Czytasz wypowiedzi wyszukane dla słów: problemy etyczne społeczeństwa polskiego
Temat: Wartości i nihilizm
J.Sosnowski nie napisal niczego odkrywczego. Brak etyki w spoleczenstwie to
nie tylko polski problem. W USA gdzie ja zyje, sprawy zaszly tak daleko, ze
narod w ogole sie nie przejmuje faktem, ze prezydent jest klamca i wprowadzil
Ameryke w konflikt bez sensownego powodu. Caly kraj zamienia sie w gigantyczna
republike bananowa. Gdzie indziej Papiez nie potrafi ukarac biskupow
pedofilow. etc..etc...
Sfrustrowany autor sugeruje, ze to wolnosc korumpuje umysly. Byc moze niektore
rzeczywiscie. Jaka jest jednak alternatywa?. Powrot do komuny, katolicki
rezym, czy jakas inna neofaszystowska dyktatura? Thanks, but no thanks!.
Poza tym czasy sa trudne na swiecie. Wszystkie ekonomie sa w klopotach i to ma
najwiekszy wplyw na nastroje i ludzkie postepowanie. W Polsce tez nie jest
najlepiej, stad nihilizm.
Najlepiej bedzie zachowac zimna krew i uzywac zdrowego rozsadku. Byc moze
prawo i porzadek powroci kiedy ustali sie nowa rownowaga na swiecie, ktora
przyniesie poczucie normalnosci i wiekszego bezpieczenstwa.
Cokolwiek sie nie stanie, niech to nastapi w ramach demokracji, wolnosci mysli
i tolerancji dla innych. Z pewnoscia tak bedzie najlepiej.
Autorowi zycze, aby mu sie humor poprawil jak najszybciej. Nie tylko on jest
rozczarowany zyciem. Life stinks.
JRT
Temat: Sojusz ci wszystko wybaczy
To czysta hipokryzja. Większość ludzi w obecnym SLD nie rozumie
kanonu etycznego, jaki powinien obowiązywać cywilizowanego
polityka w demokratycznym państwie. Swoją mentalnością tkwią
głęboko w tzw. "moralności socjalistycznej" i trzeba lat
tytanicznej pracy od podstaw, by odwrócić ich punkt widzenia na
wiele problemów nękających Sojusz.
Dla nich Sojusz - jest partią władzy do której należąc można
łamać i zasady i prawo pod kątem partykularnych interesów.
Tak było, gdy funkcjonowąły komitety PZPR, tak było gdy
funkcjonowała "Solidarność" jako quasi partia. Tak jest i
teraz.
Obecne kłopoty Sojuszu z etyką członków są fragmentem większego
problemu całego polskiego społeczeństwa.
Podobne korzenie, choć bez motywów politycznych - ma np. przemoc
w rodzinie, gdzie władzę i posłuszeństwo wymusza się siłą.
Jeśli te socjopatlogiczne cechy powiąże się z brakiem
logicznego myślenia (wg socjoligii - jesteśmy społeczeństwem
schizoidalnym o przewadze emocji nad rozumem), brakiem
umiejętności wcielenia w życie posiadanej wiedzy, niechęć do
ponoszenia odpowiedzialności za własne czyny, pomysły i opinie -
to mamy to co mamy - totalną demoralizację elit politycznych.
Temat: Etyka in vitro
Moim zdaniem dyskusja ta jest raczej bezowocna, gdyz wielu
internautow badz nie zrozumiala tematu, ktorym jest nowelizacja
kodeksu etyki lekarskiej w punkcie zaplodnienia in vitro, badz
zeszla na manowce poruszajac sprawy zupelnie z tym nie zwiazane.
Refundacja kosztow czy budzet itp. nie naleza do t e j dyskusji.
Tutaj podstawa jest pytanie czy grupa zawodowa (jakakolwiek), w
tym wypadku lekarzy, moze planowac kontrowersyjne zakazy
zaslaniajac sie plaszczykiem moralnosci bez zgody spoleczenstwa,
panstwa, rzadu itp. W innych demokracjach lekarze nie maja w
kwestii zaplodnienia in vitro etycznych problemow poniewaz maja
za soba ustawodawstwo. Aby rzeczywiscie wszystko odbywalo sie
legalnie bez naduzyc, trzeba (w Polsce) regulacji prawnej.
Niestety bardzo slabe polskie prawo i luki w nim zostaja
wykorzystywane przez roznych oszolomow, ktorzy szerza prywate.
Moim zdaniem bardzo waznym punktem w tej dyskusji jest jak
zastopowac ten owczy ped? Jak wzmocnic role panstwa, ktore
powinno w pierwszym rzedzie decydowac o takich sprawach. Jak juz
wspominalam, sprawy refundacji itp. mozna dyskutowac wowczas,
gdy kodeks etyki lekarskiej w punkcie in vitro nie zostanie
zmieniony.
Poza tym, polecam w celu doksztalcenia sie na temat zaplodnienia
in vitro nastepujacy artykul w Gazecie Wyborczej: Nasze dzieci z
probowki oraz np. rozmowe z osoba, ktora ma doswiadczenie na tym
polu (lekarz lub pacjent). Uwazam, ze wiele osob wzielo udzial w
tej dyskusji, nie majac pojecia jak in vitro funkcjonuje i byc
moze dlatego jest ona tak malo produktywna.
Temat: Etyka in vitro
Jestem w 18 miesiacu ciazy dzieki metodzie in vitro. Moja
bezplodnosc spowodowana jest endometrioza, ktora kompletnie
zablokowala moje jajowody. Metoda ta byla w moim przypadku
jedyna nadzieja macierzynstwa. Jestem bardzo szczesliwa, ze po
pierwszej probie in vitro wszystko sie udalo i wkrotce beda
mama. Nie moge jednak zrozumiec stanowiska polskich lekarzy,
ktorzy uwazaja te metode, w dobie gdy bezplodnosc staje sie
problemem spolecznym, za sprzeczna z kodeksem etyki lekarskiej.
Argumentacja pana Radziwilla, ze: "Lekarz nie powinien
zastępować Boga i decydować - ty będziesz żył, a ty nie ...
Zapłodnionych zostaje bowiem kilka komórek jajowych, a życie
darowuje się tylko jednemu dziecku." bardzo mnie dziwi. Przeciez
istnieje metoda zamrazania embrionow w celu ich wykorzystania w
nastepnym podejsciu. Stosuje sie to na calym swiecie. Mysle ze,
pan Radziwill jako lekarz o tej mozliwosci slyszal. Jesli w
Polsce nie jest to mozliwe, to moze nalezaloby o tym otwarcie
dyskutowac w celu dokonania jakis zmian, a nie szerzyc jako
autorytet polprawdy. Czyzby jednak pan Radziwill uwazal sie za
Boga i sam decydowal o stopniu poinformowania spoleczenstwa o
metodzie in vitro?
Temat: Wszyscy byli odwróceni
Co to ma do Katolicyzmu ?? Nic.
Czy do jakiejs innej religii, czy swiatopogladu.
Problemem jest poziom cywilizacyjny, etyczny, kulturowy ludzi.
Niestety gros polskiego spoleczenstwa to byle chlopstwo panszczyzniane.
I takie jest ich postepowanie.
Trzeba poczekac az sie odrodzi inteligencja.
Temat: Jaka ta Polska piekna!
Wielu z nas emigrantow nie moze wrocic do Polski z przyczyn finansowych. Gdzie
znajdziemy prace i za jakie pieniadze - pytanie. Jak widac autorka watku nie
ma tych problemow, wielkie to szczescie moc tak wybierac miejsce do zycia.
Mnie tez sie podobaja nowe osiedla, luksusowe sklepy,szczuple kobiety, swietne
dziewczyny, nie moge tez wyjsc z podziwu ile energii wkladaja Polacy w
wykafelkowanie lazienki, czy urzadzenie kuchni itd (efekty rewelacyjne)
Niestety, widze tez straszliwy upadek moralny spoleczenstwa, rozpad panstwa z
powodu braku jakiejkolwiek etyki wsrod rzadzacych i to, ze oprocz slicznych
klubow jest tak straszliwie duzo nedzy i zaniedbania, ze dawniej kwitnace
miasteczka umieraja, itd. I mnie akurat to zraza do Polski, ktora w swoim
rozwarstwieniu coraz bardziej przypomina kraje Ameryki Poludniowej.
Temat: Kara śmierci - kolejna odsłona
To jest problem podwójnych zaprzeczeń, które w polskim dają efekt
potwierdzenia :))) Fakt.
No więc tak: papież wybaczył mu i zaapelował o potraktowanie go z
chrześciajńskim miłosierdziem, tak jak Jezus potraktował swoich oprawców czyli
w skrócie o możliwie łagodną karę. Fakt, że za nim stała jakaś grupa typu
agenci jest znany szerokim masom społecznym dzisiaj - wtedy nikt o tym nie
mówił, to początek lat 80-tych. Przecietny człowiek widział więc kogoś
strzelajacego do papieża z zamiarem zamordowania. Że chybił o kilka minimetrów
to prawdziwy cud:)))
I w kontekście tej katolickiej etyki wybaczania dziwne wydaje mi sie
wprowadzenie kary śmierci przez ugrupowanie, które przy kazdej okazji powołuje
sie na wartości katolickie, prawie jak LPR. Mówi sie, ze Polska nie jest krajem
wyznaniowym, ale jakoś dziwnie katolicko uzasadnia sie potrzebę takiej, nie
innej ustawy antyaborcyjnej, katolicko uzasadnia sie potrzebę odwołania do Boga
w konstutucji, no to jak ugrupowania z katolicyzmem na ustach , mówiące o tym,
że cżłowiek ma prawo żyć od poczęcia do naturalnego zgonu, maja zamiar
uwiarygodnić katolicko wprowadzenie kary śmierci?
Temat: Skorumpowany katowicki prokurator
Nie tak dawno na łamach prasy dyskutowano problem aplikacji prawniczych. Tuzy polskiego
prawa oczywiście broniły swojego przywileju do oceny i wyboru kandydatów na przyszłych
prokuratorów, sędziów i adwokatów tłumacząc to eliminacją osób nie spełniających
najwyższych kryteriów etycznych (faktycznie najbardziej "etyczni" są krewni i bliscy znajomi
prawników). Pojawiające się informacje juz nie o współpracy ze światem przetępczym
a popełnianiu przestępstw przez osoby wybrane do obrony prawa świadczy że kasta
prawnicza - hermetyczna, obdarzona immunitetem i zobowiązaniami wobec starszych
będzie broniła "swoich" bez względu na prawdę i koszty społeczne.
Kolejne skandale nic nie zmienią jeżeli takcy "prawnicy" nie zostaną wyeliminowani a na
ich miejsce nie zostaną przyjęci nowi, bez zobowiązań (prawo jest od dawna najpopularniejszym
kierunkiem studiów), nie wybrani przez obecne "elity prawnicze" a na egzaminach państwowych,
z publicznym ogłoszeniem wyników.
Temat: Ciekawa plotka na forum warszawskim
Z wczorajszego artykułu na stronach prawnych "Rzeczpospolitej" wynika, że
miałem obywatelski obowiązek powiadomić prokuraturę o przestępstawach Janusza.
W., o których usłyszałem. Uczyniłem to następnego dnia roboczego.
Adam Michnik zwlekał z powiadomieniem o przestepstwie pół roku i wczoraj
publicznie kajał się. z tego powodu,
Za zaniechanie powiadomienia o przestepstwie przez zwykłego obywatela nie ma
sankcji, a tylko etyczna - potępienie społeczne.
Niestety społeczność marecka jest taka, że potępia zawiadomienie, a nie jego
brak. Najbardziej z tej społeczności wściekł mnie Adam Kopczyński, jeden z jej
liderów, który powiadomienia uznał za czyn nikczemny i podły.
Skoro lider społeczności ma problemy z właściwą etyczną oceną postępowania
innych ludzi, to czego ja mam wymagać od anonimowego mmm.
Proponuje mmm zakup ostatniego muneru tygodnika "Najwyższy Czas" i przeczytanie
felietonu Rafała Ziemkiewicza i relacji zagranicznej z Izraela.
Ziemikeiwciz ma racje w ocenie partyjnych sitw rządzących Polską, a postawa
Żydów w Izraelu jest podobno do postawy Markowian.
Rzygać się chce - jak nasz elity polityczne podsumował Maciej Rybiński
w "Rzeczpospolitej". A lokalne sitwy są jeszcze gorsze.
Pozdrawiam
Jerzy Krajewski
Gość portalu: mmm napisał(a):
> Krajewski! Nim zaczniesz o burmistrzu i te inne swoje polityczne wygłupy,
> pomyśl o nerwach Swojej żony i Swoim dziecku, żeby ono nie musiało się
> troszczyć o Twój Honor.Pozdrawiam. mmm
Temat: dziennikarska uczciwość ?
dziennikarska uczciwość ?
"Polscy dziennikarze są najbardziej przekupni wśród dziennikarzy państw
kandydujących do UE - taki oto smutny wniosek wypływa z badania
amerykańskiego Instytutu Public Relations, które znalazło się we wczorajszym
internetowym wydaniu magazynu "Press".
Instytut oceniał uczciwość i możliwość przekupienia dziennikarzy w
poszczególnych krajach, uwzględniając takie kryteria jak wolność prasy czy
przestrzeganie zasad etyki zawodowej.
Regułą okazuje się fakt, że dziennikarze w krajach członkowskich UE są
bardziej uczciwi od żurnalistów z państw do Unii kandydujących. W tej drugiej
grupie najlepsze notowania uzyskała Estonia - jej media okazały się najmniej
przekupne. W UE najbardziej skorumpowani są dziennikarze greccy. Tylko nieco
lepsze notowania uzyskali w tym względzie Francuzi.
W zestawieniu generalnym na liście 66 państw badanych przez Instytut PR
Polska zajęła 41. pozycję. Za nami znalazły się m.in. Wietnam, Arabia
Saudyjska i Chiny".
cytat z "Rzeczpospolitej" z 17.10.2003 r.
Co sądzicie o uczciwości kieleckich dziennikarzy /nie tylko z GW/, i jak
myślicie czy afera Michnik - Rywin wpływ na powyższą ocenę
/św. Jakub dokona zapewne oceny w oparciu o kryteria przynależności rasowej/
Charakterystyczne jest to, iż żaden lokalny dziennik powyższej informacji nie
przytoczył, a przecież obrazuje ona jaką "symaptią" cieszą się polskie media,
tak często wypowiadające sie rzekomo w imieniu społeczeństwa.
Temat: Celnicy z Marek !!!
Gość portalu: massix napisał(a):
> (...) Jak bym zarabiał 4.000 miesięcznie do rączki to
> nie brał bym łapówek, bo szkoda by mi było stracić robotę. W tym tkwi
> problem. (...)
To jest niestety nieprawda. Stare polskie przysłowie "w miarę jedzenia rośnie
apetyt" niestety w większości przypadków się u nas sprawdza.
> Nie dotyczy to chyba tylko polityków. Tym zawsze mało. (...)
Politycy wywodzą się z tego społeczeństwa i przesiąkli tym samym myśleniem.
Moim zdaniem są na porównywalnym poziomie etycznym co cała reszta. Po prostu -
tu nie ma lepszych...
p.s. A tak w ogóle to wtrącam się nie znając tematu. O co w ogóle chodzi z tymi
celnikami? Macie jakiś link do newsa?
Temat: Czysto egoistyczne pobudki
Gość portalu: Hydraulik napisał(a):
> Upraszczasz Rybo, upraszczasz - przecież wyraźnie napisałem, że gdyby każdy
> liberał miał poziom moralny von Hayek'a to choć nie jestem liberałem oddałbym
> liberałom ster władzy w Polsce - nie twierdzę, że każdy librał = amoralny,
> egoistyczny kombinator.
> I ten von Hayek jest tu chyba wystarczającym dowodem.
> Twierdzę natomiast, że wielu polskich "liberałów" przyjęło tę idelogię i w
> istocie spaczyło jej podstawy, bo podświadomie szukali wygodnego wehikułu do
> nadania swojemu egoizmowi jakiegoś wyższego, niemal transcendentnego wymiaru.
> Ludzie są mistrzami w samooszukiwaniu się (wiem coś o tym - też jestem
> człowiekiem). Można wtedy powiedzieć sobie, że mój egoizm nie szkodzi
> otoczeniu - on społeczeństwu POMAGA i gdyby wszyscy byli tacy jak ja, i tylko
> tą zasadą się kierowali, to będzie nam lepiej i już nie ma się wtedy
> egzystencjalnych problemów z tym śmiesznym przeżytkiem epoki egzaltacji
> religijnej(która na szczęście odchodzi już do lamusa historii) zwanym
SUMIENIEM
> .
> To taki mechanizm obronny by nie dopuścić do świadomości prawdy o sobie -
> zrobić z własnej wady zaletę dzięki użyciu drobnej etycznej żonglerki. Tak to
> często działa....
podpisuje sie rekami i nogami ;))))
Temat: Czysto egoistyczne pobudki
Upraszczasz Rybo, upraszczasz - przecież wyraźnie napisałem, że gdyby każdy
liberał miał poziom moralny von Hayek'a to choć nie jestem liberałem oddałbym
liberałom ster władzy w Polsce - nie twierdzę, że każdy librał = amoralny,
egoistyczny kombinator.
I ten von Hayek jest tu chyba wystarczającym dowodem.
Twierdzę natomiast, że wielu polskich "liberałów" przyjęło tę idelogię i w
istocie spaczyło jej podstawy, bo podświadomie szukali wygodnego wehikułu do
nadania swojemu egoizmowi jakiegoś wyższego, niemal transcendentnego wymiaru.
Ludzie są mistrzami w samooszukiwaniu się (wiem coś o tym - też jestem
człowiekiem). Można wtedy powiedzieć sobie, że mój egoizm nie szkodzi
otoczeniu - on społeczeństwu POMAGA i gdyby wszyscy byli tacy jak ja, i tylko
tą zasadą się kierowali, to będzie nam lepiej i już nie ma się wtedy
egzystencjalnych problemów z tym śmiesznym przeżytkiem epoki egzaltacji
religijnej(która na szczęście odchodzi już do lamusa historii) zwanym SUMIENIEM.
To taki mechanizm obronny by nie dopuścić do świadomości prawdy o sobie -
zrobić z własnej wady zaletę dzięki użyciu drobnej etycznej żonglerki. Tak to
często działa....
Temat: Informatyk umożliwił sprzedaż trefnego paliwa n...
Gość portalu: X napisał(a):
> Gość portalu: juzwa napisał(a):
>
> > Taa a jak sie źle opłaca lekarzy to ci sobie dlatego radzą
> > pavulonem. I wszystko jasne nie? Myślisz czasem trochę
> baranie?
>
> A moze nie??
> Gdyby zarabiali normalna kase to nie zabijaliby dla kasy
> baranie juzwa.
> Policjanci nie braliby w lape, a chirurdzy nie braliby kopert
> prawda baranie juzwa?
> Tak samo byloby z wieloma innymi zawodami baranie juzwa.
>
>
>
Tak tylko skad wziac pieniadze?
Jak podwyzszy sie podatki (bo z tego zyje policja) to zaraz
oburzy sie spoleczenstwo... szczegolnie ze nie pala zbytnia
sympatia do organow scigania i wciaz uwaza ze wspolpraca z nia to
donosicielstwo.
Chirurdzy etz dostaja z podatkow i ubezpieczen. Gdyby byli tylko
prywatni to w Polsce wymarliby najbietniejsi potrzebujacy pomocy.
W kazdym zawodzie jest taki sam problem.
Wyglada jednak na to ze etyka zawodowa nie da sie wyzyc w Polsce,
ale...
Podstwy panstwa buduje sie od etyki i prawa (skutecznego!!!) a
tego w Polsce chyba tez nie ma. Od 1989 roku panstwo sie
buduje... od koryta. Tak bylo za Walesy i tak jest pewnie teraz.
A komu by zalezalo na znoszeniu korupcji jak to przeciez norma w
mentalnosci polskiej? Demoralizacja.
Mam szczescie (i nie tylko ja) ze od tego ucieklem... choc i tu
widze jak sie moi rodacy zachowuja.
Temat: TV Trwam poza rynkiem
Zabłąkana na tutejszy portal owieczka podpisująca się Wrocławianin napisał(a):
> Skąd w was, redaktorzy GW, tyle nienawiści - ciągłe ponawianie
> napastliwych artykułów ubliża tylko wam, a Radiu Maryja może
> jedynie pomóc...
Gdzie Ty się dopatrzyłeś nienawiści? Przecież p. Vadim Makarenko z troską i
nieutulonym żalem przedstawia problemy Telewizji TRWAM, która - wiele na to
wskazuje - może, tak jak kilku poprzednich nadawców konfesyjnych, wylecieć z
rynku. Doznać uwiądu. Nie z braku słuszności, tylko z braku kasy. Jestem nieco
zdziwiony, że w tak katolickim kraju brakuje popytu na wspólną modlitwę przed
telewizorem. A rzucone niegdyś hasło "telewizor ołtarzem domowym" nie skłania
do datków na narodowokatolicką fabrykę programów religijnych i patriotycznych
uniesień. To zaskakujące, bo przecież od stuleci "Polak" znaczy tyle
co "katolik". I nic się chyba pod tym względem nie zmieniło. A to wskazuje, że
o. Rydzyk błędnie odczytał znaki czasu i, że ani "Polak", ani "katolik" nie
znaczy to samo co "widz Telewizji TRWAM". Wspomniałeś o Radiu MARYJA. Mam
wrażenie, że początkowa dynamika i sukces tej rozgłośni zostały przez
o.Rydzyka zbyt optymistycznie zinterpretowane jako potwierdzenie
istnienia "niszy rynkowej", oczekującej na telewizyjne programy religijno-
społeczne. Zainwestował w telewizję, która jest znacznie droższa od radia i
albo będzie teraz musiał mocno spuścić z tonu, i się sprofesjonalizować, i
skomercjalizować, albo będzie nadawać program dla nielicznej garstki widzów i
borykać się z chronicznymi problemami finansowymi...
Ja na przykład nie jestem żadnym "redaktorem", tylko czytelnikiem GW,
wypowiadającym się od czasu do czasu w dyskusjach na tym portalu. Na takich
samych prawach jak Ty. Jeśli kogoś nie lubię - to komuchów. Szczerze martwi
mnie, że TRWAM ma taki kiepski start. Tak jak martwiły mnie kłopoty TV
NIEPOKALANÓW i TV PULS. Bo polskie społeczeństwo przeżywa czas wielkich
rozterek duchowych i ogromnie potrzebny by był autorytet mediów
konserwatywnych, przypominających trwałe wartości i normy. Mediów związanych z
etycznym i społecznym nauczaniem Kościoła, a niezależnych od doraźnych
rozgrywek politycznych. Niestety o. Rydzyk, inaczej pojmując swą misję i
priorytety - przez co nie tylko nie ziści nadziei pokładanych w Telewizji
TRWAM ale narazi też na szwank możliwości rozwojowe Radia MARYJA.
Temat: Cimoszewicz: Polska utargowała najwięcej w Bruk...
Ciemnogród i fundamentalizm to np. postawa abp Michalika i wiekszości biskupów
z Konferencji Episkopatu. Np w wydanym oświadczeniu wspomniani panowie twierdzą
m.in, że preambuła Konstytucji " fałszuje " historię Europy, poprzez pominięcie
wzmianki o chrześcijańskich korzeniach cywilizacji europejskiej.
Dla przedstawicieli 24 krajów było zrozumiałe, że preambuła niekoniecznie musi
mieć charakter historiozoficznej refleksji róznicującej Europejczyków
chrześcijan, od Europejczyków agnostyków, muzułamanów czy wyznawców judaizmu.
Biskupi powinni zrozumieć , że - jak udowodniło głosowanie w tej sprawie -
europejscy chrześcijanie nie chcą kwestii wyznaniowych wprowadzać do
normatywnych aktów prawnych. Tutaj nikt niczego nie fałszuje, po prostu na ten
temat się nie wypowiadamy, bo dyskusja dotyczy innych zagadnień. Ale biskupi
nie są w stanie tego pojąć - i w tym sensie są fundamentalistami , czy też -
jak to się kolokwialnie określa - ciemnogrodem. Podobnie jak dla islamskich
mułłów,każde zasadnicze działanie spoleczne musi mieć ich zdaniem odnośnik
religijny. To jest właśnie fundamentalizm.
Sformułowanie " narody cywilizowane " jest niefortunne. Powinno być -
społeczeństwa obywatelskie. Zwazywszy na powszechne łamanie norm etycznych
charakterystycznych dla społeczeństwa obywatelskiego ( np. korupcja ! ), brak
sprawnego systemu prawnego, niską świadomość przynależności społecznej (
frekwencja w wyborach ! ), itd. - społeczeństwo polskie udowadnia że niestety
nie jest jeszcze społeczeństwem obywatelskim w tym sensie jak to ma miejsce np.
w Niemczech czy Wielkiej Brytanii, nie wspominając o Beneluxie czy Skandynawii.
Różnice cywilizacyjne, czy też jak kto woli - w rozwoju społecznym - są
widoczne.
Europejczycy odnoszą się do nas trochę tak jak my odnosimy się do Białorusi.
Przyjaźnie , ale ze świadomością, że z częscią ich społeczeństwa nie mamy
jednak wspólnego języka a nasze wartości są im obce. Coś tam robimy i czekamy
aż Białoruś sama zbuduje zręby społeczeństwa obywatelskiego, aby było z kim
rozmawiać. Europejczycy mają z nami ten sam problem - trudno rozmawiać jest z
LPRem o wspólnej przyszlości, a intencją polskich biskupów - większości z nich -
jest to aby Polska pozostała taką właśnia Białorusią UE tak długo jak się da.
UE oczywiście na to pozwoli - takie są zasady demokracji. Pytanie, jak to się
ma do polskiego interesu narodowego - czy , jak kto woli - polskiej racji
stanu ?
Temat: LIST OTWARTY W SPRAWIE PATOLOGII W NAUCE !!!
Plaga plagiatów
Serdecznie zapraszamy Państwa na wykład pt. "Plaga plagiatów: problem
nierzetelności we współczesnej nauce polskiej", który odbędzie się 23 listopada
o godz. 17:00. w siedzibie Collegium Civitas, w Pałacu Kultury i Nauki w
Warszawie (XII piętro).
Wykład wygłosi dr med. Marek Wroński z New Jersey Medical School. Dr
Wroński w miesięczniku "FORUM AKADEMICKIE" prowadzi dział "Z Archiwum
Nierzetelności Naukowej" i jest znanym ekspertem w tej dziedzinie. Podczas 45-
minutowego wykładu dr Wroński przedstawi trapiący naukę polską problem
nieuczciwości zawodowej, ilustrując swój wywód pochodzącymi z ostatnich lat
jaskrawymi przykładami plagiatów.
Usłyszymy m.in. o sprawach prof. Andrzeja Jendryczki - biochemika z AM w
Katowicach, autora 50 plagiatów, prof. Potepy - filozofa z Uniwersytetu
Łódzkiego i IFiS PAN, który za plagiat utracił tytuł profesorski, prof. Mariana
Ochmańskiego, b. dziekana Wydziału Pedagogiki UMCS i prof. Michała Płachty, b.
dziekana Wydziału Prawa Uniwersytetu Gdańskiego, Andrzeja Anusza z UW i o
nadaniu stopnia doktorskiego plagiatorowi przez Uniwersytet im. kardynała
Wyszyńskiego, a jeśli czas pozwoli jeszcze o kilku innych barwnych przypadkach
plagiatów rozpraw habilitacyjnych i doktorskich. Referent omówi główne
przyczyny narastania problemu plagiatów i sposoby jakimi można przeciwdziałać
tej pladze.
Wykład będzie wprowadzeniem do dyskusji, którą otworzy i poprowadzi
prof. Osman Achmatowicz z Instytutu Farmaceutycznego w Warszawie, członek
Komitetu Etyki w Nauce PAN. Gorąco zapraszam do udziału w tej dyskusji.
Uprzejmie proszę o potwierdzenie udziału w spotkaniu u p. Magdy Kopacz
pod nr telefonu prefiks-22 656 71 82 lub pocztą elektroniczną:
pr@collegium.edu.pl
Z wyrazami szacunku,
prof. Dariusz Stola
Prorektor , Collegium Civitas, Warszawa
- studia społeczne i polityczne pod patronatem pięciu instytutów Polskiej
Akademii Nauk
Temat: O włali, czyli jak leczyć demokrację
"Liberalizm" - kozioł ofiarny?
Nie wchodząc tu w historiozoficzną dyskusję o przewagach jednych systemów
etycznych nad drugimi, chcę powiedzieć, że moim zdaniem problemy polskiej
demokracji mają więcej przyczyn niż "12 lat liberalizmu".
Czy nie wlecze się za nami choćby odziedziczony po PRL-u bagaż bierności,
niechęci do współdziałania, obojętności i nieufności wobec innych? To jest
jedna dziedzina naszej codzienności, z którą należałoby coś zrobić, aby
poprawić polską demokrację, skoro społeczna aktywność jest niezbędna dla
zdrowego funkcjonowania demokracji. Nawiasem mówiąc, dzieje się w tej
dziedzinie wiele dobrego i myślę, że jest to jedna z rzeczy, z którymi pewnie
zdołamy się uporać.
Inna rzecz to powszechność alkoholizmu - kosztowna dla państwa i rujnująca
społeczeństwo. Tu również można wiele zrobić i robi się, ale nie sądzę, żeby
był to problem, który pojawił się wskutek inwazji liberalizmu lub upadku
moralności katolickiej. Za kołnierz nigdy nie wylewaliśmy (a teraz przynajmniej
nie robimy tego w pracy).
Jeszcze inna rzecz to po prostu nasze ubóstwo, które wielu Polakom nie pozwala
nawet kupić gazety czy książki, nie mówiąc o czasochłonnym zaangażowaniu w
lokalną demokrację. Tu wiele można zmienić dobrą polityką gospodarczą i
społeczną, a wkrótce pojawią się na to dodatkowe środki unijne.
Myślę, że obwinianie "liberalizmu" za wszelkie nasze zło jest trafianiem kulą w
płot. "Liberalizm" to dzisiaj często po prostu synonim "nowego", które wyszło
tak, jak widzimy. Nie mam teraz na myśli przemyślanego postu Titusa Flaviusa,
tylko ogólny poziom dyskusji w stylu - "jest źle, co zrobić, żeby było
lepiej?" - "Balcerowicz musi odejść". Tak proste recepty można sobie najwyżej
wsadzić w buty, będziemy wyżsi. Aby rozwiązywać problemy, trzeba się za nie
zabierać po jednym i w sposób przemyślany, nie szukając jednej przyczyny-klucza.
Temat: Milka Stepien - kandydat do sejmu
Hehe... gdyby zalegalizowanie mordowania na ulicach doprowadzało do pomniejszenia ilości dokonywanych mordów, to Pana rozumowanie miałoby sens, ale tak nie jest, więc nie rozumiem logiki takego toku argumentacji.
Czy taka ustawa aborcyjna, jaka jest w Polsce, zlikwidowała dokonywanie aborcji w Polsce?
Odpowiedź: nie.
Czy całe społeczeństwo polskie postrzega aborcję jako zabójstwo?
Odpowiedź: nie, bo nie dokonawanoby aborcji wcale, gdyby tak było.
Czy taka ustawa aborcyjna, jaka jest w Polsce, prowadzi do zmniejszenia się ilości dokonywanych aborcji?
Odpowiedź: nie.
Czy z doświadczeń krajów z bardziej liberalną ustawą aborcyjną wynika, że zmniejsza się czy zwiększa ilość dokonywanych aborcji?
Odpowiedź: ZMNIEJSZA SIĘ
Jakie są negatywne skutki obecnej ustawy aborcyjnej?
Odpowiedź: tworzenie się podziemia aborcyjnego, zwiększona ilość niebezpiecznych zabiegów, stygmatyzacji kobiet i lekarzy dokonujących aborcji, brak pomocy psychologicznej dla kobiet rozważających dokonania zabiegu, problemy z uzyskaniem aborcji w przypadkach dozwolonych w obecnej ustawie z powodu stygmatyzacji lekarzy i kobiet chcących dokonać aborcję, itd. Wymieniałam to w poprzednim poście, więc nie będę się powtarzała.
Jakie są pozytywne skutki obecnej ustawy?
Odpowiedź: wrażenie moralnej poprawności i ogólnie panujące wyobrażenie, że problem został rozwiązany ... i nie wiem, co jeszcze, może Pan mi tu pomoże?
Ja nie mówię o etycznym aspekcie tej kwestii. Jestem jak najbardziej za pluralizmem poglądów. Niech ludzie wierzący, kościół, prawica, LPR, itd odwodzą kobiety od dokonywania aborcji... proszę bardzo... Jestem jak najbardziej za. Ale społeczne skutki obecnej ustawy aborcyjnej są negatywne i gdyby wrzaski frakcji antyaborcyjnej działały, to nie byłoby podziemia aborcyjnego. A istnieje i to jest niezaprzeczalny fakt. W utopijnym świecie nie byłoby w ogóle tej kwestii, ale nie żyjemy w utopii, prawda?
Temat: Mamy diagnozę - zacznijmy leczenie
Gość portalu: Agata napisał(a):
> Czytając wypowiedzi na Forum mamy diagnozę dlaczego polska szkoła jest zła.
> Może należałoby się zastanowić jak ją wyleczyć. Zakładamy, że przenoszenie
> jakichkolwiek ( nawet sprawdzonych) wzorców amerykańskich jest pozbawione
> sensu.
Pisze tu na tyle dlugo,bys raczyla zauwazyc,ze zadne wzorce z amerykanskiego
systemu nauczania nie zostaly wprowadzone w Polsce.
Nie oglupiaj ludzi,OK?
> Zyjemy tu i teraz. Mamy określone realia. Nie zmienimy - z dnia na
> dzień - nastawienia rodziców i nauczycieli, nie mamy wpływu na system oświaty
> ( o większych zmianach decyduje Sejm). Co zatem robić, aby wyleczyć polską
> szkołę?
Zmiany te sa trywialnie proste i nie wymagajace zadnych nakladow finansowych.
Pisalem o nich nie raz:
1-STOPNIE OD 1 SEJ KLASY LUB SYSTEM PUNKTOWY OPISANY PRZEZ UNSATISFIED
2-SELEKCJA OD 1 SZEGO ROKU NAUCZANIA,BY ZDOLNIEJSI BYLI W LEPSZYCH KLASACH
> Obawiam się, że do Unii wejdzie pokolenie totalnie niedouczone, pozbawione
> jakichkolwiek zasad etycznych i moralnych, słąbo znające języki obce.
EU MA TEN SAM PROBLEM,PONIEWAZ POLSKI SYSTEM SZKOLNICTWA JEST OPARTY NA WZORACH
WZIETYCH Z EU.
1-BRAK WLASCIWEJ OCENY
2-BRAK SELEKCJI
> Szkoły państwowe z regóły są marne ( nauczyciele fatalnie opłacani biegający
> z jednej pracy do drugiej), prywatne jeszcze gorsze ( właściciele są
> nastawieni na zysk za wszelką cenę, wyciskają pieniądze kosztem i uczniów i
> nauczycieli), społeczne - też takie sobie - niby Rady Rodziców pilnują, ale w
> praktyce też bywa to różnie.
> Dlaczego nie ma szkoły dla inteligentnych, zdolnych, chcących się uczyć?
BO JAJOGLOWI WYMYSLILI ROZNEGO RODZAJU OCHRONKI DLA OCIEZALYCH UMYSLOWO BY
MOGLI ONI UCZYC SIE JAK ROWNY Z ROWNYM Z WYBITNYMI I PRZYKLADAJACYMI SIE DO
PRACY UCZNIAMI.
Temat: DLACZEGO TAK BRZYDKO
Bravo Messieurs - pochwala GW i calej debaty
Jeszcze raz: jest to debata istotna i o wielkim znaczeniu dla Polski. Media
prywatne i panstwowe powinny u ludzi wzbudzac zainteresowanie tym problemem,
gdyz miedzy innymi wlasnie architektura i urbanistyka decyduja o pozycji Polski
w swiecie. Wbrew niektorym opiniom wymiar estetyczny egzystencji pojedynczych
jednostek i calych spoleczenstw nie jest niczym zewnetrzym; jest on czyms, co
swiadczy o ich swiadomosci etycznej, politycznej i naukowej. Swietnosc
architektury i sztuki florentynskiej z XV i XVI w. lub francuskiej z XVII I
XVIII w. wiaze sie z wysoka dynamika, sila i kreatywnoscia tych spolecznosci w
owych okresach historii. Zas kompromitujaca w swej brzydocie i
dysfunkcjonalnosci architektoniczno-urbanistyczna spuscizna po komunizmie
bezposrednio uwydatnia ulomnosc i nieprawdziwosc tego systemu. Co sie zas
tyczy polskiej architektury i urbanistyki po 1989 r., to jej bezradny eklektyzm
i tandetna bezplciowosc w sposob demaskujacy naswietlaja realia narodu, ktory –
wewnetrznie podzielony – wciaz sie nie odnalazl w demokratycznej i liberalnej
rzeczywistosci, ktory te rzeczywistosc i jej mozliwosci nadal nie pojmuje,
ktory nie wie, jak sie w niej zachowywac i dzialac, i ktory jej, paradoksalnie,
ciagle nie dowierza . W zestawie z ewidentna slaboscia panstwa jest to blad,
ktory sie odbije na przyszlych pokoleniach Polakow!
W zakresie tej problematyki stoja przed Polska trzy wazne zadania: 1) Usuniecie
nalecialosci socrealnych w architekturze i urbanistyce; 2) Zerwanie z
eklektyzmem i tandeta oraz usuniecie sladow po nich; 3) Smiala koncepcja nowego
stylu, nowych kodow architektonicznych, odpowiadajacych rzeczywistosci i na nia
wplywajacych a zarazem bedacych w dialogu z okresami swietnosci polskiej.
Bieda i nedza to zaden argument. Wystarczy pojechac do Czech lub na Slowacje.
Te spoleczenstwa rowniez przechodza klopotliwa transformacje. Mimo to brak tam
owych typowo polskich okropnosci w architekturze i zagospodarowaniu
przestrzeni. Czuc i widac cywilizacje, wciaz uboga co prawda, ale prawdziwa. W
Polsce inicjatywa GW powinna sie przyczynic do gruntownych zmian w tych
dziedzinach.
Temat: Areopag Etyczny
Areopag Etyczny
Areopag Etyczny jest inicjatywą jak zrodziła się w środowisku związanym z Puckim Hospicjum świętego Ojca Pio. Zauważając z jednej strony wielką wrażliwość młody ludzi na ludzkie cierpienie, a z drugiej otaczający nas we współczesnej kulturze swego rodzaju chaos etyczny, postanowiono stworzyć miejsce spotkania i dialogu, gdzie młodzi ludzie będą mogli w przystępny sposób zmierzyć się z tymi aktualnymi problemami.
W taki sposób powstała idea połączenia obozu windsurfingowego, okazji do aktywnego wypoczynku, z wykładami i zajęciami dotyczącymi chrześcijańskiego rozumienia praw człowieka oraz praktycznych zajęć z zakresu opieki hospicyjnej i paliatywnej. Wszystko to w celu by pogłębiać i kształtować wrażliwość oraz wiedzę młodych, zdolnych i pracowitych ludzi w duchu etyki chrześcijańskiej. Próbując tworzyć w ten sposób współczesne elity katolickie, których tak bardzo potrzebuje polski Kościół i społeczeństwo.
Jesteś młodą kreatywną osoba? Nie boisz się nowych wyzwań? Chcesz nauczyć się windsurfingu, spotkać ciekawych wrażliwych ludzi? A przy okazji spędzić tydzień na hellu? Czekamy na Ciebie! Nie bój się, to nie kościółkowa szkółka, oczekujemy otwartości na dyskusje. .Przekonaj nas żebyśmy to właśnie Ciebie wybrali. Napisz swoją aplikację. Forma aplikacja jest zupełnie dowolna, wykaż się kreatywnością. Czekamy na wasze aplikacje do 25 czerwca. Ogłoszenie zakwalifikowanych osób nastąpi 27 czerwca. Uczestnicy za udział w Szkole wnoszą opłatę w wysokości 150 złotych oraz dojeżdżają do Pucka we własnym zakresie.
Kurs jest skierowany do studentów Prawa i Medycyny.
Aplikacje prosimy przesyłać a adres areopag@hospitium.org
Wiecej informacji na stronie www.hospitium.org
Pozdrawiam koordynator projektu
Piotr Konkel
Temat: PRAWO O SZKOLNICTWIE WYŻSZYM - stanowisko
ambiwal napisał:
> Nie wiem jak Wy, ale ja mam odczucie, że ta dyskusja, po bardzo obiecujacym,
> konkretnym poczatku zmierza w kierunku rozmowy o trzeciorzednych drobiagach.
Dzielę to uczucie. Odnoszę wrażenie, że wielu z dyskutantów ostrzy sobie swoje
możliwosci retoryki "sztuka dla sztuki" w żaden sposób nie podejmując się
dyskusji samego zagadnienia.
Okazuje sie, ze te profesory to często lenie albo cwaniacy. No to
> jak bardzo źli musza byc doktorzy i cała reszta hałastry na uczelniach. Ten
> człowiek z przekonaniem broni proektu prezydenckiego, który w jego opinii
> pozwoli uzdrowic szkolnictwo i nauke, bo daje wieksza władze ludzim "na
> poziomie". Ja sadze, że jest to opinia bardzo rozpowszechniona. Przecietny
> człowiek tak wlaśnie ocenia srodowisko naukowe.
Na tym też polegają trudności dokonania jakichkolwiek zmian w tym środowisku.
Środowisko naukowców jest środowiskiem wąskim. Nie stanowimy nawet 10 %
polskiej populacji. Skąd czerpać poparcie społeczne dla zmian, które chcemy
przeprowadzić? Przypomnijmy sobie porażki naszego środowiska w 1968 oraz
robotników w 1970. Przegrali - ponieważ nie było przyzwolenia społecznego, ba
nie było nawet swiadomosci społecznej!
Moim zdaniem, i tu zgadzam sie częściowo z ambiwalem, przeciętny Polak nie ma
pojęcia co tak naprawdę reprezentuje sobą polski profesor.
Pamięć o marcowych docentach zanikła, historia polskiego szkolnictwa wyższego
od 1939 do tej pory nie doczekała sie porządnych opracowań, a co dopiero mówic
o spopularyzowaniu problemu.
Dla przeciętnego Polaka ktoś kto parę razy do roku zakłada na siebie gronostaje
to niestety wielki autorytet, a media w żaden sposób nie pomagają w zburzeniu
tego obrazu. W mediach, pustota wieszaka na gronostaje oraz jego totalne braki
etyki zarówno naukowej jak i w stosunkach międzyludzkich to ciągle temat tabu.
I to jest wielki problem.
Temat: Co myślisz o naszej akcji?
Każda akcja, a w szczególności prowadzona na szerokim forum i zmierzająca do
publicznej dyskusji o tematach istotnych a zarazem trudnych zasługuje na słowa
uznania tym bardziej, jeżeli wnioski z owej dyskusji nie pozostaną bez echa.
Niestety tak to w życiu bywa, że zazwyczaj istnieją podziały na ludzi,
którzy chcą i tych którym się nie chce, ludzi mądrych i ludzi głupich, ludzi,
którzy umieją i tych, którym niestety tylko się tak wydaje. O sytuacji nie
tylko w szkolnictwie decydują przede wszystkim proporcje tych podziałów, ale
także zasady współistnienia tych grup. Mówi się o czarnych owcach w
szkolnictwie, o "betonie", który nie robi nic poza utrudnianiem sensownego
działania, tym nauczycielom, którzy wiedzą jak i chcą – niestety to tylko
wierzchołek góry. Obecnie ta sytuacja nie tylko nie ulega poprawie, ale staje
się coraz bardziej niebezpieczna dla jakości polskiego systemu edukacji, przede
wszystkim z braku odpowiednich zasad współistnienia „lepszych” z „gorszymi”.
Dzisiaj rządzą „gorsi”, bo takie są zasady. Wielkie słowa uznania oraz
podziękowania kieruję do każdego nauczyciela, który chce i robi swoje pomimo
wielu problemów obecnych czasów. Ze względu na moralny i etyczny aspekt tego
zawodu tak po prostu trzeba, ponieważ niesie on ze sobą wielką odpowiedzialność
za mądrość społeczeństwa, z czego nie bardzo zdają sobie sprawę ci „gorsi”.
Najbardziej boli, że dzisiaj zasady tworzą, a i niszczą również ci „gorsi”,
począwszy od rządu, ministerstwa, poprzez kuratoria, aż po dyrektorów placówek.
Braku mądrej i spójnej strategii przemian - a właściwie naprawy polskiego
systemu oświaty i edukacji - nie można zarzucać nielicznym lepszym, czy gorszym
nauczycielom i wymagać by je tworzyli, oni mają po prostu uczyć, uczyć i uczyć
jak najlepiej potrafią. Od organizacji, ustalania zasad, motywacji itd. są inne
instytucje oraz stanowiska, które najwyraźniej piastują osoby z grupy tych co
nie chcą, są głupi albo tylko im się wydaje, że umieją nieść naukę dzieciom.
Szczególne „zasługi” w stworzeniu chaosu i choroby polskich szkół należą się
przede wszystkim ministerstwu edukacji narodowej, które już nie jednokrotnie
udowodniło, że nie radzi sobie z prostymi do rozwiązania problemami, a co tu
dopiero mówić o strategii i działaniu całego systemu ?
waarez@wp.pl
Temat: Złe zachowanie uczniów
Mieszkam w Anglii, gdzie przez 20 lat pracowalam,takze na pozycjach managerskich, w roznych szolach (wiek do lat 18-tu) i college'ach, w owiele trudniejszych warunkach niz w Polsce. Eg, ekstremalny brak dyscypliny, przemoc osobista, przynoszenie narkotykow, nozy a nawet broni palnej do szkoly, gwalty, wiele wypadkow powaznych atakow na innych uczniow i nauczycieli. W dodatku mamy teraz w Anglii co tydzien wypadki 'bullying' czyli tego, ze cale gangi moga sie uwziasc na jedno dziecko, ktore czesto popelnia samobojstwo. NB, uczylam angielskiego i ekonomii, a mam tez dodatkowe kwalifikacje co do trudnych uczniow etc etc.
Moj model zachowania jako nauczyciel to (niekoniecznie w tej kolejnosci): uczyc ciekawie, miec dobre poczucie humoru, nie dac sie podpuscic i nie tracic 'cool', byc grzecznym do uczniow, ale stanowczo, z konsekwencja, i nie dac sobie pluc w kasze. Traktowac nie tylko uczniow, ale i siebie, z szacunkiem. Jak trzeba, to nie stronic od pokazania, kto tu pan - i nie jest to uczen. Jestem wprawdzie mala blondynka, ale potrafie zastraszyc (ale milo ...) duzych brutali najrozniejszych ras. Ale to fakt, ze nasz rzad angielski za bardzo sie miesza i nie pozwala nauczycielom dzialac, jak to tylko oni wiedza najlepiej, co dziala.
Nauczycielowanie to bardzo trudny zawod. Wyszlo z mody - co niedobrze - slowo "powolanie". Zeby byc nauczycielem, trzeba je miec, bo nie wszystkigo mozna nauczyc na studiach nauczycielskich. No i jesli nauczyciel zarabia malo, i nie jest powazany przez rodzicow, to i przez uczniow nie bedzie.
Ale glownie to Wam chce powiedziec: w Wielkiej Brytanii nastepuje galopujacy postep rozpadu spoleczenstwa, podobnie we Francji, Stanach etc (dlaczego tak sie dzieje - to inny temat). W szkolach dzieje sie coraz gorzej, mimo czesto coraz lepszych nauczycieli.
***Szkoly sa zwierciadlem spoleczenstwa.***
Dzieci ogladaja filmy o przemocy i o glupich, nieciekawych ludziach, albo reklamy, ktore daja im idealy tylko materialistyczne, wiec ubogi nauczyciel, ktory prezentuje model zmudnej nauki w celu uzyskania czesto nieistniejacego miejsca pracy ma konkurencje w postaci pomyslow na zycie takich jak sprzedawanie narkotykow, zostanie futbolista czy modelka. Dzieci wychowane sa przez zagonionych rodzicow, ktorzy zgubili kompas moralny i etyczny, albo nigdy go nie mieli. W dodatku, w Wielkiej Brytanii mamy tez duzo tzw. mniejszosci wiec rozne kwestie rasowych problemow, percepcji i napiec tez sie nakladaja na te problemy.
Wniosek: nauczyciele to tylko ludzie. Wymagajmy wiecej od siebie. Oby Polska nie zeszla na te zachodnie psy. Bogactwo to nie wszystko i nie tylko do niego uczmy aspirowac mlodziez. Kluczem do dobrych szkol jest zdrowe spoleczenstwo.
Temat: temat niepolityczny
W polskiej gazecie w NY ukazywalo sie co jakis czas (ostatnio nie ukazuje -
czyzby ingerencja Komitetu Etyki, albo juz na wszelki wypadek) ogloszenie o
poszukiwaniu kobiet do 35 roku zycia jako dawczyn jajeczek. Widocznie aryjczyk
jest najbardziej poszukiwanym gatunkiem, przeciez dopiero w Ameryce zauwazylam,
ze w ogromnej wiekszosci jestesmy blondynkami - nawet jesli poprawiamy
zszarzaly juz z czasem blond.
Ja osobiscie nie jestem w stanie powiedziec nic jednoznacznie w tej sprawie. To
jest tak strasznie nowe i skomplikowane. Moja corka kilka lat korespondowala z
mlodym czlowiekiem, bardzo zdolnym, ale tez bardzo zlym materialem genetycznym
jesli chodzi o zdrowie. Chlopak poswiecil sie zagadnieniom etycznym
wspolczesnej biologii, czy medycyny. Pisal do corki ogromne elaboraty, jezdzil
po roznych konferencjach, byl juz czlonkiem jakiegos komitetu w tych sprawach
przy Bialym Domu. Czy z dociekan takich cos kiedys wyniknie? Chyba nie do
konca, ale nie moze spoleczenstwo uwazac, ze problem nie istnieje, bo nie uda
sie juz w zaden sposob zakazac tych praktyk.
O, przyszla mi do glowy roznica miedzy mentalnoscia amerykanska , a polska na
wlasnie takim przykladzie. W Polsce problem chce sie rozwiazac czesto metoda
zakazu, wiedzac, ze to mic nie rozwiazuje. W Ameryce bardzo czesto przyjmuje
sie jakis (szkodliwy?) fakt do wiadomosci i stara sie jego szkodliwosc
zniwelowac. Np.w okolicach Sylwestra padla propozycja, zeby transport publiczny
przez ta jedna noc byl za darmo, pijacym radzi sie wtedy zawsze, nim pojdziesz
w tango oddaj kluczyki osobie niepijacej (duzo jest tu takich), przespij sie
nawet na podlodze u gospodarza, ale nie jedz. Na lekarstwach nie pisze, nie
wolno zazywajac pic, tylko jesli pijesz wiecej niz trzy drinki dziennie
skonsultuj ze swoim lekarzem. (zapewne na niektorych jest calkowity zakaz)
Dlaczego poprawianie rasy u zwierzat nie jest czyms nagannym?
Temat: Szkoło, zobacz swe dno
Autor artykułu krytykuje poziom wykształcenia, etyki, zrozumienia
rzeczywistości, etc. wśród młodZieży akademickiej, z którą ma do czynienia.
A jaki jest ogólny poziom wykształcwenbia i wiedzy w społeczeństwie, którego
ta młodzież jest częścią?
Ośmielam się twierdzić, że młodzi ludzie kńczący licea są NAJLEPIEJ
wykształconą częścia naszego społeczeństwa!
To samo dotyczy poziomu etyki.
Przykład idzie z góry - jesli bez zrozumiemia podstawowowych problemów
ekonomicznych, bez umiejętności logicznego myślenia, bez ogólnej wiedzy tak
humanistycznej jak i przyrodniczo-matematycznej funkcjonują na co dzień
rodzice, sąsiedzi, przełożeni tej młodzieży, to dlaczego od nich wymaga się
więcej? A tak właśnie jest.
A nauczyciele w szkiołach są specjalistami w swych wąskich dziedzinach i n ie
mają czasun na "dywagaxje o niczym" - czytaj: dyskusje o problemach
codziennego życia.
Proponuję prosty test: każcie zrobić przeciętnemu obywatelowi test kończący
gimnazjum - ile zdobędzie punktów? Połowę? NIe sądzę.
Autor sugeruje, że eksperymwent matematyczny przypadkiem nie został zakończon
y w porę. M oże ależy postawić pytanie ogólniejsze: Czy potrzebna jest
wszystkim edukacha trwająca 12 lat? Po co nam te dyplomy? Czy obserwowany
obecnie pęd do wiedzy nie jest przypadkiem jedynie pędem do jakiegokolwiek
papierka (dyplomu) pozwalającego zaistnieć na rynju pracy? Czy tonm jetst
edukacja????
Może wystarczyłyby 4 lub 6 klas ogólnej edukacji dlka wszystkich ( i tak nie
wszyscy umieją czytać i pisać!!!) Zmuszanie ludzi do zdawania matyry z
matematyki (vide min. Stelmachowski) jest przykładem klapek na oczach jakie ma
większość dycydentów polskiej edukacji . Ludzie! po co wam wszystkim te
dyplomy???!!!
Temat: Wojna sejmowa
Wojna sejmowa a komisja ds. Orlengate
Sporo tej "bawelny" uzyl autor azeby to ladnie zapakowac i podrzucic pod drzwi
komisji ds. Orlengate.
Jawi sie jasno teza, ze wszystkiemu co teraz zle w kraju winna jest komisja z
jej dwoma "wspolnikami do zlego", czyli poslem Giertychem i poslem Rokita.
Zawsze trzeba okreslic cel ataku i "walic" w najmocniejszych i to zostalo
zrobione.
Autor martwi sie tez przyszlymi problemami jakie beda ze soba mieli ci "dwaj od
zlego" w przypadku wygranej w wyborach. To tak, na uwiarygodnienie jego troski
o dobro tych, chcialoby sie uzyc slowa "macicieli", prawda?
Ta nieodpowiedzialna, wedlug autora komisja, nie pozwala pracowac: Sejmowi,
prezydentowi, premierowi, Millerowi, Kulczykowi i wielu innym, wlaczajac w to
Alganowa.
Oj napracowali sie oni bardzo na wielu odcinkach polityki i gospodarki kraju i
teraz komisja chce tylko okreslic na ile kazdy z nich mial w tym udzialu, azeby
nagrodzic sprawiedliwie. Jestem przekonany, ze czlonkowie komisji nie maja nic
innego na mysli, tylko wlasnie to - okreslic: kto, ile i jak byl powiazany w
budowie kryptomafijnego panstwa.
Komisja nie tylko powinna dzialac ale jeszcze powinna przyspieszyc swe prace
azeby zdazyc przywrocic spoleczenstwu kontrole nad panstwem.
Kontrole nad Sejmem i Senatem, prezydentem, premierem i wymiarem
sprawiedliwosci. Przywrocic spoleczenstwu nalezna pozycje suwerena we wlasnym
kraju. Poki nie bedzie za pozno.
Osobiscie wole taki uklad, nawet jesli bedzie zdobyty za cene "przeszkodzenia w
pracy" wedlug dotychczasowych zasad i kryteriow "etyki" i "etosu" wymienionym
wyzej funkcjonariuszom, czy urzedom.
Cena z pewnoscia bedzie znacznie mniejsza niz ta, jaka przyszlo placic np.
Wlochom, gdy za pozno zorientowali sie, ze ich panstwo jest w rekach mafiosos i
innych grup kryminalnych.
Intencje autora, moze i szczere ale nie sadze, by rady przez niego udzielone
sluzyly dobrze Polsce w jej dlugiej drodze budowania spoleczenstwa
obywatelskiego.
Oczyscic do golego dna, a nawet jesli juz to dno zostalo ukradzione, to nie
zatrzymac sie az ta stajnia augiaszowa zostanie oczyszczona i zdezynfekowana od
zarazy na dobre. Wtedy, jesli nawet posel Giertych i posel Rokita beda w
sejmie, w co mocno wierze, to ich wzajemne animozje nie beda mialy zadnego
destrukcyjnego dla Polski znaczenia. I w to powinien autor tego artykulu
wierzyc.
Czasy straszenia baba jaga i zachwytow nad pieknem przemalowanych wilkow dawno
minely.
Temat: Co myślisz o karze śmierci
Prawo moralne
Chcąc mieć dokładny i miarodajny obraz nauczania Kościoła w sprawie tej kary,
trzeba koniecznie przeczytać monografię ks. prof. Tadeusza Ślipko SJ. Jest to
głębokie studium nad problemem kary śmierci z teologicznego i filozoficznego
punktu widzenia, a jego autor jest niekwestionowanym autorytetem w dziedzinie
filozofii moralnej, w szczególności zaś etyki chrześcijańskiej.
Kwintesencją rozważań autora jest twierdzenie o moralnej dopuszczalności kary
śmierci. Dopuszczalność ta ma jednak ograniczony charakter. Tadeusz Ślipko
silnie podkreśla, że moralnie usprawiedliwione jest wymierzenie jej tylko za
morderstwo, które zawsze implikuje akt agresji.
Bardzo ważne jest również drugie twierdzenie, że państwo, będąc gwarantem
sprawiedliwości, ma moralne prawo do wymierzania najwyższej kary za zbrodnię
morderstwa.
Moralna dopuszczalność kary śmierci - twierdzi Ślipko - otwiera drogę do jej
stosowania, ale sama przez się nie przesądza tego stosowania. Za wprowadzeniem
tej kary do kodeksu karnego, a w konsekwencji do wymiaru sprawiedliwości, muszą
przemawiać racje społeczne. Są one nastawione z jednej strony na
zadośćuczynienie społecznemu poczuciu sprawiedliwości, z drugiej zaś na ochronę
społeczeństwa przed najbardziej niebezpiecznymi przestępcami.
Kara śmierci została zniesiona w państwach europejskich nie ze względów
etycznych, ale ideologicznych i politycznych. Rada Europy ostrzega polskich
polityków przed jej przywróceniem, powołując się na bliżej nieokreślone wspólne
wartości. Nie bardzo więc wiadomo, o co właściwie chodzi. Czyżby życie
morderców, a zwłaszcza terrorystów i bandytów, należało do wspólnych wartości
europejskich? W imię czego nie można mordercom wymierzyć sprawiedliwej kary?
Błędem byłoby sądzić, że Rada Europy - przeciwstawiając się przywróceniu kary
śmierci w Polsce - broni moralności i cywilizacji.
Temat: Ktos inny o milczeniu owiec - z WPROST
Problem tkwi w parafianach, droga Patience
moze nie mialas okazji zastanowic sie nad tym zjawiskiem, ale ono samo wlazi
pod nos, gdy przywolalas papieska instrukcje dot. postepowania w przypadku
pedofilskich afer.
Otoz czlowiek, ktory nie jest pozbawiony etycznego minimum - tak, tak tego
samego ktore ponoc od Boga ma pochodzic - nie bedzie reagowal tak jak katole w
zetknieciu sie z ta instrukcja. Gdy, otoz, wiedzieli parafianie wylacznie to co
uslyszeli od kleru (ze papiez wydal instrukcje ktorej celem jest wyeliminowanie
pedofili z kk itp.) to za cholere nie chcieli uwierzyc o co naprawde chodzi w
tej instrukcji. No i nie dziwie sie - ostatecznie nie spodziewam sie, ze
odniesie sie pozytywnie do mojego przekazu a negatywnie do deklaracji wlasnych
autorytetow I to jest OK.
Ale popatrz teraz jak zachowuje sie katol gdy podetknac mu pod nos instrukcje o
ktorej dobra opinie mial wylacznie z racji jej nieznajomosci.
Jak zwykle, Patience - jak zwykle. Katol nabiera wody w gebe i zatyka uszy.
Najmniejszej proby zrewidowania wlasnych pogladow, przy jednoczesnej
nieobecnosci odrobiny dobrej woli, i elementarnej uczciwosci, ktore
nakazywalyby baknac chocby przepraszam tym wszystkim, ktorych wczesniej oplul
za mowienie mu prawdy.
To jest tragiczne, droga Patience - spoleczenstwo odarte z moralnego
potencjalu, ktory w wiekszosci, ludzie ci, wyniesli jednak z domow. Te
fundamentalne nie klam, nie kradnij, badz uczciwy, nie oszukuj... jasne i
zrozumiale na poziomie freblowki, teraz, staly sie zupelnie obcymi terminami
dla polskiego katola.
No i doszlismy znow do spoleczenstwa obywatelskiego. Jak niby ma sie takie
uksztaltowac skoro postaral sie kler o systemowe tego uniemozliwienie (tego nie
da sie zwalic na komune) a jednoczesnie kontynuuje masowa produkcje ZOMBI (w
tradycji haitanskiej taki martwy/zywy - pozbawiony ducha) ktorych nalezy wiesc
za reke gdyz sami, z racji niezdolnosci do bycia moralnymi, nie sa w stanie
zorganizowac sie w spoleczenstwie obywatelskim.
Oczywiscie wiesc za raczke zawsze gotow jest kk - po to w koncu tworzy swoje
ZOMBI. Z nich zyje.
.
Pozdrawiam
K.
Temat: Deklaracja wyznania wraz z pełnoletnoscią
Pomysly genialne, ale czy ty myslisz, ze ktokolwiek w POlsce tego poslucha? A
nawet jak sie zgadza, to ze sie do tego glosno przyzna?? Sprobuj powiedziec
takie cos publicznie - np. jako polityk w Sejmie - nastepnego dnia masz
zapewniona nagonke polowy spoleczenstwa, wszystkich poslow LPR i PiSu, mediow i
kogo tam jeszcze.
1. Co do wgladu w dochody kosciolow, to ksiadz z mojej parafii (a przynajmniej
tam gdzie mieszkalam, do kosciola nie chodze) jezdzi mercedesem - na pewno on i
inni tacy popra ta idee!
2. No jak, przeciez 99% ludzi to katolicy - komu mialoby zalezec na prawdziwych
wynikach? Znowu sprzeciw kleru, partii katolickich i wszystkich, co najglosniej
krzycza nie majac wiele do powiedzenia pewny. Jak sie meldowalam w Niemczech,
to pytali mnie o religie, ok, nie widze problemu tak jak i inni ludzie tam
mieszkajacy, ale Polska jest za duzym ciemnogrodem na wprowadzenie takiej
innowacji.
3. W liceum na 25 osob w mojej klasie poczatkowo 4 chodzily na religie. Reszta
miala chodzic na lekcje etyki, ale nikt tam sie nie zjawial, pamietam piekne
czasy jak przez 2 pelne godziny chodzilismy i krzyczelismy po szkole. Wywarlo
to oczekiwany efekt - zajecia religii byly w piatek po poludniu, ilosc osob w 3
i 4 klasie, ktore dalej uczestniczyla w zajeciach zmniejszyla sie do 2 A i
tak mowili, ze chodzi tylko o taki papierek, na wypadek, jakby kiedys chcieli
wziac slub w kosciele Ale kogo to obchodzi i tak nic sie nie zmienilo w
systemie, tylko polaczyli wszystkie klasy rownolegle, zeby sie chociaz kilka
osob na zajeciach zbieralo
Nie zreformujesz Polski dopoki pokolenie fanatykow religijnych nie wymrze do
konca i az ludzie nie stana sie bardziej tolerancyjni, a to potrwa lata!
Temat: Gustloff, w takim razie, znowu
Gruenie, zwracasz się do Lesa, dopisujesz się do wypowiedzi Belissariusa a Twoja
wypowiedź dotyczy prawie wyłącznie mojego poglądu. Dlatego się wtrącę.
gruen:
> Bron byla szanowana jako taka przez wiekszosc narodow. A kiedy bron stawala
> sie symbolem - byla swieta.
To niestety prawda. Ludzka fascynacja bronią często prowadziła do jej
ubóstwienia, kładzenia na ołtarze i otaczania legendą. Problem jest w tym, że
Ty do czołgu podejdziesz z taką pieczołowitością jak kustosz do zabytku kultury
materialnej a jakiś nauczyciel przysposobienia obronnego (czy jak się teraz to
cholerstwo nazywa) będzie epatował uczniów jego skutecznością bojową. Nie mam
nic przeciwko kustoszowi. Takiego nauczyciela uważam za zagrożenie społeczne.
Nie mogę się zgodzić na szanowanie WSZELKICH symboli tylko dlatego, że są
symbolami. Ludzka kultura jest bardzo symboliczna, symbolami wygrywa się o
wiele więcej niż tylko dyskusje internetowe. Niektóre z tych symboli musimy
zniszczyć, bo zagrażają naszemu bytowi. Do tej sfery należy cała symbolika
,,honoru wojskowego'' i duża część symboliki patriotycznej. Zgadzając się na
to, że broń może symbolizować coś oprócz zbrodni, stwarzasz ośrodek
krystalizacji dla militaryzmu, za co kiedyś przyjdzie zapłacić trupami.
gruen:
> A co do weteranow I AWP to wara od nazywania ich staruszkami nad grobem, bo
> nikt nie wie przez co przeszli
Miałem na myśli wyłącznie ich wiek; nie sugerowałem, jakoby mieli życie po
różach.
gruen:
> Zolnierze nie zastanawiali sie o jaka Polske walcza - Polska byla jedna. Potem
> okazalo sie jak zostali oszukani ALE TO NIE JEST ICH WINA.
Niby tak, ale w dzisiejszym świecie niezastawianie się nad dobrem i złem jest
coraz bardziej winą. To dotyczy nie tylko I AWP. AK-owców tak samo.
Może, żeby nie wracać do starych rozrachunków etycznych, umówmy się, że
bezmyślne wykonywanie rozkazów wojskowych kacyków jest winą dopiero w XXI wieku,
a w XX wieku należało jeszcze do reguł gry społeczeństw prymitywnych. Tylko w
takim razie musimy możliwie szybko przerwać wpływ dzikiej XX-wiecznej symboliki
na rozumny, kulturalny i światły wiek XXI.
- Stefan
Temat: Papież przyjął rezygnację bp. Śliwińskiego
Łaskawie zapytuję, czy gdyby pijany ks. biskup zabił kogoś swym samochodem, to
też otrzymałby tytuł biskupa-seniora? - Proporcjonalnie do liczby biskupów w
Polsce, która już przekroczyła 100, jakość ich poziomu etycznego spada na łeb
i szyję. Zręczni kazuiści stwierdzą, że taka selekcja biskupów jest emanacją
naszego społeczeństwa. Wogóle widzę upadek jakości biskupów po odejściu
Wyszyńskiego - jego następca jest karykaturą swego poprzednika, już dawno
powinien ustąpić - ale co on by robił jako biskup senior? Nie ma przecież
takich wszechstronnych zainteresowań i charyzmy jak błogosławiony arcybiskup
Paetz. - Prawdę mówiąc, nie ma czego zazdrościć ich ekscelencjom - w swej
samotności jako szeregowi księża ulegają alkoholizmowi, homoseksualizmowi lub
pedofilii i z tymi nawykami zostają któregoś dnia biskupami - dostają sakrę
biskupią, jak się mówi, i ta sakra tylko im ułatwia pławienie sie w tej
nabytej uprzednio rozpuście. Bo jak brykał sobie w Watykanie Paetz przez wiele
lat, o tym można było się dowiedzieć od zaprzyjażnionych rzymskich księży.
Taka jest prawda o kościele rzymsko-katolickim, związana z tradycją.
Proponuję zatem zorganizowanie odwykowych szkoleń antyalkoholowych,
zapobiegających homoseksualizmowi i pedofilii wśród kolegów biskupów, skoro
takie działania odwykowe w czasach, gdy są księżmi, nie pomagają.
Można sobie wyobrazić, że w okresie najbliższych 100 - 200 lat problem
celibatu zostanie rozwiązany, podobnie kapłaństwo kobiet itp. problemy
nurtujące kościół. W międzyczasie przeżyjemy niejedną schizmę i podobne
zjawiska; zmiana nastawienia kościoła pojawi się jako reakcja na przykre dla
niego zjawiska. Inaczej kościół nie zareaguje, ma tylu wiernych, że przetrwa
każdą kampanię opluwania i ośmieszania. Na tym polega sprawne funkcjonowanie
KOścioła jako spółki z nieograniczoną odpowiedzialnością. Tym bardziej, że
dobrobyt szerokim masom polskim i katolickim w świecie na razie nie grozi.
Obskurantyzm to najlepsze podglebie takich zjawisk.
Temat: Koniec Slaska
W artykule przewija się problem braku pracy.Zewsząd niedawno jeszcze (pamiętamy)
słychać od liberałów było tandetne stwierdzenia ,że praca jest tylko trzeba
szukać , a my jeszcze niepotrafimy.Bo komuna...W tej chwili taka bajka by
nieprzeszła.
Ja zauważyłem , że panują trzy takie wersje tyczące pracy:
-pracy jest dużo,trzeba tylko być aktywnym
-pracy jest dużo ,jest dużo do zrobienia
-pracy jest dużo , niewłaściwie jest gospodarowana
O tyle o ile płynie to z góry ,to z dołu słychać takie teksty:
-pracy nie ma
Myślę ,że pierwszy problem niesłuchania społeczeństwa i jego potrzeb tyczy
szczególnie jak powiedziałem już liberałów.Serwują oni nam pracę typu:
pod latarnią ,24 godziny na dobę, w niedzielę i święta.
Drugie miejsce nad czym sczególnie ubolewam dotyczy religi, która zawsze i
wszędzie musi głosić dobrą nowinę.Bo to nasze zadanie, lecz zapomina się o
wytłumaczeniu ludziom,że tu chodzi o duchową stronę życia nie o materialną.
O pracę nad sobą, nad duszą.Te słowa prawdy są zawsze na czasie, jednak gdy
jest głód trzeba wytłumaczyć,i trzeba dodawać! iż jak etyki nie ma to niema
chleba w następstwie!.Bo następstwem deprawacji brak poszanowania godności
człowieka.
Trzecie z kolei hasło tyczy politykantów i nietylko, bo tych co sumiennie i
zdrowo patriotycznie pracują też.Mianowicie prawidłowy rozdział dóbr
naturalnych.Znaczy się dać temu co rozmnoży majątek, a nie złupi i ucieknie
niepłacąc podatku dla właścicieli czyli dla nas , narodu Polskiego.Oni o tym po
prostu nam mówią.
.
.
I tak oto choć mają rację wszyscy poza pierwszymi słychać szloch i płacz, a
nawet bym powiedział cichy krzyk bólu śmierci.Ci co zmarli lub nienarodzili się
niepowiedzą nam narazie o tym.Pozostaje nam milczeć, chronić duszę dla Boga i
Kościoła i ... być cichymi męczennikami.
Jak ci co pomarli wyrzuceni z dworców kolejowych , bo komuś zachciało się by
piękne wszystko pachniało i wyglądało.Sami tego doświadczyliśmy gdy zmęczeni w
podróży niemieliśmy gdzie siąść bo ławki zdemontowano przezornie...
Kto za to wyganianie odpowie?, za śmierć tych ludzi?A była taka statystyka
która dziwnie do tego czasu czynu pasuje, nieprawdaż?
.
.
Wszyscy mówią o czymś innym więc i ja powiem także :
dopóki myśl a czyn narodu będze błądzić będzie źle ! ! !
Dobro wspólne wymaga od nas byśmy byli cywilizacyjnie spójni.
Temat: Ateizm a humanizm
karbat napisał:
> trzy swiatopoglady : teizm i przeciwstawny mu ateizm
>oraz humanizm .
===
moim zdaniem humanizm nie musi być obcy teistom,
podobnie jak ateistom.
I właśnie w tym problem,
w posiomie humanizmu w człowieku (małpie)
jaki ludzie wykazują.
Stawiam ponadto tezę, że wierzący
mają szansę (tylko i aż) wznieść się na
wyższy stopień humanizmu.
> Na pierwszy rzut oka widac,ze Humanizm jest u >
teistow "ograniczony "
===
moim zdaniem to raczej u ateistów jest ograniczony,
bo ateista nie ma praktycznie szans wznieść się ponad
prawa natury, a wierzący wznosi się ponad prawa
natury, choćby w marzeniach.
> poprzez wolnosc sumienia ,teista jest zobligowany wierzyc w Boga.
> Z wszystkimi ograniczeniami i konsekwencjami wynikajacymi z tego
> ograniczenia .
===
Wiara może ograniczać wierzącego w Boga
w rozwijaniu humanizmu w sobie, ale to zależy od tego,
w jakiego wierzy Boga, bo jeśli wierzy w Boga Humanistę,
to jest wręcz przeciwnie, ta wiara pozwala mu rozwijać
w sobie humanizm najwyższego poziomu.
> W przypadku ateistow takie ograniczenia nie wystepuja .
====
Owszem, występują i to jest ograniczenie strukturalne,
a więc bardzo mocne.
> Wiekszosc ludzi w kraju ,w polskim katolandzie , maja
> wbite "mlotkiem " do glowek przez kosciol i kojarzy swiatopoglad
> ateistyczny , ateizm z komunizmem .
===
Może i większość, ale ja uważam siebie za wierzącego
ateistę humanistę i komunistę na dodatek :o)
A w ogóle mam przekonanie, że pierwsi chrześcijanie
byli komunistami lub przynajmniej socjalistami.
> Dlatego oskarzam firme kosciol,oraz panstwo ,ze oglupiaja
> spoleczenstwo, pakuja " na sile " religie w szkolach z czego
wynika
> jedno wielkie G.... .
===
Zgoda, powinno się oddzielić kościół od państwa.
A wiesz, że to bracia polscy (arianie) pierwsi
wyst.ąpili z takim postulatem, z czego wzięły wzór
Stany Zjednoczone Ameryki ? :o/
> Etyka z elementami filozofi , religioznawstwa - TAK .
> Zindokrynowana hodowla ograniczonych swiatopogladowo zjadaczy
> wafelkow - NIE .
===
Zgoda. Religia powinna być wykładana w szkołach w ramach etyki,
ponieważ etyka jest szerszym pojęciem i w sumie sednem
wiary Jezusa.
zdar
farookhar
Temat: UKŁAD kontra PiS
Belka w oku czerwonych.
Prywatyzacja PZU - gra polityków, służb specjalnych i biznesmenów.
W grze o prywatyzację PZU uczestniczyli wpływowi polscy politycy, służby
specjalne, biznesmeni - twierdzą reporterzy programu "Superwizjer"
wyemitowanego przez TVN.
Zwracają uwagę na znaczącą rolę byłego premiera Marka Belki przy prywatyzacji
spółki.
Według autorów reportażu "Gra o PZU", sprzedaży akcji tej spółki konsorcjum
niewielkiego BIG Banku i holenderskiej firmy Eureko towarzyszyła seria nadużyć
i polityczna gra, dzięki której "dobrze ustosunkowane" kręgi biznesowe mogły
liczyć na potężne zyski. W aferę - przekonują - zamieszani są ludzie, którzy
piastowali najważniejsze urzędy państwowe, w tym ministrowie kolejnych rządów,
a także prezesi banków i biznesmeni. Jak dodają, za sznurki od początku
pociągali ludzie ze służb specjalnych. Jedną z kluczowych ról w tej grze miał
odegrać Marek Belka. Przypomniano, że podczas początków prywatyzacji PZU był on
członkiem rady nadzorczej BIG Banku Gdańskiego (dziś Bank Millennium),
członkiem Rady ABN Amro oraz społecznym doradcą ekonomicznym prezydenta
Aleksandra Kwaśniewskiego. ABN Amro Bank Polska (należący do grupy ABN Amro)
był zaś doradcą prywatyzacyjnym ministra skarbu Emila Wąsacza przy prywatyzacji
PZU.
W ubiegłym roku przed komisją śledczą Belka ocenił, że doradzanie prezydentowi
oraz jednoczesne pełnienie funkcji w Międzynarodowej Radzie Doradczej ABN Amro
i radzie nadzorczej BIG Banku Gdańskiego nie stwarzało konfliktu interesów, ani
konfliktu etycznego. Zdaniem reporterów, dokumenty do jakich dotarli świadczą
jednak, że umowa jaką zawarł on z ABN Amro precyzyjnie zakreślała zakres jego
obowiązków, do których należało "doradztwo nad projektem prywatyzacyjnym", a
sprawa PZU - jak twierdzą - była jedynym projektem prywatyzacyjnym, w którym
uczestniczył ten bank.
W jednej z przytoczonych w filmie rozmów były oficer wywiadu mówi: "Całą sprawę
prywatyzacji PZU pilotuje Belka i to on jest tą osobą, z którą należy dokonywać
wszelkich ustaleń".
W filmie pojawili się również inni wpływowi politycy ostatnich lat. Reporterzy
próbowali znaleźć odpowiedzi pytania: dlaczego w decydującym dla prywatyzacji
PZU momencie Marian Krzaklewski i inni polscy politycy spotykali się w
Portugalii z szefem Eureko Joao Talone? Jak wyglądały kulisy aresztowania
Grzegorza Wieczerzaka? Jaką rolę w całej aferze odegrały służby specjalne?
Temat: Korupcja na świecie- raport
Dziekuje za komentarz - nie tylko prywatyzacja. Idea zeby dzialalnosc
polityczna odseparowac od pieniedzy jest szlachetna utopia. Nie znam kraju w
ktorym taki system funkcjonuje. System brytyjski, na ktory sie powolujecie
dziala tak samo jak wszystkie inne systemy reprezentacji parlamentarnej.
Wyborcy glosuja na zaproponowych przez partie kandydatow ktorzy nastepnie
zasiadaja w Parlamencie i stanowia prawo. Do tego, szef zwycieskiej parti
zostaje automatycznie premierem. Tony Blair jest szefem "swojej" Labour Party,
tak samo jak Leszek Miller stal na czele SLD. Partie polityczne, do prowadzenia
swojej dzialalnosci (nie tylko kampani) potrzebuja pieniedzy. Partie musza
oplacac badania nastrojow spoleczenstwa, reklamowac swoje programy, organizowac
spotkania z elektoratem, oplacac pensje sekretarek, prawnikow, ksiegowych,
doradcow, konsultantow, pokryc koszty biura, podrozy, telekomunikacji (serwera
szukacie?) itd. Ktos za to musi zaplacic. Te pieniadze zapewniaja sponsorzy.
Juz w tym momencie partie otwieraja sie na propozycje "korupcjogenne". Bowiem
sponsorzy dajac pieniadze kupuja sobie po prostu dostep do decyzji politycznych
i mozliwosc odzialywania na elity partyjne, szczegolnie tych zasiadajacych w
Sejmie. Problem korupcji poslow w Polsce jest tak stary jak polski Sejm. Pisala
o tym kiedys "Polityka" eksponujac szczegolnie proby przekupstwa prowadzone
przez panstwa oscienne i nie tylko. Czy ordynacja JOW zabezpieczy poslow przed
takimi wplywami? Nie sadze.
Prywatyzacja z drugiej strony zasadniczo zmniejsza obszar oddzialywania
korupcji i w naturalny sposob uczy spoleczenstwo poczucia osobistej
odpowiedzialnosci i etyki zawodowej.
No a politykow trzeba wybierac takich ktorzy nie dadza sie sprzedac,
szczegolnie gdy elektorat wraz z mediami bedzie im patrzyl na rece nie tylko w
czasie wyborow.
Temat: Samorzondy Partnerske
W Zakopanem zakończył się dwudniowy XIV Ogólnopolski Sejmik Mediów Lokalnych i
Samorządów "Zakopane 2007", zorganizowany przez Małopolskie Forum Współpracy z
Polonią i Polskie Stowarzyszenie Prasy Lokalnej.
Media lokalne są prawdziwą siłą, przekonywał o tym dr Zbigniew Bajka z Ośrodka
Badań Prasoznawczych Uniwersytetu Jagiellońskiego. - W regionie, w którym się
znajdujemy, ukazuje się ponad 30 różnych pism lokalnych, niezależnych,
samorządowych i wydawanych przez stowarzyszenia. Do tego kilkadziesiąt gazet
parafialnych, wiele serwisów internetowych, dwanaście lokalnych stacji
radiowych i jedna regionalna. W Krakowie mamy stację ogólnopolską. Jest pięć
dużych stacji telewizji kablowej i regionalny ośrodek TVP. Mamy, co jest już
rzadkością w Polsce, dwie gazety w regionie, obie z mutacjami terenowymi, oraz
lokalną wkładkę "Gazety Wyborczej" i mutowane regionalne strony kilku
dzienników ogólnopolskich. Do tego dwa bezpłatne tygodniki - wyliczał
prelegent.
Władza nie lubi krytyki!
Prasa lokalna ma wielkie znaczenie dla budowy podstaw demokracji, stała się
bowiem dla mieszkańców miast i wsi podstawowym źródłem pozyskiwania informacji
o sprawach najbliższego otoczenia.
- Prasa lokalna odgrywa ogromną rolę w kontrolowaniu władzy, ale też w
prezentowaniu jej sukcesów, wyjaśnianiu problemów i tworzeniu więzi
społeczeństwa lokalnego z jego reprezentantami. Nie jest dobrze, gdy pisze się
tylko o sukcesach, co niestety widać w niektórych biuletynach samorządowych:
zajmują się one bardziej promocją i ochroną interesów lokalnej władzy niż
rzetelnym informowaniem o sprawach ważnych dla mieszkańców. To powoduje słowa
krytyki pod adresem prasy samorządowej, w ogóle, która obniża prestiż prasy
lokalnej - zaznaczył naukowiec. Przytoczył też opinię wielu krytyków prasy
samorządowej którzy uważają, że wydawanie publicznych pieniędzy na samorządowe
pisma jest niewłaściwe. Takie pisma pokazują bowiem świat lokalny i jego
problemy jedynie w zgodzie z intencjami władzy.
Poważne zastrzeżenia uczestników konferencji budzi też łączenie przez pisma
samorządowe funkcji publicznych z działalnością gospodarczą. Wykorzystywanie
funduszy budżetowych i pieniędzy prywatnego biznesu rodzi liczne wątpliwości
natury formalnej i etycznej.
- Szczególnie pozyskiwanie reklam przez "gazety" samorządowe sprzyja możliwości
powstawania na lokalnych rynkach sytuacji korupcjogennych - stwierdzili
uczestnicy sejmiku. (RAV) Dz.P.
NEi, dostało sie syćkim, a cym to zaprocentuje? Ftoz wie?
Temat: On zaś będzie panował nad tobą
Bo nie lubię hipokryzji i selektywnego, tj. rasistowskiego, podchodzenia do
jakiejkolwiek sprawy, co charakteryzuje właśnie Zydów. U innych widzą źdźbło w
oku, a u siebie nie widzą beli. Uważają, że mają moralne prawo we wszystkich
rzucać kamieniami. Jeśli Arab, Chińczyk czy Zyd chce krytykować wybiórczo
Polaków i chrześcijaństwo, nie zwracając uwagi na to, że to co nam zarzuca, sam
popełnia, to jest to bardzo nieetyczne, po prostu łajdackie.
W Polsce Zydzi są niewidzialni, w Australii są bardzo krzykliwą i wpływową
grupą narodowo-społeczno-religijną. Dlatego łatwiej mi niż Pani/Panu dostrzec
ich hipokryzję, antygojowski rasizm i antychrześcijaństwo.
Nie znaczy to, że jestem uprzedzony do wszystkich Zydów, że ich nie lubię.
Dowodem na to jest moja książka "W podzięce i ku pamięci Jankielom" (Warszawa
2001).
Po prostu uważam, że wszyscy (w tym i kobiety) jesteśmy ludźmi i równi sobie.
Nie ma lepszych i gorszych narodów, nie ma lepszych i gorszych ludzi, a podział
na kobietę i mężczyznę nie powinien mieć żadnego znaczenia. Wszyscy jesteśmy
również po jednej marce. I żaden naród nie ma prawa twierdzić, że jest lepszy
od jakiegokolwiek innego narodu (bo to PODŁE-RASISTOWSKIE kłamstwo!), że
jest "wybrany przez Boga" (to jest zbieżne z hitlerowską "wyższą rasą
germańską"!) itd., itd.- Właśnie takie podejście do sprawy zrodziło m.in.
Auschwitz i nierówny status kobiety we wszystkich społeczeństwach.
Kochajmy się i nie walczmy selektywnie z naszymi wadami. Sprawa
równouprawnienia kobiet nie jest sprawą polską czy chrześcijańsko-katolicką, a
uniwewrsalną. Walczmy więc o nią na całym świecie, nie poniżając przy tym
kogokolwiek.
Czy Pana/Panią, jako Polaka czy Polkę, nie obchodzą problemy naszych braci i
sióstr/sąsiadów?! Bo tak Pani/Pana uwagę odbieram. Jeśli tak jest to także i
Pani/Pan ponosi winę za człowieczeństwo takie jakim ono było i jest
zwyrodniałe.
Temat: Podsumujmy
Podsumujmy
Z większości wypowiedzi wyłania sie dość klarowny obraz naszej oświaty - jest
źle.
Niedofinansowane szkoły, źle opłacani nauczyciele ( a więc niechetni do
robienia czegokolwiek więcej, w większości lepiej lub gorzej "odbywający
lekcje i biegnący do innej pracy),upadek wszelkich norm etycznych, moralnych,
wychowawczych ( nie tylko zreszta w szkole), sfrustrowani , niewspółpracujący
ze szkołą rodzice, źle wychowani uczniowie, chamskie zachowania ( po obu
stronach barykady).
Tragicznie prezentuje sie szkolnictwo publiczne ( patrz wyżej) i niepubliczne
( tam gdzie dyrektor jest właścicielem nie ma mowy o tym by myślał o szkole
inaczej niż o instytucji przynoszącej zysk, jak największy zysk). W szkołach
publicznych obok dzieci normalnych, jest "element" z pogranicza kryminału,
przemoc, fala, narkotyki, chamstwo. W szkołach niepublicznych kupowanie ocen,
niedopilnowanie dzieci przez zapracowanych rodziców, a także narkotyki,
przemoc, kradzieże.Nikt nie uczy dzieci i młodzieży szacunku do kogokolwiek i
czegokolwiek ( a jak nawey próbuje to szybko rezygnuje), nie ma imprez
integrujących ( komputer zastępuje międzyludzkie kontakty).
Czasem nauczyciele wręcz boją się uczniów ( przemoc) lub ustosunkowanych
rodziców.
Druga strona katedry trż nie jest bez winy - niskie zarobki ( w szkołach
publicznych - wiadomo budżetówka, niepublicznych - ktoś musi szybko sie
wzbogacić), niski prestiż zawodu, praca w stresie powodują frustracje. Znam
nauczycieli, których zachowania są z pogranicza psychopatologii!
Dyrektorzy szkół często mijają sie z prawdą - opisują prowadzoną przez siebie
placówkę w sposób , delikatnie mówiąc, nierzeczywisty!
Języki obce są nauczane w sposób niewystarczający- panuje powszechna niechęć
do rosyjskiego.
Pracownie są źle wyposażone, lekcje chemii, fizyki, biologii prowadzone
teoretycznie!
O WF wole nie wspominać!
Czy jest zatem jakaś rada, żeby uzdrowić polski system oświaty?
Obawiam się, że nie!
Potrzebne są do tego duże pieniądze, odpowiednie instrumenty prawne oraz
całkowita zmiana systemu myślenia społeczeństwa.
Oczywiście nie w każdej szkole występuje wszystko co opisałam wyżej, ale
sądzę, że wielu z nas odnajdzie w tym opisie elementy szkoły z którą ma do
czynienia.
Jesteśmy na najlepszej drodze do tego , aby stać sie narodem analfabetów
funkcjonalnych, cwaniaków i krętaczy, nieuków.
Ci którzy, mimo wszelkich przeciwności, coś będą umieli - wyemigrują.
A nauczycieli nie będzie - bo kto o zdrowych zmysłach chce być samobójcą.
Agata
P.S. Patrzący mi przez ramię mąż dodaje , że nie będzie także lekarzy,
naukowców, ludzi kultury, ale to już zupełnie inny problem.
Pozdrawiam - Agata
Temat: Jak wyłudzić rentę, czyli na nogę też mogę
Nagonka?
Jakbym żył w latach pięćdziesiątych ,albo za Stalina.Najpierw był zawsze wstępniak w Prawdzie-a potem czystki albo likwidacja problemu.
Niechaj Wyborcza oderwie się wreszcie od tych metod.
Dalej parasolka nad Millerkiem.
Gdzie wy ludzie szukacie oszczędności .
U tych biedaków schorowanych .Czy ja idę po rentę ,ja pracuję ,
ale mam coraz mniej .
Państwo zabiera większość ,państwo-to nie preferuje
oszczędzania,pracowitości .Zobaczcie co stało sie
z cenami prądu,wody i ogrzewania mieszkań,
od kiedy zaczęliśmy stosować żarówki oszczędzające
energię,ocieplać mieszkania,zmieniać okna na szczelniejsze.
Ceny poszły tak w góre ,bo przecież zarządzający
muszą gdzieś znaleźć forsę aby pokryć swoją niegospodarniość
i złe zarządzanie.Od paru dni słyszę tylko o
nadużyciach w systemie rent ,a wczoraj rzecznik
praw obywatelskich określił w sejmie ,że to rząd
łamie prawo konstytucyjne ,a konkretnie ,ZuS i
jego orzecznicy,pozbawieni elementarnych zasad
humanitaryzmu i etyki,kierujący się
tylko zwierzęcym oddaniem dla Pana(ZUS)-bo on im płaci ,
efekt-zabiera się świadczenia ludziom po dwóch zawałach ,
chorym na padaczkę ,ludziom którzy od dziesięciu lat sa
na rentach ,przeciez na nich czekają ,zaraz znajdą pracę.
To państwo jest chore,ono umiera Miller i jego
zezowaty (nigdy takim nie ufałem,oni nie patrzą w oczy)
komisarz Hausner szukają pieniążków ,
a trzeba oddąć to co ukradło LSD i jego
pobratymcy Kulczyki i Guzowate.
Znaleziono sobie winnego polskiego dołka -to
emeryt i rencista, a może by tak eutanazja .
No Wybiórcza do roboty ,pare wstępniaków
i przekonacie społeczeństwo o pożytkach
płynących z samounicestwienia.
Temat: Kwestie swiatopogladowe
Witam,
po pierwsze jesli pan Duszczyk napisał to co cytowałeś , to ma powazne problemy
z ortogafią.Ad rem - akurat nie boje sie w naszym akcesie do UE narzucania nam
kwestii swiatopoglądowych.Mam obiekcje do akcesji w wymiarze li tylko
ekonomicznym i społecznym natomiast daleki jestem to ,że narzucanie Polakom
nowych systemów wartości zmieni naszą mentalność .Polska jest jednym z
nielicznych na swiecie krajów homogenicznych jesli chodzi o narodowość, ma
silne podłoże jesli chodzi o wszelkie tradycje i kulturę.Te dwa wymienione
pierwistki swiadczą o żywotności narodu, bo gdy umiera tradycja i kultura to
przestaje takze istniec naród.Polacy nawet w trudnych czasach stanowili
awangardę kulturalną Europy i wnosili w jej dziedzictwo niemały wkład.Nie ma
czasu na specyfikowanie ale powieściopisarze,malarze a w obecnym czasie
najlepsi nawet na świecie poeci, dalej kompozytorzy,rezyserzy itd. Więcej ja
uważam, ze akurat na tej niwie mogą tchnąć ożywienie i nowe spojrzenie w
przeciwieństwie do ekonomii, tu do zaoferowania mamy niewiele ale także
niewiele ma do zaoferowania nam Wspólna Europa.Czy w Hiszpanii coś sie zmieniło
od kilkunastu lat akcesjii ?We Włoszech na południu dalej funkcjonuje "comorra"
i "cosa nostra".Irlandia też sie oparła nawet w kwestiach tak etycznie
drażliwych jakim jest kwestia aborcji.Weźmy pod uwage fakt ,że akceleracja
zmian we współczesnym świecie jest niespotykana w porównaniu z wczesniejszymi
epokami.W zasadzie mozna skonstatować, ze jedyna pewna rzeczą w dzisiejszej
rzeczywistości to nieuchronność ciągłych zmian.Biorąc jeszcze pod uwage fakt
globalizacji wszelkie innowacje w sztuce, kulturze ,modzie przenoszą sie na
inne grunty prawie ,że natychmiast i ma to miejsce nizależnie od źródła tej
innowacji ( Stany Zjednoczone ,Europa czy Azja ).Narody o dłuższym nazwijmy to
stażu kulturalnym i tradycjach a do takich zaliczam nasz kraj sa według mnie
mniej podatne na wzorce z innych kultur.Oczywiscie są pewne wyjątki vide
skopiowany "Dzień świetego Walentego ' praktycznie przyjał sie w naszej
obyczajowości ale np. juz Halloween nie za bardzo i mam nadzieje ,ze zostanie
całkowicie relegowany.Konkludując mam nadzieje, że to my bedziemy w niektórych
kwestiach obyczajowych, kulturalnych i naszych tradycji ( kuchnię chyba tez do
tego mozna zaliczyć) podziwiani i to my z kolei będziemy w stanie odrzucać złe
i pełne szmiry oraz banalności wzorce z innych demokracji a przyswajac te godne
uwagi.
Pozdrawiam z nuta nadziei.
Temat: Okrutni uczniowie
W polskim społeczeństwie rozpowszechnione są zachowania
agresywne. Powszechna jest pogarda człowieka dla człowieka. W srodkach masowego przekazu dla niepoznaki
nazywanych publicznymi (publiczna tv, publiczne radio)
jedynym problemem godnym uwagi jest ogladalnosc
i sluchalnosc. Ale jak ma byc, skoro prezesem
rzekomo panstwowej tv jest oszust i malwersant.
Zyjemy w podlym kraju. Ofiare obwinia sie o to, ze
zostala ofiara.
Z powaznymi problemami maja do czynienia juz
nauczyciele klas poczatkowych. Rodzice nie poczuwaja
sie do obowiazku wychowywania swoich dzieci. Maja tylko oczekiwania. W kazdej praktycznie klasie zdarzaja sie
dzieci zachowujace sie agresywnie wobec innych dzieci.
Wiem cos o tym, bo osoba z mojej rodziny uczy w klasach 1-3. Sa pobicia. Czasem cudem nie dochodzi do ciezkich wypadkow. Nauczyciel zglasza problemy do dyrektora. Dyrektor robi uniki, a nauczyciel nie ma narzedzi rozwiazania tego problemu. Z czasem te problemy nie znikaja. Przeciwnie. Narastaja. Dziecko z nie leczona agresja funkcjonuje dalej w systemie szkolnym.
Anglista z toruńskiej szkoły nie jest niczemu winien. On jest po prostu normalnym człowiekiem.
Mam do czynienia ze studentami na uczelni i obserwuję, jak roku na rok panuje coraz większy bałagan praktycznie w każdej sferze - nauczania, wychowania. Kolejne roczniki studentów są coraz bardziej zdemoralizowane.
Władze uczelniane coraz bardziej udają, że problemów nie ma. Zachowują się dokładnie tak, jak dyrekcja w owej szkole. Grupa aktualnie trzymajaca wladze zalatwia swoje interesiki. Wazne, by na papierze jakos to wygladalo. Wszystko stoi na glowie. Kazdy absurd da sie przepchnac, kazda idiotyczna decyzje typu corka ustawionego tatusia zostaje wizytatorem szkolnym chociaz panuje powszechna opinia, ze zupelnie sie do tego nie nadaje i jest ostatnia osoba, ktorej mozna by powierzyc te funkcje.
Wniosek? Tatus ma dobre uklady. Dlaczego w takim chorym srodowisku nie ma dochodzic do sytuacji nienormalnych?
Nie tylko moze, ale wrecz regula staja sie coraz bardziej absurdalne decyzje i oceny. A uklady i kliki konserwuja sie coraz bardziej... Osoby odpowiedzialne za calosc spraw dziejacych sie w szkole (np. dyrektor) poswiecaja swoj czas i energie przede wszystkim zakonserwowaniu sie na swoim stanowisku. Udaja, ze wszystko ma sie swietnie i nie ma problemow.
W takim kraju żyjemy. Proszę zauważyć, że w sferze publicznej przestały istnieć problemy etyczne i moralne.
Pozostały jedynie wskaźniki (oglądalności, scholaryzacji, stopy procentowe, kursy walut itd.). "Kasa, misiu, kasa".
Smiesza mnie wypowiedzi tych, ktorzy uwazaja, ze
problemy Polski rozwiaza sie, jak za pomoca czarodziejskiej rozdzki, wraz z wejsciem kolejnych rocznikow mlodych ludzi w doroslosc i zawodowe zycie.
Kochani, zaden problem sam sie nie rozwiaze.
Mam kontakt z mlodymi ludzmi na co dzien i nie widze
oznak zmian na lepsze. Wydaje sie, ze ci mlodzi ludzie
pozbawieni sa w swoim zyciu etycznych i moralnych
wzorcow. Rodzice kradna, ustawiaja sie i maja pretensje
do calego swiata, tylko nie do siebie.
Niby jacy ci mlodzi maja byc, przeciez nie wychowuja ich jakies supernianki, tylko zdemoralizowani, sfrustrowani, zdziczali rodzice. Ludzie, ktorzy pelnia odpowiedzialne funkcje, czuja sie odpowiedzialni przede wszystkim za stan wlasnego portfela i wlasnych ukladow.
Bedzie gorzej.
Strona 1 z 3 • Wyszukiwarka znalazła 85 wypowiedzi • 1, 2, 3