Czytasz wypowiedzi wyszukane dla słów: Premiery fillmowe





Temat: IMPREZY, KONCERTY CZY WYSTAWY ARABSKIE
Dziś o 20.00 film "Serce z Jenin" Kinoteka PKiN!!!
akcje.interia.pl/a/6wffotz/
6. WARSZAWSKI FESTIWAL FILMÓW O TEMATYCE ŻYDOWSKIEJ

W dniach 4 - 9 listopada w KINOTECE oraz w Kinie Świt na Targówku po
raz szósty odbędzie się Warszawski Festiwal Filmów o Tematyce
Żydowskiej.

Tegoroczna edycja Festiwalu, zapoczątkowanego w 2003 roku, skupia
się na cyklu filmów z osobą Mistrza Gustawa Holoubka, w których
Aktor stworzył niezapomniane i wybitne kreacje. Oprócz tego cyklu
przewidujemy pokazy ok. 44 fabuł i dokumentów w konkursie
festiwalowym. Wiele miało już swoje tegoroczne premiery i otrzymało
nagrody na BERLINALE, w CANNES, na Jerusalem FF, na TORONTO FF, od
AKADEMII WIEDZY I SZTUKI FILMOWEJ i innych. Większość z nich będzie
premierami wschodnioeuropejskimi. Zakończenie festiwalu to rozdanie
nagród - KAMER DAWIDA - Grand Prix oraz w poszczególnych kategoriach
Festiwalu, oraz pokaz filmu LITTLE TRAITOR według opowiadania AMOSA
OZA.

Festiwal istnieje niecałe 6 lat, ale ma na koncie wyjątkowe
dokonania i jest najlepiej rozpoznawalnym festiwalem w tej części
Europy. W latach 2003-2007 pokazaliśmy łącznie 364 filmy z około 28
krajów. Pośród wyświetlonych filmów znalazły się filmy uhonorowane
lub nominowane do: Oskarów, Złotych Palm w Cannes, Niedźwiedzi
Berlinale, nagród Festiwalu w Karlovych Varach, nagród EMMY, a także
nagród innych festiwali o międzynarodowej randze. Ari Sandler -
zdobywca Kamery Dawida 2006 za "West Bank Story" - otrzymał
Oskara'07 za swój film w tej samej kategorii. W 2007 natomiast roku
pokazaliśmy dwa filmy nominowane w 2008 roku do Oskara (kategoria
Najlepszy Film Obcojęzyczny): KATYŃ i izraelski obraz BEAUFORT.

Honorowe Kamery Dawida w poprzednich latach zostały przyznane:
Stevenowi Spielbergowi, Woody'emu Allenowi, Romanowi Polańskiemu,
Andrzejowi Wajdzie.






Temat: Obywatel Poeta - kontrowersyjny dokument w ŁDKu
Obywatel Poeta - kontrowersyjny dokument w ŁDKu
Po raz kolejny łódzkie Stowarzyszenie "Obywatele Obywatelom" zaprasza na Dni
Otwarte - Czy masz świadomość?, połączone z pokazem filmu, które odbędą się
już w najbliższy poniedziałek (18 sierpnia) o godz. 17.00 w Łódzkim Domu
Kultury, w Kinie Kameralnym (s. 232, II p.). Pokaz będzie połączony z dyskusją.

WSTĘP WOLNY!

"Obywatel poeta" (reż. Jerzy Zalewski) to kontrowersyjny dokument filmowy o
życiu Zbigniewa Herberta. Ponad pół roku czekał na emisję, gdyż TVP – jego
koproducent - zaproponowała zmiany o charakterze cenzorskim, na które nie
zgodził się autor filmu. Powodem były zawarte w filmie wypowiedzi poety o
Adamie Michniku, Czesławie Miłoszu i Polsce po 1989 roku. Kiedy doszło w końcu
do emisji, połączono ją z dyskusją, która była brutalnym atakiem zarówno na
Herberta, jak i Zalewskiego.

Jerzy Zalewski mówi: “Gdy robiłem reportaż o [Władimirze] Bukowskim
[“Dysydent końca wieku”], zaprosił go do siebie Zbigniew Herbert. Byłem
tłumaczem ich dialogu. Podczas tej rozmowy ujrzałem w Herbercie niezwykłą
postać. Zaimponowała mi jego niewiarygodna jasność umysłu. Wymyśliłem wtedy,
żeby zrobić film o Herbercie. Najpierw, w cyklu monodramów pod tytułem „Głośna
samotność”, który produkowałem dla telewizji, zrobiłem na podstawie jego
wierszy spektakl pod tytułem „Jak nas wprowadzano”. Po zmontowaniu nie
zdążyłem go pokazać Herbertowi, bo to było po tej burzy, w trakcie której
zmarł.(...) I potem, po pół roku walki, jest premiera mojego filmu z
zadziwiającym komentarzem rzecznika telewizji publicznej, który wystąpił przed
emisją i powiedział, że to skandal, iż pokazujemy taki film.(...) Na pięć lat
– to znaczy mam nadzieję, że na pięć lat – straciłem możliwość realizacji
filmów dla telewizji, czyli tak naprawdę robienia filmów w ogóle.”

Podczas spotkania dowiecie się także, w jaki sposób możecie wspomóc realizację
audycji "Czy masz świadomość?" oraz inne nasze projekty.

Serdecznie zapraszamy już dziś.






Temat: Indie: porażka rządzących w wyborach
BJB - nacjonalistyczna partia hinduska o dziwo nawiazala ostatnio przyjazne
stosunki z Pakistanem, premier Vajpajee spotkal sie nawet z prezydentem
Musharaffem na jednym ze zjazdow politykow tej czesci azjatyckiego swiata...
Jako ze mieszkam obecnie w Indiach, moge skomentowac, ze zmiana stosunkow
indyjsko-pakistanskich jest na prawde widoczna i namacalna... przyklady sa
niezwykle proste: wyzej wspomniane spotkanie, pierwszy mecz w krykieta w
Pakistanie z Indiami od 14 lat (ten sport to narodowa duma obu panstw! nie ma
sie co smiac), oraz ostatnie bollywoodzkie filmowe produkcje (w indiach wiecej
sie rocznie produkuje filmow niz w usa), ktore zdecydowanie propaguja jako
pozytywnych bohaterow tych, ktorzy przyjaznia sie z pakistanczykami, a
negatywnych ukazuja jako sprzymierzencow terrorystow walczacych z
pakistanczykami! Obejrzalem ostatnio 3 filmy w kinie w Chennai (dawny Madras) i
w 2 z nich ta kwestia byla poruszona bardzo mocno! Wplyw na spoleczenstwo tych
wielkich produkcji jest nie do przecenienia!
To bardzo ciekawe, bo zazwyczaj przed wyborami, politycy (szczegolnie
nacjonalisci) zbieraja zniwo glosow straszac swoje spoleczenstwo mozliwoscia
konfliktu, jednoczenie prezentujac sie jako Ci, ktorzy moga zapewnic
bezpieczenstwo jesli pozostana u wladzy... wyglada na to ze Vajpayee zrobil na
odwrot... i przegral! Ale chwala zwyciezonym za rozpoczecie pokojowego dialogu!
Sonia Gandhi i Congres Party beda zapewne kontynuowac polityke pokojowego
dialogu, choc to za rzadow Gandhih/Nehru mielismy do czynienia z wojnami
indyjsko-pakistanskimi, wiec nie wiadomo jak to bedzie wygladac! Swiat w tym
rejonie zapowiadal sie rozwijac w pokojawa strone... czy po zwycienstwie
bunczucznej Wloszki, wdowy po dawnym premierze Indii zmieni ten kurs?
Przekonamy sie wkrotce! Pozdrawiam wszystkich rodakow w Indiach:
dominiqus@gazeta.pl



Temat: Cenzor niejaki Adam
Gość portalu: przgłup napisał(a):

> Ta Janina aktorka od filmów niemieckich, to co ma dopiero moc ! nie pyta
szefa
> i zdejmuje wywiad premiera ! A ja się pytam kto tym wszystkim dowodzi ?

Drogi Przygłupie

Pytanie zadałeś ciekawe, to pierwsze: jak to się stało, że szef jednej gazety
załatwia u dziennikarza gazety konkurencyjnej, żeby nie ukazał się superciekawy
fragment wywiadu z premierem. Ponieważ trudno sobie wyobrazić, żeby wpływ taki
wywrzeć jako "zwykły" redaktor naczelny (wszak prasa konkuruje ze sobą na rynku
informacji), prawdopodobne staje się, że red. Michnik w tej rozmowie powołał
się na kogoś jeszcze, a redakcja "Polityki" - po sprawdzeniu - uznała owo
powołanie się za wiarygodne.
Na kogo?
Tu pole do domysłów...
Chyba nie ma racji moja córka, która traktuje tzw. aferę Rywina jako instrument
rywalizacji o wpływy pomiędzy gabinetami prezydenta i premiera... No bo że coś
na ten temat przebąkiwał p. Jaskiernia...? Przecież on jest ledwie
przewodniczącym klubu parlamentarnego SLD, więc cóż może wiedzieć..?

Życzę wytrwałości w dalszych badaniach.

P.s. Idąc tropem zagadki "qui bono" trzeba zauważyć, że największym - jak
dotychczas - beneficjentem afery Rywina jest Jan Rokita. Jego wizerunek
polityczny stał się w związku z pracą komisji niezwykle wyrazisty i budzący
uznanie, a do tego udało sie Rokicie wykolegować z układu Roberta
Kwiatkowskiego, i to w atmosferze korupcyjnego skandalu. A o tym przecież nasz
pan poseł marzył (i w tym kierunku ciężko pracował) całymi latami. Jeszcze
tylko Czarzasty i - można umierać

Pozdrawiam



Temat: "Władca Pierścieni" w "Wiadomościach"
"Władca Pierścieni" w "Wiadomościach"
Wczoraj w wieczornych "Wiadomościach" na TVP 1 miałem nieprzyjemność usłyszeć
taki stek bzdur z jakim już dawno nie miałem do czynienia. Materiał
dotyczył "Władcy Pierścieni". Otóż wg "Wiadomości" premiera 2. części miała
miejsce już wczoraj (tj. 28 I '03), mimo iż wszystkie plakaty i reklamy mówią
o 31 I - chyba premiera pomyliła się reporterom TVP 1 z pokazami
przedpremierowymi wyświetlanymi już od dłuższego czasu. Poza tym słyszało się
wypowiedzi o "Dwóch wieżach", jakby była to jedynie efektowna zabawka
wyprodukowana tylko dla celów komercyjnych ze względu na ogromne
powodzenie "Drużyny Pierścienia" i wcale nie wiadomo, czy widzowie nie są już
tym znudzenia i czy dopiszą frekwencją. Następnie posypały się przykłady tego
typu seryjnych produkcji: "Gwiezdne Wojny", "Harry Potter" i "Park Jurajski".
Cóż za kretyństwo!!! Przecież:
1. "Władca Pierścieni" jest ekranizacją najlepszej powieści XX w. (o czym nie
wspomniano ani słowem), która to składa się z 3 tomów, dlatego też są 3 filmy
integralne ze sobą związane; nie ma to więc nic wspólnego z taśmowymi
produkcjami do których porównano "Władcę";
2. inne filmy jakie wymieniono też takimi tasiemcami nie są - "Gwiezdne
Wojny" miały w założeniach 6 epizodów (2 trylogie), gdyż tyle filmów
potrzeba, aby opowiedzieć wymyśloną przez Lucasa opowieść i nie zamierza on
na siłę wymyślać ciągu dalszego, żeby zarobić więcej kasy; "Harry Potter" ma
mieć części 7, bo tyle też będzie o nim powieści, przecież twórcy nie
streszczą tego do 1 filmu, aby przypadkiem nie powiedziano o nich
w "Wiadomościach", że tworzą komercyjnego 7-częściowego gniota; "Park
Jurajski" też nie jest serią ciągniętą w niewiadomo ile epizodów - było ich
zaledwie 3 i wcale nie były najgorsze;
3. jeśli "Wiadomości" chciały wymienić filmy, których części ciężko zliczyć i
które są tworzone tylko dla kasy, to czyż nie lepiej było powiedzieć
chociażby o "Bondzie", czy "Godzili"? - widać tu kompletny brak orientacji w
kinie.
Podsumowanie było równie głupie, co reszta materiału, a brzmiało ono mniej
więcej tak: "Twórcy filmów chcący być bardziej oryginalnymi, nie tworzą
jedynie sequeli, ale również prequele i remaki". Oczywiście! Stworzenie
prequela, albo remaku zamiast sequela bardzo zmienia postać rzeczy. Już nie
mówiąc o tym, że "Wiadomości" chciały się koniecznie popisać swoją
znajomością amerykańskich słów, ale wytłumaczyć ich znaczenie sporej części
naszego społeczeństwa, która go nie zna, to już nie łaska.



Temat: Antonioni - jego filmy
Antonioni to geniusz filmu i kina, ale większosci młodych ludzi praktycznie
nieznany.W ostatnich czasach dyskusje o filmie ograniczają ją sie głównie do
filmów współczesnych (na tym forum też), gdzie najważniejszym miernikiem jest
budżet filmu, a nie zawsze jego jakość. Filmy Antonioniego nie są ciekawe dla
ludzi żyjacych w dzisiejszych czasach - wolna narracja, statyczne ujęcia,
tajemnicze watki, które nie znajduja wyjasnienia. Ostanie lata wyprodukowały
inteligentów którzy lubią szybko, jasno, kolorowo, bez wgłębiania się w
niuanse. W filmie też. Z tego względu o Antonionim, Bunuelu, Bergmanie, czy
Fellinim specjalnie sobie tu nie podyskutujesz. Niewielu znajdziesz dziś
kinomanów, którzy z przyjemnością obejrzą Przygode i dotrwają do końca filmu.
Zresztą ponad 40 lat, na premierze tego filmu doszło do skandalu - dzieło
wygwizdano.
Zawsze byłem zachwycony dziełami tegoego reżysera, ale Powiekszenia nie lubię,
mimo ze ogladałem ten film 5, a może 6 razy. Nie przemawia do mnie i nie
potrafie tego racjonalnie wytłumaczyć. Bo chyba zgodzisz się, że u Antonioniego
nie wszystko da sie racjonalnie i chłodno zanalizować. Uwielbiam - Przygode,
Noc, a przede wszystkim Zaćmienie. Dzis w kinie chyba już nikt nie potrafi w
taki sposób pokazać pragnienia miłości, skrywanych uczuc, samotnosci. Niwielu
reżyserów potrafiło tak jak Antonioni wydobyć geniusz aktorski z M. Vitti, czy
Moreau. Rola Vitti w Zaćmieniu jest genialna - oglądaj ten film i patrz na jej
twarz, na te delikatne grymasy, przeciągłe spojrzenia, niedomówienia. I ta
ostatnia scena... Chyba jedna z najpiękniejszych i najsmutniejszych w historii
kina.
Powodzenia w ogladaniu filmów, które oglądaja już tylko nieliczni.



Temat: Rozmaitosci, ciekawostki, dowcipy i anegdoty...
Z przeceny
Warszawską słoneczną ulicą idzie moja znajoma. Słońce, upał, w ręku trzyma
książkę. "Z przeceny" - tłumaczy zawstydzona, jakby bała się, że mógłbym ją
posądzić o snobizm. Bacon - Eseje. Otwieram. "Jest równie naturalną rzeczą
umierać, jak się rodzić: ale dla małego dziecka być może jedno jest równie
przykre, jak i drugie. Kto umiera, zajęty poważnymi sprawami, jest podobny do
tego, kto zostaje raniony w gorącej walce…". Mój przyjaciel, Kobiela, był
zajęty poważnymi sprawami. Został raniony.
Na wiadomość o jego śmierci ogarnęła mnie wściekłość. Nic bardziej
bezsensownego. Jeszcze wszystko było przed nim. Niespełniona do końca poważna
sprawa. Kobiela był nie tylko aktorem w tradycyjnym rozumieniu - odgrywającym -
był twórcą. Wszystkie estrady, telewizyjne i filmowe epizody to tylko wprawki.
Dojrzewał artysta. Wiem na pewno, że to, co chciałby zrobić naprawdę, to jego
własny, autorski film.
Nie okazano mu zaufania. Próbował, pisał, namawiał. O ileż łatwiej jest tanim
komedyjkom. Komedia autorska. Film autorski. Ma do niego prawo nie tylko
pisarz, dziennikarz, reżyser, ale także aktor.
Tak jest na całym świecie. Tym bardziej że Kobiela, począwszy od kabaretu Bim-
Bom, przez estradę, telewizyjną audycję Poznajmy się aż do setki filmowych
epizodów, gdzie zawsze coś wymyślił na tle bzdurnego tekstu, z jednego zdania
potrafił zbudować sytuację dramatyczną, śmieszną, wzruszającą - dowodził swego
talentu, daleko wykraczającego poza teren aktorstwa.
Zaangażować Kobielę znaczyło podeprzeć się kimś inteligentnym, podeprzeć się
artystą nie tylko od min, gagów i chwytów.
Był rozgoryczony, jak każdy z nas, chciał mieć możliwość wypowiedzenia własnego
zdania. Odsłonięcia prawdy o życiu w sobie tylko właściwy sposób, stanięcia z
maszynami do rejestrowania - mikrofonem i kamerą - na miejscu, w którym on
tylko stał. Stał, patrzył na ludzi, śmiał się, płakał, wzruszał, bawił.
Kobieli nie było już po roku. Takie jest prawo cyklu produkcyjnego - od startu
do premiery. Teraz wychyla się do nas nieoczekiwanie w różnych telewizyjnych
serialach i epizodach dawno nakręconych filmów.
Między jednym a drugim odcinkiem serialu Przygody pana Michała oglądałem wraz z
milionami telewidzów lądowanie na Księżycu. Drobny epizod. Kobiela jako
braciszek zakonny. Pewnie jeden dzień zdjęciowy, gdzieś tam zagrany mimochodem,
a jak ładnie.
Marnotrawstwo, marnotrawstwo wielkiego talentu. A jednak, gdyby nie ten epizod,
byłoby go mniej.
J.Gruza



Temat: wlasnie wrocilem z premiery matrixa...
wlasnie wrocilem z premiery matrixa...
no i jak tu zacząc...
nie podobalo mi sie

pierwsza czesc swietna, druga bardzo słaba, trzecia słaba,
kilka dobrych scen:
+ achitekt: 'czy ja wygladam na czlowieka?'
+ cios neo w twarz smitha przez kropelki wody
+ muzyka podczas koncowej walki smitha z neo i podczas ataku na zion
+ atak na zion, ale tylko miejscami
+ lot logosem podan chmury
+ neo podlaczony do systemu w miescie maszyn
+ teksty smitha o uczuciach

o ile plusy wypisalem wszystkie, które pamietam, to minusy tylko niektore:
- neo mowi na dworcu (neo: 'tak, nie, byłem')
- bieg neo na dworcu
- gra keanu
- cudowny dialog, jak z parodii matrixa - neo: "boję się", trinity: 'ja tez,
dziesiec minut wiazalam buta"
- scena z chlopakiem w mechu
- zakonczenie (slonce)
- tlumaczenia wyroczni
- nie wyjasnienie roli merovinga,
- brak lyzki

...ogolnie mam wrazenie ze czesc pierwsza i rematrixy zostaly nakrecone przez
innych ludzi, to sa rozne filmy, o ile w jedynke mozna ogladac w
nieskonczonosc zachwycajac sie szczegolami to dwojka i trojka to zwykle filmy
akcji, banalne i proste, schematyczne i nudne, niczego nie wnoszą, niczego
nie mowią, niczego nie staraja sie przekazac
...oczywiscie nie musza tego robic, ale tego wlasnie oczekiwalem po matrixie,
zawiodlem sie, zawiodlo mnie zakonczenie, choc scena z neo podlaczonego do
systemu jest swietna (widzicie symbol krzyza?) to jednak nie tak to sobie
wyobrazalem, szkoda

oczywiscie zostawiono furtke do nakrecenie kolejnych czesci (nie wiadomo co z
neo) wiec moze jeszcze kiedys powstanie squel lub prequel matrixa... tylko po
co?
to nie są filmy złe, gdyby porownywac rematrixy do innych filmow akcji
wypadly by bardzo dobrze...
wachowscy w pierwszej czesci postawili poprzeczke tak wysoko ze sami nie
potrafili jej przeskoczyc, szkoda




Temat: Światowa premiera "Władcy pierścieni: Dwie wieże"
Ja rowniez mialam okazje obejrzec Wladce Pierscieni pare dni po
premierze i mimo ze nigdy nie bylam fanka fantastyki, musze
przyznac ze ten film jest genialny.
Ksiazki nie czytalam, pewnie dlatego mam swieze spojrzenie i
ponizsza krytyka wydaje mi sie ciut niesprawiedliwa. Stworzenie
nieistniejacego swiata w filmie nie jest latwe, a juz
prawdziwym osiagnieciem jest zobienie tego tak, ze publicznosc
jest w stanie siedziec z zapartym tchm przez prawie 3 godziny.
Byc moze nie wszystkie wydarzenia przedstawione w filmie
odpowiadaja dokladnie temu, co bylo w ksiazce, ale to wcale nie
dyskwalifikuje filmu. Jest on na tyle logiczny i spojny, ze nic
nie wydaje sie wyjete z kontekstu albo dziwnie podejrzane.
Ten film nie konczy sie z momentem wyjscia z kina, on pozostaje
z widzem przez nastepnych pare dni i robi to w sposob typowy
dla filmow, ktore maja w sobie duzo wiecej niz tylko efekty
specjalne.
Jednym slowem polecam wszystkim, tylko warto przed wybraniem
sie do kina obejrzec pierwsza czesc.

Gość portalu: fan Tolkiena napisał(a):

> Mialem wczoraj okazje obejrzec "Two towers" za oceanem.Jako
fan
> Tolkiena z przykroscia stwierdzam ze film jest tylko "based
on
> the book"Rozumiem ze nie mozna przelozyc dziela Tolkiena
> dokladnie lecz chyba nieporozumieniem jest dodawanie
wydarzen,
> o ktorych nie ma slowa w oryginale. I tak, dla tych ktorzy
> widzieli trailer zaczynajacy sie od widoku na osniezone gory
> podaje ze np. w 2 minucie i 12 sekundzie tegoz trailera
widzimy
> Aragorna w otoczeniu zolnierzy w bardzo charakterystycznych
> zbrojach.Kim sa ci zolnierze?Dla ulatwienia podam ze uzywaja
> lukow.W takim razie kolejne pytanie?Co robia w Helms Deep?
> Tego typu przykladow mozna mnozyc.O ile zakonczenie "Druzyny
> pierscienia" odpowiadalo temu z ksiazki, tym razem
scenarzysci
> zafundowali nam wlasna wersje.
> "Dwie wieze" to moja ulubiona ksiega.Szkoda ze filmowa
> adaptacja wprowadza zbyt duzo zmian.




Temat: kto oglądał Smak życia, zwłaszcza dziewczyny
dystrybutorze, nie rozumiem....
> Sam film oki-poszukaj.Oryginal sie zowie L`auberge espagnole.Pewnie i w
wassym
> londynskim zascianku juz to grali.
> Na tym forum sa co najmniej 3 duze wpisy na jego temat w tym jedno moje duze
> wypracowanie.
> Pisalem tez na temat Joint venture i myslalem ze sie przylaczysz,bo pewnie
> widzalas ale dopiero teraz zorientowalem sie ze nazwa oryginalu (gorsza) to
> Saving Grace.
Pewnie grali, ale jakos chyba cichcem i ukradkiem bo wszelki sluch po nim
zaginal, ani tez na dvd sie nie natknelam. Dziwi mnie zreszta niezmiernie
polityka polskich dystrybutorow, jak sobie tak czytam premierowy repertuar.
Oczywiscie wszelkie halasliwe blockbustery typu wiesz-co-mam-na-mysli, albo
wkurzone raptusy (czy jak to sie tam nazywa), albo aniolki charliego albo
terminator - wszystko to sie chyba pojawia w Polsce bardzo szybciutko po
premierze UK? A cala reszta musi byc dobierana na bardzo tajemniczej zasadzie:
np Saving Grace to jest relatywnie stary film! Mam wrazenie ze go widzialam,
ale dobre trzy lata temu! I teraz nagle go wykopali i puszczaja w Polsce???
Dlaczego to na przyklad a nie All or Nothing o ktorym uprzednio wspominalam, a
ktory jest nowy a pewnie niewiele drozszy??? Albo tez Donnie Darko - jeden z
niezaprzeczalnie najlepszych filmow jakie ostatnio widzialam, i ktory ma juz
status filmu kultowego tutaj, zrobil naprawde niezla furore. I co? W Polsce
nawet Szarik z kulawa...... A z kolei niebywaly gniot pt.Crush - Wpadka po
polskiemu, ktory przepadl bez wiesci w kinach, a w wypozyczalniach wystawiany
jest w odleglym kaciku na dolnej polce - a tu prosze! Ma huczna premiere w
naszym starym kraju....
ale sobie sie nawydziwialam! wypasione pozdrowka - jak tam Unia oddala ci
myszke?



Temat: kto oglądał Smak życia, zwłaszcza dziewczyny
CO TU ROZUMIEC-ZREC POPCORN I NIE GADAC!
> Pewnie grali, ale jakos chyba cichcem i ukradkiem bo wszelki sluch po nim
> zaginal, ani tez na dvd sie nie natknelam. Dziwi mnie zreszta niezmiernie
> polityka polskich dystrybutorow, jak sobie tak czytam premierowy repertuar.
> Oczywiscie wszelkie halasliwe blockbustery typu wiesz-co-mam-na-mysli, albo
> wkurzone raptusy (czy jak to sie tam nazywa), albo aniolki charliego albo
> terminator - wszystko to sie chyba pojawia w Polsce bardzo szybciutko po
> premierze UK? A cala reszta musi byc dobierana na bardzo tajemniczej
zasadzie:
np Saving Grace to jest relatywnie stary film! Mam wrazenie ze go widzialam,
> ale dobre trzy lata temu! I teraz nagle go wykopali i puszczaja w Polsce???
SAVING GRACE TO JEST TAKI EVERGREEN ZE RACZEJ SIE NIE STARZEJE.ALE MOZE TERAZ
JEST TANSZY BO JUZ UZYWANY.W KAZDYM RAZIE MNIE SIE PODOBAL.
> Dlaczego to na przyklad a nie All or Nothing o ktorym uprzednio wspominalam,
a
> ktory jest nowy a pewnie niewiele drozszy??? Albo tez Donnie Darko - jeden z
> niezaprzeczalnie najlepszych filmow jakie ostatnio widzialam, i ktory ma juz
> status filmu kultowego tutaj, zrobil naprawde niezla furore. I co? W Polsce
> nawet Szarik z kulawa...... A z kolei niebywaly gniot pt.Crush - Wpadka po
> polskiemu, ktory przepadl bez wiesci w kinach, a w wypozyczalniach wystawiany
> jest w odleglym kaciku na dolnej polce - a tu prosze! Ma huczna premiere w
> naszym starym kraju....
WSZYSTKO KIEDYS I TU DOJDZIE.Z DRUGIEJ STRONY CHYLE CZOLA NAD TWYM OBLATANIEM.
JEST TAKIE DOGLEBNE JAKBYS W HM CENZURZE OBYCZAJOWEJ PRACOWALA.
JA Z KOLEI MUSZE ZARAZ DO KINA BO MI SIE ZUPELNIE BATERIE INTELEKTUALNE
ROZLADOWALY.CO PRAWDA TO SA TYLKO DWA PALUSZKI AAA ALE MIMO WSZYSTKO.....
> ale sobie sie nawydziwialam! wypasione pozdrowka - jak tam Unia oddala ci
> myszke?
JAK WIDAC: PO FORUM MYSZKUJE BEZ ZAHAMOWAN. A NAWET Z PEWNA PRZESADA :PATRZ
WPISY NT.NAJLEPSZEGO FILMU O VIET NAMIE.
RZUC TEZ OKIEM NA "NAJBARDZIEJ WZRUSZAJACE FILMY...." SKALAR-NOWY TALENT NA
SKALE CALEGO FORUM SIE OBJAWIL.NASTEPNY PO NIEJAKIEJ"JA?". TO EPIDEMIA JAKAS.
PIES MI CO PRAWDA DOSC WYMIETOSIL TEN KAWALEK GAZET Z TWOIM WPISEM ALE JESLI
CHCESZ TO WYSLE MAMUSI A ONA DALEJ.
I TO BY BYLO WSZYSTKO O KINIE NA TYM FORUM"PARATOWARZYSKIE & PARACETAMOL"
POZDRO
M




Temat: GUZIKOWCY (i nie tylko) w TVP
GUZIKOWCY (i nie tylko) w TVP
W filmowy piątek 13.01.2005 w TVP Kultura telewizyjna premiera najlepszego
czeskiego filmu dekady, który był prezentowany na wielu międzynarodowych
festiwalach i uhonorowany został licznymi, prestiżowymi nagrodami. Jest to
czarna komedia Petera Zelenki „Guzikowcy”, która otrzymała w Pradze w 1997
roku Czeskiego Lwa (najlepszy film, reżyseria, scenariusz, aktor Jiri Kodet),
ponadto zdobyła laury w festiwalowych konkursach w Newport, Pilznie,
Rotterdamie, Salonikach, Berlinie, Toronto (godz. 21.00).

W „Kinie Krótkich Filmów” zaprezentujemy dwa czeskie filmy animowane: „Myśli”
z 1990 roku w reżyserii Jindricha Kovarika (godz. 19.00) i „Eastern Krvavy
Hugo” Aurela Klimta z 1997 roku. Oprócz tego – „Balon” Andrzeja Kondratiuka z
roku 1967 (godz. 18.55).

Wyemitujemy filmową impresję Pawła Trzaski z 1993 roku o Bohumilu Hrabalu, w
której oprócz tytułowego bohatera występuje, zdobywca Oscara za oparte na
hrabalowskiej prozie „Pociągi pod specjalnym nadzorem”, Jiři Menzel –
„Dr Hrabal” (godz. 19.25).

W cyklu „Klasyka filmowa” przedstawimy dwa dzieła, których twórcą jest Evgenii
Bauer: „Po śmierci” z 1913 (godz. 17.05) i „Umierający łabędź” z 1916 roku
(godz. 17.50).

Późnym wieczorem wyemitujemy czeski film dokumentalny
z 2001 roku o burzliwym życiu i karierze artystycznej braci Saudków. Jego
twórcą jest Petr Kanka – absolwent praskiego uniwersytetu, autora scenariuszy
wielu telewizyjnych dokumentów – „Bracia Saudkowie” (godz. 22.45).



Temat: Znowu niezależne filmy w Charliem
Znowu niezależne filmy w Charliem
2 Festiwal Kina Niezależnego "OFF jak gorąco" odbędzie się w dniach 15 - 17
czerwca 2007 w kinie Charlie, ul. Piotrkowska 203/205, w Łodzi.

Organizatorem imprezy jest KINO CHARLIE i Wyższa Szkoła
Humanistyczno-Ekonomiczna w Łodzi (kierunki: Realizacja Obrazu Filmowego
Telewizyjnego i Fotografia oraz Kulturoznawstwo)

Festiwal Kina Niezależnego "Off jak gorąco" jest imprezą ogólnopolską.
Uczestniczą w niej twórcy kina niezależnego, debiutanci i miłośnicy kina
pozostającego na uboczu polskiej kinematografii. Łódź ma bardzo bogatą filmową
tradycję, jednak do tej pory nie miała festiwalu poświęconego kinu
niezależnemu. Postanowiliśmy to zmienić. W czerwcu 2006 odbyła się pierwsza
edycja festiwalu "Off - jak gorąco".

W ramach festiwalu odbywa się konkurs na najlepszy polski film niezależny w 2
kategoriach: szkolnej i niezależnej. W tym roku organizatorzy postanowili
stworzyć dodatkowa kategorię; film kręcony za pomocą telefonu komórkowego.

Filmy oceniać będzie Jury w składzie: Filip Bajon (reżyser), Piotr Szczepański
(reżyser), Artur Cichmiński (dziennikarz, Stopklatka.pl), Grzegorz Lipiec
(reżyser), Stanisław Mąderek (reżyser)

Podczas pierwszego festiwalu "Off jak gorąco" w 2006 roku, w konkursie na
najlepszy film niezależny, wzięło udział ponad 70 prac z całej Polski.

Prace oceniało Jury w składzie: Filip Bajon (reżyser), Mariola Wiktor
(dziennikarka), Piotr Trzaskalski (reżyser), Łukasz Dzięcioł (producent).

W programie festiwalu oprócz konkursu znalazły się: retrospektywa filmów
Piotra Matwiejczyka i Dominika Matwiejczyka, retrospektywa dokonań Grzegorza
Lipca i grupy Sky Piastowskie, premiera z udziałem twórców filmu "Afera na
zamku Bartenstein", pokazy Cinema OFF, wielopak toruńsko-bydgoski TOFFI,
replika festiwalu "Łodzią po Wiśle", pokaz filmu "Czeka na nas świat" z
udziałem ekipy filmowej, promocja autobiograficznej Filipa Bajona "Cień po
dniu", warsztaty filmowe prowadzone przez Piotra Matwiejczyka.

www.charlie.pl/index.php?i=w300




Temat: Grupa trzymająca Rywina
Pan Nałęcz trzyma się mocno wytyczonej drogi - jak najmniej
zaszkodzić SLD i Millerowi, wbrew faktom. I broń Boże nie rzucić
złego światła na Premiera, stąd usilnie wybiela rolę Pani
Jabubowskiej.Panie Nałęcz, czy nie widział Pan filmów
sensacyjnych, gdzie szef mafii wydawał wyrok na złego posłańca,
którego sam wysłał?GTW była strukturą hierachiczną, musiała mieć
swego Szefa. Jak można precyzyjnie planować bez centrum
kierowania?W chwili, gdy Rywin zdekonspirował plany w Agorze,
GTW nie mogła postąpić inaczej, jak udać, iz sie nic nie stało.
Bo inaczej następowała dekonspiracja kierownictwa GTW. A tak na
pierwszy ogień poszli : wykonawca Rywin, łącznik Kwiatkowski,
dyrektor operacyjny Jakubowska. Nikt inny nie mógł tej sprawy
koordynować poza Jakubowską, bo inaczej tworzono by dodatkowe,
niepotrzebne ślady.Jakubowska, jej oficjalna pozycja, stanowiły
przykrywkę operacji. Jeśli się przeanalizuje połączenia
telefoniczne, to ciekawym jest, iż wyłania się pewna struktura
organizacyjna, gdzie najniższe szczeble stanowią Rywin i
Kwiatkowski.Wyżej są Czarzasty i Jakubowska, a kto nad nimi -
trudno powiedzieć, bo dalej nie badano billingów.Pan Nałęcz
przechodzi do porządku dziennego nad zachowaniem się Premiera po
22 lipca 2002 r. Na kilka miesięcy przed zakończeniem rokowań o
przystąpienie do UE szef rządu, mimo ostrzeżen publicznych (rola
Urbana ) postanawia milczeć.Przecież musiał zdawać sobie sprawę
z ryzyka zatajenia, a mimo to je zaakceptował.Michnik musiał
chronić Millera, bo w innym przypadku tuby SLD ogłosiłyby aferę
Rywina jako prowokację Michnika w celu usunięcia Millera.Takie
koncepcje ukazały się przecież w "Trybunie".Tak więc, Panie
Nałęcz, więcej rozsądku, więcej konsultacji ze specjalistami,
mniej dyspozycyjności politycznej. Staje się Pan osobą coraz
mniej wiarygodną, tak jak i formacja polityczna,którą Pan
reprezentuje.



Temat: Niemcy: Leni Riefenstahl ma kłopoty z prokuraturą
Niemcy: Leni Riefenstahl ma kłopoty z prokuraturą
info.onet.pl/538564,12,1,0,120,686,item.html
Niemcy: Leni Riefenstahl ma kłopoty z prokuraturą z powodu wypowiedzi
negujących zbrodnie hitlerowskie...

Śledztwo przeciwko propagandzistce Hitlera

Obchodząca w czwartek 100. urodziny niemiecka aktorka i reżyserka, Leni
Riefenstahl, podejrzana jest o negowanie popełnionych przez nazistowskie
Niemcy zbrodni.

Prokuratura we Frankfurcie nad Menem wdrożyła śledztwo w tej sprawie -
poinformował rzecznik prokuratury Job Tilmann.

Zawiadomienie o popełnieniu przez Riefenstahl przestępstwa złożyło kolońskie
Stowarzyszenie Rom, które opiekuje się mieszkającymi w Niemczech Romami.
Powodem interwencji są wcześniejsze wypowiedzi reżyserki, twierdzącej
że "wszystkich Cyganów, którzy statystowali w filmie +Niziny+, widziała po
wojnie. Żadnemu nic się nie stało". Ta wypowiedź jest "haniebnym kłamstwem" -
twierdzą przedstawiciele Stowarzyszenia Rom.

Autorzy licznych biografii Riefenstahl są zdania, że reżyserka korzystała
podczas prac nad filmem "Niziny" na początku lat 40. z usług ok. 120 romskich
statystów, dostarczonych na plan z nazistowskich obozów Maxglan i Marzahn.
Zastępowali oni aktorów hiszpańskich, którzy z powodu wojny nie mogli
wystąpić w filmie. Większość romskich statystów zamordowana została następnie
w hitlerowskich obozach koncentracyjnych. Premiera filmu odbyła się dopiero w
1954 r.

Jedna z byłych statystek, która przeżyła pobyt w obozie, uzyskała w ubiegłym
tygodniu od Riefenstahl na drodze prawnej zapewnienie, że nie będzie w
przyszłości obstawać przy swoim twierdzeniu. Przedstawiciele Stowarzyszenia
Rom domagają się od reżyserki gestu zadośćuczynienia. Riefenstahl wyraziła
wcześniej ubolewanie z powodu cierpień Romów w czasie hitlerowskiego reżimu.

Riefenstahl jest jedną z najbardziej kontrowersyjnych niemieckich artystek XX
w. Największe sukcesy odnosiła po dojściu do władzy nazistów, realizując w
latach 30. na zlecenie Hitlera film "Triumf woli" o zjazdach NSDAP w
Norymberdze. Największą sławę przyniósł jej film o olimpiadzie w Berlinie w
1936 r. Do chwili obecnej Riefenstahl odmawia uznania współpracy z Hitlerem
za swój błąd, twierdząc, że była zmuszona do realizacji kontrowersyjnych
filmów.

Reżyserka utrzymuje, że zrealizowane przez nią filmy były dokumentami, a nie
pronazistowską propagandą. Od lat 60. Riefenstahl poświęciła się fotografii
artystycznej oraz produkcji filmów przyrodniczych.




Temat: Czy ktoś wie co w końcu z multikinem
el.bimbo napisał:

> Chodzi o to, żeby mieć wybór.
>
> Ja na przykład nie przepadam za kinami z klimatem w naszym wydaniu - klimat
> polega tu na smrodzie, zasłanianiu sobie nawzajem, zimnie zimą i kiepskim
> dźwięku. Dodatkowo obsługa nie jest sympatyczna, no i jest mały wybór
> repertuaru.
>
> To właśnie w multikinach jest szansa na obejrzenie filmów, któego premiera
była
>
> jakiś czas temu, a w Pokoju czy w Tonie grają tylko premiery, do których nie
da
>
> się później wrócić. Filmy niszowe i ambitne też tam grają, czego o
> białostockich kinach nie da się powiedzieć.
>
> Dodatkowym czynnikiem jest jakiś dziwny układ władz miejskich z Białostocką
> Siecią Kin (p. Bil-Jaruzelski), który polega na tym, że życie potencjalnych
> inwestorów w tym sektorze jest utrudniane.
> A wiadomo, że tacy inwestorzy są i że gotowi są (byli?) w to zainwestować.
>
> I chciałbym sobie wybrać, czy wolę obejrzeć film w klimatyzowej sali za 20
zł,
> czy w syfie za 15 zł.
>
> A radni i władze miasta starają się, żeby był monopol.
>
> Tak w ogóle to fakt, że musimy o tym dyskutować potwierdza, że jesteśmy w
> Polsce C i to z woli decydentów.

Zgadzam sie w calej rozciaglosci! Trzeba wreszcie skonczyc z kinowym monopolem
w Białym. Dla klienta wyjdzie to na pewno na dobre, a dla malych kin no coz tak
jak to powiedziano - beda musialy znalezc sobie jakas nisze albo po prostu
inwestowac w poprawe warunkow i komfortu, oraz w lepszy repertuar.
Pozdr.
>
>
>




Temat: "Edi" wybitny film Piotra Trzaskalskiego już na...
Gość portalu: Edi napisał(a):

> Nie moge z toba dalej dyskutowac, czlowieku, ktory nazywasz mnie
> zlotym kotkiem, dlatego, ze 1) mnie nie rozumiesz i 2) zaczynasz
> platac fragmenty moich wypowiedzi w taki sposob, zebym zaczal sie
> na ciebie denerwowac.
>
> 1) Uparcie twierdze, ze film jest pomylka, napisalem juz dlaczego
> i nie bede sie powtarzal, poza tym to nie ma znaczenia, czy go
> widzialem, czy nie (tego argumentu nawet nie powinienes uzywac w
> sposob w jaki go uzyles, poniewaz NIE WIESZ, czy widzialem ten
> film, czy nie). Moge tylko poprosic cie, zebys jeszcze raz
> uwaznie przeczytal moja poprzednia wypowiedz.
>
> 2)zulerstwo nie jest pomylka - nigdzie tego nie napisalem,
> napisalem, ze jest wynikiem spolecznej hipokryzji (moge dodac
> rowniez znieczulenie, egoizm, zezwierzecenie i glupote), ale
> znowu sie upre przy swoim i powtorze, ze cierpia na nia
> najslabsi, co wcale nie znaczy najbiedniejsi lub najbardziej
> chorowici (chodz sa to ludzie chorzy). Nigdy nie uwierze, ze
> normalny czlowiek chce zostac zulem, ktory musi grzebac w
> smietniku, zeby przezyc, taki czlowiek mial to nieszczescie, zeby
> nie byc wystarczajaco silnym w jakims momencie swojego zycia i
> nie majac z nikad pomocy stoczyl sie tam, gdzie normalny czlowiek
> juz nigdy nie poda mu reki. Mam nadzieje, ze teraz dotarlo.
>
> Nie bede wiecej z toba dyskutowal, bo, przykro mi to stwierdzic,
> technicznie nie potrafisz, wiec nawet sie nie sil na odpowiadanie
> na ten post, po prostu go przelknij i przyznaj mi racje, bo ja
> mam. Zycze milej nocy.
>

oczywiscie, kotku zloty, masz zupelna racje. to nic, ze w dniu premiery
przebywales w wielkiej brytanii, i to nic, ze w swojej krytyce filmu nie
podparles sie zadnym konkretem z fabuly. (tylko mi nie mow, ze widziales film
na przedpremierowym pokazie, ze jestes dziennikiarzem albo wery important
person albo wspolproducentem albo czlonkiem ekipy etc. etc., bo wtedy ja sie
przyznam, kim jestem :P)
a ze widziales milion amatorskich filmow opowiadajacych o podobnych zjawiskach
i masz o nich zdanie nienajlepsze, wcale nie usprawiedliwia
podciagania "Edi'ego" pod to uogolnienie. jesli tego nie rozumiesz, to
faktycznie nie mamy o czym gadac (no chyba ze o obecnosci zulostwa w polskim
kinie, ale to temat niejednoznaczny i niezupelnie odpowiadajacy tematowi tego
watku).




Temat: Ustawa za łapówkę<br>czyli przychodzi Rywin do ...
WPROST był pierwszy
Wariatow których urojenia stały się rzeczywistością wypuszczamy!

Cytat z portalu Wprostu [Nr 1032 (08 września 2002)]

"Z życia koalicji
Tygodnik "Wprost", Mamy nieprawdopodobną historię! Jak Państwo
wiedzą, rząd wysmażył ustawę, przez którą "Gazeta Wyborcza" nie
będzie mogła kupić Polsatu. W tej sprawie do Wandy
Rapaczyńskiej, szefowej Agory, przyszedł znany producent
filmowy Lew Rywin. Zaproponował jej, że załatwi, iż rząd
zmięknie, ale w zamian on ma zostać szefem Polsatu, Agora kupi
jego firmę producencką i sypnie groszem dla SLD, a "Wyborcza"
nie będzie atakować rządu. Niezłe, nie?
Ale to nie koniec! Rapaczyńska wszystko spisała i poszła do
Adama Michnika. Ten zadzwonił najpierw do Szymczychy, Janika i
Koźmińskiego, a potem do Millera. Premier spotkał się z
Michnikiem i zaprzeczył, że wysyłał kogokolwiek jako mediatora.
Przyznał jedynie, że mediować chciał szef TVP Brunatny Robert
(Kwiatkowski). Na to Michnik wyciągnął zza pazuchy notatkę
Rapaczyńskiej. Miller posiwiał.
Ale i to nie koniec! Rywin zadzwonił do Rapaczyńskiej, a ta
spuściła go do Michnika. Naczelny "GW" rozmowę z Rywinem nagrał
na dwa magnetofony (jeden miał za książkami, drugi w
marynarce). Potem panowie spotkali się w trójkę: Miller,
Michnik i Rywin. Zakłopotany Lew zwalił winę na Brunatnego
Roberta, ale ten się wszystkiego wyparł. Morał: nie gadać z
Michnikiem, bo nagrywa. I ważne dla bezrobotnych: za jakiś czas
do wzięcia posada szefa Polsatu. Oczywiście, całą historię
opowiedzieli nam prowokatorzy i my się od niej odcinamy, bo to
na pewno nieprawda, przecież politycy zachowują się zupełnie
inaczej!"

Nieudane negocjacje trwaly 4 miesiące! No cóż cena zaporowa -
17.5 bańki!




Temat: Malezja kupiła dobre polskie, a my niemiecki złom.
Gość portalu: podroznik napisał(a):

> Czesc Ignorant,
> na ten temat pisano na forum juz pare miesiecy temu, chociaz nikt nie wierzyl
z
> e
> dojdzie do zawarcia tej umowy ... A jednak udalo sie !
> Teraz nasi w Bumarze zamiast uczyc sie niemieckiego beda mogli pokazac co
umiej
> a
> a Leopardy beda mogly byc uzywane do gier wojennych (z tych samych wzgledow
> Amerykanie zapraszali niemieckie MiG-29 na treningi do USA).
> Najwazniejsze ze bedzie fprsa na dalsze badania - jeszcze zeby znalezli
kupcow
> na ciezarowki Jelcza (zloty medal na targach w Kielcach 2002)
> Pozdrawiam
> "podroznik"

Sława podróznikom!

Leosie przydadzą się do kręcenia filmów o II wŚ, bo przecież to tylko lekko
zmodernizowany Tygrys, czyli konstrukcja, dzięki której Niemcy zawdzięczają
klęskę...

Podoba mi sie LesioM, którego nie lubię jak wszystkich czerwonych, ale ostanio
nazbierał u mnie ++++++ za list premierów i teraz za olanie szczytu unii,
której pokazał, że bardziej go interesuje Azja...
Znowu policzek dla Paryża i Berlina...

Teraz Kwach w Stanisławowie i Kuczma uże charoszyj kozak i odbudowa osi Wawa-
Kijów i jeszcze grypy Wyszechradzkiej i projekty dołączenia Ukrainy, czyli
polityka jagielońska w pełni...

A Berlin w niełasce u Wielkiego Wuja...

Aż mi się wierzyć w to wszystko nie chce...

Na Bałtyku jeszcze lepiej: przywództwo MarWoja wśród nowych NATOwców

TEraz trzeba pomóc Bushowi przemeblować Bliski Wschód i przemeblować Europę na
styl amerykański, to cały świat bedzie otworem...

Acha zapomniałem o jeszcze jednej super wiadomości: nie ma już NAFTA ale jest
TAFTA ( TransAtlantic)

I do tego Agenda Lisbona, czyli program unaftowienia unii

Ja więc patrzę z wielką nadzieją w przyszłośćm, byle wojna była szybka i
zwycięska!

Pozdrawiam!

Ignorant
+++



Temat: J. Arafat o "Pasji"
J. Arafat o "Pasji"
'Pasja' jest za mało antysemicka
mmm/AsiaNews

2004-04-07 11:21 (czytana: 17359 razy, komentowana: 149 razy)

Palestyńczycy także tłumnie chodzą na 'Pasję' Gibsona. Powód? Szukają jak
najwięcej elementów antysemickich. I bardzo się rozczarowują.

Film Gibsona jest hitem nie tylko w kinach, ale i domach
palestyńskich. 'Pasja' odniosła jak dotychczas, największy sukces komercyjny
spośród wszystkich filmów dystrybuowanych na tych ziemiach. Oglądają go
wszyscy Palestyńczycy - zarówno muzułmanie, jak i chrześcijanie - tyle, że z
różnych powodów.

Ci pierwsi bardzo chcą odszukać i napawać się widokiem wszelkich
antysemickich akcentów w filmie. Większość rozmówców Asia News mówi
wprost: 'chcę zmierzyć się z izraelskim wrogiem'.

Wielu po obejrzeniu wychodzi rozczarowanych. Nie samym filmem, który się
podoba i który uważany jest za piękne dzieło kinematograficzne. Rozczarowanie
wynika z faktu, że tego antysemityzmu oni w 'Pasji' nie widzą!

Katoliccy mieszkańcy Ziemi Świętej chodzą do kina z oczywistych względów -
tym bardziej teraz, w Wielki Tydzień. Ustalenie premiery na początek kwietnia
było, według wielu, genialnym posunięciem marketingowym.

Chrześcijanie nie stronią od 'dystrybucji internetowej', po to, by, jak
tłumaczą, 'jak najwięcej z nas mogą obejrzeć prawdziwą mękę Chrystusa'.
Niektórzy ośmielają się nawet twierdzić, że zauważają 'pewne podobieństwo
między tym, co widzą na ekranie, a ich codziennym zmaganiem się z życiem w
kraju ogarniętym wojną'.

'Pasję' obejrzał nawet przywódca palestyński Yasser Arafat. Po seansie
stwierdził on, nie bez pewnego rozżalenia, że 'film nie może wzbudzić żadnych
antysemickich odczuć'.




Temat: Trio z Belleville
Byłem wczoraj na premierze i mam mieszane uczucia. Trailer zapowiadał
prawdziwą ucztę, podsycaną rozreklamowaniem w prasie i necie.
Film jest dobry ale nie jest to napewno "Potężna dawka surrealistycznego
humoru" jak gdzieś wyczytałem. Owszem jest śmiesznie ale spodziewałem sie
czegoś bardziej śmiesznego i bardziej surrealistycznego. Co prawda nie którzy
widzowie reagowali śmiechem na niektóre ze śmieszniejszych scen, ale miałem
wrażenie że wynikało to raczej z "dobrego tonu" niż faktycznego komizmu.
Rozczarowałem sie natomiat animacją, wnioskując z dowcipnej kreski liczyłem na
naprawdę śmieszne i przerysowane animacje, które jednak wypadają nieco sztywno
w zestawieniu samym graficznym charakterem postaci. Ponad to mimo zapewnien
uroczego młodzieńca, wygłaszajacego przed seansem okrągłą mowę, że film jest
to film w erze animacji komputerowej w całosci narysowany i animowany ręcznie,
tak nie jest. Wiekszość elementów drugiego planu i niektóre tła. Są stworzone
przy użyciu komputera. Statki, samochody, rower wodny są modelami
komputerowymi z nałożonymi ręcznie rysowanymi teksturami, animowanymi
komputerowo i zmontowanymi z narysowanym tłem. Nie jest to wadą filmu ale
liczyłem, zgodnie z zapowiedzą, na dużą ilość dobrej klasy ręcznej animacji.
Jednak kilka postaci jak fryzjer czy klener w restauracji są narysowane i
zanimowane naprawdę z klasą i są ewidentnie śmieszne i karykaturalne.
Mimo wszystko trudno oprzeć mi sie wrażeniu że komizm całości jest cokolwiek
naciagany, choć niekiedy jest całkiem zabawnie.
Ktoś powiedział ze ten film jest antyamerykański, ale to teraz chyba modne
silenie sie na tego rodzaju interpretacje. Owszem można by popatrzeć sie w
historii uprowadzonych z francji kolarzy i wystawianiu ich w sztucznie
spreparowych wyścigach dla pieniędzy, alegorię europejskiej kultury nieudolnie
naśladowanej osadzonej w innym kontekście i zaprzędniętej do zabijania kasy,
można by to ciągnąc dalej tylko po co.
Swoboda wyobraźni skończyła sie niestety w stadium koncepcji i nie jest to
niestety majstersztyk.
Mimo wszystko polecam ten film, ponieważ na tle nie tylko dostępnych w kinie
animacji ale również wieszości filmów, prezentuje sie interesująco. W czasach
przaśnych dowcipów i dennego poczucia humoru naprawdę warto wybrać sie na 90
minut do kina.
Dodam jeszcze że akcja była poprowadzona na tyle dobrze że przez cały film
siedziałem z nierozpieczętowaną torebką drażek na kolanach i ani razu nie
spojrzałem na zegarek :)



Temat: libertas.pl - propozycja współpracy
libertas.pl - propozycja współpracy
Od pół roku działa sobie w internecie taka mała gazeta. Jakimś
dziwnym trafem stało się, że od poczatku ją współtworzę;-)

Mam dość ogłupiającej papki w tv, głupich artykułów, które
wystawione przed kioskiem atakują jeszcze głupszymi tytułami. Mam
dość jeszcze paru innych rzeczy, ale nie o to chodzi... zamiast
krytykować, chcę stworzyć coś pozytywnego, własną gazetę! Chciałbym
by było to miejsce spotkań ludzi myślących, kreatywnych...
wolnomyślicieli, takich którzy maja dość tańców z gwiazdami, którzy
potrafią krytycznie coś przeczytać, którzy chcą się rozwijać poprzez
wymianę myśli. Takich którzy mają potrzebę tworzenia, wypowiadania
się... Gazeta będzie się ukazywać co miesiąc już od 1 czerwca pod
nazwą LIBERTAS. - tak we wstepie pisał naczelny

Tematyka zamieszczanych artykułów jest całkowicie dowolna, można
pisać o wsiowym weselu w Koziej Wólce, albo skomentować ostatnie
wystąpienie prezydenta czy premiera, od tematów wręcz żartobliwych,
poprzez politykę, aż do filozoficznych rozważań na temat państwa,
społeczeństwa czy wolności. Można publikować swoje wiersze,
przemyślenia, relacje z wydarzeń, recenzje książek, filmów... Można
pisać o swoim mieście, albo zupełnie zmyśloną opowieść w formie
noweli w odcinkach:). Jednym słowem wszystko dozwolone. Teksty można
ilustrować zdjęciami i rysunkami.

Każdy może się przyłączyć, wystarczy chcieć! Tak, Ty również możesz!
Jeśli masz coś do powiedzenia, chcesz się tym podzielić z innymi,
chcesz podjąć dyskusję... Możesz! Możesz w nieskrępowany sposób
wyrażać swoje poglądy, myśli, niezależnie od panującej mody, od
zdania 'szerokich kół' jak mawiał Sokrates. Możesz uczyć pozostałych
czegoś na czym się znasz, stworzyć odcinkowy kurs szydełkowania,
gotowania, języka esperanto... wszystko zależy od Ciebie. Martwisz
się, że nie potrafisz? Z czasem na pewno dojdziesz do wprawy:), a
spróbować przecież nie zaszkodzi!

A więc: jeśli masz ochotę coś skrobnąć czekamy na Ciebie pod
redakcja@libertas.pl. Naprawdę nie gryziemy! (chyba)

I na koniec rzecz wazna dla studentow dziennikarstwa i kierunkow
pokrewnych(tak,to do Was koledzy i koleżanki): juz niedlugo bedzie
mozna u nas odbywac oficjalne praktyki studenckie:):):) A Ci którzy
nic nie studiują tez mogą z nami współpracować, im piszących więcej
tym gazeta ciekawsza;-)

Olga_Rarytas, studentka dziennikarstwa



Temat: Ustawa za łapówkę<br>czyli przychodzi Rywin do ...
Ave,
niesamowita miała być reakcja Millera po kofrontacji Rywina z Michnikiem.
A, fe, niedobry Rywin. Nie podam mu ręki! Wtedy nie było mowy o prokuraturze ...
T.

Gość portalu: mmos napisał(a):

> Wariatow których urojenia stały się rzeczywistością wypuszczamy!
>
> Cytat z portalu Wprostu [Nr 1032 (08 września 2002)]
>
> "Z życia koalicji
> Tygodnik "Wprost", Mamy nieprawdopodobną historię! Jak Państwo
> wiedzą, rząd wysmażył ustawę, przez którą "Gazeta Wyborcza" nie
> będzie mogła kupić Polsatu. W tej sprawie do Wandy
> Rapaczyńskiej, szefowej Agory, przyszedł znany producent
> filmowy Lew Rywin. Zaproponował jej, że załatwi, iż rząd
> zmięknie, ale w zamian on ma zostać szefem Polsatu, Agora kupi
> jego firmę producencką i sypnie groszem dla SLD, a "Wyborcza"
> nie będzie atakować rządu. Niezłe, nie?
> Ale to nie koniec! Rapaczyńska wszystko spisała i poszła do
> Adama Michnika. Ten zadzwonił najpierw do Szymczychy, Janika i
> Koźmińskiego, a potem do Millera. Premier spotkał się z
> Michnikiem i zaprzeczył, że wysyłał kogokolwiek jako mediatora.
> Przyznał jedynie, że mediować chciał szef TVP Brunatny Robert
> (Kwiatkowski). Na to Michnik wyciągnął zza pazuchy notatkę
> Rapaczyńskiej. Miller posiwiał.
> Ale i to nie koniec! Rywin zadzwonił do Rapaczyńskiej, a ta
> spuściła go do Michnika. Naczelny "GW" rozmowę z Rywinem nagrał
> na dwa magnetofony (jeden miał za książkami, drugi w
> marynarce). Potem panowie spotkali się w trójkę: Miller,
> Michnik i Rywin. Zakłopotany Lew zwalił winę na Brunatnego
> Roberta, ale ten się wszystkiego wyparł. Morał: nie gadać z
> Michnikiem, bo nagrywa. I ważne dla bezrobotnych: za jakiś czas
> do wzięcia posada szefa Polsatu. Oczywiście, całą historię
> opowiedzieli nam prowokatorzy i my się od niej odcinamy, bo to
> na pewno nieprawda, przecież politycy zachowują się zupełnie
> inaczej!"
>
> Nieudane negocjacje trwaly 4 miesiące! No cóż cena zaporowa -
> 17.5 bańki!
>




Temat: Malezja kupiła dobre polskie, a my niemiecki złom.
Gość portalu: +++IGNORANT napisał(a):

> Gość portalu: podroznik napisał(a):
>
> > Czesc Ignorant,
> > na ten temat pisano na forum juz pare miesiecy temu, chociaz nikt nie wier
> zyl
> z
> > e
> > dojdzie do zawarcia tej umowy ... A jednak udalo sie !
> > Teraz nasi w Bumarze zamiast uczyc sie niemieckiego beda mogli pokazac co
> umiej
> > a
> > a Leopardy beda mogly byc uzywane do gier wojennych (z tych samych wzgledo
> w
> > Amerykanie zapraszali niemieckie MiG-29 na treningi do USA).
> > Najwazniejsze ze bedzie fprsa na dalsze badania - jeszcze zeby znalezli
> kupcow
> > na ciezarowki Jelcza (zloty medal na targach w Kielcach 2002)
> > Pozdrawiam
> > "podroznik"
>
>
> Sława podróznikom!
>
> Leosie przydadzą się do kręcenia filmów o II wŚ, bo przecież to tylko lekko
> zmodernizowany Tygrys, czyli konstrukcja, dzięki której Niemcy zawdzięczają
> klęskę...
>
> Podoba mi sie LesioM, którego nie lubię jak wszystkich czerwonych, ale
ostanio
> nazbierał u mnie ++++++ za list premierów i teraz za olanie szczytu unii,
> której pokazał, że bardziej go interesuje Azja...
> Znowu policzek dla Paryża i Berlina...
>
> Teraz Kwach w Stanisławowie i Kuczma uże charoszyj kozak i odbudowa osi Wawa-
> Kijów i jeszcze grypy Wyszechradzkiej i projekty dołączenia Ukrainy, czyli
> polityka jagielońska w pełni...
>
> A Berlin w niełasce u Wielkiego Wuja...
>
> Aż mi się wierzyć w to wszystko nie chce...
>
> Na Bałtyku jeszcze lepiej: przywództwo MarWoja wśród nowych NATOwców
>
> TEraz trzeba pomóc Bushowi przemeblować Bliski Wschód i przemeblować Europę
na
> styl amerykański, to cały świat bedzie otworem...
>
> Acha zapomniałem o jeszcze jednej super wiadomości: nie ma już NAFTA ale jest
> TAFTA ( TransAtlantic)
>
> I do tego Agenda Lisbona, czyli program unaftowienia unii
>
> Ja więc patrzę z wielką nadzieją w przyszłośćm, byle wojna była szybka i
> zwycięska!
>
> Pozdrawiam!
>
> Ignorant
> +++

Ignorant i podroznik ,
wy to macie popierdolone w tych waszych gorolskich glowach !!




Temat: Strzelanina i pościgi
Strzelanina i pościgi
Uważam,że zarówno strzelanie jak i pościgi w mieście, które urządzają sobie
czasmi policjanci powinny być zkazane. Policja została wyposażona w taki
sprzęt i uprawnienia, że może zatrzymać kazdego w bezpieczny dla pozostałych
obywateli sposób. W końcu płacimy im za nasze bezpiecznstwo! Pościgi
samochodowe po ulicach miast, strzelanina, strzelanie do jadacego samochodu
mogą miec tragiczne skutki dla osób postronnych, a bezpieczeństwo policjantów
powinno byc na dalszym planie. Jezeli szukają spokojnej i bezpiecznej pracy,
to jest duże zapotrzebowanie na wychowawców w przedszkolach. Do policji ida
młodzi, których rozsadza energia i naoglądali się amerykańskich filmów o
policjantach. Tę energię moga wyładowywać tylko pod kontrolą, bo łatwo o
nadużycie prawa. Premier popełnił błąd publicznie nagradzając nieudolnych
policjantów, którzy dopuścili do strzelaniny na Ursynowie. Już następnego
dnia dzielni polcjanci ostrzelali w mieście samochód, który nie zatrzymał się
do kontroli, a gdyby rozpędzony pojazd z martwym kierowcą wpadł w tłum?
Winien byłby martwy kierowca? Srodki lączności i sprzęt pozwalają śledzić
dowolny samochód i zatrzymać go tak, że przestępcy nie mają szans ucieczki
ani obrony. Jeżeli policyjna sieć łączności nie pozwala na to, to może
telefony komórkowe, którymi tak skutecznie porozumiewają się bandyci? Tylko
idiota sciga polonezem toytę, takego trzeba wyrzucic z policji natychmiast,
bo może tylko zaszkodzić. Skuteczny i bezpieczny sposób to śledzenie z
odległości i przekazywanie informacji innym radiowozom znajdującym się na
przewidywanej trasie. Dość kowbojstwa, niech polcjanci zaczną patrolowac
rejony na piechotę, wtedy będą zmuszeni dbać i o nasze bezpieczeństwo.
Przestępczość rodzi się w zaułkach i podwórkach, jest drobna i słaba, ale
policjanci nie moga zrozumieć, że dzisiejszy zlekceważony złodziej radia z
samochodu za parę lat będzie groźnym bandytą i będzie do nich strzelał. A tak
na marginesie - ostanio słyszę że w Parolach policjanci zostali ostrzelani
przez rabujących TIR-a złodzieji. Radzę sprawdzić w archiwum.



Temat: Dopiero zaczynam przygode z Harrym... ale wstyd!!!
Nie przejmuj sie, jestem pewna, ze szybko nadrobisz;) Swoja droga, na Twoim
miejscu sporawdzilabym najpierw Allegro, nim bym sie do ksiegarni wybrala.
Ja zostalam wielbicielka przez przypadek. Byl gdzies 2000 rok, w Polsce wyszly
dwa pierwsze tomy, bez wiekszej reklamy. Ja siedzialam u kumpeli, ona szykowala
sie na jakies wazne wyjscie i co chwile prezentowala mi sie w innych ciuchach,
bo mialam jej pomoc wybrac. Znudzona jak pies czytalam "Polityke", ktora zawsze
bardzo wysoko cenilam. No i przeczytalam tam artykulik o fenomenie ksiazki dla
dzieciakow i o tym, ze jest juz w Polsce. Gazete przeczytalam w calosci, a pokaz
mody trwal nadal, wiec pofatygowalam sie do biblioteczki, chcac znalezc cos do
czytania. Patrze - a na polce te ksiazeczki, o ktorych wlasnie w "Polityce"
przeczytalam. Kolezanki ciotka jest profesorem filologii angielskiej i dala jej
je w prezencie pare dni wczesniej. Wzielam wiec je do reki i zaczelam czytac.
Jako ze nie wiedzialam, ktora czesc jest pierwsza, zaczelam od "Komnaty
Tajemnic", ale juz po paru stronach zorientowalam sie, ze popelnilam blad i
skorygowqalam go.
Efekt: sytuacja ta miala miejsce w sobote wieczorem, nocke zarwalam,
przeczytalam ciegiem oba tomy i w poniedzialek polecialam do ksiegarni kupic
wlasne egzemplarze - i zaczelam czytac od nowa;)
Wsiaklam w stu procentach. Krotko pozniej zaczal sie szum wokol filmu i HP
zaczal stawac sie slawny. A ja juz od wejscia trzeciego tomu jestem na
wszystkiuch premierach ksiazek (polskich i angielskich), filmow, bywam na
zlotach itp. - i wcale sie tego nie wstydze.
Ach, zapomnialam dodac, ze jak po raz pierwszy zetknelam sie z HP mialam jakies
23 lata;-)
A jak to sie u was zaczelo?




Temat: CAN THIS BULL RUN AGAIN ?
HANDELEK POSADKAMI W POLSCE-A SYSTEM PREZYDENCKI
Gość portalu: jr napisał(a):

A teraz zastanow sie jak system prezydencki w Stanach ma sie do handelku
posadkami w Polsce.
System amerykanski eliminuje partie ktora przegrywa wybory z zarzadzania
gospodarka.
Zadnego handelku posadkami nie ma i jest tylko jeden cel,by jak najlepiej
wypasc w ciagu 4 lat by byc wybranym ponownie.

System europejski z premierem i handelkiem posadkami dla roznych partii w
zamian za poparcie w parlamencie najwyrazniej sie nie sprawdza.

> nie jestem wielkim fanem filmow (ksiazek) SF ale Master Yoda mial pare
dobrych
> powiedzonek. co by ich nawet pan Zagloba sie nie powstydzil ;)
>
> co do przechlapania w Polsce to swieta racja i im naprawde wspolczuje. serce
> mnie sie kraja jak czytam newsy o korupcji, ciemnocie (radio Maryja) i
> zacofaniu. zdumiewa mnie ze polacy maja status ludzi dobrze wyksztalconych i
> chyba maja najwieksza wiedze generalnie/ogolna na swiecie. ale co po tej
wiedzy
>
> jak zlodziejstwo i ciemna wiara w slowa proboszcza (nic niemajaca wspolnego z
> nauka Jezusa) opanowaly caly kraj. mysle ze polakow mozna podzielic na dwie
> grupy: zlodziei i ich ofiary...
> moj przyjaciel ze pare tygodni wraca do polski po paru miesiacach nuki
> angielskiego w au i jestem ciekaw czy znajdzie dobra prace w jego profesji...
> nadzieja wileu jest EU ale to EU to chyba brzytwa jest tonacemu...
>
> 'glucho wszedzie, ciemno wszedzie co to bedzie ...'
>
> mnie osobiscie wiele do ojczystej ziemi nie ciagnie a jak chce sobie zycie
> utrudnic i jakies challenge znalezc to wole do chile - jakos mam mnietkie
serce
>
> do brunetek ;)
>
> ogladalem wczoraj odcinek "fear factor" i tam sobie myslalem ze
te "twardziele"
>
> to nic przy tych dla ktorych kazdy dzien jest walka o przezycie na zasilku
dla
> bezrobotnych...




Temat: Wyniszczająca walka kin o widza w USA
Wyniszczająca walka kin o widza w USA
Mieszkam w USA, wrocilem przed godzina z kina (Gangs of New
York) i chcialem dorzucic swoje 3 grosze. Nie wiem jaki byl cel
tego artykuliku ale autor zarzucil czytelnikow cala masa liczb
ktore nic nie mowia i nie przedstawiaja kompletnego obrazu
sytuacji.

Ja chcialem popatrzec na to z perspektywy widza. A wiec kina
dziela sie tutaj na srednio 3 grupy:

- takie ktore pokazuja nowe filmy od razu (jakies 75% kin)
- kina gdzie filmy wchodza po 3-5 miesiacach od premiery (15%
kin)
- kina ktore wg polskiego nazewnictwa mozna okreslic
jako "studyjne". Pokazuje sie tam duzo filmow obcych ktore, ze
wzgledu na wrodzona amerykanska niechec do czytania napisow, nie
mialyby szans w normalnych kinach (10% kin).

Ceny biletow tez sa bardzo zroznicowane. Wszystkie seanse przed
godz. 6 wieczorem sa w cenie okolo 40-50% normalnych cen.
Normalna cena to 8-9 dolarow. Bilety do tych "drugoplanowych"
kin sa czasami smiesznie tanie - od 1 do 2 dolarow. Czesto
zdarzylo mi sie ogladac film w towrzystwie mniej niz 10 ludzi.
Jesli kazdy zaplacil dolara to kino zarobilo na tym seansie
okolo 10 dolarow. Dlatego mniedzy innymi filmy zaczynaja sie
mniej wiecej w tym samym czasie aby wszystkie projektory mogl
obslugiwac jeden czlowiek. Na czym zarabiaja kina to jest pop-
corn i cola. Duza torba pop-corn moze czasami kosztowac 4-5
dolarow. Zaloze sie ze koszt "wyprodukowania" jest liczony w
centach (10-20). Przebicie jest wiec ogromne. Wiekszosc
zatrudnionych w kinach ludzi to uczniowie szkol srednich -
pracuja na "part-time" zarabiajac jakas minimalna stawke.

Podczas mojego dwudziestoletniego tutaj pobytu spotkalem sie z
przypadkiem zamkniecia jednego kina (otworzono go ponownie pod
inna nazwa po kilku miesiacach) i wyburzenia drugiego kiedy
budowano duze centrum handlowe.

Kina w Ameryce maja sie wiec niezle i nie wiem czemu autor tak
bardzo tym sie przejmuje.



Temat: Niebo ***
Gość portalu: Piotr napisał(a):

> Ludzie, czy my naprawde jestesmy takimi konsumentami zycia??? Nawet w kinie?
> Czy tak ograniczona spolecznoscia? Jak mozna w taki sposob ocenic ten film,
jak
>
> ocenil go autor artykulu? Szukamy wszedzie sensacji, akcji?? Ten film stawia
> mase najwazniejszych pytan. Nie daje gotowych odpowiedzi. niesamowity jest
> watek ojciec- syn. Dlaczego w najwazniejszych momentach nie mozemy nic
> zrobic... Ale nie tylko ten watek. Tam naprawde jest mase wartosciowych (nie
> jak we wspolczesnym chlamie filmowym) pytan. Tylko w ten film trzeba sie
> wtopic... w ciszy... absolutnej ciszy w sobie. A to ze jest opowiedziany
> wspolczesnym jezykiem? A jakim ma byc opowiedziany???Naprawde przeraza mnie
> poziom wspolczesnych odbiorcow. Ale co sie dziwic... Juz zapomnielismy jak po
> premierze "Dekalogu" pan Kaluzynski napisal, ze "to tak jakby pokazac małpę w
> kapeluszu"... Tymczasem na "Dekalogu" ucza sie wszystkie szkoly teatralne i
> filmowe swiata...
> Naprawde, zalosne...

wiesz wypowiadasz sie tak, jakbys tylko ty jeden ogladal ambitne filmy a
wszyscy, ktorzy osmielaja sie ten film krytykowac sa fanami Rambo. Mnie Niebo
rowniez rozczarowalo, chociaz Kieslowski jest dla mnie mistrzem. Uwazam jednak,
ze nie wystarczy, aby film mial jako punkt wyjscia wazne tematy i pytania, musi
jeszcze jakos te tematy udzwignac i miec odpowiednia dramaturgie (nie, nie
chodzi mi o sensacyjna akcje). Przykro mi to mowic, ale dzielo Tykwera jest wg.
mnie pretensjonalne i napuszone, a psychologia bohaterow zwyczajnie
nierzetelna. Ale kazdy ma prawo do swoich opinii, jezeli komus sie podobalo, to
nie mowie od razu, ze jest prymitywny i, jak to ujales, "zalosny".

p.s. na pokazie kolo mnie siedziala jakas para w srednim wieku, ktora caly film
przegadala, a na napisy koncowe zamilkli w nabozenstwie, jakby z poczucia
obowiazku - nie wiem czy to jest najlepszy hold dla filmu.



Temat: DVD zakupione w US - tylko czarno-białe?
a Ty mieszkasz w PL?
moze to ze wzgledu na kodowanie regionalne?
to tak, jak odtwaracze DVD z usa nie beda dzialac w Europie.

cytat:
"Regiony dla płyt DVD
Zaraz za dużą pojemnością, regionalizacja jest następną rzeczą która poróżnia
płyty DVD i CD. Regiony właśnie były głównym zamiarem twórców dysków dvd;
możliwość kontrolowania wydawania na świecie filmów i innych wydawnictw, tak
aby korzyści były optymalne (ustalanie premier w każdym regionie osobno,
dostosowanie każdego dysku do danego kręgu odbiorców). W ten sposób zostały
zabezpieczone wszystkie dyski DVD-VIDEO, przez to np. czytnik z regionu
pierwszego nie będzie w stanie odtworzyć płyty z filmem z innego regionu.
Wszystkie państwa świata podzielono na sześć stref:

Region 1 - Ameryka Północna (Stany Zjednoczone i terytoria podległe, Kanada)
Region 2- Europa (z Grenlandią i Gibraltarem), Japonia, Afryka Południowa i
Środkowy Wschód
Region 3 - Daleki Wschód - Południowo-Wschodnia i Wschodnia Azja (z Hong
Kongiem)
Region 4- Ameryka Południowa i Środkowa, Australia i Oceania (z Wyspami
Pacyfiku i Karaibskimi)
Region 5 - Afryka, Europa Wschodnia i większość Azji (były ZSRR, Indie, Korea
Północna, Mongolia)
Region 6- Chiny
Region 7 - jeszcze nie wykorzystany
Region 8 - międzynarodowe środki lokomocji
Region 0 - płyty bez kodowania regionalnego

Wykaz krajów dla Regionu 2:
Albania, Andorra, Arabia Saudyjska, Arabska Republika Syryjska, Austria,
Bahrain, Belgia, Bonia i Hercegowina, Bułgaria, Chorwacja, Cypr, Dania, Egipt,
Finlandia, Francja (metropolia), Giblartar, Grecja, Grenlandia, Grecja,
Grenlandia, Hiszpania, Holandia, Irak, Iran, Irlandia, Islandia, Izrael,
Japonia, Jugosławia, Jemen, Katar, Kuwejt, Liban, Lichtenstein, Luksemburg,
Macedonia, Malta, Monako, Niemcy, Norwegia, Oman, Południowa Afryka, Polska,
Portugalia, Rumunia, Słowacja, San Marino, Serbia, Szwajcaria, Szwecja, Turcja,
Włochy, Watykan, Węgry, Wielka Brytania, Zjednoczone Emiraty Arabskie."
zacytowane z: www.film.org.pl/dvd/ogolnie_dvd.html




Temat: Braun do ministra sprawiedliwości: trzeba wyjaś...
WPROST byl pierwszy: 08-09-2002!
Wariatow których rojenia stają się rzeczywistością wypuszczamy!

Cytat z portalu Wprostu [Nr 1032 (08 września 2002)]

"Z życia koalicji
Tygodnik "Wprost", Mamy nieprawdopodobną historię! Jak Państwo
wiedzą, rząd wysmażył ustawę, przez którą "Gazeta Wyborcza" nie
będzie mogła kupić Polsatu. W tej sprawie do Wandy
Rapaczyńskiej, szefowej Agory, przyszedł znany producent
filmowy Lew Rywin. Zaproponował jej, że załatwi, iż rząd
zmięknie, ale w zamian on ma zostać szefem Polsatu, Agora kupi
jego firmę producencką i sypnie groszem dla SLD, a "Wyborcza"
nie będzie atakować rządu. Niezłe, nie?
Ale to nie koniec! Rapaczyńska wszystko spisała i poszła do
Adama Michnika. Ten zadzwonił najpierw do Szymczychy, Janika i
Koźmińskiego, a potem do Millera. Premier spotkał się z
Michnikiem i zaprzeczył, że wysyłał kogokolwiek jako mediatora.
Przyznał jedynie, że mediować chciał szef TVP Brunatny Robert
(Kwiatkowski). Na to Michnik wyciągnął zza pazuchy notatkę
Rapaczyńskiej. Miller posiwiał.
Ale i to nie koniec! Rywin zadzwonił do Rapaczyńskiej, a ta
spuściła go do Michnika. Naczelny "GW" rozmowę z Rywinem nagrał
na dwa magnetofony (jeden miał za książkami, drugi w
marynarce). Potem panowie spotkali się w trójkę: Miller,
Michnik i Rywin. Zakłopotany Lew zwalił winę na Brunatnego
Roberta, ale ten się wszystkiego wyparł. Morał: nie gadać z
Michnikiem, bo nagrywa. I ważne dla bezrobotnych: za jakiś czas
do wzięcia posada szefa Polsatu. Oczywiście, całą historię
opowiedzieli nam prowokatorzy i my się od niej odcinamy, bo to
na pewno nieprawda, przecież politycy zachowują się zupełnie
inaczej!"

Nieudane negocjacje trwaly 4 miesiące! No cóż cena zaporowa -
17.5 bańki!




Temat: "Pianista" - pierwsza recenzja prosto z Cannes
Gość portalu: mal. napisał(a):

> Nie spodobała mi się Recenzja pana Sobolewskiego. Wprawdzie nie
> powinnam zabierać głosu przed obejrzeniem filmu, ale po
> lekturze "Pianisty" nie wyobrażam sobie innego podejścia do
> opowiedzenia tej historii jak tylko PO PROSTU ją opowiedzieć. Za
> mało Polańskiego w Polańskim? Nie dość głębi, powikłania,
> awangardy? Zanadto uproszczony finał? Czego więc trzeba, by
> najkoszmarniejszym przeżyciom ludzi nadać głębszy (?) sens? Ja,
> czytelnik Szpilmana właśnie chcę prostej opowieści, klasycznych
> zdjęć, nie udziwnionego języka. Chcę zobaczyć "Pianistę" oczami
> Edelmana, Polańskiego, Starskiego... I cieszę się, że reżyser
> wspomniał o zamierzonej prostocie podczas premiery warszawskiej.

Bardzo sie ciesze, ze ktos o tym napisal, bo wlasnie mialem rozpoczac watek:
Recenzja Sobolewskiego a Pianista. Moim zdaniem dobrze sie stalo, ze ktos
(czyli cannenskie jury) przytarl nosa panu Tadeuszowi, jego recenzje z grubsza
polegaja na tym, ze autor opowiada co mu sie z filmem skojarzylo, co kiedys
widzial, co wie, ale najmniej jest zawsze o filmie. I to jego narzekanie, ze
film taki 'akademicki'. Okazuje sie, ze w czasach filmow takich jak Intymnosc,
Pianistka ludzie potrzebuja jeszcze spojrzec na madre, tradycyjne, normalne
kino. Wg mnie film jest wybitny, ogladalem go krytycznie czekajac na te fatalne
wg Sobolewskiego momenty, ale jakos nie znalazlem, poruszyl mnie do glebi.
Obrazy z Powstania W-wskiego, mimo ze trwaly kilka minut, byly najbardziej
przerazajacymi jakie kiedykolwiek widzialem. Adrien Brody - fenomenalny, zagral
niesamowicie, z potrzebnym moim zdaniem, dystansem. Jednym slowem - wybitne
dzielo. Rzeczywiscie, jedyna rzecz jaka nieco denerwuje to aktorzy
anglojezyczni, smiesznie w ich ustach brzmi Dorota czy Wladek :) Ale taka juz
cecha miedzynarodowych produkcji.

Bardzo mnie bawi jak Wyborcza rakiem wycofala sie z recenzji Sobolewskiego. Jak
pojawila sie informacja z Cannes, nasz Pan Tadeusz nieco zmiekl, zaczal
pisac,ze 'niektorym takie kino sie podoba' itp. Teraz w CJGrane: 5 gwiazdek!!
Za taki 'akademicki', 'nudny' film?? No doprawdy dziwne... :)

Recenzje powinien pisac tylko Jacek Szczerba - na nim nigdy sie nie zawiodlem,
niezwykle blyskotliwy facet. Panie Jacku, poprosimy o Pana opinie nt filmu.




Temat: Niebieska wojna formatów - Blu-Ray kontra HD DVD
Tak na prawdę, komentujący ten artykuł jak i gość z Manty nie mają pojęcia o wszystkich zastosowaniach nowych formatów.

Filmy to jedno. Jeśli ktoś ma projektor, dużą plazmę lub LCD to wie jak wygląda obraz z bliska. Pikseloza! Dlatego wprowadzono HDTV czyli standard o wysokiej rozdzielczości. Do obecnego standardu (PAL, NTSC) nie potrzeba nic więcej niż DVD. Jednak kilkakrotnie większa rozdzielczość w HDTV to prawie tyle samo więcej danych i dlatego nowe płytki są koniecznością. Nawet MPEG 4 nie rozwiąże problemu. Przy dobrej jakości i wysokiej rozdzielczości, 3 godzinny film może się już nie zmieścić na zwykłym DVD. W Polsce takich telewizorów jest może kilkadziesiąt. W Europie to też jeszcze rzadkość ale w USA ma je 30 % gospodarstw !!!

Po drugie, autor tego artykułu nie wziął pod uwagę chyba najważniejszej rzeczy, konsol do gier nowej generacji. Jest to jeden z najważniejszych elementów w popularyzacji formatów. Jeszcze w tym roku wychodzi Xbox360 i wszystko wskazuje na to, że będzie wspierał HD-DVD. Do połowy przyszłego roku wychodzi Playstation 3 z Blue-Ray i Nintendo Revolution, które według wstępnych zapowiedzi może obsługiwać obydwa formaty. Wszystkie platformy od razu będą się sprzedawać w milionach egzemplarzy na całym świecie. Oczekiwania graczy są ogromne, również w Polsce. Dzięki konsolom, nowe formaty staną się powszechne i to szybciej niż się wszystkim wydaje (również w Polsce). Branża gier już od dawna przynosi większe zyski niż branża filmowa a wraz z premierą nowych systemów ta przewaga będzie się jeszcze powiększać. Producenci gier będą największymi odbiorcami nowych nośników i dlatego to oni będą rozdawać karty. Nie muszę chyba wspominać, że gry spokojnie wykorzystają całą dostępną pojemność nośnika (już teraz były w użyciu płyty dwuwarstwowe).

Zanosi się na to, że obydwa formaty będą wykorzystane w konsolach. Jeśli tak, to obydwa pojawią się również na rynku filmowym . Ale jedno jest pewne, przeciętny Kowalski (w Polsce) jeszcze długo nie będzie potrzebował nowych formatów do oglądania filmów, (mimo że często będzie posiadał którąś z nowych konsol) bo wielkoekranowe telewizory HDTV kosztują od 15 tys. w górę. Na razie.




Temat: Terapia rodzinna Berta Hellingera
jaro_ss napisał:

>Są przenoszone, ale uważam za przesadzone koncentrowanie się na negatywnych
>aspektach tych przeżyć. Większość z tych osób wypracowała sobie
>mechanizmy "radzenia" sobie z tymi przeżyciami, wypracowane postawy mogą stać
>się pozytywnym dziedzictwem dla następnych pokoleń.

Słowo "większość" budzi moje wątpliwości. W 1945 roku było wielu ludzi i rodzin
w ten lub inny sposób poranionych przez wojnę. W 2005 roku pozostali tylko ci
spośród nich, którzy poradzili sobie z tymi przeżyciami. Stąd
złudzenie "większości". Cierpienie może zahartować lub złamać. Znałem kilka
osób będących więźniami obozów lub łagrów. Albo byli niezwykle szlachetni albo
mieli widoczne problemy z psychiką.

O Marku Celcie nie wiem nic więcej ponad to co można wyczytać w książkach lub
internecie. Jego historia poprzez historię kurierów łączy się z historią mojej
rodziny. Jest to niezwykle barwna postać, o jego życiu zrobić by można wiele
filmów. Jego postać łączy się z innym wspaniałym człowiekiem księdzem Belą
Vargą, wielkim przyjacielem Polaków, nauczycielem w polskim liceum i gimnazjum
w Balatonboglar i wychowawcą dzieci polskich uchodźców. Ks Varga pomagał
Celtowi, który w przebraniu duchownego uciekł z Węgier do Szwajcarii, gdy
Niemcy deptali mu po piętach.

Mało znana jest postawa Węgier w czasie wojny, które będąc formalnym
sojusznikiem Rzeszy nie zezwoliły na przejście wojsk niemieckich przez ten
kraj, aby zaatakować Polskę i które życzliwie pomogły przetrwać wojnę licznym
polskim uchodźcom. Nie znane jest nazwisko hrabiego Pala Teleki - premiera w
latach 1939-41, przyjaciela Polski, którego pomnik postawiono w 2004 roku
prowincjonalnym Balatonboglar, także dzięki wkładowi finansowemu i
organizacyjnemu Polaków, szczególnie środowiska boglarczyków, absolwentów
liceum, do którego również uczęszczał mój teść. Pomnika tego nie pozwolono
postawić w Budapeszcie, ze względu na to, że w samych Węgrzech jest to postać
bardzo kontrowersyjna, znienawidzona za ustawy antyżydowskie. Historia nie jest
sprawą łatwą.




Temat: DZIENNIKARSKI KODEKS OBYCZAJOWY
Pracuje w mediach od 89 roku. Na przestrzeni lat widzę, jak dziennikarstwo kundleje.
Gdy ja zaczynałem, to miałem do czynienia z wyrobionymi, kompetentnymi
dziennikarzami, którzy potrafili człowieka poprowadzić, a talent wyłowić
bezbłędnie. Podkreślam talent, bo dziś za talent robi gwiazdorstwo. Im
dziennikarz bardziej...przepraszam, nie dziennikarz, a pracownik mediów, według
nieodżałowanego mistrza Kapuścińskiego...chamski, prymitywniejszy, tym "lepszy",
bo uzyska poklask gawiedzi i pseudointeligencji.

Był okres, gdy w Sejmie spędzałem wiele czasu. Na początku wchodziło sie do
Sejmu niemalże z ulicy, nie będąc przez nikogo niepokojonym. Później było już
tylko gorzej.
Dziś bywam, na szczęście, rzadko.
Gdy patrze i słucham pracowników mediów, to ręce mi opadają i nie dziwie się, że
niektórzy politycy wychodzą z siebie, bo ileż razy można odpowiadać na te same,
często idiotyczne pytania!? Inny smaczek, to pytanie o rzeczy oczywiste! Cymesik
stanowią pracownicy mediów, którzy często nie bardzo wiedzą, z kim rozmawiają!!!
Są tacy!!!

Dziś oburzenie wywołała chęć opanowania tego bałaganu przez nielubianego przeze
mnie premiera (w-c:) Dorna. Ja go nie lubię, to popieram w całej rozciągłości.
Zamach na wolność mediów?! Bzdura! W żadnym większym parlamencie w Europie, nie
ma tabunów biegających po korytarzach pracowników mediów. Porządek panuje w
Anglii, Francji, Niemczech, Hiszpanii. Podobno w którymś z państw Beneluxu mogą
dziennikarze - pracownicy mediów, chodzić samopas. Ale to są wyjątki.

Na zachodzie nikt się nie przejmuje jakimiś śmiesznymi agencyjkami, stacyjkami
radiowymi, czy TV (u nas amatorów co nie miara), czy gazetkami. Są agencje, od
których można kupić serwisy, fotografie, materiały filmowe i koniec.

Co do kodeksu, bo zboczyłem z toru dyskusji, uważam, iż jest on potrzebny i
niepotrzebny. Potrzebny tabunom biegającym nie tylko po Sejmie, które nie
rozumieją tego, co robią, jaki zawód wykonują. Równie dobrze mogą być gońcami,
czy kopaczami rowów. Dla nich to bez różnicy.

Zawodowcy, którzy mogli się szkolić wśród starych wyg, autorytetów
dziennikarskich, nie będą go potrzebowali, bo chamów ci pierwsi, wykopią już na
progu kariery!

Wiele złego można powiedzieć na temat PAP, TV lub Polskiego Radia, ale ta można
nauczyć się rzetelności i dobrego warsztatu.
Jeśli jednak ktoś chce zostać dodami dziennikarstwa jak Sekielski i Morozowski,
to wiadomo, gdzie się szkolić.

I jeszcze jedno. Pamiętajcie, że demokracja jest najlepszym z najgorszych
wyborów, stąd chamstwo często jest poczytywane za profesjonalizm.



Temat: Czeszki jako takie...
tlum.cz napisał:

> Hihi, jsem Čech jako poleno .

co to znaczy? to jakiś idiom? (ogólny sens chyba łapię)

> "polityka historyczna"

błłe

> i prawie zawsze dzielnie przegrywali (...) od XVIII wieku (...)
ktore z 2-3 wyjatkami przegrali

młodzi Polacy zapytani o to na ulicy przypomną sobie pewnie tylko
Grunwald (choc z datą już gorzej, a dzienną - bardzo źle)
no, ale tam wygraliśmy

> W Polsce leci duzo czeskich filmow (szczegolnie lubiany jest Petr
Zelenka), wydaje sie ksiazki (wczesniej Hrabal, teraz Viewegh,
Szwejk juz od pokolen)

eee, książki może i tak - nie zwracam na czeską literaturę po polsku
najmniejszej uwagi - po lekturze dwóch książek przerzuciłam się na
czytanie w oryginale (a tym problem - mało i koszmarnie drogo)
ale filmy? chyba żartujesz! jeśli są to jest to takie wydarzenie, że
warto o nim na zajęiach w Slavii pogadac
zresztą wystarczy porównac daty premier filmów w Czechach i w Polsce

> polskie koncerty Jarka Nohavicy sa pelne

bo są dosyc rzadkie, a Nohavica jest artystą przez duże A - raz
polubisz i nie przestaniesz, fani są wierni i przyjeżdżają z
najdalszych zakątków Polski (jak ich stac)
a te 1000 kasiastych osób z całej Polski to nie jest dużo, ale
filharmonię wypełnią

> Polacy jakos nie moga sie zbytnio skarzyc na halas czeskich
turystow, poniewaz takich prawie nie ma.

W te wakacje, jak byłam na Wawelu - usłyszałam czeski język. Jakaś
rodzina czteroosobowa rozmawiała... to pierwsze i na razie jednyne
moje spotkanie z Czechami w Polsce.

> Polsce raczej nie znajdziesz wioski, gdzie bys nie mogla kupic w
niedziele po poludniu jakis napoj i batonik.

tak, ale jest i druga strona medalu
cena tych batoników i soczków w takich sklepikach to rozbój w biały
dzień




Temat: poselskie roz (g) rywki
poselskie roz (g) rywki
Niezwykle absorbujący program TVP3 o działalności sejmowej komisji śledczej
nasuwa wiele refleksji i spostrzeżeń którymi nie sposób się nie podzielić.
Trudno jest być przed ekranem przez cały czas zatem przedmiotem są tylko te
spostrzeżenia i refleksje które wynikają z obejrzanych fragmentów.
Przesłuchiwane osoby bądź co bądź są reprezentantami tzw.
polskiego biznesu, legitymują się odpowiednio wysokim wykształceniem, obyciem
towarzyskim, znajomością zagadnień dotyczących polskiego życia społeczno-
politycznego itp. Tak by to wynikało na pierwszy rzut oka. Wsłuchanie się w
składane zeznania pozwala postawić tezę ,że tak wcale nie jest.
Okazuje się ,że odpowiedzialność za słowo biznesmenów polskich
jest równa zero. Co innego mówi się, co innego ma się na myśli, a co innego
się robi. Przykładem takiego postępowania jest wypowiedź p. Rapaczyńskiej w
konfrontacji do wypowiedzi p. Niemczyckiego o możliwościach zakupu przez
Agorę TV Polsat. Ciekawy objaw to pamięciowy analfabetyzm wtórny w wykonaniu
p. Michnika i Rapaczyńskiej .” Jeśli ktoś tak zeznaje to znaczy że mówi
prawdę lub tak było , ja nie pamiętam”.
Miejscami spotkań polskich biznesmenów są kawiarnie, restauracje
w których negocjuje się , ustala warunki współpracy, wreszcie knuje się
przeciwko sobie co dobitnie uwidacznia się podczas spotkań Rywina z
Rapaczyńską. Stosowane słownictwo tzw. „nowomowa” równa jest
odpowiedzialności za słowo. Kwity, gracze, wpuszczony w ustawę to
najdelikatniejsze sformułowania jakich można użyć bez narażania się na użycie
słów powszechnie uznanych.
Przesłuchiwani przedstawiciele polskiego biznesu są w tak
zażyłych stosunkach koleżeńskich, że wśród przyjaciół najwyższą formą
zaufania w komunikowaniu się jest forma pisemna. I nie dziwota. Jako jednego
z istotnych czynników sprzyjających dogodnym regulacjom prawnym i korzystnym
firmie są znajomości, także z okresów szkolnych, wspieranie przyjaciół z
kręgów elit itp. I nie ma co się dziwić, gdyż jest to normalne jak uznał
poseł Rokita.
Jesteśmy krajem rad nadzorczych, spółek i spółek córek wzajemnie
podgryzających się w celach osiągnięcia zysków. Nic innego jak
uwspółcześniona forma kapitalizmu średniowiecznego. Sprawy istotne problemy
ustrojowe strategie i taktykę działania najlepiej omawia się w knajpie, przy
grillu i na spotkaniach towarzyskich niczym w epoce polski szlacheckiej.
Nie dziwota zatem że prowicjonalny poseł Ziobro wykazał się
iście prowincjonalną ciekawością i zapalczywie drążył pytaniami p.
Rapaczyńską z kim jest na ty , o czym mowa była przy grilu, z kim przywitał
się Rywin i gdzie siedział podczas premiery filmu , jaki jest stopień
zażyłości premiera z Rywinem i prezydentem itp.Na zakończenie zawnioskował o
obejrzenie wszystkich filmów z premiery filmu „Pianista” bo koniecznie chce
widzieć Rywina w objęciach z wcześniej wymienionymi nawet za grube
pieniądze. Natomiast poseł Rokita też z prowincji sprawdził wiadomości
prasowe pani Rapaczyńskiej na temat stowarzyszenia „Ordynacka” i strasznie
się ucieszył, że takie wiadomości prasowe posiada co później potwierdził
poseł Kalisz robiąc powtórkę z tej samej tematyki. Zastosowano także
sprawdzenie wiadomości z ustaw medialnych prezesowi Kwiatkowskiemu , a
pytania w stylu proponowanym przez posła Rokitę mogły jedynie utwierdzić w
przekonaniu , że posłowie nie wiedzą co uchwalali albo już zapomnieli i to
jest też przesłanka wskazująca na analfabetyzm wtórny. Jest problemem także
sprawa bilingów czyli częstotliwości kontaktów telefonicznych między
poszczególnymi osobami czego usilnie domaga się poseł Ziobro. Bo chociaż to
zerowy dowód w sprawie łapówki to jest okazja dołożyć niektórym nie
lubianym przez posła Ziobro przeciwnikom zwłaszcza politycznym. Metoda bardzo
swojska z okresu SB gdy zmuszano do określonego zachowania się osoby
przyłapane np. na świńtuszeniu, zdradzie żony, albo kontakcie z członkiem
kółka różańcowego. Pilnym musiał być uczniem i spostrzegawczym.




Temat: Polak ukradł nowy hit Depeche Mode?
Polak ukradł nowy hit Depeche Mode?
24-letni kielczanin sprawcą ogólnoświatowego zamieszania z kradzieżą nowego
teledysku grupy Depeche Mode? Według policji złamał zabezpieczenia
niemieckiego producenta i skopiował utwór "Precious", który swoją premierę
będzie miał dopiero w październiku, i zamieścił go w internecie

Zatrzymali go policjanci z zespołu do walki z przestępczością intelektualną i
internetową KWP w Kielcach. - To spokojny młody człowiek, zagorzały fan
Depeche Mode. Nie jest hakerem. Tłumaczył, że nie mógł się doczekać premiery
nowego teledysku i dlatego go wykradł. Przekonywał, że zrobił to nieświadomie,
ale to oczywiście nie zwalnia go od odpowiedzialności - mówi Artur Niedbała z
biura prasowego KWP w Kielcach.

Europejską premierę teledysku do utworu "Precious" zaplanowano na 3
października tego roku. Singel miał promować nową płytę grupy Depeche Mode i
związaną z nią gigantyczną trasę koncertową. Na koncerty zespołu sprzedano już
ponad 350 tysięcy biletów, mimo że trasa rozpoczyna się w styczniu.

Tymczasem kilka tygodni temu teledysk w wersji roboczej, ale z pełną ścieżką
dźwiękową pojawił się na ogólnodostępnej angielskiej stronie www.ifilm.com,
która zamieszcza zwiastuny filmów i klipy z całego świata.

Błyskawicznie ściągnęli go fani i przerobili na format mp3. Pojawił się na
niemal wszystkich forach internetowych fanów zespołu i był kopiowany tysiące
razy. Tylko na polskim forum Depeche Mode wątkiem o wycieku "Precious"
zainteresowało się ponad 33 tysiące osób. Efekt jest taki, że prawie każdy fan
zna już nowy utwór i publikuje opinie na jego temat. "Precious" został nawet
kilka razy wyemitowany na antenie zachodnich stacji radiowych.

Produkcją teledysku zajmowała się niemiecka firma QFilmProduction. Po
przeanalizowaniu rejestrów z serwera specjaliści stwierdzili, że zanim plik
został odnaleziony i pobrany, było aż 40 prób jego kradzieży.

Potem okazało się, że "łączenia" z serwerem pochodziły z adresu, który
znajduje się na terenie Kielc. Pozostawione w sieci ślady doprowadziły policję
do kielczanina. Wczoraj jego mieszkanie zostało przeszukane. Grozi mu do 2 lat
więzienia.

- Zdobycie dostępu do pliku nie było łatwe. Trzeba było znać dane, które
posiadali tylko pracownicy niemieckiego studia. Mimo to kielczanin pokonał
zabezpieczenia, pobrał teledysk i umieścił go na ogólnodostępnej stronie -
informuje Elżbieta Różańska-Komorowicz, rzecznik świętokrzyskiej policji.

Firma Mute Records - wydawca nagrań Depeche Mode - szacuje, że straty
spowodowane przez kradzież utworu wyniosły około 130 tys. funtów. Na razie nie
zdecydowała, czy będzie domagać się od kielczanina odszkodowania.

Udało nam się skontaktować z 24-letnim Michałem.

- Teledysk ściągnąłem najzupełniej normalnie ze strony niemieckiego
producenta. Nie łamałem żadnych zabezpieczeń. Po prostu byłem pierwszy i na
serwerze został mój "ślad" - wyjaśnia chłopak.
wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,60935,2872703.html
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • chadowy.opx.pl



  • Strona 2 z 3 • Wyszukiwarka znalazła 162 wypowiedzi • 1, 2, 3