Czytasz wypowiedzi wyszukane dla słów: Premier w Szczecinie
Temat: Dlaczego świat krytykuje USA ?
Efekt cieplarniany
Ciepło ciepło
Mechanizm rynkowy powoduje nieokiełznany rozwój, który wiąże się z emisją
szkodliwych substancji do atmosfery i wycinką lasów deszczowych. Rynek zmienia
klimat, deszcze padają, rośliny rosną, ludzie toną.
Taki na przykład pomidor lubi dużo wilgoci i wysoką temperaturę. Ale to, co
ucieszy byle warzywo, martwi
premiera Czech, który wraz z rządem schronił się na Hradczanach, gdzie woda nie
podejdzie. W Rosji zapowiadają trąby powietrzne. We Włoszech Wenecja niczym się
ostatnio już nie wyróżnia. Niemieccy i austriaccy strażacy uginają się pod
ciężarem worków z piaskiem. W Polsce powodzie regularnie podtapiają kolejne
rządy i chyba już nikt nie powie, że klimat jest umiarkowany.
Zapytany o efekt cieplarniany prezydent Bush senior odpowiedział: "Moi eksperci
tego nie potwierdzają". Chodzi o doradzający prezydentom prywatny Instytut
Marshalla w Waszyngtonie, który wbrew opinii większości klimatologów na świecie
i specjalistów z NASA, nie widzi problemu. Na tej podstawie USA nie podpisały
protokołu klimatycznego z Kyoto, który zobowiązywał sygnatariuszy do
ograniczenia emisji do atmosfery dwutlenku węgla, metanu, chlorofluorowęglanów
i tlenku azotu odpowiedzialnych za zmianę klimatu. W czasach zimnej wojny
Amerykanie ograniczali się do zrzucania na nas stonki, ale teraz to już
przesadzili...
Na zdjęciach zrobionych przez NASA z kosmosu widać sześć tysięcy pożarów
specjalnie wywołanych w puszczy amazońskiej dla pozyskania nowych gruntów
uprawnych i pastwisk. Programy podboju Amazonii sponsoruje Bank Światowy i
takie znane międzynarodowe korporacje jak: Nestle, Goodyear, Volkswagen,
Nixdorf Computer. Brazylia niszczy "płuca świata", żeby spłacić swój dług
zagraniczny, ale wystarcza tylko na odsetki. 300 milionów bezrolnych i
bezrobotnych w zadłużonych krajach Trzeciego Świata niszczy lasy deszczowe, aby
przetrwać. Co roku znikają bezpowrotnie setki gatunków roślin i zwierząt, a
klimat szlag trafia.
A co my na to? My na to – worki z piaskiem. Bo myśmy som za rynkiem. Premier
Czech nie widzi związku, a czy ktoś widzi? Jak zobaczą, to piachu zabraknie.
I wtedy posypią się zamówienia dla Stoczni Szczecińskiej. Będziemy mogli parami
zaokrętować wszystkie
gatunki: Balcerowicza z małżonką, maklerów dwóch, parkę inwestorów
strategicznych i koniecznie dwoje
doradców Banku Światowego płci obojga.
Autor : Piotr Ikonowicz
Temat: Czy operetkowy puczysta MILCZANOWSKI poniósł karę?
Osoby dramatu.
MILCZANOWSKI Andrzej (ur. 1939)
Prawnik, polityk; w latach 70. współpracował z Komitetem Samoobrony Społecznej
KOR; od 1980 członek NSZZ „Solidarność”, kierował Biurem Prawnym Zarządu
Regionu Pomorza Zachodniego; 1981-84 wiezień polityczny; potem działacz
podziemnej „Solidarności”; 1988 r. kierował strajkiem w Stoczni Szczecińskiej,
jeden z uczestników rozmów Okrągłego Stołu; 1990-92 szef Urzędu Ochrony
Państwa; 1992-95 minister spraw wewnętrznych w rządach Hanny Suchockiej,
Waldemara Pawlaka i Józefa Oleksego; odwołany XII 1995 r., kiedy to –
prawdopodobnie zdezinformowany przez oficerów UOP – oskarżył premiera Józefa
Oleksego o kontakty z wywiadem rosyjskim.
A tu Oleksego:
OLEKSY Józef (ur. 1946)
Polityk, z wykształcenia ekonomista (studia podyplomowe w Strasburgu i
Pescarze); początkowo pracownik nauk. Szkoły Gł. Planowania i Statystyki,
następnie w aparacie partyjnym PZPR, m.in. I sekretarz KW w Białej Podlaskiej;
1989 uczestnik obrad Okrągłego Stołu; od 1993 wiceprzew., 1996-97 przew.
Socjaldemokracji RP; 1993 marszałek Sejmu; 1995 premier; oskarżony o współpracę
z wywiadem sowieckim I 1996 podał się do dymisji ("odchodzę, bo jestem
niewinny") pozostając we władzach SLD; formalnie oczyszczony z zarzutów; poseł
na Sejm X (PRL) oraz I–IV (RP)kadencji; 2002 desygnowany przez Prezydium Sejmu
RP do Konwentu Unii Eur., przygotowującego pod kierownictwem V. Giscarda-
d'Estaing reformę jej struktur.
Zwracam uwagę na zdanie: "formalnie oczyszczony z zarzutów"! No to jak z tą
odpowiedzialnością Milczanowskiego było?
Źródło: encyklopedia.interia.pl/haslo?hid=91855
Temat: Sąd i Prokuratura Apelacyjna w Bydgoszczy.
> Zabiegi o ulokowanie u siebie apelacji podjęły władze Torunia. [...]
> Bydgoszcz ma Wojewódzki Sąd ApelacyjnyA i IPN.
Bydgoszcz ma WSA i IPN. Bardzo dobrze. Brakuje właśnie Sądu Apelacyjnego i
Prokuratury Apelacyjnej. Sprawne funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości na
Kujawach i Pomorzu wymaga powałania w Bydgoszczy najwyższej instancji sądów
powszechnych. Bydgoszcz jako stolica regionu i siedziba władz wojewódzkich jest
jedynym miejscem w którym w/w instytucje mogą być powołane.
> Toruń ma natomiast bogatą [...]
Po zakończeniu II wojny światowej i powrocie Gdańska do Macierzy, instytucje
powędrowały tam gdzie ich miejsce, czyli do Gdańska. Epizod Torunia był krótki
i przypadkowy, wynikający z faktu, że w regionie, który możnaby nazwać -
substytutem Pomorza- nie było w zasadzie żadnego ośrodka gdzie powinny powstać.
Gdańsk nie został objęty administracją polską, natomiast Bydgoszcz pozostawała
do 1938 roku w woj. poznańskim.
> Za umieszczeniem apelacji w Toruniu są tutejsze organizacje prawnicze.
tak samo jak bydgoskie za Bydgoszczą, szczecińskie za Szczecinem, a
lubelskie ...
> Jest za tym marszałek Waldemar Achramowicz.
..buahaha, co za argument..
> Poza tym Toruń ma centralne położenie.
To może szanowni panowie, powiedzą w centrum jakich regionów leżą: Gdańsk,
Szczecin czy Wrocław.
Nie słyszałem o nadawaniu cech ludzkich rybom, ale Gdańsk to chyba w centrum
jakiegoś rybno-ludzkiego regionu.
Mówienie o jakimś centrum geometrycznym jest żałosne. Jedynym kryterium jest
ilość spraw, będąca pochodną ilości mieszkańców.
> Decyzja o lokalizacji ma zapaść do końca marca.
Jeśli Premier RP, pojawia się w Bydgoszcy to jest to wyraźny sygnał. Bądźmy
spokojni.
Temat: BombYourEars Tour 2005
BombYourEars Tour 2005
Uwaga, fani energetycznych i niekonwencjonalnych dźwięków.
Nadchodzi trasa, która dosłownie zbombarduje Wasze uszy.
NUCLEAR_AGENCY wybrała dla Was dwa zespoły,
dwie charyzmatyczne wokalistki i dwa różne spojrzenia na mocną muzykę.
Mowa tu o BombYourEars Tour 2005, gdzie zobaczycie:
MOONLIGHT oraz DIVE 3D
Każdy z tych zespołów pokaże Wam prawdziwe znaczenie słowa "dźwięk".
Moonlight to zespół o wielu twarzach, który tuż przed trasą wyda swój
najnowszy, zaskakujący album.
Ich muzykę można określić jako
szeroko pojęty alteranatywny rockmetal z elementami progresywnymi.
Jego wokalistką jest Maja Konarska, która dysponuje pełną
paletą zróżnicowanych brzmień głosu.
Moonlight będzie promował swój najnowszy album, który
będzie miał premierę jesienią bieżącego roku.
Z kolei Dive3d to zespół, który sam siebie określa jako "nie mający nic
wspólnego z
hip -hopem czy talentami muzycznymi z Idola".
Ich żywioł to ciężki, podrasowany elektronicznymi wstawkami nu-metal,
a wokalistka DeMonique jest posiadaczką jednego z najmocniejszych kobiecych
gardeł w Polsce.
Jak widać, jest na co czekać, więc wyczekujcie dalszych informacji na stronie
bye.iplay.pl
5.11.2005 KOŁOBRZEG LATARNIA MORSKA MOONLIGHT godz. 21.00
6.11.2005 GORZÓW WLKP MAGNAT MOONLIGHT+INDICIUM godz. 19.00
7.11.2005 KOSZALIN KREŚLARNIA MOONLIGHT godz.20.00
11.11.2005 WROCŁAW OD ZMIERZCHU DO ŚWITU MOONLIGHT godz. 19.00
12.11.2005 PŁOCK GRODZKI MOONLIGHT+ EUFORIA godz. 20.00
13.11.2005 GDAŃSK KWADRATOWA MOONLIGHT+DIVE3D godz.18.00
19.11.2005 GNIEZNO MOK MOONLIGHT+TESSO-NILO+RAMZES godz.19.00
20.11.2005 CZĘSTOCHOWA UTOPIA DIVE 3D+ VENA VALLEY godz.20.00
25.11.2005 NOWA SÓL MOK MOONLIGHT godz. 21.00
26.11.2005 WARSZAWA PARK MOONLIGHT+DELIGHT+DIVE3D godz.17.00
27.11.2005 BYDGOSZCZ WIATRACZEK MOONLIGHT+DIVE3D godz.18.00
2.12.2005 RZESZÓW REJS DIVE3D+TRANSMISSION godz.20.00
3.12.2005 ZAMOŚĆ STARA BRAMA DIVE3D+MOLD godz.20.00
4.12.2005 SKARZYSKO KAMIENNA SEMAFOR DIVE3D+MOLD godz.20.00
8.12.2005 SZCZECIN HORMON MOONLIGHT godz. 19.30
9.12.2005 POZNAŃ K2 MOONLIGHT+DIVE3D godz.21.00
10.12.2005 ZABRZE CK.WIATRAK MOONLIGHT+DIVE3D godz.20.00
11.12.2005 TORUŃ OD NOWA MOONLIGHT+DIVE3D+SHIRAHIME godz.18.30
Temat: Wojna polsko-czeska
W 1945 roku władze czeskie podjęły szereg bardzo sprytnych posunięć
taktycznych. 20 maja ogłosiły oddanie Polsce słowackiego Górnego Spiszu i
Orawy, o co Warszawa wcale nie prosiła (dwa miesiące później Polacy, odbierając
ten prezent, natrafili na zbrojny opór słowackich mieszkańców tych ziem). Poza
tym Czesi zgłosili pretensje do części niemieckiego Śląska zajętego już przez
Polaków i zaczęli mówić o chęci przejęcia części portu szczecińskiego. Taki
projekt był istotnie rozważany przez mocarstwa.Czesi nie mieli zamiaru
poprzestać na deklaracjach. 10 czerwca 1945 r. czechosłowackie wojska pancerne
wkroczyły na teren polskiego Śląska. Polacy odpowiedzieli koncentracją armii w
tym rejonie. Z Zaolzia cały czas płynęły do Warszawy skargi na szykanowanie
polskiej ludności, masowe aresztowania i wysiedlenia. Polska próbowała odwołać
się do mocarstw, ale na Zachodzie niechętnie patrzono nawet na oddanie Polsce
wschodnich ziem III Rzeszy. W Timesie ukazał się artykuł krytykujący Polskę.
Szansą na załatwienie sprawy był arbitraż Stalina. 15 czerwca Gomółka i Osóbka-
Morawski (ówczesny premier) udali się na rozmowy do Moskwy. W kraju pozostał
marszałek Rola-Żymierski, zwolennik akcji zbrojnej. Wręczył on Czechom ostrą
notę, po której wycofali swoje wojska z Polski. Żymierski udał się do Cieszyna
i wyznaczył termin ataku na Zaolzie na 18 czerwca. Tymczasem w Moskwie Gomółka
z Osóbką po bezskutecznych próbach rozmów z Czechami powiadomili Rosjan o
planach interwencji. Rosjanie nie wyrazili sprzeciwu.Polscy komuniści chcieli
jednak mieć pewność. Poprosili ponownie o wyraźną zgodę Stalina,ten przemyślał
sprawę jeszcze raz i powiedział, że odradza tego typu akcję. W tym momencie
sprawa Zaolzia była już przesądzona. Czesi zaparli się mocno na swoich
pozycjach i wszelkie próby dyskusji podejmowane w kolejnych latach przez
Polaków były z góry odrzucane. Fakt, że ludność polska stanowiła na tym terenie
większość, nie był dla Czechów żadnym argumentem, gdyż nie wyróżniali Zaolzia
jako odrębnego obszaru. Rząd PRL długo starał się odwlekać uznanie granicy
południowej. W końcu jednak sam wystąpił z inicjatywą uregulowania sprawy.
Stosowna umowa została zawarta w 1958 r. Przy okazji dokonano osiemdziesięciu
pięciu drobnych zmian granicy. Planem przesiedleń objęto trzydzieści rodzin,
które w wyniku korekt zmieniły przynależność państwową. Część z nich jednak
odmówiła przejścia na stronę czeską. Najważniejszym aspektem umowy z 1958 roku
było ostateczne zrzeczenie się przez Polskę praw do Zaolzia.
Temat: Wybory jako konkurs krasomówców
do Wojciecha Jachima
Panie Wojciechu Joachim, jest Pan zwykłym kłamcą i manipulantem. Podpisuję się
pod tym tekstem na forum, bo wiem, że w Gazecie Wyborczej nie umieści Pan mojej
wypowiedzi.
Teresa Lubińska nie skompromitowała się w Ministerstwie Finansów i nie została
odstawiona na boczny tor. Obecnie zajmuje się odpowiedzialnymi, ważnymi dla
Polski zagadnieniami (budżetem zadaniowym, programem wędki technologicznej) w
Kancelarii Premiera. Doskonale Pan wie, że potrzeba polityczna spowodowała, iż
Pani Zyta Gilowska zastąpiła Teresę Lubińską na tym stanowisku. Ale tak
naprawdę naprawę systemu skarbowego oraz czyszczenie Ministerstwa Finansów z
osób skorumpowanych, niszczących Polskę rozpoczęła właśnie Minister Finansów
Teresa Lubińska. Bardzo jasno na prezentacji Teresy Lubińskiej, jako kandydata
PiS na Prezydenta Szczecina, wyartykułował to Minister Sprawiedliwości Zbigniew
Ziobro. I Pan doskonale o tym wie, bo nawet jeżeli nie wiedział Pan wcześniej
(w co śmiem wątpić), to chyba przeczytał Pan relację z tej prezentacji w
gazecie, w której jest Pan naczelnym redaktorem?
Polecam Panu stronę www.lubinska.pl z której będzie się Pan mógł dowiedzieć
więcej. Panie Redaktorze, zwykła rzetelność dziennikarska tego wymaga, aby
przed napisaniem tekstu poznać fakty. Chyba, że fakty Pana nie interesują, gdyż
woli je Pan sam tworzyć.
O innych kandydatach, tak łagodnie, wręcz z uczuciem, potraktowanych przez
Pana, nie będę się wypowiadała, czytelnicy ocenią Pana obiektywizm :(.
Nie wiem dlaczego nienawidzi Pan, Panie Wojciechu Joachim ludzi, którzy
działają na rzecz Polski, którzy są patriotami? Natomiast wiem, jestem
przekonana, że w naszym kraju wygra ta opcja, dla której najważniejsze będą
takie wartości jak merytoryczność, uczciwość i dobro człowieka. Mogę Pana
zapewnić, że na długą metę opłaca się działać według tych zasad – czego i Panu
z całego serca życzę.
Małgorzata Jacyna-Witt
Temat: Brakuje pieniędzy na lotnisko
wrzuce tu kopie bo zaraz znow bedzie niedostepny
Brakuje pieniędzy na lotnisko
blew02-06-2005,ostatnia aktualizacja02-06-2005 21:48
Już wiadomo - od października tanie linie lotnicze latać będą aż z dziewięciu
miast w Polsce. O Łodzi cisza!
Zagraniczni przewoźnicy pchają się na polskie niebo drzwiami i oknami.
Uruchamiają kolejne połączenia, m.in. z Rzeszowa, Szczecina czy Bydgoszczy.
- A to Łódź miała być centrum tanich linii lotniczych. Czy to były tylko puste
słowa? - zauważa stowarzyszenie Lotnisko dla Łodzi, które alarmujący list z
takim pytaniem wysłało do władz miasta, województwa oraz premiera Marka Belki.
Lublinkiem interesują się poważne linie, m.in. największy europejski i
największy polski tani przewoźnik. - Jeśli ich nie zatrzymamy, w przyszłym roku
ich oferta może już nie być aktualna - obawia się Paweł Melcer, prezes
stowarzyszenia Lotnisko dla Łodzi.
Port jest w tej chwili rozbudowywany. Pas startowy, wydłużany do 2100 m,
skończony będzie w lipcu. To największa inwestycja, ale tylko jedna z wielu, by
w Łodzi mogły startować i lądować duże samoloty. Brakuje sprzętu, m.in. wozów
strażackich, schodów, wózków bagażowych, taśmociągów. Niezbędny jest też nowy
pawilon odpraw. Na te inwestycje potrzeba ok. 10 mln zł. Pieniędzy nie ma.
Na razie budowę portu finansuje gmina. Pomoc deklarowali też marszałek oraz
wojewoda. W pierwszym przypadku jak dotąd skończyło się na słowach. - To jedyny
samorząd regionalny w Polsce, który nie interesuje się sprawami lotniska -
narzeka stowarzyszenie. - W innych regionach samorządy dają pieniądze na
rozbudowę, a nawet finansują akcje promocyjne linii lotniczych. Tylko po to, by
korzystały z ich lotnisk.
Wojewoda z obietnic się nie wycofuje. Zapewnia, że sprowadzi na Lublinek dwa
wozy strażackie. Najprawdopodobniej będzie to sprzęt używany, ale wbrew pozorom
to nie jest minus. To dlatego, że na nowe wozy czeka się ok. ośmiu miesięcy od
zamówienia. A na to czasu już nie mamy.
Prezes Lublinka Leszek Krawczyk uspokaja.-Wszystko jest pod kontrolą,
inwestycje posuwają się do przodu.
Zapewnia też, że na brak niezbędnego sprzętu ma wyjścia awaryjne. I lotnisko
będzie gotowe jesienią.
Temat: Czyste powietrze w lesie i pieniądze można wydać
marekkl napisał:
> Podobne osiedle dla swojej kadry chce
> wybudować ADB, wcześniej takie osiedle wybudował Zastal (tylko, że to było
> pare lat temu i wybudowali betonowe bloki). Czyli budowanie osiedli przez
> firmy dla swoich pracowników nie jest nowością.
Alez to oczywiste, niech sabie buduja osiedla. Naprawde trudno miec cos
przeciwko temu. Ale tak jak zielonogorskie firmy buduja sobie osiedla w Zielonej
Gorze tak zarskie powienny budowac w Zarach lub pod Zarami.
> robić zakupyw hipermarketach i galeriach handlowych,
To prawda, niestety nasi radni tego nie rozumieja, broniac miasto przed dostepem
nowych marketow
> spędzać wieczorem czas w ogródkach piwnych i kawiarnianych na deptaku,
Zapraszam do zar, mozesz w ten sposob spedzac czas. To prawda, ze w Zarach
ogrodki piwne ciesza sie mniejszym zainteresowaniem, bo nie ma studentow
(studenci WŁSH to miejscowi lub z najblizszej okolicy), ale jak misto bedzie
wygladalo jak czesc tych lepiej zarabiajacych bezie mieszkac poza miastem?
> chodzić do teatru
Teatr Lubuski to akurat u nas czesto gosci, mozna obejrzec w ciagu roku w Zarach
wszystkie ich przedstawienia a jesli ktos lubi koniecznie premiery to do
Zielonej Gory ma przeciez niedaleko
> kin,
Kino mamy po remoncie, repertuar nie odbiega od zielonogorskiego. Do niedawna
mielismy dwa kina. Zreszta najblizsze porzadne kino i tak jest w Lubinie (Muza)
a nie w ZG (wybacz ale Wenus czy Newa to nie sa jakies super kina).
> filharmonii,
nie wiem ilu wsrod pracownikow Kronopolu melomanow ale to w Zaraach odbywa sie
ceniony Festiwal Eurosilesia.
> a swoje pociechy wysyłać do ogólniaków które są najwyżej umieszcone w
> rankingach wojewódzkich
Zarski Prus czy SLO nie odstaja na pewno od zielonogorskiej I czy V. W rankingu
sa nizej ale coz zrobic, jesli wiekszosc etapow regionalnych olimpiad sa w
Zielonej Gorze jesli sa w innych miastach to wtedy dziwnie sytuacja wyglada
inaczej, ZG wcale tak latwo nie tryumfuje. Na temat cudow w czasie olimpiad w ZG
wiem sporo z autopsji...Zreszta uczacych sie w zielonogorskich szkolach
mieszkancow Zar moznaby policzyc na placach jednej reki stolarza.
> oraz do zielonogórskich uczelni...
Nie zartuj, jak ktos chce dziecku zapewnic odpowiednia przyszlosc to nie wysle
ich przeciez na UZi! Wiem, ze to calkiem niezla uczelnia na niektorych
kierunakach ale zawsze atrakcyjniesze dla tych, co ich stac beda, duze osrodki
akademickie. Zerszta, co tu gadac i tak wiekszosc mlodych zaran studiuje w
Wroclawiu lub w Szczecinie.
> Także Croolick'u nie zazdrość innym bo to grzech:):)
Pycha jest wiekszm grzechem :):)
Temat: bardzo prawdziwe stwierdzenie....
Znam jedno i drugie. Mam dom na wsi 30km od Warszawy, która poza odległością
nie różni się mentalnością od podlaskiego interioru. Włącznie ze sławojkami
(mimo łazienek w domach) i szambami wylewanymi dla oszczędności na pola.
Śmieciami wywalanym do lasu i pijakami nocującymi po rowach, albo rozjeżdżanymi
przez auta, bo i tak bywa. Rodzinami nie puszczającymi samodzielnie swoich 15
letnich dzieci do W-wy, bo coś złego się stanie.
Mieszkam również Warszawie, gdzie jest szambo wylewające się na podwórko i
smród na okolicę, bo właścicielowi nie chce się go naprawić.
I mam doświadczenia z ostrołęckiej wsi, gdzie miało być taniej, a gdzie miałem
interes, w którym "pracownicy" tylko pili i kradli z zakładu wszystko co się
dało, po to żeby kupić kolejną butelkę bełta. Wyszło drożej.
Nic nowego nie piszesz, oprócz tego, że ja w swojej optyce nie bardzo akceptuję
tłumaczenia – "bo tam gdzieś oni mają podobnie jak my". Równać do lepszego,
perspektywy i szanse każdy ma w ręku.
Przynajmniej raz w roku robię objazd Polski od Szczecina do Ustrzyk i Augustowa
do Zgorzelca. Mam skalę i wiem, jak ludzie mogą żyć, jeśli mają świadomość.
Godnie – dla siebie. Naprawienie płotu i uprzątnięcie gnoju z podwórka,
załatanie dachu i wyczyszczenie obes.anej krowy nie jest problemem. Wyłącznie
kwestia świadomości. Potem chcenia. Jaka jest bezwola w naszym
społeczeństwie "nieobywatelskim" – vide frekwencja w każdych wyborach do
samorządów a ostatnio do PE. Pokutuje "homo-sovieticus". Leppera popularność
miedzy innymi tym spowodowana, że obiecał podnieść zasiłki do 1000 zł.
Kilka lat temu premier Łotwy zaapelował do rodaków " wstawcie sobie zęby,
naprawcie płoty i uczcie się angielskiego". Kosztowało go to co prawda utratę
stanowiska, ale wytyczony trend zaowocował. Choćby stopniem "uinternetowienia"
Łotwy, rozwojem gospodarczym, świadomością. Postsowiecka republika. Taki wzór
lepszy do naśladowania.
P.S.
Ta pani G. pohukujaca niżej ma tę przywarę, że lubi sie wtrącać do rozmowy.
Na ogół bez ładu i składu, więc trzeba sie odganiać od niej jak od muchy.
Pobrzęczy, pobrzęczy i poleci złożyć jajeczka dalej. Oczywiście, można użyć
łapki. Tylko na to czeka.
Temat: Sprywatyzowana wojna
Sprywatyzowana wojna
Ogluszona porazka pod al Falluja armia amerykanska zaczyna coraz czesciej
stosowac polska taktyke to znaczy siedzenie w zamknietych
campach "Babilon", "Szczecin" i nie wychylanie nosa spoza nich. W tym czasie
robote przejmuja armie prywatnych najemnikow, zwalczajac iracki ruch oporu. W
chwili obecnej 18 tysiecy najemnikow jest juz rozmieszczonych w Iraku, sa to
glownie amerykanie z firm takich jak Blackwater, zaciagnieto na sluzbe takze
oprawcow z chilijskich szwadronow smierci, ktore mordowaly zwolennikow rzadow
premiera Allende, afykanerskich siepaczy z RPA, nepalskich ghurkow. Podobnie
jak francuscy kolonialisci w trakcie pacyfikacji Indochin i Algierii
poslugiwali sie bylymi ssmanami tak dzisiaj amerykanie wykorzystuja
dowiadzczenie tych wszystkich kanalii z roznych stron swiata. Blackwater,
silnie powiazany z CIA i silami specjalnymi USA stracil na poczatku kwietnia
czterech troglodytow, bylych oficerow amerykanskich sluzb specjalnych
zlinczowanych przez tlum irakijczykow, warto przypomniec, sluszny gniew
irakijczykow byl w zgodzie z postanowieniami Konwencji Genewskiej, ktora nie
bierze pod ochrone najemnikow wzietych do niewoli.
Brednie administracji amerykanskiej o zabojstwie z zimna krwia cywili, szybko
wyszly na wierzch. Amerykanska opinia publiczna zaczyna coraz bardziej
domagac sie wyjasnienia roli najemnikow w tej wojnie, dlaczego smierc 4
najemnikow spowodowala smierc 750 irakijczykow, glownie cywili? Ofiary po
stronie amerykanskiej podawane oficjalnie nigdy nie obejmuja liczby ofiar
wsrod najemnikow, ktorych tylko w walkach wokol Al Fallujy w pierwszych
dniach kwietnia poleglo ponad 80 -ciu.
Szumowinom placi sie 1000 baksow dziennie i sa zwolnieni z podatku.
Zlinczowac ich!!!
Temat: IMPREZY, KONCERTY CZY WYSTAWY ARABSKIE
Tureccy Tańczący DERWISZE - MEKDER 7-20.11.
Tego jeszcze nie bylo! Po raz 1 w POLCE zawita legendarny zespól TANCZACY
DERWISZE - MEKDER. Nad koncertami patronuje UNESCO I MINISTERSTWO KULTURY.
Juz w listopadzie 2006 beda mogli Panstwo podziwiac jedyny w swoim rodzaju
historyczny, mistyczny, wyjatkowy, jedyny tego typu na swiecie taniec
wirujacych derwiszy prosto z Turcji z Istambulu.
MEKDER TO PERLA KULTURY SWIATOWEJ. Jest to najbardziej znany i ceniony zespól
NA SWIECIE , który w wyjatkowy sposób poprzez sztuke przedstawia tradycje,
historie, muzyke i taniec Derwiszy.. Zespól liczy ponad 20 osób na który sklada
sie meski chór, orkiestra, balet. Grupa MEKDER wielokrotnie wygrywala
festiwale, w grupie tej tancza takze profesorowie wyzszych uczelni. Mekder
wystepowal przed glowami panstw, królami, premierami i kilkumilionowa
publicznoscia. Za granica podbili serca Francuzów, Brytyjczyków, Hiszpan,
Niemców, Amerykanów i wielu innych. Mekder to zespól najwyzszej klasy. Pod
kierunkiem Akyna swiatowej slawy choreografa, stal sie jednym z czolowych
zespolów tanczacych Derwiszy. W repertuarze zespolu sa znane ludowe,
tradycyjne, historyczne utwory. Swoje widowisko nazywaja sztuka pelna emocji i
pasji. Wyjatkowa selekcja muzyki, piosenek w polaczeniu z profesjonalizmem
artystów tworza obraz pelen namietnosci i ekspresji. Widzowie beda mogli
podziwiac taniec w czystej formie. Nad imprezami w Polsce patronuje UNESCO ORAZ
MINISTERSTWO KULTURY. Taniec WIRUJACYCH DERWISZY to jedyne widowisko w swoim
rodzaju. Przyjdz a zobaczysz niezwykly taniec, którym takze fascynowal sie
znany pisarz MARK TWAIN- OPISYWAL ZE LEGENDARNI DERWISZE POTRAFIA W CIAGU
MINUTY OBRÓCIC SIE 65 RAZY. Podczas wystepów uslyszysz wyjatkowa muzyke i spiew
Derwiszy. Przyjazd TANCZACYCH DERWISZY bedzie niepowtarzalna okazja do
zapoznania sie z tradycja, historia i kultura turecka.
Rok 2007 zostal ogloszony oficjalnie przez UNESCO rokiem Mevlany Rumi -
zalozyciela Derwiszy. Widowisko bedzie szeroko prezentowane w mediach m.in. w
Telewizji Publicznej, Radio, Internecie, Prasie.
TRAS KONCERTOWA:
07.11.2006 - Warszawa, Sala Kongresowa
08.11.2006 - Lódz, Teatr Muzyczny
09.11.2006 - Torun, Aula UMT
11.11.2006 - Gdansk, Hala AWF
12.11.2006 - Szczecin, SDS
14.11.2006 - Warszawa, Sala Kongresowa
15.11.2006 - Wroclaw, Hala Ludowa
16.11.2006 - Kaowice, GCK
17.11.2006 - Lublin, MOSiR
18.11.2006 - Kielce, MOSiR
19.11.2006 - Bielsko Biala, MOSiR
20.11.2006 - Radom, Hala MOSiR
Temat: Kto Prezydentem Białegostoku?
Kłótnia o winiety
Polacy nie chcą wprowadzenia winiet. Uważają, że jest to kolejny podatek
wprowadzony przez rząd. Wczoraj w całym kraju protestowali działacze
Platformy Obywatelskiej
Głos klaksonów słychać dziś było w całej Polsce - mówił Józef Klim, podlaski
działacz Platformy Obywatelskiej. - Jest to protest społeczeństwa przeciwko
nowemu podatkowi drogowego, który zafundował nam rząd. Miejmy nadzieję, że
usłyszy go także minister Marek Pol, pomysłodawca opłat winietowych i
zrezygnuje z tego absurdalnego pomysłu.
Platforma zorganizowała wczoraj ogólnopolski protest przeciwko planom
wprowadzenia tzw. opłat winietowych. W Warszawie kierowcy trąbili pod oknami
Kancelarii Premiera w czasie, gdy w budynku trwało posiedzenie rządu. W
Gdańsku kierowcy setek aut zatrzymali się na jednym z głównych skrzyżowań.
Przez kilkanaście minut używali klaksonów i blokowali ruch. W Szczecinie
kolumna około 250 trąbiących aut podjechała z protestem pod Urząd
Wojewódzki.
W Białymstoku w proteście uczestniczyło około 20 aut. Byli to przede
wszystkim działacze i sympatycy PO, którzy przejechali z włączonymi
klaksonami przez ulicę Mickiewicza i w Urzędzie Wojewódzkim zostawili
protest skierowany do Leszka Millera. Kierowcy byli zgodni - opłaty
winietowe to kolejne pieniądze wyciągane z kieszeni kierowców.
- Przecież już raz płacimy podatek na drogi. Jest on w cenie benzyny - mówił
Józef Klim. - Czy mamy jeszcze raz płacić za to samo?
Na wczorajszej pikiecie pojawił się także Mirosław Hanusz, lider podlaskiej
Unii Pracy. Przekonywał dziennikarzy i protestujących do winiet: - Są trzy
sposoby budowy dróg w Polsce - powiedział. - Pierwsza to jedynie mówienie o
tym, co czyniła koalicja AWS-UW, druga to budowa za pieniądze wszystkich
podatników, a trzecia za pieniądze tych, co z dróg korzystają. Tak jak na
przykład w Czechach. Będąc tam zapłaciłem za korzystanie z drogi. Za moje
pieniądze budowane są tam autostrady.
Obaj panowie - Klim i Hanusz - przez kilka minut kłócili się. Lider
podlaskiej Unii Pracy podniesionym tonem przekonywał Józefa Klima do swoich
racji, z kolei polityk PO niezmiennie twierdził, że winiety to bezsensowny
pomysł.
Wczorajszy protest nie był pierwszym. W ubiegłym tygodniu pikietę
przeprowadzili białostoccy działacze Młodego Centrum, którzy m.in. zbierali
podpisy przeciwko winietom.
- Zebraliśmy już 650 podpisów - powiedział wczoraj Adam Kamiński z Młodego
Centrum. - Będziemy zbierać jeszcze tydzień, podobnie jak nasi
przedstawiciele w innych polskich miastach, po czym wszystkie trafią do
marszałka Sejmu
Temat: Budowa dojazdów do nowego mostu - odcinek IV
Fajnie!
Po raz kolejny mamy powtórkę z rozrywki. Most za 400 mln w Puławach był budowany
przez Generalną dyrekcje dróg krajowych i autostrad i sfinansowany w 75% przez
Unię.
Nas natomiast traktuje się jak burżujów, i wszystkie dochody z województwa i
GDDKiA idą na Warszawkę i jej inwestycje i na wschodnią Polskę.
Panie prezydencie ja mam dosyć, takiego traktowania. Dlaczego Pan nie nagłośni
całej sprawy. Dlaczego, wprost zabiera się nam pieniądze
na które zasługujemy. Gdzie są fundusze unijne którymi dysponuje województwo
mazowieckie. Przecież tylko część Płockiego Mostu została sfinansowana z
srodków z Unii. Ponadto nie potrafi pan nic poradzić z GDDKiA. Tak nie może być.
Mało tego opróćz obwodnicy naszej którą GDDKiA sobie ominęła, jeszcze expresową
z warszawki do szczecina nam zabrali. Pytam się jak tak może być. Przecież
jesteśmy największym miastem na północnym Mazowszu, które sobie możńa ominąć w
planach inwestycyjnych i drogowych i kolejowych.
Już tylko zostaje mi płakać przez śmiech, gdy słyszę że Mój zarządca miasta
nie potrafi poradzić sobie z organizacjami państwowymi. One ewidentnie nas
rolują. ZA wytłumaczenie wystarczy tylko że nie ma pieniędzy(jakoś na most w
Puławach wystarczyło, ale nie wiem po co bo droga przez Puławy łączy Lublin z
Radomiem - a to na pewno Euro się nie przysłuży)
Powiem szczerze potrzbny jest nam ktoś bardziej konkretny JAk były premier
KAczyński. MAm dosyć pomruków na temat co będzie i kiedy będzie. Ma być i już
koniec kropka. Po to stworzono państwo prawa aby z niego korzystać. A miłe słowa
trzeba zostawić na rozmowy dyplomatyczne. Oczekuję konkretów bo powoli mam dosyć
tej Polski. Mazowsze zawsze samo funkcjonowało i jakoś nam dobrze szło i wtedy
zobaczymy komu bardziej będzie brakowało kogo?!
Temat: bp Polowy Głódź poprał płk. Chwastka!!
A to na potwierdzenie tego o czym już wspomniałem
Jest pan człowiekiem szlachetnym i prawym - powiedział biskup Jan Gałecki do
pułkownika Ryszarda Chwastka podczas mszy z okazji Święta Wojska Polskiego w
szczecińskim kościele garnizonowym.
Pułkownik, zdymisjonowany ze stanowiska dowódcy dywizji po tym, jak 6 sierpnia
na konferencji prasowej zarzucił kierownictwu MON "mafijność, prywatę i łamanie
prawa", przyszedł do kościoła w mundurze i zajął miejsce w pierwszej ławie, ale
po przeciwnej stronie niż ta, gdzie usiedli wojskowi oficjele, wicewojewoda i
prezydent Szczecina. Mszę odprawiał biskup pomocniczy archidiecezji szczecińsko-
kamieńskiej Jan Gałecki.
- Dziękuję pułkownikowi Chwastkowi za to, że dał mi tytuł honorowego żołnierza
dywizji - powiedział w kazaniu biskup, nawiązując do uroczystości na Zamku
Książąt Pomorskich, podczas której pułkownik wręczył biskupowi odpowiedni
dyplom. - W moim odczuciu jest pan człowiekiem szlachetnym i prawym.
Wezwał obecnych w kościele, by "nie oceniać przedwcześnie ludzi za ich
wystąpienia". - Trzeba mieć odwagę, by powiedzieć prawdę. Prymas Wyszyński
poszedł do więzienia, ale nie zszedł z drogi prawdy. Życzę wam, żołnierze,
byście nigdy nie zeszli z drogi honoru.
Hierarcha, święcąc przyniesione przez ludzi zioła, podszedł do Chwastka i długo
ściskał mu dłonie. Po mszy pułkownik słyszał wiele słów otuchy od cywilów i
kolegów oficerów. - Będzie dobrze - odpowiadał krótko Chwastek.
Nie chciał komentować słów premiera Millera, który dzień wcześniej podczas
wizytacji jednostki saperów w podwarszawskim Kazuniu nazwał jego
wystąpienie "rokoszem".
Chwastek poinformował też, że w telefonicznej rozmowie z dowódcą jednostki w
Bydgoszczy, do której został przeniesiony, ustalił, że zamelduje się tam w
poniedziałek o godz. 7.30. Przez ostatnie dni był na zwolnieniu lekarskim
Temat: APEL DO REDAKCJI GAZETY
APEL DO REDAKCJI GAZETY
Szanowni Państwo, Redaktorzy GW!
Oglądając dzisiejsze wydania programów informacyjnych TVP ukazujące
dzisiejsze wydarzenia w Szczecinie odnoszę wrażenie, że niestety TVP nie
zachowała obiektywizmu, a nazwanie zdesperowanych stoczniowców w głównym
wydaniu Wiadomości warchołami, przypominało najgorsze czasy gomułkowskie.
Teraz min. Janik gani polcjantów, że nie interweniowali (sam kilka dni
wcześnij tłumaczył, że policja nie powinna interweniować przy blokadach dróg
bo blokady to nie jest łamaniem prawa), jednocześnie jak podała
wieczorna "Panorama", aresztowano trzech stoczniowców,
najbardziej "aktywnych" w dzisiejszych wydarzeniach . W kraju wrze, rolnicy
nie mogą sprzedac plonów, żołnierze się buntują, a premier... na urlopie w
Hiszpanii, prezydent na Helu, min. obrony właśnie rozpoczął urlop. Zwracam
się z uprzejma prośbą do dziennikarzy GW, aby stanęli w obronie tych
stoczniowców, którym najzwyczajniej po kilku miesiącach walki o pracę,
puściły nerwy. Czy np. redakcji Gazety nie stać byłoby na wynajęcie dobrych i
uczciwych adwokatów, albo na poręczenie pieniężne. Czy ktoś w tym kraju
wytłumaczy (na pewno tego nie zrobi TVP), że kilka miesiecy bez pracy może
doprowadzić do frusracji. Te kilka miesięcy, to był czas dla rządzących, aby
zająć jednoznaczne stanowisko w sprawie stoczni i innych bankrutujących
firm. Rząd na urlopie (zapracował na niego przecież!?), a w stoczni pracy jak
nie było tak nie ma...Oczywiście, nie należy pochwalać samosądów. Ale liczą
sie też okoliczności. Skoro polskie prawo pobłaża hochsztaplerom, mordercom
stanu wojennego itd., to może też nie powinno karać sfrustrowanych
robotników.Czy Gazeta jest w stanie im dopomóc, aby mieli szansę obrony? Kant
podobno powiedział: "Najważniejszą rzeczą jest aby słowa praw u wszystkich
ludzi budziły takie samo znaczenie". Czy w kraju, w którym są równi i
równiejsi ta maksyma kiedykolwiek się zrealizuje? POZDRAWIAM.
Temat: Od dzis sie loguje jako drkrisk!
Gość portalu: Dr.KrisK napisał(a):
> Przypomina mi się jak Rosjanie podrobili Chevroleta, wyszła im Pobieda..
> Pozdrawiam moje alter ego.
> KrisK
Nie Chevroleta ale Forda model A... Widac, zes falszywy doktorek...
www.fso-warszawa.trojmiasto.pl/
[Historia FSO Warszawa]
(...)
Zaraz po zakończeniu działań wojennych utworzono niewielkie montownie w
nadbałtyckich stoczniach: w Elblągu, Gdańsku, Gdyni i Szczecinie, gdzie do
końca 1946 r. zmontowano 1200 traktorów i 400 ciężarówek. 4 sierpnia 1946 r. w
Solcu Kujawskim utworzono montownię amerykańskich samochodów ciężarowych, które
składano z części dostarczanych w ramach akcji UNRRA. Zakład ten istniał do
1950 r.
Wstającej z ruin wojennych gospodarce potrzebne były przede wszystkim środki
produkcji: ciężarówki, autobusy, traktory. To, że w Warszawie zaczęto budować
Fabrykę Samochodów Osobowych jest zasługą działaczy przedwojennego
Automobilklubu Polski. Wokół reaktywowanego w 1945 r. AP, zaczęli się gromadzić
propagatorzy przemysłu motoryzacyjnego i stworzyli oni dość silne lobby
wywierające wpływ na ówczesne władze państwowe. Dzięki AP już 12 kwietnia 1946
r. nowo utworzony Centralny Zarząd Motoryzacji wydał zezwolenie na
rejestrowanie prywatnych samochodów osobowych, a następnie ogłosił komunikat o
przygotowaniach do budowy fabryki.
O pomoc w jej budowie poproszono Fiata, przedwojennego licencjodawcę. Polska
delegacja pojechała do Włoch w połowie 1947 r. Rozmowy zakończyły się sukcesem,
podpisano kolejną umowę licencyjną. Oficjalnie ogłoszono to 31 lipca 1948 r.
Fiat zgodził się wybudować fabrykę i uruchomić w niej produkcję swojego nowego
auta - modelu 1100, który miał mieć premierę w 1950 r. Według założeń zakład
miał wytwarzać 18 tys. pojazdów rocznie w systemie dwuzmianowym. W sierpniu 48
r. zaczęły się próbne wiercenia, a już trzy miesiące później stały dwie hale.
Koniec roku przyniósł już jednak wyraźne oznaki "zimnej wojny" między Wschodem
a Zachodem, która w 1949 r. doprowadziła do zerwania umowy z Fiatem - na
wyraźne życzenie Józefa Stalina, ktory w nagrodę podarował Polsce licencję
samochodu Pobieda, którego rodowód zaczął się od Forda A.
Ford A i jego ciężarowa odmiana AA wytwarzane były w Gorki jako ciężarowa
odmiana GAZ A i GAZ AA od początku lat trzydziestych. Na bazie GAZA A w 1936 r.
zbudowano auto GAZ M1 zwane "emką". Podczas wojny (1944/45 r.) przygotowano
nowe nadwozie dla "emki".
W 1946 r. samochód z tym nadwoziem został zaprezentowany jako M20 Pobieda. Pięć
lat później zjeżdżał też z taśmy FSO na Żeraniu.
Temat: [DŁ] Powrót lux-torpedy
> Ale musimy tu oddzielić swie ważne rzeczy. Jedna rzecz to modernizacjia linii
> Łódź Fabryczna - Koluszki - Skierniewice - Warszawa. Modernizacja tej linii
> do prędkości 160 km/h jest konieczna, niezależnie od tego, czy będzie
> istniała szybka kolej, czy nie. Tego planu nie możemy zmieniać
Zgadza sie. Przynajmnie do Dw. Ł-Widzew.
> Dlatego musimy zaproponować budowę takiego dworca, który umożliwi
> rozubudowanie go później o podziemną część. Tzn. należy ten dworzec na
> planach odpowiednio
> umieścić, tak żeby nieco obok można było wybudować pod ziemią dworzec
> przelotowy. Linia podziemna będzie i tak miałą mniej torów, niż będzie na
> naziemnej jego części, więc niewarto budować całego dworca pod ziemią. Dzięki
> dwupoziomowemu dworcowi mielibyśmy możliwość stworzenia w przyszłości np.
> sieci tramwajów dwusystemowych (dalsza przyszłość), gdyż mogłyby się na
> poziomie terenu łączyć z resztą kolei. Pod ziemią byłby dworzec dla
> przelotowych linii, np. dalej do Wrocławia, Poznania i Berlina, Szczecina
> oraz dla kolei miejskiej.
Zgadza się. Na południe od obecnego dworca należało by wpuścić co najmniej
dwutorową linię pod ziemię. Wylot tej linii musiałby zostać zlokalizowany tak,
aby pociągi mogły zatrzymać się na Dw. Kaliskim (znaczna redukcja kosztów- nie
budujemy dworca pod ziemią).
Fabryczny pozostałby dla pociągów Łódź-W-wa (Skierniewice, Koluszki) i ew. dla
tramwaju dwusystemowego.
> Kogo przekonywać? Sądzę, że warto zainteresować problemem premiera Belkę (z
> Łodzi), oraz ministra infrastruktury (też z Łodzi).
I władze miasta, które wykazują jak na razie brak zainteresowania koleją.
I prasę (z tym może być gorzej- DŁ łyknął bzdury serwowane przez PKP, a co
gorsze, ten ewidentny antyłódzki sabotaż przyjął z entuzjazmem, a GW
zignorowała nawet prośbę o zdublowanie tego wątku na forum ogólnym).
pozdrawiam
Temat: Nowe święto przed nami :o))
Takimały wyimek znaczących wydarzeń, które też należało by uszlachetnić dniami
wolnymi od pracy :))
- 28 sierpnia - Święto Lotnictwa
- 29 sierpnia - 506 rocznica powstania miejsowości Gródek
- 30 sierpnia - podpisanie porozumień sierpniowych w Szczecinie
- 31 sierpnia - podpisanie porozumień sierpniowych w Gdańsku
- 1 września - 64 rocznica wybuchu II wojny światowej
- 2 września - jest od wielu lat Świętem Odessy
- 3 września - podpisanie porozumień z MKS w Jastrzębiu
- 4 września - o godzinie 9:45 rospoczęcie roku szkolnegoSzkoły Polskiej w Hadze
- 5 września - 5 rocznica śmierci (1997) Matki Teresy z Kalkuty (wybitnej
biznes woomen Krk), misjonarki (ur. 27 VIII 1910)
- 6 września - 90 rocznica urodzin (1911) Marii Krüger, autorki książek dla
dzieci i młodzieży (zm. 13 VIII 1999)
- 7 września - w Galerii BWA w Bydgoszczy rozpoczyna się wystawa Barbary
Łuczkowiak-Michalskiej
- 8 września - Międzynarodowy Dzień Walki z Analfabetyzmem
- 9 września - Światowy Dzień Urody
- 10 września - 30 rocznica śmierci Melchiora Wańkowicza (1892- 1974)
- 11 września - 165 rocznica urodzin Adama Asnyka (1838 -1897); tragedia WTC
(2002)
- 12 września - 320 rocznica odsieczy Wiedeńskiej
- 13 września - 110 rocznica urodzin Juliana Tuwima (1894- 1953)
- 14 września - 680 rocznica śmierci (1321) Dante Alighieri, włoskiego poety
(ur. V 1265)
- 15 września - 215 rocznica urodzin James'a Cooper'a (1789 - 1851)
- 16 września - Międzynarodowy Dzień Ochrony Warstwy Ozonowej
- 17 września - Dzień Sybiraka
- 18 września - (sobota) ogólnopolski DZIEŃ NAUKI 2004 organizowany przez
Ministerstwo Nauki i Informatyzacji we współpracy z Telewizją Polską S.A.
- 19-09-1993 w wyborach parlamentarnych w Polsce zwyciężyła koalicja SLD i PSL;
urząd premiera objął W. Pawlak (PSL)
P.S. Absolutnie nie uzurpuję sobie pretensji do zamykania tej listy i jako
optymista mam nadzieję na jes znaczne rozbudowanie. Nareszcie wtedy będzie się
żyło :o))
Pozdrawiam
Temat: PROTEST ŁÓDZKI w sprawie Portu Lotniczego Lublinek
PROTEST ŁÓDZKI w sprawie Portu Lotniczego Lublinek
Łódź,dn.08 grudnia 2005
Wielce Szanowny Pan
Kazimierz Marcinkiewicz
Prezes Rady Ministrów RP
Z wielkim zdziwieniem i szokiem przyjąłem dzisiejszą wiadomość, że Rząd
RP pod kierownictwem Pana Premiera usunął z projektu przyszłorocznego budżetu
państwa 2 mln zł na rozbudowę łódzkiego lotniska. W skali budżetu są to
środki śmiesznie małe, a jednak i tak za duże, jak dla Lublinka! Nie rozumiem
tej decyzji! Nie znajduje tym bardziej dla niej żadnego usprawiedliwienia!
Gorąco apeluję do Pana Prezesa Rady Ministrów i do odpowiednich Ministrów o
jak najszybszą zmianę tej krzywdzącej dla Metropolii łódzkiej i całej 1,6
milionowej aglomeracji decyzji !
Dziś, gdy wszystkie porty lotnicze w Polsce inwestują na potęgę,
wystarczy tylko wspomnieć o wybudowaniu najnowocześniejszej w kraju wieży
kontroli lotów w Szczecinie, oddaniu do użytku nowego terminalu Mikołaja
Kopernika we Wrocławiu, budowie nowego terminala w Rzeszowie wraz z
wydłużeniem pasa startowego i inne, naszemu łódzkiemu lotnisku w sposób
absolutnie nieuzasadniony podcina się dopiero co rozpostarte skrzydła i
zabiera się ten przysłowiowy "wdowi grosz". Są to działania w najwyższy
sposób oburzające i bulwersujące, niegodne Rządu RP. Dlatego apeluję gorąco
do Pana Premiera RP, o równe traktowanie różnych regionów Polski i solidarne
rozdzielanie pomocy dla wszystkich, w tym dla Łodzi i jego Lotniska.
Przed Łodzią i Portem Lotniczym Lublinek otwieraja się obecnie perspektywy
rozwoju jak nigdy dotąd, wiemy że inwestycje są teraz z wszechmiar konieczne,
m.in. wydłużenie drogi startowej do min. 2500 m i powiększenie Terminala 2
oraz budowa jak najszybciej docelowego terminala o przepustowości min. pół
miliona. Dlatego nam, Łodzianom nie wolno zmarnować tej wielkiej, wręcz
epokowej szansy !!!
Dlatego też, gorąco apeluję i proszę o pomoc dla Portu Lotniczego Łódź -
Lublinek! Niech to lotnisko, które z tak wielkim trudem jest budowane z
pieniędzy własnych miasta poczuje wreszcie, że nie jest pozostawione samo
sobie, ale że czuwa nad nim sam Premier RP, tak jak ojciec czuwa nad swym
dzieckiem. Głęboko wierzę, że zmieni Pan tą niesprawiedliwą decyzję oraz
skończy z wieloletnią praktyką kolejnych rządów, które "po macoszemu"
traktowały zawsze Port Lotniczy Łódź - Lublinek. Na koniec pragnę zwrócić
uwagę, iż w ciągu ostatnich 10 lat lotnisko w Katowicach otrzymało ponad 170
mln PLN, lotnisko w Krakowie otrzymało ponad 120 mln PLN, lotnisko w Poznaniu
69 mln PLN, a łódzkie lotnisko niecałe 7 mln PLN.
Jak sami Pan Premier widzi, środki przekazane z budżetu państwa są bardzo
małe, żeby nie powiedzieć mikroskopijne w stosunku do potrzeb łódzkiego
lotniska, którego władze i organa założycielskie wielokrotnie prosiły, aby
nie rzec błagały o 30 mln PLN na najistotniejsze inwestycje niezbędne do
podstawowego funkcjonowania. Cóż to więc za "wygórowane" rządania w stosunku
do np: 100 mln PLN, które Rząd RP przekazał innym regionalnym Portom
Lotniczym.
W imię sprawiedliwości społecznej, w imię godności i szacunku dla
wszystkich obywateli naszego regionu, którzy wybrali Pana na zaszczytny urząd
Premiera RP, w imię poczucia patriotyzmu proszę o pomoc dla łódzkiego
lotniska Lublinek !!!
PS.
Proszę wszystkich o wysyłanie listów i e-maili w tej sprawie do Posłów i
Senatorów RP oraz Pana Premiera na adres Kancelarii Prezesa Rady Ministrów:
cirinfo@kprm.gov.pl
Temat: Szczecin straci na rzecz niemieckich portów
Kontrowersje wokół drogi przez worek żytawski
Sława!
Kontrowersje wokół drogi przez worek żytawski
Zdaniem Ministerstwa Infrastruktury budowa drogi przez worek żytawski z
czeskiego Hradka do niemieckiego Zittau nie będzie miała wpływu na
funkcjonowanie portów Szczecina i Świnoujścia
W piątek "Gazeta" informowała, że rząd Leszka Millera zgodził się na budowę 4,5
km drogi wraz z mostem granicznym przez tzw. worek żytawski na styku Polski,
Czech i Niemiec. Poprzednie rządy od początku lat 90., w tym rząd SLD-PSL, nie
zgadzały się na tę inwestycję, widząc w niej zagrożenie dla budowy przez Polskę
korytarza transportowego Północ - Południe. Obawiano się, iż w ten sposób
powstanie połączenie między Pragą a portami w północnych Niemczech, poprawiając
ich konkurencyjność wobec portów polskiego Pomorza Zachodniego. Czesi i Niemcy
nie decydowali się na budowę drogi omijającej polski "worek", gdyż z powodów
geologicznych byłoby to bardzo kosztowne. Na budowę drogi z Zittau do Hradka
przeznaczą 15,5 mln euro.
W piątek posłowie chcieli, by rząd przedstawił informację na ten temat.
Wicepremier Marek Pol przekonywał, że wśród priorytetów rządu jest budowa drogi
S-3 od Szczecina do granicy z Czechami. - I ta droga tak naprawdę zadecyduje
ostatecznie o tym, do którego zespołu portów transport drogowy będzie trafiał -
mówił wicepremier Pol.
Jednak w rządowych projektach budowa całej drogi S-3 ze Szczecina do Czech jest
przedstawiana nie w najbliższych planach, lecz dopiero do 2013 r. W planach
rządu z 1993 r. miała to być autostrada A3. Później postanowiono wybudować
drogę ekspresową. W piątek wicepremier Pol mówił również, że droga z Zittau do
Hradka będzie lokalną wojewódzką drogą jednojezdniową.
W komunikacie wydanym w poniedziałek Ministerstwo Infrastruktury twierdzi zaś,
że budowa drogi między Zittau a Hradkiem nie będzie miała żadnego wpływu na
zespół portów Szczecin - Świnoujście i nie ograniczy jego roli na rzecz portów
niemieckich. Według Ministerstwa Infrastruktury do portów Szczecin -
Świnoujście 74 proc. ładunków trafia koleją, 9 proc. - drogą wodną, a 17 proc. -
transportem drogowym, z czego niewielką część stanowić mają ładunki przewożone
tranzytem z Czech do Polski.
Według premiera Leszka Millera apele posłów opozycji były "niezwykle żenującą"
próbą "rozpętania dyskusji na temat faktu banalnego, budowy czterech i pół
kilometra drogi (...)". - To jest świadectwo prymitywnego myślenia nie
uwzględniającego, że właśnie stajemy się członkiem UE, tylko takiego polskiego
prowincjonalizmu w najgorszym tego słowa znaczeniu - powiedział Miller
dziennikarzom w Sejmie.
Jak informowaliśmy, wątpliwości w sprawie tej inwestycji mieli również posłowie
SLD (np. Bogusław Liberadzki, były minister transportu) i ministrowie rządu
Millera, m.in. były szef MSWiA Krzysztof Janik.
Pozdrawiam i zapraszam na:
Forum Słowiańskie
nakarm dziecko, kliknij w pajacyka TERAZ:
www.pajacyk.pl
Ignorant
+++
Temat: Statki z Korei. Oskarżam rząd RP o przestępstwo!
Gość portalu: wacko jacko napisał(a):
> Obviously you haven't understood my post.
> As of my knowlege of English I leave this matter to your determination.
> Never ever put the carriage in front of horses.
>
> Wiadomosc o odrzuceniu oferty polskich stoczni przez PZM jest nieprawdziwa.
> Zadna z polskich stoczni nie jest w stanie zbudowac jednostki typu panamax.
> PZM zamowil 14 takich jednostaek w Korei.
>
> Prosze pokaz mi , w ktorym miejscu napisalem, ze rzad powinien zajmowac sie
> dzialalnoscia gospodarcza? Nieuku? Niedouku? Czytac cie nauczyli ale
rozumienia
>
> czytanego tekstu juz nie.
===================
Prosze nie zamieszczać nieprawdziwych wiadomości.
Do końca kwietnia musi być wiadomo, czy koncepcja budowy przez Stocznię
Szczecińską w Gdańsku pięciu statków dla Polskiej Żeglugi Morskiej jest realna.
Propozycję przedstawioną przez premiera Andrzej Wierciński, syndyk Stoczni
Gdańskiej, określił w piątek jako interesującą, ale wymagającą doprecyzowania.
Na poniedziałek Cimoszewicz zaprosił syndyka do Warszawy na spotkanie. Jak się
dowiedzieliśmy nieoficjalnie ramowy plan budowy 5 statków w Gdańsku był
przygotowywany już 10 dni temu i wpłynął do Ministerstwa Skarbu 13 marca, a
następnie posłużył do przygotowania czwartkowego wystąpienia premiera w Sejmie.
Do Gdańska trafił dopiero wczoraj. Jeszcze w piątek rano mecenas Janusz
Śledziński, pełnomocnik syndyka, podkreślał, że projekt nie jest znany. Andrzej
Wierciński, syndyk SG, nie chciał w piątek komentować formy i treści
przemówienia premiera, w którym Włodzimierz Cimoszewicz krytykował działania
syndyka. - To było wystąpienie polityczne, do czego premier oczywiście ma
prawo. Zaś dla mnie najważniejszy jest szczęśliwy finał problemu stoczni -
stwierdził Wierciński. - Uważam program za realny, nie pozostający w
sprzeczności z moimi działaniami jako syndyka i prawem upadłościowym - dodał.
Koncepcja szczecińska musi być dopracowana do końca kwietnia. - To termin
realny, ale diabeł tkwi w szczegółach - powiedział syndyk. Konkrety należy
dopracować ze Stocznią Szczecińską (SS), PŻM, bankami i rządem. Ramowy plan
mówi o powołaniu przez SS i banki spółki specjalnego przeznaczenia, która
podpisze kontrakt z PŻM i zleci produkcję dla Nowej Stoczni Gdańskiej sp. z o.
o. lub SG SA w upadłości. Powołana spółka miałaby nadzorować budowę i
finansować projekt przedmiotowo w oparciu o kredyt bankowy, przewiduje się
ewentualne dofinansowanie budowy przez skarb państwa. SS nie jest w stanie sama
wybudować tej wielkości statków ponieważ nie dysponuje odpowiednimi
pochylniami. Z projektu wynika, że w SG dzięki budowie statków dla PŻM
pracowałoby 2 - 2, 5 tys. osób, bezpośrednio przy produkcji ok. 1100. Z
informacji przekazanych Reuterowi przez Krzysztofa Gogola, rzecznika PŻM
wynika, że firma zamierzała ogłosić międzynarodowy otwarty przetarg na budowę 5
statków typu Panamax, które zamierzała wybudować w latach 1988 - 2000. Koszt
budowy jest szacowany na ok. 30 mln USD. PŻM ogłaszając przetarg uzależnia
podpisanie kontraktu od tego, czy stocznia zapewni finansowanie budowy w 80
proc., pozostałe 20 proc. daje PŻM w formie zaliczek armatorskich. W związku z
oświadczeniem premiera, że rząd udzieliłby gwarancji na finansowanie budowy
Panamaxów przez SS w kooperacji z podmiotem powołanym na bazie SG w upadłości,
jest bardzo prawdopodobne, że kontrakt ten może otrzymać Szczecin, a budowa
byłaby w Gdańsku - powiedział Gogol.
Serwis "Rzeczpospolita"
www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_970322/kraj/kraj_a_6.html
Temat: Dymisja wojewody lubuskiego
Rzeczpospolita 7.7.2004.:
Kulisy dymisji wojewody lubuskiego
Jak finansowano SLD
Andrzej Korski nie jest już wojewodą lubuskim. Premier przyjął jego rezygnację.
Dymisja ma związek z korupcyjnymi podejrzeniami wobec wojewody z czasów, gdy
pełnił funkcję wiceprezydenta Gorzowa Wielkopolskiego - wynika z nieoficjalnych
informacji "Rz".
Świadkowie i podejrzani w aferze korupcyjnej obejmującej gorzowski ratusz,
lubuski Urząd Wojewódzki i Agencję Mienia Wojskowego od kilku miesięcy
opowiadają w prokuraturze, jak firmy budowlane finansowały SLD w tym regionie.
- Między innymi kupowały cegiełki w kampanii wyborczej przed wyborami
parlamentarnymi, a przed wyborami prezydenckimi sponsorowały festyny Aleksandra
Kwaśniewskiego. Finansowały też spotkania Leszka Millera, już jako premiera, w
Lubuskiem - opowiada "Rz" jeden z prokuratorów, znających śledztwo.
Firmy w zamian za łapówki dostawały zlecenia na budowę dróg i różnych obiektów
dla miasta oraz z funduszy Phare. Wiceprezydentem Gorzowa, który odpowiadał
właśnie za inwestycje, był do 2001 roku Andrzej Korski.
Od dawna próbowaliśmy porozmawiać z wojewodą Korskim na ten temat. Jedyną
reakcją na nasze prośby był jednak tylko e-mail od jego rzeczniczki prasowej
Jolanty Borkowskiej-Jocz, w którym przekazała nam ona telefony do... rzeczników
prokuratur w Gorzowie i Szczecinie.
Niespodziewanie wczoraj wojewoda zwołał konferencję prasową, podczas której
powiedział, że złożył dymisję, a premier ją przyjął. Korski nie podał żadnego
uzasadnienia swojej decyzji, a jego rzeczniczka mówiła dziennikarzom
o "przyczynach osobistych". Wojewoda nie odpowiedział na żadne pytanie
dziennikarzy.
Wszyscy wojewodowie formalnie odeszli wraz z rządem Leszka Millera, ale premier
Marek Belka większości zaproponował dalszą współpracę.
Śledztwo w sprawie układów korupcyjnych w Gorzowie prokuratura wszczęła przed
dwoma laty. Jego część powierzyła policji z Gorzowa, a część ABW z Zielonej
Góry. Jednak prawie dwa lata w sprawie nic się nie działo. Rozmówcy "Rz" mówią
nawet, że była blokowana. Niektórzy lokalni politycy opozycji uważają, iż za tę
sprawę odwołany został komendant wojewódzki policji w Gorzowie. Głos decydujący
miał tutaj nadzorujący policję Andrzej Brachmański, wiceminister spraw
wewnętrznych i administracji, do niedawna lubuski baron SLD. Kiedy w końcu ABW
z Zielonej Góry i prokuratura w Gorzowie zajęły się na poważnie wątkiem
korupcyjnym, informacje o zeznaniach i wyjaśnieniach obciążających ludzi
powiązanych z SLD dotarły do zainteresowanych. Z uwagi na zamieszanie w aferę
lokalnych prominentów śledztwo przekazano do Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.
Anna Marszałek
Temat: O tym jak MJW stocznię ratowała...:))))))
Rozmowa z prof. Teresą Lubińską *
Zostało mało czasu
[podpis] ROZMAWIAŁA EWA MILEWICZ
Gazeta Wyborcza nr 165, wydanie waw z dnia 17/07/2002 GOSPODARKA, str. 21
Ewa Milewicz: Uważa Pani, że rządowy pomysł ogłoszenia upadłości Stoczni
Szczecińskiej i powołania Stoczni Nowej jest dobry?
Prof. Teresa Lubińska: Nie.To najprostsze rozwiązanie. Jedyne, co ono zapewnia,
to to, że statki, których produkcja została rozpoczęta, zostaną skończone. I
tylko tyle. Obecny zarząd nie ma żadnego biznesplanu. Interesuje go tylko
produkcja w toku.
Skąd Pani wie? Może ma?
- Przy moim wydziale działa od dwóch lat zespół Integracja. To doktoranci i
osoby przygotowujące habilitacje, którzy badają kondycje przedsiębiorstw
Szczecina. Zbadali ich 500. Wicewojewoda zachodniopomorski Andrzej Durka (PSL)
zaakceptował naszą propozycję powołania zespołu, który miał opracować wstępną
koncepcję ratowania stoczni. I oni to zrobili, ale zarząd, nieoczekiwanie dla
mnie popierany przez ministra Jacka Piechotę, ich plan blokuje. Tymczasem za
chwilę będzie za późno.
Skutkiem braku planu rozwoju stoczni będzie to, że armatorzy będą się
wycofywać, że zbankrutują kooperanci. Pracownicy-fachowcy - wyjadą za granicę.
Już w tej chwili spawacze stoczniowi wyjeżdżają do Danii. A spółki-córki
stoczni będą sprzedawane za bezcen. Trzeba wycofać się z ogłoszonej upadłości
stoczni - to pierwszy krok.
A można się jeszcze wycofać?
- Można.
I co to da?
- Cały majątek trzeba przekazać stoczni. Rząd niepotrzebnie zrezygnował z
przejęcia akcji holdingu od aresztowanego zarządu. Trzeba powołać nowy zarząd
absolutnie niezwiązany ze starym.
Z tego pieniędzy na statki nie przybędzie.
- Minister Piechota mówił, że da gwarancje finansowe na nowe statki, jeśli ich
produkcja będzie rentowna.Trzeba obciąć o 20 proc. wynagrodzenia stoczniowców.
Wąskim gardłem przy produkcji jest pochylnia. Aby ją dobrze wykorzystać, trzeba
wprowadzić pracę dwu-zmianową. Dopiero gdy w ten sposób zwiększy się
rentowność, trzeba zacząć negocjacje z bankami.
Siedem banków dopiero co odmówiło kredytowania stoczni.
- Bo obecny zarząd nie miał żadnego planu rozwiązania sytuacji. Rozmawiałam z
bankowcami i wiem, że byliby skłonni - widząc poważny, całościowy biznesplan -
kredytować stocznię.
To prawda, że na świecie państwa dotują produkcję stoczniową, ale dlaczego
Polska ma to robić?
- Jak duży padnie, to padną kooperanci. Z wyliczeń zespołu Integracja wynika,
że trzeba będzie stocznię zwolnić z podatku od nieruchomości. Fakt - to
uszczerbek dla finansów publicznych, ale przecież i tak stocznia nie jest w
stanie tych pieniędzy zapłacić.
Myśli Pani, że klienci stoczni, armatorzy, jeszcze nie odpłynęli zniechęceni
tym kryzysem?
- Nasze produkty są dobre. Kontenerowce i chemikaliowce są bardzo cenione na
świecie. Czasu na jakikolwiek manewr jest bardzo mało. Jeśli stocznia upadnie,
to w Szczecinie bezrobocie wzrośnie z 12 proc. do 18 proc., a w regionie - do
30 proc. Wywoła to też kryzys w wielu zakładach kooperujących. Dlatego chcemy
rozmawiać się z premierem Leszkiem Millerem i przekonywać go do naszych
pomysłów.
ROZMAWIAŁA EWA MILEWICZ
* prof. Teresa Lubińska, dziekan Wydziału Ekonomicznego Uniwersytetu
Szczecińskiego, przy którym to wydziale od dwóch lat działa zespół Integracja
(doktoranci i osoby przygotowujące habilitacje badający kondycje
przedsiębiorstw Szczecina)
Temat: PiS za karą Śmierci !!!! i ostrym prawem w POLSCE
i jeszcze to
Kalendarium afer z udziałem członków SLD od chwili przejęcia rządów w 2001 r.
2001 r.
Listopad
- Lider Krajowej Partii Emerytów i Rencistów Tomasz Mamiński, poseł SLD, w
restauracji w Nowym Domu Poselskim krzyczał do austriackiego
dziennikarza: "Heil Hitler!".
Grudzień
- Wysocy rangą politycy SLD: minister Jacek Piechota i senator Zbigniew
Zychowicz, oskarżeni o finansowe wsparcie książki "Barwy walki" autorstwa
Wacława Falkowskiego, szkalującej NSZZ "Solidarność".
2002 r.
Styczeń
- Poseł SLD Witold Firak nie mógł być sprawozdawcą wniosku o uchylenie
immunitetu poselskiego Andrzejowi Lepperowi, ponieważ był pijany.
- Radny SLD Artur N. został skazany na karę 20 miesięcy w zawieszeniu na
cztery lata i 2 tys. zł grzywny przez Sąd Rejonowy w Szczecinie za płatną
protekcję (łapówka).
Luty
- Wyszło na jaw, że firma Aleksandra Gudzowatego - Bartimpex - wpłaciła w
2001 r. na konto fundacji "Łódzkim Dzieciom - Łódzkim Szkołom" 100 tys. zł.
Jej założycielem i szefem rady fundacji jest premier Leszek Miller.
Maj
- Zwycięzcą przetargu na filmy informacyjne o Unii Europejskiej została
Agencja "Z&T" powiązana z SLD. Jej współwłaścicielem był niegdyś rzecznik
rządu Michał Tober.
Listopad
- Zarzut fałszowania wyników wyborów na prezydenta miasta Płocka prokuratura
postawiła trzem osobom, w tym jednej związanej z lokalnym sztabem SLD - UP. W
jednej z komisji wyborczych do protokołu dopisano 300 głosów oddanych na
kandydata SLD - UP Wojciecha Hetkowskiego.
Grudzień
- Wybuchła tzw. afera Lwa Rywina, który w imieniu SLD miał składać
kierownictwu Agory korupcyjne propozycje w zamian za korzystne zapisy w
nowelizowanej ustawie o radiofonii i telewizji. O tej propozycji wiedzieli
m.in. prezydent Aleksander Kwaśniewski, premier Leszek Miller, minister
sprawiedliwości Grzegorz Kurczuk oraz inni liderzy SLD. Dochodzenie w tej
sprawie prowadzą prokuratura oraz sejmowa komisja śledcza.
2003 r.
Styczeń
- Prokuratura Okręgowa w Szczecinie oskarżyła byłego radnego Rady Miasta
Szczecina o oszustwo. Tadeusz C., przewodniczący jednego z kół miejskich
Sojuszu Lewicy Demokratycznej, miał przyjąć łapówkę o wartości prawie 170
tys. zł w zamian za załatwienie trzech działek budowlanych pod inwestycje.
Luty
- Posłowie SLD Jan Chaładaj i Stanisław Jarmoliński głosowali w Sejmie za
swoich kolegów partyjnych Mieczysława Czerniawskiego i Alfreda Owoca.
- Prokuratura Okręgowa w Opolu ws zczęła śledztwo w sprawie niewłaściwego
działania zarządu miasta Opole, gdy prezydentem był Leszek Pogan, wojewoda
opolski, a jego zastępcą Ewa Olszewska, marszałek województwa - obydwoje z
SLD. Narazili oni miasto na wielomilionowe straty poprzez podjęcie
niewłaściwych decyzji, m.in. o udziale gminy w prywatnych spółkach.
Marzec
- Funkcjonariusze CBŚ aresztowali kilkanaście osób, w tym dwóch samorządowców
ze Starachowic (Świętokrzyskie) - starostę starachowickiego Mieczysława S.
oraz wiceprzewodniczącego rady powiatu Marka B. (obaj z SLD). W czerwcu
Prokuratura Okręgowa w Kielcach oskarżyła ich o pieniężne malwersacje i
współdziałanie z grupą przestępczą (handel bronią, narkotykami, wymuszenia,
haracze).
Maj
- Były minister zdrowia Mariusz Łapiński oraz Aleksander Nauman, szef
Narodowego Funduszu Zdrowia, oskarżeni przez "Newsweek-Polska" o stworzenie
sieci biznesowych powiązań w Ministerstwie Zdrowia. Pod koniec miesiąca z ich
inspiracji zostaje pobity przez działaczy młodzieżówki SLD fotoreporter tego
tygodnika.
- Firma farmaceutyczna oskarżyła Waldemara Deszczyńskiego, szefa gabinetu
politycznego ministra zdrowia Mariusza Łapińskiego, że zażądał od niej 1,5
mln USD łapówki w zamian za wpisanie leku na listę refundacyjną. Śledztwo w
tej sprawie wszczęły prokuratura i Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Czerwiec
- Funkcjonariusze ABW zatrzymali Mirosława M., byłego wicewojewodę łódzkiego
z ramienia SLD. Oskarża się go o wyłudzenie wraz ze zorganizowaną grupą
przestępczą ponad 10 mln zł z Hurtowni Leków Aflopa w Łodzi, której był
dyrektorem.
Lipiec
- Ustępujący prezes Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa Jerzy
Miller ujawnił listę ponad 100 osób, których politycy koalicji SLD - UP
zabronili mu wyrzucić z pracy.
- Według doniesień prasowych, z policyjnego podsłuchu wynika, że poseł SLD
Andrzej Jagiełło ostrzegł przed planowaną akcją CBŚ jednego ze
starachowickich samorządowców, powołując się przy tym na informację uzyskaną
od wiceministra spraw wewnętrznych Zbigniewa Sobotki. Prokuratura ma zbadać,
czy nie utrudniali oni postępowania karnego poprzez ujawnienie informacji
mogących spowodować uniknięcie odpowiedzialności przez sprawców przestępstw.
oprac. Zenon Baranowski
Temat: Dlaczego bydlaki nie wezmiecie się do pracy...
omar ty h.u.j.u z SLD
Kalendarium afer z udziałem członków SLD od chwili przejęcia rządów w 2001 r.
2001 r.
Listopad
- Lider Krajowej Partii Emerytów i Rencistów Tomasz Mamiński, poseł SLD, w
restauracji w Nowym Domu Poselskim krzyczał do austriackiego
dziennikarza: "Heil Hitler!".
Grudzień
- Wysocy rangą politycy SLD: minister Jacek Piechota i senator Zbigniew
Zychowicz, oskarżeni o finansowe wsparcie książki "Barwy walki" autorstwa
Wacława Falkowskiego, szkalującej NSZZ "Solidarność".
2002 r.
Styczeń
- Poseł SLD Witold Firak nie mógł być sprawozdawcą wniosku o uchylenie
immunitetu poselskiego Andrzejowi Lepperowi, ponieważ był pijany.
- Radny SLD Artur N. został skazany na karę 20 miesięcy w zawieszeniu na
cztery lata i 2 tys. zł grzywny przez Sąd Rejonowy w Szczecinie za płatną
protekcję (łapówka).
Luty
- Wyszło na jaw, że firma Aleksandra Gudzowatego - Bartimpex - wpłaciła w
2001 r. na konto fundacji "Łódzkim Dzieciom - Łódzkim Szkołom" 100 tys. zł.
Jej założycielem i szefem rady fundacji jest premier Leszek Miller.
Maj
- Zwycięzcą przetargu na filmy informacyjne o Unii Europejskiej została
Agencja "Z&T" powiązana z SLD. Jej współwłaścicielem był niegdyś rzecznik
rządu Michał Tober.
Listopad
- Zarzut fałszowania wyników wyborów na prezydenta miasta Płocka prokuratura
postawiła trzem osobom, w tym jednej związanej z lokalnym sztabem SLD - UP. W
jednej z komisji wyborczych do protokołu dopisano 300 głosów oddanych na
kandydata SLD - UP Wojciecha Hetkowskiego.
Grudzień
- Wybuchła tzw. afera Lwa Rywina, który w imieniu SLD miał składać
kierownictwu Agory korupcyjne propozycje w zamian za korzystne zapisy w
nowelizowanej ustawie o radiofonii i telewizji. O tej propozycji wiedzieli
m.in. prezydent Aleksander Kwaśniewski, premier Leszek Miller, minister
sprawiedliwości Grzegorz Kurczuk oraz inni liderzy SLD. Dochodzenie w tej
sprawie prowadzą prokuratura oraz sejmowa komisja śledcza.
2003 r.
Styczeń
- Prokuratura Okręgowa w Szczecinie oskarżyła byłego radnego Rady Miasta
Szczecina o oszustwo. Tadeusz C., przewodniczący jednego z kół miejskich
Sojuszu Lewicy Demokratycznej, miał przyjąć łapówkę o wartości prawie 170
tys. zł w zamian za załatwienie trzech działek budowlanych pod inwestycje.
Luty
- Posłowie SLD Jan Chaładaj i Stanisław Jarmoliński głosowali w Sejmie za
swoich kolegów partyjnych Mieczysława Czerniawskiego i Alfreda Owoca.
- Prokuratura Okręgowa w Opolu ws zczęła śledztwo w sprawie niewłaściwego
działania zarządu miasta Opole, gdy prezydentem był Leszek Pogan, wojewoda
opolski, a jego zastępcą Ewa Olszewska, marszałek województwa - obydwoje z
SLD. Narazili oni miasto na wielomilionowe straty poprzez podjęcie
niewłaściwych decyzji, m.in. o udziale gminy w prywatnych spółkach.
Marzec
- Funkcjonariusze CBŚ aresztowali kilkanaście osób, w tym dwóch samorządowców
ze Starachowic (Świętokrzyskie) - starostę starachowickiego Mieczysława S.
oraz wiceprzewodniczącego rady powiatu Marka B. (obaj z SLD). W czerwcu
Prokuratura Okręgowa w Kielcach oskarżyła ich o pieniężne malwersacje i
współdziałanie z grupą przestępczą (handel bronią, narkotykami, wymuszenia,
haracze).
Maj
- Były minister zdrowia Mariusz Łapiński oraz Aleksander Nauman, szef
Narodowego Funduszu Zdrowia, oskarżeni przez "Newsweek-Polska" o stworzenie
sieci biznesowych powiązań w Ministerstwie Zdrowia. Pod koniec miesiąca z ich
inspiracji zostaje pobity przez działaczy młodzieżówki SLD fotoreporter tego
tygodnika.
- Firma farmaceutyczna oskarżyła Waldemara Deszczyńskiego, szefa gabinetu
politycznego ministra zdrowia Mariusza Łapińskiego, że zażądał od niej 1,5
mln USD łapówki w zamian za wpisanie leku na listę refundacyjną. Śledztwo w
tej sprawie wszczęły prokuratura i Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Czerwiec
- Funkcjonariusze ABW zatrzymali Mirosława M., byłego wicewojewodę łódzkiego
z ramienia SLD. Oskarża się go o wyłudzenie wraz ze zorganizowaną grupą
przestępczą ponad 10 mln zł z Hurtowni Leków Aflopa w Łodzi, której był
dyrektorem.
Lipiec
- Ustępujący prezes Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa Jerzy
Miller ujawnił listę ponad 100 osób, których politycy koalicji SLD - UP
zabronili mu wyrzucić z pracy.
- Według doniesień prasowych, z policyjnego podsłuchu wynika, że poseł SLD
Andrzej Jagiełło ostrzegł przed planowaną akcją CBŚ jednego ze
starachowickich samorządowców, powołując się przy tym na informację uzyskaną
od wiceministra spraw wewnętrznych Zbigniewa Sobotki. Prokuratura ma zbadać,
czy nie utrudniali oni postępowania karnego poprzez ujawnienie informacji
mogących spowodować uniknięcie odpowiedzialności przez sprawców przestępstw.
oprac. Zenon Baranowski
Temat: W tym kraju nawet kaczki boją się latać !
W tym kraju nawet kaczki boją się latać !
Za SE:
Nasi reporterzy dotarli do informacji, że Jarosław Kaczyński (57 l.), nie
znosi latania. To nie kaszka z mlekiem, której nowy premier też zresztą nie
cierpi. Nielubiane danie można odstawić, ale ważnej dla kraju podróży
lotniczej już nie. Premier musi zmierzyć się więc z własnym strachem.
Jak poradzi sobie z tym Jarosław Kaczyński?
- Cóż, to rzeczywiście może być problem, kiedy jako szef rządu będzie musiał
udać się w podróż do Stanów Zjednoczonych - mówi jeden z polityków Prawa i
Sprawiedliwości. W samej partii namówienie kogoś na rozmowę o jednej z
niewielu słabostek prezesa nie jest jednak łatwe.
Prezes latać nie lubi
- Nie jest tajemnicą, że prezes nie lubi latać. Ale to nie tak, że się boi.
Dwa lata temu leciałem z nim do Londynu i to ja bardziej się bałem - zapewnia
Michał Kamiński (34 l.), europarlamentarzysta PiS. Podobno premier był też w
Strasburgu.
Nie udało nam się jednak natrafić na żaden ślad podniebnych podróży. Choć od
lat zajmuje się polityką, piloci z jednostki wojskowej latającej z polskimi
politykami nie przypominają sobie Jarosława Kaczyńskiego na pokładzie
samolotu.
Zawsze wolał samochód
W czasie kampanii wyborczej, podobnie jak podczas wizytowania oddziałów PiS w
różnych częściach kraju, wybierał samochód.
- Używaliśmy samolotu tylko w prezydenckiej kampanii Lecha Kaczyńskiego -
potwierdza Sylwia Kwas z biura prasowego PiS. Tak było zresztą i wcześniej.
- Z Lechem leciałem na pewno do Brukseli, ale Jarosława na pokładzie samolotu
sobie nie przypominam - mówi Mieczysław Wachowski (56 l.), z którym bracia
Kaczyńscy - zanim się pokłócili - współpracowali w Kancelarii Prezydenta
Lecha Wałęsy. - Pamiętam, że w latach 90. mieliśmy udać się razem do
Szczecina. Za namową Jarosława zamiast lecieć godzinę, sześć i pół jechaliśmy
samochodem - wspomina z kolei Ryszard Czarnecki (43 l.), niegdyś na prawicy,
dziś w Samoobronie.
Funkcja pełna wyrzeczeń
Obejmując tekę szefa rządu, Jarosław Kaczyński musiał zdawać sobie sprawę, że
będzie musiał zmienić wiele swoich przyzwyczajeń. Koniec z czytaniem do nocy,
późnym wstawaniem i niechęcią do oficjalnych spotkań.
Do tej listy musi dopisać jeszcze jedno wyrzeczenie. Do tej pory nie
korzystał - jak inni parlamentarzyści - z prawa do darmowych lotów na terenie
kraju - jest wszak posłem z Warszawy.
Jako premier nie w każdą służbową podróż może pojechać samochodem.
Dr Małgorzata Sitarczyk, psycholog z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej:
Strach przed lataniem koszmarnie utrudnia życie
- Lęk przed lataniem to jedna z bardziej uciążliwych fobii, uniemożliwiająca
normalne życie. Lęk wywołuje przyśpieszone bicie serca, podnosi ciśnienie,
przyśpiesza tętno, zwiększa pocenie. Człowiek z aerofobią na wieść o tym, że
musi wsiąść do samolotu albo wpada w histerię, albo wycofuje się
emocjonalnie. Tak się boi, że nie może ruszyć ani ręką, ani nogą. Zmuszenie
osoby z aerofobią do latania może się skończyć tragicznie. Potężny stres może
doprowadzić do szoku psychicznego, zawału serca. Oczywiście przygoda ta może
też okazać się dobrą terapią i zmagająca się z lękiem osoba będzie uleczona.
Przynajmniej na jakiś czas.
Temat: APEL DLA OŻAROWA
APEL DLA OŻAROWA
APEL
Wzywamy wszystkich, którzy jeszcze nie zostali rzuceni na kolana, aby
przybywali do Ożarowa.
W tej małej miejscowości rozgrywa się dramat narodowy. Miler i Janik
uczynili to miasto poligonem doświadczalnym, jak daleko mogą się posunąć?
Jest to precyzyjnie zaplanowana pacyfikacja ludzi, którzy upominają się o
chleb i godne życie. Skala przemocy ze strony tzw. „Premiera niby Polskiego
Rządu” w ostatnim czasie się nasiliła. Nie jest to zbieg okoliczności, że
dzieje się to w czasie kiedy zbliża się dwudziesta pierwsza rocznica
wprowadzenia stanu wojennego. Jest to konfrontacja z narodem celowo
pozorowana przez rząd Milera, za cichym poparciem Senatu i Sejmu. W Ożarowie
Miler łamie Prawa Konstytucyjne i Prawa Człowieka. Przykład Ożarowa świadczy
ewidentnie, że jeżeli nie nadejdzie pomoc z zewnątrz, to nie tylko przegra
Ożarów, lecz cała Polska. 13 grudnia, gdy Jaruzelski wprowadził stan wojenny
śmiał twierdzić, że to dla naszego dobra, gdyż ratował naród przed
sowietami. Za pomocą milicji ZOMO, ROMO, SB usiłował zniewolić naród. Miler
ochrania aferzystów, złodziei i różne podejrzane szumowiny na nasz koszt.
Może pan Premier myśli, że udało się ogłupić naród i nie widzi analogii
między dzisiaj rokiem 1981. Tak wtedy jak i teraz Ci sami panowie nie
dotrzymują słowa. Milerowi tak władza uderzyła do głowy, iż zapomniał, że
nie potrzebny jest Rząd i Premier jeżeli nie ma narodu. Miler i spółka chce
doprowadzić do wyeliminowania niepokornego polskiego narodu, odkopał metody
sprzed 1980r. – zamiast chleba – pały, zamiast dachu nad głową – śmietniki,
kanały, zamiast leków – wysypisko i to wszystko, za to dla głodnych i
zdesperowanych ludzi ma chorą wizję świetlanej przyszłości w Unii
Europejskiej. To prawda będzie więcej śmietników, tylko nie koniecznie
pełnych bo tam też jest bieda. Gdy pozwolimy Milerowi na zniszczenie Ożarowa
to znaczy, że skończyliśmy się jako naród, a następnym posunięciem Milera
będzie oddanie Polski pod władanie Unii, wbrew woli narodu. Dlatego musiały
być sprowokowane wydarzenia w Szczecinie, Białogardzie, Wrocławiu,
Katowicach, Ożarowie aby rząd miał pretekst wprowadzenia w sejmie ustawy o
ubezwłasnowolnieniu narodu polskiego. Tylko zastanawia fakt, że
tzw. „Prezydent całego narodu” podejrzanie chudnie i milczy. Czyżby szykował
to samo co jego polityczny brat Jaruzelski? Może to co się dzieje w ostatnim
czasie jest robione pod dyktando Unii. Dlatego musimy spotkać się w Ożarowie
aby udowodnić, że nie zatraciliśmy naszych wartości narodowych, takich jak
godność, honor, dobro Polski. Jeżeli teraz przegramy następne pokolenia będą
nas przeklinać po wsze czasy.
SAMOOBRONA – SZCZECIN.
Temat: zimny kubeł wody na łeb
SLD =KGB
Kalendarium afer z udziałem członków SLD od chwili przejęcia rządów w 2001 r.
2001 r.
Listopad
- Lider Krajowej Partii Emerytów i Rencistów Tomasz Mamiński, poseł SLD, w
restauracji w Nowym Domu Poselskim krzyczał do austriackiego
dziennikarza: "Heil Hitler!".
Grudzień
- Wysocy rangą politycy SLD: minister Jacek Piechota i senator Zbigniew
Zychowicz, oskarżeni o finansowe wsparcie książki "Barwy walki" autorstwa
Wacława Falkowskiego, szkalującej NSZZ "Solidarność".
2002 r.
Styczeń
- Poseł SLD Witold Firak nie mógł być sprawozdawcą wniosku o uchylenie
immunitetu poselskiego Andrzejowi Lepperowi, ponieważ był pijany.
- Radny SLD Artur N. został skazany na karę 20 miesięcy w zawieszeniu na
cztery lata i 2 tys. zł grzywny przez Sąd Rejonowy w Szczecinie za płatną
protekcję (łapówka).
Luty
- Wyszło na jaw, że firma Aleksandra Gudzowatego - Bartimpex - wpłaciła w
2001 r. na konto fundacji "Łódzkim Dzieciom - Łódzkim Szkołom" 100 tys. zł.
Jej założycielem i szefem rady fundacji jest premier Leszek Miller.
Maj
- Zwycięzcą przetargu na filmy informacyjne o Unii Europejskiej została
Agencja "Z&T" powiązana z SLD. Jej współwłaścicielem był niegdyś rzecznik
rządu Michał Tober.
Listopad
- Zarzut fałszowania wyników wyborów na prezydenta miasta Płocka prokuratura
postawiła trzem osobom, w tym jednej związanej z lokalnym sztabem SLD - UP. W
jednej z komisji wyborczych do protokołu dopisano 300 głosów oddanych na
kandydata SLD - UP Wojciecha Hetkowskiego.
Grudzień
- Wybuchła tzw. afera Lwa Rywina, który w imieniu SLD miał składać
kierownictwu Agory korupcyjne propozycje w zamian za korzystne zapisy w
nowelizowanej ustawie o radiofonii i telewizji. O tej propozycji wiedzieli
m.in. prezydent Aleksander Kwaśniewski, premier Leszek Miller, minister
sprawiedliwości Grzegorz Kurczuk oraz inni liderzy SLD. Dochodzenie w tej
sprawie prowadzą prokuratura oraz sejmowa komisja śledcza.
2003 r.
Styczeń
- Prokuratura Okręgowa w Szczecinie oskarżyła byłego radnego Rady Miasta
Szczecina o oszustwo. Tadeusz C., przewodniczący jednego z kół miejskich
Sojuszu Lewicy Demokratycznej, miał przyjąć łapówkę o wartości prawie 170
tys. zł w zamian za załatwienie trzech działek budowlanych pod inwestycje.
Luty
- Posłowie SLD Jan Chaładaj i Stanisław Jarmoliński głosowali w Sejmie za
swoich kolegów partyjnych Mieczysława Czerniawskiego i Alfreda Owoca.
- Prokuratura Okręgowa w Opolu ws zczęła śledztwo w sprawie niewłaściwego
działania zarządu miasta Opole, gdy prezydentem był Leszek Pogan, wojewoda
opolski, a jego zastępcą Ewa Olszewska, marszałek województwa - obydwoje z
SLD. Narazili oni miasto na wielomilionowe straty poprzez podjęcie
niewłaściwych decyzji, m.in. o udziale gminy w prywatnych spółkach.
Marzec
- Funkcjonariusze CBŚ aresztowali kilkanaście osób, w tym dwóch samorządowców
ze Starachowic (Świętokrzyskie) - starostę starachowickiego Mieczysława S.
oraz wiceprzewodniczącego rady powiatu Marka B. (obaj z SLD). W czerwcu
Prokuratura Okręgowa w Kielcach oskarżyła ich o pieniężne malwersacje i
współdziałanie z grupą przestępczą (handel bronią, narkotykami, wymuszenia,
haracze).
Maj
- Były minister zdrowia Mariusz Łapiński oraz Aleksander Nauman, szef
Narodowego Funduszu Zdrowia, oskarżeni przez "Newsweek-Polska" o stworzenie
sieci biznesowych powiązań w Ministerstwie Zdrowia. Pod koniec miesiąca z ich
inspiracji zostaje pobity przez działaczy młodzieżówki SLD fotoreporter tego
tygodnika.
- Firma farmaceutyczna oskarżyła Waldemara Deszczyńskiego, szefa gabinetu
politycznego ministra zdrowia Mariusza Łapińskiego, że zażądał od niej 1,5
mln USD łapówki w zamian za wpisanie leku na listę refundacyjną. Śledztwo w
tej sprawie wszczęły prokuratura i Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Czerwiec
- Funkcjonariusze ABW zatrzymali Mirosława M., byłego wicewojewodę łódzkiego
z ramienia SLD. Oskarża się go o wyłudzenie wraz ze zorganizowaną grupą
przestępczą ponad 10 mln zł z Hurtowni Leków Aflopa w Łodzi, której był
dyrektorem.
Lipiec
- Ustępujący prezes Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa Jerzy
Miller ujawnił listę ponad 100 osób, których politycy koalicji SLD - UP
zabronili mu wyrzucić z pracy.
- Według doniesień prasowych, z policyjnego podsłuchu wynika, że poseł SLD
Andrzej Jagiełło ostrzegł przed planowaną akcją CBŚ jednego ze
starachowickich samorządowców, powołując się przy tym na informację uzyskaną
od wiceministra spraw wewnętrznych Zbigniewa Sobotki. Prokuratura ma zbadać,
czy nie utrudniali oni postępowania karnego poprzez ujawnienie informacji
mogących spowodować uniknięcie odpowiedzialności przez sprawców przestępstw.
oprac. Zenon Baranowski
Temat: PiS za karą Śmierci !!!! i ostrym prawem w POLSCE
Kalendarium afer z udziałem członków SLD od chwili przejęcia rządów w 2001 r.
2001 r.
Listopad
- Lider Krajowej Partii Emerytów i Rencistów Tomasz Mamiński, poseł SLD, w
restauracji w Nowym Domu Poselskim krzyczał do austriackiego
dziennikarza: "Heil Hitler!".
Grudzień
- Wysocy rangą politycy SLD: minister Jacek Piechota i senator Zbigniew
Zychowicz, oskarżeni o finansowe wsparcie książki "Barwy walki" autorstwa
Wacława Falkowskiego, szkalującej NSZZ "Solidarność".
2002 r.
Styczeń
- Poseł SLD Witold Firak nie mógł być sprawozdawcą wniosku o uchylenie
immunitetu poselskiego Andrzejowi Lepperowi, ponieważ był pijany.
- Radny SLD Artur N. został skazany na karę 20 miesięcy w zawieszeniu na
cztery lata i 2 tys. zł grzywny przez Sąd Rejonowy w Szczecinie za płatną
protekcję (łapówka).
Luty
- Wyszło na jaw, że firma Aleksandra Gudzowatego - Bartimpex - wpłaciła w
2001 r. na konto fundacji "Łódzkim Dzieciom - Łódzkim Szkołom" 100 tys. zł.
Jej założycielem i szefem rady fundacji jest premier Leszek Miller.
Maj
- Zwycięzcą przetargu na filmy informacyjne o Unii Europejskiej została
Agencja "Z&T" powiązana z SLD. Jej współwłaścicielem był niegdyś rzecznik
rządu Michał Tober.
Listopad
- Zarzut fałszowania wyników wyborów na prezydenta miasta Płocka prokuratura
postawiła trzem osobom, w tym jednej związanej z lokalnym sztabem SLD - UP. W
jednej z komisji wyborczych do protokołu dopisano 300 głosów oddanych na
kandydata SLD - UP Wojciecha Hetkowskiego.
Grudzień
- Wybuchła tzw. afera Lwa Rywina, który w imieniu SLD miał składać
kierownictwu Agory korupcyjne propozycje w zamian za korzystne zapisy w
nowelizowanej ustawie o radiofonii i telewizji. O tej propozycji wiedzieli
m.in. prezydent Aleksander Kwaśniewski, premier Leszek Miller, minister
sprawiedliwości Grzegorz Kurczuk oraz inni liderzy SLD. Dochodzenie w tej
sprawie prowadzą prokuratura oraz sejmowa komisja śledcza.
2003 r.
Styczeń
- Prokuratura Okręgowa w Szczecinie oskarżyła byłego radnego Rady Miasta
Szczecina o oszustwo. Tadeusz C., przewodniczący jednego z kół miejskich
Sojuszu Lewicy Demokratycznej, miał przyjąć łapówkę o wartości prawie 170
tys. zł w zamian za załatwienie trzech działek budowlanych pod inwestycje.
Luty
- Posłowie SLD Jan Chaładaj i Stanisław Jarmoliński głosowali w Sejmie za
swoich kolegów partyjnych Mieczysława Czerniawskiego i Alfreda Owoca.
- Prokuratura Okręgowa w Opolu ws zczęła śledztwo w sprawie niewłaściwego
działania zarządu miasta Opole, gdy prezydentem był Leszek Pogan, wojewoda
opolski, a jego zastępcą Ewa Olszewska, marszałek województwa - obydwoje z
SLD. Narazili oni miasto na wielomilionowe straty poprzez podjęcie
niewłaściwych decyzji, m.in. o udziale gminy w prywatnych spółkach.
Marzec
- Funkcjonariusze CBŚ aresztowali kilkanaście osób, w tym dwóch samorządowców
ze Starachowic (Świętokrzyskie) - starostę starachowickiego Mieczysława S.
oraz wiceprzewodniczącego rady powiatu Marka B. (obaj z SLD). W czerwcu
Prokuratura Okręgowa w Kielcach oskarżyła ich o pieniężne malwersacje i
współdziałanie z grupą przestępczą (handel bronią, narkotykami, wymuszenia,
haracze).
Maj
- Były minister zdrowia Mariusz Łapiński oraz Aleksander Nauman, szef
Narodowego Funduszu Zdrowia, oskarżeni przez "Newsweek-Polska" o stworzenie
sieci biznesowych powiązań w Ministerstwie Zdrowia. Pod koniec miesiąca z ich
inspiracji zostaje pobity przez działaczy młodzieżówki SLD fotoreporter tego
tygodnika.
- Firma farmaceutyczna oskarżyła Waldemara Deszczyńskiego, szefa gabinetu
politycznego ministra zdrowia Mariusza Łapińskiego, że zażądał od niej 1,5
mln USD łapówki w zamian za wpisanie leku na listę refundacyjną. Śledztwo w
tej sprawie wszczęły prokuratura i Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Czerwiec
- Funkcjonariusze ABW zatrzymali Mirosława M., byłego wicewojewodę łódzkiego
z ramienia SLD. Oskarża się go o wyłudzenie wraz ze zorganizowaną grupą
przestępczą ponad 10 mln zł z Hurtowni Leków Aflopa w Łodzi, której był
dyrektorem.
Lipiec
- Ustępujący prezes Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa Jerzy
Miller ujawnił listę ponad 100 osób, których politycy koalicji SLD - UP
zabronili mu wyrzucić z pracy.
- Według doniesień prasowych, z policyjnego podsłuchu wynika, że poseł SLD
Andrzej Jagiełło ostrzegł przed planowaną akcją CBŚ jednego ze
starachowickich samorządowców, powołując się przy tym na informację uzyskaną
od wiceministra spraw wewnętrznych Zbigniewa Sobotki. Prokuratura ma zbadać,
czy nie utrudniali oni postępowania karnego poprzez ujawnienie informacji
mogących spowodować uniknięcie odpowiedzialności przez sprawców przestępstw.
oprac. Zenon Baranowski
Strona 2 z 3 • Wyszukiwarka znalazła 129 wypowiedzi • 1, 2, 3