Czytasz wypowiedzi wyszukane dla słów: Pro Dach
Temat: IDZIE NOWE
Cud...Tuska.
Jutro: nowa ekonomia na wiek obfitości
A co robimy dzisiaj, kiedy nie ma wojny i kiedy cała nowoczesna produkcja
przeznaczona jest na sprzedaż na rynek dla konsumentów? Nie mobilizuje się jak w
czasie wojny, lecz demobilizuje i poucza się ludzi, żeby obywali się bez tych
towarów.
Stara mentalność braków pozostała w ludzkich umysłach. W obliczu obfitości,
prawdziwego bogactwa, kontrolerzy pieniędzy utrzymali ich niedobór. A rodzaj
ludzki, zważywszy, że pieniądze są tylko symbolem, nie cieszy się
rzeczywistością i realnym bogactwem.
Ci, którzy uważają się za oświeconych, za drogowskazy kierujące tłumem,
powiedzieli ludziom, że trzeba oszczędzać. Co oszczędzać? Chleb? Ale przecież
jest za dużo zboża! Oszczędzać odzież, buty? Przecież producenci tych rzeczy są
bezrobotni, bo ludzie nie kupują ich produktów!
Nie. Oszczędzać symbol, pieniądze – jest to akceptowanie ich niedostatku jako
niezbędnej rzeczy. Jest to kłanianie się bezużytecznie prawu barbarzyńców,
którzy chcą ludzi zagłodzić. Nasza elita jest winna tej ignorancji i tchórzliwości.
Dzisiejsza rzeczywistość woła o nową ekonomię – system ekonomiczny na wiek
obfitości.
Dzisiaj problemy produkcji i transportu są drugorzędne w stosunku do problemu
dystrybucji.
Mówimy dystrybucja, a nie rozdzielamy. Rozdziela się wówczas, gdy brakuje dla
każdego, kiedy jest niedostatek. Gdy jest obfitość dóbr, kiedy sklepy i magazyny
pękają w szwach od produktów różnego rodzaju, jest to czas na dystrybucję,
gdyż jest więcej niż dosyć dla każdego z osobna. Dlaczego trzymać się starych
socjalistycznych metod walki, która chce zabrać tym, co mają, żeby dać tym, co
nie mają?
Możecie zostawić milionerowi jego miliony i dać podstawowy dochód żebrakowi. Nie
musicie pozbawiać milionera pewnej jego części na rzecz biedaka, żeby ten dostał
swoją porcję. Jeżeli da się podstawowy dochód żebrakowi, to nie wpłynie to w
żaden sposób na milionera. Jedynym tego efektem będzie zapobiegnie pleśnieniu
chleba i gniciu owoców.
W każdym rozwiniętym kraju, jak Kanada, USA, czy kraje Europy Zachodniej, nie
brakuje w sklepach i magazynach niczego dla zagwarantowania podstawowych
potrzeb (jedzenia, odzieży, dachu nad głową) każdej rodzinie. Zapytajcie nawet
Afrykańczyków, czy brakuje im żywności w ich sklepach. Od razu wam odpowiedzą:
„– Nie, ale to, czego nam brakuje to pieniędzy na zakup tych towarów.” Kto
odważy się powiedzieć, że jeżeli każda rodzina będzie miała zabezpieczone
podstawowe potrzeby życiowe, nie zostanie wystarczająco dużo do napełnienia
żołądków bogaczy, udekorowania i ogrzania ich domów, tak jak jest obecnie?
Kontynuuje się to tłumaczenie, jak gdyby ziemia dalej była pokryta jeżynami i
cierniami. A tymczasem Słowo stało się ciałem i cały Jego Kościół po Nim prosi
Ojca Niebieskiego przez ostatnie 20 wieków, ażeby dał nam chleba naszego
powszedniego. Ojciec Niebieski daje nam ten chleb powszedni w obfitości, ale my
Go obrażamy trzymając obfitość dóbr za bramami zamkniętymi na kłódki przez
piekielnych wysłańców szatana, podczas gdy człowiek cierpi w niedostatku!
www.michaeljournal.org/wyspa.htm
Temat: Fajny program w tv o Żarach
vratislavius napisał:
> Masz rację, mimo całej sympatii do Żar (mieszkałem tam 10 lat) raczej trudno,
> nawet z wysokości kilku tysięcy metrów pomylić Żary z Berlinem.
Celem byly zaklady Focke - Wulffa przeniesione do Zar po bombardowaniu Bremy,
nie wiem dlaczego Majchrzak upiera sie przy powtarzaniu wciaz tych bzdur
o "pomylce nawigacyjnej" - w sumie to mogie sie domyslac dlaczego to robi -
kazdy gawiedziarz historyczny chce miec w zanadrzu jakies sensacyjne
opowiastki. No dobrze niech i tak bedzie, ale niech nie bajdurzy przy tak
oczywistej sprawie - przygotowałem jakis rok temu artykul rozprawiajacy sie
z "majchrzakowskim mitem". Czas najwyzszy go chyba opublikowac, bo jak to
mawial Goebbels, klamstwo powtarzane wielokrotnie staje sie prawda.
> Poza tym stan
> zachowania śródmiejskiej zabudowy Żar nie wskazuje na to, aby miał je spotkać
> wojenny kataklizm tej miary co Hamburg czy Drezno, a taki los zapewne niosły
> Berlinowi alianckie bombowce.
Oj, nie masz tu racji - faktem jest, ze nie byl to kataklizm na miare tych
wymienionych ale zagladzie (przede wszystkim spaleniu - zrzucali bomby
zapalajace) uleglo wtedy bardzo wiele budynkow - bombardowanie wymiotlo
poludniowa czesc rynku i zabudowania bardziej na poludnie przy Podwalu oraz co
najbardziej bolesne sredniowieczne kamieniczki przy kosciele farnym (katedrze) -
to co zostalo to marne resztki. Ponadto bomby kompletnie "przemeblowaly" Plac
Wolnosci - zniszczony zastal takze dach fary. Uszkodzony zostal caly polnocno -
zachodni naroznik zamku jak i zabudownia w okolicach duzego ronda.
Prawdopodobie zniszczony zostal wtedy budynek teatru miejskiego (nie jestem
tego pewien). W sumie o maly wlos nie trafili samych zakladow, ktore
prawdopodobnie znajdowaly sie na terenie dawnego TORu (niedaleko cmentarza) -
rownolegle do ul. Zaganskiej. Sam zaklad nie zostal powazniej uszkodzony skoro
wprodukowano tu pierwsze egzemplarze Ta 152 - najwiekszego osiagniecia w
dziedzinie wysokosciowych mysliwcow Kurta Tanka a takze inne bardziej pospolite
Foki. Oddajmy tu glos braciom Czechom:
"Daląí verzí byl Fw 190 A-8 vyráběný od konce února 1944. Této nejpočetnějąí
verze letounu Fw 190 bylo celkem vyrobeno 1 334 (nebo 1 384) kusů. Tento letoun
byl vyráběn také licenčně v mnoha továrnách jako např. v Norddeutsche Dornier
Werke ve Wismarul ve filiálkách Focke-Wulfu v Sorau, Chotěbuzi (Cottbus) a
Poznani (...) Koncem roku 1944 Technisches Amt neočekávaně změnil názor na
pohonnou jednotku pro Fw 190 D. Doposud preferované motory Junkers Jumo 213
měly být nahrazeny motory Daimler-Benz DB 603. V říjnu 1944 byly dva kusy Fw
190 D-9 z prvních výrobních sérií (Werk-Nr.210040 a 210043) vybaveny v továrně
v Sorau motory Daimler-Benz DB 603 AE a předány do Daimler-Benz
Erprobungsstelle v Echterdingenu."
Bomby spadly takze w okolicach lotniska na oboz jeniecki w okolicach
dzisiejszych ulic Staszica, Ludowej, Marcinkowskiego - gdzie stoi dawna SP9 -
obecnie Gimnazjum nr 1.
> Zgadzam się także z wątpliwościami croolicka, co
> do umiejętności nawigatorów. Można się pomylić co do bombardowanego obiektu,
no i sie pomylili ale skoro uzyli bomb zapalajacych to byl to nalot dywanowy -
pwenie nie wiedzieli dokladnie, gdzie znajduja sie zaklady. Zary znajdowaly sie
na granicy rozpoznawczych Mosquito a ze chmury byly w dniu bombardowania to
pewnie liderzy grup zrzucali bomby zbyt pochopnie.
> ale nie co do połóżonego 300 km dalej i leżącago poza osią nalotu miasta!
Wlasnie!
> Croolick ma oczywiście rację - program nie jest najwyższego lotu. Jednak
> zważywszy fakt, iż panowie z telewizji rzadko goszczą w Żarach
e tam, wystarczy by dzieci zabily ojca a juz sie jakis Wrona czy inna
reporterska menda zjawi.
>i położonym
> opodal Żaganiu, pojawienie się audycji popularyzującej Żary należy odnotować
z
> sympatią.
w sumie to masz racje.
Temat: By the way, ist Liechtenstein Mitglied der EU?
Niemiecki obszar jezykowy - Namibia in Afrika
ja.nusz napisał:
Endlich ist der Groschen gefallen
~~~
Asiek antwortet:
Meine lieben Freunde, Meine lieben Freundinnen,
zum „Niemiecki obszar jezykowy“ gehört nicht nur das Ruhrgebiet und NRW, sonder auch Namibia in Afrika.
Dort wird sogar eine deutschsprachige Zeitung herausgegeben, die : „Allgemeine Zeitung“
Vor Ca. einem Jahr hat Asiek folgenden Artikel der „Allgemeine Zeitung“ runtergeladen:
###
Die Allgemeine Zeitung, AZ, wie man sie kurz nennt, besteht seit 1916 und ist die älteste Tageszeitung Namibias. Seit Anfang der 30er Jahre erscheint sie täglich, außer samstags und sonntags. Die Mediensprache der AZ ist Deutsch, derweil einige Anzeigen und Leserbriefe auch auf Englisch oder Afrikaans erscheinen können. Übrigens ist Deutsch eine von neun Landessprachen, in denen auch Hörfunkprogramme gestaltet werden. Unter der Gesamtbevölkerung von 1,8 Millionen Menschen spricht man 14 Nationalsprachen, davon werden elf an bestimmten Schulen gelehrt.
Heute firmiert die AZ in einem 1990 unabhängig gewordenen Land - in dem die Pressefreiheit in der Verfassung verankert ist - unter dem Dach der Democratic Media Holdings (DMH), einem 100-prozentigen namibischen Unternehmen. Zu dieser Gruppe gehören auch die afrikaanssprachige Tageszeitung ,,Die Republikein” und die Druckerei Newsprint Namibia, in der alle drei Tageszeitungen dieses Landes gedruckt werden.
Wöchentlich gehen einige hundert Ausgaben der Allgemeinen Zeitung - darunter die einmal monatlich erscheinende Tourismus-Beilage - nach Südafrika und nach Europa (vor allem Deutschland) an Ex-Namibier und Freunde Namibias. Es gibt rund 20000 deutschsprachige Namibier. In dieser Gruppe befindet sich der Leserstamm der AZ, ohne den die Zeitung nicht existieren kann. In der multikulturellen Gesellschaft dient die Zeitung auch als Informationsquelle einiger Namibier und hier ansässiger Diplomaten, für die Deutsch eine Zweit- oder Fremdsprache ist.
Die Zeitung finanziert sich hauptsächlich aus Anzeigen, aus dem Verkauf auf der Straße, im Buchhandel und anderen Geschäften sowie aus Abonnements. Die Tagesauflage wechselt zwischen jeweils ca. 5300 (Montag bis Donnerstag) bis ca. 6500 (Freitag). Gelesen wird das Blatt landesweit, wo man Deutsch versteht. Die Seitenzahl richtet sich nach dem Anzeigenaufkommen zwischen zwölf und 28 Seiten. Mit der monatlichen AZ-Tourismus-Beilage über Namibia (Auflage ca. 10000 Exemplare) sowie zusätzlichen Beilagen zu besonderen Anlässen des Jahreskalenders, z.B. Ostern, Weihnachten, Unabhängigkeitstag, Messen und Sportereignisse, steigt die Seitenzahl zuweilen auf über 50 an.
Die Zeitung bietet lokal sowie national relevante Berichterstattung und Kommentare an. Sie hat als Sammel- und Bezugspunkt der deutschsprachigen Gemeinschaft einen traditionellen und vor allem einen zukunftsorientierten namibischen Auftrag. Politik und Zeitgeschehen Namibias und der Staatengemeinschaft des Südlichen Afrika, Sadc, Lokalnachrichten, Wirtschaft, Kultur und Sport aus eigener Recherche sowie internationale Nachrichten aus dem Agenturangebot (z.B. dpa, Reuters) gehören zur ständigen Gliederung. Von großer Bedeutung ist die Familierubrik im Annoncenteil, wo die Mitteilungen über Geburt, Heirat und Tod täglich beachtet werden.
Die Zeitung ist auch Brückenschlag zu Namibia-Freunden außerhalb der Landesgrenzen. Über das Internet (www.az.com.na) haben zunehmend mehr Leser aus Europa zu den täglich selektierten Namibia- und Lokalnachrichten Zugriff. Die Homepage wird derzeit etwa 1000 Mal pro Tag aufgerufen.
Die vielseitigen Anforderungen legen der Redaktion eine deutliche Verpflichtung auf, die Lebensqualität und die Rechtstaatlichkeit im multikulturellen Namibia zu gestalten und zu stärken.
###
Ende des Zitats.
Herausgeber:
Allgemeine Zeitung Verlag Pty Ltd.; Co. Reg. no: 98/314; ISSN 1560-9421
Die AZ erscheint Montag bis Freitag mit einer verkauften Tagesauflage von 5300 (Montag - Donnerstag) bis 6500 (Freitag) sowie einmal monatlich mit Tourismus-Beilage (Auflage 15000). Mitglied der AG Internationale Medienhilfe (IMH), Köln; Druckerei: Newsprint Namibia, Windhoek. Es gilt die Preisliste von Dezember 2003.
Adresse:
Omurambaweg 11, Postfach 86695, Windhoek, Namibia
Telefon: +264-61-225822, Fax: +264-61-220225
E-Mail: azinfo@az.com.na, Website: www.az.com.na
Temat: Niemcy zapomnieli o wojnie..?
Niemcy zapomnieli o wojnie..?
W Berlinie złożono hołd ofiarom drugiej wojny światowej
Minister spraw zagranicznych Niemiec Joseph Fischer składa wieniec pod
pomnikiem ofiar wojny w Nowej Wartowni ( Neue Wache). W tle ambasador RP
Andrzej Byrt.
O 9 rano przed pomnikiem Nowej Wartowni w centrum Berlina zgromadzili się
przedstawiciele świata polityki, dyplomacji oraz służb wojskowych, by złożyć
wieńce i oddać hołd ofiarom drugiej wojny światowej.
Wieniec w imieniu rządu Republiki Federalnej Niemiec złożył po raz pierwszy
minister spraw zagranicznych Joseph Fischer. Zdaniem ambasadora Polski w
Niemczech Andrzeja Byrta to istotny sygnał:
Jest to wyraźy wyraz tego, że władze RFN świetnie rozumieją znaczenie
przypominania historii dla własnego narodu, dla europejczyków oraz całego
świata.
Hołd ofiarom oddali również szef socjaldemokratów Klaus Müntefering,
sekretarz stanu kancelarii prezydenta oraz przedstawiciele partii SPD, CDU i
CSU w Bundestagu. Wieńce złożyli również ambasador Francji oraz dyplomaci i
wojskowi z Rosji, Białorusi, Czech, Litwy, Ukrainy i Austrii. Reprezentowana
była również niemiecka młodzież oraz środowiska kombatanckie.
Złożenie wieńców na Neue Wache ( Nowej Wartowni) to główne uroczystości,
jakie miały dziś miejsce z okazji 65. Rocznicy napaści hitlerowskich Niemiec
na Polskę. W niemieckich mediach dzień ten odbił się jednak słabym echem.
Aktualne tragiczne wydarzenia w innych regionach świata, w Moskwie i Iraku,
przytłumiły rocznicę 1 września. Ambasador Andrzej Byrt:
Swiadczy to o potrzebie refleksji i dalszego dialogu. To, że nie ma tego
tematu w prasie, jest bolesne zarówno dla mnie, jak i również dla tych,
którzy tak licznie przybyli do Nowej Wartowni, by godnie oddać hołd ofiarom.
Wśród polityków, którzy uczcili dziś rano ofiary drugiej wojny światowej był
również polityk chadecji i rzecznik środowisk ziomkostwa w Bundestagu Erwin
Marschewski. Po uroczystościach powiedział nam w rozmowie telefonicznej:
Udział we wspólnej uroczystości złożenia wieńców po zaproszeniu ambasadora
Polski był dla mnie obowiązkiem. Uczciliśmy w ten sposób ofiary wojny. Ponad
50 milionów ludzi zginęło, wiele milionów straciło ojczyznę, dach nad głową i
było zmuszonych do ucieczki. To ważne, byśmy wspólnie o tym przypominali. -
powiedział Erwin Marschewski.
Polityk socjaldemokracji Markus Meckel skrytykował natomiast, że nadal w
zbiorowej świadomości niemieckiej dat 1 września nie jest tak znacząca jak w
Polsce. Jego zdaniem, zbyt dużo uwagi poświęca się ostatnio sprawom, które
nie łączą, lecz dzielą Polaków i Niemców. Jego zdaniem politycy obydwu krajów
powinni uważać, by zjawisko to nie zniekształciło i nie zniweczyło osiągnięć
bilateralnego dialogu ostatnich lat.
To dobrze, jeżeli takie dni obchodzimy wspólnie. Zwłaszcza w kontekście
aktualnych dyskusji o historii, jakie toczą w obydwu krajach. Niestety
zarówno w Niemczech, jak i w Polsce obserwuje inicjatywy, które szkodzą
naszym stosunkom. Nasze społeczeństwa oraz my posłowie, powinniśmy uważać, by
nie pojawiły się między nami bariery niezgody - powiedział Markus Meckel z
SPD.
Mimo słabego echa w mediach na uroczystości złożenia wieńców pod pomnikiem
Neue Wache w Berlinie przybyło w tym roku na zaproszenia ambasadora Andrzeja
Byrta więcej przedstawicieli niemieckiej polityki, niż w latach poprzednich.
Polski historyk berlińskiej placówki Polskiej Akademii Nauk Edmund Dmitrow
postrzega to jako gest w kierunku kontynuacji bilateralnego dialogu.
Obecność tylu wybitnych przedstawicieli niemieckiej polityki świadczy o tym,
że znaczenie rocznicy 1. Wrześnie 1939 roku jest dostrzegane przez niemieckie
elity polityczne zgodnie z polskimi oczekiwaniami. Porównując z poprzednimi
latami, widać większe zainteresowanie i troskę, jaką się do tego przywiązuje.
Nie sądzę, by był to przypadek. - podsumował Edmund Dmitrow.
Wieczorem Ambasada Polska w Berlinie przygotowała dalsze uroczystości
upamiętniające 1 września 1939 roku. Najpierw odbędzie się w Instytucie
Polskim w Berlinie otwarcie wystawy sztuki polskiego plakatu pod
tytułem: "Przeciwko zapomnieniu i dla pokoju". Natomiast następnie w Katedrze
Berlińskiej po raz pierwszy zostanie zaprezentowana kompozycja mszalna
Wojciecha Kilara "Missa Pro Pace". W koncercie wezmie udział kompozytor oraz
300 młodych muzyków z Polski.
Z Berlina Róża Romaniec.
Róża Romaniec
Temat: Konkurs marszałka: skrzypek na dachu RCAK
Riposta
„RCAK i fortepian” - riposta na artykuł Artura Łukasiewicza i
Patryka Świtka
„Skrzypek na dachu RCAK-u”.
Artykuł panów Łukasiewicza i Świtka ukazał się w Gazecie Wyborczej,
w dodatku
regionalnym, w dniu 10-11 stycznia 2009 r. Odpowiedź, umieszczona
poniżej, została
wysłana do redakcji 15 stycznia 2009 r.
W sobotnim wydaniu dodatku regionalnego Gazety Wyborczej ukazał się
artykuł
panów Artura Łukasiewicza i Patryka Świtka „Skrzypek na dachu RCAK-
u”. Stosunek
autorów do ewentualnego powołania nowego dyrektora przez marszałka
Jabłońskiego (jak
również do jego profesji - patrz tytuł) jest ich osobistą sprawą i
nie podlega komentarzowi.
Jednakże informacje o działalności merytorycznej RCAK i wypowiedź
Zbigniewa
Tchórzewskiego, zwycięzcy konkursu, lecz niemającego jednak uznania
marszałka, już
o komentarz się prosi.
To że RCAK mieści się w okazałej willi z dużym parkiem i to w
dodatku przy ulicy
Sienkiewicza, to fakt niezaprzeczalny. Faktem jest również
skojarzenie firmy
z międzynarodowym festiwalem folkloru i Lubuskim Zespołem Pieśni i
Tańca, będącymi,
nieskromnie dodam, wizytówką regionu. Prawdą jest również, że
instytucja wydaje
dwumiesięcznik „Region” oraz „Informator lubuski: kultura, sport,
turystyka”, co faktycznie
jest w stanie odkryć każdy Lubuszanin, interesujący się choć trochę
losami swego regionu,
nie wysilając się zbytnio, bo zaglądając jedynie na tematyczne
portale internetowe, m.in. na
stronę RCAK. Ale to nie przystoi już dziennikarzowi społecznemu,
wydawałoby się
skrupulatnemu i wnikliwemu badaczowi problemów lubuskiej kultury. Bo
oto drogą „selekcji
ukierunkowanej” (choć rozumiem dbałość o zwięzłość i przystępność
tekstu) panowie z
całkowitą pewnością informują czytelnika, że: „RCAK organizuje w
powiatach lokalne
imprezy – dożynki, festyny, festiwale ludowe”. Kilka wyrazów później
zauważają, iż „RCAK
jest jedyną poważną instytucją upowszechniania kultury w regionie.
Powinna szkolić
i pomagać instruktorom kultury, animatorom z powiatów”. I powołując
się na „znawców
lubuskiej kultury”, ponownie z całkowitą pewnością
twierdzą: „właśnie to jest fikcją”. Ocenę
działalności naszej instytucji kończą informacją o liczbie
zatrudnionych pracowników
i kwocie 1,2 mln zł stanowiącą nasz budżet, z pozoru tylko bez
komentarza, sugerując, iż to
społeczne pieniądze w błoto rzucane.
Panowie Świtek i Łukasiewicz ni słowem nie wspominają na przykład
o realizowanym od lat wielu programie Promocji Działań Artystycznych
Dzieci i Młodzieży
Pro Arte, będącym istotą naszego działania, bo jest dla nas podstawą
kontaktu z amatorskim
ruchem artystycznym we wszystkich lubuskich powiatach, metodą jego
diagnozowania oraz
tworzenia i realizowania różnorodnych i będących skutkiem tej
diagnozy form pomocy
uczestnikom i animatorom tego ruchu. Nie miejsce i nie czas, by tę
działalność analizować.
Nie miejsce i nie czas, by dowodzić sensu naszej pracy. Tak już
jest, że i my, tak jak Gazeta
Wyborcza, nie mamy mocy dotrzeć do wszystkich i wszystkich
satysfakcjonować. Nie
zamierzamy też udowadniać, że dożynki, festyny i festiwale to, jeśli
nawet, znikomy ułamek
naszej pracy. Panom redaktorom – do wiadomości – udostępniamy
informatory Pro Arte
z trzech ostatnich lat. I zapraszamy na finałowe przedsięwzięcia
sumujące artystyczną
aktywność Lubuszan oraz do penetracji kalendarza imprez i planu
działań warsztatowych.
Oraz do kontaktu z naszą stroną internetową.
Jeszcze tylko zdań kilka w temacie „RCAK i fortepian”, stanowiącym
część artykułu.
Istotnie, Zbigniew Tchórzewski może znać RCAK jak własną kieszeń, bo
z jego bazy
korzystał i bywało – w imię dobrej współpracy i uznania dla jego
działalności – także
nieodpłatnie z tego, czego za pieniądze nie najmował. W RCAK
fortepianu co prawda nie ma,
ale pianin jest sześć, więc zajęcia muzyczne i taneczne są
realizowane. A różnica między
fortepianem i pianinem jest tylko jedna: ten pierwszy dłużej się
pali.
Nie będziemy też Zbigniewowi Tchórzewskiemu tłumaczyć, co i gdzie
robią
pracownicy RCAK po 16.00. Może jednak to i szczęście dla niego,
że „przegrał z układami
marszałka”. Bo gdyby nominację otrzymał, szybko przekonałby się, że
praca w RCAK to
przede wszystkim praca dla innych i nieustanny trud szukania
sposobów na prawidłowy
merytoryczny kontakt z bardzo szerokim odbiorcą: od najmłodszego
uczestnika ruchu
artystycznego, poprzez nauczyciela, instruktora, animatora, na
pracowniku różnych szczebli
samorządu i wreszcie widzu kończąc. A i recenzentów, jak widać, nie
brakuje.
Harlem trzymał się dzielnie, gdy był jedynym zielonogórskim klubem
jazzowym.
Reżyser Teatralny
Temat: Gruzja poważna sprawa, nie astro
"analiza" polityczna strasznie emocjonalna i jednostronna.
po pierwsze - nikt, kto uznał odłączenie się Kosowa nie ma moralnego prawa
krytykować identycznego przypadku.
Osetia Płd. jest zamieszkana przez ludność pro-rosyjską,a na pewno
anty-gruzińską(kwestie narodowościowe).Osetia już dawno próbowała się już
odłączyć od Gruzji, co z resztą owocowało starciami w latach 90`.
Abstrahując, dlaczego - wojska gruzińskie zaatakowały ludność cywilną i milicję
osetyńską. Był to atak typu blitzkrieg, a przynajmniej miał być. Zaczął sie w
nocy. W tym pierwszym ataku zginęło (wg różnych źródeł, także zagranicznych) od
800 do 2000 cywilów. Wielu zostało bez dachu nad głową. Reakcja wojsk rosyjskich
była szybka, z racji ciągłych konfliktów w rejonie są tam w stanie gotowości
bojowej.
Wojska wkroczyły do Osetii, w ataku zapędziły sie też głębiej w Gruzję, skąd się
wycofały. To są fakty. Teraz trochę gdybania:
1.dlaczego Sakaszwili zaatakował prorosyjski obszar o silnych dążenia
separatystycznych, pełen obywateli rosyjskich i nastawionych pro-rosyjsko?
-jest chory psychicznie lub skrajnie pozbawiony wyobraźni. atak na rosyjskich
obywateli w takiej sytuacji musi prowokować reakcję.
lub
-był przekonany,że atak nie spotka się z odpowiedzią.może liczył na skuteczność
i zaskoczenie,zapewne też na poparcie jakiegoś sojusznika,który wyperswaduje
Rosji interwencję.
2.Kim mógłby być taki sojusznik?
-Odpadają okoliczne kraje,oraz Chiny - zbyt wiele do stracenia,za dobre
stosunki. Z tego względu odpada też większość krajów kupujących od Rosjan
uzbrojenie od lat, np Indie,Pakistan,Iran.Kraje Afryki i Ameryki Płd odpadają
ekonomicznie i geograficznie oraz politycznie.
-sojusznik Gruzji z pewnością jest krajem zachodnim. Prowadzenie tak
egoistycznej polityki zagranicznej, narażającej na szwank relacje handlowe z
Rosją, oraz import surowców wykluczają kraje UE.
-qui bono? Pozostaje USA i UK. Dlaczego?
-ich firmy petrochemiczne i inne są obecne w rejonie od paru lat.zachęcał ich
sam Sakaszwili, poza tym to doskonała okazja do poszerzenia strefy wpływów, pod
nosem Rosji.
-surowce.rurociąg-alternatywna droga azjatyckiej ropy i gazu na zachód.jest to
argument ekonomiczny...ale także polityczny. brak monopolu Rosji osłabia
znacznie ich siłę polityczną i gospodarczą.
-broń.doradcy wojskowi.USA,od paru lat sprzedaje Gruzinom broń i wyposażenie
wojskowe.bezpośrednio,lub przez firmy Ukraińskie,związane z obozem obecnie w
mniejszości - Prezydenta Juszczenki.amerykańscy "doradcy wojskowy" są obecni w
Gruzji.
3.Wynik wydarzeń
-ekonomiczny cios dla Rosji,giełda,surowce w dół. "opinia międzynarodowa" (a
więc i konsumenci,my,zwykłe barany) potępia Rosję, w myśl przekazu
medialnego.Rosjanie pozostają w Osetii, chroniąc swych popleczników. Casus
Kosowa zastosowany. w myśli filozofii Kalego i ogólnej obłudy i tępoty masy
ludzkiej - Casus Osetii jest potępiany.
4.teoretyczne motywy rozgrywających
a)USA
-wybory. Obóz Jastrzębi i ogólnie pro-wojenna prawica poszukuje nowego wroga.
Rosja - stary-nowy demon, którym straszy się obywateli,doskonale się nada. W
terrorystów i histe(o)rię WTC wierzy coraz mniej obywateli. czas postraszyć ich
czymś znanym, przy okazji nabić punkty republikanom i McCainowi.
-tarcza. wobec "ewidentnej agresji" Rosji, można postraszyć przeciwników tarczy
i podpisać umowę, na której USA zależało.
tarcza jest systemem monitoringu Rosji, wraz z radarami w Norwegii,na Alasce, w
Czechach oraz instalacjom w Afganistanie zapewnia praktycznie doskonałą kontrolę
przestrzeni powietrznej Federacji Rosyjskiej. Równowaga, znana z zimnej wojny
zostaje przechylona znacznie na stronę USA.
-polityczno-gospodarcze osłabienie Rosji,zamaskowanie prowadzenia swojej
polityki przez wysuwanie na czoło państw-podnóżków (np Polski)
5.co z tego ma Polska?
-o ile Rosja wcześniej pomijała Polskę,jako mały śmieszny kraik, gdzie czasem do
władzy dochodzą ludzie bardzo emocjonalni i histerycznie antyrosyjscy,jednak nie
przekłada się to na fakty...
..teraz Rosja musi uwzględnić Polskę, gdyż w tej chwili staje się lokajem
ameryki w europie. dopiero teraz Rosja może poświęcić Polsce uwagę, i to
bynajmniej nie jako rynkowi zbytu czy źródłu technologii,lecz bardziej jako
państwo wrogie i cel dla rakiet.
-utrata zaufania w krajach UE. kto sieje wiatr, ten zbiera burzę.
paradoksalnie - Gruzińskie przysłowie mówi: "miej przyjaciół blisko,a wrogów
daleko". Polska ma teraz zdecydowanie nie w myśl tego przysłowia. kraje UE mogą
kiedyś wypiąć się na PL przy ustalaniu ważnych kwestii politycznych lub
gospodarczych, ponieważ polscy politycy są bardziej lojalni wobec USA niż sąsiadów.
-"dary" USA dla Polski.
-tarcza: z rozmowy z ekspertem wojskowym, z porannego programu tvp:
"dlaczego system (antyrakietowy) jest taki drogi? - cóż,koszt obejmuje
odtworzenie linii produkcyjnej.tych rakiet nie produkuje się już od dość dawna".
"tarcza" i patrioty mają szansę podzielić zalety "offsetu",do którego trzeba
dopłacać i psuje się nieustannie.
-"z buta wasala", czyli upokarzający obowiązek wizowy dla "sojusznika"
-amerykańscy chłopcy w PL. o zalety tego rozwiązania warto popytać kraje,które
pozbyły się niedawno paru baz USA, jak np Niemcy lub Włochy. najbardziej znany
przypadek to śmierć parudziesięciu osób w strąconej przez amerykański samolot
kolejce linowej, we Włoszech.
amerykańscy piloci bawiący się w kowbojów, pod wpływem narkotyków, ponieśli
"srogie" konsekwencje. wysłano ich do USA...
USA zawsze żąda eksterytorialności bazy i sądów. czasem także zaopatrzenia dla
baz (niech rolnicy nie liczą na zakupy z wojsk USA)
6. co robić?
-być patriotą! to oznacza - myśleć.nie być "owieczką", czyli baranem.
Polska ma już dość "wielkich braci",i innych "dobrych" wujków.
może byśmy sami zaczęli o siebie dbać, z głową.
niestety z targowiczanami u władzy nie da sie teraz za dużo zrobić.
gdyby żył np Piłsudski, po prostu postawiłby "negocjatorów" i "reprezentantów
narodu" pod ścianą i rozstrzelał...
ehh..przydałby się jakiś Piłsudski...
Temat: Propozycja dla sąsiadów z os.LAZUROWE
Propozycja dla sąsiadów z os.LAZUROWE
Drodzy sąsiedzi co Wy na to?
Propozycja: wpuścić cyfrowy sygnał satelitarny z satelitów Hot Bird i Astra w
miejsce sygnału radiowego anteny zbiorczej.
Dlaczego to się opłaca:
a) płacąc jednorazowo 300PLN za najprostszy model dekodera cyfrowego można
legalnie odbierać około 200 programów niekodowanych z tych dwóch satelit,
b) można korzystać również z dekoderów Cyfry+, Polsatu i innych płacąc już
wtedy miesięczny abonament - możliwości tej nie ma duża część mieszkańców,
których okna nie wychodzą na południe lub kierunek południowy jest
przysłonięty blokiem,
c) telewizja satelitarna stała się bardziej korzystnym rozwiązaniem w
porównaniu z telewizją kablową po zmianach w prawie nakazującym telewizjom
kablowym podpisanie odrębnych umów z odpowiednikami polskiegu ZAIKSU za
granicą,
d) osoby które z technicznych względów mogłyby odbierać telewizję
satelitarną, nie musiałyby płacić kosztu anteny + konwertery + montaż anteny
(około 600PLN)
e) montując jedną antenę satelitarną na dachu budynku lub podpisując umowę z
jakąś firmą która udostępni taki sygnał (bardzo proste zważywszy że już
odbierany parę kanałów z satelity) nie szpeci się elewacji budynku,
f) przy zastosowaniu solidnej anteny, zamontowanej w solidnym miejscu nie
byłoby zakłóceń które przy złej pogodzie mają ludzie korzystający z malutkich
anten Cyfry+,
g) cyfrowa, najlepsza jakość obrazu i dźwięku,
h) jest to rozwiązanie całkowicie legalne i zgodne z polskim prawem, na
udostępnianie samego sygnału cyfrowego nie potrzeba żadnych koncesji ani
opłat,
Wady: osoby korzystające z sygnału radiowego anteny zbiorczej stracą tą
możliwość. Mam nadzieję że takich osób nie jest wiele, a jeśli są to zadowolą
się sygnałem ze zwykłej anteny radiowej lub sygnałem radiowym z satelity po
kupnie dekodera.
Co musiałaby zrobić administracja: zapewne w najtańszym wariancie kupić
antenę (300PLN) + dwa konwertery (2*150PLN) + montaż (300PLN). W sumie około
900PLN.
Żywo zainteresowany takim rozwiązaniem byłbym w stanie z własnych środków
dołożyć administracji 300PLN na ten cel.
Niepełny wykaz niekodowanych stacji satelitarnych dostępnych po zakupie
najprostszego dekodera:
Programy satelitarne niekodowane nadawane z HotBirda 13 East:
STACJE TELEWIZYJNE NIEKODOWANE
FTA Hot Bird 13°E
KANAŁ JĘZYK
1. ONYX niemiecki
2. Count Down TV
3. DeeJay TV
4. Magic
5. 102.5 HIT Ch
6. Sat2000 włoski
7. Telepace włoski
8. Euronews angielski
9. Fox News angielski
10. Al Jazeera arabski
11. RTL Television niemiecki
12. NBC niemiecki
13. VOX niemiecki
14. ZDF niemiecki
15. RTL2 niemiecki
16. K-TV niemiecki
17. ARD "Das Erste" niemiecki
18. RAI Nettuno SAT2 włoski
19. RAI Nettuno SAT1 włoski
20. RaiSportSat włoski
21. Coming Soon TV włoski
22. RAIeducational włoski
23. Rai Uno włoski
24. Rai Due włoski
25. Rai Tre włoski
26. I1 włoski
27. C5 włoski
28. R4 włoski
29. Espresso włoski
30. Nuvolari włoski
31. Alice włoski
32. Videolinia włoski
33. Rainews 24 włoski
34. Leonardo włoski
35. INTV włoski
36. Telemarket włoski
37. Fiesta włoski
38. TLC Sat włoski
39. Shop włoski
40. Sailing Channel włoski
41. Stream News włoski
42. SNAI włoski
43. TBNE włoski
44. SaluteBenessere włoski
45. Rai mosaico włoski
46. PRO-SAT włoski
47. Camera Deputati włoski
48. Vetrina D+ włoski
49. 3ABN angielski
50. Multivision francuski
51. Audiotest arabski
52. Sat-7 arabic arabski
53. Extra grecki
54. Promo grecki
55. TRIAL grecki
56. ERT SAT grecki
57. TV Ajara rosyjski
58. TV Romania rumuński
59. RTS Sat słoweński
60. HRT TV 1 chorwacki
61. RTV Montenegro serbski / chorwacki
62. Armenia TV armeński
63. Ote Promo
64. Art. Europe
65. Nuvolari
66. 102.5 HIT Ch włoski
67. TVE włoski
68. Euro Med. angielski
69. HB Channel
70. PRO Sat włoski
71. RaiWayTEST włoski
72. Hot Italia włoski
Stan na dzień 03.01.2003
Programy satelitarne w języku polskim. Obecnie dostępne są:
4 niekodowanych analogowych,
15 niekodowanych,
Wykaz niekodowanych programów cyfrowych nadawanych w języku polskim:
nazwa częstotliwość [GHz] polaryzacja SR-FEC satelita
Travel 11,097 V 22000-5/6 Astra 1
TV Puls 10,832 H 22000-5/6 -||-
Tele 5 -||- -||- -||- -||-
Polonia 1 -||- -||- -||- -||-
TV Niepokalanów 12,670 V 22000-5/6 -||-
Tele 5 11,540 V 6110-3/4 Astra 3A
Polonia 1 -||- -||- -||- -||-
TV Polonia 11,675 H 27500-3/4 -||-
TV Polonia 10,719 V 27500-3/4 HotBird 1
Tele 5 10,892 H 27500-3/4 -||-
TVN 11,408 V 27500-3/4 -||-
TVN 7 -||- -||- -||- -||-
Mango TV -||- -||- -||- -||-
Polsat 1 11,412 H 6198-7/8 -||-
Polsat 2 -||- -||- -||- -||-
Viva Polska 11,604 H 27500-3/4 -||-
Tele 5 12,322 H 27500-3/4 -||-
TV Puls 12,322 H 27500-3/4 -||-
Wykaz niekodowanych programów analogowych nadawanych w języku polskim:
nazwa częstotliwość [GHz] polaryzacja satelita
TV Puls 11,671 H Astra 1
TV 4 11,431 H HotBird
TV Polonia 11,474 H -||-
TVN 11,492 V -||-
Temat: Zamiast stadionu wybudujmy mieszkania komunalne
>na szczęście jest duż
> o
> kształcących się
Lobby profesorskie rozwija szkoły wyższe w tym wiele prywatnych o niskim poziomie.
Przez lata obserwowałem grupę ponad 100 kolegów studentów jak się kształcili,
czego nauczyli i jak wiedzę wykorzystali.
Nie będę pisał ilu z nich zostało w kraju ilu z tych co wyjechało pracuje w
zawodzie itd. Nikt z nich nie założył własnego biznesu.
Pracują na rzecz kogoś i wszyscy narzekają na nawał roboty i niskie zarobki. No
ale jesli jest tylu absolwentów to po co płacic dobrze.
Upraszczając to poziom wiedzy po zdobyciu dyplomu dziś a 20-30 lat temu jest o
wiele niższy.
Dziś studia robi pro forma wiele osób na kierowniczych stanowiskach bo takie są
wymogi. We Wrocławiu studiuje prawie 150 000 osób ale jest niewielkie
przełożenie tej wiedzy na naukę.
Krotko mówiąc większości bym nie zatrudnił w swojej firmie bo zbyt dobrze znam
ich kreatywność i umiejętności.
>którzy mają głowę na karku, ciężko i
> skutecznie pracują.
Zapewniam cię że to nie jest typowe tylko dla tego pokolenia.
Zresztą skuteczność widzimy na co dzień patrząc jak Wrocław się zmienia.
>Słusznie, ze zamyka się niektóre szpitale, bo były
> rozlokowane bez sensu,
TAk 8-10 szpitali wrocławskich do zamknięcia ze względu na zła lokalizację.
Zapraszam na ul.Borowską tak na parkingu 1000 samochodów ze pacjenci parkują na
okolicznych trawnikach , których juz tez brakuje.
Po 1-1,5 h stania w rejestracji dowiadujesz się ze lekarz na przełomie roku
urlopuje. Ze przychodnia nie podpisała kontraktu wiec ludzie po raz kolejny
odchodzą z kwitkiem.Widzę tam "prywatne gabinety". Ogromne powierzchnie
niewykorzystane. Na jednych oddziałach kolejki ale w 80-90% szpitala pustki.
Oczywiście ze reforma jest potrzebna ale nie wystarczy zmieniac aby zmieniać.
Mam nadzieję ze Borowska się dotrze bo to co tam widziałem to materiał na kilka
artykułów. Zaryzykuje stwierdzenie ze na tych likwidacjach skorzystają głownie
lekarze , którym się poprawia warunki pracy.
Gdyby jeszcze miało to przełożenie na efekty pracy.
Ostatnio tam Niemcowi po wypadku zadrutowano szczękę. Ubezpieczyciel w Niemczech
nie chce za zabieg zapłacić bo u nich dawno takich zabiegów się nie robi.
Ja nie narzekam ja opisuję .Dobrze że jestem zdrowy.
> łączy się oddziały, żeby lepiej i taniej leczyć.
Troche innego zdania są dyrektorzy szpitali , którym likwiduje się oddziały.
Kiedyś pytali kto decyduje dlaczego ten a nie inny szpital pójdzie do likwidacji.
Pieniądze to jedno a układy to drugie.
Mozna wszystko zamknąć i zrobić oszczędności.
Ostatnio słyszę w rejestracji: termin dla pani na operację za 3 lata, właśnie w
tym nowym efektywnym szpitalu na Borowskiej.
> Słusznie, że modernizuje się biblioteki i tworzy ich nowoczesne centra,
Oj sporo bibliotek w okolicy zamknięto a księgozbiory przeniesiono do centrów.
Ciekawe jaki wpływ na spadek czytelnictwa ma wzrost odległości do tych centrów.
Nie będę pisał co myślałem o Bibliotece Uniwersyteckiej zanim wykryto aferę i
zastopowano inwestycję.
na
> koncerty chodzi wąska grupa miłośników muzyki - i dobrze, że skończyły się czas
> u
> upychania na siłę zakładów pracy do filharmonii - to sztuka wysoka i nie dla
> wszystkich
Po raz kolejny mnie zaskakujesz.
Ciekawe czy ta wąska grupa sfinansuje budowę wielkiej sali koncertowej na
pl.Wolności ?
Sport też jest dla wybranych a szczególnie piłka nożna.
Ten sport to gapienie się na sport.
Zatem rozumiem gościa co pisal artykuł.
>Zwykły śmiertelnik ma Dodę w rynku za darmo i świetnie się bawi,
Nie ma nic za darmo a już na pewno gaże artystów dających występy na Rynku nie
należą do małych. Nie wiem ile Doda wzięła ale kiedyś było to od 300- 800 000
nie licząc kosztów przygotowania imprezy.
Ale cos gawiedź musi dostać skoro miasto dopłaca do każdego biletu do
Filharmonii lub teatru.
>bo
> zwykły śmiertelnik jest głupi a połowa Polaków nie rozumie wiadomości w TV i ni
> e
> jest w stanie przeczytać codziennej gazety (wg badań CBOS).
Trochę to się kłóci z tym ze współczesny Polak jest super wykształcony jak
pisałeś ale muszę się bardziej zgodzić z ta twoją drugą wypowiedzią.
Przyznam ze nie skończyłem studiów ale prawie codziennie muszę odpowiadać
magistrom co znaczy obcy wyraz czy jakiś termin zżycia gospodarczego.
>I wcale za tym nie
> tęskni. Więc daj sobie spokój i nie histeryzuj.
Ja nie domagam się dostępu do kultury dla mas .Przyznaję tylko rację autorowi ze
dach nad głową jest najważniejszy.
> Jest niebo lepiej niż 20 lat
> temu.
W pewnych dziedzinach tak.
Jeśli chodzi o kamienice czynszowe to ich stan jest dużo gorszy niż 30 lat temu.
Wiem bo chodzę po bramach od lat i te biedę fotografuję.
> Coraz więcej ludzi żyje tak, jak chce.
To sąd z którym zgadzam się najpełniej.
Żyja jak chcą ale trudniej im się wyrwać z zamkniętego kręgu.
Masę czasu spędzają przed TV i za kierownicą.
Tak naprawdę to ratują się emigracją jeśli chcą coś zmienić.
Niestety artykuł był o emerytach, którzy mają postawę roszczeniową co można
zrozumieć bo większość z nich budowała podstawy aby młodzi mogli się szkolić.
Szkoda że tak mało widać efektów pracy polskich inżynierów i architektów.
Szkolić tak choćby licho , ale szkolić w kierunkach potrzebnych.
Dziś widząc tramwaj nr 20 zastanawiałem się ilu wrocławian wie gdzie kończy
trasę przy jakimś Wrocławskim Parku Technologicznym.
Kończąc te przydługa rozmowę powiem że każda ekipa popełnia błędy.
Czasem błąd jest uwieczniony "pomnikiem" na wiele lat.
Stadion albo okaze sie nieprzydatny albo taki sobie.
Moze stać się pomnikiem głupoty i puszenia się Wrocławia jak to piszą na pawia.
Właśnie inna puentę dały Fakty w TV przed minutą .Nie słyszalem rozmowy ale
konkluzja była taka:" Nie rozmawiamy czy bedzie Euro2012 czy nie, tylko kiedy.
Mówimy tu o tym czy będą to 2 miasta czy 6, i po , której stronie."
Ja bym oddał je dziś bo czy to będzie promocja czy wstyd np z rozwiązań
komunikacyjnych to się dopiero okaże.
Mam tę wizję przed oczami. Już raz tkwiłem 2 godziny w metrze pod stadionem FC
Barcelona .Widziałem wiele masowych imprez w Europie i nie wierzę abyśmy to
umieli zorganizować bez obciachu.
Wrocław za kilka lat stanie w korkach i bez Euro.
Już dziś niedobrze mi się robi jak patrze na to szare zakorkowane miasto mając w
pamięci jak wyglądało kiedyś.
Być może trzeba się będzie wynieść z niego tak jak to już zrobił Dutkiewicz
kupując dom pod Długołęką ;)
Temat: Przeczytaj i pomyśl (co sobie chcesz)
Na słowa chyba przerżneli?
JAKIEJ POLSKI CHCEMY
Polska - to nasza ziemia, jej mieszkańcy i wszystko co na tej ziemi zostało
przez jej mieszkańców zbudowane, to nasza historia, tradycja i obyczaje - to
wreszcie nasze państwo, jako wyraz naszych zdolności do zorganizowanego i
prawnie ubezpieczonego bytu społecznego. Państwo powołane dla obrony życia ,
mienia i interesów obywateli, do ukierunkowywania niepodległego rozwoju i
utrwalania podstaw egzystencji ekonomicznej, politycznej i biologicznej narodu,
teraz i na przyszłość. Naród bez własnego państwa przestaje być narodem, staje
się grupą etniczną.
Jeżeli więc stawiamy pytanie - jakiej Polski chcemy - to przede wszystkim
oczekujemy odpowiedzi jakiego państwa polskiego chcemy- aby "być i nie przestać
być" narodem, nie utracić swojej tożsamości, kultury i miejsca na mapie świata.
Państwo jest tworzone po to, by stwarzać preferencyjne warunki egzystencji dla
swoich obywateli, na określonym obszarze w otoczeniu innych państw i narodów i
by tych preferencji skutecznie bronić politycznie, ekonomicznie i
intelektualnie.
Chcemy więc, by nasze państwo było zdolne do pełnienia wszystkich wymienionych
poprzednio zadań, by było organizatorem "przyszłości" dla młodego pokolenia, by
jego działania były wyrazem woli politycznej obywateli i narodu jako całości.
Wykonawczo rolę tę realizuje rząd, musi więc być on wyłaniany metodą
demokratyczną i jego skład ma być odbiciem struktury społecznej i politycznej
kraju.
Chcemy, by nasze państwo było niepodległe, suwerenne - musi więc posiadać
własne prawo, wojsko, walutę, niezależny system finansowo-bankowy, musi
posiadać kontrolę nad procesami informacyjnymi, nad podstawowymi bogactwami
naturalnymi, musi inspirować rozwój oświaty, nauki i kultury narodowej.
Chcemy, by nasze państwo posiadało mocny fundament ekonomiczno- gospodarczy -
tzn. silną gospodarkę narodową z odpowiednimi możliwościami "światłej"
ingerencji w życie gospodarcze i istnieniem własności państwowej- czyli
narodowej - w strategicznych działach tej gospodarki.
Chcemy, by Polska rządzona była mądrze i sumiennie przez ludzi uczciwych,
kompetentnych, patriotów w sensie patriotyzmu racjonalnego i humanistycznego.
Chcemy Polski, w której nie będzie drastycznych różnic materialnych -
tzn. "oceanu nędzy" i drobnych "wysepek" bogactwa i dobrobytu. Chcemy więc
równości i sprawiedliwości społecznej - w odpowiednich proporcjach do wkładu
obywateli we wspólne dobro i wspólne obowiązki względem państwa i społeczeństwa.
Chcemy Polski, w której równoprawne będą wszystkie formy własności dóbr.
Chcemy Polski, w której mniejszości narodowe cieszyć się będą pełną swobodą
obywatelską i możliwościami pielęgnowania swoich tradycji ale nie kosztem praw
obywatelskich narodu polskiego.
Chcemy ustroju i stosunków w pełni demokratycznych - jednak bez biurokracji i
różnych "przybudówek" ustrojowych - różnych urzędów specjalnych, pełnomocników,
rzeczników, itp. Do rozważenia jest zasadność istnienia Senatu jako tworu nie
pasującego do nowoczesnych pojęć systemu rządzenia.
Chcemy, by Polska była państwem, w którym nauka na wszystkich szczeblach była
bezpłatna a dostępność do niej była powszechna. Nie wyklucza to istnienia
innych pozapaństwowych form nauczania.
Chcemy, by w Polsce bezrobocie ograniczone było do minimum, by nie istniała
kategoria ludzi bezdomnych, wyrzucanych na bruk z mieszkań, wyrzucanych
poza "nawias życia".
Chcemy, by w Polsce emerytom i rencistom zapewnione zostały sprawiedliwie
waloryzowane świadczenia na odpowiednim poziomie zapewniającym minimum potrzeb
życiowych na powszechną skalę.
Chcemy, by w Polsce utrwalił się szacunek dla każdego przejawu życia, dla
przyrody żywej, respektowanie praw ochrony środowiska naturalnego, chcemy by
wyrażało się to w odpowiedniej polityce pro-ekologicznej i koncepcji
tzw. "ekorozwoju".
Generalnie więc chodzi o to, by nasza Ojczyzna, Polska, nasze państwo polskie,
było krajem, w którym najwyższym podmiotem będzie człowiek, obywatel, osoba
ludzka we wszystkich działaniach i procesach jakie będą w nim funkcjonowały, by
przestrzegane były uniwersalne prawa człowieka, w tym prawa socjalne - do
pracy, dachu nad głową, bezpieczeństwa, zdrowia i oświaty, do godnego życia
polskich rodzin - które w sumie stanowią podłoże bytu społecznego i narodowego.
Nade wszystko chcemy Polski wolnej, niepodległej, nie poddanej żadnej obcej
ingerencji, żadnej presji i żadnej formie agresji - nie tylko politycznej czy
militarnej ale ekonomicznej, informacyjnej czy kulturowej.
Chcemy zdrowej samowystarczalności żywnościowej kraju.
Chcemy, by w życiu społecznym i politycznym respektowane były uniwersalne
wartości moralno-etyczne, w szczególności, by te wartości respektowane były w
polityce ekonomicznej.
Społecznej dezaprobacie i potępieniu poddane być muszą gnębiące nas patologie,
w tym przejaw nienawiści politycznej, prywaty i egoizmu posunięte nieraz aż do
granic zdrady Ojczyzny.
Taka wizja Polski jest niestety głęboko różna od obecnego jej obrazu. Obraz ten
musi ulec zmianie.
Przewodniczący
Andrzej Lepper
Temat: Nie rozumiem!!!
Tlumaczenie snajpera cd.
> S: Jak to nikt nie dopłaca ????? Emerytury kto rolnikom funduje ? A co z
> preferencyjnymi kredytami, których i tak nie spłacają ? A co z półdarmowym
> paliwem ? A co z gwarantowanymi cenami minmimalnymi ? A co z gwarantowanym
> skupem,gdzie skupuje się wszystko, co rolnikowi wyrośnie, choćby nie było co z
> tym zrobić ? Mało ????? A im i tak nic się nie opłaca. To teraz będą dostawać
> dopłaty z UE i już naprawdę cokolwiek przestaną robić.No, oprócz picia Arizony
> i piwa.
> Mirmat: Stara PRL-owska propaganda- Polak nie potrafi. Gdzie sie nauczyles tej
> sztuki absurdu?
S: Ja ??? Toż to rolnicy cały czas płaczą, że im się nic nie opłaca. Ich się
pytaj, gdzie się tyego nauczyli. Ciekawe tylko jakim cudem Holendrom uprawa
naszej ziemi się opłaca. Pewnie nie wiedzą, że u nas rolnictwo się opłacać nie
ma prawa. Może czas ich uświadomić ?
Mirmat: Holender przychodzi do Polski bez (jak to ty okresliles) "garbu
zadłużenia". Mial pieniadze na inwestycje a jak nie mial to mogl pozyczyc w
Europejskim Banku. Polski rolnik nie mogl pozyczyc bo nasze banki Balcerowicz
wysprzedal.
> Porownywac kosci rzucone Polskim rolnikom do najlepiej
> zorganizowanego Unijnego dumpingu? Wstyd.
Nie. Porównuję dopłaty 0% (gdy do UE nie wejdziemy) z dopłatami 25% (w
pierwszym roku przynależności).
Mirmat: Znow porownojesz wycieczonego walka z komuna rolnika zwalczacego z
dumpingowanym importem z bogatym Holendrem, ktoremu unijna gotowka wysypuje sie
z portfela. 44% cla (tak jak zrobila to kapitalistyczna Ameryka)zrobilyby
znacznie wiecej niz 25% kosc.
> S: Czyli to, co jest już teraz. A jak ktoś będzie śmiał coś tańszego z
> zagranicy sprowadzić, to mu na tory wysypią lub spalą. Oczywiście bezkarnie, w
> ramach rolniczego protestu.
> Mirmat: W kazdym cywilizowanym demokratycznym kraju jak USA to panstwo by
> bronilo rolnikow przed obcym dumpingiem. Wlasnie w tym tygodniu ogloszono w
> Ameryce 44% !!! cla na zboze z Kanady. TO JEST CLO.
S: UE polega właśnie na odwrocie od ceł, granic, barier. Niektórzy, jak widzę,
nie mogą tego przeżyć. Niektózy, jak widzę, bez ograniczeń, restrykcji żyć nie
mogą.
Mirmat: Unia to socjalizm, sterowana gospodarka, kwoty, przywileje dla swoich
(ulgi dla bylych kolonii Afrykanskich, cla dla krajow Ameryki Lacinskiej) a dla
nas pieski interes.
> S: Ależ nikt z polityków tego się nie boi, bo dobrze wie, że o żadnej utracie
> suwerenności nie ma mowy. To tylko taki straszak dla głupich ludzi.
> Mirmat: Ha- zgoda. Utracilismy czesciowo suwerennosc podpisujac ten idiotyczny
> Balcerowiczowski Traktat Stowarzyszeniowy z Unia. Wspanialy dla naszego
> eksportu ! Wyeksportowalismy dzieki 60 miliardom zakumulowanego deficytu
> handlowego 1,5 miliona miejsc pracy do Unii. Jak Polacy wyemigruja z Polski to
> moze znajda miejsca pracy jakie nasze nieudaczniki stworzyli.
S: Kolejny mit o wyeksportowanych 1,5 milonach miejsc pracy. Nie powtarzaj
bredni.
Mirmat: Powiec to milionowym rzesza bezrobotnych, ktorym dumpingowane towary z
Unji, wysoka zlotowka, zlikwidowane cla, wysprzedaz narodowego majatku, zabraly
miejsca pracy.
> S: Władzę. Społeczeństwo, któremu jest dobrze nie będzie głosować na LPR czy
> Leppera. Dlatego ludziom musi być ciężko, aby głosowali na oszołomów.
> Mirmat: Nie rozumiesz, ze to wlasnie bieda wynikla z AWSLD-owskich przekretow
> wpedza ludzi do Unii? Jezeli Polacy byliby syci to nigdy by nie poszli na
> anschluss. Teraz ci co zrojnowali kraj pokazuja marchewski z Brukselskiego
> stolu. Miejmy nadzieje, ze bieda nie pomiesza ludziom w glowie. Ale pro-unijna
> indoktrynacja moze tego dokonac.
S: Nie. To właśńie perspektywa rozwoju, wyjśca z biedy zachęca ludzi do
głosowania za UE. Kraj bogaty może sobie poradzić sam, biednemu łatwiej w
grupie, która mu pomaga.
Mirmat: Ta "grupa" zdarla z nas 60 miliardow euro zakumulowanego deficytu
handlowego od czasu Ukladu Stowarzyszeniowego. Wykupila a nastepnie zamknego
podstawowe galezie gospodarki. Wykupila nasze banki pozbawiajac nas wlasnego
kapitalu.
Czy ty wiesz jaka nedza panowala w Korei, na Tajwanie czy Singapurze zanim
wprowadzona tak kapitalizm wspomagany interwencja Panstwa? Czy wiesz jaka nedza
byla w Meksyku zanim ten wstapil do NAFTY czyli wspolnoty handlowej bazujacej
na prawdziwym kapitalizmie a nie na tworzeniu politycznie poprawnego czlowieka -
"euro-pejczyka"?
> Mirmat: NASI POLITYCY MOGA SPRAWIC. CI OD OKRAGLEGO STOLU NA PEWNO NIE. Nie
> trzeba byc geniuszem by wyprowadzic Polske na prosta droge. Oczywiscie po
> Balcerowiczowskim dziesiecioleciu wysprzedarzy, zamykania, wysokich stop
> procentowych, niskiej stopy zyciowej, nie bedzie to teraz latwe. Ale kraje
> takie jak Tajwan, Korea, Singapur startowaly z gorszych pozycji. Tylko trzeba
> nauczyc Eurofanow, ze ziemia nie jest plaska i nie konczy sie na Bialorusi czy
> Afryce.
S:Tajwan czy Singapur nie przestawiały gospodarki z socjalistycznej na
kapitalistyczną, nie startowały z garbem zadłużenia, nie miały społeczeństwa
spaczonego komunistycznymi nawykami.
Mirmat: Patrz wyzej. Slad masz te wiadomosci? Tajwan byl wyspa majaca na karku
zagrozenie poteznych Czerwonych Chin. Od lat nie dostawal zadnej pomocy od
nikogo a musial wydawac miliardy na obrone swojej suwerennosci. Korea byla
kompletnie zniszczona po wojnie domowej z milionami rodzin imigrantow z polnocy
bez dachu nad glowa. Singapur po rozpadzie federacji Malajskiej byl zabagniona
wyspa z portem dla Brytyjskiej floty. Co cechowalo te wszystkie kraje to anty-
Balcerowiczowskie podejscie: "target tax breaks" dla wybranych galezi
przemyslu, cla na produkty konkurujace z rodzimymi wytworcami, pomoc kapitalowa
i podatkowa dla rodzimej wytworczosci itd. Postaw Balcerowicza na glowie i masz
Tajwan, Koreje i Singapur.
Temat: turcja w unii??? moze czas zaczac myslec???
2)skoro raporty kraza w internecie i dyskutuje sie ich ujawnienie, to czy de
facto nie sa juz upublicznione? nie bronie tzw. poprawnosci politycznej. jestem
przeciwny zakazom. lepiej dyskutowac z populistami niz wtracac ich do podziemia.
3)nie udaje, ze w europie nie ma rasizmu. czarni czyt. arabowie sa zatrudniani
do gorszych prac-stad rodzi sie frustracja i populizm vel fanatyzm.
polacy wcale nie tworza gett na jackowie czy w greenpoincie? w anglii o polakach
juz mowi sie z taka sama pogarda i w takim samym kontekscie jak wczesniej o
murzynach i arabach.
>ze swojego doswiadczenia wiem ze polacy-nieudacznicy to jednostki
to nie jest argument. tez moge powiedziec, ze z mojego doswiadzcenia wynika..
ble ble.
zreszta ci nieudacznicy-jednostki wcale nie koczuja na victoria station lub pod
mostami? nie pija i nie kradna? hmm w sumie jakby byli sprytniejsi to by sie
zorientowali, ze bardziej "oplaca sie" handlowac drugami...
>europejskie organizacje muzulmanskie nawolujace do walki z demokracja zachodnia
korzystajace z doplat panstw europejskich na "wolnosc wyznania"
czyzby rzeczywiscie nawolywaly do walki z demokracja? pierwsze slysze. ktore?
prosze o zrodla, strony www.
>tolerancja muzulmanska ogranicza sie do tolerowania NASZEJ RELIGII i
tolerowaniu NASZYCH OBYCZAJOW kraju do ktorego przyjezdzamy.
przyjezdzamy? kto przyjezdza? muzulmanie sa tolerancyjni wobec religii i
obyczajow kraju do ktorego emigruja? i to jest zle? a co maja przechodzic na
katolicyzm?
>jakos odwrotnie jest to zupelnie niemozliwe.
czyli co? niby inne religie w krajach arabskich nie sa tolerowane? moze religia
zydowska ale przeciez na bliskim wschodzie sa chrzescijanie (Liban, Syria).
zreszta Zydzi nie sa tolerowani z powodu religii lecz konfliktu terytorialnego(w
tym sprawa Jerozolimy).
Meczet Omajadow w Damaszku (trzecie lub czwarte najswietsze miejsce sunnitow, w
ktorym zreszta spedzilem dlugie godziny i jakos zyje) przez kilka wiekow byl
uzytkowany jednoczesnie przez chrzescijan i muzulmanow !! ten sam dach byl
zarazem swiatynia chrzescijanska i muzulmanska! co prawda nie ma w Damaszku
teraz synagogi (jedna wczesno-judaistyczna jest przeniesiona do muzeum
narodowego) ale islam i judaizm koegzystowaly w zgodzie. nie wspominam juz o
chrzescijanach kilku obrzadkow (w tym ormianski).
> milionow nastepnych nedzarzy znaczaco polepszy sytuacje socjalna :D.
> nie poglebi frustracji i nie zradykalizuje niezadowolonych. mysl co piszesz,
sam wkladasz argumenty do reki.
no coz nie kazdy jest ekonomista ale myslalem, ze to jest jasne: europa starzeje
sie. kto bedzie zarabial na nasze emerytury skoro wszyscy bedziemy na
emeryturze? niemcy mimo b. dobrej polityki pro rodzinnej dalej potrzebuja
emigrantow. kwestia najwyzczej wagi jest nie dopuscic do polaryzacji starych,
"rdzennych" europejczykow z emigrantami. jedno jest pewne: stassiowy populizm
sluzy jedynie podzialowi spoleczenstwa na "my" i "oni". a wg. ciebie stassiu
jestesmy madrzejsi...
> islam i demokracja wspolistnieja w turcji bo istnieje policyjny zamordyzm na
> nieznana w europie skale, oczywiscie gdy turcja przystosuje swoje standarty do
> europejskich a "pewni panowie" przestana byc "przesladowani politycznie i
> religijnie" zacznie sie "zabawa".
pleciesz dyrdymaly w malignie jakowejs: panowie? zabawa? jasniej prosze. to
kurdowie byli przesladowani. byly burmistrz Istambulu z partii religijnej rzadzi
teraz Turcja.
psz.pl/content/view/397/
www.amnesty.org.pl/index.php/ai/content/view/full/431
byles w ogole w turcji? miales jakis blizszy kontakt z turkami niz podczas
kupowania kebaba?
wcale nie twierdze, ze turcja, turcy ich system polityczny i rola wojska w jego
utrzymania, aczkolwiek zupelnie innej natury niz np. w Syrii, jest doskonala.
przeciez nawet o demokracji mowi sie, ze to najlepszy system z tych
niedoskonalych (co tez juz zaczyna byc dyskutowane-polecam wywiad jaki
przeprowadzil Zakowski z Zizkiem).
mam nadzieje ze Turcja wejdzie do UE. jest to niepowtarzalna okazja zeby
wciagnac kraj o wiekszosci muzulmanskiej do kregu naszej kultury. jesli
ktoklwiek przekraczal granice turecko-syryjska lub turecko-iranska to odczul
uderzajaca roznice miedzy tymi krajami.
4) > emigracja z iranu jest najwieksza prawdopodobnie od czasow uciekinierow
podczas wojny iracko-iranskiej.
i jaki wniosek??? mlode spoleczenstwo szuka lepszej przyszlosci, zreszta jak
bylo w PL za czasow komuny? tzw. emigracja wiala az sie kurzylo do lepszego
swiata. to naturalny proces.
istnieje policja obyczajowa pilnujaca przestrzegania
> zasad koranu w codziennym zyciu. "poluznienie" w iranie wynika z tego ze
> teokraci poczuli smak pieniedzy, kontroluja wszystko co sie da kontrolowac i
> zyje im sie dzieki temu rewelacyjnie. nepotyzm i lapowkarstwo jest
> nieporownywalne do tego co sie dzieje w polsce.
zastanow sie czy napisales cos odkrywczgo? zlagodzenie obyczajow, wynika z
naturalnej presji spoleczenstwa, nie da sie wszytskich wsadzic do paki. ludzie
dusza sie w gorsecie narzucanej moralnosci(zobaczysz jak bezdie gdy taki LPR
kaze nam na kleczkach chodzic po ulicy). wladza wie, ze niewiele dzieli
spoleczenstwo od wybuchu. a moze teokraci wybiora droge chin? lagodne przejscie
do nowego systemu?
lapowkarstwo? istnialo, isnieje, istnec bedzie, ale kiedy granica zostaje
przekroczona ludzie wybuchaja (vide lata 90te we wloszech i di pietro, zeby tak
europa zapachnialo)
> 5.przyrost naturalny.
> zastanow sie nad prognozami demograficznymi dla spoleczenstw europejskich i
> tureckiego. policz, pomysl.
wlasnie policz, pomysl. "twierdza europa" to najgorsze wyjscie nie tylko pod
wzgledem zubozenia kulturowego europy ale takze obyczajowego, spolecznego i co
najwazniejsze ekonomicznego. jesli europa zamknie granice to wkrotce stanie sie
zasciankiem swiata a chiny z indiami zjedza nas na sniadanie. dobra ameryka,
wkrotce bardziej latynoska, nie pomoze europie. ameryka umie liczyc.
nalezy wierzyc, ze europa nie wybierze populizmu. przeciez pamietamy jak to sie
ostatnio skonczylo.
Temat: Klucz podziału kosztów ...
c.d
Dodatkowo, w wielu wspólnotach korzysta się z algorytmów podziału kosztów
energii na właścicieli lokali położonych na różnych kondygnacjach. W
najmniejszym (bądź zerowym) stopniu z windy korzystają osoby zamieszkujące na
parterze budynku. Sensowne jest więc całkowite zwolnienie ich z udziału w
pokryciu kosztów energii elektrycznej. Im wyżej położony lokal, tym jego
mieszkańcy są większym „źródłem kosztotwórczym” dla wspólnoty w przypadku
energii siłowej, więc sensowne staje się rozbicie kosztów w rosnącym układzie
tak, by posuwając się w górę budynku, właści-ciele lokali na kolejnych piętrach
ponosili coraz większe opłaty. Praktyczny algorytm wyznacza się poprzez
przypisanie do poszczególnych pięter określonej wartości pro-centowej zużycia
energii oraz podzielenie wartości kosztów wyznaczonych w ten sposób przez
sumaryczną liczbę osób stale przebywających w lokalach znajdujących się na
danej kondygnacji. W ten sposób otrzymuje się jednostkowy koszt przypada-jący
na osobę, w rozbiciu na poszczególne kategorie osób pod względem zamiesz-
kiwanej kondygnacji.
2.8 Finansowanie przez gminę kosztów remontów nieruchomości wspólnej w
proporcji przekraczającej jej udział
Jednym z najskuteczniejszych sposobów na zintensyfikowanie prac remontowych
nieruchomości wspólnych okazało się w przypadku polskich (i nie tylko!) gmin
sko-rzystanie z narzędzi finansowych opartych na zasadzie partnerstwa publiczno-
prywatnego. Przykładów dostarczają m.in. Sopot, Gdynia, Szczecin, Gorzów Wielko-
polski, Kraków, Bielsko-Biała, Tychy. W praktyce, mechanizm działania
sprowadzał się do skorzystania z zasady dźwigni finansowej – złotówka wydana z
budżetu gminy pociąga za sobą inwestycję kilku złotych wydanych z kieszeni
prywatnych. Miało i w dalszym ciągu ma to olbrzymie znaczenie szczególnie w
sytuacji poważnego niedo-boru środków finansowych w kasach samorządów gminnych
na likwidację zaległych remontów. Postępujące zubożenie społeczeństwa ogranicza
również możliwości in-westycyjne osób fizycznych, które wykupiły swój lokal
(korzystając z dużej bonifikaty) na własność. Programy pomocowe oparte na
partnerstwie publiczno-prywatnym ma-ją najczęściej postać spłaty przez gminy
części lub całości odsetek od kredytów za-ciąganych przez wspólnoty
mieszkaniowe na cele remontowe.
Wspólnota zaciąga w banku kredyt inwestycyjny, którego spłata jest subsydiowana
przez gminę zgodnie z jej ustawowym (art. 4 OchPrLok) obowiązkiem. Gmina,
oprócz spłaty przypadającej na nią części zadłużenia i odsetek (zgodnie ze swym
udziałem w nieruchomości wspólnej), spłaca również – według harmonogramu usta-
lonego w umowie ze wspólnotą – całość bądź część odsetek przypadających na wła-
ścicieli prywatnych.
Sprawdzonym rozwiązaniem jest udział gminy w spłacie odsetek w systemie maleją-
cym, dopingującym wspólnoty do zaciągania krótkookresowych kredytów remonto-
wych na częściowe remonty, polegające na przywróceniu świetności poszczególnych
elementów części wspólnej nieruchomości, np. elewacji, dachu, instalacji
gazowej, wodnej itp. Budżet samorządowy obciążany jest wtedy – nie licząc
wartości wynika-jącej z udziału gminy w nieruchomości wspólnej – spłatą odsetek
za wszystkich członków wspólnoty mieszkaniowej w wielkości np. 100% w pierwszym
roku spłaty kredytu, 90% w roku drugim, 75% w roku kolejnym itd. W efekcie
wspólnota jest w stanie natychmiast sfinansować niezbędne prace remontowe, zaś
koszty remontu – poprzez spłatę rat kredytowych – pokrywać z bieżących wpłat na
fundusz remonto-wy.
Czy gmina jest uprawniona do finansowania kosztów remontów nieruchomości
wspólnej w proporcji przekraczającej jej udział? Rozpowszechnienie programów po-
mocowych w całej Polsce wskazuje na twierdzącą odpowiedź na postawione pytanie.
Brakuje przeciwwskazań w przepisach WłLokU, które umożliwiają wspólnocie zdefi-
niowanie klucza rozliczeń kosztów zarządu nieruchomością wspólną poprzez odej-
ście od ustawowego sposobu rozliczeń opartego na udziałach poszczególnych wła-
ścicieli w nieruchomości wspólnej. Należy się więc posłużyć uchwałą wspólnoty
pod-jętą w trybie art. 18 ust. 2a WłLokU, a więc zaprotokołowaną przez
notariusza, w któ-rej wspólnota określi sposób udziału gminy w spłacie odsetek
od kredytu zaciągnię-tego na remont nieruchomości wspólnej. Gmina, co jest
zrozumiałe, musi zagłoso-wać „za” przyjęciem takiej uchwały.
Inną kwestią są ograniczone możliwości gminy do dotowania podmiotów nie należą-
cych do Sektora finansów publicznych. Zgodnie z art. 5 ustawy z dnia 26
listopada 1998 r. o finansach publicznych (tekst jedn. Dz.U. z 2003, Nr 15 poz.
148 ze zm.), gmina należy do sektora finansów publicznych a więc do systemu,
którego podmioty są finansowane z środków publicznych. Wspólnota mieszkaniowa
do tego sektora nie należy. Od powyższej zasady wyjątek przewiduje art. 118
wspomnianej ustawy, który umożliwia podmiotom nie należącym do sektora
publicznego (np. wspólnotom mieszkaniowym) lecz nie działającym w celu
osiągnięcia zysku uzyskanie dotacji z budżetu gminy na cele publiczne związane
z realizacją zadań tej jednostki. Przepis ten daje zielone światło do
uruchomienia analizowanych narzędzi finansowych.
Aktem prawa wyznaczającym podstawy działania gminy jest ustawa o samorządzie
gminnym. Ustawa ta stanowi, że w zakresie działań gminy mieszczą się wszystkie
sprawy publiczne o znaczeniu lokalnym, na zastrzeżone ustawami na rzecz innych
podmiotów. Ustawa precyzuje również wybrane zadania własne gminy, które służą
zaspokajaniu zbiorowych potrzeb lokalnej wspólnoty terytorialnej, a więc nie
tylko użytkowników lokali komunalnych. W szczególności są to sprawy związane z
gospo-darką nieruchomościami. To kolejne „przyzwolenie” ustawodawcy do
uruchomienia partnerstwa publiczno-prywatnego.
Dokumentem, który precyzuje sprawy związane z gospodarowaniem zasobem ko-
munalnym jest ustawa o ochronie praw lokatorów. Wachlarz zadań własnych gminy
uzupełnia ona o tworzenie warunków do zaspokajania zbiorowych potrzeb mieszka-
niowych wspólnoty samorządowej oraz bezpośrednie zaspokajanie potrzeb mieszka-
niowych najbiedniejszych mieszkańców. Wspieranie spłaty kredytów remontowych
przez wspólnoty mieszkaniowe (a warto zauważyć, że nie są to kredyty na remonty
indywidualnych lokali, lecz tylko i wyłącznie na poprawę stanu technicznego
części wspólnych budynków) jest doskonałym przykładem mechanizmów, za pomocą
któ-rych gmina może tworzyć warunki wspierania zaspokajania potrzeb
mieszkaniowych lokalnej społeczności.
Temat: Moralitet o korycie
KAZIMIERZ WIERZYŃSKI
Poeta, prozaik, eseista. Urodził się 27 sierpnia 1894 w Drohobyczu jako
Wirstlein (w 1912 cała rodzina wystąpiła o zmianę nazwiska na Wierzyński), zmarł
13 lutego 1969 w Londynie.
W 1912 ukończył liceum klasyczne w Stryju, studiował filozofię, literaturę i
historię na uniwersytetach w Krakowie i Wiedniu, a po wojnie krótko we Lwowie.
Debiutował w 1913 wierszem HEJ, KIEDYŻ, KIEDYŻ! w drohobyckiej jednodniówce
"1863". W czasach szkolnych i studenckich brał udział w ruchu
niepodległościowym, m.in. w Drużynach Sokolich, po wybuchu I wojny światowej
wstąpił ochotniczo do Legionu Wschodniego, po jego rozwiązaniu został wcielony
do armii austriackiej. Od 1915 do 1918 przebywał w niewoli rosyjskiej w obozie
jenieckim w Riazaniu. Po ucieczce stamtąd brał udział w konspiracyjnej
działalności POW w Kijowie, skąd przedostał się do Warszawy (jesień 1918) i
zaczął brać udział w stołecznym życiu literackim. Współpracował z pismem "Pro
Arte et Studio", brał udział w wystąpieniach kabaretu Pod Picadorem, był jednym
z współtwórców grupy poetyckiej "Skamander", wydał debiutancki tomik poetycki
WIOSNA I WINO (1919). W czasie wojny polsko-bolszewickiej 1919-1921 był oficerem
do spraw propagandy w Biurze Prasowym Naczelnego Dowództwa (1920), redagował
Bibliotekę Żołnierza Polskiego oraz czasopisma "Ukraińskie Słowo" i "Dziennik
Kijowski".
Po wojnie wrócił do Warszawy, gdzie mieszkał przez cały okres międzywojenny. Był
stałym współpracownikiem miesięcznika "Skamander", "Wiadomości Literackich" (od
1924), recenzentem literackim i teatralnym "Gazety Polskiej" (od 1930),
redagował tygodnik "Kultura" (1931-1932), a także "Przegląd Sportowy"
(1926-1931). W 1928 otrzymał złoty medal w konkursie literackim IX Olimpiady, w
1935 Złoty Wawrzyn Polskiej Akademii Literatury, w 1936 Państwową Nagrodę
Literacką. W 1938 został powołany na członka PAL. Po wybuchu wojny został
ewakuowany wraz z zespołem "Gazety Polskiej" do Lwowa, następnie przez Francję,
Portugalię i Brazylię do Stanów Zjednoczonych (1941). Był tam założycielem
komitetu redakcyjnego "Tygodnika Polskiego", współpracował z londyńskimi
"Wiadomościami" Mieczysława Grydzewskiego (1945-1957). Publikował w
wydawnictwach londyńskich i paryskim Instytucie Literackim (Biblioteka
"Kultury"), współpracował z Radiem Wolna Europa. W 1964 przeniósł się do Europy,
osiadając początkowo w Rzymie, później w Londynie, gdzie zmarł. W 1978 jego
prochy przeniesiono do kraju.
Twórczość międzywojenna Wierzyńskiego rozpoczyna się tomami WIOSNA I WINO (1919)
oraz WRÓBLE NA DACHU (1921), przynosząc nieznaną wcześniej poezji polskiej dawkę
radości życia o ogromnym nasileniu, co przy tradycyjnie poważnej i koturnowej
polskiej liryce było istotną nowością. Podmiot liryczny, występujący jako młody
człowiek żyjący wśród konkretnych realiów współczesnej miejskiej cywilizacji
obnosi po ulicach swoją radość życia, programowo niefrasobliwy i zbuntowany
przeciw rygorom, powadze i nudnej pryncypialności zastanego świata.
Wszystko to zmienia się począwszy od tomu WIELKA NIEDŹWIEDZICA (1923). Poezja
Wierzyńskiego traci radość, euforyczny nastrój przygasa, przechodzi w pogłębioną
refleksję nad złożoną naturą życia i świata (m.in. włącza on do tego tomu
wiersze wojenne z lat 1914-1918). Zjawiskiem odrębnym w jego twórczości jest w
sposób mistrzowski nawiązujący wersyfikacją i tematyką do antyku tom LAUR
OLIMPIJSKI (1927), który zawiera portrety sportowców w akcji. Tendencja
reportażowa i realizm obserwacji łączy się w nim harmonijnie ze skłonnością do
patosu i hiperboli, z pochwałą sportu i jego wartości moralnych, a nawet z
hymnem na cześć przekraczającego wyznaczone sobie granice człowieczeństwa.
Kolejny tom, PIEŚNI FANATYCZNE (1929), przynosi ekspresjonistyczną, czy nawet
preturpistyczną wizję miejskiej nędzy, wzorowaną na mechanizmach snu, zbliżoną w
pewnym stopniu do onirycznych wizji Schulza, być może nawet zapowiadająca poezje
miejskiego wyobcowania autorstwa Białoszewskiego.
Tom WOLNOŚĆ TRAGICZNA (1936) to zamknięty wierszami epitafijnymi życiorys
Piłsudskiego, kreujący i czerpiący z istniejącego w dwudziestoleciu mitu tej
postaci, legendy o wielkim samotniku, przywódcy, który przerasta własny naród i
bezskutecznie próbuje pchnąć go na drogi wielkości. Ostatni z przedwojennych
tomów Wierzyńskiego, KURHANY (1938), napisany jest w patetycznej retoryce,
13-zgłoskowcem, opisuje bohaterów (głównie XIX-wiecznych) narodowej mitologii -
kontynuacją i zamknięciem tego nurtu w poezji Wierzyńskiego jest napisana w
końcu sierpnia 1939 WSTĄŻKA Z WARSZAWIANKI, synteza polskiej mitologii, w której
znowu główną rolę odgrywa Piłsudski, a która zakończona jest pointą "Coś jak
grecka tragedia, coś jak wieś spokojna".
W okresie wojennym Wierzyński pisze dużo (wydaje pięć tomów), stając się bardem
walczącej Polski, towarzysząc żołnierzowi polskiemu w jego walce o prawo do
ojczyzny i ocalenie wartości europejskiego humanizmu. Zmagania te przedstawione
są jako tragiczne, pełne zwodów i rozczarowań, o czym świadczyć mogą także
symboliczne tytuły tomów - ZIEMIA-WILCZYCA, czy KRZYŻE I MIECZE.
W okresie powojennym Wierzyński przeżywa kryzys psychiczny, związany m.in. z
utratą podczas wojny prawie całej rodziny, co przekłada się również na kryzys
twórczy. Wychodzi z niego, pisząc książkę o Chopinie (ŻYCIE CHOPINA), a od
początku lat pięćdziesiątych wydaje kolejne tomy wierszy, stanowiące nowy
rozdział w dziejach jego liryki. Zmienił warsztat poetycki, odrzucił klasyczne
rygory i retoryczne wysłowienie, nadał swoim wierszom formę intymnej rozmowy,
wykorzystując poetykę humoru, ironię i autoironię. Wyraził w nich stoicką
afirmację istnienia, poczucie więzi z ojczystą mową i ziemią, a także wyraził
tragizm wygnańczego losu oraz porażenie okrucieństwem powojennego świata.
Osobne miejsce w powojennej poezji Wierzyńskiego zajmuje pamfletowy i
publicystyczny CZARNY POLONEZ (1968), przez niektórych badaczy ceniony dosyć
nisko, przez innych (jak Michał Głowiński) stawiany obok POEMATU DLA DOROSŁYCH
Adama Ważyka.
Oprócz poezji opublikował także dwa tomy opowiadań o tematyce wojennej (GRANICE
ŚWIATA - 1933 i POBOJOWISKO - 1944), wybór recenzji i felietonów teatralnych W
GARDEROBIE DUCHÓW (1938), książkę o Ameryce MOJA PRYWATNA AMERYKA (1966), a
także zbiór esejów o charakterze wspomnieniowym CYGAŃSKIM WOZEM. MIASTA, LUDZIE,
KSIĄŻKI (1966).
Strona 3 z 3 • Wyszukiwarka znalazła 101 wypowiedzi • 1, 2, 3