Czytasz wypowiedzi wyszukane dla słów: Prezerwatywy rodzaje
Temat: Carmino, odczep się w końcu ode mnie właśnie
Aleksandra!!! wydialektyzował:
> Gość portalu: kurtularny napisał(a):
>
> > któż jest ta kurwAla lewacka,Książe?
> > Mały portrecik jaki acan przedsatawi.
> > Troki od kaleson widać u niego.
> > pozdr.
>
>
> Co prawda to nie do mnie a do Luki - kolega, (pełen jak on sam kultury,
> szczególnie wobec kobiet
...że się tak spytam z głupia frant - a gdzie w tym cytacie bliżej mi
nieznanego p. kurtularnego jest coś o kobietach?
> Daleko jest mi także do manier prezentowanych przez waszą opcję.
Zwrot "Worek na płód" istotnie daleko Cię sytuuje od terenów zajmowanych przez
ludzi kulturalnych. Nareszcie można się z Tobą w czymś zgodzić.
> A do Luki: postaraj się zadawać sensowne pytania. Dla twoich kpiących
> dywagacji, sugerowania kłamst i kadzenia na moj temat nie mogę bowiem znaleźć
> sensownej odpowiedzi.
Zgadza się - w jednym poście dwukrotnie przyłapałem Cię na ordynarnych
kłamstwach, więc istotnie zapewne masz problemy ze znalezieniem sensownych
wykrętów. Moja rada jest taka - zamiast próbować odpowiadać za mnie, odpowiadaj
za siebie, wtedy unikniesz wpadek w rodzaju "worka" i kłamstw na temat moich
rzekomych wypowiedzi o kondomach.
A teraz odszczekaj te łgarstwa, to dalej pozostaniemy dobrymi wrogami.
Jeśli pójdziesz w zaparte - znajdziesz się z własnej woli w towarzychu
kretyna52 i podobnej mu hołoty.
> A nie chcę pisać na zasadzie głupich odpowiedzi na głupie
> pytania.
Nikt Cię nie zmusza. Zamiast kłamać i pisać wbrew swej woli możesz przecież się
zamknąć. Potrzebujesz opieczątkowanej dyspozycji od państwowego biurokraty?
> P.S. Nie jestem kłamcą jak sugerujesz a raczej staram się wytłumaczyć
niektórym
> jak chore i dalekie od obecnej rzeczywistości są idee, które im przyświecają,
> czy raczej zaciemniają im pole widzenia.
Problem w tym, kłamczuchu, że podpierasz się swoimi konfabulacjami, a nie
rzeczywistymi wypowiedziami przeciwników. No jazda, udowodnij mi, że to ja łżę
i zacytuj fragment jakiegoś mojego postu, w którym mam coś przeciw
prezerwatywom.
Przy okazji - pamiętasz jeszcze, ile razy używałem zwrotu w stylu "paczka
kondomów w cenie najtańszego wina to rzecz lepsza od skrobanek"?
No i co, załgany kłamliwy oszczerco?
Temat: STREFA HUMORU
anegdotka.............
Skoro już weszliśmy na teren anegdot.........
Wakacje 1981..... miejscowość wczasowa z rodzaju takich, które poza sezonem
stają się wioska zabitą dechami w której całe życie zamiera. Rok 1981 to rok, w
którym delikatesem jest papier toaletowy, mydło i w zasadzie wszystkie inne
towary codziennego użytku. Poza tym była to epoka „opakowań
zastępczych” , „etykiet zastępczych” bądź też towarów w ogóle nie „podpisanych”
na jednostkowych opakowaniach. Gdy do któregoś sklepu coś „rzucą” to od razu
ustawia się kolejka i nie ma znaczenia, że ktoś jest na wczasach......... w
kolejce stoją wszyscy.
Czasem zdarzało się, że można było zdobyć „nawilżane chusteczki – jednorazówki”
pakowane po jednej sztuce w srebrne foliowe torebeczki – rarytas jakich mało.
No i w tej miejscowości właśnie coś „rzucili” do kiosku ruchu............ od
razu była kolejka, każdy „brał przydział” czyli kupował po ile
sprzedawali........ Doszła kolejka jakiejś mocno starszej kobiety..........
oczywiście kupiła to co wszyscy ale jeszcze wypatrzyła w oknie wystawowym
kiosku właśnie owe wilgotne chusteczki....... to znaczy wypatrzyła ta pani
malutkie srebrne pakieciki bez żadnego napisu. No i się zaczęło........ :)
Klientka kilkakrotnie, coraz bardziej natarczywie i agresywnie domagała się
sprzedania jej owych chusteczek, a ekspedientka coraz bardziej czerwona i
speszona tłumaczyła klientce, że to nie są chusteczki............... Kolejka
składająca się głównie z ludzi młodych coraz bardziej była rozbawiona sytuacją
i nie bardzo wiem jak by się to skończyło, gdyby nie ktoś z kolejki, kto po
prostu głośno powiedział, że „być może babcia chce się zabawić, a tu nie chcą
jej sprzedać prezerwatyw”. Jaka była reakcja klientki gdy już dotarła do niej
cała sytuacja chyba pisać nie muszę...... :))))
Temat: Ja wiedziałem że tak będzie, ja wiedziałem...
Gość portalu: Colberg napisał(a):
> 2. Ceny kwater nad morzem to zdecydowane przegięcie. Nie będę nikogo
> usprawiedliwiał krótkim sezonem...
Przegięcie to chyba za mało powiedziane. Za takie pieniądze można wynająć w
Chorwacji czy Grecji wygodne studio z aneksem kuchennym, łazienką, itd. Dlaczego
zatem nad morzem jest pełno ludzi skoro ceny są porównywalne? Ponieważ Polacy
nie znają języków obcych i po prostu boją się wyjeżdżać!
Gdybym był sołtysem czy wójtem w gminie nadmorskiej, zorganizowałbym wyjazd do
Chorwacji czy Hiszpanii, aby na własne oczy przekonali się jakie warunki
oferowane są turystom. Góralom wycieczek organizować nie trzeba, bo konkurencję
mają pod nosem i wiedzą czym to pachnie...
Przykład może czynić cuda, czego dowodem jest zmiana mentalności chłopów z
okolic Siemiatycz czy Hajnówki wyjeżdżających do pracy w Belgii. Ładne domy,
strzyżone trawniki, solarium, basen we wsi... Po prostu Marks & Engels mieli
rację "byt kształtuje świadomość ;)
Przy odrobinie wysiłku
> można znaleźć świetne pensjonaty z miłym personelem :-)
Pewnie tak, ale mi osobiście nie chce się szukać. Wolę pojechać "w ciemno" do
Chorwacji czy choćby na Węgry.
> 3. Drodzy grupowicze. Piszecie o swoich "przeżyciach". Ale wiem i o tym, że
> sami nie wystawiacie najlepszego świadectwa... Niektórzy "przybysze" to
> jednostki wyjątkowo aroganckie i chamskie. Chciałoby się rzec: przyjechał
> mercedesem a słoma wychodzi mu z butów... Niestety - osób takich jest
WYJĄTKOWO> dużo. Nie będę rozwijał wątku zgniłych owoców i prezerwatyw za
tapczanem, ani
> ścian wysmarowanych jakimś świństwem, ani dziur w pościeli od papierosa,
> ani "ucieczek" z nieopłaconych parkingów, ani zdewastowanych toalet, ani
> pijackich wrzasków na ulicach, ani rozmów na temat "gdzie o 50 groszy są
tańsze owoce"... Różni są ludzie i nie można uogólniać. Kto jest bez winy,
niech pierwszy rzuci kamieniem.
Jeżeli ktoś decyduje się prowadzić tego rodzaju biznes musi się liczyć z
konsekwencjami. Do lekarza też nie zawsze przychodzą zdrowi, czyści ludzie...
Tak poza tym walczmy z kompleksami - np. Anglicy są dużo gorszymi turystami -
powie Ci to każdy Grek, podobne zdanie mają Włosi na temat Niemców. Choć
oczywiście masz rację, nie trzeba generalizować.
sceptyk
Temat: Carmino, odczep się w końcu ode mnie właśnie
Do strony, sędziego, kata i grabarza
xiazeluka napisał:
> Zgadza się - w jednym poście dwukrotnie przyłapałem Cię na ordynarnych
> kłamstwach, więc istotnie zapewne masz problemy ze znalezieniem sensownych
> wykrętów. Moja rada jest taka - zamiast próbować odpowiadać za mnie,
odpowiadaj
> za siebie, wtedy unikniesz wpadek w rodzaju "worka" i kłamstw na temat moich
> rzekomych wypowiedzi o kondomach.
> A teraz odszczekaj te łgarstwa, to dalej pozostaniemy dobrymi wrogami.
> Jeśli pójdziesz w zaparte - znajdziesz się z własnej woli w towarzychu
> kretyna52 i podobnej mu hołoty.
>
Mości Książe, zagalopowałeś trochę za daleko. Otóż nic się nie zgadza. Nie
przyłapałeś mnie na żadnych kłamstwachm i wbrew temu co sugerujesz potrafię się
posługiwać własnym mózgiem bez czyichś wskazówek. A propos prezerwatyw -
pamiętam doskonale twoja wypowiedź, ale, zapewna jak i tobie, nie chce mi się
latac po starych wątkach, sprzed ponad roku. Sczekać nie mam zamiaru, gdyż
należę do innego gatunku. Zwrot "pójść w zaparte" , który zaczerpnąłeś z gwary
przestepczej zbliża cie do tegoż środowiska. Traktowanie innych jak hołoty
swiadczy tylko o twojej pogardy dla innych, cesarzu tolerancji. Milej mi byc z
innymi w błocie niz z tobą w komitywie.
I tu się zrewanżuję: kłamco i oszczerco, tak ci trudno przyznać sie do
własnych, wyrażonych wczesniej poglądów, że żądasz od kogoś czapkowania i
hołdów dla własnej słabości? Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że każdy, nawet
najmarniejszy i otumaniony działacz chce sobie znaleźć swoich słuchaczy
(czytaczy), masz więc miejsce i nie baw się jednocześnie w sędziego,stronę,
kata i grabarza. Zostaw to innym, może bardziej biegłym w obiektywnym
postrzeganiu rzeczywistości. Epatować swoim stylem możesz co najwyżej
wylęknione panienki z katolickiej szkółki.
P.S. Przeczyść sygnecik rodowy lub niech to zrobi twój kamerdyner, bufonie.
Temat: List tygodnia
z drugiej strony lustra
Gazeta.pl > winniepooh > Silva rerum
List tygodnia
M. 17-11-2002 19:12
Mam 28 lat, wyższe wykształcenie, mieszkam w dużym mieście. Było
mieszkanie, oboje mieliśmy pracę, oboje zdrowi. On chciał
dziecka. Słyszałam: "Zdecyduj się wreszcie?", "Będzie fajowo".
Naciskał na ustalenie terminu ślubu i przyścia na świat dziecka.
Zaciskałam zęby, czekałam: może on musi sobie poojcować, może
powinnam iść na ustępstwa? Nie zawsze umiałam ukrywać
rozgoryczenie. Udało nam się rozstać w miarę spokojnie.
Wiem, że jest nas, kobiet w podobnej sytuacji, więcej. Kiedy się
komuś zwierzamy, słyszymy: "To po co go słuchasz? Trzeba robić,
że niby się nie udaje!". Czyżby? Nie będziemy opowiadać o
panach, zawsze zapominają prezerwatywy. Gdyby nawet załoyć
spiralę, albo łykać pigułki po kryjomu oszukiwanie sie nawzajem
byłoby katastrofą, a frustracja niedoszłego ojca i emocjonalne
osamotnienie jego partnerki zniszczyłoby związek.
Martwimy się: może on chce mieć rodzinę? czuje się samotny? Za
mało kochany? Może to przeze mnie? W bezsenne noce wymyślamy
nowe usprawiedliwienia.
Średnia wieku kobiet rodzących pierwsze dziecko wzrasta. Tak,
jest groźba bezrobocia, wielość możliwości itp. Czasem jednak
myślę, że wiele z nas czeka nie na bezpieczne miejsce pracy,
lecz po prostu lubi wolność. Nasze pokolenie pisze do
gazet: "Mamy prawo rodzić dzieci". Racja - ale mamy obowiązku.
To rodzaj przemocy: odmawiać tego, co tak naturalne, pierwotne,
do czego wyrywa się dusza i ciało. Stawiać drugą osobę w
sytuacji petenta, odwracać, kiedy ręce żony wyciągają się do
dziecka znajomych. Zatykać uszy, by nie słyszeć, jak tyka zegar
biologiczny, i mówić, że trzydziestka to jeszcze wcześnie. Co
nimi kieruje? Wygodnictwo? Chęć bycia jedynym dzieckiem?
Dziewczyny, które jeszcze nie powiedziały "tak", powinny
porozmawiać z narzeczonymi jasno i rzeczowo póki pora, a ich
partnerzy powinni zrozumieć, że to nie fanaberie.
Czy jest nas więcej? Dajcie znać.
Temat: NPR a prezerwatywa-pytanie nietypowe
zxcvbn1 napisała:
> Prezerwatywę? Nigdy w życiu.
> Zakazana przez Kosciół.
> No widzisz - postawiłaś ciekawy problem i nikt z tych, co to uważają, że
> używanie prezerwatywy świadczy o braku szczerości w małżeństwie, nie napisze
Ci
> ,
> co robić w sytuacji, która Was spotkała. Wszyscy (prawie) krzyczą, że
używanie
> prezerwatywy (czy jakiejkolwiek sztuczne antykoncepcji) przez małżeństwo jest
> jak zasłanianie chusteczką ust, gdy się rozmawia z żoną/mężem, a jednak nie
> potrafią Ci pomóc. Coś takiego, jak żółtaczka może się przytrafić przecież
> każdemu, ale mało który pieniacz NPR bierze to pod uwagę. Bo prezerwatywa
jest
> be.
Droga zxcvbn. Po raz kolejny okazuje się, że masz trudności z czytaniem tekstu
ze zrozumieniem.
Z tego, co pisała klara.brzoza wynika, że to co na ten temat mówi KK nie jest
dla niej istotne.
z drugiej strony nie wiem czy nie wiesz, czy tylko udajesz, ale KK dopuszcza
stosowanie zarówno lekarstw powodujących również czasowe ubezpłodnienie jak i
prezerwatyw w sytuacji jak opisana przez klarę.brzozę.
Problem klary leży jednak gdzie indziej.
Oni po prostu nie lubią tych "worków" (wcale im się nie dziwie)
To, że dziewczyny z forum milczą świadczy tylko o tym, że są jak najdalsze od
dawania tanich rad w rodzaju "nic się nie bój, wszystko będzie dobrze".
Prawdopodobnie nie ma na tym forum ani zakaźników, ani hepatologów ani
wirusologów. Dlaczego zatem mamy udawać bardziej kompetentne niż jesteśmy?
> Powoduje alergie.
a co, nieprawda?
> Przyczynia się do przenoszenia chorób (zatem przez nią niechybnie szybciej się
> zarazisz - wg genepis - patrz wątek "Antykoncepcja a religia")
i potwierdzam to, co napisałam. Stosowanie prezerwatywy daje złudne poczucie
bezpieczeństwa, a obniżając ryzyko zakażenia jednak go nie niweluje.
I mamy tu do czynienia z klasyczną sytuacją że gdy ktoś raz czy drugi musi
przejść przez płonący las, to może zginąć, ale może też mu się to udać.
Jeśli jednak ktoś założy kombinezon ognioodporny i będzie latał przez ten las
w tę i z powrotem, to ryzyko że żywy z tego lasu nie wyjdzie jest większe niż
tego, kto usiłował przejść bez ochrony ale tylko raz.
Przed chorobami wirusowymi chroni szczepionka. Nie każda jednak szczepionka
jest skuteczna. Nie jestem wirusologiem i nie wiem jak często wirus WZW zmienia
swoją formę, ani jak skuteczna jest szczepionka.
Wydaje mi się, że klara.brzoza postępuje mądrze tzn jest zaszczepiona i
kontroluje poziom przeciwciał, by w razie czego się "doszczepić" czy może
zrobić coś więcej - nie wiem.
Mogę tu co najwyżej dywagować co ja bym zrobiła na jej miejscu, ale nie wydaje
mi się by dla klary.brzozy miało to jakąkolwiek wartość.
Więc na tym zakończę.
do klary.brzozy:
czy jesteś na jakimś forum dla chorych na WZW? Na pewno sa takie fora, jeśli
nie - spróbuj założyć. Nikt nie wie więcej o chorobie niż sam chory.
Temat: Podziemie aborcyjne - mity i fakty
Gość portalu: jendza napisał(a):
> Widzisz, jesli mam powaznie traktowac Twoje pytanie,
> to chcialabym wiedziec, o co CI naprawde chodzi.
> Bo jesli nie wiem i tylko 'zgaduje', to wowczas
> dyskutuje sama ze soba w efekcie, a - jak 'zgaduje' ponownie -
> przeciez nie taki jest Twoj cel... czy cel 'rozmowy' w ogolnosci.
> Wybacz, ale inaczej brzmi i czego innego dotyczy
> pytanie: 'czy pozwalam na p.', od pytania 'czy wolno uzywac p.'.
> To dwie zupelnie rozne sprawy...
słusznie
POnadto - ma racje Autor
> watku - obie NIE DOTYCZA tematu tu poruszanego.
nie ma racji dotyczą szerej odpowiedziałem mu dlaczego w poscie do niego!
> Ale CI odpowiem, choc mysle, ze to mial byc rodzaj... nie wiem, prowokacji?
> Wskazania na spiskowa teorie (moja?, he, he... 'jendza autorytetem moralnym lub
>
> lepiej... ustawodawca'...:)))), na skutek ktorej ma sie nas rodzic coraz
> wiecej...
>
> Otoz ludzie na swiecie zuzywaja miliardy prezerwatyw i miliardy tabletek
> antykoncepcyjnych. Obydwa srodki sa dopuszczone do obrotu wlasciwie na calym
> globie - w swietle prawa (niech mnie poprawi ktos, kto wie o
> jakichs 'prohibicjach'....).
również na świecie dokonuje się milionów aborcji, chyba wpadłaś we włąsne sidła
yle.
> KOsciol katolicki jest przeciwny uzywaniu prezerwatywy.I tu UWAGA: w
> MALZENSTWIE. I to ma swoja logike - w obrebie tej religii.Jesli zatem
> ktos jest malzonkiem i katolikiem, to Kosciol mu zabrania uzywania prezerwatywy
Skąd to wiesz ?? Możesz podać żódło - bowiem jest to raczej rewelacja na skale światową.
>
> Jesli zatem jestem zona w malzenstwie katolickim, mam 'zakaz' uzywania
> prezerwatywy... ALe tez mam wolna wole i to ja decyduje, co czynie, a czego
> nie czynie. Oraz - dlaczego. I to ja ponosze ODPOWIEDZIALNOSC za moje czyny.
> Tego mnie wlasnie nauczyl katolicyzm.
jesteś tego pewna????
Jestem wolna. ALe WOLNOSC to swiadomosc
> KONIECZNOSCI... A milosc to takze ODPOWIEDZIALNOSC. To jednak temat na zupelnie
>
> inny watek...
>
> Zatem - nie jestem wladna komukolwiek 'pozwolic' na uzywanie lub nie
> prezerwatywy. Z wyjatkiem samej siebie.
> Czy 'wolno' ich uzywac? NIekatolikom wolno oczywiscie..., chyba ze 'zabrania'
> im tego lekarz, ich Bog, partner i niewiemjeszczeco/kto.
> Katolikom takze wolno, tylko musza miec swiadomosc, jak te sprawe porzadkuje
> ich religia... Jesli katolicy wspolzyja bez slubu to i tak 'grzesza', jaka
> zatem jest roznica: z prezerwatywa, czy bez?
Wspaniała hipokryzja!!! gratuluję
> Zrozum, nie jestesmy w podstawowce:). Nie skarzymy sie wychowawczyni, ze Kaska
> gadala na matematyce... i niech nam pani 'pozwoli' zwrocic Kasce uwage.
>
> Rozwazamy tu co jest dobre, a co zle.
Uważasz, że jeśłi Ty coś traktujesz jako zło to inni też tak postęowac powinni, Zatem wegetarianie powinni zażądc by wszyscy!!! przestali jejśc mieso a weganie nawet kiełki??? I tak dalej, Powtarzam wiem kiedy jest zycie ale nie wiem kiedy się zaczyna zatem nie mogę traktowac równoważnie płodu 5 dniowego ( po implantacji) i 40 tygodniowego!!! Co wsrodku tociężki prblem - nie wiem niczego na pewno dlatego nikomu niczego nie narzucam. W odróznieniu ;)
Pozdrawiam
Temat: Obrona Komendanta policji w Torono
Obrona Komendanta policji w Torono
Jutro , w srode o pierwszej po poludniu mieszkancy Toronto i okolic
zbieraja sie pod budynkiem Komendy Policji przy 40 College Street West , tuz
na zachod od Bay Street .Nie powinno tam zabraknac polakow .
Fantino traci prace za obrone Papieza w czasie Swiatowego Spotkania Mlodych w
Toronto dwa lata temu (nie pozwolil np. na rozdawanie prezerwatyw ) .
Wladze nie chca dopuscic nawet do dyskusji w Radzie Miejskiej , na temat
powodow nieprzedluzenia kontraktu .Komendantowi nie przedstawiono zadnego
zarzutu .Fantino narazil sie libertynskiemu zydostwu .Broniac Komendanta
Fantino , bronimy samych siebie .
Tu wiecej szczegolow :
Toczy sie walka w Toronto o komendanta policji Juliana Fantino .Kilkanascie
dni temu Rada Nadzorcza Policji (organ polityczny powolany przez burmistrza
miasta )
w glosowaniu 3:3 (remis nie przedluza wg. przepisow ) wypowiedziala sie o
nieprzedluzeniu kontraktu szefowi policji .Pan Fantino szefuje w policji w
Toronto juz od siedmiu lat .Jako szef policji w London zaslynal z walki z
bardzo wplywowym gangiem pedofilii , przy okazji czego narazil sie wielu
ustawionym libertynom .
Po zmianie na stanowisku burmistrza w lecie tego roku , do Rady Nadzorczej
Policji weszlo dwoch libertynow , ktorzy zaglosowali przeciwko komendantowi .
Za czasow Pana Fantino przestepczosc w Toronto zmalala ponad dwukrotnie , np.
liczba zabojstw rocznie z 80 do 40 .
Pan Fantino jest kims w rodzaju polskiego oszoloma z Ciemnogrodu , np. co
niedziele chodzi do Kosciola , a zdarza sie czesto , ze takze w ciagu
tygodnia .
Spolecznosc wloska wystapila w jego obronie , aktualnie na stronie
internetowej www.keepthechief.ca zbierane sa podpisy w obronie
Juliana Fantino .
Chodzi o wywolanie nacisku na mera miasta i sama Rade Nadzorcza , zarowno
mer , jak i Rada (tylko jendnym glosem za ) niezaleznie od siebie moga
zmienic decyzje na korzysc komendanta Fantino .
W najblizsza srode 21 lipca obroncy komendanta , glownie wlosi ,
organizuja marsz poparcia .Ludzie zbiora sie pod budynkiem Komendy Policji
przy 40 College Street,tuz na wschod od Bay St. o pierwszej po poludniu i
przejda pod siedzibe mera miasta w City Hall .
Na zakonczenie dodam ,ze polacy z Toronto i okolic powinni bezwzglednie
poprzec Fantino z wielu wzgledow .Przede wszystkim chodzi o niedawna wizyte
Ojca Swietego w Toronto . Znam dobrze wloski i slucham codziennie tutejsze
wloskie radio , w ktorym czesto wystepuje komendant (jako wloch przyjechal do
Kanady w wieku 11 lat i mowi doskonale po wlosku ) .W czasie pielgrzymki Ojca
Swietego toczyla sie swego rodzaju wojna , poczatkowo nawet premier Kanady
zapowiedzial , ze nie wezmie udzialu nie tylko w spotkaniach mlodziezy z
papiezem , ale nawet nie pojawi sie na lotnisku , sily liberalne probowaly
nadac wizycie Ojca Swietego charakter prywatny .Wypadki potoczyly sie
inaczej , pan premier Chretien pojawil sie na lotnisku i kilkakrotnie na
uroczystosciach .Do najpowazniejszych starc doszlo , kiedy potezne
organizacje aborcyjne , feministyczne , homoseksualne i inne libertynskie
rozpoczely akcje rozdawania prezerwatyw mlodziezy bioracej udzial w
spotkaniu z Ojcem Swietym .Fantino wydal rozkaz swoim policjantom usuwanie
tych ludzi , grupki te policjanci spisywali ,kazali przechodzic na inne ulice
i ogolnie starali sie odizolowac od mlodziezy , jednym z takich sposobow bylo
czytanie obszernych czesci Kodeksu Karnego ( to oczytywanie trwalo zwykle
okolo gdziny ) przez policjanta spisywanemu libertynskiemu aktywiscie , ktory
zajety sluchaniem i przesluchiwaniem ,nie mial mozliwosci prowadzic swojej
demoralizujacej dzialalnisci , w szczegolnosci chodzi o rozdawanie
prezerwatyw . Metody te stosowali policjanci na wyrazny rozkaz
Komendanta . Media zarzucily mu lamanie podstawowych przepisow prawa .Na
falach wloskich stacji radiowych Fantino szerzej opowiadal ,ze grozi mu sie
dyscyplinarnym zwolnieniem , powiedzial ,ze sprawowanie opieki nad wizyta
ojca Swietego uwaza za ukoronowanie kariery zyciowej i godzi sie na
dyscyplinarne zwolnienie nawet jutro , a do rozdawania condonow nie
dopusci .Wedlug mnie tutaj tkwi tajemnica decyzji Rady Nadzorczej , o czym w
mediach anglojezycznych sie nie wspomina .
W zalocznikach przesylam krotka notatke prasowa z Toronto Sun o akcji
internetowej i manifestacji poparcia Komendanta w najblizsza srode o
pierwszej po poludniu ,
drugi z zalacznikow pokazuje zdjecie pana Fantino i jego krotki zyciorys
zawodowy .
Komendant Policji byl tu szykanowany w Toronto juz nie jeden raz .Dwa lata
temu libertynska prasa opublikowala zdjecie jego wlasnego domu , w ktorym
mieszka z zona i dziecmi podajac przy tym dokladny adres .Chodzilo o
postraszenie komendanta , nigdzie na Swiecie nie publikuje sie w prasie
adresu i zdjecia domu komendanta policji danego miasta z oczywistych wzgledow
bezpieczenstwa .
Temat: NPR a życie małżeńskie
Qrcze! Nie miałam zamiaru tu pisac, bo mam w tej chwili bardzo pilną pracę do
skonczenia, ale wobec tego listu nie wytrzymałam.
artus1231 napisał:
> Za tym pytaniem kryje się często wprost głoszone założenie, że
> postępowanie "zgodne z naturą" jest zawsze najlepsze, najbardziej moralne,
> odpowiedzialne i chciane przez Boga.
Tu jest już pierwsze może nie przekłamanie, ale rzekłabym nieścisłość.
Gdzie jest powiedziane, ze postępowanie "zgodne z naturą" jest zawsze najlepsze,
najbardziej moralne, odpowiedzialne i chciane przez Boga?
Najpierw musielibyśmy sobie wyjaśnić co rozumiemy przez "postępowanie "zgodne z
naturą" bo wyjdzie nam absurd w rodzaju, że najbardziej moralne, odpowiedzialne
i chciane przez Boga jest np współżycie w lesie, a nie w sztucznym i
nienaturalnym łóżku.
> Podam przykłady dwóch naturalnych
> sytuacji, gdzie - jak mi się wydaje - takie postępowanie nie tylko jest
> wątpliwe moralnie, ale także prowadzi do wykrzywionej wizji Boga /.../ Kobieta
jest w okresie laktacji. /.../ Ale tym samym
> ryzykują naturalne poronienia – gdyż ewentualnie poczęty zarodek, przy tak
> krótkiej fazie lutealnej, nie zdąży się zagnieździć.
Czy Twój tekst jest merytorycznie poprawny osądzi (mam nadzieję) burczykowa, ale
zdaje się że na 2 tygodnie znikła z sieci.
Ja tylko zapytam o podobną sytuację.
Załóżmy, że matka z dzieckiem chce pojechać z małego cichego miasteczka do
Warszawy, aby pokazać mu stolicę (albo rodzina chce pojechać samochodem na drugi
koniec Polski, czy Europy do dziadków, albo na wakacje)
Ale przecież jazda samochodem niesie ze sobą ryzyko wypadku, które rośnie
proporcjonalnie do długości trasy. Liczba wypadków w Warszawie jest też na pewno
wyższa niż w cichym miasteczku. Czy w takim razie rodzina powinna siedzieć w
domu, aby nie narażać dziecka na wypadki?
Mam taką koleżankę, która nie pozwala swojemu synkowi biegać (bo przecież się
może przewrócić) czy uważasz, że postępuje po Bożemu minimalizując ryzyko
śmierci dziecka?
IMHO najważniejesze jest to, że we współżyciu nie chodzi o poronienie, tylko
ewentualne poczęcie i koncentrowanie się na poronieniu jest postawieniem sprawy
na głowie.
>
> Druga naturalna sytuacja jest podobna:
> Żona jest w piątej dekadzie swojego życia. Jej płodność stopniowo zanika.
> Współżyjąc, ryzykuje nie tylko samoistne poronienia, ale także poczynanie
> dzieci z wadami genetycznymi, gdyż w tym okresie ryzyko występowania takich
> wad gwałtownie wzrasta. I jest to naturalne. Zasady NPR w okresie klimakterium
> nie dają takiej gwarancji jak przy normalnych, wyraźnie dwufazowych cyklach.
Czytałeś w linkowni jak sie stosuje NPR do premenopauzy?
Jeśli kobieta świadomie stara się o dziecko, to musi się liczyć, że może być
chore, ale jeśli kobieta w tym wieku świadomie stara się o dziecko to raczej
tylko wtedy, gdy go bardzo pragnie i nie stawia warunków "chcę dziecka, ale musi
byc zdrowym cherubinkiem z blond loczkami"
Kiedy natomiast nie czuje się gotowa na przyjęcie dziecka, to ma prawo stosować
NPR w taki sposób, aby zminimalizować możliwość poczęcia.
Jednak zaufanie Bogu polega także na tym, że przyjmuje sie to, co On daje, bo On
lepiej wie, co jest dla nas dobre.
My nie wiemy dlaczego ani po co.
> Wniosek: Bóg tak cudownie stworzył biologię kobiety, że wyrażając sobie miłość
> przez współżycie ryzykujemy skutki, które trudno określić jako moralnie
> pożądane.
Co to są według Ciebie "skutki moralnie niepożądane"?
> I teraz odpowiedz sobie sama, czy "poprawianie" natury - np. prezerwatywą - nie
>
> jest w takich przypadkach postępowaniem bardziej roztropnym, bardziej "pro-
> life" i na dodatek ratującym w jakimś ważnym aspekcie obraz Boga?
Czyżbyś uważał, że prezerwatywa jest skuteczniejsza niż NPR? Czy nie wydaje Ci
się raczej, ze daje złudne (powtórzę jeszcze raz: złudne!) poczucie bezpieczeństwa?
Czy nie nastawiasz się bardziej na śmierć niż na życie?
Czy rzeczywiście prezerwatywa "ratuje obraz Boga" Czy stosujący nie uważają Go
czasem za złośliwego starca, który tylko patrzy jakby wykorzystać chwilę naszej
nieuwagi i nam dokopać chorym dzieckiem lub wpędzić nas w grzech nieumyślnego
spowodowania śmierci?
Pozdrawiam
genepis
Temat: a moralność...
oj, przesadzasz mocno z tym porównaniem do Stalina. Nikt tu nie pisał, że nie ma
w życiu absolutnie żadnych dylematów moralnych, więc nie martwiłabym się o
zdrowie moich przedmówców.
Ad rem.
Po pierwsze - nie jestem katoliczką, ale wierzącą chrześcijanką z dążeniem do
wypełniania biblijnych zasad.
Mam problem ze zrozumieniem katolickich nauk na temat antykoncepcji, a czytałam
o tym trochę. Niestety mam wrażenie, że zakaz antykoncepcji nie ma biblijnego
uzasadnienia.
Próby argumentowania, są dosyć pokrętne.
Po pierwsze
- przeinaczanie wiedzy medycznej. Tabletki mają mieć jakoby działanie
wczesnoporonne. Prezerwatywy - jak głosi legenda - mają przepuszczać plemniki i
choroby.
po drugie
- socjologiczne i psychologiczne argumenty
1.Stosowanie antykoncepcji ma prowadzić do zwiększenia liczby rozwodów ( jak
ktoś spostrzegawczy zauważył osoby nie stosujące antykoncepcji ze względów
moralnych nie uznają także rozwodów - z tego samego powodu).
2.Prezerwatywa czy kapturek jako bariery fizyczne mają tworzyć między małżonkami
barierę psychiczną. Bardzo niejasne.
- no i na końcu - cytaty biblijne.
z oczywistych względów nie ma w Biblii bezpośrednich wzmianek o prezerwatywach
czy tabletkach. Ale dobór cytatów jakie się stosuje do uzazdniania niemoralności
antykoncepcji jest dla mnie zaskakujący.
Np. Prof. Wrochna zakaz antykoncepcji wyprowadza z Rodz 1.28 ( "rozmnażacie się
abyście zaludnili ziemię"). Przepraszam, jeśli kogoś urażę, ale ziemia już jest
zaludniona, nawet czasem mówi się, że za bardzo. Poważniej mówiąc - nie można
wyjmować tych słów z kontekstu, są one wypowiedziane w pewnej sytuacji, do
pierwszych ludzi, których rozmnażanie doprowadzić do powstania rodzaju ludzkiego.
Natomiast zezwolenie Kościoła na npr uważam za dużą niekonsekwencję.
Warto na przykład przeczytać na czym na prawdę polegał grzech Onana Rdz.38.7-10
Wzgardziwszy prawem lewiratu, dopuścił się on stosunku przerywanego.
Na niekorzyść unikania współżycia w dniach niepłodnych, aby uniknąć ciąży, może
świadczyć fragment 1 Kor 7.5 5 "Nie unikajcie jedno drugiego, chyba że na pewien
czas, za obopólną zgodą, by oddać się modlitwie; potem znów wróćcie do siebie,
aby - wskutek niewstrzemięźliwości waszej - nie kusił was szatan.". Czyli a)
współżycie między małżonkami ma zapobiegać niepowściągliwości ( jest też o tym
mowa na początku rozdziału), a więc św. Paweł pisze, aby zaspokajać swoje
wzajemne pragnienia, nie wspominając o płodzeniu dzieci.
b) motywem zaprzestania współżycia ma być chęć modlitwy obydwojga.
Takie są moje przemyślenia. Błądzić jest rzeczą ludzką, więc być może się mylę.
Jeśli ktoś chciałby podać jakieś wersety na ten temat, które mogłyby zmienić
moje spojrzenie, to bardzo proszę.
Rozpisałam się mocno, jeśli ktoś się zanudził, to przepraszam.
Temat: Pigułki antykoncepcyjne...
Wszystko co napisała Kalina to prawda (mam na mysli wypowiedź co do pigułek).
Ja dodałbym tylko, że pigułki nie dziłaja w 100% przez pierwszy miesiąc
(uregulowywanie się okresu) stąd przez pierwsze 30 dni stosowania zalecany jest
dodatkowy srodek antykoncepcyjny (najcześciej prezerwatywa). Należy uważać
także przy zmianie klimatu (wyjeździe na wakacje za granice, na inna półkule)
ponieważ zmiany klimatyczne czy też czasowe zakłócaja gospodarke hormonalna
organizmu. Ogólnie zalecane są tabletki kilkufazowe regulujace stęrzenie
hormonów. Jednofazowe tabletki (jak np. Cilest) są najczęściej przepisywane
przez lekaży jednakże podczas wizyty u ginekologa należałoby sie zapytać czy
nie można ich zastąpić lekiem kilkufazowym. Rewelacyjnym rozwiazaniem jest
zażywanie mikropigułki (Microgynon, Minisiston) ponieważ srodki te nie tylko są
kilkufazowe ale także zawieraja najmniejsze stężenie hormonów. Kobiety majace
problemy ze zbyt dużą ilością hormonu męskiego (testosteronu) powinny zapytać
się o lek hormonalny (tak,tak) Diane 35, którego dodatkową zalętą jest funkcja
antykoncepcyjna. Chciałbym przestrzec kobiety zażywające Marvelon oraz
Mercilon. Leki te uwazane sa za leki rakotwórcze (u osób z rodzin w których
wystapiły zachorowania na raka). I najważniejsza sprawa. Nie wolno pozwolić
lekarzą na dośwaiadczenia na waszym organiźmie tzn. każdorazowe przepisanie
tabletek antykoncepcyjnych powinno zostać poprzedzone dokładnymi badaniami krwi
z badaniem cisnienia włącznie. Wielokrotnie lekarze "starszej daty" przepisują
leki "odruchowo" poprzedzając wypisanie recepty jedynie wywiadem ("krwawi pani
regularnie, wystepowały jakieś choroby układu rodnego, moczowego"). Jest to
błędne. Na skuteczność działania leków hormonalnych wpływaja także inne
czynniki.
Kolejna sprawa to przerwy w braniu tabletek.
Nie ma na nie reguły - jedni twierdzą co pół roku inni po roku. W tym przypadku
nie ma zasady. Op rzerwie decyduje lekarz ginekolog (prowadzacy nas) na
podstawie badań dokonywanych co pół roku (w zależności od rodzaju tabletek tzn.
przy np. specyficznych lekach jak Diane 35 badania kontrolne mogą być
dokonywane wcześniej).
Co robic w sytuacji kiedy zapomnieliśmy wziąć tabletke? Mimo iz na rynku
farmaceutycznym są środki które umozliwiają "nadrobienie zaległości" (jeśli nie
wzieliśmy tabletki jednego dnia, nastepnego bierzemy dwie) to i tak przy tego
typu sytuacjach zalecane jest uzywanie dodatkowego zabezpieczenia.
Odpowiadając na pewnie nasuwające sie watpliwości co do problemów z nadwaga
podczas zażywania leków hormonalnych o działaniu antykoncepcyjnym odpowiadam iż
każdy lekarz przepisujacy tego typu środki sugeruje zmniejszenie ilości
spozywanych piokarmów lub wprowadzenie łagodnej diety. Jest to spowodowane
zwiekszeniem łaknienia podczas zażywania środków antykoncepcyjnych.
JAKIEKOLWIEK ZMIANY W FUKNCJONOWANIU ORGANIZMU, PRZEDŁUZAJĄCE SIE, BOLESNE I
OBFITE KRWAWIENIA MIESIĄCZKOWE, OBRZĘKI, ŚWIĄDY WYSTEPUJACE PODCZAS STOSOWANIA
LEKÓW ANTYKONCEPCYJNYCH POWINNY BYĆ NATYCHMIAST ZAKOMUNIKOWANE LEKARZOWI
PROWADZĄCEMU!!!!!!!!!!!!!!!!!
Na koniec wypada wspomniec na temat środków farmaceutycznych dla mężczyzn.
Istnieje cos w rodzaju szczepionki w formie zastrzyku działajacej przez okres
półroku zabezpieczającej antykoncepcyjnie. Według badań wpływa ona korzystnie
na rozwój organizmu wpomagając min. rozbudowe masy mięśniowej. O interakcjach
organizmu nie słyszałem. O tym czy mozna nabyc tego typu zabezpieczenie w
Polsce nie słyszałem (niestety :((( ). Istnieje jeszcze coś w rodzaju plastra
antykoncepcyjnego (podobnego do plastra antynikotynowego), ale na ten temat mam
bardzo słabe informacje. No i na koniec największe wyżeczenie czyli metoda
antykoncepcyjna polegająca na podwiazaniu nasieniowodów. jest to zabieg czasowy
(znaczy działajacy czasowo), ale osobiscie uważam go za "pzegięcie". Jeśli ktoś
z forumnowiczów miałby informacje na temat w/w szczepionki lub plastra (czy
mozna je nabyc w Polsce, ile kosztuja, na ile są bezpieczne) prosiłbym o
informacje. Pozdro :)))))))))))) i miłego używania sobie :)))))))))))))
Temat: dobry dowcip!!!!
Gospodarz kupił nowego koguta, który zaraz na podwórku chciał zrobić porządek i
pokazać staremu kto tu jest panem. Stary kogut zaproponował:
- OK, odejdę jeżeli wygrasz ze mną wyścigi naokoło studni, 50 okrążeń.
- Nie ma sprawy, no to zaczynamy? - odrzekł młody.
- Dobra, ale wiesz co ja znam teren, daje ci pół okrążenia forów.
Młody kogut pewien zwycięstwa zaraz się rzucił do biegu i tak się gonią, ale
odległość pozostaje ta sama. W pewnym momencie jakaś ręka chwyta młodego koguta
za szyje, na pieniek odrąbuje głowę i słychać:
- Kur…a to już czwarty pedał w tym miesiącu.
****
Mężczyzna z tikiem nerwowym zgłasza się na stanowisko przedstawiciela
handlowego w wielkiej firmie. Pracodawca przegląda papiery i mówi:
- To fenomenalne. Ukończył Pan najlepsze szkoły, Pańskie rekomendacje są
wyśmienite, a doświadczenie nieporównywalnie wysokie. Normalnie zatrudnilibyśmy
Pana bez zastanowienia. Niestety przedstawiciel handlowy to bardzo
reprezentacyjna pozycja i obawiam się, że swoim nieustannym mruganiem odstraszy
Pan potencjalnych klientów. Przykro mi, nie możemy Pana zatrudnić.
- Zaraz, chwileczkę - woła kandydat - Jak wezmę dwie aspiryny to mi minie!
- Naprawdę! To wspaniale! Może mi to Pan zademonstrować?
No więc facet sięga do kieszeni marynarki i zaczyna wyciągać prezerwatywy we
wszystkich możliwych rodzajach i kolorach: czerwone, zielone, żółte, pudrowane,
aż wreszcie znajduje aspirynę. Otwiera pudełko, łyka dwie i przestaje nerwowo
mrugać.
- No cóż, to super - odparł po chwili pracodawca - ale to bardzo poważna firma
i nie pozwalamy sobie na kobieciarzy wśród pracowników.
- Kobieciarzy? Co Pan ma na myśli? Jestem człowiekiem szczęśliwie żonatym!
- To skąd te wszystkie kondomy?
- Ach to... Proszę spróbować kiedyś wejść do apteki i nieustannie mrugając
poprosić o aspirynę...
******
Zorganizowano zawody we wbijaniu gwoździa w deskę za pomocą głowy. Do
rywalizacji stanęło trzech zawodników: Polak, Rusek i Niemiec. Pierwszy zaczyna
Niemiec: uderza raz... dwa... trzy... - gwóźdź wbity
Drugi Polak: raz... dwa... - wbity
Ostatni podchodzi do deski zawodnik radziecki: raz... - wbity!
Następuje ogłoszenie wyników: Niemiec zajmuje drugie miejsce, Polak pierwsze,
natomiast Rosjanin zostaje zdyskwalifikowany za wbicie gwoździa złą stroną...
*****
Rozmawiają trzy zakonnice. Pierwsza mówi:
-Wczoraj, gdy sprzątałam biuro księdza, znalazłam tam stos pornosów!
- I co zrobiłaś z nimi? - spytały się zakonnice
- Wywaliłam je do śmietnika.
Druga siostra:
- Gdy odkładałam wyprane ubrania księdza do szafy, znalazłam tam opakowanie
prezerwatyw.
- I co zrobiłaś? - spytały się znów zakonnice.
- Przedziurawiłam je szpilką...
Na to trzecia siostra zemdlała...
*****
Na środku oceanu spotykają się trzy rekiny. Pierwszy rekin mówi:
- psiakrew, zeżarłem jednego Francuza. Był taki wyperfumowany, że do tej pory
czkam wodą kolońską.
Drugi rekin mówi:
- to nic, ja, cholera, zeżarłem jakiegoś Rosjanina, chyba to był generał, do
tej pory w brzuchu mam jakieś żelastwo, dzyń dzyń... te jego medale brzęczą i
ryby płoszę...
a trzeci rekin na to:
- to jest wszystko nic, koledzy! Ja zeżarłem tydzień temu jakiegoś polskiego
posła, taki miał pusty łeb, że się zanurzyć do tej pory nie mogę...
****
W noc poślubną młode małżeństwo rozbiera się przed pójściem spać. Nagle
mężczyzna podaje żonie swoje spodnie, mówiąc:
- Załóż je, kochanie.
Żona przymierza spodnie, ale oczywiście w pasie weszłyby dwie takie jak ona,
więc zrezygnowana mówi do męża:
- Nie mogę nosić twoich spodni!
Mąż na to:
- Dokładnie rybko, w tym domu to ja noszę spodnie i jestem mężczyzną, więc będę
o wszystkim decydował. Jasne?
W tym momencie żona ściąga swoje skąpe stringi i podaje je mężowi mówiąc:
- A teraz Ty kochanie... przymierz proszę...
Mąż wciąga stringi, ale idzie mu to opornie i stringi zatrzymują się w połowie
ud.
- Och skarbie... - mówi - ... nie wejdę do twoich majtek.
- Cóż... - żona na to - ... i niech tak zostanie, dopóki nie zmienisz zdania co
do spodni...
Temat: Kącik rozrywkowy!!
Kącik - numer 45
Po świętach Bożego Narodzenia do psychiatry przychodzi mały Jasio i mówi:
- Panie doktorze, z moim tatą coś nie w porządku. Przed kilkoma dniami przebrał
się za starego dziadka i twierdził, że nazywa się Mikołaj.
Policjant wypytuje świętego Mikołaja:
- Obywatelu Mikołaju, dlaczego tak krzyczycie i płaczecie?
- Jakiś złodziej podpieprzył mój worek.
- Z premedytacją?
- Nie, z prezentami!
Na ławce w londyńskim parku siedzi dystyngowana, dobrze ubrana i zadbana
kobieta, czytając z zainteresowaniem jakąś książkę. W pewnym momencie dosiada
się do niej brudny kloszard i z zatłuszczonej gazety wyciąga nadgryzioną kanapkę.
- Może się pani poczęstuje? - pyta.
- Nie, dziękuję - odpowiada zniesmaczona kobieta.
Po skonsumowaniu kanapki, kloszard grzebie w pobliskim śmietniku i wyciąga z
niego lekko zzieleniały batonik czekoladowy.
- A może coś słodkiego? - pyta grzecznie.
- Nie, dziękuję! - ostrym głosem odpowiada kobieta.
Kloszard:
- Mniemam, iż na buziaka też nie mogę liczyć?
Stary adwokat chce przejść na emeryturę. Na weselu syna daje mu w prezencie
listę swoich klientów. Szczególną uwagę zwraca na sprawę obywatela XYZ
- Synu, to jest bardzo poważna i trudna sprawa, ciągnie się już prawie 15 lat.
Przekazuję ci ją, zwróć na nią szczególną uwagę.!
Po kilku miesiącach po miesiącu miodowym syn wpada rozpromieniony do ojca
- Tato, właśnie wygrałem sprawę obywatela XYZ. Możesz być ze mnie dumny.
- Synu, coś ty najlepszego narobił. Dzięki tej sprawie zbudowałem nasz dom,
wykształciłem cię, ostatnio zmieniłem samochód, a ty tak po prostu wygrałeś ją w
kilka miesięcy... z czego zamierzasz żyć ??
Blondynka postanowiła dać do gazety ogłoszenie, aby obwieścić światu, że ma
syna. Przychodzi do biura ogłoszeń i pyta:
- Ile kosztuje ogłoszenie?
- Dziesięć złotych za centymetr.
- Do licha, zrujnuje mnie ten dzieciak! On ma prawie 60 centymetrów!
Przychodzi hipochondryk do lekarza:
- Panie doktorze, żona mnie zdradza!
- A czemu pan przychodzi z tym do mnie?
- A bo mówią, że jak żona zdradza, to mężowi rogi rosną, a mnie nie rosną.
- Panie! - śmieje się lekarz. - To tylko takie powiedzonko.
- Chwała Bogu - cieszy się hipochondryk. - Bo już się bałem, że mam za mało
wapnia w organizmie.
Rodzaje pensji:
* cebula: bierzesz i zaczynasz płakać.
* łajdaczka: przychodzi późno, cierpisz, ale nie możesz bez niej żyć
* czarny humor: śmiejesz się, żeby nie płakać.
* prezerwatywa: pozbawia cię zarówno inspiracji jak i chęci.
* impotentka: opuszcza cię w momencie gdy najbardziej jej potrzebujesz.
* dietetyczna: jesz coraz mniej.
* ateisty: wątpisz w jej istnienie.
* miesiączka: przychodzi co miesiąc i trwa 3 dni.
* burza.: nie wiesz kiedy przyjdzie i ile będzie trwała.
* telefon komórkowy: każda następna jest mniejsza.
* Walt Disney: taka sama od 30 lat.
Blondynka wyszła szczęśliwie za mąż i zaraz po ślubie wspólnie z mężem zaczęła
"starać się" o dzieci. Wpada któregoś dnia do domu i krzyczy:
- Hura! Kochanie, mam rewelacyjną wiadomość!
- Mów, moja droga.
- Jestem w ciąży! I mało tego, to będą bliźnięta!
- Skąd wiesz, że bliźnięta? Przecież jeszcze za wcześnie, aby to ustalić.
- Bo kupiłam 2 testy ciążowe w aptece i oba wyszły pozytywnie!
Anegdota muzyczna
Po śmierci Jana Straussa (syna) niejaki Mueller wystawił operetkę opartą na
melodiach Straussa i dorobił się kamienicy. Wkrótce pewien krytyk tak
skomentował to wydarzenie:
- Mueller napisał operetkę z muzyką Straussa i dorobił się kamienicy. Gdyby
Strauss stworzył podobne dzieło do muzyki Muellera, na pewno umarłby z głodu.
Zagadka kobieco-świąteczna
- Dlaczego młode kobiety wsadzają sobie kolczyk w pępek?
- Żeby mieć gdzie na starość zawiesić choinkę zapachową.
Humor z zeszytów szkolnych
= Budzik spełnia wiele czynności, ale najczęściej chodzi wraz ze wskazówkami.
= Bez drewna nie można robić mebli i palić w kaloryferach.
= Telewizja to złodziej czasu, ale ja tego złodzieja lubię.
= Najprostszym typem telewizora kolorowego jest telewizor czarno-biały, w
brązowej obudowie.
= Tylko przez kobiety są wojny bo to one przeważnie rodzą żołnierzy.
Temat: NPR rozwaliło moje małżeństwo.
wierzgalska1 napisała:
> W pełni sie zgadzam z edorką w tej myśli:
>
> > Dlaczeg o grzech jest tam gdzie w zasadzie go nie ma, bo jakim grzechem j
> est
> niechcenie
> > posiadania potomstwa w wieku np.39 lat???
> > Grzechem przerostu odpowiedzialności?
>
> To samo moim zdaniem się tyczy osoby chorej, którą ciążą mogłaby zabić (np.
> nowotwór przyspiesza sprawę);
No to dodaj jeszcze do tego nowotworu hormony i pogorszenie nastąpi w krótkim
czasie. No chyba, ze masz na mysli spiralke, ale tej KK na pewno nie poprze.
> lub matkę np. dwójki chorych dzieci(genetycznie warunkowana choroba), gdzie
> ryzyko powtórzenia sytuacji jest duże.
Ale dlaczego ta matka ma byc obciążona nie tylko chorobą dzieci, ale jeszcze
dodatkowo tym, co moze u niej spowodować antykoncepcja hormonalna? Skoro
prawidłowo prowadzone i analizowane objawy płodności daja takie same
<zabezpieczenie>, jak hormony, to dlaczego jednak hormony mają byc w tej
sytuacji lepsze? Czyzby to tylko slepa wiara w mozliwości antykoncepcji??? Wex
pod uwage inne niedogodności, które zaniżaja lub wręcz uniemozliwiaja
stosowanie antykoncepcji, np. wymioty czy zaburzenia wchłaniania podczas
leczenia nie tylko nowotworów, ale także części powaznych chorób.
>
> W takich przypadkach - zamknięcia życiowej sprawy macierzyństwa ze względu na
> odpowiedzialność właśnie i dobro wspólne, antykoncepcja (uzasadniona moralnie)
> nie powinna traktowana jako grzech przez Kościół.
Powaznie??? W końcu prawidłowo stosowane NPR nie jest częściej zawodne, niz
hormony!
>
> Natomiast nieuzasadnione i nieodpowiedzialne moim zdaniem (ze względu na
> niemożność odrzucenia przyszłych negatywnych dla płodności skutków),
O- i tu sama sobie zaprzeczasz. Bo: najpierw piszesz, ze w przypadku
nowotworów, to antykoncepcja jest w porządku (w domysle- nie zaszkodzi), a
teraz przyznajesz, że jednak nie do konca, bo moze zaszkodzic płodności. A
skoro cos może zaszkodzic płodności, to może miec tez negatywny wpływ i na inne
układy, bo to system naczyń połączonych.
jest
> stosowanie wszystkich rodzajów antykoncepcji przez pary przed pierwszym
> dzieckiem! Nieszkodliwe są tylko samoobserwacja i prezerwatywa. W
szczególności
>
> to się tyczy 17-20 latek...
No a co z nowoczesnymi małżeństwami, które decyduja sie na pierwsze dziecko w
wieku np, 30 lat? Zakażesz im antykoncepcji (bo to moze zaszkodzić ich
płodności), czy może nakażesz wczesniejsze urodzenie pierwszego dziecka??? I
dlaczego tym zakazem stosowania antykoncepcji maja byc objete tylko małżeństwa
BEZ DZIECI? Jesli antykoncepcja zaszkodzi płodnosci, to dziecko pozostanie
jedynakiem! A jedynactwa chyba za bardzo KK nie popiera (chociaz Jezus nim był).
>> Myślę, że KK jest skłonny poprzeć antykoncepcję w moralnie uzasadnionych
> przypadkach, np. podobnych do wytycznych dopuszczalności aborcji w Polsce.
A w jakich sytuacjach KK dopuszcza ciążę???
> Ja bym dodała tu skrajną sytuację materialną z już obecną wielodzietnością w
> rodzinie...
Skrajna sytuacja materialna to pojęcie bardzo wzgledne. Znam takie małżeństwa,
które własnie zmieniły samochody na nowsze modele i uwazaja, że z tego powodu
sa w skrajnej nędzy, bo muszą spłacac kredyty. Znam i takie, gdzie oszczędza
sie na coroczne wyjazdy wakacyjne do Grecji dla 3 osób (rodzice + dziecko) i z
tego powodu muszą sobie odmawiać np. częstszych wyjazdów na narty, bo uwazają,
że ICH NIE STAĆ, także na drugie dziecko.
Wex pod uwage, że antykoncepcja to m.in. konieczność częstych, dokładnych
kontroli u ginekologa- czy przy hm, skrajnej sytuacji materialnej i braku czasu
(<-wielodzietność)będzie taka mozliwość? A skąd pieniądze na antykoncepcję? w
końcu wazniejsze staje się wtedy opłacenie obiadów w szkole dla jednego
dziecka, niz zakup antyków na miesiąc -ta sama cena.
> Osobiście stosuję NPR by mieć pewność, bo nie mogę kolejny raz zajść w ciążę,
z
>
> jednego ze względów moim zdaniem moralnie uzasadnionych.
> Zamknęłam więc swoje plany macierzyństwa (niestety...).
>
> I przy NPR właśnie czuje się najpewniej!!!
A innym proponujesz antykoncepcję- w takiej samej sytuacji, jak Twoja , czyli
zamknięcie planów prokreacyjnych. Jakos brak logiki w tym widzę: stosujesz NPR
i czujesz się z tym najpewniej, ale komuś tego byś nie polecała.
>
**********************************
"Dobrodziejstwo" szczepionek
forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=22&w=29794265
Temat: Co dobrego zrobił "dobroczyńca ludzkości"?
> Ad 1: I co z tego wyszło ? Izrael ciagle sie tłucze z arabami etc etc
Tu akurat KK nie jest stroną, choc mediację uprawiał. Coraz rzadziej w każdym
razie toczą się wojny i prześladowania religijne z udziałem chrześcijan.
Oczywiście nie oznacza to końca rzezi "religijnych", ale w każdym razie ich
inicjatorzy coraz bardziej boją się wycierać sobie gębę Bogiem i Kościołem przy
uzasadnianiu swoich zbrodni - a na początek, to już coś.
> Ad 2: Katolicyzm najliczniejszy ? Nie rozsmieszaj mnie. Dawno temu islam Was
> przegonił.
Jeżeli mówisz "islam" to przeciwstawiaj go "chrześcijaństwu", a nie
katolicyzmowi. Liczba muzułmanów na świecie (obecnie 19,5%) populacji, według
szacunków, przekroczy liczbę chrześcijan dopiero około 2020 r. Katolicy stanowią
obecnie 17,3% populacji świata i dzieki temu przewyższaja liczbowo zarówno inne
wyznania chrześcijańskie, jak i muzułmańskie (czyli, w tym ostatnim przypadku,
przede wszystkim sunnitów, szyitów, sufitów, ale też szeregu innych wyznań,
różnice pomiędzy którymi nie sa mniejsze niż między np. prawosławnymi a
świadkami Jehowy).
> Poza tym gdzie mediował z niezłym skutiem ? Ruanda, była Jugosławia, a moze
> Czeczenia ?
Nader rzadko zdarza się, żeby czyjaś mediacja zakończyła jakąś wojnę - tym
bardziej mediacja Watykanu, za którym wszak nie stoją dywizje, a autorytet jeno,
i to nie niekwestionowany. Mówiąc o dobrym skutku, miałem na myśli to, co
powyżej - zdecydowany sprzeciw wobec wszelkich rodzajów terroryzmu i wojen
napastniczych (w tym w Iraku), który skutecznie wytrącał argumenty z rąk różnym
łobuzom, uzasadniającym swoje zbrodnie "wolą bożą".
> Ad 3: Bardziej w swiecie wiary niż polityki ? Czesciowo moze i tak ale B16 juz
> to zmienia.
Kościół nigdy nie będzie całkowicie apolityczny, gdyż sam w sobie jest ciałem po
części politycznym. Rzecz w tym, że dzięki przemianom zapoczątkowanym przez IISW
i kontynuowanym z największą energią przez JPII, Kościół nie ma już z reguły (a
w każdym razie mieć nie powinien) pretensji do wtrącania się w sprawy dotyczące
wyłącznie władz świeckich.
> Ad 4: Kogo przeprosił za grzechy to już było na tym wątku. I bynajmniej nie
> ludzkość.
Bo też i nie ludzkości je KK wyrządzał/wyrządza, ale poszczególnym grupom ludzi.
> Ad 5: Jedyne co to kosciół był kanałem przerzutowym dla wspomagania opozycji.
Przykro mi, że z całego słonia widzisz jedynie ogonek - radzę coś poczytać albo
posłuchać osób, które pamiętają wizyty papieża w Polsce w latach 1979 i 1983.
> Kilka pustych gestów uczynił ale nic poza tym. Z drugiej strony przyczynił sie
> do przeludnienia afryki i ekspansji AIDS też tam. I to w sposób niepomierny.
Wygląda na to, że gdyby nie papież, to Murzyni by się nie chcieli rozmnażać...
Ręce mi trochę opadają, jak słyszę podobne rzeczy po raz kolejny i nie bardzo mi
się chce po raz kolejny wypisywać epistołów. Proponuję zatem tylko kilka ćwiczeń
w punktach, z umiejętności zdobywania danych i logicznego myślenia.
1.) Czy występują różnice pomiędzy tempem wzrostu ludności i zachorowalnością na
AIDS społeczeństw z przewagą katolików i innych społeczeństw? A jeżeli tak, to
jakie są to różnice? Zaręczam Ci, że zdziwisz się, dotarłszy do odpowiednich
statystyk.
2.) Skoro nie używanie prezerwatyw przez katolicką ludność krajów III świata ma
wynikać z indoktrynacji katolickiej, to jak wytłumaczyć fakt, że ludzie ci nie
przestrzegają w praktyce innych zaleceń Kościoła?
3.) A może to nie używanie ma coś wspólnego z przyczynami, dla których nie używa
się tam równiez m.in. elektryczności, całych ubrań, butów, telewizorów, czystej
wody, samochodów, lekarstw i jedzenia?
Przyjemnego myślenia
Pzdr
Strona 2 z 2 • Wyszukiwarka znalazła 102 wypowiedzi • 1, 2