawowej,vice-prezes Spółdzielni
Mieszkaniowej, SLD 0
Królikowska, Teresa 0
Krysiński, M. 0
Kutkowska, B. 1
KUŹMIUK, ZBIGNIEW, europoseł, PSL 1
Langowski, Andrzej 0
ŁOPUSZANSKI, JAN były poseł, LPR-Prawica 1
Luft 0
Marciniak, H. 0
MARCINKOWSKI, ZDZISŁAW, prezydent Radomia 0
Maszkiewicz, Zdzislaw 1
Maziarek, Henryk 0
MOLENDA, JAROSŁAW, pracownik naukowy Instytutu Technologii Eksploatacji 0
Neska, Zbigniew 0
Nita, Jacek 0
Nita, Józef 0
Noga, Marcin 0
Pachucy 1
Pisarek, R. 1
Plesniewicz, A. 0
Podkowiński, Z. 1
POPIS, MARIAN, długoletni nauczyciel i dyrektor I LO, Kurator Oświaty w
Radomiu,vice-kurator mazowiecki –SLD 0
Pożyczka, Leszek 0
Prażmowski, S. 1
Pyrcioch, Tadeusz 0
Rabende(a), Jaroslaw 0
Rajca, Waldemar 0
REJCZAK, JAN, były wojewoda, członek RM, WS-Prawica 1
Rejczak, Mirosław 1
Ruszczyk 1
Skawarczyński, Grzegorz A91 0
Słomka, A. 0000
Słoń, Teodora 0
Słupek, Jacek 1
Słupek, Marek 1
Sobieraj, J. 0
SOŃTA, KRZYSZTOF, Krzysztof Sońta, Radny, WS, PRAWICA 1
Stępniowski A. 000000000000000000000000000000000000000
Surma, D. 1
Szczepańska, Anna 0
Szeliga, L. 1
SZLANTA, BORYSŁAW, szef PD w Radomiu-PD 0
TELKA, KRZYSTOF, były prezydent Radomia 0
Uciński 0
Wędzonka, Wiesław 0
Wieczorek, Janusz 0
WIKIŃSKI, MAREK, poseł-Lewica 0
Witkowski, Radek 0
Wlazlo, K. 0
WŁODARCZYK, ADAM, były prezydent Radomia, członek RM-Lewica 0
Wojcieszek P. 1
WÓJCIK, DARIUSZ ( PiS) 1
Woźniak, Kazimierz 0
Wróbel, J. 0
Wydra, Tadeusz 1
WYDRA, TADEUSZ, dyrektor Urzedu Wojewodzkiego-Prawica
Zieleziński 1
Zubek, S. 1




Temat: Może to przez ten mój 40.000 wpis?
ckmi napisał:
> ckmi napisał:
> > Albo np wątek o ocieplaniu bloków. Żenada. Były wice pierze w końcu brudy
> na publicznym forum. Moze mu przypomnieć kto płaci za czyje ogrzewanie.
> Porównuje osiedle pólnocna z osiedle sienkiewicza.

W końcu wychyliłeś się ckmi.
To może właśnie napisz kto za kogo płaci za ogrzewanie a kto za docieplenia.
Oswieć mnie i innych członków SM.
Być może za mało wiesz, a przydałoby się byś wiedział więcej, więc ja Cię
trochę oświecę.
Dosyć długo wstrzymywałem się z pisaniem na temat tego co się dzieje w
społdzielni. A dzieje się coraz gorzej. I to jest nie tylko moje zdanie.
Już w ub. roku w Kurirze Porannym ukazał się artykuł o docieplaniu bloków.
Chodziło o 3 Maja 5A. I też Zarząd SM mówił o EKIPIE docieplającej. Podobnie
było z jakością robót na osiedlu 11 Listopada. Większości usterek do dzisiaj
nie usunięto. A maja one wpływ na eksploatację budynku.
Wodę członkom SM lać można długo, tym bardziej że na zebrania mało kto chodzi.
A widziałem "CUDA". Takie np. jak docieplanie szczytów zimą na osiedlu Północ.
Tynk popłynał w czasie odwilży zresztą. całe osiedle to widziało. A jedyne co
usłyszałem, to tyle co mi powiedział inspektor nadzoru, radny RM SLD - jest 5
lat gwarancji na roboty i nie ma czego się obawiać. A ja myślę że za 5 lat może
tej firmy ocieplającej nie byc, jesli wszedzie tak wykonuje roboty
ociepleniowe. A te prace są wykonywane m.in. za kredyty, które członkowie SM
będą spłacać przez następne 10 lat. Ja również jestem członkiem SM. I mam prawo
w tej sprawie się wypowiadac. Równiez krytycznie.
Nie pisałem o tym wcześniej, bo uważałem że własnie ludzie twego pokroju
wprowadzani w błąd lub związani z układem rządzącym w Spółdzielni zarzuca mi to
że byłem wice i że odgrywam się. A ja zawsze dbałem o interes członków,
rozmawiałem o problemach z każdym, który do mnie przyszedł. I pomagałem na tyle
ile mogłem.
A w sprawie ociepleń budynków na osiedlu Sienkiewicza zorganizowaliśmy
oddzielne zebrania z mieszkańcami każdego bloku. Frekwencja była na poziomie
ok. 20%. Byłeś?
Jesli chodzi o słynny płot Nieobecnego, to swego czasu otrzymałem e-maila od
członka Rady Nadzorczej SM z przeprosinami. Po uzyskaniu opinii prawnej
przyznał, że mam rację ja i Nieobecny. Przeprosił. Szanuję go za to. Ale ten
członek rady siły przebicia w RN SM nie ma.
Wcale nie mam chęci na come-back. Ale to co się dzieje w SM przez ostatnie
lata mocno mnie niepokoi. Podam następny PRZYKŁAD. Na podzielnikach
elektronicznych na wiosnę naklejono plomby. Miały zapobiec ich zdejmowaniu
przez lokatorow. I co się dzieje?. Te plomby odklejają się, nawet u mnie na
jednym podzielniku plomba przez lato się odkleiła. Na pozostałych częściowo
poodstawały. Konserwator z SM podczas ostatniej wizyty (przyklejania plomb
magnetycznych na wodowmierze) palcem je podociskał i stwierdził ze tak się
dzieje w całych zasobach. Wydano na te plomby nasze pieniądze płacone w
czynszu. Czy uważasz że akurat ja mam po 3 latach nie mam prawa wypowiadac się
na ten i inne tematy? Jak każdy członek płacę czynsz. A jeśli płacę, mam prawo
wymagać i krytykować.
Strona internetowa SM? Prezes Kondratiuk na zebraniu grupy członkowskiej gdy o
nią zapytałem, ze śmiechem rzucił mi w twarz jej adres, twierdząc że jest. Ten,
który podał Nieobecny. A co jest na niej? Każdy może zobaczyć.
www.smbp.pl/
Ja to okreslam: STRONA CYRKU W BUDOWIE. A w sprawie jej utworzenia głosowali
członkowie rok wcześniej. I co? Nic. Dalej nic na niej nie ma.
Z innej beczki. Juz 3 lata temu Prezes obiecał na ZPCZ że każdy członek otrzyma
Statut SM. Prezes obiecał że nieodpłatnie. Wpisano to do Statutu. Otrzymał
ktokolwiek? Ludźmi nieświadomymi swoich praw rządzić i wprowadzac w błąd jest
najprościej.

Pozdrawiam.




Temat: Tzw. katolicy z RM odosobnieni ws UE
Tzw. katolicy z RM odosobnieni ws UE
Środowiska katolickie coraz bardziej aktywne w sprawie integracji
Forum europejskich emocji

Im bliżej referendum unijnego, tym bardziej aktywne stają się środowiska
katolickie, które chcą mieć wpływ na duchowe oblicze wspólnej Europy. Z
inicjatywy jednego z nich, Forum św. Wojciecha, dyskutowano wczoraj w Galerii
Porczyńskich o odpowiedzialności katolików za Europę.

- Jana Pawła II, który nieustannie naucza, że Europa bez oparcia na
wartościach chrześcijańskich, nie będzie w pełni zjednoczona, należy zaliczyć
do ojców założycieli Europy - taką tezę postawił o. Marek Pieńkowski,
dominikanin. O tym, iż głos papieża nie jest jednak słuchany w Unii
Europejskiej, podkreślało wielu uczestników sesji.

Prof. Michał Seweryński z Krajowej Rady Katolików Świeckich mówił, że
odpowiedzialność chrześcijan za Europę sprowadza się do tego, aby dążyć do
Europy opartej na wartościach chrześcijańskich. Katarzyna Mozela z Forum
Kobiet Polskich twierdziła natomiast, że katolicy w Polsce powinni domagać
się takiej reprezentacji w negocjacjach z Unią, by ich głos w takich sprawach
jak wartości chrześcijańskie, prawa rodziny był brany pod uwagę. W innym
przypadku będą mogli być tylko słyszani w takich panelach jak wczorajszy.

Krótka, bo zaledwie półtoramiesięczna historia Forum, a właściwie jednego
listu, pokazuje, jak wiele emocji wzbudza tematyka europejska w środowiskach
katolickich. Jego powołanie przez 22 ruchy i stowarzyszenia katolickie
odebrano na zewnątrz jako budowanie przeciwwagi dla antyunijnego środowiska
Radia Maryja, którego opinia, z uwagi na głośną działalność, wydawać się
mogła wśród katolików świeckich dominująca.

Forum, nad którym patronat objął arcybiskup Henryk Muszyński, od początku
podkreślało, że nie jest klubem euroentuzjastów, ale miejscem dla wszystkich
środowisk katolickich, którzy mają pytania i wątpliwości dotyczące integracji
i, szerzej, chrześcijańskiej obecności w Europie. Jednym z pierwszych
wystąpień Forum było ogłoszenie listu do Irlandczyków wzywającego do
głosowania za przyjęciem traktatu nicejskiego i w ten sposób "niezamykania
nam drzwi do rodziny narodów Europy". W efekcie Forum opuściła Akcja
Katolicka archidiecezji warszawskiej (Akcja ogólnopolska pozostała
obserwatorem Forum).

Jej prezes Krzysztof Kalinowski tłumaczy, że "list był jednoznacznym
określeniem się Forum po stronie absolutnych zwolenników integracji, a miało
być miejscem dyskusji, rozważenia wszystkich za i przeciw". Przypomina
jednocześnie, że zgodnie z dokumentami kościelnymi "poparcie idei
zjednoczeniowych przez Kościół nie jest jednoznaczne z wymaganiem
jednomyślności katolików w tej sprawie".

Kilka dni temu Forum skrytykował arcybiskup Józef Michalik,
wiceprzewodniczący Konferencji Episkopatu Polski. Podczas sympozjum w Płocku
stwierdził: "Niezdrowe, typowo polityczne zainteresowanie widać wobec Unii
Europejskiej, czego przykładem jest powołane niedawno Forum Świętego
Wojciecha zrzeszające grupy katolickie". W podobnym duchu miało się
wypowiadać kilku biskupów podczas ostatniego zebrania konferencji Episkopatu
Polski we Wrocławiu, kilku innych idei Forum broniło.

Jeden z członków władz Forum ubolewa, że z zarzutem polityczności w pewnych
kręgach kościelnych nie spotyka się to, co w sprawie integracji głoszą
środowiska Radia Maryja. Inny, że być może ogłoszenie listu było zbyt
pochopnym działaniem, nastawionym na bieżące wydarzenia.

Prezes Forum św. Wojciecha Piotr Cywiński liczy na współpracę z Akcją
Katolicką i innym ruchami katolickimi, bo "jeśli Forum ma być miejscem
wymiany różnych opinii, to bez obecności różnych opcji tej wymiany nie
będzie".

Przypomnijmy, że w marcu Episkopat Polski ogłosił stanowisko w sprawie
integracji europejskiej, w którym generalnie poparł ją, zachęcając
jednocześnie do poważnej debaty.

e.cz.

NAJLEPIEJ BYLOBY GDYBY POLSKI KK ODCZEPIL SIE RAZ NA ZAWSZE OD POLITYKI.
POLACY NIE POTRZEBUJA GLOSOW CZARNYCH W TYCH SPRAWACH.



Temat: Święta ziemia
Interesu ksiedza cd. (dla zainteresowanych)
Jak pisze lokalna gazeta Glos Pomorza:
www.glos-pomorza.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20041214/WYDARZENIA/41214007

Kołobrzeg. Na niemieckich stronach internetowych ukazały się ogłoszenia o
sprzedaży 108 hektarów w pobliżu kopalni borowiny. Obecny właściciel działki
planował tam budowę hoteli i sanatoriów, które byłyby wyrokiem dla złóż
borowinowych.

Plany inwestycyjne księdza Andrzeja Czerwińskiego z Gdyni, nabywcy działki
graniczącej z kopalnią postawiły na nogi pracowników Uzdrowiska Kołobrzeg,
miejskich urzędników oraz dyrektorów sanatoriów. Ksiądz Czerwiński zabiega w
Urzędzie Miasta o wprowadzenie do planów zagospodarowania przestrzennego
funkcji, która pozwoli na inwestowanie w strefie ochronnej borowiny. W mieście
zapewniają, że to raczej bez szans, ale niepokój zostaje. Obawy wzrosły, po 1
grudnia, gdy dotychczasowa geolog uzdrowiska Barbara Krawczyk, odeszła na
wcześniejszą emeryturę. Zadaniem geologa, poza kierowaniem kopalnią borowiny,
jest między innymi opiniowanie zamierzeń inwestycyjnych. Barbara Krawczyk,
znana z dociekliwości i zdecydowania w sprawach ochrony złóż, nigdy nie kryła,
że pomysł, choćby częściowego, zagospodarowania działki stanowi zagrożenie dla
całej kopalni.
- To majątek całego miasta, nie tylko uzdrowiska - mówi była geolog. Prezes
spółki Uzdrowisko Kołobrzeg, Kazimierz Tatur, zapewnia, że już od 16 grudnia
zatrudniony będzie nowy geolog, który dbać będzie o funkcjonowanie kopalni i
opiniowanie spraw inwestycyjnych w strefie uzdrowiskowej. - Nasza moc decyzyjna
jest ograniczona, ale zrobimy wszystko, by minimalizować zagrożenia dla złoża
borowiny, jedynego o tak doskonałych właściwościach fizyko-chemicznych w kraju,
o udoku- mentowanych właściwościach leczniczych. Zdajemy sobie sprawę, że
niekontrolowane inwestycje byłby groźne dla utrzymania statusu uzdrowiska.
Decyzje leżą w gestii radnych. Gdyby Rada Miasta przekwalifikowała ten teren na
grunty rolne byłby to wyrok dla przyszłości Uzdrowiska i Kołobrzegu - mówi
prezes Tatur. Prezes zastrzega, że nie miał żadnego wpływu na sprzedaż działki
księdzu Czerwińskiemu przez Agencję Mienia Wojskowego. Dowiedział się o tym już
po podpisaniu aktu notarialnego. AMW sprzedała działkę za 1,4 miliona złotych.
W środę odbędzie się sesja Rady Miasta. Przewodniczący RM Janusz Gromek mówi,
że w porządku obrad nie ma sprawy planów zagospodarowania terenu wokół złóż
borowiny, ale spodziewa się dyskusji na ten temat. - Sprawa jest ważna, wielu
radnych się nią interesuje, ma swoje uwagi, które z pewnością zostaną
zgłoszone - mówi Janusz Gromek.




Temat: Ksiądz inwestor? Czemu nie
Interesu księdza cd. (dla zainteresowanych)
Jak pisze lokalna gazeta:
www.glos-pomorza.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20041214/WYDARZENIA/41214007

Kołobrzeg. Na niemieckich stronach internetowych ukazały się ogłoszenia o
sprzedaży 108 hektarów w pobliżu kopalni borowiny. Obecny właściciel działki
planował tam budowę hoteli i sanatoriów, które byłyby wyrokiem dla złóż
borowinowych.

Plany inwestycyjne księdza Andrzeja Czerwińskiego z Gdyni, nabywcy działki
graniczącej z kopalnią postawiły na nogi pracowników Uzdrowiska Kołobrzeg,
miejskich urzędników oraz dyrektorów sanatoriów. Ksiądz Czerwiński zabiega w
Urzędzie Miasta o wprowadzenie do planów zagospodarowania przestrzennego
funkcji, która pozwoli na inwestowanie w strefie ochronnej borowiny. W mieście
zapewniają, że to raczej bez szans, ale niepokój zostaje. Obawy wzrosły, po 1
grudnia, gdy dotychczasowa geolog uzdrowiska Barbara Krawczyk, odeszła na
wcześniejszą emeryturę. Zadaniem geologa, poza kierowaniem kopalnią borowiny,
jest między innymi opiniowanie zamierzeń inwestycyjnych. Barbara Krawczyk,
znana z dociekliwości i zdecydowania w sprawach ochrony złóż, nigdy nie kryła,
że pomysł, choćby częściowego, zagospodarowania działki stanowi zagrożenie dla
całej kopalni.
- To majątek całego miasta, nie tylko uzdrowiska - mówi była geolog. Prezes
spółki Uzdrowisko Kołobrzeg, Kazimierz Tatur, zapewnia, że już od 16 grudnia
zatrudniony będzie nowy geolog, który dbać będzie o funkcjonowanie kopalni i
opiniowanie spraw inwestycyjnych w strefie uzdrowiskowej. - Nasza moc decyzyjna
jest ograniczona, ale zrobimy wszystko, by minimalizować zagrożenia dla złoża
borowiny, jedynego o tak doskonałych właściwościach fizyko-chemicznych w kraju,
o udoku- mentowanych właściwościach leczniczych. Zdajemy sobie sprawę, że
niekontrolowane inwestycje byłby groźne dla utrzymania statusu uzdrowiska.
Decyzje leżą w gestii radnych. Gdyby Rada Miasta przekwalifikowała ten teren na
grunty rolne byłby to wyrok dla przyszłości Uzdrowiska i Kołobrzegu - mówi
prezes Tatur. Prezes zastrzega, że nie miał żadnego wpływu na sprzedaż działki
księdzu Czerwińskiemu przez Agencję Mienia Wojskowego. Dowiedział się o tym już
po podpisaniu aktu notarialnego. AMW sprzedała działkę za 1,4 miliona złotych.
W środę odbędzie się sesja Rady Miasta. Przewodniczący RM Janusz Gromek mówi,
że w porządku obrad nie ma sprawy planów zagospodarowania terenu wokół złóż
borowiny, ale spodziewa się dyskusji na ten temat. - Sprawa jest ważna, wielu
radnych się nią interesuje, ma swoje uwagi, które z pewnością zostaną
zgłoszone - mówi Janusz Gromek.




Temat: Konopczyna Wrzodak i prezes GUS o bezrobociu
Konopczyna Wrzodak i prezes GUS o bezrobociu
Dane GUS dotyczące rekordowej stopy bezrobocia komentują:

Halina Nowina Konopczyna, poseł Koła Porozumienie Polskie, sejmowej Komisji
Finansów Publicznych
Bezrobocie rośnie i będzie rosło. Ośrodki analityczne Unii Europejskiej
zakładają, że po ewentualnej akcesji Polski bezrobocie wzrośnie jeszcze o
kolejne 3 proc. w ciągu 3 najbliższych lat. Jeżeli wchłonie nas Unia, czeka
nas głodowa emigracja za chlebem. Tylko pronarodowa polityka polskiego rządu
mogłaby temu zapobiec. Tymczasem tak nie jest, na co wskazuje likwidacja
rentownych zakładów przemysłowych i niszczenie polskiego rolnictwa. Gdyby
Polacy powiedzieli "nie" Unii w referendum, bylibyśmy w stanie przezwyciężyć
ten impas. Nasz kraj dysponuje tak wielkimi zasobami ludzkimi i naturalnymi,
że możemy być samowystarczalni gospodarczo.

Andrzej Diakonow, poseł Klubu Parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwość, sejmowa
Komisja Gospodarki
Nie spełniły się obietnice ministra Grzegorza Kołodki, który w swoim exposé
zapewniał, że bezrobocie w Polsce będzie spadać już od listopada ubiegłego
roku. Okazało się wręcz odwrotnie. Najbardziej zagrożone spadkiem
zatrudnienia są przedsiębiorstwa usługowe i służba zdrowia, gdzie już teraz
dochodzi do masowych zwolnień. Propozycje rządu w rodzaju programu "Pierwsza
praca" to tylko gołosłowne obietnice, gdyż nie idą za tym konkretne
pieniądze. Ewentualna akcesja do UE pogłębi jeszcze tę recesję na rynku pracy.

Zygmunt Wrzodak, poseł Klubu Parlamentarnego Ligi Polskich Rodzin, sejmowa
Komisja Gospodarki
Widać, że kolejny rząd jest bezradny w obniżaniu podatków, brak jest ochrony
rynku, co powoduje zastój, małe i średnie firmy popadają w tarapaty i
zwalniają ludzi. Ten rząd nie ma żadnego pomysłu na walkę z bezrobociem.
Chcieliśmy powołać sejmową komisję do spraw bezrobocia, ale ten projekt leży
już od dwóch miesięcy. Przeczuwaliśmy, że dojdzie do pogłębienia się kryzysu
na rynku pracy. Wejście do Unii Europejskiej jeszcze powiększy liczbę Polaków
bez pracy.
Zebrali RA, MW, Osz. z RM

Rząd wspiera bezrobocie
Rekordowo wysokie bezrobocie, z jakim mamy obecnie do czynienia, nie powinno
być żadną niespodzianką. Prowadzona przez rząd polityka gospodarcza zniechęca
bowiem pracodawców do zatrudniania, a wręcz zmusza do jego ograniczenia.
Zwraca uwagę, iż największe bezrobocie notowane jest w województwach, w
których tradycyjnie najwięcej głosów zdobywał rządzący SLD.
Ogromne koszty pracy, wysokie, duszące przedsiębiorczość podatki i niejasne
oraz zagmatwane przepisy prawne prowadzą wręcz do unicestwienia
funkcjonujących jeszcze przedsiębiorstw. Największe kłopoty stały się
udziałem zwłaszcza małych i średnich firm, które zatrudniają największą
liczbę osób. Tymczasem z ust ministrów ciągle słyszymy, iż realizowane są
rządowe programy mające rzekomo wspierać polską przedsiębiorczość.
Zamiast dążenia do obniżania kosztów pracy mamy do czynienia z czymś zupełnie
przeciwnym. Podwyższono m.in. składkę na ubezpieczenie zdrowotne oraz Fundusz
Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Aby pokazać skalę kosztów pracy,
wystarczy nadmienić, że za każde 1000 zł, które pracownik dostaje na rękę,
musi on do spółki z pracodawcą zapłacić dodatkowo ponad 800 zł różnych
podatków i składek. Nie można się więc dziwić rozkwitowi szarej strefy.
Jeżeli nie nastąpi radykalna zmiana polityki, prowadząca do zmniejszenia
ucisku fiskalnego państwa, nie doczekamy się znaczącego sukcesu w walce z
największą plagą społeczną, którą jest w tej chwili bezrobocie.




Temat: Sondaze
Zajrzalem na witryne tego "najbardziej obiektywnego osrodka" i co widze - w
dziale o historii firmy ogolniki tak totalne, ze chwilami smiac mi sie chcialo.
Zeby bylo jeszcze smieszniej, jak jest informacja, ze firma brala udzial w
czyms tam, to pod informacja sa loga patronow medialnych - wszystko tak
pokazane, ze na pierwszy rzut oka sprawia wrazenie, jakby te firmy faktycznie
jakos firmowaly OBW - wszystko zgodnie z podrecznikami manipulacji. Praktycznie
zadnych konkretow z wyjatkiem... No wlasnie, ten wyjatek to juz szczyt bredni.
Otoz osrodek wspolorganizowal prawybory i co czytam: "Na pol roku przed
wyborami przewidzielismy wejscie Samoobrony do parlamentu". Jedno krotkie
zdanie, a tyle w nim bredni. Po pierwsze, na pol roku przed wyborami to mozna
najwyzej przewidziec, kto w nich wystartuje, bo preferencje wyborcow zmienne
sa. Po drugie, Samoobrona dostala wtedy tak dobry wynik, bo kupowala glosy za
alkohol - cala Polska o tym slyszala, a notowania tej partii wzrosly dopiero
tuz przed wyborami. Po trzecie, co to znaczy "przewidzielismy"? Gdyby to
jeszcze byl sondaz, to rozumiem - chwala sie, ze dobrali najbardziej
reprezentatywna grupe. Ale to byly prawybory, wiec udzial OBW mogl byc najwyzej
taki, ze pomogli w liczeniu glosow, albo wydrukowali kartki do glosowania.
Gdzie tu ich udzial w wyniku? Ale to jeszcze nie koniec
przykladow "profesjonalizmu" tej sondazowni. Kolejny to odpowiedz na zarzuty z
GW. Otoz pan prezes (i zarazem jedyny pracownik, jesli GW napisala prawde)
odparl te zarzuty w stylu identycznym, jak RM teksty z Wprost i Newsweeka. Zero
konkretow, zero argumentow merytorycznych, praktycznie zero odniesienia do
komentowanego tekstu, tylko tyle z tego wynika, ze jego autor to swinia, a
gazeta jest wredna. Nie bede sie rozwodzic nad tym tekstem, tylko zwroce uwage
na jeden szczegol - jesli osrodek tak ostro reaguje na artykul w gazecie, ostro
ja atakujac i wiazac sprawe z integracja europejska (choc w feralnym artykule
nie bylo na ten temat ani slowa), to jak mozna wierzyc w jego obiektywizm?
Przeciez zaden prawdziwy osrodek nie moze sobie pozwolic na cos takiego, bo od
razu stawia to pod znakiem zapytania jego wiarygodnosc, a tu prezes atakuje GW
nie pozostawiajac zadnych zludzen co do jego opinii o tej gazecie, a w dodatku
latwo sie domyslic, jaki jest jego stosunek do UE, skoro ni z tego ni z owego
wyskakuje z ta sprawa. Nie wspominam juz o fakcie, ze wyniki sondazy (jesli
faktycznie jakiekolwiek sondaze sa przez OBW przeprowadzane) na temat UE sa w
OBW wyraznie (o kilka-kilkanascie pukntow procentowych) gorsze dla zwolennikow
integracji, niz wyniki sondazy konkurencji. Na koniec jeszcze "rankingi"
osrodkow sondazowych. We wszystkich naturalnie prowadzi OBW, tylko ze kryteria
nie sa nigdzie podane - jest tylko jakas enigmatyczna "skala bledow". Co to
moze oznaczac? Pewnie sam autor nie wie.
PS. Przed chwilka jeszcze raz zajrzalem na strone OBW i co widze - z artykulu
o "ataku GW" w cudowny sposob zniknela koncowka, w ktorej prezes dawal do
zrozumienia, ze przyczyna "ataku" sa nizsze wyniki euroentuzjastow w jego
sondazach. Kiedys slyszalem, ze wyniki sondazy OBW sprzed ostatnich wyborow sa
najblizsze prawdy dlatego, ze zostaly umieszczone na stronie po wyborach, tylko
z data wczesniejsza o tydzien. Widze, ze jest to calkiem prawdopodobne...
Pojawila sie za to inicjatywa "Rowny dostep" - mowa o rownym dostepie
zwolennikow i przeciwnikow UE do mediow. Promowanie akcji przeciwnikow UE (ze
sa to przeciwnicy, latwo sie domyslec z tresci odezwy) to kolejny swietny
przyklad "obiektywizmu" tej sondazowni...



Temat: Kącik przyjaciół RM na czacie GW
Kącik przyjaciół RM na czacie GW
Na dobry początek rozmowa z o.Rydzykiem

Z o. Tadeuszem Rydzykiem CSsR, dyrektorem i założycielem Radia Maryja, rozmawia Jacek Dytkowski

Już wiadomo, że pod Toruniem są zasobne, bogate złoża gorących wód. Nie ma natomiast i raczej nie będzie zgody MSWiA na zbiórkę publiczną, by sfinansować szalenie kosztowne odwierty.
- Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji w poniedziałek, 29 bm., odmówiło zgody komitetowi, który chce organizować zbiórkę publiczną na ten cel geotermalny, byśmy mogli pokryć koszty odwiertów.

Jak Ojciec ocenia tę decyzję MSWiA?
- Wpisuje się to w działania na szkodę Polski. Najpierw złamali wszelkie ustalenia, umowę, a następnie robią wszystko, by nie doszło do pokazania ludziom, iż Polska ma bogate złoża, także geotermalne. Dlatego najpierw odebrali przysługujące nam środki na prace badawcze, a następnie po miesiącach zwłoki nie dali zgody na to, by chętni Polacy mogli pokryć koszty tych badań.
Chodzi o nękanie nas. Wpisuje się to od samego początku w cały plan niszczenia tej - powiedziałbym - grupy, która doszła do rządów. Odbierali nam przecież dobre imię w trakcie kampanii wyborczej. W pogardliwy sposób odnosili się także do słuchaczy Radia Maryja.

Jeden z działaczy PO nawoływał na swoim blogu internetowym do użycia przemocy wobec Ojca Dyrektora...
- Zalecał także posłużenie się Kościołem, by mnie zlikwidować. Na różnych blogach były także wprost nawoływania do zabicia mnie - były takie przypadki w jednej z gazet internetowych. Interweniował wtedy Andrzej Jaworski, były prezes Stoczni Gdańskiej, by te skandaliczne treści usunięto. Jednak przez dłuższy czas tego nie uczyniono. Dlatego było to wyraźne działanie - jakoś zabrakło wtedy ministra sprawiedliwości czy prokuratora generalnego. Działano w imię zasady: dla niszczenia "księdzu wolno wszystko zrobić".

Sądzi Ojciec, że to jakiś gotowy scenariusz?
- Myślę, że to wszystko jest zaplanowane. Od samego początku przejęcia władzy przez PO jest wiele szykan. To wyraz dyskryminacji, prześladowań za poglądy. Za to, że chcemy służyć Kościołowi, Polsce i Polakom. A robimy to bardzo jasno, dlatego w ten sposób odbieram te wrogie nam działania. Proszę zobaczyć, co czyniono z Wyższą Szkołą Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu, kiedy skreślono ją z listy projektów kluczowych, uniemożliwiając dofinansowanie ze środków Unii Europejskiej. Tymczasem obecnemu rządowi udało się wykorzystać tylko 0,3 z tego, co przysługiwało Polsce.

Z Fundacją "Lux Veritatis" zerwano natomiast umowę o dotację na badania geotermalne w Toruniu...
- Zerwano ją w momencie, kiedy weszliśmy już w etap prac i ponieśliśmy konkretne koszty z nimi związane. Stoi za tą decyzją Stanisław Gawłowski, wiceminister środowiska. Teraz, jak słyszałem, pretenduje on na stanowisko samego ministra środowiska - chyba odbywa się to w nagrodę za to, co zrobił.

Polecił pracownikom Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej szukania pretekstu do zerwania tej prawnie obowiązującej umowy...
- Polecił im doprowadzić do tego, by ją zerwać.

Może inwestycja badań geotermalnych jest jakąś "solą w oku" obecnej ekipy rządzącej?
- Myślę, że akurat robimy to, co jest trendem w Unii Europejskiej i jej oficjalnym zaleceniem. Obecne władze robią jednak to, co czynili komuniści, którzy ukrywali wszystkie nasze bogactwa naturalne. Wiadomo, z jakich racji to robili, trudno natomiast powiedzieć, na czyje polecenie działają dzisiejsze władze. Wiemy, jakiemu mocarstwu służyli komuniści, pytam jednak teraz: Komu służy obecny rząd? Na czyje polecenie to robią? Jakiemu mocarstwu lub mocodawcy służą, blokując działania dla Polski, by Polaków zachęcić do korzystania z naszych wielkich złóż, znajdujących się na terenie naszej Ojczyzny?

Niestety, w tej nagonce rząd wspierają często media, szukając dziury w całym. Tak było m.in. w przypadku oskarżeń Fundacji "Lux Veritatis" o przekroczenie działalności statutowej?
- To jest nieprawda. To robienie takich medialnych faktów po to, żebyśmy ludziom nie pokazali tego, co Polska posiada i jakie Polacy mają ogromne możliwości m.in. w dziedzinie energetyki. My natomiast razem z wybitnymi profesorami, którzy przewidzieli istnienie w okolicach Torunia ogromnych złóż gorących wód geotermalnych, dzięki Radiu Maryja właśnie chcemy ten fakt uświadomić i nagłośnić, żeby się dowiedziało o tym całe społeczeństwo.

Rząd nie chce, żeby geotermia w Polsce się rozwijała? Słyszeliśmy niedawno o planach budowy elektrowni jądrowych w Polsce...
- I mamy kupować reaktory jądrowe od Francuzów, którym wcześniej sprzedano Telekomunikację Polską. Apelowałbym do ludzi, żeby myśleli, patrzyli i rozumieli fakty. Polacy niech będą mądrymi gospodarzami na danej nam przez Boga ziemi i niech myślą i pracują dla siebie, swych dzieci i przyszłych pokoleń. I to jest realizowanie Katolickiej Nauki Społecznej.

Dziękuję za rozmowę.



Temat: Kłopoty ojca Rydzyka
yossarian18 napisał:
> Nasz Dziennik kontratakuje:
> www.naszdziennik.pl/index.php?typ=po&dat=20041216&id=po22.txt

"O skomentowanie podanych przez nią "rewelacji" poprosiłem telefonicznie
dyrektora Radia Maryja ojca Tadeusza Rydzyka."
Co jest? Dlaczego to co powiedział Rydzyk musi być relacjonowane przez
pośrednika Krajskiego? Dlaczego w ND nie ma zacytowanych wiernych wypowiedzi
Dyrektora. Papuga w osobie Krajskiego potrzebna Ojdyrowi? To już chyba lepszy w
tej roli byłby mecenas Dzido?

ND: "Ojciec Tadeusz Rydzyk powiedział, że ani on, ani nikt inny nie został
wezwany do Rzymu. Pojechał tam, jak co roku o tej porze, do Ojca Świętego, by
obyczajem dawnych lat, z okazji 13. rocznicy Radia Maryja, prosić o
błogosławieństwo Papieża dla Radia Maryja na następny rok. Nikt ojcu ani
żadnemu innemu redemptoryście nie zadawał żadnych pytań odnoszących się do
Radia Maryja, Rosji itd. Nie było więc również, co oczywiste, żadnych
odpowiedzi ani ocen tych odpowiedzi."
Rz napisała "tłumaczył się w Rzymie ze swoich działań". Może redemptoryści nie
zadawali żadnych pytań tylko spisali co powiedział Rydzyk. Może Rydzyk
przyjechał z gotowym pismem? Tak czy inaczej zdaniem Rz Watykan niezadowolony z
odpowiedzi i zobaczymy co będzie dalej.

"Jak stwierdził ojciec Tadeusz Rydzyk, co wielokrotnie było zresztą podawane na
falach Radia Maryja, Radio to nie nadaje obecnie na falach krótkich na obszarze
Rosji i nie korzysta z żadnych nadajników na terenie tego kraju "z racji
lepszych rozwiązań technicznych".
Tak więc nikomu za nic Radio Maryja dziś w Rosji nie płaci."
Wpadka Rz. Prawidłowe pytanie brzmi: komu płaciło?

"Ojciec Tadeusz Rydzyk, komentując ten materiał, stwierdził, że jego zdaniem
jest to nowy atak na Radio Maryja, który pojawił się zamiast przeprosin, jakie
winien Radiu Maryja prezes KAI za pomówienia w Paryżu."
A co ma piernik do wiatraka?!

"Ojciec Tadeusz Rydzyk na koniec zwrócił uwagę na to, że ataki te są dokonywane
przez osoby należące do środowisk katolickich lub przez nie cenione i
nagradzane, i zadał pytanie: "Kto za tym stoi?". No właśnie: kto za tym stoi?"
Moja propozycja: masońska frakcja w Watykanie.

W artykule ND brakuje mi jasnej odpowiedzi na następujące pytania:
Czy było pismo Watykanu do władz zakonu redemptorystów na temat RM? Jeśli tak -
jaka była odpowiedź?
Czy Rydzyk był w listopadzie Kongregacji do spraw Instytutów Życia
Konsekrowanego i Stowarzyszenia Życia Apostolskiego. Jeśli tak - o czym była
rozmowa?
Czy Rydzyk miał pozwolenie na wzięcie dziewięciomilionowej pożyczki na TV
TRWAM? (Rz: „W przypadku zakładania fundacji przez kościelną osobę prawną na
wzięcie tak dużej pożyczki potrzebna byłaby zgoda Watykanu.”)

Na koniec: Czy był jakiś komentarz Rydzyka do sprawy na antenie RM? Jeśli nie
to - "Kto za tym stoi?".




Temat: EKSMISJA, PILNE PYTANIE!
Magistrat przegrywa w sądzie z właścicielami domów

Dorota Steinhagen 22-12-2005, ostatnia aktualizacja 22-12-2005 19:37

Magistrat przegrywa w sądzie, ale trwa przy swoim. Nie chce płacić
odszkodowań dla kamieniczników, których lokatorom należą się od miasta lokale
socjalne. Miasto woli procesy, karne odsetki i koszty sądowe. Podobno dla
wspólnego dobra częstochowian

Lokatorzy, którzy mają wyroki eksmisyjne z przyznanym lokalem socjalnym,
powinni otrzymać od miasta mieszkanie. Jeżeli władze go nie znajdą, muszą
płacić odszkodowania właścicielom domów.

Jeszcze na początku roku miasto płaciło. Wiosną przestało, bo urzędnik na
szkoleniu usłyszał - niestosowaną w innych miastach - nową interpretację
przepisu. Miasto ma wyznaczyć termin, w którym jest w stanie przydzielić lokal
socjalny. I dopiero gdy tego terminu nie dotrzyma - a jest to np. 2011, 2012
rok - właściciel może domagać się odszkodowania. W październiku pisaliśmy, że
kamienicznicy i prezesi spółdzielni mieszkaniowych (im też należą się
odszkodowania) stracili cierpliwość i poszli do sądu.

Są już pierwsze wyroki. - Miasto ma nam wypłacić 1200 zł odszkodowania i
karne odsetki. Gdy wyrok będzie prawomocny, do sądu trafi 14 kolejnych pozwów
- wylicza Ryszard Szczuka, prezes spółdzielni Nasza Praca, który w imieniu
spółdzielni pozwał magistrat (jest też przewodniczącym RM).

Również Lokalne Zrzeszenie Właścicieli Nieruchomości czeka na odszkodowania
za ok. 70 mieszkań. Pierwszą sprawę z miastem także wygrało. - Wprawdzie
miejski prawnik przedstawiał uchwałę, jak ustalana jest kolejka do lokali
socjalnych, ale sąd tego nie uwzględnił - opowiada Helena Puklińska, radca
prawny Zrzeszenia. Odszkodowanie: 720 zł plus odsetki i koszty procesowe
(257,60 zł).

- Mamy prawo się odwołać - twierdzi Halina Szczerba, naczelniczka
magistrackiego wydziału komunalnego. Zapewnia, że to wszystko z dbałości o
finanse gminy. - Niech sąd ustali, jaka powinna być wysokość odszkodowania,
żeby nikt nam nie zarzucił, że źle wydajemy publiczne pieniądze - mówi.

Halinie Szczerbie pieniędzy na karne odsetki i koszty sądowe nie szkoda. - W
końcu sąd uzna nasze racje - twierdzi. - Dlaczego mamy płacić odszkodowanie
właścicielowi mieszkania w spółdzielczym bloku, dlatego że nie sprawdził
rodziny, której je wynajął?

Urząd nie chce jednak płacić także wtedy, gdy lokator zamieszkał w budynku na
podstawie tzw. przydziału. Inne miasta natomiast płacą. Kraków na przykład
opracował reguły dochodzenia do ugody. I tylko jeśli nie uda się jej zawrzeć,
sprawa trafia do sądu.

Komentarz

W budżecie miasta na przyszły rok przeznaczono 144 tys. zł na koszty
postępowania sądowego i prokuratorskiego. Nic dziwnego, skoro według miasta
oszczędność polega na mnożeniu karnych odsetek i kosztów sądowych. Za to
kamienicznicy nie mają się czym martwić. Mogą spokojnie czekać na decyzje
sądów, które w tej sprawie są dla nich korzystne. A ustawowa wysokość karnych
odsetek, które sąd zasądził miastu, to 13,5 proc. w skali roku. Żaden bank nie
daje takiego oprocentowania.
serwisy.gazeta.pl/kraj/1,34309,3081085.html

polecam również:
www.wyroki-decyzje.lokatorzy.info.pl/index-wy-o_pliki/index-w-o_01.htm
Pozdrawiam Henryk Tubacki



Temat: Dni Lubska 2007
p.e.k.o napisał:

> bnq58 napisał:
>
> > Ci z Lubska, którzy przewidywali taki scenariusz próbowali utworzyć powia
> t
> > Lubsko-Gubiński, ale brakło armat.
>
> Mocy przybywaj...
>
>
> > Dziś już w Lubsku nie rodzą się dzieci (zlikwidowany szpital)
>
> Pogadaj z ludźmi odpowiedzialnymi za kasy chorych.
>
>
> > ale "dzięki" politykom z Żar umierają starcy (w budynku po byłym szpitalu
>
> > kasta politykierów żarskich utworzyła do starców - przeniosąc DPS z Żar.
>
> Każdy kiedyś będzie starcem i gdzieś musi umrzeć, no chyba że znacznie wcześnie
> j
> ułańska fantazja pozwoli wyskoczyć na czołówkę z tirem.
>
> Lubsko-Żary miłość na siłę czyli konflikt interesów.
O tym, że Lubsko ma sprzeczne interesy w stosunku do Żar, albo właściwiej będzie
gdy powiem, że to Żary mają odmienne interesy od tych, które mają mieszkańcy
Lubska, wiadomo jest przynajmniej od 1975 roku, czyli od przeszło 30 lat! Wtedy
to decyzją władz administracyjnych zlikwidowano w Lubsko powiat. Wiadomo z
likwidacja zawsze powoduje straty – w przypadku Lubska dotyczy to społeczeństwa
miasta, ale i miejscowości gminy, dla których załatwienie spraw
administracyjnych to już nie przyjazd do Lubska (zawsze nie dalej niż 10 km),
ale podróż około! 30 km w jedną stronę, oznacz to np. transport chorego z domu
lub miejsca wypadku trwającą nie 5-10 minut - kiedy był w Lubsku szpital, ale
około PÓŁ! godziny, a to już sprawa życia lub śmierci. Można by tak wymieniać
przyczyny ZŁYCH DECYZJI ŻARSKIEJ ADMINISTRACJI , ale co to da. W lipcu 2002 roku
powstał raport pt. ”STRATEGIA ROZWOJU SPOŁECZNO-GOSPODARCZEGO MIASTA I GMINY
LUBSKO 2002-2012 w opracowaniu, którego uczestniczyli: 1. Bobiński Radosław
(Komendant KP w Lubsku Komenda w Żarach), 2. Górski Sebastian – (UM Lubsko,
radny RM w Jasieniu), 3. Mariusz Iżyk (były burmistrz Lubska obecnie Prezes
Łużyckiego Związku Gmin), 4. Sławomir Jasiński (wówczas kierownik PUP Żary filia
Lubsko), 5 Halina Kaczmarek (obecna v-ce burmistrz Lubska), 5. Piotr Palcat
(wówczas Przewodniczący Rady Powiatu Żarskiego dziś v-ce starosta żarski), 6.
Sorokowski Józef (urzędnik Starostwa Żary), 7. Wójcik Tadeusz (urzędnik
Starostwa Żary), 8. Żubrycki Andrzej (dyr. Biblioteki w Lubsku, dziś Radny Żar).
Na 51 uczestników ośmiu było w jakiś sposób związanych lub uzależnionych od
poglądów starostwa żarskiego, a jednak zgodzili się by w analizie SWOT po
stronie SŁABE STRONY (str.84) umieścić jako jedną z przyczyn – pozycję STAROSTWO
POWIATOWE (!), natomiast w części ZAGROŻENIA (str.88) już na pierwszej pozycji
znajduje się –rozwój Żar, ale dale czytamy też: -brak troski ze strony powiatu o
dobro mieszkańców gminy (Lubsko), -powiat dbanie o siedzibę Powiatu Żarskiego
kosztem Lubska, -wzrastające zadłużenie powiatu, -słaby powiat, -brak szpitala
(zlikwidowany przez powiat), -zbyt duży wpływ powiatu – ograniczenie możliwości
decydowania o mieście, -drenaż kadry (przeniesienie wszystkich urzędów
ponadgminnych do Żar). W dalszej części Raportu, w rozdziale DIAGNOZA STANU
(str.92) jako wartość negatywną dla rozwoju społeczno-gospodarczego miasta i
gminy Lubsko w części PRZESTRZEŃ podano –obszar Powiatu Żarskiego (!).
Uczestnicy powstania raportu, w dniu 16.05.2002r. oceniali funkcjonowanie
poszczególnych służb i jednostek administracji mających wpływ na rozwój miasta i
gminy Lubsko (str.108) WSPÓŁPRACA Z POWIATEM jako NIEZADOWALAJĄCA na 26
punktów możliwych przyznano 16 (wysoko!), Jako DOBRA przyznano 10, a jako BARDZO
DOBRA 0 (słownie: ZERO!) punktów (szerzej na stronie 110 raportu).
Raport ten jest oficjalnym dokumentem, tak więc proszę mi nie przypisywać
indywidualnej niechęci do Żar. Szkoda tylko, że o treści jego nie chcą pamiętać
obecnie dzierżący stołki politycy.




Temat: Pierwszy dzień nowej wojewody
Ha ha ha jaka hipokryzja
"Pietraszkiewicz podziękowała i zapowiedziała, że wkrótce zacznie serię spotkań
z samorządowcami i posłami. - Mam czyste ręce i chcę bez żadnych układów służyć
województwu - zapowiedziała."

i moze cos z jej libelskiego podworka:
www.kurierlubelski.pl/modules.php?op=modload&name=News&file=article&sid=16590

"LUBELSCY RADNI NARUSZAJĄ NORMY OBYCZAJOWE

Pięciu lubelskich radnych pracuje w spółkach i agendach podległych gminie:
MPWiK, LPEC, MOSiR oraz MOPR. Prawo nam tego nie zabrania – tłumaczą się.
Tymczasem zdaniem instytucji zajmujących się przejrzystością życia publicznego
w kraju takie działania są co najmniej naganne moralnie.

Aż czwórka radnych – Tomasz Białopiotrowicz, Tomasz Karski, Helena
Pietraszkiewicz oraz Zbigniew Targoński (wszyscy z „Prawa i Rodziny”) – swoje
posady objęła już po wyborach, gdy uzyskali mandat na kolejną kadencję.
Kadencję, w której miastem rządzi Andrzej Pruszkowski, zwycięski kandydat na
prezydenta w wyborach w 2002 r. tego samego „Prawa i Rodziny”.
Pracę we wszystkich przypadkach miejskim rajcom zaproponowali szefowie spółek
lub jednostek podległych miastu. — Z propozycją zwrócił się do mnie prezes
Pasikowski (szef LPEC — dop.red.), z którym znam się od początku lat
dziewięćdziesiątych, gdy wspólnie pracowaliśmy w PKS — mówi Zbigniew Targoński,
przewodniczący Rady Miasta. Przewodniczący Targoński na początku 2003 r. objął
w LPEC stanowisko głównego kadrowego. Pracę dostał natychmiast po rozstaniu się
z fotelem członka Zarządu Miasta kierowanego przez Andrzeja Pruszkowskiego. —
Mam doświadczenie w zarządzaniu — podkreśla Targoński, który z wykształcenia
jest dr teologii. W LPEC na czysto zarabia 3 tys. zł miesięcznie.
Pracę w MOSiR, również za namową szefa instytucji, czyli dyr. Mariana Drabko,
dostał Tomasz Karski. Od lutego 2004 r. jest zastępcą kierownika filii MOSiR. Z
wykształcenia inżynier zootechnik zajmuje się sprawami administracyjnymi. — Nie
widzę w tym żadnego konfliktu z wypełnianiem mandatu radnego. Nie pełnię żadnej
funkcji zabronionej prawem — tłumaczy radny. Karski przyznaje, że szukając
pracy zwracał się do różnych osób, w tym dyr. Drabko. — To nic niestosownego —
uważa. Karski zarabia na rękę ok. 1700 zł miesięcznie.
Posadę w MOPR znalazła Helena Pietraszkiewicz, przewodnicząca RM w ub. kadencji
i obecna szefowa klubu radnych PiR. Zarabia 2300 zł miesięcznie na rękę. Jak
sama przyznaje, jest zwolenniczką zatrudniania radnych i byłych radnych w
agendach podległych miastu. — Bo mamy olbrzymie doświadczenie samorządowe —
przekonuje.
Przeciwnego zdania jest Czesław Kozieł (radny niezrzeszony), który od początku
lat 90. pracuje w LPEC. — Nie powinno dochodzić do sytuacji, gdy radny pracuje
w instytucji podległej miastu. Choć przyznaję, że praca w LPEC daje mi czucie
spraw związanych z gospodarką komunalną — twierdzi Kozieł. Jego miesięczne
pobory to ok. 2200 zł netto.
W MPWiK zarządzaniem funduszami unijnymi zajmuje się od 2003 r. Tomasz
Białopiotrowicz. Wcześniej był członkiem Zarządu Miasta. W MPWiK zarabia „dwa
tysiące z kawałkiem”.

Artur Jurkowski

ZDANIEM EKSPERTA

Praca radnych w spółkach czy instytucjach podległych miastu to naruszenie norm
obyczajowych oraz, co jest znacznie poważniejsze, interesu publicznego.
Zatrudniony w jakiejkolwiek instytucji nie będzie obiektywny wobec działań
pracodawcy. A władze spółki dysponują ponadto prostym mechanizmem nacisku na
podwładnego, np. poprzez awanse, premie. Skoro radni nie boją się opinii
publicznej, gdy nie działa mechanizm kontroli społecznej, zakres stanowisk
objętych zakazem zajmowania przez radnych należy ustawowo rozszerzyć. Inaczej
będziemy, jak ma to miejsce teraz, żyli dalej w obłąkanej rzeczywistości.
Julia Pitera, Transparency International Polska"

co za hipokryzja... czyste rece....




Temat: Wojewoda przyjechała wcześniej
to skandal. Troche info z lublina o tym babsztylu
oze troche info o tym babsztylu z forum lublin...
forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=62&w=35729095&v=2&s=0
Lodzcy poslowie z PiS powinni wystapic z PiSu bo chyba zapomnieli ze maja
reprezentowac swoich wyborcow a nie lorda kaczynienko. To skandal, najpierw
glosowali przeciw przyznaniu pieniedzy na droge s8 miedzy lodzia a wroclawiem a
teraz pozwolili by wojewodztwem rzadzila jakas dewotka do tego umoczona w swoim
lublinie

www.kurierlubelski.pl/modules.php?op=modload&name=News&file=article&sid=16590

"LUBELSCY RADNI NARUSZAJĄ NORMY OBYCZAJOWE

Pięciu lubelskich radnych pracuje w spółkach i agendach podległych gminie:
MPWiK, LPEC, MOSiR oraz MOPR. Prawo nam tego nie zabrania – tłumaczą się.
Tymczasem zdaniem instytucji zajmujących się przejrzystością życia publicznego
w kraju takie działania są co najmniej naganne moralnie.

Aż czwórka radnych – Tomasz Białopiotrowicz, Tomasz Karski, Helena
Pietraszkiewicz oraz Zbigniew Targoński (wszyscy z „Prawa i Rodziny”) – swoje
posady objęła już po wyborach, gdy uzyskali mandat na kolejną kadencję.
Kadencję, w której miastem rządzi Andrzej Pruszkowski, zwycięski kandydat na
prezydenta w wyborach w 2002 r. tego samego „Prawa i Rodziny”.
Pracę we wszystkich przypadkach miejskim rajcom zaproponowali szefowie spółek
lub jednostek podległych miastu. — Z propozycją zwrócił się do mnie prezes
Pasikowski (szef LPEC — dop.red.), z którym znam się od początku lat
dziewięćdziesiątych, gdy wspólnie pracowaliśmy w PKS — mówi Zbigniew Targoński,
przewodniczący Rady Miasta. Przewodniczący Targoński na początku 2003 r. objął
w LPEC stanowisko głównego kadrowego. Pracę dostał natychmiast po rozstaniu się
z fotelem członka Zarządu Miasta kierowanego przez Andrzeja Pruszkowskiego. —
Mam doświadczenie w zarządzaniu — podkreśla Targoński, który z wykształcenia
jest dr teologii. W LPEC na czysto zarabia 3 tys. zł miesięcznie.
Pracę w MOSiR, również za namową szefa instytucji, czyli dyr. Mariana Drabko,
dostał Tomasz Karski. Od lutego 2004 r. jest zastępcą kierownika filii MOSiR. Z
wykształcenia inżynier zootechnik zajmuje się sprawami administracyjnymi. — Nie
widzę w tym żadnego konfliktu z wypełnianiem mandatu radnego. Nie pełnię żadnej
funkcji zabronionej prawem — tłumaczy radny. Karski przyznaje, że szukając
pracy zwracał się do różnych osób, w tym dyr. Drabko. — To nic niestosownego —
uważa. Karski zarabia na rękę ok. 1700 zł miesięcznie.
Posadę w MOPR znalazła Helena Pietraszkiewicz, przewodnicząca RM w ub. kadencji
i obecna szefowa klubu radnych PiR. Zarabia 2300 zł miesięcznie na rękę. Jak
sama przyznaje, jest zwolenniczką zatrudniania radnych i byłych radnych w
agendach podległych miastu. — Bo mamy olbrzymie doświadczenie samorządowe —
przekonuje.
Przeciwnego zdania jest Czesław Kozieł (radny niezrzeszony), który od początku
lat 90. pracuje w LPEC. — Nie powinno dochodzić do sytuacji, gdy radny pracuje
w instytucji podległej miastu. Choć przyznaję, że praca w LPEC daje mi czucie
spraw związanych z gospodarką komunalną — twierdzi Kozieł. Jego miesięczne
pobory to ok. 2200 zł netto.
W MPWiK zarządzaniem funduszami unijnymi zajmuje się od 2003 r. Tomasz
Białopiotrowicz. Wcześniej był członkiem Zarządu Miasta. W MPWiK zarabia „dwa
tysiące z kawałkiem”.

Artur Jurkowski

ZDANIEM EKSPERTA

Praca radnych w spółkach czy instytucjach podległych miastu to naruszenie norm
obyczajowych oraz, co jest znacznie poważniejsze, interesu publicznego.
Zatrudniony w jakiejkolwiek instytucji nie będzie obiektywny wobec działań
pracodawcy. A władze spółki dysponują ponadto prostym mechanizmem nacisku na
podwładnego, np. poprzez awanse, premie. Skoro radni nie boją się opinii
publicznej, gdy nie działa mechanizm kontroli społecznej, zakres stanowisk
objętych zakazem zajmowania przez radnych należy ustawowo rozszerzyć. Inaczej
będziemy, jak ma to miejsce teraz, żyli dalej w obłąkanej rzeczywistości.
Julia Pitera, Transparency International Polska"

Prawo i sprawiedliwosc a raczej populizm i spolegliwosc




Temat: Kim jest Helena Pietraszkiewicz?
umoczona pania z lublina pilnujaca wlasnych intere

www.kurierlubelski.pl/modules.php?op=modload&name=News&file=article&sid=16590

"LUBELSCY RADNI NARUSZAJĄ NORMY OBYCZAJOWE

Pięciu lubelskich radnych pracuje w spółkach i agendach podległych gminie:
MPWiK, LPEC, MOSiR oraz MOPR. Prawo nam tego nie zabrania – tłumaczą się.
Tymczasem zdaniem instytucji zajmujących się przejrzystością życia publicznego
w kraju takie działania są co najmniej naganne moralnie.

Aż czwórka radnych – Tomasz Białopiotrowicz, Tomasz Karski, Helena
Pietraszkiewicz oraz Zbigniew Targoński (wszyscy z „Prawa i Rodziny”) – swoje
posady objęła już po wyborach, gdy uzyskali mandat na kolejną kadencję.
Kadencję, w której miastem rządzi Andrzej Pruszkowski, zwycięski kandydat na
prezydenta w wyborach w 2002 r. tego samego „Prawa i Rodziny”.
Pracę we wszystkich przypadkach miejskim rajcom zaproponowali szefowie spółek
lub jednostek podległych miastu. — Z propozycją zwrócił się do mnie prezes
Pasikowski (szef LPEC — dop.red.), z którym znam się od początku lat
dziewięćdziesiątych, gdy wspólnie pracowaliśmy w PKS — mówi Zbigniew Targoński,
przewodniczący Rady Miasta. Przewodniczący Targoński na początku 2003 r. objął
w LPEC stanowisko głównego kadrowego. Pracę dostał natychmiast po rozstaniu się
z fotelem członka Zarządu Miasta kierowanego przez Andrzeja Pruszkowskiego. —
Mam doświadczenie w zarządzaniu — podkreśla Targoński, który z wykształcenia
jest dr teologii. W LPEC na czysto zarabia 3 tys. zł miesięcznie.
Pracę w MOSiR, również za namową szefa instytucji, czyli dyr. Mariana Drabko,
dostał Tomasz Karski. Od lutego 2004 r. jest zastępcą kierownika filii MOSiR. Z
wykształcenia inżynier zootechnik zajmuje się sprawami administracyjnymi. — Nie
widzę w tym żadnego konfliktu z wypełnianiem mandatu radnego. Nie pełnię żadnej
funkcji zabronionej prawem — tłumaczy radny. Karski przyznaje, że szukając
pracy zwracał się do różnych osób, w tym dyr. Drabko. — To nic niestosownego —
uważa. Karski zarabia na rękę ok. 1700 zł miesięcznie.
Posadę w MOPR znalazła Helena Pietraszkiewicz, przewodnicząca RM w ub. kadencji
i obecna szefowa klubu radnych PiR. Zarabia 2300 zł miesięcznie na rękę. Jak
sama przyznaje, jest zwolenniczką zatrudniania radnych i byłych radnych w
agendach podległych miastu. — Bo mamy olbrzymie doświadczenie samorządowe —
przekonuje.
Przeciwnego zdania jest Czesław Kozieł (radny niezrzeszony), który od początku
lat 90. pracuje w LPEC. — Nie powinno dochodzić do sytuacji, gdy radny pracuje
w instytucji podległej miastu. Choć przyznaję, że praca w LPEC daje mi czucie
spraw związanych z gospodarką komunalną — twierdzi Kozieł. Jego miesięczne
pobory to ok. 2200 zł netto.
W MPWiK zarządzaniem funduszami unijnymi zajmuje się od 2003 r. Tomasz
Białopiotrowicz. Wcześniej był członkiem Zarządu Miasta. W MPWiK zarabia „dwa
tysiące z kawałkiem”.

Artur Jurkowski

ZDANIEM EKSPERTA

Praca radnych w spółkach czy instytucjach podległych miastu to naruszenie norm
obyczajowych oraz, co jest znacznie poważniejsze, interesu publicznego.
Zatrudniony w jakiejkolwiek instytucji nie będzie obiektywny wobec działań
pracodawcy. A władze spółki dysponują ponadto prostym mechanizmem nacisku na
podwładnego, np. poprzez awanse, premie. Skoro radni nie boją się opinii
publicznej, gdy nie działa mechanizm kontroli społecznej, zakres stanowisk
objętych zakazem zajmowania przez radnych należy ustawowo rozszerzyć. Inaczej
będziemy, jak ma to miejsce teraz, żyli dalej w obłąkanej rzeczywistości.
Julia Pitera, Transparency International Polska"

Prawo i sprawiedliwosc a raczej populizm i spolegliwosc




Temat: Szczakowianka znowu szalaje!
Gość portalu: rm napisał(a):

> II liga: Skandal w Bełchatowie
>
> Mecz na szczycie trzeciej kolejki drugiej ligi zakończył się skandalem z
> udziałem sędziego, którego piłkarze GKS Bełchatów omal nie zlinczowali. Czy
> to przypadek, że arbiter mylił się tylko na korzyść Szczakowianki Jaworzno?
> Po meczu Jerzy Głomski, obserwator PZPN, nie wychodził z pokoju sędziów
przez
> pół godziny. Jeszcze wcześniej był tam Albin Mikulski, trener Szczakowianki.
>
> Przedstawiciele GKS-u twierdzili, że przed pierwszym gwizdkiem szatnię
> arbitrów miał odwiedzić inny przedstawiciel gości. M.in. z tego powodu
> wybuchła afera.
> Mecz GKS ze Szczakowianką był szlagierem trzeciej kolejki drugiej ligi -
> gospodarze nie przegrali 28 kolejnych meczów ligowych, zespół z Jaworzna,
> mimo degradacji z ekstraklasy, zachował najsilniejszy skład.
>
> W podstawowej jedenastce znaleźli się m.in.: Andrzej Bledzewski, Jacek
> Wiśniewski, Witold Wawrzyczek, Ryszard Czerwiec, Maciej Iwański, Adam
Kompała
> i Grzegorz Król. Arbiter Artur Starobrat nie zareagował na faul obrońcy
> Szczakowianki w jego polu karnym, w chwilę później sędzia liniowy Krzysztof
> Jenda nie zauważył trzymetrowego spalonego, dzięki któremu Grzegorz Król ze
> Szczakowianki znalazł się sam na sam z bramkarzem i zdobył bramkę. - Na
pewno
> byłem jedynym piłkarzem przed bramkarzem GKS - opowiada o tej sytuacji
Król. -
> Czy tam stałem, czy wbiegłem w momencie podania, nie mogę powiedzieć, bo
nie
> widziałem. Mógł być spalony, mówię uczciwie.
>
> Sytuacja wywołała burzę na boisku. Bełchatowianie doskoczyli do Jendy, nie
> chcieli nawet wznowić gry. Wreszcie kapitan zawołał wszystkich na boisko.
> Jeszcze przed przerwą bełchatowianie wyrównali, ale w 61 min goście
> przeprowadzili kolejny kontratak, po którym Król uderzył na bramkę. Piłka
> odbiła się od słupka, od pleców obrońcy GKS i wpadła do siatki. Zdaniem
> gospodarzy w momencie podania od pomocników Król znów był na spalonym.
> Później drugi asystent Bartosz Jasiul pokazał spalonego po wyrzucie piłki z
> autu.
>
> Prawdziwa awantura rozpętała się po końcowym gwizdku. Sędziowie z Warszawy z
> trudem weszli do budynku klubowego, gdzie czekali na nich piłkarze
> gospodarzy. Słów, które rzucali w kierunku arbitrów, nie da się powtórzyć.
> Jeden z asystentów zdążył tylko pogrozić chorągiewką i uciekł na górę.
>
> Prezesa Bełchatowa Kazimierza Bąkowicza zaskoczyła obecność trenerów
> Szczakowianki w szatni sędziów przed i po meczu. - Czy wpisze pan to do
> protokołu? - pytał Jerzego Głomskiego. - Trener nie ma prawa tam siedzieć,
> ale może podziękować za zawody - odpowiadał obserwator.
>
> Obserwator kilka razy oglądał na wideo sporne sytuacje. Nie miał
wątpliwości,
> że sędziowie popełnili fatalne błędy. Później na pół godziny zaszył się
> pokoju arbitrów. Wyszedł i po kilku minutach namysłu ocenił
> sędziego... "mniej niż dobrze".
>
> Bohater Szczakowianki Grzegorz Król tylko przyglądał się, co dzieje się w
> budynku klubowym. - Piłkarze z Bełchatowa mają pretensje, ale muszą
> zrozumieć, że sędziują nam ludzie, którzy nie umieją tego robić.
> - W takich okolicznościach mogę przegrać nawet dziesięć meczów - złościł się
> trener gospodarzy Mariusz Kuras, którego drużyna była niepokonana w lidze od
> 21 września. - Zapewniam, że tego tak nie zostawimy - dodał prezes GKS. -
> Obejrzymy kasetę, wypunktujemy wszystkie błędy i będziemy się odwoływać,
> gdzie się da.
>
>
>
Zastanawiam sie jak akara grozi za recydywe????



Temat: Skuteczny lobbysta
czy naprawde łudzisz się że ich koniec szybko przyjdzie? może
gdzie indziej nie mieliby się już po co na ulicach pokazywać ale
nie tu na wschodzie- tu rządzi głupota i wybranych i
wybierających. czym wytłumaczysc fakt taki, że ciągle Ci sami
ludzie na stołkach siedzą zarówno u was w Lublinie jak i u nas w
Świdniku? no trudno - jeśli świdniczanie wolą wybrać ludzi,
którzy już w poprzedniej kadencji się wg. mnie nie sprawdzili,
nie potrafili rozwiązać żadnych naprawdę ważnych problemów,
jeśli dla świdniczan jest najważniejsze jest to, że ten czy ten
pan jest wierzący a nie liczy się to jak rządzi - to tylko
głupotą można nazwać. Radni wybierani na n- kadencje, u nas już
rządzą familie, rządzą ludzie Nie-Do- Ruszenia. Już tego nic nie
zmieni, powstała elita o tak silnych korzeniach,powiązaniach, że
tego się już ruszyć nie da. Tabliczki w urzędach, w spółkach
komunalnych- Piasecki prezes Pegimek (sp. zajmująca się m.in.
administrowaniem nieruchomości) został prezesem pod koniec
poprzednej kadencji RM (chyba wyczuli, że na następną kadencję
już nikt go nie wybierze), Radek kierownik wydziału w Pegimeku -
obecny radny, pamiętacie może Michalskiego (nasz były wojewoda
AWS - wyleciał w niezłej atm skandalu)nazywają go w
Świdniku "likwidator", od niedawna viceprezes PEC (ogrzewanie),
spory procent radnych i ich rodzin pracuje w urzędach podległych
samorządowi. Małżeństwo Soboń - on kierownik w Urzędzie
Miejskim, ona pracownik Pegimeku. Ja nie uważam iż ci ludzie nie
mają kompetencji, ale wolałabym aby chociaż popróbowali poszukać
sobie innej pracy a nie szli na łatwiznę. Może wtedy nie
podnosiliby uposażenia burmistrza do niebotycznych rozmiarów
(obecnie z wszystkimi dodatkami ok 10 tyś a z tego nic nie
odłożone a jeśli już to niewiele - odsyłam do BIP)?
NAsz burmistrz to fajny facet jest- ostatnie wydanie Głosu
Świdnika - na paierwszej stronie art. o tym że będą jakiś
magazyn przystosowywać na mieszkania socjalne (na 8 tys mieszkań
w spółdzielni zadłużonych jest 3458 - to pokrywa się z
szacunkową skrajną biedą w Świdniku - ok. 20% bezrobocia - ok
35% mieszkańców dotkniętych biedą)a o czym pisze p. Jakson w tym
samym nr gazety - o tym że gmina Świdnik otrzymała I nagrodę w
kategorii "Oświetlenie wybranej przestrzeni lub obiektu"
wyłonionej przez jury "Konkursu na Najlepiej Oświetloną Gminę w
2003 roku" to nic że 2003 jeszcze się nie skończył. a ile on
napisał na ten temat - PÓŁ STRONY A4!!!! to jest dopiero wyczyn.
Wy macie chociaż jakieś media - Gazeta W, Dziennik, Kurier a w
Świdniku - nieśmiertelny GŚ - Tygodnik Zarządu Miasta oraz
kablówka w której udziałowcem jest władza. Nawet lubelskie
gazety o nas prawie wcale nie piszą...
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • chadowy.opx.pl



  • Strona 2 z 3 • Wyszukiwarka znalazła 107 wypowiedzi • 1, 2, 3