Czytasz wypowiedzi wyszukane dla słów: prenatalnym ojcostwem





Temat: Niemcy: zakaz anonimowych testów na ojcostwo
Bundestag, niższa izba niemieckiego parlamentu, przyjął ustawę dotyczącą badań genetycznych. Zakazuje ona przeprowadzania anonimowych testów na ojcostwo i wykonywania prenatalnych badań genetycznych z przyczyn pozamedycznych.

więcej na ten temat możesz dowiedzieć się tutaj





Temat: DAR MACIERZYŃSTWA
Fragment rozważań Jana Pawła II o macierzyństwie z encykliki o godności kobiety "Mulieris dignitatem" z roku 1987

"Macierzyństwo jest owocem małżeńskiego zjednoczenia mężczyzny i kobiety, owego biblijnego "poznania", jakie odpowiada "jedności dwojga w ciele" (por. Rdz 2,24), w ten sposób zaś urzeczywistnia ono - od strony kobiety - szczególny "dar z samej siebie" jako wyraz miłości oblubieńczej, dzięki której małżonkowie łączą się ze sobą tak ściśle, że stanowią "jedno ciało". Biblijne "poznanie" tylko wówczas realizuje się w całej prawdzie osoby, gdy wzajemny dar z siebie nie ulega zniekształceniu przez pragnienie mężczyzny stania się "panem" swej oblubienicy ("on będzie panował nad tobą") ani przez zamknięcie się kobiety we własnych instynktach ("ku twemu mężowi będziesz kierowała swe pragnienia" Rdz 3,16).

Wzajemny dar osoby w małżeństwie otwiera się na dar nowego życia, nowego człowieka, który również jest osobą na podobieństwo swoich rodziców. Macierzyństwo zawiera w sobie od samego początku szczególne otwarcie na nową osobę: ono właśnie jest udziałem kobiety. W otwarciu tym, w poczęciu i urodzeniu dziecka kobieta "odnajduje siebie przez bezinteresowny dar z siebie samej". Dar wewnętrznej gotowości na przyjęcie i wydanie na świat dziecka jest związany ze zjednoczeniem małżeńskim, które - jak powiedziano - winno stanowić szczególny moment wzajemnego obdarowywania się sobą ze strony kobiety i mężczyzny. Poczęciu i narodzeniu się nowego człowieka wedle zapisu biblijnego towarzyszą następujące słowa kobiety - rodzicielki: "Otrzymałam mężczyznę od Pana" (Rdz 4,1).

Okrzyk Ewy, "matki wszystkich żyjących", powtarza się za każdym razem, gdy na świat przychodzi nowy człowiek; i wyraża radość oraz świadomość uczestniczenia kobiety w wielkiej tajemnicy odwiecznego rodzenia. Małżonkowie uczestniczą w stwórczej mocy Boga! Macierzyństwo kobiety, w okresie pomiędzy poczęciem a urodzeniem dziecka, jest procesem biofizjologicznym i psychicznym, który współcześnie jest lepiej znany niż w przeszłości i stanowi przedmiot wielorakiej wiedzy. Analiza naukowa w całej pełni potwierdza fakt, że sama konstytucja cielesna kobiety oraz jej organizm zawierają w sobie naturalną dyspozycję do macierzyństwa, do poczęcia, brzemienności i urodzenia dziecka jako następstwa małżeńskiego zjednoczenia z mężczyzną. Odpowiada to zarazem psychofizycznej strukturze kobiety.

Wszystko, co na ten temat wnoszą odnośne dziedziny wiedzy, jest ważne i pożyteczne, jeśli tylko nie ograniczają się do wyjaśnienia wyłącznie biofizjologicznego kobiety i macierzyństwa. Taki "zredukowany" obraz szedłby w parze z materialistycznym pojmowaniem człowieka i świata. Wówczas niestety zagubilibyśmy to, co najistotniejsze: macierzyństwo jako fakt i fenomen ludzki tłumaczy się w pełni na gruncie prawdy o osobie. Macierzyństwo jest związane z osobową strukturą kobiecości oraz z osobowym wymiarem daru: "Otrzymałam mężczyznę od Pana" (Rdz 4,1). Rodzice zostają obdarowani dzieckiem przez Stwórcę. Od strony kobiety jest to w sposób szczególny związane z "bezinteresownym darem z siebie samej".

Słowa Maryi przy zwiastowaniu: "niech mi się stanie według twego słowa!", oznaczają kobiecą gotowość do takiego daru z siebie samej i do przyjęcia nowego życia. W macierzyństwie kobiety, złączonym z ojcostwem mężczyzny, odzwierciedla się ta odwieczna tajemnica rodzenia, która jest w Bogu samym, w Bogu Trójjedynym (por. Ef 3,14-15). To ludzkie rodzicielstwo jest wspólne mężczyźnie i kobiecie. Jeżeli zaś kobieta, wiedziona miłością do swego męża, powie: "urodziłam dla ciebie dziecko", słowa te znaczą zarazem: "to jest nasze dziecko".

Chociaż więc oboje razem są rodzicami swojego dziecka, to macierzyństwo kobiety stanowi szczególną "część" tego wspólnego rodzicielstwa, jego pełniej angażujący wymiar. Rodzicielstwo - chociaż należy do obojga - urzeczywistnia się o wiele bardziej w kobiecie, zwłaszcza w okresie prenatalnym. Kobieta też bezpośrednio "płaci" za to wspólne rodzicielstwo, które o wiele dosłowniej pochłania energie jej ciała i duszy. Trzeba więc, aby mężczyzna był tego w pełni świadom, że w tym wspólnym ich rodzicielstwie zaciąga on szczególny dług wobec kobiety. Żaden program "równouprawnienia" kobiet i mężczyzn nie jest gruntowny, jeśli tego nie uwzględnia w sposób zupełnie zasadniczy. Macierzyństwo zawiera w sobie szczególne obcowanie z tajemnicą życia, które dojrzewa w łonie kobiety. Matka podziwia tę tajemnicę, ze szczególną intuicją "pojmuje" to, co się w niej dzieje.

W świetle "początku" matka przyjmuje i kocha dziecko, które nosi w łonie jako osobę. Ten jedyny sposób obcowania z nowym, kształtującym się człowiekiem stwarza z kolei takie odniesienie do człowieka - nie tylko do własnego dziecka, ale do człowieka w ogóle - które głęboko charakteryzuje całą osobowość kobiety. Powszechnie się przyjmuje, że kobieta jest bardziej od mężczyzny zwrócona do konkretnego człowieka, macierzyństwo zaś jeszcze bardziej tę dyspozycję rozwija. Mężczyzna - mimo całego współudziału w rodzicielstwie - znajduje się jednak "na zewnątrz" procesu brzemienności i rodzenia dziecka i musi pod wielu względami od matki uczyć się swego własnego "ojcostwa". Należy to - rzec można - do normalnego ludzkiego dynamizmu rodzicielstwa, również gdy chodzi o dalsze etapy po urodzeniu dziecka, zwłaszcza w pierwszym okresie. Całościowo rozumiane wychowanie nowego człowieka winno zawierać w sobie dwoisty wkład rodzicielski: wkład macierzyński i ojcowski. Jednakże wkład macierzyński jest decydujący dla budowania podstaw nowej osobowości ludzkiej".





Temat: Źródła tożsamości i komplementarności mężczyzny i kobiety
Tożsamość kobiety

Bóg widząc, że stan osamotnienia nie jest dobry dla mężczyzny uczynił mu odpowiednią dla niego pomoc (por. Rdz 2,18). Gdy Bóg postanowił stworzyć kobietę spuścił na Adama tajemniczy sen, gdy on spał wyjął jedno z jego żeber, a miejsce to zapełnił ciałem. Następnie Stwórca z żebra mężczyzny zbudował niewiastę. Ukształtowana z żebra Adama Ewa zostaje przyjęta jako jego pomoc. Pojęcie "pomocy" mówi o wzajemnym istnieniu niezastąpionym przez żadną inną istotę. Fakt ukształtowania kobiety z żebra mężczyzny wskazuje na pochodzenie z jednego źródła całej istoty ludzkiej, kiedy Bóg stwarzał Adama, ten zawierał już w sobie konstruktywną cząstkę Ewy. Powołanie do życia Adama to stworzenie podstawowej komórki człowieczeństwa, męsko-żeńskiej, scalonej z dwóch elementów. Żebro Adama jest połową Ewy, jej bokiem i bokiem jego, bo zostali powołani do życia jedno obok drugiego i dla drugiego. Przez kobietę Bóg otwiera serce mężczyzny i powoduje pojawienie się w nim miłości, bowiem serce żyje dopiero, gdy jest dotknięte, zranione, otwarte na inne serce będące źródłem życia i miłości.

Biblijne "poznanie" tylko wówczas realizuje się w całej prawdzie osoby, gdy wzajemny dar z siebie nie ulega zniekształceniu przez pragnienie mężczyzny stania się "panem" swej oblubienicy ("on będzie panował nad tobą") ani przez zamknięcie się kobiety we własnych popędach ("ku twemu mężowi będziesz kierowała swe pragnienia" Rdz 3, 16).

Macierzyństwo zawiera w sobie od samego początku szczególne otwarcie na nową osobę: ono właśnie jest udziałem kobiety. W otwarciu tym, w poczęciu i urodzeniu dziecka kobieta "odnajduje siebie przez bezinteresowny dar z siebie samej". (...) Poczęciu i narodzeniu się nowego człowieka wedle zapisu biblijnego towarzyszą następujące słowa kobiety - rodzicielki: "Otrzymałam mężczyznę od Pana" (Rdz 4, 1). Okrzyk Ewy, "matki wszystkich żyjących", powtarza się za każdym razem, gdy na świat przychodzi nowy człowiek; i wyraża radość oraz świadomość uczestniczenia kobiety w wielkiej tajemnicy odwiecznego rodzenia. (...)

Macierzyństwo kobiety, w okresie pomiędzy poczęciem a urodzeniem dziecka, jest procesem biofizjologicznym i psychicznym, który współcześnie jest lepiej znany niż w przeszłości stanowiąc przedmiot wielorakiej wiedzy. Analiza naukowa w całej pełni potwierdza fakt, że sama konstytucja cielesna kobiety oraz jej organizm zawierają w sobie naturalną dyspozycję do macierzyństwa, do poczęcia, brzemienności i urodzenia dziecka jako następstwa małżeńskiego zjednoczenia z mężczyzną. Odpowiada to zarazem psychofizycznej strukturze kobiety. Wszystko, co na ten temat wnoszą odnośne dziedziny wiedzy, jest ważne i pożyteczne, jeśli tylko nie ograniczają się do wyjaśnienia wyłącznie biologicznego kobiety i macierzyństwa. Taki zredukowany obraz szedłby w parze z materialistycznym pojmowaniem człowieka i świata. Wówczas niestety zagubieniu ulega to, co najistotniejsze: macierzyństwo jako fakt i fenomen ludzki tłumaczy się na gruncie prawdy o osobie.

W macierzyństwie kobiety, złączonym z ojcostwem mężczyzny, odzwierciedla się odwieczna tajemnica rodzenia, która jest w Bogu samym (por. Ef 3, 14 - 15). To ludzkie rodzicielstwo jest wspólne mężczyźnie i kobiecie. Jeżeli zaś kobieta, wiedziona miłością do swego męża, powie: "urodziłam dla ciebie dziecko", słowa te znaczą zarazem: "to jest nasze dziecko". Chociaż więc oboje razem są rodzicami swojego dziecka, to jednak macierzyństwo kobiety stanowi szczególną część tego wspólnego rodzicielstwa, jego pełniej angażujący wymiar. Rodzicielstwo - chociaż należy do obojga - urzeczywistnia się o wiele bardziej w kobiecie, zwłaszcza w okresie prenatalnym. Kobieta też bezpośrednio "płaci" za to wspólne rodzicielstwo, które o wiele dosłowniej pochłania energie jej ciała i duszy. Trzeba więc, aby mężczyzna był tego świadomy, że w tym ich wspólnym rodzicielstwie zaciąga on szczególny dług wobec kobiety. Żaden program "równouprawnienia" kobiet i mężczyzn nie jest gruntowny, jeśli tego nie uwzględnia w sposób zupełnie zasadniczy.

Macierzyństwo zawiera w sobie szczególne obcowanie z tajemnicą życia, które dojrzewa w łonie kobiety. Matka podziwia tę tajemnicę, ze szczególną intuicją pojmuje to, co się w niej dzieje. W świetle początku matka przyjmuje i kocha dziecko, które nosi w łonie jako osobę. Ten jedyny sposób obcowania z nowym kształtującym się człowiekiem stwarza z kolei takie odniesienie do człowieka - nie tylko do własnego dziecka, ale do człowieka w ogóle - które głęboko charakteryzuje całą osobowość kobiety. Powszechnie się przyjmuje, że kobieta jest bardziej od mężczyzny zwrócona do konkretnego człowieka, macierzyństwo zaś jeszcze bardziej tę dyspozycję rozwija. (...) Należy to do normalnego ludzkiego dynamizmu rodzicielstwa, również, gdy chodzi o dalsze etapy po urodzeniu dziecka, zwłaszcza gdy chodzi o dalsze etapy po urodzeniu dziecka, zwłaszcza w pierwszym okresie. Całościowo rozumiane wychowanie nowego człowieka winno zawierać w sobie dwoisty wkład rodzicielski: wkład macierzyński i ojcowski. Jednakże wkład macierzyński jest decydujący dla budowania podstaw nowej osobowości ludzkiej.

„Bądźcie sobie wzajemnie poddani w bojaźni Chrystusowej. Żony niechaj będą poddane swym mężom, jak Panu, bo mąż jest głową żony, jak i Chrystus - Głową Kościoła: On - Zbawca Ciała. Lecz jak Kościół poddany jest Chrystusowi, tak i żony mężom - we wszystkim. Mężowie miłujcie żony, bo i Chrystus umiłował Kościół i wydał za niego samego siebie, aby go uświęcić, oczyściwszy obmyciem wodą, któremu towarzyszy słowo, aby osobiście stawić przed sobą Kościół jako chwalebny, nie mający skazy czy zmarszczki, czy czegoś podobnego, lecz aby był święty i nieskalany. Mężowie powinni miłować swoje żony, tak jak własne ciało. Kto miłuje swoją żonę, siebie samego miłuje. Przecież nigdy nikt nie odnosił się z nienawiścią do własnego ciała, lecz [każdy] je żywi i pielęgnuje, jak i Chrystus - Kościół, bo jesteśmy członkami Jego Ciała. Dlatego opuści człowiek ojca i matkę, a połączy się z żoną swoją, i będą dwoje jednym ciałem. Tajemnica to wielka, a ja mówię: w odniesieniu do Chrystusa i do Kościoła. W końcu więc niechaj także każdy z was tak miłuje swą żonę jak siebie samego! A żona niechaj się odnosi ze czcią do swojego męża” Ef 5:21-33
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • chadowy.opx.pl