Czytasz wypowiedzi wyszukane dla słów: preznt na chrzciny
Temat: czy z Przemyśla jest tu ktoś???
no juz wróciłaam.mały prawie zdrowy.antybiotyk sie skonczył.miał biegunke ale
juz przeszło.wczoraj chrzciny.mielismy na kmieciach.potem w egerze na 16
osób.troche kasy sie zebrało,prezetów.teraz odpoczynek i swieta.musze troche
prezentów kupic.co tam u was.jak synus.mój dalej szaleje.bedziemy zmieniac
mleko z nan1 na bebiko2 mam nadzieje ze przejdzie.pozdrawiamy
Temat: rocznik 1971
Witaj! Ja co prawda jestem maturzystką 1990 r, ale też się dopiszę. Mam wielki
szcunek do ludzi takich jak Ty. Którzy nie zatrzymują się na czasach swojej
mlodości. Mam dziadka przy którym możesz się poczuć jak szczyl ( 1920 r),
zdawał maturę jeszcze przed wojną, lecz sposobu myślenia mógłby mu pozazdrościć
niejeden dwudziestolatek. Ostatnio był u mnie przy okazji chrzcin mojej
najmlodszej córki i zarządał żeby nauczyć go korzystania z internetu. Wyjechał
od nas z twardym postanowieniem że zainstaluje sobie go w domu. Z samym
komputerem ma do czynienia już od kilku lat, dostał go w prezencie od swoich
dzieci, które chciały mu usprawnić pisanie dzienników ( pisze je od 50 lat).
Przestawił się z pisania ręcznego na komputer w ciągu kilku dni. teraz pisze do
nas maile :)). Jest wspaniały.
Pozdrawiam i życzę długich lat radości korzystania z dobrodziejstw postępu :))
Umasumk
Temat: wózki z wyższej półki - czy warto
Na dzień dobry napiszę, że też jestem mamą Mikołaja. Ma 2,5 miesiąca.
Mój syn jeździ wózkiem Emmaljungi. Jesteśmy zadowoleni. Kupa kasy na ten wózek
została wydana. Zawsze można wspomóc się kasą, którą dostaniecie jako prezenty
z okazji urodzin czy chrzcin.
To moje pierwsze dziecko, wśród znajomych też jestesmy pierwsi z maleństwem ,
więc nie miałam okazji do podpytania, porównania wózków róznych marek.
Poczytałam opinie na forum, porównałam oferty firm i wybrałam moim zdaniem
najlepszy.
karynk
Temat: Listopad 2003
Wreszcie chwila odpoczynku. Maciek najedzony i śpi juz w łóżeczku.
Dzisiaj dałam mu zupkę jarzynową z marchwii, pietruszki, pora i ziemniaka.
Zjadł pół słoiczka (11o-gramowego). Jak na drugi dzień to uważam, że
rewelacyjnie. Jak widział łyżkę to aż ciągnął mnie za rękę, żeby do buzi wziąć,
tatuś musiał mu przytrzymywać rączki, bo nie dałabym rady sama. I oczywiście
uwiecznił to na slajdzie. Może za jakiś miesiąc lub dwa jak wywołamy slajdy
i je zeskanujemy to zamieszczę na stronie.
Anuska widziałam, że Zosia bawi się na macie. Mam pytanko kiedy mała zaczęła
się na niej bawić. Za miesiąc jedziemy do Jeleniej na chrzciny Julki i
pomyślałam, że może kupimy jej taką matę. Będzie miała wtedy dwa i pół
miesiąca. Generalnie jak oceniasz wykorzystanie tej maty. Chciałabym
kupić "trafiony" prezent.
A tak w ogóle to moje dziecko rośnie na niezłego pieszczocha, uwielbia kiedy go
całuję po całym ciałku: rączki, stópki, brzuszek, boczki - mogę wszystko
wycałować, a on się tak fajnie przy tym śmieje.
I coraz dłużej wytrzymuje na brzuszku, ale dalej nie potrafi się przewrócić na
plecy i złości się jeśli nie chcemy go odwrócić. ALe jeśli będziemy go ciągle
odwracać to sam się nigdy nie nauczy.
Zmykam do męża ))
Temat: karmie odciaganym mlekiem i ...
Cześć dziewczyny !
Miałam przymusową przerwę w korespondencji bo zepsuła się klawiatura, dzisiaj
mój mąż przyniósł zastępczą i mogę napisać. Niedługo ostatnia noc była lepsza
nawet 3 godziny spałam ! najważniejsze że Szymek nie miał kolki, a że w nocy ma
ochotę na rozmowy z rodzicami ( ma to po rodzicach oboje jesteśmy nocnymi
Markami, ale rano lubimy pospać) Martwię się bo mały ma coraz większy apetyt a
mi mleczka nie przybywa.Magda mój 8 tyg. Szymek od powrotu ze szpitala śpi
tylko na brzuchu, co prawda wszyscy mnie straszą, ale on to lubi i jest silny
miał kilka dni jak podnosił i trzymał główkę. Moim zdaniem możesz go układać na
brzuszku na tak długo jak on to wytrzyma. We Wrocławiu do południa było
pięknie, a potem zaczęło wiać i sypać dlatego w parku spacerowałam sama.
Prezenty z karką i telefonem w ręku kupił mój nieoceniony mąż, mam więc to z
głowy. U nas chrzciny 4 stycznia i mam nadzieję że nie będzie strasznego mrozu
albo ślizgawicy bo goście niedojadą. Pozdrawiam Edyta
Temat: Obowiązek wobec rodziny...?
Wyobraź sobie, że nie wszystkie z tych krytycznych postów pisali młodzi ludzie.
Mam 30 lat i niby jakiej pomocy mogłabym oczekiwać od dalszej rodziny, z którą
zresztą nie mam potrzeby utrzymywania kontaktów poza grzecznościowymi
życzeniami. Chrzcin ani tym bardziej komunii w przyszłości nie będzie ponieważ
jestem ateistką.
Przyjaźń czy poznanie się dwóch obcych rodzin jest mi również doskonale zbędne.
Mojego przyszłego męża dalsza rodzina (poza rodzicami oczywiście) pozna na
ślubie o ile zaproszę osoby z poza Warszawy (nie zamierzam szczerze mówiąc).
Nie dam się wkręcić w przyjecie na 60 ani tym bardziej 80 osób, wolne żarty.
Fajnie jest się pobawić na cudzy koszt, nie? A prezenty są na ogół obciachowe o
ile wyraźnie nie zaznaczy się, że mile widziana jest wyłącznie gotówka. Mam
urządzone mieszkanie i zbędnych gratów (ręczników, cacuszek do zbierania kurzu,
tosterów, mikserów itp.) nie potrzebuję.
Swiat się zmienia droga Ciotko i na szczęście wpływ dalszej rodziny staje się
żaden.
Temat: DZIECKO NIEWIERZĄCYCH IDZIE DO KOMUNII ...
DZIECKO NIEWIERZĄCYCH IDZIE DO KOMUNII ...
Rok w rok zastanawiam sie , czemu ludzie niewierzący i nie chodzący do
kościoła posyłają dzieci do Pierwszej Komunii Św.
Nawet miałem czelność spytać się znajomej niewierzącej - po co to robi,
skoro w następną i kolejne niedziele po 1 KŚ dziecko kościół bedzie omijać
szerokim łukiem.
Usłyszałem - że dla prezentów , że miłe jest takie spotkanie rodzinne, że
przecież prawie wszystkie dzieci z jego klasy idą.
Tylko po co ? i komu potrzebne jest to zakłamanie ?
Wierzcie mi, 100 razy wolę niewierzących których dziecko i oni nie udaja ,że
wierzą w Boga , niż takich "katolików",którzy w kościele są na
chrzcinach,komuniach i ślubach.
Ciekawy jestem , co Wy sądzicie na ten temat.
Pozdrawiam
Temat: co na chciny??
Witam.Moja córka dostała na swoje chrzciny złoty łańcuszek z medalikiem i co?
Leży w szufladzie i może założy go na komunię.Osobiście nie kupiłabym
go.Pomyśl o praktyczniejszych upominkach.Album jest dobrym pomysłem,ale jako
dodatek do prezentu upewniwszy się,że takiego nie posiada (tak było w moim
przypadku).Uważam,że dobrym prezentem będą ciuszki ,mata do leżenia ze
zwisającymi zabawkami(osobiście taką bym chciała)Leżaczek-bujaczek,.Wybór w
sklepach jest duży .Pozdrawiam,Basia
Temat: Komunia po najmniejszej linii oporu-czy to grzech?
przepraszam, nie chcę bardzo się uśmiać, ale trochę muszę :o)
ja robiłam komunię (na razie jedną, i trzy chrzciny) tak:
dla siebie zero nowych sukienek, fryzjera itp. (w końcu mam w co się ubrać,
uczesać się też potrafię...)
dla dzieci były ubranka, białe, ładne, gustowne, prosto-klasyczne, niedrogie
przyjęcie w domu, z jedzeniem domowym, ewentualnie z uzupełnieniem czegoś na
zamówienie (ciasta np.), jedzenie tyle, ile trzeba, ale gości dużo (mąż posiada
liczną rodzinę, więc skromnie licząc wychodzi 20 osób)
prezentów właściwie brak (jakieś tam pluszaki, rolki czy 50 zł od kogoś tam)
z tego, co się orientuję, większość dzieci w klasie córki miała tak samo :o)
pozdrawiam
Judyta
P.S. na grzechach się nie znam ;o)
J.
Temat: Napiszcie o swoich dzieciach
Moja Tosia,
Krymskie wakacyjne dziecię - miała się urodzić tak jak moja mama i ja, w maju.
Ogromna radość, kiedy okazało się że urodzi się 12 maja- tak jak jej mama i
babcia.
Zaplanowana, wyczekana... Byłam na pierwszym roku studiów doktoranckich,
martwiłam się, czy zdążę otworzyć przewód i dać zaliczenia wszystkim studentom .
Kiedy okazało się ,że to dziewczynka od razu wiedzieliśmy, że to będzie Tosia,
zaczęliśmy szukać Plastusia w sklepach. Potem przyszło Boże Narodzenie,
choinka, prezenty, żarty, że w następne święta będzie mała Gapcia - bombki będą
jeszcze bezpieczne. Kupiliśmy Jej misia, w Smyku zobaczyłam śliczny komplecik -
musiałam go Jej kupić... Oczywiście już mieliśmy większe mieszkanie na oku i
wybrane mebelki, pościel i kolor ścian. Dziadkowie planowali chrzciny...
Pojechaliśmy do Teściów, 29 grudnia 2002 zapadł wyrok. 30 grudnia już Jej nie
było we mnie. Teraz każdy Sylwester boli. 5 stycznia - pierwsza rocznica ślubu -
teraz już wszystkie rocznice są czarne... Nie potrafimy się bawić i świętować...
Przed nami znowu maj
andzia
Temat: prezent na chrzciny...
prezent na chrzciny...
co proponujecie jako prezent na chrzciny chrześnicy??? co teraz daje się
dzieciaczkom w prezencie?? Czy macie jakies doświadczenie w tej materii??
Temat: Jaki prezent dla dziewczynki na chrzciny?
Jaki prezent dla dziewczynki na chrzciny?
Cześć
Prosze Was czy macie może propozycję prezentu na chrzciny?? Nigdy nie
kupowałam prezentu na taką okazję !!!
Czekam na wypowiedzi
Pozdrawiam.
Temat: Gdzie kupić prezent na chrzciny?
Gdzie kupić prezent na chrzciny?
nie jestem na bieżąco w tym temacie, bardzo proszę osoby, które ostatnio
kupowały jakieś ciekawe prezenty na okoliczność chrzcin, żeby podpowiedziały
mi gdzie takie różne cuda się kupuje? najbardziej chodzi mi o sklepy w Oławie
Temat: praktyczny prezent na chrzciny
praktyczny prezent na chrzciny
co można kupić na chrzciny
Temat: Co się teraz daje w prezencie na chrzciny?
Co się teraz daje w prezencie na chrzciny?
Może macie jakiś pomysł na prezent dla niemowlaka z okazji chrztu...ja to się
zatrzymałam na etapie srebrnej łyżeczki...:-)
Temat: JAKI prezent na CHRZCINY?
JAKI prezent na CHRZCINY?
Zostaliśmy zaproszeni na chrzciny, gdzie mój mąż będzie chrzestnym i
zastanawiamy się czy małemu kupic np złoty łańcuszek czy lepiej dac
pieniązki. A jak pieniążki to ile ? 300, 500 zł.
Prosze o porady?
Pozdr
Temat: jaki prezent na chrzciny?
mysle ze to nie na chrzciny .prezent.
Temat: bez pomyslu na prezent na chrzciny....pomozecie?
bez pomyslu na prezent na chrzciny....pomozecie?
moj luby bedzie ojcem chrzestnym, no i powstaje pytanie co sie daje
dziecku ( rodzicom) my niewiemy - bo i skad, dziecko ma 3 miesiace,
rodzina bardzo bliska , chrzest tuz tuz a my nadal w kropce...
Temat: a tu nic się nie zmieniło...
Nie rozpaczaj, Ziri drogi. Wnet korzyści Ci wymienię:
nie kupujesz prezentu na chrzciny
nie kupujesz prezentów w każde urodziny
nie kupujesz prezentu na komunię
nie dajesz kasy na ślub
to chyba wystarczająca lista?
Temat: Co dajecie na chrzciny?
Co dajecie na chrzciny?
No właśnie co? Pieniądze czy prezent.
Prezent, ale jaki? Dla chłopca.
Temat: chrzciny-kasa
chrzciny-kasa
Ile teraz wypada dać kasy w ramach prezentu na chrzciny?
Temat: slubne prezenty
slubne prezenty
Ciekawi mnie jakie sa teraz stawki na slubne prezenty ,
chrzciny i komunie swiete ?
Temat: co w prezencie na chrzciny.
Wejdź na edziecko zakupy, tam było kilka takich wątków.
Mój synek będzie miał chrzciny w niedzielę. Mama chrzestna pytała co ma kupić w
prezencie. Uzgodniłyśmy, że najlepsza będzie zabawka, bo sprawi radość
maluchowi, a w końcu to jego święto.
Temat: chrzest i prezenty
chrzest i prezenty
Co dziś kupuje się bobasom jako prezent na chrzciny? Może zróbmy jakąś
rozsądną listę pomysłów?
Temat: chrzciny
chrzciny
Zostanę chrzestną mojej bratanicy, czy macie jakieś fajne pomysły na
oryginalny prezent?????????
Temat: co dla 2 miesięcznego chłopca
co dla 2 miesięcznego chłopca
na prezent gwiazdkowy a co na prezent na chrzciny?
doradzcie prosze.
Temat: CHRZCINY!!!
CHRZCINY!!!
Kochani,
bede matka chrzestna. Co dac na prezent???
Myslalam o lokacie lub czyms podobnym, ale nie wiem czy dla malego dziecka
mozna cos takiego w banku zalozyc.
Pomozcie.
Temat: Chrzciny
Chrzciny
Witam,
poszukuję pomysłów na prezent dla dziewczynki z okazji chrztu.
Pozdrawiam
Arleta
Temat: elektroniczna niania-PODZIELCIE się doświadczeniam
zdecydowanie jakikolwiek model ale z philipsa mialam chicco potem canpol chyba
i wszystkie odbieraly policje taxi i strasznie charczaly philipsa uzywam i
kupilam na prezent na chrzciny obie kupilam nowe na allegro tam ceny
zdecydowanie nizsze niz w sklepie
nervus
Temat: robie szarlotke
hej tora!!!
zapomnialam Ci powiedziec ze na prezent na te chrzciny kupilam te buciki o ktorych mowilas-
skorzane, takie co sie nie zsuwaja z wisienkami.
Dzieki za inspiracje....
ps: tez chce byc nielegalnym- wypelniam kolejna aplikacje!
Temat: Sklep jubilerski?
Takie rzeczy widziałam jak szukałam prezentu na chrzciny w jubielrskim na
Modrzejowskiej. Sprzedaja same srebne rzeczy.
Sklep znajduje sie od patelni idąc po stronie Shinksa, ale przed targową. W
połowie drogi. Nie znam konkretnego adresu.
Temat: Tanie Obdarowywanie
a co mozna dac dla chrezsniaka na chrzciny?jaki prezent bo kasy nie damy bo
rodzice rozpuszcza!
Temat: grawerowanie srebra/zlota
grawerowanie srebra/zlota
drogie mamy,
jak w temacie: gdzie mozna ladnie wygrawerowac cos w gdyni lub okolicy? mam
tu konkretnie na mysli wygrawerowanie daty urodzin itp. na srebrnej azurowej
grzechotce - prezencie na chrzciny. z gory dziekuje za wszelkie info!
Temat: chrzciny-co się teraz daje:)
chrzciny-co się teraz daje:)
mam chrzciny w kwietniu u rodziny (a nie jestem chrzestną) więc mam pytanko
jakie prezenty są modne, a jak nie prezenty to ile kasy teraz sie daje na
chrzciny??
Temat: Co na chrzciny - prosze o rade
Co na chrzciny - prosze o rade
Niedlugo wybieram sie na chrzciny do znajomych dziecka i nie wiem co dac w
prezencie .Moze znajda sie jakies mamusie , ktore doradza mi co ofiarowac
malemu bobasowi.
Pozdrawiam Anka
Temat: czy wasi goscie otrzymali/otrzymaja prezenty?
migdaly zapakowane w lniany woreczek i przypiete
do aniolka..czy czegos tam Moja mama bedac we wloszech dostala wlasnie taki
prezent tzn oni na wszystki okazje-chrzciny, śluby, urodziny daja gosciom
takie prezenty-swietny pomysl i pamiatka dla wszystkich
Temat: z czym na chrzciny?
potwierdzam to, co napisala edytkus. tu nie daje sie prezentow "rzeczowych", a
jedynie pieniadze. jesli chrzciny odbywaja sie w konkretnym lokalu, nalezy dac
minimum tyle, ile wynosi koszt "ugoszczenia" 1 osoby, tzn. przynajmniej trzeba
zaplacic za siebie.
Temat: chrzciny u ewangelików
chrzciny u ewangelików
hej,bede chrzesna -ja katoliczka -małego brzdaca ewangelika.czy w tej religi
sa jakies zwyczaje?co się daje w prezencie?
Temat: Dziewczyny, co po weekendzie jak tam LUZ ?
a ja bylam na chrzcinach i bylam chrzestna, bylo fajnie, a teraz szykuje sie na
prezent urodzinowy dla mnie od meza, lecimy do Wiednia a pozniej na prezent od
tescia, lecimy nad morze czerwone.
czyli jednym slowem LUZ BLUES!!!!!!!!!!!
Temat: Jaki prezent dla męża na 1 rocznice ślubu???
Moim prezentem na pierwszą rocznicę ślubu dla kochanego mężusia były chrzciny
naszej córeczki. Oryginalny prezent, co?
Temat: jaki prezent za zdana mature i przyjecie na UJ?
zegarek cebula z antykwariatu
w srodku mozna cos wygrawerowac. moj chrezsniak dostal taki na komunie, moj
synek dostanie na chrzciny uwazam, ze to dobry prezent rowniez dla mezczyzny.
koszt 200 zl wzwyz (kupilismy sliczny przedwojenny z poczatku wieku bez skazy za
420)
Temat: chrzest - co na prezent???
chrzest - co na prezent???
Kochani pomóżcie pleaseee
nie wiem co kupić na chrzciny dla dziecka brata. nie jestem chrzestnym wieć
zloty lańcuszek odpada.
co się obecnie kupuję?
książke z baśniami???
Temat: Torebka zamiast bukietu
To ja już jestem wasz?
Pati, jesteś boska, kupiłaś mnie itp zagram ci w prezencie na weselu,
chrzcinach i wieczorze panieńskim
Rozbierać się nie będę, bo na zimę troszkę się zmiośkowaciłem, ale daj mi
szanse
Adrian
Temat: PEG PEREGO PRIMA PAPPA=JAKI SKLEP INTERNETOWY??
PEG PEREGO PRIMA PAPPA=JAKI SKLEP INTERNETOWY??
Poszukuję sklepu internetowego, w którym dostanę to krzesełko w kolorze
Bears. Już zamawiałam w dwóch i po 2 miesiącach oczekiwań powiedzieli, że nie
będą mieli.POMOCY!!! To miał być prezent z okazji chrzcin...
Ania
Temat: Gdzie w Radomiu kupię wszystko do chrztu (w1m-cu)?
na pewno na witolda w pawilonach - jest tam chyba dwa czy trzy
butiki tego typu. Nie jestem pewna czy mają tam coś na prezent, ale
wpaść tam na pewno warto - sama kupiłam tam całą wyprawkę na
chrzciny. Asortyment mają spory.
Temat: Tanie Obdarowywanie
a ile dziecię ma napewno zawsze biblia prezent idealny na chrzciny do tego z
dedykacją (Za darmo)
Temat: Angela, GRATULACJE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
no właśnie, to Koobra będzie musiał urządzić w lipcu jak to sie mówi chrzciny :)
kurcze, tego jeszcze nie mieliśmy :)
teraz musi być tort :)
i prezenty :)
teraz dbaj o nasze maleństwo :)
Temat: chrzest
kartki/podziekowania
Czy podczas przyjecia po chrzcinach tez otwiera sie publicznie prezenty (tak
jak podczas urodzin) i czy wysyla sie kartki z podziekowaniami za nie?
Temat: rodzice komunistów łączmy się ;)
Do73, a Twoja córcia nie śpiewa czasami jutro w chórze kościelnym podczas
komunii??
Podwójne chrzciny: w sumie fajnie - impreza jedna, a podwójne prezenty ;D
Temat: matka chrzestna
matka chrzestna
bede matka chrzestna w swieta i zupelnie nie mam pojecia jaki prezent kupuje
sie na chrzciny!Pomocy
Temat: Prezent na chrzciny – amerykanska rodzina
Nie rozumiem podejscia pewnych osob, ze impreza musi sie zwrocic
wiec w zwiazku z tym kazdy powinien dac kase! Jesli zapraszam gosci
na impreze to wynika to z faktu, ze chce sie z nimi podzielic jakims
szczegolnym wydarzeniem w moim zyciu i chce zeby sie ze mna radowali
a nie patrze na to czy mi sie oplaca czy nie! Wielokrotnie wrecz
staralam sie zeby nasi przyjaciele ktorzy sa w ciezkiej sytuacji
materialnej nie czuli sie zobowiazani do kupowania prezentow np. mam
kolezanke ktora ma 4 dzieci i wiem, ze u nich kazdy grosz sie liczy.
Jest fantastyczna dziewczyna i nie wyobrazam sobie imprez bez niej i
jej rodzinki. Przed chrzcinami mojej corki poprosilam ja zeby
upielka malinowe ciasto (ktore naprawde super jej wychodzi)i
zaznaczylam, ze zadnych wiecej prezentow nie przyjme. Po paru latach
wyznala mi, ze gdyby wtedy do niej nie zadzwoinla z taka propozycja
to na pewno by nie przyszli poniewaz nie stac ich na takie
imprezy !!! Powiedziala tez, ze czesc znajomych przestala ich
zapraszac bo sa ... "nieoplacalni". Nie potrafie zrozumiec takiego
postepowania :(
Wracajac do tematu osobiscie bardzo cenie sobie "personalne"
prezenty czyli np. z dedykacja czy grawerka. Nie potrafie
odpowiedziec kto dal ile kasy (ktora dawno sie rozeszla) na np.
chrzciny moich dzieci ale kazde z moich dzieci ma przynajmniej kilka
szczegolnych prezentow ktore upamietniaja ta chwile. Moja corka
uwielbia ksiazke zrobiona wlasnie dla niej: "My very own name"
www.iseeme.com/oriveownna.html Na pierwszej stronie jest
informacja od kogo, kiedy i z jakiej okazji. Kolejne kartki to
historia o tym jak zwiarzatka ulozyly imie i nazwisko dziecka.
Uwazam, ze na chrzciny bylby to super prezent.
Temat: ICSI/IMSI w Provicie
Hej Sabinko!
Dam Ci radę, połóż na biurku czystą DUŻĄ kartkę i pisz co jest dzieciom potrzebne. Po prostu jak zobaczysz coś w sklepie internetowym, albo sama wymyślisz wpisuj. Potem daj tą kartkę do przeczytania najbliższym. A potem zobaczysz ile rzeczy mogą Ci podarować, albo pozyczyć inne matki, a ile rzeczy rodzina zadeklaruje się, że w prezencie kupi Mówię poważnie, po co mają coś kupować co będziecie już dawno mieli? Ja już taką kartkę robię od jakichś dwóch tygodni, ale jeszcze ciągle coś nam się przypomni, wiesz jak to jest
U mnie w rodzinie jest zwyczaj, że jak się przychodzi pierwszy raz dziecko zobaczyć to się prezenty przynosi, potem chrzciny i znowu prezenty, więc się tego nazbiera
Sabinko nie cierpię robienia z bliźniąt jednej osoby tzn. ubierania ich tak samo, imion w stylu Ola i Olek brrr...Uważam, że to dwie odmienne istoty i tak trzeba je traktować! Z tego względu kategorycznie będą dwa oddzielne łóżeczka, może nawet jakims parawanikiem oddzielone i taki sam wózek. Powiem Ci, że juz wybraliśmy wózek, ale nie było to łatwe, wymyśliliśmy taki w którym nie wkładasz dzieci do jednej gondoli, tylko każde ma osobną. Ważne dla nas tez było żeby mozna go było przerobić na spacerówkę i żeby w razie różnego rozwoju dzieci jeden wózek mógł byc głęboki, a drugi spacerowy. No i zbyt ciężki nie może być. Nie mamy zbyt wielkiego wybru bo tylko JEDEN taki znaleźliśmy Kosztuje ponad dwa tysiące. Sabinko znajdź go w sklepie bobowózki (jest na gównej stronie), nazywa się: SPIDER 2008
Comfort BLIŹNIAK i napisz co o nim myślisz. Chętnie poznam Twoje zdanie. Jest drogi, ale ja mam mocną potrzebę prywatności, nie lubię na przykład jak ktoś obcy mnie dotyka, ani nawet jak zbyt blisko staje, więc podejrzewam, że moje dzieci też tak mogą mieć. Poza tym w takim jakby osobnym wózku nie będą sobie przeszkadzały nawzajem, bo mimo, że bliźnięta to chyba nie śpią i nie czuwają w tym samym czasie
A jak u Ciebie? Wybrałaś już wózek? Łóżeczko jedno czy dwa?
Temat: przyjecie urodzinowe - PORADNIK
bea_mama napisała:
> Czy to ogolnie
> przyjety tutaj zwyczaj, ze przyjecie organizuje sie zawsze w jakims lokalu
> przeznaczonym do zabawy dla dzieci a nie w domu?
nie, ale dzieci to lubia, Alexandra byla ostatnio zaproszona na impreze w MacDonald'sie, a imprezy
moga byc w roznych miejscach (nawet szkoly tanca organizuja, muzea dzieciece tez)
>W jakiej cenie powinnismy
> dac prezent solenizantowi?
wedle uznania, moim zdaniem 50 na urodziny dziecka jest ok, ale zalezy
Czy koszt prezentu zalezy od miejsca przyjecia,
> czy od tego jak dobrze znamy solenizanta (spotkalismy go tylko 2 razy przed
> urodzinami)?
i jedno i drugie, ale jednak 50 w kazdym wypadku ;)
O co chodzi z tymi prezentami dla gosci? Czy jest to
> obowiazkowe, czy tylko w dobrym tonie? Do jakiej kwoty sa to prezenty?
party favors nie sa obowiazkowe ale dobrze swiadcza o gospodarzach a dzieci je lubia. To sa drobiazgi
zazwyczaj kupowane w sklepach za dolara lub party stores i ich kwota na dziecko to $1+
> Napiszcie jak wy urzadzalyscie urodziny dla swoich dzieci, w domu, knajpie, w
> sali zabaw, specjalnym lokalu do urodzin? ilu bylo gosci-dzieci? czy
> dawalyscie prezenty gosciom? jakie? czy prezenty otwieralyscie przy gosciach
> czy dopiero w domu? czy powinien to byc prezent czy moze byc gift card? jak
> dlugo trwalo przyjecie?
Pierwsze urodziny robilismy w resaturacji i tylko dla rodziny (ok 20 osob), byly jak chrzciny ;), party
favors to (sama robilam) byly eleganckie zdobione votive holders ze swieczka ktore kosztowaly ok. $10
jeden, do tego tez ukladalam sama kwiaty (mowie Wam, kupilam rozne bukiety jednolitych kwiatow i
przybran w supermarkecie i wholesales club, przyozdobilam wazony sztucznymi kwiatami, ulozylam
bukiety i goscie byli zachwyceeni efektem - taki jeden w kwiaciarni kosztowalby z $80), prezenty
otwieralam w domu. To byla zdecydowanie impreza dla doroslych. Podobnie z drugimi urodzinami,
towarzystwo te same ale juz na podworku za domem, dekoracje i cala tematyka z Elmo, party favors dla
dzieci tez z Elmo (pudelko gold fish ckrackers, kulka, zegarek, notesik i kredki z Elmo). Trzecie
urodziny minely pod znakiem Thomas the tank engine, rodzinka tak samo na podworku, ale w dzien
zawiozlam do przedszkola tort lodowy z pociagiem, czapeczki, talerzyki etc., Alexandra miala korone
urodzinowa, a dzieci dostaly po takim duzym kolorowym lizaku na ktorym bylo zdjecie Alexandry z
Thomas'em.
Temat: Rodzice Chrzestni bez ambicji :(
civic2 napisała:
> >
> My w czasie chrzczenia naszej laleczki naprawde bylisny w ciezkiej sytuacji a
> chrztu nie mozna bylo dalej przekladac. Zalezalo nam na tym, zeby zwrocily
sie chociaz koszty, nic wiecej.
NO LUDZIE!!!!! Zwracać to się ma inwestycja a nie sakrament!
Boże, co za podejście! Zapraszać gości po to, żeby się ZWRÓCIŁO? A po co w
ogóle robiliście jakąkolwiek imprezę - można było zakończyć uroczystość pod
kościołem, wy + chrzestni i to wszystko. Albo zrobić chrzciny w innym terminie -
co to znaczy że nie można było dalej przekładać? to jest jakiś
nieprzekraczalny termin, do którego trzeba dziecko ochrzcić???
> Przeciez nikt go do tego chrzestowania nie zmuszal. A glupi lizak kosztuje 50
> groszy i 19-letni chlopak jezdzacy wlasny samochodem i przechwalajacy sie
> kupowaniem markowych ciuchow za wiele by nie zubozal, przeciez za korzystanie
z naszej silowni nie placi ani zlotowki wiec moze tak by sie odwdzieczal?
Wiesz co - pokaż mu cennik ale nie oczekuj wdzięczności. Słuchajcie, to jakiś
koszmarny polski zwyczaj - wyliczania obcym osobom ile mają, zarabiają i co w
związku z tym powinni dawać innym. Nie dotyczy to tylko chrzestnych ale i
dziadków - to nie pierwszy post pt. że ktoś nie kupił mojemu dziecku tego czy
tamtego a ma to i to. A co wam do tego? Może ta osoba po prostu nie lubi
was/waszego dziecka i nie czuje się w obowiązku udawać zainteresowania? Musi?
Sama mam troje chrześniaków - 2 prawie dorosłych i malucha siostry. Z tego
pierwszemu prawie wcale nie dawałam prezentów, bo po prostu nie lubię tej
rodziny i mam przekonanie, że chrzestną stałam się z powodu wyrachowania
rodziców i dzięki wysokim zarobkom - i figa. Drugiej chrześnicy podsyłam od
czasu do czasu zazwyczaj kasę, bo trudno mi coś dla niej wybrać, każdy ma swój
gust, a ona mieszka w innym mieście i rzadko się widujemy. Na 18-tkę ściągnęłam
ją do siebie i zrobiłyśmy rajd po sklepach, kupując furę ciuchów, i dodatkowo
aparat fotograficzny. Najwięcej kupuję siostrzeńcowi, ale i tak bym to robiła,
niezależnie od wszystkiego innego.
Ale nie znoszę sytuacji, kiedy ktoś dobiera towarzystwo ze wzlędu na
potencjalne korzyści. Moja przyjaciółka od pół roku zapowiada parapetówkę - w
pierwszym rzucie obdzwoniła wszystkich, żeby ich poinformować w którym sklepie
jest lista prezentów (?). Skrupulatnie zapisała w notesie, kto i na co się
decyduje, po czym zastanawiała się głośno co by tu zrobić, żeby ci goście nie
zniszczyli jej parkietu... Aluzja, żeby może odbierała prezenty na progu i w
ogóle nie wpuszczała chołoty dalej, jakoś do niej nie przemówiła... A może
jednak? Imprezy do tej pory nie było...
Temat: Co myslicie o takich teściach?
nel4 napisała:
> Witam!
> Mozna powiedziec, ze mam fajnych tesciow. Od poczatku do niczego sie nie
> wtracali - moze to dzieki odleglosci bo mieszkaja 400 km od nas. Ogólnie sa
> sympatyczni i mili. Bardzo przejmowali sie moja ciaza - gwarantowali ze
> przyjada zaraz jak urodze dziecko.
> Minelo juz ponad 4 mies i nadal nie przyjechali, nawet nie dali zlamanego
> grosza na jakis prezent dla malej. Za to moi rodzice nakupili wszystkie
> potrzebne rzeczy, prezenty itp.
> Czy jesli ja bylabym ich corka to by inaczej to odbierali i zaraz
> przyjechali? A syn jak ma dziecko to wystarczy sie o tym dowiedziec i juz
> jest OK?
> Przykro mi ze nawet nie wyslaki dla malej jakiejs grzechotki, czy innego
> drobiazgu.
> Nawet prztz nich nie mozemy zrobic na czas chrzciny, bo teraz zrobili sie
> tacy biedni, ze nie stac ich na przyjazd do nas. A przez moim porodem
> zakupili nowy komplet skorzanych foteli i zrobili remont.
> Jak mam sie do nich zachowac?
witaj !
teściów mam podobnych jesli chodzi o zainteresowanie, bo bardziej interesuję
się synem swojej córki niż dziećmi syna, owszem na przysłowiowy wózek dali
pieniądze ale nie w tym rzecz. Własnie zainteresowanie czyni z nich ludzi a nie
pieniądze!! Dlatego chrzciny robimy bardzo kameralne - tylko my i rodzice
chrzestni - żadnych teśćiów i innych dziadków . Nie przejmuj się postami,że to
rodzice twojego męża i jesteś im cos winna. Nie jesteś i nic w stosunku do nich
nie musisz!!! Porozmawiaj z mężem ! Absolutnie nie wyprawiaj imprez dla
rodzinki, która tego nie jest warta! Ty nie musisz do nich jeździć jak już ktoś
ci sugerował, nic nie musisz, to twój mąż powinien dbać o ich kotakty z
wnukami. Jeśli tego nie robi to trudno, ale nie stresuj się tym.
pozdrawiam.
Temat: wredna gęba teściowej
"i wreszczie po 3 latach, wczoraj powiedziałam jej co o niej myśle"
Bardzo dobrze zrobiłaś. Wczoraj zrobiłam dokładnie to samo. Smutne ale też
poszło o kasę. Teściowie wyrolowali nas na paręnaście tysięcy złotych. Mam
nadzieję, że spotka ich za to kiedyś kara. Zresztą, może nawet szybciej niż się
spodziewają. Jak na razie myślę że nawet pojawienie się dziecka w naszym życiu
niewiele zmieni. I tak nie zamierzam do nich jeździć a ni ich zapraszać (nawet
na chrzciny - czy to przesada? Czy nie skrzywdzę w ten sposób dziecka?)
Na szczęście mam oparcie w mężu, to on wielokrotnie mnie ostrzegał przed swoimi
rodzicami (a ja byłam głupia i nawet go ganiłam, że źle mówi o swoich rodziach,
no ale cóż czarne chmury zbierały się od dwóch lat i w końcu lunęło). Też nie
dostałam prezentu na wesele, mało tego teść był pierwszą i jedyną osobą która
wyciąnęła kasę po pożyczkę z weselnych pieniędzy. Niegdy jej nie oddał.
Dalsze podobieństwa do autorki postu: to nie licząć starego złotego serduszka
po jakiejś babci, oraz zepsutego kompletu długopis + wieczne pióro
(autentycznie wypisany wkład i złamana stalówka)nic nigdy od nich nie
otrzymalismy. Ani mój mąż ani ja. Wcale nie chcę od nich żadnych prezentów,
chociaż pamiętam że zawsze dotą na święta kupowałam im jakieś drobiazgi. Ale w
tym roku się opamiętałam. I zamiast im kupiliśmy sobie z mężęm aparat cyfrowy.
A jak to było? Po prostu. Pojechaliśmy do teściów (jakieś 120km) i po dwóch
godzinach, kiedy wyjaśniliśmy sobie co mamy sobie nawzajem do powiedzenia
wyszliśmy od nich (zamierzaliśmy zostać dwa dni a skończyło się na dwóch
godzinach). Powiedzieliśmy sobie co mamy sobie do powiedzenia. I poczułam się
lepiej. Zrzuciłam z siebie jakiś ciężar i czuję się wolna. Naprawdę ciesze się
że już ich nie muszę odwiedzać i dzwonić (nasze rozmowy były sztuczne i
fałszywe). W sumie uwolniam się od teściów za cenę kilkunastu tysięcy złotych.
To niezbyt wiele jak na święty spokój.
Szczęśliwa
Temat: Po chcrzcić dzieci?
Po chcrzcić dzieci?
tytuł przewrotny nieco, ale zostałam zainspirowana wątkami chrzcielnymi na
tym forum.
do tej pory wydawało mi się, że chrzest - podobnie jak komunia, bierzmowanie
i małzeństwo są sakramentami. ergo - ludzie, którzy sie na owy sakrament
decydują generalnie wchodzą w sferę sacrum, ma to być przeżycie religijne -
wprowadzenie dziecka do Kościoła itd.
A czym sa chrzciny de facto ?
swiętem kasy, targowiskiem próznosci, ludycznym festynem - albo jescze jedną
okazją do zabalowania, napicia sieę, zgarniecia prezentów...i ewntualnie
obsmarowania chrzestnych, że dali za mało, źle, nie dbają, nie starają
się...
jakie dylematy mają osoby chrzczące dziecko ? nie są to bynajmniej refleksje
religijne - a może powinny być - coś tam się przecież przy księdzu obiecuje,
na coś się zgadza, coś przyrzeka...do czegoś się w końcu zobowiązuje
nie, najwiekszym problemem jest fryzura, kreacja, menu, wybór knajpy, ubranko
dla dziecka - z falbaną czy bez , prezenty, koperty .....
a chrześni - nie mają być przewodnikami duchowymi dziecka, oni mają być
sponsorami przy następnych "okazjach" - mają dostarczać - rowery, komputery
zabawki , kasę kasę kasę ....kryterium moralno-etyczno-religijne - wolne
żarty ...Biblia, Katechizm KK, lektury religijne, szkaplerze - to jakieś
śmieszne i niepoważne gadżety.
smutne to wszystko i żałosne.
dla wyjaśnienia - jestem osobą "wierzącą niekościelną" jak to ładnie ujął
kiedyś ksiądz Tischner, mąż jest katolikiem - ze wszytkimi konsekwencjami
tego słowa, chciałabym żeby chrzest mojego dziecka - kiedy się na to
zdecydujemy, był przeżyciem duchowym, a nie jarmarczną hucpą.
Temat: Listopad 2003
Cześć mydelniczka
Fajny masz nick.
I Świetnie, że do nas dołączyłaś. Zaglądaj tu jak najczęściej i dziel się z
nami doświadczeniami.
A Piotruś - super chłopak. Sliczną ma buźkę.
Edytko Bartuś faktycznie mocno się zmienił, podobnie Maciuś. Zupełnie inny
chłopak. I z dnia na dzień ładniejszy (Batruś).
Do Alii:
My pewnie nic nie kupimy małemu, bo mamy wesele i chrzciny i kupę wydatków, bo
Julce coś trzeba kupić i Jasiek będzie moim chrześniakiem. Będę liczyć na
prezent od mojego brata, bo my pewnie kupimy prezent praktyczny w postaci
krzesełka. A dziadkowie "klepią bidę z nędzą" i też pewnie nic nie kupią,
przynajmniej nie powinni.
My dzisiaj byliśmy u teściów. Najpierw rano wyszłam z małym na tradycyjne
dwugodzinny spacerek. Był bardzo grzeczny, mimo, że wyspał sie przed
spacerkiem, nie płakał i nie jęczał, a po godzinie ładnie zasnął. Po pobudce
też nie płakał. Wróciliśmy ze spacerku i pojechaliśmy do teściów (teść po nas
przyjechał). Maciuś był dzisiaj ekstra grzeczny. Ani razu nie płakał, a różnie
się zdarza w obcych miejscach. Bawił się z babcią i dziadkiem, bardzo długo
wytrzymywał na brzuchu. Pisałam wcześniej, że tak śmiesznie ćwiczy sobie, kładł
główkę na materacu i podnosił dupkę do góry. Dzisiaj juz nie kładł główki,
trzymał ją wysoko i cały czas podrzucał odwłok do góry. Przesuwał się przy tym
do tyłu czyli naprawdę raczkował (rak przecież do tyłu chodzi )) ).
Po pysznej zupce warzywnej wymęczyłyśmy go przez dgodzinę i zabrałyśmy na
spacer. I to było super posunięcie. Zasnął od razu zbudził sie dopiero po
godzinie, bo zgłodniał. Dostał cyca i zasnął znowu. Spał jescze półtorej
godziny. Zdąrzyłyśmy wrócić do domu, posiedzieć na placu zabaw pod blokiem, w
końcu poszłyśmy do domu bo juz była 18 i robiło się chłodno. w domu jeszcze
drzemał pół godziny. I od jutra też będę tak robić. Wymęczę go po zjedzeniu
słoiczka - i na spacer. od dwóch miesięcy bez względu na okliczności
przyrody spał tylko po pół godziny.
Aha Edytko, ja też przeraziłam się własnymi bykami, czytając wcześniejsze osty,
nie jesteś sama ))
Temat: co tu robić, kurcze blade...
Ja jestem żoną. W trakcie małżeństwa mąż miał romans. Pani nie przeszkadzało, że
ma dzieci i żonę. Pod koniec romansu Pani zaszła w ciążę. Nie będę komentować
tego faktu. O czym innym chcę napisać. Mó szwagier został ojcem chrzestnym
małego, moja teściowa też pojechała na chrzciny. Mojego męża nie zaproszono. Na
roczek też pojechali ( to daleko). Gdy ja zaprosiłam teściową na urodziny naszej
córeczki, odmówiła , że za daleko. To było 8 kilometrów. Minęły lata, ale już
nigdy jej nie zaprosiłam, bo po co. Szwagierka była a może nadal jest
przyjaciółką owej Pani. Wiem, że pamiętali o urodzinach tamtego chłopca , lecz o
urodzinach naszego syna ,,zapominali,, przez 3 lata. Wreszcie zwróciłam im
uwagę, albo wręczają obojgu naszym dzieciom prezenty na urodziny albo żadnemu,
do wyboru. My ich dziecku wręczamy. Pani przyjeżdżała do naszego miasta w każde
wakacje przez 5 lat. Była zapraszana przez moją teściową i szwagrów. Dodam, że
mąż chciał ułożyć kontakty z chłopcem. Ja się zgodziłam. Moja teściowa cichcem
mówiła mu żeby do niej przyjechał, bo będzie u niej owa Pani z synkiem, mąż mi
powtarzał. Chłopiec nie zna swojego ojca, raz go widział, gdy mąż się z nim
spotkał gdy z mamą był na wakacjach, ale nie wiedział, że to jego ojciec. On nie
wie kto jest jego ojcem. Wysyłane są regularnie alimenty ( nie zasądzone przez
sąd). Gdy nasze dzieci dostają prezenty z okazji świąt itd, jemu też są
wysyłane. Długo nie mogłam zrozumieć zachowania rodziny męża. Tam gdzie nie
wiadomo o co chodzi, to na pewno chodzi o pieniądze. Myślę, że gdyby rodzina
męża nie wtrącała się w jego były romans, to łatwiej byłoby ułożyć kontakty z
synkiem. . Trwało to 5 lat. Owej Pani rodzina męża robiła nadzieję, że będzie z
moim mężem.Zabrali jej 5 lat życia a małemu ojca. Już się z Nią nie widują. Już
im nie jest potrzebna, nie udało się mnie pozbyć.Ja z nimi staram się nie
widywać. Mój syn, który jest prawie dorosły też nie chce ich widywać, bo wie co
robili. Sam sobie wyrobił o nich zdanie. Córka nieraz widuje babcie-moją
teściową, nie zabraniam. No i co zostało z takiej rodziny? Zgliszcza.
Temat: maj 2002
Paula ma 2 latka..:D..
Hej dziewczyny , cały czas sledzę nasz watek, ale nieststy nie miałam czasu
na pisanie.. ...
My już po urodzinkach.
Il. osób => 11 dorosłych; 2 dzieciaki (Paula i kuzynka w tym samym wieku),
słodycze => tort z biszkoptów i ptasiego mleczka zrobiony przez moja koleżanke
w prezencie (ciotkę Otę jak mówi Mała)i murzynek z kokosem upieczony przez
chrzestną,
kolacyjka => zimna płyta, kiełbaski, sałatka....
Urodzinki się udały Paula strasznie była zadowolona z prezentów i gości,
szczególnie że wszystko się koło niej "kręciło"..
Bardzo ładnie bawiła się kuzynką Zuzią (3 m starasza), choć i do rękoczynów
doszł. No ale jak to dzieciaki po lekkim poszturchaniu zaraz się "tulały".. ...
Za to pokój Pauli wyglądał jak po przejściu TORNADO!!!
Na bilans się też wybieramy, ale słyszałam że lepiej m-c po urodzinach, bo
dzieciak jest wtedy takim "pełnym" dwu latkiem.
W piatek mam wolne za 1 go maja, więc idziemy przebić uszaki Paulinowe.
Co do Rafaelo, to też mam przepis, ale raczej do pieczenia => biszkopt i masza
z budyni, bitej smietany, kokosu i rozpuszczonej białej czekolady....
Nie znam "Waszego" Rafaello ale "moje" jest eXtra i za każdym razem schodzi w
momencie.. . MIałam je na chrzcinach.
Paula jak pisałąm śpi na tapczaniku, ale wyczaiła że obie się mieścimy na nim i
teraz muszę ją usypiać. Różnie to bywa: raz wstaję od razu jak uśnie (czas
usypiania waha się od 5 do 20 min) ale czesto zasypiam i nawet nastawiony
budzik nie pomaga i tak jak dziś budzę się po 24:00 .....potem robię łużko i
idę spać. Potem Paula rano ok. 5, przychodzi do nas i śpi z nami obojga do 6 aż
wstaję..
Dużo mówi i coraz lepiej ją rozumiemy - połyka pierwsze sylaby i czasem jest
truność ze rozumieniem jakiegoś słowa po raz I.
Dziś powiedziała moje imię (aż biłam brawo).....nazwała mnie Ina... ...ale
lepsze to niż nic, bo do tej pory na pyt.: Jak ma na imię tata? padała odp.:
Grześ! .... a na pyt. o mamaę: mamuś.. ....
to tyle muszę lecieć spać
miłych snów życzę..
-
Karina i Paula-Łobuziara
forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=621&w=5848202&a=5848202 ;o)
Temat: dzieci z września 2004
Witam
Na początek STO LAT!!!! dla wszystkich czteromiesieczniaczków!, czyli
wrześniowych dzidziusiów
Adomi, ja bardzo chetnie bym sie pisała na spotkanie u Ciebie, szkoda ze to tak
daleko. We Wrocławiu byłam raz (po drodze do Pragi) i musze przyznac ze zrobił
na mnie super wrazenie, mieszkalismy w hoteliku zaraz przy rynku, a Stary rynek
macie piekny no i atmosferka tez super. Wrocław wspominam jako miasto bardzo
sympatycznych ludzi. Mój Matulek miał wtedy 2 latka i wszyscy byli dla niego
super mili i uprzejmi tzn. tolerancyjni na małego i rozbrykanego szkrabika. No
ale jakby co zapraszam do Olsztyna, tudziez Gdanska )) na wakacje na przykład.
Póki co zdrówenka dla Mateuszka i wytrwałości w nauce. Powodzenia
Madzik - chrzciny udału się superancko. Ceremonia miała miejsce w Katedrze. Nie
przewidziałm tylko tego, że bedzie tam tak ciepło (kosciół ogrzewany) i
Maksiulkowi było za ciepło, wiec troszke pomarudzil, ale szybciutko go
uspokoiłysmy razem z chrzestna, obiadek w restauracji (4 godzinki) pyyychota po
prostu. Restauracja piękna (Przystań) nad samym jeziorem, tak wiec gosciom
spoza Olsztyna bardzo sie podobało. Potem kawka i ciasto u nas w domku (12 osób
+5 dzieci), ale było ok. zrobiłam na zasadzie bufetu szwedzkiego i to trwało
gdzies 2 godzinki. Maksiulek dostał piekne prezenty - no i biżuterie - mały
raperek, zdjęcia przesle za 2 tyg. bo aktualnie jestem w Gdansku.
A co do listy (Mateuszek ma juz 3,5 roczku, a mój znak zodiaku to Panna )
Magda - nadążasz - a moze by tak kopiowac, bo moze trudno jest juz nas
ogarnac?
Maksiu, jeszcze nie skończył 4 m-cy ale już sie przewraca z brzuszka na plecki
i bardzo lubi obserwowac wszystko z pozycji na brzuszku lub z pionu.
W weekend zasrewuje mu soczejk jabłuszkowy a za tydzien słoiczek.
Poki co pozdrawiam Was serdecznie i do napisania!!!
Kończe i lece kąpac maluszka.
pa
Temat: Czy dzieckiem aż tak łatwo manipulować?
nie bede oryginalna - latwo.Tez gdzies juz napisalam , ze poza manipulacja albo
i manipulacja wlasnie jest to jak matka przedstawia siebie w domu.Jezeli robi z
siebie biedna istote pokrzywdzona przez los , dla ktorej istnieja tylko
dzieci , jezeli w ten wlasnie sposob wplywa na decyzje dziecka - obarczajac je
poczuciem winy , to nic nie wskurasz.Myslisz ze u nas jest inaczej?
Mala dobrze wie czego chce i my wiemy czego chce.Co z tego?Bedac na codzien z
matka ona woli aby konfliktow bylo jak najmniej i nie wie czego moze spodziewac
sie po zachowaniu mamy kiedy wyrazi swoje checi i beda jeszcze do tego takie
jak ojca.
Swoja droga 3 tygodnie na obozie to wedlug mnie za dlugo - ale to moje
zdanie.Nasza ex jesli w ogole gdzies Gosie wysylala to na jak najdluzej zeby
miec ja z glowy.
Takie manipulacje prowadza do tego ze dziecko zaczyna robic rzeczy za plecami
matki .Podam Ci przyklad.
Urodzila nam sie corka - rownoczesnie urpdzila sie corka przyjaciolce ex.Ex
zostala dziecka chrzestna - na zdrowy rozum zastanawiala sie zapewne kiedy
bedzie chrzest naszej.
Kiedys mialy byc imieniny dziadka Malgosi i M zadzwonil do ex z prosba czy
moglaby ja odswietnie ubrac bo mamy rodzinna urozystosc.
JAKA?
niewazne- odpowiedzial M
JAKA PYTAM?
imieniny dziadka
AKURAT...
taka byla dyskusja, w weekend odebralismy od niej dziecko w dresie i
adidasach .Bardzo poszla nam na reke prawda?Wiedzielismy juz wiec ze na
chrzciny naszej coreczki musimysami zadbac o Gosi stroj i bron boze ex nie moze
sie o chrzcie dowiedziec.
Malgosia po kryjomu wyniosla z domu co ladniejsze rzeczy .Cos tam jej
dokupilismy i byla slicznie ubrana.Do tego sama zrobila pod nieobecnosc matki
prezent dla siostry - ramke do zdjec.
Malgosia ma 11 lat , mysle ze za dwa lata bedzie ukrywac przed matka juz
wiekszosc swych poczynan.I nie dlatego ze to zle dziecko - ale dlatego ze to
dziecko matke kocha i ojca i zadnego z nich nie chce urazic.
Temat: dzieci z września 2004
zazdrość, mleko, wysypka adomi, babcie...
... jeszcze szczepionka i chrzciny.
Tyle tematów się nazbierało.
Na początek, miniaxv, serdecznie witamy Pamiętam, jak podczytywałam Wasz
sierpniowy wątek w oczekiwaniu, Was było coraz więcej rozdwojonych, a my w
oczekiwaniu, czekałyśmy w napięciu. Fajnie było
Bebewawa - ja też byłam tak zazdrosna, przy pierwszym synku. U mnie to było
chyba nawet chorobliwe, hi, hi. Bo ja byłam przy tym bardzo zaborcza i wydawało
mi sie ze ja wszystko naj...! i wszystko wiem najlepiej. Bzdura straszna.
Wymęczyłam się przy tym okropnie, bo chciałam być mamą na 102% - a to se ne da
Teraz jestem mądrzejsz, i jak ktoś chce <Maksia pobawiś - to proszę bardzo,
chętnie odpoczne. Z Matim, wyszłam gdzieś sama chyba po 3 m-cach, teraz już nie
mam z tym problemu. Rozumiem Cię doskonale.
Z babciami to podobnie jak kolmi i adomi. Jedna mieszka w gdańsku i mimo, że
jest cuuuuuuudowna i trzesie się z adziećmi, to niestety jeszcze pracuję i
możemy widywać się co najwyżej w weekendy, a druga, teściowa, mało chętna
raczej. To taka babcia 5 minutowa, głównie od dawania prezentów
Adomi, współczuje Ci mocno z ta wstretną wysypka. A moze to jakies hormony?
Spróbuj moze krochmalem. Moze nie wyleczy, ale powinno zmniejszyc swedzenie.
Nasmaruj sie i juz. To bezpieczne dla Matiego. Z kolei cycuch podobno najlepszy
dla alergików. Tez pewnie bym walczyła. Choć czasem trzeba podać butlei ja cały
czas sie zastanawiam z jakim mleczkiem? W sobotę chcemy iść na imprezkę, bo
przyjezdżają gdańscy dziadkowie no i muszę coś kupic. Miniaxv, napisz coś
wiecej o tej Humanie, czy tak z doskoku, mogę ją podać Maksiowi?
Temat: Dzieciaczki z lipca 2004
To jeszcze raz ja . sorki za urwaną wypowiedz ale maa się przebudziła z płaczem
i poleciałam na pomoc.
myszu=ja tak pisałam wczoraj .Pisałam pisałam i w pewnym momencnie bum i znowu
od zera. Zaczynałam chyba sześć razy aż w końcu dałam sobie spokój.Przyczyną
było to że zamiast zminimalizować okno ja je zamykałam . No cóż życie też toczy
się szybko.Gratuluję ze Zuza się przekręca moja mała jeszcze nie. Jak dojrzeje
do tego to się przewróci.Myszu ty też pracujesz w szkole ?
Dziewczyny ja czasem kupuję ubranka w swojej osiedlowej hurtowni a czasem po
prostu w ciuchejce.Można tam kupić fajne firmowe i niezniszczone. jak wieci
pierwszym dzieckiem był chłopczyk drugie dziecko też miał być chłopczyk. Ale
urodziła się Agunia i jesteśmy z moim Pawłem dumni i bardzo zadowoleni. Mamy
wspanialą parkę. (przynajmniej naszym zdaniem). Stąd mamy przygotowaną
garderobę dla chłopca a nie dla dziewczynki ale już nadrabiamy zaległości i
zaopatrujemy szafę Adzi w sukieneczki i spodnie np. w kwiatuszki.Te ubranka w
ciuchejce pomimo że używane to nieraz wyglądają lepiej niż ciuszki kupione w
sklepie po jednym praniu.Chrzciny również mamy juz za sobą, były 3
października.Zamieściłam jedno zdjęcie. Akurat ubieraliśmy Adzię do kościoła.
(leży w wózeczku). Dostała ode mnie w prezencie złoty łańcuszek,taki który ja
dostałam od swojej chrzestnej z okazji chrztu. Qrcze może to będzie tradycja?
apblok-co się z tobą dzieje?.Zaczynam się niepokoić!!! Czy twoja ukochana
dwójeczka daje Ci w kość.
Na tym kończę dzisiaj idę spać. Bąble śpią, mąż tez. To i ja się chociaż do
niego przytulę.
Sukces Aga od trzech dni śpi w swoim łózeczku.
Dobranoc wszystkim mamom.
forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=621&w=16961372&a=17054103
forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=621&w=16961372&a=17055766
Temat: WRZESIEŃ 2003 JUŻ JEST!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
przygotowania przedświąteczne i problem footcare
Hej przedświątecznie!
U nas przygotowania przedświąteczne takie mało szalone - zrobilismy większość
zakupów, w tym prezentów ale choinki nie mamy. Tradycyjnie okien nie myjemy
przed świętami. Żarcia nie robimy, bo wigilia u teściów, pierwszy dzień świąt
to chrzciny bratanicy a w drugi musimy pomóc rodzicom w konsumpcji tego,c o
naprodukują. My pieczemy. Ciasto na pierniczki juz gotowe, czeka aż je jutro
upiekę. Jeśli G jeszcze pośpi, to biorę się zaraz za struclę z jabłkami.
Wieczorem Kuba kręci keksa a ja chcę zrobić sękacza. Choinkę ubierzemy jak G
pójdzie spać, to będzie miał rano niespodziankę. Ja mam rano jutro nauki dla
rodziców chrzestnych.
Nie składam życzeń bo mam nadzieję jeszcze wieczorem tu zajrzeć. Ale dzięki za
wszystkie juz złożone! I dzięki Magdzie za piekną adwentową i świateczną muzykę
co rano!
I jeszcze jedna sprawa. Jak macie ustawione sortowanie postów? ja długo miałam
drzewko ale zauważyłam, że wtedy umyka część postów - jeśli ktoś się dopisze do
posta sprzed jakiegoś czasu (sama, pamiętam, tak zrobiłam rok temu) to się go
nie widzi. A teraz mam sortowanie od najstarszego i widzę posty według
kolejności nadchodzenia. I właśnie dlatego zauwazyłam, że zgłosiła się do nas
koleżanka footcare z pytaniem ale chyba własnie dopisała się gdzieś daleko, bo
nikt jej nie odpowiedział. Jako dobra chrześcijanka , świeżo po spowiedzi
postanowiłam interweniować (faktycznie, hahaha, mam zacięcie moderatorskie) i
podaję tu skrót do tego posta
forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=573&w=8040354&wv.x=1&a=18676815
Kto tam miał podobny problem? Pomóżcie! I ( )Bóg zapłać!
To na tyle.
Papa
PS. Magda, przestań mi wysyłać te sms-y!! Twoje entuzjastyczne TAK! bardzo mnie
cieszy, ale "o co chodzi, o co chodzi??????"!!!
Temat: Jak kupowałem motocykl w Łodzi...
Jak kupowałem motocykl w Łodzi...
czyli kilka słów o łódzkim dealerze Suzuki.
Mój młodszy brat zachorował na motocykl, do tej pory jeździł skuterem, ale
zrobił prawo jazdy i zamarzył o prawdziwej maszynie, a w tym roku kończy
studia, więc kupiłbym mu w prezencie. Sam jeżdżę GSX-R 750 i mam pewien
sentyment do marki Suzuki, więc po przeczytaniu bardzo pochlebnego artykułu o
GS 500 F w ostatnim ŚM postanowiłem obejrzeć sobie tego sprzęta na żywo. Przy
okazji wizyty u mojego klienta w Łodzi, sprawdziłem adres tamtejszego
dealera – MM Rider na Al. Włókniarzy – i wybrałem się tam wracając do Kutna.
Pech chciał, że dojechałem do dealera o 15:06 a salon był czynny do 15. W
środku jednak byli ludzie, więc pomyślałem, że pozwolą mi rzucić okiem na
stojącego w środku czarnego GS-a 500 F, co zajęłoby 3 minuty. Grzecznie
zapytałem pierwszego napotkanego gościa o możliwość obejrzenia maszyny, a on
skierował mnie do „Szefa”, czyli właściciela albo kierownika interesu.
Podchodzę więc do wskazanego szefa i pytam, czy nie mógłbym looknąć na GS-a,
a on na to: sorry winnetou, ja też chce mieć weekend, poza tym mam chrzciny
itp. itd. Od razu przypomniał mi się mechanik z „Bruneta wieczorową porą” –
nie przyjmujemy dzisiaj, już po godzinach a poza tym wolna sobota... nie znam
się, nie orientuję się... zarobiony jestem. No to nie sprzedał mi GS-a, bo
widocznie nie potrzebuje kasy, jutro jadę do Wawy, bo tam kupując poprzednie
Suzuki zostałem potraktowany super. Szczerze odradzam zakupy w łódzkim MM
Rider / Profi Honda, a zachowanie szefa uważam za beznadziejne, bo ja sam
prowadzę zakład jubilerski i nigdy nie powiedziałem klientowi, żeby spadał,
bo już po godzinach, kiedy jeszcze byłem w sklepie. Absolutny brak klasy...
Wojtek z Kutna
Temat: kontrolerzy w MPK!!!!!!!!
kontrolerzy w MPK!!!!!!!!
Chciałem podzielić sie z wami a zarazem poinformować i
przestrzec innych użytkowników komunikacji miejskiej w Łodzi, o niebywałym prostactwie, chamstwie i braku
kultury kontrolerow z firmy "Windex"
z Łodzi. Wczoraj (24.05.2004) doswiadczylem razem z moja dziewczyną
"popisu" chamstwa, pokazu siły i prostactwa wspomnianych
kontrolerow. Nalezy tu wspomniec,iz zarowno moja dziewczyna jak i ja w
chwili kontroli posiadalismy wazne ,skasowane bilety.
Pan kontroler jednak stwierdził, iz: "bilety są niewazne, poniewaz zostaly
skasowane podczas kontroli" (?????????)
Ja sie pytam jakim prawem i co to za "niuanse" prawne, ze
pan kontroler smie kwestionowac waznosc tych biletow???!!!!Czy to jaks nowa
metoda zastraszenia ludzi?? czy to metoda na wyłudzenie łapowki na
opłacenie chrzcin lub prezenty komunijne?? ( notabene kiedys znajoma
podsluchala rozmowe kontrolerow na przystanku, ktorzy narzekali,ze brakuje
im pieniazkow na komunie chrzesnicy.....)Kontynuujac watek...pytam sie co
to za wymysly tych "łapowkarzy"?...a pan "kontroler" nie wzial pod
uwage,ze moglismy wsiasc razem z nim i skasowac bilet, kiedy
zaczeli sprawdzac bilety?? ( a jechalismy cityrunerem i bylo troche
ludzi)sprawdzaja a tu nagle podchodzi kontroler ( o pozostalych dwoch
kontrolerach dowiedziellsmy sie dopiero jak wysiedlismy na przystanku)
wiec okazalismy mu wazne, skasowane bilety ale pan sie "postawił" i rząda
dokumentów bo "śmieliśmy" skasować bilety!!!!! Kiedy wysiedlismy
dobrowolnie na przystanku aby to wyjasnic z panami wtedy nastapil popis
chamstwa i zastraszania. Jeden z panów zaczal szarpac moja dziewczyne za
rękę, probował wyrwac dokumenty z torby i wyrwał jej bilet caly czas
wysyłajac epitety pod jej adresem (bo prawdopodobnie nie dalismy sie
zastraszyc i wpusic w przyslowiowe maliny i dac panom jakąś kwote na
"uspokojenie". Bylismy tak zbulwersowani, ze natychmiast zadzwonilismy na
policje, aby przyslano radiowoz do tego zajscia.
W miedzy czasie jeden z panow wyraznie mi uswiadomił, ze jestem " za mały
i za krótki dla niego" czyli wnioskuje,ze mnie pobije jesli bede sie
upierac przy swoim zdaniu!!!Faktycznie wzrost pana byl odwrotnie
proporcjonalny to długosci jego zwojów mozgowych. Po przyjezdzie policji
staralismy sie wyjasnic cale zajscie lecz panowie policjanci zachowali sie
"z dystansem" i dziwna obojętnościa, zostalismy potraktowani jak zwykli
"gapowicze" a nie ofiary napasci i zastraszania.
Notabene kotrolerzy chcieli nam wreczyc mandaty!!!!, ktorch oczywiscie nie
przyjelismy, bo trudno ponosic konsekwencje za czyjes fanaberie!!
Pozatym jestem swiadkiem juz nie jednego kretynskiego zachowania sie kontrolerow. Kiedys sam wraaclem do domu z pracy tramwajem i wsiadelm jak sie okazalo rownoczesnie z kanarami. Tramwaj ruszyl, wienc wyciagam bilet do skasowania a tu pan kanar rązczką zaslonil kasownik!!!! mowi,ze teraz za pozno kasowac. Ja mowie, jak za pozno!! chce skasowac bilet, a on staral sie mnie nachalnie przekonac ze nie wsiadalem teraz i chce oszukac!!!!! Dobzrze ze zauwazylem pewna kobiete ktora wsiadala razem ze mna i poswiadczyla to!! Kiedy to uslyszal to zmiekl natychmiast ale nie omieszkalem publicznie go opie....jeszcze cos burczal, odszczekiwal ale jzu nie sluchalem co tam mamrocze, wysiadl na nastepnym przystanku.
Tak wienc piszcie tu o wszystkim co was spotkalo zlego ze strony kontrolerow-chamow!!! Chamstwo trzeba tepic!!!!!
Temat: Wściekła teściowa;)))
Z opisu Twoja teściowa "jawi" mi się jako osoba:
1. dowcipna - "mówi, do szwagra, żeby składał pieniądze na prezent dla naszego
dziecka, bo jako chrzestny musi się postawić" - może to oczywiste, że brat męża
będzie chrzestnym ? U nas przynajmniej jest taka tradycja.
2. rodzinna i w dodatku komplementująca - "jak to będzie fajnie u nas na
tarasie latem, kiedy ona tam sobie będzie wypoczywać" - chyba słusznie się
spodziewa, że nie będziecie jej zabraniać odwiedzin?
3. pomocna - "ja upieke ciasto" - wygląda na chęć odciążenia Cię - wiadomo ile
to roboty z chrzcinami!
4. zakochana we wnuczku babcia - "nie moze sie doczekac, kiedy przyjedziemy do
niej z malenstwem, bo musi "poparadowac z wózkiem .kiedy przyjezdza a ja np.
karmie synka to gdy zbyt długo musi czekac az sie naje , robi sie niespokojna,
wykreca mu główke zeby na nia spojrzał."
Mówię to wszystko bez "przymróżenia oka!!! Słowo!
Odnajduję w Twoim opisie moją teściową "wymieszaną" z moimm ojcem !
Tyle, że mnie ich zachowania NIE DRAŻNIĄ!
Śmiejemy się wręcz rodzinnie, że dziadek, gdy przyjeżdża, ledwie pozwoli
Maluszka nakarmić, nie wypuszcza Go z rąk, nie ma mowy by kto inny Go zabawiał,
biega na spacery, nawet gdy jest zimno i nikomu innemu nie chciałoby się
wychodzić z domu!
Ale kto by nie chciał mieć TAKIEGO dziadka czy babci?!!
Na Komunię starszego syna teściowa ofiarowała swą pomoc i ja z niej
skorzystałam! Piekła mięso i tort.
To samo na chrzest młodszego syna.
A ja ją za to błogosławiłam!!!
Gdybym miała taras i rodzina mówiła mi, że nie może się doczekać aż do mnie
przyjedzie, bo jest FAJNIE - byłabym w siódmym niebie!
Tarasu nie mam, ale było mi BARDZO MIŁO gdy mówili przed chrzcinami:
nie wynajmuj lokalu, żeby nie wiem co, zmieścimy sie u Was
Będzie "ciasno ale własno"!
(pokój ma około 16 m kw. było 18 osób + Maluszek w wózku!!!).
Myślę, że teściowa Cię drażni bo jesteś o dziecko trochę zazdrosna.
Może jesteś z tych mam, które wolą wszystko robić SAME, pokazać,
że potrafią bez pomocy?
Może spróbuj popatrzeć na nią od innej strony?
Teściowa też człowiek, a w dodatku kochający Waszą Rodzinkę!
Na Twoim i moim przykładzie widać, że na podobne sprawy można popatrzeć
zupełnie inaczej, a wynik jest zupełnie inny.
Ty zdenerwowana a ja szczęśliwa!
Życzę, byś przeszła "na moją stronę"!
a jeśli się nie da, to przynajmniej abyś potrafiła choć trochę jej "odpuścić".
Nie zabraniaj jej bycia kochającą babcią !
Ile jest takich babć, które się wstydzą swego nowego "statusu" !
Po naszej rodzinie widzę, WIEM! że babcie i drugi dziadek KOCHAJĄ swoje wnuki,
ale po moim ojcu WIDAĆ, że jest ZAKOCHANY!!!
Przecież nie może być nic piękniejszego niż taka miłość!
Póki ktoś się nie wtrąca do wychowania, i RAŻĄCO nie zmienia zasad
wychowawczych rodziców - nie ma co zabraniać kontaktów. To Malucha rozwija!
Twojemu synkowi też taka MIŁOŚĆ jest potrzebna!
A miłość to taka "rzecz", że się ją mnoży, gdy się ją dzeli !
Temat: Lalki - prośba o refleksje
Ulala, co prawda bardzo nie mam czasu, ale rok temu ponieważ brałam udział w
projekcie badawczym, który opierał się na około 3.500 ankiet rozprowadzanych
równomiernie w całym kraju (po połowie - dwie grupy wiekowe, o ile moja
przeciążona pamięć mnie nie zawodzi, 14 i 18 lat) mogłabym doszperać się do
danych na ten temat - w ankiecie było m. in pytanie "jaką lalką bawiłaś się w
dzieciństwie?" (dla panien) oraz dla obu płci "jaka była Twoja ulubiona
zabawka?" - ewentualnie odesłać Ciebie do szefowej projektu, jeśli w artykule
zacytujesz źródło, powinno nie być z tym problemu.
Zdaje się, że u 14-latków dominowały Barbiszony, nie pomnę, jak u 18-latków.
(Ja akurat nie opracowywałam wyników pytań o zabawki, więc nie mam tych danych).
................
Od siebie powiem, że:
1. miałam mało lalek, około 4. Każda nosiła swoje imię i była czymś specjalnym,
wyjątkowym. Miałam śmiejącą się i płaczącą podrasowaną elektroniką (na poziomie
lat 70'tych) włoską laleczkę. Dostałam ją na... chrzciny i oczywiście z marszu
rozwaliłam. Gdy miałam jakieś cztery latka, mój tata naprawił ją, oczywiście ja
przy tym asystowałam. Włożył w to sporo pracy, np. dokleił rzęsy z włosów
wyciętych ze szczotki do podłogi. Była to moja ulubiona lala, Dorotka.
Na piąte urodziny mogłam sobie wybrać w sklepie lalkę, tym razem to była
opalona blondynka, Halinka.
Miałam też białowłosego bobaska czy raczej takiego "dwulatka", Marysię. A
ostatnią lalkę dostałam na urodziny... dziewiąte, taką z NRD, z czarnymi
włosami i skórką miłą w dotyku - chyba nazwałam ją Ania.
2. Bawiłam się w dom, jako mama opiekowałam się "córeczką". Czasami układałam
sceny z baśni, np. karetę z Kopciuszkiem. Generalnie, odgrywanie ról.
Definitywnie przestałam w wieku - oj, tia - jakichś 11-12 lat.
3. Moja córka ma w nosie większość zabawek, kocha kontakty z ludźmi. A myśmy
zawalili ją stertami gratów... trochę mi zajęło czasu uświadomienie sobie, że
ma kompleks dziecka kryzysu Na topie u młodej są rzeczy, którymi można się
bawić z kimś - ma kolekcję rycerzy i trzy "średnowieczne" zamki, jakieś smoki i
te de - odgrywa tym role z tatą. Aha, uwielbia Heroes of Might and Magic na
komputerze.
Ma też ukochane pluszowe kotki, takie do przytulanie podczas snu. Poza tym
robocika Bionicle, jakieś dinozaury - tym się bawi.
Odkurzacz, lodówka, pralka - w obiegu sporadycznie, zarastają kurzem. Woli
układac klocki, rysować, albo budować sobie "mysią norkę", albo odgrywać z tatą
sceny z baśni. Ma też lalę typu Baby-born i w porywach opiekuje się nią czule.
Hitem był zestaw dentystyczny z ciastoliną, ale generalnie zabawek mogłoby nie
być wcale, byle towarzystwa nie zabrakło (koleżanek i kolegów do swawoli,
naiwnych dorosłych do długiego głośnego czytania lub odgrywanie ról).
4. Dużo by tu pisać, oj, może jutro?
5. Tak, w piątki dzieci przynoszą super wypasione gadżety, dziewczynki My
Little Pony, chłopaki Bionicle, bywają jakieś Furbiopodobne stworki; ale także
pluszaki, zwyczajne rzeczy.
.....................
Aha, młoda ma domek z IKEA i tak ze 25 laleczek Evi oraz kilka "nastolatek" z
Simby plus mebelki. Hit na tydzień. Leży odłogiem.
Dużych lalek ma sporo, ale nie od nas, tu akurat poskramiałam moje żądze, nie
zasypywałam jej lalami, chcialam, żeby miała jedną, ale za to kochaną. I tak
znajomi, rodzina, itd. kupowali te lalki, czasami służą młodej jako dzieci w
szkole, pacjenci u lekarza, wiadomo. Ale córeczką wożoną do babci na drugi
koniec Polski jest ten klon Baby-born. Dlaczego wybrałam taką lalkę? To był
prezent na drugie urodziny, chciałam aby była solidna, nadawała się do mycia.
typowa firmowa Baby-born ma wedlug mnie krzywy pyszczek, no szpetna jest jak na
dzidziusia, a ja trafiłam na ładną hiszpańskiej produkcji (ma kolczynki w
uszkach, he he, jak to w tamtej tradycji) - pluła i siusiała, póki się nie
zepsuła.
Sorriii że lakonicznie
Strona 2 z 2 • Wyszukiwarka znalazła 192 wypowiedzi • 1, 2