Czytasz wypowiedzi wyszukane dla słów: premiery kinowe filmowe





Temat: Kto ukradł 400 bilionów?
Ocenianie filmów wg waszych wymogów (????) zmusiłoby do wrzucenia każdego jednego filmu katastroficznego do jednego worka. Oczywiście miałby on etykietkę 'Najgorsze kinowe badziewie'. Tylko po co te tłumy w kinach na trzeci dzień po premierze, skoro każdy zdążył już usłyszeć, jak cholernie 'zły' jest film?
To ma być kino, rozrywka! Chcecie obejrzeć kipiącą ambicję, to włączcie sobie M jak Miłość ;>
Nie mam żadnych zastrzeżeń do filmu, może poza ochoczą zgodą wyrażoną przez Chiny i ChRL na wpuszczenie pozostawionych na pastwę losu ludzi do środka 'arki' - coś czarno to widzę w rzeczywistości;) Efekty były niesamowite i życzę powodzenia każdemu kto w przyszłości będzie się starał je przebić. Dźwięk, obsada - wszystko gra. Dzięki za Cusacka i Peet;)
Jeżeli chodzi o humor mogę spokojnie powiedzieć, że krótkie wstawki pojawiały się czasem w momentach kiedy najmniej się ich spodziewałam, co też idzie na plus;)
Ogólnie, jeśli ktoś jeszcze nie był, POLECAM ;P





Temat: Dragon Ball Z. Cz. I Fuzja, cz. II Atak smoka **
No!!!!! Co wy gadacie ? Preciez to jest Dragon Ball Movie 12 i
13 a wy mowicie o jakichs czesciach I i II !

Movie 12 (niech wam bedzie - cz.I)ogladalem juz 5 razy na DIVX
ale i tak ide do kina. Przed obejrzeniem Movie 13 (cz. II) w
ostatniej chwili z rezygnowalem - w ostatniej chwili przed
informacja o premierze. Ktos wie w jakich kinach w Poznaniu beda
te filmy ?





Temat: Multikino bambino
Kino dla Kalisza i Ostrowa, jakieś duże, z kilkoma salami mogłoby się przydać. Z
drugiej strony zapotrzebowanie na nie jest zastanawiające - będąc kilka razy na
premierach znaczących filmów, sale kinowe były zapełnione tylko w ok. 50%.
Jednak może mała frekwencja jest spowodowana właśnie tym, że kina w Kaliszu i
Ostrowie, jakie istnieją, są nie takie, jakich życzyliby sobie mieszkańcy.



Temat: Fahrenheit 9/11" już zarobił miliony dolarów
Nazwanie Fahrenheit 911 filmem dokumentalnym jast nieporozumieniem.
Dokument stara sie dociec prawdy, oparty jest na faktach. Fakty jednak Moore
traktuje frywolnie i z cala pewnoscia nie chodzi mu o prawde.
Ten gatunek miesci sie raczej w kategorii op-ed czyli opinii edytora zeby nie
powiedziec agit-propagandy.
Tymniemniej jest to sukces kasowy. Film mial swoja premiere 23 czerwca w Nowym
Jorku. Wyswietlany w dwoch kinach przyniosl we srode i czwartek 157 tysiecy
dolarow. W calym kraju zaczal byc wyswietlany w piatek. W ciagu weekendu szacuje
sie, ze przyniosl 21.8 mln dolarow.
W piatek 8.2, w sobote 7.8 i w niedziele 5.8 mln.
Jutro zostana opublikowane faktyczne osiagi. Zobaczymy czy w przyszly weekend
Moore zarobi pare dolarow.



Temat: Nakręcą film w Koszalinie
Dla zainteresowanych:
"24.06 o godz. 16:30 w kinie Alternatywa zostanie pokazany dokumentalny zapis z
planu filmowego filmu pt. "Nie ma takiego numeru" w reżyserii Bartka Brzeskota.
Film zrealizowali: Olaf Pysz i Arek Rymarczyk."

Premiera filmu w polskich kinach w listopadzie.




Temat: Sporo nowości w ofercie HBO
Sporo nowości w ofercie HBO
Za www.medianews.com.pl - Wiosną 2006 r. na antenie HBO pojawi się
nowa, atrakcyjna oferta programowa. Widzowie HBO będą mogli obejrzeć
największe hollywoodzkie przeboje filmowe w gwiazdorskiej obsadzie, dzieła
znanych reżyserów oraz najnowsze seriale, w tym nagradzane seriale własnej
produkcji. W wiosennej ramówce HBO znajdzie się wiele kinowych hitów m.in.
Ocean's Twelve: Dogrywka, Autostopem przez galaktykę, Życie, Kawa i
papierosy, Barbershop 2: Z powrotem w interesie, Pręgi. W kwietniu premierę
na antenie HBO będą miały również nowe seriale.



Temat: Złocienieckie kino
W Drawsku zawisły plakaty z repertuarem złocienieckiego kina, to dobrze, wielki
postęp biorąc pod uwagę to, że Drawskie kino już nie wyśwetla filmów.
W tygodniuku drawskim pojawiła się wzmianka o tym, że leci harry potter i czara
ognia (dosyć szybko, bo tylko miesiąc po polskiej premierze ;) ), niestety
wkradł się tam chochlik i zamiast "czary ognia" czyli najnowszej części
jest "więzień Azkabanu", trzecia część, która w kinach leciała rok temu. Szkoda.



Temat: Przepraszam, że zawracam wam głowę...
Uwaga, nadchodzi!
pinkpanther napisała:

> to niech tu zajrzy, bo moje na pewno złamał swą ciągłą nieobecnością!

Panterko kochana, moja nieobecność jest usprawiedliwiona. Wypatruję Cię na sali
kinowej. Już niedługo premiera!

www.stopklatka.pl/film/film.asp?fi=19414
(Jakby ktoś pytał to jestem znajomym naszej gwiazdy filmowej)




Temat: Na czym...
nieładnie się przyznawać, ale M chojnie korzysta z dobrodziejstw Kaazy i
uczestniczy w ponurej "międzynarodówce wymieniaczy filmów". w kinie ostatni raz
byliśmy niemal rok temu, a tak reszta oglądana jest na komputerze. nie musze
oglądać filmu zaraz po premierze, mogę poczekać miesiąc-dwa.
ale jednak domowe zacisze, to nie to samo co sala kinowa.




Temat: "Kod Leonarda da Vinci" - kłamie i obraża
"Life of Brian"- POMYLKA SZPIEGARY!
"Life of Brian" nie byl akurat filmem anychrzescijanskim (nie mowic o tym ze
nie katolickim) poniewaz dzieje sie w zydowskiej Judei w czasie pojawiania sie
tam tuzinow nawiedzonych mesjaszy!

Film zostal oskarzony (glownie przez amerykanskie organizacje zydowskie) akura
o ANTYSEMITYZM, i... w resultacie, zamiast miec premiere w 6ciu nowojorskich
kinach mial ja 23ech!!! :-)))

NB Polecam filipike Johna Cleese'a:
"Romans! What have they ever done for us?!"
oraz,
scene koncowa obejmujajca dialog miedzy ukrzyzowanym Brianem a bojowka
Ludowego Frontu Wyzwolenia Judei!!!

Film -uwaga kretyni z Watykanu- stal sie legenda, a dzis jest juz klasykiem!:-)



Temat: żart z filmu "Psy"
PSY uwielbiam i nie będę pisał że to świetny film bo to oczywiste :)
Pytania:
1) Od lat o Pasikowskim mówi sie polski Tarantino co strasznie samego Władka
wpienia. On tłumaczy się tym że debiutował rok wcześniej (1991, Kroll) od
Quentina (RD, 1992). Zresztą on sam mówił że zauważył Tarantino na jakimś
festiwalu. Aha, Psy miały premierę w listopadzie 1992 ale film kręcono
wcześniej więc nie wiem czy w ciągu 1992 roku zdążył obejrzeć Wściekłe Psy i od
razu wrzucić to do własnego scenariusza. Możliwe ale pewności nie mam. Za to w
dwójce (1994) jest czytelne zapożyczenie gdy Boguś ranny w wagonie w czarnym
garniturze wspiera się na Berettcie 92FS. Jeśli dobrze pamiętam było coś
takiego w Reservoir Dogs.
2) Pasikowski przymierza się do drugiej części serialu "Glina" ale kilka m-cy
temu scenariusz był w TVP w fazie czytania (jak przeczytają i dadzą $ będą
kręcić). Nieco bliżej jest chyba nakręcenia kinowej Maszyny Losującej (Linda,
Kodrat, młody Lubaszenko). Ostatnio składał projekt jakiegoś trzeciego filmu
żeby w TVP dostać $ ale niedawno pisali że bezskutecznie. Ja osobiście stawiam:
1) Maszyna 2) Glina.
3) Boguś ostatnio przycichł w mediach, ze Ślesickim prowadzą prywatną szkołę
filmową w Wawie. Ostatnio wystąpił w Jasminum i kończy (skończył?) reżyserować
jakiś babski film z Magdą Em w roli głównej. Ról twardzieli na razie chyba w
planach nie ma.
To chyba tyle.



Temat: Tunio i Hefalumpy ;-)
Och jak ten czas leci, moje dziecię debiutowało "Prosiaczkiem i przyjaciele"
), teraz to już wytrawna kinomanka, polująca na premiery ; Kubus i Hefalumpy
obejrzałyśmy w sobotę, fajny filmik na debiut kinowy w sam raz. Wszystkim
miłośnikom Kubusia w wersji filmowej, bardzo bardzo polecam "Przygody Kubusia
Puchatka" z serii Walt Disney Classic. Jest to adpatacja ksiązek :kubuś
Puchatek i "Chatka Puchatka", świetne piosenki i dubbing, Jan Kociniak jako
Kubuś Puchatek rewelacyjny; nb. nie mam hohoni ani hefalumpów, tylko słasice i
łonie, które kradną miód )), las jest stumilowy a Tygrys bryka )




Temat: Prezydent w II turze
Jedno kino w mieście wojewódzkim! Panu to gra?
Pozornie nie na temat a jednak coś na rzeczy. Opolski Kinopleks to szajs
straszny. Grają w kółko macieju ok 10 tytułów (b. mało jak na 6 sal i charakter
kina). Nie dają premier wszystkich nośnych i głośnych filmów
tylko "postpremiery". Mam nadzieję, że jakiś inny operator utworzy drugie kino
w miescie (naprawdę wojewódzkim?) bo to jest rozpacz. Może w budowanym centrum
Karolinka. Kinopleks jest zwyczajnym monopolistą i ma nas klientów w tyle.
Jakbym był prezydentem Opola to wstyd by mi było, że jesteśmy taką kinową
dziurą (teatrów wiecej niż kin!!!!!!!!) Niech Pan panie Zebaczyński to zauważy
wreszcie i zrobi co trzeba aby drugie kino powstało.



Temat: Kill Bill: Volume 2
Pomyliles sie, swiatowa premiera byla tydzien temu - 16 kwietnia. Od tego dnia
rowniez film jest w kinach w USA i w UK. Polecam oficjalna strone filmu:
killbill.movies.go.com oraz angielska siec filmowa VUE (polaczone dawne
UCS i WarnerVillage): www.myvue.com.

Pozdro



Temat: Dylemat
Dylemat
Zbliża się, jest już bardzo blisko LoTR "Dwie wieże"
W ubiegłym roku miesiąc przed premierą zabookowałem bilety na LoTR I. Byłem
podekscytowany, w końcu zasiadłem wygodnie w kinie i się rozpoczęło. Sala
pełna ludzi i rozmów ;O i popcornu ;0, siorbania ;O , szeleszczenia
opakowaniami od słodyczy i bóg jeden wie czego jeszcze.
Para z lewej zaczęła konsumpcje przyniesionych dóbr równo z początkiem filmu,
a zakończyła równo z jego końcem (dobrze wyliczyli). Para z prawej - ona
zadawała mnóstwo pytań - Kochanie a co to? - To elf, wiesz elfy...,
- Kochanie a gdzie oni idą? Facet chciał zaimpotnować, więc wykazywał się
znajomością treści, nijako antycypując wydarzenia filmowe.
Jakaś osoba z przodu, wierciła się nieustannie, zerkała na komórkę
(sprawdzania czasu),...........
koszmar w oparach smrodu
No i tu jest dylemat
Zakupić Dwie wieże w mepegu, czy też byc skazany na obcowanie z bydłem, które
MUSI wpierda..ć czipsy, popcorn, pić colę, jeść gumisie, rozmawiać,
komentować ......................................?
ps.
ludziska dlaczego nie najecie się wcześniej i traktujecie kino niczym
restaurację?
ps.2
miłośnikom kinowego popcornu życzę TŁUSTYCH DUPSK, WYSOKIEGO POZIOMU
CHOLESTEROLU, NADCIŚNIENIA i IMPOTENCJI




Temat: Barry Trotter i bezczelna parodia...
zgadzam sie w stu procentach. Ksiazka jest zabawna, mocna i celna. I uwaga -
zdecydowanie tylko dla doroslych - i to nie tylko chodzi mi o tresc tejze
ksiazki, ale takze o niezbedny do dobrej zabawy dystans (zeby nie plonac swietym
oburzeniem, tos sobie tak "pojechal" po naszych ulubionych bohaterach).
Na zachete powiem, ze glowny bohater Barry Trotter ma juz 22 lata, ale wciaz nie
ukonczyl szkoly. Dzieki temu, ze jego przygody opisala mugolska pisarka, stal
sie wielka gwiazda. Siedzi wiec w szkolce i prowadzi radosne zycie wiecznego
studenta pijac i wykorzystujac mugolskie fanki (te, ktore sa "na tyle glupie, by
zblizyc sie do niego na odleglosc 100 metrow"). Nagle pojawia sie zagrozenie -
mugolscy filmowcy chca nakrecic kinowa wersje przygod naszego ulubienca... Ciag
dalszy mi osobiscie kojarzy sie nieuchronnie z filmem jednego z moich
ulubiencow, Kevina Smitha - "Jay i Cichy Bob kontratakuja"... Ja osobiscie sie
ubawilam po pachy.
Czytalam calosc po angielsku, wiec trudno mi ocenic polskie tlumaczenie -
zapoznalam sie tylko z piwerwszym rozdzialem podczas premiery szostego tomu w
Empiku (potem wylaczyli swiatlo)- ten krotki fragment pozwala mi mniemac, ze
wersja w naszym ojczystym jezyku tez jest niezla.




Temat: A gdyby tak... (czyli kinofilia na czas:)
z kinowym filmem trudniej pojsc do wanny albo cichego zakatka i tam go ogladac w
ukryciu samej przed soba:)

poza tym to moze byc trudne z uwagi na rozproszenie towarzystwa po swiecie, tj.
rozne daty premier kinowych



Temat: Filmowy maraton ostrych scen erotycznych w Kino...
Kin w Warszawie jest całe mnóstwo.
Do wyboru do koloru.
W jednych grają premiery, w innych stare filmy.
Obowiązku oglądania filmów w kinach nie ma...
W czym problem?



Temat: Filmy roku 2005. Który był najważniejszym?
hmmm
dwa filmy wbilymnie w fotel
ale nie byly premierami kinowymi tego roku...

Glowa w mur
i Birth z Nicole Kidman...

zajebiste




Temat: Wyznania gejszy
wlasnie skonczylem czytac ksiazke -ogolnie moze byc.Mam pytanie a ten film to
gdzie jest -jakas premiera w kinach czy na jakim kanale filmowym?Z checia bym
go obejrzal.Jak mozecie to napiszcie o tym filmie cos wiecej ew.podajcie tytul
i kto tam gra!!



Temat: Polacy przestali chodzić do kina
Ostatni raz byłam w polskim kinie na Hanibalu, fakt bilety teraz drogie,
pieniędzy nie ma (bezrobocie), za to są filmy w sieci które można oglądać
jeszcze przed premierą kinową:)))))



Temat: Skąd ściągnąć filmy???
jak mi dasz te 15-20 zł na każdy film, który chciałabym obejrzec to proszę
bardzo!!! a poza tym u nas w kinach nie można zobaczyć wielu dobrych filmów,
nie wspominając już o terminach premier ;pppppp



Temat: Ambitne filmy azjatyckie
Wong Kar-Wai - co jakiś czas w dobrych kinach powtarzają jego "spragnionych miłości" i "chungking Express" oraz "Happy together". W marcu ma być premiera "2046" przygotowana przez GutekFilm. Filmy Wonga dostępne są też w wypożyczalniach np. BeverlyHills.



Temat: w jakiej cenie bilety do kina są?
... i promocje ciekawe na mało ciekawe filmy
jedno co się nie zmieniło to szczecineckie premiery
bardzo nie na czasie

mając ochotę na RYsia nalezy udać się do sali kinowej
najbliższa sala kinowa z projekcją Rysia w Pile




Temat: Zgliński jedzie do Wenecji
Szumowska...
A wszyscy tak trąbili o Szumowskiej i udziale w weneckim konkursie... Miało byc
filmowe wydarzenie roku, a są dość chłodne opinie po premierze w Kazimierzu.
Okaze sie w kinach...



Temat: Złocienieckie kino
Otóż sytuacja wyglada tak. Pani Romana Kowalewicz (użyję pełnego imienia i
nazwiska, bo większość ludzi na tym forum niekulturalnie nazywa ją pani Romą) -
dyrektor ZOK-u już dawna przygotowuje sie do gruntownego remontu w kinie "Mewa".
Tylko do wszystkiego trzeba dojść małymi kroczkami. Potrzebne są pieniądze. A
jedynym źródłem dochodu kina są bilety. Jeżeli każdy z was chociaż co drugi
tydzień wybrałby się do kina w Złocieńcu. Poświęcił by te parę złotych na bilet
to napewno przyspieszyło by remont w kinie. Tyle, że każdy woli narzekać siedząc
przed komputerem i oglądając filmy divx. Proponuje, żeby każdy kto uważa się za
prawdziwego fana filmów zastanowił się czy nie mógłby pomóc w polepszeniu
warunków w kinie w Złocieńcu, choćby tylko chodząc na filmy. Co będzie jak kino
zostanie zamknięte, bo ZOK nie będzie miał na jego utrzymanie. Myślę, że to
nastąpi wkrótce patrząc na liczbę osób podczas seansów. Kino będzie coraz
starsze a z czego ZOK ma je utrzymać? Wiem, że teraz bardzo prydałby się czytnik
światła czerwonego, ponieważ większość nowych filmów wymaga tego urządzenia. Bez
niego nie będzie możliwe wyświetlanie hitów kinowych. A co do filmów, które
mogłyby docierać do Złocieńca szybciej. Za każdy film kino musi zapłacić
dystrubotorwi. Nowszy film albo bardziej znany kosztuje oczywiście więcej. Można
też kupić kopie filmu od razu po premierze, ale to są strasznie duże pieniądze.
Chociaż chciałem zaznaczyć, że Matrix Reaktywacja dotarł do Złocieńca w miesiac
po światowej premierze właśnie w postaci kopii. Pozostaje mi tylko zachęcić
chdzenia na seanse w kinie "Mewa", bo naprawdę warto obcować ze sztuką filmową w
kinie a nie przed komputerem.



Temat: Anime - co warto obejrzec?
Gość portalu: Don Simon napisał(a):

> biobuster napisał:
>
> > amerykańsku "Samurai X". Tłem wydarzeń jest Japonia czasu Sengoku. Film
> > opowiada o młodym samuraju. Jest pięknie zanimowany i narysowany, i
> > przedewszystkim ma sensowny scenariusz.
>
> Super. Dzieki za te tytuly napewno poszukam. A nie wiesz czy sa one dostepne
w
> sieci w divx?

Są. Jak wszystko.
Niektóre są przetłumaczone na polski i można je obejrzeć, czasami legalnie na
konventach anime.

> Bo dzieki internetowi mam szanse te filmy obejrzec w oryginale,
> bez obrzydliwego lektora!
> A moze jest jaks ciekawa strona poswiecona pelnometrazowym filmom anime?

Polecam www.animenfo.com/.
Tam można znaleźć informacje o serialach i filmach.

> > > Jak
> > > Wy byscie uszeregowali te 4 filmy?
> > "Sen to Chihiro no Kamikakushi" jeszcze nie oglądałem.
> > Pozostałe uszeregowałbym... tak samo.
>
> Ja obejrzalem go wlasnie niedawno - jest juz na sieci w jakosci DVD. Film
> naprawde swietny i byc moze obejrze go jeszcze w kinie.

Wiem, że jest w sieci. Ale wiem, że będzie już za 2 miesiące w kinie. Tak, że
od jakiegoś pół roku ćwiczę silną wolę, a w chwilach zwątpienia przeklinam
polskich i disneyowskich dystrybutorów za takie opóźnienie.
Mam nadzieję, że niedługo po kinowej premierze wyjdzie DVD, tylko oby z
japońską ścieżką audio.

>
> > > P.S. Zwyczajowo za skandal uwazam fakt, iz Spirited Away bedac filmem
> z 20
> > 01
> > > bedzie mial u nas premiere pod koniec marca 2003 roku.
> >
> > I pewnie w dodatku będzie z angielskim dubbingiem.
>
> Ja mam to szczescie, ze wersja ktora mam jest w oryginale z angielskimi
> napisami.
> Film bardzo duzo zyskuje!

Skąd wiesz skoro nie widziałeś eng-dubu ;->

> I choc Mononoke w angielskiej wersji bardzo
> mi sie podobala (glosy byly swietnie dobrane)

Znajoma japonka akurat powiedziała, że dubbing w Mononoke jest bardzo dobry,
zatem rzeczywiście oglądało się miło. Ale miłoby było gdyby polski dystrybutor
dał wybór.
A nie wszystkie filmy mają dobry dub.
Oglądałem "Wicked City" (pewnie Cię nie zainteresuje, bo to horror) z japońskim
dubem i było ok. Jak dla próby zacząłem drugi raz przełączywszy na angielską to
padłem jak usłyszałem głos zasuszonego staruszka...

> to w oryginale oglada sie chyba
> najlepiej.

Potwiedzam.




Temat: Kina - gdzie komercyjnie, gdzie bardziej ambitnie
Ja tam wolę płockie kina niż warszawskie
Jakiś kompleks prowincjuszki :-) Nie można po prostu iść do jednego
z dwu nowoczesnych kin w Płocku tylko trzeba do Warszawy. Czasami
ludziom nie dogodzi :-) Może byłaś w Imaxie-ono też należy do C.C.
Normalne warszawskie i płockie kina (nie IMax) mają sale gdzie można
oglądać film w kopii cyfrowej w specjalnych okularach,są to
największa sala w Przedwiośniu i największa sala w Heliosie. Nie
byłem na filmie 3D bo repertuar to jakieś bajeczki dla dzieci. Chyba
filmy w Płocku są w 3D jeśli tak jest napisane i kasują za to 5 zł
więcej? Poza tym są też czasami premiery filmów z kopii cyfrowej.
Zresztą wole przejść się na dobry film 2D niż dopłacać do bajeczki
3D. Jeśli największa sala w Przedwiośniu czy Heliosie jest dla
Ciebie za mała (ok 400 miejsc)-to nie wiem czego oczekujesz od
kina?? Duża sala 2000 miejsc,mała 1000? Zresztą dobry film
przyjemnie się ogląda także na najmniejszej sali-nie są one wcale
ciasne i duszne,przynajmniej dla mnie,zresztą na najmniejszych
salach grają 'ambitniejsze' filmy więc nie ma tłoku,zresztą
wszystkie sale są klimatyzowane,mają nowoczesne
projektory,ekrany,systemy nagłośnienia,fotele itp. Do kina chodzi
się na odbór dzieła filmowego-a nie na oglądanie foteli czy
mierzenia ścian. Ja jestem zadowolony z naszych płockich kin i ich
repertuaru,zresztą Przedwiośnie robi pokazy także ambitniejszych
pozycji,nawet jeśli z małym poślizgiem. Wszystko co chcę zobaczyć-
mogę zobaczyć w naszych płockich kinach-zresztą Przedwiośnie nie
sprawia wrażenia zrobionego na aby-aby. Zresztą Helios też może być.
Do kina chodzę jak tylko jest coś ciekawego-a przez ten czas trochę
ciekawych pozycji w repertuarze było. Czy w kinach warszawskich było
coś przez ten czas kilku miesięcy więcej do obejrzenia niż w
naszych? Jak widać pewnej grupie płocczan nie dogodzi-jakaś lordoza
tu panuje czasami-jak by nawet było w Płocku 20-salowe CC to i tak
warszawskie 40-salowe byłoby lepsze-taka mentalność i taka gmina.



Temat: Do Macieja o telegazecie
pan_burak napisał:

> Gość portalu: pułkownik napisał(a):
>
> > pan_burak napisał:
> >
> > > Po tym jak juz ustalilismy ze w kinach i w telewizji
> > > amerykanskiej nie mozna obejrzec filmow z innych krajow
> > > ( w Polsce za komuny mozna bylo ogladac wszystko }
> > > przyszla kolej na telegazete. O czyms takim jak
> > > telegazeta w telewizorach amerykanie nawet nie slyszeli
> > > ( w Polsce sprzedawano telewizory z telegazeta juz pod
> > > koniec lat osiemdziesiatych). A ty Maciej slyszales juz
> > > o telegazecie ?
> >
> > Sorry ze sie wtrącam, choć nie do mnie to pytanie. W
> Polsce za komuny nie
> > mozna bylo wszystkiego oglądać. NIezależnie od tego,
> jaka jest tv amerykańska,
> > bez sensu moim zdaniem jest porównywanie jej do tv
> komunistycznej. Kiedy
> > obejrzałeś np. "Przesłuchanie" w telewizji polskiej?
> >
> >
>
>
>
> Piszac ze w Polsce mozna bylo wszystko ogladac mialem na
> mysli to ze prawie wszystkie najwazniejsze premiery
> swiatowe w koncu trafialy do kin i tv w Polsce.
> Oczywiscie ze zawsze mozna znalezc cos czego nie bylo ale
> w USA w tv i w kinach nie filmow zagranicznych w ogole.
> "Przesluchanie " obejrzalem chyba w 1989 r choc dokladnie
> nie pamietam.

NO tak, chodziło mi po prostu o to, że były filmy, które przez lata
leżakowały "na półce" i Polacy wcale nie mogli ich oglądać.
Amerykanie, cóż, to, że ich tv nie podaje filmów zagranicznych, nie wynika z
cenzury, tylko z polityki mediów i chyba dominującego światopoglądu... drużyna
koszykarska, która zdobywa mistrzostwa NBA, jest zarazem "Mistrzem Świata" - tu
akurat trudno się dziwić, bo pewnie każda druzyna NBA wygrałaby z każdą
reprezentacją narodową spoza USA...
Anyway, Amerykanin który chce zobaczyć coś więcej poza sieczką w TV, na pewno
znajdzie sposób.



Temat: Star Wars
jaki71 napisał:

> Nie przekonal mnie pan.
> Nic nie zastapi projektora kinowego z jego wspanialym 24 klatkowym systemem
> projekcji z tasmy celuloidowej.

Zupelnie nie zastapi (do czasow, az w kinie nie wprowadza masowo projektorow
elektronicznych). Ale dobry projektor klasy 2000..4000 Euro daje wrazenie
zupelnie zadowalajace. A poza tym wlasny projektor jest lepszy, bo daje 25 Hz ;-)

> A dwiek w dobrym kinie na pewno bedzie lepszy
> niz w dwuch glosnikach zalozonych na glowe napaedzanych niewiadomo jaki
> procesorem.

Wybacz, ale hi-fi jest moja pasja od lat kilkunastu, a o stopniu pasji niech
swiadczy fakt, ze bywaly okresy, kiedy suma wartosci mojeg zestawu audio
przekraczala wartosc wtedy posiadanego samochodu:-)
I mam wrazenie, ze potrafie miarodajnie okreslic jakosc odtwarzania dzwieku.

Niestety dzwiek w kinie (nawet dobrym) charakteryzuja nastepujace cechy: ma byc
porzadnie glosno, dolna czestotliwosc graniczna ma byc porzadnie nisko i efekt
tonalny i przestrzenny ma byc na prawie wszystkich miejscach taki sam (czyli tak
samo zly). Tyle wynika glownie z wymagan na logo THX.

(kontrast THX - dobre wlasne kino domowe najlepiej oddaje nastepujaca analogia:
zeby luksusowo podrozowalo 50 osob, trzeba kupic autokar za 400 000 Euro. Ale we
dwoje znacznie lepiej bedzie sie jechalo limuzyna za 10 % tej ceny :-)

Moje sluchawki to Sennheiser HD 600, a procesor tez mam Sennheisera. I juz w
stereo dzwiek jest lepszy niz w jakimkolwiek kinie, w jakim bylem. Jedynie
przepony nie masuje.

BTW w kinach dzwiek moglby byc lepszy, gdyby wlasciciele nie uznawali metody
citus, alitus, foritus.

> > Jedyny minus - pol roku opoznienia po premierze kinowej.
>
> Niektorzy jak tomek bez najmniejszych skrupulow okradaj dystrybutora ogladajac
> na pokazie prywatnym miesiac przed premiera gownianej jakosci divixy popijajac
> piwkiem i jeszcze sie tym chwala na forum.

Jak dotychczas nie mam ani jednego pirackiego filmu. I nie zamierzam tego stanu
zmieniac. Od kolego pozyczylem kiedys dwa filmy i efekt byl taki, ze raz na
zawsze wykurowalem sie z piratow.

> To tylko gadzety majace przywiazac cie do telewizji i to tak zeby sie tobie
> wydawlo ze to ty o tym decydujesz.

Przezylem ponad dwa lata zupelnie bez odbioru TV, a teraz wszystkiego wychodzi
jakies 10 godzin tygodniowo. Czesto mniej. W internecie siedze znacznie dluzej :-/

Pozdr.

K. (Ing.elec.)




Temat: siedlecki multipleksik
Mniej kin w Warszawie, więcej na prowincji.

Włodzimierz Pawłowski 23-11-2004, ostatnia aktualizacja 23-11-2004 19:42
Za pieniądze ze sprzedaży kin w Warszawie władze Mazowsza chcą wybudować sieć
multipleksów w byłych miastach wojewódzkich.
- Nie jest naszym celem zagęszczanie sieci kin w Warszawie, szczególnie że nie
istniejemy w Płocku, Radomiu czy Siedlcach - mówi wicemarszałek sejmiku samorzą-
dowego województwa mazowieckiego Arkadiusz Czartoryski. Nie podoba mu się, że
mieszkańcy tych miast na premiery filmowe muszą jeździć do stolicy. Jakie z te-
go wyjście? Wybudować na prowincji sieć profesjonalnych, dużych kin. - Nie zwyk-
łych multipleksów, ale prawdziwych centrów kultury filmowej. Taka jest nasza
nowa filozofia i misja sejmiku - dodaje wicemarszałek.
Pomysł jest prosty. Samorząd województwa przejął Instytucję Filmową Max Film
(to zasobna firma, posiadająca majątek w czterech województwach) i przekształ-
cił ją tak, by mogła sprzedać zbędne nieruchomości na terenie Warszawy, a za
uzyskany kapitał wybudować sieć kin poza stolicą. Wymienia się m.in. Polonię
i Warsa jako te kina, które sprzedane zostaną w pierwszym rzucie, bo "nie ma
sensu dalsze ich utrzymywanie".
Wicemarszałek liczy na znaczne wpływy. - Jedna nieruchomość w Warszawie to mi-
liony złotych. Z tego zbierze się pokaźny kapitał wyjściowy - tłumaczy Czarto-
ryski. Dlatego objeżdża województwo, dogadując z władzami byłych miast wojewódz-
kich nowe inwestycje filmowe.
W Płocku Max Film zamierza gruntownie zmodernizować budynki kin Przedwiośnie
przy ul. Tumskiej i Diana przy ul. Kazimierza Wielkiego. W Siedlcach liczy na
atrakcyjną działkę przy miejskim amfiteatrze, na której zamierza za ok. 10 mln
zł wybudować trzy-, czterosalowe kino. W Radomiu szuka działki w centrum mias-
ta, na której mogłoby powstać centrum rozrywki z sześcioma salami kinowymi.
Mniej zaawansowane są rozmowy w Ostrołęce i Ciechanowie, ale i tam władze Mazow-
sza chcą inwestować w multipleksy.




Temat: mieleckie kino..... tragadia
kino-galaktyka napisała:

> malkontentka napisała:
> > po pierwsze repertuar jest daleko w tyle z tym co jest na topie w
> calym kraju
>
> W sprawach repertuaru proponuję zapoznanie się z zasadami
> dystrybucji filmów. Jeśli otrzymamy film w terminie premierowym
> MUSIMY przez 2 lub 3 tyg. wyświetlać WYŁĄCZNIE ten film. Jeśli
> chcemy mieć repertuar zróżnicowany i co tydzień inny wówczas możemy
> otrzymać film NAJWCZEŚNIEJ miesiąc po premierze. Takie są brutalne
> zasady.. Jeśli ma Pani do nich zastrzeżenia proszę złożyć skargę do
> konkretnych dystrybutorów a my się pod nią chętnie podpiszemy :)
> Nam zależy by widzowie byli zadowoleni i dlatego dokładamy wszelkich
> starań - a, że nigdy nie można dogodzić każdemu to inna sprawa.
>
> > powiem tylko ze mieszkalam kilka lat w
> > Stanach w bardzo malej miejscowosci, 5 razy mniejszej od Mielca, a
> > mieli tam kino ze hej.. trzy sale projekcyjne i nie tylko kino
> > komercyjne ale tez dyskusyjne..
>
> Mielec to niewielkie miasto w Polsce a nie w Stanach..a Kino
> Galaktyka jest kinem lokalnym a nie multipleksem.
>
> napis w
> > stylu: aktualny terminarz w gablocie!!!!!!!! Chryste... wysle to
> > do Teleexpresu
>
> Fajnie - będziemy w Teleekspresie :)
>
> Pozdrawiam

Tak to już jest że premiery lecą przynajmniej 2 tygodnie.Czy wyobrażacie sobie
jakie są sumy na promocje , kopie i cały ten biznes kinowy.Dzisiaj premiera w
Londynie a kilka godzin póżniej Moskwa ,Tokio i Rzeszów.To jest przyszłość kin:
multikina i popcorn .Niestety czy to się Państwu podoba czy nie niczego nie
zmienimy.Ja nie lubię popcornu na trybunach i stadionach i mam nadzieję że go
nie będzie ale w kinie to już inna bajka.Nie twierdzę że się nie staracie ale
wasze starania z tym czego oczekują dzisiaj kinomani zostają w tyle.To jest
ogólny problem w Mielcu ,wszystko :stacje benzynowe,woda,kino ,sklepy ,hotele
,hurtownie należy do wąskiego grona pewnych osób.Do osób które mogą dużo stracić
gdy wejdzie ktoś z zewnątrz .Tu nie będzie rewolucji ,będzie natomiast karta
miejska.Będziecie mieć wszystko niedługo.Każdą informacje gdzie jeżdzimy ,co
czytamy,gdzie parkujemy, co kupujemy ,jakie filmy oglądamy,o której wchodzimy do
biur ,szkół ,jak często się myjemy , chodzimy na basen i w dalekiej przyszłości
czy chodzimy do kościoła i na wybory.Tu nie będzie rewolucji.Amen.




Temat: Wojna kinowych operatorów
Gość portalu: donluka napisał(a):

> Re: Przed teatrem to prestizowy budynek ......nam trzeba a nie tandetna
komercheeeeee , jaka jest CINEMA CITY!!!!!

Dokładnie, ja tak nienawidzę sterylnie czystych wnętrz, mierzi mnie fakt, że
premiery kinowe w moim mieście mógłbym oglądać równo z resztą kraju; to takie
kiepskie jest, że z racji min. 10 sal będzie do wyboru więcej niż 3 filmy -
pewnie, że tak, bo jeszcze możnaby pomieszania zmysłów od możliwosci wyboru
dostać ;) Najfajniej to zostawić ten plac, żeby samochody miały gdzie parkować -
to takie niekomercyjno-offowe jest. A już najbardziej to lubię Przedwiośnie i
tą śliczną drewnianą elewacyjkę jeszcze chyba sprzed zaborów, albo międzywojnia
(chociaż wtedy to może ostatni raz ją konserwowano) w sali A, no a sala B to
już w ogóle szał, zwłaszcza, że im dalszy rząd tym podłoga bardziej pochyła w
tył :) Podobno teraz jakieś chamy mają remont robić, ale dobrze jest jak jest,
bo to całe szklane wejście to za mało reprezentacyjne będzie...

> Kto slyszal zeby w centrum miasta taki chlam budowac!!!

Toruń, Włocławek, Częstochowa, Łódź, Opole...wymieniać dalej? Ale to przecież
Ciemnogród i tam same chamy mieszkają, które same nie wiedzą jak wypełnić
dziurę w centrum miasta jakimś wartościowym budynkiem...Może postawmy tam
Operę, co? Kto jest za? :)

A tak poważnie - czemu chłam? Bo komerchaaa? Kino to instytucja komercyjna
jakby nie było, jedyną instytucją niekomercyjną zajmującą się filmem jest
pewien przemiły Pub na ul. Żeglarskiej w Toruniu, który zaprasza na bezpłatne
projekcje 2 razy w tygodniu (choć dla przyzwoitości i przyjemności choć jedno
piwko wypada kupić ;) )



Temat: Star Wars
Rozwiazania techniczne
cracovian napisał:

> Ludzie marnuja tyle czasu w swoim zyciu, ze ogladniecie filmu w kinie (z
> ktrorych 99% to bajki) to male piwo. Ja z checia bym III czesc ogladnal
> (uwielbiam SCI-FI choc Star Wars chyba najmniej), ale z malutkim dzieckiem
> tylko DVD ewentualnie nam pozostaje.

Dla rodzicow malych i malutkich dzieci sprawdzily sie dwa rozwiazania techniczne:
1. Zamiast kina porzadny projektor + DVD + procesor sluchawkowy + dwie pary
pozadnych sluchawek. Dzwiek praktycznie lepszy, niz w kinie, a obraz niewiee
gorszy (2 m przekatnej obrazu przy 3 m odstepu do widowni). Subwoofer nie budzi
dzieci, seans w pizamie (albo i bez :) i porze, kiedy sie chce, a nie wtedy,
kiedy leci w kinie. Brak uzerania sie z babysitterem. Oryginalna wersja jezykowa
i dzwiekowa. Cena 1,5..3 Euro za wideoteke zamiast 15+ Euro za dwa bilety plus
dodatkowo koszt babysittera. Bonusy & extrasy na dysku. Praktycznie same plusy.
Jedyny minus - pol roku opoznienia po premierze kinowej.

2. Nie zamiast, lecz obok - odbiornik telewizyjny z dyskiem twardym i
mozliwoscia time shift i time slip. Definitywne uwolnienie od czasow nadawania
audycji plus decydujaca dla rodzicow mozliwosc zapauzowania aktualnie lecacego
programu w dowolnym momencie. I jego dalsze ogladanie mimo, ze nadawanie jeszcze
sie nie skonczylo. Albo zaczynamy ogladac film z reklamami powiedzmy 40 minut po
jego rozpoczeciu, przeskakujemy reklamy i konczymy ogladanie w czasie realnym :-)

Aczkolwiek dla rodzicow funkcja pauzy jest king.
Efekt uboczny - poniewaz moznaby nagrac wszystko, wiec oglada sie znacznie
mniej, niz majac normalny telewizor :-)

> Lord of the Rings to tez wedlug Ciebie
> beznadzieja? To tez w sumie bajeczka...

Choc bajka, to znacznie prawdziwsza, niz ach jak realistyczne filmy z Rambo czy
powiesci Clanycyego lub Ludluma. O bijacych szczyty socrealizmu telenovelach i
daily soap & daily tolk nie wspominajac.

> Osobiscie telewizje uwazam za najwieksza strate czasu i w ogole nie ogladam od
> przeszlo roku - placac za kablowke 1/4 mojego czasu byla spedzana na ogladaniu
> reklam.

A to chamstwo. Pay tv i jeszcze reklamy. Tylko w kraju nieskonczonych mozliwosci
cos takiego jest mozliwe ;-)

Pozdr.

K.




Temat: Anime - co warto obejrzec?
biobuster napisał:

> Polecam <a
href="http://www.animenfo.com/."target="_blank">www.animenfo.com/.</
> a>
> Tam można znaleźć informacje o serialach i filmach.

Dzieki, napewno poczytam.

> Wiem, że jest w sieci. Ale wiem, że będzie już za 2 miesiące w kinie. Tak,
że
> od jakiegoś pół roku ćwiczę silną wolę, a w chwilach zwątpienia przeklinam
> polskich i disneyowskich dystrybutorów za takie opóźnienie.
> Mam nadzieję, że niedługo po kinowej premierze wyjdzie DVD, tylko oby z
> japońską ścieżką audio.

Ano wlasnie, wiecznie zywy temat dystrybutorow...

> > Ja mam to szczescie, ze wersja ktora mam jest w oryginale z angielskimi
> > napisami.
> > Film bardzo duzo zyskuje!
>
> Skąd wiesz skoro nie widziałeś eng-dubu ;->

Moze neidokladnie sie wyrazilem - film w japonskiej wersji zyskuje w
porownaniu np. do angielskich wersji. Lepiej ogladalo mi sie oryginalne
Spirited Away niz zdubingowane Akire, czy Ghost in the shell.

> > I choc Mononoke w angielskiej wersji bardzo
> > mi sie podobala (glosy byly swietnie dobrane)

> Znajoma japonka akurat powiedziała, że dubbing w Mononoke jest bardzo dobry,
> zatem rzeczywiście oglądało się miło. Ale miłoby było gdyby polski
dystrybutor
> dał wybór.
> A nie wszystkie filmy mają dobry dub.

Mysle, ze to jest nierealne, skoro Karrego, ktory popularnoscia bije pewnie
wszystkie anime na glowe daja bez wyboru praktycznie, to wprowadzanie dwoch
wersji jezykowych do naszych kin byloby pewnie nieoplacalne. A musze poszukac
Mononoke w oryginale i porownac :-).

> Oglądałem "Wicked City" (pewnie Cię nie zainteresuje, bo to horror) z
japońskim
>
> dubem i było ok. Jak dla próby zacząłem drugi raz przełączywszy na angielską
to
>
> padłem jak usłyszałem głos zasuszonego staruszka...

Pewnie, ze zainteresuje :-). Lubie anime w ogole (chociaz nie jestem zadnym
znawca) i jesli ten film jest warty obejrzenia to rowniez chetnie go dolacze
do mojej kolekcji :-).

Pozdrawiam
Don Simon



Temat: Rozwiązanie na ściąganie
Wtrącę 3 grosze, gdyż rozmowa ciekawa :)
Odnośnie nagrywarek, to prawda. Wymyślono je głównie do archiwizacji
danych. Tu nie ma wątpliwości.

Natomiast odnośnie filmów i muzyki, która rzekomo jest "kradziona",
to sprawa jest niejasna albowiem nasuwa się pytanie: Kto jest tak
bliską osobą twórców danego dzieła (czy to filmu czy piosenki),
która wynosi przed premierą dane i umieszcza je do ściągnięcia
ogólnie w sieci? Czy to nie od źródeł powinni zacząć poszukiwania
sprawców wypływu danych? Moim zdaniem tak.
Jeśli mój przyjaciel wiedziałby, że jestem kompozytorem muzyki i
dostałby do odsłuchu i podzielenia się wrażeniami na temat utworu a
on zamiast tego przesłał by dalej w eter, to wiedziałbym od kogo
zacząć i wiedziałbym, ze straty są Jego winą. Mógł tego nie robić!
Wykazał się czym w tym przypadku? Okazał się promotorem? Wątpię :/

Odnośnie filmów w TV... przesada... wszyscy widzą jakie filmy
wypuszczane do projekcji... same starocia, za które kiedyś zapłącili
i teraz zasypują na siłe widzów wciąż tymi samymi tytułami. Ileż
można oglądać te same filmy w TV? Żadnych nowości... wcale tak nie
jest, że po wszelkich emisjach kinowych i wydawnictwach vhs/dvd
telewizja kupuje filmy za "grubą kasę" i emituje w TV. Zanim to się
stanie, to lata miną a wtedy dopiero następuje emisja filmu
jako "premiera", ktorą tak naprawdę widziało już dawno większość
widzów. TV ma monopol na starocia, seriale i teleturnieje... nic
ciekawego :)

Odnośnie przykładu z sadem i jabłakami, to sprawa jest innej wagi...
w nocy ktoś się włamuje i normalnie kradnie... a jak się włamać
do "sadu" Artysty? Nijak. Najbliższe otoczenie jest winne, nikt inny.

W jakim sensie kradzieżą nazywamy mp3 udostępniane przez kilkaset
innych osób, które ściągnęły gdzieś w sieci (nie wiadomo gdzie i od
kogo). Nawet tego nie sprzedają a tylko odsłuchują dla siebie. Co
innego sprzedaż ściągniętych mp3/filmów. To jest kradzież jawna.
Prawdziwe piractwo dóbr.

Zatem jeśli ma się unikać tego typu zdarzeń, to Artyści powinni
przyglądać się własnemu otoczeniu i zapobiegać a nie wytaczać
procesy i karać inne osoby.

Przykładem mogą być pliki ostatniej płyty Kultu... skąd to wyciekło?
Przecież przeciętny internauta nie może sobie iść do Kazika i
powiedzieć, żeby ten mu całą płytę dał do posłuchania przed jej
premierą a ten ją sobie kopiuje i wystawia w sieci z tekstem: masz
najnowszą płytę Kultu, bo pożyczyłem od Kazika i musze oddać, ale
nie mów nikomu, weź dla siebie tylko... to skąd zatem przeciek?
Ktoś mądry odpowie?



Temat: Wyniszczająca walka kin o widza w USA
Wyniszczająca walka kin o widza w USA
Mieszkam w USA, wrocilem przed godzina z kina (Gangs of New
York) i chcialem dorzucic swoje 3 grosze. Nie wiem jaki byl cel
tego artykuliku ale autor zarzucil czytelnikow cala masa liczb
ktore nic nie mowia i nie przedstawiaja kompletnego obrazu
sytuacji.

Ja chcialem popatrzec na to z perspektywy widza. A wiec kina
dziela sie tutaj na srednio 3 grupy:

- takie ktore pokazuja nowe filmy od razu (jakies 75% kin)
- kina gdzie filmy wchodza po 3-5 miesiacach od premiery (15%
kin)
- kina ktore wg polskiego nazewnictwa mozna okreslic
jako "studyjne". Pokazuje sie tam duzo filmow obcych ktore, ze
wzgledu na wrodzona amerykanska niechec do czytania napisow, nie
mialyby szans w normalnych kinach (10% kin).

Ceny biletow tez sa bardzo zroznicowane. Wszystkie seanse przed
godz. 6 wieczorem sa w cenie okolo 40-50% normalnych cen.
Normalna cena to 8-9 dolarow. Bilety do tych "drugoplanowych"
kin sa czasami smiesznie tanie - od 1 do 2 dolarow. Czesto
zdarzylo mi sie ogladac film w towrzystwie mniej niz 10 ludzi.
Jesli kazdy zaplacil dolara to kino zarobilo na tym seansie
okolo 10 dolarow. Dlatego mniedzy innymi filmy zaczynaja sie
mniej wiecej w tym samym czasie aby wszystkie projektory mogl
obslugiwac jeden czlowiek. Na czym zarabiaja kina to jest pop-
corn i cola. Duza torba pop-corn moze czasami kosztowac 4-5
dolarow. Zaloze sie ze koszt "wyprodukowania" jest liczony w
centach (10-20). Przebicie jest wiec ogromne. Wiekszosc
zatrudnionych w kinach ludzi to uczniowie szkol srednich -
pracuja na "part-time" zarabiajac jakas minimalna stawke.

Podczas mojego dwudziestoletniego tutaj pobytu spotkalem sie z
przypadkiem zamkniecia jednego kina (otworzono go ponownie pod
inna nazwa po kilku miesiacach) i wyburzenia drugiego kiedy
budowano duze centrum handlowe.

Kina w Ameryce maja sie wiec niezle i nie wiem czemu autor tak
bardzo tym sie przejmuje.



Temat: Polacy przestali chodzić do kina
Jestem raczej zagorzałym miłośnikiem kina,niestety w ubiegłym roku sam
zobaczyłem mniej filmów aniżeli w takim samym okresie roku ubiegłego.Niewiem
czy liczba 55 filmów w ostatnich dwunastu miesiącach robi na kimkolwiek
wrażenie.Sam byłem podwrażeniem tych 99 rok wcześniej.Złożyło się na to
nietylko:
repertuar
ceny biletów etc.
przede wszystkim zaś życie osobiste i już.
Dla mie samo chodzenie do kina jest przyjemnością i repertuar nie ma aż tak
kolosalnego znaczenia.Nie każdy film jest dobry lecz w każdym można znaleźć coś
dla którego warto było go zobaczyć.Czasem jest to wątek komediowy, innym razem
przejmująca historia,niezłe efekty specjalne,ciekawa muzyka czy własna skala
porównawcza by móc samemu ocenić jake te filmy naprawde są .Generalnie zasada
jest taka:im mniej znany tytuł tym mniej ludzi (niema więć popkornu
szeleszczących papierków itp.) a często lepszy film niż te z pierwszych stron
gazet.Często też ludzie niewiedzą na co się wybierają a później są zawiedzenii
np.wkurzony widz po seansie SIN CITY (...)"beznadziejna kreskówka i to czarno-
biała" a wystarczyło przeczytać jaką kolwiek recenzje by wiedzieć czego się
spodziewać i wybrać propozycje dla siebie.Efekt jest taki,że pewnie długo ten
pan nie zobaczył nic w kine-NA WŁASNĄ PROŚBE!!! By zobaczyc film, a czasem
cokolwiek trzeba wyjechać do Zabrza lub Opola gdyż jednosalowe kino miejskie
nie jest wstanie sprostać mym potrzebom.Odrobina dobrej woli wystarczy by
chodzić do kina i czerpać z tego radość-tylko tak mogę określić odczucia po
seansie kinowym chociażby "Plan`u lotu".Oglądanie tego przed premierą krajową
na podrzędnym "piracie" pewnie wywołało u widza kiepskie wrażenie.I niedziwię
się;pewne filmy można oglądać tyko w kine by móc nie tylko go zobaczyć, lecz
także usłyszeć.Dopiero wówczas można docenić to dzieło i dyskutować na jego
temat.Życze sobie by polski widz dla własnego dobra zainteresował się
kinem,wówczas poprzez statystyki da odpowiedż co lubi oglądać i z przyjemnością
będzie odwiedzał sale kinowe.Najważniejsze iż wszyscy na tym skorzystają.



Temat: Roman Gutek: internetowe piractwo zabija kino w...
Chech duzo ludzi ogląda filmy spośród których wiele wogóle niepojawia się w polskich kinach wiele z nich powiedzmy to sczerze jeżeli sie pjawi to z 2 letnim poślizgiem. Ja poniekad również do nich należę Oglądam też filmy które pojawiają sie szybciej w kinach, z reguły nie oglądam komedii czy filmów akcji filmów typowo hollywoodzkich pod popcorn ( jedyne które czasem są wczesniej w polsce) ale to i tak niema znaczenia bo miesiąc na film mógłbym poczekac, nawet gdy oglądne film z sieci również jeśli jest on dobry z chęcią poszedłbym do kina , np Everythink is Illuminated ( Jakoś jednak wiele z nich niema zaplanowanej premiery choc film był w USA pół roku temu, więc czemu się panowie dziwicie, ludzie ceniący prawdziwą sztukę, film jako coś wartosciowego którzy głównie chodza do kina, a nie ci zjadacze popcornu którzy zadowolą się nawet zwykłym CAM pobranym z neta są olewani przez dystrybutorów, i niemoga oglądnąc tego co chcą) Dodatkowo do tego dochodzi ze w duzych miastach ludzie maja jeszce multikina a jak niektórzy mja nawet 40 km do takiego miasta komu sie chce jechac tyle zeby film oglądnac, niechodzi juz o bilet który kosztuje 10 zł (cena którą dla kinomana mozna wydac raz w miesiącu albo nawet kilka razy w miesiącu) ale + dojazd 20 zł to już bardziej szkoda. Dochodzi do tego że wy powinniscie sie zeczywiscie zastanowic nad podatkiem od p2p tzn czyms jak jest we Francji a nie mówic że ludzie to złodzieje, bo kto mądry się bedzie poświacał przemierzajac kilkadziesiat km płacąc i czekajac kilka miesiecy zeby potem dowiedziec sie ze film to był niewypał. Taki poidatek powiedzmy nawet 40 zł rocznie czy 50 zł rocznie razy te milion osób i macie już wszystko z głowy 50 mln akurat pokryjecie znaczną częsc tego co twierdzicie ze tracicie choc i tak zarabiacie bo skoro na BOX OFFICACH są kwoty po 250 mln zysku w USA i o tego z kolejne 300 w Europie to jest troche :) ustawa wprowadzona we wszystkich krajach dała by ogromną sumę



Temat: Produktów wniesionych do kina nie spożywaj
Ależ mnóstwo tu snobów. Chodzę do różnych kin, ale i tak większość filmów
oglądam na divx - ściągam co chę i kiedy chcę i to dużo przed premierą w tym
zapyziałym kraju. Jeśli takowa w ogóle nastąpi. Ale przechodząc do meritum. Na
co wy chodzicie, że wam tak ten popcorn przeszkadza? Na Matrixa? Na Piratów z
Karaibów? Dźwięk w multipleksach (w mniejszych kinach się poprawił, przynajmniej
w Łodzi) jest dobry, czasami nawet za głośny i nigdy nie słyszę chrupania ani
siorbania. A nawet jakbym usłyszał, to co? Wybije mnie to z klimatu i stracę
wątek w filmie akcji czy w komedii? Poza tym nie rozumiem problemu z zapachem.
Np. w Silver Screen (Cinema City omijam, mają za dużo schodów, a moja mama jest
niepełnosprawna) popcorn nie śmierdzi, zresztą w dużej klimatyzowanej sali (w
multipleksach sale na 200-400 miejsc) zapach nie zawiśnie w powietrzu. Filmów,
na których trzeba by się skupić, które mają niesamowity klimat etc. raczej w
multipleksach nie grają, więc problem popcornu odpada, bo w małych kinach
"artystycznych" go nie sprzedają. Ale sprzedają napoje, czy batony i też nikt
się nie skarży na HAŁAS. Po drugie, mówią niektórzy esteci o dzieciakach,
otwieranych opakowaniach i szelestach. Zakładam, że idąc na Shreka, czy epokę
lodowcową zdajecie sobie sprawę, że to filmy głównie dla dzieci. I dziecko nie
ma kija od szczotki w tyłku i nie będzie siedzieć, jak na kazaniu i
kontemplować. Będzie się głośno śmiać i zajadać popcorn. Bo to dla niego
rozrywka. Kino to rozrywka. Raz lepsza raz gorsza, ale tylko rozrywka. Idę na
Piratów i mam ochotę sobie kupić popcorn, gdy idę na Oldboya wystarczy mi woda
(wiem, że nieodpowiedzialnie i po chamsku narażam innych na huk otwieranej
butelki), ale zdarza mi się, że po godzinie zaschnie mi w gardle. Ale jeśli
komuś to przeszkadza, to najwyraźniej kino jest nieadekwatne do jego kultury i
wiedzy i powinien zostać miłośniekiem opery.

Naprawdę ludzie macie problemy. Co wam jeszcze przeszkadza? Jak ktoś w pubie
rozmawia głośniej od was?



Temat: Czy ktoś wie co w końcu z multikinem
el.bimbo napisał:

> Chodzi o to, żeby mieć wybór.
>
> Ja na przykład nie przepadam za kinami z klimatem w naszym wydaniu - klimat
> polega tu na smrodzie, zasłanianiu sobie nawzajem, zimnie zimą i kiepskim
> dźwięku. Dodatkowo obsługa nie jest sympatyczna, no i jest mały wybór
> repertuaru.
>
> To właśnie w multikinach jest szansa na obejrzenie filmów, któego premiera
była
>
> jakiś czas temu, a w Pokoju czy w Tonie grają tylko premiery, do których nie
da
>
> się później wrócić. Filmy niszowe i ambitne też tam grają, czego o
> białostockich kinach nie da się powiedzieć.
>
> Dodatkowym czynnikiem jest jakiś dziwny układ władz miejskich z Białostocką
> Siecią Kin (p. Bil-Jaruzelski), który polega na tym, że życie potencjalnych
> inwestorów w tym sektorze jest utrudniane.
> A wiadomo, że tacy inwestorzy są i że gotowi są (byli?) w to zainwestować.
>
> I chciałbym sobie wybrać, czy wolę obejrzeć film w klimatyzowej sali za 20
zł,
> czy w syfie za 15 zł.
>
> A radni i władze miasta starają się, żeby był monopol.
>
> Tak w ogóle to fakt, że musimy o tym dyskutować potwierdza, że jesteśmy w
> Polsce C i to z woli decydentów.

Zgadzam sie w calej rozciaglosci! Trzeba wreszcie skonczyc z kinowym monopolem
w Białym. Dla klienta wyjdzie to na pewno na dobre, a dla malych kin no coz tak
jak to powiedziano - beda musialy znalezc sobie jakas nisze albo po prostu
inwestowac w poprawe warunkow i komfortu, oraz w lepszy repertuar.
Pozdr.
>
>
>




Temat: Założył nielegalne kino, grozi mu 5 lat więzienia
Gość portalu: Roman Gutek napisał(a):

> "moje" filmy oglądane są w kinach przez kilka czasem kilkanaście tysięcy
> widzów. Na VHS lub DVD wydaję poszczególne tytuły w nakładach 500 - 1500
> egzemlarzy.

gdyby cena takiego nosnika z filmem "znormalniala" to kazdy kupowalby oryginal,
bo byloby nieoplacalne kupowac kopie. koszt nosnika w tej chwili to 50gr do
5pln. nielegalna kopia kosztuje 10-15pln, w przypadku nowosci moze podchodzi pod
20pln. biorac pod uwage fakt, ze cena oryginaly jest od 80pln w gore to niewiele
osob moze sobie na takowy pozwolic i woli nielegalna kopie. gdyby oryginal
kosztowal 20-30pln to zyski bylyby znacznie wieksze z dystrybucji danego filmu,
bo wiecej osob by zakupilo oryginal. watpie zeby cena nielegalnej kopii znaczaco
spadla w takim przypadku. ponizej 7-8pln juz sie przestaje oplacac kopiowanie
filmu, bo koszty pracy/produkcji takiej kopii sa wieksze niz zysk na niej.

> Każdy nielegalny pokaz, który zgromadzi nawet kilkanaście osób lub
> kilkadziesiąt sprzedanych nielegalnych kaset, to dla mojej firmy znacząca
> strata.

Teoretycznie tak, ale sprawe mozna sprowadzic do tego, ze promocja filmow w
przypadku niektorych opiera sie na nazwijmy to klamstwie. Z dennego filmu wycina
sie najlepsze sceny, montuje z fajna muzyka i dobrym zapowiadajacym lektorem i
potem widz jest zawiedziony w kinie. Z wieloma filmami tak bylo. Nie wiem czy
byly one od Pana, czy z innych firm, bo szczerze mowiac mam to gdzies kto jest
dystrubutoerm filmu. Dla mnie wazny jest film, a nie kto go ma w magazynie.

> Piractwo internetowe w Polsce rozwiniete jest na ogromną skalę.

Ooo... to internet jest tylko w Polsce? Pierwsze slysze! Chyba nie wie Pan nic o
innych krajach. Proponuje wpisac w przegladarce jakis adres z ".com" na koncu, a
nie skupiac sie tylko na ".pl". Prosze wybaczyc, ale nowosci mozna znalesc jakis
miesiac czasem dwa przed premiera w Polsce. Prosze powiedziec co sprawia, ze do
nas filmy docieraja tak pozno? Reklama w internetcie jest natychmiast i na calym
swiecie, wiec ten kto nie chce czekac, ten kombinuje. W internecie znajdzie dany
film zanim u nas pojawi sie w tv/gazecie/stronie dystrybutora/innych mediach
informacja ze takowy film zostal nakrecony i wchodzi na ekrany kin.

> wiem jakie DVD sperzedają piraci w miejcu Pańskiego zamieszkania, ale w
> Warszawie kupi Pan każdy tytuł, który został wcześniej wydany legalnie.
> Nawet "małe" tytuły. Pozdrawiam. Roman Gutek

chodzenie na gielde jest dla tych co dostali bana na google ;)




Temat: Filmowe piractwo w polskim internecie
Nie tłumaczenie, lecz dialog inspirowany
Tłumaczenie oryginalnych dialogów musi honorować prawa oryginału. Ale ....
samodzielne stworzenie dialogów które nie są tłumaczeniem, lecz odzwierciedlają
sam przekaz filmowy jest jak najbardziej legalne, i taki tłumaczony tekst autor
może sobie rozprowadzać do woli bo jest jego autorem ;)
Wg. mnie gutek-film daje po prostu ciała. Nie potrafią szybko zrealizować
premiery, tylko jęczą jacy to piraci są sprawni. I bardzo dobrze że są sprawni.
Tylko czemu się czepili napisów? Ech paranoicy.
Btw. Sam chętnie poszedłbym do kina na film. Ale jak coś puszczają, to w jakichś
ścisłych terminach. Później poza nocnymi maranonami z bardzo starymi filmami,
nowszych ale popremierowych pozycji już nie da się w kinie obejrzeć. Sama jakość
obrazu kinowego też jest beznadziejna. Stare projektory, obraz drży, słaby
kontrast i słaby poziom czerni. W dodatku przesterowane głośniki basowe, i
wogóle niewyrównane pasmo dźwięku. Jak mam chodzić na film przy tak niskiej
jakościowo prezentacji, to wolę sobie kupić zestaw kina domowego z telewizorem
DLP. Często odnoszę wrażenie, że jakość obrazu w obecnym TV jest lepsza niż w
kinie, nawet na kineskopach o dużych rozmiarach.
Ktoś mi może powiedzieć że to w mojej mieścinie są tak beznadziejne kina
(lublin). Nic bardziej błędnego. W warszawie kina wcale nie oferują wyższej
jakości. A które kino ma projektor cyfrowy? No które ?
Niech sobie gutek-film wbije do łba tych kilka uwag, zanim zacznie podejmować
się beznadziejnych akcji, służących wyłącznie propagandzie. A akcje są
faktycznie beznadziejne, bo nawet wielkim gigantom nie udaje się zamknąć
nielegalnej dystrybucji filmów w internecie, a co dopiero napisów, zwłaszcza że
w tym drugim przypadku sprawa jest mocno wątpliwa bo dialogi można przerobić
tak, że bardzo ciężko będzie udowodnić (jeśli wogóle), że dany tekst jest
tłumaczeniem.
Btw. 70zł za płytę DVD z filmem to gruba przesada. Jest to jedyny powód,
dlaczego chodzę do wypożyczalni a nie do sklepu. Ach i te "zabezpieczenia"
regionalne. Mam odtwarzacz "region free" i owe zabezpieczenia mam w .... no w
nosie ;)



Temat: "Pianista" - Polanskiego w USA
bulldog3 napisał:

> We wszystkich kinach w USA leci "Pianista" R. Polanskiego ,zastanawiam sie
> dlazcego nigdy nie grano w normalnych kinach w USA jakiegokolwiek filmu
> Wajdy,czy Kieslowskiego lub innego polskiego rezysera ??? Odpowiedz nasuwa
> sie tylko jedna,film jest o zydach ,bohaterem nr1 jest
> Szpilman,muzyk,pianista - zyd, i rezyserem jest Polanski rowniez zyd. Czy
> jest inna odpowiedz ?? - napewno niema !!czyli popieraja sie sami swoi.

Ten film jest jak lawina. Poczatkowo, po premierze bylo jakos tak niepewnie.
Nawet ktorys z polonusow z nieukrywana satysfakcja informowal na forum, ze kino
bylo prawie puste jak ogladal film Chicago. Ale w tym filmie jest cos, co
dociera do czlowieka dopiero po chwili. Ja dopiero niedawno go widzialem i
wciaz mam obrazy przed oczami. Ten chlodny styl na jaki zdecydowal sie Polanski
i dokladne trzymanie sie ksiazki, bez zadnych upiekszen dobrze sie sprawdzilo.
To byl z pewnoscia film jego zycia i szerze mu gratuluje tego jak wyszedl.

Przypadkiem tez odkrylem ze film jest najczesciej sciagany przez internet
filmem DivX, 4 razy czesciej niz Harry Poter, ostatni Bond lub Jackass - The
movie. Tego nie da sie wytlumaczyc sympatiami dystrybutorow, bo w tym
businessie jest totalna anarchia i nikt niczego nie moze narzucic. Sprawdzcie
na stronie www.elitedivx.com

Jesli chodzi o filmy Wajdy, to dla Amerykanow jest to smiertelna nuda i brak
mozliwosci zrozumienia o co chodzi. Jak ma taki Amerykanin skapowac o co chodzi
w "Panu Tadeuszu"? Wszyscy ze wszystkimi sie piora, niektorzy sa Ruscy,
niektorzy Polscy, ale po co to to robia i co chca osiagnac w ten sposob nie
wiadomo. Tak to niestety wyglada - nie wszysy na swiecie sa znawcami i fanami
polskiej kultury i historii. Kieslowski to natomiast tak wysublimowane kino
europejskie, ze nie ma szans na widownie w USA, gdzie wszystko musi byc
powiedziane "kawa na lawe", bo inaczej publicznosc zacznie ziewac i rzucac sie
popcornem.

Z Pianisty tez wszystkiego nie zrozumieja, bo mysle, ze tylko 1 /50000
amerykanow poza Polonia wie, ze najpierw bylo powstanie w getcie, a potem
warszawskie. Jeden z recenzentow na www.imdb.com pisze nawet, ze Szpilman
ukrywal sie w Niemczech. Ale pomijajac szczegoly historyczne reszta jest
uniwersalna.




Temat: w celu rozruszania towarzystwa pogadajmy o bzikach
Moje bziki: megabzik - starożytny Egipt. To jest niepokojące. Jak usłyszę, że
pojawiła się nowa książka na ten temat to dostaję "kociego rozumu" i
natychmiast chcę ją mieć. Kiedyś, jak była droga, to usiłowałam się oprzeć
pokusie kupienia, ale już się z tego wyleczyłam. I tak ją sobie kupowałam w
końcu, ale wcześniej namęczyłam się strasznie usiłując to sobie wyperswadować
(oczywiście bezskutecznie). Jak wracam z podróży do Egiptu to przez dłuższy
czas nie mogę nic oglądać na ten temat ani czytać. Rozmawiać mogę, ale tylko
rozmawiać. Sama zaczynam się niepokoić tym stanem, ale już nie wierzę, że się
kiedykolwiek z tego wyleczę.

Inny bzik - czytanie książek - uwielbiam. Jak jakaś książka przypadnie mi do
gustu to mogę ją czytać kilkanaście razy. Różne książki: o Egipcie, science
fiction (I. Asimov), publicystyka i historia (W. Łysiak).

Następny - oglądanie filmów (telewizyjnych i kinowych) chętnie i namiętnie. W
wypożyczalni wideo dostałam po miesiącu kartę stałego klienta. Wypożyczałam w
piątek wieczorem pięć filmów i zwracałam obejrzane o 10.00 rano w sobotę. Teraz
mam problem, bo za rzadko sa premiery. Ale nie ogłądam wszystkich jak leci.
Wybieram.

Jeszcze inny - podróże. Oprócz tego, że przynajmniej raz w roku jeżdżę do
Egiptu to jeszcze staram się pojechać do innego państwa Europy i nie tylko.
Teraz baaardzo bym chciała dotrzeć do Indii.

A propos Indii - Bollywoodzkie filmy to tez mój bzik - oglądaliście "Jestem
przy tobie". Boski.

No i na koniec (chociaz to ani najmniejszy, ani ostatni) moja koteczka -
tygrysiczka. Uwielbiam mieć "kota" na punkcie mojego kota.




Temat: Dwie wieze ...
Dwie wieze ...
Wczorajszej nocy zaczailam sie razem z moim kamerzysta w pieknych haszczach
prowadzacych do kineplis od strony os czecha. nie minela chwila by mimo
poznej godziny sptkac ekipe mlodych ludzi. poczatkowo staralam sie nie
wychylac zza zarosli jednak mlodziez okazala sie bardzo bystra. postaram sie
opisac to co widzialam w paru zdaniach:

- od strony os czecha nadciaga swietnie zorganizowana grupa mlodych ludzi
natomiast z naprzeciwka podobna ilosciowo grupa. myslalam ze starcie bedzie
nieuniknione jednak grupa z "os. czecha" zachowala sie honorowo i nie
przejechala sie po jednak slabszej ekipie z naprzeciwka ktora zeszla im z
drogi.
- ów ekipa szla dalej, nie zwazajac na fatalna pogode i surowy klimat.
omineli spokojnie dostawczy samochod, ktorego zaloga na bank nie przyjechala
na piknik,
- w koncu nasi bohaterowie dotarli do ogromnego multipleksu, kupili
kulturalnie bilety a nastepnie opanowali jedno z pomieszczen na pietrze i w
rytm wspanialej muzyki baunsowali.
- tuz przed polnoca nasza kamera zarejestrowala przemieszczanie sie "naszej
grupy" w kierunku sali kinowej. oczywiscie nie obylo sie bez humorystycznych
zagran. jeden z czlonkow "ekipy" dla zartow chyba zamknal wszystkie kabiny
w ... meskiej toalecie. pozniej wszyscy nasi bohaterowie zaopatrzyli sie w
odpowiedni prowiant i ruszyli na podboj sali kinowej.

na sali nie moglismy krecic wiec postaram sie wszystko ladnie strescic

- zajeli ostatni rzad w kinie, bardzo glosno komentujac kazdy prawie kadr
filmu.
- jeden z nich zasnal co wywolalo ogromny haous w sali kinowej bowiem reszta
czlonkow ekipy myslala ze to podla proba wyeliminowanie jednego z jej
czlonkow. okazalo sie ze wszystko jest ok i mogli dalej nasmiewac sie z uruk-
hai a takze ze szpiczastych uszu elfow.
- po zakonczeniu seansu, ktory wydal sie bardzo mily udali sie na przystanek
mpk. bylismy troche niepewni czy nic nam zlego sie nie stanie bowiem poza
nimi i nami nie bylo juz nikogo. nasze obawy okazaly sie nieuzasadnione
bowiem mlodziez nas przechytrzyla i oddalila sie z miejsca akcji taksowkami.

Zostalismy na miejscu i czekamy na kolejne przygody. dziekujemy za uwage i
wracamy do haszczy.

P.S. Obszerny material filmowy mozna bedzie nabyc na lutowej premierze w
Kinepolis polaczonej z cateringiem (po kosztach) oraz z wystepem gwiazdy
swiatowej estrady nijakim G.



Temat: kto oglądał Smak życia, zwłaszcza dziewczyny
CO TU ROZUMIEC-ZREC POPCORN I NIE GADAC!
> Pewnie grali, ale jakos chyba cichcem i ukradkiem bo wszelki sluch po nim
> zaginal, ani tez na dvd sie nie natknelam. Dziwi mnie zreszta niezmiernie
> polityka polskich dystrybutorow, jak sobie tak czytam premierowy repertuar.
> Oczywiscie wszelkie halasliwe blockbustery typu wiesz-co-mam-na-mysli, albo
> wkurzone raptusy (czy jak to sie tam nazywa), albo aniolki charliego albo
> terminator - wszystko to sie chyba pojawia w Polsce bardzo szybciutko po
> premierze UK? A cala reszta musi byc dobierana na bardzo tajemniczej
zasadzie:
np Saving Grace to jest relatywnie stary film! Mam wrazenie ze go widzialam,
> ale dobre trzy lata temu! I teraz nagle go wykopali i puszczaja w Polsce???
SAVING GRACE TO JEST TAKI EVERGREEN ZE RACZEJ SIE NIE STARZEJE.ALE MOZE TERAZ
JEST TANSZY BO JUZ UZYWANY.W KAZDYM RAZIE MNIE SIE PODOBAL.
> Dlaczego to na przyklad a nie All or Nothing o ktorym uprzednio wspominalam,
a
> ktory jest nowy a pewnie niewiele drozszy??? Albo tez Donnie Darko - jeden z
> niezaprzeczalnie najlepszych filmow jakie ostatnio widzialam, i ktory ma juz
> status filmu kultowego tutaj, zrobil naprawde niezla furore. I co? W Polsce
> nawet Szarik z kulawa...... A z kolei niebywaly gniot pt.Crush - Wpadka po
> polskiemu, ktory przepadl bez wiesci w kinach, a w wypozyczalniach wystawiany
> jest w odleglym kaciku na dolnej polce - a tu prosze! Ma huczna premiere w
> naszym starym kraju....
WSZYSTKO KIEDYS I TU DOJDZIE.Z DRUGIEJ STRONY CHYLE CZOLA NAD TWYM OBLATANIEM.
JEST TAKIE DOGLEBNE JAKBYS W HM CENZURZE OBYCZAJOWEJ PRACOWALA.
JA Z KOLEI MUSZE ZARAZ DO KINA BO MI SIE ZUPELNIE BATERIE INTELEKTUALNE
ROZLADOWALY.CO PRAWDA TO SA TYLKO DWA PALUSZKI AAA ALE MIMO WSZYSTKO.....
> ale sobie sie nawydziwialam! wypasione pozdrowka - jak tam Unia oddala ci
> myszke?
JAK WIDAC: PO FORUM MYSZKUJE BEZ ZAHAMOWAN. A NAWET Z PEWNA PRZESADA :PATRZ
WPISY NT.NAJLEPSZEGO FILMU O VIET NAMIE.
RZUC TEZ OKIEM NA "NAJBARDZIEJ WZRUSZAJACE FILMY...." SKALAR-NOWY TALENT NA
SKALE CALEGO FORUM SIE OBJAWIL.NASTEPNY PO NIEJAKIEJ"JA?". TO EPIDEMIA JAKAS.
PIES MI CO PRAWDA DOSC WYMIETOSIL TEN KAWALEK GAZET Z TWOIM WPISEM ALE JESLI
CHCESZ TO WYSLE MAMUSI A ONA DALEJ.
I TO BY BYLO WSZYSTKO O KINIE NA TYM FORUM"PARATOWARZYSKIE & PARACETAMOL"
POZDRO
M




Temat: Sądowy zakaz emisji filmu o Amwayu
Nie interesuje mnie żaden biznes plan, nie chcę i nie zamierzam go oglądać.
Nie życzę sobie jednak, aby ktoś ustalał za mnie mój własny repertuar.

Wrócę jeszcze na chwilę do sprawy "Fahrenheita", gdyż w sumie kwestie emisji
obu filmów poruszają pewien wspólny problem.
Z podobnych przyczyn co Amway, najwyżsi rangą neoliberałowie administracji
Białego Domu próbowali wstrzymać emisję filmu w kinach na terenie USA, a armia
prawników szukała kruczków, jak do tego doprowadzić.
Ostatecznie, sąd wstrzymał ukazanie się filmu do czasu rozpatrzenia sprawy, w
wyniku którego nie dopatrzono się znamion przestępstwa. Inna sprawa, że Moore
zmontował swój film z położeniem szczególnego nacisku na to, aby nie było
najmniejszych wątpliwości czy choćby "pola manewru" dla mistrzów szermierki
słownej podpartej odpowiednimi paragrafami.
Co się wydarzyło dalej?
Otóż film trafił do dystrybucji, ale niektórzy właściciele lub ajenci kin
odmówili wyświetlania go z uwagi na poglądy, jakie głosił. Też mieli do tego
prawo.
Spośród potencjalnych widzów część obejrzała film inni stwierdzili, że nie
zamierzają tego robić z powodów takich samych, z jakich niektórzy operatorzy
odmówili jego wyświetlania.
Zaraz po premierze rozpędała się ogólnokrajowa [a później wręcz ogólnoświatowa]
dyskusja w mediach, w której rozwodzono się nad jego treścią. Wrzawa trwała
jakiś czas, potem osłabła, notowania Busha specjalnie nie uległy zmianie, a
Moore bynajmniej wcale nie trafił dzięki swojemu filmowi do Panteonu
najwybitniejszych twórców kina.
Podobnie mogło być z Amwayem i filmem Dederki. W publicznej dyskusji
moglibyście przedstawić swoje zdanie i obronić je.
Tymczasem Twoja firma klasycznie podstawiła sobie nogę już samym wnioskiem o
wstrzymanie jego wyświetlania.

ps. Książek nie polecaj. W Polsce nie czyta się książek tylko ogląda ruchome
obrazy, najlepiej siedząc w fotelu przed telewizorem.




Temat: kino "Panorama": adieu !
Zła sytuacja Kina Panorama znana jest nie od dzisiaj ani nawet nie
od miesięcy ale od dobrych kilku lat. Przyczyn tego stanu rzeczy
jest kilka: - standard sali jest może nie kiepski, ale w stosunku do
tego, co oferują inne kina zdecydowanie niższy, - sieci multikin, w
których poza samą działalnością kinową są oferowane inne rozrywki, -
oferta a dokładniej czas, w jakim są wyświetlane filmy, zwykle po
kilku tygodniach od premiery, - nie jestem akustykiem, ale kilka
osób znających się na dźwięku, zwracało uwagę, że nagłośnienie tez
przydałoby się odmłodzić. - brak możliwości BEZPŁATNEGO PARKOWANIA I
to z grubsza tyle, może ktoś jeszcze ma jakieś inne uwagi. Zaletami
kina były dwie rzeczy - niższe ceny biletów - połozenie w centrum
Wszystkich narzekających i rozdzierających szaty z powodu braku kina
należałoby się zapytać, kiedy ostatni raz byli w Chorzowskim Kinie?
Ile razy w roku? Czy wogóle pamietają na jakim filmie byli? Problem
Kina polegał na tym, że niestety w dobie multipleksów konkurencja
jest bardzo ostra a "Panorama" z roku na rok zwiększała dystans do
multikin. Mnie też jest szkoda Chorzowskiego kina, starałem się być
w nim kilka razy w roku, byłem tam ostatni raz w marcu tego roku a w
zeszłym roku dwa razy. Filmy, które obejrzałem z tego co pamietam,
to: "Opowieści z Narni" - obie części. Obejrzałem tez w "Panoramie"
film o ostatnich dniach A.Hitlera - "Upadek" ale to już rzeczywicie
dość dawno. Dlatego wszystkim tym, którzy psioczą na brak kina
należy się fragment z ewangelicznej przypowieści, który sparafrazuję
następująco: "Ktokolwiek z was jest bez grzechu (czyli był w
chorzowskim kinie przynajmniej raz w roku), niech pierwszy rzuci
kamień (oburza się na brak kina)"! Bardzo mi szkoda tradycji, wielu
lat szkolnych wyjść na ekranizacje lektur itp., ale z pustego i
Salomon nie naleje, zatem los kina dogorywał tak naprawdę już od
kilku lat a teraz możemy obserwować jedynie apogeum śmierci i
zgonu "Panoramy". Nie mam złudzeń, to już jest koniec. Propozycja
kontynuacji kina w CHCK jest jak najbardziej godna rozważenia, ale
to już nigdy nie będzie to samo... Jednak z sentymentów nikt się nie
utrzyma, więc finał tej powieści jest tragiczny. Oby udało się
wskrzesić jakiś ciąg dalszy. Inna rzeczą jest forma w jakiej doszło
do przejęcia kina i tłumaczenie na Chorzowskim Forum Internetowym
przez Pana Radnego Marcina Michalika, że "widocznie Prezes Jagiełło
ma szklaną kulę i z niej wiedział jaką ofertę złoży Miasto" jest po
prostu niepoważne. A tak od serca, to przykro, że tak się zakończył
los "Kina Panorama". Kina, do którego Chorzowianie stali kiedyś
długimi kolejkami a których młodzi nie będa nigdy pamiętać.




Temat: J. Arafat o "Pasji"
J. Arafat o "Pasji"
'Pasja' jest za mało antysemicka
mmm/AsiaNews

2004-04-07 11:21 (czytana: 17359 razy, komentowana: 149 razy)

Palestyńczycy także tłumnie chodzą na 'Pasję' Gibsona. Powód? Szukają jak
najwięcej elementów antysemickich. I bardzo się rozczarowują.

Film Gibsona jest hitem nie tylko w kinach, ale i domach
palestyńskich. 'Pasja' odniosła jak dotychczas, największy sukces komercyjny
spośród wszystkich filmów dystrybuowanych na tych ziemiach. Oglądają go
wszyscy Palestyńczycy - zarówno muzułmanie, jak i chrześcijanie - tyle, że z
różnych powodów.

Ci pierwsi bardzo chcą odszukać i napawać się widokiem wszelkich
antysemickich akcentów w filmie. Większość rozmówców Asia News mówi
wprost: 'chcę zmierzyć się z izraelskim wrogiem'.

Wielu po obejrzeniu wychodzi rozczarowanych. Nie samym filmem, który się
podoba i który uważany jest za piękne dzieło kinematograficzne. Rozczarowanie
wynika z faktu, że tego antysemityzmu oni w 'Pasji' nie widzą!

Katoliccy mieszkańcy Ziemi Świętej chodzą do kina z oczywistych względów -
tym bardziej teraz, w Wielki Tydzień. Ustalenie premiery na początek kwietnia
było, według wielu, genialnym posunięciem marketingowym.

Chrześcijanie nie stronią od 'dystrybucji internetowej', po to, by, jak
tłumaczą, 'jak najwięcej z nas mogą obejrzeć prawdziwą mękę Chrystusa'.
Niektórzy ośmielają się nawet twierdzić, że zauważają 'pewne podobieństwo
między tym, co widzą na ekranie, a ich codziennym zmaganiem się z życiem w
kraju ogarniętym wojną'.

'Pasję' obejrzał nawet przywódca palestyński Yasser Arafat. Po seansie
stwierdził on, nie bez pewnego rozżalenia, że 'film nie może wzbudzić żadnych
antysemickich odczuć'.




Temat: kto oglądał Smak życia, zwłaszcza dziewczyny
dystrybutorze, nie rozumiem....
> Sam film oki-poszukaj.Oryginal sie zowie L`auberge espagnole.Pewnie i w
wassym
> londynskim zascianku juz to grali.
> Na tym forum sa co najmniej 3 duze wpisy na jego temat w tym jedno moje duze
> wypracowanie.
> Pisalem tez na temat Joint venture i myslalem ze sie przylaczysz,bo pewnie
> widzalas ale dopiero teraz zorientowalem sie ze nazwa oryginalu (gorsza) to
> Saving Grace.
Pewnie grali, ale jakos chyba cichcem i ukradkiem bo wszelki sluch po nim
zaginal, ani tez na dvd sie nie natknelam. Dziwi mnie zreszta niezmiernie
polityka polskich dystrybutorow, jak sobie tak czytam premierowy repertuar.
Oczywiscie wszelkie halasliwe blockbustery typu wiesz-co-mam-na-mysli, albo
wkurzone raptusy (czy jak to sie tam nazywa), albo aniolki charliego albo
terminator - wszystko to sie chyba pojawia w Polsce bardzo szybciutko po
premierze UK? A cala reszta musi byc dobierana na bardzo tajemniczej zasadzie:
np Saving Grace to jest relatywnie stary film! Mam wrazenie ze go widzialam,
ale dobre trzy lata temu! I teraz nagle go wykopali i puszczaja w Polsce???
Dlaczego to na przyklad a nie All or Nothing o ktorym uprzednio wspominalam, a
ktory jest nowy a pewnie niewiele drozszy??? Albo tez Donnie Darko - jeden z
niezaprzeczalnie najlepszych filmow jakie ostatnio widzialam, i ktory ma juz
status filmu kultowego tutaj, zrobil naprawde niezla furore. I co? W Polsce
nawet Szarik z kulawa...... A z kolei niebywaly gniot pt.Crush - Wpadka po
polskiemu, ktory przepadl bez wiesci w kinach, a w wypozyczalniach wystawiany
jest w odleglym kaciku na dolnej polce - a tu prosze! Ma huczna premiere w
naszym starym kraju....
ale sobie sie nawydziwialam! wypasione pozdrowka - jak tam Unia oddala ci
myszke?



Temat: FAHRENHEIT 9/11
FAHRENHEIT 9/11
Michael Moore od dawna uchodzi w filmowym świecie za
twórcę bardzo kontrowersyjnego. Światową sławę przyniósł mu
dokument "Zabawy z bronią", nagrodzony w 2002 r. Oscarem. W
przypadku filmu "Fahrenheit 9/11" temperatura polemik osiągnęła
jednak apogeum. Oliwy do ognia dolało jury festiwalu w Cannes,
które przyznało Moore'owi w 2004 r. Złotą Palmę. Ponadto reżyser
otrzymał tam jeszcze nagrodę FIPRESCI. Nikt nie miał wątpliwości,
że były to nagrody "polityczne".
Moore nakręcił bowiem film propagandowy, którym w roku
wyborów prezydenckich w USA prowadził swoją własną krucjatę
przeciwko prezydentowi George'owi Bushowi, ówczesnemu i - jak się
okazało w listopadzie - także obecnemu gospodarzowi Białego Domu.
Krytycy i publiczność "Fahrenheita" również od razu podzieliła się na
dwa obozy.
Jedni widzieli w dziele Moore'a niewybredny pamflet, nachalną
żonglerkę faktami i filmową materią, a jego samego porównywali do
takich ideologicznych manipulatorów na usługach reżimów
totalitarnych, jak Leni Riefenstahl. Inni nazywali go utalentowanym
twórcą mającym oko do szczegółów, świetne pomysły i ogromne
poczucie humoru, działającym w imię misji, "budzącym amerykańskie
dziennikarstwo z letargu politycznej poprawności", zmuszającym
widzów do refleksji i zajęcia wyraźnego stanowiska.
Podczas gdy zwolennicy reżysera podkreślali, że "Fahrenheit"
podejmuje fundamentalne kwestie: demaskuje interesy rodziny Bushów
z Saudyjczykami, w tym z rodziną ben Ladenów, wytyka nieudolne
prowadzenie wojny w Iraku, obnaża oszustwo dotyczące rzekomych
związków Saddama Husajna z al Kaidą czy posiadania przez Irak
broni masowego rażenia, a wreszcie pokazuje, jak firmy naftowe
powiązane z ludźmi ekipy Busha robią interesy na irackiej ropie, inni
ripostowali, że na wiele z tych zarzutów nie ma dowodów, bądź że
dowody, którymi posługuje się reżyser, są zwykłym kłamstwem.
Moore nie ukrywał zresztą, że jest stronniczy i stosowane przez
niego chwyty służą konkretnemu celowi. Pozostał przy tym do końca
wierny wypracowanej konwencji satyrycznej impresji, quasi-
dokumentalnego kabaretu. Odpowiednio dobierając zdjęcia i dodając
do nich swój komentarz zza kadru sprawia, że równie często śmiejemy
się podczas projekcji, jak nieruchomiejemy z wrażenia czy przejęcia.
W polskich kinach film miał premierę w środku wakacji.
Pewnie to m.in. zaważyło na niezbyt dużej frekwencji. Teraz trafia do
szerokiej widowni. Bez względu na to, czy zgodzimy się z poglądami
autora, czy też nie, z pewnością warto go zobaczyć.




Temat: Czego nie zrobiłam/łem dziś dla swej przyjemności
W ubiegłym tygodniu.
Nie skorzystałam z okazji (((

"Gwiazdy w naszym kinie
2007-01-11 16:21:04

Na dzień przed premierą inowrocławianie, wspólnie z Joanną Brodzik, Beatą Kawką
i Bogusławem Lindą obejrzeli w naszym mieście film "Jasne błękitne okna".

Przed filmowymi pokazami w inowrocławskim kinie "Kinomax" aktorzy spotkali się
z mieszkańcami i to w wielu miejscach.

Najpierw podpisywali oni książki autorstwa Edyty Czepiel "Jasne błękitne okna"
w Sali Koncertowej, potem spotkali się z młodzieżą klas artystycznych
inowrocławskich szkół ponadgimnazjalnych w auli I LO im. Jana Kasprowicza.
Korzystając ze sprzyjającej aury zasadzili też pamiątkowe dęby w Solankach.

O godz. 15.30 w kinie rozpoczął się pierwszy pokaz filmu dla mieszkańców.
Dochód ze sprzedaży biletów pokryje koszty udziału polonijnego zespołu
teatralnego w warsztatach teatralnych podczas najbliższej "Arlekinady" w
Inowrocławiu. Warto dodać, że wejściówki na seanse rozeszły się w błyskawicznym
tempie. Joanna Brodzik, Beata Kawka i Bogusław Linda po pokazie w sali kinowej
spotkali się z publicznością. Inowrocławianie chętnie zadawali pytania i
dzielili się swoimi refleksjami po obejrzeniu filmu. Nie zabrakło też dwóch
trzynastoletnich aktorek, grających role tytułowych bohaterek jako dzieci.
Podobieństwo do dorosłych aktorek było tak duże, że - prowadząca spotkanie
znana dziennikarka Marzena Rogalska - nazwała je nawet "Małym Brodzikiem"
i "Małą Kawką".

Dramat "Jasne błękitne okna" wchodzi na ekrany polskich kin 12 stycznia.
Reżyserem filmu jest Bogusław Linda."

www.ino-online.pl/n.php?wiadomosc=4437&nr=1




Temat: Kino
Już 7 XI - porządne kino po naszej stronie Wisły
Za Gazetą Wyborcza:
W budynku nowego kina sieci Silver Screen trwają ostatnie prace wykończeniowe.
W większości sal jest już podłączone oświetlenie, sprzęt do projekcji i
nagłaśniający. W największej, która pomieści 360 widzów, montowane są fotele.
Na ścianie wiszą ramy, ekranu jeszcze nie ma. - Ekrany zawiesimy na samym
końcu - mówi Paulina Ostrowska z Silver Screen.
Nowy Silver Screen jest największy spośród multipleksów tej sieci. W 12 salach
zmieści ok. 2,7 tys. widzów. Wystrój będzie podobny do tego, który znamy z
Puławskiej. W salach granatowe ściany i granatowa wykładzina w białe gwiazdki,
w holu podłoga z granitu sprowadzonego z Indii. Na dole dwupoziomowa kawiarnia
i snack bar.
Budynek jest przystosowany do potrzeb niepełnosprawnych: wszędzie są rampy z
podjazdami, jest też winda.
Jednak kino na Targówku będzie miało nieco inny charakter niż to przy
Puławskiej. - Tamto jest kinem miejskim, do którego przychodzi dużo młodych,
pracujących ludzi. Na Targówku chcielibyśmy stworzyć kino rodzinne. Będziemy
np. pokazywać wszystkie filmy dla dzieci, jakie tylko będą na rynku - opowiada
Paulina Ostrowska.
Dla rodziców z małymi dziećmi planowane są specjalne udogodnienia. - Do
dyspozycji będą specjalne foteliki, na których można posadzić dziecko na sali
kinowej - mówi Roman Jarosz, szef marketingu Silver Screen.
Otwarcie nowego multipleksu przy Głębockiej planowane jest na 7 listopada,
kiedy na nasze ekrany wchodzi trzecia część "Matriksa".
- Wprawdzie oficjalna premiera będzie w Silver Screen przy Puławskiej, ale na
Targówku też poczujemy klimat "Matriksa" - obiecują przedstawiciele sieci.




Temat: NOWY FILM A'YOY - recenzja
NOWY FILM A'YOY - recenzja
W kinie Newa odbyła się dziś premiera nowego filmu wytwórni AYOY pt. "Baśń o
ludziach stąd". Byłem, widziałem i się pośmiałem.
Władysław Sikora zrobił film z genialnymi grypsami, dobrymi zdjęciami,
zaskakującą formą i montażem ale bez historii. To znaczy historia jest, ale
przyznam, że od początku do końca nie zrozumiałem co twórca miał na myśli.
Jest prezes (bardzo miernie wykorzystany talent aktorski Tyma, natomiast
fortel z plecami zaskakująco dobry), są ludzie-trole, jest pierścień i
wszystko to w jednym garnku przypomina danie warzywne "na małyga". Sikora
skupia się na walce dwóch obozów (wytłumaczył mi to jeden z aktorów po
seansie) ze środowiska slamsów. Moim zdaniem reżyser nie wykorzystał (a tylko
dziobnął) motywu różnic między światem z wysypiska a ludźmi z tamtąd czyli z
naszego, "normalnego" świata. Byłby to naprawdę dobry film gdyby te dwa
światy się przenikały i kontrastowały między sobą. A tak wszystko zostaje
w "rodzinie" czyli nie widzimy nic poza wysypisko...
Nie można jednak odmówić twórcą "Baśni..." finezji, świeżości i pomysłowości.
Gag na gagu i gagiem pogania i są to grypsy na wysokim poziomie - z głową i z
jajem - widownia pęka ze śmiechu (choć wśród widzów sporo kabareciarzy i już
ciekawi mnie reakcja neutralnej widowni spoza ZG). Sfilmowana Polska Wełna,
Falubaz lub nawet deptak robią piorunujące wrażenie. Konia z rzędem temu kto
myśli, że już wszystko w Zielonej Górze widział! Muzyka w tle sączy się
ładnie a aktorzy (nie wszyscy) grają poprawnie. Tak jak wspominałem - występ
Tyma to niewypał i to nie ze względu, że Tym jest złym aktorem bo aktorem
jest świetnym, ale akurat w jego wejściach śmiechu jak na lekarstwo. Młody
Sturh jak to młody Sturh aktorem genialnym to on nie jest, natomiast osoby z
Zagłębia sympatycznie a najlepiej w całym filmie... sam Sikora.

Gdybym oceniał "Baśń o ludziach Stąd" w kategoriach filmu kinowego miałby u
mnie 3 z plusem. Oglądając jednak filmy wytwórni AYOY zawsze traktuję je jako
sfilmowany kabaret i tu "Baśń..." jako zbiór gagów w bardzo dobrym opakowaniu
ma zdecydowanie pięć, ale czy Władysławowi Sikorze i spółce zależy aby na
dużym ekranie traktować ich wciąż jak kabaret?




Temat: remont nie znaczy rozbiórka
remont nie znaczy rozbiórka
Dom, który zastąpił katedrę fragment z GW

W 1936 roku, na 25-lecie sakry biskupiej Nowowiejskiego, Dom Akcji
Katolickiej był gotowy.

- Była tam piękna sala teatralna i wiele mniejszych sal - opowiada ks. Marek
Makowski z Kurii Diecezjalnej Płockiej, do której dziś budynek już
bezsprzecznie należy. - Dom Akcji Katolickiej miał też piękny fronton: cztery
kolumny dźwigały oko Opatrzności. Odpowiadały czterem filarom Akcji.

Kiedy we wrześniu 1939 roku Niemcy zbombardowali katedrę, to właśnie w
późniejszym Przedwiośniu odprawiano msze święte. Ale wkrótce i tu wkroczyli
okupanci. Zburzyli kolumny, a w środku urządzili kasyno i kino.

Po wojnie w czasie odbudowy katedry przez półtora roku Dom Akcji Katolickiej
znów stał się miejscem celebry. Tu do mszy służył m.in. przyszły premier
Tadeusz Mazowiecki.

Pod koniec 1947 budynek przejęły władze komunistyczne i oddały we władanie
kinematografii łódzkiej. W roku 1993 komisja majątkowa oddała Kurii
Diecezjalnej jej własność. Po kilku miesiącach kino wydzierżawili Jadwiga i
Marek Cebulscy. Powstało Centrum Kinowe "Mazowsze". Nazwę Sfinks zastąpiła -
sala B. Po jedenastu latach Cebulscy rozstali się z kinem i z kurią. W lipcu
2004 roku zobaczyliśmy pierwszy seans nowego operatora Instytucji
Filmowej "Max-Film". To ta sama firma, która w niedzielę zamyka Przedwiośnie
i zaczyna jego wielką przebudowę.

Komentarz www.plock24.pl

Kto pozwolił na zburzenie tej zabytkowej kamienicy? Czy to wygląda na remont?
Powstanie prawdopodobnie kolejny szklany dom jak niedaleki budynek PZU który
pasuje jak pięść do nosa.

www.plock24.pl/cpg/cpg/displayimage.php?pos=-4485
www.plock24.pl/cpg/cpg/displayimage.php?pos=-4813



Temat: "Życie na podsłuchu"
"Życie na podsłuchu"
Czyli niemiecki kandydat do Oscara. Właśnie z niego wróciłam. Niesamowity
film. Rewelacyjnie zagrany, ale przede wszystkim niezwykle ważny. Opowiada o
agencie Stasi, który dostaje zadanie podsłuchiwania pewnego znanego poety, do
tej pory nie sprawiającego problemów, oraz jego kochanki, aktorki. Mężczyzna-
idealista, który naprawdę wierzy w socjalizm, podsłuchując parę zaczyna
zachowywać się nie tak, jak wszyscy by się po nim spodziewali...

Historia jest niesamowita, świetnie opowiedziana, z wyjątkowym, jak sądzę,
bohaterem. Genialny aktor odtwarzający główną rolę. Nie wiem, czy wypowiada w
filmie więcej niż 20 zdań, wszystko można zobaczyć na jego twarzy. Mówi się o
tym filmie, że nadał agentom ludzką twarz. Ale nie oszukujmy się- to był
człowiek wyjątkowy. A film jest dla nas ważny także z innych powodów.

Co dziwi nas, Polaków, w tym filmie? Po 89 roku powstało Muzeum Stasi. Można
było sobie do niego pójść i po prostu przeczytać raporty o sobie. Każdy agent
był znany z imienia, nazwiska i można było obejrzeć sobie jego zdjęcie. A u
nas 20 lat później scenariusze filmów o współpracownikach SB leżą i czekają na
lepsze czasy, bo ludzie boją się podjąć ten temat. Że nie wspomnę o aferach
okołorządowych, jakie mają miejsce.

Nie chcę więcej zdradzać, ale wydaje mi się, że ten film koniecznie powinien
obejrzeć każdy z nas. Ciekawa jestem, jaki był jego odbiór w Niemczech-
Stello, czy możesz coś powiedzieć? Może już ktoś z zagranicy go widział w ogóle?

Niestety, nie wiem, kiedy będzie premiera. Miał być w kinach od 20.10, ale
chyba coś uległo przesunięciu. W każdym razie na pewno dam wam znać, jak będę
coś wiedziała.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • chadowy.opx.pl



  • Strona 2 z 3 • Wyszukiwarka znalazła 167 wypowiedzi • 1, 2, 3